Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - GP siatkarek

Ewka87 - 2007-08-03, 23:27
Temat postu: GP siatkarek
Polska - USA: miłe złego początki

Polki przegrały w Rzeszowie z Amerykankami 2:3 (25:19, 25:18, 17:25, 15:25, 12:15) w pierwszym spotkaniu grupy C Grand Prix siatkarek.
Pierwszy set przebiegał pod dyktando "Złotek". Podopieczne Marco Bonitty szybko wyrobiły sobie kilkupunktową przewagę. Po pierwszej przerwie technicznej Polki prowadziły 8:5 a po drugiej 16:13. Kontrolując przebieg gry, nasze reprezentantki wygrały całego seta 25:19.

W drugim secie przewaga Polek była jeszcze większa. Po drugiej przerwie technicznej nasze reprezentantki prowadziły aż 16:9 i tej przewagi nie oddały juz do końca, wygrywając całego seta 25:18.
Czytaj dalej REKLAMAW trzecim secie Amerykanki zagrały dużo lepiej. Polki pozwoliły swoim przeciwniczkom "odskoczyć" na kilka punktów (po drugiej przerwie przegrywały 12:16) i nie zdołały juz odrobić strat przegrywając seta 17:25.

W czwartym secie Polki grały fatalnie i ostatecznie uległy aż 15:25.

W tie breaku gra była wyrównana do stanu 6:6, potem Amerykanki zdobyły dwa punkty z rzędu i nie oddały prowadzenia już do końca, wygrywając seta 15:12 i całe spotkanie 3:2.

Polska - USA 2:3 (25:19, 25:18, 17:25, 15:25, 12:15)

Polska: Milena Sadurek (3), Katarzyna Skowrońska - Dolata (18), Eleonora Dziękiewicz (7), Anna Podolec (8), Milena Rosner (15), Maria Liktoras (7), Mariola Zenik (libero) oraz Dorota Świeniewicz, Izabela Bełcik, Joanna Frąckowiak (1), Agnieszka Bednarek.

USA: Ogonna Nnamani, Danielle Scott - Arruda (13), Tayyiba Haneef - Park (19), Heather Bown (15), Katherine Wilkins (13), Robyn Ah Mow - Santos, Nicole Davis (libero) oraz Jennifer Joines (1), Cassandra Busse (1), Candance Lee, Kimberly Glass (9).

źródło: onet.pl

Dodam tylko, że Grand Prix jest odpowiednikiem męskiej Ligi Światowej.
A co do meczu to kto oglądał to wie jak to wyglądało, a kto nie oglądał to moim zdaniem nie ma czego żałować.

Marta - 2007-08-03, 23:47

Jest co żałować. Można żałować jedynie, że w tak fatalnym stylu dziewczyny przegrały 3 ostatnie sety. Miałam nadzieję, że jeszcze coś ugrają w tie-breaku ale niestety zawiodłam się.

Mówi się trudno. To nie koniec świata ale następne mecze będą coraz trudniejsze z coraz bardziej wymagającymi przeciwniczkami...

Ale niech się dziewczyny porządnie rozegrają w Grand Prix a później obronią tytuł mistrzyń Europy :)

jestsuper - 2007-08-04, 12:29

Całą rodziną oglądaliśmy ten mecz, nawet toasty za siatkarki były wznoszone, żeby wygrały ale trudno... Zmienił się skład kadry, zmęczenie też było widać. Gratuluje zacietej walki i obrony do konca
Ferbik - 2007-08-04, 12:30

jestsuper napisał/a:
Całą rodziną oglądaliśmy ten mecz, nawet toasty za siatkarki były wznoszone, żeby wygrały ale trudno...

Widocznie za słaby alkohol :)
Raz jest się na podium raz pod... taki sport.

Ewka87 - 2007-08-05, 02:59

Meczu niestety nie oglądałam, ale:

Polki postraszyły mistrzynie olimpijskie
Polskie siatkarki przegrały z mistrzyniami olimpijskimi Chinkami 2:3 w meczu turnieju z cyklu World Grand Prix, który rozgrywany jest w Rzeszowie.

W porównaniu do piątkowego meczu z USA (2:3), trener Bonitta zdecydował się na jedną zmianę. W miejsce Anny Podolec w podstawowej składzie wyszła Dorota Świeniewicz. Ten ruch okazał strzałem w "dziesiątkę". Włoski szkoleniowiec liczył na doświadczenie najlepszej siatkarki Europy w 2005 roku. Świeniewicz, która po urodzeniu dziecka, jeszcze nie jest w najwyższej formie była bardzo silnym punktem zespołu. Świeniewicz imponowała zwłaszcza grą w ataku.

Na wyróżnienie za występ przeciwko mistrzyniom olimpijskim zasługują także Katarzyna Skowrońska i Maria Liktoras. Całemu polskiemu zespołowi należą się brawa. Zabrakło naprawdę niewiele, żeby wreszcie przełamać chiński kompleks. Polki jeszcze z tym zespołem nie wygrały.
Podopieczne Marco Bonitty toczyły w pierwszym secie wyrównany bój z mistrzyniami olimpijskimi. Biało-czerwone prowadziły nawet 16:13, ale wówczas straciły sześć punktów z rzędu (16:19). Nie załamało to naszych siatkarek, które doprowadziły emocjonującej końcówki. Więcej zimnej krwi zachowały Chinki, które wygrały pierwszą partię 28:26.

Drugi set również rozstrzygnął się po dramatycznej końcówce. Tym razem jednak to Polki były górą. Dwukrotne mistrzynie Europy wygrały 26:24.

Trzeci set był jednostronnym widowiskiem. Przewaga Chinek nie podlegała dyskusji, które wygrały 25:15.

Przegrany różnicą dziesięciu punktów set nie podłamał Polek. Ambitna i pełna zaangażowania gra przyniosła efekt. Czwarty set na korzyść biało-czerwonych 25:23 i w hali Podpromie po raz drugi w tym turnieju kibice oglądali tie break z udziałem polskiego zespołu.

Niestety, podobnie jak w piątek, Polki zeszły z parkietu pokonane. Tie break na korzyść Chin 15:12 i cały mecz 3:2.

W pierwszym meczu drugiego dnia turnieju doszło do prawdziwej sensacji. Amerykanki pokonały mistrzynie świata Rosjanki 3:0.

Polska - Chiny 2:3 (26:28, 26:24, 15:25, 25:23, 12:15)

Polska: Sadurek, Dziękiewicz, Świeniewicz, Skowrońska, Rosner, Liktoras, Zenik (libero) oraz Podolec, Bełcik, Frąckowiak, Bednarek.

Chiny: Hao Yang, Qiuyue Wei, Yunli Xu, Suhong Zhou, Ming Xue, Juan Li, Yuehong Zhang (libero) - Yanan Liu, Yunwen Ma, Xian Zhang


źródło: interia.pl

[ Dodano: 2007-08-10, 15:20 ]
Dość niespodziewanie polskie siatkarki pokonały w kolejnym meczu turnieju eliminacyjnego Grand Prix reprezentację Włoch. Polki pozwoliły przeciwniczkom ugrać jedynie seta.

Włochy - Polska 1:3(24:26, 25:16, 18:25, 17:25)

źródło: siatka.org

[ Dodano: 2007-08-12, 11:08 ]
GP: efektowna wygrana "Złotek"!

W trzecim spotkaniu Grand Prix siatkarek rozgrywanym w Hongkongu reprezentacja Polski wygrała po raz trzeci. Po zwycięstwach nad Włochami i Chinkami "Złotka" planowo niejako pokonały Dominikanę 3:0 (25:16, 25:17, 25:19) i cały mały turniej w Chinach.
Spotkanie nie miało dramaturgii. Rywalki, które dotychczas w Grand Prix nie wygrały (zdobyły zaledwie dwa sety), walczyły jedynie do pierwszych przerw technicznych. Później, w każdym z trzech setów, przewaga Polek była bardzo duża. Dla naszych siatkarek mecz z Dominikankami był treningiem, podczas którego często decydowały się na niekonwencjonalne zagrania i ćwiczyły różne rozwiązania.

W konfrontacji ze znacznie niżej notowaną Dominikaną Polki szybko udowodniły swoją przewagę. Do stanu 9:8 gra była w miarę wyrównana, ale później dwukrotne mistrzynie Europy "odjechały". W pewnym momencie było już 18:11, a jeszcze w końcówce pierwszego seta polskim siatkarkom udało się powiększyć różnicę punktową.
W przeciwieństwie do dwóch poprzednich meczów, Polki zanotowały kilka asów serwisowych, choć z drugiej strony ekipa Dominikany też ich miała parę w swoim dorobku. A już zgodnie z tradycją dobrze prezentowała się niespełna 22-letnia Anna Podolec, która na parkiecie radzi sobie świetnie nawet wówczas, gdy nie ma kapitan zespołu Doroty Świeniewicz (po słabszym występie z Chinkami szkoleniowiec dał jej odpocząć).

W drugiej partii drużyna Dominikany wygrywała 3:1, ale to było wszystko na co pozwoliły Polki. Po akcji Marii Liktoras było 7:6 dla Polski, a niedługo potem 16:9. Błędy w przyjęciu, chwile rozluźnienia sprawiły, że przeciwniczki zmniejszyły straty do czterech punktów (14:18). Wówczas znów dała o sobie znać Podolec, która najpierw kiwnięciem "oszukała" blok, aby po kilkudziesięciu sekundach zdobyć następny punkt - Dominikanki zablokowały jej atak, ale piłka spadła w aut.

Ostatni set już zupełnie bez historii, choć w końcówce Polki w prosty sposób straciły parę punktów. Zaczęło się od asa serwisowego Podolec, potem udany blok Mileny Rosner i mocny atak z prawego skrzydła Katarzyny Skworońskiej-Dolaty i na pierwszą przerwę techniczną "Złotka" schodziły przy prowadzeniu 8:3.

Po bardzo dobrej zagrywce Ronser było 11:4, a przewaga ciągle rosła - do 19:10. Zespół z Dominikany na zakończenie turnieju w Hongkongu zaliczył dwa asy, lecz wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Podolec. Po jej ataku po prostej Polki wygrywały 24:16, ambitne rywalki jeszcze się broniły, jednak ostatni punkt zdobyła Podolec. Wcześniej debiut w cyklu GP, choć krótki, zanotowała Agnieszka Kosmatka.

Podopieczne Marco Bonitty na turnieju w Hongkongu wygrały wszystkie mecze i - mimo trzech porażek w pierwszym turnieju, w którym uczestniczyły, w Rzeszowie - włączyły się do walki o awans do finału Grand Prix.

Ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w przyszły weekend. Polki zagrają na turnieju w Osace, gdzie zmierzą się z Rosjankami, Japonkami i Kazaszkami.

Dominikana - Polska 0:3 (16:25, 17:25, 19:25)

Dominikana: Vargas Valdez Annerys, Del Rosario Selmo Gina, Cabral de la Cruz Milagros, Rondon Martinez Cindy, Rodriguez Andino Cosiri, De La Cruz de Pena Bethania, Caso Sierra Carmen Rosa (libero) oraz Nunez Sidarka de los Milagros, Castillo Brenda, Mercedes Heredia Sofia Esmeralda, Moreta Perez Kenia.

Polska: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Eleonora Dziękiewicz, Anna Podolec, Milena Sadurek, Milena Rosner, Maria Liktoras, Mariola Zenik (libero) oraz Agnieszka Bednarek, Agnieszka Kosmatka.

źródło: onet.pl

No prosze a jednak potrafią jeszcze wygrywać :grin:
Oby tak dalej :!:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group