|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Informacje - Mądrzy Rodzice
malgosia.k - 2011-07-17, 21:15 Temat postu: Mądrzy Rodzice Wśród rodziców jest coraz więcej tych, którzy świadomie chcą wychowywać swoje dzieci (na forum są tacy rodzice, wystarczy poczytać wypowiedzi niektórych z nich). Świadomi rodzice czytają fachową prasę, oglądają programy dla przyszłych i obecnych rodziców. Powstaje coraz więcej portali dla pozytywnie zakręconych rodziców.
Jeżeli chcecie sprawdzić swoje umiejętności rodzicielskie zachęcam do wzięcia udziału w teście, skonstruowanym w oparciu o ogólnopolskie badanie poziomu kompetencji wychowawczych polskich rodziców.
www.madrzy-rodzice.pl/pl/...aj-sie-rodzicu/
Gdybyście chcieli poszerzyć swoją wiedzę na tematy, związane ze świadomym rodzicielstwem od września w Niepublicznym Punkcie Przedszkolnym „Odkrywcy Wiedzy” ruszą szkolenia dla rodziców. Jesteśmy jednymi z nielicznych liderów ogólnopolskiej kampanii, prowadzonej przez Rzecznika Praw Dziecka oraz Fundację Kidprotect.pl. Dokładne informacje znajdą się pod koniec sierpnia na naszej stronie internetowej.
miko 005 - 2011-07-18, 10:14
malgosia.k, zainicjowałaś bardzo trafny temat. Ja chciałbym, z racji tego że mamy sezon ogórkowy rozszerzyć dyskusję wokół cytatu, autorstwa polskiego satyryka i aforysty Wiesława Brudzińskiego;
"- Ciekawe, że z pokolenia na pokolenie dzieci są coraz gorsze, natomiast rodzice coraz lepsi, a więc z coraz gorszych dzieci wyrastają coraz lepsi rodzice."
Ciekawe co na to powiedzą nasi forumowicze No i malgosia.k, jak Ty się do tego ustosunkujesz? Ja oczywiście swoje zdanie na ten temat mam, ale tradycyjnie już, wypowiem się troszkę później
malgosia.k - 2011-07-18, 19:11
Zawsze jestem daleka od tego, aby oceniać, który rodzic jest lepszy, a który gorszy. Uważam, że ocena dość często jest bardzo subiektywna, a kto z nas jest pewny, że nasza ocena jest najwłaściwsza. Kto mi dał prawo oceniać innych?
Mogę tylko napisać o sobie. W moim przypadku aforyzm Wiesława Brudzińskiego nie był zbyt celny. Mam wspaniałych rodziców, którzy dali i nadal dają mi wiele miłości, przyjaźni, wsparcia psychicznego i emocjonalnego. Oni również zawsze mogli liczyć na mnie. Tak też wychowałam, oczywiście razem z mężem, swoje dzieci. Mamy dobry kontakt z nimi. Mamy sześcioro dzieci, czworo dorosłych i dwóch nastolatków, ale zawsze mamy czas dla każdego z nich. Dużo rozmawiamy ze sobą, znamy swoje plany, marzenia, dążenia. Nie przechodziliśmy okresu „buntu” w naszym domu, gdyż nasze dzieci zawsze mają prawo do własnego zdania, opinii na jakiś temat. Nie piszę również o tym, że jest to sielanka. Każdy z nas ma różne zdanie na dany temat, ale dyskutujemy ze sobą i znajdujemy consensus.
Wracając do projektu „Mądrzy rodzice”, jego celem nie jest ocenianie rodziców. Jeżeli któryś z rodziców podczas szkoleń odnajdzie swoją drogę, zrozumie swój problem i znajdzie sposób na jego rozwiązanie to będzie nasz wspólny sukces.
kaowiec - 2011-08-11, 12:41
malgosia.k napisał/a: | Świadomi rodzice czytają fachową prasę, oglądają programy dla przyszłych i obecnych rodziców. Powstaje coraz więcej portali dla pozytywnie zakręconych rodziców. | - hmm.. zamiana rodziców w treserów... zaczyna mi to pachnieć produkcją pokolenia dzieci skazanych na sukces, które pod stałą presją sfrustrowanych ojców i matek nadrabiają ich niespełnione ambicje. Biedne (świetnie wykształcone, uzdolnione i wprost genialne) nieszczęśliwe dzieciaczki.
Poprawiono 1 błąd ort.
malgosia.k - 2011-08-17, 19:29
Kaowiec odpowiedz mi, dlaczego u Nas w Polsce tak łatwo ocenia się innych?
Dlaczego, nie znając mnie, piszesz, że jestem sfrustrowana? Zrobię Tobie pewnie przykrość, ale pomimo, że mam wiele lat wciąż kipię energią i nie tylko spełniam się prywatnie jako mama, ale także zawodowo. Uwielbiam żartować, śmiać się.
Od małego dziecka chciałam być nauczycielem i zrealizowałam swoje marzenia. Nie rozumiem więc, dlaczego piszesz, że moje dzieci zmuszam do realizacji moich niespełnionych zamierzeń. Tylko najstarsza córka wybrała tą samą drogę zawodową, co ja. Jest wykładowcą na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Jeszcze jedno, moje przedszkole nie jest " produkcją pokolenia dzieci, skazanych na sukces. ( Biedne (świetnie wykształcone, uzdolnione i wprost genialne) nieszczęśliwe dzieciaczki.)"
Odwiedzają nas w przedszkolu często studenci z wieluńskiego Kolegium Nauczycielskiego i to oni zauważyli, że u nas dzieci są wesołe. Bardzo podoba im się nasza metoda.
Może Twoją uwagę odebrałam zbyt osobiście, ale uważam, że zdanie w powyższym temacie mogę wypowiedzieć tylko za siebie.
Jestem bardzo ciekawa, co sądzą inni?
ilin - 2011-08-18, 12:11
Ja się zastanawiam po co to wszystko.
Czy nie lepiej zostawić rodziców w spokoju?
Czy rodzice są nieświadomi swojej roli i obowiązków?
Najlepszym wzorcem jest rodzina.
Tak rodzina która składa się z wielu pokoleń i wzorce i wartości przekazywane są z pokolenia na pokolenie.
Dzieci podświadomie naśladują swoich rodziców ,dziadków.
Czego nie wyniosą z domu to żaden kurs ani portal ich nie nauczy.
Owszem w pewnym okresie wieku przychodzi czas buntu jednak po pewnym czasie to mija.
Nie dość ,że mamy fatalny stan szkolnictwa to jeszcze rodzicom mącić w głowie ?
Po co ,w jakim celu.
Cytat: | Powstaje coraz więcej portali dla pozytywnie zakręconych rodziców.
|
Co to znaczy pozytywnie zakręceni rodzice.
To już normalni nie mogą być ?
malgosia.k - 2011-08-18, 22:30
Cytat: | Ja się zastanawiam po co to wszystko.
Czy nie lepiej zostawić rodziców w spokoju?
Czy rodzice są nieświadomi swojej roli i obowiązków? |
Tak zapewne lepiej i nie na tym polega program, aby kogokolwiek szarpać i na siłę pokazywać, jakim powinien być rodzicem. Zgadzam się z Twoim zdaniem, ze w wielu przypadkach rodzice świetnie wychowują swoje dzieci, ale z drugiej strony napisz mi proszę, dlaczego wzrósł stopień agresji wśród dzieci i młodzieży. Co na to wpływa?
Pytałaś, co to znaczy pozytywnie zakręceni rodzice? Moim zdaniem to Ci, którzy znajdują zawsze czas na rozmowę ze swoim dzieckiem, grę w piłkę, wyjazdy rodzinne etc. Wspólnie z dzieckiem uprawiają jakąkolwiek dyscyplinę sportową.
ilin - 2011-08-19, 06:52
Cytat: | napisz mi proszę, dlaczego wzrósł stopień agresji wśród dzieci i młodzieży. Co na to wpływa? |
Ja sadzę ,że tu akurat rodzice mają niezbyt duże pole manewru.
Moim zdaniem winę ponosi model wychowania jaki obecnie się lansuje.
W szkole nauczyciel nie ma możliwości ,żadnego działania.
Dziecko jest nietykalne.
Pamiętasz może jaki był szum w mediach o klapsa.
Druga sprawa gry komputerowe i filmy pełne agresji.
Trudno dziecku zabronić korzystać z komputera co najwyżej można obserwować z czego ono tam używa.
Durne reklamy które wpajają dziecku od maleńkości ,że wszystko mu sie należy , wszystko musi mieć i jeszcze coś dostanie.
Cytat: |
Moim zdaniem to Ci, którzy znajdują zawsze czas na rozmowę ze swoim dzieckiem, grę w piłkę, wyjazdy rodzinne etc. Wspólnie z dzieckiem uprawiają jakąkolwiek dyscyplinę sportową |
Moim zdaniem ta definicja dotyczy normalnych rodziców.
hajen - 2011-08-19, 08:35
ilin napisał/a: | Cytat: | napisz mi proszę, dlaczego wzrósł stopień agresji wśród dzieci i młodzieży. Co na to wpływa? |
Ja sadzę ,że tu akurat rodzice mają niezbyt duże pole manewru.
Moim zdaniem winę ponosi model wychowania jaki obecnie się lansuje.
W szkole nauczyciel nie ma możliwości ,żadnego działania.
Dziecko jest nietykalne.
Pamiętasz może jaki był szum w mediach o klapsa. |
Absolutnie się zgadzam. Model bezstresowego wychowania jest ogromnie szkodliwy. Do tego rodzice nie widzą problemu w swoich dzieciach, może nie chcą się przyznać do własnych błędów, przez co wszyscy są winni, tylko nie oni, ich wychowanie i ich dzieci. Na szczęście teraz znów rodzicami będzie pokolenie (np. moje), które było wychowywane normalnie.
ilin napisał/a: | Druga sprawa gry komputerowe i filmy pełne agresji.
Trudno dziecku zabronić korzystać z komputera co najwyżej można obserwować z czego ono tam używa. |
Ta kwestia zawsze mnie zastanawiała. Ja miałem komputer od 7 roku życia, cisnąłem w Dooma zabijając jakieś zombiaki, w Wolfensteina 3D zabijając hitlerowców, w Blooda (najbardziej poryta gra), CSa, Half Life'a, Carmagedona - jakoś nie jestem agresywny, nie przejawiam chęci do przekładania tego na życie codzienne. Właśnie na tym polegają gry, że pozwalają na robienie czegoś, czego nie wolno robić w życiu. Ja mimo bycia smarkaczem potrafiłem to rozróżnić. Przesiadywałem godziny w kafejkach internetowych ze znajomymi. Żaden z moich obecnych przyjaciół nie przejawia agresji. Po prostu jak już wszystko zawodzi, to winę zrzuca się na komputer - tak jest wygodniej.
Inna sprawa ma się z filmami. Uważam, że nowe bajki powodują wzrost agresji. Kiedyś oglądało się bajki, gdzie zły charakter albo odpuszczał, albo się nawracał i był Happy End. W nowych bajkach wroga należy zdeptać, unicestwić i z triumfem na twarzy oddawać się wiecznej chwale.
ilin - 2011-08-19, 08:43
Cytat: | Ta kwestia zawsze mnie zastanawiała. Ja miałem komputer od 7 roku życia, cisnąłem w Dooma zabijając jakieś zombiaki, w Wolfensteina 3D zabijając hitlerowców, w Blooda (najbardziej poryta gra), CSa, Half Life'a, Carmagedona - jakoś nie jestem agresywny, nie przejawiam chęci do przekładania tego na życie codzienne. Właśnie na tym polegają gry, że pozwalają na robienie czegoś, czego nie wolno robić w życiu. Ja mimo bycia smarkaczem potrafiłem to rozróżnić. Przesiadywałem godziny w kafejkach internetowych ze znajomymi. Żaden z moich obecnych przyjaciół nie przejawia agresji. Po prostu jak już wszystko zawodzi, to winę zrzuca się na komputer - tak jest wygodniej. |
Trudno mi się nie zgodzić z taka argumentacją.
Wydaje mi się jednak że na różnych ludzi wpływa to w różny sposób.
Dla jednych jest to odskocznia dla wyładowania emocji.
Dla innych wzór do naśladowania.
Oni nie mając innych wzorców utożsamiają się się z tymi postaciami i świat wirtualny przenoszą w rzeczywistość.
Ale to tylko moja opinia.
hajen - 2011-08-19, 08:51
W sumie to chyba jest tak, jak mówisz. Ogromny wpływ ma indywidualne podejście każdej jednostki. Mam kuzyna, który ma 12 lat, gra od małego brzdąca. Opowiada dużo o grach (też tak robiłem), może jest to niezdrowe, bo nawet się czasem zapomina i wplata określenia z gier w rozmowe, ale nigdy, przenigdy nie było i nie jest to niebezpieczne.
No ale nie mogę generalizować
miko 005 - 2011-08-19, 15:39
ilin napisał/a: | Ja się zastanawiam po co to wszystko. |
Bo taki mamy cywilizacyjny trend Jedni bardzo zgrabnie to wykorzystali dla własnych potrzeb i zysków, drudzy wpadli w spiralę tego trendu. Zadowoleni są wszyscy
Dla rodziców, takie kursy to "wyjście awaryjne". Są zabiegani, zapracowani od rana do wieczora. Ale poświecą kilka godzin i parę złotówek na to, aby mieć ogólnie czyste sumienie.
- Przecież byłem na kursach "dobrego rodzica", teraz już nikt mi nie powie, że nie wiem jak postępować ze swoimi dziećmi.
Praktycznie może i tak, w teorii jak zwykle ... brak czasu.
"Dżumą" ówczesnych pokoleń, jest nieumiejętność słuchania tego co mówią inni o nas samych i naszych dzieciach. Wszyscy tłumaczą Iksińskiemu, że jego dzieciak to łobuz i rozrabiaka, a Iksiński nie dopuszcza do siebie takiej wersji. No bo przecież mały Iksiński, w domu jest "do rany przyłóż", to co tam inni mogą wiedzieć. Co oczywiście małego umacnia tylko w swojej bezkarności i dalej poza domem czyni swoje
Bezstresowe wychowanie pewnie jest i fajne i na topie, ale dlaczego po zmroku ulice naszych miast i miasteczek pustoszeją tak bardzo? Zamki w drzwiach zamykają się na cztery spusty? A za oknami słychać tylko niecenzuralne krzyki "grzecznego" młodego Iksińskiego
Z postępem cywilizacyjnym nie ma co walczyć trzeba mu nawet wyjść naprzeciw Dlatego, skoro ojcowska ręka nie może sobie poradzić, to niech tatusia móżdżek idzie na szkolenie
PS.Przepraszam, ale takie jest właśnie moje spojrzenie na tę stronę księżyca Jednocześnie nie upieram się przy tym, że ... najsłuszniejsze
malgosia.k - 2011-08-19, 20:39
Wiele racji jest w tym, o czym piszecie. Zauważcie jeszcze, że coraz częściej przestępstwa popełniają dzieci i młodzież z "normalnych rodzin". Rodzice małego przestępcy nie chcą uwierzyć w to, że to właśnie ich dziecko dokonało kradzieży, rozboju czy w najgorszej sytuacji zakatowało innego człowieka na śmierć. Rodzice wtedy mówią, że przecież ich dziecko ma wszystko, czego tylko zapragnie: markowe ubrania, sprzęt elektroniczny etc. Dzieci zwiedziły z nimi cały świat. Z drugiej strony Ci rodzice bardzo często nie dają dziecku tego, co dla niego jest najważniejsze, czyli zainteresowania się nim, rozmowy, przyjaźni, poznania jego zainteresowań, pasji. Czy czasami nie jest tak, że rodzice zaspokajają potrzeby materialne, zapominając o psychicznych? Kochają swoje dzieci, ale ich życie zawodowe i szukanie funduszy na zaspokajanie potrzeb materialnych całkowicie ich pochłania. Są świadomi, że za mało czasu poświęcają swoim dzieciom. To przyczynia się do wzrostu frustracji, rozdrażnienia.
Czy zauważyliście symptomy wzrostu agresji w społeczeństwie, nie tylko u dzieci?
kaowiec - 2011-09-07, 16:12
malgosia.k napisał/a: | Może Twoją uwagę odebrałam zbyt osobiście, ale uważam, że zdanie w powyższym temacie mogę wypowiedzieć tylko za siebie. | sorka, ale faktycznie odebrałaś to zbyt osobiście ... moja uwaga dotyczyła ogólnych trendów jakie możemy coraz częściej zaobserwować w społeczeństwie. Nie wiem dlaczego odebrałaś to tak osobiście ? Może na zasadzie "uderz w stół" Bardzo cenię sobie ludzi którzy wykonują swoją pracę z powołania, a szczególnie pedagogów i zapewniam Cię, że daleki jestem od osądzania konkretnych ludzi i ich działań.
malgosia.k - 2011-09-07, 19:54
Kaowiec masz rację. Rzeczywiście pewnie zbyt osobiście odebrałam Twoje słowa. Przepraszam i pozdrawiam
|
|