Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

O wszystkim i dla wszystkich - Ciało zmarłego leży pięć dni przy ulicy Łodzi

Maru - 2007-05-16, 13:37
Temat postu: Ciało zmarłego leży pięć dni przy ulicy Łodzi
Cało mężczyzny od pięciu dni leży w parku, kilka metrów od chodnika. Przechodzień alarmował policję, bez efektu.
Przeczytajcie o super urzędniczo - policyjnej znieczulicy w Łodzi.

http://wiadomosci.gazeta....00,4135550.html

Ferbik - 2007-05-16, 13:48

Cytat:
Ciało zmarłego mężczyzny od pięciu dni leży w parku w Łodzi kilka metrów od chodnika. Przechodzień alarmował policję, bez efektu.

Łódzki park ''Na Zdrowiu", w którym znaleziono zwłoki
Zadzwonił czytelnik: - Panowie, pomóżcie. W sobotę spacerując w parku na Zdrowiu znalazłem zmarłego. Dwukrotnie alarmowałem policję - ciało leży do dziś.

Czytelnik ma działkę niedaleko parku. Ciało znalazł w sobotę o godz. 14. Jak twierdzi, zadzwonił na 997, opisał miejsce i poszedł.

W poniedziałek przechodząc obok tamtego miejsca zobaczyłem, że ciało nadal leży. Znów zadzwoniłem na 997. Chciałem się dowiedzieć, dlaczego nie reagują. Ale pani, która odebrała telefon nie chciała mi tego powiedzieć.

Czytelnik był pewien, że tym razem policja zareaguje. - Gdy w środę w południe znów zobaczyłem leżące tam ciało zadecydowałem, że muszę zadzwonić do "Gazety". Może wy pomożecie.

Nasz dziennikarz pojechał do parku. Rozkładające się ciało leży we wskazanym miejscu. Ciało widać z chodnika. Zawiadomiliśmy policję. Kilka minut po naszym telefonie na miejsce przyjechał radiowóz, kilkanaście minut później - ekipa kryminalistyczna. Na miejscu są już komendant wojewódzki policji i komendant miejski policji. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji: - Sprawdzamy, czy faktycznie były takie zgłoszenia, czy i jakie czynności wykonali po nich funkcjonariusze. Jeśli okaże się, że ktoś naruszył przepisy, zostaną wobec niego wyciągnięte najsurowsze konsekwencje. Łącznie z wydaleniem ze służby.

Zmarłego rozpoznał jeden z sąsiadów. Mężczyzna miał ok. 70 lat. mieszkał samotnie w kamienicy przylegającej do parku. Miesiąc temu zmarła mu żona, w niedzielę szukała go synowa zaniepokojona, że teścia nie ma w domu.


Źródło: Gazeta Wyborcza - Łódź


Mieszkałem przy tym parku - nieraz dziwne rzeczy się tam działy...

glizda - 2007-05-16, 13:51

Brak słów :roll:

Ciekawa jestem ile czasu by leżały zwłoki tego mężczyzny gdyby dziennikarze do akcji nie wkroczyli.

Dominika - 2007-05-16, 14:02

Ostatnio ... może niedosłowna sytuacja, ale ... idę sobie ulicą na zajęcia, w odległości 100 m przede mną widzę leżace ciało na chodniku i mijających przechodniów. Gdy doszłam do leżącego delikatnie, nieśmiało nachyliłam się koleś mrugnął -> żyje. Zadzwoniłam na pogotowie, w międzyczasie dołączył patrol straży miejskiej. żADEN przechodzen nie zareagował, żADNE auto się nie zatrzymało. Panująca znieczulica mnie przeraża :!: :!: :!: :evil: Nie dziwie się, że ciało może leżeć kilka dni, bo przecież NIKOGO to nie obchodzi.
Maru - 2007-05-16, 16:59

Dominika napisał/a:
żADEN przechodzen nie zareagował, żADNE auto się nie zatrzymało. Panująca znieczulica mnie przeraża

Nie zawsze jest to znieczulica, często ostrożność, aby nie wpakować się w kłopoty. Są setki przykładów, a zapewne każdy je zna, lub słyszał, że ktoś interweniował, lub udzielił pomocy i przeklinać będzie ten dzień do końca życia.

akirus - 2007-05-16, 19:36

tacy leżący ludzie są często uznawani za pijanych i nikt sie nimi nie przejmuje, a przecież nie zawsze tak jest

[ Dodano: 2007-05-16, 19:46 ]
tak dodam coś jeszcze o inteligencji policji, bo ta sprawa z ciałem mi przypomniała pewne zdarzenie pod miom blokiem jekies 2 tygodnie temu

w niedziele wieczorem wracam z imprezki a tu policja pod blokiem, podchodzą i pytają moją druga połowę o coś, okazało się że poszukiwali druta lub czegoś w tym rodzaju żeby drzwi otworzyć, bo sobie kluczyki zatrzasnęli w środku

myślałam że pęknę ze śmiechu :D :D :D

Dominika - 2007-05-16, 19:54

Maru napisał/a:
Nie zawsze jest to znieczulica, często ostrożność, aby nie wpakować się w kłopoty. Są setki przykładów, a zapewne każdy je zna, lub słyszał, że ktoś interweniował, lub udzielił pomocy i przeklinać będzie ten dzień do końca życia.


Zostałam na miejscu dopóki straż miejska się nim nie zajęła, pytałam czy jestem do czegoś jeszcze potrzebna. Nie wyobrażam sobie nie zareagować, przejść obok. Już nieraz w łodzi miałam okazję udzielić pomocy, która nie zawsze była przyjęta, a wręcz zostałam wyzwana od złodziei podnosząc kobietę która się przewróciła. To jednak mnie nie zniechęca. Chciałabym, żeby ktoś udzielił mi pomocy, jeśli będę jej potrzebować.

majk-el - 2007-05-16, 20:23

Kiedyś kumpel z roku chciał pomóc człowiekowi leżącemu na chodniku - niestety miał pecha bo podlecieli kumple leżącego (prawdopodobnie, że bezdomni - mniejsza o to) i zebrał od nich kilka boksów na twarz - od tamtej pory pięć razy sie zastanawia zanim komuś pomoże....
Maru - 2007-05-16, 21:35

Dominika napisał/a:
a wręcz zostałam wyzwana od złodziei podnosząc kobietę która się przewróciła

Dlatego ludzie unikają takich sytuacji, wolą odwrócić głowe w drugą stronę, niż udzielić pomocy.

Dominika - 2007-05-16, 21:46

Maru napisał/a:

Dlatego ludzie unikają takich sytuacji, wolą odwrócić głowe w drugą stronę, niż udzielić pomocy.


Jak dla mnie tacy ludzie wykazują słabą wolę, chęć pomocy. Ale... nikogo nie obrażając, mnie to nie zniechęciło. Chyba faktycznie bardziej przemawiałby do mnie argument majk-ela . Poki co chyba można liczyć na moją ofiarność, dopóki nic mi się nie stanie- tfu tfu :)
Pozdrawiam

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-16, 21:58

Dominika napisał/a:
Poki co chyba można liczyć na moją ofiarność, dopóki nic mi się nie stanie...


trzymam za Ciebie kciuki!! :)

Maru - 2007-05-16, 22:06

Dominika napisał/a:
Poki co chyba można liczyć na moją ofiarność, dopóki nic mi się nie stanie

Ja też trzymam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group