|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - Jakimi odpadami karmi Gerber dzieci?
Mateusz - 2011-01-20, 22:00 Temat postu: Jakimi odpadami karmi Gerber dzieci?
Cytat: | W Europie Zachodniej - wkłada do słoików z jedzeniem dla niemowląt czyste mięso. W Polsce karmi niemowlaki zmielonymi ścięgnami, włóknami i błonami z drobiu. Po artykule "Gazety" i buncie internautów Gerber zapowiada zmianę receptury
Mięsne wypełniacze w jedzeniu dla niemowląt
Podejrzani? Indyk i kurczak w słoiku dla dzieci powyżej szóstego miesiąca życia. W obu produktach - co jest zaznaczone na opakowaniach - występuje tzw. MOM, czyli mięso oddzielone mechanicznie. To mniej więcej jednak trzecia słoika. MOM robi się tak: grzbiety, szyje i skrzydła kurczaków i indyków przechodzą przez specjalne cylindry, które oddzielają masę mięsno-tłuszczową od kości. Taki specyfik zazwyczaj trafia do gorszej jakości parówek, pasztetów i kiełbas. - Absolutnie nie podałabym tego dziecku. To niedopuszczalne - twierdzi dr hab. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie. - To nie jest czyste mięso, są tam ścięgna, włókna, błony. A dziecko ma zwolniony proces trawienia, nie ma wszystkich enzymów.
Gazeta Biznes
Gdy ujawniliśmy sprawę, internauci rzucili się na Nestlé (do którego należy marka Gerber).
Sprawa została nazwana "aferą słoiczkową". Niektórzy zachęcali do bojkotu produktów firmy. "Człowiek naiwnie wierzy że dietetycy tak wielkiej znanej firmy wiedzą, co dla dziecka najlepsze! Do głowy nie przyszłoby mi, że będą robić takie rzeczy kosztem składu zawartości słoiczka. Nigdy więcej gerbera". "Dań z mięsem jeszcze nie kupowałam - i po tym artykule na pewno nie kupię".
Odezwali się też pracownicy firmy: "Dla maksymalizacji zysku zrobi się w naszej firmie wszystko, nawet kosztem zdrowia dzieci - pisze jedna z pracowniczek firmy - po to, aby polski zakład miał najlepsze wskaźniki w rodzinie Nestlé Nutrition".
Interwencję zapowiedzieli posłowie. - Zamurowało mnie - rozkłada ręce Barbara Czaplicka, posłanka PO z komisji zdrowia, poza polityką lekarz pediatra.
Zapowiedziała prywatne śledztwo. - Do głowy by mi nie przyszło, że może być taki problem. Przejdę się po sklepach i sprawdzę etykietki na produktach Gerbera. We wtorek będziemy o tym rozmawiać na posiedzeniu komisji zdrowia. Razem z innymi posłami zastanowimy się, co z tym zrobić - mówi pani poseł. Bartosz Arłukowicz z Klubu Poselskiego SLD, lekarz, członek komisji zdrowia, dodaje: - Dieta dziecka powinna składać się z najwyższej jakości produktów. MOM na pewno się do tego nie zalicza. Zapytam Ministerstwo Zdrowia, czy wie, jaki jest skład gotowych produktów firmy Gerber, i co o tym sądzi.
Posłowie chcą też wysłać pismo do centrali Nestlé z pytaniem, czy Nestlé sprzedaje produkty z mięsem oddzielanym mechanicznie w Europie Zachodniej.
"Gazeta" już takie pytanie zadała.
- Produkty marki Gerber w krajach Europy Zachodniej nie zawierają MOM. W Polsce, jedynie "Kurczak" i "Indyk" marki Gerber mają w składzie MOM. Pozostałe produkty go nie zawierają - wyjaśnia Małgorzata Szlendak z Nestlé Polska.
Jednocześnie firma przesłała do redakcji oświadczenie: "Zdajemy sobie jednakże sprawę, iż są konsumenci, którzy wolą, by nasze produkty nie zawierały mechanicznie oddzielanego mięsa. Dlatego też, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, pracujemy nad nowymi recepturami dla produktów Gerber bez dodatku mechanicznie oddzielanego mięsa". |
Polaczki mogą jeść odpady, pić gorszą kawę, jeść przypalone pistacje(wystarczy przejść się po sklepach), kupować gorsze proszki do prania zachodnich marek...
Podobnie jak z firmą Danone i Actimelem... Robienie z ludzi debili i sprzedawanie im jogurtu naturalnego za 2zł
daughter - 2011-01-20, 22:16
Przepraszam bardzo, ale nikt im tego na siłę do koszyczka nie wrzuca....
Każdy "Polaczek" sam podejmuje decyzję o wyborze marki i jakości... . I możesz nie wierzyć ,ale mam wrażenie ,że tzw."afera słoiczkowa " jakoś nie zaszkodziła firmie Nestle, towar Gerbera sprzedaje się tak samo jak przed wykryciem nieprawidłowości w składzie.
Mateusz, jeśli można wiedzieć, w jakim proszku pierzesz ubrania?
Mateusz - 2011-01-21, 10:15
daughter napisał/a: | Przepraszam bardzo, ale nikt im tego na siłę do koszyczka nie wrzuca....
Każdy "Polaczek" sam podejmuje decyzję o wyborze marki i jakości... . I możesz nie wierzyć ,ale mam wrażenie ,że tzw."afera słoiczkowa " jakoś nie zaszkodziła firmie Nestle, towar Gerbera sprzedaje się tak samo jak przed wykryciem nieprawidłowości w składzie.
Mateusz, jeśli można wiedzieć, w jakim proszku pierzesz ubrania? |
Persil. Niemiecki
Gregg Sparrow - 2011-01-21, 11:06
Niestety w tym przypadku Mateusz ma rację. Takie same proszki u nas i w Niemczech sa takie same tylko z nazwy. Niemieckie proszki zawierają dużo więcej enzymów a mniej wypełniaczy w porównaniu do naszych. Stąd na jednym proszku będzie dla jednego wsadu 100ml a dla jego odpowiednika w Polsce będzie to juz dozowanie 125ml. (sprawdzone) Dlatego z jednego pudełka zrobisz 40 razy pranie a z naszych 32 prania (przykładowo)
daughter - 2011-01-21, 12:04
Gregg ale ja nie przeczę temu, co napisał Mateusz, myślę podobnie -tylko zwrot"Polaczki
mogą jeść odpady..."tak trochę brzydko brzmi...
Wszyscy wiemy czego można się spodziewać po kupnie 7 kg proszku o zachodniej nazwie... za powiedzmy 20 złotych... ale to jest normalne i nie tylko w Polsce . żeby coś się opłacało sprzedać to trzeba to tak rozcieńczyć żeby mieć przynajmniej trzykrotny zysk.
Mateusz ma rację, jednak, nie każdy może sobie pozwolić na zakupy za zachodnią granicą...
Polacy korzystają z promocji kupują dużo, nie ważne jakiej jakości,za małe pieniądze...liczy się ilość nie jakość...
Gregg Sparrow - 2011-01-21, 12:32
daughter, to był sarkazm ze strony Mateusza... raczej nic obraźliwego (tym bardziej że sam jest również "Polaczkiem" ).
daughter - 2011-01-21, 12:50
Wiem, wiem..spoko
JAREK.M - 2011-01-22, 01:10
daughter napisał/a: | Polacy korzystają z promocji kupują dużo, nie ważne jakiej jakości,za małe pieniądze...liczy się ilość nie jakość... |
Ale kupując dużo też wydają dużo i nie ważne czy to się przyda czy nie, ważne że TANIO.
miko 005 - 2011-01-23, 11:35
No niestety cena towaru, i zarobki Polaków, powodują takie rzeczy o których piszecie.
Słusznie zauważa tutaj daughter;
daughter napisał/a: | Wszyscy wiemy czego można się spodziewać po kupnie 7 kg proszku o zachodniej nazwie... za powiedzmy 20 złotych... |
I tak jest ze wszystkimi produktami, niska cena musi spowodować reakcję osłabienia wartości towaru.
Wczoraj na POLSACIE bodajże, widziałem relację z jakiejś imprezy dotyczącej żywności, gdzieś na terenie Niemiec. Obecni też byli polscy producenci. I co się okazuje? Niemcy chwalą naszą żywność, zarówno pod względem jakościowym, jak i smakowym.
Moją uwagę przykuło też stwierdzenie redaktora, że większość wystawionych artykułów polskich na tym pokazie, nie znajdziemy na naszych półkach sklepowych, dlaczego? Zbyt drogie, aby można było je sprzedać na polskim rynku.
Jeden z producentów serów, stwierdził, że żaden sklep w Polsce nie chciał wziąć od niego towaru, tylko dlatego, iż cena była na tyle wysoka, że sprzedaż tych serów mogłaby okazać się niemożliwa.
Wniosek A. Zachód wykorzystuje biedne społeczeństwo polskie, które jest produkowane przez kolejne polskie rządy. A może wychodzi nam na przeciw i podaje nam to, na co nas tak naprawdę stać? Czyli na tańsze, ale "rozcieńczone" produkty.
Ja nie winiłbym polskiego społeczeństwa, o to że biorą towar mniej wartościowy tylko dlatego bo zachodni, ale dlatego że tańszy, a wyboru nie mają.
Oczywiście pokutuje tutaj jeszcze takie stare przeświadczenie z czasów PRL-u, że jak zachodnie to najlepsze, ale to już zdecydowana przeszłość.
Wniosek B. Dajmy społeczeństwu polskiemu zarobki na poziomie zachodnim i zniknie problem "oszukiwania" żołądków Polaków. Sami polscy konsumenci, może warto jednak poszukać na półkach sklepowych polskich towarów. A nuż uda się znaleźć coś za przystępną cenę i jednocześnie bez dodatków ... "czegoś".
PS. nóż - nuż
ourson - 2011-01-23, 12:21
Ale jeśli mowa np o chemii to nie zawsze cena np w Niemczech jest wyższa od ceny w Polsce... ba, były nawet czasy kiedy znacznie lepszy proszek niemiecki był tańszy niż w Polsce. Może nie wagowo - ale w przeliczeniu na jedno pranie na pewno.
To jest po prostu ekonomia. Skoro producent doszedł do wniosku że można taniej coś wyprodukować i sprzedać w tej samej cenie, to po co przepłacać?
Nie wiem jak teraz, kiedyś Nescafe rozpuszczalna w Polsce miała znacznie bardziej intensywny smak, bo z badań konsumenckich wynikało że Polacy po dodaniu kawy do mleka nadal chcą mieć bardzo wyraźny smak kawy.
A jednocześnie w kawie JACOBS zamiast 100% arabiki jak w Niemczech dawano mieszankę z gorszymi gatunkami kawy itd itp.
Konsumenci głosują swoimi pieniędzmi, zakupami. W Polsce jest już bardzo wiele punktów z produktami chemicznymi sprowadzonymi z Niemiec czy innych krajów Europy Zachodniej. Nawet w Wieluniu jest chyba taki sklep, kiedyś były prywatne osoby które prowadziły taką sprzedaż "z samochodu" z dużym powodzeniem (być może nadal funkcjonują). Więc to nie jest tak, że trzeba jechać w daleką podróż na takie zakupy.
miko 005 napisał/a: | A nóż uda się |
to raczej "nuż uda się"
Ferbik - 2011-01-23, 15:31
Z tego, co mi wiadomo producenci wytwarzają produkty podzielone na cztery kategorie jakości. Nie pamiętam dokładnie, ale leciało to podobnie: I kategoria na kraje byłej Unii Europejskiej, Niemcy, Wielką Brytanię, II to UE i jakieś inne kraje, III kategoria to Polska, Czechy, Węgry itp., IV kategoria to kraje trzeciego świata. Jeśli ktoś miałby pełne info na ten temat, to proszę o poprawienie/uzupełnienie.
JAREK.M - 2011-01-23, 19:31
Ferbik napisał/a: | III kategoria to Polska, Czechy, Węgry itp., IV kategoria to kraje trzeciego świata. Jeśli ktoś miałby pełne info na ten temat, to proszę o poprawienie/uzupełnienie. |
III Kategoria to Czechy, Węgry itp., IV kategoria to kraje trzeciego świata, V kategoria to Polska i kilka państewek z Afryki.
Ferbik - 2011-01-23, 19:41
JAREK.M, zamiast pisać pierdoły podzieliłbyś się wiedzą. Jednak takiej pewnie nie posiadasz, więc piszesz pierdoły. Z tego, co jeszcze słyszałem, to często wyprzedaże w Media Markt są w dobrych cenach, bo sprowadzają sprzęt tańszy (IV kategorii), zamiast III, która powinna iść do Polski, dlatego czasem niższe ceny, niż np. na allegro.
Mateusz - 2011-01-23, 21:08
miko 005
Wódkę Wyborową idzie kupić w holenderskich marketach, Żubrówka też jest znana. Jeśli chodzi o alkohole to jesteśmy znani.
Ponad rok temu na holenderskie półki sklepowe wszedł sok Tymbark i polskie piwo. Jest ono droższe często niż produkty innych firm a mimo to się sprzedaje i to chyba nie za sprawą Polaków.
JAREK.M - 2011-01-24, 00:45
Ferbik napisał/a: | JAREK.M, zamiast pisać pierdoły podzieliłbyś się wiedzą. Jednak takiej pewnie nie posiadasz, więc piszesz pierdoły. Z tego, co jeszcze słyszałem, to często wyprzedaże w Media Markt są w dobrych cenach, bo sprowadzają sprzęt tańszy (IV kategorii), zamiast III, która powinna iść do Polski, dlatego czasem niższe ceny, niż np. na allegro. |
Zaliczyłem Polskę do V kategorii właśnie z tego powodu że sprowadza tandetę i to najgorszego sortu. Ktoś powinien dostać po karku za to że na taki proceder pozwala. Ale dotąd, dokąd będą odbiorcy nic się nie zmieni. Szkoda tylko że ludzie mimo że nie mają pieniędzy, to jeszcze to co im zostało wyrzucają w błoto. Ale siła reklamy i filozofia ubogiego robią swoje.
[ Dodano: 2011-01-24, 00:56 ]
Na temat sklepów internetowych i allegro nie będę się wypowiadał bo to inna para kaloszy. Poczekaj, jak dobierze im się do tyłka US i zaczną płacić należne podatki, tak jak inni prowadzący działalność gospodarczą, wtedy zobaczysz jak niskie będą ich ceny.
[ Dodano: 2011-01-24, 00:58 ]
Zapomniałem jeszcze o płatnościach do ZUS-u
Morgoth - 2011-01-26, 12:59
Mateusz napisał/a: | Polaczki mogą jeść odpady, pić gorszą kawę, jeść przypalone pistacje(wystarczy przejść się po sklepach), kupować gorsze proszki do prania zachodnich marek... |
Ale o co chodzi? Podobno jesteś wyznawcą wolnego rynku - więc nie musisz kupować produktów firmy Gerber. Nikt Cię do tego nie przymusza, więc nie wiem skąd Twoje oburzenie. Jeśli ludzie chcą - to niech kupują.
Abstrahując nieco od tego przypadku - tak naprawdę to każdy producent robi - w mniejszym lub większym stopniu - ludzi w "wała", minimalizacja kosztów produkcji to w modelu wolnorynkowym priorytet
ourson - 2011-01-26, 20:34
Morgoth napisał/a: | minimalizacja kosztów produkcji to w modelu wolnorynkowym priorytet |
raczej maksymalizacja zysku, a to można osiągnać na wiele sposobów...
Mateusz - 2011-01-26, 20:37
Morgoth napisał/a: | Mateusz napisał/a: | Polaczki mogą jeść odpady, pić gorszą kawę, jeść przypalone pistacje(wystarczy przejść się po sklepach), kupować gorsze proszki do prania zachodnich marek... |
Ale o co chodzi? Podobno jesteś wyznawcą wolnego rynku - więc nie musisz kupować produktów firmy Gerber. Nikt Cię do tego nie przymusza, więc nie wiem skąd Twoje oburzenie. Jeśli ludzie chcą - to niech kupują.
Abstrahując nieco od tego przypadku - tak naprawdę to każdy producent robi - w mniejszym lub większym stopniu - ludzi w "wała", minimalizacja kosztów produkcji to w modelu wolnorynkowym priorytet |
Jeśli na etykiecie produktu pisze mięso z indyka a ktoś zamiast mięsa wrzuca tam odpady, to jest to oszukiwanie klienta.
Chyba jesteś w stanie to odróżnić?
W USA i na zachodzie nie raz posypały się gromy i pozwy na firmy z branży spożywczej. Adwokaci mają pole do popisu a media temat to wałkowania. U nas takie rzeczy przechodzą obojętnie.
ourson - 2011-01-26, 22:22
Mateusz napisał/a: | Jeśli na etykiecie produktu pisze mięso z indyka a ktoś zamiast mięsa wrzuca tam odpady, to jest to oszukiwanie klienta. |
Nie, to co najzwyczajniej w świecie oznacza, że klient nie zna definicji mięsa z indyka (zawartej w odpowiednich przepisach).
Mateusz - 2011-01-27, 21:12
Pretensje słać do ustawodawcy w takim razie...
tONic - 2011-06-16, 11:02
prawda jest taka, że sami klienci przyzwalają na wiele... oburzamy się na tandetne artykuły, a mimo to je kupujemy - dlaczego? bo innych nie ma w sklepach lub są, ale o kilkadziesiąt procent wyższe ceny... a jak jest z "chińskimi" produktami? były akcje promujące odchodzenie od "chińskich" produktów, bo tam wyzysk i tania siła robocza, czyli większy zysk przedsiębiorcy... i co? zero efektu, bo każdy mimo wszystko patrzy na swoją kieszeń i daje się doić... i to świadomie...
fakt - nie wszystko co droższe jest lepszej jakości - o czym świadczy tytułowy artykuł GW przytoczony na wstępie, ale pozostaje nam wierzyć, że kupując rzeczy droższe nie trwonimy po prostu pieniędzy... ja sam mając do wyboru np. parówkę za powiedzmy 6 zł/kg i 11 zł/kg wybieram tą droższą licząc na to, że kupuję produkt wyższej jakości - i raczej wracam do sprawdzonych produktów niż eksperymentuję z nowymi bo np. w promocji lub tańsze... raz "naciąłem się" na żółtym serze w super promocji - i więcej na super promocję nie patrzę
a kupując na zasadzie, że patrzymy tylko na cenę dajemy przyzwolenie na to, by producenci dalej walili nas na tandecie i produktach V kategorii...
po prostu pozostaje nam być świadomymi konsumentami - a co z tą świadomością zrobimy to już inna sprawa...
a co do Gerbera - sam mam teraz 9 miesięcznego synka, więc pewnie zastanowię się dwa razy zanim Gerbera kupię i to nie tylko ze względu na mięsne produkty, bo skoro na mięsie pozwolili sobie na kant, to równie dobrze mogą robić to z warzywami i owocami...
a w ogóle najlepiej robić przeciery i potrawki dla dziecka z własnych świeżych produktów z ogródka i zagrody
|
|