Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Praca w Wieluniu i okolicach - PRACA

DYSPENSA - 2010-07-14, 16:41
Temat postu: PRACA
Restauracja Dyspensa poszukuje kelnerek oraz kucharzy, mile widziane doświadczenie, możliwość przyuczenia, umowa, praca na stałe, dobre warunki. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem 728 547 287.
mamba - 2010-08-05, 19:57

Witam.
Pozwolę sobie opisać jak wygląda to całe zatrudnienie w restauracji Dyspensa, gdyż wyżej niestety nie zostały podane warunki pracy w podanej restauracji.
Nie zamierzam używać nazwisk, ani pisać kim jest dla mnie osoba, która tego doświadczyła starając się o pracę kelnerki, napiszę tylko fakty dotyczące traktowania pracowników.
Zatrudniona przed rozpoczęciem pracy nie została przeszkolona z zakresu zasad bhp, do pracy w restauracji dopuszczono ją w klapkach z odkrytymi palcami, po połowie pracy wyrzucając jej, jak mogła przyjść w takim obuwiu, powinna sama z siebie wiedzieć, że nie wolno oraz, że nie czyta przepisów bhp. Co więcej dopuszczono ją do pracy bez zaświadczenia lekarskiego.
Według pracodawcy w ciągu dwunastogodzinnej pracy pracownicy nie przysługuje ani jedna przerwa, mogła ona jedynie ugryźć kawałek bułki, gdy szef nie patrzył :)
Ponadto ze strony jednego z szefów (jest to restauracja rodzinna) co kilka chwil padały teksty zbereźne i seksistowskie połączone z wyraźnym i obraźliwym, dosłownie i kolokwialnie pisząc, gapieniem się w biust.
Sytuację dopełniło zdanie: "I co niewolnico? Jeszcze zobaczysz jak się u nas niewolniczo pracuje ha - ha".

Nie dziwi mnie kompletnie, że przez restauracje przewija się co trochę multum nowych pracowników, mimo iż funkcjonuje ona z obecnymi właścicielami dopiero od 3 miesięcy..

Dodać jednak powinnam, iż z całego grona szefostwa wyróżnia się jedna osoba z profesjonalnym podejściem do swoich obowiązków - Pan Michał, próbując dbać o dobre imię rodzinnej firmy.

Ludzie ludziom? przykro mi, że takie rzeczy dzieją się w naszym kraju, w naszym mieście... Doprawdy nie wydaje mi się, aby olbrzymi wysiłek sprawiało szefostwu traktowanie pracowników z odpowiednim dystansem ale i szacunkiem, nie jest trudem zachowanie zdrowych relacji szef - pracownik, a efekty na pewno byłyby zadowalające zarówno dla pracodawcy, pracownika oraz klienta, obsłgiwanego w zdrowej atmosferze.

DYSPENSA - 2010-09-07, 18:22

Osoba ubiegająca się o pracę w naszej restauracji była umówiona na DZIEŃ PRÓBNY, w celu wzajemnego ocenienia się. Było to wyraźnie powiedziane na rozmowie kwalifikacyjnej. W przypadku zawarcia współpracy zostałaby przeszkolona z BHP i HACCP. Klapków nikt nie "wyrzucał", była uwaga, że na przyszłość musi mieć palce zakryte aczkolwiek niedopatrzenie z naszej strony było. Zaświadczenie lekarskie należy do gestii osoby zatrudnianej, gdyż otrzymuje ona na początku umowę zlecenie i wysłanie pracownika po badania przez pracodawcę kłoci się ze stosunkiem pracy. Co do bułki to sam szef informował, że takową zjeść można, tak aby KLIENCI nie widzieli. O miejscu siedzącym za barem i możliwością wyjścia do sąsiedniego pomieszczenia pani mamba już niestety nie wspomniała. Osoba na barze jest sama na zmianie, dlatego ciężko o przerwę z prawdziwego zdarzenia, jednak osoba wyżej opisywana była poinformowana, że w momencie gdy nie ma klientów (często się zdarza) i ma wszystko ogarnięte to nie ma żadnego problemu, żeby usiąść i odpocząć. Jeżeli pikantne żarty pomiędzy starymi pracownikami są dla kogoś zbereźnymi uwagami to gratulujemy poczucia humoru, tym bardziej, iż żaden żart nie był kierowany w stronę tejże osoby. Gapienia się w biust nie stwierdzono. Nas dziwi kompletnie, że nie możemy znaleźć osób do pracy z przynajmniej minimalnym poczuciem obowiązku, trzymających czystość i nie narzekających, gdy mają 5 (słownie PIĘĆ) talerzy do pozmywania, w zamian rozpowiadając o nieludzkich warunkach. Czasy komuny się skończyły i zasada czy się stoi czy się leży obowiązuje już chyba tylko w sejmie. Niestety większość osób ubiegających się o pracę w naszej restauracji (obserwacja własna :) ) najchętniej by przesiedziała cały dzień nic nie robiąc, przytulając przy okazji minimum 2 tys. zł. Osoba o którą tu chodzi też niestety do zbyt pracowitych nie należała, jedyne co ją interesowało to właśnie przerwy w pracy. Życzymy powodzenia w dalszej karierze zawodowej i otrzymania pracy, gdzie się nic nie zrobi a zarobi.
miko 005 - 2010-09-07, 20:10

DYSPENSA, gdyby chociaż połowa z tych "faktów" przedstawionych przez mamba, była prawdą, to nie prędko doczekasz się pracowników z prawdziwego zdarzenia.

DYSPENSA napisał/a:
Jeżeli pikantne żarty pomiędzy starymi pracownikami są dla kogoś zbereźnymi uwagami to gratulujemy poczucia humoru, tym bardziej, iż żaden żart nie był kierowany w stronę tejże osoby.

Dla jednego będzie to pikantny żart, dla drugiego, już zbereźne uwagi. Dla żartownisia, ktoś może się nie znać na żartach, a dla tego drugiego, żartowniś jest po prostu idiotą, tak ten świat jest ułożony, niestety.

mamba napisał/a:
Zatrudniona przed rozpoczęciem pracy nie została przeszkolona z zakresu zasad bhp, do pracy w restauracji dopuszczono ją w klapkach z odkrytymi palcami, po połowie pracy wyrzucając jej, jak mogła przyjść w takim obuwiu, powinna sama z siebie wiedzieć, że nie wolno oraz, że nie czyta przepisów bhp. Co więcej dopuszczono ją do pracy bez zaświadczenia lekarskiego.


DYSPENSA napisał/a:
Zaświadczenie lekarskie należy do gestii osoby zatrudnianej, gdyż otrzymuje ona na początku umowę zlecenie i wysłanie pracownika po badania przez pracodawcę kłoci się ze stosunkiem pracy.

Jeśli nawet zaświadczenia lekarski leżą w gestii osoby zatrudnionej na umowę zlecenie, to nie oznacza, że możesz taką osobę bez owego zaświadczenia dopuszczać do pracy w; barach, kuchniach, czy nawet na zmywaku;
Cytat:
Badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zgodnie z art. 6 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570), podlegają pracownicy wykonujący prace, przy których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby. Zakres tych badań obejmuje analizy laboratoryjne (badanie kału w kierunku zakażenia pałeczkami duru brzusznego, durów rzekomych A, B, C, innymi pałeczkami z rodzaju Salmonella i Shigella) oraz badania lekarskie.

Wytłuściłem te rodzaje chorób, na które narażasz potencjalnych klientów swojej jadłodajni (bo trudno nazwać coś takiego restauracją :shock: ).

Kogo obejmują obowiązkowe badania?
Cytat:
Badania powyższe muszą wykonywać pracownicy, którzy w zakresie swoich obowiązków zawodowych mogą bezpośrednio stykać się z nieopakowanymi artykułami żywnościowymi podczas przerobu czy przechowywania oraz przy ich przygotowywaniu do spożycia, jak również przy myciu oraz przygotowywaniu naczyń i pojemników przeznaczonych na żywność. Oznacza to w rzeczywistości, że cały personel kuchenny musi okresowo poddawać się badaniom dla celów sanitarno-epidemiologicznych.

Mam tylko nadzieję, że ludzie szybko dowiedzą się o praktykach stosowanych w ... DYSPENSIE i w trosce o własne zdrowie, będą omijać tę jadłodajnię szerokim łukiem, mnie tam z pewnością nie zobaczysz :twisted:

DYSPENSA napisał/a:
Czasy komuny się skończyły i zasada czy się stoi czy się leży obowiązuje już chyba tylko w sejmie.

No właśnie DYSPENSA, no właśnie. Czasy gdzie miski przykręcone do stolików i wycierane brudną szmatą, a sztućce będące na łańcuchach (jak w kultowym "Misiu" :razz: ), też już odeszły wydawałoby się w zapomnienie. Chociaż jak widzę jak się dba o zdrowie klientów DYSPENSY, to mam pewne obawy, co do tego :shock:

I nie pisz tylko, że ta osoba pracowała jeden dzień. Wystarczy jedna minuta i pół miasta może się "załapać" na roznoszone przez kogoś zarazki i zakażenia.

Gregg Sparrow - 2010-09-07, 20:19

Z tego co mi wiadomo nie wolno dopuścić do pracy osoby bez przeszkolenia BHP. Nawet na DZIEŃ PRÓBNY. Poza tym nie ma czegoś takiego w polskim prawie jak DZIEŃ PRÓBNY. Umowa musi być podpisana a dopiero później można kogoś próbować. Czy to na umowę o pracę czy na zlecenie.
Podobnie jeżeli chodzi o środki ochrony osobistej. Obowiązkiem pracodawcy jest wyposażenie w nie pracownika.
Przerwy w pracy są określone w kodeksie pracy i nic dziwnego że osoba nowo zatrudniana pyta się o tego typu sprawy.
Tak więc drogi pracodawco wymagasz pracy? To zapewnij warunki godne do jej pełnienia.

Leveile Soleile - 2010-09-07, 22:08

Masakra... :shock:
daughter - 2010-09-07, 22:46

U mnie zatrudnia się na dwumiesięczny okres próbny -umowa pierwsza na 2 miesiące, w dniu podpisania tej umowy przeprowadza się szkolenie BHP i pracownik podpisuje odpowiednie pismo (podpisuje także osoba przyjmująca do pracy-wtedy odpowiedzialność jest po obu stronach), że został w tym kierunku przeszkolony a tym samym przedstawia się pracownikowi zakres jego obowiązków i oczywiście praw jakie posiada, zresztą wszystko to ma na piśmie dołączonym do umowy. Odzież roboczą, typu koszulki, fartuchy, bluzy itd. zapewnia pracodawca.Książeczka badań sanitarno-epidemiologicznych wymagana jest od pierwszego dnia-nie ważne że to jest okres próbny!Dodam jedynie , że "nasz" wieluński sanepid rygorystycznie podchodzi do tego typu uchybień :twisted:



Tak na końcu dodam , że wiele zależy też od pracownika. Młodzież mamy taką jaką mamy:bystrą cwaną , nie do końca uczciwą.Chcą zarobić ale się nie narobić ,lepiej skrytykować pracodawcę bo tak jest najłatwiej usprawiedliwić fakt ,że się jednak tej pracy nie zdobyło. Całe szczęście ,że nie wszyscy są tacy...

JAREK.M - 2010-09-07, 23:45

DYSPENSA napisał/a:
Osoba ubiegająca się o pracę w naszej restauracji była umówiona na DZIEŃ PRÓBNY,

Ale jaja i pewno jeszcze tyrała u was za darmo? :D :D :D Przyślijcie ją do mnie.

Leveile Soleile - 2010-09-07, 23:56

Moja znajoma miała podobną sytuację ... W głowie się nie mieści, że można tak traktować pracownika, a z tymi badaniami to już w ogóle przegięcie. Dobrze, że nigdy jeszcze tam nie jadłam...
rafalekjan - 2010-09-08, 00:02

daughter napisał/a:
Młodzież mamy taką jaką mamy:bystrą cwaną , nie do końca uczciwą.Chcą zarobić ale się nie narobić

daughter napisał/a:
Całe szczęście ,że nie wszyscy są tacy...

No właśnie.. I nie będę tutaj pokazywał palcem :P

madzikk88 - 2010-09-14, 20:09

Nie warto moim zdaniem wcinac sie w relacje pracodawca-pracownik bo nigdy sie nie dowiecie o co tak naprawde chodzi.Nikt sie nie przyzna do czegos co dziala na jego niekorzysc.
Co do jedzenia w restauracji DYSPENSA-wg. mnie najlepsze jedzonko w tym miescie.

kaowiec - 2010-10-08, 15:15

Każdy ma swoje racje ... a prawda jak to prawda ... zawsze leży pośrodku. Widzę tu opinię niedoszłego pracownika, który w złości wylewa swoje żale (niektóre słuszne) oraz pracodawcę, który szuka osoby do pracy ale nie do końca "pracownika"

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group