Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Buddyzm to religia bez boga, za to z demonami.

Mateusz - 2012-03-05, 20:52
Temat postu: Buddyzm to religia bez boga, za to z demonami.
Cytat:
Telewizja TVN wyemitowała program znanego podróżnika i dziennikarza Wojciecha Cejrowskiego o buddyzmie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sposób w jaki Cejrowski opowiedział o tej religii. Stwierdził, że "buddyzm to religia bez boga, za to z Wideo

Jest mnichem, ale marzy by zostać kobietą - zobacz film

W Tajlandii mieszka jedna z największych populacji osób transseksualnych na świecie. Mieszkańcy kraju są wobec nich generalnie bardzo tolerancyjni, jednak nie wszyscy. Ten młody mnich o imieniu Pipop w swoim domu nie mógł się malować ani...
demonami", zaś białych turystów obchodzących dookoła świątynię nazywa "głupimi ludźmi".

W programie "Boso" wyemitowanym przez stację TVN Cejrowski odwiedza tajską świątynię. Cejrowski mówił między innymi o tym, że buddyzm to "religia bez boga, a więc w świątyni nie ma sensu się modlić, bo nie ma do kogo". Stwierdził także, że Dalajlama modli się do Lucyfera. Sam buddyzm określił mianem religii okultystycznej, i dodał, że "w tej religii chodzi o to, żeby obłaskawić demony". Turystów, którzy zwiedzali okolice świątyni określił mianem "głupie ludzie".

Na forach zawrzało

Cały materiał był szokujący. Komentarze były nacechowane cynizmem i arogancją. Cejrowski prowadził dialog z mnichem, który przyjaźnie nastawiony nie miał pojęcia, że jest przedmiotem szyderstw
Internauta
Na forach internetowych i profilu Cejrowskiego w serwisie Facebook zawrzało. - Właśnie widziałem pana film, pokazywał pan w nim, że buddyści modlą się do demonów, i że na ich świątyniach są ich wizerunki. Mam pytanie, czy widział pan gargulce i maszkarony na katolickich katedrach? - grzmi jeden z Internautów. - Cały materiał był szokujący. Komentarze były nacechowane cynizmem i arogancją. Cejrowski prowadził dialog z mnichem, który przyjaźnie nastawiony nie miał pojęcia, że jest przedmiotem szyderstw - stwierdził inny z Internautów.

W nieco innym tonie wypowiadali się sympatycy kontrowersyjnego dziennikarza. - Brawo Panie Wojtku!!! (...) Myślę, że wielu ludzi zaczęło myśleć po tym filmie i nie da się omamić Panu Buddzie i jego smokom - stwierdził inny Internauta. - Wspaniały program pana Wojtka! - czytamy z kolei na Facebooku.

Cejrowski się tłumaczy

Żadne stwierdzenie wypowiedziane przeze mnie do kamery (poza "głupie ludzie") nie pochodziło z mojej wyobraźni
Wojciech Cejrowski
"Do realizacji tego odcinka byłem przygotowany w sposób wyjątkowo staranny - spodziewając się takich protestów, jak Wasz. Scenariusz napisali mi dwaj eksperci. (...) Żadne stwierdzenie wypowiedziane przeze mnie do kamery (poza "głupie ludzie") nie pochodziło z mojej wyobraźni - całą wiedzę przekazaną w tym odcinku, uzgodniłem wcześniej z ekspertami. Nie jestem głupi - nie pakowałbym się w kłopoty. Od początku było jasne, że ten temat wywoła kontrowersje" - napisał na Facebooku Cejrowski.

Jak dodał, "mam kilkugodzinne nagranie wywiadu z ekspertami, w którym oni sami informują mnie, że w buddyzmie nie ma boga, że w buddyzmie czci się i oswaja demony, stosuje techniki okultystyczne, a chińskie wróżby wykłada w świątyni po to, by przyciągnąć prosty ludek".

Dalajlama modli się do Lucyfera?

"Sam byłem zdziwiony, choć przecież pojechałem tam przygotowany i wiedziałem już na przykład, że Dalajlama co dzień modli się do Lucyfera - pana ciemności - o to, by ocalił wyznawców buddyzmu, a w zamian za to pochłonął innych, niewiernych, czyli nas" - tłumaczył.

Choć w opinii części internautów wyjaśnienie Cejrowskiego jest przekonujące, "to niesmak, gdzieś pozostaje".



http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1e09d


Co o tym sądzicie?

Moim zdaniem ludzie w Europie nie znają do końca buddyzmu i hinduizmu i całej tej kultury wschodniej. Postrzegają ją głównie jako reinkarnację i medytowanie.

Morgoth - 2012-03-05, 21:08

Gdyby "wolność słowa" była respektowana, to nikt by do niego nie mógł mieć pretensji. No ale k**ole drą się przy bardziej błahych okazjach wniebogłosy, że ktoś obraża ich "uczucia religijne" i przez to wolność słowa w Polsce to mrzonka. Zresztą Cejro to pierwszy k**ol Rzplitej, więc o czymś to świadczy.
Mateusz - 2012-03-05, 21:22

Cytat:

Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana



Aż 32 proc. Polek i Polaków wierzy w reinkarnację. I jest to najwyższy odsetek na kontynencie! Dlatego w szczególności tym "transkulturowym" katolikom polecamy ten tekst. S. Michaela Pawlik w latach 1967 - 81 przebywała w Indiach jako świecka pielęgniarka. To co tam przeżyła całkowicie zburzyło jej idyliczne wyobrażenia. Z własnego doświadczenia przekonała się jak bardzo niebezpieczne i złudne są uroki duchowości Wschodu z wiarą w karmę, dharmę i reinkarnację.



Po przyjeździe do Indii pracowała w ośrodku zdrowia przy katolickiej misji. Zżyła się z miejscowymi ludźmi, nauczyła się ich języka i bardzo dobrze poznała ich mentalność, zwyczaje i wierzenia. Mieszkała w rejonie gdzie ludzie żyli duchowością hinduizmu nieskażonego wpływami europejskimi. S. Michaela wspomina: "Wkrótce, jak zaczęłam pracę w ośrodku zdrowia zaszokowały mnie ofiary indyjskiej religii...Proszę sobie wyobrazić, przynoszą mi do ośrodka zdrowia dziecko, które zostało oślepione, z oczodołów leje się ropa - "Ratuj go!" "Co się stało?" - pytam. Okazuje się, że w świątyni dokonano liturgicznej ceremonii przygotowania do pełnienia dharmy tegoż rodu, w którym urodził się ten chłopak. Trzeba go było okaleczyć. A dharmą tego rodu było żebranie, więc żeby skutecznie żebrał, trzeba go było oślepić. W tym celu niektórzy potrafią ręce obciąć do łokcia, pozbawić oczu czy kręgosłup połamać, że powstaje straszna karykatura postaci ludzkiej"(W drodze 1/98 s.34).



Pewnego dnia zgłosił się do s. Michaeli wycieńczony z głodu chłopiec ponieważ od dwóch tygodni nie otrzymał wynagrodzenia za pracę. Kiedy razem z nim poszła do pracodawcy z żądaniem aby wypłacił mu należną pensję ten grzecznie odpowiedział, że wprawdzie konstytucja indyjska nakazuje wynagradzać za pracę to jednak jest to tylko ludzkie prawo, a on nie jest zobowiązany takiego prawa przestrzegać. Dla niego obowiązujące jest boskie prawo karmy, które mówi, że wszystko co dzieje się z człowiekiem jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Dlatego chłopiec nie powinien domagać się zapłaty tylko starać się aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, a wtedy w następnym wcieleniu urodzi się w wyższej kaście. Pracodawca powiedział również, że nawet gdyby chłopiec umarł z głodu to i tak nic by się nie stało ponieważ wtedy narodziłby się w wyższej kaście. W ten sposób religijnym prawem karmy i reinkarnacji wytłumaczył swój bezlitosny wyzysk chłopca (por. miesięcznik "List" 11/96). Teoria reinkarnacji pozbawia człowieka poczucia grzechu i zdolności rozróżniania dobra od zła.



S. Pawlik po pięciu latach pobytu w Indiach rozpoczęła studia socjologii religii na Karnatak University w Dharwar. Tam doskonale poznała hinduizm i tradycję weddyjską, która do czasów reformy praktykowała palenie wdów wraz ze zwłokami ich mężów; świątynną prostytucję, do której rodzice przeznaczali na całe życie swoje małe córki; składanie bożkom krwawych ofiar z ludzi; prawo nadczłowieka przez traktowanie władcy jako boskiej postaci; podział na kasty z bezlitosną dyskryminacją ludzi z najniższych kast; traktowanie kobiet jako istot niższej kategorii od mężczyzn.

W Wedach - indyjskich księgach świętych znajdują się poglądy religijne, które są podstawą wiary w reinkarnację. Według tych wierzeń Bóg nie jest osobą lecz nieosobową energią, którą trzeba czcić w planetach, siłach przyrody, zwierzętach a także w ludziach o wyjątkowych cechach i zdolnościach. Ta sama boska energia jest w każdym żywym organiźmie. Nie ma więc zasadniczej różnicy pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. Dusza zwierzęcia będzie kiedyś w kolejnym wcieleniu miała kształt ludzki. I tak na przykład żaba, pies, kot, świnia, parias to są kolejne etapy oczyszczania się duszy. Zabijanie ludzi i zabijanie zwierząt ma więc tę samą ocenę moralną. Celem życia ludzi i zwierząt jest uwolnienie się z materii i zlanie w jedno z nieosobowym bogiem.





Wiara w reinkarnację znosi odpowiedzialność i wolną wolę człowieka. W tamtejszej duchowości nie ma przykazań. Jedyną normą postępowania jest prawo silniejszego, naturalna selekcja, walka o byt i prawo karmy czyli "dług" dobrych lub złych czynów który nagromadziła sobie dana dusza podczas wcześniejszego lub obecnego wcielenia. Jeżeli karma jest dobra kolejne wcielenie duszy nastąpi w wyższej kaście, natomiast gdy karma jest zła wcielenie będzie w kaście niższej. Według tych wierzeń cierpienie zawsze spowodowane jest złą karmą, dlatego rzeczą bezsensowną jest pomaganie osobie cierpiącej ponieważ ona sama musi wypracować sobie lepszą karmę. Stąd bierze się pogarda dla ludzi cierpiących i ciężko pracujących. Poprzez prawo karmy wszystko staje się względne, a więc nie można kierować się współczuciem, litością i miłosierdziem. I tak na przykład gwałt na kobiecie tłumaczy się tym, że musiał się on na niej dokonać z powodu złej karmy. Według prawa karmy i reinkarnacji również morderstwa nie można karać z tego względu, że zamordowany, albo nieświadomie chciał aby się to stało, lub też zła karma musiała zostać przezwyciężona. Tak więc według teologii reinkarnacji " bezużyteczną rzeczą jest pomaganie biednym i cierpiącym, gdyż jako ludzie i narody muszą odpracowywać złą karmę i osiągnąć świętość..."(J. J. Steffon. Satanizm jako ucieczka w absurd. WAM. Kraków 1993. s. 85).



Ponieważ, według teorii reinkarnacji, człowiek zbawia się sam, własnym wysiłkiem poprzez ćwiczenia różnych form jogi, medytację i kolejne wcielenia, w konsekwencji taka duchowość prowadzi to do skrajnego egocentryzmu i całkowitej obojętności na potrzeby innych. Cnota życzliwości (maitri) polega na obojętności, a współczucie (karuna) na braku uczuciowego zaangażowania oraz obojętności na potrzeby drugiego człowieka. Jest to "cnotliwość", której ideałem jest osiągnięcie błogostanu i doskonałej obojętności w stosunku do wszystkiego co istnieje poza własną jaźnią. To właśnie dzięki "duchowości" reinkarnacji w dzisiejszych Indiach bardzo częstymi ofiarami przemocy i niesprawiedliwości, związanej z kultem religijnym, stają się starcy, kobiety i dzieci. Ludzie ubodzy są wyzyskiwani, pogardzani i obwiniani za swoje ubóstwo winami z poprzedniego wcielenia. Zbrodnicze ofiary z dzieci, skrytobójstwa, oszustwa, rabunki, sakralna prostytucja, grzechy sodomskie itp. są popełniane w oparciu o prawo zaczerpnięte z hinduskich "świętych ksiąg". Według nich dusza przyjmuje takie ciało na jakie zasłużyła, wszelkie cierpienie jest sprawiedliwe i dlatego nie powinno budzić litości a czyny miłosierdzia nie mają żadnego sensu. Trzeba również pamiętać, że idee miłosierdzia, braterstwa czy sprawiedliwości społecznej, które pojawiły się w myśli religijno filozoficznej Indii nie pochodzą z oryginalnego hinduizmu lecz z judaizmu i chrześcijaństwa. Tylko w Ewangelii znajdujemy motywację do prawdziwego współczucia, czynienia miłosierdzia oraz miłości bliźniego.



Studia wierzeń w religiach wschodu pozwoliły s. Pawlik zrozumieć, że wiara w reinkarnację oraz system kastowy została wymyślona przez ludzi z najwyższych kast, aby utrzymać w ślepym posłuszeństwie i poddaństwie ludzi z kast niższych.



Do dnia dzisiejszego w Indiach tak zwani siudrowie - ludzie należący do najniższej kasty - są przeznaczeni do najgorszych prac i to pod nadzorem osób z kast wyższych. Warstwy wyższe mają zakaz dotykania tych ludzi. Łamiących te zasady karano chłostą lub zabijano. Jest to rasizm w czystym wydaniu. Bramińskie prawo "nadczłowieka" inspiruje do różnych form bezprawia z potajemnym uśmiercaniem niewygodnych osób włącznie. Trzeba pamiętać, że ideologia hitlerowskiego rasizmu swoimi korzeniami sięga wschodniej duchowości reinkarnacji i kastowości. Czołowi ideolodzy hitlerowscy wyznawali reinkarnację, rasistowską gnozę, byli prawdziwymi okultystycznymi magami należącymi do filii masonerii staropruskiej tak zwanego stowarzyszenia Thule. Do jego członków należeli wszyscy przywódcy nazistowskiego reżimu: Hitler, Hess, Himmler, Rosenberg, Frank, Borman (A. Zwoliński, Tajemne niemoce, Biblioteczka KSM, nr.14, Kraków 1994, s.46-50).



Hinduska praktyka świątynnego nierządu gloryfikuje erotyzm we wszelkiej postaci ze zboczeniami włącznie. Yajurveda i kult demonów są natchnieniem dla satanistów i okultystów. Takie są prawdziwe uroki duchowości Wschodu.





S. Michaela wspomina: "kiedyś przyniesiono do ośrodka zdrowia nieletnie dziecko zakażone chorobą weneryczną. Potem się okazało, że jest jeszcze kilka przypadków z tego samego kontaktu. A święta księga Kamasutry - tamtejszej oczywiście redakcji, bo w polskim tłumaczeniu opuszczono już te fragmenty, by nie zniechęcać naszych czytelników - nakazuje, aby zarażony najpierw dokonał płukania różnymi świętymi wodami, jak mocz krowi, wody z Gangesu itd., a jak to nie pomoże, to ma oczyścić się przez "żeńską formę, która nie była skażona miesiączką", czyli dziecko. My się oburzamy na eksploatację seksualną dzieci, a u nich to jest wkomponowane w Wedy i kult Wisznu. My tu krzyczymy na przypadki podobnego zwyrodnialstwa, ale jeżeli się weźmie Wedy - oni mają do tego prawo, oczywiście ci z najwyższych kast. "(W drodze 1/98 s. 35). A. L. Basham pisze, że "w obrzędach seksualnych tantrycznego buddyzmu anulowano wszelkie rodzaje tabu. Dozwolone było nawet kazirodztwo, gdyż to, co było grzechem dla człowieka pogrążonego w niewiedzy, stawało się cnotą dla wtajemniczonego. Podczas tantrycznych sabatów pito alkohol, spożywano mięso, zabijano zwierzęta, a czasem nawet istoty ludzkie - dozwolone były wszelkie występki, jakie tylko sobie można wyobrazić"( Indie. Warszawa 1964. s. 350).



Duchowość Wschodu, którą propaguje się obecnie w Polsce to jest już tak zwany zeuropeizowany neohinduizm, który został opracowany w obecnym stuleciu przez wolnomyślicieli i jest przesiąknięty elementami chrześcijańskiej kultury. Dlatego przemilczane są w nim zabobonne poglądy z różnymi skandalicznymi dla europejczyka nieetycznymi postawami. Idealizowanie duchowości wschodniej sprawia, że wielu młodych ulega jej złudnemu urokowi i bezkrytycznie przyjmuje informacje dotyczące Wschodu i ślepo naśladuje tamtejsze praktyki. Nie zdają sobie sprawy z tego, że na przykład w świętych księgach hinduskich bóg Kryszna manifestował swoją boską wolność przez zabójstwa, kradzieże, uwodzenie dziewcząt i cudzych żon, urządzanie nieprzyzwoitych zabaw. We wszystkich dziełach poświęconych Krysznie nie było kobiety zdolnej oprzeć się jego urokowi, dlatego został nazwany Wszechmocnym Uwodzicielem. Kryszna według hinduskich wierzeń miał być ucieleśnieniem witalnej mocy Wisznu, bo posiadał 16000 żon i 180000 synów, a chociaż wszystkie jego żony mieszkały w osobnych pałacach, Kryszna u każdej z nich był o tej samej porze. Do dnia dzisiejszego Kryszna jest w Indiach czczony przez praktykę nierządu świątynnego jako władca seksu i płodności zwany "Radżagopalausami".



W Polsce nie mówi się jakie jest prawdziwe znaczenie Kryszny. Poleca się tylko wielogodzinne powtarzanie jego imienia jako sposób osiągnięcia czystości duszy. W taki oto podstępny sposób wprowadza się satanistyczną "świadomość Kryszyny" w środowisko chrześcijańskie. Niestety niektórzy młodzi ludzie w swojej niewiedzy i naiwności nie są często świadomi, że odmawiając mantrę przez powtarzanie imienia Kryszny oddają cześć bożkowi rozpusty i skrajnego egoizmu. S. Michaela podkreśla, że "wszystkie organizacje, sekty i ruchy antykatolickie pod pięknymi hasłami braterstwa, ekumenii, międzywyznaniowego dialogu itp., zachęcają do korzystania z kultury Wschodu jako drogi do duchowego rozwoju, stosując akomodację wschodnich poglądów i praktyk do mentalności słuchaczy. Przy każdej sposobności rozpowszechniają one pochwałę, a nawet zachwyt do wschodnich wyznań, z jednoczesnym wykazywaniem braków i niedoskonałości Kościoła. Już utarło się bezpodstawne przeświadczenie, że mistyka indyjska jest głębsza od naszej, że tamci ludzie są lepsi niż katolicy itp." Jakże przykro jest słuchać takich opinii, wiedząc, jak bardzo są one fałszywe, zwłaszcza gdy jest się świadomym istnienia ogromnej liczby nieszczęśliwych ludzi, którzy stali się ofiarami niszczącej ludzką osobowość "duchowości" wschodnich sekt religijnych ( Zofia Pawlik, Normy moralne a wolność sumienia i wyznania, Lublin 1997, s. 5-6). Trzeba pamiętać, że obecna Konstytucja Indii wyrasta z podstawowych chrześcijańskich zasad, a nie z hinduizmu. Również Mahatma Ghandi w czasie studiów w Anglii poznał naukę Chrystusa i chociaż nie został chrześcijaninem to jednak żył jej duchem i wcielał ją w swoje życie. Został zastrzelony przez bramina (przedstawiciela swojej kasty) za to, że łamał hinduską tradycję i nie uznawał kast i reinkarnacji.



Z tego bardzo skrótowego przedstawienia założeń i duchowości reinkarnacji wynika, że teoria ta jest niezwykle inteligentną pułapką szatana. Dla katolika wiara w reinkarnację zdradą Chrystusa dlatego, że według Biblii życie każdego człowieka na ziemi jest niepowtarzalne. Ludzie umierają tylko jeden raz: "A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27). Po swojej śmierci człowiek nie ma już możliwości powrotu do życia ziemskiego: "Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38, 21a). W momencie śmierci następuje oddzielenie duszy od ciała i decyduje się ostateczny los człowieka: zbawienie albo wieczne potępienie. Natomiast ciała zmarłych zmartwychwstaną dopiero w dniu Paruzji. Jest to prawda którą objawił nam sam Jezus Chrystus poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie.


ks. Mieczysław Piotrowski TChr


http://www.fronda.pl/news...o_szatana_17660


Przydałby się jakiś artykuł z 2giej strony...

cogito - 2012-03-06, 17:38

Mateusz napisał/a:
Pewnego dnia zgłosił się do s. Michaeli wycieńczony z głodu chłopiec ponieważ od dwóch tygodni nie otrzymał wynagrodzenia za pracę. Kiedy razem z nim poszła do pracodawcy z żądaniem aby wypłacił mu należną pensję ten grzecznie odpowiedział, że wprawdzie konstytucja indyjska nakazuje wynagradzać za pracę to jednak jest to tylko ludzkie prawo, a on nie jest zobowiązany takiego prawa przestrzegać. Dla niego obowiązujące jest boskie prawo karmy, które mówi, że wszystko co dzieje się z człowiekiem jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Dlatego chłopiec nie powinien domagać się zapłaty tylko starać się aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, a wtedy w następnym wcieleniu urodzi się w wyższej kaście. Pracodawca powiedział również, że nawet gdyby chłopiec umarł z głodu to i tak nic by się nie stało ponieważ wtedy narodziłby się w wyższej kaście. W ten sposób religijnym prawem karmy i reinkarnacji wytłumaczył swój bezlitosny wyzysk chłopca (por. miesięcznik "List" 11/96). Teoria reinkarnacji pozbawia człowieka poczucia grzechu i zdolności rozróżniania dobra od zła.

To prawie jak w Polsce. Wierni parafianie zasuwają u księdza za "Bóg zapłać". Natomiast samotni staruszkowie na łożu śmierci, nim wyzioną ducha, przekazują swoje majątki na rzecz Kościoła, bo w następnym życiu już nie będą im potrzebne.
Cytat:
Wiara w reinkarnację znosi odpowiedzialność i wolną wolę człowieka.(...)
(...) I tak na przykład gwałt na kobiecie tłumaczy się tym, że musiał się on na niej dokonać z powodu złej karmy. Według prawa karmy i reinkarnacji również morderstwa nie można karać z tego względu, że zamordowany, albo nieświadomie chciał aby się to stało, lub też zła karma musiała zostać przezwyciężona.
Tak więc według teologii reinkarnacji " bezużyteczną rzeczą jest pomaganie biednym i cierpiącym, gdyż jako ludzie i narody muszą odpracowywać złą karmę i osiągnąć świętość..."(J. J. Steffon. Satanizm jako ucieczka w absurd. WAM. Kraków 1993. s. 85).

Dokładnie jak w katolicyzmie. Człowiek nie musi się przejmować i być odpowiedzialnym za swoje czyny, bo to wina Szatana. Ale wystarczy wyspowiadać się księdzu, aby zostać oczyszczonym i można grzeszyć od nowa.
Księża też mają wytłumaczenie gwałtów na dzieciach, morderstw i palenia na stosach. Szatan im to kazał.
Biedni i cierpiący wynagrodzeni będą w następnym życiu. Ale tu, na ziemi, aby osiągnąć świętość, muszą opłacać się księżom za sakramenty i inne usługi duchowe.

I tak jest w każdej religii.

Mateusz - 2012-03-06, 19:00

cogito

Kto Cie zmusza do datków na Radio Maryja?

Odbywa się to dobrowolnie.

yampress - 2012-03-11, 10:50

W Azji Azjatom biały człowiek śmierdzi.... jak gadał też Cejroski.
"Azjaci po każdym wypróżnieniu myją tyłki wodą, a biały człowiek używa do tego papieru, który dostał od Chińczyków do pisania; i do tego rozciera jeszcze te pozostałości papierem" :D

Zauważcię, że kultura Chin i Indii trwa około 5000 lat.
A katolicyzm nie jest jedyną wiarą na świecie.

cogito - 2012-03-11, 12:18

yampress napisał/a:
W Azji Azjatom biały człowiek śmierdzi.... jak gadał też Cejroski.
"Azjaci po każdym wypróżnieniu myją tyłki wodą, a biały człowiek używa do tego papieru, który dostał od Chińczyków do pisania; i do tego rozciera jeszcze te pozostałości papierem" :D

Zauważcię, że kultura Chin i Indii trwa około 5000 lat.
A katolicyzm nie jest jedyną wiarą na świecie.

No tak, ale na lekcji religii tego nie uczą. Raczej zawężają pojęcia i ograniczają wiedzę.
Taki np. zwyczaj palenia zmarłych stosowany, to nic innego, jak dbałość o czystość otoczenia. Ale nie w krajach katolickich. Tu grzebie się zmarłych i zanieczyszcza ziemię. To na pamiątkę, że Jezusa złożono do grobu. Tylko, że Jezus zmartwychwstał po trzech dniach, więc grób jest pusty i pod tym względem tradycja mija się z prawdą.

yampress - 2012-03-11, 13:15

Kościół Katolicki stworzył sobie wiele rzeczy sam np. 5 przykazań kościelnych .... itp

Dlaczego nie otworzą swoich archiwów? Tam wszystko jest...
Poza tym wyprawy krzyżowe W średniowieczu w imię "nawracania niewiernych" gdzie zabijano, gwalcono, grabiono itp. gdzie przykazanie głosi " Nie zabijaj! :twisted:

Święta inkwizycja. Gdzie udowadniano powiązania z szatanem...
Jedym z nich było wrzucanie czarownic do wody..
-- jeśli utonęła niewinna
-- jeśli pływała wiadomo ma kontakty z diabłem ( tak tylko powietrze pod spódnicą się zbierało i utrzymywało taką kobiete na wodzie...
---palenie na stosie czarownic ( Nie zabijaj) ]:->


i mnóstow przykładów. Jaka ta wiara katolicka jest fałszywa. Miliony "pobożnyh ludzi" chodzących do kościoła uważających sie za wielkich katolików, a kiedy nie są w kościele i Bóg ich nie widzi można robić już wszystko :) . Jak widze te stare babki i dziadów które całe życie grzeszyły przed śmiercią gdy się zbliża nagle stają się nadzyczaj pobożne.. ale żeby przestrzegały tego co należy ( swoich zachowań zgodnie z wiarą) to tego nie ma ale brak uczestniczenia w mszy swiętej to grzech. ]:->
fałsz obłuda itp...

Najlepsi są księża uczą czegoś, czego w ogóle nie przestrzegają, a powinni świecić przykładem :P
A te stare babki patrza na nich jak w obrazek... Wpajane przez dziesięciolecia... A tu zonk
hazard/ baby/alkohol główne grzechy księży. Zdrowy facet tam nie idzie na księdza.
Idzie ten , który jest żądny władzy/ pieniędzy albo jest pederastą lub pedałem . A tych z powołania to na palcach można policzyć.

cogito - 2012-03-11, 17:30

yampress napisał/a:
Kościół Katolicki stworzył sobie wiele rzeczy sam np. 5 przykazań kościelnych .... itp

Żeby tylko 5 przykazań kościelnych. Są o niebo lepsze kwiatki, ale to nie temat o tym.
Jak wcześniej przyrównałem, katolicyzm w niczym nie różni się od buddyzmu lub innych religii.
Cytat:
To właśnie dzięki "duchowości" reinkarnacji w dzisiejszych Indiach bardzo częstymi ofiarami przemocy i niesprawiedliwości, związanej z kultem religijnym, stają się starcy, kobiety i dzieci.

To bardzo znajomo brzmi - ofiary duchowości. Wiedzą o tym najlepiej moherowe babcie, wysyłające na wiadome konta swoje emeryturki. Wiedzą o tym gwałcone przez księży dzieci.
Cytat:
Trzeba również pamiętać, że idee miłosierdzia, braterstwa czy sprawiedliwości społecznej, które pojawiły się w myśli religijno filozoficznej Indii nie pochodzą z oryginalnego hinduizmu lecz z judaizmu i chrześcijaństwa. Tylko w Ewangelii znajdujemy motywację do prawdziwego współczucia, czynienia miłosierdzia oraz miłości bliźniego.

No tak, wspomniane przez Ciebie wyprawy krzyżowe, inkwizycja i grabież majątków to miłosierdzie oraz miłość bliźniego właściwe TYLKO w katolicyzmie.

yampress - 2012-03-11, 21:55

Powiem tak . Miałem okazje posłuchć przez godzine radio chrześcijańskie X....(nie radio Maryja akurat) Jakie oni rzeczy tam mówią... Z ludzi robią takie jakieś " malutkie" upośledzone osoby którą są niczym.
Nornalnie jak NLP = https://pl.wikipedia.org/wiki/Programowanie_neurolingwistyczne . Jesteś taka "słabłą osóbką", a Bóg taki wielki... i nie tylko. Potem wychodzi taki przeprogramowany człowiek i nie radzi sobie w rzeczywistym społeczeństwie, które jest przepełnione nienawiścią, zazdrością i zawiścią no i ten kapitalizm feudalny.. I nie może sobie poradzić.. A tu trzeba tyć twardym. I się nie dać takiemu światu, aby moc przetrwać.
A ludzie jak to ludzie....Kiedy Mojżesz poszedł na góre Synaj po 10 przykazań co robił na dole jego lud ?? Tworzył sobie nowego bożka!


ALE..... Koran też mówi nie zabijaj a jednak w imie religii szerzą sie zamachy i terroryzm islamu....
Kwestia interpretacji albo podciągnięcia wiary pod swoje czyny/zachowania/swoje interesy!
Biblia też ma złe tłumaczenia / źle zrozumiane/zinterpretowane.

cogito - 2012-03-12, 18:45

Każda z religii rządzi się tymi samymi zasadami i metodami. Na świeci istnieje około 10 tyś. wyznań i religii oraz, według różnych szacunków, około 6 miliardów ludzi wierzących w coś, czego nikt nigdy nie widział i na co nie ma najmniejszego dowodu. A jednak...są tacy, jak np.WC, którzy uważają się za lepszych i mądrzejszych, ponieważ wyznają wiarę jedyną prawdziwą.
Dla mnie są śmieszni, bo świat nie istnieje od 2000 lat, ale o wiele, wiele dłużej. Gdzie był ich Bóg wcześniej?

yampress - 2012-03-12, 19:31

Ciekawe tezy i teoie o świecie/Bogu można oglądać/posłuchać na kanale planette w programie "Bliżej prawdy" :)
cogito - 2012-03-12, 20:06

yampress napisał/a:
Ciekawe tezy i teoie o świecie/Bogu można oglądać/posłuchać na kanale planette w programie "Bliżej prawdy" :)

Dzięki za podpowiedź, gdzie szukać. Tak się składa, że pracowałem z byłym księdzem, więc miałem wiadomości z pierwszej ręki. Ponadto w zeszłym roku pisałem osobie niepełnosprawnej (niedowidzącej) pracę dyplomową z historii i przy okazji poznałem dużo ciekawych publikacji.

Pozdrawiam.

yampress - 2012-03-12, 20:24

cogito, Podesłał byś troche tych "kwiatków", które sobie sam kościół katolicki wymyślił...


Cytat:
"Bliżej prawdy" to wyjątkowy serial, poszukujący odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące kosmosu, świadomości i wiary. To filozoficzna podróż w poszukiwaniu prawdy przez wielkie "P".
Czym jest świadomość? Co oznacza poszerzanie się wszechświata? Czy człowiek jest bytem jedynie materialnym? Jaka jest szansa spotkania z inteligentną cywilizacją pozaziemską? Demony i anioły - prawda czy fikcja? Jak funkcjonuje ludzki mózg? To tylko niektóre z pytań, jakie postawione zostaną w drugim sezonie serialu dokumentalnego "Bliżej prawdy", realizowanego przez renomowany amerykański kanał telewizji publicznej PBS. Kierując się zasadą prezentowania poglądów w sposób racjonalny, wyważony i rzeczowy, jego twórcy ponownie zasięgną opinii wybitnych umysłów - naukowców, filozofów, teologów. Odwiedzając ludzi myśli w ich domach, biurach, laboratoriach i świątyniach, będą starali się dociec prawdy na kluczowe problemy, nad którymi głowi się człowiek XXI wieku.

Bliżej prawdy: Dlaczego świadomość nam się wymyka? (1/39), Jak rozumieć pojęcie "bóg"? (2/39), Co to znaczy, że wszechświat się rozszerza? (3/39), Czy człowiek ma duszę? (4/39), Jakie są argumenty przeciwko istnieniu Boga? (5/39), Czy istnieją dodatkowe wymiary? (6/39), Czy inteligencja pozaziemska podważa pozycję Boga? (7/39), Czy Bóg stworzył zło? (8/39), Matematyka: wynaleziona czy odkryta? (9/39), Czy istnieją anioły i demony? (10/39), Skąd się wzięły prawa natury? (11/39), Czym jest Sąd Boży? (12/39), Dlaczego istnieje kosmos? (13/39), Jak ludzki mózg myśli i odczuwa? (14/39), Czy precyzyjnie dostrojony wszechświat uzasadnia istnienie Boga? (15/39), Pytania o Boga (16/39), Jaka jest najdalsza przyszłość wszechświata? (17/39), Czy da się rozwiązać dylemat ciała i umysłu? (18/39), Czy Bóg jest stwórcą wszechrzeczy? (19/39), (20/39), Jakie byty są świadome? (21/39), Czy można zrozumieć religię bez odwołań do Boga? (22/39), Jak dalece rzeczywisty jest świat? (23/39), Jak utrzymujemy tożsamość osobową? (24/39), Czy Bóg jest człowiekiem? (25/39), Czym są pytania fundamentalne? (26/39), Czy teologia naturalna prowadzi do Boga? (27/39), (28/39), (29/39), Czy Bóg wie wszystko? (30/39), (31/39), Czego możemy spodziewać się po metafizyce? (32/39), (33/39), Czy wielość wszechświatów podważa istnienie Boga? (34/39), (35/39), (36/39), (37/39), (38/39), (39/39)


http://www.planeteplus.pl/


Coś trochę póżno są teraz, ale o nomalnej porze popołudniowej też były...
Cytat:

* 12.03, 01:45
* 12.03, 02:15
* 12.03, 02:45
* 13.03, 01:40
* 13.03, 02:10
* 13.03, 02:45
* 14.03, 01:45



Na youtube jest też pare odcinków http://www.youtube.com/watch?v=t6quo4JHs_g
I to nie jest "poezja kanału" by W. Cejrowski. :twisted:

alwatt - 2013-01-14, 23:13

Widząc ten wątek, nie mogłem się powstrzymać i założyłem tutaj konto.
buddyzm =/= hinduizm
Nazwa tematu mówi o czym innym i drugi post Mateusza mówi o czym innym. :)
Pozdrawiam.

stanmarc - 2013-01-15, 08:47

Moim zdaniem każdą wiarę zweryfikuje śmierć bo to wówczas okaże się, że tak to ujmę kolokwialnie, kto wybrał dobrze :) Jeśli ktoś wierzy w zbawienie to niech o nie zadba bo będzie rozliczany ze swoich myśli, słów i czynów a nie marnuje czas na zamartwianie się o zbawienie dewotów, dewotek i księży którym również będzie policzone.

Co do Cejrowskiego to lubię jego programy ale w tym przypadku trochę przegiął. Ciekaw jestem cóż to za ekspertów miał i chętnie bym obejrzał ten kilkugodzinny wywiad z nimi o którym mówi Cejrowski.

alwatt - 2013-01-15, 12:55

Pojęcie śmierci i życia w buddyzmie różni się diametralnie od pojęcia śmierci i życia w religiach zachodnich.
stanmarc - 2013-01-15, 15:02

Ale z medycznego punktu widzenia śmierć będzie taka sama dla chrześcijanina i buddysty. Istotne różnice rozpoczynają się potem i to już jest kwestią wiary a w sumie jej istotą. Cóż, pożyjemy zobaczymy jak to będzie po ostatnim oddechu.
alwatt - 2013-01-15, 21:34

Śmierć nie jest prawdopodobnie jedynym tematem religii :)
stanmarc - 2013-01-15, 22:50

alwatt śmierć nie jest jedynym tematem religii ale moim zdaniem jest istotą religii bo chwila śmierci zweryfikuje czy to w co wierzymy jest prawdą. Dowiemy się czy staniemy przed Sądem Ostatecznym, czy zostaniemy reinkarnowani w innym wcieleniu czy też po zabiciu niewiernego pójdziemy prosto do raju gdzie będą na Nas czekały 72 dziewice :) itp. Dowiemy się czy Nasze starania podejmowane w wierze którą wyznajemy miały sens. Czy Twoim zdaniem jest coś istotniejszego w religii ?

Przepraszam za OT szanowną administrację ;)

alwatt - 2013-01-16, 15:37

W religii moim zdaniem jest wiele równie istotnych spraw, nie tylko śmierć. Religia powinna uczynić nasze życie TUTAJ i TERAZ lepszym, to co będzie po śmierci nie jest zależne od naszych wierzeń, religia ma nie być wyliczanką, kto ma racje, a kto nie. Nie jesteśmy wyznawcami jakieś religii tylko po to, by "było nam dobrze po śmierci".
stanmarc - 2013-01-22, 22:22

alwatt napisał/a:
Religia powinna uczynić nasze życie TUTAJ i TERAZ lepszym


Z tym się zgadzam bo moja religia czyni takim moje życie ale poprzez to, że staram się żyć Tutaj dobrze aby osiągnąć zbawienie i życie wieczne.

alwatt napisał/a:
to co będzie po śmierci nie jest zależne od naszych wierzeń


A z tym ośmielę się nie zgodzić bo zakładając, że chrześcijanie mają słuszność w swojej wierze to wyznawcy pozostałych religii którzy nie wyznali wiary w Jezusa Chrystusa nie osiągną życia wiecznego a zakładając, że muzułmanie mają rację to pozostali którzy nie wyznali wiary w Allaha nie osiągną raju, itd. itd.

alwatt napisał/a:
religia ma nie być wyliczanką, kto ma racje, a kto nie


Nigdzie nie napisałem, że jest wyliczanką. Moim zdanie jest wyborem który determinuje nasze życie Tutaj a wierzę, że również determinuje to co Potem bo o tym nie mamy wiedzy i musimy przyjąć to na wiarę.

alwatt napisał/a:
Nie jesteśmy wyznawcami jakieś religii tylko po to, by "było nam dobrze po śmierci"


Nie tylko po to ale, jak napisałem powyżej, dla mnie czas który mam Tutaj do przeżycia jest swego rodzaju "umową na okres próbny" i muszę czynić starania wg. zasad wyznawanej przeze mnie wiary aby otrzymać "umowę na czas nieokreślony" :) tj. życie wieczne.

Jak już pewne domyślasz się alwatt, śmiem się po prostu uważać za katolika. Napisz proszę coś więcej o tym w co Ty wierzysz bo chyba w tym tkwi różnica w spojrzeniu na wiarę.

cogito - 2013-01-23, 19:21

stanmarc napisał/a:
Moim zdanie jest wyborem który determinuje nasze życie Tutaj a wierzę, że również determinuje to co Potem bo o tym nie mamy wiedzy i musimy przyjąć to na wiarę.

Gdyby religia była wyborem, to każdy przyjmował by ją świadomie i w wieku dorosłym. Tak jednak nie jest, bo religie rządzą się innymi prawami i metodami. Przeważnie religię dziedziczymy po rodzicach, więc raczej nie my wybieramy, tylko za nas dokonano wyboru. Później bardzo trudno cokolwiek zmienić, bo nie pozwalam nam na to umysł zniewolony.

Jeżeli mówimy o buddyzmie, to wprawdzie nie ma tam boga, ale również nie ma demonów. WC celowo uprościł pojęcie buddyzmu, bo wynika to z religii, jaką wyznaje. Katolicyzm nakazuje wierzyć, że jest to jedyna prawdziwa religia dająca zbawienie. To ogranicza postrzeganie świata takim, jaki jest. Podobnie postąpiłby muzułmanin. Też byłby arogancki i wykazywałby swoją wyższość.

stanmarc - 2013-01-23, 20:06

cogito napisał/a:
Przeważnie religię dziedziczymy po rodzicach, więc raczej nie my wybieramy, tylko za nas dokonano wyboru. Później bardzo trudno cokolwiek zmienić, bo nie pozwalam nam na to umysł zniewolony


Moim zdaniem Nasze umysły nie są niczym zniewolone chyba, że ktoś ma jakieś zaburzenia. Owszem, zazwyczaj rodzice wychowują Nas w jakiejś wierze, ale po osiągnięciu pełnoletniości mamy wolną wolę i samodzielnie decydujemy o swoich poglądach i wierze. Jeśli ktoś ma problem z decydowaniem o samym sobie to zazwyczaj orzeka się o jego ubezwłasnowolnieniu i ustanawia się dla niego opiekuna.

alwatt - 2013-01-25, 13:56

stanmarc napisał/a:
cogito napisał/a:
Przeważnie religię dziedziczymy po rodzicach, więc raczej nie my wybieramy, tylko za nas dokonano wyboru. Później bardzo trudno cokolwiek zmienić, bo nie pozwalam nam na to umysł zniewolony


Moim zdaniem Nasze umysły nie są niczym zniewolone chyba, że ktoś ma jakieś zaburzenia. Owszem, zazwyczaj rodzice wychowują Nas w jakiejś wierze, ale po osiągnięciu pełnoletniości mamy wolną wolę i samodzielnie decydujemy o swoich poglądach i wierze. Jeśli ktoś ma problem z decydowaniem o samym sobie to zazwyczaj orzeka się o jego ubezwłasnowolnieniu i ustanawia się dla niego opiekuna.

A moim zdaniem nasze Umysły są zniewolone :) Ale to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.

cogito - 2013-01-26, 16:26

stanmarc napisał/a:
Moim zdaniem Nasze umysły nie są niczym zniewolone chyba, że ktoś ma jakieś zaburzenia. Owszem, zazwyczaj rodzice wychowują Nas w jakiejś wierze, ale po osiągnięciu pełnoletniości mamy wolną wolę i samodzielnie decydujemy o swoich poglądach i wierze. Jeśli ktoś ma problem z decydowaniem o samym sobie to zazwyczaj orzeka się o jego ubezwłasnowolnieniu i ustanawia się dla niego opiekuna.

"Ktoś ma jakieś zaburzenia" - dobre określenie. Tymi zaburzeniami jest ograniczenie się do używania gotowych schematów, zamiast samodzielnego myślenia. Wyraz tego dał WC posługując się schematem myślowym właściwym każdemu katolikowi.
Powyższą tezę potwierdza sam WC na swoim profilu społecznikowskim.
Cytat:
To jeszcze nie koniec odpowiedzi Cejrowskiego na zarzuty. Podróżnik sugeruje, że ma prawo do wygłaszania własnych poglądów, że jego zdaniem religie nie są sobie równe, a jego program jest programem autorskim.

Wojeciech Cejrowski TŁUMACZY się z WYPOWIEDZI o BUDDYZMIE: Dalajlama modli się do LUCYFERA
Nic dziwnego, że WC uważa swoją religię umieszczoną najwyżej w "rankingu". Tak został zaprogramowany.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group