Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Różności - Wielun i okolice to Eldorado

mareks - 2007-02-23, 16:41
Temat postu: Wielun i okolice to Eldorado
Tyle supermarketów i jeszcze chcą zakładać Kasyno. :shock: :shock:
Sami nie wiemy jacy jesteśmy bogaci. :grin: :grin:
Inni to widzą a u nas tylko narzekanie. :( :(

miko 005 - 2007-02-23, 17:18

:shock: :?: :?: fakty, więcej faktów. Te wiadomości, wybacz ale brzmią jak wyssane z palca.

Chyba że, tylko ja w tym mieście o niczym nie wiem. ;)

mareks - 2007-02-23, 17:48

To nie czytałeś wątku o sesji władz miejskich?
cogito - 2007-02-23, 18:47

A czy dzisiaj ktoś zastanawia się skąd się wzięły supermarkety?

Że niby dla wygody klienta. Pod jednym dachem ma wszystko. Tylko wybierać i kupować.
Że niby taniej. Ale czy napewno?

Tanie zawsze kojarzy się z tandetne i chyba tak już pozostanie. Podobnie, jak z czasów minionych "wyrób czekoladopodobny". Też był tani.

Zastanawiam się, że nawet tam, gdzie o pracę trudno, duże bezrobocie, powstaje coraz więcej marketów. Markety przebijają detalistów ceną. Konkurencja i celowe działanie? Chyba tak.

A co dalej?

Właśnie przed chwilą na TV Polonii oglądałem program o Polakach w Anglii. Inny świat.
Oni chyba tu nie wrócą. To po co markety?

miko 005 - 2007-02-23, 19:05

mareks napisał/a:
To nie czytałeś wątku o sesji władz miejskich?


Umknęło mi, ale już biegnę szukać i studiować temat żeby być na bieżąco ;)

cogito, wszelkiej maści markety, super, hiper , mega ,to już rzeczy, które na stałe i bezpowrotnie wpisują się w naszą infrastrukturę i co tu dużo mówić w nasze życie. A nam pozostaje się tylko przyzwyczaić, bo inaczej szkoda zdrowia, bo ani Ty ani nikt inny tego nie zmienią.

[ Dodano: 2007-02-23, 19:33 ]
No, lekcje odrobiłem, i już wiem co w trawie piszczy ;) :lol: .

Moje zdanie na ten temat jest takie;

- Jak Casino Centrum z Łodzi, podjęło taką decyzje że tu w Wieluniu znaleźli następną „złotą kurę”, to ją będą mieli.

Wszystko jest kwestią ceny.

Cytat:
Z pismem w tej sprawie do burmistrza wystąpiło Casino Centrum z Łodzi. W negatywnym tonie na ten temat wypowiedział się m.in. radny Wlodzimierz Sygulski. Ostatecznie ustalono, że proponowany punkt znajdzie się w porządku obrad w innym terminie, po uprzednim uzupełnieniu informacji na ten temat.


No tak, po uprzednim sprawdzeniu ile Casino Centrum dołączyło do owych informacji, środków płatniczych w twardej, bądź rodzimej walucie ;) .

Bo, nie zdrowy rozsądek a pieniądz, ten jedynie ma siłę przebicia i ten tak naprawdę decyduje o wszystkim, i wszystkimi kieruje.

cogito - 2007-02-24, 20:46

miko 005 napisał/a:



cogito, wszelkiej maści markety, super, hiper , mega ,to już rzeczy, które na stałe i bezpowrotnie wpisują się w naszą infrastrukturę i co tu dużo mówić w nasze życie. A nam pozostaje się tylko przyzwyczaić, bo inaczej szkoda zdrowia, bo ani Ty ani nikt inny tego nie zmienią.


No właśnie, szkoda zdrowia. Dlatego podstawową żywność nie kupuję w marketach.
A czy wiesz co będzie po kapitaliźmie?

hiszpan - 2007-02-25, 10:34

cogito napisał/a:
Właśnie przed chwilą na TV Polonii oglądałem program o Polakach w Anglii. Inny świat. Oni chyba tu nie wrócą.

Ale zastanawiają się nad powrotem. Może ktoś zaryzykuje i wróci.. czas pokaże :smile:

Pozdrawiam Cię Skomliniaku :wink:

glizda - 2007-02-25, 11:48

cogito napisał/a:
Właśnie przed chwilą na TV Polonii oglądałem program o Polakach w Anglii. Inny świat.
Oni chyba tu nie wrócą. To po co markety?


Wrócą, moze nie wszyscy, ale część wróci.

Co niektórych ten wielki świat rozczarował...

A markety to myślę ze są dla ludzi którzy bardzo dużo pracuja i nie mają czasu robic zakupów w małych sklepikach gdyż te są krócej czynne niż te duze sklepy.

hiszpan - 2007-02-25, 11:58

glizda napisał/a:
cogito napisał/a:
Właśnie przed chwilą na TV Polonii oglądałem program o Polakach w Anglii. Inny świat.
Oni chyba tu nie wrócą. To po co markety?


Wrócą, moze nie wszyscy, ale część wróci.

Co niektórych ten wielki świat rozczarował...



Małe pytanko Glizda. Dlaczego piszesz "wielki świat"?

[ Dodano: 2007-02-25, 03:08 ]
Podaj przykłady osób, których ten "wielki świat" rozczarował.

mareks - 2007-02-25, 12:34

Byłem rok w USA I WIĘCEJ BYM NIE POJECHAŁ.Nie ma to jak w Polsce.Nie powiem że mi sie nie podobało ale tu jest inny klimat,mozna sobie popłakać można sie pokłócić i można być bardzo szcześliwym.Zachód to money,money i jeszcze raz money a to nie dla mojej słowiańskiej duszy.Jednym słowem zarobić i w kraju zainwestować.I tak wg mnie zrobi 90% wyjeżdzających.
glizda - 2007-02-25, 12:56

Cytat:
Małe pytanko Glizda. Dlaczego piszesz "wielki świat"?

[ Dodano: 2007-02-25, 03:08 ]
Podaj przykłady osób, których ten "wielki świat" rozczarował.


Moze źle się wyraziłam. To miała byc taka mała przenośnia.

A przykladów nie moge podać gdyż te osoby są mi bliskie.

hiszpan - 2007-02-25, 13:00

mareks napisał/a:
Zachód to money,money i jeszcze raz money a to nie dla mojej słowiańskiej duszy.Jednym słowem zarobić i w kraju zainwestować.I tak wg mnie zrobi 90% wyjeżdzających.



mareks napisał/a:
Zachód to money,money i jeszcze raz money


Co to znaczy? Proszę wyjaśnij co masz na myśli.

mareks napisał/a:
Jednym słowem zarobić i w kraju zainwestować.I tak wg mnie zrobi 90% wyjeżdzających.


Do Polski wróci może z 3/5% osób, które wyjechały (nazwałbym ich kamikadze), więc niemożliwe jest żeby 90% osób zainwestowało w Polsce. Wierz mi Mareks. Wielu z ludzi, którzy wyjechali to osoby mające koło 30-tki i one mają już dość "walki" jaką trzeba stoczyć w Polsce o przetrwanie. Inwestowanie w takim klimacie, jaki jest obecnie jest w Polsce graniczy z wielką głupotą, odwagą lub nadzieją. Wybierz sam.

mareks - 2007-02-25, 15:30

Money,money tzn:wstajesz rano myślisz o robocie,kładzież sie spać i myślisz ile zarobiłeś.
Hiszpan,ja byłem za komuny rok w Austrii a póżniej jak pisałem w USA.I ŻADNA SIŁA NIE ZMUSIŁABY MNIE DO POZOSTANIA TAM ANI ŻADNE PIENIADZE.Mimo że dopiero wtedy nie było perspektyw.
A tak wogóle czy wiesz co to jest nostalgia i tęsknota za krajem.Może dzisiaj są to puste słowa ze wzgledu na postępującą globalizację ale myślę że to tylko pozory bo większość polaków ma w sobie to coś co doprowadza do mokrych oczu gdy słyszą Mazurek Dabrowskiego lub Boże coś Polskę wtedy -racz nam zwrócic Panie.

To trzeba przeżyc.

[ Dodano: 2007-02-25, 15:34 ]
Zresztą co to za emigracja jak się jest co dwa tygodnie w domu,to jest praca w deledacji. :) :)

[ Dodano: 2007-02-25, 15:35 ]
delegacji

miko 005 - 2007-02-25, 17:42

cogito napisał/a:
A czy wiesz co będzie po kapitaliźmie?


:shock: No co :?:

Wal śmiało jakoś to przeżyję :lol: :lol:

hiszpan - 2007-02-25, 17:54

mareks napisał/a:
Money,money tzn:wstajesz rano myślisz o robocie,kładzież sie spać i myślisz ile zarobiłeś.


Myślę, że nie wszyscy, którzy wyjechali z Polski myślą podobnie, aczkolwiek w wielu przypadkach jest podobnie jak napisałeś. Naprawdę znam wiele osób, które nie pracują po 12/16 godzin/dzień choćby mogli tyle pracować, jest wiele osób z tych, którzy wyemigrowali i osiągnęli bardzo dużo zagranicą. Takie osoby kupują domy, zakładają rodziny i wierz mi, są szczęśliwi. O powrocie do ojczystego kraju nie myślą. Nie myślą, ponieważ Polska jest 50/70 lat wstecz za takimi krajami jak Wlk. Brytania czy USA, jeśli chodzi o gospodarkę, kulturę i wszystko inne...

mareks napisał/a:
A tak wogóle czy wiesz co to jest nostalgia i tęsknota za krajem..

Tak wiem, co to jest nostalgia i tęsknota za krajem. Ale musisz wiedzieć, że u większości osób, które wyjechały na zachód zaczyna zanikać tęsknota i nostalgia. Odwlekają swój powrót z roku na rok.. Mieli wrócić po roku, dwóch, a już są zagranicą 3,5,10 lat. Znam takie przypadki. I u tych ludzi zaczyna zanikać tożsamość.. Ale właściwie to im się nie dziwię.
Tak jak napisałem, tylko "kamikadze" wrócą. I być może niektórym z nich się uda coś zdziałać w tym "bagnie", chociaż przecież "kamikadze" jest z góry zdany na niepowodzenie.. :D Jednak mam nadzieję, że niektórzy wylądują bezpiecznie, sam noszę się z zamiarem wylotu w tą misję.. :D . Oby żadnych celów nie było, to bezpiecznie wyląduję :D

mareks - 2007-02-25, 18:05

Wierz mi że wiecej jest przypadków że wstydza sie wrócic niż tych którzy sie NAPRAWDE DOROBILI.

[ Dodano: 2007-02-25, 18:12 ]
Nie dorobią sie na zachodzie ludzie którzy mówią że dość maja tutaj walki,walczyć to dopiero trzeba tam.I jedno jest dobre że może to zrozumieja.

hiszpan - 2007-02-25, 18:19

mareks napisał/a:
Wierz mi że wiecej jest przypadków że wstydza sie wrócic niż tych którzy sie NAPRAWDE DOROBILI.


Nie zgadzam się. Ja nie znam takich osób. Oczywiście takowi są, choćby na Victoria Station w Londynie. Ale to są wyjątki. To są superkamikadze.

[ Dodano: 2007-02-25, 09:31 ]
mareks napisał/a:

Nie dorobią sie na zachodzie ludzie którzy mówią że dość maja tutaj walki,walczyć to dopiero trzeba tam.I jedno jest dobre że może to zrozumieja.


Nie, nie, nie :D Nie zgadzam się z Twoją opinią. Nie trzeba walczyć. Powiedz mi Mareks jedno. Czy znasz małżeństwo (lub parę), które może po skończeniu liceum kupić dom w Polsce (oczywiście na kredyt)? W Anglii to jest bardzo proste. Bardzo. Wystarczy mieć jakąkolwiek pracę. Jakąkolwiek, gdziekolwiek, za obojętnie jakie pieniądze, nie niższe, niż minimum :wink:

mareks - 2007-02-25, 19:05

A jaki to problem w Polsce jeżeli masz pracę ,udział własny,hipoteka i kredyt 30 lat.
Mój 28letni wówczas syn nie miał żadnych problemów bez mojej pomocy.

glizda - 2007-02-25, 19:20

Cytat:
W Anglii to jest bardzo proste. Bardzo. Wystarczy mieć jakąkolwiek pracę. Jakąkolwiek, gdziekolwiek, za obojętnie jakie pieniądze, nie niższe, niż minimum


Tak, tak, niesamowicie proste! Jak sie jedzie tam na trzy miesiace, aby tylko cos zarobić i wrócic to mozna jechać bo warto, ale jak tam jesteś dłuzej to nie jest latwo odłożyć pieniądze!!

hiszpan - 2007-02-25, 19:27

mareks napisał/a:
A jaki to problem w Polsce jeżeli masz pracę ,udział własny,hipoteka i kredyt 30 lat.
Mój 28letni wówczas syn nie miał żadnych problemów bez mojej pomocy.


Jeśli to - "żaden problem" :D :D :D , to naprawdę dziwię się samemu sobie, że wyjechałem.. Toż to Eldorado jest w Polsce i w Wieluniu (jak w temacie :) ). Twój syn miał 28 lat. Osoba po liceum ma 18/19. Studiach 23/24. I nie mów Mareks, że mu nie pomogłeś :584: Nie znam, nikogo w Polsce, kto osiągnąłby cokolwiek, bez pomocy rodziców, rodziny, czy znajomych. A już o kupnie domu to zapomnij. Chyba M1 w Skomlinie. Fakt, to mógł sobie kupić z oszczędności :grin:

Oczywiście są wyjątki, które doszły do wszystkiego same (włączając kupno wymarzonego domku jednorodzinnego na przedmieściach Warszawy, Krakowa, Wrocławia itp. :wink: lub willi w centrum Wielunia :wink: ) nawet w Polsce. Być może i Twój syn takim jest.

Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-02-25, 10:30 ]
glizda napisał/a:
Cytat:
W Anglii to jest bardzo proste. Bardzo. Wystarczy mieć jakąkolwiek pracę. Jakąkolwiek, gdziekolwiek, za obojętnie jakie pieniądze, nie niższe, niż minimum


Tak, tak, niesamowicie proste! Jak sie jedzie tam na trzy miesiace, aby tylko cos zarobić i wrócic to mozna jechać bo warto, ale jak tam jesteś dłuzej to nie jest latwo odłożyć pieniądze!!


NIE WYRYWAJ ZDAŃ Z KONTEKSTU :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Przezytaj uważnie cały post, który zacytowałaś Glizdo :wink: :!: :!: :!:

[ Dodano: 2007-02-25, 10:30 ]
Przeczytaj

glizda - 2007-02-25, 19:36

Hiszpan po twojej wypowiedzi zrozumiałam, ze w anglii jest bardzo łatwo i najlepiej zaraz po studiach tam jechać!
hiszpan - 2007-02-25, 20:03

glizda napisał/a:
Hiszpan po twojej wypowiedzi zrozumiałam, ze w anglii jest bardzo łatwo i najlepiej zaraz po studiach tam jechać!


To zależy, jak kto chce żyć. Nigdzie nie napisałem, że najlepiej zaraz po studiach jechać do Anglii.. :roll:
Ale to fakt, że w Anglii żyje się "łatwo". Oczywiście nie wszystkim, bo jak ktoś przyjeżdża na dwa miesiące sobie tutaj dorobić i pracuje po 12/16 godzin to trudno żeby mu się łatwo żyło i czerpał z czasu spędzonego w Anglii przyjemność... Teraz wiesz, dlaczego niektóre osoby, są rozczarowane "zachodem" :!:

glizda - 2007-02-25, 20:18

Hiszpan! Znam osoby które po 2 latach tam pobytu są rozczarowane "zachodem"! Tam nie jest tak lekko jak sie co niektórym wydaje!

Ja nie myslalam nigdzie o wyjeździe na zachód. Zresztą teraz dostalam dobrą pracę więc tym bardziej mnie tam nie ciągnie! Lubie Wieluń i dobrze mi się tu mieszka.

hiszpan - 2007-02-25, 21:07

glizda napisał/a:
Hiszpan! Znam osoby które po 2 latach tam pobytu są rozczarowane "zachodem"! (...) Ja nie myslalam nigdzie o wyjeździe na zachód. Zresztą teraz dostalam dobrą pracę więc tym bardziej mnie tam nie ciągnie! Lubie Wieluń i dobrze mi się tu mieszka.


Szacunek dla Ciebie.

Pozdrawiam

basteks - 2007-02-25, 21:13

Mam pytanka do Hiszpana. Uczysz sie na Wyspach ?? Jak często bywasz w klubach ??
Masz przyjaciół ? Domek ? Ile płacisz za mieszkanie ?

Myślę, że za mocno koloryzujesz sytuację, zarabiasz zdecydowanie więcej (nie ma wątpliwości) ale zdecydowanie więcej płacisz za większość rzeczy.

Pozostaje jescze inna rzecz - tam będziemy obywatelami 2 lub nawet 3 kategorii, dokładnie tak samo jak w Polsce traktuje się Rumunów i Ukraińców (czy po prostu mysli o nich w gorszych kategoriach)

Zarabiac tam wydawac tutaj - oto jest recepta.

glizda - 2007-02-25, 21:15

basteks napisał/a:
Myślę, że za mocno koloryzujesz sytuację, zarabiasz zdecydowanie więcej (nie ma wątpliwości) ale zdecydowanie więcej płacisz za większość rzeczy.

Pozostaje jescze inna rzecz - tam będziemy obywatelami 2 lub nawet 3 kategorii, dokładnie tak samo jak w Polsce traktuje się Rumunów i Ukraińców (czy po prostu mysli o nich w gorszych kategoriach)

Zarabiac tam wydawac tutaj - oto jest recepta.



Zgadzam sie z tobą basteks, próbowalam to samo przekazac ,ale chyba mi nie wyszło :?

dawid - 2007-02-25, 22:22

Czy wy przypadkiem nie odbiegacie od tematu "Wieluń i okolice to Eldorado?"
cogito - 2007-02-25, 22:25

Zaczęło się o marketach, a temat zeszedł na "za chlebem".

Tak się składa, że nadaję z innej części świata. No, może Polski. Jak tam w Wieluniu jeżdżono dużymi fiatami, to tutaj ludzie mieli już mercedesy. Taka to różnica.
Ale do rzeczy. Czasy się zmieniły i mamy kapitalizm po polsku. A jak po polsku, to musi być wszystko na odwrót. No i tak jest.
I nagle wszystko stanęło na głowie, to i miejsc pracy zabrakło. Za to znalazła się w zachodnej części Europy.
Jak dotychczas wyjeżdżali posiadacze czerwonych paszportów, tak teraz jadą tych innych. Ponieważ blisko nie respektują narazie tych innych, pracy trzeba szukać za kanałem.
Niedawno odwiedził mnie znajomu. On wykształcony fachowieć, jego zona nauczycielka z odpowiednim stażem.
I co się okazuje. Wyjechał w zeszłym roku do Irlandii. Na wakacje zaprosił tam swją rodzię ( dwie cóki i żonę) i jak zobaczyły jak tam jest, dzisiaj już mieszkają w Irlandii.
Doszli do wniosku, że szkoda życia na czekanie, aż w Polsce bedzie normalnie.
I nie myślą tu wracać. Chyba tylko na odwiedziny.

hiszpan - 2007-02-26, 09:50

basteks napisał/a:
Mam pytanka do Hiszpana. Uczysz sie na Wyspach ?? Jak często bywasz w klubach ??
Masz przyjaciół ? Domek ? Ile płacisz za mieszkanie ?

1) Uczę się i pracuję na wyspach.
2) Bywanie w klubach nie jest dla mnie priorytetem, ani mnie nie satysfakcjonuje, więc tam nie chodzę - choć nie byłoby z tym problemów. Za to zwiedziłem już wiele miejsc, w których 1/2 albo jeszcze większa część Anglików, nigdy nie była i chyba nie będzie (myślę o Anglii). Oni preferują "pubbowski" tryb życia.. :)
3) Oczywiście, że mam przyjaciół.
4) Domek wynajmuję.
5) 110 funtów na miesiąc (z opłatami). Pełne wyposażenie.

basteks napisał/a:
Myślę, że za mocno koloryzujesz sytuację, zarabiasz zdecydowanie więcej (nie ma wątpliwości) ale zdecydowanie więcej płacisz za większość rzeczy.?

Ale ja nie chciałem koloryzować sytuacji, jaka jest w Anglii, czy w większości krajów zachodnich. Ja ją tylko przedstawiłem. To zachodnia rzeczywistość. Oczywiście, że większość rzeczy jest droższe, niż w Polsce. Włącznie z mieszkaniem.

basteks napisał/a:
Pozostaje jescze inna rzecz - tam będziemy obywatelami 2 lub nawet 3 kategorii, dokładnie tak samo jak w Polsce traktuje się Rumunów i Ukraińców (czy po prostu mysli o nich w gorszych kategoriach)

Wiesz, denerwuje mnie, jak ktoś pisze podobne rzeczy. Po prostu mnie to wku***a. Co to znaczy "być obywatelem 2 lub nawet 3 kategorii"? Jak w Polsce traktuje się Rumunów i Ukraińców? Coś Ci powiem. Znam wielu Ukraińców (Rumunów nie znam, więc się nie wypowiadam, choć myślę, że sytuacja jest podobna) i są to ludzie naprawdę inteligentni. Inteligentniejsi, niż przeciętni Polacy :!: :!: :!: Czy dlatego, że zaczynają od pracy na budowach (lub jako inni pracownicy fizyczni) są nazywani "obywatelami 2 lub nawet 3 kategorii"? Przecież to chore :!: Czy, Polacy nie pracują na budowach w Polsce? Czy Polacy w Polsce to społeczeństwo, które nie pracuje fizycznie? Wszyscy Polacy mają zaszczyt pracy za biurkiem? Nie wszyscy. Ale to nie znaczy, żeby nazywać kogoś "obywatelem 2 lub nawet 3 kategorii".
A tak na marginesie, to zbyt wielu Ukraińców i Rumunów do nas nie przyjechało i nie przyjedzie. Wiesz, dlaczego? Dlatego, że Ukraińcy traktują Polskę, jako państwo drugiej, lub nawet trzeciej kategorii, gdy biorą pod uwagę cel swojej emigracji :!: :neutral: Ale z taką pychą się o sobie nie wypowiadają, z jaką większość Polaków się wypowiada o sobie. O tym Cię mogę zapewnić.

basteks napisał/a:
Zarabiac tam wydawac tutaj - oto jest recepta.

Nie dla wszystkich.

basteks - 2007-02-26, 11:06

Mam prośbę Hiszpan - czytaj uważnie. Nie ja uważam Ukrainców i Rumunów za obywateli 2 kategorii, tylko takie jest generalnie podejście większości Polaków (zobacz kilka ankiet)

.

W Anglii, Niemczech czy Szwecji - nie będziemy traktowani na równi - nigdy w to nie uwierzę (nawet jesli tak będzie w niektórych przypadkach - nie będzie to normą).

Oni nas zatrudniają - bo jesteśmy tańszą siłą lub są to prace do których nie ma chętnych na miejscu. Jak wejdą na ten rynek Rumuni i Bułgarzy - okaże sie, że są jescze tańsi i wtedy .... może byc różnie.

Cytat:
Domek wynajmuję.
110 funtów na miesiąc (z opłatami). Pełne wyposażenie.


Gratuluję - takich cen to nawet w Polsce nie ma, w Wieluniu można pomarzyc o wynajęciu kawalerki w takiej cenie z opłatami (a tu z pełnym wyposażeniem)

Ja dysponuję innymi danymi na ten temat (np. chleb około 1 funta, papierosy 4-6 funtów za paczkę, wynajęcie pokoju ok 50 funtów na tydzień - ale nie jestem na miejscu więc cięzko mi to komentować -studenci z Wrocławia czy Łodzi też znają inne ceny wynajmu)



Kończąc moją wypowiedź w tym wątku małe podsumowanie.

Nie jestem przeciwnikiem wyjazdów, wręcz popieram tych co zaryzykowali i wyjechali, ale nie koloryzujcie warunków tam panujących.

Żeby zarobić trzeba się narobić, poziom zycia nie będzie od razu wyższy. Napiszcie o rodakach ktorzy koczuja na dworcach, nie maja pracy, nie mają na chleb.

Napiszcie o tęsknocie za krajem, za rodziną za znajomymi.

Napiszcie o niebezpieczeństwach - nieznajomości prawa, otoczenia, zwyczajów.

W innym przypadku robicie krzywde młodym, naiwnym i łatwowiernym, którzy wierząc w matychmiastową, super płatna pracę i warunki jak z bajki - niszczą sobie życie.

Pozdrawiam

basteks



[/quote]

hiszpan - 2007-02-26, 11:53

basteks napisał/a:
Mam prośbę Hiszpan - czytaj uważnie. Nie ja uważam Ukrainców i Rumunów za obywateli 2 kategorii, tylko takie jest generalnie podejście większości Polaków (zobacz kilka ankiet)

.Obrazek


Nie napisałem, że Ty uważasz Ukraińców i Rumunów za obywateli 2 kategorii.
Myślę, że ankieta, którą zaprezentowałeś, ma mało wspólnego z nazywaniem kogoś obywatelem 2 lub 3 kategorii. Zresztą, co to w ogóle znaczy :?: Kto jest obywatelem 2 lub 3 kategorii? Żaden Polak, gdy spotka się w pracy z Ukraińcem i Rumunem, nie będzie go traktował, tak jak Polaka. Ale pomyśl, co byłoby, gdyby Anglicy zaczęli przyjeżdżać do Polski. Także nie byliby traktowani na równi. Inna kultura, inne przyzwyczajenia.
Ale prawo dla wszystkich jest równe. Bynajmniej, tak jest w Anglii. Polacy mają takie samo prawo, jak Anglicy. To jest istotne. Mam nadzieję, że w Polsce podobnie jest w związku z Ukraińcami i Rumunami.

basteks napisał/a:
W Anglii, Niemczech czy Szwecji - nie będziemy traktowani na równi - nigdy w to nie uwierzę (nawet jesli tak będzie w niektórych przypadkach - nie będzie to normą).


Wierz mi, wszystko się zmienia. Polacy zajmują niejednokrotnie stanowiska wyższe od Anglików, Niemców lub Szwedów. I to Polacy dają komendy, a nie pracownicy i zarazem obywatele tych państw. A to, że sobie za plecami na nich poklną.. To nie jest traktowanie Polaków, jako obywateli drugiej, czy trzeciej kategorii. Już prędzej powiedziałbym, że to Polacy traktują Polaków, jako kogoś gorszego i niższego. Choćby w słynnych polskich Biedronkach. Ileż to skarg, zażaleń i pozwów zostało wystosowanych na Polskich pracodawców i przełożonych przez Polaków.. dużżżooo. Ale mniejsza z tym.

basteks napisał/a:
Oni nas zatrudniają - bo jesteśmy tańszą siłą lub są to prace do których nie ma chętnych na miejscu. Jak wejdą na ten rynek Rumuni i Bułgarzy - okaże sie, że są jescze tańsi i wtedy .... może byc różnie.


Całkowicie się z Tobą zgadzam w tym punkcie. Jednak myślę, że Rumuni i Bułgarzy nie będą żadnym zagrożeniem dla Polaków, jeśli chodzi o miejsca pracy. Polacy to taki zdolny naród, że zawsze sobie poradzi. W Polsce, czy zagranicą.


basteks napisał/a:

Cytat:
Domek wynajmuję.
110 funtów na miesiąc (z opłatami). Pełne wyposażenie.


Gratuluję - takich cen to nawet w Polsce nie ma, w Wieluniu można pomarzyc o wynajęciu kawalerki w takiej cenie z opłatami (a tu z pełnym wyposażeniem)

Ja dysponuję innymi danymi na ten temat (np. chleb około 1 funta, papierosy 4-6 funtów za paczkę, wynajęcie pokoju ok 50 funtów na tydzień - ale nie jestem na miejscu więc cięzko mi to komentować -studenci z Wrocławia czy Łodzi też znają inne ceny wynajmu)



Z domkiem to faktycznie mi się udało. Zadałeś pytanie, więc odpowiedziałem. Ceny, które podałeś, faktycznie są autentyczne.


basteks napisał/a:
Kończąc moją wypowiedź w tym wątku małe podsumowanie.

Nie jestem przeciwnikiem wyjazdów, wręcz popieram tych co zaryzykowali i wyjechali, ale nie koloryzujcie warunków tam panujących.

Żeby zarobić trzeba się narobić, poziom zycia nie będzie od razu wyższy. Napiszcie o rodakach ktorzy koczuja na dworcach, nie maja pracy, nie mają na chleb.

Napiszcie o tęsknocie za krajem, za rodziną za znajomymi.

Napiszcie o niebezpieczeństwach - nieznajomości prawa, otoczenia, zwyczajów.

W innym przypadku robicie krzywde młodym, naiwnym i łatwowiernym, którzy wierząc w matychmiastową, super płatna pracę i warunki jak z bajki - niszczą sobie życie.

Pozdrawiam)


Wszystko prawda. Podpisuję się oburącz.

Pozdrawiam

mareks - 2007-02-26, 15:40

Na zachodzie żeby być kimś /troszkę inne znaczenie niż u nas/ trzeba naprawde w siebie zainwestować.Mogę podac przykład z własnej rodziny.Mój siostrzeniec ukończył Yale następnie Harvard ma w tej chwili 30lat i do czasu dopóki będzie pracowal w klinice i nie otworzy własnej praktyki będzie zwykłym szarym lekarzem i nie kupi sobie porządnego domu a potrwa to jeszcze do 10lat.Jeszcze będąc studentem miał w jednej z klinik bostońskich praktykę.Żeby zdążyć na godz.7 musiał wstawać o 4 i biegiem podążać do kliniki.Nie wierzycie?Rano brak komunikacji a za parking koło kliniki musiałby płacić do 50 dolarów dziennie/nie był pracownikiem/ a na to niestety nie było go stać.To tak jak w tym przysłowiu ,,dłużej idziesz dalej zajdziesz,,.
U nas niestety obowiązuje hasło-NIE MA INTERESA BEŻ MERCEDESA. :D :D

Jaro - 2007-04-02, 23:32
Temat postu: Radni kontra salon gier
Cytat:
Czy w Wieluniu powstanie profesjonalny salon gier? O tym w mijającym tygodniu było w naszym mieście głośno. Sprawa po raz kolejny wypłynęła na sesji rady miejskiej. Przypomnijmy, chodzi o lokalizację w naszym mieście profesjonalnego salonu gier.


W grę wchodzą trzy miejsca: os. Armii Krajowej, ulica Kopernika i Św. Barbary. Aby jednak mógł on powstać potrzebna jest m. in. opinia RM i na ten temat dyskutowano. Do Wielunia przyjechali, więc eksperci, właściciele takich salonów w Opolu i Łodzi. Próbowali przekonać radnych do swojej racji. Argumentowali, że utworzenie takiego miejsca to nic groźnego.

Radni w większości nie podzielili jednak opinii ekspertów wyrażając swoją negatywną opinię, co do lokalizacji takiego przybytku w Wieluniu. "Pamiętajcie o tym, że nie jedna rodzina nie będzie miała co jeść. Bo ten kto pójdzie po drodze z pensją on tam wejdzie, on to przegra." - mówił radny Jan Bartosiewicz. Proponowane uchwały traktujące o usytuowaniu salonu gier w jednym z tych trzech miejsc większością głosów odrzucili i jednocześnie negatywnie zaopiniowali.

Profesjonalnych automatów do gry za pieniądze praktycznie w Wieluniu nie ma. Jednak w lokalach można spotkać takowe, są to pojedyncze sztuki. Utworzenie takiego salonu to rzecz jasna skupisko wielu automatów w jednym miejscu a co za tym idzie także młodzieży, która głównie na nich gra.

Negatywna decyzja RM nie jest jednak wiążąca w tej sprawie. Przedstawiciele trzech firm ubiegających się o otwarcie takiego salonu w Wieluniu staną do przetargu, który rozstrzygnie Minister Finansów wydający zresztą na taką działalność stosowną koncesję. Jak się dowiedzieliśmy, ministerstwo może wziąć pod uwagę opinię wieluńskich samorządowców w tej sprawie, lecz nie musi.

Źródło: http://www.tvk.wsm.wielun.pl



I wszystko jasne, podzielam zdanie naszych radnych :)

red - 2007-04-02, 23:44

basteks napisał/a:
Nie jestem przeciwnikiem wyjazdów, wręcz popieram tych co zaryzykowali i wyjechali, ale nie koloryzujcie warunków tam panujących.

Żeby zarobić trzeba się narobić, poziom zycia nie będzie od razu wyższy. Napiszcie o rodakach ktorzy koczuja na dworcach, nie maja pracy, nie mają na chleb.

Napiszcie o tęsknocie za krajem, za rodziną za znajomymi.

Napiszcie o niebezpieczeństwach - nieznajomości prawa, otoczenia, zwyczajów.

W innym przypadku robicie krzywde młodym, naiwnym i łatwowiernym, którzy wierząc w matychmiastową, super płatna pracę i warunki jak z bajki - niszczą sobie życie.

Pozdrawiam

basteks


Nic dodać, nic ująć.
Masz absolutna racje

Dominika - 2007-04-03, 06:44

Jako, że również byłam w ubiegłe wakacje "w pracy" również wypowiem się w tym temacie. Do USA w żadnym wypadku nie poleciałam za chlebem. Kierowała mną raczej ciekawość, chęć przeżycia (śmiało mogę nazwać - przygody), a że przy okazji wpadło trochę grosza, podszkoliłam język jako że poleciałam tam sama, ale i zwiedziłam, zobaczyłam choć małą część TEGO świata widzianego w TV czy kolorowych czasopismach. Faktem jest, że tęsknoty nie da się opisać, dlatego twierdze, że nie mogłabym zostać na stałe, ale? W tym roku również się wybieram, dlaczego? Oprócz wyżej wspomnianych korzyści dopiszę to, iż dopóki mogę, czuję się "młodo" :P jest to dobry sposób na spędzenie wakacji, a tęsknota jeszcze nikomu nie zaszkodziła. :wink:
SPC - 2007-06-13, 14:03

dzuwne to wszytsko :P
karcia - 2007-06-17, 16:47

Jaro napisał/a:
"Pamiętajcie o tym, że nie jedna rodzina nie będzie miała co jeść. Bo ten kto pójdzie po drodze z pensją on tam wejdzie, on to przegra."

Zgadzam się.
Kiedyś nawet spotkałam się z ciekawym określeniem nałogu do hazardu tego typu, które brzmi: "uścisk jednorękiego bandyty".
Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak łatwo można się w to wciągnąć.
Przecież nawet gra w totolotka może okazać się nałogiem.
Żeby bardziej zobarazować moją wypowiedź przedstawię sytuację, która wydarzyła się naprawdę:
Cytat:
O poranku w czwartek 11 grudnia 2003 roku 27-letni Maciej Barański wdrapał się na 40-metrowy dźwig w centrum Warszawy. Dopiero gdy dotarł na szczyt, został zauważony przez robotnika budowlanego, który wezwał policję. Po trzech godzinach negocjacji z psychologami Barański zszedł na ziemię. Chciał popełnić samobójstwo. Z rozpaczy. W ostatnich dniach, grając na automatach, przegrał 40 tys. zł. Dziś ten nałogowy hazardzista jest na obserwacji w zamkniętym oddziale szpitala psychiatrycznego.

W historii Barańskiego, który kilka lat temu przyjechał do stolicy z Sokółki, małej miejscowości pod Białymstokiem, jest wszystko: nadzieja młodego chłopaka na lepsze życie, rozczarowanie, gdy nie udało się zrobić kariery w wielkim mieście, i miraż drogi na skróty. Jest jednym z tych, którzy wpadli w sidła "jednorękich bandytów", ustawianych w salonach gier, dworcach kolejowych, obskurnych barach czy na stacjach benzynowych. W tych kasynach dla ubogich zapach potu, dymu z tanich papierosów i piwa miesza się z wiarą w zdobycie fortuny za 25 groszy - bo tyle właśnie kosztuje najtańszy żeton.


fragment artykułu "W uścisku jednorękiego bandyty" (Newsweek Polska nr. 03/04)

Wiciu - 2007-06-17, 19:48

jak dla mnie to niech robią jak najwięcej ośrodków typu kasyna, puby, kluby ... przynajmniej te grupki osób siedzące całymi dniami pod klatkami znajdą dla siebie jakieś inne zajęcie :twisted: ale coś czuje że nazywanie Wielunia Eldorado to ździebko przesada :P
yampress - 2007-06-18, 14:13

Wiciu napisał/a:
jak dla mnie to niech robią jak najwięcej ośrodków typu kasyna, puby, kluby ... przynajmniej te grupki osób siedzące całymi dniami pod klatkami znajdą dla siebie jakieś inne zajęcie :twisted: ale coś czuje że nazywanie Wielunia Eldorado to ździebko przesada :P



niby tak... ale trzeba by im jeszce pieniądze jakieś do kieszeni wsadzić aby mogli je tam wydawać.

Spooky - 2007-06-18, 14:32

Wiciu napisał/a:
jak dla mnie to niech robią jak najwięcej ośrodków typu kasyna, puby, kluby ... przynajmniej te grupki osób siedzące całymi dniami pod klatkami znajdą dla siebie jakieś inne zajęcie :twisted: ale coś czuje że nazywanie Wielunia Eldorado to ździebko przesada :P


Zgadzam się z Tobą w 100%. Jest wolność, każdy może robić co chce. A jak ktoś chce pójść do kasyna czy salonu gier to czemu mu tego nie umożliwić? Argumenty przeciw powstaniu w Wieluniu takiego przybytku są naprawdę śmieszne.

puSia - 2007-06-23, 10:30

yampress napisał/a:

niby tak... ale trzeba by im jeszce pieniądze jakieś do kieszeni wsadzić aby mogli je tam wydawać.

jeżeli mają pieniądze na alkohol/papierosy i inne tego typu używki to mogą je przeznaczyć na inne cele, np. taką rozrywkę. :)

Mateusz - 2007-06-25, 20:15

Kasyno w Wieluniu...
Night Club już jest więc czemu nie zrobić z Wielunia 2-giego Las Vegas. trochę neonów poprzyczepiać i już. :)

Chociaż tak jak napisał Jaro i Karcia kasyno może przynieść tylko same minusy mieszkańcom. A komu będzie się chciało jechać do Opola, tam gdzie jest kasyno, jeśli w Wieluniu takiego nie będzie. Także w Wieluniu i okolicach nie ma jakiś organizacji, które pomagają nałogowym hazardzistom, zatem nie warto stawiać kasyna.

Ferbik - 2007-06-25, 20:20

Mateusz napisał/a:
Night Club już jest

Już nie ma.

terra_incognita - 2007-06-26, 07:38

basteks napisał/a:
Nie jestem przeciwnikiem wyjazdów, wręcz popieram tych co zaryzykowali i wyjechali, ale nie koloryzujcie warunków tam panujących.

Żeby zarobić trzeba się narobić, poziom zycia nie będzie od razu wyższy. Napiszcie o rodakach ktorzy koczuja na dworcach, nie maja pracy, nie mają na chleb.

Napiszcie o tęsknocie za krajem, za rodziną za znajomymi.

Napiszcie o niebezpieczeństwach - nieznajomości prawa, otoczenia, zwyczajów.

W innym przypadku robicie krzywde młodym, naiwnym i łatwowiernym, którzy wierząc w matychmiastową, super płatna pracę i warunki jak z bajki - niszczą sobie życie.

Pozdrawiam

basteks


Akurat ten temat w jakis sposob dotyczy takze mnie.
Basteks w wiekszosci masz racje.
Poczatki zawsze sa trudne. Nigdy nie zapomne tyrania na dwa etaty po 8 godzin kazdy, wczytywania sie w te wszystkie przepisy, biegania po urzedach. Ale to jest szkola zycia, ktora wzmacnia. Uwazam, ze jezeli ktos radzi soboe w Polsce poradzi sobie tazke na emigracji.
Jezeli ktos wyjezdza z zamiarem osiagniecia sukcesu i bedzie konsekwentny to ten sukcec predzej czy pozniej osiagnie. Dla jednego sukcesem bedzie staly kontrakt w jakiejs fabryce, dla innego praca analityka w banku, a dla kolejnego wlasna firma.
Kwestia priorytetow.

[ Dodano: 2007-06-26, 08:45 ]
Mateusz napisał/a:
Także w Wieluniu i okolicach nie ma jakiś organizacji, które pomagają nałogowym hazardzistom, zatem nie warto stawiać kasyna.


Jezeli nie ma, to powstana :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group