Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Antysemityzm obelga czy fakt?

Zygmunt Stary - 2007-07-30, 19:54
Temat postu: Antysemityzm obelga czy fakt?
Wikipedia napisał/a:
Pojęcie antysemityzmu
Wbrew nazwie, która mogłaby wskazywać uprzedzenie do wszystkich ludzi pochodzenia semickiego, antysemityzm używany jest wyłącznie jako określenie wrogości do Żydów.
Jako pierwszy nazwy "antysemityzm" użył niemiecki dziennikarz Wilhelm Marr w 1879 r.
W XIX i 1 poł. XX wieku miało charakter pozytywny lub neutralny, nierzadko funkcjonowało jako samookreślenie osób i środowisk o poglądach antysemickich. Po doświadczeniach holocaustu, którego przyczyną był radykalny antysemityzm hitleryzmu określenie to nabrało pejoratywnego charakteru.
Współcześnie niewiele osób przyznaje się do poglądów antysemickich, a określenie to uważane jest za obraźliwe.
[...]
15 czerwca 2006 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, stwierdzającą, że Polska jest krajem zmierzającym do faszyzacji życia publicznego, oraz zarzucającą Polsce wzrost nietolerancji powodowanej antysemityzmem oraz rasizmem, ksenofobią, i homofobią. Pod naciskiem instytucji europejskich wywołanym m.in. akcją Redwatch prowadzoną przez grupę Krew i Honor oraz atakiem na rabina Schudricha przez sympatyka PPN, polski wymiar sprawiedliwości zainteresował się działalnością najbardziej skrajnych polskich grup i środowisk antysemickich np. Combat 18, Krew i Honor, Polska Partia Narodowa, Polski Kościół Stwórcy.

Kontrowersje w łonie Parlamentu Europejskiego wzbudziła książka "Wojna cywilizacji w Europie", europosła Macieja Giertycha z LPR, w której zawarte były cytaty i teorie Feliksa Konecznego, biuro Parlamentu Europejskiego uznało za poglądy wyrażane przez Macieja Giertycha. Izraelskie MSZ uznało broszurę za rasistowską i antysemicką.
[...]
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny, tekst ujednolicony po zmianie z 11 września 2003 r. (Dz. U. Nr 179 z 20 paźdz. 2003r., poz. 1750):
Art. 256.
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.


Coraz częściej spotykamy się z nadużyciem pojęcia antysemityzmu. Pojęcie to w ideologii poprawności politycznej stało się obelgą, za pomocą której znieważa się grupy ludności, albo poszczególne osoby z powodu ich przynależności narodowej:
"Polacy wyssali antsemityzm z mlekiem matki" - sam słyszałem taką wypowiedź oficjalnego przedstawiciela Izraela w TVP.
Znieważany jest katolicyzm.
Pod pretekstem antysemityzmu nawołuje się do nienawiści względem niektórych osób, organizacji i instytucji w Polsce.

Centrum Wiesenthala pełni szczególną rolę "policji poltycznej" śledząc "przejawy antysemityzmu na całym globie".

Wielu ludzi na całym świecie boi się tej nowej formy "polowania na czarownice".
Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, że ludzie, którzy mieli pozytywny, lub po prostu obojętny stosunek do narodu żydowskiego, boją się, że bez żadnego powodu zostaną nazwani antysemitami, bo np: nie zameldują policji, że ktoś źle się wyrażał o Żydach, bądź że nie zauważyli w ciemności na murze napisu ŻYDZI DO GAZU.

Dla wszystkich Polaków rezolucja Parlamentu Europejskiego jest co najmniej krzywdząca i niesprawiedliwa. A o antysemityzm Feliksa Konecznego, którego przytacza Maciej Giertych, mogą oskarżać tylko ci, którzy nigdy o nim nie słyszeli.

Dlatego w tej sytuacji zwracam się do Wszystkich, abyście pomogli na użytek tego forum precyzyjnie określić co rozumiecie pod tym pojęciem?
Czy polski kodeks wystarczająco chroni przed wystąpieniami przeciw obrazie godności ?
Czy można nazywać antysemitą kogoś, kto nie został skazany przez sąd, za to przewinienie?
Czy sam fakt nazwania kogoś antysemitą nie jest obrazą, za którą powinno się odpowiadać z w/w artykułów?

Jaro - 2007-07-30, 20:47

Zygmunt Stary napisał/a:
Dlatego w tej sytuacji zwracam się do Wszystkich, abyście pomogli na użytek tego forum precyzyjnie określić co rozumiecie pod tym pojęciem?



Antysemityzm: Wrogość wobec Żydów jako grupy wyznaniowej lub etnicznej, też: teoria uzasadniająca taką postawę.

Zygmunt Stary napisał/a:
Czy polski kodeks wystarczająco chroni przed wystąpieniami przeciw obrazie godności ?


Na to pytanie nie znjduje w tej chwili odpowiedzi, może odniosę się do tego w późniejszym czasie.

Zygmunt Stary napisał/a:
Czy można nazywać antysemitą kogoś, kto nie został skazany przez sąd, za to przewinienie?


Ciężko to określić, prawnie pewnie nie, natomiast jeśli taki człowiek głosi hasła na podłożu antysemickim to spokojnie można mu zarzucić właśnie antysemityzm.


Zygmunt Stary napisał/a:
Czy sam fakt nazwania kogoś antysemitą nie jest obrazą, za którą powinno się odpowiadać z w/w artykułów?



Czy nazywanie bandyty bandytą, który czyni zło, przed ogłoszeniem wyroku, który skazuje go bądź też nie na karę jest obrazą, nie twórzmy tu zatem spiskowej teorii dziejów...
Nie słyszałem, aby w mediach ktoś nazwał Rydzyka antysemitą, raczej zarzucano mu głoszenie antysemickich haseł.

Zygmunt Stary - 2007-07-30, 23:58

Jaro napisał/a:
Antysemityzm: Wrogość wobec Żydów jako grupy wyznaniowej lub etnicznej, też: teoria uzasadniająca taką postawę.


Wrogość - ten termin w tej definicji budzi moją wątpliwość, ze względu na brak precyzji.
Kodeks precyzuje przejawy wrogości jako nawoływanie do nienawiści oraz publiczne znieważanie oraz lub naruszenie nietykalności cielesnej.
Czy stosunek do Niemców, Rosjan, Ukraińców, Czechów, Litwinów, Turków a nawet Francuzów nie cechuje w pewnych środowiskach, bądź w pewnych aspektach rzeczywistości wrogość?
Jest to skutkiem pewnego rodzaju zaszłości historycznych, bądź obyczajowych.

Zatem czym innym jest wrogość hamowana, a czym innym penalizowane zachowania.
Kibice przeciwników w walce sportowej okazują wobec siebie różne wrogie zachowania i nie stanowi to żadnego problemu, jeżeli w związku z tym nie nastąpi przekroczenie kodeksowych barier.

Jeszcze trudniej odnieść się do tego, co jest, a co nie jest teorią uzasadniającą postawę wrogości do narodowej i etnicznej.
Jeżeli mówimy, że Niemcy napadli na Polskę w 1939r. to mówimy o fakcie historycznym.
Jeżeli mówimy, że Niemcy, Cyganie, Rosjanie, Polacy i Żydzi podlegali eksterminacji w niemieckich obozach koncentracyjnych - to mówimy również o faktach.
Jeżeli jednak uznamy, że drugie zdanie jest "poprawne politycznie", a pierwsze jest "niepoprawne politycznie" i zamiast Niemcy w tym pierwszym zdaniu należy mówić "naziści", to jest to właśnie budzenie wrogości wobec tych, którzy taką interpretację rzeczywistości chcą narzucić.
Generalnie, jeżeli mówimy o wyższości rasy nordyckiej nad rasą semicką, to jest rasizm i antysemityzm.

Mówienie zaś, o działaniach pewnych środowisk żydowskich na szkodę swoich pobratymców podczas II wojny światowej, jest po prostu faktem, a nie żadnym antysemityzmem. Jednak znajomość tych działań może budzić postawę pewnej wyższości tych, dla których w/w zachowania są naganne, co z kolei może być odbierane przez niektórych jako wrogość.

Dlatego kwestia "teorii uzasadniających postawę wrogości" też musi sprecyzowana i uściślona.

Jaro napisał/a:

Czy nazywanie bandyty bandytą, który czyni zło przed ogłoszeniem wyroku, który skazuje go bądź też nie na karę jest obrazą, nie twórzmy tu zatem spiskowej teorii dziejów...


Za co został skazany Jan Maria Rokita w procesie z oskarżenia Wieczerzaka?
Czym innym jest publiczna wypowiedź, np: w internecie, a czym innym wyrażenie swojego zdania w gronie zamkniętym.
Chociaż jak pokazują ostatnie zdarzenia, nawet w zamkniętym gronie może znajdować się "kapuś".
A aprobowanie nielegalnych podsłuchów, jest chyba publicznym propagowaniem totalitarnego ustroju państwa.

A w kwestii spiskowej teorii dziejów:
To taka sama obelga jak antysemityzm, zastępująca rzeczową wymianę poglądów.

Wikipedia napisał/a:
Wyrażenie "spiskowa teoria dziejów" bywa też używane w charakterze zwrotu retorycznego o wydźwięku pejoratywnym - mającego ukazać poglądy polityczne oponenta (niekoniecznie zgodne ze spiskową teorią dziejów w sensie ścisłym) jako oderwane od rzeczywistości i bazujące na fobiach.


I jeszcze "antysemickie hasła"...
Również nie znajduję definicji dla tego terminu. W związku z tym tego nie rozumiem.
Nie przypominam sobie, aby O.Rydzyk gdziekolwiek głosił "Jude rauss!", czy "Żydzi do gazu".
Czy ktoś zechciałby to sprecyzować.

Natomiast ja osobiście, mam wątpliwości, czy duża liczba osób pochodzenia żydowskiego w środowiskach opiniotwórczych, którzy obojętnie lub niekiedy wrogo i niesprawiedliwie odnoszą się do osiągnieć polskiej kultury, nie wypacza obrazu polskiej kultury narodowej?
Czy to już jest głoszenie antysemickich haseł?
Czy też powinienem zachwycać się, że po okresie komunizmu, kiedy kwiat narodu polskiego został wymordowany w Katyniu, Ostaszkowie, Miednoje i gdzie tam jeszcze... , znaleźli się w Polsce zdolni ludzie, którzy wspólnie z radzieckimi wyzwolicielami, tworzyli nową socjalistyczną polską kulturę, a ich dzieci stanowią elitę nowoczesnego państwa europejskiego, jakim jest Rzeczpospolita Polska?

terra_incognita - 2007-07-31, 07:49

Zygmuncie ja tez prosze Ciebie o odpowiedz.
Czy wystepowanie z roszczeniami majatkowymi przez organizacje zydowskie to antypolonizm?
To samo dotyczy hasel, ktore niektore glosza niektorzy deputowani do Knesetu - zle sie u nas dzieje (w Izraelu) - to przez Polakow...

Zygmunt Stary - 2007-07-31, 12:43

terra_incognita napisał/a:
Zygmuncie ja tez prosze Ciebie o odpowiedz.
Czy wystepowanie z roszczeniami majatkowymi przez organizacje zydowskie to antypolonizm?
To samo dotyczy hasel, ktore niektore glosza niektorzy deputowani do Knesetu - zle sie u nas dzieje (w Izraelu) - to przez Polakow...


Antypolonizm moim zdaniem ma sens wówczas(i tu jest przyczynek do definicji antysemityzmu), gdy mamy do czynienia z oskarżeniami i posądzeniami Polski i Polaków o złe czyny, których nie popełnili, lub popełnić nie mogli np: polskie obozy koncentracyjne itp.

Natomiast prawdą jest, że część mienia przejętego po II wojnie światowej i znacjonalizowanego, była przed wojną, żydowską własnością.
Domaganie się przez prawowitych właścicieli, lub ich prawowitych następców od strony polskiej zwrotu lub odszkodowania za pozostawione mienie, jest w moim przekonaniu naturalnym prawem właścicieli i powinna być przez władze polskie respektowana!
I tak np: dom rodzinny Karola Wojtyły został przekazany prawowitemu właścicielowi.

Organizacje zaś takie, jak Światowy Kongres Żydów nie mają żadnego prawnego mandatu do domagania się odszkodowań od strony polskiej, bo reprezentują tylko siebie, a nie prawowitych właścicieli.
Rząd, a tym bardziej Prezydent nie powinien był z nimi rozmawiać.
Jest to jednak bolesny problem relacji polsko-żydowskich, a nie antypolonizm.
Polska nie ponosi winy za eksterminację Żydów podczas II wojny światowej, a majątki w Polsce, między innymi majątki żydowskie, zostały zdewastowane i okradzione w trakcie działań wojennych oraz okupacji sowieckiej w okresie zwanym Polską Rzeczpospolitą Ludową. Część ocalałej ludności żydowskiej włączyła się w działania okupanta sowieckiego, robiąc znaczące kariery w tamtym okresie i akceptując tamten złodziejski ustrój.
Zatem Żydzi, tylko dlatego, że są Żydami, nie mają prawa do żadnych odszkodowań ze strony Polski z tytułu odszkodowań za pozostawiony żydowski majątek w Polsce.
O hasłach, ze strony deputowanych Knesetu nie mam żadnej informacji.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group