Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Humor - Streszczenia lektur szkolnych

glizda - 2007-04-23, 12:26
Temat postu: Streszczenia lektur szkolnych
Dla uczniów, może sie przyda to streszczenie :D

"Chłopi"

Folklorystyczna powieść erotyczno-kryminalna w czterech tomach.

We wsi Lipce żyje sobie zamożny przedstawiciel klasy chłopskiej - Maciej Boryna, chłop jurny i przaśny stanu cywilnego wdowiec. A że jeszcze może, potrzebna mu baba. Upatrzył on ci sobie miejscową miss, Jagna jej było.

Ponieważ wydajność z hektara miał dużą, to i długo Jagusi namawiać nie musiał i do ożenku skłonił, co ksiądz proboszcz w papierach parafialnych przyklepał. Wesele się odbyło jak trza; goście rzygali dalej horyzontu, a jeden stary parobek Kuba wykonał własnoręcznie na sobie zabieg chirurgiczny amputacji nogi siekierą, znieczuliwszy się uprzednio odpowiednią ilością wysokooktanowej okowity.

Małżeństwo to było wyraźnie nie na rękę Antosiowi - synowi starego Macieja. Liczył on na ojcowskie hektary, a tu mu przyszło eksmitować się z chałupy wraz z małżonką i dzieciskami. Ale zawzięty był to chłopak, więc zaczął robić staremu na złość, często korzystając erotycznie z przemiłego ciałka Jagny, na co ta przystawała chętnie, bo Antek przystojnym był i znał się na rzeczy. Ten gorący romans podgrzewał dodatkowo stary Boryna, który kiedyś chciał sfajczyć stóg siana, w którym baraszkowała jego małżonka z Antonim. Szczęśliwie zdołali wycofać się na czas.

Wiosenną porą, wybrali się chłopi do pańskiego lasu, coby drzewa nakraść, a tam zaczaił się na nich gajowy z pomocnikami. Zrobiła się galanta zadyma, w czasie której Boryna otrzymał celny cios kołkiem w banię i padł na polu chwały.

Antek, mimo że znielubił starego, honorowy był gość i krzywdy tatowej znieść spokojnie nie mógł. A że był szybki w rękach, to i z gajowego nie było co zbierać i trzeba było zatrudnić nowego, bo się zrobił wakat.

Antek poszedł do pierdla, ale czegoś wyroki wtedy niewysokie były, bo latem załapał się na amnestię i do wsi wrócił.

Stary Maciej nie wylizał się z ran tłuczonych główki i odwalił kitę, czyniąc Jagusię apetyczną wdówką.

Brak uregulowanego życia płciowego popychał ją do licznych romansów z obywatelami Lipiec, na co krzywym okiem patrzyły ich ślubne. A Jaguś była coraz bardziej zuchwała i powiodła na pokuszenie nawet jednego niewinnego studenta seminarium duchownego. I tu sparzyła się na amen. Rozhisteryzowane dewoty podburzyły swoich chłopów i zafundowały jej eksport ze wsi na furmance wypełnionej nawozem naturalnym.

Reymont zaś, za swoją pisaninę dostał Nobla i żył sobie długo i bogato.

Mrówek - 2007-04-23, 12:49

TW Jan Brzechwa „Akademia Pana Kleksa”

Dziś zanalizujemy utwór, którym w czasach III RP starano się wpoić w młode polskie umysły ideały socjalizmu, homoseksualizmu oraz nakłaniano do zażywania narkotyków.

Autorem tego dzieła jest niejaki Jan Wiktor Lesman, który całe życie działał jako TW „Jan Brzechwa”. Jego najbardziej znany utwór to paszkwil wymierzony w Braci Wszechmocnych zatytułowany znamiennie „Kaczka Dziwaczka”. Niemniej odrażająca jest jego książka zatytułowana „Akademia Pana Kleksa”.
Nie wiemy zbyt wiele o tytułowym bohaterze utworu, ale jego wygląd (długa broda) nie pozostawia wątpliwości co do jego żydowskiego pochodzenia. Zresztą jak trafnie zauważył prof. Maciej Giertych w swoim genialnym dziele „Wojna cywilizacji w Europie”, Żydzi sami izolują się od społeczeństwa i chcą żyć w getcie. Taki właśnie jest Pan Kleks – żyje na uboczu społeczeństwa, nie akceptując ani ideałów państwa solidarnego ani modelu szkolnictwa ministra Giertycha. Kleks zakłada własną akademię, w której uczą się sami chłopcy, co jasno dowodzi, iż jest on gejem i pedofilem, który podobnie jak Robert Biedroń pod przykrywką edukacji, szerzy patologię. Dodatkowo akademia przypomina komunę, w której wszystko jest wspólne. Na tym zepsucie bohatera się nie kończy. Cały czas pije on podejrzane mikstury, a swoim uczniom daje dziwnie działające pigułki. Jak wiadomo lewica zawsze popierała legalizację tzw. miękkich narkotyków i utwór Brzechwy to kolejny populistyczny głos w tej sprawie.
Za szczyt chamstwa uchodzi też motyw pompki, za pomocą której Kleks powiększa ludzi i przedmioty. Wszak to nic innego jak naigrywanie się ze wzrostu najważniejszych polityków IV RP.

Nie ulega wątpliwości, że zgnilizna moralna III RP to zasługa właśnie takich „gadzinowych” czytadeł jak „Akademia Pana Kleksa”. Strach pomyśleć, co by było, gdyby stery polskiej oświaty nie trafiły nareszcie we właściwe ręce.


http://www.humor.sadurski...tyka/15/3123/1/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group