Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Komputery / Internet / Linki / Nowe technologie - Rząd bierze się za brutalne gry komputerowe

Jaro - 2006-02-25, 13:29
Temat postu: Rząd bierze się za brutalne gry komputerowe
"Rzeczpospolita": Sprzedawcy gier komputerowych będą musieli drukować na pudełkach informacje, czy grą mogą się bawić dzieci - zapowiada Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.


Jak pisze "Rzeczpospolita", ministerstwo właśnie zaczęło pracę nad projektem ustawy, która nakaże dystrybutorom gier wprowadzanie oznaczeń w widocznych miejscach. - Możliwe są dwa rozwiązania: skorzystanie z systemu PEGI albo wprowadzenie nowego. Na razie skłaniamy się do pierwszej opcji - mówi wiceminister Joanna Kluzik- Rostkowska.

W Polsce nie ma przepisów, które kazałyby dystrybutorom ostrzegać na pudełkach, że w grze są sceny przemocy i że jest nieodpowiednia dla dzieci.

Dziś najwięksi polscy dystrybutorzy oprogramowania dobrowolnie korzystają z oznaczeń tzw. systemu PEGI, który obowiązuje w 16 krajach Unii Europejskiej. Zgodnie z nim każda gra komputerowa ma w lewym dolnym rogu opakowania cyfrę oznaczającą minimalny wiek dzieci, dla których jest przeznaczona. Na okładce jest też informacja, czy gra zawiera np. elementy przemocy, seksu, dyskryminacji czy niecenzuralne słownictwo. Gry ocenia specjalna komisja, płacą za to ich producenci.

To, że większość polskich dystrybutorów umieszcza informacje PEGI na okładkach, nie znaczy, że w sklepie zobaczą je klienci. - Nie ma gwarancji, że oznaczenia PEGI nie zostaną na przykład zaklejone na pudełku przez sprzedawcę, który umieści tam własną nalepkę informacyjną. Niestety, to się zdarza - mówi Adam Piesiak z firmy Cenega Poland, dystrybutora gier komputerowych.

Według "Rz", liczba brutalnych gier komputerowych rośnie: według raportu amerykańskiej organizacji ESA 16 proc. wszystkich gier nie powinno trafiać do komputerów i konsol dzieci w wieku poniżej 17 lat. Niektóre kraje, np. Australia, w ogóle zakazują sprzedaży najbardziej krwawych tytułów. Tracą na tym producenci gier i ich sprzedawcy - zakaz sprzedaży w Australii i Nowej Zelandii gry komputerowej Manhunt (uznanej za najkrwawszą grę komputerową 2004 r.) przyniósł im ok. 20 mln dolarów strat.

Ministerstwo zapowiada, że projekt obowiązkowych oznaczeń będzie konsultowało z największymi producentami i dystrybutorami oprogramowania w kraju. Do Sejmu projekt trafi w lipcu.


Jestem jak najbardziej ZA tym.
Ostanimi czasy gry komputerowe to tylko strzelaniny i ukręcanie łbów przeciwnikom - SZOK i jak tu dzieci mają się wychowywać...

Malinka - 2006-02-25, 14:17

I bardzo dobrze.. jestem za :D chodziaż małe dzieci nie będą miały dostępu do gier typu zabijanie i pełno krwi :P
oczywiescie i tak wszystko zależy od rodziców...

Jaro - 2006-02-25, 14:28

MAłe dzieci owszem, ale młodzież już sama dba o to w jakie gry grają.
Z tym kupnem tez jest różnie, generalnie większość jedzie na piratach... :roll:

Kruk - 2006-02-25, 14:55

Zgadzam się z tymi piratami ale przynajmniej na orginalnych produktach pojawi się oznaczenie i jezeli ktoś kto się na grach nie zna będzie chciał kupić jakąś swojemu dziecku to kupi odpowiednią :) Więc jestem jak najbardziej ZA ;)
saint - 2006-02-26, 13:15

JUż dawno powinni to zrobić...
Karzełek - 2006-03-04, 19:57

Też nie mają za co się wziąść :? I tak zdecydowana większość na piratach jedzie, a poza tym rodzice rzadko kiedy interesują się tym w co ich pociechy grają.
Ferbik - 2006-03-04, 20:08

Powinni się wziąć za nielegalne oprogramowanie w firmach. Konkurencja by mi spadła :)
Oczywiście użytkowników domowych nie powinni nachodzić jak to robią w tej chwili.
Jeśli ktoś kupuje oprogramowanie na użytek własny a nie komercyjny to oprogramowanie takie powinno kosztować 10% ceny dla użytku komercyjnego.
A jeśli chodzi o gry, to tylko rodzice są za to odpowiedzialni w co grają ich dzieci.
A niektórzy z nich są tak nieodpowiedzialni do rodzicielstwa, że to się w głowie nie mieści. To nie rząd powinien ustalać w co mają grać dziatki, ale rodzice. I to rodzice powinni ponosić karę za demoralizację swoich dzieci. Ale cóż mogę więcej powiedzieć ?
Chyba tylko tyle, że nasz świat nie patrzy już na dobre wychowanie, tylko cały czas toczy się walka o pieniądz... zastanawiam się kogo za to winić ? Pogoń za nowymi technologiami, głupie pomysły, brak zajęcia... wiele jest opcji... Założę się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego ludzie coraz mniej poświęcają się miłości na rzecz zgubnego pieniądza... Od dawna wpajano, że pieniądze szczęścia nie dają, mogą tylko pomóc w jego realizacji. Stwierdzam na koniec, że brak ludziom miłości bo nie mają na to czasu.... zwolnić tempo życia i wszystko się poprawi. Nawet nasz rząd, który szuka tylko możliwości jak się wypromować.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group