|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Być kobietą, być kobietą... - Pies ogrodnika :-)
glizda - 2007-01-06, 18:46 Temat postu: Pies ogrodnika :-) Czy zdazylo sie wam dziewczyny zachować sie jak " ogrodnika pies" ?? Nie chce tego faceta, ale innej bym nie dała!
Ja sie własnie tak zachowalam ostatnio.
Zdawalam sobie sprawe z tegfo, że jako para nam nie wyjdzie, ale jak mi oznajmił że sie z kimś spotyka to zrobiłam mu awanture!
Niezbyt dobrze sie zachowałam, ale to bylo silniejsze odemnie
A moze w każdej z nas jest taki " pies ogrodnika"??
Malinka - 2007-01-06, 19:00
Nigdy nie byłam i nie jestem psem ( raczej sunia ) ogrodnika Jeśli wiem że z jakims facetem mi sie nie ułoży bo po prostu do siebie nie pasujemy to zostawiam go i szukam dalej swojego szczęścia a ten facet niech robi co chce i niech szuka swojej miłośc (drugiej połowy ) Nie lubie nikogo ograniczać jeśli nie jestem z nim w związku ... Nieraz nawet faceci nie chcieli szukać dalej tylko walczyli o moje względy Wtedy tłumaczyłam że do siebie nie pasujemy i musi znależć swoja prawdziwa miłość bo ja ja na pewno nie jestem...
To wszystko oczywiscie napisane powinno być w czasie przeszyłym
kamala5 - 2007-01-07, 14:24
no cóż... ja mogę powiedzieć tyle... ze jak bylam z moim ex... to na poczatku wcale nie byłam zazdrosna, raczej on swirował... ale go z tego wyleczyłam, dopiero pozniej cos mnie sie zaczeło mieszać i czasem robiłam awantury...
nom ale nie o tym chciałam napisać...
hmm oczywiscie jak znim bylam to zazdrosc mna targała, ale najlepsze to jak juz sie rozstalismy po 4 latach... dowiedzialam sie ze ma inna i myslalam, ze szlag mnie trafi, ale teraz juz jest spox, zrozumialam ze to co zle musi odejsc... w sumie to jestem dobrakobieta, tyle ze trafiłam na zlego faceta...
dlatego glizda, rozumiem Cię całkowcie... czasem chyba zaczynamy doceniac coś jak juz czujemy ze to stracimy... ale trzeba sie z tym pogodzic
glizda - 2007-01-07, 14:28
kamala5 napisał/a: | czasem chyba zaczynamy doceniac coś jak juz czujemy ze to stracimy... ale trzeba sie z tym pogodzic |
Masz racje!
Ale to taka glupia zazdrosć była.Jak wszystko na spokojnie przemyslalam to doszłam do wniosku, ze niepotrzebnie zrobilam mu awanture. Ale to kochany chłopak i sie nie obraził na mnie
Staram sie powstrzymywać od takich wybuchów, ale niestety impulsywna ze mnie kobitka
kamala5 - 2007-01-07, 14:40
glizda,
mniemam, ze jestescie przyjaciolmi teraz i utrzymujecie kontakt... to w sumie spox,
ja z moim ex nie chcialam miec nic wspólnego, zakopalam go... szkoda ze wspomnien jeszcze nie, ale pewnego dnia sie uda...
mam nadzieje
glizda - 2007-01-07, 14:44
kamala5 napisał/a: | glizda,
mniemam, ze jestescie przyjaciolmi teraz i utrzymujecie kontakt... |
Z nim tak
Ale jest jeden taki którego najchętniej bym psem poszczuła
kamala5 - 2007-01-07, 14:47
glizda napisał/a: | Ale jest jeden taki którego najchętniej bym psem poszczuła |
łoooo mojego ex to najlepiej... skafander i w kosmos...
glizda - 2007-01-07, 14:54
kamala5 napisał/a: | łoooo mojego ex to najlepiej... skafander i w kosmos... |
hehe swojego ex do tej eskapady dołącze niech nie zatruwa zycia innym kobitkom
Dominika - 2007-01-22, 09:37
heh, dobre jestescie dziewczyny , ja raczej staram sie rozchodzic w dobrych relacjach (predzej czy pozniej) Jesli rozmowa nie jest mozliwa od razu, to z czasem, gdy emocje juz opadna... . Choc przyznam sie szczerze, ze nie zawsze posluguje sia taka "chlodna kalkulacja" jak to mialo miejsce ostatnio. Ale nikt nie jest idealny Skad rusza ten prom w kosmos?
kamala5 - 2007-01-22, 16:19
Dominika napisał/a: | Skad rusza ten prom w kosmos? |
z miejsca... jak spotkam mojego ex to
[ Dodano: 2007-01-22, 16:21 ]
zienilas obrazeczek.. bardzo ładny
[ Dodano: 2007-01-22, 16:21 ]
łoooo cos mi cytaty nie wychodza...
glizda - 2007-01-22, 22:18
Dominika napisał/a: | heh, dobre jestescie dziewczyny , ja raczej staram sie rozchodzic w dobrych relacjach (predzej czy pozniej |
Wierz mi Dominika z tym typem nie dało rady rozejść sie w dobrych relacjach!!
kamala5 napisał/a: | zienilas obrazeczek.. bardzo ładny |
dzięki, to jest odzwierciedlenie stanu mojaj duszy na dzień dzisiejszy
kamala5 - 2007-01-22, 22:59
glizda napisał/a: | dzięki, to jest odzwierciedlenie stanu mojaj duszy na dzień dzisiejszy |
a wtedy to jaki byl? stan Twej duszy...
glizda - 2007-01-22, 23:21
kamala5 napisał/a: | a wtedy to jaki byl? stan Twej duszy... |
hmm, był inny, zupelnie inny
Za duzo spraw sie wyjaśniło ostatnio i wiele jest niewyjaśnionych , no i w dodatku to uczucie że sie zachowalam jak pies ogrodnika nie napawa mnie dumą Ale jestem przecież tylko człowiekiem
Dominika - 2007-01-23, 09:23
A moze warto sie zastanowic nad tym, ze ktos nas tez chciaby wyslac w ten kosmos? Bijac sie w piers, ja juz powinnam odwiedzic planete Mars tak z 3 razy .
Wiecie gdzie pojawia sie konflikt? Gdy wiesz ze nie mozesz byc z tym facetem, bo najzwyczajniej w swiecie nie bedziesz szczesliwa, ale gdy widzisz go z inna babeczka od razu pojawia sie mysl zeby jak najszybciej zabukowac jemu/jej bilet na ten "prom". Klasyczna zazdrosc.
Jesli chodzi o zranienia... ciezka sprawa. Bo kazdy chce zeby przestalo bolec JUZ TERAZ ZARAZ... tak jestesmy nauczeni. Niestety banalnie to zabrzmi, ale CZAS to najlepsze lekarstwo. Daje on mozliwosc spojrzenia z dystansu. Moj pierwszy zawod milosny? teraz moge boki z tego zrywac. A jeszcze kilka lat wstecz... morze lez, chusteczki na kartony (nie na paczki).
Jednak... zycze jak najmniej takich zawodow, gdyz po pewnym czasie czlowiek nie to ze sie uodparnia, ale jest niepewny, boi sie, woli zrezygnowac z uczucia, gdyz podswiadomie czuje lek przed kolejna porazka, ktora niekoniecznie musi nastapic. Milosc to umiejetnosc RYZYKA oraz jak ja to okreslam "schowania DUMY w kieszen".
andziate - 2007-01-23, 17:31
a we mnie ani psa, ani nawet suni ogrodnika nie ma... jak z kims nie jestem, to nie jestem. po co niby mialabym byc zazdrosna? o kogos, kto do mnie nie pasuje? z ktorym nie umialabym sie dogadac? z kim nie wyobrazam sobie zycia? bierzcie, ktorego checie. zadnej chorej zazdrosci z mojej strony nie bedzie.
zapominacie, dziewczynki, ze tego kwiatu to pol swiatu... ze nie ma czego zalowac
uwazacie, ze oni zasluguja, by o nich pisac?
pozdrawiam, Anka
hasta - 2007-01-23, 17:45
Jestem zazdrosna w taki sposób o jednego chłopaka. Przeżyliśmy swój niezbyt długi epizod w zeszłym roku ale mimo wszystko w dalszym stopniu mamy do siebie ogromną słabość... Nie widujemy się zbyt często bo on teraz mieszka w Austrii i jak byłam w stanie zaakceptować fakt że nie jesteśmy razem tak nie potrafie sobie wyobrazić jaki żal i smutek bym czuła gdybym dowiedziałą się że on ma inną dziewczynę... Jeszcze czegoś takiego nie miałam ale tutaj po głowie chodzi mi tylko ALBO JA ALBO ŻADNA
hasta - 2007-01-23, 17:47
coż prawda jest taka, że wystarczyłoby tylko jego jedno skinienie palcem i już bym do niego biegła jak na skręcenie karku
Panciatka - 2007-01-26, 19:04
jak to mówią "serce nie sługa" więc nie mam tego typu problemów.Staram się być szczera ale w taki sposób żeby nikogo nie urazić.W każdej sytuacji,trudnej sytuacji najpierw staram się postawić siebie na miejscu danej osoby,jakbym to odczuła gdyby ktos wobec mnie postapił tak lub innaczej, a nastepnie działam
Każda bliższa znajomość wiąże się ze wspomnieniami.Jednak nie warto jest ciągnąć coś wiedząc że nie ma tej chemi. Trzeba dać sobie i drugiej osobie szanse na poznanie kogoś innego,odpowiedniego a nie "trzymać się na łańcuchu" w obawie przed samotnością czy też typową zazdrością
kamala5 - 2007-01-26, 21:59
Hasta...
wspolczuje, ale młoda jestes i masz czas wiec sie nie martw, nie pierwszy i nie ostatni, uwierz
bedzie spox
Dominika - 2007-02-17, 16:11
Podobno "MIŁOŚĆ trwa wiecznie, tylko osoby sie zmieniaja" . Czasami warto odpuscic, zeby nie przegapic "nowej" osoby. Łatwo powiedziec, gorzej z praktyka. Z drugiej strony podobno "KOCHA" sie raz w zyciu. Kiedy to bedzie mozna stwierdzic? Gdy po tej "JEDYNEJ" osobie, nie pojawi sie juz nikt inny. Gdy kazda "nowa milosc" bedzie porownywana do tej pierwszej- jedynej.
|
|