Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

O wszystkim i dla wszystkich - Interpretacja wolności

hasta - 2007-04-03, 20:25
Temat postu: Interpretacja wolności
Wydzielone z tematu o 2 rocznicy śmierci JP2.


Zygmunt Stary napisał/a:
Jednak młodemu pokoleniu bliższa jest aprobata zboczeń, rozwiązłości, aborcji i eutanazji.
Wolność jest rozumiana, nie jako wolność do czynienia dobra, ale jako egoistyczna swawola. To będzie prowadzić do wielu osobistych dramatów. Egoizm i przemoc zdają się dziś być silniejsze od odpowiedzialności i szacunku dla rodzimej chrześcijańskiej kultury.


hmm... a jakim kosztem rozwinęła się ta chrześcijańska kultura? :) tak bezkrwawo? bez przemocy? Krucjaty i inkwizycje to wymysł kogo? Satanistów? Ateistów? A może homoseksualistów?

Wcale nie uważam wolności za egoistyczną swawolę, tylko próbuję nie ograniczać wyboru innych, staram się ich nie oceniać i nie potępiać bo to nie do mojej gestii należy, co jednak "katolicy" robić uwielbiają i zawzięcie uskuteczniają.
Nie do mnie należy potępiać kogoś kto świadomie dąży do upadku moralnego, bo robi on to jedynie z własnego wyboru - hedonistycznego podejścia, które według mnie nie jest dobre, gdyż ślepe podążanie za przyjemnościami może przynieść konsekwencje, które to przysporzą nam więcej cierpienia aniżeli samej przyjemności. Jednak według religii katolickiej Bóg dał nam umysł i wolną wolę.

Zygmunt Stary - 2007-04-03, 22:45

hasta napisał/a:
Bóg dał nam umysł i wolną wolę.

Nie umysł, a rozum, który ma naturalną skłonność poszukiwać Prawdy, oraz wolę, która ma naturalną skłonność skłaniać się ku Dobru.
hasta napisał/a:
a jakim kosztem rozwinęła się ta chrześcijańska kultura? tak bezkrwawo? bez przemocy? Krucjaty i inkwizycje

Cytat:
Proszę mi wierzyć, mnie, staremu niedowiarkowi, który zna się na tym. Majstersztyk propagandy antychrześcijańskiej polega na tym, że udało się wytworzyć w chrześcijanach, zwłaszcza w katolikach, nieczyste sumienie, wpoić im zakłopotanie, a nawet zawstydzenie własną historią. Wskutek nieustannych nacisków, trwających od czasów Reformacji, po dziś dzień, zdołano was przekonać, że jesteście odpowiedzialni za wszystkie lub prawie wszystkie grzechy świata. Sparaliżowano was w masochistycznej samokrytyce, aby zneutralizować krytykę tych, którzy zajęli wasze miejsce.
Feministki, homoseksualiści, przedstawiciele Trzeciego Świata i ich obrońcy, pacyfiści, reprezentanci wszelkich mniejszości, kontestatorzy i malkontenci wszelkiego pokroju, naukowcy, humaniści, filozofowie, ekologowie, obrońcy zwierząt, moraliści laiccy.
Wszystkim im pozwoliliście, niemal bez dyskusji, by wystawiali wam rachunek, często sfałszowany. Nie ma problemu, błędu, czy cierpienia w historii, którym by was nie obciążano. A wy sami, tak często nie znając własnej przeszłości, w końcu im uwierzyliście, nawet im w tym pomagając. Natomiast ja-agnostyk, ale historyk, który stara się być obiektywny - mówię wam, że musicie reagować w imię prawdy.
Często bowiem to wszystko nie jest prawdą.
A jeśli nawet jest w tym coś z prawdy, to prawdą jest również, że w bilansie dwudziestu wieków chrześcijaństwa światła mają znaczną przewagę nad cieniami.
Zresztą, dlaczego nie mielibyście żądać rachunku od tych co go wam wystawiają?

Czy okazały się może lepsze wyniki tego, co się potem stało?
Co za bezwstydne kłamstwo o Średniowieczu o "mrocznych wiekach", jakoby inspirowanych wiarą w Ewangelię! Dlaczego to wszystko, co pozostało z tamtych czasów, ma w sobie tyle urzekającego piękna i mądrości? Także w historii działa prawo przyczyny i skutku...

Leo Moulin wykładowca historii i socjologii na Uniwersytecie w Brukseli, chyba najwybitniejszy znawca średniowiecznych zakonów religijnych - były bojownik lóż masońskich

Archdevil - 2007-04-03, 23:15

Cytat:
A jeśli nawet jest w tym coś z prawdy, to prawdą jest również, że w bilansie dwudziestu wieków chrześcijaństwa światła mają znaczną przewagę nad cieniami.

Doskonałe słowa, udowadniające konieczność wstrzymania się z oceną dot. aborcji i eutanazji, która powinna być wobec tego dokonana po dłuższym czasie po ich wprowadzeniu.

Dlaczego więc sugerujesz złe zrozumienie terminu wolności? Zgadzam się tu w pełni z basteksem - nie masz przecież pojęcia o tym, jak to jest interpretowane przez młodzież.

Tomek - 2007-04-04, 07:10

Proponuję przenieść ostatnie wypowiedzi do innego tematu, bo chętnie bym się wypowiedział, ale nie tutaj.
Archdevil - 2007-04-04, 15:34

Zgodnie z prośbą ;)
basteks - 2007-04-04, 15:49

Cytat:
Jednak młodemu pokoleniu bliższa jest aprobata zboczeń, rozwiązłości, aborcji i eutanazji.
Wolność jest rozumiana, nie jako wolność do czynienia dobra, ale jako egoistyczna swawola.


Na jakiej podstawie takie stwierdzenia ??

Mateusz - 2007-04-04, 20:40
Temat postu: Re: Interpretacja wolności
Zygmunt Stary napisał/a:
Jednak młodemu pokoleniu bliższa jest aprobata zboczeń, rozwiązłości, aborcji i eutanazji.
Wolność jest rozumiana, nie jako wolność do czynienia dobra, ale jako egoistyczna swawola. To będzie prowadzić do wielu osobistych dramatów. Egoizm i przemoc zdają się dziś być silniejsze od odpowiedzialności i szacunku dla rodzimej chrześcijańskiej kultury.


Tu się zgadzam... Chociaż aborcja należy do kobiet, więc one powinny o tym decydować...

Ostatnio czytałem Angorę i był artykuł o francuskich katolikach, którzy chodzą do kościoła raz w miesiącu lub okazjonalnie, a duża część z nich nie uznaje trójcy świętej itd. Niby we Francji jest 50% katolików, ale tak naprawdę może 10% takich jakich mamy w Polsce.

Kultura chrześcijańska zanika, zostaje takie "lewactwo" oraz islamski tradycjonalizm, który wbrew pozorom jest dobrym zjawiskiem i nauczy porządku zachodnie społeczeństwo.

Z czasem ludzie zdają sobie sprawę, że życie nie polega na tym, żeby mieć pracę i pieniądze. Tylko żeby coś zostawić po sobie na świecie i mieć komu(potomkom) to zostawić...

hasta - 2007-04-04, 21:36

Mateusz napisał/a:
Niby we Francji jest 50% katolików, ale tak naprawdę może 10% takich jakich mamy w Polsce.

Skąd masz te dane? Nie wydają mi się zbyt prawdziwe...

Tomek - 2007-04-04, 21:58

Zygmunt Stary: nie ma sensu używać tych wszystkich pogrubień i powiększonych czcionek. Raczej umiemy czytać. Tylko co z tego wynika? Przecież ten histork nie próbuje wybielać grzechów Kościoła, tylko protestuje przeciwko skazywaniu całej epoki epitetami typu "mroczny", czy "ciemny". Nie zrozumiałeś kompletnie wypowiedzi Hasty, trudno się nie zgodzić z tezą, że w średniowieczu nastąpił postęp, więc matematycznie bilans jest po stronie światła. Tylko co z tego? Czy to oznacza, że tortury na jakie skazywano tysiące ludzi gdyż podejrzewano je o kontakt z diabłem, obdzierano żywcem ze skóry, łamano, wyrywano kończyny, czy wreszcie żywcem palono w imię Boga to był ten fragment postępu czy raczej element godny potępienia? Równie dobrze amerykanie mogliby gloryfikować Hitlera, gdyż dzięki II wojnie św. nastąpił rozkwit gospodarki USA. Tu nikt nic nikomu nie wmawia.
Nie jest specjalną tajemnicą, że tzw. "ojcowie kościoła", z których wielu jest "świętymi" (!!!) wypowiadało się o kobietach w podobnym tonie jak Hitler o Żydach.
Jeszcze dłużej moglibyśmy dyskutować, o tych, którzy w największym stopniu przyczynili się do tej światłości - np. Mikołaj Kopernik, Giordano Bruno, Galileusz, wszyscy tępieni przez Kościół, Giordano saplony na stosie, za ... prawdę. Naprawdę wcale nie oczekuję, że ktokolwiek dzisiaj ma się uważać winnym tych okrucieństw, ale na Boga nie wybielajmy historii w imię ... no właśnie, czego?!

Natomiast co do nieczystego sumienia - przez to chyba jedna z doktryn KRK zakłada, że człowiek rodzi się z nieczystym sumieniem, z grzechem pierworodnym, prawda? Jak więc ma się czuć, gdy od dziecka mu się wmawia takie rzeczy?

Cytat:
Feministki, homoseksualiści, przedstawiciele Trzeciego Świata i ich obrońcy, pacyfiści, reprezentanci wszelkich mniejszości, kontestatorzy i malkontenci wszelkiego pokroju, naukowcy, humaniści, filozofowie, ekologowie, obrońcy zwierząt, moraliści laiccy.

Znaczy tych wrzucamy wszystkich do jednego woreczka? Jakie to obiektywne i godne dobrego historyka.

Zygmunt Stary - 2007-04-06, 00:58

Tomek napisał/a:
Zygmunt Stary: nie ma sensu używać tych wszystkich pogrubień i powiększonych czcionek. Raczej umiemy czytać.

Oby!
Tomek napisał/a:
Nie zrozumiałeś kompletnie wypowiedzi Hasty

Widać należę to tego grona, co jednak czytać nie potrafią...
Tomek napisał/a:
Czy to oznacza, że tortury na jakie skazywano tysiące ludzi gdyż podejrzewano je o kontakt z diabłem, obdzierano żywcem ze skóry, łamano, wyrywano kończyny, czy wreszcie żywcem palono w imię Boga to był ten fragment postępu czy raczej element godny potępienia?

Jest jedna naczelna zasada w socjologii. Wydarzenia rozpatrujemy w określonym kontekście historycznym. Zatem pytam Cię, czy w owych czasach nie było tych zjawisk, o których piszesz, poza Kościołem? Czy Twoim zdaniem to Kościół przyczynił się do narastania tych zjawisk, czy wręcz odwrotnie?
Czy wreszcie proces maskulizacji, który obserwujemy wśród wielu dziewcząt a zniewieściałości wśród młodych mężczyzn, nie świadczy o tym, że dokonuje się jakaś totalna paranoja?
Na dłuższą metę prowadzi to wręcz do konieczności przejęcia przez kobiety odpowiedzialności za całą pasiekę, a odrzucenia mężczyzn, jako bezużytecznych trutni.
A przejawy matriarchatu, mogą okazać się (i jak historia pokazuje okazują się) dużo bardziej bezwzględne i okrutne od patriarchatu.
Kościół nie potrzebuje wybielania, Kościół potrzebuje zawsze prawdy o samym sobie.
Prawda nigdy nie szkodziła Kościołowi w przeszłości, ani nie zaszkodzi współcześnie.
Prawda, to nie jest dzielenie poglądów z tymi, którzy brną w ślepy zaułek własnego zadufania, ale zawsze, odnajdywanie drogi pogody i radosnego wyzwolenia.
Świadomość własnej grzeszności, jest dla rzymskiego katolika, czymś tak oczywistym, jak oddychanie, ale wmawianie mu, że to Kościół jest w takim samym stopniu grzeszny, winno być dla niego największym bluźnierstwem, bo to tak, jakby z faktu, że rośliny chorują, schną i gniją, wyprowadzać tezę, że przyroda jest zdegenerowana i w zasadzie przez to szkodliwa.
Odwracanie pojęć, którego przejawy obserwuję, również na tym forum skłaniają mnie do tezy o powszechnym ignoranctwie pojęciowym i każą liczyć się ze skutkami tego w postaci kolejnej formy zniewolenia według schematu Pierre Bourdieu.
Bożkiem (przemocą symboliczną (lub władzą symboliczną)), któremu oddaje się dziś pokłon, dla którego porzuca się swoją kulturę jest poprawność polityczna.
Tak a'propos - Jakie to święta aktualnie obchodzimy, bo z treści składanych sobie życzeń przez niektórych forumowiczów, ciężko to jakoś wywnioskować...

mareks - 2007-04-06, 06:30

Niektórym się pomyliła kolacja z koalicja przy składaniu życzeń.
Jaro - 2007-04-06, 09:29

Zygmunt Stary napisał/a:
Tak a'propos - Jakie to święta aktualnie obchodzimy, bo z treści składanych sobie życzeń przez niektórych forumowiczów, ciężko to jakoś wywnioskować...



Zygmuncie, cóż za problem znowu Tobie doskwiera tym razem w temacie życzeń wielkanocnych :?:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group