slicznotka160 - 2010-10-12, 23:38 Temat postu: studia w Wieluniumam takie zapytanie, może ktoś pomoże.... w wieluniu są studia SWSPIZ z Łodzi i teraz w czwartek jest spotkanie inauguracyjne w MDK, czy mógłby mi ktoś pomóc, bo nie wiem gfdzie on jest... to jest ten budynek na wlocie do Wielunia... bo kiedyś w parku też był dom kultury?Archdevil - 2010-10-12, 23:54 Google maps Twoim przyjacielem
Kliknij tutaj a z pewnością trafisz.
Tak, MDK to ten budynek przy wlocie. W parku jest WDK, jak najbardziej wciąż mający się dobrze.Peeters22 - 2010-10-13, 10:41 Do MDK trafisz bez problemu )slicznotka160 - 2010-10-13, 23:37 a to mam jeszcze takie dodatkowe pytanie MDK ma swój parking czy trzeba na tym koło kwiaciarnidamianos1235 - 2010-10-14, 14:00 ma swój parking Mateusz - 2010-10-14, 17:49 Może niech zrobią Wyższą Szkołę w Białej albo w Rudzie...creative - 2010-10-14, 22:03 potem w masłowicach ;dwln4life - 2010-10-14, 22:25 i Czastarach dolnych filierafalekjan - 2010-10-14, 22:28 A Dymek to co? Ferbik - 2010-10-14, 22:38 Powyższe do usunięcia i każdemu po ostrzeżeniu.Mateusz - 2010-10-16, 13:53
Ferbik napisał/a:
Powyższe do usunięcia i każdemu po ostrzeżeniu.
Tu nikt się nie naśmiewa z czyjejś chęci do nauki.
Mnie śmieszą tego typu szkoły nastawione wyłącznie na kasę których ostatnimi czasy wyrosło jak grzybów po deszczu i ludzie którzy do tych szkół chodzą licząc że czegoś przydatnego się nauczą. Chociaż tu różnie bywa, kto na studia chodzi ten wie jak życie wygląda.
Pomijając to że program szkolnictwa w Polsce jest zależny od MEN(a w UK Oxford czy Cambridge nauczają według własnego widzi mi się) i cały ten system jest "byle jaki". Byle tylko papiery rozdawać i w statystykach przodować, że największy % ludzi ma wyższe wykształcenie.
Polskie uczelnie a w nich profesorzy którzy pracują czasem za 1500zł i żywią się na studenckich stołówkach. Wielcy nauczyciele/teoretycy z książek. Często uczą studentów czegoś czego oni sami nigdy w życiu nie robili. Obskurne uczelnie, gdzie student jest traktowany jak natręt w urzędzie.
Do tego te cudowne kierunki: marketingi, europeistyki, hotelarstwo, turystyka po których nic nie ma ambitnego do roboty. Chyba że praca w Biedronce czy na hotelowym zmywaku/barze jest wyśmienitą pracą dla kogoś kto poświęcił 3-5lat studiowania i włożył w to ciężko zarobione pieniądze(najczęściej swoich rodziców)
Niech jeszcze otworzą kolejną wyższą szkołę, najlepiej koło Białej(bo do dyskoteki blisko)
Papier dla każdego! Wystarczy zapłacić, przyjść na zaliczenie, mieć obecność i jesteś już Pan Magister.
To tyle moich rozważań.red - 2010-10-17, 21:31 Mateusz, studiujesz (albo zamierzasz studiować) zaocznie prawo na UWr. Powiem ci, że to niewiele się różni od studiów w Wieluniu. Kilka lat temu były nawet przymiarki do wydziału zamiejscowego WPAiE UWr w Wieluniu.Mateusz - 2010-10-17, 22:02
red napisał/a:
Mateusz, studiujesz (albo zamierzasz studiować) zaocznie prawo na UWr. Powiem ci, że to niewiele się różni od studiów w Wieluniu. Kilka lat temu były nawet przymiarki do wydziału zamiejscowego WPAiE UWr w Wieluniu.
Ok w porządku. Prawo to dość "masowy" kierunek tak samo jak politologia i inne kierunki humanistyczne.
Chyba wiem do czego zmierzasz. Nie ma co się łudzić, większość szkół tak robi.
Mnie tylko drażnią te szkoły które żerują na studentach i jednocześnie śmieszy mnie ta naiwność ludzi którzy płacą ciężko zarobione pieniądze dla profesorów, którzy często nigdy nie pracowali w zawodzie/branży którą wykładają.
Temat dość szeroki. Kilka razy wałkowany na forum. Przyjdą czasy że dyplom i studia wyższe będą tak elitarne jak prawo jazdy kat B.bob_mistrz - 2010-10-17, 22:27
Mateusz napisał/a:
jednocześnie śmieszy mnie ta naiwność ludzi którzy płacą ciężko zarobione pieniądze dla profesorów, którzy często nigdy nie pracowali w zawodzie/branży którą wykładają.
Naiwny jesteś, jeżeli myślisz, że wszyscy profesorowie prawa (na każdym uniwerku czy to UŚ, UWr, UW, UJ) pracują w zawodzie... Wielu też jest świetnymi teoretykami a praktykami kiepskimi. Powiem Ci tylko tyle, moja żona na AHE uczyła się więcej niż 50% studentów u mnie na UŚu.
Mateusz napisał/a:
Przyjdą czasy że dyplom i studia wyższe będą tak elitarne jak prawo jazdy kat B.
Już tak jest, jedyna różnica to taka, że prawko robisz w pół roku, a studia w 3-6 lat.Mateusz - 2010-10-17, 23:01
bob_mistrz napisał/a:
Mateusz napisał/a:
jednocześnie śmieszy mnie ta naiwność ludzi którzy płacą ciężko zarobione pieniądze dla profesorów, którzy często nigdy nie pracowali w zawodzie/branży którą wykładają.
Naiwny jesteś, jeżeli myślisz, że wszyscy profesorowie prawa (na każdym uniwerku czy to UŚ, UWr, UW, UJ) pracują w zawodzie... Wielu też jest świetnymi teoretykami a praktykami kiepskimi. Powiem Ci tylko tyle, moja żona na AHE uczyła się więcej niż 50% studentów u mnie na UŚu.
Mateusz napisał/a:
Przyjdą czasy że dyplom i studia wyższe będą tak elitarne jak prawo jazdy kat B.
Już tak jest, jedyna różnica to taka, że prawko robisz w pół roku, a studia w 3-6 lat.
Spoko Do tego właśnie zmierzałem. Ludzie którzy czegoś nie potrafią uczą innych...
Jak z Kamasutrą. Teoretyk zna 69 pozycji z Kamasutry i ani jednej kobiety.
Co do nauki. Jesteśmy ludźmi dorosłymi, więc jak idę i płacę 4,5 czy 6 kafli za przyjemność studiowania to chyba zależy mi żeby się czegoś nauczyć. rafalekjan - 2010-10-17, 23:57 Główne siedziby czy też filie, stacjonarne czy płatne to jak dla mnie kwestia na co kogo stać. Jeśli chcesz się nauczyć to będziesz więcej umiał przyjeżdżając na zjazdy co 2 tydzień niż taki, który chodzi na dzienne i liczy tylko i wyłącznie na pomoc innych lub ściąg. Znam wiele przypadków ludzi z mojego wydziału, którzy kompletnie nic nie wiedzą na temat elektroniki, a programowanie jest im zupełnie obce, nie mówiąc już o sterowaniu, regulacji czy innych bardziej technicznych spraw, a tymczasem wstęp do pracy dyplomowej mają wyceniony na 4.5 czy 5.0. Więc co nam daje dyplom? Otwiera nam nowe drogi? Pozwala na wybór lepszej pracy? Proponuję, aby ktoś w wolnej chwili przeszedł się do powiatowego Urzędu Pracy i zapytał ile jest ofert dla ludzi z wyższym wykształceniem, sądzę, że bardzo się zdziwicie. EOTkaowiec - 2010-10-20, 16:18
red napisał/a:
Mateusz, studiujesz (albo zamierzasz studiować) zaocznie prawo na UWr. Powiem ci, że to niewiele się różni od studiów w Wieluniu.
- faktycznie bardzo nieWIELE, się różni, w zasadzie to gdyby się głębiej zastanowić to nawet prawie niczym się nie różni. Przecież kierunek prawo to również i prawo administracyjne, więc administracja, a jak administracja to i biuro, a jak biuro to i biurko, a to już prosta droga do przedsiębiorczości i zarządzania
A Wrocław ? - przecież też niewiele się różni od Wielunia (oba są na literę "W') - dla mnie to też jest to samo.
Skoro Mateusz wybierasz się na prawo do Wrocławia to lepiej zacznij "STUDIA" w Wieluniu na swspiz kierunek zarządzanie bo jak widzisz to to samo Mateusz - 2010-10-20, 17:00 Ha ha ha
Co studiowałeś? Co studiujesz?kaowiec - 2010-10-20, 18:05
rafalekjan napisał/a:
Więc co nam daje dyplom?
- dyplom daje bardzo duże możliwości ... warto mieć magistera bo wtedy można dostać się do prawie każdej pracy i zarabiać ...700 zł
Napisałem "prawie każdej" ponieważ te lepiej płatne są dla tych co skończyli szkoły zawodowe !!!:)joner - 2010-10-28, 12:53 ....JAREK.M - 2010-10-28, 19:35 red - 2010-10-29, 09:33
kaowiec napisał/a:
faktycznie bardzo nieWIELE, się różni, w zasadzie to gdyby się głębiej zastanowić to nawet prawie niczym się nie różni. Przecież kierunek prawo to również i prawo administracyjne, więc administracja, a jak administracja to i biuro, a jak biuro to i biurko, a to już prosta droga do przedsiębiorczości i zarządzania
A Wrocław ? - przecież też niewiele się różni od Wielunia (oba są na literę "W') - dla mnie to też jest to samo.
Skoro Mateusz wybierasz się na prawo do Wrocławia to lepiej zacznij "STUDIA" w Wieluniu na swspiz kierunek zarządzanie bo jak widzisz to to samo
Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem wyraźnie, że kilka lat temu były przymiarki do utworzenia w Wieluniu wydziału zamiejscowego WPAiE UWr, więc studia w małym mieście nie muszą się wcale różnić od studiowania we Wrocławiu, Łodzi czy Warszawie. Ostateczna waga dyplomu jest taka sama, a umiejętności i wiedza zależą głównie od własnego zaangażowania w naukę a nie od miejsca studiów.
A różnica między administracją a prawem jest taka jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym.kaowiec - 2011-01-14, 13:02
red napisał/a:
studia w małym mieście nie muszą się wcale różnić od studiowania we Wrocławiu, Łodzi czy Warszawie.
- i z tym się zgadzam... nie muszą
red napisał/a:
Ostateczna waga dyplomu jest taka sama
- tutaj też się zgadzam... przynajmniej powinna być taka sama
ale czy tak faktycznie jest ???Jan Smutny - 2011-01-14, 19:35 Temat postu: studia w WieluniuRozwój prywatnych uczelni i produkcja magistrów miały służyć poprawie statystyk bezrobocia w Polsce. Na żadnych zaocznych ,,studiach" w miasteczkach, czy nawet na wsiach (vide trasa Wieluń- Łódź) nie da się nauczyć tego, czego człowiek uczy się w codziennym kontakcie z uczelnią i jej pracownikami. Ćwiczenia, wykłady, laboratoria. Wszystko, co ma student studiów dziennych na co dzień, ma się zmieścić w dwa weekendy miesiąca. Pisanie, wysyłanie części pracy mailem i oczekiwanie, że sobie adiunkt (żeby tylko) przypomni- porażka. Nie wiem, dlaczego wybieracie studia zaoczne. Mnożą się specjaliści od zarządzania, reklamy, studiów pedagogicznych, nie do końca wykształceni nauczyciele. Płacicie i oczekujecie. Macie rację. Dyplom za kasę i już jestem magister. I co dalej? Pracę ktoś załatwi? Studia dzienne nie są droższe. I nikt Wam uczelni nie zamknie.Ferbik - 2011-01-14, 20:12 Jan Smutny, zapytam Cię nieśmiało: jakie Ty studia skończyłeś, skoro tak krytykujesz zaoczne studia?
Tylko szczerze odpowiedz, a nie tak, żeby Tobie pasowało.JAREK.M - 2011-01-14, 20:30
Cytat:
nie da się nauczyć tego, czego człowiek uczy się w codziennym kontakcie z uczelnią i jej pracownikami.
A sam klimat akademików wieczorową porą i kontakty ze studentkami BEZCENNE !!! Jan Smutny - 2011-01-14, 20:49 Temat postu: studia w WieluniuSkończyłem studia dzienne. Tak chyba się nazywały. To znaczy, że zajęcia miało się od rana; czasami do wieczora (okienka). Pieśń o akademiku, dziewczętach, imprezach mógłbym z kimś wyśpiewać.Ferbik - 2011-01-14, 21:14 Jan Smutny, ja niestety skończyłem tylko zaoczne, więc pewnie mam wykształcenie gorszej kategorii... no cóż... Jan Smutny - 2011-01-14, 21:25 Temat postu: sudia w WieluniuMam nadzieję, że nie obwiniasz mnie o to.Ferbik - 2011-01-14, 21:32 Jan Smutny, pewnie że nie, ale dzięki Twojej wypowiedzi zrozumiałem, że nie mam co równać się z Tobą, więc dyskusję zakańczam. Za wysoki poziom, jak dla mnie.Jan Smutny - 2011-01-14, 21:51 Temat postu: studia w WieluniuFerbik, sam to sobie wytłumaczyłeś. Z mojej strony nie padły nawet sugestie co do jakości Twego wykształcenia. A propos, dyskusji się nie zakańcza, ją się kończy. Mam naprawdę wiele sympatii dla Ciebie i forum. Piątka, żółwik?Ferbik - 2011-01-14, 22:10 Jan Smutny, http://www.sjp.pl/zaka%F1czam Żółwik słony, morski OgioN - 2011-01-14, 22:16 No i to mi się podoba JAREK.M - 2011-01-14, 22:51
Ferbik napisał/a:
Jan Smutny, ja niestety skończyłem tylko zaoczne, więc pewnie mam wykształcenie gorszej kategorii... no cóż...
Gorszej nie, ale możesz sobie tylko pluć w brodę za stracone imprezy w akademikach. I to jest w tym najlepsze że nigdy nie dowiesz się co STRACIŁEŚ. Ferbik - 2011-01-14, 22:55 To, że ktoś studiuje zaocznie, nijak ma się do tego, że nie mógł imprezować w akademikach. Tak poza tym, każde studia są wartościowe na tyle, na ile wartościowi są ich nauczyciele oraz renoma szkoły.JAREK.M - 2011-01-14, 23:10
Ferbik napisał/a:
każde studia są wartościowe na tyle, na ile wartościowi są ich nauczyciele oraz renoma szkoły.
Nic dodać, nic ująć. I tylko jeden drobiazg, "student". A właściwie jego mózg, bo na nic nauczyciele i renoma uczelni jeśli mózg nie przyswaja wiedzy przez nich przekazywanej. Dominika - 2011-01-14, 23:24 Temat rzeka nad wyższością trybu stacjonarnego od niestacjonarnego, w uczelni państwowej nad prywatną. U nas na forum pojawił się już kilka razy. Niech się znajdzie jeden, kto powie, że jego studia były do "d u p y".Ferbik - 2011-01-14, 23:30 Moje studia były do du.py. Moje pierwsze. na UŁ. Budownictwo. XXI wiek i kazano kreślić ołówkiem! Archicad, Autocad, tablety i inne duperele w zasięgu ręki, a Ty się męcz z ołówkiem, cyrklem, ekierkami, krzywikami i szablonami. Przeniosłem się na informatykę. Nie żałuję.JAREK.M - 2011-01-14, 23:42
Ferbik napisał/a:
Moje studia były do du.py. Moje pierwsze. na UŁ. Budownictwo. XXI wiek i kazano kreślić ołówkiem! Archicad, Autocad, tablety i inne duperele w zasięgu ręki, a Ty się męcz z ołówkiem, cyrklem, ekierkami, krzywikami i szablonami. Przeniosłem się na informatykę. Nie żałuję.
I Ty będziesz komuś wciskał kit że masz normalną ENCYKLOPEDIĘ w domu, jak ołówka i cyrkla nie masz.
P.S. O ekierce już nie wspomnę. Wiglus - 2011-01-15, 00:04 Przecież na studia idzie się po to, żeby mieszkać w akademiku.Mateusz - 2011-01-17, 18:30
Wiglus napisał/a:
Przecież na studia idzie się po to, żeby mieszkać w akademiku.
Ja poszedłem na swoje dla kasy i kontaktów i po części dlatego że rodzice namawiali. Jestem na zaocznych, więc akademiki odpadają. Ale imprezy można nadrobić w weekend we Wrocławiu Świstek - 2011-01-18, 10:41 Imprezy studenckie to element studiowania, którego brak mi teraz najmniej. Za dużo nasłuchałem się opowieści o morzu wypitego alkoholu i naoglądałem idiotycznych zabaw studentów. Źle mi się robi, gdy widzę teraz te jakże śmieszne zdjęcia ze "studenckim" jedzeniem , choinką ( z puszek po piwie oczywiście), wynalazkami itp. Naprawdę, boki zrywać.
Niektórzy na studiach zachowują się jak psy zerwane z łańcucha.
Albo przechwałki, że nic się nie umie, bo wczoraj taka była biba, opowieści jak to ktoś wypadł z IV piętra i wrócił, choć rano okazało się, że jest połamany. Bez komentarza.
A co do studiów dziennych/zaocznych. Też mam na ten temat swoje zdanie. Otóż twierdzę, że na tych drugich można również bardzo wiele się nauczyć. Zależy od podejścia człowieka. Znam osoby, które przez całe pięć lat prawie nic nie robiły i studia dzienne jakimś cudem skończyły. Z poprawkami co roku, ale jednak. No bo czasu nie miały, wiadomo. Studia są od czegoś innego...
A znam też takie, które przygotowywały się na każdy zjazd i na pewno umiały o wiele więcej niż te z dziennych. Oczywiście studiując stacjonarnie można wykorzystać czas na czytanie, pobyt w bibliotece, wyjazdy do innego miasta, ale można go też całkowicie zmarnować.
Myślę, że jeśli chodzi o pewne dziedziny, to również wieluńskie biblioteki są dobrze zaopatrzone w literaturę do ich studiowania. Studia w Wieluniu, np. w Kolegium Nauczycielskim, wcale nie muszą być gorsze od tych w dużych ośrodkach akademickich.Administrator - 2011-04-07, 07:21 Jest szansa na to, że już wkrótce uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą mogli kształcić się na miejscu. Politechnika Częstochowska planuje bowiem uruchomienie zamiejscowego oddziału w Zespole Szkół nr 3 przy ul. Sieradzkiej.
Czy od września będzie, więc można studiować w Wieluniu? Teraz w Wieluniu można studiować tylko w Kolegium Nauczycielskim i filii łódzkiej Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej.
Mówi Andrzej Stępień - starosta wieluński
źródło: tvk.wsm.wielun.plPhoenix - 2011-04-07, 11:24 Z tego co wiem to jeszcze w katoliku jest administracja i pedagogika, tak to owszem kolegium no i w gim nr 2 bodajże 6 kierunków kształcenia.bob_mistrz - 2011-04-07, 12:53 Nie WSHE tylko AHE - Akademia Humanistyczno - Ekonomiczna Mateusz - 2011-04-07, 20:15
Phoenix napisał/a:
Z tego co wiem to jeszcze w katoliku jest administracja i pedagogika, tak to owszem kolegium no i w gim nr 2 bodajże 6 kierunków kształcenia.
Aż mnie kusi żeby napisać złośliwy komentarz o tego typu szkołach...
Aha... jeszcze w Gimnazjum nr 2 jest jakaś "szkółka" bob_mistrz - 2011-04-08, 11:18
Cytat:
Aż mnie kusi żeby napisać złośliwy komentarz o tego typu szkołach...
Myślisz, że jak nie będzie Ci się chciało czegoś nauczyć to fakt, że studiujesz na Uniwerku we Wrocku a nie na zamiejscowym wydziale prawa w Psigrzmotach Górnych coś Ci pomoże?? Nie wydaje mi się...Mateusz - 2011-04-08, 17:55 bob_mistrz
Mówisz o mnie czy ogólnie?
Do oddziałów zamiejscowych się nie czepiam, ale do tych akademii i dziwnych z nazw szkół. Ktoś tu kiedyś na forum podał informacje jakoby na postępowaniu rekrutacyjnym jeden z pracodawców na wstępie odrzucał osoby po ASHE
Ja mam dobre oceny, egzamin z logiki na 5 i najwyższa ilość punktów na 200 osób co podchodziły(co prawda 5 dostałem ale na 2gim terminie)
A tak to mam znajomych w grupie co mają już 2 warunki. Niektórzy płacą za te studia i nawet im się nie chce na wykłady z prawa rzymskiego chodzić czy z prawa cywilnego.
Jednak myślę że każdy robi jak uważa. Czas pokarze ile nasze przewidywania były warte. Teraz taka moda na studiowanie...bob_mistrz - 2011-04-08, 18:33 Mateusz, oczywiście generalizuję, tak jak w dzisiejszej modzie jest studiowanie, to studiowanie na Uniwerku na prawie albo innych elytarnych kierunkach jest dopiero trendy...
Mateusz napisał/a:
Do oddziałów zamiejscowych się nie czepiam, ale do tych akademii i dziwnych z nazw szkół. Ktoś tu kiedyś na forum podał informacje jakoby na postępowaniu rekrutacyjnym jeden z pracodawców na wstępie odrzucał osoby po ASHE
A ja się nie czepiam ani jednego ani drugiego, każdy ma własny wybór i niech robi, co chce. Jeżeli mówimy o pracodawcy, który odrzucał po AHE (taki jest prawidłowy skrót) to ja mu naprawdę współczuję. Mógł sobie test kompetencyjny zrobić, albo konkurs - dałoby to lepsze wyniki.
Mateusz napisał/a:
Ja mam dobre oceny, egzamin z logiki na 5 i najwyższa ilość punktów na 200 osób co podchodziły(co prawda 5 dostałem ale na 2gim terminie)
Czyli z I-szego dostałeś pałę i średnią masz 3,0
Cytat:
A tak to mam znajomych w grupie co mają już 2 warunki. Niektórzy płacą za te studia i nawet im się nie chce na wykłady z prawa rzymskiego chodzić czy z prawa cywilnego.
takie coś na Uniwersytecie?? 2 warunki?!?! Jeżeli chodzi o wykłady z PRZ to się ciesz, że nie wykłada już śp. Szymoszek - nawet gdybyś bardzo chciał, to nie wytrzymałbyś na wykładach, a poza tym tam się niewiele zmienia i wszystkiego możesz się nauczyć z książki ewentualnie wystarczą Ci wykłady z Cywila, bo jak wiesz te dwie gałęzie bardzo się zazębiają
Niech otwierają nowe ośrodki zamiejscowe w Wieluniu, część ludzi, która naprawdę nie może sobie pozwolić na studia dzienne, albo dojazdy na zaoczne może z tego skorzystać. I pewnie nie jeden będzie pilniejszym studentem od tego z dużego miasta...waldex - 2011-04-08, 20:15 Generowanie kolejnych szkół wyższych doprowadza do dziwnej sytuacji. Wydając kolejne pozwolenia na ich otwieranie powielamy kierunki, których obsada osobowa na 25 lat już jest zapełniona. Tworzenie sztucznych nadziei, będę miał wyższe to znajdę pracę w swoim zawodzie. Dla wielu złudne marzenie. Możemy tak w nieskończoność otwierać szkoły wyższe, niech w każdym mieście powiatowym będzie, a co! Daleko nas to nie zaprowadzi, a uczelnie zarobią.
Nie sztuka otwierać kolejne kierunki i zwiększać limity przyjęć, ale tak limitować przyjęcia i szkoły by realna szansa na pracę w zawodzie wynosiła ok 75 %, a nie dla 10 % studentów...
Bezrobotnych z wyższym nam nie trzeba, dośc chyba jest innych problemów.
Nie trzeba mieć wyższego by zarabiać.kaowiec - 2011-04-11, 14:53
bob_mistrz napisał/a:
ewentualnie wystarczą Ci wykłady z Cywila, bo jak wiesz te dwie gałęzie bardzo się zazębiają
jak mają się nie zazębiać skoro PC wywodzi się z PRZ Mateusz - 2011-04-11, 22:17
bob_mistrz napisał/a:
Cytat:
jak mają się nie zazębiać skoro PC wywodzi się z PRZ
...? Tego już pisać nie musiałem, bo przecież taki piątkowy student jak Mateusz, bardzo dobrze o tym wie...
Tak. widzisz jak płacę za studia ze swojej kieszeni to jest mi szkoda opuścić każdego wykładu.
Wykładowca może być różny, aczkolwiek powtarzasz wiedzę i choćby dlatego warto przyjść.
Co do pracowników uczelni. Ja tam nie jestem typem co narzeka że egzaminujący jest niedobry czy coś i tą "banie" mam przez niego. Trafi ci nieobiektywny egzaminator i co zrobisz? Większość kadr na uczelni jest nietykalna. Student zaoczny/wieczorowy ma płacić. Mogę sobie ponarzekać na uczelnię a i tak pewnych rzeczy nie zmienię...
Piątkowy uczeń nie jestem, odbywam praktyki w kancelarii adwokackiej za darmo, żeby mieć jakąkolwiek styczność, po robocie nauka, biznes i czasem trzeba się oderwać. I zdać egzamin za 1wszym razem, żeby nie marnować czasu na poprawki.
Sam studiujesz(studiowałeś) zaocznie i pracujesz więc na ... te złośliwości z twojej strony? Podążam tą samą ścieżką co ty = Praca + studiamichaal - 2011-06-16, 12:56 Od nowego roku akademickiego w Wieluniu będzie Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny Wydziału Elektrycznego Politechniki Częstochowskiej i będzie można studiować kierunki: elektrotechnikę i informatykę. Oto plakat który pojawił się dzisiaj na stronie
A już myślałem że w Wieluniu go nie otworzą w tym roku.chi - 2011-06-16, 13:13
michaal napisał/a:
Od nowego roku akademickiego w Wieluniu będzie Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny Wydziału Elektrycznego Politechniki Częstochowskiej i będzie można studiować kierunki: elektrotechnikę i informatykę. Oto plakat który pojawił się dzisiaj na stronie
Obrazek
A już myślałem że w Wieluniu go nie otworzą w tym roku.
kolejna wylęgarnia hakierów i elektrków...
jako studenta brzydzą mnie takie uczelnie. człowiek zapi******a jak dzik żeby mieć tytuł a inny odbębni swoje w takiej szkółce i ma ten sam tytuł...
żenada!Archdevil - 2011-06-16, 15:57 chi, ale czym tu się przejmować? Przecież to rynek i pracownik weryfikuje na ile wart jest papier, niezależnie skąd.rafalekjan - 2011-06-16, 16:05 Dajcie plan studiów tej elektrotechniki [;chi - 2011-06-16, 18:05
Cytat:
chi, ale czym tu się przejmować? Przecież to rynek i pracownik weryfikuje na ile wart jest papier, niezależnie skąd.
po prostu mnie to irytuje, spotykam się po kilku miesiącach ze znajomym który studiuje w Czwie i się pytam jak tam, on że spoko, stypa nawet jest, fajnie, lajtowo, wszyscy mili.
nie to żebym to była zazdrość ale koleś ledwo w liceum zaliczał mate i fize a tu nagle taki orzeł... a ja o stypie mogę sobie pomarzyć, haruj panie na 3.0...
poza tym wszyscy idą na studia a ktoś tych studentów, prowadzących i uczelnię musi utrzymać...Mateusz - 2011-06-17, 15:29
chi napisał/a:
Cytat:
chi, ale czym tu się przejmować? Przecież to rynek i pracownik weryfikuje na ile wart jest papier, niezależnie skąd.
poza tym wszyscy idą na studia a ktoś tych studentów, prowadzących i uczelnię musi utrzymać...
Zaoczniacy, wieczorowi i Ci którzy zamiast studiować idą pracować.kaowiec - 2011-08-11, 15:02 Uczcie się uczcie... w końcu ktoś musi się uczyć by zarabiać 1300 zł brutto lub powiększyć statystyki bezrobotnych "wykształcióchów"
Nie wiem co gorsze czy wyłudzanie na "wnuczka" lub darmowy pokaz cudownie uzdrawiających garnków czy wyłudzanie przez tego typu uczelnie kasy od naiwnych studentów tworząc im wizję cudów i świetlanej przyszłości jak tylko uzyskają tytuł licencjata.Mateusz - 2011-08-11, 16:04
kaowiec napisał/a:
Uczcie się uczcie... w końcu ktoś musi się uczyć by zarabiać 1300 zł brutto lub powiększyć statystyki bezrobotnych "wykształcióchów"
Nie wiem co gorsze czy wyłudzanie na "wnuczka" lub darmowy pokaz cudownie uzdrawiających garnków czy wyłudzanie przez tego typu uczelnie kasy od naiwnych studentów tworząc im wizję cudów i świetlanej przyszłości jak tylko uzyskają tytuł licencjata.
Wiesz to też jest tak, że ludziom się wydaje iż wykształcenie wyższe daje im awans to klasy średniej(większe zarobki) Powstało takie złudzenie. A tymczasem będąc dobrym elektrykiem czy budowlańcem możesz zarabiać niekiedy tyle co dyrektor banku w Wieluniu.
Sęk też w tym że polskie uczelnie słabo przygotowują do pracy w zawodzie. Wszystko się zmienia dość szybko, wiedza zdobyta w ciągu 3 lat studiów, często okazuje się niewystarczająca.
Pracodawca woli zatrudnić kogoś z doświadczeniem/praktyką aniżeli kogoś z dobrymi wynikami w indeksie. Niektóre uczelnie oferują też niewystarczająco dużą ilość praktyk, chociaż część pracodawców(duże korporacje) zaczyna współpracować z uczelniami w ramach praktyk/stażów i przy okazji próbują wyłowić "rodzynki" dla siebie.
Aczkolwiek żeby nie generalizować dodam, że do absolwentów SGH z najlepszymi wynikami, pracodawcy zgłaszają się sami majk-el - 2011-08-11, 21:33
Mateusz napisał/a:
Pracodawca woli zatrudnić kogoś z doświadczeniem/praktyką aniżeli kogoś z dobrymi wynikami w indeksie.
Mateusz - skąd Ty wiesz kogo wolą zatrudniać pracodawcy? Zatrudniałem już wiele osób i zazwyczaj wolę dobrego absolwenta studiów dziennych niż "doświadczonego". Powody są następujące:
1. Absolwent zazwyczaj ma niewygórowane oczekiwania finansowe. Osoba z doświadczeniem zazwyczaj chce zarabiać więcej (lub podobnie) jak w poprzedniej pracy.
2. Dobry absolwent (mający dobre wyniki na uczelni) tak samo będzie dobrym pracownikiem - sprawdziłem to wielokrotnie. Chciało mu się uczyć to i chce mu się pracować i rozwijać.
3. Dobry absolwent studiów dziennych ma to na czym mi najbardziej zależy czyli wiedzę teoretyczną a praktycznych rzeczy ja go spokojnie nauczę.
Oczywiście 100% reguł nie ma ale powyższe wynika z moich doświadczeń. Inna bajka kiedy należy zatrudnić specjalistę lub dyrektora/kierownika.Mateusz - 2011-08-11, 22:48
majk-el napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Pracodawca woli zatrudnić kogoś z doświadczeniem/praktyką aniżeli kogoś z dobrymi wynikami w indeksie.
Mateusz - skąd Ty wiesz kogo wolą zatrudniać pracodawcy? Zatrudniałem już wiele osób i zazwyczaj wolę dobrego absolwenta studiów dziennych niż "doświadczonego". Powody są następujące:
1. Absolwent zazwyczaj ma niewygórowane oczekiwania finansowe. Osoba z doświadczeniem zazwyczaj chce zarabiać więcej (lub podobnie) jak w poprzedniej pracy.
2. Dobry absolwent (mający dobre wyniki na uczelni) tak samo będzie dobrym pracownikiem - sprawdziłem to wielokrotnie. Chciało mu się uczyć to i chce mu się pracować i rozwijać.
3. Dobry absolwent studiów dziennych ma to na czym mi najbardziej zależy czyli wiedzę teoretyczną a praktycznych rzeczy ja go spokojnie nauczę.
Oczywiście 100% reguł nie ma ale powyższe wynika z moich doświadczeń. Inna bajka kiedy należy zatrudnić specjalistę lub dyrektora/kierownika.
Wszystkiego wiedzieć się nie da, ale większość rzeczy wiem w tym temacie.
Duża część pracodawców szuka ludzi z doświadczeniem na określone stanowiska. Po co brać kogoś nowego, na którego trzeba będzie poświęcić czas skoro jest ktoś, kto ma już doświadczenie i poradzi sobie?
Często też jest tak, że dyrektorami banków często zostają ludzie, którzy studiowali kierunki niezwiązane z finansami. Co też w pewien sposób łamie schemat myślenia, że nasza praca będzie związana z kierunkiem studiów prawda?
Dlaczego tak uważam? Bo rozmawiam z różnymi ludźmi, czasami pracodawcami stąd taka opinia. Uczelnie nie przygotowują studentów do wejścia na rynek pracy stąd też tak duże bezrobocie wśród młodych osób, a druga przyczyna to nieodpowiednio dobrany kierunek do potrzeb rynku pracy. Czytam gazetę prawną, mam też znajomych którzy prowadzą własne firmy.
Jeden ze znajomych prowadzi firmę transportową i narzeka na duża rotację pracowników, pomimo tego że płaci im 3-4zł netto za ok 23 dni pracy w miesiącu. Dziwna sytuacja.
Nie chcę też generalizować, bo to zależy od wielu czynników.
Na przykładzie znajomego podam, który skończył 3 letnie studia na kierunku logistyka i dostał pracę w firmę logistycznej. Nie ma czasu na robienie mgr(nawet zaocznie) i woli pracować w firmie logistycznej.
Co twoim zdaniem jest lepsze robienie za wszelką cenę tytułu mgr? A może podjęcie pracy i nabycie doświadczenia? Niezależnie od odpowiedzi, myślę że możemy się zgodzić co do jednego. - Są stanowiska gdzie bardziej zwraca uwagę się na doświadczenie/praktykę a są też takie w których wiedza teoretyczna wystarczy, bo reszty pracownik może się nauczyć w trakcie.
Inny przykład to choćby studia prawnicze. Sam studiuję prawo i przyglądam się starszym rocznikom. Będąc na zaocznych mam tą możliwość, że mogę iść do pracy do kancelarii(chętnie przyjmują studentów III-V roku) aczkolwiek zarobki w kancelarii(zarówno jako student jak i same aplikacje radcowskie i adwokackie) są z reguły na poziomie 1200zł netto.
Można też iść na dzienne, studiować przez 5 lat a później szukać możliwości zdobycia aplikacji.
Moim zdaniem lepsze jest robienie studiów i jednoczesne nabywanie doświadczenia w zawodzie. A co ty o tym sądzisz?Ferbik - 2011-08-11, 22:54 Mateusz: ja sądzę, że jakiś czas temu ktoś bardzo Cię okłamał.Phoenix - 2011-08-11, 23:48 Ferbik - Lubię to ^^Mateusz - 2011-08-12, 09:11
Ferbik napisał/a:
Mateusz: ja sądzę, że jakiś czas temu ktoś bardzo Cię okłamał.
Całkiem możliwe. Kamil90 - 2011-08-12, 18:46 3-4 złote za 23 dni pracy, rzeczywiście dziwna sytuacja Mateusz - 2011-08-12, 21:28
Kamil90 napisał/a:
3-4 złote za 23 dni pracy, rzeczywiście dziwna sytuacja
Ojjj 3-4 tys zł. Przynajmniej tyle zarabia kierowca busa w prywatnej firmie.(przewozy międzynarodowe)Vosiak - 2011-08-13, 15:07
Mateusz napisał/a:
Kamil90 napisał/a:
3-4 złote za 23 dni pracy, rzeczywiście dziwna sytuacja
Ojjj 3-4 tys zł. Przynajmniej tyle zarabia kierowca busa w prywatnej firmie.(przewozy międzynarodowe)
Pracowanie na Busie w transporcie międzynarodowym? Temat transportu znam od podszewki. To nie jest życie, tu nie masz tachografu robisz 25-30tyś km miesięcznie. Jedynym atrybutem kierowcy busa są zapałki... pewnie pytacie po co (żeby włożyć między powieki). Dla porównania jeżdżąc ciężarówką zrobisz max 10-12tyś miesięcznie. Czy warto narażać swoje życie i zdrowie za 25gr/km?Phoenix - 2011-08-13, 17:17 Nie róbcie OT jużseba4842 - 2011-11-24, 22:26 Znacie kogoś kto studiuje na kierunku elektrotechnika Politechniki Częstochowskiej w Wieluniu? Otworzyli w ogóle ten kierunek i oddział??? Gdzieś czytałem, że było mało chętnych, ale to było latem... Chciałbym się czegoś dowiedzieć na temat tych studiów.
Może znacie jakieś opinie ludzi którzy tam studiują