Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka pozaregionalna - Co PO dzisiaj spieprzyło?

mareks - 2007-11-05, 17:04
Temat postu: Co PO dzisiaj spieprzyło?
Jak na uroczystą inauguracje nowego garnituru naszego Sejmu dosyć szybko posłowie PO zachowali się mówiąc delikatnie niekulturalnie podczas przemówienia posła PiS.Mam wrażenie że byli to ci sami którzy kibicowali Tuskowi podczas debaty z Kaczyńskim .To by bylo na tyle na inaugurację tego watku. :D :D :D
basteks - 2007-11-05, 17:33

Jeśli chodzi o przemówienie Kuchcińskiego to się nie dziwię. Takie głupoty sadził...
red - 2007-11-05, 17:36

Nie podoba mi sie tytul wątku ale wpisuje sie w "poetykę" PISu (czyli "spieprzaj dziadu").
Niedlugo zwolennicy PIS wpisza w tym dziale informacje, że Tusk mial krzywo zawiazany krawat...
A mnie sie nie podobalo że Lech Kaczynski chyba jako jedyny nie wstal przy brawach dla prezydenta Wałęsy.

mareks - 2007-11-05, 17:44

To Kaczyński jest w PO?
red - 2007-11-05, 17:53

mareks napisał/a:
To Kaczyński jest w PO?

Złosliwosc - 10. Tylko to wam zostalo... No i veto prezydenckie.

mareks - 2007-11-05, 18:16

Red ,jest na tym forum tyle wątków i wpisów co spieprzył PiS że pozwól na trochę demokracji.
siwy_ - 2007-11-05, 18:22

red napisał/a:
A mnie sie nie podobalo że Lech Kaczynski chyba jako jedyny nie wstal przy brawach dla prezydenta Wałęsy.

Jarosław też nie wstał, Dorn i Gilowska wstali, niezłe go zdziwko złapało :wink:

miko 005 - 2007-11-05, 18:55

Czyżby naprawdę była „powtórka z rozrywki”? Słucham tak właśnie, "kątem" ucha obrad Sejmu i jak na razie to przerwa za przerwą, a wszystko w miejscu stoi :oops: . A to już mi się mniej podoba, szczerze mówiąc :shock: .
Odnośnie wątku tematycznego, to są szczegóły, o których nie warto pisać, bo może się okazać że naprawdę braknie miejsca na tym i innych forach.
Cytat:
……posłowie PO zachowali się mówiąc delikatnie niekulturalnie podczas przemówienia posła PiS.

Cytat:
…. Lech Kaczynski chyba jako jedyny nie wstal przy brawach dla prezydenta Wałęsy.

No to mamy 1:1 i dajmy sobie spokój, bo to dziecinada, zostawmy sobie siłę na naprawdę ważne sprawy ;) .

mareks - 2007-11-05, 19:16

Nie rozumiem ,to teraz trendy będzie nie krytykować rządzacych?

[ Dodano: 2007-11-05, 19:19 ]
Jak na dzisiaj to Tusk przez swoją małość /zemsta za Niesiołowskiego/ doprowadził do cyrku.

Administrator - 2007-11-05, 21:09

Mareks możesz zostać indywidualistą i krytykować PO ;)

A małość i prostactwo pokazał dzisiaj prezydent.

ourson - 2007-11-05, 21:51

red napisał/a:
A mnie sie nie podobalo że Lech Kaczynski chyba jako jedyny nie wstal przy brawach dla prezydenta Wałęsy.


Zdaje się że to Jarosław Kaczyński nie wstał - przynajmniej to jest najbardziej komentowane. Być może prezydent też nie wstał, ale o tym nic mi nie wiadomo... Ale nawet jeśli nie wstał, to jakoś specjalnie mnie to nie razi.

I muszę przyznać, że nie spodziewałem się po Ludwiku Dornie, że nie pogratuluje nowo wybranemu marszałkowi zwycięstwa w wyborach. Tym bardziej, że siedział tuż, tuż. Wystarczyło wstać, podać rękę, pogratulować. Rozumiem że nie klaskali, że nie wstali, ale samemu Dornowi wypadało jednak zrobić ten gest... Szkoda.

Ogólnie Sejm nie zapowiada się ciekawie. Już pierwsze głosowanie nad wnioskiem Kuchcińskiego pokazało, że PO i PSL łatwego życia mieć nie będą, no chyba że dojdzie do rozłamu w PiSie, w co jednak osobiście wątpię.

tomow - 2007-11-05, 22:06

Nie rozumiem dlaczego tak się wszystkim na te dziekowania zebrało? A pamiętacie jak się zachowywał Tusk po przegranych wyborach?

Co do Wałęsy to deż bym nie wstał. Człowiek skończony, skompromitowany, bez resztek honoru. Po prostu nikt.

Ferbik - 2007-11-05, 22:20

tomow, widzisz chłopcze... dopóki nie poznasz savoir-vivre, nie zrozumiesz, o co chodzi ludziom, którzy mają kulturę wrodzoną.
Czepianie się za brak podziękowań = czepianie się żądania przeprosin za nic przez Kaczyńskiego.
Polecam Ci "Poradnik dobrych manier" autorstwa Arantxa De Castro, lub "30 minut dla doskonałego stylu i taktu" autorstwa Brigitte Ruhleder. To tak na początek, żebyś mógł zrozumieć, o co chodzi tym wszystkim "krzykaczom", którzy mają pretensje odnośnie dziękówy i przeprosin :P

PS. Jak się wciągniesz, to podeślę jeszcze parę innych tytułów :>

siwy_ - 2007-11-06, 16:42

tomow napisał/a:
Co do Wałęsy to deż bym nie wstał.

Pytam się: Dlaczego nawet Dorn i Gilowska wstali i bili brawo a J. Kaczyński nie? Czyżby takie różnice w PiS?
tomow napisał/a:
Człowiek skończony, skompromitowany, bez resztek honoru. Po prostu nikt.
bezczelny jesteś...
Tomek - 2007-11-07, 15:07

tomow napisał/a:

Co do Wałęsy to deż bym nie wstał. Człowiek skończony, skompromitowany, bez resztek honoru. Po prostu nikt.


Prosimy o więcej konkretów, mniej epitetów;-) Frustracja nie powinna być powodem do łamania dobrych obyczajów tego forum.

Tomek - 2007-11-07, 15:09

Aha - mnie również nazwa tematu nie bardzo się podoba. Może mi mareks przypomnisz, bo ja sobie nie przypominam takich słów w żadnym tytule innego wątku?
mareks - 2007-11-07, 17:12

To bardzo dobrze że sobie nie przypominasz takich słów bo przecież kazdy wątek musi mieć SWOJE życie.
Nawet taki, jak to przez minister Fotygę nie były liczone głosy zza granicy :D
Jak ten dzisiejszy, bez znaku zapytania w treści- że PIS się rozpadł. :grin:
Na następne CO DZISIAJ...trochę poczekam bo na drobiazgi szkoda klawiatury.

Tomek - 2007-11-07, 18:29

mareks napisał/a:
To bardzo dobrze że sobie nie przypominasz takich słów bo przecież kazdy wątek musi mieć SWOJE życie.
Nawet taki, jak to przez minister Fotygę nie były liczone głosy zza granicy :D

i tam było w temacie "spieprzyło"?

Cytat:
Jak ten dzisiejszy, bez znaku zapytania w treści- że PIS się rozpadł. :grin:

Kombinujesz jak Jaro po przegranych wyborach - co ma użycie słowa uznawanego za niecenzuralne, a na pewno za niekulturalne do zasugerowania "rozpadu"? Poza tym, w temacie jest jak wół znak zapytania, a z treści wynika tylko tyle, że nawet członkowie PiS mówią o rozpadzie (dzisiejsza wypowiedź Szczypińskiej), natomiast w poniedziałek twierdzili, że to niemożliwe.

Doprawdy taką trudność sprawia Ci czytanie ze zrozumieniem?

mareks - 2007-11-07, 18:33

Za bardziej niekulturalne uważam rozsiewanie niesprawdzonych plotek medialnych. :?
Tomek - 2007-11-07, 20:34

mareks napisał/a:
Za bardziej niekulturalne uważam rozsiewanie niesprawdzonych plotek medialnych. :?


Hehe, co jest plotką medialną? Rezygnacja z wiceprezesury tych trzech "tenorów"? Czy może plotką jest lit, który wysłali do Kaczyńskiego? A może plotką jest wypowiedź Kaczyńskiego sugerująca pożegnanie się z mandatami poselskimi? A może niedługo się dowiemy, że to były mało znaczące postacie w partii?

mareks - 2007-11-08, 10:44

Fotyga,Tomek-Fotyga. :wink:
basteks - 2007-11-08, 11:04

Warto było. (mam na mysli wybory)
Tylko po to by zobaczyc frustratów.

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

joner - 2007-11-08, 12:31

http://gospodarka.gazeta....09,4627755.html
Tak więc S8 a raczej A8 na pewno będzie biegła przez Łódź
Cytat:
Jaka to będzie różnica dla łodzian? Drogi ekspresowe na razie w Polsce są bezpłatne, natomiast za korzystanie z autostrad trzeba płacić i to niemałe kwoty. Maksymalna stawka ustalona w tym roku przez Ministerstwo Transportu to 23 gr za kilometr od samochodu osobowego. Licząc więc, że A-8 od Łodzi do Wrocławia będzie liczyła ok. 200 km za przejechanie tego odcinka byśmy musieli zapłacić nawet 46 zł

mareks - 2007-11-08, 12:42

Basteks ,tzn że przez ostatnie dwa lata byłeś frustratem.Jeżeli nie to wyobraż śobie że inni też nie muszą być sfrustrowani.


:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Tomek - 2007-11-08, 13:52

mareks napisał/a:
Fotyga,Tomek-Fotyga. :wink:


Fotyga, to się w tym temacie w ogóle nie wypowiadała ;]
Zacytuję tu Tuwima, bo pasuje do Twoich wypowiedzi:
"Błogosławieni Ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa"

mareks - 2007-11-08, 14:16

Tomek czytaj ze zrozumieniem bo jak narazie to tylko rozumiesz to co piszesz ale nie to co czytasz.To wszystko co mam do wyrażenia.
Mateusz - 2007-11-08, 17:03

mareks

Co PO spieprzyło ?? Bo czytając ty komentarze to nic nie wiem... Chamskie zachowanie Kaczyńskiego, gdy pojawił się Wałęsa i ta specyficzna mlaskająca mina mnie nie dziwi, ale czym się PO bądź Tusk naraził Tobie i nam ??

tomow

Piszesz że Wałęsa zły, nikt. A możesz wytłumaczyć szanownie dlaczego ?? Szkalowanie czyjejś opinii bez powodów jest bezczelne jak powiedział siwy.

O okrągłym stole wiem dość dużo, że większość "opozycji solidarnościowej" to było lewactwo, związane z komuną. Okrągły stół zapewnił wielu ludziom związanym z państwem komunistycznych wyjście suchą nogą z tego bagna do nowej III RP.

Ale co do Wałęsy, to wydaje się on dobrym człowiekiem, nie można mu niczego zarzucić, on akurat chyba nie wiedział do końca co się wtedy działo. A teraz niektórzy politycy szkalują go i szukają jakiś potknięć czy niejasnych spraw.

[ Dodano: 2007-11-08, 17:14 ]
joner

Nie jestem zwolennikiem PO ani PiS, ale co do S8 to...
- Po części szkoda że nie będzie prowadzona przez Wieluń, ponieważ w naszym woj. Łódzkim część południowa jest zdecydowanie słabiej rozwinięta gospodarczo.
- Po części myślę sobie, że może i dobrze że nie będzie tu S8, bo tak to by tiry i dużo samochodów tu jeździło.

Domyślać się można tylko dlaczego właśnie Łódź. Dla mnie sprawa jest prosta --> W dużych miastach zdecydowanie wygrywa PO, a u nas w Wieluniu jest mało wpływowych działaczy, którzy by mogli coś powiedzieć.

mareks - 2007-11-08, 19:50

PiS czy robił tak czy robił siak caly czas był krytykowany.Więc teraz gdy ZACZNIE RZĄDZIĆ PO będe myśle że nie tylko ja, po prostu pisać na tym forum co PO spie....
Wpisem o S8 to sie po prostu .....
Jeżeli chodzi o Wałęsę to czytaj wiecej.

red - 2007-11-08, 20:10

mareks, masz chyba wylacznosc na prawde...
Zalozyles ten watek i masz juz dwie strony wpisow chociaz jak na razie nie pojawil sie zaden zarzut wobec PO. Gratuluje popularnosci.
mareks napisał/a:
Wpisem o S8 to sie po prostu .....

A mozesz powiedziec co takiego zyska Wielun na poludniowym wariancie S8? Czy po prostu bronisz go tylko dlatego ze PO prawdopodobnie bedzie chcialo polnocnego przebiegu?
mareks napisał/a:
Jeżeli chodzi o Wałęsę to czytaj wiecej.

Typowa wypowiedz PISowca - o Walesie czytaj wiecej, Sikorski jest zdrajca (ale nie wiadomo dlaczego), Tusk mnie obrazal (ale nie wiadomo czym) a inni szatani są tam czynni...

mareks - 2007-11-08, 20:29

Red,przecież napisałem że czekam na objecie wladzy i wtedy będe śledzil jej dokonania.
Jeżeli chodzi o S8 to chodzilo mi o wypowiedz Mateusza -że lepiej będzie jak S8 będzie na połnocy bo nie będą nam smrodzic tiry. :D
Jeżeli chodzi o Wałęsę to chciałem być delikatny w swojej wypowiedzi bo prawda może wyjść razem z ksiązka która czeka na wydanie IPNu.Oczywiście kazdy ja przeczyta po swojemu.
Wiec proszę nie imputuj mi jakiejś wyimaginowanej złośliwości pisowskiej bo nie jestem czlonkiem PiS ale po prostu mam swój punk widzenia rzeczywistości a Ty masz swój i ja nic do niego nie mam

red - 2007-11-08, 21:09

mareks, rzeczywiscie argument ze smorodzacymi TIRami nietrafiony :D
Pozdrawiam

Tomek - 2007-11-09, 00:00

Propo nawiązania do słynnej debaty, w której Kaczyński przegrał była dzisiaj fajna rozmowa Moniki Olejnik i Brudzińskiego.
W pewnym momencie Brudziński nawiązał (jak zwykle) do sztandarowego argumentu o chamskich i wulgarnych tekstach padających pod adresem Premiera z widowni.
Luźno z pamięci:
Olejnik: Ale ja tam byłam Panie pośle i żadnych wulgaryzmów nie słyszałam!
Brudziński: Było słychać za głowami rozmówców.
Olejnik: Za głowami rozmówców była ściana!
Brudziński: Ale o czym my w ogóle rozmawiamy?!

:D

Tomek - 2007-11-09, 00:03

mareks napisał/a:
Tomek czytaj ze zrozumieniem bo jak narazie to tylko rozumiesz to co piszesz ale nie to co czytasz.To wszystko co mam do wyrażenia.


Staraj się po prostu, gdy brakuje Ci już argumentów nie uciekać się do relatywizowania i uciekania w tematy poboczne, to świat Ci się od razu rozjaśni. Punkty dyskusji były jasne, to, że starasz się je rozmywać jak się da, gdy się Ciebie pyta o konkrety to niestety widać.

mareks - 2007-11-12, 11:20

W ubiegłym tygodniu PO ZAWALIŁO
1-PODATEK LINIOWY -główna obietnica wyborcza poszła się ....
2-sprawa Ołdakowskiego
3-sprawa Romaszewskiego.
4-wg wszystkich znaków na niebie Komisja Śledcza do spraw CBA pozostanie tylko kiełbasą wyborczą.

basteks - 2007-11-12, 12:00

Cytat:
3-sprawa Romaszewskiego.


Dlaczego zawalili ?? Czy jak cos nie po mysli PIS to już zawalili ??

Zawalił Romaszewski - jak nastepnego dnia wyliczał co stracił - m.in. Honde Accord :)

Cytat:
sprawa Ołdakowskiego


Prawnicy sie wypowiedzą - ale logiczni, albo jest sie w pracy w sejmie albo w muzeum - myślę, że sprawa nie jest jednoznacznie prosta. Np muzeum w Wieluniu jest jednostką podległa burmistrzowi - czyli jednostką samorządową. Rezygnują dyrektorzy szkół - więc dlaczego nie dyrektor muzeum ??


Cytat:
wg wszystkich znaków na niebie Komisja Śledcza do spraw CBA pozostanie tylko kiełbasą wyborczą


Poczekajmy, zobaczymy


Cytat:
PODATEK LINIOWY -główna obietnica wyborcza poszła się ....


no tutaj pewnie ustąpią PSL - natomiast przypomnę, że dla przedsiębiorców już istnieje.

Nie wiem dlaczego PSL tak sie upiera przy tym - przecież rolnicy i tak płacą w inny sposób - a na podatku liniowym wszyscy by mogli skorzystać. Przypomnę też, że tak naprawdę podatek dochodowy od osób fizycznych zawiera w sobie składkę zdrowotną (7,75 odliczane od podatku a w rzeczywistości 9%)



Jak mogli spieprzyc - jak jeszcze nie zaczęli rządzić ??

[ Dodano: 2007-11-12, 12:06 ]
Cytat:
Gdybyśmy przyjęli założenie, że PSL zgadza się na podatek liniowy - PO wygrała wybory, a to był jej sztandarowy postulat - w Sejmie to, oczywiście, przegłosujemy. Wiemy jednak, że prezydent to rozwiązanie zawetuje, a PiS i LiD poprą prezydenta. Wówczas weto okaże się skuteczne. Nie warto kruszyć kopii w sprawie, która i tak nie ma szans powodzenia - powiedział wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL Jarosław Kalinowski w wywiadzie dla radia PiN.


czyli przyczyna jest jescze inna

mareks - 2007-11-12, 14:53

Romaszewski-przez niechęc Borusewicza.
Romaszewski jest jednym z najbardziej pracowitych senatorów wspomagających czynem i swoja obecnością Polaków za granicą i jego zdanie o samochodzie nie było podyktowane prożnościa co chcą nam wmówić głupkowate media i czasami co widać im sie udaje.
Ołdakowski w poprzedniej kadencji jakoś nikomu nie przeszkadzał,gdzie byl wtedy Komorowski jako vicemarszałek?
CBA poczekamy bo na razie tylko gwiazdy.
Podatek liniowy -PO co PO OBIECYWAŁO? Przecież rzeczywistość była jasna,koalicja z PSL albo z LiD nie było innej alternatywy-CZYLI KIEŁBASA WYBORCZA. A tłumaczenie że Prezydent zawetuje jest z rodzaju -ciemny lud wszystko kupi.
Dzięwietnaście lat odprowadzam podateki nie wiedziałem że w tym podatku jest składka na ubezpieczenie zdrowotne.Cały czas myślałem że płacę na konto zaczynajace się numerem 78 w ZUS.

Zygmunt Stary - 2007-11-12, 15:35

Nawiązując do tematu wątku:
Komorowski ewidentnie "spieprzył" doprowadzenie do wyboru przez Ołdakowskiego, bądź to mandatu posła, bądź funkcji dyrektora muzeum:
1. Nie zapoznał się z opiniami prawnymi, dotyczącymi tej sprawy.
2. Wystosował pismo, grożąc natychmiastowym odwołaniem z funkcji posła, w przypadku nie dokonania wyboru, przez co ustawił się na pozycji "interpretatora" prawa.
3. Ostatecznie, nawet nie skierował pisma do TK, tylko mówi teraz o zmianach w legislacji.

Zatem kompletny blamaż, a na dodatek Kochanowski "przypierzył ostro", dając co najmniej na miesiąc zajęcie platformie.
I to by było na tyle...

basteks - 2007-11-12, 19:07

Cytat:
Dzięwietnaście lat odprowadzam podateki nie wiedziałem że w tym podatku jest składka na ubezpieczenie zdrowotne.Cały czas myślałem że płacę na konto zaczynajace się numerem 78 w ZUS.


Mareks udajesz ??

Zaczynasz wątek o podatku liniowym i nie wiesz czym piszesz. Mówimy o liniowej postaci podatku dochodowego od osób fizycznych (może kiedyś będzie).
9% wynagrodzenia stanowi składka na ubezpieczenie zdrowotne z czego 7,75% odliczamy od podatku - pozostała część jest "czystym podatkiem" - czyli dla 19% stopy daje to 11,25% podatku. Oczywiście dla większości oób nie ma znaczenia komu płacą - razem daje to przecież 19%.

To o czym Ty piszesz (konto 78... w ZUS) to składka zdrowotna dla prowadzących działalnośc gospodarczą (płacimy ją od 1999roku) i jest to kwota stała - niezależna od dochodu (ZUS okreśa wysokość składki).

red - 2007-11-12, 22:36

mareks napisał/a:
W ubiegłym tygodniu PO ZAWALIŁO
1-PODATEK LINIOWY -główna obietnica wyborcza poszła się ....
2-sprawa Ołdakowskiego
3-sprawa Romaszewskiego.
4-wg wszystkich znaków na niebie Komisja Śledcza do spraw CBA pozostanie tylko kiełbasą wyborczą.


Tak jak pisał basteks - jak mogli spieprzyć skoro jeszcze nie zaczęli rządzić?

Z braku sensownych argumentów wyciąga się jakieś wymyslone problemy.

Ad 1 - Sprawa podatku liniowego nie jest jeszcze przesądzona. Nawet jeśli PO dogada sie w tej sprawie z PSL to po wecie prezydenta lewicowe LiD i PiS podtrzymają w sejmie to veto. Na razie nic jeszcze nie wiadomo. Zreszta zwolennicy PiS powinni być z tego zadowoleni.

Ad 2 - sprawa juz wyjaśniona.
Zachowanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego "jest godne uznania" - tak dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, poseł PiS Jan Ołdakowski skomentował decyzję Komorowskiego o wstrzymaniu się z wygaszaniem jego mandatu poselskiego.
Do czasu przeprowadzenia nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora Bronisław Komorowski nie podejmie decyzji w sprawie wygaśnięcia mandatu Ołdakowskiego.

Na konferencji Komorowski zapowiedział zgłoszenie projektu nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora w kwestii łączenia go z innymi funkcjami, np. w samorządzie.
Za onet.pl
Cały artykuł TUTAJ

Ad 3 - to, że Romaszewski nie jest na ręke PO nie oznacza że PO coś zawaliło. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Ad 4 - też jeszcze nie wiadomo co będzie z komixsją sledczą więc na razie wstrzymałbym sie z jakimikolwiek sądami.

Co do sprawy z KRUS - jestem jak najbardziej za tym żeby rolnicy opłacali składki na ubezpieczenie zdrowotne a może i więcej. Moim zdaniem RPO przysłużył się tym wnioskiem PO.

Zygmunt Stary - 2007-11-13, 00:27

red napisał/a:
Moim zdaniem RPO przysłużył się tym wnioskiem PO.


Owszem, jeżeli PO zamierza realizować swoje obietnice wyborcze, ale w tym, jak i np:
okręgami jednomandatowymi, będziemy obserwować powolne wycofywanie się PO.
Natomiast najbardziej obawiam się, żeby z powodów DOGMATYCZNYCH Kopacz'owa nie zniszczyła możliwości leczenia się w całej Polsce.
Przecież nereczki najlepiej leczą na Szaserów w W-wie, a trzustkę i przeszczepy szpiku realizuje się w Katowicach. Nowotwory żołądka najlepiej leczyć na Garbarach w Poznaniu itp.
Rejonizacja kas chorych to dawanie kolejnych szans na korupcję!

Collina - 2007-11-13, 07:58

Zygmunt Stary napisał/a:
na Garbarach w Poznaniu



Nie przypominam sobie, aby na Garbarach w poznaniu był szpital :twisted:

Znam za to dwa fajne kluby :D

Zygmunt Stary - 2007-11-13, 09:43

To dla Colliny:
Próby zmiany lokalizacji Stadionu Narodowego, to kolejny przykład "kompetencji" PO.
HGW zbłaźniła się doskonale, o czym świadczy jednomyślna decyzja RM Warszawy, popierająca lokalizację zaproponowaną przez PiS.
Słynny bohater bojów piłkarskich Jan Tomaszewski powiedział w TVN 24:
Cytat:
"Pani Gronkiewicz skompromitowała nas wszystkich Polaków (...). To, co robi pani Gronkiewicz, to kompromitacja (...). To draństwo".
W wywiadzie dla dziennika "Polska" z 2 listopada 2007 roku Tomaszewski poradził chcącej "oszczędzać" na stadionie p. prezydent:
Cytat:
"Skoro tereny pod budowę zaplanowanego stadionu są tak drogie, to proponuję pani Gronkiewicz-Waltz, by sprzedała swoją posiadłość prezydenta Warszawy w centrum miasta i wybudowała sobie trzy siedziby w Pruszkowie, Wołominie i Tworkach".
Nawet tak miłosierna dla PO "Gazeta Wyborcza" tym razem ostro zaatakowała Hannę Gronkiewicz-Waltz w tekście "Kompromitacja" na łamach 'Stołecznej'", w dodatku "Wyborczej" z 30 października. Jan Fusiecki pisał tam m.in., że:
Cytat:
"Forsując przeniesienie Stadionu Narodowego na peryferie pół roku po ogłoszeniu Euro 2012, Hanna Gronkiewicz-Waltz naraża na śmieszność siebie i swój urząd. Dalsze spory o lokalizację mogą pogrzebać całą imprezę w stolicy".

Za JRN.

I Jeszcze dodatkowo:
Cytat:
72 000 złotych. Taki był koszt zleceń wykonywanych przez kancelarię prawną "Baker & McKenzie Gruszczyński i Wspólnicy" w celu ratowania mandatu Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz (profesor Michał Kulesza reprezentował Panią Prezydent przed sądem i przygotowywał skargę do WSA).

Do tego należy również dodać 6 000 zł, które były wydane na jeszcze jedną opinię prawną. Wszystko to konsekwencja sprawy z oświadczeniem o działalności gospodarczej małżonka Pani Prezydent. I żeby było jasne: nie byłoby sprawy, gdyby nie spóźnienie Hanny Gronkiewicz Waltz.

Ponieważ była to miejska kasa niech każdy sam oceni, czy uważa ten wydatek za konieczny.

Pozostaje pytanie, dlaczego tymi sprawami nie zajęli się prawnicy z miejskiego Biura Prawnego, którzy mają to wpisane w swoje obowiązki (z regulaminu miasta: "wykonywanie zastępstwa procesowego przed sądami powszechnymi, wojewódzkimi sądami administracyjnymi, Naczelnym Sądem Administracyjnym, Sądem Najwyższym i innymi organami orzekającymi w sprawach: przekazanych przez Prezydenta, Zastępcę Prezydenta, Sekretarza")
http://bufetowa.pl/2007/09/72-000-zotych.html






PS.
Chyba jednak nie znasz jeszcze Poznania i życzę Ci, abyś nie musiał go z tej strony poznawać.

Mateusz - 2007-11-13, 17:26

mareks ; Red

Prawda jest taka że PO spie****** sprawę.

Na 100% nie wprowadzą podatku liniowego, o czym pisałem ze 3 tygodnie temu i co już jest pewne.

Co spiep**** PO :
- nie wprowadziła podatku liniowego
- wycofała się z obniżki składki rentowej

- nie będzie bonu oświatowego
- nie będzie wyborów większościowych

To ma być liberalna gospodarczo partia ?? W programie pisali o bonie oświatowym, o podatku liniowym, obniżce składek itd. A dobrze wiemy, że takie reformy się wprowadza zaraz na początku rządów. I jak się dowiedzieliśmy --- NIC Z TEGO

siwy_ - 2007-11-13, 19:30

Mateusz napisał/a:
wycofała się z obniżki składki rentowej
tymczasowo, żeby zrealizować założenia jeszcze poprzedniego rządu co do podwyżek płac dla budżetówki, także spokojnie poczekajmy
Administrator - 2007-11-13, 20:11

Podatek liniowy to takie puste hasło. Jeśli ktoś chce to w ciągu kilku dni może być płatnikiem liniowego podatku - wystarczy założyć firmę i świadczyć usługi dla dotychczasowego pracodawcy.

Skuteczniejszą metodą obniżania podatku byłoby np. zwiększenie kwoty wolnej od podatku.

red - 2007-11-13, 20:46

Mateusz napisał/a:
Prawda jest taka że PO spie****** sprawę.

Na 100% nie wprowadzą podatku liniowego, o czym pisałem ze 3 tygodnie temu i co już jest pewne.

Co spiep**** PO :
- nie wprowadziła podatku liniowego
- wycofała się z obniżki składki rentowej
- nie będzie bonu oświatowego
- nie będzie wyborów większościowych


PO jeszcze nic nie może wprowadzić bo tak naprawde jeszcze nie objęła rządów w Polsce. A Wy już chcecie ją rozliczać.
Wszystkie założenia programowe partii nalezy wprowadzać biorąc pod uwagę okoliczności. Co z tego że PO chce podatek liniowy i być może nawet przekona do tego PSL ale temat robije sie o veto prezydenta i głosy PiS i LiDu w sejmie...
O składce rentowej pisał już siwy, co do bonu i wyborów sprawa nie jest przesądzona.
A tak logicznie patrząc to ja troche nie rozumiem dlaczego są przeciwnicy podatku liniowego? Podatek progresywny to wyraz jakiejś dziwnej solidarności społecznej w której bardziej zaradni utrzymują tych mniej zaradnych. Jakiś typowy przejaw lewicowego podejścia do finansów, charakterystycznego dla PiS i LiD...

Administrator - 2007-11-13, 21:10

red napisał/a:

A tak logicznie patrząc to ja troche nie rozumiem dlaczego są przeciwnicy podatku liniowego? Podatek progresywny to wyraz jakiejś dziwnej solidarności społecznej w której bardziej zaradni utrzymują tych mniej zaradnych. Jakiś typowy przejaw lewicowego podejścia do finansów, charakterystycznego dla PiS i LiD...


Jak ja sobie logicznie spojrzę to liniowy podatek także jest kompletnie niesprawiedliwy (chociaż jestem za jego wprowadzeniem). Czy człowiek zarabiający 8000 jest gorszy od osoby zarabiającej 2000? Dlaczego ma płacić 4 razy więcej podatku pomimo tego że państwo zapewnia mu dokładnie to samo?

ourson - 2007-11-13, 22:57

Administrator napisał/a:
Podatek liniowy to takie puste hasło. Jeśli ktoś chce to w ciągu kilku dni może być płatnikiem liniowego podatku - wystarczy założyć firmę i świadczyć usługi dla dotychczasowego pracodawcy.


Co do hasła się zgadzam, co do tego że każdy tak może to już niestety nie. Jeśli założysz własną firmę i będziesz świadczyć usługi tylko dla byłego pracodawcy to w myśl przepisów podlegasz pod Kodeks Pracy. Ot takie utrudnienie dla przejścia na samozatrudnienie. Oczywiście jest mnóstwo sposobów żeby to obejść ale nie zawsze się da.

[ Dodano: 2007-11-13, 23:24 ]
Problem polskiego budżetu i finansów publicznych nie leży w tym czy będziemy mieli podatek liniowy, progresywny, pogłówny, czy kwota wolna będzie niższa czy wyższa, a progi podatkowe podnoszone co rok albo dwa. Problem finansów publicznych w Polsce leży w małej elastyczności wydatków oraz ich wielkości. Dopóki nie zostaną one zreformowane i obniżone dopóty wszelkie dyskusje na temat podatków są nieco jałowe.
Bo podatek dochodowy ma to do siebie że płaci się go od dochodu. A ten trzeba najpierw mieć ;-)
Więc o ileż ważniejsze dla polskiego przedsiębiorcy byłoby, aby rząd w końcu przestał konkurować. Naprawdę żaden normalny przedsiębiorca nie oczekuje pomocy od rządu. Wystarczy żeby rząd przestał przeszkadzać. A jak? Na przykład równoważąc budżet. Przestanie wówczas konkurować z obywatelami o pieniądze :-) Znosząc większość koncesji (warto zwrócić uwagę, że na początku roku 1989 w Polsce jedynie 4 rozdaje działalności gospodarczej wymagały koncesji. Obecnie chyba koło 270 - liczba rośnie na tyle szybko że niczego nie można być pewnym ;-) )

A jeszcze w sprawie podatku liniowego wg PO. Żadne obniżenie z tego nie wyjdzie, bo znosi się wszelki ulgi, odliczeni itp. Samo PO zdaje się przyznaje, że poziom wpływów do budżetu nie zmieni się w wyniku tego zabiegu. Oznacza to ni mniej ni więcej a jedynie przerzucenie obciążeń pomiędzy podatnikami oraz, co również ważne, znaczące uproszczenie podatków. Tylko nie specjalnie wierzę w to, że przeprowadzona reforma uprości podatki dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Tutaj zapewne niewiele się zmieni...

Zygmunt Stary - 2007-11-14, 00:30

Dzisiaj desygnowany premier PO DT podał skład rządu, w którym znalazł się na stanowisku szefa MSZ Radosław Sikorski.
Jeżeli prawdziwy jest zacytowany niżej materiał, to dyplomacja polska, jest w nadzwyczaj "kompetentnych" rękach.
Cytat:
...Przed zdymisjonowaniem R. Sikorskiego z funkcji ministra obrony, uczestniczył on, nie wiem dlaczego, w Dniu Judaizmu w Gdańsku. I oto tam właśnie p. minister Sikorski wpadł jak śliwka w kompot w pytanie-pułapeczkę, starannie przygotowane wcześniej dla niego. Zadane mu pytanie brzmiało: "Czy pan uważa, że należy uderzyć w Iran, by zapobiec uzyskaniu przez niego broni atomowej?". Moim zdaniem, polski minister obrony powinien za wszelką cenę uchylić się od odpowiedzi na tak trudne, drażliwe pytanie. A pan minister Sikorski, zamiast uchylić się, z miejsca odpowiedział, że należałoby uderzyć na Iran i w ten sposób zaprezentował się w roli jastrzębia. Po co? Zaraz potem zaś wystąpił były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss i jako absolutny "gołąbek pokoju" nawijał przez kilka minut tezę: "W żadnym razie nie można uderzać na Iran, trzeba do końca wykorzystać wszystkie środki pokojowe, trzeba rozmawiać, rozmawiać, za wszelką cenę, w imię pokoju i ludzkości". I tak to b. ambasador Izraela, który ma swój konflikt z Iranem, wyszedł na gołębia, a minister obrony RP, który nie ma żadnych interesów na Bliskim Wschodzie, wystąpił w roli jastrzębia. Moim zdaniem, wszystko było wyreżyserowaną pułapką, a minister Sikorski dowiódł, że nie ma w żadnym razie kwalifikacji dyplomatycznych, które promowałyby go na funkcję szefa MSZ. Dobrze tylko, że swą antyirańską wypowiedzią nie sprowokował napaści jakiejś grupy irańskich fundamentalistów gdzieś w Polsce. ...

za JRN

basteks - 2007-11-14, 07:31

Jak był w rządzie jego królewskiej mości - nikomu ta wypowiedż nie przeszkadzała.

Wypowiadał sie zresztą jako minister obrony, gdyby Zygmuncie powiedział, że nie, w żadnym wypadku - dzisiaj można by było wyciągnąć to jako przykład słabości, braku umiejętności podejmowania trudnych decyzji.

Panowie PO jeszcze nie zaczęła rządzić - może w piatek dostaną nominacje.


Tak jak już wcześniej napisałem - wszystkie pozytywne zmiany w najbliższych miesiącach i latach pójdą na konto PIS a co nie tak na konto PO.

Tak z czystej ciekawości czy na forum jest członek Platformy Obywatelskiej ???

Tak pytam, bo niewielu zdaje sobie sprawę, że w tej dyskusji po drugiej stronie są działający aktywiści PIS i LPR (oczywiście nie wszyscy). Wiedząc to - łatwiej zrozumieć ich poglądy - idą po prostu z jedyną i słuszną linią partii.

Tomek - 2007-11-14, 07:31

LoL, cytat Zygmunta świadczy o tym, że Sikorski ma bardzo pro-amerykańskie poglądy, a nie anty-amerykańskie jak próbuje manipulować Kaczyński. Natomiast sugerowanie na podstawie tej odpowiedzi (chciałbym dokładny cytat, a nie przeredagowaną interpretację!), że
Cytat:
minister Sikorski dowiódł, że nie ma w żadnym razie kwalifikacji dyplomatycznych
to absolutna bzdura!
Zygmunt Stary - 2007-11-14, 14:10

Tomek:
Jaki my mamy interes, aby eskalować konflikt na bliskim wschodzie?
Jaki jest sens "wychodzenia przed szereg", a tym bardziej przed Izraela?
Czy polityk ma się inaczej zachowywać, kiedy jest ministrem obrony, a inaczej kiedy jest ministrem spraw zagranicznych? Inaczej kiedy jest w PiS, a inaczej jak w PO?
W praktyce zachowuje się tak samo, podobnie jak PO, która zaczęła "zawłaszczać" państwo, na przykładzie komisji ds. służb specjalnych.
8,91% PSL 31 1 1
13,15% LiD 53 1 1
32,11% PiS 166 3 1
41,51% PO 209 4 2
Zatem komisja powinna liczyć 9 członków, a nie 5, aby nie naruszać arytmetyki sejmowej.
Czego boi się PO, że dopuszcza się ograniczania demokracji?
Przecież w 9 osobowej komisji też miałaby przewagę?
Nalepsze jest to jak "myślą" onetowcy:
Logicznych odpowiedzi: 6%

basteks - 2007-11-14, 17:28

Zygmunt a jak było z komisją bankową ???

Był parytet ??

Nie protestowałeś wtedy

Tomek - 2007-11-14, 22:08

Zygmunt - ja chcę usłyszeć DOKŁADNY cytat, a nie czyjąś interpretację. Przykładowo interpretacje wypowiedzi w Naszym Dzienniku mają zwykle niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Zygmunt Stary - 2007-11-15, 01:23

basteks:
Nie dziwię się politykom. Za stary jestem. Ale dziwię się tej onet'owskiej młodzieży, że zrezygnowała z logicznego myślenia, na rzecz dobrowolnego "oddania" się pod władzę innych.

Tomek:
Nie znajdę źródła czegoś, co było dość swobodną wypowiedzią. Dla mnie świadectwo człowieka, szczególnie tego, JRN, który jest tytanem pracy, ma takie samo znaczenie, a może nawet większe, niż piszącego na zamówienie polityczne gryzipiórka z GW, Newsweeka, czy Polityki. Nie razi mnie koloryt jego wypowiedzi. Jego tezy nie zawsze prawdziwe, ale przynajmniej własne, więcej wnoszą w ogląd rzeczywistości, niż piszących i powielających poprawność polityczną, na wszystkie możliwe sposoby, "aktywistów na odcinku mediów".

Tomek - 2007-11-15, 07:41

Dla mnie znaczenie ma dokładny cytat. Interpretacjami można manipulować w dowolny sposób i nie ma znaczenia kto się podpisuje.


A co do arytmetyki sejmowej - przypominam komisje przygotowywane przez PiS w zeszłej kadencji. Nie zmniejszali liczby członków, tylko tak ustalali skład, że nijak się miał do składu parlamentu. I oni właśnie nazywali to arytmetyką sejmową. Tak więc kto jak kto, ale PiS nie ma prawa krytykować za to PO, bo to zwykła hipokryzja ;)

Zygmunt Stary - 2007-11-15, 14:04

Nie jestem działaczem żadnej partii politycznej. Nie należałem do żadnej partii i należeć nie zamierzam. 2x2 jest cztery, niezależnie od tego, co wcześniej, czy później ktokolwiek sądzi na ten temat.
Dlatego, albo ktoś jest za demokracją, albo nie.
Jestem zwolennikiem PiS, Jednak to nie powód, abym nie miał się zgodzić z kimś, kto wchodzi z obiektywnych, a nie z politycznych założeń.
Cytat:
Tak więc kto jak kto, ale PiS nie ma prawa krytykować za to PO, bo to zwykła hipokryzja ;)

Krytykować ma prawo każdy, natomiast zgodzić się można jedynie z tymi, którzy nie manipulują prawdą.
Moim zdaniem proponowanie 7-mio osobowej komisji(propozycja PiS), była również manipulacją.
Dlatego powtarzam: Dziwię się, że na onecie, tylko 6% wybrało opcję 9-osobowej komisji.

Ferbik - 2007-11-15, 15:55

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie należałem do żadnej partii i należeć nie zamierzam.

Rozumiem, że startowałeś tylko z list LPR, nie należąc do niej? Jeśli tak, to i tak jest to równoznaczne z przynależnością do tej partii a co za tym idzie, wniosek jest jeden: KŁAMIESZ!

Pamiętaj Zygmuś... mamy Twoją teczkę! :P

Collina - 2007-11-15, 16:26

oj Ferbik,
do CBA, ABW lub PiSu, powinienes wstąpić to wszystko jedna szajka i krętacze

Ferbik - 2007-11-15, 21:27

Collina, widzę że słowo "żart" dla Ciebie jest obce...

Takie jest właśnie podejście zwolenników PiSu. Krytykują opozycję, która tak naprawdę nie zaczęła rządzić, ale to co spieprzyli przez 2 lata, to tego nie widzą... no i to poczucie humoru a raczej jego brak... współczuć tylko się należy. Tak więc: WSPÓŁCZUJĘ.

Zygmunt Stary - 2007-11-15, 21:34

Ferbik napisał/a:
Rozumiem, że startowałeś tylko z list LPR nie należąc do niej? Jeśli tak, to i tak jest to równoznaczne z przynależnością do tej partii a co za tym idzie, wniosek jest jeden: KŁAMIESZ!

Startowanie z list jakiejś partii nie należąc do niej oznacza tylko jedno: Identyfikację z programem tej partii i deklaracjami wyborczymi w momencie, w którym decyduję się na start z jej list. W żadnym wypadku nie jest ono tożsame z popieraniem wszystkich działań tej partii w całej kadencji. Owszem identyfikowałem się wówczas z programem tej partii. Owszem ponoszę odpowiedzialność jako wyborca za działania tej partii na forum publicznym.
Większości podejmowanych działań politycznych przez to ugrupowanie się nie wstydzę, a nawet jestem z niektórych dumny.
I jako zwykły wyborca mogłem bez żadnych konsekwencji zmienić opcję polityczną i głosować w tych wyborach na inne ugrupowanie.
Nadal uważam, że najwartościowszych działaczy w terenie miało właśnie to ugrupowanie.
Natomiast oskarżać mnie o kłamstwo i insynuować mi przynależność do jakiejkolwiek partii może tylko taki mały człowieczek, jak ty Ferbik, który prawdopodobnie nie jest zdolny do samodzielnych poglądów i nadal mysli według wytycznych nieistniejącego już Biura Politycznego KC PZPR. Widać "spsienie" i konieczność posiadania Pana zmieniło twój materiał genetyczny.

Ferbik - 2007-11-15, 21:36

Zygmunt Stary, ja wiem jaka jest prawda, Ty również, ale przyznać się widocznie nie potrafisz jak facet z jajami... tylko uciekasz do jakichś śmiesznych wywodów jak to modne wśród PiSu. Nienawidzę matactwa. Na szczęście - jeśli chodzi o temat - PO spieprzyło FAKTYCZNIE - ale szyki PiSu :DDD
Zygmunt Stary - 2007-11-15, 21:46

Czy to będzie PiS, PO, LPR, PZPR czy SLD, to dla mnie jest zupełnie obojętne, jeżeli będzie psuło państwo polskie, jeżeli będzie niszczyło narodową, polską tradycję i poczucie godności narodowej, budowało, bądź utrzymywało nieefektywną biurokrację, generowało przestępczość, głosiło program, a później się z niego rakiem wycofywało.
Jeżeli ktoś chce budować i zmieniać na lepsze, "nie dojąc" Polski, szanując jej tradycję i kulturę, dając z siebie więcej, niż żądając dla siebie, to jest mi sojusznikiem, niezależnie z jakiej opcji pochodzi.

Ferbik - 2007-11-15, 21:46

Zygmunt... to coś o Tobie... i nie nazywaj mnie małym człowieczkiem, bo bluźnisz i nie masz do tego prawa. Jesteś krętaczem i kłamcą, skoro na własnej stronie masz takie informacje, a tu na forum się tego wypierasz:
Cytat:
W NSZZ Solidarność tylko przez 1 rok w 1989 r. w Poznańskim Biurze Projektów Budownictwa Przemysłowego.
Po przyjeździe do Wielunia nie angażował się w działalność polityczną do 1998 r.
Kandydat Rodziny Polskiej do Sejmiku Wojewódzkiego w 1998 r.

Rozumiem, że masz rozdwojenie jaźni i to co zacytowałem też jest kłamstwem z mojej strony... proszę Cię tylko o jedno: nie pogrążaj się dalej.

red - 2007-11-15, 22:15

Ferbik, Zygmunt Stary, proszę nie siac zamętu na forum i wyjaśnic sobie wszystko na PW.
red - 2007-11-15, 22:19

ourson napisał/a:
Co do hasła się zgadzam, co do tego że każdy tak może to już niestety nie. Jeśli założysz własną firmę i będziesz świadczyć usługi tylko dla byłego pracodawcy to w myśl przepisów podlegasz pod Kodeks Pracy. Ot takie utrudnienie dla przejścia na samozatrudnienie. Oczywiście jest mnóstwo sposobów żeby to obejść ale nie zawsze się da.

Dokładnie. Nie zawsze mozna przejśc na własna działalnośc. Jest wiele obostrzeń. W rezultacie imspekcja pracy może zakwestionowac tego typu umowy i uznac że doszło do normalnego stosunku pracy.

Ferbik - 2007-11-15, 22:25

red, ja nie sieję zamętu - odpieram tylko kłamstwa stawiane przez Zygmunta na naszym forum, żeby przez swoje krętactwa nie oczerniał innych w swoich wypowiedziach. Myślę, że prawda powinna być zawsze na wierzchu, że uczciwość również, że PiS odsunięty od władzy to początek tego, żeby w Polsce żyło się lepiej. Mordo Ty moja :P
Zygmunt Stary - 2007-11-15, 22:29

red:
Wybacz, ale sprawa dotycząca mojej działalności została postawiona publicznie i dlatego też publicznie muszę Ferbikowi wyjaśnić, że Rodzina Polska, to nie jest to samo, co Liga Polskich Rodzin.
Rodzina Polska jest STOWARZYSZENIEM, a Liga Polskich Rodzin - PARTIĄ POLITYCZNĄ!
Z Rodziną Polską zawsze się w pełni się identyfikowałem i identyfikuję i marzę o tym, aby w przyszłości zostać członkiem tego stowarzyszenia.
www.rodzinapolska.pl
to nie to samo co:
www.lpr.pl
Przykro mi Ferbik, ale to Ciebie pogrąża twoja ignorancja.
PS
Znam swoją wartość. Swoje dobre i złe strony. Krętactwo i kłamstwo, to ostatnia rzecz, o którą można mnie oskarżyć.
Startowałem również z Ligi Polskich Rodzin, ale to wcale nie znaczy, że kiedykolwiek doń należałem.

Ferbik - 2007-11-15, 22:49

Zygmunt Stary, ostatni Twój cytat, bo już nie mam do Ciebie siły... kłamiesz prosto w oczy, więc prosto w oczy udowodnię Ci, że kłamiesz:

Cytat:
Serdecznie pozdrawiam moich i moje rodzinne miasto
z Wielunia.
Byłbym wdzięczny za
nawiązanie współpracy. Mieszkam w Wieluniu i współtworzyłem LPR w tym mieście.

Jak nie wiesz skąd ten cytat, to podeślę linka na PW.
Kończę z Tobą tą jałową dyskusję, gdzie Ty wypierasz się w żywe oczy, potrafisz tylko zarzucać innym mówienie nieprawdy. Dziwię się, że jeszcze nie jestesteś w kręgach PiS. Bo przecież PO wszystko pieprzy...

Zygmunt Stary - 2007-11-15, 23:13

Nigdy nie byłem członkiem LPR, ani żadnej innej partii. Nie jestem i nie będę członkiem PiS. Mimo, iż jestem gotów z PiS-em współpracować i dzielić się doświadczeniem i pomysłami.
Grupa, którą współtworzyłem, w pewnym momencie, bez mojego udziału, przekształciła się w powiatową komórkę LPR. Życzyłem jej sukcesów. Czasami nadal z nią współpracowałem prezentując bez żadnych konsekwencji odmienny pogląd.
Uważam, że mam prawo powiedzieć, że będąc bezpartyjnym, współtworzyłem LPR w Wieluniu, podobnie jak Marek Perek będąc bezpartyjnym, współtworzył Platformę Obywatelską w Wieluniu.
Uważam, za bardzo wartościowych ludzi, wszystkich, z którymi wówczas współpracowałem.
Obydwa zdania są prawdziwe i nie ma w nich żadnego kłamstwa, ani krętactwa:
Nigdy nie byłem członkiem LPR.
Współtworzyłem LPR w Wieluniu.

Administrator - 2007-11-16, 00:07

Wyjaśnijcie sobie wszystko poprzez PW. Usunę każdy post nie na temat.
Administrator - 2007-11-16, 00:17

red napisał/a:

Dokładnie. Nie zawsze mozna przejśc na własna działalnośc. Jest wiele obostrzeń. W rezultacie imspekcja pracy może zakwestionowac tego typu umowy i uznac że doszło do normalnego stosunku pracy.


Red tych zastrzeżeń nie ma wiele bo tylko 3. Wystarczy że nie spełniasz jednego i zakaz już Cię nie obowiązuje:

1. odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności oraz ich wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności,
2. są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonych przez zlecającego te czynności,
3. wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością.



Wystarczy dokonać drobnego zakupu i zakupiony towar sprzedać.Tracimy wówczas status samozatrudnienia wykonywanego w siedzibie zlecającego. Powiedzmy że sprzedaję na rynku w Wieluniu, czy też chodzę po mieszkaniach z towarem. Oczywiście to może być fikcyjne,a towary handlowe to takie które potrzebujemy w domu.

Mateusz - 2007-11-16, 20:10

Administrator

Podatek liniowy z ulgami oraz takimi zróżnicowanymi podatkami nic nie zmieni...

siwy

Nawet Gilowska była za obniżeniem składki rentowej, więc tu nie wina PiS, tylko PO.


Powiem tak(powtarzając czyjeś słowa):

Jeśli PO nie weźmie za pysk całej administracji w ciągu kilku tygodni rządzenia i nie przeprowadzi najbardziej radykalnych reform. To nie zrobi tego nigdy...

AWS-UW też miało szczytne plany i chęci i spełzło na niczym. A w końcu PO ma spore powiązania z UW...

A ja powtarzam pytanie, kto się chce założyć o piwo albo o pół litra, że PO nie wprowadzi podatku liniowego w tym roku ?? (Niedługo mam 18stkę, więc na jakimś spocie może coś...)

Administrator - 2007-11-16, 22:34

Mateusz nie czytasz uważnie tego co piszę.

Oto moja opinia:
Wprowadzenie podatku liniowego niczego nie zmieni dla większości obywateli. Uwzględniając kwotę wolną od podatku i nieliczne ulgi które pozostały to 90% polaków płaci podatek dochodowy w realnej wysokości około 15%.

Więc wprowadzenie 15% podatku liniowego i likwidacja ulg i kwot wolnych od podatku w kieszeni zwykłego obywatela niczego nie zmieni.

To oczywiste że PO nie wprowadzi podatku liniowego. Jeżeli chcą zmniejszyć obciążenia podatkowe wystarczy znacząco zwiększyć kwotę wolną od podatku.

To co pisałem o przejściu na liniowy jest korzystne, ale dla osób których dochody przekraczają Iczy II próg podatkowy.

Zygmunt Stary - 2007-11-20, 11:02

Cytat:
Sprawa przeniesienia do siedziby BBN dokumentów Komisji Weryfikacyjnej WSI zostanie w najbliższych dniach wyjaśniona - zapewniają przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej. Postępowanie wszczęto na bezpośrednie polecenie nowo mianowanego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha (PO). Minister polecił szefowi kontrwywiadu wojskowego przeprowadzenie postępowania sprawdzającego w dwóch sprawach: informacji o kopiowaniu dysków oraz doniesień medialnych o wywiezieniu dokumentów do siedziby BBN.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że minister Klich, nakazując wszczęcie postępowania dotyczącego dokumentów pozostających w gestii Komisji Weryfikacyjnej, w niektórych przypadkach udostępnionych przez IPN, dopuścił się naruszenia przysługujących mu z racji pełnionego stanowiska uprawnień. MON nie jest bowiem instytucją, która pełni funkcję nadrzędną i kontrolną w stosunku do Komisji Weryfikacyjnej WSI. Przypomnijmy: Komisja Weryfikacyjna powstała w ubiegłym roku w związku z likwidacją WSI. Do jej zadań należy m.in. sprawdzanie prawdziwości oświadczeń byłych żołnierzy WSI, którzy chcieli pracować w nowych służbach: Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego. Choć Komisja bada zeznania żołnierzy wywiadu i kontrwywiadu, to jednak jej pracownikami są cywile powoływani i odwoływani nie przez MON, lecz przez premiera. A to może oznaczać, że wszczęcie postępowania w sprawach dotyczących Komisji i jej prac przez szefa MON wiąże się z nadużyciem uprawnień przez ministra Klicha.
http://www.naszdziennik.p...120&id=po52.txt


"Zarzucano nam, że tworzymy fakty, aby zdezawuować działania rządzących, że plujemy na nich bez opamiętania, dlatego obiecujemy, że się zmienimy, że teraz rozprawimy się z opozycją."
Dowolna trawestacja prywatnej wypowiedzi jednego z dziennikarzy.

Tomek - 2007-11-20, 11:33

Klich wszczął postępowanie ponieważ brał w tym udział kontrwywiad. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, niezależnie od tego jakie bzdury pisze o niej "Nasz Dziennik" podlega bezpośrednio MON. Dodatkowo:
Cytat:
Szefów SKW powołuje i odwołuje, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, Prezes Rady Ministrów, po zasięgnięciu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych i Sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.


Więc Nadz Dziennik zwyczajnie kłamie lub świadomie manipuluje, Zygmunt, face it!

Zygmunt Stary - 2007-11-20, 14:04

Tomek:
Świadomie "odwracasz kota ogonem". Komisja Weryfikacyjna WSI to nie Kontrwywiad Wojskowy.
Jeżeli nawet jakieś techniczne czynności w pełni legalnej operacji wykonywał KW, to co z tego wynika?
PO sama uwierzyła w swoją bezsensowną propagandę, w której porównywano Kaczyńskiego do Putina i Gomułki. Sama uwierzyła, że mamy do czynienia, niemal z powrotem totalitaryzmu i teraz z tego powodu sama się ośmiesza.

Tomek - 2007-11-20, 17:58

Zygmunt: na razie ośmiesza się prezydent, który robi wszystko, żeby poniżyć nowy rząd, a sam przez to traci i na popularności i na szacunku społeczeństwa (patrz sondaże). Nie widzę natomiast nic śmiesznego w wywożeniu tajnych akt zaraz po przegranych wyborach. Uważam podobnie jak wielu publicystów, że Olszewski SAM SIĘ PROSIŁ o to, aby tym zainteresowały się media i rząd. Gdyby miał głowę na karku i chciał się zachować w 100% fair to zgłosił by fakt przewożenia (przed akcją!) akt premierowi bądź MSWiA, wtedy uciąłby większość spekulacji. PO ma rację - dziwne jest wywożenie tych akt akurat w tym momencie i dlatego trzeba to sprawdzić (na razie konkretnych zarzutów nie było więc dziwi mnie wasze zacietrzewienie - nie chcecie kontroli?). Po 2 latach rządów Olszewski pierwszy się zorientował nagle, że nie mają miejsca? BZDURA! Sprawa jest dziwna, natomiast co do kontrwywiadu Zygmunt, nie doczytałeś, kontrowersja polega na tym, że te dokumenty mogą zawierać informacje na temat członków wywiadu bądź kontrwywiadu (co w przeszłości miało miejsce), dlatego używanie tych służb do przewożenia tych dokumentów jest co najmniej dziwne.
Zygmunt Stary - 2007-11-20, 21:39

Tomek napisał/a:
Olszewski SAM SIĘ PROSIŁ o to...

Olszewski, Macierewicz, Rydzyk, Wielgus, Stefanek, JRN - sami się proszą, bo są, bo ośmielają się protestować, przeciwko "jedynej i z definicji słusznej" polityce "mędrców".
Dołączył do nich Kaczyński Jarosław i już się sam prosi...
Niektórzy z PiS, gotowi są "ucałować rękę", wielkiego "mędrca" i cudownie przestaną być "trędowaci".
Najgorsi to tacy jak Rokita, którzy byli z mędrcami, a teraz wolą siedzieć cicho.
Bo to nigdy nie wiadomo, czego się można po nim spodziewać.
Reszta jest... w łżemediach, sondażowniach itp.

Tomek - 2007-11-20, 22:06

Jakiej definicji?! Jakie protesty?! Tu chodzi tylko o kilka dziwnych okoliczności. Mało kto podejmuje takie decyzje ZARAZ PO OBJĘCIU stanowiska i jeszcze używa do tego służb, które mogą być zainteresowane zniszczeniem tych dokumentów. Tobie się naprawdę wydaje, że Olszewski czy inny Rydzyk to są tacy geniusze walki z układem, że mogą żyć ponad prawem i nie powinni podlegać żadnej kontroli? Jak ktoś chce ich sprawdzić to odrazu hańba i antypolskość? A może traktujmy wszystkich na równi wobec prawa i bądźmi podejrzliwi w stosunku do wszystkich, Olszewskiego, Rydzyka czy Kaczyńskiego również? Powoli wychodzi w końcu na to, że rząd Kaczyńskiego był nie mniej skorumpowany i zakłamany niż inne, więc chyba jakieś uzasadnienie jest ... Poza tym unikasz argumentów a uciekasz się do demagogii.
Zygmunt Stary - 2007-11-23, 12:28

No to PO pokazała, jak dotrzymuje obietnic. Obiecywał premier, że expose nie przekroczy 1,5h, a trwało 3h 6', bijąc rekord mówienia, tak, aby nic konkretnego nie powiedzieć.
Przypuszczam, że zupełnie niedługo górnicy, hutnicy i lekarze pokażą Tuskowi jak wygląda konkretne sprawowanie władzy.

A polskie przysłowie mówi: "Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".

bob_mistrz - 2007-11-23, 13:03

Zygmunt Stary napisał/a:
No to PO pokazała, jak dotrzymuje obietnic. Obiecywał premier, że expose nie przekroczy 1,5h, a trwało 3h 6', bijąc rekord mówienia, tak, aby nic konkretnego nie powiedzieć.


O... to kolejna porażka PO... Nie no to nie fo pa to wtopa... I znowu Tusk musi przeprosić... Kurcze ja nie wiem jak on ma być premierem jak cały czas powinien przepraszać za byle pierdołę... Wątek co PO spieprzyło ma już sześć stron, a dzisiaj dopiero premier wygłasza expose... Widzę, że pisiaki nie mają się już czego czepiać i czepiają się rzeczy tak absurdalnych, że aż śmiesznych... Zamiast pisać głupoty idźcie lepiej na spacer, taka ładna pogoda...

Tomek - 2007-11-23, 13:40

*absurdalnych*

Poziom zarzutów faktycznie jest zabawny :]

miko 005 - 2007-11-23, 16:29

Ale jakby to ponad trzy godzinne expose, wygłoszone przez premiera Tuska, potraktować naprawdę w kwestii humorystycznej, to można by się było pokusić o stwierdzenie że wyrasta nam nowy Fidel Castro ;) :twisted: :D :D .
Tomek - 2007-11-23, 16:49

To samo mówiono o Kaczyńskim po jego expose, choć tam się bardziej śmiano z treści :]
siwy_ - 2007-11-23, 17:52

Zygmunt Stary napisał/a:
No to PO pokazała, jak dotrzymuje obietnic. Obiecywał premier, że expose nie przekroczy 1,5h, a trwało 3h 6'

o ja pierdziele jaka wtopa! kurde, niech Tusk idzie się powiesić, ale wpadka...pff Zygmunt żal... :wink:

tomow - 2007-11-23, 19:33

Tomek co ty wygadujesz!!! Przemowienie premiera Kaczynskiego bylo niezwykle rzeczowe! Wszyscy go wtedy chwalili. Nie mydl oczu i nie wygaduj głupot

3h godziny filozofii! Pan Tusk pomylil zawody. Sprawa nie wyjasniona pozostanie dlaczego Tusk zmienil program swojej partii. Przejal killka spraw waznych od PiS-u. Dobrze ze nie podpisza karty praw podstawowych.

miko 005 - 2007-11-23, 19:44

Ale numer :!: :!: :!: , pisałem kilka godzin temu o tym wystąpieniu, że to coś na wzór Fidela Castro ( w kwestii jego długości przemówień) ;) , a tu słyszę we Faktach na TVN-nie, że Jego ( Donalda Tuska ), naprawdę porównali do kubańskiego przywódcy :P :D :D
ourson - 2007-11-23, 19:52

Tomek napisał/a:
To samo mówiono o Kaczyńskim po jego expose, choć tam się bardziej śmiano z treści :]


Jeśli dobrze pamiętam merytorycznie to było podobne dno - tyle że nieco krócej ;-) . A skoro wtedy się śmiano - świadczy tylko o kulturze ówczesnej opozycji...

[ Dodano: 2007-11-23, 19:53 ]
Paweł Graś (PO) tłumaczył długość wystąpienia tym, że PO chce udowodnić że polska polityka może być nudna ;-)

red - 2007-11-23, 20:49

Zygmunt Stary napisał/a:
No to PO pokazała, jak dotrzymuje obietnic. Obiecywał premier, że expose nie przekroczy 1,5h, a trwało 3h 6'

Nie no ja myśle że Tusk powinien podac sie po tym do dymisji :P

tomow napisał/a:
Przemowienie premiera Kaczynskiego bylo niezwykle rzeczowe! Wszyscy go wtedy chwalili.

Pewnie chwalili go... członkowie własnej partii i moherowe berety :D
Dla Ciebie to nawet jakby Kaczyński powiedział w środku lata że pada śnieg to też by było niezwykle rzeczowe :D

tomow napisał/a:
Sprawa nie wyjasniona pozostanie dlaczego Tusk zmienil program swojej partii.

A może jakis konkret? Bo tak sobie rzucasz róznymi swoimi mądrościami na prawo i lewo i nigdy nie potrafisz sie podeprzeć rzeczowym argumentem...

tomow napisał/a:
Przejal killka spraw waznych od PiS-u.

No to chyba powinno Cie cieszyć. Czy to też uważasz za złe posunięcie PO?

A tak w ogóle tomow to czasem jak czytam Twoje wpisy to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jesteś tak ślepo zapatrzony w Kaczyńskiego że pewnie gdyby powiedział dzisiaj "bić oligarchów" to poleciałbyś z kamieniami pod dom Krauzego. Nawet trzeci bliźniak Dorm potrafi skrytykować prezesa K. Radzę Ci troche samodzielnosci w myśleniu bo jak na razie to kiepsko Ci to idzie. ALe każdy wiek ma swoje prawa :D
Ja nie ukrywam swojej sympatii do PO ale daleki też jestem od huraoptymizmu i nie dam sobie uciąć reki za to, że Tusk zrobi z POlski drugą Irlandię. A Ty chyba byś sobie dał obciąć za Kaczyńskich nie tylko ręce ale i "nie-powiem-co" :D

tomow - 2007-11-23, 22:10

Red widze, że nie oglądałeś expose! Zatem po kolei: odrzucenie Karty Praw Podstawowych(przed wyborami Tusk mówił o jej podpisaniu), przyjęcie polityki socjalnej reprezentowanej przez PiS, polityka "międzynarodowa" jak ją mylnie określał pan Tusk: podpisanie Traktatu Reformującego UE(w kampanii wyborczej PO uważało że ten traktat jest tragiczny dla Polski). Podszywanie się pod programy, które są już rozpoczęte.
Najbardziej jednak rażące w expose były pomysły bez pokrycia, wg Tuska trzeba to zrobić, ale niewiadomo jak! Tusk nie wdraża w życie programu swojej partii, bo doskonale wie, że taka polityka w Polsce nie ma szans powodzenia. Trzeba być idiotą, żeby nie zauważyć, że wycofuje się ze swoich wcześniejszych obietnic.

Zygmunt Stary - 2007-11-23, 23:18

Cytat:
Są jednak w expose pana premiera konkrety i za wiele z nich trzeba go pochwalić. Otóż te konkrety to zapowiedzi, że rząd Donalda Tuska zrobi to, co już zrobił rząd Jarosława Kaczyńskiego albo też, że rząd Donalda Tuska zrobi to, co rząd Jarosława Kaczyńskiego zaplanował wpisując to w projekt budżetu i programy rządowe. Zapowiedź podwyżek płac dla policjantów i nauczycieli? Ależ jest w ustawie o modernizacji policji i w projekcie budżetu. Odblokowanie procesu inwestycyjnego w budownictwie? Ależ jest tzw. „reforma Barszcza” w formie zgłoszonej w poprzedniej kadencji i ponowionej w tej inicjatywy ustawodawczej PiS oraz w rządowym (rządu Jarosława Kaczyńskiego) projekcie zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Program „Boisko w każdej gminie”? Ależ jest w dokumentach rządu Kaczyńskiego tylko pod inną nazwą. Nacisk na połączenia drogowe między Wrocławiem i Poznaniem a Warszawą? Wprowadzenie dowodu osobistego z chipem? Odpowiednie projekty i decyzje zostały już wypracowane i podjęte, tylko realizować. Ale decyzje w tej sprawie podjął poprzedni rząd. I tak dalej, i temu podobne.
[...] A bez ironii i złośliwości trzeba wyrazić premierowi uznanie za to, że zdecydował się na podpisanie traktatu reformującego UE z przyłączeniem się do protokołu brytyjskiego.
http://wiadomosci.onet.pl...20878,blog.html

red - 2007-11-24, 02:34

No więc zwolennicy PISu powinni sie cieszyć że bedzie realizowany program tej parti. To chyba dla Was dobrze, czyż nie?
Nie od dziś wiadomo że expose to taka wylicznka obietnic bez konkretnego pokrycia. I ja się niczego rewolucyjnego nie spodziewałem. Sporym nadużyciem jest twierdzenie, że PO podszywa się pod juz rozpoczete programy. Po prostu większość partii ma takie same założenia programowe, większość chce budowy autostrad, rozwoju rolnictwa, poprawy służby zdrowia, zwiększenia bezpieczeństwa itp itd... Więc mówienie, że skoro Tusk chce np budować autostrady to przejmuje program PIS (jakby żadne rządy wcześniej tego nie chciały) to totalna bzdura.
A ja powiem jeszcze jedno - sto razy bardziej wolę żeby rząd PO zrealizował tylko część swoich założeń programowych niz gdyby dwa razy więcej mial zrobic PIS w atmosferze podziału narodu, rozliczania pseudoagentów i nagonki jednych grup społecznych na drugie.

Zygmunt Stary - 2007-11-24, 08:53

Cytat:
[...]Po czym Pan pozna, czy to jest rząd dobry, czy zły? Jak co wykona, uzna Pan, że jest to dobry rząd, albo, jak czego nie wykona, albo co wykona źle, kiedy Pan uzna, że jest to rząd zły?

- Jeżeli to jest rząd, który w ciągu pierwszych dwustu dni podejmie sensowne decyzje i projekty pilotażowe i zobaczę, że one są wdrażane, to powiem tak - to jest rząd, który wie, czym jest kalendarz i zegarek. Przypomnę, że po to, żeby np. przekształcić Trasę Katowicką, którą wybudował jeszcze Gierek, w trasę ekspresową, tzn, żeby ona miała wszystkie węzły bezkolizyjne, dla człowieka, który ma jaką taką wyobraźnię i znajomość prawa, a ja ją mam, wystarcza rok, ponieważ wszystkie decyzje, które trzeba podjąć w tej dziedzinie, są praktycznie decyzjami, które mieszczą się w strefie własności i władztwa administracji. Niczego nie trzeba przeprowadzać, żadnych zmian własnościowych, trzeba umieć wybudować estakady na wszystkich kolizyjnych węzłach. Jeżeli człowiek tego nie umie i sobie nie wyobraża, niech nie rządzi Polską.

- Jedną rzecz należy odnotować, że ze stu dni, ilość dni wzrosła do dwustu.

- Nie. Sto dni na powiedzenie, co zrobi. Następne sto dni, na pokazanie, że potrafi to zrobić i zaczął wdrażać. To daje dwieście. Nie ustępuję, sto plus sto.

- Będziemy obserwować rząd. Za sto dni się spotykamy w studiu Programu III i będziemy oceniać sto dni rządu Donalda Tuska. A teraz bardzo dziękuję Panie inżynierze za rozmowę. Gościem "Salonu Politycznego Trójki" był Pan Czesław Bielecki, publicysta, architekt.

Salon polityczny Trójki
Czesław Bielecki
Piątek, 23 listopada 2007

Archdevil - 2007-11-24, 09:18

Cytat:
[...]
- Jeżeli to jest rząd, który w ciągu pierwszych dwustu dni podejmie sensowne decyzje i projekty pilotażowe i zobaczę, że one są wdrażane, to powiem tak - to jest rząd, który wie, czym jest kalendarz i zegarek. Przypomnę, że po to, żeby np. przekształcić Trasę Katowicką, którą wybudował jeszcze Gierek, w trasę ekspresową, tzn, żeby ona miała wszystkie węzły bezkolizyjne, dla człowieka, który ma jaką taką wyobraźnię i znajomość prawa, a ja ją mam, wystarcza rok, ponieważ wszystkie decyzje, które trzeba podjąć w tej dziedzinie, są praktycznie decyzjami, które mieszczą się w strefie własności i władztwa administracji. Niczego nie trzeba przeprowadzać, żadnych zmian własnościowych, trzeba umieć wybudować estakady na wszystkich kolizyjnych węzłach. Jeżeli człowiek tego nie umie i sobie nie wyobraża, niech nie rządzi Polską.
[...]
- Nie. Sto dni na powiedzenie, co zrobi. Następne sto dni, na pokazanie, że potrafi to zrobić i zaczął wdrażać. To daje dwieście. Nie ustępuję, sto plus sto.

[...] Gościem "Salonu Politycznego Trójki" był Pan Czesław Bielecki, publicysta, architekt.


Hm, ciekawy gość, skoro daje w przypadku tej autostrady 200 dni nowemu rządowi, a sam miał 4 lata i nie załatwił tego przekształcenia... :wink: Chociaż, prawda, idąc tym tokiem rozumowania - on był beznadziejny wraz z całym rządem, skoro tego nie dokonał w dłuższym czasie.

Chyba, że się mylę - proszę wtedy o doinformowanie :)

ourson - 2007-11-24, 10:10

Archdevil, Czesław Bielecki nie miał chyba nigdy możliwości załatwienia tego przekształcenia, bo nigdy nie był ministrem infrastruktury, ani tym bardziej premierem.
Archdevil - 2007-11-24, 10:53

ourson napisał/a:
Archdevil, Czesław Bielecki nie miał chyba nigdy możliwości załatwienia tego przekształcenia, bo nigdy nie był ministrem infrastruktury, ani tym bardziej premierem.

Wygląda więc na to, że nie był do funkcji ministra infrastruktury na tyle kompetentny, żeby zostać wybranym ;) Natomiast co do bycia premierem - nie ma do tego odwołania w powyższym cytacie.
Dziękuję za nakierowanie :)

ourson - 2007-11-24, 11:03

Archdevil napisał/a:
Natomiast co do bycia premierem - nie ma do tego odwołania w powyższym cytacie.


O expose premiera mówił Czesław Bielecki ;-)

Archdevil napisał/a:
Hm, ciekawy gość, skoro daje w przypadku tej autostrady 200 dni nowemu rządowi,


Czesław Bielecki dał rok na załatwienie formalności dotyczących tej autostrady.

Poza tym teoria o 6 miesiącach (200 dniach) nie jest szczególnie nowa. Milton Friedman pisał o tym już na początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Twierdził on (wydaje mi się że w "Wolnym wyborze" albo w "Tyranii status quo"), że każdy rząd ma pół roku na wdrożenie reform. Po tym okresie zaufanie społeczne do nowej władzy spada i wprowadzenie niepopularnych reform staje się po prostu niemożliwe. I w tym kontekście pierwsze 200 dni nowego rządu jest bardzo ważne. Jeśli w tym okresie Donald Tusk nie zacznie wdrażać najwząniejszych reform to będzie oznaczało, że niewiele się później zmieni.

[ Dodano: 2007-11-24, 11:20 ]
Archdevil napisał/a:
Wygląda więc na to, że nie był do funkcji ministra infrastruktury na tyle kompetentny, żeby zostać wybranym ;)


a tak nb. - nie wydaje mi się aby kompetencje były szczególnie ważne przy doborze kandydatów na stanowiska ministerialne w którymkolwiek rządzie po 89r. ;-)

ourson - 2007-11-24, 12:11

Cytat:
Myślałem, że potraktujesz te słowa z przymrużeniem oka :wink:


Potraktowałem, ale później jakoś zdecydowałem się na ten dopisek - a tak przy okazji co oznacza zapis "Post wygaśnie 11.25, 11:56 w prawym górnym rogu Twojego wpisu (tuż pod ignoruj i przyciskami od cytatów)?

mareks - 2007-11-24, 13:34

http://wiadomosci.onet.pl...,1,1,,item.html

To nie jest do śmiechu.

[ Dodano: 2007-11-24, 13:37 ]
Poseł wyprowadził 40 tys. ze szkolnego sklepiku?
Poseł PO Miron Sycz jest podejrzewany o przywłaszczenie 40 tys. zł ze szkolnego sklepiku i antydatowanie dokumentu - ustalił "Wprost". Sycz jest typowany na pełnomocnika rządu ds. kontaktów z Ukrainą.
Do nadużyć miało dojść, gdy Sycz był dyrektorem Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławieckim. Śledztwo w tej sprawie prowadzi olsztyńska prokuratura. O nadużycia podejrzewa posła obecny dyrektor placówki Jerzy Necio (wicedyrektor za czasów Sycza).

- Tuż po ustąpieniu pan Sycz podrobił dokument określający zakres moich obowiązków jako wicedyrektora po to, by na mnie spadła odpowiedzialność za ewentualne nieprawidłowości w sklepiku - twierdzi Necio.REKLAMA Czytaj dalej

Dokument nie został podrobiony, ale odtworzony, bo jego pierwowzór z 1999 r. gdzieś się zapodział - odpowiada Sycz. Sprawę zniknięcia 40 tys. zł komentuje krótko: "To brednie". Przyznaje jednak, że sklepik działał nielegalnie: ani nie był zarejestrowany, ani nie odprowadzano od jego działalności podatków. - Ale 95 proc. sklepików szkolnych działa w ten sposób - broni się poseł.

O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost".

red - 2007-11-24, 13:42

Zygmunt Stary, przedstawiłeś cytat z którego nie wiem za bardzo co ma wynikać. Że 100 + 100 = 200 ? ;)

mareks, mam nadzieję że sprawa zostanie wyjaśniona. Tak jak kiedyś mówiłem - w każdym stadzie mogą znależć się czarne owce. I nigdy nie będe twierdził, że PO jest kryształowe. Tak samo jak i PiS, PSL, LID czy inne Samoobrony :D

mareks - 2007-11-25, 17:03

Jak to napisał forumowicz w Onecie:
PO Expo,PO ptokach i PO Polsce.

Jak bardzo premier się przejął że chciał wysłać Borusewicza tak i ten się przejął ze w końcu Polskę i Wrocław w Paryży będzie reprezentował minister kultury,najważniejsza osoba w RP.A że najmądrzejsza w PO to wiadomo.

Najwieksza plama PO dzisiaj .
Przypuszczam że Wrocław podziękuje Tuskowi który się kulom nie lubi kłaniać ale pod warunkiem że do niego nie strzelają.

red - 2007-11-25, 18:07

mareks napisał/a:
Jak to napisał forumowicz w Onecie:
PO Expo,PO ptokach i PO Polsce.

Jeśli zniżasz się do poziomu komentarzy z onetu to ja dziękuje... A może Twoje drugie imię to "czuły Wojtek" albo "Jasiu Śmietana" ? :D
Jak PO Polsce to zawsze mozesz emigrowac.

A poza tym prezydent też nie poleciał i jakoś Ci to nie przeszkadza. No ale pewnie gdyby Tusk sie tam wybrał to komentarz PISowców byłby taki, że Tusk nie zabrał ze soba Kaczyńskiego...

mareks - 2007-11-25, 19:28

Czy zapomniałeś że Kaczyński może tylko zaszkodzić a Tusk ma pełne poparcie Europy którego to poparcia jakoś nie chce wykorzystać.Czyżby się bał że nie jest taki Wielki.

[ Dodano: 2007-11-25, 19:29 ]
A propos Onetu to skąd znasz Antka?

red - 2007-11-25, 19:41

mareks napisał/a:
Czy zapomniałeś że Kaczyński może tylko zaszkodzić a Tusk ma pełne poparcie Europy którego to poparcia jakoś nie chce wykorzystać

Ja tak nigdy nie twierdziłem. Chyba że to Twoje zdanie :D A o EXPO nie decyduje tylko Europa.
mareks napisał/a:
Czyżby się bał że nie jest taki Wielki

Fizycznie na pewno jest większy :D Co do reszty - czas pokaże.
mareks napisał/a:
A propos Onetu to skąd znasz Antka?

Jakiego Antka? Czasem czytam komentarze na onecie ale tylko po to, żeby pośmiać się z ludzkiej głupoty :)

mareks - 2007-11-25, 20:27

Tak zapomniałem że o Expo decyduje jeszcze Jamajca a tam wg Komorowskiego, Kaczyński też ma przechlapane.
Zygmunt Stary - 2007-11-26, 00:05

No to już mamy pierwsze efekty "nie działania" Ćwiąkalskiego. Bez energicznej interwencji ministra sprawiedliwości nikt nie zmusi prokuratorów do prowadzenia niewygodnych śledztw.

Początki powstawania "układu" utoną w szafach "niepamięci". A samobójstwo przy pomocy trzech strzałów w brzuch dalej uprawdopodobnia się w opinii publicznej, bo skoro prokuratura...


Przepraszam - zły baton kliknąłem, napraw sobie posta Zygmunt, jeśli czegoś brakuje. - Tomek

red - 2007-11-26, 11:06

Zygmunt Stary napisał/a:
No to już mamy pierwsze efekty "nie działania" Ćwiąkalskiego. Bez energicznej interwencji ministra sprawiedliwości nikt nie zmusi prokuratorów do prowadzenia niewygodnych śledztw.

Prokuratorzy są niezawisli w swoich decyzjach. Jedynie Ziobro ręcznie sterował prokuraturą. No ale Zygmunt wszędzie widzi spisek, układ, front i szatanów :D

Tomek - 2007-11-26, 11:25

Zygmunt Stary napisał/a:
No to już mamy pierwsze efekty "nie działania" Ćwiąkalskiego. Bez energicznej interwencji ministra sprawiedliwości nikt nie zmusi prokuratorów do prowadzenia niewygodnych śledztw.


Nie, no pewnie, Ćwiąkalski powienien teraz zażądać sprawdzenia czy czasem w tym wszystkim nie maczał palców Miller czy inny Oleksy, to przecież oczywista oczywistość, że sędziowie, jeśli umarzają jakieś śledztwo to tylko dla wygody a nie z braku dowodów.

Cytat:
Początki powstawania "układu" utoną w szafach "niepamięci". A samobójstwo przy pomocy trzech strzałów w brzuch dalej uprawdopodobnia się w opinii publicznej, bo skoro prokuratura...


Cytat:
Żona i córka byłego wicepremiera znalazły go nad ranem 23 marca 2000 r. z ranami po trzech kulach z pistoletu w lewej części klatki piersiowej i brzuchu. Krwawiący sam otworzył im drzwi do biura w centrum stolicy. - Dobij mnie - prosił żonę. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Operującemu go lekarzowi powiedział, że sam się postrzelił (biegli od kryminologii orzekli, że było to możliwe)


Cytat:
- Akta sprawy nie wskazują w sposób niebudzący wątpliwości, że udzielono mu (Ireneuszowi Sekule - red.) pomocy lub namówiono do samobójstwa

bob_mistrz - 2007-11-26, 11:28

Zygmunt Stary napisał/a:
No to już mamy pierwsze efekty "nie działania" Ćwiąkalskiego. Bez energicznej interwencji ministra sprawiedliwości nikt nie zmusi prokuratorów do prowadzenia niewygodnych śledztw.


red napisał/a:
Prokuratorzy są niezawisli w swoich decyzjach. Jedynie Ziobro ręcznie sterował prokuraturą.


Zygmunt tak przyzwyczaił się tego rodzaju rządów jaki sprawował pis, że wszystko co wraca do normalności jest dla niego nienormalne... Wyprowadzę Cię z błędu, to red ma rację i to w pełnej rozciągłości...

red napisał/a:
No ale Zygmunt wszędzie widzi spisek, układ, front i szatanów


mam nadzieję, że nie widzisz nietoperzy tak jak Johny Deep w Las Vegas Parano :D :d :D

Zygmunt Stary - 2007-11-27, 17:54

Dzięki PO poprawia się wizerunek Polski w świecie... czyżby... ?
Cytat:
Rząd Donalda Tuska mnoży sprzeczne obietnice, obiecując obniżkę podatków i jednocześnie wzrost płac nauczycieli oraz pracowników służby zdrowia - pisze dziennik "Le Figaro".
http://wiadomosci.onet.pl/1648315,12,item.html


Cytat:
Polska nie będzie dłużej blokować negocjacji w sprawie przystąpienia Rosji do OECD.
http://wiadomosci.onet.pl/1648499,11,item.html

No to wkrótce się premier Tusk przekona, jak rozmawia mysz z kotem...

Mateusz - 2007-11-27, 18:42

mareks napisał/a:
Tak zapomniałem że o Expo decyduje jeszcze Jamajca a tam wg Komorowskiego, Kaczyński też ma przechlapane.


:grin:

Z tym EXPO to po prostu nie wiadomo czy śmiać się czy płakać... Jak się słyszało te głupoty w telewizji tych znawców, którzy twierdzili że Wrocław zarobi 5mld zł, ze powstanie 40 tys. nowych miejsc pracy...

Ciekaw jestem dlaczego Kaczyński i MSZ nie robiło nic w tej sprawie ??

Czyżby byli tak inteligentni i wiedzieli że nie mamy żadnych szans ?? Czy też po prostu z lenistwa im się nie chciało ??

red - 2007-11-27, 21:32

Zygmunt Stary napisał/a:
Dzięki PO poprawia się wizerunek Polski w świecie... czyżby... ?
Cytat:
Rząd Donalda Tuska mnoży sprzeczne obietnice, obiecując obniżkę podatków i jednocześnie wzrost płac nauczycieli oraz pracowników służby zdrowia - pisze dziennik "Le Figaro".
http://wiadomosci.onet.pl/1648315,12,item.html

Cytat:
Polska nie będzie dłużej blokować negocjacji w sprawie przystąpienia Rosji do OECD.
http://wiadomosci.onet.pl/1648499,11,item.html


No to wkrótce się premier Tusk przekona, jak rozmawia mysz z kotem...


Oj Zygmunt Zygmunt... Zaraz napiszesz że Tusk to bije Murzynów...

A co do EXPO to rozwaliła mnie wypowiedź posła Karskiego, że rząd PO zaprzepaścił dwuletnie starania o EXPO rządów PIS :D

bob_mistrz - 2007-11-27, 22:20

Jestem po raz kolejny zdania, że Donek powinien przeprosić, powinien przeprosić pis i prezydenta jak zwykle, a ponadto przeprosić kontrkandydatów Wrocławia, za to że Wrocław tak łatwo przegrał... w ogóle myślę, że każdą konferencję powinien zaczynać nie słowami dzień dobry, tylko przepraszam nie wiem za co, ale przepraszam...
Ferbik - 2007-11-27, 22:24

Donald! Przeproś za swoich wyborców, że Cię wybrali! II wojna światowa to też Twoja wina! (nie piję tu w temacie dziadka z wehrmachtu) :P

Każdy trzeźwo myślący od razu będzie wiedział, że EXPO 2012 nie we Wrocławiu to nie wina obecnego rządu. Rozumiem, że jakby się Tusk pojawił we Francji, to od razu zmieniłby się wynik :) Powodzenia :)

Stefan - 2007-11-27, 22:36

Ferbik napisał/a:
Każdy trzeźwo myślący od razu będzie wiedział, że EXPO 2012 nie we Wrocławiu to nie wina obecnego rządu.


Tak jak każdy trzeźwo myślący "będzie wiedział od razu" że np wzrost cen jabłek o 50% w ostatnim roku to nie wina ówczesnego rządu ( debata Tusk - Kaczyński) a wiosennych przymrozków.

Dwa cytaty:
"W polityce cała sztuka polega na tym, aby mieć dobre oczy i umieć wykorzystać ślepotę innych" (Émile Zola)
"Polityka to sztuka, która polega na tym, żeby szukać problemów, znajdować je, źle je rozpoznawać i niewłaściwie stosować nieodpowiednie środki zaradcze" (Groucho Marx)

Ferbik - 2007-11-27, 22:40

stefan_pol, przepraszam Cię ale odpowiedz mi na pytania:
- czy wynik głosowania zmieniłby się na korzystniejszy dla Polski, gdyby pojechał do Francji Tusk? (oczywiście o preziu nikt nie wspomina, bo przecież winę wypomina PiS)
- jak przez te parę tygodni PO mogła wypromować Wrocław na tyle, że komisja bez zastanowienia głosowałaby za Polską?
- w jakim stopniu - informacje z tv - PO przeszkadzało PiSowi w promowaniu Wrocławia pod EXPO?
Zadałbym więcej pytań ale wydaje mi się to zarazem śmieszne i oczywiste, kto tutaj jest kretynem w rzucaniu oskarżeń.

Administrator - 2007-11-27, 22:46

Zwolennicy PIS'u powinni zrozumieć że nagonka na ich partię nie była zmową mediów tylko wynikiem nieudolnych i kompromitujących rządów Kaczyńskich, wyrazem niezadowolenia narodu stylem rządzenia i aroganckimi wypowiedziami czołowych polityków. Odpowiedzią narodu na poniżanie i obrażanie poszczególnych grup społecznych.

Nagonka na PO nigdy nie będzie miała takich rozmiarów bo politycy PO są po prostu normalni i jak na razie niczego nie spieprzyli. Negatywne wypowiedzi które słyszymy od zwolenników PIS wynikają tylko i wyłącznie z rozgoryczenia po przegranej. Ewentualnie wygranej - bo tak mówią o wyniku wyborów niektórzy politycy PIS

Stefan - 2007-11-27, 22:53

Mam świadomość że wizyta Premiera czy Prezydenta niczego w sprawie EXPO by nie zmieniła. Nikogo nie obwiniam mój poprzedni post to raczej próba obrony Tuska przed idiotycznymi stwierdzeniami ( TO wina PO) tak jak infantylnym stwierdzeniem była wypowiedź o jabłkach w debacie.

W mojej wypowiedzi nie ma żadnych podtekstów.

Ferbik - 2007-11-27, 22:54

stefan_pol, to przepraszam bo odebrałem to w zupełnie drugą stronę :)

PS. Ja też potrafię przepraszać :)

Stefan - 2007-11-27, 23:13

Administrator napisał/a:
Zwolennicy PIS

Administrator, nie jestem zwolennikiem PiSu prawdę mówiąc bliższe mi są poglądy PO ale nie wierzę niestety w żaden cud. Trzymam kciuki za Platformę, będę naprawdę szczęśliwy jeżeli Polacy za cztery lata ponownie wybiorą tą partię (niestety mało prawdopodobne ale nie nierealne). Staram się jedynie być uważnym obserwatorem. Zauważam głupie stwierdzenia każdej z partii (od wpadek zwolniony jest jedynie Putin :) ).

joner - 2007-11-28, 10:09

Pomysły PO coraz bardziej mnie przerażają, teraz słychać co rusz o płatnych studiach.
Administrator - 2007-11-28, 11:32

Nie ma możliwości wprowadzenia odpłatności za studia, do tego potrzeba zmiany konstytucji. Zmiana konstytucji nie jest możliwa w obecnej sytuacji politycznej.
siwy_ - 2007-11-28, 12:06

Ciekawe, co z bonem edukacyjnym. Pomysł dobry na warunki dużych miast... w mniejszych miastach i wsiach to będzie deczko problem, no ale zobaczymy.
bob_mistrz - 2007-11-28, 12:45

siwy_ napisał/a:
Ciekawe, co z bonem edukacyjnym. Pomysł dobry na warunki dużych miast... w mniejszych miastach i wsiach to będzie deczko problem, no ale zobaczymy.


bon edukacyjny z tego co się orientuję, należeć się będzie szkołom, za każdego ucznia równo... I tutaj się rodzi problem... To, że skorzystają przede wszystkim szkoły duże, w dużych miastach to jest fakt. Boję się tego, że szkoły pójdą na ilość nie jakość... Będą przepełnione klasy, a ich licza w szkołach się zwiększy... Będzie to taki mały wyścig szczurów po ucznia...

siwy_ - 2007-11-28, 15:11

bob_mistrz napisał/a:
Boję się tego, że szkoły pójdą na ilość nie jakość... Będą przepełnione klasy, a ich licza w szkołach się zwiększy... Będzie to taki mały wyścig szczurów po ucznia..
Dokładnie to miałem na myśli. Dochodzi jeszcze jeden fakt: jak gdzieś w dużym mieście zlikwidują szkołę, to dla ucznia nie ma większego problemu - wsiądzie w tramwaj i będzie jeździł dwa przystanki dalej do innej. W mniejszych miastach, a już nie mówię o wsiach, likwidacja szkoły to często bardzo duży problem dla uczniów (konkretniej dla rodziców). Także ja na razie jestem sceptyczny wobec tego pomysłu z bonami.
Zygmunt Stary - 2007-11-28, 22:18

Cytat:
- Konstytucja mówi wyraźnie, że polityka zagraniczna, to jest taki teren, gdzie współdziałać powinien prezydent i premier, czyli premier powinien być gotów do współdziałania z prezydentem, a w każdym razie powinien go informować - powiedział J. Kaczyński w Opolu, [...]
- To jest zupełnie oczywiste, najniższy poziom współdziałania to jest informowanie. Nieinformowanie jest aktem - być może - nawet łamania konstytucji - ocenił prezes PiS.


Czy Donald Tusk premier RP złamał Konstytucję RP nie informując prezydenta RP o swoich decyzjach w sprawach polityki zagranicznej?
Moim zdaniem tak się właśnie stało.

Jeżeli potwierdzi to TK, będzie to wydarzenie bez precedensu.

I określenie PO SPIEPRZYŁA! będzie najłagodniejszym określeniem tego, co się dziś zdarzyło.

Administrator - 2007-11-29, 00:11

Zygmunt rozumiem że ślepo wierzysz w słowa byłego premiera. Niestety nawet wtedy gdy zacytowane słowa to bzdury.

Zygmunt Stary napisał/a:
czyli premier powinien być gotów do współdziałania z prezydentem, a w każdym razie powinien go informować - powiedział J. Kaczyński w Opolu, [...]


Otóż w konstutycji w rozdziale VI rada ministrów i administracja nie ma słowa o współdziałąniu z prezydentem w sparwach polityki zagranicznej. Za to W rozdziale V p.t. Prezydent RP w Art.133 pisze wyraźnie" Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."

Widzisz różnicę?


Pozatym nawet gdyby było tak jak piszesz, to premier składa przysięgę o treści:
"Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem."

Jak widać premier ma się kierować dobrem Polski wede swojego rozumienia, a nie wedle rozumienia Prezydenta. Pozatym o czym niby nie poinformował Prezydenta? Jaruś jak zwykle straszy. Tym razem TK. Zapomniał jedynie podać o czym tak waznym Tusk nie poinformował Prezydenta. A moze Zygmunt Ty to wiesz??

Zygmunt Stary - 2007-11-29, 00:57

Administrator:
Rzeczywiście jest tak jak piszesz. Słuszność jest po stronie premiera.
Niestety nie jest tak, jakbym to ja sobie życzył, chodzi mi o zwiększenie uprawnień Prezydenta RP. Kwaśniewski moim zdaniem w konstytucji bardzo obniżył rangę prezydenta.

Nie zmienia to faktu, że nie wierzę w skuteczność działań Tuska względem Putina. Putin import mięsa odblokuje, ale nie za samą zgodę Tuska w sprawie OECD. Będzie chciał zablokować gazoport!

bob_mistrz - 2007-11-29, 07:09

Najpierw piszesz:

Zygmunt Stary napisał/a:
Czy Donald Tusk premier RP złamał Konstytucję RP nie informując prezydenta RP o swoich decyzjach w sprawach polityki zagranicznej?
Moim zdaniem tak się właśnie stało.

Jeżeli potwierdzi to TK, będzie to wydarzenie bez precedensu.

I określenie PO SPIEPRZYŁA! będzie najłagodniejszym określeniem tego, co się dziś zdarzyło.



A po poście Administratora:

Zygmunt Stary napisał/a:
Rzeczywiście jest tak jak piszesz. Słuszność jest po stronie premiera.
Niestety nie jest tak, jakbym to ja sobie życzył, chodzi mi o zwiększenie uprawnień Prezydenta RP. Kwaśniewski moim zdaniem w konstytucji bardzo obniżył rangę prezydenta.


I bądź tu mądry... Rozdwojenie jaźni czy cóś :?: Tak jak wspomniał Administrator w art. 133 ust. 3 Konstytucji, który brzmi "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem" To Prezydent ma współpracować z Premierem, a nie odwrotnie...
Wczoraj przysłuchiwałem się wypowiedziom konstytucjonalistów i wszyscy są jednego zdania... Natomiast TK może zająć się sprawą sporu kompetencyjnego, dopiero w momencie faktycznego jego wystąpienia... a nie domniemań...

Tomek - 2007-11-29, 07:49

Zobaczymy, może działanie obecnego MSZ przyniesienie jakiś skutek. Dotychczas działanie MSZ w stosunku do Rosji nie przynosiło żadnego skutku.
ourson - 2007-11-29, 09:01

siwy_, bob_mistrz, Bon edukacyjny musi być połączony z innymi reformami w szkolnictwie. W tym m.in ze zmianą statusu szkół (gmina powinna przekazać prowadzenie szkół stowarzyszeniom zakładanym przez nauczycieli) oraz likwidacją rejonizacji. I taki system funkcjonuje od kilku lat np w Stoszowicach (gmina w dolnośląskim) w Kwidzynie i pewnie jeszcze w paru innych miejscach w Polsce.
Wbrew pozorom system jest bardzo korzystny dla małych wiejskich szkół. Dyrektorzy i nauczyciele oraz rodzice w takich placówek uzyskują wtedy bardzo duży wpływ na działanie szkoły. Na jej finanse. Na jakość nauczania. Szkoła jest wtedy otwarta na oddolne inicjatywy i w gruncie rzeczy od zaradności dyrektora czy innego ciała zarządzającego szkołą zależy czy przetrwa czy nie.
Oczywiście część nauczycieli buntuje się przeciwko takim zmianom, bo tracą przywileje związane z Kartą Nauczyciela. Ale coś za coś.

Ferbik - 2007-11-29, 22:25

onet napisał/a:
Rząd Tuska obciął budżet kancelarii Lecha Kaczyńskiego

Ministrowie rządu Tuska obcięli Kancelarii Prezydenta 2 miliony złotych - dowiedziało się Radio ZET. Rząd na nieformalnym posiedzeniu znalazł 3,5 miliarda złotych oszczędności. Oprócz Kancelarii Prezydenta postanowiono solidarnie o 6 milionów złotych zmniejszyć wydatki Kancelarii Premiera i o 22 miliony złotych wydatki Sejmu.
Najłagodniej potraktowano resorty Zdrowia, MSWiA, Infrastruktury i Sprawiedliwości gdzie cięcia w wydatkach będą najmniejsze. Pozostali ministrowie muszą zacisnąć pasa. Zaoszczędzone 3,5 miliarda złotych postanowiono podzielić w sposób następujący : 2 miliardy na podwyżki dla nauczycieli, półtora miliarda złotych na zmniejszenie deficytu budżetowego.

Główna część oszczędności pochodzić będzie z obcięcia rezerw celowych i zmniejszenie przyszłorocznej dotacji do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Potwierdził to Grzegorz Schetyna w TVN24. "Wprost": płotu wokół Sejmu nie będzie

Rezygnacja z budowy płotu wokół Sejmu, zabranie posłom pieniędzy na noclegi w hotelach, zmniejszenie limitów na wynajem mieszkań i biur poselskich, a nawet odebranie darmowych biletów tramwajowych – takie oszczędności w budżecie Kancelarii Sejmu przeforsowała Platforma Obywatelska - pisze "Wprost" w swoim internetowym wydaniu.

Jak dowiedział się "Wprost", do finansowych cięć doszło na posiedzeniu sejmowej Komisji Regulaminowej.

Opozycję najbardziej oburzyło odebranie posłom pieniędzy na noclegi w hotelach. – Wygląda na to, że Platforma kieruje się maksymą Jerzego Urbana, że rząd się sam wyżywi. Posłowie PO jeżdżą teraz rządowymi samochodami, a za ich noclegi w hotelach płaci Kancelaria Premiera. Przeforsowane przez nią oszczędności uderzą więc przede wszystkim w opozycję – denerwuje się poseł PiS Marek Suski.

Posłowie mieli do tej pory rocznie do wykorzystania ok. 7 tys. zł na noclegi w hotelach. Średnio wykorzystywali jednak tylko ok. 2 tys. PO postanowiła jednak całkowicie zlikwidować ten przywilej.

Obcięto również pieniądze na wynajem biur poselskich. Poprzedni marszałek Sejmu kilka miesięcy temu podwyższył roczny limit na ten cel z ok. 10 tys. do ponad 13 tys. zł (na jednego posła). Platforma obniżyła go do 12650 zł - dodaje "Wprost".


No mnie się to podoba :) Odciąć żarcie od koryta :) Tusk trochę jak Robin Hood. To jakie przywileje mają ludzie rządzący naszym krajem i jaką na te przywileje mogą wydać kasę jest dla mnie niewyobrażalne. W czym taki poseł, prezydent, senator jest lepszy od innych obywateli, że potrzebuje ekstrawagancji i luksusów za pieniądze obywateli, a pieniądze na te cele mogłyby być wykorzystane w rozsądny sposób by uzupełnić w jakimś stopniu dziurę w budżecie? To my obywatele daliśmy im pracę, to od nas powinno zależeć ile powinni zarabiać, w jakim standardzie powinni żyć i pracować. Tusk podjął tutaj działania w interesie nas wszystkich i chwała mu za to.

Tomek - 2007-11-29, 22:35

Myślę, że prezydent nie będzie miał nic przeciwko. W końcu tanie państwo to postulat PiSu, a Tusk realizuje tylko niespełnione obietnice ;-)
Zygmunt Stary - 2007-11-30, 10:05

Cytat:

Panie Ministrze Sikorski!
Informuję Pana Ministra, że lekceważąc Prezydenta RP, obraził Pan tym samym wszystkich jego wyborców, w tym mnie osobiście.
Nie wierzę, aby po otrzymaniu zaproszenia z Pałacu Prezydenckiego, nie był Pan w stanie natychmiast, poinformować Pana Prezydenta, że ma Pan w tym czasie nie cierpiące zwłoki zajęcia i ustalić odpowiadającą Panu godzinę spotkania.
Konsekwencją Pana postępku jest całkowita utrata przeze mnie zaufania do obecnego rządu i nadziei na korzystne zmiany w Polsce.
Nie wiem, ilu Polaków poczuło się zniesmaczonych Pana gestem, a zarazem gestem całego rządu, ale jestem przekonany, że nie jestem w tych uczuciach osamotniony.

Tomek - 2007-11-30, 10:50

Zygmunt Stary napisał/a:
Cytat:

Panie Ministrze Sikorski!
Informuję Pana Ministra, że lekceważąc Prezydenta RP, obraził Pan tym samym wszystkich jego wyborców, w tym mnie osobiście.
Nie wierzę, aby po otrzymaniu zaproszenia z Pałacu Prezydenckiego, nie był Pan w stanie natychmiast, poinformować Pana Prezydenta, że ma Pan w tym czasie nie cierpiące zwłoki zajęcia i ustalić odpowiadającą Panu godzinę spotkania.
Konsekwencją Pana postępku jest całkowita utrata przeze mnie zaufania do obecnego rządu i nadziei na korzystne zmiany w Polsce.
Nie wiem, ilu Polaków poczuło się zniesmaczonych Pana gestem, a zarazem gestem całego rządu, ale jestem przekonany, że nie jestem w tych uczuciach osamotniony.


No ale to zwykłe kłamstwo.

Cytat:
Szef MSZ powiedział, że po tym, jak w środę do ministerstwa dotarło zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego, szef jego sekretariatu "rozmawiał trzykrotnie z panią dyrektor Zofią Kruszyńską-Gust informując, że z powodu tego konstytucyjnego obowiązku" Sikorski będzie prosił prezydenta o zmianę terminu spotkania.

Jak dodał, on sam potwierdził to w piśmie, skierowanym w czwartek jeszcze przed wyjściem na spotkanie ministrów, do szefa gabinetu prezydenta Macieja Łopińskiego.

"Nikt mnie nie wyprzedzi w szacunku dla pana prezydenta. Tylko chciałbym zaapelować o umiar, a do pana ministra Kamińskiego o nieangażowanie autorytetu prezydenta do spraw błahych. Czekam na wyznaczenie ponowne terminu i na rozmowę z panem prezydentem w sprawach ważnych dla naszego kraju" - powiedział Sikorski.


Zastanawia mnie po co Kamiński zrobił z tego aferę, bo wychodzi na to, że to ludzie z Kancelarii Prezydenta są wyjątkowo nieudolni, albo na siłę chcą podkręcić konflikt. Naprawdę nie zastanowił Cię Zygmunt fakt, po jakiego grzyba Kamiński zwołuje w imieniu Prezydenta konferencję prasową tylko po to by oznajmić całemu społeczeństwu o tym, że dostali za późno jakiś faks (choć telefonicznie informację mieli dzień wcześniej)?!

I myli się autor Twojego cytatu co do reakcji społeczeństwa. Społeczeństwo widząc czerwoną z agresji mordę (on jest naprawdę wyjątkowo nieprzyjemny w odbiorze, to nawet słyszałem od sympatyków PiS) Kamińskiego plującego o głupim faksie a z drugiej strony Sikorskiego, który ze spokojem mówi: "Nikt mnie nie wyprzedzi w szacunku dla pana prezydenta", na pewno nie weźmie strony Prezydenta ... (czy może raczej Kamińskiego?).

red - 2007-11-30, 10:53

Zygmunt Stary, to jest cytat z kogos czy może Twoje własne zdanie? Bo wygląda jakbyś cytował kogoś. Może Jasia Śmietane z onetowskiego forum? :D A może PIS wysyła takie gotowce swoim "samodzielnie myslącym" zwolennikom żeby agitowali gdzie sie da?

A ja jako obywatel tego państwa chciałbym zapewnić, że w moich oczach rząd nie utracił zaufania przez fakt, że prezydent ustami swojego ministra ma pretensje o fax wysłany o 3 minuty za póżno (o wielokrotnym informowaniu telefonicznie przez sekretariat ministra Sikorskiego że termin jest niefortunny nawet nie wspomne).

Zygmunt Stary - 2007-11-30, 11:09

Platforma robi czystki, tak jak poprzednicy

Cytat:
Rypiński tłumaczy: "Premier Donald Tusk powierzył mi zadanie racjonalnego dokończenia reformy ZUS. Muszę oprzeć się na sprawdzonych ludziach, świetnie znających realia zakładu". No i postanowił oprzeć się na... ludziach odwołanych przez Wypycha - akcentuje gazeta.

Politycy Platformy obiecywali, że po dojściu do władzy skończą z politycznymi czystkami, a na stanowiska powoływani będą wyłącznie kompetentni ludzie wybrani w konkursach
. Kiedy Wypych odwołał dyrektorów ZUS, ówczesny poseł PO Zbigniew Chlebowski (dziś szef klubu parlamentarnego) grzmiał: "Jest to kolejna czystka PiS w instytucji państwowej, po to by zawłaszczyć kolejną strefę życia publicznego i przechwycić kontrolę nad publicznymi pieniędzmi".

- W imię wprowadzania nowych standardów trzeba raz na zawsze skończyć z czystkami i przejmowaniem wszystkich instytucji przez kolejne ekipy, które wygrały wybory -
mówi prof. Marek Safjan, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Dlatego radziłbym nowemu rządowi, by dał szansę, szczególnie urzędnikom średniego szczebla, żeby mogli udowodnić, że po zmianie rządu też będą dobrze pracować - konkluduje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".


Cytat:
- Ja nie zostałam mianowana politycznie. Nigdy nie należałam do żadnej partii. My jesteśmy z konkursów. Zostaliśmy przeczołgani w tym konkursie - mówi rozgoryczona Elżbieta Śreniawska, dyrektorka oddziału ZUS w Kielcach. Dyrektorem była od września, podobnie jak wszyscy odwołani.
http://wiadomosci.onet.pl/1650184,11,item.html

red - 2007-11-30, 11:28

Zygmunt Stary napisał/a:
Platforma robi czystki, tak jak poprzednicy


No i...? Czytałem ten artykuł i jakoś nie wywarł na mnie większego wrażenia. Nie pochwalam takiego zachowania ale takie życie że każda nowa miotła zamiata po swojemu.
Zygmunt - czy Ty nie masz innych zajęć poza szukaniem "dziury w całym" ?

mareks - 2007-11-30, 11:56

Na poligonie w Biedrusku
Wielbimy Cię Tusku

Za lizanie de* Rusków
Wielbimy Cię Tusku

Za rynek w Pułtusku
Wielbimy Cię Tusku

Za rosnące ceny klusków
Wielbimy Cię Tusku

Za Eureko po Buzku
Wielbimy Cię Tusku

Za mowę w języku usku
Wielbimy Cię Tusku

Za prawie wygraną w Busku
Wielbimy Cię Tusku

Za to, że nie nosisz rajtuzków
Wielbimy Cię Tusku

Za Kaczory na powrózku
Wielbimy Cię Tusku

Za Ordnung w Platformie po prusku
Wielbimy Cię Tusku

Za bydło po staruszku
Wielbimy Cię Tusku

Za wyrżnięte watahy chytrusków
Wielbimy Cię Tusku

Za to, że się przejedziesz po złym Mariuszku
Wielbimy Cię Tusku


Za to że po prostu jesteś, nasz Ty Okruszku
Wielbimy Cię, wielbimy ponad wszystko nasz Tusku

----------------------------------------------------

Wydrukować, oprawić w antyramę, powiesić na ścianie

bernardo.salon24.pl/49624,index.htmlpozdrawiam
b.

Tomek - 2007-11-30, 12:03

mareks: nie na temat! Chociaż tak durnowata rymowanka nawet do działu humor się nie nadaje ...
mareks - 2007-11-30, 12:15

Na temat,na temat bo jest tu PRAWIE wszystko co Tusk/PO/ spiep... w ostatnim czasie.
Co do rymowanki to już tak jest że wszystkie słowa uwielbienia mieszczą się w takim kanonie.

[ Dodano: 2007-11-30, 12:16 ]
Dlatego nie śmiał bym tego zamieścić w dziale humoru.

[ Dodano: 2007-11-30, 12:17 ]
śmialbym

ourson - 2007-11-30, 12:51

Zygmunt Stary, zwróć uwagę, że nowy prezes nie wprowadził ludzi PO, tylko przywrócił dyrektorów pełniących funkcje przed odwołaniem przez prezesa Wypycha. Więc nie traktowałbym tego w kategoriach czystki, a jedynie jako próba przywrócenia lepszych ludzi. ZUS, na szczęście, do czasu mianowania p. Wypycha, nie był ruszany w ramach TKM. I te obecne odwołania traktuje po prostu jako przywrócenie starego porządku, a nie w kategoriach TKM w wykonaniu PO.

Zwróć również uwagę, że poprzednia prezes ZUS przetrwała na stanowisku od 2001 roku (mianowana była jeszcze przez premiera Buzka). I w opinii wielu ekonomistów doskonale dawała sobie radę na tym stanowisku. Ale klucz partyjny PiS był ważniejszy.

Zygmunt Stary - 2007-11-30, 13:17

Cytat:
11:03, 30.11.2007 /PAP
"Nie będzie dyskryminacji rosyjskich koncernów"
WALDEMAR PAWLAK W WYWIADZIE DLA "KOMMIERSANTA"

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewnił w piątek w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Kommiersant", że koncerny energetyczne z Rosji nie będą dyskryminowane na polskim rynku.
Poproszony o skomentowanie deklaracji polskiego wiceministra skarbu ("Kommiersant" nie precyzuje, którego), że rosyjskie koncerny zostaną dopuszczone do udziału w prywatyzacji polskich obiektów energetycznych, Pawlak oświadczył, że "rząd Polski przestrzega zasady pełnej otwartości w sprawach prywatyzacyjnych".
- W tej dziedzinie postępujemy w pełnej zgodzie ze standardami przyjętymi w Unii Europejskiej - powiedział wicepremier.

Pawlak przypomniał, że "dyrektywy UE zwracają szczególną uwagę na konieczność oddzielenia produkcji i dystrybucji energii".
- Szczególnie baczną uwagą zwracają na to, by operatorzy sieci energetycznych dawali jednakowy dostęp wszystkim uczestnikom rynku - dodał wicepremier.

Zapytany, czy Polska zażąda czegoś w zamian za dostęp rosyjskich koncernów do polskiej energetyki, Pawlak odparł, że "zasady UE nie dopuszczają żadnych ograniczeń i dyskryminacji w dostępie do rynku".
- To, że Rosja prowadzi rozmowy o przystąpieniu do OECD i WTO traktujemy jako dobry symptom - oznajmił wicepremier.


Przypomina mi to działania "mediatora" z terrorystami z filmu "Szklana pułapka".
I tak traktuję ten rząd i jego działania wobec Rosji.

Cenę za te idiotyczne działania zapłacimy wszyscy, nie tylko Polacy, ale wszystkie kraje, które próbowały się za rządów PiS uniezależnić się od Rosji.
To nam "moherom" zarzucano, albo UE, albo Białoruś. Dzisiaj politykę wasalną wobec Rosji faktycznie realizuje rząd PO-PSL.

Tomek - 2007-11-30, 13:27

Zygmunt Stary napisał/a:

Przypomina mi to działania "mediatora" z terrorystami z filmu "Szklana pułapka".
I tak traktuję ten rząd i jego działania wobec Rosji.

Cenę za te idiotyczne działania zapłacimy wszyscy, nie tylko Polacy, ale wszystkie kraje, które próbowały się za rządów PiS uniezależnić się od Rosji.
To nam "moherom" zarzucano, albo UE, albo Białoruś. Dzisiaj politykę wasalną wobec Rosji faktycznie realizuje rząd PO-PSL.


A mnie przypomina się, że nasza wspaniała polityka zagraniczna polegająca na odgrażaniu się szabelką nie doprowadziła do NICZEGO dobrego! Wiesz ile miliardów Polska rocznie traci na niemożliwości sprzedaży mięsa w Rosji? Rosja to było nasze 30% eksportu mięsa(z pamięci). To jest właśnie cena, którą płacimy, nie jakieś wyimaginowane zagrożenia. To nie jest żadna uległość. Nawet Zalewski (PiS) powiedział dwa dni temu w wywiadzie, że on uważa decyzję Tuska w sprawie blokowania za dobrą!

mareks - 2007-11-30, 14:58

Wiadomości



GUS podał zaskakujące dane o PKB
(ISB, pb/30.11.2007, godz. 10:00)

Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w III kwartale 2007 roku o 6,4 proc. w ujęciu rocznym wobec 6,4 proc. w II kwartale, podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Analitycy ankietowani przez agencję ISB oczekiwali, że PKB wzrośnie o 5,5-6,5 proc. przy średniej na poziomie 5,9 proc. w ujęciu rocznym.

Tytuły w gazetach:Polska tygrysem Europy.

Komentarze:PO rządzi dwa tygodnie i już taki postęp. :D :D :D

Człowieku, znów nie na temat! Przeczytaj sobie nadany przez siebie zresztą temat wątku! Twoje posty są w tym dziale najczęściej poza tematem. To nie jest chlew, tylko prywatne forum, dostałeś możliwość wypowiadania się przy zachowaniu pewnych zasad, więc je zachowuj!

[ Dodano: 2007-11-30, 15:28 ]
Czytam komentarze POwców na temat wzrostu PKB i uważam że to jest też to co PO spieprz....

A że Tobie przypomina się machanie szabelką przez PiS TO JEST NA TEMAT TEGO WĄTKU?

Tomek - 2007-11-30, 16:03

mareks: odpowiedziałem Zygmuntowi, Ty natomiast wyskoczyłeś ze swoim postem jak guma z majtek bez nawiązania do niczego co było tu komentowane.

Poproszę Cię teraz o uzasadnienie - co PO schrzaniło, że wzrasta PKB?

mareks - 2007-11-30, 16:50

chrzani PO głosząc ze to ich sukces.
Tomek - 2007-11-30, 17:08

mareks napisał/a:
chrzani PO głosząc ze to ich sukces.


Jeszcze trochę i masz szansę wrócić do tematu - proszę zatem o przykłady wypowiedzi polityków PO mówiących o tym, że wzrost PKB to ich sukces. Jeśli ich nie dostanę będę zmuszony jednak regulaminowo wręczyć Ci ostrzeżenie, bowiem za dużo bałaganu robisz w tym wątku i nie stosujesz się do regulaminu.

mareks - 2007-11-30, 17:58

Zapomniałeś o tym że to jest mój wątek i jako autor mam pewne prawo do jego rozszerzenia.
Poczytaj co Ty pisałeś na tym wątku o PiS a nie jest to związane z tematem.

Amen

bob_mistrz - 2007-11-30, 19:27

mareks jesteś czasem jak wrzód na pewnej części ciała... Jesteś męczący i wkurzający... Mogę nawet przez to dostać ostrzeżenie... Ale chcę, żebyś o tym wiedział... Piszesz jakieś wypociny i do końca chyba nie wiesz tak naprawdę o czym piszesz... Żeby nie robić OFF TOPIC'U PO nic jeszcze nie spieprz... Co gorsza to pis i Kaczyńscy stoją za większością problemów, które są poruszane w tym wątku... Kaczyński to człowiek bez honoru, nie potrafi z wymaganą od "polityka i mentora narodu" (dla niektórych) pokorą przyjąć porażki... To co robi on i jego śmieszna partyjka przechodzi już czasem ludzkie pojęcie... Wykorzystuje do tego jeszcze swojego mniej zaradnego brata, którego sam w swojej chorej głowie wykreował na głowę państwa... Najgorsze jest to, że część społeczeństwa ślepo ufa jego intencjom...
Tomek - 2007-11-30, 19:43

mareks napisał/a:
Zapomniałeś o tym że to jest mój wątek i jako autor mam pewne prawo do jego rozszerzenia.
Poczytaj co Ty pisałeś na tym wątku o PiS a nie jest to związane z tematem.


1. Mój post jest odpowiedzią na post Zygmunta, czyli jest integralną częścią dyskusji o tym co PO spitoliło.

2. Twój post (jak wiele innych) jest zupełnie oderwany od dyskusji i nie wnosi do niej zupełnie nic.

3. To nie jest Twój wątek, jedynie jest przez Ciebie utworzony i nie masz do niego żadnych praw poza tymi, które ustaliła administracja. Administracja postawiła natomiast pewne warunki i zasady do których zobowiązany jesteś się dostosować.

4. Łamiesz nagminie pkt. 5 oraz pkt. 7 artykułu 2 regulaminu forum, choćby w tym wątku, za co dostajesz ostrzeżenie.

mareks - 2007-11-30, 20:11

Mistrzu założ wątek z końcówka PiS i wal jak możesz w tą znienawidzoną partię.Ja nie jestem masochista i nie będę tego czytał.A tak w ogóle to trochę wyluzuj bo życie i tak jest cięzkie a problemy nie takie.

Tomek jest takie przysłowie o żdżble i belce ale nie myl tego z premierem.

bob_mistrz - 2007-11-30, 20:32

mareks po raz kolejny proszę o używanie pełnego nicka... pis nie jest znienawidzoną przeze mnie partią... Natomiast sposób uprawiania przez nią polityki już tak i to bardzo... Mam jedno określenie na to co robi pis zaczyna się na s.. a kończy na ..o... środek sobie dopowiedz...

Jeżeli chodzi o luz... to proszę Cię nie pisz takich bzdur, będzie się żyło lepiej i tobie i nam...

mareks - 2007-11-30, 21:00

I Ty w to wierzysz ale podobno wiara czyni cuda.Pardon -Tusk tez.
Polska to Europa, wbrew niektórym głosom, dlatego też polecam lekturę Oriani Fallaci
która to autorka powinna być kanonem w naszej lekturze.Przypuszczam że mniej młodzieży wierzyło by w cuda.

Zygmunt Stary - 2007-12-01, 00:13

Cytat:
Kwaśniewski: prezydent Kaczyński ma rację
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że nieskorzystanie przez szefa MSZ Radosława Sikorskiego z zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego "to niedobry sygnał". Jak dodał, w tej sprawie "racja" jest po stronie Lecha Kaczyńskiego.

- Na pewno bym bardzo szybko przeprosił prezydenta za to, że zdarzyło się tak jak się zdarzyło - powiedział w TVN24 Aleksander Kwaśniewski. - W tej sprawie staję po stronie Lecha Kaczyńskiego - dodał.

- Moim zdaniem prezydent jako głowa państwa powinien być informowany i zaproszenia od niego powinny być w pełni respektowane - podkreślił.

"Nie ma wyjaśnień natury technicznej"

Jak zaznaczył Kwaśniewski, "z prezydentem w Polsce jest tak, że kontakt z nim dla wysokich urzędników państwowych jest stosunkowo łatwy. - Prezydent mieszka i pracuje w tym samym miejscu. Często nawet późnonocne spotkanie jest możliwe, bo on schodzi z piętra wyżej piętro niżej i rozmowy mogą się toczyć - zauważył.

- Ja nie przyjmuję żadnych wyjaśnień natury technicznej - dodał. Moim zdaniem, elegancja, savoir vivre i szacunek dla głowy państwa wymaga, żeby te sprawy były bezdyskusyjnie respektowane" - oświadczył.

Kwaśniewski pytany czy Sikorski powinien odłożyć zaplanowane wcześniej spotkanie na nieformalnym posiedzeniu rządu odparł, że minister ma zastępców. - A na pewno można to było zrobić po prostu elegancko, aby Polska o tym nie dyskutowała, bo nie ma powodu dyskutować sprawy, która jest rozstrzygnięta i racja jest tu po stronie prezydenta. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości - powiedział.
http://prawy.pl/r2_index....id=35705&subdz=


I jak w tym świetle wyglądają wypowiedzi Komorowskiego i Chlebowskiego?
Kwaśniewski nie jest z "mojej bajki" i mam do niego pretensje, że tak skonstruował Konstytucję RP, iż takie chamskie zachowanie Tuska, jest zachowaniem konstytucyjnym.
Powiedziałbym więcej: To Kwaśniewski "spieprzył"(konstytucję)! Sikorski,Tusk, Komorowski i Chlebowski odpowiadają za to, że pieprzenie Kwaśniewskiego wzięli na poważnie i za dobrą monetę, wyzbywając się w związku z tym zasad i elementarnej Kultury.

bob_mistrz napisał/a:
Mam jedno określenie na to co robi pis zaczyna się na s.. a kończy na ..o... środek sobie dopowiedz...

Czy w świetle wypowiedzi Kwaśniewskiego, nie należałoby zmienić nazwy partii?

Tomek napisał/a:
Społeczeństwo widząc czerwoną z agresji mordę (on jest naprawdę wyjątkowo nieprzyjemny w odbiorze, to nawet słyszałem od sympatyków PiS) Kamińskiego plującego o głupim faksie a z drugiej strony Sikorskiego, który ze spokojem mówi: "Nikt mnie nie wyprzedzi w szacunku dla pana prezydenta", na pewno nie weźmie strony Prezydenta ... (czy może raczej Kamińskiego?).


Społeczeństwo tym razem nie weźmie strony Prezydenta, ale Kwaśniewski społeczeństwu namieszał i nie wiadomo, jak będzie następnym razem.
Naród z pewnością stanął po stronie Prezydenta.

Administrator - 2007-12-01, 00:41

Ja uważam że 2 tygodniowa przerwa od gazet, radia i TV dobrze by wam zrobiła :D
red - 2007-12-01, 15:43

Zygmunt Stary, zadziwiająca metamorfoza. Od kiedy to postkomunistyczny prezydent wszystkich Polaków" jest dla Ciebie autorytetem? Myślałem że daleko Ci do jego formacji politycznej ale widzę że dla własnych celów jesteś gotów nawet sprzedać duszę diabłu :twisted:
Zygmunt Stary napisał/a:
takie chamskie zachowanie Tuska, jest zachowaniem konstytucyjnym.

Jakie "chamskie zachowanie Tuska" ? Co masz na myśli?

Ja myśle że za podważanie opinii prezydenta to powinna być kara kilku lat ciężkiego więzienia :D A za nieprzyjęcie zaproszenia to kara śmierci jak nic :D

Zresztą nie wiem o co dyskusja. To srodowisku prezydenta i PIS zależy na rozdmuchiwaniu całej sprawy która tak naprawde nie jest nawet warta jakiejkolwiek wzmianki. No ale od przegranych wyborów bracia Kaczyńscy mają chyba pewne problemy ze sobą a prezydent jest obrażony na cały świat, czego dowiadujemy się ustami Kamińskiego... To cale zamieszanie to burza w szklance wody i na pewno nie służy Polsce na arenie międzynarodowej. Ale PIS musiał pokazać jak to ciężko został obrażony prezydent...

Zygmunt Stary napisał/a:
Społeczeństwo tym razem nie weźmie strony Prezydenta, ale Kwaśniewski społeczeństwu namieszał i nie wiadomo, jak będzie następnym razem.
Naród z pewnością stanął po stronie Prezydenta.

Np to jak jest? Bo raz piszesz, że społeczeństwo nie jest po stronie prezydenta a zaraz potem że jest. Jakiś błąd logiczny tu widzę.
A co do takich jednoznacznych opinii, że naród stanął po stronie prezydenta - skąd Ty to możesz wiedzieć? Czy NARÓD = Zygmunt Stary? Jakiś czas temu zarzucałeś mi autorytaryzm ale widzę że to Ty masz zapędy totalitarne. Nie ma miejsca dla innych poglądów niż Twoje.

Administrator napisał/a:
Ja uważam że 2 tygodniowa przerwa od gazet, radia i TV dobrze by wam zrobiła

Tu akurat pełna zgoda :admin:

Zygmunt Stary - 2007-12-03, 10:17

Sikorski: nie zamierzam przepraszać
Radosław Sikorski nie zamierza przepraszać prezydenta za to, że nie stawił się na rozmowę na jego zaproszenie.
Minister spraw zagranicznych powiedział w Sygnałach Dnia że wina za cały incydent leży po stronie urzędników Kancelarii Prezydenta, którzy od kilku dni stosują wobec niego agresywną retorykę. Radosław Sikorski dodał, że zachowanie urzędników prezydenta wskazuje na celowe działania, które miały zaostrzyć sytuację na linii rząd-prezydent. Szef dyplomacji zwrócił uwagę, że kancelaria prezydenta nie powinna działać w imieniu partii opozycyjnej, reprezentując jej interesy. Znacznie korzystniejszą dla Polski byłaby jego zdaniem rola arbitra, bezstronnie rozstrzygającego spory polityczne.
Szef MSZ uważa, że Anna Fotyga powinna być bardziej wstrzemięźliwa w krytykowaniu nowego rządu. Jego zdaniem była minister powinna zdecydować się co do własnej roli w Pałacu Prezydenckim. Według Radosława Sikorskiego trudno będzie połączyć zadania szefa Kancelarii Prezydenta, z rolą "ministra spraw zagranicznych na uchodźstwie


Cóż Sikorski obraził nie tylko głowę państwa. Obraził mnie osobiście. Obraził innych obywateli Polski nie utożsamiających się z PO.
Kłamliwie brzmią wypowiedzi Tuska, który zapewnia, że będzie łagodził konflikt między rządem, a Prezydentem RP, po czym przyjmuje do PO głównego sprawcę tego konfliktu.
Nie oczekuję od Sikorskiego, że przeprosi Prezydenta RP. Natomiast zgadzam się z twierdzeniem Jarosława Kaczyńskiego, że nie po raz pierwszy Sikorski okazał się niedojrzałością do pełnienia kluczowych funkcji w państwie.
Bez wątpienia wypowiedzi Sikorskiego zaowocują eskalacją tego konfliktu, co odbije się na pozycji Polski w Europie i na świecie.
Oskarżanie kancelarii Prezydenta prowadzi do umniejszenia znaczenia tego URZĘDU w państwie i jest pewnego rodzaju Zamachem Stanu.

basteks - 2007-12-03, 10:49

Zygmunt - jesli juz to nie pojawił sie u prezydenta. Mamy żyć takimi problemami ??
Faks 3 minuty w tą czy w tą ??
Zygmunt kogo to interesuje. Jeśli jest ncoś ważnego to spotyka się następnego dnia i tyle. Do spotkania nie doszło do tej pory, więc o co tak naprawdę chodzi ??
Czy tak naprawde w trakcie dwuletniej kadencji tylko Sikorski nie pojawił sie punktualnie w pałacu ??

Jak Dorn straszył kamaszami, Ziobro obrażał prawników, Premier poprzedni porównywał do zomo - to gdzie byłeś ??

Poczekajcie na rzeczy naprawde ważne - PO coś zrobi źle, prędzej czy później - ale nie wyciągajcie pierdół bo to jest śmieszne.

bob_mistrz - 2007-12-03, 11:15

Zygmunt Stary napisał/a:
Cóż Sikorski obraził nie tylko głowę państwa. Obraził mnie osobiście. Obraził innych obywateli Polski nie utożsamiających się z PO.


W jaki sposób obraził i "GOWĘ" państwa i w jaki ciebie i innych obywateli :?:

Zygmunt Stary napisał/a:
Kłamliwie brzmią wypowiedzi Tuska, który zapewnia, że będzie łagodził konflikt między rządem, a Prezydentem RP, po czym przyjmuje do PO głównego sprawcę tego konfliktu.
Nie oczekuję od Sikorskiego, że przeprosi Prezydenta RP. Natomiast zgadzam się z twierdzeniem Jarosława Kaczyńskiego, że nie po raz pierwszy Sikorski okazał się niedojrzałością do pełnienia kluczowych funkcji w państwie.


Patrz jak był w rządzie pisu to było dobrze, teraz jest wrogiem nr 1... Nie zastanawia Cię dlaczego :?: Co on takiego nawywijał... A może jest niewygodny bo za dużo wie :?: Co jak co... Ale jedną z niedojrzałych osób w tym państwie to jest Jarek K. - jego zachowanie podobne jest do zachowania dziecka, któremu ktoś zabrał ulubioną zabawkę...

Zygmunt Stary napisał/a:
Oskarżanie kancelarii Prezydenta prowadzi do umniejszenia znaczenia tego URZĘDU w państwie


No a czyja to jest wina :?: Moja :?: Nie no ale jak się ma w swoich zastępach takie tuzy jak Kamiński czy Fotyga to nie ma co się dziwić...

Zygmunt Stary napisał/a:
jest pewnego rodzaju Zamachem Stanu


:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Myślę, że Donek dzisiaj zwoła konferencję na której po raz kolejny przeprosi za niesubordynajcę swojego ministra :D :D :D

Administrator - 2007-12-03, 11:22

Zygmunt a gdzie są te tajne materiały świadczące przeciwko Radosławowi Sikorskiemu, które prezydent zamierza pokazać Donaldowi Tuskowi? Może to prezydent powinien pierwszy przeprosić Sikorskiego za pomówienia?

Dla przypomnienia:
Cytat:
Lech Kaczyński już od wyborów mówi o tajnych materiałach, świadczących przeciwko byłemu szefowi MON. Według prezydenta, dyskredytują one Sikorskiego jako kandydata na ministra spraw zagranicznych. Ze względu na niejawny charakter tych informacji, prezydent zamierza je przedstawić Donaldowi Tuskowi dopiero wtedy, gdy ten jako premier otrzyma dostęp do wszystkich tajemnic państwowych.



Cytat:
Postępowanie sprawdzające w sprawie domniemanego ujawnienia tajemnicy państwowej przez b. szefa MON Radosława Sikorskiego wszczęła z doniesienia Antoniego Macierewicza Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie sprawdzające kończy się albo wszczęciem formalnego śledztwa "w sprawie", albo odmową tego. Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.



A potem nagły zwrot bo żadnych materiałów po prostu nie ma:
Cytat:
"Zarzuty wobec Sikorskiego dotyczą oceny pana prezydenta na temat zdolności Sikorskiego do bycia dobrym ministrem" - sprecyzował Kamiński. Jak powiedział zastrzeżenia sa poważne, ale nie mają charakteru kryminalnego.


I komu tutaj należą się przeprosiny?

Skoro Kaczyński sobie nie radzi emocjonalnie z zajmowanym stanowiskiem to niech zabiera zabawki i wraca do domu... Ile razy w ciągu miesiąca będzie żądał przeprosin od opozycji? Zastanawiam się kiedy zażąda przeprosin od ludzi nie głosujących na PIS. Wstyd mi, że taki człowiek jest głową państwa. Jest tyle ważnych spraw w kraju a głównym tematem od kilku tygodni jest przepraszanie i wyjazdy na uroczystości.

Zygmunt Stary - 2007-12-03, 11:35

bob_mistrz, basteks:
Niewiele jest w Waszych postach argumentów, co do których można się racjonalnie odnieść:
Jednak niewątpliwie więcej ich jest u basteks'a.
1.
Cytat:
Faks 3 minuty w tą czy w tą

Minimalizowanie znaczenia "niewygodnego zdarzenia i obniżanie rangi tego co się stało".
Być może ja się mylę, ale wyobrażam sobie to zdarzenie następująco:
Relacje między prezydentem a premierem są napięte.
Do prezydenta nie dotarły żadne informacje, że minister Sikorski nie przybędzie na godz 16:00.
O godz. 16:00 prezydent stwierdza, że minister go zlekceważył i sprawa jest dla niego skończona. Konsekwencje tego zdarzenia są takie jak widać.
Ja jako wyborca prezydenta czuję się osobiście dotknięty tym faktem.
Rozpatrywanie "czy to był jedyny wypadek, ze ktoś się spóźnił" w tych okolicznościach nie ma sensu.
2.Gdzie byłeś?
a) jak Dorn straszył kamaszami
Sytuacja słuzby zdrowia jest jaka jest. Sądzę, że jest i będzie problemem dla każdego rządu. Działania minister Kopacz moim zdaniem nie dają nadziei na rozwiązanie problemów słuzby zdrowia.
Muszę kończyć. Do reszty odniosę się później.
[...]

red - 2007-12-03, 11:44

Zygmunt Stary napisał/a:
bob_mistrz, basteks:
Niewiele jest w Waszych postach argumentów, co do których można się racjonalnie odnieść:

Nie no u Ciebie za to jest ich cale mnóstwo...

Zygmunt Stary napisał/a:
Być może ja się mylę, ale wyobrażam sobie to zdarzenie następująco:
Relacje między prezydentem a premierem są napięte.
Do prezydenta nie dotarły żadne informacje, że minister Sikorski nie przybędzie na godz 16:00.
O godz. 16:00 prezydent stwierdza, że minister go zlekceważył i sprawa jest dla niego skończona. Konsekwencje tego zdarzenia są takie jak widać.

Sikorski twierdzi, że kancelaria prezydenta była wielokrotnie (minimum chyba 3 razy) informowana dzień przed planowanym spotkaniem, że termin wybrany przez prezydenta jest niefortunny.
A teraz odpowiedz sobie sam na pytanie kto nadmiernie rozdmuchuje cała sytuację. Kto powoduje, że śmieją się pewnie z nas w calej Europie i nie tylko. Takie pseudokonflikty powinny być załatwiane w ciszy a nie w blasku fleszy. Ale prezydent musi wszystkim pokazać jaki to jest obrażony.
Coś mi się wydaje że PO musi wykupić czas antenowy w jakiejś telewizji i wprowadzić do programu tv taką pozycję jak "Wybacz mi". Prowadzić może Zygmunt Chajzer :D

Zygmunt Stary napisał/a:
2.Gdzie byłeś?
a) jak Dorn straszył kamaszami
Sytuacja słuzby zdrowia jest jaka jest. Sądzę, że jest i będzie problemem dla każdego rządu. Działania minister Kopacz moim zdaniem nie dają nadziei na rozwiązanie problemów słuzby zdrowia.

Ale co to ma do kamaszy?

Zygmunt Stary napisał/a:
Muszę kończyć. Do reszty odniosę się później.

Byle merytorycznie...

bob_mistrz - 2007-12-03, 12:57

Zygmunt Stary napisał/a:
bob_mistrz, basteks:
Niewiele jest w Waszych postach argumentów, co do których można się racjonalnie odnieść:


Tak tak, natomiast twoje argumenty są niepodważalne i jest to prawda ostateczna...

Zygmunt Stary napisał/a:
Być może ja się mylę, ale wyobrażam sobie to zdarzenie następująco:


No właśnie tutaj jest problem, nie wyobrażaj sobie, bo możesz dojść zarówno do absurdalnych jak i bardzo trafnych spostrzeżeń, niestety nigdy nie wiesz, w którą stronę pójdzie twoja wyobraźnia.

Miałem się już nie wypowiadać, bo śmieszyły mnie twojego typu argumenty, ale teraz przestały, zaczęły mnie irytować... Wkrótce dojdzie do tego, że bociany wylatują do ciepłych krajów, że zupa była za słona, że śnieg się topi, że woda jest mokra przez PO i Donek powinien przepraszać ciągle... Wiesz jest jeszcze 1500 100 900 innych rzeczy, które są naprawdę ważniejsze niż te bzdury o których piszesz...

Zygmunt Stary - 2007-12-03, 13:47

bob_mistrz napisał/a:
...Wiesz jest jeszcze 1500 100 900 innych rzeczy, które są naprawdę ważniejsze...

I nic nie stoi na przeszkodzie, abyś się tymi problemami zajmował. Ja będę się zajmował tym, co ja uważam za najważniejsze.
A to, że bob_mistrz uważa, że piszę bzdury wcale mi nie uwłacza, tak samo jak sądzę, że jemu nie uwłacza, że myślę o jego pisaninie dokładnie to samo.
Wracam do basteksa:
[...]
2.Gdzie byłeś?
a) jak Dorn straszył kamaszami
Każdy minister będzie szukał docelowego, ale i doraźnego sposobu rozwiązania problemu.
Jeżeli jakaś grupa, akceptując docelowe, nie godzi się z doraźnymi rozwiązaniami, to anarchizuje, a z anarchistami każda władza będzie rozmawiać "pałą", a liberalna czyniła to na świecie i czynić będzie w Polsce, w pierwszym rzędzie.
Dlatego przypomnienie służbie medycznej, aby uniknąć w jej szeregach anarchii, że podlega w szczególnych okolicznościach obowiązkowi świadczenia dobra Państwu Polskiemu swoją służbą, uważam za zasadne.
b) Ziobro obrażał prawników
Domyślam się, że chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zachowania szczelności korporacji prawniczej.
Rozmawiałem z prawnikami, którzy kończyli studia z wyróżnieniem i nie mają możliwości robienia kariery w sądownictwie i adwokaturze, tylko dlatego, że nie mają powiązań rodzinnych.
Jeżeli komentowanie tego wyroku, jest obrażaniem prawników, to mamy nadal stalinizm.
c) ...premier porównywał do zomo...
Jeżeli ktoś był w tym czasie w stoczni i pamięta gdzie stało zomo, to miał prawo wykpić miejsce organizacji wiecu wyborczego organizowanego przez PO. Dla mnie nie przekracza to dopuszczalnej retoryki walki wyborczej.
Administrator:
Sądzę, że mylisz pojęcia:
Czym innym jest przedstawianie przez Prezydenta RP wątpliwości co do słuszności pełnienia przez obywatela wielce odpowiedzialnej funkcji, jaka niewątpliwie jest MSZ (i to zostało dokonane), a czym innym są działania prokuratury i nie sądzę, aby prokuratura w stosownym czasie, nie wróciła do tej sprawy po wygaśnięciu immunitetu Radosława Sikorskiego. Czym innym zaś są doniesienia medialne zwłaszcza te o tajnych jakoby "papierach" na Radosława Sikorskiego. Nikt tych informacji nie potwierdził.
Ja osobiście mam wątpliwości, czy Radosław Sikorski powinien pełnić swoją funkcję w MSZ, a wybór przez niego na v-ce ministra Ryszarda Schnepfa(mimo iż v-ce ministra w rządzie PiS) te wątpliwości jeszcze bardziej pogłębia.
Wygląda na to, że PO "sztukuje" władzę "odpadami"(żeby nie powiedzieć dosadniej) z PiS-u.

basteks - 2007-12-03, 13:59

Jak by trzeba było - taka by była idea partii, to Zygmuny by udowodnił, źe Jarosław Kaczyński jest kobietą a Edgar Gosiewski murzynem.

Jeszcze raz powtórzę - pozwól PO coś spieprzyć i dopiero wtedy krytykuj.

mareks - 2007-12-03, 21:07

Już miałem sobie odpuścić na jakiś czas ale jak można w takim przypadku.
Tusk- tanie panstwo, zareklamowany głośno wylot do Wilna liniami rejsowymi a dzisiaj wielki samolot rządowy leci specjalnie po premiera do Gdańska by mógł udać sie do Katowić.Nie będę już się rozpisywał na ten temat że przeż to Prezydent spóżnił się na Słowację na oficjałna ZAPLANOWANA wizytę ale chodzi mi o kosztyprzelotu TU-154 specjalnie do Gdańska.Jak wiemy koszty, to przelot jest mały pikuś w porównaniu z lądowaniem i startem.Zgadzam się że to głowa rzadu ale po co ten medialny pic.

[ Dodano: 2007-12-03, 21:23 ]
A tak jeszcze dodam .Praleczka PO Olejnikowa wypadła przy medialnie obśmiewanej Fotydze jak mało inteligentna dziennikarka.A kto nie widział niech żałuje.

Zygmunt Stary - 2007-12-03, 21:45

mareks:
To jest wyłącznie medialny pic Tuska.
Te samoloty i tak muszą latać, niezależnie, czy się je rząd wykorzystuje, czy nie, ale cóż, jaki elektorat, taki pijar...

basteks - 2007-12-03, 22:51

Cytat:
jaki elektorat, taki pijar...


o co chodzi ??


Tak mi sie wydaje, że zawsze taniej lecieć samolotem kursowym, niż za kilka milionów budować w polu przystanek kolejowy - na którym expresy już sie nie zatrzymują.


[/quote]

red - 2007-12-04, 11:07

Zygmunt Stary napisał/a:
I nic nie stoi na przeszkodzie, abyś się tymi problemami zajmował. Ja będę się zajmował tym, co ja uważam za najważniejsze.

Jesli uważasz że 3-minutowe opóznienie w wyslaniu faxu jest bardzo ważną sprawą dla Polski i prowadzić może do zamachu stanu to chyba jesteśmy z innej bajki :D
Zygmunt Stary napisał/a:
2.Gdzie byłeś?
a) jak Dorn straszył kamaszami
Każdy minister będzie szukał docelowego, ale i doraźnego sposobu rozwiązania problemu.
Jeżeli jakaś grupa, akceptując docelowe, nie godzi się z doraźnymi rozwiązaniami, to anarchizuje, a z anarchistami każda władza będzie rozmawiać "pałą", a liberalna czyniła to na świecie i czynić będzie w Polsce, w pierwszym rzędzie.
Dlatego przypomnienie służbie medycznej, aby uniknąć w jej szeregach anarchii, że podlega w szczególnych okolicznościach obowiązkowi świadczenia dobra Państwu Polskiemu swoją służbą, uważam za zasadne.

Nic więcej tylko przejaw mysli totalitarnej w Twoim mysleniu (o czym juz mówiłem).
Zygmunt Stary napisał/a:
b) Ziobro obrażał prawników
Domyślam się, że chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zachowania szczelności korporacji prawniczej.
Rozmawiałem z prawnikami, którzy kończyli studia z wyróżnieniem i nie mają możliwości robienia kariery w sądownictwie i adwokaturze, tylko dlatego, że nie mają powiązań rodzinnych.

Bzdura. Najczęściej takie informacje rozpowszechniają osoby które nawet nie próbują dostać się na jakąkolwiek aplikacje bo "przecież i tak się nie uda" albo wina za własne niepowdzenia obciążają system (lub układ - jak kto woli). Ja znam osoby bez powiązań które dostały sie na róznego rodzaju aplikacje. Zresztą od kilku lat egzamin ma charakter testowy i jest organizowany centralnie więc żadnych układów nie ma (albo jest ich dużo, dużo mniej).
Zygmunt Stary napisał/a:
c) ...premier porównywał do zomo...
Jeżeli ktoś był w tym czasie w stoczni i pamięta gdzie stało zomo, to miał prawo wykpić miejsce organizacji wiecu wyborczego organizowanego przez PO. Dla mnie nie przekracza to dopuszczalnej retoryki walki wyborczej.

Patzr punkt A (totalitaryzm).
mareks napisał/a:
Już miałem sobie odpuścić na jakiś czas ale jak można w takim przypadku.
Tusk- tanie panstwo, zareklamowany głośno wylot do Wilna liniami rejsowymi a dzisiaj wielki samolot rządowy leci specjalnie po premiera do Gdańska by mógł udać sie do Katowić.Nie będę już się rozpisywał na ten temat że przeż to Prezydent spóżnił się na Słowację na oficjałna ZAPLANOWANA wizytę ale chodzi mi o kosztyprzelotu TU-154 specjalnie do Gdańska.Jak wiemy koszty, to przelot jest mały pikuś w porównaniu z lądowaniem i startem.Zgadzam się że to głowa rzadu ale po co ten medialny pic.

Opóźnienie nie popsuło nastroju prezydentowi"
Prezydent Lech Kaczyński wie, że nie ma rejsowych samolotów między Gdańskiem a Katowicami i dlatego premier musiał na Śląsk polecieć samolotem rządowym - powiedział minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.
Skomentował w ten sposób opóźniony poniedziałkowy wylot prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Słowację.

Prezydent wyleciał z jednodniową wizytą na Słowację z godzinnym opóźnieniem. Samolot, którym leciał, wcześniej musiał bowiem wrócić z Katowic, dokąd z Gdańska zawiózł premiera Donalda Tuska.

- Prezydent wie, że nie ma rejsowych samolotów między Gdańskiem a Katowicami, w związku z tym pan premier musiał polecieć (samolotem) rządowym - powiedział dziennikarzom Kamiński.

Podkreślił, że późniejszy wylot na Słowację nie popsuł nastroju L.Kaczyńskiemu. - (Prezydent) nie odbierał tego jako złośliwość, to są kwestie techniczne i proszę mi wierzyć, że o takie sprawy nie będziemy się kłócili. Prezydent życzy przyjemnego lotu prezydencką "tutką" panu premierowi - dodał.

W ocenie Kamińskiego, nowe samoloty (specjalne) są potrzebne. - To jest decyzja nowego rządu, o tym mówiło się w Polsce od dłuższego czasu. Dzisiaj mamy sytuację, kiedy jeden samolot musi obsługiwać prezydenta i premiera i z tego wynikają różne techniczne kłopoty - podkreślił minister.

Za onet.pl.

basteks napisał/a:
Cytat:
jaki elektorat, taki pijar...

o co chodzi ??

Chyba PR. Za to PIS ma dobry PR jak na konferencjach prasowych Ziobro machal dyktafonem. Zresztą porównanie elektoratu juz było i wszyscy wiemy jak wyszlo. Przewaga inteligencji i ludzi młodych jest po stronie PO czy się to PISowcom podoba czy nie.

basteks napisał/a:
Tak mi sie wydaje, że zawsze taniej lecieć samolotem kursowym, niż za kilka milionów budować w polu przystanek kolejowy - na którym expresy już sie nie zatrzymują.

Nic dodać, nic ująć.

Mateusz - 2007-12-05, 20:00

basteks

Tak się ludzie cieszyli że PO wygrało, tak Tusk pięknie mówił...

A przez całe te prawie 2 lata gabinet cieni nie zrobił nic. Zwykły i tani marketing polityczny ze strony PO.

Wydawać by się mogło że przez te 2 lata zrobią jakieś projekty ustaw no i co najważniejsze PLAN BUDżETOWY !!

Mieli wprowadzić podatek liniowy i wiele zmian wolnorynkowych w gospodarce i słyszę głupie tłumaczenia, że budżetu nie zdążyli zrobić. Nikt tego nie przewidział w ogóle ?? Na co ten gabinet cieni ??

Tu PO sp........ Bo przecież Tusk nie jest 1wszy raz w sejmie, a w PO chyba jest sporo ludzi myślących, czyż nie ?

Zygmunt Stary

Może i Tusk zrobił to na pokaz, ale jeśli będzie tak robił przez 4 lata swojej kadencji - latał tańszymi liniami, to mi się to podoba.


Red

Cytat:
Chyba PR. Za to PIS ma dobry PR jak na konferencjach prasowych Ziobro machal dyktafonem. Zresztą porównanie elektoratu juz było i wszyscy wiemy jak wyszło. Przewaga inteligencji i ludzi młodych jest po stronie PO czy się to PISowcom podoba czy nie.


To są dane uśrednione ;) , a to że ktoś się zalicza do elektoratu PO, który jest o parę pkt % większy niż elektorat PiS jeszcze nic nie znaczy...

basteks - 2007-12-06, 11:38

Mateusz - mija 14 dni od expose - a Ty piszesz, że PO nie przygotowała żadnych ustaw ??

Przecież tak naprawde nie było jescze roboczego posiedzenia sejmu, poza wybieraniem składu prezydium i expose.

Ja nie licze na cud. Cudów nie ma.

Ja się cieszę, że przynajmniej mnie nikt nie obraża, nie traktuje z góry jak przestępcę.

Wiem, że jak sam nie weżmę się do roboty - to nikt mi nie da.

Poprzedni rząd wszędzie wietrzył spisek szukał wroga.
Ja sie zastanawiałem (np. posty Zygmunta) - czy rzeczywiście cały świat postawił sobie za cel zniszczenie Polski ?? Na wschodzie wróg, na zachodzie wróg a w kraju układ.

Dla mnie wystarczy, że to zniknęło - reszte ocenie po kilku miesiącach (uważam np. mianowanie Śmietanki bez konkursu za błąd)

mareks - 2007-12-06, 12:28

PO zaczyna zawłaszczać państwo wystawiając na stanowiska swoich ludzi./bez konkursów/.
A miało być inaczej. :shock:

siwy_ - 2007-12-06, 18:18

Też niektóre rzeczy zaczynają mnie denerwować, ale rozsądnie jest się wstrzymać i ocenić rząd dopiero po jakimś czasie.
Zygmunt Stary - 2007-12-07, 00:17

Cytat:
Zdaniem Rokity, Polska taki cykl przeszła, a teraz chce być krajem miłości i zaufania. W tej fazie, w jakiej jesteśmy obecnie - mówił - nie dokonuje się zmian, których nasz kraj potrzebowałby.

- Para poszła w gwizdek. Nie uruchomiła żadnej maszynerii. Maszyna parowa stała obok i czekała na to, że jej para zostanie dostarczona. Tymczasem para energii społecznej, która została wytworzona poszła w 90 proc. gdzie indziej
- powiedział b. poseł PO.
http://wiadomosci.onet.pl/1654078,11,item.html


No cóż, naiwnych, że PO zreformuje kraj nie brakowało...

[ Dodano: 2007-12-07, 00:34 ]
Cytat:
W piątek ministrowie sprawiedliwości państw UE przyjmą blokowaną dotychczas przez Polskę inicjatywę w sprawie ustanowienia Europejskiego Dnia Przeciwko Karze Śmierci
http://wiadomosci.onet.pl/1654108,12,item.html


Czy to znaczy, ze Polska jest przeciw zabijaniu niewinnych ludzkich istot?
Czy niewinne, nienarodzone dzieci (choćby przy okazji metody in vitro) można wreszcie bezkarnie zabijać, a zbrodniarzy, morderców i zdrajców pod żadnym pozorem nie! ?
Czy to na tym polega ten "humanizm" Platformy Obywatelskiej?

Mateusz - 2007-12-07, 20:11

Kolejny dowód w stylu co PO spieprzyło

Związek Lekarzy dał o sobie dziś znać i lekarze powiedzieli, że PO nie ma żadnych pomysłów na reformę służby zdrowia a ich obietnice 11 tys. zł pensji są po prostu śmieszne.

Nie będę już wspominał po raz kolejny o budżecie, który jest niezmieniony i wprowadzony taki, jaki chciały tego PiS, Samoobrona i LPR. :P

[ Dodano: 2007-12-07, 20:13 ]
A Gabinet Cieni tak szumnie wtedy reklamowany nie zrobil nic przez 1,5 roku. Żadnych projektów ustaw, niczego...

ourson - 2007-12-07, 20:42

Myślę, że PO pomysł na reformę służby zdrowia ma. Ale jest zbyt mało odważne aby wcielić go w życie. Skończy się na jakichś kosmetycznych działaniach wspartych większymi wpływami do NFZ z tytułu podwyżek płac i ogólnej poprawy w gospodarce.

Co do budżetu - niestety bardzo trudno jest zmieniać budżet jesienią. Ale nie jest to niemożliwe. Tym bardziej że jego projekt był znany jeszcze przed wyborami. Można były się przygotować. Ale na taką ekipę obejmującą władzę trzeba jeszcze poczekać, o ile w ogóle taka się zdarzy.

Podobnie jak Mateusz uważam, że partia idąc do wyborów powinna mieć nie tylko program ale przynajmniej zarysy nowych ustaw. Może nie gotowe całe projekty, ale solidne podstawy do ich stworzenia. Rzeczywistość jest niestety taka, że każda nowa ekipa ma mniej więcej 6 miesięcy na wprowadzenie znaczących reform. Wtedy bowiem jest swoisty "okres ochronny",a zaufanie społeczne do nowej ekipy jest na tyle duże, że można przeprowadzić duże reformy nie ryzykując obaleniem rządu. PO nie pojawiła się w polskiej polityce pół roku temu, a stworzony gabinet cieni powinien był działać lepiej. Ale właściwie o jakim gabinecie cieni my mówimy skoro Minister ON z gabinetu cieni został Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego w nowym rządzie...

mareks - 2007-12-08, 08:20

Następny cud.Rosja poważnie rozważa cofnięcie embarga na mięso i w zamian za to nałożyła CAŁKOWITE embargo na drób.
Jak za dawnych dobrych czasów-kiedy to mysmy wysylali do ZSRR węgiel a w zamian za to oni od nas brali mięso. :)

[ Dodano: 2007-12-08, 08:29 ]
Minister Finansów zarzadzil że nie będzie kas fiskalnych dla lekarzy i kancelarii prawnych.

Administrator - 2007-12-08, 12:37

mareks napisał/a:
Następny cud.Rosja poważnie rozważa cofnięcie embarga na mięso i w zamian za to nałożyła CAŁKOWITE embargo na drób.


Najwyraźniej nie chcesz przyjmować niewygodnych faktów do wiadomości.

http://wiadomosci.onet.pl/1651185,11,item.html

miko 005 - 2007-12-08, 12:55

Administrator napisał/a:
mareks napisał/a:
Następny cud.Rosja poważnie rozważa cofnięcie embarga na mięso i w zamian za to nałożyła CAŁKOWITE embargo na drób.



Najwyraźniej nie chcesz przyjmować niewygodnych faktów do wiadomości.


100% zgodności z komentarzem Administratora, z tym że dodałbym jeszcze pewną uwagę co do tematyki zamieszczonego postu, co ma piernik do wiatraka. Czyżby mareks, w Twoim przekonaniu PO coś „spieprzyło” w tej kwestii?

mareks - 2007-12-08, 16:11

A jakiego to faktu nie chcę przyjąć do wiadomości?
Ptasia grypa obejmuje pewien obszar Polski z którego to obszaru obowiązuje zakaz eksportu.Rosja jako jedyny kraj stosuje embargo na cały obszar RP.
PO wchodzi do d..Rosji w sprawie mięsa który to problem dla polskich producentów jest w obecnej chwili mało ważny.
Dla Rosji jest tylko jeden problem -NIEZALEŻNA OD ICH WPŁYWÓW POLSKA.

Administrator - 2007-12-08, 18:27

mareks napisał/a:

Ptasia grypa obejmuje pewien obszar Polski z którego to obszaru obowiązuje zakaz eksportu.Rosja jako jedyny kraj stosuje embargo na cały obszar RP.

Nie tylko Rosja. Przykład? Ukraina.



Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości faktu że Rosja ma prawo stosować takie metody i je stosuje niezależnie w stosunku do kogo.

Tak samo zareagowali wobec Niemiec w sierpniu tego roku:

http://www.dziennik.pl/swiat/article51018.ece

Administrator - 2007-12-08, 19:28

Zygmunt Stary napisał/a:

Niestety jest to najpoważniejszy problem, nie tylko Tomka, ale występuje on wśród dominującej grupy, wśród ludności tzw. "kultury zachodu".


Niestety jednym z największych błędów kościoła jest to że nie idzie z duchem czasu. Gdyby nie postęp cywilizacyjny i nauka to do dziś Kościół paliłby na stosie czarownice a ziemia nadal BYŁABY płaska. Kościół Katolicki odwołał swoje stanowisko w sprawie płaskości naszego globu w roku 1999! Zaiste wielka to chwała i zasługa dla papieża, że po 4 wiekach od zamordowania na stosie Giordano Bruno, przyznał mu publicznie rację i oficjalnie zaaprobował te jakże wywrotowe naukowe odkrycia. Ten przykład dobitnie pokazuje stosunek Kościoła do "ciemnych" ludzi i chorą wiarę w swoją nieomylność.

Mateusz - 2007-12-08, 21:05

mareks

Nie warto się żreć z rosyjskim rządem o głupie sprawy, bo cierpią na tym sporze politycznym głównie eksporterzy i nie tylko mięsa. A warto dodać że Polska coraz więcej eksportuje do Rosji i coraz więcej polskich biznesmenów inwestuje swój kapitał w Rosji.

Oczywiście nie warto wchodzić w d... Putinowi, bo nie liczmy że stanie się coś wielkiego i wspaniałomyślnego z jego strony.

Administrator

Cytat:
Niestety jednym z największych błędów kościoła jest to że nie idzie z duchem czasu. Gdyby nie postęp cywilizacyjny i nauka to do dziś Kościół paliłby na stosie czarownice a ziemia nadal BYŁABY płaska. Kościół Katolicki odwołał swoje stanowisko w sprawie płaskości naszego globu w roku 1999! Zaiste wielka to chwała i zasługa dla papieża, że po 4 wiekach od zamordowania na stosie Giordano Bruno, przyznał mu publicznie rację i oficjalnie zaaprobował te jakże wywrotowe naukowe odkrycia. Ten przykład dobitnie pokazuje stosunek Kościoła do "ciemnych" ludzi i chorą wiarę w swoją nieomylność.


Nie przesadzaj...
Kościół to że palił ludzi na stosach i że z jego powodu wiele mln ludzi zginęło to inna sprawa, typowa dla większości religii.

Jednakże kościół był przeciwny teorii że ziemia nie jest w centrum układu słonecznego. Ponieważ sama teoria byłą niedopracowana i zła dla marynarzy i podróżników, którzy kierowali się położeniem gwiazd w celu osiągnięcia celu wędrówki.
Mówiąc prościej przyjęcie tej teorii spowodowało by, że większość map byłaby bezużyteczna itd.

Sam mam złe zdanie o kościele jako instytucji...

Administrator - 2007-12-09, 01:30

Zygmunt wolę mieć własne zdanie, nawet jeśli są to brednie, niż wierzyć ślepo hipokrytom i być manipulowanym.
Mateusz - 2007-12-09, 20:13

Zygmunt Stary

O który link Ci chodzi ?? Czytałem wypowiedź Michałkiewicza...

Administrator - 2007-12-09, 23:04

Rzeczywiście miałem zablokowane PW. Dziwne bo jeszcze tydzień temu było ok, a niczego nie zmieniałem w profilu, przynajmniej świadomie :wink: .
ourson - 2007-12-13, 01:24

Temat kary śmierci, aborcji i eutanazji oraz rozważań natury prawnej, etycznej i religijnej na ich temat został przeniesiony:
http://wielun.biz/viewtopic.php?p=69501#69501

Zygmunt Stary - 2007-12-17, 13:43

Cytat:
Minister edukacji powiększa stajnię 11 resortowych limuzyn o kolejne dwa luksusowe volkswageny. Resort Katarzyny Hall wyda na auta 240 tys. złotych i kolejne tysiące na ich utrzymanie.
Pisałem już wielokrotnie o poczynaniach pani Hall, niewiele z nich miało rzetelne merytoryczne, edukacyjne podłoże. Najpierw pani minister Hall przywróciła w ministerialnej Izbie Pamięci portrety komunistycznych zamordystów, uznając, że zawieszenie ich wizerunków w gronie ministrów edukacji niepodległej Polski jest uzasadnione i ma charakter edukacyjny. Od czasu rządów ministra Giertycha, portrety komunistycznych ministrów-komisarzy spoczywały w dobrych warunkach w piwnicach MEN.
[...]
Teraz kupuje luksusowe limuzyny. Za kadencji wicepremiera Romana Giertycha oddaliśmy dwa samochody, ponieważ ministerstwo postawiło na oszczędności. Kiedy moja stara Lancia Kappa miała już poważne problemy motoryczne, postanowiłem, żeby sprowadzić z Włoch używany, ale remontowany we włoskiej fabryce, silnik. Pieniędzy brakowało na wszystko.
[...]
http://wiadomosci.onet.pl...938,1,blog.html

basteks - 2007-12-17, 19:29

Auta zamówione jeszcze przz PIS
Administrator - 2007-12-17, 20:04

"Informujemy, że zalecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej, dotyczące zakupu dwóch samochodów osobowych zostało wydane w dniu 7 listopada 2007 roku (rząd Tuska został zaprzysiężony 16 listopada). W wyniku przeprowadzonej procedury przetargowej, zgodnie z decyzją podjętą przez ówczesnego dyrektora generalnego Ministerstwa Edukacji Narodowej, zakupiono dwa samochody w cenie 236.960 PLN" - napisano w oświadczeniu MEN. Resort odpiera też zarzut, że w 2007 r. MEN wydało 800 tys. złotych na utrzymanie samochodów. "Koszty eksploatacji wyniosły w okresie I-XI 2007r. 436.094,41 PLN" - informuje MEN."

Haha teraz widać jak Orzechowski orientował się co się dzieje u niego w resorcie... Wstyd!

mareks - 2007-12-17, 20:09

A tyle sie naczytałem że nowy rząd nie obowiazują decyzje poorzedników.
MIALO BYĆ TANIEJ.

Tomek - 2007-12-17, 20:34

mareks napisał/a:
A tyle sie naczytałem że nowy rząd nie obowiazują decyzje poorzedników.


Gdzie takie bzdury wyczytałeś? Niektóre decyzje pewnie da się wycofać, ale są takie, których cofnąć się nie da. Ja nigdy nie słyszałem ani nie czytałem, że tego rządu nie obowiązują decyzje poprzedniego.

Administrator - 2007-12-17, 20:38

Mareks a słyszałeś o czymś takim jak odszkodowanie za zerwanie umowy?
Tomek - 2007-12-17, 20:39

Co ciekawe. Decyzję o kupnie aut podjęto 7 listopada, czyli 2 dni po podaniu rządu do dymisji!!! Czy tylko mnie się wydaje, że PiS najzwyczajniej zrobił PO zwyczajnie świństwo?

I kolejny raz okazuje się, że Zygmunt szukający błędów PO znalazł smród PiSu.

Collina - 2007-12-17, 21:06

oj tam, znęcacie się nad ty PiSem. a to przecież zwyczajna pomyłka była bandy nieudaczników. wprawdzie 2 lata cofania się Polski minęły, ale na szczęście normalna cześć społeczeństwa się opamiętała i odsuneła patałąchów od koryta :)


Hamuj się ze ze słowami, Ciebie nikt tu nie obraża, więc i Ty nie obrażaj nikogo.
Jaro

Zygmunt Stary - 2007-12-17, 21:25

Jeżeli będzie "za dużo" samochodów, MEN w końcu zawsze może je sprzedać i okazać się oszczędnościami...
Ale jakoś nikt nie odniósł się do drugiej części postu:
Cytat:
Najpierw pani minister Hall przywróciła w ministerialnej Izbie Pamięci portrety komunistycznych zamordystów, uznając, że zawieszenie ich wizerunków w gronie ministrów edukacji niepodległej Polski jest uzasadnione i ma charakter edukacyjny.

To mi nie wygląda na ... "smród po PiS-ie"...

bob_mistrz - 2007-12-17, 21:38

Zygmunt Stary napisał/a:
Najpierw pani minister Hall przywróciła w ministerialnej Izbie Pamięci portrety komunistycznych zamordystów, uznając, że zawieszenie ich wizerunków w gronie ministrów edukacji niepodległej Polski jest uzasadnione i ma charakter edukacyjny.

To mi nie wygląda na ... "smród po PiS-ie"...


Mnie już wystarczy jak wisi tam Giertych...

Administrator - 2007-12-17, 22:11

Obawiam się że ta wiadomość może mieć tyle związku z rzeczywistością co te samochody.
red - 2007-12-17, 22:30

mareks napisał/a:
A tyle sie naczytałem że nowy rząd nie obowiazują decyzje poorzedników.
MIALO BYĆ TANIEJ.

PIS spieprzył a i tak jego zwolennicy odwrócą kota (kota Jarka oczywiście) ogonem...

Zygmunt Stary - 2007-12-17, 23:42

"W demokracji większość wysiłków wszystkich partii idzie na udowodnienie
że inne partie nie potrafią rządzić. A przecież to oczywiste."
:D :D :D

red - 2007-12-18, 02:05

Zygmunt Stary napisał/a:
"W demokracji większość wysiłków wszystkich partii idzie na udowodnienie
że inne partie nie potrafią rządzić. A przecież to oczywiste."

To Ci sie żarcik wyostrzył...

Tomek - 2007-12-18, 07:48

Zygmunt Stary napisał/a:
Jeżeli będzie "za dużo" samochodów, MEN w końcu zawsze może je sprzedać i okazać się oszczędnościami...
Ale jakoś nikt nie odniósł się do drugiej części postu:
Cytat:
Najpierw pani minister Hall przywróciła w ministerialnej Izbie Pamięci portrety komunistycznych zamordystów, uznając, że zawieszenie ich wizerunków w gronie ministrów edukacji niepodległej Polski jest uzasadnione i ma charakter edukacyjny.

To mi nie wygląda na ... "smród po PiS-ie"...


Nie, to wygląda na smród po LPR-ze (jest to wypowiedź Orzechowskiego).

Zygmunt Stary - 2007-12-18, 12:25

7-go listopada jakby nie patrzeć, nie było Giertycha, ani Orzechowskiego w MEN-ie...
Tomek - 2007-12-18, 13:14

Teraz jasne, decyzję na pewno podjęli urzędnicy pozostali jeszcze z czasów rządu SLD! :P :D
Zygmunt Stary - 2007-12-21, 00:50

Cytat:
Mariusz Gajda, były prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej: Do dokumentów związanych z dzierżawą działki nikt nawet nie zajrzał. Doszło do sytuacji, w której "Gazeta Wyborcza" może dowolnie dymisjonować urzędników państwowych
Dymisja - tako rzecze "Gazeta Wyborcza"


Premier Donald Tusk zdymisjonował w środę prezesa Mariusza Gajdę, szefa KZGW, odznaczonego przed miesiącem przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego za wybitne zasługi dla gospodarki wodnej. Powód: insynuacje "Gazety Wyborczej" dotyczące wymyślonych "nieprawidłowości" przy dzierżawie działki w Toruniu zgromadzeniu redemptorystów. Przed dymisją Gajdy nie było żadnej kontroli. Nie przesłuchano żadnego urzędnika KZGW, nie sprawdzono związanych z transakcją dokumentów. Podstawą całej dymisji, jakiej dokonał Donald Tusk, były dziennikarskie "rewelacje". Co więcej, wiceminister środowiska, który w rozmowach z dziennikarzami zapewniał, że prowadzona jest kontrola dzierżawy działki, a wstępne ustalenia wskazują na zbytni pośpiech urzędników, kłamał. Bowiem w dniu, w którym udzielał wywiadów - nie była jeszcze przeprowadzana żadna weryfikacja, nie mogło być więc mowy o jakichkolwiek, nawet wstępnych, ustaleniach.
http://www.naszdziennik.p...221&id=po32.txt


Post ten umieszczam w tym miejscu, bo jestem przekonany, że w ten sposób PO jeszcze bardziej pogorszyła i tak już bardzo zły wizerunek polskiej polityki.

Najpierw się człowieka odznacza, a potem ulegając sugestii byle mediów, tego samego człowieka się odwołuje, nic mu nie zarzucając, a tym bardziej niczego nie próbując mu udowodnić... Zupełnie podobna sytuacja była z szefem kontrwywiadu wojskowego...
Na czym ma polegać "inność" władzy PO, czy może na uszanowaniu urzędników stosujących się do wymogów prawa??
Nie! Wyłącznie na politycznym "wczuwaniu" się w to co PO uważa za POprawne POlitycznie i znajdowaniu kruczków prawnych, aby ten POlityczny PrOgram mógł być zrealizowany !!!
Czy o to w tym cyrku chodziło?

[ Dodano: 2007-12-21, 01:05 ]
Cytat:
[...]
Prawem premiera jest to, że może urzędnika odwołać w każdej chwili bez podania przyczyn. To jest jego prawo. Martwi mnie tylko, że zostałem odwołany - jak mi powiedziano wprost - wyłącznie na podstawie doniesień prasowych. Chciałem tylko podkreślić bardzo mocno, że ja na okres pięcioletniej kadencji zostałem powołany nie z rozdania politycznego, jak sugeruje "Gazeta Wyborcza", ale po konkursie.
[...]
Jakie było merytoryczne uzasadnienie decyzji?
- Powiedziano mi, że na podstawie doniesień prasowych.
Nie przedstawiono Panu żadnych zarzutów, że to czy tamto było w KZGW zarządzane nieprawidłowo?
- Nie!
[...]
Czy pan wie, że nikt do dokumentów dotyczących dzierżawy działki w Toruniu nawet nie zajrzał? Zresztą przesłałem je we wtorek pani minister Piterze, żeby nie musiała ich wyciągać ze swojego samochodu.
[...]
http://www.naszdziennik.p...221&id=po33.txt

mareks - 2007-12-21, 12:46

Jak tak ogladam i czytam nasze media to własciwie nie wiem kto teraz rządzi PO czy PiS.Ilość i kierunek wskazuje że jednak PiS.
Zygmunt Stary - 2007-12-21, 19:29

mareks:
Co się dziwisz?
Zwolennicy PO potrafią jedynie zapluwać się po brodzie i to im jak dotąd wychodzi najlepiej...
Najlepiej określiła to Nelly Rokita: ...w PiS-ie się pracuje... ( a nie opluwa przeciwników - ZS)

red - 2007-12-21, 20:18

Zygmunt Stary napisał/a:
Najlepiej określiła to Nelly Rokita: ...w PiS-ie się pracuje... ( a nie opluwa przeciwników - ZS)

Nelly Rokita - autorytet PISowców... :D

tomow - 2007-12-21, 22:28

Red nie wiem dlaczego wyciągasz takie wnioski? Taki wniosek ukazuje Twoje prostactwo!

Co do zachowania premiera w Niemczech to ta guma do żucia w jego ustach była okropna. Jeszce potem podawac ręke jakiemuś niemieckiemu politykowi!

tomow masz kolejne ostrzeżenie za rasizm i brak kultury w postach.
Ferbik

bob_mistrz - 2007-12-21, 22:44

tomow tonuj swoje wypowiedzi, bo jak już to to co napisałeś lepiej pasuje do twojego posta...
Zygmunt Stary - 2007-12-22, 02:27

Ferbik:
Będę bronił tomow'a!
1. Jego wypowiedzi można zarzucić brak szacunku dla forumowicza.
tomow napisał/a:
...Twoje prostactwo!...

Przy czym, sformułowanie to może wcale nie odnosić się wprost do osoby: "Jesteś prostakiem!", ale wyłącznie do konkretnej wypowiedzi: "twoja wypowiedź jest prostacka!"
Sądzę, że tak jak w pierwszym wypadku reakcja administratora byłaby uzasadniona, byłoby to wyraźne łamanie regulaminu, tak w drugim wypadku mogłoby to być jedynie dosadne zwrócenie uwagi na sposób formułowania sądów, użyte zamiast sformułowania: "nazbyt lapidarna" lub "nic nie wnosząca". Uważam, że w demokracji słuszna, czy niesłuszna, prawdziwa, czy nieprawdziwa taka dobitna ocena czyjejś wypowiedzi, daje świadectwo o tym, który taką wypowiedź formułuje, ale nie powinna być karana.
Uważam, że kara w takim wypadku narusza wolność wypowiedzi na forum.

2. Długo nie mogłem dopatrzeć się w wypowiedzi tomow,a rasizmu:
Przychodziły mi do głowy takie pomysły, że osoba, którą być może tomow swoją wypowiedzią dotknął ma ciemną skóre, czy może należy do mniejszości narodowych w Polsce...
Przypuszczam jednak, że chodziło o wypowiedź:
tomow napisał/a:
...Jeszce potem podawac ręke jakiemuś niemieckiemu politykowi!...

i że chodzi tu być może o nie podawanie ręki politykowi, tylko dlatego, że jest niemieckim politykiem.
Otóż jestem przekonany, że z wypowiedzi tomow'a nie można wysnuć wniosków do takiej interpretacji tej wypowiedzi.
Odebrałem coś wręcz przeciwnego, że tomow uważa, że podawanie bez umycia ręki, którą wyjęliśmy z ust gumę do żucia, innemu premierowi (niezależnie od kraju jego pochodzenia), nie jest oznaką wysokiej klasy savoir vivre'u .
Zatem tomow staje pośrednio "w obronie" niemieckiego polityka, więc z pewnością nie może być posądzony o antyniemieckość a tym bardziej o wyższą i karalną formę nienawiści - rasizm.
Ostatecznie uważam, że nie udowodniono tomow'owi naruszenia regulaminu, np: pytając go wprost: Czy przez swoją wypowiedź chciałeś powiedzieć, że x jest prostakiem?
Po potwierdzeniu przez tomow'a fakt taki stanowiłby o złamaniu regulaminu i podstawie do nałożenia kary.
W sytuacji zaistniałego zdarzenia, które odbieram jako jednostkowe, uważam nałożenie kary na tomow'a za przedwczesne, a uzasadnienie za nieadekwatne.

Przedstawieniem w tym wątku swojej wypowiedzi nie naruszam $2.6 regulaminu, ponieważ uważam, że jest to sprawa, która może dotykać i innych osób. Zaznaczam również, że pisząc ten post nie mam i czynię sobie żadnych osobistych niesnasek do kogokolwiek.
Nie będę również miał nic do administratorów, jeżeli przeniosą mój post w inne miejsce tego forum, bardziej odpowiadające tematyce tego postu niż to.

Ferbik - 2007-12-22, 08:51

Zygmunt Stary, tomow dostał już ostrzeżenie wcześniej za podobne zachowanie, nie mam zamiaru się tłumaczyć ze swoich decyzji, nie było to dla niego jak widać nauczką i nie zamierzam tego zmieniać.
Proszę o powrót do tematu.

tomow - 2007-12-22, 11:17

Szanowny panie administratorze Ferbiku! Co do podawania ręki, chodziło o coś innego. Nie rozumiejąc sprawy pan postawił mi ostrzeżenie. Chodziło o to, że pan tusk wyciągnął z ust gumę prawą ręką, a potem podał ją niemieckiemu politykowi. Liczyłem, że ludzie znają sprawę i się nie zagłębiałem.
red - 2007-12-22, 16:13

Nie sądziłem że będzie tyle zamieszania z powodu jednego mojego wpisu.
tomow napisał/a:
Taki wniosek ukazuje Twoje prostactwo!

Dla mnie to jest równoznaczne z okresleniem mojej osoby jako prostaka... No cóz - nie będe komentował. Ostrzeżenie tez nie pochodzi ode mnie.
Zygmunt Stary, czytając Twojego posta można pomyślec że jestes ostoja spokoju na tym forum i nigdy nie przeginasz w swoich wypowiedziach. A jeszcze nie tak dawno nazywałeś mnie i kilka innych osób na forum gestapowcami... Zadziwiająca metamorfoza... :D

A co do Nelly Rokity - mam prośbe do zwolenników PISu żeby nie posługiwali się cytatami z tej osoby, no chyba że chcą dać troche argumentów zwolennikom PO żeby mogli przyłożyć w PIS. Ta osoba nie dość że nie wie co mówi to jeszcze nie umie dobrze sie wysłowić po polsku... Sama jej obecność w sejmie to kompromitacja PIS.

Ferbik - 2007-12-23, 09:44

tomow napisał/a:
Szanowny panie administratorze Ferbiku! Co do podawania ręki, chodziło o coś innego. Nie rozumiejąc sprawy pan postawił mi ostrzeżenie. Chodziło o to, że pan tusk wyciągnął z ust gumę prawą ręką, a potem podał ją niemieckiemu politykowi. Liczyłem, że ludzie znają sprawę i się nie zagłębiałem

Pisz następnym razem jaśniej, nikt tu nie jest jasnowidzem to po pierwsze, po drugie ja nie znam sprawy i odebrałem - nie tylko ja - tą wiadomość tak jak ją napisałeś.
red i Administrator (w innym temacie) wyjaśnili wszystko co miałbym jeszcze dodać.

mareks - 2007-12-28, 12:17

W swoim czasie polskojęzyczne media wyśmiewały wicepremiera Andrzeja Leppera, starając się między innymi wykazać, że "taki człowiek" nie może "ze względu na swoje prostactwo" reprezentować Polski. Czy jednak udało się im, gdy śledziły każdy jego publiczny krok, uzyskać jakiś drastyczny przykład tego "prostactwa"? Mimo że wyłaziły ze skóry - nie udało się.
Teraz u władzy pojawił się polityk - Donald Tusk, który dla tych mediów jest ideałem, wzorem, "prawdziwym Europejczykiem". Piały one zatem i wciąż pieją z radości, że taki człowiek, człowiek "na poziomie", jest premierem.
I oto Donald Tusk podczas oficjalnej uroczystości z okazji wejścia Polski do strefy Schengen, uroczystości, którą pokazywały kamery wszystkich europejskich i wielu pozaeuropejskich stacji telewizyjnych, stojąc za przemawiającą kanclerz Niemiec Angelą Merkel, jak gdyby nigdy nic, żuje sobie gumę, następnie wypluwa ją do prawej ręki, a za chwilę rękę tę podaje jednemu z wysokich urzędników unijnych. Pokazują to, podkreślmy, kamery kilkudziesięciu stacji telewizyjnych.
Warto panu premierowi polecić kilka lektur z zakresu savoir-vivre'u. Należy przypuszczać, iż jest tu potrzebna nauka od podstaw, więc na początek "ABC dobrych manier" Macieja A. Brzozowskiego i Romana Wysockiego. Czytamy tam m.in.: "Guma do żucia. Teoretycznie prywatna sprawa każdego żującego, pod warunkiem jednak, że będzie to robił w miarę dyskretnie i nie w sytuacjach wymagających powagi. Spowity w ciemny garnitur biznesmen, rytmicznie ruszający szczęką na ważnej naradzie, nie tylko odwraca naszą uwagę od tematu spotkania, ale i wystawia sobie przy tym nie najlepsze świadectwo".
Warto też, by premier Tusk zapoznał się z następującym fragmentem "Encyklopedii dobrych manier" Henryka Ryszarda Żuchowskiego: "Żucie gumy, które wzmacnia ponoć dziąsła - powoli wychodzi z mody. Na szczęście ten zwyczaj ma swoje silne szańce jeszcze tylko w liceach, ale studenci w miejscach publicznych gumy już nie żują".
Na koniec jeszcze jedna uwaga, tym razem związana z "obiektywizmem" wielkich mediów. Gdy marszałek Ludwik Dorn ukazał publicznie gołą skórę nóg ponad skarpetkami, wszystkie telewizje pokazywały to do znudzenia, a komentarzom nie było końca. Wpadki premiera Tuska są zaś komentowane tylko w... internecie.
Stanisław Krajski


To tak żeby nie było wątpliwości.

Tomek - 2007-12-28, 16:00

Bzdura mareks, chyba nie ogldasz telewizji, wpadkę Tuska wałkowano w TVN24, w kilku programach publicystycznych i w szkle kontaktowym - w weekend pewnie nawet będzie powtórka. Na innych kanałach - nie wiem, może na TVP faktycznie nic o tm nie mówią, ale ja tego syfu nie oglądam;-)
Zygmunt Stary - 2008-01-11, 10:27

Trudno jest pisać o tym, co PO dzisiaj spieprzyło, kiedy PO pieprzy wszystko i na okrągło.
Pieprzył Tusk w ekspose o "zaufaniu", a jednocześnie dzieli środowisko naukowe na lepsze i gorsze. Pieprzyła Kopacz'owa pielęgniarkom, jaki to PiS be, a teraz nie ma kto z nimi porozmawiać i trzeba dopiero Prezydenta RP, żeby próbować ludzi godzić.
Rozpieprza Ćwiąkalski całą prokuraturę, nie proponując żadnych programów naprawczych.
Praktycznie nic nie wiadomo na temat programu jaki PO realizuje, bo z "wody" Tuska z ekspose, nic nie można wycisnąc.
Jak tak dalej pójdzie, to wrócimy do wykorzystania funduszy unijnych na poziom 3%.
Pieprzyła PO, że ma projekty ustaw, a Sejm pracuje na zwolnionych obrotach, debatując jedynie nad ustawami stworzonymi i przygotowanymi przez PiS.
Praktycznie, gdzie się dotknąć, to wszystko się wali. Niedługo ceny energii elektrycznej wzrosną o 18%.
Jedynie o co PO walczy to PR i dlatego rozpoczęło bezwzględną wojnę o dominację w TVP i polskim radiu.
Ma za sobą TVN i Polsat, ale zamierza jeszcze niszczyć Radio Maryja, żeby nic nie burzyło błogiego błogostanu tej najbardziej nieudanej władzy III RP.
Myślę, że chyba tylko rząd Buzka nomen omen z PO knocił rządzenie w podobnym stylu.
Czym to się skończyło, to doskonale pamiętamy.
Można jeszcze przez jakiś czas walić w PiS, jak w bęben, zeby wykazać, że dwa lata rządów PiS uczyniły z Polski pustynię, ale myślę, że nikt rozsądny w te brednie nie uwierzy, a rozliczą wyborcy już wkrótce nieudacznictwo rządu, który nawet nie potrafi się zebrać na posiedzeniu.
Muszę już kończyć, bo zaraz nierób Tusk na mnie "wsiądzie", że go "poganiam".

miko 005 - 2008-01-11, 17:18

Zygmunt Stary napisał/a:
Trudno jest pisać o tym, co PO dzisiaj spieprzyło, kiedy PO pieprzy wszystko i na okrągło.


W zasadzie to zgadzam się z Tobą w 100%, chcę jednak solidnie odczekać owe 100 dni, które daje się każdemu rządowi. Ale już teraz widać, że premier Tusk "gubi się" za sterami rządowego pojazdu. A taki stan rzeczy będzie tylko wpływał ujemnie na jakość przywództwa, ze strony PO i samego premiera.
Nie ukrywam też, że byłbym bardzo zawiedziony, gdybym po tych mijających 100 dniach, musiał krytycznie odnieść się do prac rządu, będącymi pod skrzydłami Platformy Obywatelskiej. Celowo nie wymieniam koalicjanta, PSL, no cóż to tylko „marionetka”, a za cóż można winić marionetkę? Za brak; honoru, własnego zdania (a raczej obawy przed takowym), itd., itd.

red - 2008-01-11, 19:56

Zygmunt Stary napisał/a:
Trudno jest pisać o tym, co PO dzisiaj spieprzyło, kiedy PO pieprzy wszystko i na okrągło.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W swoim poście nie zawarłeś żadnej konkretnej treści merytorycznej, poza jakimiś subiektywnymi odczuciami. Dla Ciebie PO zawsze będzie BE a PiS zawsze będzie tym dobrym.
Zygmunt Stary napisał/a:
Pieprzył Tusk w ekspose o "zaufaniu", a jednocześnie dzieli środowisko naukowe na lepsze i gorsze.

Tak konkretnie to o co chodzi?
Zygmunt Stary napisał/a:
Pieprzyła Kopacz'owa pielęgniarkom, jaki to PiS be, a teraz nie ma kto z nimi porozmawiać i trzeba dopiero Prezydenta RP, żeby próbować ludzi godzić.

Nie no dobrze że PiS chcial rozmawiać z pielęgniarkami... Czy to nie czasem premier Kaczyński mówił, że nie zjedzenie kolacji jeszcze nikomu nie zaszkodzilo? A to że prezydent przypomniał sobie że ma też jakieś obowiązki wobec narodu (poza wystawianiem ministra Kamińskiego na konferencjach prasowych i oskarżaniem wszystkich o wszystko) to chyba bardzo dobrze.
Poza tym PiS mial 2 lata na reformy w słuzbie zdrowia i nie zrobił kompletnie nic. Poza wyjazdami ministra Religi do strajkujących szpitali i miejscowym łagodzeniem konfliktów upadłej służby zdrowia.
Zygmunt Stary napisał/a:
Rozpieprza Ćwiąkalski całą prokuraturę, nie proponując żadnych programów naprawczych.

A co byś chciał naprawiać w prokuraturze? Chyba tylko to, co zepsuł swoimi rządami Ziobro (czyli ręczne sterowanie itp.).
Zygmunt Stary napisał/a:
Pieprzyła PO, że ma projekty ustaw, a Sejm pracuje na zwolnionych obrotach, debatując jedynie nad ustawami stworzonymi i przygotowanymi przez PiS.

Masz na myśli budżet? To chyba dla Ciebie dobrze że sejm pracuje nad budżetem PIS.
Zygmunt Stary napisał/a:
Niedługo ceny energii elektrycznej wzrosną o 18%.

To też wina PO? No prosze prosze... A to niby dlaczego? Zresztą ceny energii już wzrosły a to za sprawą uwolnienia cen przez URE za czasów rządów... PiS :D
Reszty bzdur nawet nie chce mi się komentować...

natash - 2008-01-11, 22:19

Zygmunt Stary napisał/a:
Jak tak dalej pójdzie, to wrócimy do wykorzystania funduszy unijnych na poziom 3%.


To też wina PO? A wiesz jak działają takie fundusze? Nie rząd zajmuje się ich rozdzielaniem. KAŻDY ZAINTERESOWANY składa sam wniosek, a jeśli spełnia wymagania to dostaje kasę. Rolnicy składają wnioski o dopłaty i wykorzystują fundusze prawie w 100%. Małe firmy mogły w ramach niektórych programów dostać nawet 25 000 Euro (bezzwrotnej dotacji). Instytucje też z tego korzystają, np Politechnika Wrocławska wybudowała spory budynek jako Europejskie centrum studenckie czy coś takiego przy dużym dofinansowaniu unijnym. To że ludzie składają/nie składają wnioski to wina partii rządzącej? Nie wydaje mi się.

Zygmunt Stary - 2008-01-12, 00:18

natash napisał/a:
To też wina PO? A wiesz jak działają takie fundusze? Nie rząd zajmuje się ich rozdzielaniem.

To będzie GŁÓWNY wyznacznik działenia tego rządu!!!!
Wiem jak działają i wiem, kto zabezpiecza wkład własny.
Na tym właśnie polega SUKCES rządu PiS, nawet, gdyby nic innego dobrze nie zrobił, że żwielokrotnił możliwości wykorzystania funduszy.
Piszesz, że to nie rząd zajmuje się ich rozdzielaniem, ale niestety za PO tak się dzieje!

Cytat:
Nawet kilkadziesiąt uczelni może nie otrzymać dofinansowania z Unii Europejskiej po tym, jak zgłoszone przez nie projekty wykreśliła z listy inwestycji kluczowych minister nauki i szkolnictwa wyższego - Wiemy, że pani Barbara Kudrycka powiedziała, że wycina te projekty. Nie wiadomo, jak to się stało. Jaka była procedura? Czy była komisja do wykonania tego zadania? - pytała wczoraj była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka. Jak dodała, wykreślenie projektów 30 uczelni polskich opiewających na kwotę 400 mln euro, w tym Inkubatora Nowoczesnych Technologii na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, zgłoszonego przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, z listy dofinansowania unijnego jest "rzeczą bardzo niedobrą" i zamachem Platformy Obywatelskiej na polskie szkolnictwo wyższe. Minister Kudrycka tłumaczy się, że poprzednie kryteria były niejasne i należy zastosować procedurę konkursową. Przedstawiciele uczelni zwracają jednak uwagę, że będzie ona nie tylko długotrwała, ale także zagrozi wartościowym projektom, które w konsekwencji mogą zostać niezrealizowane, mimo że wyższe szkoły poniosły duże nakłady na ich opracowanie. W Białymstoku, na skutek decyzji minister nauki, nie powstanie campus uniwersytecki dla studentów. Na ten cel miało być przyznane 27 mln euro.
Grażyna Gęsicka podkreśliła, że dokonując skreślenia z tzw. listy indykatywnej projektów Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" 30 uczelni z całej Polski, resort nauki naruszył zaufanie do państwa.
Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, uważa, że realizacja proponowanej procedury będzie długotrwała i niesie ze sobą wiele negatywnych skutków. - Trzeba przygotować dokumentację konkursową. To wszystko trwa. Oceniam, że to jest od 8 do 10 miesięcy. W tym czasie uczelnie mogłyby rozpocząć projekty - stwierdziła Gęsicka. - Trudno oczekiwać, że w konkursie zostaną wybrane projekty o znaczeniu strategicznym. Moim zdaniem, zwyciężą te szkoły wyższe, które będą miały gotową dokumentację.
[...]
Jej zdanie podziela prof. Ryszard Terlecki, poseł PiS i wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stwierdził wczoraj, że - jak pokazuje doświadczenie - podczas konkursów odpadają projekty, które nie spełniają pewnych formalnych warunków, o co nie jest trudno w przypadku dużych projektów przygotowanych do tego unijnego programu przez wiele uczelni. Dodał, że komisja weryfikacyjna wybrała z braku czasu metodę, iż wrzucamy wszystkie projekty do kosza. Chociaż - o dziwo! - pozostały projekty z Gdańska i Warszawy. - Lokalizacja jest nie bez znaczenia - ocenił.
Posłowie PiS zwracali również uwagę, że wszystkie projekty dotyczyły rozwoju kierunków technicznych, których brak jest silnie odczuwany w Polsce. - Brakuje nam inżynierów i absolwentów kierunków takich jak matematyka, fizyka czy informatyka. Wszystkie wycięte przez minister Kudrycką inwestycje miały na celu kształcenie studentów w naukach ścisłych i medycznych. Miały być finansowane budynki, laboratoria, wyposażenie i obiekty towarzyszące - powiedziała Gęsicka.

http://www.naszdziennik.p...111&id=po01.txt

Z wypowiedziami red'a nie dyskutuję, szanuję własne zdrowie, ale można z jego wypowiedzi wynieść jedno, że rząd PO, tak naprawdę nie musi nic robić, najważniejsze, że jest... i z tego powodu należy mu się poparcie.

Tomek - 2008-01-12, 01:08

a ja czekam, aż Zygmunt zacytuje coś innego niż Nasz Dziennik wciąż opierający się niemal wyłącznie na wypowiedziach polityków PiS. Są raczej średnimi ekspertami, a już na pewno nie są autorytetami. Ostatnio słyszałem wypowiedź prywatną czołowego polityka PiS z Wielunia, który stwierdził ni mniej ni więcej, że ludzie, którzy kradną (państwo, nie mówię o pospolitej kradzieży "ze sklepu") są w porządku, bo tylko wykorzystują swoje umiejętności i możliwości. Nie mam szacunku do takich gnid. Ciekawe ile osób, które głosowały na tego Pana ma świadomość za czym naprawdę głosowały ...
ourson - 2008-01-12, 09:58

red napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
Niedługo ceny energii elektrycznej wzrosną o 18%.

To też wina PO? No prosze prosze... A to niby dlaczego? Zresztą ceny energii już wzrosły a to za sprawą uwolnienia cen przez URE za czasów rządów... PiS :D


red, bez przesady. Ceny nie wzrosły dlatego że je uwolniono... I nie jest to też winą PO. Zresztą całkiem spora część komentatorów uważa, że uwolnienie cen energii ochroniło nas przed jeszcze większą podwyżką...

natash - 2008-01-13, 15:09

Zygmunt Stary napisał/a:
Na tym właśnie polega SUKCES rządu PiS, nawet, gdyby nic innego dobrze nie zrobił, że żwielokrotnił możliwości wykorzystania funduszy.


Czy to oznacza że fundusze nie będą wykorzystane?

Zygmunt Stary napisał/a:
Trudno oczekiwać, że w konkursie zostaną wybrane projekty o znaczeniu strategicznym. Moim zdaniem, zwyciężą te szkoły wyższe, które będą miały gotową dokumentację.


Jeśli te uczelnie nie dostaną pieniędzy to inne tak. Jest przydzielona pewna pula, wniosków jest dużo a co decyduje o wpisanie na listę inwestycji strategicznych?

dziennik.pl napisał/a:


Były minister środowiska Jan Szyszko naciskał na przyznanie dotacji dla imperium ojca Rydzyka, bo miał w tym swój interes. Tuż przed odejściem rządu PiS, Szyszko wsparł nowy kierunek na uczelni szefa Radia Maryja. Wiedział, że czeka tam na niego intratna posada - ustalił DZIENNIK.
Wszystko zostało załatwione błyskawicznie - w trzy tygodnie. Tuż po przegranych przez PiS wyborach 29 października o. Rydzyk zwrócił się do Funduszu Ochrony Środowiska o dotację na nowe studia podyplomowe w swojej szkole, na kierunku polityka ochrony środowiska - kompensacja przyrodnicza.

Szyszko wniosek z zapałem zarekomendował, a podpisał się pod nim ówczesny wiceprezes Funduszu Artur Michalski, a prywatnie - narzeczony córki ministra. Jak dowiedzieliśmy się, na wniosku o dotację na pierwszym miejscu wśród wykładowców widnieje nazwisko... prof. Jana Szyszki. Planowana średnia stawka za jedną godzinę wykładu to aż 600 złotych. Gdy próbowaliśmy porozmawiać na ten temat z Szyszką, minister dwukrotnie przerwał połączenie telefoniczne. Powiedział jedynie, że w przyszłym tygodniu zwoła konferencję prasową.

Nie do końca jasne są za to losy 27 mln zł dotacji, którą poprzedni rząd załatwił dla fundacji Lux Veritatis należącej do toruńskiego redemptorysty na badania geotermalne. Wczoraj minister środowiska Maciej Nowicki przedstawił wyniki kontroli w tej opisywanej już przez DZIENNIK sprawie. "Na granicy prawa, z pogwałceniem procedur, z pominięciem wymagań, w pośpiechu" - wnioski kontrolerów są miażdżące.

Na razie jednak resort nie cofnie o. Rydzykowi pieniędzy. Bo zawinili urzędnicy, a nie wnioskodawca. Jednak jak dowiedział się DZIENNIK, bardzo możliwe, że o. Rydzyk i tak nie będzie miał szansy rozwinąć biznesu na gorących źródłach. Przed przedsiębiorczym redemptorystą stoi bowiem jeszcze jedna przeszkoda do ominięcia. Do końca stycznia musi przedstawić zabezpieczenie finansowe dla inwestycji. "Brak takich zabezpieczeń może być podstawą do rozwiązania umowy" - mówi DZIENNIKOWI wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. A takiego finansowego poręczenia szef Radia Maryja nie ma.




Zygmunt Stary napisał/a:
Stwierdził wczoraj, że - jak pokazuje doświadczenie - podczas konkursów odpadają projekty, które nie spełniają pewnych formalnych warunków, o co nie jest trudno w przypadku dużych projektów przygotowanych do tego unijnego programu przez wiele uczelni


No ja przepraszam: chcą szkolić inżynierów a nie potrafią przygotować dokumentacji projektu? Śmiech na sali.

Zygmunt Stary napisał/a:
Chociaż - o dziwo! - pozostały projekty z Gdańska i Warszawy. - Lokalizacja jest nie bez znaczenia - ocenił.


Następny argument na poziomie dziadka w Wermachcie.

ourson - 2008-01-30, 16:42

No cóż, poruszony poniżej temat mógłby być wrzucony równie dobrze do tematu "Co PiS dzisiaj spieprzyło?", ale ze względu na charakter wydarzenia jak i konstytucyjne uprawnienia Prezesa Rady Ministrów uważam to za błąd premiera.

Otóż Polska po raz kolejny nie była reprezentowana w Davos. Rok temu nie pojechał tam prez. Kaczyński (wybrał wizytę w Turcji) ani premier Kaczyński. Nie został wysłany również ŻADEN przedstawiciel polskiego rządu. I w tym roku dokładnie tak samo. Premier Tusk dość mgliście tłumaczył, że on nie mógł ze względu na sytuację w kraju, że nie chciałby aby zostało to odebrane jako ucieczka od problemów wewnętrznych. A to właśnie Tusk stojący na czele rządu byłby najlepszą reprezentacją Polski na tym forum. To on i Jego rząd odpowiedzialny jest za politykę gospodarczą Polski. Ale co tam... Zastanawia mnie tylko fakt dlaczego rok temu z tego wydarzenia robiono taką wielką tragedię a w tym roku było to raczej jako zwykła wiadomość... może czasem tylko jakiś komentator (np Jadwiga Staniszkis) coś o tym mówił...

siwy_ - 2008-01-30, 23:23

Moim zdaniem Davos - towarzystwo wzajemnej adoracji, nic konkretnego, tylko kawior i drogie alkohole...
ourson - 2008-02-02, 12:53

siwy_, nawet jeśli, to jest to po prostu towarzystwo w którym warto być. Wykluczanie się z niego jest nierozsądne.

A teraz kolejny wpis...

interia.pl napisał/a:
POsady dla znajomych

Sobota, 2 lutego (07:00)

Prezydent Warszawy obiecywała, że żadnego kolesiostwa w rządzonym przez nią ratuszu nie będzie. Jednak grupa jej zaufanych wygrywa systematycznie konkursy na stanowiska w ratuszu. Ustawiono je tak, by osoby spoza urzędu nie miały szans - twierdzi "Gazeta Wyborcza".

Na rozstrzygnięty właśnie konkurs na stanowisko ds. wizerunkowo-promocyjnych w stołecznym biurze promocji zgłosiło się 18 chętnych. Wśród nich - Katarzyna Ratajczyk, zaufana prezydent Warszawy i p.o. szefowa miejskiego biura promocji. Kandydatów oceniała komisja, w której prócz reprezentantów biura kadr i gabinetu prezydenta Warszawy zasiadła Hanna Kalińska, wiceszefowa biura promocji. Kwalifikacje Ratajczyk oceniała więc jej podwładna. Kalińska przyznaje, że nic nie mogła zrobić, bo polecenie przeprowadzenia tego konkursu "przyszło z góry". Wynik potwierdził przypuszczenia, konkurs wygrała Ratajczyk.

Na stanowisko koordynatora kontaktów z kombatantami wymagano skończonych studiów z zarządzania. Dlaczego nie można było mieć innego wykształcenia, np. historycznego? Bo absolwentem zarządzania jest Renata Wiśniewska, jedna z najbliższych współpracownic Gronkiewicz-Waltz z czasów pracy w NBP. I to ona wygrała.

W poszukiwaniach specjalisty ds. transportu od kandydatów wymagano minimum dziewięciomiesięcznego stażu w administracji. Tak się złożyło, że dokładnie taki miał zwycięzca - Leszek Ruta, wcześniej namaszczony przez prezydent Warszawy na szefa Zarządu Transportu Miejskiego.

Aby objąć stanowisko "ds. zapewnienia wykonywania funkcji reprezentacyjnych prezydenta", trzeba było skończyć nauki polityczne, znać angielski i francuski. Dlaczego koniecznie francuski? - Okazuje się, że ten warunek spełniał Tomasz Andryszczyk pełniący funkcję rzecznika ratusza. Wygrał.

Według "Wyborczej" kłopot najbliższych współpracowników Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) polega na tym, że nie mają wymaganego prawem dwuletniego stażu w administracji uprawniającego do starania się o stanowiska kierownicze. Mogą być tylko p.o. szefami. Dzięki fikcyjnym konkursom dostali stałe stanowiska i będą je łączyć z funkcjami p.o. dyrektorów.


PO jak każda inna partia obsadza stanowiska swoimi ludźmi. Co jest poniekąd zrozumiałe - w końcu są stanowiska na których warto mieć kogoś "swojego". Tylko dlaczego PO nie zmieni po prostu ustawy tylko robi to "tylnymi drzwiami"- szukając luk w prawie i ustawiając konkursy? Czyżby dlatego że tak jest łatwiej i przede wszystkim ładniej?

A druga sprawa... o co chodzi w tym ataku Wyborczej... toż to nie podobne... no chyba że HGW próbuje za bardzo się usamodzielnić...

siwy_ - 2008-02-02, 15:55

Od osób mieszkających w Warszawie wiem, że HGW nie za bardzo się tam podoba, chyba głównie za narzeczeństwo (niestety konieczne) z SLD i wynikające z tego kompromisy oraz tzw. "powrót starego" - czyli zwyczajów z okresu Piskorskiego. Oczywiści to subiektywna opinia jednego z mieszkańców. Jednak jedno, co podkreślał, to nagły skok inwestycji w stolicy po fatalnych w tym zakresie rządach Kaczyńskiego, a to chyba jest najważniejsze.
Mateusz - 2008-02-03, 19:41

Cytat:
Obietnica nr 1: Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty.

Ocena: 0 - rząd jest w punkcie startu. Według Andrzeja Sadowskiego, eksperta Centrum im. A. Smitha, jest to jedna z najbardziej nieszczęśliwych obietnic wyborczych, jakie można w ogóle złożyć. Ma ona tę zaletę, że łatwo z nią wygrać wybory, ale może stać się gwoździem do trumny przy kolejnym głosowaniu.

Prawda jest taka, że Platforma obiecała podwyżki, tyle że nie sprecyzowała kiedy. Niemniej uważam, że nie da się tego zrealizować niezależnie od terminu rozłożenia spłaty - mówi Sadowski. Dodaje, że jedynym sposobem na rozwiązanie problemów z budżetówką jest sprywatyzowanie wszystkiego, co się da, a wpuszczenie wolnego rynku do całej reszty.

*


Obietnica nr 3: Uprościmy podatki - wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych.

Ocena: 2. Dr Richard Mbewe z Wyższej Szkoły Zarządzania w Gdańsku uważa, że "nic nie zostało zrobione i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało być zrobione. Ministrów w rządzie odpowiedzialnych za gospodarkę i finanse można porównać do kur z obciętymi głowami, które biegają, nie wiedząc gdzie i po co. W parlamencie - podobnie. Z podatku liniowego nie zostało już nic. Podatki płacimy takie, jakie wprowadził poprzedni rząd, nie słyszałem, by znikła choć jedna z tych 200 opłat. Platforma przyszła z bardzo dużymi obietnicami i powinna je wprowadzać w życie z marszu. Teraz z nich nic nie zostało, a jeśli rozda się jeszcze trochę pieniędzy na podwyżki dla protestujących, nie zostanie tym bardziej".


http://wiadomosci.wp.pl/w...71&ticaid=1543a

Na gadaniu się chyba skończy. Kazdy poprzedni rząd, który dużo obiecywał reform a nie zaczął ich robić w ciągu kilku tygodni od powstania gabinetu itd. nie zrobił tego nigdy.

Za rządów Balcerowicza tez była komisja do spraw walki z biurokracją. I na tym się wszystko skończyło.

stanmarc - 2008-03-04, 08:34

"Rząd Tuska chce przerobić pracowników na niewolników 05:20 04.03.2008
wtorek

Brak obowiązku prowadzenia ewidencji pracy, bezkarne wyrzucanie z pracy ciężarnych kobiet i osób w wieku przedemerytalnym, brak konsekwencji za bezprawne pozbawienie zatrudnienia, a nawet przerzucenie na pracowników kosztów prowadzenia firmy - to tylko część pomysłów rządu Donalda Tuska na zmiany pozwalające przerobić pracowników małych przedsiębiorstw w niewolników - pisze "Trybuna".

Gabinet Tuska zaczął pracować nad nowym kodeksem pracy. Jeśli uda mu się przeprowadzić w Sejmie choćby część pomysłów, to Polska pod względem ochrony pracowników zacznie przypominać nie kraje Europy Zach., ale "azjatyckie tygrysy" - Chiny, Wietnam i Koreę Południową - gdzie ludzi pozbawiono jakichkolwiek praw i zmuszono do harówki po kilkanaście godzin na dobę płacąc za to parę dolarów.

Tusk, planując zmiany w relacjach pracodawca-pracownik, patrzy bowiem nie w stronę Dublina i Londynu, ale Pekinu i Hanoi - uważa "Trybuna".

Platformerska ekipa chce na początek podzielić Polaków na tych, którzy pracują w firmach zatrudniających ponad 10 osób i pozostałych. Pierwsi będą na razie pracować według dotychczasowego kodeksu, a drudzy - nowego, "oskalpowanego" z wszelkich zobowiązań stawianych pracodawcom.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej potwierdziło wczoraj, że zamierza przeprowadzić rewolucję w prawie pracy. 3,5 mln pracujących w małych firmach ludzi już może zacząć bać się zwolnienia, ponieważ wkrótce pracodawca będzie mógł się ich pozbyć w każdej chwili nie ponosząc z tego powodu w zasadzie żadnych konsekwencji i kosztów - ostrzega gazeta. (PAP) "

źródło: http://finanse.wp.pl/POD,...=1204614132.700
za: http://www.trybuna.com.pl...code=2008030402


Moim zdaniem poroniony pomysł, kolejny po propozycjach dotyczących opłat za usługi medyczne. Życzę każdemu rządowi jak najlepiej bo jest to w moim interesie jako obywatela ale intuicja mi podpowiada, że PO to nienajlepszy wybór - mam nadzieję, że się mylę. Osobiście wolałem PiS ktory tez popełniał dużo błędów, ale chyba był bardziej prospołeczny - takie są moje subiektywne odczucia.

red - 2008-03-04, 12:16

stanmarc napisał/a:
Moim zdaniem poroniony pomysł, kolejny po propozycjach dotyczących opłat za usługi medyczne. Życzę każdemu rządowi jak najlepiej bo jest to w moim interesie jako obywatela ale intuicja mi podpowiada, że PO to nienajlepszy wybór - mam nadzieję, że się mylę. Osobiście wolałem PiS ktory tez popełniał dużo błędów, ale chyba był bardziej prospołeczny - takie są moje subiektywne odczucia.


No widzisz chyba jednak nie do końca tak jest. Tezy artykułu sformułowane są dośc tendencyjnie. Kilka dni temu przyglądałem sie propzycjom zmian. Przyznam, że dośc pobieżnie, ale wydały mi się rozsądne. Co do kobiet w ciąży oraz osób w wieku przedemerytalnym to przyznaje, że nie wiem dokładnie o co chodzi.
Poza tym co to jest "ewidencja pracy" ? Czy chodzi o akta osobowe, czy też autor miał na mysli "ewidencje czasu pracy" ? I o ile wiem to proponowano skrócenie okresu obowiązkowego przetrzymywania przez pracodawców pewnych dokumentów związanych z zatrudnieniem pracowników, bo dziś niektóre trzeba przechowywać bodajże nawet 50 lat :!:
Co do zmian sposobu rozwiązywania umów o prace - jako pracodawca uważam obowiązek uzasadniania wypowiedzeń umów o pracę na czas nieokreślony za conajmniej bzdurę. Prowadzi to do nagminnego zawierania umów na czas okreslony z zapisem o możliwości 2-tygodniowego wypowiedzenia. Poza tym uważam, że pracodawca powinien decydować o tym kto ma pracować w jego firmie, a nie zajmować się pisaniem bzdurnych uzasadnień wypowiedzenia umowy o pracę. Co komu po pracowniku z którego nie jest się zadowolonym. Taka praca to męka zarówno dla pracownika, jak i dla pracodawcy...

stanmarc - 2008-03-06, 21:38

Masz rację red artykuł nie jest zbyt precyzyjny więc umieszczam informacje bardziej szczegółowe.

"W małych zakładach pracownicy mniej chronieni?

W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej został przygotowany projekt nowelizacji kodeksu pracy ograniczający ochronę pracowników pracujących w firmach zatrudniających mniej niż 10 osób oraz u pracodawców będących osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej.
Projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy i ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, z dnia 25 lutego br. przewiduje wprowadzenie do kodeksu pracy nowego Rozdziału IIc pt. „Warunki zatrudnienia pracowników u pracodawcy zatrudniającego mniej niż 10 pracowników i u pracodawcy będącego osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej”. Nowe przepisy wyłączają stosowanie u pracodawców wymienionych w tytule rozdziału kodeksowych regulacji dotyczących m.in.:
- obowiązkowej konsultacji ze związkami wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę,
- obowiązku przywrócenia do pracy w razie nieuzasadnionego wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę,
- uprawnień pracownika w razie nieuzasadnionego lub niezgodnego z prawem wypowiedzenia umowy o pracę przez pracodawcę oraz niezgodnego z prawem rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia,
- ochrony stosunku pracy kobiet w ciąży, pracowników na urlopie macierzyńskim oraz w wieku przedemerytalnym,
- regulaminu wynagradzania,
- zwrotu kosztów podróży służbowych,
- obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy.
- wynagrodzenia za czas przestoju spowodowanego warunkami atmosferycznymi,
- odprawy pośmiertnej.
W uzasadnieniu projektu napisano, iż projektowane zmiany mają na celu racjonalizację i uelastycznienie prawa pracy. Nowelizacja spotkała się jednak ze stanowczym sprzeciwem organizacji związkowych, które w opisanych nowościach widzą zagrożenie praw pracowników. "

źródło: "Lex Polonica"

Co do konieczności uzasadniania wypowiedzeń umów o pracę to zgadzam się, że nie ma to większego sensu i nie wiem czemu ma służyć. Dla ochrony interesów pracownika oraz pracodawcy wystarczą, moim zdaniem, ustawowe okresy wypowiedzenia. W pozostałym zakresie projekt zmian nadal mi się nie podoba :evil:

Administrator - 2008-03-07, 15:58

Zabawne. Z jednej strony ludzie narzekają na służbę zdrowia, na niskie płace, niskie emerytury, z drugiej protestują przeciwko wprowadzeniu opłat za leczenie, prywatnych ubezpieczeń, bardziej liberalnego prawa pracy, reformie ZUSu czy KRUSu.

Trzeba się zdecydować czy podoba się tak jak jest, czy są potrzebne zmiany. Jaki będzie wynik takich rozważań? To oczywiste, nic się nie zmieni. Dlaczego? Bo większość osób nie potrafi przyjąć odpowiedzialności za samego siebie. Lepiej niech zostanie tak jak jest, przynajmniej będzie na kogo zrzucić winę (rząd, lekarze, przedsiębiorcy) no i za nic nie trzeba będzie płacić (tylko ciekawe kto za to wszystko płaci obecnie - Marsjanie? A może za wszystko płaci rząd?). Niestety rząd i parlament za nic nie płacą ani nie dają nikomu. Za wszystko płacimy MY, w tym także na ich pensje.

Jedyne co jest pocieszające to to, że wcześniej czy później wszystko padnie samo. Mówię o ZUSie, KRUSie, szpitalach, NFZ itd. Bo liczba osób korzystających z tych instytucji będzie coraz większa a płacących coraz mniej.

Spójrzcie na Czechy - częściowo odpłatna służba zdrowia, znacznie bardzie liberalne przepisy no i co - szukają ludzi do pracy między innymi w Polsce. Nie słychać tez o dzieciach umierających na izbie przyjęć bo nie mających skierowania.

Tylko po co ja to piszę, przecież większość zadowoli się zapewnieniami rządu i kilkoma ustawami pt. "Będzie Lepiej ".

red - 2008-03-11, 21:31

Dokładnie - trzeba skończyc z reliktami przeszłości, "świętymi krowami" w stylu służby mundurowe, górnicy, rolnicy, kler itp itd. Dodatkowo cześciowo sprywatyzowac co się da - szpitale i inne pseudopaństwowe instytucje. Dać ludzom szanse zeby sie wykazali i zaczeli robic a nie kombinowac. A nie udawac ze wszystko samo sie zrobi... Ale rozumiem polityków - takie ruchy nie przysporzą im elektoratu...
mareks - 2008-03-17, 11:43

"Dzisiaj jeszcze jest czas, żeby tych wszystkich, którzy proponują możliwie
szybki termin traktatu konstytucyjnego, bezrefleksyjnie, poważnie zapytać, po
pierwsze - i o to my, Platforma Obywatelska, przez te dni i miesiące do
referendum, kiedykolwiek miałoby ono być, będziemy pytali każdego, kto
proponuje szybkie i pozytywne rozpatrzenie traktatu konstytucyjnego w
referendum - żeby precyzyjnie i z cywilną i polityczną odwagą powiedział,
precyzyjnie, w czym sytuacja Polski poprawi się w Europie po przyjęciu
traktatu konstytucyjnego.

Sytuacja Polski w Europie. Apeluję do polskich polityków, aby w debacie
nad traktatem konstytucyjnym odłożyli na razie na bok oczywiste komunały tak
naprawdę, że Europa jako Wspólnota potrzebuje tego traktatu. Niech każdy, kto
w tej sprawie zabiera głos, skupi się nad precyzyjną informacją: co Polska
zyskuje, a co traci przez wejście lub niewejście traktatu konstytucyjnego.

Pan marszałek twierdzi, że Platforma Obywatelska ma w tej kwestii dylemat.
Tak, oczywiście, mamy dylemat. Każdy rzetelnie opisujący tę sprawę Polak,
rozumiejący, o co chodzi w traktacie konstytucyjnym, ma oczywisty dylemat, co
zrobić, wspólnie, a nie korzystając z politycznej okazji. (...)

Ale kluczowe dzisiaj wydaje się to, żebyśmy wspólnie - wspólnie,
odpowiedzialnie - powiedzieli Polakom, informując ich, bo przecież Polacy nie
przeczytają tych kilkuset stron, jak będzie się różniła sytuacja Polski, jeśli
traktat nie wejdzie w życie, od tej, kiedy wejdzie w życie, i co oznaczają
terminy: późniejsze i wcześniejsze referendum.

Co do terminu referendum według mojej oceny nie może być sporu. Każdy, kto
ma dobrą wolę i nie ma partykularnego interesu politycznego, a także rozumie,
na czym polegają skutki traktatu, musi rozumieć, że im później do tego Polacy
się zabiorą, tym lepiej, niezależnie od tego, komu to sprzyja, komu to szkodzi.

Dlatego także od pana ministra oczekiwalibyśmy, tak sądzę, może nie
dzisiaj, ale w przyszłości, aby oprócz tej magicznej formuły, że Europa
potrzebuje traktatu konstytucyjnego, żeby bardzo precyzyjnie - a to i tak
będzie obowiązek wobec Polaków przed referendum - wskazywał na praktyczne,
polityczne skutki wejścia w życie traktatu. I dobrze byłoby, bo przecież nikt
nie jest bezbłędny, abyśmy przed referendum, także my, ludzie Platformy,
wiedzieli czy może błądzimy, sądząc, że pozycja polityczna Polski osłabnie,
jeśli traktat konstytucyjny wejdzie w życie. Chociaż jak na razie najprostsze
rachunki wskazują na to, że jeśli traktat nie wejdzie, to pozycja Polski
będzie silniejsza. Mówię o pozycji politycznej."

ks.sejm.gov.pl:8009/kad4/096/40963018.htm
Co się tak nagle odwidziało Panu Phemiehowi, skoro praktycznie ten sam jeśli
chodzi o skutki prawne dokument chce ratyfikować na gwałt, okraszając to
tekstami o jakimś Dobropolskim? Wtedy jeszcze nie miał jasnych rozkazów zza Odry?

JAK PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA.

Tomek - 2008-03-17, 12:07

To ja mam dla Ciebie mareks zagadkę, kto powiedział:

Cytat:
Na szczycie europejskim w Lizbonie, na którym przyjęto nowy Traktat Reformujący, Polska wywalczyła wszystko, o co zabiegała

?

mareks - 2008-03-17, 12:30

A co chcesz przez tą zagadkę udowodnić?
Tomek - 2008-03-17, 12:48

A co Ty chciałeś swoim postem udowodnić?

Btw.:

Cytat:

WŁAŚNIE SPRZEDAJECIE POLSKĘ!!! [25] 17.03.2008 12:38
B Y D L A K I !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~qwe
JAKIE WARUNKI MUSIAŁBY PRZEDSIĘWZIĄĆ JAROSŁAW KACZYŃSKI ??? [62] 17.03.2008 12:38
ŻEBYŚCIE MOGLI MU PONOWNIE ZAUFAĆ I POZWOLILIBYŚCIE MU ... ziobro_ziobro_si...
jestem za a nawet przeciw zgodnie z naczelną zasadą wodza'białe jest czarne' 17.03.2008 12:38
a czarne nie jest czarne bo jest białe ~JK
CO ZROBIĆ-GDY SŁYSZĘ PO ZARAZ MAM WYSYPKĘ NA CAŁYM CIELE [9] 17.03.2008 12:37
coś mnie swędzi-jakby mnie cosik oblazło ~he,he
BEZMÓGI FORUMOWE I BARBARZYŃCY Z PO--LID---PSL [20] 17.03.2008 12:37
Sterowani przez GW i ITI bezmyślne matoły,czyli internauci ... synkretysta@onet.eu
Uznając Kosowo pytali się PiS o zdanie czy naród Polski? 17.03.2008 12:37
POpowcy Czekiści to to samo. ~e
Gosiewski pierwszy 17.03.2008 12:37
zignorował zaproszenie szefów klubów, miał okazję i nie ... ~HANKA
Arogancja... 17.03.2008 12:37
Arogancja PO obróci się przeciwko niej już wkrótce się ... ~Zyga.
hola hola... 17.03.2008 12:37
czy to nie ogon bynajmniej chce machac psem???????? Czy ... ~zapominalski pis
Motto [1] 17.03.2008 12:37
Dla tych co nie chca rozmawiac,zadna propozycja konsensusu ... ~ram
Porazajaca jest buta przedstawicieli rządu Donalda Tuska. [9] 17.03.2008 12:37
To Polska wywalczyła korzystny dla siebie kompromis w ... ~MARTA
PIS sadzi pod siebie - kaczki wszystko rozpieprzą !~!!!!! 17.03.2008 12:37
Popieram PO - i ciesze sie ze kaczyńscy już w polityce nic ... ~go
I dobrze. Bo co to za partner do rozmów 17.03.2008 12:37
taki Gosiewski? ~Fred
nie pajacuj Chlebowski i nie nadymaj się ... bez PiSu nie uchwalicie ratyfikacji 17.03.2008 12:36
a w referendum szanse na frekwencję powyżej 50% są żadne ! ... ~kolaska
MÓJ OJCIEC JEST ZA PISEM...PRZY KAŻDYM RODZINNYM SPOTKANIU ŻREMY SIĘ ILE WLEZIE. [3] 17.03.2008 12:36
O TYPOWY PISIAK-WG NIEGO PIS JEST ZA OKRĘGAMI JEDNOMA- ... ~ZBIG
OSKAROWY SUKCES -:) oczywista oczywistość dla przypomnienia 17.03.2008 12:36
Szczyty hipokryzji. Donek do boju !!! Nie zapomnijcie o ... ~Spokojny
U W A G A ! ! ! ! OSTATNIE ZAPROSZENIE !!!! 17.03.2008 12:36
Dziś o 15.00 Peron 1 - Włoszczowa. Rozmowy ostatniej ... ~edgar(pot.hetmana)
referendum 2 dniowe, frekfencja podawana co godzinę 17.03.2008 12:36
...i po kaczoptasich kombinacjach ~KM
Czy Przemysław G O S I E W S K I jest poważnym politykiem? [27] 17.03.2008 12:36
Proszę o kmentarze ~ciekawy bis
Przemek Gosiewski jest najlepszym szefem klubu od czasów Czang Kai Szeka [5] 17.03.2008 12:36
które miasta i wsie za !!!!! Włoszczowa !!!!

Tomek - 2008-03-17, 12:53

Jednak wypowiedzi pisowskich zwolenników są na dużo niższym poziomie i nie widzę tej olbrzymiej, 90% przewagi zwolenników PO, chyba mam faktycznie uszkodzony wzrok.
mareks - 2008-03-17, 13:11

Pomyliłeś wątki.
Mały - 2008-03-17, 21:44

Taktyka PO polega na nie robieniu niczego tylko stwarzaniu "wrażenia". Przykład:

Nauczyciele domagają się podwyżek. Co robi PO??
Jakiś tam ministerzyna ogłasza, że nauczyciele dostaną 50% podwyżki ale będą zniesione wcześniejsze emerytury i zwiększy się ich tygodniowy czas pracy.
Następnego dnia wychodzi T.U.S.K.(Teraz Uderzą Stare Komuchy) i ogłasza, że to co mówił ten ministerzyna to jego prywatna wypowiedź a on jako premier nigdy do czegoś takiego nie dopuści i kreuje się na wielkiego obrońcę nauczycieli.
Efekt?? Nie kiwnął frajer palcem a poparcie idzie w górę. Socjotechnika i bezkrytyczne wobec niego media na razie mu pomagają. Ale jak długo tak można?? Rok góra dwa i wylądują tam skąd przyszli.

red - 2008-03-18, 10:28

Gdyby PIS dał przez dwa lata podwyżki nauczycielom to nie byłoby problemu. Ale wiadomo że zawsze najlepiej jest szczekać w opozycji - dotyczy to i PIS i PO.

A zniesienie niektórych przywilejów pewnych grup zawodowych nie jest złym pomysłem tylko niestety niepopularnym.

Mały - 2008-03-18, 20:38

Ja nie twierdzę, że niektórych nauczycielskich przywilejów nie należy znosić.
Chodzi o to, że PO rzuca temat typu "pogorszymy wam warunki" i za chwilę Tusk wychodzi i mówi, że na to nie pozwoli. W ten sposób robi się ludziom wodę z mózgu bo myślą sobie o ten Tusk to jest spoko bo dba o nauczycieli a PiS to ich olewało. A w rzeczywistości Tusk nawet palcem nie kiwnął. Inna sprawa, że media mu to strasznie ułatwiają, niedługo PiS będzie winne, że na drugim końcu świata przeszło tsunami.
Ot co.

Mateusz - 2008-03-18, 21:53

Mały napisał/a:
Taktyka PO polega na nie robieniu niczego tylko stwarzaniu "wrażenia". Przykład:

Nauczyciele domagają się podwyżek. Co robi PO??
Jakiś tam ministerzyna ogłasza, że nauczyciele dostaną 50% podwyżki ale będą zniesione wcześniejsze emerytury i zwiększy się ich tygodniowy czas pracy.
Następnego dnia wychodzi T.U.S.K.(Teraz Uderzą Stare Komuchy) i ogłasza, że to co mówił ten ministerzyna to jego prywatna wypowiedź a on jako premier nigdy do czegoś takiego nie dopuści i kreuje się na wielkiego obrońcę nauczycieli.
Efekt?? Nie kiwnął frajer palcem a poparcie idzie w górę. Socjotechnika i bezkrytyczne wobec niego media na razie mu pomagają. Ale jak długo tak można?? Rok góra dwa i wylądują tam skąd przyszli.



Wszyscy tak robili, robią albo próbują robić... Nic nowego :p

mareks - 2008-03-25, 18:45

Zaskakujące wyniki przynosi sonda zamieszczona na stronach internetowych Platformy Obywatelskiej. Na pytanie czy posłowie powinni ratyfikować Traktat Lizboński, odpowiedź internautów jest inna niż stanowisko Platformy Obywatelskiej.
W sondzie oddano prawie 20 tys. głosów. 54 procent internautów wybrało odpowiedz "nie". "Tak" wskazało jedynie 35 procent odwiedzających stronę PO. Trzecią opcję ("powinno odbyć się referendum") wskazało 11 procent uczestników sondy.

Jak donosi dziennik.pl, w czasie trwania badania wyniki "tak" i "nie" zamieniły się miejscami. - Od osób odpowiedzialnych za prowadzenie naszej strony dowiedziałem się, że strona była w przebudowie. I to właśnie dlatego dochodziło do takich technicznych niespodzianek - tłumaczy w rozmowie z dziennik.pl Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu

Gregg Sparrow - 2008-03-25, 19:38

Przytoczę w takim razie sondę z onetu:
Czy aborcja powinna być w Polsce legalna?

Ogółem oddano głosów: 37711
Tak 22531 60%
Nie 6857 18%
Powinno obowiązywać dotychczasowe prawo 6979 18%
Nie wiem 822 3%
Nie interesuje mnie to 522 1%

Tak więc kto jest za liberalizacją ustawy??? PO powinną ją zmienić???

mareks - 2008-03-26, 09:18

Nie chodzi o wyniki tylko o ich sfałszowanie .

[ Dodano: 2008-03-26, 09:19 ]
Co robi PO, gdy sondaże zamieszczone w internecie, na stronach tego ugrupowania, są niekorzystne dla partii Donalda Tuska? Zmienia je. Tak zrobiono w przypadku ankiety "Czy posłowie powinni ratyfikować Traktat Lizboński?", umieszczonej na stronie www.platforma.org. Kiedy okazało się, że zdecydowanie więcej internautów opowiada się przeciwko ratyfikacji, czym prędzej "zmodyfikowano" je w jedynym "słusznym" kierunku.

"Platforma Obywatelska przestała istnieć. Przynajmniej dla mnie, jako partia oszustów i kłamców" - pisze na swoim blogu umieszczonym w popularnym salonie 24.pl internauta Toka 95. Jest jednym z wielu członków społeczności internetowej, których zbulwersowały działania PO. I nie chodzi tu bynajmniej o niespełnione obietnice wyborcze, zwalnianych z aresztów przestępców czy brak sukcesów w walce z korupcją. Chodzi o zdarzenie z ostatnich 48 godzin w internetowym świecie, a konkretnie na stronie Platformy Obywatelskiej, zaś jego kanwą był sondaż "Czy posłowie powinni ratyfikować Traktat Lizboński?". O całej sprawie dowiedzieliśmy się dzięki mailom przysłanym do redakcji przez samych internautów.
"Pragnę powiadomić Państwa o fakcie fałszowania przez Platformę Obywatelską niekorzystnych dla siebie wyników sondy zamieszczonej na stronie www.platforma.org. Sonda dotyczy traktatu lizbońskiego. Przez parę dni widzimy, że ponad 5 tys. internautów jest na NIE, podczas gdy tylko ok. 900 na TAK. Przed kilkoma godzinami jednak wszystko uległo zmianie i dane się odwróciły, teraz jest 5 tys. na TAK, a tylko ok. 900 na NIE" - napisał do nas Kamil J.
"Nie wiem, czy redakcja 'Naszego Dziennika' interesowała się ankietą umieszczoną na stronie internetowej PO. Ankieta dotyczy ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Wyniki tej ankiety zostały bezczelnie zmanipulowane, zostały odwrócone 'do góry nogami'" - alarmował wczoraj inny z internautów.
"Jest to niedopuszczalne fałszowanie, które stawia Platformę Obywatelską w bardzo niekorzystnym świetle. Aby uwiarygodnić moje oskarżenia, dołączam screeny załączone w pliku. Pozdrawiam i proszę o interwencję" - pisał jeden z członków sieciowej społeczności.
Wynik sondy nie zgadzał się jednak z linią programową PO (zdecydowana przewaga głosów na "nie") i został zmanipulowany (poprzez ingerencję administratora serwisu) na bardziej przychylny. Sprawa została udokumentowana przez internautów, zrobiono odpowiednie zrzuty ekranu.

Odwróćcie tabelę, Platforma będzie na czele
"Cuda" z internetowym sondażem PO zaczęły dziać się w poniedziałek po południu. Jeszcze kilka godzin wcześniej ankieta umieszczona na internetowej stronie PO dotycząca ratyfikacji traktatu lizbońskiego pokazywała zdecydowaną przewagę przeciwników podpisania tego dokumentu. 22 marca za ratyfikacją opowiadało się zaledwie 807 respondentów, przeciw oddano 4319 głosów, za referendum w tej sprawie opowiedziało się 345 internautów. 24 marca ok. godz. 12.00 przewaga przeciwników traktatu była jeszcze wyższa. Za ratyfikacją 1400 internautów, przeciw 8800, zaś za referendum w tej sprawie około 500 głosów. Jednak w poniedziałek o godz. 16.00 sytuacja się zmieniła. Gwałtownie "wyparowały" głosy przeciwników ratyfikacji i - jak pokazywał "sondaż PO" - przeciwko ratyfikacji opowiadało się zaledwie 900 internautów, zaś zwolenników było już 5477. Co stało się z ponad 8 tysiącami głosów oddanych przez przeciwników ratyfikacji? Za "czary-mary" odpowiadają administratorzy strony PO, którzy najwyraźniej postanowili dokonać małej manipulacji.
"Wreszcie widzimy Tuskowe cuda" - ironizował wczoraj internauta Śpiewka w jednym z komentarzy na salonie 24.pl.
Po wczorajszych demaskatorskich publikacjach internautów administratorzy strony postanowili zatrzeć ślady manipulacji. Koło południa znowu ankieta wskazywała znaczną przewagę przeciwników ratyfikacji traktatu. Ale w internecie jak w przyrodzie - nic nie ginie, a dowody w postaci "zrzutów ekranu" pozostały.
"Moja propozycja dla oszustów z PO: zdejmijcie w końcu tę skompromitowaną 'ankietę', a następnie Przeproście i Odszczekajcie!" - spuentował całą sprawę autor strony Tuskwatch.pl.
Wojciech Wybranowski


>> Na początek <<

red - 2008-03-26, 10:54

mareks napisał/a:
Nie chodzi o wyniki tylko o ich sfałszowanie .

Bardzo mocne słowa. Politycy PO mówią o ataku hakerów ale dla zwolenników PISu wszystko jest manipulacją :D
Cytat:
Czy PO sfałszowała sondaż na swojej stronie
Jarosław Stróżyk 26-03-2008, ostatnia aktualizacja 26-03-2008 06:46
Internauci twierdzą, że Platforma wypacza wyniki ankiety na temat traktatu lizbońskiego

Pytanie umieszczone na stronie PO brzmi: Czy posłowie powinni ratyfikować traktat lizboński? Wyniki głosowania wśród internautów zmieniały się jak w kalejdoskopie.

Na początku zdecydowanie prowadziła opcja „nie”, za którą opowiedziało się kilka tysięcy głosujących, przy zaledwie kilkuset głosach „tak”. Nagle wyniki się odwróciły i „tak” powiedziało 5 tys. osób, a „nie” – zaledwie 900. Wywołało to prawdziwą burzę wśród internautów. Wielu zarzuciło PO fałszerstwo.

– Nie ma mowy o żadnym fałszerstwie – broni się poseł PO Paweł Graś. – Po prostu zostaliśmy zaatakowani przez hakerów, którzy wykorzystując braki w zabezpieczeniu naszej strony, setki razy głosowali „nie”. Administratorzy strony skasowali głosy, które były oddane z tego samego IP.

To tłumaczenie nie przekonuje Kamila Ciszka-Skwierczyńskiego, który protestował przeciwko nagłej zmianie wyników. – Rozumiem, że ktoś mógł oddawać setki głosów na „nie”, które zostały skasowane, ale skąd w takim wypadku nagły wzrost liczby głosów akceptacji? – pyta i dodaje, że jego zdaniem była to próba manipulacji ze strony Platformy.

– Potem PO jednak przywróciła wyniki, w których to opcja „nie” prowadzi. To o czymś świadczy – podkreśla. Rzeczywiście wczoraj po godz. 17 wyniki były następujące: ponad 10 tys. głosów na „nie” i ponad 6 tys. głosów na „tak”.

Kolejną zmianę Graś tłumaczył tym, że strona nadal nie jest szczelna. Zapewniał, że dziś wszystko powinno być już w porządku. – Dotychczasowe wyniki zostaną skasowane i głosowanie rozpocznie się od nowa – zapowiadał Graś. W nocy PO zawiesiła publikację wyników sondażu.

Źródło: Rzeczpospolita


Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby internauci (generalnie grupa społeczna bardzo przychylna Europie) byli przeciwni ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Nawet sondaże przeprowadzobne wśród zwolenników PIS wskazują że wśród nich poparcie dla Traktatu jest spore.

Cytat:
Zwolennicy PiS popierają traktat lizboński, ale na referendum wybraliby się niechętnie.

Gdyby w najbliższą niedzielę odbyło się referendum w sprawie ratyfikacji traktatu reformującego Unię Europejską, 32 proc. wyborców, którzy w ostatnich wyborach oddali swój głos na Prawo i Sprawiedliwość, opowiedziałoby się za jej poparciem.

17 proc. zadeklarowało, że głosowałoby przeciw, a 17 proc. nie wiedziałoby, co zrobić. Z badania wynika też, że aż 34 proc. wyborców PiS nie poszłoby do urn.

Żródło: Rzeczpospolita


Zresztą problem wydaje mi sie marginalny.

mareks - 2008-03-26, 11:22

Jeżeli problem PO to marginalny.Że w mediach to fakt ale że w głowach to puste te głowy.
Mateusz - 2008-03-27, 20:46

Cytat:
Bardzo mocne słowa. Politycy PO mówią o ataku hakerów ale dla zwolenników PISu wszystko jest manipulacją


red

PO sfałszowała wyniki, sam brałem udział w tej ankiecie - dało się kliknąc tylko raz i z czego pamiętam było ponad 60% głosów na nie...

Ale administrator strony tłumaczy to na swoją korzyść, to jest takie "daremne" jak forum platformy, gdzie roi się od "betonów" i głupoty. Czasem odnoszę wrażenie że młodzieżówka SLD ma znacznie więcej rozumu i potrafi myśleć niż ludzie na forum PO, ale to tylko małą dygresja...

red - 2008-03-27, 21:49

Mateusz, czasem rozmowa z Tobą na forum jest dla mnie traumatycznym przezyciem. No ale cóż - każdy wiek ma swoje prawa...
Paweł Graś mówi, że nastąpił atak hakerów którzy wykorzystując luki głosowali setki razy na NIE. A co to ma wspólnego z przecietnym Kowalskim (czy też Mateuszem), który nie potrafiąc złamać zabezpieczeń zagłosował raz i amen?
Myśle, że również i na tym forum zdolnemu informatykowi udałoby się tak ominąć zabezpieczenia, że nagle w jakiejs sondzie okazałoby się, że np Mateusz jest kobietą. Oczywiście do czasu, aż administracjaby tego nie usunęła.
Poza tym wynik na NIE wydaje mi się mocno przesadzony, gdyż tak jak już pisałem - nawet zwolennicy PIS są w większości ZA Traktatem.

mareks, byłbym naprawde szczęśliwy żyjąc w kraju, gdzie jedyną sprawą "spieprzoną" przez partię rządzącą jest przekręcenia wyników sondy internetowej na stronie własnej partii. No ale jak widać na bezrybiu i rak ryba :D

siwy_ - 2008-03-27, 23:36

Tak naprawdę, jakie znaczenie ma jakaś tam sonda na stronie? pff...
red - 2008-03-27, 23:43

siwy_ napisał/a:
Tak naprawdę, jakie znaczenie ma jakaś tam sonda na stronie? pff...

Też tak uważam, ale dla zwolenników PIS jest to chyba jakaś "ankietagate" albo przykład na łamanie wolnosci mediów w stylu białoruskim...

Mateusz - 2008-03-28, 12:42

red

Wiesz bo niby robimy dyskujse z byle czego. Jednakże powód był chyba zupełnie inny - JKM zamieścił na swoim blogu linka do tej głupkowatej ankiety zachęcając żeby na nią głosowano. Administrator później zmienił wyniki dodając trochę tych "ZA"

Zresztą po co ja o takich p...... rozmawiam i tak 90% Polaków nie wie co Traktat Reformujący, a 2/3 jest za...

red - 2008-03-29, 13:57

Mateusz napisał/a:
Wiesz bo niby robimy dyskujse z byle czego. Jednakże powód był chyba zupełnie inny - JKM zamieścił na swoim blogu linka do tej głupkowatej ankiety zachęcając żeby na nią głosowano. Administrator później zmienił wyniki dodając trochę tych "ZA"

Ja tam bym nie przeceniał roli apelu JKM dla wyniku ankiety. Dla mnie tłumaczenie PO w tej sprawie wydaje sie spójne i logiczne - przeciez takie rzeczy sie zdarzają.

A to ze 90% Polaków nie wie co to jest Traktat Reformujący i o czym on mówi to fakt.

Zygmunt Stary - 2008-04-08, 08:12
Temat postu: SABOTAŻYŚCI
Cytat:
Historia najnowsza zna wiele przypadków tego typu. Szlachetny, pełen miłości, zaufania i troski o poddanych przywódca, a z drugiej strony jego bezduszni urzędnicy i złośliwcy świadomie przeszkadzający w realizacji najszczytniejszych planów. Mało to razy słyszeliśmy od demokratycznego władcy, że "chciał dobrze, ale mu nie pozwolili"? Nawet jeżeli uznamy, że taka sytuacja jest normą, to trzeba przyznać, że premier Donald Tusk ma do współpracowników szczególnego pecha. Najgorzej jest z urzędnikami państwowymi średniego szczebla. To przez nich może nie być gospodarczego cudu! Przez nich rządowi może nie udać się przeforsowanie ustaw likwidujących bariery dla przedsiębiorczości!
W imieniu premiera pertraktował z urzędnikami wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Bez większego skutku.
- Reformatorskie inicjatywy blokują urzędnicy średniego szczebla, dyrektorzy departamentów i naczelnicy, którzy od lat robią wszystko, by zachować przywileje swoich instytucji kosztem przedsiębiorców -
pesymistycznie ocenił niedawno sytuację jeden z ekspertów prawnych Business Centre Club.
Z czasem przypadki sabotażu zaczęły pojawiać się także w ministerstwach. Sabotażyści czuli się coraz pewniej. Doszło nawet do tego, że po przekazaniu dziennikarzom przez Donalda Tuska informacji o możliwości zniesienia "podatku Belki" jeden z urzędników resortu finansów zwołał konferencję prasową i ogłosił, że na realizację zapowiedzi premiera nie ma szansy!
Czy wierni szefowi rządu pozostaną chociaż sami ministrowie? Niestety, i te nadzieje szybko upadły.
"Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty" - zapewniał od kilku miesięcy w imieniu rządu polski premier. Jednak nie wszyscy członkowie jego gabinetu mają na to ochotę. Minister finansów Jacek Rostowski (dla większej śmiałości?) wyjechał do stolicy Słowenii. Tam na nieformalnym spotkaniu europejskich szefów resortów finansów zadał planom Donalda Tuska kolejny cios. - To absolutnie nie jest czas na podwyżki. Przeniesienie inflacji na płace może doprowadzić tylko do wyższych stóp i do efektów recesyjnych - stwierdził Rostowski.
Polskiemu premierowi można tylko współczuć. Chce zrealizować każdą obietnicę, ale mu nie pozwalają. Może pozwolą mu, gdy zostanie prezydentem?
Piotr Tomczyk

http://www.naszdziennik.p...0080408&id=main
:570:

mareks - 2008-04-18, 10:12

Jestem zmuszony przyznać że PO nic wielkiego ostatnio nie spieprzyło BO NIC NIE ROBI.
Zygmunt Stary - 2008-04-18, 16:37

PO rezygnuje ze sztandarowego projektu

PO rezygnuje z propozycji jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu.
http://wiadomosci.onet.pl/1732912,11,item.html

Cóż mareks, trudno się nie zgodzić, nawet red bardziej niż PO, interesuje się dziś PK! :D

ourson - 2008-04-18, 17:06

Cytat:
Zrozumieliśmy argumenty naszego koalicjanta, który ma pewne obawy - powiedział odpowiedzialny za przygotowanie kodeksu, wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.


No oczywiście że ma obawy - wystarczy popatrzeć na skład Senatu :grin:

Zygmunt Stary - 2008-04-18, 22:31

Cytat:
W prokuratorskich aktach znajdują się materiały dokumentujące ustawienie kilku meczów Śląska. Znamy szczegóły jednego. Chodzi o wyjazdowe spotkanie Śląska z Lechem Zielona Góra rozegrane 25 października 2003 roku. Kowalski i Jedynak mieli skorumpować prowadzącego to spotkanie opolskiego sędziego Mariusza Sicińskiego. Informacje o tym podczas przesłuchania ujawnił śledczym sam arbiter. Potwierdził je także "Gazecie": - Przed meczem zadzwonił do mnie trener Kowalski i zaproponował łapówkę za sprzyjanie Śląskowi. Na przekazanie pieniędzy umówiliśmy się przed jedną z restauracji w Polkowicach, na kilka godzin przed meczem. Miałem być tam w dniu meczu o 10.30, ale się spóźniłem. Autokar z ekipą Śląska odjechał, a na miejscu został Janusz Jedynak, asystent pierwszego trenera. To on wręczył mi cztery tysiące złotych.

Trener Grzegorz Kowalski: - Odmawiam komentarza w tej sprawie.

Janusz Jedynak (dziś pracuje w Jagiellonii Białystok): - To nieprawda. Nie znam Sicińskiego, nigdy się z nim nie widziałem i nie wręczałem żadnej łapówki.

Siciński twardo podtrzymuje jednak zarzuty: - W Polkowicach Jedynak wsiadł do mojego samochodu i wspólnie pojechaliśmy na mecz do Zielonej Góry. W aucie przekazał mi kopertę z pieniędzmi. Co z tego, że zaprzecza, jeśli ja mam świadków. Oprócz mnie i Jedynaka w samochodzie było jeszcze dwóch sędziów asystentów, którzy w prokuraturze potwierdzili moją wersję.

W Zielonej Górze po dramatycznym meczu Śląsk wygrał 4:3. Zwycięską bramkę zdobył już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Gospodarze mieli pretensje do arbitra o sprzyjanie wrocławianom.

Piłkarskim Śląskiem zarządzała wtedy koszykarska spółka, której właścicielem był Grzegorz Schetyna, dzisiejszy wicepremier i szef MSWiA. Schetyna nie chce rozmawiać o sprawie: - Prezesem koszykarskiej spółki był wtedy Piotr Waśniewski - odsyła.

A Waśniewski nie ukrywa zaskoczenia: - Dla mnie to szokujące informacje. Przyszliśmy do piłki z innego środowiska, a w koszykówce z ustawianiem spotkań nigdy nie mieliśmy nic wspólnego. Byliśmy przekonani, że mamy mocny zespół i byliśmy pewni, że awansujemy do II ligi po sportowej walce.

http://miasta.gazeta.pl/w...51,5131286.html

mareks - 2008-04-20, 08:11

Czy Polakom wkrótce zajrzy w oczy głód?
(Gazeta Finansowa/18.04.2008, godz. 18:58)

Polscy emeryci patrzą z przerażeniem na lawinowe podwyżki cen regulowanych, zwłaszcza energii elektrycznej (o kolejne 20 proc.), gazu (o blisko 15 proc.) i cen żywności, które wzrosną być może o 15-20 proc.

Świat nie uporał się jeszcze z kryzysem bankowym, który kosztował już blisko 900 mld dolarów, a już rozpoczyna się następny związany z szalejącymi cenami żywności.

Dotknie również Polski i Polaków, choć produkujemy dużo żywności. Nic dziwnego – inflacja w krajach strefy euro jest najwyższa od 16 lat. W Polsce jej poziom zaskoczy analityków i członków Rady Polityki Pieniężnej. Nie wykluczone, że osiągnie ona poziom 5,5 – 6 proc., a nasi wybitni fachowcy z RPP przewidywali ją maksymalnie na poziomie 3,5 proc. Ceny żywności rosną w zawrotnym tempie z powodu rosnącej liczby ludności (jest nas już ponad 8 mld), coraz większych potrzeb żywnościowych Chin i Indii, spekulacji giełdowych na rynkach surowcowych oraz z powodu produkcji biopaliw, które odpowiadają za 30-70 proc. podwyżek cen żywności.

Biedni wydają więcej

Śmierć i głód uderzy w kraje biedne, które już dziś głodują, ale dotknie też krajów rozwijających się, o dużej populacji emerytów, nisko uposażonych, a takich mamy głównie w Polsce. Zgodnie z wyliczeniami Banku Światowego w ciągu trzech lat ceny pszenicy wzrosły aż o 181 proc., ceny kukurydzy i soi o ponad 100 proc., ceny żywności zaś średnio o 83 proc. Przewiduje się, że ceny żywności tak wysokie pozostaną aż do 2015 r. W najbiedniejszych krajach świata ludzie wydają ok. 75 proc. swoich zarobków na żywność, choć odżywiają się bardzo nędznie. Polacy wydają 25–30 proc. na żywność i skala tych wydatków rośnie w zależności od tego jak uboga jest dana rodzina.

Bez pomysłu

Wydatki na ogrzewanie, gaz, energię, żywność, lekarstwa to standardowo największe wydatki emerytów i ludzi najmniej zarabiających w naszym kraju. A te właśnie ceny galopują i to w sposób wręcz absurdalny i co gorsza nikt nie ma pomysłu co z tym dalej zrobić. Rządy co bardziej zapobiegliwych państw kupują żywność nawet w barterze, zawierają tajne umowy na zakup pszenicy, uzupełniają rezerwy żywnościowe, powodując tym samym coraz większy popłoch i spekulacje funduszy inwestycyjnych oraz globalnych spekulantów.

W Polsce najdrożej

Już dziś wiele artykułów żywnościowych w Polsce jest droższych niż w Grecji, Portugalii czy we Włoszech. Choć we Włoszech w ciągu roku makaron podrożał o blisko 20 proc., to i tak jest tańszy niż w Polsce. We Francji makaron podrożał o 45 proc., mleko o 20 proc. Podrożała żywność w Słowenii, która dopiero co wprowadziła euro. Ceny ryżu, podstawowego pożywienia Azjatów, wzrosły w ostatnim roku o 147 proc. Podwyżki cen uderzają głównie w emerytów i najbiedniejszych. W wielu dotychczas bogatych krajach w tym starej UE z powodu niskich świadczeń na poziomie 500–700 euro emerytury (choć nasi emeryci mogą o takich sumach tylko pomarzyć) wielu emerytów kradnie żywność, by zaspokoić głód. Czy to samo czeka polskich emerytów, zwłaszcza że u nas ceny żywności rosną najszybciej w Europie (z wyjątkiem Krajów Bałtyckich)?

Mylne wyliczenia GUS

W stosunku do 2007 r. sery podrożały w Polsce o blisko 30 proc., masło o 25 proc. pieczywo o 15 proc., mleko o 18 proc., drób ok. 25 proc., cytryny o 87 proc., margaryna 25 proc., makaron ok. 18 proc., jajka (10 szt.) ok. 17 proc., schab ok. 15 proc., płyn do zmywania naczyń „Ludwik” ok. 16 proc., mydło ok. 10 proc. Podrożały też wizyty u lekarza, przejazdy, w tym bilety kolejowe, autobusowe, woda, opłaty kanalizacyjne o ok. 10–15 proc., wywóz śmieci do 40 proc. Nie można się więc dziwić, że widząc ile kosztują nas zakupy w sklepie, nie wierzymy w wyliczenia inflacji przez GUS (na poziomie 4,6 proc.).

Uderzenie prądem

Jakby tego było mało, już niedługo zostaniemy porażeni cenami prądu – będziemy płacić najwięcej za prąd w relacji do płac w UE. Hurtowa cena 1 MWh to ok. 200 zł. Dla wielu oznacza już dziś przejście na gotowanie na piecu i ogrzewanie drewnem. Oby też nie oznaczało czytania przy świecach. Prąd już dziś kosztuje o 30 proc. więcej niż w ub.r. Wzrost cen energii elektrycznej w 2008 r. na poziomie ok. 20 proc. musi znacząco uderzyć w koszty utrzymania. Podniesie również koszty żywności, koszty opłat mieszkaniowych, usług, w tym usług medycznych i transportowych. Już dziś realnie płacimy za prąd 2,5-krotnie więcej niż Grecy, dwukrotnie więcej niż Brytyjczycy i Francuzi i o 50 proc. więcej niż Szwedzi. Dokąd to zmierza? Trzeba pamiętać, że po 1 stycznia 2009 r. ma nastąpić pełne uwolnienie cen energii, co oznacza dalszy wzrost cen w prywatyzowanych zakładach dostarczających energię (RWE Stoen i Vattenfall)?

Będzie tylko gorzej

W XXI w. mamy akcyzę na prąd i bardzo wysokie obciążenia podatkowe i drogie KWh. Jedną trzecią cen stanowi akcyza i VAT. Unijne naciski, aby zmienić sposób płacenia akcyzy z elektrowni na dostawców wróżą nam kolejne podwyżki. Już na maj 2008 r. zapowiadane są kolejne podwyżki cen energii. Polaków w najbliższych latach czeka wprost dramatyczny wzrost cen energii. Do 2012 r. ceny mają wzrosnąć od 90–100 proc. w porównaniu do 2007 r., czyli do ceny 400–500 zł za 1 MWh. To jedynie początek. Po 2015 r. dramatyczna sytuacja jeszcze się zaostrzy, bo wtedy elektrownie będą zmuszone przepisami unijnymi do zakupu praw do emisji CO2 na wolnym rynku. To będzie kosztowało i wymagało kolejnych podwyżek.

Co z podwyżkami pensji?

Atak na nasze portfele nastąpi z dwóch stron. Trudno się niewątpliwie spodziewać, że nasze wynagrodzenia i emerytury wzrosną o ok. 90 czy 200 proc. Wygląda na to, że obecnie rządowi nie bardzo zależy, by coś zmienić. Wzrost cen to wzrost inflacji, a to oznacza wyższe wpływy do budżetu państwa. Z kolei szefowie największych spółek z branży energetycznej straszą nas bardzo skutecznie, za pomocą bezkrytycznych mediów i często niekompetentnych dziennikarzy, że prądu może wkrótce zabraknąć, jeśli ceny drastycznie nie wzrosną. Jaki mamy wybór? Albo drogi prąd, albo nie będzie go wcale.


46 komentarzy

Tak działa WOLNY RYNEK-zachęcali do niego !!! Wiec mają ! Niewazne że 20.04.2008 08:54

wielkie koncerny nie podlegaja jego regułom ,bo mają ... ~Biedakraj z bie...


O co sie rozchodzi, przeciez uprawa kapusty rzadzi... 20.04.2008 08:53

Opierajac dobrobyt kraju na obecnej sfere, mozna nazwac ... ~nowoyorczyk


TUSKOMATOŁKI KOCHANE. JEDNO PYTANIE: [3] 20.04.2008 08:53

ILU WAS JEST? .................. ~producent kafta...


Jest kapitalizm i demokracja 20.04.2008 08:53

to ludzie musza zdychać z głodu bo takie mają ... ~niewolnik w RP


10 szt. jajek podrożało 17% ,hahaha to ile procent podrożało jedno jajko? 20.04.2008 08:52

hahahaha ~Aleksander


Poza słusznym oburzeniem jest tu tylko jałowe psioczenie. A gdzie wnioski? [1] 20.04.2008 08:51

Otóż ja takie wnioski wyciągnąłem. Nie dotyczą ... ~zimny drań


wybitni fachowcy z RPP? 20.04.2008 08:51

"Nie wykluczone, że osiągnie ona poziom 5,5 - 6 ... ~greg


emerytów i rencistów ? a zarabiający 1200 brutto jak ja to pewnie 20.04.2008 08:49

milionerzy ??? ~JuliaP.


skandal 20.04.2008 08:49

czyli co ze polska jednym z drozszych krajow w europie.no ... ~ela


A co na to GUS. 20.04.2008 08:49

A co na to pracownicy GUS-u, u nich wszystko jest tak jak ... ~stiv


Spoko, socjalista Tusk obiecal Irlandie a jak wiadomo lewacy nie lza :-) 20.04.2008 08:49

heh ~tylko UPR


Nadal,konsekwentnie i z zaangażowaniem 20.04.2008 08:49

ograniczać produkcję żywności a ktoś na tym zarobi!I ... jur38


uderzenie prądem ? coraz śmielej poczyna ją sobie korporacje. 20.04.2008 08:49

pytam jakim cudem żywność może tanieć jeśli środki do jej ... ~chłopek roztropek


podobno jak polacy wyjada polska zmieni nazwę na PO LZRAEL 20.04.2008 08:48

JW ~~asasasassa


powiedziałem zonie ze nauczyciele nie powinni dostac ani złotowki 20.04.2008 08:48

podwyzki za to jak głosowała mlodziez na PO.Głosowac na ... ~abc


A Ja się pytam jak to jest,,wszystko drożeje coraz gorzej z gospodarką a 20.04.2008 08:48

POpaprancom rośnie POparcie sPOłeczne"polskie"media pieją ... ~JOZO


a ja jestem policjantem !! i nie umre z głodu!! mam tyle przywilejów, iż tylko [2] 20.04.2008 08:48

budżetówka zostanie na świecie !! reszta to mohery...... ~~zadowolony


hej klakierzy PO! kolejny gigantyczny sukces Donalta! emeryci wymrzą i ZUS i pań 20.04.2008 08:47

stwo pozbędzie się balastu ! Donek Superstar! ~daniello


Bez pracy nie ma kołaczy.Coraz więcej narodu ciśnie się na pomostówki, [1] 20.04.2008 08:47

wczesne emerytury,renty nienależne,przywileje,wykonuje ... ~szambonurek


Dobry artykuł [1] 20.04.2008 08:46

Autor napisał przynajmniej to, co przeciętny emeryt i ... ~emeryt nabity w...



zobacz wszystkie wypowiedzi »



Kursy Średnie NBP


2008-04-18
Dolar (USD) 2.1499 -0.01%
Euro (EUR) 3.4295 -0.03%

więcej »




Indeksy polskie


Notowania opóźnione o 15 min.


mWIG40 3,289.12 -0.32
TECHWIG 924.05 -0.37
WIG 47,477.10 1.02
WIG20 2,971.63 1.67

więcej »




Indeksy światowe online


DJIA 12,849.36 +1.81
NASDAQ 2,402.97 +2.61
FTSE 6,051.30 +1.19
Nikkei225 13,476.45 +0.58

więcej »

Zygmunt Stary - 2008-04-20, 14:14

Cytat:
BUDOWALIŚMY NOWOCZESNE SŁUŻBY OCHRONY PAŃSTWA

Od kilku miesięcy obserwujemy intensywne działania prowadzące do rozmontowania budowanej przez nas z wielkim trudem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Brałem udział w budowie fragmentu tych służb obejmującego Kryptografię, Telekomunikację i Informatykę. Naszym celem było zbudowanie pierwszych w Wolnej Polsce, prawdziwych, nowoczesnych służb specjalnych. Taką służbą, w naszym najgłębszym przekonaniu, nie była Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o czym świadczy liczba poważnych wpadek, kompromitacji i niedociągnięć w pracy tej agencji.



Nie dzieliliśmy żołnierzy i pracowników cywilnych na nowych i z b. WSI. Jedynym kryterium była przydatność ich pracy dla kraju. Dziesiątki oficerów z byłej WSI awansowało w SKW na wyższe stopnie (do pułkownika włącznie). Wzmocniliśmy ich nowymi ludźmi, kładąc solidne fundamenty pod nowoczesne służby wojskowe wyposażone w większą wiedzę i bardziej nowoczesne, dokładnie sprawdzone technologie.

Nasze służby certyfikacyjne i akredytacyjne były znacznie lepsze niż odpowiadające im jednostki w ABW. Na naradzie dla wszystkich rodzajów wojsk w listopadzie 2006 r. (zorganizowanej miesiąc po powołaniu SKW!) oszacowaliśmy potrzeby armii w zakresie Kryptografii, w tym w relacjach sojuszniczych. Z naszej inicjatywy, stworzyliśmy wspólnie z ABW wymagania bezpieczeństwa dla urządzeń kryptograficznych. Był to przełom w dotychczasowych działaniach w zakresie certyfikacji tych urządzeń.

Naszą dumą było laboratorium badania ulotu elektromagnetycznego. Pracujących tam wychowanków legendarnego płk Biesa z Wojskowego Instytutu Łączności wzmocniliśmy, przyjmując zdolnych nowych ludzi. Żołnierze ci, świetnie wyszkoleni w NATO, reprezentują obecnie najwyższy europejski poziom i to oni a nie ABW narzucają obowiązujące standardy w kraju. Takich sukcesów (również w relacjach sojuszniczych), o których trudno publicznie dyskutować, mieliśmy znacznie więcej.

Zafundowano Polsce spektakl oszczerstw, tzw. wycieków informacji do mediów oczerniających kierownictwo SKW, w czym celował były funkcjonariusz ABW p.o. Szefa SKW płk Grzegorz Reszka bezsensownie niszczący wszystko, co nawinie mu się pod rękę. Jako jedni z pierwszych zostali przez niego usunięci z SKW ludzie tworzący biuro zajmujące się teleinformatyką i kryptografią.

Do swojej poprzedniej amerykańskiej firmy, wrócił (bezpowrotnie) nowy Dyrektor tego biura, inżynier po elektronice na Politechnice Warszawskiej, wybitny specjalista od Internetu. Ściągaliśmy go do SKW przez ponad pół roku. Zgodził się (z pobudek patriotycznych) pracować dla nowych służb, tracąc na tym finansowo.

Charakterystycznym przykładem braku wyczucia i odpowiedzialności płk Reszki było usunięcie z SKW młodego, niezwykle zdolnego absolwenta Akademii CISCO, który nie był związany z żadną opcją polityczną. Ten młody człowiek zrzekł się (bezpowrotnie) obywatelstwa zachodniego, aby poświęcić się pracy dla Polski. Mam pytanie do zwolenników PO. Czy tak ma wyglądać praktyczna realizacja obietnic PO skierowanych do powracających z emigracji Polaków?

Głęboko przekonany o krzywdzie, którą wyrządził płk Reszka wielu przyzwoitym ludziom z SKW, chciałbym przypomnieć, że podobne działania w UOP w latach 90. zakończyły się zapaścią Narodowej Kryptografii i skandaliczną sprzedażą narodowej infrastruktury telekomunikacyjnej TP SA. Ośmieszyło to Polskę na arenie międzynarodowej. Służby ochrony państwa nie mogą być zabawką w rękach żadnej grupy politycznej. Mają służyć niepodległej Polsce.

Sadzę, że sytuacja dojrzała do tego, aby poddać publicznej ocenie kondycję służb ochrony państwa sfery cywilnej i wojskowej w III Rzeczpospolitej. Nie mam wystarczająco głębokiej wiedzy i przygotowania, aby wystawiać laurki lub krytykować poszczególne osoby. Nie zajmowałem się, jak insynuowała Trybuna, weryfikacją żołnierzy i pracowników WSI. Grzebanie w teczkach pisanych przez esbeków byłoby dla mnie koszmarem. Mogę za to, bez trudu, ocenić przygotowanie technologiczne UOP/ABW/WSI do tego, do czego zostały powołane - do ochrony państwa.

Media szeroko pisały o politycznym aspekcie likwidacji WSI, niesłusznie pomijając bardziej drastyczny aspekt merytoryczny, w tym aspekt technologiczny. To, co zobaczyliśmy w WSI w 2006 r. było obrazem z naszych najgorszych snów. Brak Kryptografii Narodowej, rosyjskie firmy obsługujące łączność WSI, zagraniczne urządzenia kryptograficzne z wątpliwymi certyfikatami lub bez certyfikatów do przetwarzania informacji narodowej dla najważniejszych osób w państwie i dla armii, borykające się z problemami polskie firmy zajmujące się kryptografią a w tle zbudowany za miliony złotych zdekonspirowany strategiczny system obrony państwa (polskiego) podarowany innemu państwu.

Kształceni w Związku Sowieckim oficerowie z mentalnością sowiecką nie byli w stanie oszacować zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa i ryzyka działań (i zaniedbań) podejmowanych przez kolejne rządy. W rezultacie Polska jest dzisiaj znacznie bardziej bezbronna niż we wrześniu 1939 r.

II Rzeczpospolita była w stanie zbudować silne i ideowe służby ochrony państwa, których wizytówką była złamana Enigma. Służby ochrony państwa III Rzeczpospolitej zajmowały się wszystkim tylko nie ochroną państwa. Ich wizytówką jest tzw. Narodowy System Kryptograficzny budowany przez ABW od 2002 r. dla ok. 50 najważniejszych osób w państwie, w oparciu o (nie do końca zbadane) urządzenia kryptograficzne sprowadzone z zagranicy do Polski z udziałem osoby o ewidentnie kryminalnej przeszłości, skazanej w przeszłości za okrutne zabójstwo.

http://urbanowicz.jerzy.s...9550,index.html

A Maciarewicz i tak ma "wredną gębę". Tak pewnie argumentują zwolennicy PO.

Administrator - 2008-05-06, 11:30

mareks napisał/a:
Czy Polakom wkrótce zajrzy w oczy głód?
(Gazeta Finansowa/18.04.2008, godz. 18:58)

Polscy emeryci patrzą z przerażeniem na lawinowe podwyżki cen regulowanych, zwłaszcza energii elektrycznej (o kolejne 20 proc.), gazu (o blisko 15 proc.) i cen żywności, które wzrosną być może o 15-20 proc.

Świat nie uporał się jeszcze z kryzysem bankowym, który kosztował już blisko 900 mld dolarów, a już rozpoczyna się następny związany z szalejącymi cenami żywności.

Dotknie również Polski i Polaków, choć produkujemy dużo żywności. Nic dziwnego – inflacja w krajach strefy euro jest najwyższa od 16 lat. W Polsce jej poziom zaskoczy analityków i członków Rady Polityki Pieniężnej. ....


Mareks czy naprawdę myślisz że wzrost cen zależy od rządzącej partii?
To rynek reguluje ceny a nie rząd..

Szkoda tylko że ten nasz wolny rynek podchodzi trochę pod socjalizm. Wolny rynek to jest w USA - elektronika, samochody, paliwo, ciuchy - wszystko znacznie tańsze niż w Polsce.

mareks - 2008-05-06, 14:40

To zależy kto rządzi.Jak rządził PiS to za wzrost cen był odpowiedzialny rząd Kaczyńskiego.Jak rządzi Tusk to za wzrost cen odpowiada KONIUNKTURA. :)

[ Dodano: 2008-05-07, 09:21 ]
Dane podatników skusiły ABW
(PAP, dd/07.05.2008, godz. 06:07)

Mianem afery określa "Puls Biznesu" dziwną grę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o warte 100 mln zł centrum obliczeniowe Ministerstwa Finansów.

Według gazety, ABW chce mieć u siebie dane o operacjach finansowych wszystkich podatników. Po co i za ile? - pyta "PB".

W tajemniczych okolicznościach bowiem Ministerstwo Finansów wstrzymało prace nad swoim centrum obliczeniowym w Radomiu i rozważa przeniesienie go do ośrodka ABW w Emowie koło Otwocka. Plan przewiduje nawet współuczestnictwo agencji w budowie centrum.

Informatorzy "Pulsu Biznesu" twierdzą, że pomysł ten jest przez "kogoś wysoko" mocno lobbowany, a jego realizacja grozi znacznym podniesieniem kosztów, utratą unijnego dofinansowania i wyrzuceniem w błoto już wydanych 8 mln zł na prace w Radomiu.

"To pomysł, który grozi totalną inwigilacją. Dostęp służb do danych zbieranych i przetwarzanych przez administrację powinien być ściśle uregulowany i kontrolowany. Pamięta pan, jaka afera wybuchła, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) chciało 'podpiąć' się pod dane ZUS" - alarmuje informator dziennikarza "Pulsu Biznesu".

To napewno pomysł faszystowskiego PiSu.

[ Dodano: 2008-05-07, 09:45 ]
Na przełomie kwietnia i maja rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln zł; 600 tys. zł trafiło do mediów Zygmunta Solorza. Pod koniec ubiegłego roku pieniądze z unijnych funduszy rząd przekazał Grupie Eskadra, organizującej kampanię PO w internecie
Imperium Walterów robi kokosy na rządowej propagandzie

Bez komentarza!!!

red - 2008-05-07, 09:28

mareks napisał/a:
To zależy kto rządzi.Jak rządził PiS to za wzrost cen był odpowiedzialny rząd Kaczyńskiego.Jak rządzi Tusk to za wzrost cen odpowiada KONIUNKTURA.

Nikt na tym forum nie pisał, że za wzrost cen odpowiada rząd PIS.
A faktem jest że ceny rosną na całym świecie (np ceny żywności).

mareks napisał/a:
Na przełomie kwietnia i maja rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln zł; 600 tys. zł trafiło do mediów Zygmunta Solorza.

Tytułem czego rząd przekazał te pieniądze? Na jakiej podstawie? W jakiej formie? Tak sobie chlapniesz coś bez konkretnego wyjasnienia o co chodzi a potem inni to powtarzają...

mareks napisał/a:
Pod koniec ubiegłego roku pieniądze z unijnych funduszy rząd przekazał Grupie Eskadra, organizującej kampanię PO w internecie

Czy taka firma nie może sie starać o unijne dotacje jeśli spełniła warunki wymagane do ich przyznania? O jaką kwote chodzi? Sprawdziłeś takie dane?
mareks napisał/a:
Imperium Walterów robi kokosy na rządowej propagandzie

Jesli te kkosy to te 11 tys za wystąpinie premiera w majowy długi weekend to rzeczywiście kokosy jak diabli... Bez komentarza...

mareks - 2008-05-07, 12:49

Kokosy na propagandzie
Środa, 7 maja (07:13)

Na przełomie kwietnia i maja rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln złotych - pisze "Nasz Dziennik". Według gazety, do mediów Zygmunta Solorza trafiło natomiast 600 tys. zł.

Pod koniec ubiegłego roku zaś, pieniądze z unijnych funduszy rząd przekazał Grupie Eskadra, organizującej kampanię Platformy Obywatelskiej w internecie - twierdzi "ND".

Ogółem, 2 mln 548 tys. 411 zł - to kwota, jaką rząd Donalda Tuska przekazał wybranym stacjom telewizyjnym, za emisję w dniach 28 kwietnia - 15 maja br., reklamówek promujących przyszłe "sukcesy rządu" - informuje gazeta. Pieniądze przetransferowano w ramach kampanii promocyjnej Narodowej Strategii Spójności - serii telewizyjnych spotów typu "wybudujemy autostrady".

czytaj dalej



Największy kawałek finansowego tortu przypadł mediom należącym do koncernu ITI: łącznie telewizje TVN, TVN 24 i TVN 7 otrzymały około 1 mln 270 tys. zł. Ponad 600 tys. zł przypadło Polsatowi i TV 4, mediom należącym do Zygmunta Solorza-Żaka.

Środki pochodziły z funduszy unijnych będących w dyspozycji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Gazeta przypomina jednocześnie, że kilka miesięcy wcześniej resort Elżbiety Bieńkowskiej pozbawił - cięciami na liście indykatywnej - unijnych dotacji szereg wyższych uczelni, w tym Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej.

Sumy, jakie resort rozwoju regionalnego przekazał wybranym mediom, to - jak zapewnia MRR - opłata za emisję spotów telewizyjnych, które mają przekonywać, że "wybudujemy autostrady" lub "powstaną mosty". Oczywiście, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Podobne slogany pojawiły się w orędziu Donalda Tuska, zbieżnym w czasie z emisją telewizyjnych reklamówek - zauważa gazeta.

TO NIE MÓJ WYMYSŁ

Mateusz - 2008-05-07, 20:04

mareks

Wydaje mi się że Skrzypek jest odpowiedzialny za to... Co jak co ale Balcerowicz był bardzo dobrym prezesem NBP.

Jak potwierdzisz te transfery pieniędzy na kapnię Tuska? Bo to że gazeta napisała...

Generalnie gdyby robili z tego kokosy, to po co przychodzili do sejmu w sprawie likwidacji abonamnetu radiowo-tv?

Wydaje mi się że PO zaczyna się kompromitować tak samo jak swój poprzednik(PiS) i SLD.

Co do cen żywności, to nie rosną one bardziej niż ceny innych usług, produktów więc winowajcą jest tylko NBP - zwiększanie podaży pieniądza...

rhclaus - 2008-05-07, 22:57

Mateusz napisał/a:
Co do cen żywności, to nie rosną one bardziej niż ceny innych usług, produktów więc winowajcą jest tylko NBP - zwiększanie podaży pieniądza...


Na całym świecie rosną ceny żywności. NBP jest temu winne? Zaraz się dowiemy, że przez NBP brakuje ryżu - wszystko przejada prezes Skrzypek. :lol:

red - 2008-05-07, 23:38

Widzisz mareks, jak to mówią: są trzy prawdy - cała prawda, tyź prawda i g.... prawda. To co piszesz za ND to coś pomiędzy TYŹ prawdą a G.... prawdą.
Dzisiejsza Rzeczpospolita pisze:

Cytat:
Kontrowersje w PiS wzbudza emitowana od końca kwietnia, głównie w stacjach TVN, zlecona przez resort, kampania reklamowa Narodowej Strategii Regionalnej. W trwającej kilkadziesiąt sekund reklamie ministerstwo informuje o planach wydania funduszy unijnych w Polsce w najbliższych latach. Jest mowa o budowie dróg i autostrad, szkół, oczyszczalni, muzeów.

Budżet emisji reklamy – planowanej do połowy maja – wyniósł ponad 2,5 mln zł, z czego połowa sumy trafiła do stacji TVN, TVN 7 i TVN 24. TVP przypadło 23 proc., a Polsatowi 22 proc.


A co podałeś Ty (za ND):

Cytat:
Największy kawałek finansowego tortu przypadł mediom należącym do koncernu ITI: łącznie telewizje TVN, TVN 24 i TVN 7 otrzymały około 1 mln 270 tys. zł. Ponad 600 tys. zł przypadło Polsatowi i TV 4, mediom należącym do Zygmunta Solorza-Żaka.


Jak widać o tym, że TVP też dostała sporą część kasy )nawet więcej niż Polsat) nie ma ani słowa...
Jak widać można pięknie manipulowac faktami sprytnie przemilczając część z nich...

mareks napisał/a:
Pod koniec ubiegłego roku zaś, pieniądze z unijnych funduszy rząd przekazał Grupie Eskadra, organizującej kampanię Platformy Obywatelskiej w internecie - twierdzi "ND".


Dalej nie doczekałem się odpowiedzi czy ta firma dostała fundusze unijne po znajomości, z pominięciem jakiś procedur, czy też wystąpiła z wnioskiem o fundusze, spełniła wymagane kryteria i dostała dotacje UNIJNE (czytając ND można odnieść wrazenie, ze to pieniądze z państwowej kasy a nie z funduszy unijnych - to nie do końca to samo...). Poza tym nadal pytam się o KWOTĘ dotacji - a może było to np 1000 zł czy 2000 zł na jakieś drobne szkolenie? Zapewne nie, ale tego nie wiemy (bo kogo by to interesowało - w świat idzie informacja że rząd PO daje kase swoim...).

Najbardziej rozbawiła mnie ta wypowiedż posła PISu Zbigniewa Girzyńskiego (za dzisiejszą Rzeczpospolitą):
Cytat:
Reklamowane jest to, że będziemy budowali drogi i autostrady. Wolałbym, aby one były budowane, a nie reklamowane

Niech pan Girzyński sie pochwali ile km autostrad i dróg wybudował przez dwa lata jego rząd... :D


rhclaus napisał/a:
Zaraz się dowiemy, że przez NBP brakuje ryżu - wszystko przejada prezes Skrzypek.

A to dobre jest :!: :D

mareks - 2008-05-08, 07:13

23% dla telewizji publicznej a 77% dla telewizji komercyjnych to jednak jest jakaś różnica.
Mateusz - 2008-05-08, 09:00

rhclaus

Niech jeszcze UE bardziej dotuje rolników, niech cła narzuca na żywność z pd Ameryki, niech jeszcze więcej pieniążków drukuje... To będzie na pewno żywność tania.


Wartość pieniądzom nadaje ich ilość w obiegu.
Dlatego możliwość regulacji ich ilości daje możliwość regulacji wartości,
co daje także możliwość rzucenia całych społeczeństw na kolana.



Cytat:
Świat obiegają właśnie kasandryczne wizje niedoborów żywności. Organizacja Narodów Zjednoczonych, wraz z innymi bezsensownymi organizacjami rządowymi, zaczyna mówić o konieczności prowadzenia stosownej polityki i stworzenia właściwych urzędów do spraw nadchodzących klęsk głodu. Rzeczywiście sytuacja wydaje się robić coraz poważniejsza, drożeją nie tylko surowce, ale także żywność, czego doświadczają ludzie na całym świecie. Szczytem hipokryzji są jednak reakcje polityków światowych, którzy nie chcą zauważyć prawdziwych przyczyn obecnego stanu rzeczy, lecz próbują zrzucać winę na jakieś mistyczne siły.

Co do jednej rzeczy nie możemy mieć wątpliwości – światowe ceny żywności rzeczywiście poszły ostro w górę i prawdopodobnie będą dalej rosnąć. Warto jednak zastanowić się poważnie, jakie są przyczyny tego zjawiska i wskazać na prowadzoną politykę, która nie będzie sprzyjać jego powstrzymaniu.

Przede wszystkim wraz z rosnącymi cenami żywności w zasadzie we wszystkich krajach przyrasta ilość pieniędzy w obiegu. Odrobina rozgarnięcia w zakresie ekonomicznego rozumowania podpowiada nam, że jeśli rośnie ilość pieniądza w obiegu, to rosną również ceny. Nie ma zatem nic zaskakującego w tym, że podnoszą się ceny za żywność. Można zadać zasadne pytanie, czemu akurat ceny za żywność się podnoszą bardziej niż w innych sektorach. Głównie dlatego, że aktualnie mamy do czynienia z chaosem na rynku papierów wartościowych i nieruchomości – chaosem wywołanym również przez wcześniejszą politykę łatwego pieniądza. Przez to, że światowe giełdy pełzają po niedawnym kryzysie, kapitał przenosi się do sektorów bardziej realnych, związanych z surowcami i żywnością, gdzie obciążanie hipoteką i długami jest dużo mniejsze. Można również zadać pytanie, dlaczego jak podnoszą się ceny żywności, to nie podnoszą się również zarobki ludzi. Otóż podnoszą się, lecz nierówno – w trakcie zwiększania ilości pieniądza w obiegu najbardziej w zarobkach zyskują ci, którzy te pieniądze dostają – ludzie powiązani z sektorem bankowym, fundusze, korporacje, czy „białe kołnierzyki”. Oni nie odczuwają wzrostów cen, gdyż ich zarobki się dostosowują dość szybko – dużo bardziej te wzrosty odczuwają emeryci, ludzie o stałych dochodach, czy ci, którzy nie spekulują na rynkach walutowych.

Owej sytuacji bynajmniej nie wywołał wolny rynek – jest ona rezultatem światowej polityki konstytuowanej przez koordynowane działania banków centralnych z całego świata.

To jednak nie koniec naszej opowieści. Do wzrostu cen żywności przyczynia się również zatrzymywanie konkurencji w tym sektorze i to w dość dużym stopniu. Przede wszystkim zachodnie kraje prowadzą morderczą politykę protekcjonizmu rolnego; dotyczy to zarówno USA jak i krajów Unii Europejskiej. Nakładane cła na żywność sprowadzaną z Afryki znacząco hamują jej napływ i dlatego sprawiają, że ceny utrzymują się na wysokim poziomie. Także przeciwni wolnemu handlowi antyglobaliści wybitnie działają na rzecz zwiększania głodu. Wspierane jest to przez niedorzeczną socjalistyczną politykę unijną, która polega na płaceniu ludziom za nieuprawianie ziemi. Gdy do tego dorzucimy regulacje w sektorze rolnym kocioł powodujący wzrosty cen żywności staje się kompletny.

Krótko mówiąc, jeśli ktoś chce rozwiązać problem rosnących cen żywności na całym świecie, proponuję następujące kroki: zaprzestanie zwiększania ilości pieniądza w obiegu, rozwiązanie banków centralnych, zniesienie wszelkich ceł na obrót żywności na rynku międzynarodowym i wprowadzenie radykalnej polityki wolnohandlowej, a także wycofanie się z unijnej polityki rolnej polegającej na subwencjach i regulacjach. Wtedy koniec wzrostów cen żywności stałby się faktem. Satysfakcja gwarantowana.

Niestety biurokraci, grupy interesu i wspierane przez nich lewicowe zespoły protestu nawet nie zająkną się na temat prawdziwych źródeł kłopotów żywnościowych. Stąd proponowane przez nich rozwiązania również niczego nie zmienią, a będą ograniczać się do dalszego zwiększania regulacji i powoływania kolejnych urzędów konsumujących bezproduktywnie pieniądze podatnika, który będzie i tak musiał wydawać coraz więcej i więcej na jedzenie.


http://www.mises.pl/736

red - 2008-05-08, 09:53

mareks napisał/a:
23% dla telewizji publicznej a 77% dla telewizji komercyjnych to jednak jest jakaś różnica.

Ale o tych 23 % dla TVP to nie raczyłeś wcześniej napisać. A także zaznaczyć, że TVP dostała więcej od Polsatu...

Dalej nie mam odpowiedzi w kwestii dotacji z UE dla firmy organizującej kampanię PO.

mareks - 2008-05-08, 11:40

eklamową. Resort zapewnia, że nie współpracuje na stałe z żadną firmą reklamową, a - jak napisano w przesłanej nam informacji - "Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zleca wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym realizację określonych zadań publicznych. Firmy te są wybierane zgodnie z procedurami wynikającymi z ustawy Prawo zamówień publicznych lub, gdy ustawa nie ma zastosowania, po uprzednim rozeznaniu rynkowym". Wśród firm wymienianych przez urzędników ministerstwa jako te, które uczestniczyły w przygotowaniu kampanii reklamowej Narodowej Strategii Spójności, na pierwszym miejscu jest Grupa Eskadra. Ta firma przygotowała dwa telewizyjne spoty reklamowe: "Dobrze nam się układa" i "Świetny program" - adresowany do młodzieży.
W jej skład wchodzi Agencja Interaktywna Opcom Grupa Eskadra, która podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych organizowała dla Platformy Obywatelskiej kampanię w internecie. Z kolei wchodząca również w skład Grupy Eskadra - Eskadra Marketing Services - opracowała trzyetapową kampanię reklamową, wspierającą kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej. Zakres współpracy objął usługi doradcze, butik kreatywny oraz kompleksowo wszystkie działania związane z kampanią w prasie, na nośnikach reklamy zewnętrznej oraz materiały BTL.
Co najmniej 4 mln zł wydane pod koniec ubiegłego roku i ponad 2 mln zł wydane na przestrzeni kwietnia i maja br. to nie koniec pieniędzy, jakie mogą trafić do ośrodków medialnych zainteresowanych udziałem w rządowej propagandzie sukcesu.

[ Dodano: 2008-05-08, 12:43 ]
Uważam, że samorządy powinny mieć prawo do prywatyzacji szpitali. Są bardzo pozytywne przykłady w Polsce prywatyzacji szpitali - powiedział w rozmowie z RMF FM minister skarbu Aleksander Grad. Na pytanie Konrada Piaseckiego, dlaczego PO nie przyznawała się to tego w kampanii wyborczej, odpowiedział: "kampania rządzi się różnymi prawami".
Zdaniem Grada takie działanie nie jest oszukiwaniem wyborców.

red - 2008-05-09, 00:06

mareks, nadal nie widzę nic niestosownego a tym bardziej niezgodnego z prawem w tym co napisałeś a raczej zacytowałeś. Jest to typowy przykład partnerstwa publiczno - prywatnego i nic więcej. Nadal nie wiemy o kwocie unijnej dotacji i warunkach jej przyznania...

A w temacie wypowiedzi ministar Grada - miałem ten wątek wpisac do tematu "Co PO zrobiło dobrego". Jestem jak najbardziej ZA prywatyzacją szpitali i służby zdrowia, oczywiście pd kontrolą Państwa i w pewnych granicach. To o wiele lepsze niż udawanie że jest fajnie i tolerowanie korupcji w służbie zdrowia. Tylko nasze społeczeństwa na hasło "prywatyzacja szpitali" dostaje szału, zresztą tak samo jak na wiele innych jak np "podatek liniowy" itp.

ourson - 2008-05-09, 05:38

red, co do prywatyzacji spitali oczywiście zgoda. Im szybciej przez to przejdziemy tym lepiej... Ale nie uważasz że PO zachowało się, delikatnie mówiąc, nie fair?
mareks - 2008-05-09, 08:09

Jeżeli chodzi o podatek liniowy to płacę taki od początku jego istnienia i nie przejdę na proponowane teraz dwie stawki 18 i 32%.

Prywatyzacja szpitali-jestem za ale żeby nie chodziło o kręcenie lodów bo:
czy zwiekszy się ilość pieniędzy w NFZ
czy samorząd który jest już teraz właścicielem zmieni swoją mentalność-wątpie.
czy jeżeli sprywatyzuje się WSZYSTKIE szpitale nie będzie to uraniłowka.
Trzeba zmienić system ubezpieczeń.
Zatrudnić na dyrektorów prawdziwych fachowców a nie z koterii.
I w ogóle to wszystko musi być zrobione z głową a nie na hasło.
Chyba najlepszym przykładem jest nasz szpital który sie ciągle restrukturyzuje i popada w dalsze długi.

siwy_ - 2008-05-09, 13:21

mareks wypisujesz takie bzdury z tą propagandą. To jest żal, ale przypadkowo widziałem o tym materiał w Telewizji TRWAM (już wiemy, skąd mareks ma takie info). Tu nie chodzi o żadną rządową propagandę tylko o ten unijny spot Narodowa Strategia Spójności/Rozwoju(?) ("dobrze nam się wiedzie ble ble" - to jest to). Część unijnych pieniędzy jest po prostu przeznaczona tylko i wyłącznie na rozpropagowanie idei Unii, środków z niej płynących etc. Zauważ, że tak jest przy każdym europejskim projekcie. Byle chodnik zostanie wybudowany za hajs z UE i już przy nim musi być postawiony informacyjny baner z znakiem unijnym. Po prostu taka jest ich strategia (nie oceniam czy zła, czy dobra) i te pieniądze po prostu koniecznie trzeba wydać na takie właśnie akcje propagandowe. Prawdopodobnie nie ma możliwości przesunięcia tych środków na inne cele, to co, mają się "zmarnować"? Nie wiem, z czego to dokładnie jest finansowane, ale pieniądze z perspektywy finansowej 2004-2006 musimy wydać do końca roku, więc szkoda żeby była wtopa. A przecież słyszeliście na pewno (było o tym głośno przez kilka ostatnich dni), że jeśli nie będziemy wydawali terminowo danych nam środków, to w następnych perspektywach przykręcą nam kurek, a z takie zamiary mają najwięksi płatnicy np. Niemcy.

Co do tej rzekomej prywatyzacji szpitali mam mieszane uczucia. Część samorządów nie potrafi nimi zarządzać i mam wrażenie, że do niektórych ministerstwo powinno przysłać "w teczce" jakiegoś nawet mniej zdolnego menago z Warszawy. Nie wiem, czy oddanie pełni władzy samorządom (np. takim jak nasz, nie piszę tu o dużych miastach, gdzie specjalistów od zarządzania takimi placówkami jest full) jest dobrym pomysłem. Oglądałem wczoraj Magazyn 24 Godziny, gdzie Pani Minister powiedziała w skrócie: "oddajmy władzę w ręce ludzi; jeśli samorząd spieprzy sprawę szpitala, wyjdźcie protestować pod starostwo, albo ich po prostu więcej nie wybierajcie". Obawiam się, że w przypadku naszego miasta nikt by nie wyszedł protestować, a ludzie zagłosowaliby na tych samych rajców. W Wieluniu te same mordy przewijają się przecież od kilkunastu lat. Oddać tym burakom jeszcze więcej władzy? Mam poważne wątpliwości...

mareks - 2008-05-09, 14:32

Siwy-pomyliłeś się nie oglądam Trwam /chociaż nie uważam to za żaden despekt/.
Wszelkie gazety przestałem kupować odkąd Dziennik zmienił poglądy z miarę obiektywnych na wrogie względem PiS.Wiadomości pisane tylko z internetu.

siwy_ - 2008-05-09, 14:44

mareks napisał/a:
pomyliłeś się nie oglądam Trwam
przepraszam w takim razie
red - 2008-05-10, 17:52

ourson napisał/a:
Ale nie uważasz że PO zachowało się, delikatnie mówiąc, nie fair?

Uwazam że mogli powiedzić to wcześniej wprost a nie teraz. Ale tak czy inaczej idea moim zdaniem słuszna. A w kampanii wyborczej hasło "prywatyzacja szpitali" byłoby samobójem strzelonym sobie przez PO, zwłaszcza po aferze związanej z posłanką Sawicką. Sorry ale takie życie...

mareks, podaj w takim razie jakies rozsądne rozwiązanie systemu służby zdrowia w Polsce? Bo mam wrażenie że powtarzasz jak PiS że jest fajnie i pięknie i że lepiej nic nie zmieniać . Przez dwa lata PiS nie poprawił służby zdrowia a teraz mam wrażenie że krytykuje PO dla samej zasady. A juz teksty że pacjenci zostaną podzielenia na tych co mają kase i na tych co jej nie mają rozwalają mnie na łopatki - tak jakby teraz był równy dostęp do służby zdrowia...

ourson - 2008-05-10, 18:05

red, zauważ, że nawet teraz PO boi się powiedzieć to wprost. Bo mowa jest nie o prywatyzacji a o przekształceniu szpitali w spółki prawa handlowego i "niech samorządy zdecydują". Miałem cichą nadzieję, że w Tusku jest więcej liberalizmu niż tylko to co na pokaz. Niestety okazuje się, że walka o fotel prezydenta w roku 2010 jest dla niego ważniejsza niż głoszone kiedyś przekonania... Ja wiem... takie życie...
mareks - 2008-05-13, 14:59

Red gdybym ja miał konkretne rozwiązanie na polepszenie służby zdrowia to nie siedziałbym w Wieluniu tylko na stołku w Warszawie.Sprawa jest bardzo skomplikowana , obietnicami i propagandą jej się nie załatwi.
Ale tak dla przykładu:
Szpital w Jędrzejowie kupił właściciel masarni,kupił chyba dla zysku bo inaczej sobie nie wyobrażam.Tym szpitalem napewno nie będzie zarządzał osobiście więc kupi sobie jakiegoś menagera.Więc jaka jest różnica między nim a samorządem wieluńskim tym bardziej że nasz szpital nie musi przynosić zysków a obecna zarządczyni wręcz odwrotnie tylko zadłuża z pełną aprobatą samorządu i starosty.Zapłacić i wymagać ale płacić za dobrą robotę a nie za stanowisko.

[ Dodano: 2008-05-14, 11:39 ]
Dr Donald i Mr Tusk
Jacek Żakowski, tygodnik "Polityka"2008-05-12, ostatnia aktualizacja 2008-05-12 09:16

Był kiedyś dowcip kończący się zdaniem: "Rok temu staliśmy nad przepaścią, a teraz zrobiliśmy wielki krok do przodu". Donald Tusk odebrał władzę PiS-owi, który nas zaprowadził nad głęboką przepaść elektoralnego autorytaryzmu. Pół roku po wyborach Platforma zbiera się, by zrobić duży krok do przodu.

Fot. Bartosz Bobkowski / AG
ZOBACZ TAKŻE
Tusk: narkotyki są złem! (13-05-08, 08:23)
Jarosław Kaczyński nastraszył Polaków, że ograniczy nam wolność i zmieni polską rozlazłą demokrację liberalną w sprawny miękki autorytaryzm. Donald Tusk nie straszy, ale zmienia. W tym samym kierunku.

Premier Kaczyński wszystkich atakował, oskarżał, terroryzował obelgami i insynuacjami. Premier Tusk uśmiecha się uspokajająco, ciepło do nas mówi, łagodzi emocje. Kaczyński osiągnął mistrzostwo w mobilizowaniu oporu przeciwko swoim zamiarom, nawet gdy nie były one zbyt groźne. Tusk jest mistrzem w demobilizowaniu oporu przeciw swoim zamiarom, nawet gdy są one groźne.

Swobodny dostęp prokuratury do kont przedsiębiorców nie zatrząsł posadami polskiej polityki, chociaż wiadomo, że co wie prokuratura (lub czego się domyśla), to wiedzą odpowiednie media - czyli wszyscy - jeśli tylko władza sobie tego życzy. W tym sensie praworządności lepiej by służyło formalne zniesienie tajemnicy bankowej i wolny dostęp do historii wszystkich rachunków bankowych. Jawność stałaby się wówczas powszechną regułą, a nie karą za podpadnięcie władzy.

Oddanie ABW kontroli nad danymi ZUS nie zbulwersowało obrońców wolności z Platformy Obywatelskiej, chociaż jest tam prawdziwy arsenał wrażliwych wiadomości. Pewnie rozumieją, że jeśli Zbigniew Ziobro wróci jeszcze do władzy, red. Kotecka będzie mogła oferować kolegom z telewizji kwity z jeszcze jednego źródła. Ale chyba wciąż trwają w przyjemnym złudzeniu, że będą rządzili już zawsze.

Pomysł zniesienia immunitetu też został przez opinię publiczną przyjęty zastanawiająco spokojnie. Gdyby to było za PiS, każdy by rozumiał, że ludzie Kaczyńskiego i Ziobry w policji, służbach i prokuraturze otrzymają furtkę do legalnego unieszkodliwiania, zastraszania i praktycznie nieograniczonego inwigilowania swoich konkurentów w Sejmie i Senacie. Budzący ufność uśmiech Donalda Tuska sprawia, że taka wizja jakoś nam niestraszna.

Zakaz kandydowania do Sejmu przez osoby karane byłby za poprzedniej władzy rozumiany jako sposób na wyeliminowanie przynajmniej części konkurentów. Za obecnego rządu ten sam pomysł wydaje się tylko przejawem beznadziejnej walki o podniesienie moralnych standardów polityki. Chociaż nie wiadomo, żeby osoby karane zasiadały w polskim parlamencie i stanowiły jakikolwiek problem.

Nie tylko na tle PiS dobrze widać niezwykłe znieczulające właściwości PO. Gdyby to Leszek Miller chciał dać lokalnym samorządom prawo prywatyzowania szpitali, każdy by rozumiał, że chodzi o obdarowanie lokalnych aparatczyków możliwością łatwego wzbogacenia się na publicznej własności. Dziś zwycięża narracja mówiąca, że chodzi o upodmiotowienie tysięcy lokalnych wspólnot.

Gdyby to za rządów SLD powstał przegłosowany już w Sejmie pomysł oddania mediów publicznych pod kontrolę rządu, wszędzie byłoby słychać, że wraca PRL i że niebawem wróci formalna cenzura. Gdyby to Józef Oleksy zaproponował rozdawanie zupy wszystkim uczniom, którzy o to poproszą, zewsząd byśmy słyszeli, że wraca komuna, rozdawnictwo, dojenie budżetu i że gospodarka tego nie wytrzyma.

Gdyby rok temu PiS zaproponował taki pakiet pomysłów, jaki PO ujawniła w ubiegłym tygodniu, Polska by zawrzała. Dziś niektórzy wyrażają niepokój, a nawet krytykują, ale nikt się jakoś specjalnie nie denerwuje. Bo Tuska bać się trudno, a Kaczyńskiego trudno było się nie bać. Także kiedy mówią czy robią coś bardzo podobnego. Dlatego chyba zbyt łatwo nam umyka, że za sympatycznym doktorem Donaldem z Najjaśniejszej Rzeczpospolitej wciąż stoi i wyłania się coraz wyraźniej Mr Tusk z ponurej IV RP.


Źródło: Gazeta Wyborcza

Rzeczywiście chyba się coś zmienia jak nawet taki Żakowski w GW krytykuje Tuska.

Stefan - 2008-05-14, 17:58

TVN FAKTY napisał/a:
19:56, 13.05.2008
Ograniczenie prędkości
FAKTY TVN
8 kilometrów autostrady w ciągu pół roku. I ponad 2000 tys. zabitych na polskich drogach. Policyjne statystyki i polityczny bilans rządu. W kampanii wyborczej - Platforma ofiarami wypadków obciążała PiS, bo nie budował dróg. Dziś zabójcze statystki jak bumerang trafiają w Platformę. O budowaniu drogi - dalej niż do władzy.


całośc i materiał filmowy dostępny tutaj: http://www.tvn24.pl/28377..._wiadomosc.html

Dorobek "profesjonalisty" ( a może po prostu debi..a) Grabarczyka ?? :(


Mniej Wyrozumiali byli Panowie Sekielski i Morozowski w "Teraz My"
Program TERAZ MY scenogram:

Cytat:
Przedstawiamy zapis "Teraz MY" z 12.05.2008.

Tomasz Sekielski: Dobry wieczór TERAZ MY, Tomasz Sekielski…
Andrzej Morozowski: i Andrzej Morozowski witamy

(...)

AM: Już za chwilę w naszym studiu pacjent Janusz Palikot, którego wyniki badań omówi najsłynniejszy polski kardiochirurg Zbigniew Religa.

TS: Wcześniej jednak pytanie – gdzie są autostrady, które miały powstawać w expressowym tempie, gdy tylko do władzy dojdzie Platforma Obywatelska.

AM: Autostrad wciąż nie ma, buduje się ich nawet mniej niż za rządów PiSu. W naszym programie człowiek, który ponosi za to polityczną odpowiedzialność minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.

TS: Zapraszamy.

AM: dobry wieczór

Cezary Grabarczyk: dobry wieczór

TS: dobry wieczór. Panie ministrze dlaczego nie podał się pan jeszcze do dymisji?

CG: ponieważ otrzymałem ważne zadanie do wykonania

TS: i nic pan przez pół roku nie zrobi

CG: to wymaga dowodów

TS: dowodów? Dowody będą za chwilę a najpierw przypomnienie. Pamięta pan jak wypominaliście PiS-owi ile osób ginie dziennie, miesięcznie, rocznie na polskich drogach?

CG: polskie drogi rzeczywiście są niebezpieczne

TS: ale wówczas obarczaliście tymi ofiarami rząd PiSu twierdząc, że gdyby potrafili budować autostrady to tyle ludzi by nie ginęło na polskich drogach. Wie pan jak wyglądają statystyki jeśli chodzi o osoby, które zginęły przez pół roku rządów PO

CG: znam te statystyki i dlatego, żeby zwiększyć bezpieczeństwo przyśpieszymy budowę autostrad i dróg ekspresowych

TS: widzowie może nie znają tych statystyk. Marta Klos je zebrała proszę bardzo

(materiał Marty Klos)

Donald Tusk (22 IX 2007): Drogi niczym w Mongolii, a ruch samochodowy jak w Niemczech i to musi doprowadzać do tragedii.

Nie zmieniły się ani drogi ani statystyki. Przez pięć miesięcy rządów Platformy na drogach doszło do prawie 19.000 wypadków.

W tym roku oddano do użytku niecałe 8 kilometrów autostrad. W ciągu ostatnich dwóch lat na drogach zginęło prawie 14 tysięcy ludzi.

Pół roku rządów Platformy to 2182 ofiary wypadków, rok wcześniej kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość ofiar było 2222. Bilans podobny. Co miesiąc na polskich drogach ginie grubo ponad 400 osób.

Donald Tusk: Ludzie, którzy ponoszą odpowiedzialność za to, że polskie drogi wyglądają tak jak wyglądają, ponoszą również odpowiedzialność za tragedie tysięcy polskich rodzin.

Policyjne statystyki nie pozostawiają wątpliwości. Na drogach wcale nie jest bezpieczniej niż przed wyborami. W ciągu 5 świątecznych dni długiego weekendu zginęły aż 54 osoby. Rok wcześniej - 52.

(koniec materiału)

AM: panie ministrze nic się nie zmieniło. Jest tak jak było a minęło pół roku.

CG: ale nie od razu Kraków zbudowano i warto przypomnieć, że przez te pół roku podjęliśmy na nowo negocjacje w sprawie budowy autostrady A1 z koncesjonariuszem w stosunku do którego poprzedni rząd podjął decyzję o wygaszeniu koncesji. Sąd nie podzielił tej decyzji i uznał iż została ona podjęta bezprawnie. W tym samym czasie….

AM: panie ministrze ale ja słyszę to od kolejnych ministrów infrastruktury

CG: …osiągnęliśmy porozumienie…

TS: panie ministrze ja mam pytanie. Te negocjacje z tą firmą się nie zakończyły prawda?

CG: w tym samym czasie

TS: przepraszam. Ta która ma budować odcinek autostrady A1 zakończyły się, jest podpisana umowa?

CG: nie, umowa będzie podpisana…

TS: nie ma podpisanej

CG: do końca czerwca

TS: nie ma podpisanej. Pół roku – nie ma podpisanej umowy

CG: te negocjacje, które dotyczą autostrady A2 nie zakończyły się podpisaniem przez mojego poprzednika porozumienia dotyczącego warunków komercyjnych. Tymczasem ja podpisałem z koncesjonariuszem tego rodzaju umowę i do końca czerwca koncesjonariusz ma przedstawić zamknięcie finansowe dla tej autostrady

TS: czyli też sprawa w toku, załatwiana

CG: tzn. sprawa w toku ale posunęła się do przodu

TS: pół roku panie ministrze

CG: trwa przetarg na autostradę A2 na odcinku od Strykowa do Konotopi. Zostały złożone oferty. A na odcinek od Strykowa do Pyrzowic oferty będą składane do końca maja

AM: a kiedy będzie autostrada, kiedy będzie tak, że w Warszawie człowiek wsiądzie w samochód, wjedzie na autostradę i wyjedzie z tej autostrady w Berlinie. Wie pan Polska jest takim krajem, że nie ma żadnego dużego miasta z którego autostrada prowadzi do drugiego dużego miasta europejskiego czy polskiego, nie ma takiego

CG: ja myślę, że z Poznania do Łodzi można już dojechać autostradą i umknęło to państwa uwadze

AM: nie no

CG: i jest to odcinek autostrady

AM: autostradę z Łodzi jak ostatnio próbowałem to jest duża sztuka to się stoi w jakiś potwornych korkach

TS: dobrze ale wchodzimy w jakieś detale. Panie ministrze…

CG: jest pan w błędzie panie redaktorze

AM: ale ja tam jechałem

TS: jeśli nawet można z Łodzi do Poznania przejechać to zdecydowanie za mało. Za Platformy miało być szybciej, sprawniej, bez tych długich negocjacji. Pan przez pół roku mówi negocjuję już za chwilę ma coś być podpisane. Być może za chwilę zacznie ktoś coś budować. Panie ministrze…

CG: przypomnijmy od kiedy są koncesje. Koncesje są od 97 roku i w tym czasie

TS: przepraszam ale panie ministrze…

CG: pan redaktor mnie nie pozwala się wypowiedzieć

TS: ale ja nie zadałem jeszcze pytania

CG: i w tym czasie dotychczasowe rządy nie osiągnęły porozumienia w tej sprawie

TS: ale wy mieliście podobno plan, mieliście pomysł na to i przez pół roku go nie wdrożyliście w życie?

CG: powiedziałem co zrobiliśmy przez te pół roku

TS: panie ministrze mówił pan o dowodach. Według nas robił pan niewiele przez te pół roku. Nasza reporterka Marta Klos sprawdziła osiągnięcia PO jeśli chodzi o budowę autostrad

(materiał Marty Klos)

Autostrada A1 Gdańsk - Nowe Marzy. Całe 25 kilometrów. Autostrada jest, ale jak daleko nam do europejskich standardów, pokazał długi majowy weekend.

Kierowca: Przejechałem przez godzinę i 25 minut 3 kilometry i jeszcze muszę zapłacić za to.

Polskie drogi to od lat temat politycznych sporów i wyborczych obietnic.

Donald Tusk (22.09.2007): Panie premierze Kaczyński czy jest pan gotów wziąć odpowiedzialność za to co się działo a raczej nie działo na polskich drogach. Ile ludzi, ilu Polaków by przeżyło gdyby w Polsce nie pan Polaczek, nie inne ofermy z rządu PiS-owskiego ale normalni przedsiębiorcy budowaliby drogi?

Na razie jednak żeby tylko dogonić ofermy, budowa dróg powinna ponad dwukrotnie przyspieszyć. Rząd Jarosława Kaczyńskiego oddawał do użytku prawie 12 km autostrad miesięcznie, rząd Donalda Tuska - 5,5.

Adrian Furgalski (ZDG TOR): ten rząd należy rozliczać nie za to, że przecina wstęgi na autostradach, które zaczęli poprzednicy, ale ile umów podpisali z nowymi firmami na budowę kolejnych odcinków autostrad

Ale i tu rządzący nie mają się czym pochwalić. Bilans po pięciu miesiącach - 0 podpisanych kontraktów. A miało być tak pięknie…

Donald Tusk: (22.09.2007) Polskie drogi, polskie mosty powstaną gdy władzę obejmą ludzie bez kompleksów i lęków, którzy będą kopali drogi a nie przekopywali archiwa.

Donald Tusk - ekspose (23.11.2007) Naszą ambicją będzie połączenie miast, tych głównych aren mistrzostw 2012 siecią szybkich dróg.

To oznacza zbudowanie 1145 kilometrów autostrad w ciągu 4 lat. Pierwsze pół roku za nami, a autostrady ani kilometra…

Dariusz Słowiński (dyr. ds. rozwoju Strabag Polska): Dziennie powinniśmy oddawać 1 km gotowej autostrady. Tą świadomość muszą mieć wszyscy, którzy dzisiaj prezentują ten program. Ja nie chciałbym powiedzieć, że to jest niewykonalne, ale chciałbym powiedzieć, że do tej pory nikomu w Europie, nawet Hiszpanom to się nie udało.

Bo to właśnie Hiszpania jest dotychczasowym rekordzistą w budowie dróg. Przed igrzyskami w Barcelonie każdego dnia oddawała ponad pół kilometra autostrady. Nad przyspieszeniem procedur od 6 miesięcy pracuje rząd. Bilans – dokładnie 1 projekt ustawy , który dwa tygodnie temu trafił do Sejmu.

Z reklamówki PO: Przy bezpiecznych drogach wyrosną nowoczesne obiekty sportowe i pływalnie. Czy to możliwe? Skoro udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory…

(koniec materiału)

TS: słyszał pan teraz ten tekst o ofermach z PiSu to jak dzisiaj nazwać tych ludzi, którzy budują polskie drogi?

CG: powstały regulacje, które spowodują przyśpieszenie

TS: ale gdzie są regulacje rząd ich nie przyjął jeszcze

CG: jedna jest już w sejmie, druga…

TS: przygotował ją Urząd Zamówień Publicznych

CG: tak ale naprawdę inicjatywa tej nowelizacji wyszła z ministerstwa infrastruktury

AM: to jest jedna panie ministrze

TS: a pana projekty?

CG: specustawa drogowa, która jest już w tej chwili po uzgodnieniach w komitecie stałym rady ministrów i być może za tydzień będzie przedmiotem prac rządu. Kolejna ustawa

TS: później sejm jeszcze, długie debaty

CG: to ustawa o koncesji na usługi i roboty budowlane. Ta ustawa spowoduje iż system partnerstwa publiczno – prywatnego będzie udziałem nie tylko wielkich firm, które budują autostrady ale też samorządów, które chcą aby do tych autostrad doprowadziły drogi dojazdowe

TS: ale ta ustawa też jeszcze nie jest przyjętą przez rząd jeszcze?

CG: ta ustawa też jest już w trakcie prac w komitecie stałym

TS: ale nie jest przyjęta przez rząd?

CG: nie jest jeszcze przyjęta przez rząd

AM: panie ministrze a pan wierzy w to, że rząd zrealizuje te obietnice przedwyborcze, że do końca kadencji zbuduje sieć autostrad w Polsce?

CG: jestem przekonany, że tak się stanie, ponieważ specustawa rządowa drogowa powoduje takie zmiany, które eliminują niepotrzebny czas, który dzięki koncentracji decyzji wykorzystamy na przyspieszenie

AM: panie ministrze to muszę pana zmartwić jest pan w mniejszości. Bo my zrobiliśmy badanie, właściwie na nasze zlecenie SMG/KRC - instytut badań zrobił badanie i odpowiedź jest taka. Na właśnie pytanie czy wierzy pan / pani, że rząd do końca swej kadencji zrealizuje obietnicę budowy sieci autostrad? Tak 25%, nie 69%, nie wiem 6%. Przytłaczające 69% nie wierzy w to, że zbudujecie autostrady

TS: nie wierzą w pana też

CG: ale przekonam, że jest inaczej

AM: to będzie cud, to będzie jeden z cudów

CG: także nikt nie wierzył, że zostanie otwarty terminal drugi, tak abyśmy przed końcem marca mogli nie wstydzić się i spełnić wymogi Schengen i ten cud też się stał

TS: panie ministrze nie mam wrażenia, że…nie chcę mówić, że oszukiwaliście wyborców ale obiecywaliście zdecydowanie za dużo i za ostro krytykowaliście swoich poprzedników, wyliczając im ofiary na drogach, nazywając ich ofermami. Pan kiedy został ministrem sam się przekonał jak trudno jest w Polsce budować te drogi. Może trochę jak to się mówi pojechaliście po bandzie w kampanii wyborczej?

CG: najważniejsze jednak, żeby wykorzystać szansę jaką daje 121 miliardów, które rząd przeznaczył na budowę tych dróg

TS: ale niech się zaczną budować panie ministrze

CG: żeby zacząć budować, trzeba je przygotować, trzeba wykupić grunty, trzeba skrócić czas potrzebny na ich wykupienie i to jest także przedmiotem regulacji specustawy drogowej, którą przygotowaliśmy

TS: a jak premier nazywał polityków PiSu ofermami to nie wiedział, że to taka ciężka sprawa

CG: żeby nie było także zbędnych strat, które powoduje złe prawo zamówień publicznych, trzeba było przygotować nowe nowelizacje, bo bez tej nowelizacji została odrzucona najtańsza oferta przy budowie mostu na obwodnicy autostradowej Wrocławia tylko dlatego, że nie zostały oszacowane lampy oświetleniowe tego mostu w ilości kilku sztuk, a kolejna oferta była droższa o 124 miliony

TS: panie ministrze my wierzymy, że się trudno buduje, tylko po co była ta taka ostra krytyka

AM: jest pan kolejnym ministrem infrastruktury, który mówi i wie co trzeba zrobić, tylko…

CG: ale to już robimy, bo projekt tej ustawy

TS: pół roku czekamy, poczekamy za chwilę ma podobno rząd poprzyjmować niektóre ustawy, później sejm, miejmy nadzieję, że wszyscy będą ciężko pracować

AM: a później prezydent wszystko zawetuje

CG: trzeba być optymistą

TS: trudno być optymistą, jak się jeździ po polskich drogach, a ostatnio trochę jeździłem panie ministrze

CG: to widział pan redaktor także, że prace trwają

TS: akurat na odcinkach, którymi jeździłem nie było żadnych prac budowlanych

AM: pechowiec

CG: polecam 7 polecam 1, tam pan redaktor zobaczy

TS: akurat nie w tym kierunku jechałem. Dziękujemy bardzo Cezary Grabarczyk minister infrastruktury był naszym gościem. Teraz to wszystko a już za chwilę tylko u nas ja wypadły badania posła Palikota. Stan zdrowia posła Platformy zdiagnozuje Zbigniew Religa. Wracamy po przerwie.


źródło: http://wiadomosci.onet.pl...rczyk,item.html

Zygmunt Stary - 2008-07-30, 17:18

Cytat:

Rafał A. Ziemkiewicz
Jaki pan, taki Sejm

Nie ma w polskiej polityce takiego obciachu, żeby po jakimś czasie nie okazało się, że może być jeszcze większy. Kiedyś sądziłem, że nie sposób bardziej skompromitować Sejmu, niż podnieść do godności marszałka Andrzeja Leppera. Owszem, można było – czyniąc marszałkiem Stefana Niesiołowskiego; człowieka, który, jak to ujął jeden z mych przyjaciół, skompromitował samo pojęcie kompromitacji. Kiedy Lepper obrzucał swych przeciwników obelgami, przynajmniej było to na serio. Gdy wściekły do nieprzytomności „Niesiół” pienił się w TVN 24 na Grzegorza Napieralskiego, do prymitywnej lepperowskiej agresji dodał jeszcze elementy groteski i niezamierzonej błazenady potęgujące u widza odczucie palącego wstydu, że to jego Sejm, jego marszałek i jego oczy, które na to wszystko patrzą.

Błazeństwo miotania gromów na SLD jest tym bardziej uderzające, że gdyby zagłosowało ono inaczej, słyszelibyśmy mniej więcej te same okrzyki – tylko to PiS darłby szaty, że PO na wieki zhańbiła się koalicją z postkomunistami.

Gdyby obie partie postsolidarnościowe (Boże, co za wstyd…) naprawdę aż tak się postkomunistami brzydziły, od lat współpracowałyby zgodnie w budowaniu IV RP. Ale one brzydzą się sobą nawzajem, a Sojuszem tylko wtedy, gdy wesprze przeciwnika. Przypominają facetów, którzy przymilają się do tej samej dziewczyny, i kiedy ta obdarzy uśmiechem jednego, drugi leci rozpowiadać, że to (słowo wymoderowano) i okropny paszczur. A potem zmiana. Bo przecież wiadomo, że kiedy będzie to dla SLD korzystne, zagłosuje przeciw prezydentowi, i wtedy Niesiołowski będzie piał nad Napieralskim zachwyty, a PiS rozedrze szaty, że Targowica i Kiszczak.

Najbardziej boli nawet nie to, że PO uczyniła Niesiołowskiego marszałkiem – ale że taki właśnie marszałek doskonale do tego Sejmu pasuje.

http://blog.rp.pl/ziemkie...-pan-taki-sejm/

red - 2008-07-30, 20:55

Zygmunt Stary, ten felieton równie dobrze nadawałby się do temetu "co PIS spieprzyło". Jakkolwiek uwidocznione są tylko i wyłacznie prywatne odczucia autora, tak musze się zgodzić, że partie polityczne są jak (słowo wymoderowano)...
Zygmunt Stary - 2008-07-30, 21:39
Temat postu: Prawdomówny inaczej...
Póki co, Niesiołowski jest z PO...
Cytat:

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie z prezydenckim ministrem Maciejem Łopińskim stwierdził, że premier Donald Tusk nie wyraził zgody na jego spotkanie z Lechem Kaczyńskim - wynika z oświadczenia Kancelarii Prezydenta

Cytat:
- Ja nie wydawałem zakazu ministrowi Sikorskiemu - mówił Donald Tusk w środę. - W ogóle nie pracuję metodą zakazów, jeśli ktoś czuje do kogoś miętę, może się spotykać i ja nie mam tutaj żadnej osobistej potrzeby, żeby to utrudnia - podkreślił.

więcej: http://wiadomosci.onet.pl/1798293,11,item.html

mareks - 2008-07-31, 12:21

U Ćwiąkalskiego kredyty mieszkaniowe najtańsze
NOWE PRZYWILEJE DLA PROKURATORÓW I SĘDZIÓW

Fot. PAPZbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości zamierza pomóc sędziom i prokuratorom zaciągać kredyty mieszkaniowe
Sędziowie mają wyższe emerytury i chronią ich immunitety. Minister sprawiedliwości szykuje im kolejne przywileje: zapewni najkorzystniejsze na rynku kredyty na dom lub mieszkanie. To samo ma dotyczyć prokuratorów. Wystarczy 10 proc. wkładu własnego, a oprocentowanie wyniesie tyle, ile inflacja.
Ministerstwo sprawiedliwości ma już gotowe projekty rozporządzeń w tej sprawie. O kredyt będą mogli występować sędziowie (także w stanie spoczynku) i prokuratorzy. Pomoc finansowa z budżetu państwa może być przeznaczona m.in. na zakup lub rozbudowę mieszkania lub domu, albo na spłatę innego kredytu zaciągniętego w celu mieszkaniowym. O przyznaniu kredytu będzie decydował prezes sądu lub minister sprawiedliwości. Rozporządzenia mają wejść w życie jesienią.

Bo ceny wzrosły

Postanowiliśmy zmniejszyć wysokość wkładu własnego, bo mało którego młodego prokuratora czy sędziego stać, by taką sumę uzbierać. (...) Zależy nam, żeby sędziowie zaciągali kredyty, bo to związuje ich na dłużej z zawodem, który nie jest zbyt dobrze płatny w porównaniu z adwokatami
Grzegorz Żurawski, rzecznik resortu sprawiedliwościDo tej pory sędziowie (także w stanie spoczynku) i prokuratorzy mogli zaciągać kredyty z budżetu na inwestycje mieszkaniowe, ale na dużo gorszych warunkach. By uzyskać pożyczkę, konieczne było posiadanie 30 proc. wkładu własnego, a kredyt trzeba było spłacić w ciągu 10 lat. W latach 2006-2007 skorzystali z takiego kredytu dwaj prokuratorzy i jeden sędzia. Łączna suma pożyczek wyniosła 600 tys. zł. Zgodnie z nowymi projektami, aby wziąć pożyczkę, trzeba będzie wpłacić jedynie 10 proc. jej wartości, a okres spłaty będzie wydłużony do 25 lat. Oprocentowanie wyniesie tyle co średnia roczna inflacja, czyli ok. 4 proc. Żaden inny resort nie stosuje podobnych rozwiązań.
– Postanowiliśmy zmniejszyć wysokość wkładu własnego, bo mało którego młodego prokuratora czy sędziego stać, by taką sumę uzbierać. Tym bardziej, że ceny nieruchomości znacznie wzrosły – mówi nam Grzegorz Żurawski, rzecznik resortu sprawiedliwości. - Coraz mniej korzystne warunki kredytów sprawiły, że mniej osób jest nimi zainteresowanych. A nam zależy, żeby sędziowie je zaciągali, bo to związuje ich na dłużej z zawodem, który nie jest zbyt dobrze płatny w porównaniu z adwokatami – dodaje. Resort nie jest w stanie podać ile rozporządzenia będą kosztować budżet.

O połowę taniej

W przypadku tych projektów ministerstwo nie uznaje zasady, że prawo nie działa wstecz. Resort chce być sprawiedliwy dla wszystkich sędziów i prokuratorów, dlatego proponuje, by ci, którzy wcześniej zaciągnęli kredyty, mogli zmienić zasady umowy na nowe – korzystniejsze.


Przede wszystkim oprocentowanie jest dużo niższe. Obecnie przy kredytach złotowych wynosi ono około 7,5 proc., czyli niemal dwa razy wyższe niż przewiduje projekt. Sędziowie nie muszą się także obawiać, że kredytu nie dostaną, bo na przykład mają za niskie zarobki
Aleksandra Łukasiewicz, dyrektor ds. produktów bankowych Open Finance.Jeśli rozporządzenia wejdą w życie, będzie to dużo bardziej korzystna oferta niż na rynku usług komercyjnych. – Przede wszystkim oprocentowanie jest dużo niższe. Obecnie przy kredytach złotowych wynosi ono około 7,5 proc., czyli niemal dwa razy wyższe niż przewiduje projekt – ocenia w rozmowie z tvn24.pl Aleksandra Łukasiewicz, dyrektor ds. produktów bankowych Open Finance. – Sędziowie nie muszą się także obawiać, że kredytu nie dostaną, bo na przykład mają za niskie zarobki – dodaje. Sędziowie zarabiają ok 4 tys. zł miesięcznie.

Opozycja: kupowanie sobie środowisk

Arkadiusz Mularczyk z PiS nie zostawia suchej nitki na propozycji ministerstwa kierowanego przez Ćwiąkalskiego. - Jestem zaskoczony. Dziwna, niedobra propozycja kupowania sobie tych środowisk. Prokuratorom i sędziom powinno się dać dobrze zarobić. Płacić godziwe pieniądze. To dalszy krok osłabiania wymiaru sprawiedliwości - mówi tvn24.pl Mularczyk.

Ile zaoszczędzą?


Jestem zaskoczony. Ddziwna, niedobra propozycja kupowania sobie tych środowisk. Prokuratorom i sędziom powinno się dać dobrze zarobić. Płacić godziwe pieniądze. To dalszy krok osłabiania wymiaru sprawiedliwości
Arkadiusz Mularczyk z PiSZgodnie z obecnym stanem prawnym: zakładając, że prokurator jest zainteresowany inwestycją mieszkaniową o wartości 500 tys. złotych (co odpowiada wartości mieszkania w stanie deweloperskim o powierzchni 60 m2 w cenie około 8,3 tys. złotych za 1 m2 w Warszawie), to jego wkład własny powinien wynosić 150 tys. złotych. Taka kwota stanowi równowartość około 40 miesięcznych wynagrodzeń prokuratora rejonowego. Z kolei rata wyniesie 75 proc. jego pensji (ok. 3,3 tys. zł). Po zmianie: zakładając, że średnia roczna inflacja wyniesie 4 proc., miesięczna rata kredytu wyniesie ok. 2,3 tys. zł, czyli mniej o 1 tys. zł.

Sędziowskie przywileje

- po ukończeniu 65. roku życia zamiast na emeryturę przechodzą w stan spoczynku i otrzymują 75 proc. swojego sędziowskiego uposażenia
- wcześniej mogą być przeniesieni w stan spoczynku na skutek choroby lub utraty sił uniemożliwiających sprawowanie urzędu sędziowskiego
- za zgodą Krajowej Rady Sądownictwa mogą sprawować urząd do 70. roku życia
- poza urlopem w podstawowym wymiarze przysługuje im jeszcze 6 wolnych dni roboczych po 10 latach pracy i 12 dni wolnych po 15 latach pracy
- powoływani są na czas nieokreślony
- chronią ich immunitety

Magda Kazikiewicz//mat

yampress - 2008-08-01, 05:32
Temat postu: Spór w rządzie o tanie kredyty Ćwiąkalskiego
Cytat:

Szykuje się awantura w rządzie. Resort sprawiedliwości pracuje właśnie na rozporządzeniem, dzięki któremu sędziowie i prokuratorzy będą mogli brać tanie kredyty mieszkaniowe. “Nie wierzę, że ma w tym udział szef resortu Zbigniew Ćwiąkalski. Byłoby to zapis potwierdzający korporacyjne myślenie. A intencją rządu jest walka z korporacjonizmem” - mówi zaskoczony wicepremier Grzegorz Schetyna.

Schetyna zapewnia, że otwarcie dostępu do zawodów prawniczych to właśnie filozofia Platformy. I dlatego nie wierzy, że resort sprawiedliwości - pod okiem szefa Zbigniewa Ćwiąkalskiego - przygotowuje rozporządzenie o wyjątkowo tanich kredytach dla sędziów i prokuratorów

Tymczasem rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Grzegorz Żurawski potwierdza, że jego resort pracuje nad takim prawem. I zaznacza, że to nic nowego. “Takie rozwiązania istniały od wielu lat” - mówi Żurawski.

Do projektu nowego rozporządzenia, które ma zacząć obowiązywać jesienią tego roku, dotarł serwis tvn24.pl. Z najtańszych - jak twierdzi portal - kredytów na rynku będą mogli skorzystać sędziowie i prokuratorzy. Mogą za nie kupić dom lub mieszkanie. Albo rozbudować już istniejące lokum.

Do tej pory prawnicy mogli się starać o kredyty na preferencyjnych warunkach - ale były one zdecydowanie gorsze. Sędzia musiał mieć 30 procent tak zwanego wkładu własnego i spłacić kredyt w ciągu 10 lat. Teraz wysokość wkładu zmniejszono do 10 procent, a okres spłaty wydłużono do 25 lat. A oprocentowanie? Jest dwukrotnie niższe od tego na rynku - wynosi tyle, ile poziom inflacji (mowa, oczywiście, o kredytach złotówkowych.

Resort tłumaczy, że sędziowie i prokuratorzy za mało zarabiają, więc takie preferencyjne kredyty zwiążą ich z zawodem na dłużej. Ale prawnicy nie chcą ulg, tylko podwyżek, i grożą strajkiem we wrześniu.


www.dziennik.pl

mareks - 2008-08-01, 15:54

Ministerstwo kupuje bilety na Bali
piątek 1 sierpnia 2008 12:40

Egzotyczne wycieczki na koszt podatników


Ministerstwo pracy wysłało urzędników na egzotyczne wycieczki Ministerstwo pracy najwyraźniej pozazdrościło Donaldowi Tuskowi zagranicznych wojaży. Resort jednak chce być lepszy i kupuje od razu ponad pół tysiąca biletów lotniczych do egzotycznych krajów - podaje RMF. Co urzędnicy będą robić na Bali, w Rio de Janeiro, Tokio, Szanghaju czy Abu Dhabi? Ministerstwo tłumaczy, że lecą tam... do pracy
Na podróże do egzotycznych krajów ministerstwo przeznaczy prawie 920 tysięcy złotych. Wystarczy na 540 przelotów. Przetarg na zakup biletów jest już rozpisany. Na urzędników czekają: Indonezja i piękna wyspa Bali, Rabat w Maroku, Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Rio de Janeiro, Tokio, Szanghaj, Canberra, Seul, Quebec i wiele innych miejsc - dowiedziało się radio RMF.

Urzędnicy zapewniają, że to nie wypoczynkowe wycieczki, a wyjazdy służbowe. Na egzotycznej wyspie Bali pięć osób z kierownictwa resortu przez pięć dni będzie uczestniczyć w konferencji zatytułowanej "Więcej lepszych miejsc pracy, wzmocnienie partnerstwa w celu wykorzystania globalnych rynków pracy dla godnego zatrudnienia".

Także w Maroku ma być konferencja ministerialna. Tyle że na razie nie wiadomo na jaki temat, ale nasi urzędnicy na wszelki wypadek wyślą tam trzy osoby.

"Podróże być może związane są z podpisywaniem umów czy z negocjacjami" - usłyszała reporterka RMF w resorcie pracy.

red - 2008-08-01, 17:55

Odnośnie preferencyjnych kredytów dla sędziów i prokuratorów - opozycja najpierw chce podwyżek dla sfery budżetowej a jak koalicja chce pomóc pracownikom budżetówki (bo takowymi niewatpliwie sa sedziowie i prokuratorzy) to od razu podnosza larum, że to kupowanie sobie srodowisk prawniczych. Jesli się nie myle to takie preferencyjne kredyty istniały od wielu lat, ale od kiedy ceny nieruchomosci znacznie wzrosły postanowiono zmienic te rozwiązania na bardziej korzystne. Zawód sedziego powinien się cieszyć wysokim autorytetem i winien być niejako ukoronowaniem kariery prawniczej. A u nas jest tak, że byle adwokat zarabia lepiej niz sędzia i nie ma sie czemu dziwic, ze sędziowie uciekają do innych zadowów prawniczych.
Zresztą sedziowie to nie jest żadna korporacja - o limitach przyjęć nie decydują oni sami ale ilość wolnych miejsc w sądach czy prokuraturach. I nikt nikomu nie zamyka dostępu do aplikacji prokuratorskiej czy sędziowskiej, a na pewno nie sami sędziowie. Zreszta nie mówi sie ze tez i inne grupy zawodowe posiadają wiele przywilejów, np prawcownicy NBPnają prawo do pożyczej oprocentowanych aż 1% ... Zreszta podobnie jest o ile sie nie myle z rolnikami.

Zygmunt Stary - 2008-08-01, 21:58

Cytat:
Biurokracja nas uszczęśliwi

Projekt ustawy o równym traktowaniu, do którego dotarła “Rzeczpospolita”, można uznać za modelowy wręcz przykład fatalnego prawa. Niestety, jest on także typowym, chociaż skrajnym, przejawem tendencji krajów UE, aby drobiazgowo regulować wszelkie możliwe problemy.

Można odnieść wrażenie, że im bardziej rozluźniają się najgłębsze więzi kultury, czyli cały skomplikowany system niepisanych obyczajów, zasad i reguł organizujących funkcjonowanie zbiorowości, tym większa pasja, aby wszystko zapisać i skodyfikować. Oczywiście, im więcej ustaw tworzymy, im więcej spraw chcemy detalicznie i ostatecznie rozwiązać, tym bardziej ułomne i arbitralne są nasze regulacje. Tym większą władzę uzyskuje biurokracja.

Ustawa o równym traktowaniu reprezentuje dominujący dziś w Unii nurt “wyrównywania”. Wszelkie różnice zostają uznane za przejaw dyskryminacji, a ta jest największym grzechem w tworzącym się dziś unijnym dekalogu. Natomiast polski projekt jest świadectwem, że administracja Donalda Tuska postanowiła akurat w tej dziedzinie stać się unijnym koryfeuszem. Fakt, że w tym kierunku podążają politycy deklarujący przywiązanie do tradycji wolnorynkowej, powinien zdumiewać.

W projekcie jest wszystko, co typowe dla złego prawa. Niezwykle mętne zapisy, które mają jakoby doprecyzować istniejące już w systemie prawnym normy (w Polsce funkcjonuje zakaz dyskryminacji) i tworzenie kolejnych rozbudowanych urzędów, które będą je nadzorować.

Oto parę przykładów fundamentalnych dla ustawodawcy kategorii. “Dyskryminowanie pośrednie – oznacza sytuację, w której na skutek pozornie neutralnego postanowienia (…) mogłyby wystąpić niekorzystne dysproporcje”. “Molestowanie seksualne - oznacza każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym (…) którego skutkiem jest stwarzanie wobec osoby (…) uwłaczającej atmosfery”. Z tekstu projektu wynika, że tworzyć tę atmosferę można pozawerbalnie i pozafizycznie. Itd.

Ścigać owe mogące oznaczać wszystko zbrodnie będzie “minister”. Będzie on “inicjował”, “monitorował”, “realizował”, “udzielał informacji i pomocy”, “organizował szkolenia i programy edukacyjne”, “konferencje i badania” itp. Można by uznać, że ustawę tę przygotowano, aby przeciwdziałać bezrobociu. I byłoby śmiesznie, gdyby nie było ponuro. Bo w ten sposób psujemy prawo i państwo, niszczymy tkankę naszej kultury.

http://blog.rp.pl/wildste...as-uszczesliwi/

yampress - 2008-08-07, 08:17
Temat postu: Minister od dróg woli latać samolotem
Cytat:

Minister od dróg woli latać samolotem

Cztery loty dziennie - aż takie wielkie plany mają urzędnicy tego resortu. Właśnie ogłosili przetarg na 1070 biletów lotniczych, czyli 2140 przelotów. Udadzą się nie tylko w tak tradycyjne cele podróży jak Belgia, Francja, Szwajcaria, Luksemburg czy Wielka Brytania, ale też w dalekie trasy, nawet do krajów położonych na innych kontynentach.

Zamiłowanie do latania najwyraźniej staje się zaraźliwe, bowiem nie tylko w tym ministerstwie pieniądze na podróże wydaje się lekką ręką. W poniedziałek pisaliśmy o tym, że Ministerstwo Pracy chce kupić bilety na 540 przelotów tam i z powrotem, czyli jego pracownicy 1080 razy wsiądą do samolotów. Chcą się udać m.in. do Rio, Abu Dhabi i na Bali i wydać na to 920 tys. złotych. Tłumaczą, że wszystkie podróże są związane z obowiązkami służbowymi. I że tak będzie oszczędniej.

Może koledzy pozazdrościli sobie nawzajem? Ministerstwo Infrastruktury zaplanowało przecież dwa razy więcej lotów niż resort pracy. Bilety mają być wykorzystane w ciągu najbliższych dwóch lat. To oznacza, że – odliczając soboty, niedziele i święta – urzędnicy średnio cztery razy dziennie wsiądą do samolotu. Panowie i panie urzędnicy. Zamiast mydlić ludziom oczy, zmieńcie nazwę „Ministerstwo Infrastruktury” na „Ministerstwo Lotnictwa”! Bo jak macie zamiar zająć się brakującymi autostradami i dziurawymi drogami, jeżeli na dziury w jezdniach będziecie patrzeć z wysokości kilku kilometrów?



www.efakt.pl


Cytat:

Kolejna instytucja, za 200 tys. zł rocznie

Wysłane przez admin w dniu 05/08/2008 o godz. 09:17

Rząd chce radzić nad bezpieczeństwem Euro 2012. Ma w tym pomóc Rada Bezpieczeństwa Imprez Sportowych. Przy okazji organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej jej budżet wzrośnie niemal trzykrotnie, do 200 tys. zł rocznie, mimo że kwestią bezpieczeństwa zajmuje się już spółka PL 2012.

Po co tworzyć tak kosztowny byt, skoro kwestiami bezpieczeństwa zajmuje się spółka PL 2012? Tym bardziej, że zamiast fachowców w tym gronie zasiądą głównie politycy – komentuje poseł PiS Jacek Falfus, wiceszef sejmowej komisji sportu.

Roczny budżet Rady to 200 tys. zł. W tym 40 tys. zł przeznaczono na obsługę posiedzeń Rady; 20 tys. zł będzie kosztowała współpraca ze Stałym Komitetem Rady Europy ds. bezpieczeństwa imprez sportowych, w tym tłumaczenia; kolejne 20 tys. to podróże krajowe i zagraniczne oraz zwrot kosztów podróży zaproszonych gości; za analizy i opracowania zlecone przez Radę trzeba będzie zapłacić 40 tys. zł; 20 tys. będą kosztowały konferencje i seminaria; publikacje i materiały informacyjne wyceniono na 30 tys.; wyposażenie to koszt 10 tys., do tego dojdą jeszcze “inne wydatki” oszacowane na 20 tys. Wydatki dotyczące działalności Rady pokryje budżet MSWiA, wynagrodzenia dla jej członków opłacą instytucje, z których będą oni delegowani.


www.tvn24.pl

mareks - 2008-08-19, 19:00

Kto sie bedzie ubezpieczał jak nasz rząd dbając o sondaże zamiast ograniczonej pomocy rozdaje nasze pieniądze.Jest zrozumiałe że poszkodowanym trzeba pomóc ale rozdawnictwo nawet dla tych którzy są ubezpieczeni przerasta moją wyobraznię.
Ale co się nie robi dla dobrego wizerunku zwłaszcza że nie moje pieniadze.

basteks - 2008-08-19, 21:16

Jak w ubiegłym roku Bracia rozdawali to było ok. Gdyby PO nie dawało w tym roku to Mareks by napisał jaki zły ten rząd. Ach, byle dowalić
mareks - 2008-08-20, 07:26

Dawać a rozdawać istotna różnica.
red - 2008-08-20, 08:49

mareks napisał/a:
Dawać a rozdawać istotna różnica.

Ciekawe jaka w tym przypadku? :D

mareks - 2008-08-20, 11:05

Tylko głupi się ubezpiecza!!! Tusk przerósł Leppera w 100%
Tagi: ekonomiapolitykaTusk
--------------------------------------------------------------------------------

Przezorny zawsze ubezpieczony! Ten stary slogan reklamowy okazał się zwykłym kłamstwem.

Po co się więc ubezpieczać skoro mamy taki wspaniały rząd, który robi dla nas tak wiele? Robi nawet więcej niż powinien. Służy nam nawet jako instytucja ubezpieczeniowa! Nie wiem czy rząd ma licencję na prowadzenie zakładu ubezpieczeń – zapewne jako rząd liberalny jest przeciwny wszelkim licencjom. Nie wiem też, jak kalkuluje ryzyko składek. Wiem jedno. Ten wspaniały rząd (ponoć liberalny i prorynkowy) karze przezornych wysokimi podatkami zaś nagradza bezmyślność tych co nie chcieli się ubezpieczyć.

Rozumiem pomoc poszkodowanym w tragicznych zdarzeniach grupowych, nawet nie symboliczną ale realną – pomoc nie oznacza jednak odtworzenia straconego przez własną niefrasobliwość majątku! Moje przerażenie budzą pomysły z księżyca by poszkodowanym rząd wypłacał odszkodowania w 100% (słownie w stu procentach)!!!. To jest pomysł tak absurdalny w swej istocie, że powstać mógł jedynie w głowie specjalisty od politycznej propagandy w KPRM. Każdy średnio obeznany z ekonomią wie jak szkodliwy z punktu widzenia liberalnej gospodarki jest takie redukowanie społecznej odpowiedzialności za własny los. Jak negatywnie wpłynie to na morale ubezpieczonych i motywację do ubezpieczania się… Nóż się w kieszeni otwiera!

Rząd robi naprawdę wiele by przykryć ostatnie sukcesy prezydenta i zatrzeć własne porażki jak choćby ta z odrzuceniem prezydenckiej ustawy o pomocy przy klęskach żywiołowych. Szkoda, że tak populistycznie.

Pamiętam pomysł Leppera by dopłacać do rolniczych ubezpieczeń. Pomysł zalała fala krytyki i szyderstw. Częściowo słuszna, gdyż powinnością rządu nie jest dopłacanie do ubezpieczeń a tworzenie ram prawnych i prowadzenie polityki zwiększającej konkurencję wśród zakładów ubezpieczeń tak by składki były niskie i powszechnie dostępne. By stać było na nie każdego obywatela. Jednak nie sposób nie przyznać racji, że tamten pomysł miał jakiś edukacyjny sens. Rozpowszechniał wśród rolników wiedzę i praktykę ubezpieczeń. Był daleko mniej szkodliwy niż pomysł liberalnego Tuska. Tak oto populista Tusk przerósł populistę Leppera - a nam przyjdzie za to słono zapłacić jak zawsze. Bo koszty społeczne tych idiotycznych decyzji, będą nieporównanie większe niż te kilkadziesiąt milionów złotych oddanych poszkodowanym.

siwy_ - 2008-08-20, 12:19

Pewnie, lepiej zostawić tych ludzi na lodzie. Niech mają nauczkę!
mareks - 2008-08-20, 12:28

Przeczytaj dokładnie i nie popadaj w skrajność której nikt nie ma ma mysli.
siwy_ - 2008-08-20, 15:05

Skąd wiesz, że będą rozdawać na prawo i lewo, a nie racjonalnie pomagać? 25 mln na ok 700 - 800 uszkodzonych bądź zniszczonych domów to IMO wcale nie jest tak dużo, nawet jeśli gdzieś z połowa z nich była ubezpieczona.
mareks - 2008-08-20, 16:04

- Ofiarom nawałnicy będziemy płacić odszkodowania w wysokości 100 proc., i to niezależnie od wypłacanych ubezpieczeń - poinformował wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Wedłu niego, wydatki rządu na pomoc nie powinny przekroczyć 50 mln złotych.
Na konferencji po posiedzeniu rządu, Grzegorz Schetyna poinformował, że poszkodowani przez wichury w ostatni weekend dostaną od rządu pełną rekompensatę za poniesione straty. 25 mln z rezerwy budżetowej zostało już uruchomionych. 5 mln złotych rząd przeznacza na wypłatę za szkody "osobowe". Stałego funduszu pomocy ofiarom katastrof jednak nie będzie.

..I TO NIEZALEŻNIE OD WYPŁACANYCH UBEZPIECZEŃ...

Morgoth - 2008-08-20, 18:45

mareks napisał/a:
..I TO NIEZALEŻNIE OD WYPŁACANYCH UBEZPIECZEŃ...

Chcieliście wolny rynek i wolny dostęp do towarzystw ubezpieczeniowych - proszę bardzo. Wszak państwo nie ma prawa, a nawet pieniędzy i urzędników by to kontrolować. Bo po co? Państwo pomaga wszystkim tak samo, to czy ktoś odkładał pieniądze na czarną godzinę/był ubezpieczony nie powinno mieć tu żadnego znaczenia.

Poza tym nikt nawałnicy/trąby powietrznej specjalnie nie wywołuje :)

mareks - 2008-08-20, 19:13

Czy to takie trudne do zrozumienia że teraz to już nikt nie będzie się ubezpieczał a państwo czyli my wszyscy podatnicy będziemy ponosić konsekwancje finansowe.A pieniądze na podwyżki dla Twoich rodziców nauczycieli zostana tylko w marzeniach.
natash - 2008-08-20, 23:47

Tutaj krytyka rządu jest jak najbardziej uzasadniona, rozdają publiczne pieniądze aby zyskać poparcie przed wyborami. W USA po nawet dwóch latach po którymś z rzędu huraganie nikt nie odbudował domów bo ludzi nie było stać, rząd nie dał im ani centa. Niestety u nas ważniejsze jest poparcie u ludzi. Że nauczyciele strajkują, służba zdrowia ma milionowe długi to nic, damy pieniądze ludziom to na nas zagłosują. A jak nie damy to opozycja podniesie taki harmider że sondaże spadną o kilka-kilkanaście procent.
ourson - 2008-08-21, 07:29

Pocieszające jest to, że polscy politycy są zdolni do uczenia się na błędach. Jak widać nikt nie jest skory do powiedzenia prawdy tak jak zrobił to premier Cimoszewicz w 1997r. w czasie powodzi. Ale dla wyborców PO niewątpliwym szokiem musi być socjalistyczna postawa "liberalnego" premiera... no cóż.. może w końcu trzeba przetrzeć oczy i bajkę o liberalnym rządzie włożyć gdzieś między Andersena i braci Grimm...
siwy_ - 2008-08-21, 10:25

W takim razie co zrobić z tymi nieubezpieczonymi? Tak po prostu ich zostawić? Może niektórych rzeczywiście nie stać na ubezpieczenie?
Gregg Sparrow - 2008-08-21, 10:47

siwy_ napisał/a:
W takim razie co zrobić z tymi nieubezpieczonymi? Tak po prostu ich zostawić? Może niektórych rzeczywiście nie stać na ubezpieczenie?

Nie stac na ubezpieczenie??? Przedwaczoraj podawali ile kosztuje ubezpieczenie budynków w niewielkim gospodarstwie 130-170PLN rocznie.
Dla mnie jest jedno proste rozwiązanie. Ubezpieczenia obowiązkowe. Skoro sprawdza się to w stosunku do pojazdów to dlaczego miałoby się nie sprawdzać dla budynków?

siwy_ - 2008-08-21, 11:20

gregg napisał/a:
Nie stac na ubezpieczenie??? Przedwaczoraj podawali ile kosztuje ubezpieczenie budynków w niewielkim gospodarstwie 130-170PLN rocznie.
Nie wiem, może. Zasięgnę informacji od kompetentnej osoby, to się ustosunkuję. No, ale teraz mleko się już rozlało i chyba nie można tych nieubezpieczonych ludzi tak po prostu zostawić bez pomocy?
mareks - 2008-08-21, 13:47

Chyba nikt na tym forum nie pisze żeby zostawić bez pomocy ale nie 100%.Jakiś wkład własny musi być.Zresztą jeżeli masz ubezpieczony samochód to też musisz ponieśc jakieś koszty, nawet w wypadku niezawinionym.
mareks - 2008-08-21, 14:27

Fotel prezydenta – najdroższy mebel świata
Tagi: gospodarkaTusk
--------------------------------------------------------------------------------

Dziś po publikacji Dziennika donoszącej o planowanych strajkach i protestach płacowych w Salonie pojawiło się kilka wpisów na ten temat:

Pyrrusowe zwycięstwo i Koniec lata lemingów



Wydaje mi się, że wyczuwam w nich lekką satysfakcję, że oto rządzący plastikowy Premier będzie musiał wreszcie zderzyć się z rzeczywistością. Z twardymi realiami biednego przecież kraju. Okaże się wtedy, że polityka propagandowej miłości legnie w gruzach razem z poparciem dla jej skompromitowanego twórcy.


Obawiam się jednak, że nie ma się z czego cieszyć. Sam czułbym podobną satysfakcję gdyby nie dręcząca świadomość tego, że ewentualne strajki i roszczenia zostaną zapewne zaspokojone kosztem naszych kieszeni.


Dotychczasowy styl sprawowania władzy, nacechowany skrajnym i kosztownym populizmem (przerastającym populizm Leppera) oraz świeża jeszcze pamięć cudownych obietnic wyborczych, zgodnie z którymi wszystkim miało się żyć lepiej a podwyżki miały być radykalne, nie pozostawiają złudzeń. Dodatkowo celem Tuska jest fotel prezydencki dlatego nie może pozwolić sobie na walkę ze związkami. To kosztuje utratę cennego dla niego poparcia i może obrócić marzenia w niwecz.

Tusk będąc więc pod ścianą i lekką ręką rozda podwyżki bonusy i premie. Trzynastki i udział w zyskach dla górników. Będą duże nagrody na Św. Barbary etc.


Niestety na populistyczny i rozdawniczy styl rządzenia potrzeba ogromnych pieniędzy. Wszystko to zostanie więc sfinansowane ukrytymi podwyżkami podatków. (Wzrost opłat za wieczyste, podatku od nieruchomości. Wzrost składki zdrowotnej, wzrost akcyzy na prąd, gaz, i auto-gaz co jeszcze?)

Przypomnę też, iż były juz przymiarki do likwidacji obniżki składek emerytalno-rentowych ZUS, były zapowiedzi rezygnacji z wprowadzonej likwidacji II progu w PIT i tylko dlatego, że zmiany te wymagałyby podpisu Prezydenta RP i spotkałyby się z pewnym wetem pozwalając Lechowi Kaczyńskiemu zyskać w sondażach nie odważono się znieść PiSowskich obniżek podatków.
Teraz gdy gospodarka jeszcze się kręci, jeszcze jedzie na impecie i rezerwach, na dokonanych obniżkach podatków, budżet jakoś się domknie. Co jednak będzie gdy wzrost mocno osłabnie?

A jest to nieuchronne tym bardziej, że nieudolne działania obecnego rządu (vide: blokada wydatkowania środków z UE, połowę wolniejsza budowa dróg) dodatkowo wzmagają wpływ światowego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Nadal nie widać też choćby zarysu reform restrukturyzujących budżet państwa, które przecież w fazie wdrażania będą dodatkowo kosztować, nie mówiąc już o tym że korzyści z ich przeprowadzenia także nie będą natychmiastowe.


Co będzie jak rząd zaciągnie kolejne zobowiązania płacowe (jak w przypadku celników gdzie rząd oddał spór walkowerem) a wpływy budżetowe drastycznie spadną?

Czy nadal będzie finansował swoje prezydenckie marzenia rosnącym długiem publicznym, który od początku listopada 2007 wzrósł już o ponad 19 mld złotych (3,9%) a w ostatnim miesiącu o 0,5%? - źródło MF



Czy nadal będzie mydlił nam oczy wirtualnymi cięciami kosztów budżetowych zamiast realnych działań?


Wszystko to nie napawa mnie optymizmem i trudno mi wykrzesać z siebie radość wiedząc nawet, że ktoś może się skompromituje. Bo zrobi to na mój koszt.

Nie mam złudzeń, że sięgnie głęboko do naszych kieszeni by utrzymać się na powierzchni i dalej opowiadać na swą miłosną propagandową narrację. A lemingi? A lemingi nadal będą zachwycone.

Ale podobno wiara czyni cuda.

Zygmunt Stary - 2008-08-26, 07:42
Temat postu: Jeszcze 90
mareks:
Kapitalne jest to porównanie do lemingów.

Cytat:

Niestety, Katarzyna Hall postanowiła popląsać sobie nad głowami setek tysięcy pracujących w zawodzie nauczyciela. Były już genialne pomysły likwidacji "trudnych" lektur szkolnych, były klęski na maturze i egzaminach gimnazjalnych, tym razem kolej przyszła na ciało pedagogiczne. No bo skąd, dajmy na to, rząd ma wziąć pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, którzy zapowiadają protesty - nawet w formie strajków, jeżeli poziom ich płac w najbliższym czasie znacząco się nie zmieni? Oczywiście o cudach tu nie może być mowy, zatem racjonalistka, pani minister edukacji narodowej, postanowiła zwiększyć pensum - czyli obowiązkowy czas pracy nauczyciela z 18 do 22 godzin tygodniowo. Wtedy część etatów się zlikwiduje, pozostałym pracownikom rozdzieli zaoszczędzone w ten sposób środki i... rząd wreszcie odnotuje jakikolwiek sukces.
Strategia ekipy Tuska jest jednak zadziwiająco infantylna. Oczywiście nauczycielstwo, które stanęło teraz przed perspektywą utraty wielu etatów i wydłużenia czasu pracy pozostałym w szkołach pracownikom - jak można się było domyślać - wysłało do ministra delegację związkowców z groźbą zaostrzenia protestu. Na to MEN naturalnie szybko zmienia plany i - jak słyszymy - już chce się wycofać ze zwiększenia o cztery godziny czasu pracy nauczycieli.
Tak to właśnie w Polsce się rządzi. Mądrze, konsekwentnie i z pożytkiem dla obywateli. Pani minister po prostu nie przewidziała jakoś, że nauczyciele, pracując więcej godzin, już dziś mogą zarabiać dodatkowe pieniądze i nie potrzebna jest do tego żadna zmiana Karty Nauczyciela, która zakładałaby dodatkowo zwolnienie ok. 100 tys. ludzi.
Jeżeli tak właśnie mają wyglądać wszystkie reformy rządu Tuska, to rzeczywiście tylko cud może nas uratować.

http://www.naszdziennik.p...0080826&id=main

tomow - 2008-08-28, 19:55

Kolejna dziwna sprawa:
Cytat:

Blog posła Girzyńskiego (PiS)
Kolejny fatalny POmysł



Parę dni temu, 22 sierpnia, pisałem w tekście „Co może sobie prostować w swojej komisji poseł Palikot?” o kolejnych fatalnych projektach szykowanych nam przez rząd Donalda Tuska. Z jednej strony niby na pokaz poseł Palikot pajacuje malując zabytkową kamienicę bez zezwolenia, bo niby będzie upraszczał prawo budowlane, za drugiej zaś strony: „Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad przygotowaniem nowelizacji prawa budowlanego, które wprowadziło obowiązek posiadania certyfikatów energetycznych. Zgodnie z ustawą już od przyszłego roku nie będzie możliwa sprzedaż lub wynajęcie mieszkania, jeśli nie będzie ono posiadało świadectwa energetycznego. Projekt ma uściślić, że obowiązek ten będzie dotyczyć nie tylko mieszkań sprzedawanych przez deweloperów, ale także mieszkań sprzedawanych na rynku wtórnym”. Od niepamiętnych czasów ludzie sprzedawali domy i mieszkania bez certyfikatów, ale za rządów „liberałów” z PO będą się musieli w warte ok. 1000 zł. certyfikaty wyposażyć. Na tym nie koniec. Teraz PO postanowiło postarać się jeszcze bardziej i cofnąć nas do średniowiecza. W średniowieczu obowiązywał system cechowy. No i właśnie do takiego systemy dzięki POmysłowm Platformy Obywatelskiej będziemy się cofać.

Jednym z priorytetów za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości było ułatwienie młodym prawnikom, absolwentom prawniczych studiów wyższych, dostępu do zawodów prawniczych. Bo można sobie nawet świetnie skończyć studia na najlepszym wydziale prawa na prestiżowym uniwersytecie a i tak droga do zostanie nawet radcą prawnym, że o adwokatach, prokuratorach czy sędziach nie wspomnę jest jeszcze długa i mozolna. Długość zaś i mozolność, wiąże się raczej z koniecznością posiadania znajomości w prawniczych korporacjach, niż z wiedzą i pracowitością.

Zabiegi PiS w dużej mierze zostały zaprzepaszczona przez Trybunał Konstytucyjny, który w tym zakresie raczej zachowywał się niczym Trybunał Korporacyjny. Reszty obecnie dopełnia minister Ćwiąkalski. A szkoda. W każdym razie skoro można w ramach zmowy „ustawionych” blokować dopływ do zawodów prawniczych, to czemu z tej drogi mają nie skorzystać inni?

Jak donosi jedna z gazet: „Ministerstwo Zdrowia właśnie kończy prace na ustawą, która ograniczy dostęp do 23 zawodów okołomedycznych m.in. masażysty, opiekunki do dzieci czy dietetyka”. Co to oznacza w praktyce? Aby legalnie wykonywać dany zawód trzeba będzie posiadać: koncesję, wpis do rejestru, opłatę, zgoda już funkcjonujących na rynku masażystów, opiekunek do dzieci czy dietetyków. Fajne? „Liberalizm” taki, że aż ciarki po plechach przechodzą. Marks, Engels, Lenin, Trocki i Mao Zedong, razem wzięci nie wpadliby na POmysł wprowadzenia tak komunistycznych przepisów!

Ciekawe co wymyślą jutro politycy PO? Może zgodę na powstanie nowego sklepów na mojej ulicy będą musieli wydawać dotychczasowi sklepikarze? Może właściciele stacji benzynowych w Toruniu będą wydawali zgodę na budowę kolejnych stacji? A korporacja malarzy zajmie się wydawaniem zezwoleń na malowanie mieszkań czy garaży? Oczywiście wszystko w trosce o klienta i jakość usług!

Kolejny przykład jak wygląda prawdziwe oblicze Platformy Obywatelskiej! Kolejne „uproszczenia” w wykonaniu naszych tzw. „liberałów”. A poseł Palikot? Cóż… powtórzę się, ale taka jest prawda. Poseł Palikot może sobie co najwyżej sztuczne penisy prostować. W praktyce jest tylko marionetką grającą w teatrze pozorów Donalda Tusk. Swoimi występami, w których demonstruje jak bardzo się stara aby państwo było „przyjazne”, ma tylko odwrócić uwagę od działań rządu Platformy Obywatelskiej, który robi wszystko aby obrzydzić nam to państwo do końca.


red - 2008-09-01, 21:17

tomow napisał/a:
Jednym z priorytetów za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości było ułatwienie młodym prawnikom, absolwentom prawniczych studiów wyższych, dostępu do zawodów prawniczych. Bo można sobie nawet świetnie skończyć studia na najlepszym wydziale prawa na prestiżowym uniwersytecie a i tak droga do zostanie nawet radcą prawnym, że o adwokatach, prokuratorach czy sędziach nie wspomnę jest jeszcze długa i mozolna. Długość zaś i mozolność, wiąże się raczej z koniecznością posiadania znajomości w prawniczych korporacjach, niż z wiedzą i pracowitością.

Zabiegi PiS w dużej mierze zostały zaprzepaszczona przez Trybunał Konstytucyjny, który w tym zakresie raczej zachowywał się niczym Trybunał Korporacyjny. Reszty obecnie dopełnia minister Ćwiąkalski. A szkoda. W każdym razie skoro można w ramach zmowy „ustawionych” blokować dopływ do zawodów prawniczych, to czemu z tej drogi mają nie skorzystać inni?


I tak powtarzasz te niesprawdzone bzdury za posłem PISu... A prawda jest taka, że w ubiegłym roku dostała się na aplikacje mniej więcej połowa chętnych i co za tym idzie korporacje nie są w stanie wydolić z edukacją aplikantów. "Trudny dostęp do zawodów prawniczych" to głównie populistyczne hasło niektórych polityków, którzy chcą zbić kapitał polityczny na otwieraniu dostępu do zawodów, które juz w tej chwili są otwarte.

ourson - 2008-09-02, 00:26

red, bez przesady... zawody prawnicze otwarte nie są... I otwarte długo nie będą... przecież kartel zawsze jest leszy niż otwarty rynek...
red - 2008-09-02, 09:57

ourson napisał/a:
red, bez przesady... zawody prawnicze otwarte nie są... I otwarte długo nie będą... przecież kartel zawsze jest leszy niż otwarty rynek...

Dla członków kartelu oczywiście że tak.
Ale tak naprawde od kilku lat żeby dostać się na aplikację wystarczy zdać państwowy egzamin. Nie ma limitu przyjęć - w przypadku radców prawnych i adwokatów jest do zrobienia test. Wystarczy się przygotować, odpowiedziec dobrze na minimum 190 z 250 pytań i juz jesteś wpisany na liste aplikantów. Potem "tylko" 3,5 roku aplikacji, cięzki egzamin końcowy i już się jest w zawodzie :D Więc jak ktoś mi mówi, że zawody prawnicze są zamknięte, bo może prawnikiem mogłoby sie zostać np po podstawówce (bo przecież rynek i tak ich zweryfikuje) to moim zdaniem to czysty populizm.
Wiem ourson że jesteś zwolennikiem bardzo liberalnych rozwiązań, ale w tym przypadku model który jest obecnie wydaje mi się dobry.
Tylko ciekawe czy bede taki mądry za miesiąc :D

Mateusz - 2008-09-02, 18:50

Red

Tez mi sie tak wydawalo, ale...
Żeby moc podjac prace w zawodzie musisz miec kilkuletnie(bodajże 3letnie) praktyki.
Jesli po kilku latach od ukonczenia studiow nie podejmiesz pracy w zawodzie to stracisz szanse na jego wykonywanie.

W dodatku nikt cie za darmo na staż nie weźmie... Nie dość ze musisz placic miesiecznie kilkaset zlotych, to jeszcze istnieja nieoficjalne oplaty za przyjecie na staz wynoszace kilkanascie-kilkadziesiat tys. zl.

Kolejna sprawa - drożyzna. Uslugi są drogie po panstwo pobiera spore oplaty od uslug prawniczych, druga kwestia to fakt ze będąc radca prawnym nie mozesz byc adwokatem mimo że posiadasz tą samo wiedze i przygotowanie. Tlumaczyc nie musze dlaczego to ma wplyw na cene uslug...

Najlepiej zapytaj sie absolwenta studiow prawniczych to ci powie lepiej ;)

Przepraszam za ortografie...

Mateusz - 2008-09-02, 18:55

Co jeszcze sp....... PO ??

OFE

Kapital zgromadzony przez pryszlego emeryta nie moze przejsc na nikogo a zarzadzaniem pieniędzy ponoć ma zajać sie tylko ZUS.

Nawet za Hitlera tego nie bylo...




Stosuj opcję edycji tekstu.
J.

Sylwester - 2008-09-02, 19:19

Trzeba płącić od 300-500zł co miesiąc za aplikacje ponadto 20 000 tysięcy trzeba nieoficjalnie zapłacić za samą możliwość aplikacji. Jeżeli trafi się na dobrego szefa to ominą nas koszty tych 300zł.

Zastanawiałem się kiedyś z czego mam żyć podczas tych aplikacji skoro będę pracował za darmo.

Jeżeli w ciągu 3 lat nie podejmie się pracy w zawodzie to przepadają całe studia.

Sylwester - 2008-09-02, 19:21

"„Gazeta Wyborcza” ujawniła, że opanowane przez liberalną inaczej PO, Ministerstwo Zdrowia kończy prace nad projektem ustawy wprowadzającej koncesje w 23 dziedzinach, w których dotąd ich nie było!!!

A! By dostać koncesję, trzeba będzie mieć zgodę... innych osób uprawiających ten zawód (np. masażysty) na danym terenie!!! Jak napisał WCzc. Zbigniew Girzyński (PiS, Toruń):

» „Liberalizm” taki, że aż ciarki po plechach przechodzą. Marks, Engels, Lenin, Trocki i Mao Zedong, razem wzięci nie wpadliby na POmysł wprowadzenia tak komunistycznych przepisów! «

Pan Poseł się myli. Wpadliby – i wpadli. Co prawda: nie wszyscy we wszystkich 23 dziedzinach... "

JKM

To chyba obrazuje jak liberalna jest PO.



Stosuj opcję edycji tekstu.
J.

red - 2008-09-02, 21:16

Mateusz, Sylwek, co wy za bzdury wypisujecie? Skąd bierzecie takie wiadomości?

Wypowiem sie głównie o aplikacjach radcowskiej i adwokackiej, bo w nich orientuje sie najlepiej.

Mateusz napisał/a:
Żeby moc podjac prace w zawodzie musisz miec kilkuletnie(bodajże 3letnie) praktyki.
Jesli po kilku latach od ukonczenia studiow nie podejmiesz pracy w zawodzie to stracisz szanse na jego wykonywanie.

Jakie praktyki? O czym Ty mówisz? Znajdz mi przepis który tak mówi, bo ja takowego nie znam...

Mateusz napisał/a:
W dodatku nikt cie za darmo na staż nie weźmie... Nie dość ze musisz placic miesiecznie kilkaset zlotych, to jeszcze istnieja nieoficjalne oplaty za przyjecie na staz wynoszace kilkanascie-kilkadziesiat tys. zl.

Aplikacje radcowska i notarialna trwają 3,5 roku i kosztuja ok. 4500 zł rocznie, czyli mniej niz studia zaoczne. Czy to tak dużo? Nie ma żadnych staży - chyba chodzi ci o wybór patrona dla aplikantow adwokackich, ale jesli samemu go nie znajdziesz to okregowa rada adwokacka wyznaczy ci patrona bez żadnej łaski.

Mateusz napisał/a:
Kolejna sprawa - drożyzna. Uslugi są drogie po panstwo pobiera spore oplaty od uslug prawniczych

Jakie opłaty? Od jakich usług? Chyba chodzi ci o pobór podatków przy czynnościach notarialnych, ale to juz nie wina notariuszy.

Mateusz napisał/a:
druga kwestia to fakt ze będąc radca prawnym nie mozesz byc adwokatem mimo że posiadasz tą samo wiedze i przygotowanie

Nie posiadasz tej samej wiedzy, bo odbyłeś inną aplikację. Wiesz chociaż czym się rózni zawód radcy prawnego od zawodu adwokata?
Ostatnio pojawiły sie tendencje do ujednolicenia tych zawodów, ale to jeszcze daleka droga...

Sylwek napisał/a:
ponadto 20 000 tysięcy trzeba nieoficjalnie zapłacić za samą możliwość aplikacji

Ja tam wiem, że egzamin kosztuje dokładnie 563 zł więc ten kto płaci 20 000 to sporo przepłaca :D

Mateusz napisał/a:
Najlepiej zapytaj sie absolwenta studiow prawniczych to ci powie lepiej

Nie muszę nikogo pytac :D


I jeszcze jedno - na aplikację radcowską zgłosiło sie w tym roku ponad 8 tys chętnych, na adwokacką ponad 3,5 tys. Więc chyba nie jest tak strasznie jak sie mówi...



Mateusz napisał/a:
Co jeszcze sp....... PO ??

OFE

Kapital zgromadzony przez pryszlego emeryta nie moze przejsc na nikogo a zarzadzaniem pieniędzy ponoć ma zajać sie tylko ZUS.


A na kogo miałby przejść ten kapitał, w jaki sposób i w jakich przypadkach? Bo za bardzo nie wiem w czym widzisz problem...

To, że nie zostało ustalone kto ma sie zając wypłatą emerytur z 2. filara to bardziej zasługa poprzednich ekip rządzących niż obecnej. Przespano kwestię zorganizowania zakładów emerytalnych i w ciągu roku nie da się nadgonić zaległości. Zresztą prace nad projektem ustawy trwają od kilku lat i końca nie widać...

natash - 2008-09-03, 11:02

Mateusz napisał/a:
OFE

Kapital zgromadzony przez pryszlego emeryta nie moze przejsc na nikogo a zarzadzaniem pieniędzy ponoć ma zajać sie tylko ZUS.


To jest wprowadzone teraz czy było ustalone przy wprowadzaniu OFE?

Co do radców prawnych to w niektórych sprawach mogą reprezentować klienta przed sądem.

mareks - 2008-09-03, 14:40

Pijany Drzewiecki w TVP?
Tagi: SportdziennikarzemediaTuskrządPO
--------------------------------------------------------------------------------

Ogladałem dzis rano program "Kwadrans po ósmej", w którym występował m.in. minister sportu Mirosław Drzewiecki z PO. Patrząc na jego zaczerwienioną twarz i nieco bezsensowne oraz lekko bełkotliwe wypowiedzi podejrzewałem, że to skutki zmiany klimatu z pekińskiego na warszawski, przemęczenie podróżą i zmianą czasu.

Podzieliłem się obserwacjami ze znajomym dziennikarzem i nawet nie wiedziałem, że wykona on z ciekawości kilka telefonów. Tym większe było moje zdziwienie, gdy przed chwilą zadzwonił do mnie z informacją, że od dziennikarzy TVP dowiedział się, że minister Drzewiecki był po prostu podpity.

Według relacji, przyszedł do studia chwilę przed programem i próbował wylewnie przywitac sie z E. Jakubiak, która także uczestniczyła w programie. Ta uciekła od niego a raczej od jego nieświeżego oddechu. Więc usiadł w reżyserce prosząc o wodę a kiedy po zwyczajowym pudrowaniu został zaproszony do studia żartobliwie odmówił, twierdząc, ze mu wygodnie tam gdzie siedzi.

W trakcie programu wypowiadał sie dość nieskładnie co widziałem ja a czego niestety jeszcze nie można obejrzeć na stronach iTVP. Mam nadzieje, że niedługo dzisiejszy program, pojawi sie w internecie żeby każdy mógł sie sam przekonać.

Bo jesli prawdą jest, że minister sportu przyszedł do TVP mocno "wczorajszy" to jest to skandal. Tym większy, że wpisujący sie w ciąg alkoholowych libacji działaczy olimpijskich w Pekinie oraz doniesień o pijaństwie wśród trenerów szermierki, piłkarzy i rzeszy działaczy sportowych.

W tym kontekście, potwierdzenie informacji o pijanym Drzewieckim w TVP powinno skutkowac jego natychmiastowa dymisją. Jak bowiem pijak nie wstydzący sie wystepować w telewizji po spozyciu moze zwalczac alkoholizm wśród działaczy sportowych czy wśród samych zawodników? Czy można liczyć na to, że alkoholowe ekscesy w środowisku sportowym zostana ukrócone jeśli sam szef sportu w Polsce chleje na potege?

Czy premier Tusk zachowa się jak trener Leo Beenhaker, wyrzucający z kadry najlepszych piłkarzy za alkohol czy zachowa się jak piłkarz, który wie o pijackich wyczynach kolegów z druzyny ale w imie źle pojetej solidarności nie piśnie słówkiem zamiatając sprawę pod dywan?

Bo jeśli dzisiejszy wystep był rzeczywiście w "stanie odświętnym" to juz dokładnie wiadomo, że żarty, które robią sobie z Drzewieckiego Mazurek&Zalewski we Wprost, inicjując akcję wysyłania ministrowi ogórków kiszonych na kaca nie są przypadkowe i bezzasadne.

Niestety, po rozmowie z kolegą dziennikarzem (ogólnopolskiej gazety) jestem przekonany, że dzisiejszy skandal nie zostanie nagłośniony. Zapytany bowiem czy będzie z tego tekst ciężko westchnął mówiąc: "nie spodziewam się".

A ja czekam co takiego musi się wydarzyc żebym wreszcie dowiedział się dlaczego Drzewiecki w niektórych środowiskach ma ksywke "biały nosek".-salon 24

Tak to jest jak przygania kocioł garnkowi.

yampress - 2008-09-03, 18:36
Temat postu: Eksperci od wizerunku pomogą Tuskowi zamknąć stocznie
Cytat:


Rząd Tuska zamknie polskie stocznie - grzmią stoczniowcy. I wiedzą jak rząd zadba o to, by nie byli przeciwni temu Polacy. "Procedurę upadłości przygotowuje nie tylko kancelaria prawna, ale także specjaliści od wizerunku - firma PR" - mówi Marek Lewandowski, rzecznik stoczni Gdynia.

"Potwierdzają się obawy związków zawodowych, że nie ma szans na dotrzymanie wyznaczonego przez Komisję Europejską na 12 września terminu prywatyzacji" - mówi Lewandowski. A tylko to mogłoby stocznie uratować.


Rzecznik stoczni Gdynia twierdzi, że informacja o przygotowaniach do upadłości jest pewna. Według Lewandowskiego, zarówno rząd, jak i stocznia już zleciły różnym firmom przygotowanie zamknięcia polskich stoczni - podaje Informacyjna Agencja Radiowa.


>>>Dlaczego polskie stocznie muszą upaść http://www.dziennik.pl/go...j_sprzedac.html

"Za podanie informacji o przygotowywanej upadłości biorę pełną odpowiedzialność" - mówi Lewandowski.

Wierzy mu, na pewno, wiceprzewodniczący "Solidarności" w Stoczni Gdynia Aleksander Kozicki. "W mediach pokazały się pierwsze artykuły, które mają przygotować opinię publiczną do upadłości polskiego sektora okrętowego" - mówi Kozicki.

Dodał, że samymi działaniami nastawionymi na przekonanie opinii publicznej nie uda się przejść do porządku dziennego nad upadkiem polskich stoczni. "Będziemy protestować przeciwko działaniom ministerstwa skarbu - w różny sposób" - obiecuje Kozicki.


dziennik.pl

red - 2008-09-03, 20:21

natash napisał/a:
To jest wprowadzone teraz czy było ustalone przy wprowadzaniu OFE?

Było wiadome od samego poczatku. Do wypłaty składek z OFE miano utworzyć specjalne zakłady emerytalne, z tym że przez 10 lat kolejne rządy nie potrafiły sobie z tym poradzić, więc wina PO w tym niewielka.

yampress, przeczytaj co napisał natash w temacie "Co PIS spieprzył".

natash - 2008-09-03, 21:04

Solidarność mogłaby się uciszyć, związki zawodowe w dużym stopniu przyczyniły się do obecnej sytuacji. A ogłoszenie upadłości nie musi oznaczać końca stoczni - upada stara zadłużona firma a po przejęciu masy upadłościowej inwestor na miejscu prowadzi zakład, zatrudniając tych samych ludzi. Takie rozwiązanie też nie jest złe.
yampress - 2008-09-04, 08:07

natash napisał/a:
A ogłoszenie upadłości nie musi oznaczać końca stoczni - upada stara zadłużona firma a po przejęciu masy upadłościowej inwestor na miejscu prowadzi zakład, zatrudniając tych samych ludzi. Takie rozwiązanie też nie jest złe.


a wszystko po to aby po upadłości jakiś "baron" mógł ją sobie kupić za grosze. po to się w Polsce doprowadza zakłady do upadłości.

natash - 2008-09-04, 08:50

A w tym przypadku podziękowania należą się głównie Jasińskiemu. Chyba ze udowodnią że to SLD doprowadziło do upadku stoczni. :twisted:
mareks - 2008-09-04, 15:15

No i PiSowi się oberwało. Okazuje się, że w szpitalach psychiatrycznych, prawie jak za komuny ,100% głosów dostało PiS. Tak stwierdził nie byle kto, ale sam Zbigniew Chlebowski. Nostalgia mnie wzięła, więc sobie wszedłem do wyników wyborów, aby oko nacieszyć takim wynikiem jednomyślnym...

Szpital psychiatryczny w Tworkach. Historyczna, znana placówka. Należy do Pruszkowa, a znajduje się na ulicy Partyzantów 2/4. Zobaczmy na wyniki... Listę PO w tym okręgu otwierał sam marszałek Bronisław Komorowski, a PiSu nie kto inny, jak inny marszałek – Ludwik Dorn. I oto wyniki: Ludwik Dorn – 20 głosów, Bronisław Komorowski 30 głosów. Ogólnie PO – 36 głosów, PiS – 37 głosów. Ktoś tu kłamie. Albo Chlebowski na bezczelnego, albo komisja wyborcza.

Na moim terenie najbliżej mam do szpitala psychiatrycznego w Bolesławcu. Tam listę otwierał nie kto inny, ale sam II po Tusku – Grzegorz Schetyna. Oczywiście ,,świry’’ nie powinni na niego głosować, ale sprawdźmy. Prawo i Sprawiedliwość – 17 głosów, PO... 21, z czego Schetyna dostał od ''świrów'' aż 11 głosów!

Jest także taka gmina o pieknej nazwie - Stronie Śląskie (powiat Kłodzki). Znajduje się tam szpital, którego pełna nazwa brzmi: Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Stroniu Śląskim. Stronie Śląskie to okręg wyborczy 2. Z tego okręgu startowal nie kto inny, ale sam Zbigniew Chlebowski.



W wyżej wymienionej placówce na PO zagłosowało 7miu pacjentów, z czego 2óch na naszego bohatera! Zatem przynajmiej 2 głosy zawdzięcza Chlebowski nie komu innemu, jak ,,psychicznie chorym.''



Pośle Zbigniewie Chlebowski, kłamstwo ma krótkie nóżki, no chyba, że to patologiczne kłamstwo, a takie się leczy... na odpowiednich oddziałach psychiatrycznych. Może w Stroniu Slaskim? Bedzie to wyśmienita okazja do spotkania się ze swoimi wyborcami.





Źródła (do sprawdzenia, linki wg kolejności szpitali):

http://wybory2007.pkw.gov...0/142102_24.htm
http://wybory2007.pkw.gov...0/020101_18.htm

http://wybory2007.pkw.gov...00/020813_4.htm



PS

Wyjasniam, że doskonale wiem, kto leczy się psychiatrycznie, sposób napisania notki wiąże się ze stylem i wymową wypowiedzi posła. To tak gwoli wyjasnienia. SALON

mareks - 2008-09-05, 17:46

Nowe fakty ws. Komorowskiego i likwidacji WSI


Bronisław Komorowski, fot. Bartłomiej Zborowski
PAP


Bronisław Komorowski potwierdza w zeznaniach w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, że miał ofertę otrzymania aneksu do raportu z likwidacji WSI. Internauci na Salonie24.pl ujawnili treść tych zeznań. - Kategorycznie stwierdzam, że pułkownik Aleksander L. w zamian za ujawnienie mi fragmentu aneksu niczego nie żądał – zeznał marszałek Sejmu.
Marszałek potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów, że w listopadzie 2007 r. spotkał się z pułkownikiem L., który oferował mu wgląd do fragmentu aneksu. – Umówiliśmy się, że on odezwie się gdy będzie na pewno miał możliwość dotarcia do tych dokumentów. Miał się wtedy do mnie odezwać poprzez telefon mojego biura.

Przeczytaj cały tekst zeznań Komorowskiego na Salonie24.pl Cała sprawa skomplikowała się, gdy kilka dni później do Komorowskiego zgłosił się kolejny wojskowy, pułkownik Leszek Tobiasz, który miał dysponować dowodami na korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI. - Spotkanie zorganizowała posłanka PO Jadwiga Zakrzewska. Wśród osób zamieszanych w korupcyjną działalność Tobiasz wymienił płk. L., członka komisji Leszka Pietrzaka i wspomniał o udziale w doprowadzeniu do spotkania z Pietrzakiem jakiegoś pośrednika. Tobiasz mówił, że chodziło o pozytywną weryfikację jego osoby i syna oraz że nagrał rozmowy z Lichockim oraz rozmowę z Pietrzakiem – zeznawał marszałek. – Tobiasz chciał mi okazać zdobyte dowody w postaci nagrań i na kolejne spotkanie, 3 grudnia 2007 r., przyniósł je – dodał Komorowski, uzupełniając, że "w tym czasie przeciągał w czasie drugie spotkanie z L., ponieważ jego rola wydała mu się dziwna".

Komorowski nie chciał oglądać nagrań. Zobaczył jedynie kadr z profilem pułkownika L. i następnego dnia, jak zeznał, opowiedział o całej sprawie Pawłowi Grasiowi (ministrowi koordynatorowi służb specjalnych), szefowi SKW, a kilka dni później szefowi ABW, Krzysztofowi Bondarykowi.

Marszałek Sejmu spotkał się jeszcze raz z L., ale "doszedł do wniosku, że jest to prowokacja względem jego osoby". - Lichocki przecież musiał wiedzieć, że i tak przed opublikowaniem dostanę tekst aneksu do wglądu. Odniosłem wrażenie jakby stawiał się do dyspozycji. Chwalił się, że on sporo wie, że ma szerokie kontakty. Odpowiedziałem wymijająco, że w razie czego się odezwę. Więcej się z nim nie spotkałem – podsumowuje marszałek Sejmu.

Na koniec dodał, że nie wie, czy L. składał jeszcze komuś podobne propozycje ws. aneksu.

"Gazeta Polska" napisała kilka dni temu, że wg prokuratury drugą osobą, która miała razem z L. żądać od Tobiasza łapówki, był dziennikarz TVP Wojciech Sumliński. W zamian za pozytywną ocenę Komisji Weryfikacyjnej, Tobiasz miałby zapłacić 200 tysięcy złotych.

W tym momencie sprawa zatacza coraz szersze kręgi i staje się coraz bardziej skomplikowana. W maju ABW przeszukała mieszkania członków komisji weryfikacyjnej Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka, a także Sumlińskiego. "Gazeta Polska" uważa, że nie było żadnej korupcyjnej propozycji, a celem L. i Tobiasza była prowokacja, która miała skompromitować Komisję, tym samym podważyć wiarygodność opracowanego przez nią aneksu do raportu o WSI.

Relacje Komorowskiego z pułkownikiem L. dodatkowo komplikuje fakt, że marszałek miał udział w zakończeniu wojskowej kariery L. na początku lat 90. (Komorowski był wówczas wiceministrem obrony narodowej), o czym także poinformował w ujawnionych na Salonie24.pl zeznaniach.
To już wiadomość z Onetu

Dlaczego Komorowski nie zgłosił sprawy do Prokuratury. To jest pytanie.

A w TVN o balu prezydenckim

mareks - 2008-09-06, 06:55

http://www.youtube.com/watch?v=qjXKzkPBAB0


Czy ten człowiek ma kręgosłup i czy powinien zajmować stanowisko v-ce Marszałka Sejmu.Niestety tacy ludzie są potrzebni Tuskowi w jego walce z PISem.To jest żałosne.

yampress - 2008-09-06, 07:59
Temat postu: Co wolno Platformie
Cytat:

“Immunitet poselski jest potrzebny wtedy, kiedy władza wykorzystuje aparat sprawiedliwości w politycznej konfrontacji” - mówił w zeszłym roku Donald Tusk, uzasadniając decyzję PO, która nie poparła wniosku o odebranie immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej oskarżonej o przyjęcie łapówki od barona mafii paliwowej. Później politycy PO zmienili zdanie.

Ale słowa Tuska, niewątpliwie słuszne, zostały. Rzeczywiście, taki jest właśnie sens immunitetu. Nie chodzi o zapewnienie posłom bezkarności, ale o stworzenie gwarancji dla swobodnej politycznej debaty.

W środę immunitetu zrzekł się Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, jeden z najważniejszych obecnie polityków opozycji. Zrzekł się lub też, co równie prawdziwe, do zrzeczenia został przymuszony. Być może, będąc ministrem, Ziobro przekroczył prawo. Ale nie zmienia to w niczym faktu, że w tej konkretnej sprawie, która doprowadziła do odebrania mu immunitetu, dowody prokuratury są słabe. Wystarczy minimum uwagi, by dostrzec w nich “wykorzystanie aparatu sprawiedliwości w politycznej konfrontacji”. Przyznała to choćby “Gazeta Wyborcza”, której o przychylność Ziobrze podejrzewać nie sposób.

Przed rokiem PO stanęła murem za Ostrowską. Politycy mówili o prześladowaniu opozycji i hańbie, niektórzy publicyści darli sobie włosy z głowy. Po wymuszonej na Ziobrze rezygnacji nikt specjalnie nie protestował. Słowa premiera Tuska, według którego za odebraniem immunitetu “nie stoją żadne polityczne przesłanki”, przyjęto ze zrozumieniem. Ogólny ton większości mediów dobrze oddaje tytuł komentarza z “Dziennika”: “Wielka debata o nic”.

Otóż właśnie była to wielka debata o coś. O to, czy wobec różnych polityków stosuje się te same miary. Czy PO wolno dokonywać zemsty politycznej przy użyciu instytucji państwa, zarzut, który nieustannie stawiano PiS.

Szkoda, że wynik tej debaty nie pozostawia wątpliwości: PO wolno więcej. Wolno naprawdę bardzo dużo.



Rzeczpospolita

Mateusz - 2008-09-06, 16:54

Red


Zapytaj się koniecznie znajomego studenta prawa to ci powtórzy to samo...

Gdyby tak było łatwo jak mówisz to sam bym już dawno brał kredyt studencki i studiował prawo a przed ukończeniem 25-30 lat budował apartament pod Warszawą dzięki zarobionym pieniądzom na głupich przepisach i kłótliwości ludzkiej.

Wybrałem jednak inną drogę kariery.

red - 2008-09-07, 15:40

Mateusz napisał/a:
Red


Zapytaj się koniecznie znajomego studenta prawa to ci powtórzy to samo...


Ale ja nikogo nie musze pytać. Sam jestem absolwentem prawa i uważam, że w tej chwili dostanie sie na aplikację to tylko i wyłacznie wynik własnej ciężkiej pracy a nie żadnych znajomości i układów. Tak więc mowienie że ktoś zamyka komuś dostęp do zawodu to totalna bzdura i czysty populizm. Oczywiście dla osób o skrajnie liberalnych poglądach (jak ty) najlepiej by było, żeby usługi prawne mógł swiadczyć nawet absolwent podstawówki (bo "przecież i tak rynek to zweryfikuje"), ale na razie jest jak jest.

Mateusz napisał/a:
Gdyby tak było łatwo jak mówisz to sam bym już dawno brał kredyt studencki i studiował prawo a przed ukończeniem 25-30 lat budował apartament pod Warszawą dzięki zarobionym pieniądzom na głupich przepisach i kłótliwości ludzkiej.

Alez bierz kredyt, skończ wcale niełatwe studia, dostań sie na aplikację (zakres materiału egzaminacyjnego jest ogromny a pytania szczegółowe), przebrnij przez 3,5 roku płatnej aplikacji, gdzie zajęcia praktyczne i teoretyczne zajmują ci 2 dni w tygodniu i siła rzeczy albo masz wyrozumiałego pracodawce albo pracujesz na pół etatu, zdaj bardzo ciężki egzamin końcowy po aplikacji i ... czekaj aż zweryfikuje Cie rynek. Naprawde ten zawód to nie jest taka bułka z maslem jak sie niektórym wydaje. A co do zarobków - owszem, są prawnicy którzy zarabiają duże pieniądze, tak samo jak są budowlańcy, handlowcy, ekonomiści, inżynierowie itp. itd. którzy zarabiają duże pieniądze, i sa tez osoby które po otwarciu kancelarii ledwo zarabiają na czynsz. Jak widać - jest tak jak w każdym zawodzie. Dobrzy zarabiają dobrze, kiepscy kiepsko.

Hasło utrudnionego dostępu do zawodów prawniczych doskonale sie wpisalo w pisowską walke z układem, korporacjami, frontem i tym co sobie jeszcze uroją bracia K. A rzeczywistość jest zgoła inna.
Projekty wyznaczenia jakiś rozsądnych limitów przyjęć o których teraz się mówi w MS wynika z faktu, że korporacje nie dają rady wykształcić takiej ilości aplikantów jaka sie ostatnio dostaje do zawodu. Chociaz tak naprawde wystarczy zrobić trudniejszy egzamin, żeby zamiast 50% zdających (jak było w ubiegłym roku) dostało sie na aplikację np 20% (jak to zapewne bedzie w tym roku).

Morgoth - 2008-09-09, 12:17

http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html
Wyciąganie na światło dzienne problemu który istnieje 'od zawsze' może zaszkodzić koalicji. Ale PO nie powinno się wstydzić walki z korupcją (bo to jednak pewien rodzaj korupcji). Zastanawia mnie co z tym zrobią...

Zygmunt Stary - 2008-09-09, 14:31

Cytat:
Pitera. - Pamiętajmy jednak, że tak się dzieje nieprzerwanie od 1989 roku


I tu PO kłamie jak zwykle. Taka sytuacja w Polsce ma miejsce co najmniej od 1945r.
I to niestety po WSZYSTKICH stronach sceny politycznej. Pamiętajmy jednak, że to PZPR i jej spadkobiercy SLD wraz z PSL ponoszą odpowiedzialność za taki stan rzeczy.
PO zresztą doskonale wpisywało się i jak sądzę wpisuje się nadal w ten sposób patrzenia.

Nie ma moim zdaniem i niestety nie było na polskiej scenie politycznej formacji skutecznie przeciwstawiającej się nepotyzmowi. LPR również wpisywała się w ten klimat. PiS-owi wiele w tej materii można zarzucić, a o UW wspominać nie warto.

Myślę, że każda uczciwa formacja powinna deklarować przeciwstawianie się nepotyzmowi w swoich szeregach w pierwszej linijce deklaracji programowej. A SLD i PSL za zawiniony przez nich stan rzeczy tamże przepraszać.

yampress - 2008-09-16, 08:01
Temat postu: PO kolonizuje państwowe spółki
Cytat:

Poseł PiS Dawid Jackiewicz ujawnił listę działaczy Platformy, którzy dostali intratne stanowiska w państwowych firmach.

Podczas debaty zorganizowanej przez Radio Wrocław posłowie dyskutowali m.in. o sprawie żony wicemarszałka woj. dolnośląskiego z PO Piotra Borysa, która przez dwa miesiące była członkiem rady nadzorczej spółki zależnej od KGHM. Zrezygnowała ze stanowiska dopiero po publikacji wrocławskiej “Gazety Wyborczej”.
- To wypadek przy pracy. Ktoś nie pomyślał - tłumaczył marszałek województwa dolnośląskiego Marek Łapiński. - Najważniejsze, że natychmiast była reakcja o rezygnacji - dodał.
Poseł PiS Dawid Jackiewicz powiedział, że aby wyręczyć marszałka w poszukiwaniu osób związanych - w tym koligacjami rodzinnymi - z PO, którzy zasiadają w radach nadzorczych spółek skarbu państwa, przygotował taką listę za niego.
Wykaz, który otrzymał marszałek Marek Łapiński, sporządzili pracownicy biura posła Dawida Jackiewicza. Są niej nie tylko działacze związani z Platformą, ale również osoby, które - zdaniem PiS - w zamian za popieranie PO otrzymywały nagrodę w postaci stanowisk w państwowych firmach.

Lista (http://www.niezalezna.pl/article/show/id/8050), którą otrzymał marszałek Łapiński od posła Jackiewicza


(niezależna.pl)

yampress - 2008-09-19, 08:00
Temat postu: Tusk wziął się do "roboty"
Cytat:

Jak PO zmieni TVP

Ścisły nadzór polityków nad programem, odnawiane co dwa lata licencje dla TVP i PR, możliwe dotacje dla nadawców komercyjnych – to główne tezy projektu PO.

Tezy projektu ustawy o mediach publicznych, do którego dotarła „Rz”, zawierają propozycje rewolucyjne, choć na pozór dla widza zmieni się niewiele. Nie ma mowy o prywatyzacji, nadal istnieć będą TVP 1, TVP 2. Zniknie TVP Sport, ale pozostaną TVP Historia i TVP Kultura, być może TVP Info oraz trzy programy Polskiego Radia. Zmienią się jednak całkowicie zasady ich finansowania i oceny. Założenia nowej ustawy powstały w zespole ekspertów powołanym przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. (…)

Najważniejszym punktem zmian jest likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego i powołanie Funduszu Zadań Publicznych finansującego produkcję programów i wprowadzenie licencji programowych.

Dla mediów publicznych będą one obowiązkowe i odnawiane co dwa lata. Fundusz będzie mógł też zawrzeć umowę licencyjną z komercyjnym radiem lub telewizją i przekazać mu pieniądze na realizację konkretnego serialu czy programu spełniającego warunki określone w umowie licencyjnej. (…)

Największe emocje wzbudzi zapewne proponowana w projekcie ustawy metoda sprawowania kontroli nad mediami publicznymi. Fundusz Zadań Publicznych ma być bowiem zarządzany przez trzyosobową radę powierniczą złożoną z „osób o wybitnej wiedzy z zakresu finansów publicznych”, ale powoływanych przez Sejm, czyli de facto rządzącą akurat w danej kadencji koalicję. Z kolei nadzór programowy nad realizacją licencji ma sprawować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Tę, według ujawnianych wcześniej pomysłów Platformy, także ma powoływać Sejm, czyli znów doraźna polityczna większość. A nadzór nad funduszem sprawować będzie minister kultury i dziedzictwa narodowego – czyli członek rządu.

– Politycy ustalą, kiedy pokazać program „Jak wysoko świeci nam słoneczko premiera” – kpi prezes TVP Andrzej Urbański. – To budzi we mnie jak najgorsze skojarzenia. Choć to pierwszy projekt, w którym jest sensowny pomysł na finansowanie mediów publicznych – mówi „Rz” Urbański. – Nie wiem, czy realny, czy zgodzi się na to Bruksela albo minister finansów. Ale propozycja do dyskusji jest.

Zgodnie z tezami projektu PO rady programowe TVP, Polskiego Radia i publicznych mediów lokalnych zostaną zlikwidowane. Bardzo duże uprawnienia będzie miała za to Rada Programowa przy KRRiT, która raz na sześć miesięcy ma oceniać, czy udzielone przez FZP licencje programowe są wykonywane właściwie.

Zniknie też 17 rozgłośni lokalnych Polskiego Radia oraz 16 oddziałów terenowych TVP. Zostanie z nich utworzonych 16 spółek radiowo-telewizyjnych. Będą nadawały duże pasma wspólne, co oznacza powstanie nowych programów „niemal ogólnopolskich”. – To powrót lokalnych radiokomitetów – komentuje ze zdziwieniem Witold Kołodziejski. (Rzeczpospolita)


Cytat:


Rządowa reforma grozi zwolnieniem 90 tys. pracowników
(PAP, ak/19.09.2008, godz. 06:17)

Przyszkolne gospodarstwa rolne, piekarnie i pralnie przy jednostkach wojskowych, stołówki, bufety, laboratoria i firmy wykonujące działalność komunalną mogą czuć się zagrożone - pisze "Gazeta Prawna".

Jeśli działają w formie państwowych zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych państwowych lub samorządowych jednostek budżetowych - w przyszłym roku mogą zostać zlikwidowane.

Ich zadania przejmą nowe spółki lub agencje wykonawcze. Takie rozwiązanie zakłada projekt nowej ustawy o finansach publicznych przygotowany przez Jacka Rostkowskiego, ministra finansów.

Rządowa reforma może oznaczać zwolnienia lub zmianę pracy dla 90 tys. osób. Tylko część z nich znajdzie zatrudnienie w nowo powstałych spółkach - ocenia "Gazeta Prawna".





Cytat:

Tanie państwo: PO wydało 4 tys. zł na… orzeszki i słonecznik

Blisko 270 tys. zł wydali na zbytki w ubiegłym roku urzędnicy z gabinetu marszałka województwa dolnośląskiego. Kupowali wszystko - od kwiatów, podnóżków aż po musztardniczki. Na same orzeszki i słonecznik wydali 4 tys. złotych.

“SE” dotarł do wyników kontroli, jaką NIK przeprowadziła w Zakładzie Obsługi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu. NIK nie zostawiła na nim suchej nitki. - O negatywnej ocenie zdecydowały przede wszystkim nieprawidłowości w realizacji wydatków. Ale nie tylko - mówi rzecznik NIK Błażej Torański.

W ubiegłym roku marszałkiem województwa dolnośląskiego był Andrzej Łoś (54 l.) z PO. To za czasów jego rządów wydatki gabinetu wzrosły o ponad 157 procent! (w porównaniu z rokiem poprzednim). I tak w 2007 r. zakupiono m.in. meble za blisko 25 tys. zł, upominki za 5 tys. zł, zaś na kwiaty wydano ponad 9 tys. zł. Naszą uwagę zwróciły przede wszystkim wydatki na różnego typu bakalie. I okazuje się, że w ciągu roku na orzechy włoskie, laskowe, pistacjowe i słonecznik łuskany wydano 4 tys. zł! Może pan marszałek powinien zmienić nazwisko z Łoś na Wiewiórka? (Super Express)


Cytat:

Ustawowy zysk posłanki PO


Jak Lidia Staroń zarobiła kilkaset tysięcy złotych. Ustawa, nad którą pracowała, pozwoliła jej uwłaszczyć się na lokalu

Lidia Staroń z Olsztyna jest posłanką PO już drugą kadencję. W poprzedniej reprezentowała klub nad pracami przy nowelizacji prawa spółdzielczego. – Cofnięto jej rekomendację – mówi Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO. Jej miejsce zajął Łukasz Abgarowicz, dziś senator PO. – Były jakieś niepotwierdzone informacje, że pani poseł może być stroną w pracach nad tą ustawą – mówi Abgarowicz.

Zagadka wyjaśniła się latem tego roku. Do urzędu miasta w Olsztynie wpłynął akt notarialny podpisany między Spółdzielnię Mieszkaniową Pojezierze a Lidią i Ryszardem Staroniami. Dzięki znowelizowanej ustawie posłanka uwłaszczyła lokal usługowy na gruncie, który wart jest kilkaset tysięcy złotych. Zapłaciła 749 zł.

To pawilon, który Staroń wybudowała z trójką innych osób w połowie lat 90. Lokal usługowy stanął na gruncie, który spółdzielnia Pojezierze miała w wieczystym użytkowaniu od miasta. To atrakcyjna działka blisko centrum Olsztyna.

Inwestycja była ryzykowna. Spółdzielnia mogła bowiem zażądać zwrotu dzierżawionego gruntu – oddając pieniądze za pawilon. W 2000 roku Staroń została członkiem spółdzielni. – Dwukrotnie składała też wniosek o wykup gruntu. Został odrzucony – mówi Wiesław Barański, prezes Pojezierza.Gdy na początku 2007 roku było już wiadomo, że nowe prawo spółdzielcze zostanie przez Sejm przegłosowane, Staroń wysłała do Pojezierza pismo, w którym straszyła prokuraturą. Obawiała się, że spółdzielnia może wykupić od miasta grunt, na którym stoi jej pawilon. (…)

W lipcu 2007 roku prezydent podpisał znowelizowaną ustawę o prawie spółdzielczym. W 2008 roku Staroń razem z osobami, które wybudowały pawilon, uwłaszczyła się na gruncie. (…)

– W 2007 roku mówiono nam o tym pawilonie, ale nie było potwierdzenia tych informacji. To, co zrobiła pani Staroń, to jeden wielki skandal. Brak mi słów. Nie o to w tej ustawie chodziło – komentuje Abgarowicz. (…)

O Lidii Staroń głośno zrobiło się w całej Polsce na przełoie 2004 i 2005 roku. Wraz ze znajomymi ujawniła ona wtedy nadużycia w Pojezierzu. Ówczesny prezes spółdzielni Zenon P. trafił do aresztu. Dziś sprawę bada sąd. W 2005 roku PO zaproponowało Staroń start w wyborach do Sejmu. Donald Tusk na konwencji PO przed wyborami mówił o niej: – Wiecie, kiedy jestem dumny? Kiedy widzę panią Lidię Staroń. Samotna, dzielna w boju kobieta, która wpierw sama, a później z grupą przyjaciół, pokazała, że jest w stanie wygrać z państwem nieprzyjaznym obywatelowi. (Rzeczpospolita)



wakacje się skończyły więc czas "do roboty"....

yampress - 2008-09-21, 17:35
Temat postu: Ludzie bez kwalifikacji pracują u premiera
Ludzie bez kwalifikacji pracują u premiera
Cytat:


Żeby być szefem departamentu w kancelarii premiera trzeba zdać egzamin i być wpisanym do Państwowego Zasobu Kadrowego. Ale PO omija ten wymóg i daje pracę ludziom, którzy nawet do testu nie podeszli - pisze “Newsweek”. Taki urzędnik nazywa się wtedy “kierującym departamentem”.

Platforma Obywatelska cały czas głośno mówi, że o obsadzie stanowisk w administracji publicznej powinny decydować konkursy. Tymczasem sama zatrudnia osoby, które nawet nie podeszły do egzaminu organizowanego przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej. W myśl prawa, dopiero jego zdanie uprawnia do objęcia odpowiedzialnych stanowisk - pisze “Newsweek”.

Ale są sposoby na jego obejście. W samej kancelarii premiera czterech szefów departamentów nie ma zaliczonego takiego testu. Tyle tylko, że nie są oficjalnie dyrektorami, a jedynie “kierującymi”. W ten sposób PO obchodzi przepisy zawarte w ustawie o Państwowym Zasobie Kadrowym. Wśród “kierujących” są: Barbara Szymborska, Tomasz Bolek, Mateusz Matejewski i stojący na czele Centrum Informacyjnego Rządu Jacek Filipowicz.

Już niedługo będą mogli oficjalnie objąć swoje stanowiska, bo Sejm pracuje nad przyjętym przez rząd projektem ustawy, która likwiduje Państwowy Zasób Kadrowy, a więc również niełatwe egzaminy. “To trudny test, a ja nie mam kiedy się uczyć, bo całe dnie spędzam w pracy” - tłumaczy się jeden z urzędników zatrudnionych z ominięciem przepisów.

“Kancelaria zatrudnia jak może” - mówi dyplomatycznie wiceszef PO Waldy Dzikowski, pytany dlaczego tak się dzieje.

Ostrzej sprawę komentuje poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD. “Jeżeli ktoś boi się niezdania, to znaczy, że nie ma wystarczających umiejętności, by piastować dane stanowisko” - mówi otwarcie “Newsweekowi”.


(dziennik.pl)

Zygmunt Stary - 2008-09-22, 13:32

yampress:
Jestem jak wiesz przeciwny PO, ale sam, bez Twojej pomocy jestem w stanie wejść na
http://www.tuskwatch.pl/
czy
http://hgw-watch.pl/
Nie chodzi bowiem o to, aby "zarzucać" forum postami "pastować", ale aby wykazać sprzeczność między obietnicami PO, a faktycznym sprawowaniem władzy, jeżeli taka sprzeczność istnieje.
Ciekawsze są Twoje przemyślenia, a nie cytaty z tych portali.

yampress - 2008-09-23, 17:01

Niby tak ale sa tacy co tam nie wchodzą, a powinni wiedziec co tam nowego "Nasz ukochany Wodzu wyrabia", co to by nie wierzyli tylko mediom typu tvn, sfałszowanym ankietom, marketiongowi politycznemu, wizerunkowi publicznemu itp.... Co do przemysleń/komentarzy to nawet juz mi sie nie chce komentować co sie dzieje w polityce. Zająłem się tym co lubie a dodatkowo znalazłem sobie nowe przyjemniejsze ciekawsze zajęcie - łapanie rzeczywistości na matryce aparatu cyfrowego :)
mareks - 2008-09-23, 17:21

Jak dzisiaj obejrzałem transmisję z pracy Komisji Etyki, wygłupy prof.Filara durności powiedziane przez posła Węgrzyna to pomyślałem gdzie ja mieszkam,kto tych ludzi wybrał.Już nie chce mi się słuchać i oglądać tego cyrku z RP.
yampress - 2008-09-24, 08:16

Cytat:

Zawyżone rachunki za podróże Pitery?

“Fakt” trafił na trop afery paliwowej w rządzie. I to w urzędzie minister odpowiedzialnej za walkę z korupcją. Jak to jest możliwe, że przeciętny kierowca na przejechanie 100 kilometrów wydaje 45 złotych, a Julia Pitera nawet dziewięć razy więcej? Na jakim paliwie jeździ pani minister? - pyta bulwarówka.

Oto dane, jakie przysłała do redakcji “Faktu” pani minister:

Styczeń - 1128 km, 4687,80 zł.
Luty - 1492 km, 6273,31 zł.
Marzec - 1511 km, 6597,05 zł.
Kwiecień - 1379 km, 5792,79 zł.
Maj - 2648 km, 8834,52 zł.
Czerwiec - 1843 km, 7231,93 zł.
Lipiec - 1336 km, 5527,72 zł.
Sierpień - 1027 km, 3991,61 zł.

Łącznie - 12364 km, 48936 zł.

Wynika z nich, że za każde przejechane 100 km Pitera musiała zapłacić ok. 400 zł.

W maju pani minister podróżowała najwięcej - przejechała 2648 km za 8834,52 zł. Za 100 km wychodzi więc 334 zł. Ten stosunek wciąż zadziwia: “jak to jest możliwe?” - pyta zawodowy kierowca Tadeusz Rakowski. “Za prawie 9 tys. zł przejechałbym około 20 tys. km” - deklaruje.

O wyjaśnienie zagadki wysokich rachunków “Fakt” poprosił więc samą minister.

“Dlaczego te podróże kosztują tak drogo?” - zapytała gazeta. “Nie wiem, tę kwotę wyliczyła dla mnie kancelaria premiera” - odpowiedziała na prędce Pitera.

Niestety, efekty podróży w poszukiwaniu przejawów korupcji nie są imponujące. Pani minister jak dotąd wsławiła się m. in. piętnowaniem urzędników za kupowanie ryb przy pomocy służbowych kart kredytowych. A może warto, żeby rozejrzała się po własnym urzędzie? - zastanawia się “Fakt”.


(dziennik.pl)


A miało być tak pięknie .... oszczednie :lol: czyli wiadomości z cyklu jakie to wapaniałe jest PO

chlopczyk - 2008-09-25, 22:34

to się już nudne robi...
i nie wiem kto czyta twoje "wklejanki", przecież każdy bezmózgowiec może to samo zobaczyć w tvp albo usłyszeć w radiu "ma ryja", choć niekoniecznie zrozumieć, jeśli jakiś poseł pis będzie chory na "filipinke". Więc yampress, jeśli masz coś do powiedzenia to się wypowiedz, a nie zamulaj forum.

red - 2008-09-25, 23:04

yampress, dot. "Zawyżone rachunki za podróże Pitery? "

Nie podano dokładnie z czego wynikają te wyliczenia? Co wchodzi w koszty podrózy służbowych? Może doliczne są diety, jakieś koszty amortyzacji - tego nie wiadomo. Bo po co wnikać - lepiej mic temat na pierwszą strone "FUCKTU".
I jeszcze jedno - stawka ryczałtu za używanie samochodu prywatnego do celów służbowych wynosi ok. 83 grosze za km. A to, że zawodowy kierowca Pan Zdzisiu robi 1 kilometr za 20 groszy to chwała mu za to ale nie ma to nic do rzeczy.

yampress - 2008-09-26, 08:03

red, z tego, że cześć pieniedzy idzie na tą delegacja a reszte do kieszeni.


chłopczyk ja tu nie widze nic nudnego. tylko prawda sie coraz bardziej odkrywa o twojej ukochanej partji. Nie wsmak Ci. Poczekajmy jeszcze troche. Jakby nikt nie czytał to by komentarzy nie było i ilości wyświetleń. . Poza tym możesz sobie pomarzyc o tym aby mi cokolwiek nakazywać albo sugerowac. Nie chcesz nie czytaj nikt Cię nie zmusza. A temat jest własnie po to że można wklejac pewne rzeczy i wypisaywac komentarze.

Cytat:

Praca po znajomości w Totalizatorze Sportowym


Za rządów PO o wyborze władz spółek skarbu państwa miały decydować kompetencje. Tymczasem liczą się znajomości. Dowód? Totalizator Sportowy.

Michał Chyczewski, wiceminister skarbu, na szefa rady TS wyznaczył znajomego. Ten zaś na członka zarządu także wybrał znajomego. Przypadkiem? - pyta gazeta.

Zdaniem “PB”, kumoterstwo to problem dotyczący nie tylko PSL, ale też osób kojarzonych z Platformą Obywatelską. Jedną z nich jest rekomendowany przez tę partię na wiceministra skarbu Michał Chyczewski. To on miał decydujący głos przy wyborze rady nadzorczej Totalizatora Sportowego (TS). W drodze konkursu trafił do niej Andrzej Rzońca, tak się składa: znajomy Chyczewskiego. O znajomości obu panów media, w tym “PB”, już pisały. Rzońca z kolei, już jako szef rady TS, rozpisał dwa kolejne konkursy na nowy zarząd hazardowego gracza. W obu wygrał (zostając członkiem zarządu) Piotr Gosek, tak się składa: znajomy Rzońcy.

Okazuje się, że wyjaśnienie tej nominacji może być całkiem proste. Jak ustalił “PB”, do tej samej klasy liceum katolickiego w Sosnowcu chodziły Aleksandra Rzońca (żona Andrzeja) i Agnieszka Gosek-Pietrzycka (żona Piotra). Czy to przypadek? - docieka gazeta.

- Ta cała historia to przypadek - przekonuje Andrzej Rzońca. Jego nominację podobnie tłumaczył Michał Chyczewski. O tym pisze dzisiejszy “Puls Biznesu”.

(onet.pl)

red - 2008-09-26, 09:38

yampress napisał/a:
red, z tego, że cześć pieniedzy idzie na tą delegacja a reszte do kieszeni.

jeśli chodzi o używanie auta prywatnego to tak jest wszędzie - każda firma płaci za kilometry wiele więcej niż to wynika ze zużycia paliwa. A w tym przypadku nawet nie postarano sie dowiedzieć z czego wynikają te kwoty tylko z góry założono, że ktoś (zapewne ta niedobra Pitera) bierze do kieszeni kase która jej sie nie należy. Ale takie rzeczy to tylko w FAKCIE.

yampress napisał/a:
Poza tym możesz sobie pomarzyc o tym aby mi cokolwiek nakazywać albo sugerowac. Nie chcesz nie czytaj nikt Cię nie zmusza. A temat jest własnie po to że można wklejac pewne rzeczy i wypisaywac komentarze.

Jeśli lubisz prace typu "kopiuj - wklej" to może poszukaj pracy jako edytor tekstów w jakimś wydawnictwie :D Taka drobna złośliwość 8)

yampress - 2008-09-26, 10:24

red napisał/a:
Jeśli lubisz prace typu "kopiuj - wklej" to może poszukaj pracy jako edytor tekstów w jakimś wydawnictwie Taka drobna złośliwość


hehe. dobra rada :) . trzeba by było spróbować 8)

p.s. przyjme dodatkową prace jako kopiarz po godzinach.... :)

ourson - 2008-09-26, 11:06

chlopczyk, masz rację... nudne staje się oczekiwanie na działania tego rządu...
Ale z dwojga złego - gdyby mieli popychać nasz kraj dalej w objęcia socjalizmu to ja już wolę żeby nic nie robili. Przynajmniej trochę stabilizacji.

Co do wklejanek yampressa - jakoś nie widzę problemu... W wielu wątkach na tym forum pojawiają się materiały z innych stron...

yampress - 2008-09-26, 11:44

ourson napisał/a:
Co do wklejanek yampressa - jakoś nie widzę problemu... W wielu wątkach na tym forum pojawiają się materiały z innych stron...


Przecież to bardzo logiczne. najpierw trzeba coś wkleić (zadać temat do rozmowy), aby móc potem o tym dyskutować. Ale jak ktoś nie chce aby wklejać, to jednoznacznie oznacza, że chodzi o to aby sprawy nie nagłasniać. A skoro nie jest nagłosniona to niewielu może się dowiedzieć tak wielu ciekawych rzeczy. Koło więc się zamyka. :D

OgioN - 2008-09-26, 19:37

chlopczyk napisał/a:
to się już nudne robi...
i nie wiem kto czyta twoje "wklejanki", przecież każdy bezmózgowiec może to samo zobaczyć w tvp albo usłyszeć w radiu "ma ryja", choć niekoniecznie zrozumieć, jeśli jakiś poseł pis będzie chory na "filipinke". Więc yampress, jeśli masz coś do powiedzenia to się wypowiedz, a nie zamulaj forum.

Czy Ty się zastanowiłeś co piszesz??? Bezmózgowiec??? Obrażasz ludzi oglądających tvp (w tym mnie) oraz słuchających radia Maryja. Zwolennikiem Radia Maryja nie jestem, ale trochę ogłady i kultury ... chłopcze

chlopczyk - 2008-09-28, 07:34

Cytat:
tylko prawda sie coraz bardziej odkrywa o twojej ukochanej partji


Po pierwsze słowo "partji" pisze się troszkę inaczej, ale rozumiem, że jeśli próbujesz stworzyć coś samodzielnie, a nie na zasadzie kopiuj/wklej, stanowi to wielką trudność. Polecam słownik ortograficzny.
Po drugie, Platforma Obywatelska nie jet moją kochaną partią. Nie głosowałem na nią i nigdy nie będę, ale skutecznie odsunęła hipokrytów i przestępców z PiSu od władzy i chwała jej za to!

Cytat:
Obrażasz ludzi oglądających tvp (w tym mnie) oraz słuchających radia Maryja.


Gratuluje ogromnego potencjału umysłowego i próby pojęcia polityki programowej TVP. Ale rzeczywiście są tam cudowne polskie seriale, sport z "najlepszymi" komentatorami pozbawionymi jakiejkolwiek wiedzy sportowej, no i na deser najbardziej "obiektywne" programy informacyjne! :D rzeczywiście jest w czym wybierać.

Na temat sekty toruńskiej szkoda cokolwiek pisać...

yampress - 2008-09-28, 10:09

miało byc "partyji" aby podkreśliść "powage" tej partii
:D

OgioN - 2008-09-28, 11:19

chlopcze ja nie chce z tobą dyskutować na temat zawartości programowej TVP, ale o sam fakt nazywania ludzi bezmózgowcami! Kultury widzę, że z domu nie wyniosłeś. No bo skąd... wszak twoi rodzice to bezmózgowcy... bo TVP oglądają lub oglądali :P
red - 2008-09-28, 12:58

Proszę nie odbiegać od tematu !
OgioN - 2008-09-28, 17:47

temat tematem, ale czy po to jest to forum aby obrażać innych????



Proszę nie odbiegac od tematu ani nie urządzać wycieczek osobistych.
Kolejne posty naruszające regulamin będą usuwane.
red

mareks - 2008-10-20, 15:08

Dwa tygodnie temu minister zaprosił na kolację posłów Platformy zasiadających w sejmowej komisji kultury - donosi "Newsweek". Spotkanie odbyło się w Prowansji, jednej z droższych warszawskich restauracji. Gdy przyszło do płacenia, Bogdan Zdrojewski, zamiast wyciągnąć z kieszeni własne pieniądze, sięgnął do portfela podatnika. I poprosił kelnera o przesłanie rachunku na ponad 1300 złotych do Ministerstwa Kultury.

"Przelew miał nastąpić dopiero wtedy, gdy resort otrzyma i zaksięguje fakturę" - wyjaśnił informator "Newsweeka".

Na fakturze nie było wzmianki o kosztach alkoholu i innych napitków. Za zamawiane napoje każdy z biesiadników przezornie zapłacił na miejscu.

Gdy dziennikarze "Newsweeka" zapytali w ministerstwie, dlaczego Bogdan Zdrojewski zorganizował partyjną nasiadówkę za publiczne pieniądze, usłyszeli, że przez... roztargnienie. "Pan minister pomylił się i zapomniał zapłacić, ale oczywiście ureguluje ten rachunek ze swoich prywatnych funduszy" - zapewniła tygodnik Iwona Radziszewska, rzeczniczka resortu.

Także szef dyplomacji Radosław Sikorski, pewnie również przez roztargnienie, poprosił o przesłanie rachunku za kolację z przyjaciółmi do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. O jego spotkaniu ze znajomymi w restauracji Dom Polski pisał "Fakt". Po tej publikacji minister zapowiedział: "Zapewne dla świętego spokoju będę chciał uregulować to osobiście".

"Te przykłady budzą niesmak. Posłowie i politycy na tak wysokich stanowiskach powinni świecić przykładem. Ich zachowanie świadczy jednak o głębokim niedorozwoju etycznym" - powiedział "Newsweekowi" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog, dyrektor Instytutu Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. "Obawiam się, że to, co ujawniają dziennikarze, to tylko wierzchołek góry lodowej" - dodaje profesor.


Newsweek



A tyle hałasu za dorsza który kosztował 8,30

ourson - 2008-10-20, 19:11

A propos sprawy z kolacją min. Sikorskiego ubawił mnie dzisiaj wywiad z p. Piterą , która powiedziała :
Cytat:
Konrad Piasecki: Skandaliczna historia, czy tylko mała niepoprawność?

Julia Pitera: Powiedziałbym inaczej. Była to norma do tej pory. Z tą normą zerwał ten rząd.

Minister Sikorski najwyraźniej w poprzednim rządzie się przyzwyczaił.

Nie. Ja jestem przygotowana, że takie rzeczy będą się czasami zdarzały i tak już jest, że jeżeli zmieniamy obyczaj, to jeszcze czasami zdarzają się tego typu wpadki.

Czyli minister Sikorski postępuje według obyczajów, do których przyzwyczaił się w rządzie Kaczyńskiego?

Będzie musiał się dostosować.


Jestem bardzo ciekaw w jakim rządzie nauczył się tego pan minister Zdrojewski... czyżby to była norma również w gabinecie cieni PO :twisted: ?

mareks - 2008-10-23, 16:32

Życie zdefiniowane. Odcinek I: "Naciski to były za rządów PiSu"

Tagi: Wydarzenie dnia Cenckiewicz historia lustracja PO

Miło jest żyć w kraju, w którym nie trzeba myśleć, wysilać się na analizowanie rzeczywistości. Albowiem wszystko, co ważne, jest już z góry zdefiniowane, a wnioski same się narzucają.

Swego czasu, gdy Cenckiewicz odszedł z IPN, poseł Girzyński wystąpił w Tusk Vision Network i skarżył się na naciski ze strony PO czy też kręgów zbliżonych (bo tak chyba należy postrzegać marszałka Borusewicza). Rozmówca - nie pamiętam już, kto zacz, ale z PO - natychmiast przypuścił kontratak, by nie powiedzieć: karną ekspedycję. "Naciski to były za waszych rządów" - opierniczył (przepraszam Damy za słowo) przeciwnika mniej więcej takimi słowy. Ekspedycja zasłużona, albowiem pan Girzyński Zbigniew publicznie wygłosił stwierdzenie heretyckie, a gdy takie nieszczęście już się zdarzy na antenie, herezyja musi być opatrzona stosownym "prostującym" komentarzem. Żeby się lud nie pomylił, w co ma wierzyć.

"Wszyscy światli ludzie" wiedzieli jakiś rok temu, że nie tylko NIE WOLNO głosować na Prawo i Sprawiedliwość (to mógłby zrobić tylko jakiś debil albo babcia-dewotka z krytej strzechą chałupki na Lubelszczyźnie), ale KONIECZNE jest - niezależnie od indywidualnych preferencji! - głosowanie na Platformę. Bo tylko ona może osiągnąć Najwyższy Cel Moralny Myślącego Polaka (NCMMP): odsunąć Kaczora od władzy.

Niestety, media wciąż sączą w serca wieści zdolne podważyć wiarę. Oto Rp.pl donosi:

<<Historyk, współautor głośnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", 29 października miał promować również swą nową książkę "Sprawa Lecha Wałęsy". Prezydent miasta Ryszard Zembaczyński (PO) odwołał imprezę>>.

Dalej jest jeszcze ciekawiej:

<<Jeszcze wczoraj wieczorem wiceprezydent Karbowiak telefonicznie przepraszał Cenckiewicza. - Mówił, że są naciski PO z Warszawy na prezydenta, by pod żadnym pozorem nie angażować się w imprezy z udziałem mojej osoby - opowiada Cenckiewicz. - Jeśli partia rządząca ingeruje w to, jakie miasta zapraszają jakich historyków, to pozostawiam to bez komentarza>>.

My jednak z komentarza nie zrezygnujemy. Spieszymy więc z wyjaśnieniem, że dr Cenckiewicz jest historykiem PiSowskim, jego wypowiedzi są tendencyjne i politycznie inspirowane, nikt z Warszawy nacisków nie wywierał, a prawdziwe naciski - to były za rządów PiSu!



salon24

tomow - 2008-10-28, 21:34

Cytat:

Za onet.pl:


- Przepraszam za posła Janusza Palikota. Happeningi są oczywiście dozwolone w życiu publicznym , ale są pewne granice - powiedział w TVN 24 Zbigniew Chlebowski. Szef klubu parlamentarnego PO skomentował w ten sposób szatański plan Palikota.
Poseł PO oświadczył wczoraj, że jeśli prezydent będzie, wraz z SLD wetował ustawy proponowane w Sejmie przez rząd Donalda Tuska, to Platformie nie pozostanie nic innego jak tylko zaprosić Wojciecha Olejniczaka do PO i Sojusz Lewicy Demokratycznej.

- Janusz Palikot to znany autor skandalicznych wypowiedzi - przyznał w studio TVN 24 Chlebowski. - Tego typu wystąpienia kompromitują mój klub! - dodał oburzony.

Następnie przewodniczący klubu PO publicznie przeprosił za ostatnie wypowiedzi posła Palikota.

Sławomir Nowak, minister w Kancelarii Premiera, nie krytykuje zachowania Palikota.

- Jest to słowo, które funkcjonuje w języku polskim - powiedział Nowak w programie "Kropka nad i" w TVN24.

- Jest to słowo, które działacze PZPN-u na każdym meczu mogą usłyszeć. Jak nie słyszą, to istnieją poza realiami polskiej piłki - dodał Nowak.

- Palikot ma swoją specyficzna aurę. Palikot wyartykułował to, co wielu z nas myśli - ocenił Nowak.


Wreszcie może coś zrobią z tym niezrównowazonym człowiekiem.

I jeszcze co do Nowaka, to jest to pomyłka na stanowisku! Nie znam rzecznika prasowego, który jest opiniotwórczy tak jak pan Nowak. Pomyłką jest kształtowanie własnych poglądów gdy jest się rzecznikiem premiera. Nie chodzi akurat o tą sytuację, ale o wiele innych.

ourson - 2008-10-29, 20:56

tomow, ale Pan premier Tusk nie ma rzecznika. Rzecznika prasowego mają jego ministrowie. Rząd funkcjonuje bez rzecznika od 1 lipca i jest to zdaje się jedyny taki przypadek od czasu kiedy instytucję rzecznika prasowego powołano do życia.
A Pan Nowak jest szefem gabinetu politycznego premiera...

tomow - 2008-10-30, 19:07

Przepraszam za pomyłkę. Zdecydowanie tak jest. Jednak wciąż uważam, że zdecydowanie za często tworzy opinie z których rząd, czy premier się wycofują.
OgioN - 2008-11-14, 15:43

Tak internauci oceniają poszczególne obszary:
yampress - 2008-11-29, 12:36
Temat postu: USTAWA NA PRYWATNE ZAMÓWIENIE
Cytat:

By ukryć plan likwidacji stoczni rząd, PO wymyśliła specustawę. Większość jej paragrafów to żywcem przekopiowane przepisy prawa upadłościowego. Z tą różnicą, że ustanowiono odwrotną niż przy upadłości kolejność zaspokajania roszczeń wierzycieli. Najpierw dostanie swoje należności nie skarb państwa, lecz prywatni wierzyciele, czyli np. ISD Donbas i Rami Ungar - inwestor z Izraela - oraz banki komercyjne.

Przygotowana przez rząd PO specustawa dotycząca sprzedaży majątku stoczni Gdynia i Szczecin spowoduje, że skarb państwa, największy wierzyciel stoczni, straci 8 mld zł pomocy publicznej, które wyłożył na pomoc dla stoczni i cały ich majątek trwały. Przejmą go prywatni inwestorzy, pod których ustawa została napisana – twierdzą eksperci, z którymi rozmawialiśmy. Według nich stoczniowcy, wbrew składanym im przez rząd obietnicom, pójdą na bruk według zasad, wygodnych dla inwestorów.


- Specustawa to pułapka legislacyjna, za którą kryje się ograbienie skarbu państwa, likwidacja przemysłu stoczniowego w Polsce i zwolnienia grupowe – mówi Ryszard Walczak, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Stoczni i Gospodarki Polskiej.


W czwartek 27 listopada przedstawiciele związków zawodowych stoczni porozumieli się z rządem w sprawie wysokości odpraw, jakie stoczniowcy mają dostać po wyprzedaży majątku zakładów. Związki zgodziły się na jednorazowe bonifikaty w wysokości od 15 do 60 tys. zł. Jak wypowiadał się Dariusz Adamski, przewodniczący „S” Stoczni Gdynia, związkowcy otrzymali gwarancje sfinansowania zaległych świadczeń pracowniczych, w tym składek na ubezpieczenie emerytalne (ZUS) i zdrowotne.


- To nieprawdziwe obietnice. Według projektu specustawy realizacja tych zaległości jest przewidziana na końcu, w III kategorii wierzycieli, gdy już wszyscy zaspokoją swe roszczenia. W praktyce prawdopodobnie nie starczy na to pieniędzy – mówi ekspert w sprawach prywatyzacyjnych, Tomasz Czaplak, prezes Polskiego Konsorcjum Finansowego S.A. - Nie widzę żadnego uzasadnienia, by zaspakajać roszczenia inwestorów, a doprowadzać do pokrzywdzenia skarbu państwa, szczególnie w dobie kryzysu światowego. To działanie antypaństwowe. Cały świat nacjonalizuje kluczowe gałęzie gospodarki, my je wyprzedajemy, a właściwie oddajemy za bezcen – dziwi się.

Jak ominąć ustawę…


Prawo upadłościowe nakazuje zaspakajać w pierwszej kolejności roszczenia pracowników i skarbu państwa (ZUS). Według specustawy najpierw dostaną swoje należności prywatni wierzyciele, czyli np. ISD Donbas i Rami Ungar - inwestor z Izraela, banki komercyjne, a nawet wierzyciele, którzy nie mieli żadnych zabezpieczeń na majątku stoczni.


Twórcy specustawy pominęli obowiązujące w Polsce inne ustawy: prawo upadłościowe, o komercjalizacji i prywatyzacji, prawo zamówień publicznych. A także decyzję KE, która zobowiązała Polskę do rozliczenia się z 8 mld zł pomocy publicznej udzielonej stoczniom. Roszczenia skarbu państwa z tytułu tej pomocy, umieścili w ostatniej, III kategorii wierzycieli.


- Pomieszano przepisy, zlekceważono obowiązujące ustawy, by pokrzywdzić skarb państwa, pracowników, a w końcowym efekcie doprowadzić dokładnie do tej samej sytuacji, co przy ogłoszeniu upadłości. Z tą różnicą, że dzięki tym zmianom skorzystają firmy prywatne, straci państwo – mówi Tomasz Czaplak. Według niego autorzy ustawy chcieli obejść prawo upadłościowe, bo jego ścisłe zastosowanie nie pozwalałoby na podział stoczni na małe spółki i ich sprzedaż według własnych zasad.


Poza tym kompensacja to wypisz wymaluj likwidacja. Zarządca kompensacji robi dokładnie to, co syndyk albo nadzorca sądowy czy zarządca według prawa upadłościowego. Upadłym jest w specustawie stocznia, sądem upadłościowym jest Agencja Rozwoju Przemysłu, tymczasowy nadzorca to w prawie upadłościowym nadzorca sądowy, a wszczęcie postępowania kompensacyjnego to nic innego jak ogłoszenie upadłości. Art. 63 specustawy to art. 29 prawa upadłościowego, 64 to 30, 69 to 32… Itd. itp.

Ochrona pracowników - czyli zwolnienia


Ustawa spowoduje masowe zwolnienia pracowników, jak twierdzą eksperci. „Ochrona praw pracowników stoczni”, jak określono w specustawie, oznacza w rzeczywistości doprowadzenie do dobrowolnych, a także grupowych zwolnień. Specustawa mówi na przykład, że prawa stoczniowców chroni art. 5 ust. 1 dyrektywy Rady UE w sprawie ochrony praw pracowniczych. Tymczasem art. 5 mówi, że przepisy te… nie mają zastosowania, jeżeli prowadzone jest postępowanie kompensacyjne.


Według specustawy każdy, kto chce być objęty „programem ochrony”, musi wyrazić zgodę na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron, nie mając żadnej gwarancji zatrudnienia w zakładzie, który ewentualnie powstanie na majątku stoczni. Część ludzi znajdzie zatrudnienie w przedsiębiorstwie, które zostanie po wyprzedaży majątku stoczni, bo stocznia ma być „przedsiębiorstwem w ruchu”, czyli ma funkcjonować. Może nie zawierać nowych kontraktów, ale będzie realizowała dotychczas zawarte. To jednak będzie dotyczyło małej grupy pracowników i będzie przejściowe, do czasu zrealizowania zamówień.


- Mami się ludzi obietnicami, by potem wyrzucić ich na bruk. W specustawie jest ukryty zapis, który mówi o zwolnieniach grupowych, co rząd zataił przed stoczniowcami – ostrzega Ryszard Walczak. – W tzw. programie ochronnym dla pracowników w specustawie jest zapis, że jeśli ktoś kupi stocznię, przejmie zobowiązania wobec ludzi. Tyle że jest to przepis w sferze marzeń, bo wiadomo, że nikt nie kupi całej stoczni, tylko jej fragment, ponieważ musiałby przejąć wszystkie jej zobowiązania, w tym długi - dodaje.


- W rzeczywistości likwidacja stoczni będzie oznaczała ogromną falę emigracji. W stoczniach Gdynia i Szczecin pracuje 9 tys. osób, a 100 tys. w firmach z nimi powiązanych. Te zakłady poupadają. Nie da się znaleźć zatrudnienia dla takiej ilości osób. Ci w wieku 40-60 lat będą mieli znikome szanse znaleźć pracę. Są za starzy, by wyjechać za granicę, a zbyt młodzi, by przejść na emeryturę. Przejedzą odprawy i pójdą na zasiłki dla bezrobotnych. Wielu stoczniowców ma zobowiązania kredytowe, przestanie je spłacać, bo ich nie będzie stać. To wszystko pogłębi kryzys gospodarczy – mówi Tomasz Czaplak.




Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa:
- Nie zgadzam się z zarzutami, że specustawa jest tak przygotowana, by zaspokoić w pierwszej kolejności roszczenia inwestorów. To dokument bardzo skomplikowany pod względem prawnym. Nieprawdą jest też, że krzywdzi skarb państwa. Sprawa zwolnień pracowników stoczni była przedmiotem negocjacji ze związkami zawodowymi. Doszliśmy do kompromisu, który jest sukcesem obu stron. Takich gwarancji, jakie dał stoczniowcom rząd, nie otrzymaliby w przypadku ogłoszenia upadłości, np. odprawy od 15 do 60 tys. zł. Ustawa zapewnia płynne przejście do pracy u nowych właścicieli i uruchamia fundusze, które pozwolą na przekwalifikowanie się zwolnionych pracowników lub otwarcie przez nich własnej działalności.



Rozszerzona wersja tekstu Leszka Misiaka ukaże się w najbliższym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"




www.niezależna.pl

tomow - 2008-11-30, 21:52

Nie rozumiem tylko dlaczego tak późno i dlaczego te założenia są tak zachowawcze. Przecież liberał jest odważny!
yampress - 2008-11-30, 22:17

Cytat:

Gdybym wiedzial na czym bedzie polegalo moje rzadzenie, nie pchalbym sie, bo ani to pasjonujace ani przyjemne...
Przez emerytury pomostowe wylysieje i strace 15 procent poparcia, ale wezme na siebie ten brud, ktorego inni nie chcieli dokonczyc...
Donald Tusk

onet.pl

Jaki to nasz ten Donek premier wspanialy....
Tylko po co w takim razie pcha sie na slolek prezydencki.

mareks - 2008-12-05, 17:18

Tusk nie rządzi, bo chce być prezydentem



"Ten rząd nie kieruje państwem, a prowadzi kampanię wyborczą". Kogo dotyczą te słowa? Premiera Donalda Tuska i jego ekipy. Brytyjski tygodnik "The Economist" wystawia rządowi Polski bardzo złą ocenę. Jej zdaniem Tusk zajmuje się wyłącznie własnym wizerunkiem i uwypuklaniem gaf prezydenta Lecha Kaczyńskiego.


"Od czasu wygrania wyborów parlamentarnych Donald Tusk jest bardziej zainteresowany startem w wyborach prezydenckich w 2010 roku niż rządzeniem państwem. Wszystko po to, by pokonać Lecha Kaczyńskiego" - stwierdza gazeta.

"Nie posiadając większości w parlamencie, by obalać sprzeciw prezydenta, forsowanie trudnych reform wydaje się rządowi bezcelowe. Dlatego o wiele sprytniejsze jest budowanie własnej pozycji i uwypuklanie różnic między uwielbiającym futbol premierem, a popełniającym gafy i tropiącym spiski Kaczyńskim" - pisze gazeta.

Ale ta sielanka właśnie się skończyła. "Co prawda Polska nie musi zmagać się z katastrofą na rynku nieruchomości. Jednak światowy kryzys wymusi na polskim rządzie zmianę działania" - konkluduje "The Economist".

PC

"The Economist"

A ciekawe czy na Jamajce są takiego samego zdania

yampress - 2008-12-05, 18:38

Ten rzad tylko myśli tylko jak utrzymac sie przy władzy, jak socjotechnicznie oszukiwac ludzi obiecujac im rzeczy, których pózniej nie spełnia, a jak spełnia to po swojemu nie tak jak obiecywali, wyprzedaje nasza ojczyne (to co jeszce zostało do wyprzedania) i obcina obywaletom to co im jeszcze pozostało. Do tego wszystkim wmawia, ze kryzys Polski nie dosiegnie... a hasło " by zyło sie lepiej " powinni zamienić na "by politykom PO zyło sie lepiej"
miko 005 - 2008-12-07, 11:28

Cytat:
200 mln złotych na nagrody dla urzędników
Niemal 200 milionów zł wydały ministerstwa na nagrody dla swoich pracowników podczas pierwszego roku sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL - podał "Newsweek" na swojej stronie internetowej. Dla porównania, budżet Kancelarii Prezydenta to 160 mln złotych.
Rekordzistą jest Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które na finansowe motywowanie pracowników przeznaczyło tylko w tym roku aż 70 mln zł. Grażyna Gęsicka, poprzedniczka Ewy Bieńkowskiej, w 2007 roku wysupłała na ten cel o 17 mln zł mniej. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk podwyższył pulę nagród z 44 mln zł (w 2007 roku) do niemal 54 mln zł w 2008 roku. - Nagrody zwiększają motywację pracowników do pracy - tłumaczy "Newsweekowi" Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.

Na przeciwnym biegunie znajdują się pracownicy ministerstwa nauki. Jego szefowa Barbara Kudrycka przekazała w tym roku na nagrody zaledwie... 2,2 tys. zł. Nieco więcej - 873 tysiące - wydał minister kultury Bogdan Zdrojewski.

W sumie, w ministerstwach rządzonych przez koalicję PO-PSL na nagrody poszło 199,5 mln zł - podsumował "Newsweek".

Źródło - Onet.pl

„By żyło się lepiej” – to jedno z reklamowych haseł Platformy Obywatelskiej, przed wyborami parlamentarnymi. No i żyje się lepiej, a że nie wszystkim, no cóż, w tym sloganie nie ma słowa „wszystkim”. I jak tu PO udowodnić że nie dotrzymuje słowa.
Bo przecież jednym (wybrańcom) żyje się lepiej, a pozostałym też lepiej ………… nie mówić.
„Tanie państwo” – też coś takiego było często wymawiane z mównic przedwyborczych, no ale przecież już po wyborach, może naród zapomniał? Nie, nie zapomniał panie premierze.
Pan Donald Tusk, to taka dzisiejsza, trochę dziwna odmiana dawniejszego Harnasia, bo ten w przeciwieństwie do tamtego, zabiera wszystkim, daje tylko swoim. Legendarny Harnaś, stawiał sprawiedliwość ponad wszystko. Ale, jakby to z pewnością skomentował Marszałek Sejmu, jaki honor, taki Harnaś. :shock: :oops: :neutral:

red - 2008-12-07, 20:35

Sprostowanie: 200 mln zł na nagrody w ministerstwach

W tekście "200 mln zł na nagrody w ministerstwach" zamieszczonym w serwisie Newsweek.pl oraz w artykule "Rząd nagrodzonych", który ukaże się w poniedziałkowym "Newsweeku", podałam błędne informacje dotyczące wysokości nagród wypłaconych pracownikom Ministerstwa Rozwoju Regionalnego oraz Ministerstwa Infrastruktury.
Napisałam, że było to (odpowiednio) 70 mln zł oraz 53 mln zł. W rzeczywistości sumy powinny być dużo mniejsze. Pomyłka wynikała z tego, że na pytanie o wydatki na nagrody w ostatnim roku, resorty podały mi powyższe kwoty. Jak się okazuje, w obydwu przypadkach tyle wynosi cały fundusz wynagrodzeń, z którego nagrody stanowią 3 proc.

Za pomyłkę serdecznie przepraszam.

Joanna Tańska

Newsweek

yampress - 2008-12-16, 09:27
Temat postu: Państwo przyjazne lobbystom
Cytat:

W sejmowej komisji Przyjazne Państwo Janusza Palikota ustawy piszą lobbyści podający się za ekspertów, twierdzi "Dziennik". Według gazety komisja stała się miejscem lobbingowych rozgrywek o wielkie pieniądze.
Gazeta podaje przykład zmiany ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Projekt nowelizacji napisali pracownicy Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), która zrzesza wielkie sieci handlowe, takie jak Tesco, Auchan czy Carrefour. Na posiedzeniu komisji referował go Jarosław Wereszczyński, przedstawiony posłom jako ekspert POHiD. Problem w tym, że Wereszczyński to także dyrektor do spraw korporacyjnych w Tesco.

Przepisy miały łamać monopol firm, które dziś emitują bony - np. Sodexho i Accor. Ale przy okazji POHiD zaproponował, żeby bony można było sprzedawać poniżej nominalnej ceny. A to premiuje tylko hipermarkety, które mogą pozwolić sobie na upusty, bo mają gigantyczne obroty.

Rynek bonów, które firmy w ramach nagród dają pracownikom, to wielki interes - 2 do 3 mld złotych rocznie. Zmiana, na której zależało właścicielom wielkich sklepów, przeszła także przez Senat. Zawetował ją dopiero prezydent.


Dobrze, że prezydentem nie jest i nigdy nie bedzie Donek :)

http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html

Jaro - 2008-12-16, 21:56

yampress napisał/a:
Dobrze, że prezydentem nie jest i nigdy nie bedzie Donek



Myślę, że Donek to wg. Ciebie Premier Donald Tusk, a zatem skąd takie przypuszczenie, że nigdy nie będzie Prezydentem RP?

I jeszcze jedno na koniec, prosiliśmy o to, aby ograniczyć się w dziale polityka w swoich wypowiedziach do merytorycznych zdań i określeń, z których jeśli to kogoś bawi pośmiać można się w innym do tego stworzonym dziale, a mianowicie - Humor polityczny, proszę się do tego stosować.

yampress - 2008-12-19, 13:32

Cytat:

Parlamentarzyści chcą przyznać sobie prawo do wypłat emerytur z wsteczną datą - informuje „Gazeta Prawna”.

Do Komisji Regulaminowej trafił projekt ustawy zmieniającej przepisy dotyczące wykonywania zawodu posła. W myśl projektu, posłowie i senatorowie, którzy w okresie kadencji nie zawiesili pobierania emerytury lub renty, będą mieli prawo do uposażenia poselskiego oraz świadczeń z ubezpieczenia społecznego. „Gazeta Prawna” podkreśla, że zyskają oni również prawo do wypłaty świadczeń od początku kadencji.

Autorzy projektu nie podają kosztów, jakie niesie za sobą zmiana przepisów. „Gazeta Prawna” pisze, że w Sejmie obecnej kadencji 60 lat ukończyło 42 posłów. Natomiast w Senacie liczba takich osób wynosi 19. Obecnie wysokość uposażenia poselskiego wynosi 9892 złotych.


(IAR/money.pl)

Administrator - 2008-12-19, 15:00

Niestety nie wiadomo czyj to jest projekt, poza tym zobaczymy jak poszczególne partię będą głosować.
maed - 2008-12-31, 14:27

Aaaaaargh. Ja wiem, że PO =/= Pani HGW, ale ta wiadomość wyrządziła mi wielką krzywdę (bynajmniej nie promieniowaniem geopatycznym):

Gazeta Wyborcza Stołeczna napisał/a:
Władze stolicy uwierzyły w czarodziejskie puszki
Jan Fusiecki, Krzysztof Śmietana
2008-12-30, ostatnia aktualizacja 2008-12-30 08:03

Walka ze złą energią na skrzyżowaniach może okazać się nie mniej emocjonująca niż potyczki Harry'ego Pottera.

Wydatki na walkę ze złą energią na jednym ze skrzyżowań zaniepokoiły radnego PiS. Hanna Gronkiewicz-Waltz całkiem poważnie odpowiada mu, że ratusz zlecił tam ekspertyzę "promieniowania geopatycznego".

Pani prezydent przypomina, że choć na skrzyżowaniu Wrocławskiej z ul. Powstańców Śląskich działa sygnalizacja świetlna, dochodziło tam do śmiertelnych wypadków. Bezpieczeństwo poprawiło się jej zdaniem właśnie po zainstalowaniu wynalazku Lucjana Margola. Dlatego ratusz postanowił zlecić "wykonanie ekspertyzy promieniowania geopatycznego wraz z zabezpieczeniem [czyli zamontowaniem podobnych urządzeń - red.] na kolejnych skrzyżowaniach: Grochowskiej z Żółkiewskiego, Radiowej na wysokości WAT i na Powstańców Śląskich z Radiową".

O wynalazku "Gazeta" pisała po raz pierwszy w 2002 r. "Przekonanie o pozytywnym działaniu przedmiotu umieszczonego na rozstaju dróg przypomina wiarę w amulety i talizmany" - mówił nam wtedy antropolog kultury Roch Sulima. A Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego wolała nie komentować, bo "jeszcze się panowie w ZDM obrażą".

Wczoraj zadzwoniliśmy do Zarządu Dróg Miejskich, ale okazuje się, że nawet tam nie wiedzą, jak wygląda wynalazek Margola. Mówią tylko o tajemniczych puszkach zakopanych w dodatku nie pod samym asfaltem, ale gdzieś w pobliżu skrzyżowania.

- Zdajemy sobie sprawę, że to może wywoływać uśmiechy i część ludzi nie będzie w to wierzyć - przyznaje Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. - Dlatego nie robiliśmy rozgłosu w tej sprawie - dodaje. Twierdzi jednak, że radiestezja to poważny fach. - Sąd Najwyższy w 1985 r. uznał radiestetę jako biegłego w jednej ze spraw. Jest traktowany jako rzemieślnik i wpisany na listę zawodów przez ministra pracy - podkreśla. Czy są jakieś badania naukowe, które potwierdzałyby skuteczność tej metody? - Najlepszym potwierdzeniem są wyniki statystyczne. Po zainstalowaniu odpromiennika wypadków nie ma - odpowiada rzecznik ZDM.

- Po pierwsze to skrzyżowanie udało się przebudować. Po drugie zaczęliśmy tam wysyłać więcej patroli. A radiesteta być może też przyczynił do poprawy statystyk. To było skoordynowane działanie - ocenia podinsp. Krzysztof Głowiński ze stołecznej drogówki.

Dr Andrzej Brzeziński z Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej pytany o "odpromienniki" tylko się uśmiecha. - Zamontowano je na kilku drogach w Polsce. Zdaje się, że statystyki na chwilę się poprawiły, a potem znowu się pogorszyły - mówi. Nie słyszał o żadnych opracowaniach naukowych na temat stosowania radiestezji w poprawie bezpieczeństwa na drogach.

Ale Hanna Gronkiewicz-Waltz pisze do radnego Maciejowskiego, że metodę uwiarygadnia literatura fachowa. Powołuje się na wydaną przez Krajową Radę Związku Działkowców książkę pt. "Radiestezja dla każdego". Maciej Maciejowski: - Sam miałem kiedyś w domu taki neutralizator. Miał zaradzić chorobom. Było to tekturowe pudło wypełnione trocinami. Nie pomogło.

mareks - 2009-01-07, 11:25

Strażak w każdej firmie
(PAP, ak/07.01.2009, godz. 06:21)

Przymus zatrudnienia specjalisty od pożaru uderzy w małe firmy - akcentuje "Gazeta Prawna", nawiązując do nowych obowiązków bhp w Kodeksie Pracy.













Już od 18 stycznia każdy pracodawca - nawet taki, który zatrudnia tylko jedną osobę - musi wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową, ewakuację i udzielenie pierwszej pomocy.

Jak zauważa gazeta, problem w tym, iż zgodnie z przepisami o ochronie p.poż., taka osoba musi posiadać odpowiednie kwalifikacje: co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończone szkolenie na inspektora ochrony przeciwpożarowej. Kosztuje ono obecnie 1,2 tys. zł. Oznacza to, że firmy, zmuszone sprostać nowym wymogom, poniosą ogromne koszty. A za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bhp grozi im kara do 30 tys. zł.

Kierowany przez Jolantę Fedak resort pracy, który był inicjatorem zmian, potwierdził w piśmie do "GP", że firmy muszą zatrudniać odpowiednio przeszkolone osoby.

O tym więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Prawnej".

Czy PO chce nas czyli małe firmy zamordować?!!!

Mateusz - 2009-01-07, 19:30

Głową o ścianę tą ustawę, Fedak i PO.

Drobna przedsiębiorczość daje pracę ponad 3/4 Polakom, taka ustawa to kretynizm.

mareks - 2009-01-09, 08:37

ale jakie zasługi Głównego Ogniomistrza RP Pawlaka dla inspektorów straży którzy będą mogli sobie dorobić niemałą kasę.
Mateusz - 2009-01-12, 16:12

mareks

Tak PSL(czyt. politycy w gumofilcach) będzie miał większe poparcie.

Ale chciałem zwrócić uwagę że umieszczenie strażaka w każdej firmie(za wyjątkiem jednoosbowych) było wywołane dyrektywą UE. Oczywiście rząd nie musiał jej wprowadzać, ale hasłem sztandarowym Tuska było wspieranie przedsiębiorczości(mniej papierków, ułatwienia).

Teraz zostaje albo taki certyfikat szkolenia sfabrykować(chyba że mamy nadmiar gotówki na szkolenie) albo podzielić firmę na kilka małych 1-osobowych żeby nie zatrudniać strażaka. Albo zapłacić pokornie na szkolenie czy zatrudnić strażaka.

mareks - 2009-01-12, 18:21

Ja widzę wyjście.pracownik zapisuje się do OSP.
tomow - 2009-01-12, 20:01

Co państwo sądzą o wypowiedzi pana posła Palikota?

Jakie konsekwencje powinna wywołać ta wypowiedź w jego partii?


Czy wciąż PO ma tolerować jego wybryki?

siwy_ - 2009-01-12, 23:57

tomow napisał/a:
Co państwo sądzą o wypowiedzi pana posła Palikota?
Pajacuje... Doigra się w końcu, oby :?
Zygmunt Stary - 2009-01-13, 00:14

Nie w tym rzecz, co powiedział taki, czy inny Palikot, ale dlaczego?
Ano dlatego, że Grażyna Gęsicka "nadepnęła na odcisk" rządowi Tuska, pokazując prawdę o wykorzystaniu przez ten rząd funduszy unijnych, a to powinno być dla nas wszystkich podstawowym kryterium oceny tego rządu.
Sądzę, że za rok będzie to widać znacznie lepiej, a "dobrodziejstwa" z tego tytułu odczuwać będziemy wszyscy.
Chowanie głowy w piasek i pomawianie Pani minister za pokazanie zaniedbań tego rządu, jest PR na poziomie takim, na jakim jest ten rząd.

Gregg Sparrow - 2009-01-13, 07:51

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie w tym rzecz, co powiedział taki, czy inny Palikot, ale dlaczego?
Ano dlatego, że Grażyna Gęsicka "nadepnęła na odcisk" rządowi Tuska, pokazując prawdę o wykorzystaniu przez ten rząd funduszy unijnych, a to powinno być dla nas wszystkich podstawowym kryterium oceny tego rządu.
Sądzę, że za rok będzie to widać znacznie lepiej, a "dobrodziejstwa" z tego tytułu odczuwać będziemy wszyscy.
Chowanie głowy w piasek i pomawianie Pani minister za pokazanie zaniedbań tego rządu, jest PR na poziomie takim, na jakim jest ten rząd.

Dziwne jest to co piszesz... wczoraj wszystkie stacje podawały że obecny rząd zawarł prawie 7000 kontraktów za które pieniądze spłyną już w tym roku (nigdy nie spływają natychmiast). Natomiast rząd PiSu nie zawarł ŻADNEGO kontraktu i nie wykorzystał ani jednego eurocenta.
Palikot powiedział dosadnie, ale powiedział prawdę... jak taka była pani minister może gadać takie pierdoły.
Nic nie zrobią Palikotowi bo nie ma za co... a jeżeli zrobią to tylko z zyskiem dla Palikota :)

Zygmunt Stary - 2009-01-13, 10:23

Palikot, to normalny aferzysta, który "wstawia" niekompetentnego" znajomka na Dyrektora Warszawskich Łazienek, żeby ten "odpalił" mu teren, na którym będzie on prowadził inwestycje.
Palikot to gad, który zmienia "skórę" - poglądy trzy razy na dzień. Zresztą jak cała ta "bepłpciowa" formacja.
Palikot nie mówi prawdy nigdy, bo nie ma on pojęcia o tym co to jest prawda.
"Wszystkie stacje podawały" - wszystkie stacje podają informacje w taki sposób, aby nikomu się nie narazić i prawdy nie napisać.
Wodolejstwo, w którym nie ma za grosz konkretów, to domena niemal wszystkich dziennikarzy "dyżurnych". Ferowanie zaś sądów na podstawie artykułów dziennikarzy "dyżurnych" - to dopiero "pierdoły".
Oczywiście, kiedy "ucichnie gwar", pojawią się "odważni", którzy cokolwiek z faktów przeniosą wpierw do specjalistycznych, a potem ogólnych gazet. Trzeba będzie jednak na to trochę poczekać.

Cytat:
Znaczna ilość wniosków oraz prowadzona w sposób ciągły ich weryfikacja i ocena znalazły odzwierciedlenie we wzroście wartości podpisanych umów. Łączna wartość umów zawartych z beneficjentami o dofinansowanie środkami pochodzącymi z funduszy UE osiągnęła na koniec października 2005 r. poziom 50,7% alokacji dostępnej dla Polski na lata 2004–2006 (16,97 mld zł). Na koniec grudnia 2006 r. poziom kontraktacji wzrósł aż o 40 punktów procentowych osiągając poziom 90,96% alokacji (29,87 mld zł).
W trakcie realizacji zadań zawartych w Programie naprawczym… odnotowano także znaczne przyśpieszenie tempa dokonywania refundacji na rzecz beneficjentów. Łączna kwota środków wypłaconych z funduszy strukturalnych tytułem refundacji wyniosła na koniec grudnia 2006 r. 10,6 mld zł (ponad 32% alokacji dla Polski na lata 2004–2006), co przy wartości 1,4 mld zł na koniec października 2005 r. stanowi ponad siedmiokrotny wzrost dokonanych płatności. Wartość wniosków o refundację przekazanych do KE wyniosła na koniec grudnia 2006 r. ok. 2,18 mld euro, tj. 25,4% alokacji na lata 2004–2006, a więc była blisko 20-krotnie wyższa niż odnotowana na koniec października 2005 r.
http://www.funduszestrukt...tFundStruk3.pdf


Natomiast gregg woli się żywić "wszystkimi stacjami" - na zdrowie!
A co najważniejsze rządowi PiS UDAŁO się uratować Polskę, przed zmniejszeniem dotacji unijnych po rządach NIEROBÓW z SLD i wypełnić zasadę n+2!
Zamiast narzekać na "poprzednie rządy", jak to robiło SLD, jak to robi PO, PiS intensywnie pracował dla Polski i zmieniał złe prawo, zresztą przy pełnej aprobacie nieudaczników i nierobów z SLD, PSL i jak się później okazało PO.
To nie była "sprawa polityczna" - dlatego tylko PiS stać było na to, aby się nią zająć.
Mimo iż wówczas popierałem inną partię, z całym szacunkiem dziś oddaję honor działalności minister Gęsickiej i kierowanemu przez nią resortowi.

Gregg Sparrow - 2009-01-13, 11:02

Zygmunt Stary napisał/a:
Palikot, to normalny aferzysta, który "wstawia" niekompetentnego" znajomka na Dyrektora Warszawskich Łazienek, żeby ten "odpalił" mu teren, na którym będzie on prowadził inwestycje.

Nie przeginaj... w tej sprawie Palikot wytoczył proces jednej z gazet za pomówienie. Wydaje mi się że nie chciałbys być następny.
Zygmunt Stary napisał/a:
Mimo iż wówczas popierałem inną partię, z całym szacunkiem dziś oddaję honor działalności minister Gęsickiej i kierowanemu przez nią resortowi.

Słuchałes konferencji prasowej? Nie mówię o doniesieniach prasowych ale o słowach które wypowiedziała pani była minister. Sama przyznała że 2007r nie podpisano ŻADNEJ umowy.

red - 2009-01-13, 12:30

Mateusz napisał/a:
Ale chciałem zwrócić uwagę że umieszczenie strażaka w każdej firmie(za wyjątkiem jednoosbowych) było wywołane dyrektywą UE.

Dokładnie. Szczegółów nie znam i też uważam ten przepis za dodatkowe i zbędne obciążenie dla przedsiębiorców, ale wygląda mi to na wymóg UE.

Zygmunt Stary napisał/a:
A co najważniejsze rządowi PiS UDAŁO się uratować Polskę, przed zmniejszeniem dotacji unijnych po rządach NIEROBÓW z SLD i wypełnić zasadę n+2!

Od kiedy to zdeklarowany przeciwnik integracji z Unią Europejską zarzuca rządowi niewykorzystywanie środków z tej złej Unii?

Zygmunt Stary napisał/a:
"Wszystkie stacje podawały" - wszystkie stacje podają informacje w taki sposób, aby nikomu się nie narazić i prawdy nie napisać.
Wodolejstwo, w którym nie ma za grosz konkretów, to domena niemal wszystkich dziennikarzy "dyżurnych". Ferowanie zaś sądów na podstawie artykułów dziennikarzy "dyżurnych" - to dopiero "pierdoły".

Oczywistą oczywistością jest to, że nadal działa słynny UKŁAD... Chociaż nawet sama minister Gęsicka przyznała po czasie, że conajmniej minęła się z prawdą...

Zygmunt Stary - 2009-01-13, 15:49

red napisał/a:
Od kiedy to zdeklarowany przeciwnik integracji z Unią Europejską zarzuca rządowi niewykorzystywanie środków z tej złej Unii?

Po to między innymi byłem jestem i będę do końca swych dni przeciwnikiem UE, żeby ktoś taki jak ty nie odmawiał mi prawa do wypowiadania swoich sądów. Lepsza polska bieda, niż unijny "dobrobyt".
A UE ma "coraz mniejszą ochotę" na tworzenie programów spójności.
Zresztą wyznaję zasadę: Umiesz liczyć, licz na siebie! A cena wejścia do UE w dłuższej perspektywie okazuje się dla Polski zabójcza: niszczenie polskiej historii, moralności i tożsamości, stereotypowe pokazywanie Polski przez "unijnolizodupskich "artystów"" itp/itd.
I nie chodzi tu wcale o drugi samochód i trzecią lodówkę,
Ale to może zrozumieć tylko człowiek.
Wysłuchałem tej konferencji i pytań owych "dyżurnych" dziennikarzy.
I nadal uważam, że tylko dzięki takim ludziom jak Grażyna Gęsicka, czy nieżyjący już Andrzej Bączkowski n/b minister pracy i polityki społecznej w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, którzy właściwie pojmowali znaczenie słowa minister, cała polityka nie zeszła jeszcze na (pali)koty.

tomow - 2009-01-13, 21:16

Jak zwykle. Niektórzy nic złego nie widzą w zachowaniu pana posła Palikota. Trzeba się zastanowić nad tym kogo popieramy.

Co do funduszy unijnych to PiS podpisywał kontrakty w mniejszej ilości ponieważ program na lata 2007-2013 byl dopiero wdrażany!

red - 2009-01-13, 21:25

Zygmunt Stary napisał/a:
Zresztą wyznaję zasadę: Umiesz liczyć, licz na siebie!

Licz na siebie ale jak dają kase to bierz pełnymi garściami. Tak mówili politycy m.in. LPR i Samoobrony, a potem byli pierwsi w kolejce po unijne dotacje.

ourson - 2009-01-13, 22:28

red, dokładnie tak samo jak PO - przeciwnik finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Dziwnym trafem głośno protestowali tylko do czasu kiedy pieniądze im nie przysługiwały... teraz niby coś tam napomkną, ale żeby tak zrezygnować to już nie... Ot i bagienko...
Zygmunt Stary - 2009-01-13, 23:27

ourson:
Nie tak samo!
Polska pozwoliła się zaanektować wbrew mojej woli!
Sytuacja jednak po aneksji jest inna, również dla mnie. Nie miałem na nią dostatecznego wpływu, tak jak na urodzenie się w komuniźmie.
Jednak dlaczego miałem nie korzystać w tym systemie np: z "darmowej" opieki zdrowotnej i wczasów pracowniczych, jeżeli byłem okradany przez system z wynagrodzenia ze swoją pracę, które wyliczał "system" na 15$.
Podobnie obecnie, kiedy z moich podatków wpłaca się do unijnej kiesy składkę, to nie mam najmniejszych skrupułów, a więcej, traktuję to jako swój obywatelski obowiązek, maksymalnie dużo dla Polski z tej kiesy wyciągnąć.
Jeszcze Polska nie zginęła, póki wśród żyjących, nie wszyscy są zdrajcami!
I dlatego krytykuję tych (i mam do tego pełne obywatelskie prawo), którzy nie wyciągając pieniędzy z kasy unii, za darmo oddają jej prerogatywy suwerennej polskiej państwowości!

red - 2009-01-13, 23:59

Zygmunt Stary napisał/a:
Polska pozwoliła się zaanektować wbrew mojej woli!
Sytuacja jednak po aneksji jest inna, również dla mnie. Nie miałem na nią dostatecznego wpływu, tak jak na urodzenie się w komuniźmie.


Wyniki referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej przeprowadzanego w dniach 7-8 czerwca 2003.

Wyborcy odpowiadali na pytanie: "Czy wyraża Pan/ Pani zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?"

Frekwencja wyniosła — 58,85%

Głosów oddanych na „Tak” - 77,45%

Głosów oddanych na „Nie” — 22,55%

OgioN - 2009-01-14, 16:23

red - odgrzewany kotlet :P
red - 2009-01-14, 17:57

OgioN napisał/a:
red - odgrzewany kotlet

Pokazuje tylko Zygmuntowi, że Polska nie przystapiła do UE wbrew swojej woli tylko zgodnie z wolą społeczeństwa wyrażoną w referendum.

Morgoth - 2009-01-14, 18:43

Zygmunt Stary napisał/a:
Sytuacja jednak po aneksji jest inna, również dla mnie. Nie miałem na nią dostatecznego wpływu, tak jak na urodzenie się w komuniźmie.

O ile wiem, to ustrój o którym mówisz jeszcze nigdzie wprowadzony nie został ;)

Zygmunt Stary - 2009-01-14, 19:33

Komunizm, podobnie jak jedno wielkie światowe państwo, to utopia rodząca się w chorych umysłach, przez którą wszyscy ludzie cierpią.
Szkoda, że red umie tylko pisać, a nie potrafi czytać.
red zresztą przytoczył moją wypowiedź, a próbuje udowodnić mi NONSENS!
Moją wolę utożsamia z wolą większości zmanipulowanych i niedoinformowanych moich rodaków.
Już dzisiaj niektórzy z nich, przyznają rację moim poglądom, chociaż nie odczuwam z tego żadnej satysfakcji, tylko smutek, a oni powoli dorastają do uświadomienia sobie, tego, co utraciliśmy.
W Polsce likwiduje się dofinansowywane, jakoby przez budżet stocznie, a kilkanaście kilometrów na zachód, takie właśnie stocznie dofinansowuje się z budżetu w ramach "Funduszu Solidarności" w obliczu światowego kryzysu.
Pozwala się w Polsce zabijać ludzi, żeby ratować ptaszki w dolinie Rospudy.
Weterynaryjny zabieg inseminacji człowieka, pozbawiając go ludzkiej godności, nazywa się tam leczeniem. Stosuje się nowomowę nazywając zboczenia - "orientacją"...
Powoli ludzie dojrzeją i uświadomią sobie, że historycznie biorąc UE jest trupem i była już nim w momencie aneksji Polski.
Jednak będziemy "umierać" z UE, tak jak "umieraliśmy" z sowieckim sojuzem.
A czy jest ktokolwiek, kto gotów by był oddać życie za UE? Sądzę, że tyle samo, co chciało oddać życie za Związek Radziecki.
To nie kraje najsilniejsze będą ponosić w pierwszej kolejności koszty rozkładu ścierwa unijnego...

red - 2009-01-14, 19:50

Zygmunt Stary napisał/a:
Szkoda, że red umie tylko pisać, a nie potrafi czytać.

Dobrze że jest wśród nas Zygmunt Stary, który umie jedno i drugie :D
Kilka razy roztrząsaliśmy już na tym forum kwestie członkostwa Polski w UE i niczego nowego nie odkryjemy. Zygmunt pozostanie przeciwnikiem Unii, większość społeczeństwa będzie odmiennego zdanie (oczywiście ta zmanipulowana większość) :D

Na marginesie - znacząco odbiegamy od tematu
:!:

Zygmunt Stary - 2009-01-14, 20:01

red: Jeszcze jedno, ja również samodzielnie myślę, czego niestety już wśród młodych ludzi z niewielkimi wyjątkami ABSOLUTNIE nie obserwuję. Zresztą jak sądzę nie tylko ja.
Potrafią "zaprzeć się" i nie myśleć.
To też przejaw "nowych czasów".
PS. Myślę, że to w kontekście nowej podstawy programowej podpisanej przez Panią Minister Oświaty z PO - właściwie i w temacie.

red - 2009-01-14, 20:24

Zygmunt Stary, jedna rzecz mnie zastanawia. Mianowicie czy przejawem samodzielnego myślenia jest to, że głosisz poglądy które popiera niewielka część społeczeństwa? Bo jak inaczej wytłumaczysz tą swoja samodzielność? Czy na własne oczy widziałeś jak rząd Niemiec dofinansowuje niemieckie stocznie (nawet jeśli tak to skoro chce do nich dokładać to jego problem) ? Niestety niewiele więcej konkretnych przykładów mogę podać, gdyż jesteś mistrzem - jak Ty to mówisz - nowomowy, z której nic nie wynika poza wielkimi hasłami o Wielkiej Polsce od morza do morza...


Chętnie dalej poprowadziłbym ta dyskusję, która i tak do niczego nie doprowadzi, jednakże obowiązki moderatora zmuszają mnie do skarcenia swojej własnej osoby za odbieganie od tematu oraz upomnienie siebie i innych forumowiczów, że posty nie na temat będą usuwane.


Co do obowiązku przeszkolenia pracowników w zakresie p.poż. lub zatrudnienia wykwalifikowanych inspektorów przeciwpożarowych - dokopałem się do wyników sejmowego głosowania nad tą zmianą do Kodeksu Pracy i wynika z nich, iż przeciwko tej ustawie głosowało tylko DWÓCH posłów. Tak więc jak już ktoś coś spieprzył, to nie tylko PO ale i PIS, SLD, PSL i cała reszta. Oczywiście główna wina obciąża ekipę rządzącą, czyli PO i PSL, jednakże brak sprzeciwu opozycji też jest istotny.
Gwoli sprawiedliwości - tych dwóch posłów głosujących przeciwko ustawie było z PISu.

Zygmunt Stary - 2009-01-15, 16:39

red: Ponieważ insynuujesz mi rzeczy, których nie powiedziałem, dlatego przytoczę tylko fragment piosenki z lat 80-tych:
"Nie chcę wcale, byś była wielka,
Zbrojna po zęby od morza do morza,
I nie chcę także by Cię uważano,
Za pępek świata i wybrankę Boga,
Chcę tylko domu w swoich granicach,
Bez lokatorów pukających w ściany,
Gdy ktoś chce trochę mocniej pokrzyczeć,
O sprawach, które dobrze znamy..."
I tym kończę ten wątek...

siwy_ - 2009-01-15, 22:12

gregg napisał/a:
Palikot powiedział dosadnie, ale powiedział prawdę... jak taka była pani minister może gadać takie pierdoły.
Nic nie zrobią Palikotowi bo nie ma za co... a jeżeli zrobią to tylko z zyskiem dla Palikota :)
Nie zmienia to faktu, że język, jakim się posługuje, jest skandaliczny
Zygmunt Stary - 2009-01-26, 23:57

Cytat:
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli w mazowieckich urzędach. Władzom Warszawy zarzucono m.in. ustawianie konkursów na kierownicze stanowiska pod konkretnych kandydatów. W rozmowie dla TVN Warszawa Mieczysław Kosmalski, dyrektor warszawskiej delegatury NIK potwierdził, że w konkursach organizowanych przez ratusz faworyzowano już pracujących urzędników.
http://www.tvnwarszawa.pl...,wiadomosc.html


Co na to Pitera?

Cytat:
Teresa Marcinkiewicz - mama byłego premiera jest zdruzgotana tym, że jej syn po 28 latach małżeństwa porzuca żonę dla młodszej kobiety - donosi "Super Express".
- Mój syn jest głupi, nie wiem co w niego wstąpiło - mówi "Super Expressowi" pani Marcinkiewicz.

http://wiadomosci.onet.pl/1904034,69,item.html


Cóż Kaczyński rozpoznał to wcześniej..., ale Kazik, jako persona popierająca PO, jest w sam raz.

red - 2009-01-27, 01:02

W temacie ustawianych konkursów - podobne pytanie możnaby zadać wieluńskim włodarzom.
Z raportem NIKu nie polemizuję - czekam na jakiekolwiek wyjaśnienia.

Zygmunt Stary napisał/a:
Cóż Kaczyński rozpoznał to wcześniej

Pewnie wtedy kiedy nominował go na premiera :D
Co do sprawy Marcinkiewicza - nie za bardzo wiem co ma spieprzenie czegos przez PO do wypowiedzi matki byłego premiera z rządów PIS. Logika jaką posługuje się Zygmuś Stary (posługuję się jego nomenklaturą - taki sam on dla mnie kolega jak i Kazimierz Marcinkiewicz dla niego) chyba na wieki pozostanie dla mnie zagadką... To jest bezsensowna krytyka PO uprawiana "dla zasady".

siwy_ - 2009-01-27, 02:28

Zygmunt Stary napisał/a:
Cóż Kaczyński rozpoznał to wcześniej..., ale Kazik, jako persona popierająca PO, jest w sam raz.
Człowieku zjarałeś że szkoda słów...
Zygmunt Stary - 2009-01-27, 09:13

redziu i syd:
Kaczyński rozpoznał, że Marcinkiewicz głupio "kombinuje" z Tuskiem poza jego plecami i zastąpił go na stanowisku premiera. Widać "kombinowanie", również poza plecami żony, to cecha tego typka, który tak pięknie szermował wartościami chrześcijańskimi.
Jednak zdrada, to cecha jak najbardziej mile widziana w PO (poczynając od jednego z ojców założycieli P[ana] O[lechowskiego] - działającego w interesie sowieckiego okupanta Polski), stąd nie zdziwiłbym się, gdyby Kazimierz Marcinkiewicz zaczął robić w tej partii karierę.

Zygmunt Stary - 2009-01-27, 10:49

Cytat:
Bogdan Klich to ostatnio jeden z najczęściej krytykowanych ministrów. Radio RMF podało nawet, że premier już planował dymisję szefa MON, ale musiał najpierw odwołać Zbigniewa Ćwiąkalskiego z resortu sprawiedliwości. Opisana przez „Rz” sprawa finansowania Instytutu Studiów Strategicznych założonego przez Klicha, a prowadzonego przez jego żonę, może jednak przesądzić o losach ministra.



Ujawniliśmy, że kontrolowane przez Skarb Państwa firmy: Jastrzębska Spółka Węglowa, Katowicki Holding Węglowy oraz koncern paliwowy PKN Orlen, dofinansowywały działalność instytutu. Sponsorowane przez te spółki imprezy i konferencje odbyły się już po objęciu przez Klicha stanowiska szefa resortu.
http://www.rp.pl/artykul/..._dymisji__.html

Nie liczyłem na nic innego, ze strony PO i nie zawiodłem się!

red - 2009-01-27, 20:16

Zygmunt Stary napisał/a:
Kaczyński rozpoznał, że Marcinkiewicz głupio "kombinuje" z Tuskiem poza jego plecami i zastąpił go na stanowisku premiera. Widać "kombinowanie", również poza plecami żony, to cecha tego typka, który tak pięknie szermował wartościami chrześcijańskimi.

Za to w PISie sa sami kryształowi... Np taki rozwodnik "Peron" Gosiewski :D

Drogi Zygmusiu - uważam że Twoja nadgorliwość i zajadłość w głoszeniu jedynie słusznych idei przesłania Ci zdrowy rozsądek.

dawid - 2009-01-27, 20:55

red napisał/a:
Twoja nadgorliwość i zajadłość w głoszeniu jedynie słusznych idei przesłania Ci zdrowy rozsądek.


amen

Zygmunt Stary - 2009-02-03, 15:46

Cytat:
"Na koniec 2008 roku wskaźnik bezrobocia wyniósł 9,5 procent, czyli był o 0,4 procent niższy niż przewidywano w założeniach budżetowych na 2008 rok. Ale w styczniu 2009 odnotowaliśmy już wzrost bezrobocia do 10 procent" - powiedziała Fedak.

Minister zaznaczyła, że w nadchodzącym roku bez pracy może zostać nawet 12 procent dorosłych Polaków. Czyli na bruk może trafić dodatkowo 300 tysięcy osób, które dołączą do ponad 1,5 miliona Polaków, którzy już nie pracują
http://www.dziennik.pl/po...byc_gorzej.html


i jeszcze to
http://pl.youtube.com/wat...-Syd-M-WA&gl=PL

Proszę o poprawienie linku
Administrator

Krool50 - 2009-02-03, 21:27

[quote="Zygmunt Stary"
Kaczyński rozpoznał, ............. który tak pięknie szermował wartościami chrześcijańskimi.

I ja jakoś nigdy nie miałem przekonania do Krzywoustych.

Zygmunt Stary - 2009-02-03, 22:58
Temat postu: Kolejny cud Tuska: dopłacamy do Unii
Cytat:
W wyniku nieudolności rządu Donalda Tuska spełniają się najgorsze przepowiednie eurosceptyków. Nie dość, że urzędnicy z nadania PO–PSL pozyskali ze środków unijnych o 20 mld zł mniej, niż zakładał budżet, to jeszcze w ciągu ostatnich pięciu miesięcy Polacy dopłacili do Unii Europejskiej ponad 1,5 mld zł!

Tak tragicznej sytuacji nie było nawet za rządów SLD, kiedy to zdołaliśmy pozyskać jedynie 16 proc. dostępnych środków unijnych. Należy przy tym pamiętać, że urzędnicy Leszka Millera i Marka Belki mogli tłumaczyć swoje słabe wyniki brakiem doświadczenia w rozmowach z instytucjami UE, a także znikomą aktywnością polskich obywateli i firm, niepotrafiących wtedy jeszcze występować o unijne fundusze.

Dziś – płacąc miesięcznie kilkaset milionów euro składki członkowskiej – nie dostajemy od Unii prawie nic. W czasie ogarniającego Polskę kryzysu może okazać się to dla naszej gospodarki zabójcze.

Jak marnować pieniądze

Doszło do tego, że rząd Donalda Tuska upomniany został parę dni temu przez... Komisję Europejską. Eurokraci zganili nas za słabe wykorzystanie europejskich pieniędzy i brak pomysłów na przyspieszenie rozdziału tych środków.
Z czego dokładnie wynikła ta krytyka? Jak wynika z szacunkowych danych o wykonaniu budżetu za 2008 r. – zamiast planowanych 35,3 mld zł, które miały zostać przetransferowane z kasy unijnej do Polski, udało nam się pozyskać jedynie 15,1 mld. Zrealizowano więc zaledwie 43 proc. zakładanych dochodów ze środków unijnych!

Ta statystyka jest jeszcze bardziej przerażająca, gdy zagłębimy się w szczegóły. Aż 15 z 20 mld zł, których zabrakło w budżecie państwa, pochodzić miało z funduszy strukturalnych. Są to ogromne kwoty, przeznaczone przez UE na modernizację naszej gospodarki i infrastruktury; rozdziela się je w ramach gigantycznych programów, m.in. Europejskiego Funduszu Społecznego i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Co ważne: w pozyskiwaniu środków z tych funduszy wcale nie przeszkadza dekoniunktura gospodarcza (przyznała to sama Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego), lecz skomplikowane przepisy i nieudolność urzędników. W tej ostatniej kwestii rząd PO–PSL radzi sobie zdecydowanie najgorzej.

Dowód? „GP” dotarła do najnowszych statystyk (z 30 I 2009 r.) dotyczących wdrażania funduszy strukturalnych na lata 2007–2013. Chodzi przede wszystkim o tzw. programy operacyjne, dzięki którym poziom życia Polaków ma zbliżyć się do standardów zachodnioeuropejskich. I tak: w ramach programu Infrastruktura i Środowisko, który umożliwia pozyskanie aż 124 mld zł, podpisaliśmy po dwóch latach zaledwie trzy (!) umowy o dofinansowanie. Ich wartość wynosi – uwaga – tylko 139 mln zł. W ramach programu Rozwój Europy Wschodniej (do pozyskania 10,2 mld zł) podpisaliśmy ledwie jedenaście umów wartych 459 mln zł, w ramach Innowacyjnej Gospodarki (budżet: 40 mld zł) – otrzymamy środki rzędu 4 mld zł. Wartość umów programu Kapitał Ludzki (50 mld zł) wyniosła zaś 6 mld zł.

Polacy zrzucają się na Unię

Indolencja aparatu urzędniczego odpowiedzialnego za pozyskiwanie i rozdział funduszy unijnych spowodowała jednak nie tylko 20-miliardową „dziurę” w budżecie. Z wyliczeń, jakich dokonaliśmy na podstawie oficjalnych danych Ministerstwa Finansów, wynika jednoznacznie, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy polscy podatnicy dopłacili netto do UE przynajmniej 1,5 mld zł! To bezprecedensowy przypadek w historii naszego członkostwa w tej organizacji.

http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1770f

tomow - 2009-02-04, 11:08

To zdecydowanie największy grzech rządu! W dobie kryzysu nie wykorzystywać przyznawanych środków to samobójstwo. Niech oni coś wreszcie zaczną z tym robić.
Zygmunt Stary - 2009-02-04, 22:32

Cytat:
Tusk zaznaczył, że należy zmusić banki do kredytowania przedsiębiorców.
http://wiadomosci.onet.pl/1910697,11,item.html


Ma kto jakiś pomysł?
Przecież to są PODMIOTY zagraniczne. Co ma polski premier do zagranicznych podmiotów?

Ferbik - 2009-02-04, 22:38

Zygmunt Stary napisał/a:
Co ma polski premier do zagranicznych podmiotów?

Głupie pytanie. Co ma zagraniczny podmiot do sprzedaży swoich usług na terytorium Polski? Głupia odpowiedź: to samo, co ma polski premier do zagranicznych podmiotów.

ourson - 2009-02-04, 22:42

Ferbik, nie do końca. W przypadku większości banków wpływ premiera jest znikomy. Bo niby z jakiej racji premier ma kogokolwiek zmuszać do robienia czegoś na co ten podmiot nie ma ochoty. I dotyczy to zarówno podmiotów zagranicznych jak i prywatnych krajowych.
tomow - 2009-02-04, 22:53

Zgadzam się z Oursonem.

Banki w Polsce są niezależne. Premier nie może się wtrącać w ich politykę. Jest tylko jedno narzędzie, żeby zachęcić, nie zmusić, banki do kredytowania przedsiębiorstw. Takim narzędziem jest specjalna ustawa dotycząca zabezpieczenia kredytów przez państwo. Jednak na to Polski nie stać.

Ferbik - 2009-02-04, 23:08

ourson, czyli rozumiem że każdy bank, który ma zamiar wejść na polski rynek, może robić to, co mu się żywnie podoba?
ourson - 2009-02-04, 23:12

Ferbik, dopóki jest to zgodne z prawem, tak. Natomiast rząd nie ma prawa wymuszać żadnych decyzji na niezależnych podmiotach. A w szczególności nie ma prawa wymuszać na nich decyzji kredytowych.
System bankowy jest chory z wielu powodów. Ale nie ma żadnego powodu aby zmieniać ustalone wcześniej reguły gry.

tomow - 2009-02-04, 23:27

Po za tym w Polsce istnieje coś takiego jak wolny rynek usług finansowych. Nawet w państwowym PKO BP rząd nie może rozkazywać.

Jeśli chodzi o te kredyty to jest inny, zdecydowanie lepszy pomysł. Jest wiele programów wspierających przedsiębiorców w ramach Funduszy Strukturalnych na lata 2007-2013. Nie wiem czy rząd nie widzi możliwości ich wykorzystania?

Zygmunt Stary - 2009-02-04, 23:36

Czy jednak ktoś z PO, jest w stanie wykonać choćby cząstkę tej ciężkiej pracy, którą wykonała tworząc znakomity zespół w rządzie PiS, LPR, Samoobrona - Pani Grażyna Gęsicka?
Niestety, ale samym gadaniem można jedynie "obcinać" wydatki, co robił Balcerowicz, a co obecnie powtarza Tusk.
Przez co dojdzie najprawdopodobniej do schłodzenia gospodarki i ...
... kryterium ulicznego?

Administrator - 2009-02-05, 11:00

Zygmunt Stary napisał/a:
Tusk zaznaczył, że należy zmusić banki do kredytowania przedsiębiorców.

....


Przecież to są PODMIOTY zagraniczne. Co ma polski premier do zagranicznych podmiotów?


Banki mające placówki w Polsce to nie są podmioty zagraniczne. To wszystko są polskie podmioty gospodarcze działające wg polskich przepisów prawa i płacące podatki do polskiego budżetu. To jak wygląda struktura ich akcjonariatu to inna sprawa.

Nie wolno zapominać że bank to instytucja zaufania publicznego, uregulowana prawnie. Te uregulowania mają zapewnić ostrożne prowadzenie działalności, z drugiej przewidują surowe zasady odpowiedzialności w razie niespełnienia stawianych przez prawo wymogów. Banki mają obowiązek zachowania tajemnicy bankowej itd.

Problem polega na tym że banki przestały sobie wzajemnie pożyczać pieniądze, a jeśli to robią to na dużo gorszych warunkach niż kiedyś, stąd też problem z udzielaniem kredytów.

Zygmunt Stary - 2009-02-05, 11:32

Administrator napisał/a:
Banki mające placówki w Polsce to nie są podmioty zagraniczne. To wszystko są polskie podmioty gospodarcze działające wg polskich przepisów prawa.

Ile jeszcze w działalności banków "polskiego prawa", a ile "regulacji unijnych"?
Jeśli ktokolwiek sądzi, że te "polskie podmioty" będą w swym działaniu miały na względzie polski interes, to zasługuje na to, aby być wyborcą PO? Bo tam wierzą w cuda w polityce...

yampress - 2009-02-05, 16:37
Temat postu: Polsce, Węgrom i Czechom grozi krach
Cytat:

Kraje Europy Wschodniej przeżywają dramatyczny spadek wartości swych walut. Polsce, Węgrom i Czechom grozi krach - pisze "Die Welt".

Niemiecki dziennik ocenia, że program oszczędnościowy polskiego rządu może zaostrzyć kryzys gospodarczy, a wartość złotego spaść może nawet o dalsze 10%.

- Sytuacja rozwija się w kierunku najgorszym z możliwych - mówi gazecie analityk Commerzbanku Urlich Leuchtmann, komentując spadek wartości walut polskiej, czeskiej i węgierskiej.

Według dziennika państwa te, mające znaczne zadłużenie zagraniczne, mogą wpaść w niebezpieczną "spiralę spadkową". - Osłabienie walut powoduje wzrost wartości zadłużenia oraz wzmacnia ucieczkę kapitału, co zaostrza jeszcze krytyczną sytuację gospodarczą i może doprowadzić do dalszych spadków wartości złotego, korony i forinta - pisze "Die Welt".

Leuchtmann ocenia, że winę za to ponoszą rządy oraz banki centralne trzech krajów.

W przypadku Węgier, które już w październiku zmuszone były poprosić Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc, zignorowano zalecenia, by ostrożnie obniżać stopy procentowe. Zamiast tego rząd próbował wesprzeć gospodarkę drastycznie tnąc stopy i mając nadzieję, że zdoła utrzymać stabilność waluty - ocenił Leuchtmann.

- Z kolei w Polsce rząd próbuje wyrównać mniejsze przychody z podatków poprzez cięcia w wydatkach. Kraj ten chce wszelkimi siłami spełnić kryteria z Maastricht, by w 2011 roku móc przystąpić do strefy euro. Tym samy jednak rząd ryzykuje, że kryzys gospodarczy jeszcze się zaostrzy i ostatecznie Polska nie zostanie przyjęta do klubu euro - pisze "Die Welt", powołując się na analityka.

Jak dodaje, sytuacja w Czechach nie jest jeszcze tak dramatyczna, bo w mniejszym stopniu zależą one od obcego kapitału. Leuchtmann prognozuje, że wartość czeskiej korony spaść może o dalsze 5%, a wartość złotego i forinta jeszcze nawet o 10% - jeśli nie więcej.

Tylko banki centralne mogą powstrzymać tę tendencję poprzez ogłoszenie, że nie będzie dalszych obniżek stóp, ale na razie nic na to nie wskazuje - ocenia "Die Welt". (meg, ap)

Anna Widzyk


http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

jak długo jeszcze będziemy j patrzeć jak nieodPOwiedzialni, nieodPOwiedni ludzie będą rzadzic tym krajem....

Administrator - 2009-02-05, 22:45

Zygmunt Stary napisał/a:

Ile jeszcze w działalności banków "polskiego prawa", a ile "regulacji unijnych"?


Powtarzam - wszystkie banki obowiązują polskie przepisy. Tak samo jak każdą inną firmę.

Zygmunt Stary napisał/a:

Jeśli ktokolwiek sądzi, że te "polskie podmioty" będą w swym działaniu miały na względzie polski interes, to zasługuje na to, aby być wyborcą PO? Bo tam wierzą w cuda w polityce...


Zygmunt, banki podobnie jak każda inna firma ma na względzie swój interes, a nie interes Polski. Załóż firmę to przekonasz się jak ta Polska dba o swoich żywicieli (firmy). Właściciel banku czy firmy musi dbać o własne interesy, bo w przypadku problemów finansowych Ojczyzna nie będzie miała żadnych skrupułów w egzekwowaniu należnych jej podatków. Jest nawet gorzej, potrafią karać za niedopełnienie formalności w określonym czasie - jeśli spóźnię się z zaniesieniem do US deklaracji (podatek zapłacę na czas) to potrafią mnie ukarać finansowo. W Niemczech jeśli nie zapłacisz podatku, to dostajesz pisemko z przypomnieniem czy aby nie zapomniałeś dokonać przelewu. Niemiec popukał by się w głowę gdybym powiedział mu, że co miesiąc muszę nosić deklarację do US (a do niedawna dwie deklaracje).

yampress napisał/a:

jak długo jeszcze będziemy j patrzeć jak nieodPOwiedzialni, nieodPOwiedni ludzie będą rzadzic tym krajem....


Rząd ma taki sam wpływ na kurs waluty jak na pogodę. Owszem, może zainterweniować w trudnej sytuacji, tylko zazwyczaj okazuje się to nieskuteczne i pociąga za sobą ogromne koszty. Mam nadzieje, że chociaż część zwolenników i polityków PISu zrozumie tą lekcję i będzie żałowało, niewprowadzenia EURo razem ze Słowacją...

OgioN - 2009-02-06, 10:33

Administratorze - co do wprowadzenia euro w Polsce razem ze Słowacją, część osób jest podobnego zdania co i ty. Jednak oglądając TVN Biznes jeden z ekonomistów przeciwstawiał się temu. Jest zdania, że należy poczekać 2 lata wtedy się okaże, czy dobrze zrobili.
yampress - 2009-02-06, 15:08

Administrator napisał/a:
Rząd ma taki sam wpływ na kurs waluty jak na pogodę. Owszem, może zainterweniować w trudnej sytuacji, tylko zazwyczaj okazuje się to nieskuteczne i pociąga za sobą ogromne koszty. Mam nadzieje, że chociaż część zwolenników i polityków PISu zrozumie tą lekcję i będzie żałowało, niewprowadzenia EURo razem ze Słowacją...



skoro to tak fajnie teraz tam jest na Słowacji to dlaczego Słowacy jeżdza do Polski na zakupy po wprowadzeniu euro?

ourson - 2009-02-06, 15:32

yampress napisał/a:
skoro to tak fajnie teraz tam jest na Słowacji to dlaczego Słowacy jeżdza do Polski na zakupy po wprowadzeniu euro?


To akurat nie jest dziwne - ze względu na taki a nie inny kurs EUR/PLN takie zakupy są po prostu opłacalne :-)

A co do tego czy to była dobra decyzja - nie da się tego ocenić w tak krótkim czasie...

Administrator - 2009-02-06, 15:35

Odpowiedź jest banalnie prosta - z powodu ogromnego spadku wartości naszej waluty w stosunku do waluty Słowackiej czyli EUR, nasze produkty stały się dla nich tańsze. Ceny ich produktów nie uległy zmianie.

Zgodnie z ustaleniami z lipca 2008 kurs wymiany słowackiej korony na euro wynosi 30,126:1
Przeciętna płaca na Słowacji w lipcu wynosiła 23,179 koron czyli 770 EUR.

Jeśli Słowak przyjechał sobie w lipcu do Polski z pensją 770 EUR to mógł kupić w Polsce produkty za 2,464 zł (kurs euro do zł - 3.2063).
Jeśli ten sam Słowak przyjedzie do Polski dziś z tą samą pensją 770 EUR to może zrobić zakupy za 3,511zł. (kurs euro do zł - 4.56)
Podsumowując produkty z Polski stały się dla niego tańsze o 30% !


OgioN napisał/a:
Jednak oglądając TVN Biznes jeden z ekonomistów przeciwstawiał się temu. Jest zdania, że należy poczekać 2 lata wtedy się okaże, czy dobrze zrobili.


Ocena za 10 lat może być jeszcze inna niż za 2 lata. Faktem jest jedno EUR zawsze będzie mniej podatne na zachwiania niż złotówka. Wprowadzając EUR wszyscy obywatele przestaną też ponosić ogromne koszty ciągłego przewalutowania zł na EUR.

yampress - 2009-02-07, 15:01
Temat postu: Były szef GROM: Rząd popełnił błędy
Cytat:

Po porwaniu inżyniera Geofizyki popełniono szereg błędów - uważa były dowódca GROM. Generał Roman Polko wytyka premierowi, że jednym z takich błędów było jego wczorajsze oświadczenie. Donald Tusk zapowiedział, że polski rząd nie zapłaci okupu za uprowadzonego.

Jakie jeszcze błędy, według generała Polki, popełniła strona polska? Były dowódca GROM krytykuje rząd między innymi za głosy, by w ogóle nie negocjować z porywaczami. Jeszcze we wrześniu pojawiły się opinie, by to GROM odbił uprowadzonego inżyniera.

"Błędem było też jednak powiedzenie otwarcie, że strona polska nie będzie płaciła pieniędzy za życie polskiego obywatela" - powiedział Polko, cytowany przez tvn24.pl. "Polski rząd nigdy nie będzie płatnikiem żadnych okupów" - stanowczo podkreślił wczoraj Donald Tusk.

"Uruchomiliśmy największą w historii akcję, która ma doprowadzić do uwolnienia polskiego zakładnika, ale teraz wszystko jest w rękach pakistańskiej administracji. Ja dwa razy w tej sprawie rozmawiałem z premierem Pakistanu" - powiedział szef rządu. I dodał: "Mam nadzieję, że ta sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał".

"Zdajemy sobie sprawę, że rzeczywiście zasadą działania jest, że nie płaci się okupów, nie negocjuje się, ale prawda jest taka, że się gra. Gra się również tym, że się zapowiada, że ten okup będzie zapłacony. Gra się propagandowo" - wytknął Roman Polko.

JSK

tvn24.pl

red - 2009-02-07, 21:58

Żaden rząd nigdy oficjalnie nie negocjuje z porywaczami.
Poza tym o ile sobie przypominam, to nikt z rządu nie nawoływał do zbrojnej akcji GROMu. O takiej ewentualności wspominali głównie dziennikarze. Ale oczywiście kto by się tam przejmował takimi drobnymi nieścisłościami... Ważne jest żeby pomagier Kaczyńskiego Polko dokopał PO.

yampress - 2009-02-08, 09:15

red napisał/a:
Poza tym o ile sobie przypominam, to nikt z rządu nie nawoływał do zbrojnej akcji GROMu. O takiej ewentualności wspominali głównie dziennikarze. Ale oczywiście kto by się tam przejmował takimi drobnymi nieścisłościami...


To że się wypowiada i wytyka błędy rzadu specjalista GROM nie ma nic wspólnego z nawoływaniem do zbrojnej akcji.

red napisał/a:
Ważne jest żeby pomagier Kaczyńskiego Polko dokopał PO.


Oczywiście. I bardzo dobrze, że tak robi. Nieumiejętność, przeróżne wpadki rządu trzeba wytykać... Tak jak PO robiło to jak nie byli u władzy za poprzedniej kadencji. Nie będziemy ich głaskać :!:

Cytat:

Przerażające doniesienia

Według talibów egzekucję wykonano w sobotę wczesnym ranem. Poinformowali o tym najpierw stację Geo TV, a później gazetę "The News International". W tym drugim medium oskarżyli również polski rząd o zaniechanie rozmów ostatniej szansy. Rzecznik talibów - podający się jako Muhammad - mówił, że terroryści nie wydadzą ciała póki nie zostaną spełnione ich nowe warunki.

źródło: PAP

Najlepiej sprawe zostawić samej sobie, aby sie rozwiązała. No i sie rozwiązała.

Administrator - 2009-02-08, 14:07

yampress napisał/a:

Najlepiej sprawe zostawić samej sobie, aby sie rozwiązała. No i sie rozwiązała.


Najlepiej wykorzystać ludzką tragedię do celów politycznych. Nikt złego słowa nie powie o prawdziwych mordercach, tylko jak to w Polsce bywa, szuka się na siłę winnego.

Morgoth - 2009-02-08, 14:33

yampress napisał/a:
red napisał/a:
Ważne jest żeby pomagier Kaczyńskiego Polko dokopał PO.


Oczywiście. I bardzo dobrze, że tak robi. Nieumiejętność, przeróżne wpadki rządu trzeba wytykać... Tak jak PO robiło to jak nie byli u władzy za poprzedniej kadencji. Nie będziemy ich głaskać :!:

Najlepiej sprawe zostawić samej sobie, aby sie rozwiązała. No i sie rozwiązała.


Stwierdzenie że "pieprzysz głupoty" to chyba najłagodniejsze określenie Twojej wypowiedzi.

Rząd nie ma żadnej możliwości prowadzenia oficjalnych rozmów z porywaczami. Kanały dyplomatyczne nie są w pełni zależne od Rządu. Co więcej mógł zrobić premier i ministrowie w tej sprawie? Który spośród członków Rządu ma uprawnienia do negocjowania w takich sytuacjach?

Najpierw pomyśl, później krzycz.

red - 2009-02-08, 15:47

yampress pewnie by chciał żeby Tusk i Schetyna przekształcili się w Rambo i odbili uwięzionego Polaka :D
W takich sytuacjach opinia publiczna nie dowie sie nawet 10% z tego co robił rząd i służby specjalne - to po prostu jest objęte tajemnicą. Dlatego osłabia mnie jak PIS wykorzystuje to zdarzenie do walki politycznej. Nie od dziś wiadomo, że swego czasu Polko blisko współpracował z Kaczyńskim, m.in. jako jego doradca ds bezpieczeństwa. Dlatego - mimo jego zapewne dużje wiedzy i umiejętności - nie moge sie oprzeć wrażeniu, że jego wypowiedź jest stricte polityczna.

yampress - to co napisałeś o wytykaniu "błędów" PO tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jesteś bezstronny w tym co mówisz i piszesz. Zresztą już kilka razy zauważyłem niekonsekwencje w Twoich wypowiedziach - wykorzystujesz często sprzeczne argumenty byleby ukazać jakieś błędy rządu.

mareks - 2009-02-08, 19:42

http://www.dawn.com/2009/02/08/top2.htm
yampress - 2009-02-08, 20:15

red napisał/a:
yampress - to co napisałeś o wytykaniu "błędów" PO tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jesteś bezstronny w tym co mówisz i piszesz. Zresztą już kilka razy zauważyłem niekonsekwencje w Twoich wypowiedziach - wykorzystujesz często sprzeczne argumenty byleby ukazać jakieś błędy rządu.


od czasu do czasu trzeba sie w Palikota pobawić :D

red - 2009-02-09, 10:52

yampress napisał/a:
od czasu do czasu trzeba sie w Palikota pobawić


Tylko że Palikot jest konsekwentny w tym co mówi i robi, natomiast krytycy rządu nie.

mareks - 2009-02-09, 12:45

Na ten przykład mówi że nie będzie już pluł na Kaczyńskich na blogu i mówi.
yampress - 2009-02-09, 15:22
Temat postu: Kalendarium bezsilności
red napisał/a:
Tylko że Palikot jest konsekwentny w tym co mówi i robi, natomiast krytycy rządu nie.


Palikotowi nie jest potrzebne PO, ale PO potrzebuje Palikota. W końcu znalazł sie jeden taki (potrzebny w tej partji jest taki), który rzuca błotem w kierunku PIS, a zwolennicy PO mu jeszce za to klaszczą :) . Ot cała machina ...


Cytat:

Mamy prawo wiedzieć, co polskie państwo zrobiło w obronie uprowadzonego Polaka. Urzędnicy MSZ na konferencji prasowej zamiast kalendarium realnych działań przedstawili kalendarium bezsilności, a w dodatku rytualnie pohuczeli na media, że przeszkadzają im w pracy.

Nie jest wykluczone, że gdyby w momencie porwania Polaka przez Talibów ministerstwem kierował nie Radosław Sikorski, ale Anna Fotyga czy Włodzimierz Cimoszewicz, polskie państwo byłoby wobec porywaczy równie bezradne, więc nie o partyjne rozliczenia mi chodzi. Chodzi mi o wizerunkową nieudolność urzędników MSZ, którzy zamiast minimalizować straty własne i rządu w sytuacji realnej, obiektywnej porażki, doszli do wniosku, że problemu nie będzie, jeśli przy okazji pohuczą rytualnie na media.

Od Jacka Najdera i Joanny Kozińskiej - Frybes usłyszeliśmy zatem, że wokół porwania powstała “medialna wrzawa”, “szum medialny”, “medialne hipotezy” - a wszystkie to przeszkadzało urzędnikom spokojnie pracować. Dowiedzieliśmy się, że to wyłącznie niepotwierdzone doniesienia mediów pozwalają mówić o śmierci Polaka, podczas gdy godzinę wcześniej w Monachium minister Sikorski, przełożony urzędników MSZ urządzających konferencję prasową w Warszawie, powiedział, że tragiczny finał całej sprawy potwierdzają “wiarygodne źródła”.

Minister Najder apelował do mediów o wrażliwość, a sam w jednym i tym samym zdaniu mówił, że los Polaka nie jest jeszcze przesądzony i że ministerstwo będzie się zajmować sprowadzeniem ciała, co nie jest szczytem wrażliwości w stosunku do krewnych i przyjaciół porwanego, którzy konferencję prasową z całą pewnością oglądali. Był to przykład totalnego nieprofesjonalizmu, wobec którego urzędnicze apele do wrażliwości mediów były nie na miejscu.

Inna urzędniczka ministerstwa, pani Kozińska - Frybes, uprzedzając krytykę ze strony mediów, która przecież jeszcze tak naprawdę się nie pojawiła, mówiła, że zazwyczaj, kiedy polski obywatel ma kłopoty za granicą jego sprawą zajmuje się jeden konsul, a tutaj działała cała ekipa. To dość groteskowy argument, skoro zazwyczaj jeden konsul zajmuje się - a i to nie zawsze zbyt chętnie – obywatelem któremu zginął paszport. Tutaj polskie służby dyplomatyczne musiały się zająć obywatelem, któremu groziło ścięcie głowy.

Ta niezręczność urzędników MSZ w stosunku do mediów jest tym bardziej nie na miejscu, że polskie media zachowywały się w sprawie porwania wyjątkowo odpowiedzialnie. (…) Urzędnikom MSZ sarkającym na media wydaje się, że żyją w XIX wieku i pracują dla jakiegoś dobrego kanclerza Bismarcka. Tymczasem żyją w apogeum XXI-wiecznej demokracji medialnej, gdzie jedną z miar urzędniczego profesjonalizmu jest zdolność do profesjonalnego komunikowania się z opinią publiczną, której oni nie posiadają w ogóle.

Polskie media były w sprawie uprowadzonego Polaka wstrzemięźliwe i ostrożne, ale czas z tym skończyć. Musimy się dowiedzieć, co naprawdę polskie państwo zrobiło w obronie swego uprowadzonego obywatela. Musimy poznać prawdziwe kalendarium działań MSZ-u i służb. Opinia publiczna powinna jak najszybciej poznać odtajnioną wersję wydarzeń, a sejmowa komisja ds. służb wersję pełną. I w oparciu o tę wiedzę trzeba będzie urzędników rozliczyć.


dziennik.pl

red - 2009-02-09, 20:06

mareks napisał/a:
Na ten przykład mówi że nie będzie już pluł na Kaczyńskich na blogu i mówi.

Dla jednych pluciem jest mówienie "bracia Kaczyńscy". Dla mnie wypowiedzi Palikota sa krytyką, czasami przekraczająca nieznacznie granice dobrego smaku. Podobną rolę pełni w PISie Kurski.

A co do sprawy zamordowanego Polaka - nigdy opinia publiczna nie pozna pełnej prawdy w tej sprawie. Działania wojskowych służb wywiadowczych (skutecznie rozwalonych przez ekipę Macierewicza) to nie powinna być pożyka dla wszelkiej maści politycznych pieniaczy. Wykorzystywanie tej sprawy do gry politycznej to nie jest dobry pomysł, ale jak wiadomo każdy pretekst jest dobry żeby ugrać kilka punktów u wyborców.

Ferbik - 2009-02-09, 20:49

red napisał/a:
Dla mnie wypowiedzi Palikota sa krytyką, czasami przekraczająca nieznacznie granice dobrego smaku. Podobną rolę pełni w PISie Kurski.

Nie porównuj Palikota do Kurskiego :D A jak nie wiesz o czym mówię, to polecam kabaret Neonówka ze skeczem "Niebo" bez cenzury :)

yampress - 2009-02-10, 09:17
Temat postu: Tusk pomógł spekulantom?
Cytat:

Program schłodzenia polskiej gospodarki ogłoszony w ostatnich dniach przez rząd Donalda Tuska najprawdopodobniej przyspieszył gwałtowny spadek kursu złotego. Brak inwestycji budżetowych oznacza, że nie zasilą nas miliardy euro z unijnej kasy.

Złoty w spadkowym trendzie pokonał w ubiegłym tygodniu kolejną barierę - 4,6 zł za euro, i - jak podkreślają komentatorzy - dna nie widać. To, co jeszcze niedawno wydawało się wizją zgoła surrealistyczną - 5, a nawet 6 zł za euro - dzisiaj zaczyna przybierać całkiem realne kształty. Analitycy w większości przyczyny osłabienia złotego dopatrują się w spekulacyjnej grze na opcjach walutowych oraz w polityce Rady Polityki Pieniężnej cięcia stóp procentowych. Ale nie wszyscy podzielają tę opinię.
- Ubiegłotygodniowy gwałtowny spadek kursu złotego zawdzięczamy rządowi Donalda Tuska, który ogłosił cięcia budżetowe na 17 mld zł, w tym 10 mld zł w sferze zamówień publicznych - twierdzi Jerzy Bielewicz z JB Consulting, przewodniczący Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Podkreśla, że jako jedyni na świecie schładzamy gospodarkę, gdy inni robią dokładnie na odwrót.
- Rynki odpowiednio wyceniły ten plan - uważa Bielewicz. W budżecie nie będzie pieniędzy na inwestycje w infrastrukturę, a więc nie przypłyną miliardy euro z unijnych funduszy. Rząd liczy na pozyskanie kapitału na rynku, ale w dobie kryzysu nie będzie o to łatwo i będzie to wymagało sporo czasu. Program inwestycyjny przesunie się co najmniej o rok.
Przez kraj przetacza się dyskusja, czy Narodowy Bank Polski nie powinien podjąć interwencji na rynku walutowym w celu utrzymania kursu złotego. NBP dysponuje około 60 mld zł rezerw walutowych, głównie w euro i dolarach amerykańskich. Prezes NBP Sławomir Skrzypek kilka dni temu możliwość interwencji stanowczo odrzucił.
- To błąd - uważa cześć komentatorów. - Odsłonięcie zamiarów NBP może tylko nasilić spekulację, ponieważ redukuje ryzyko operacji walutowych na rynku, pozwalając bezpiecznie grać na zniżkę.
Polska, wskutek prowadzonej przez lata niefrasobliwej polityki, znalazła się dzisiaj w sytuacji szachisty, któremu zadano szach i mat. Jakikolwiek zrobiłaby ruch - straci. Jeśli pozwoli na dalszy spadek kursu złotego - wzrosną straty na opcjach, jeśli zaś NBP zechce umocnić złotego i podejmie interwencję na rynku walutowym - spekulanci z całego świata rzucą się na nasze rezerwy walutowe, których - przy swobodnym przepływie kapitału - wystarczy najwyżej na 2-3 miesiące.
W perspektywie długofalowej korzystny wpływ na kurs złotego miałoby pobudzenie realnej gospodarki, inwestycji, eksportu, ale tę drogę rząd zdecydowanie odrzucił, proponując cięcia inwestycji budżetowych.
Z atakiem na złotówkę, choć w mniejszej skali, mieliśmy już do czynienia jesienią ubiegłego roku. Wtedy też okazało się nagle, że polskie przedsiębiorstwa, zamiast produkować i eksportować, masowo spekulowały na umocnienie złotego, kupując opcje walutowe. Gdy trend na rynku walutowym się odwrócił i złotówka zaczęła słabnąć - okazało się, że zamiast zarobku na kontraktach opcyjnych - poniosą gigantyczne straty. Tym większe, im bardziej osłabi się nasza waluta. To zaś stało się dla banków inwestycyjnych i funduszy spekulacyjnych zachętą do gry na wyciągnięcie jak największych pieniędzy kosztem naszej gospodarki. Komisja Nadzoru Finansowego jesienią ubiegłego roku oszacowała straty przedsiębiorstw na opcjach na 5,5 mld zł, ale wtedy kurs wynosił 3,8 zł za euro, a dziś jest to prawie 4,6 zł...
- Należałoby przeszacować straty. Rosną one w tempie geometrycznym, ponieważ przekroczony został bufor, że opcja jest uruchamiana np. przy 4 zł za euro. Na pewno nikt nie przewidział w kontraktach takiej ceny jak obecnie - uważa Jerzy Bielewicz. Według przedsiębiorcy Zbigniewa Jakubasa, który wypowiedział się na łamach "Pulsu Biznesu" - straty na opcjach mogą sięgać nawet 50 mld złotych.
Małgorzata Goss


http://www.naszdziennik.pl

ourson - 2009-02-10, 15:02

Czyżby szykowała się kolejna zmiana na stanowisku Min Sprawiedliwości?

za interia.pl:
Cytat:


Minister Andrzej Czuma z wyrokiem sądowym


W sądzie Cook Country w Illinois zapadło kilkanaście wyroków przeciwko ministrowi sprawiedliwości Andrzejowi Czumie. Najwięcej spraw wytoczyły banki, którym minister nie spłacał zadłużenia z kart kredytowych - informuje "Polityka".

Dwa ostatnie oskarżenia dotyczą 2005 r., gdy Andrzej Czuma ubiegał się o mandat posła z list PO. W maju 2005 r. oskarżenie przeciwko Czumie złożyła Colonial Credit Corporation. Korporacja oskarżyła Czumę, że naraził ją na straty w wysokości 7107 dol. Oskarżony robił zakupy, korzystając z karty kredytowej, ale jednocześnie zawiesił spłatę należności, a wezwania do zapłaty pozostały bez odpowiedzi. Poszkodowani informują również sąd, że są trudności z wręczeniem pozwu, gdyż oskarżony nie przebywa już pod wskazanym adresem.

Andrzej Jarmakowski - polonijny dziennikarz mówi, że informacje o ministerialnej nominacji Andrzeja Czumy dotarły już do firm windykacyjnych. Jego zdaniem, jedna z amerykańskich firm zamierza już prowadzić windykację ministra w Polsce. Według Jarmakowskiego chodzi o 7 tys. dol., które chce od ministra odzyskać Chase Bank.

tomow - 2009-02-10, 16:56

Jeśli to prawda to Czuma okaże się oszustem na fotelu ministra sprawiedliwości.
yampress - 2009-02-10, 18:12

jak mu udowodnią wine to bedzie kolejna wpadka PO :)
red - 2009-02-10, 19:39

Cytat:
Zamieszanie ws. Czumy - "nie wierzę w to"

- W momencie sprzedaży domu w Chicago jedna z instytucji sprawdziła moje długi. Po sprzedaniu domu wszystkie długi spłaciłem – oświadczył Andrzej Czuma. Minister skomentował w ten sposób wcześniejsze doniesienia, jakoby nie spłacił długów z okresu swego pobytu w Stanach Zjednoczonych.

Tygodnik napisał, że sąd w Illinois wydał kilkanaście wyroków przeciwko Andrzejowi Czumie m.in. w sprawach niespłaconych pożyczek i zadłużeń z kart kredytowych.

Minister Czuma przyznał TVN24, że długi miał. - W momencie sprzedaży domu w Chicago w 2005 r. przedsiębiorstwo, które jest jedynie uprawnione do sprawdzania, że tak powiem, obciążeń sprzedawcy domu, czyli tak zwane title company, sprawdziło wszystkie moje długi, tam było kilka moich długów leczniczych, takie, już nie chcę się rozwodzić nad nimi. Otóż sprawdziło i sprzedając dom pokryło wszystkie te długi. I trzeba przypomnieć, że przedsiębiorstwo owo (...) ma obowiązek sprawdzić wszystkie obciążenia sprzedawcy domu. I tak też się stało - powiedział Czuma.

Dodał, że przed sądem zapadły wyroki uznające długi. - Te właśnie długi, które przy sprzedaży domu zostały pokryte. Innych nie ma. Szkoda, że nie mogę mówić dokładnie, dlatego, że adwokaci, podkreślam, powiedzieli, żebym się nie rozwodził szczegółowo, bo rzecz pójdzie do sądu. Już niebawem złożę wniosek - powiedział Andrzej Czuma TVN24.

Mówił też, że część artykułu w "Polityce" jest prawdziwa ale "część jest pomieszane z oszczerstwami".

Czuma dodał, że premier Donald Tusk zapytał go o tą sprawę, a on mu odpowiedział, że nie ma żadnych zobowiązań. Pytany czy ma sobie coś do zarzucenia, Czuma odparł: Powinienem oczywiście wcześniej spłacać długi. To oczywiste.

Poseł PO Marek Biernacki podkreślił, że nie wierzy w to, że Czuma nie spłacił długów.

Tusk: słyszałem pogłoski

- Słyszałem pogłoski o zadłużeniu Andrzeja Czumy i skontaktowałem się z nim w tej sprawie. Minister określił te rewelacje mianem sensacji - powiedział podczas wcześniejszej konferencji prasowej Donald Tusk. Premier skomentował w ten sposób wcześniejsze doniesienia, jakoby Czuma nie spłacił długów z okresu swego pobytu w Stanach Zjednoczonych.

- Andrzej Czuma, jak imigrant w USA, uzyskał pożyczki, które następnie spłacił – stwierdził Donald Tusk.

Tusk podkreślił, że nie pytał swego ministra, czy kiedykolwiek miał długi, ale czy obecnie jest zadłużony. Dodał, że instytucje amerykańskie potwierdzają brak zobowiązań Andrzeja Czumy. Szef rządu zaapelował o precyzję w przekazywaniu informacji o sprawie. Podkreślił, że prosząc ministra o objęcie przez niego urzędu, wierzył, iż Andrzej Czuma jest człowiekiem kryształowo uczciwym. - Gdyby miało się okazać inaczej oznaczałoby, że popełniłem błąd. Ale nie sądzę, żeby tak było - dodał premier.

Jak oświadczył Tusk, "Czuma skieruje wniosek do sądu w sprawie tych pomówień".

Artykuł z onet.pl.
Więcej TUTAJ



Ciekawy jestem, czy ktokolwiek z was zadał sobie choć trochę trudu żeby przeczytać artykuł z "Polityki" na którym opierają się wszystkie doniesienia w tej sprawie.
W większości przypadków jest mowa o tym, że Czuma miał długi które często spłacał po wyrokach sądowych. Nie ma mowy że komuś czegoś nie oddał (poza jednym domniemanym przypadkiem, o którym mówi amerykański dziennikarz a nie sąd). Być może miał problemy finansowe, być może jest to nieprawda... Ale opozycja ma uciechę.
To jest temat zastępczy. Są inne o wiele ważniejsze sprawy w tym kraju. Ale media podchwyciły i ciągną to dalej...

mareks - 2009-02-11, 11:31

Jeżeli ktoś nie oddaje długów że aż trzeba podawać go do sądu to jest uczciwy?
Jeżeli ten ktoś dopiero po wyroku spłaca pieniądze to jest uczciwy?
Jeżeli ktoś przed wyrokiem nie miał pieniędzy a po wyroku jakoś się te pieniądze znalazły to jest uczciwy?
Wg PO jest uczciwy na co wskazuje nasz miejscowy przypadek jak to czołowy polityk nie miał pieniędzy które był winny Gminie a po wyroku jakoś się znalazły.

ourson - 2009-02-11, 16:30

red, tak, czytałem ten artykuł. Wg mnie artykuł mówi o tym że spłacone zostały dwa prywatne kredyty. Nie ma mowy o tym że zadłużenie z tytułu kart kredytowych zostało spłacone. Zresztą data wniesienia pozwu - 2005 oznacza że pozew mógł zostać wniesiony już po sprzedaży domu, co by oznaczało że tłumaczenie Czumy że w momencie sprzedaży domu nie miał żadnych wyroków jest prawdziwe.
voxpopulivoxdei - 2009-02-11, 18:20

mareks napisał/a:
Jeżeli ktoś nie oddaje długów że aż trzeba podawać go do sądu to jest uczciwy?
Jeżeli ten ktoś dopiero po wyroku spłaca pieniądze to jest uczciwy?
Jeżeli ktoś przed wyrokiem nie miał pieniędzy a po wyroku jakoś się te pieniądze znalazły to jest uczciwy?
Wg PO jest uczciwy na co wskazuje nasz miejscowy przypadek jak to czołowy polityk nie miał pieniędzy które był winny Gminie a po wyroku jakoś się znalazły.

Mareks ma niestety rację. Piszę "niestety", bo zgadzam się z nim, bo też miałem nadzieję, że minister Czuma okaże się "czysty", że jest uczciwym politykiem, człowiekiem. Niestety, nie jest. Ciekawe jak to jest , że nasze spec-służby i inne dyplomatyczne nie prześwietliły kandydata na ministra, który 20 lat przebywał w USA.Zanim stamtąd wyjechał narobił długów na kartach płatniczych, za leczenie swoje i kochanki zapłacił kartą na ponad 22tys.$ oraz na inne zakupy za które płacił po 7-8 tys.$ ,przed wyjazdem karty polikwidował ale ich nie spłacił. Dopiero po latach ścigania go przez komornika sprzedał dom na poczet należności a i tego nie starczyło na wszystkie długi (za "Gazetą Wyborczą")
Szkoda, że w naszym państwie brak jest uczciwych polityków, że nawet taki Czuma wydawałoby się porządny gość a wlecze za sobą taki cień.Wstyd dla niego i Tuska.

Mateusz - 2009-02-11, 19:06

Komuś się Czuma nie spodobał i chcą go uwalić za pomocą oszczerstw, błota.
PiS ma w tym doświadczenie.

red - 2009-02-11, 19:12

mareks napisał/a:
Jeżeli ktoś nie oddaje długów że aż trzeba podawać go do sądu to jest uczciwy?
Jeżeli ten ktoś dopiero po wyroku spłaca pieniądze to jest uczciwy?
Jeżeli ktoś przed wyrokiem nie miał pieniędzy a po wyroku jakoś się te pieniądze znalazły to jest uczciwy?

Oddał? Oddał. Więc poza pewnym niesmakiem jaki w tej sprawie pozostał jest czysty.
A to że miał nakazy sądowe w tych sprawach - to moim zdaniem nie jest jakiś afront. Chociaż rzeczywiście minister sprawiedliwości nie powinien budzić takich kontrowersji.
Dalej uważam że to temat zastępczy i woda na młyn dla dziennikarzy. Tak samo jak wypowiedzi Palikota itp itd.

tomow - 2009-02-11, 19:15

Mateusz napisał/a:
Komuś się Czuma nie spodobał i chcą go uwalić za pomocą oszczerstw, błota.
PiS ma w tym doświadczenie.


Polityka to raczej nie tuba PiS-u!

ourson - 2009-02-11, 19:15

red, PO specjalizuje się w różnego rodzaju tematach zastępczych :-)

Oczywiście że jeśli spłacił te kredyty to sprawa jest o wiele prostsza. Choć z pewnością nie przysłuży się to wizerunkowi Ministerstwa.

red - 2009-02-11, 19:18

Teraz tematem głównym powinno być spowolnienie gospodarcze (czy jak kto woli kryzys). To czy minister Czuma spłacił 5 lat temu długi po wyroku czy przed to naprawde mało istotna sprawa, aczkolwiek kładzie się trochę cieniem na nieskazitelnym do tej pory wizerunku Czumy. Chociaż wydaje mi się że dla opozycji z PIS każdy inny min. sprawiedliwości poza Ziobrą byłby złym wyborem na to stanowisko.
GOSPODARKA GŁUPCZE :!:

ourson - 2009-02-11, 19:29

red, ależ oczywiście że powinien być. najlepiej żeby rząd dał obywatelom narzędzia do wyjścia z kryzysu. Czyli np obniżenie podatków, likwidacja KRUS, reforma ZUS, likwidacja różnego rodzaju agencji, likwidacja podwójnej składki zdrowotnej.
Ale zdaje się mamy szansę tylko na tematy zastępcze w postaci obcięcia dotacji dla partii politycznych, ot taki pr-owski wybieg. Wiadomo że niewiele z tego wyjdzie, ale będzie dobrze wyglądać...

Oczywiście że sprawa Czumy jest mało istotna. Ale szanse na to że ten rząd (PiS nie zrobiłby niczego innego) zajmie się czymś na serio są nikłe.

Mateusz - 2009-02-11, 19:35

ourson napisał/a:
red, ależ oczywiście że powinien być. najlepiej żeby rząd dał obywatelom narzędzia do wyjścia z kryzysu. Czyli np obniżenie podatków, likwidacja KRUS, reforma ZUS, likwidacja różnego rodzaju agencji, likwidacja podwójnej składki zdrowotnej.
Ale zdaje się mamy szansę tylko na tematy zastępcze w postaci obcięcia dotacji dla partii politycznych, ot taki pr-owski wybieg. Wiadomo że niewiele z tego wyjdzie, ale będzie dobrze wyglądać...

Oczywiście że sprawa Czumy jest mało istotna. Ale szanse na to że ten rząd (PiS nie zrobiłby niczego innego) zajmie się czymś na serio są nikłe.


Nie wierze że pomysł likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu wejdzie. Dużo już gadaniny było.

PSL, SLD, PiS już by "zdechły" a tak pasożytują na obywatelach z ich kieszeni.

Jednak polski rząd jako jedyny w Europie nie "walczy z kryzysem" wrzucając w błoto publiczne pieniądze, tylko normalnie i najbardziej racjonalnie "zaciąga pasa", pomimo krzyków J. Kaczyńskiego że trzeba wprowadzić jakiś tam plan antykryzysowy.

Wreszcie jakiś pozytyw, nawet dla mnie człowieka o konserwatywno-liberalnych poglądach.

tomow - 2009-02-11, 21:39

Mateusz napisał/a:
Nie wierze że pomysł likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu wejdzie. Dużo już gadaniny było.

PSL, SLD, PiS już by "zdechły" a tak pasożytują na obywatelach z ich kieszeni.


PO też by "zdechło". UPR jest "zdechły", tak jak wiele innych partii.

PO wie, że to nie przejdzie, a dla ludzi ma to wyglądać jak chęć zmiany.

siwy_ - 2009-02-12, 15:07

Oglądaliście wczoraj Czumę u Rymanowskiego w tvn24? To jest naprawdę porządny człowiek. IMO komuś zależy, żeby go utrącić.
OgioN - 2009-02-12, 17:06

No cóż Niesiołowski twierdzi, że Czuma to kryształowy człowiek, ale mandatu na szali nie postawił, pomimo, że dziennikarz go o to kilkakrotnie pytał.
Facet miał długi, które spłacił po sprzedaży domu. Gdyby nie wyroki w sądzie to nadal nie spłaciłby długów. Sądzę, że nie miał uczciwych intencji.
Ja tam osobiście nic do niego nie mam. Nawet wolałbym, aby to wszystko okazało się farsą.

yampress - 2009-02-12, 19:41
Temat postu: Milion zł nagrody za talibów. MSZ podaje szczegóły
Cytat:

MSZ poinformowało, że osoby, które mają istotne informacje w sprawie winnych zabójstwa Piotra Stańczaka mogą kontaktować się z Biurem Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Warszawie, polską ambasadą w Islamabadzie i samym ministerstwem.

W komunikacie przesłanym w czwartek PAP resort przypomina, że minister SZ ustanawił nagrodę 1 miliona złotych lub równowartości w innej walucie, która zostanie wypłacona temu, "kto dostarczy informacje bezpośrednio doprowadzające lub w istotny sposób przyczyniające się do oddania winnych zabójstwa obywatela polskiego Piotra Stańczaka w ręce wymiaru sprawiedliwości".

Ministerstwo informuje, że osoby posiadające w tej sprawie istotne informacje proszone są o kontakt z Biurem Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Warszawie przez adres e- mail: parchimowicz@ms.gov.pl; ministerstwem Spraw Zagranicznych pod numerem telefonu +48 22 523 88 44 i ambasadą RP w Islamabadzie pod numerami telefonów: +925 126 008 45 lub +925 126 008 46 wew. 221.


chyba sobie żarty jakieś robia... teraz oferują nagrode... banda pomyleńców.

http://fakty.interia.pl/r...czegoly,1259061

Ferbik - 2009-02-12, 20:35

yampress, w sumie masz rację. Skoro nie negocjowali przed, to dlaczego chcą teraz ukarać winnych płacąc za ich ujawnienie, jeśli był na to wystarczający czas?
Czy nasz wywiad jest aż tak do dupy?

Dominika - 2009-02-12, 21:31

Abstrahując już od tego, że źli to są- mordercy. (Źli- to mało powiedziane, ale nie znalazłam ładniejszej formy). O tym jak nasz rząd jest bliski odbicia zakładnika słyszeliśmy od samego początku. Codziennie można było śledzić w miarę na bieżąco efekty prac. Naiwnie myślałam, że jednak efekt będzie inny- wyszło jak zawsze. Teraz możemy oceniać wypowiedzi polityków, ludzi odpowiedzialnych za powodzenie tej operacji. Gdzieś był błąd. Według mnie nagroda za wiadomość o mordercach, to próba rekompensaty i pokazania, że coś jednak możemy zrobić, że nie był / nie jest nam obojętny człowiek- rodak. Idąc dalej, jeśli do tej pory efekt działań był do tego stopnia nieudolny, "wyznaczenie nagrody" to tylko i wyłącznie gra psychologiczna, bo żadnych takich informacji nie zdobędą, a kasa pozostanie w sejfie, czy w portfelach podatników, a ONI?- wyjdą z twarzą, że "próbowali"...
Mateusz - 2009-02-12, 21:40

tomow napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Nie wierze że pomysł likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu wejdzie. Dużo już gadaniny było.

PSL, SLD, PiS już by "zdechły" a tak pasożytują na obywatelach z ich kieszeni.


PO też by "zdechło". UPR jest "zdechły", tak jak wiele innych partii.

PO wie, że to nie przejdzie, a dla ludzi ma to wyglądać jak chęć zmiany.


Oglądałem niedawno "Młodzież kontra", 3 ludzi z PiS, 10 z UPR. Masz rację PiS zdycha i zdechnie jak tylko Libertas się umocni w Polsce i będzie jakaś prawica a nie PiS.

Zygmunt Stary - 2009-02-13, 15:49
Temat postu: ... a raczej czego po raz pierwszy przypadkiem nie sp...
Jeżeli w Czumę biją dziś "ze wszystkich stron", to znaczy, że najpewniej pragnie uczciwie wypełniać swój urząd.
Zresztą widać to po postępie śledztwa w sprawie zabójstwa Olewnika.
Przypuszczam jednak, że układ nie podaruje Tuskowi, że wprowadził do rządu "nie tego" ministra.
Jak widać zgodzono się na Czumę tylko dlatego, że posiadano na niego kwity...
Jednak jeżeli, a tak sądzę, Czuma uregulował swoje rachunki, to obecnie "wynajduje się na niego", a raczej już na Tuska, różne inne "kwity".

yampress - 2009-02-13, 22:08
Temat postu: "Polityka": dowód na to, że Czuma nie spłacił dług
Cytat:

Nie jest prawdą, jak twierdzi minister sprawiedliwości, że po sprzedaży domu w 2005 roku spłacił on wszystkie chicagowskie długi - pisze "Polityka".
Wiadomo to z dokumentów sprawy w Cook County. W wykazie długów spłaconych po sprzedaży domu nie ma informacji o spłaceniu karty kredytowej w wysokości 7107 dolarów.

Gdyby ta kwota została spłacona, po sprzedaży domu, to korporacja Colonial Credit nie wytoczyłaby sprawy Andrzejowi Czumie. Taka sprawa trafiła do sądu Cook County 28 listopada 2006 roku, a więc gdy nie było go już w Chicago.

- To nie jest mój dług - powiedział minister dziennikarzom i tłumaczył, że to nie chodzi o jego kartę kredytową i jest to przypadkowa zbieżność imion i nazwisk.

Margaret Bennet, prawniczka z Chicago, mówi, że dość łatwo sprawdzić, czy w sprawie Colonial Credit przeciwko Andrzejowi Czumie z listopada 2006 roku, chodzi o obecnego ministra sprawiedliwości.

By uniknąć takiej pomyłki, sądy amerykańskie przy nazwiskach oskarżonych podają unikalny numer ubezpieczenia i jest on zgodny z tym, który Andrzej Czuma podawał w innych sprawach.

To stuprocentowy dowód, że nie zapłacił on tych pieniędzy - mówi Bennet dla "Polityki".

Z dokumentów sprawy wynika, że chodzi o dług 6 392 dolarów o który już w marcu 2003 upominał się w sądzie Chase Manhattan Bank. A że bank nie mógł odzyskać też wierzytelnosci od Andrzeja Czumy sprzedał ją Colonial Credit. Jak mówi Bennet, gdyby należność ta została uregulowana powinno zostać to odnotowane w dokumencie orders entered, który jest zbiorczą informacją o przebiegu sprawy.

Tu ostatni wpis pochodzi z 28 listopada 2006 roku. Z informacji wpisanych przez sędziego Sanjay T.Taylora wynika, że nie udało się odnaleźć Andrzeja Czumy, a jego pracodawca, czyli Czuma Radio, nie ma pieniędzy by pokryć zadłużenie. Bez słowa o spłacie kredytu - pisze "Polityka".


http://wiadomosci.onet.pl/1916480,11,item.html

i gdzie ta niewinność ?? :D jak tu zagorzali zwoleninicy PO utrzymywali wczesniej.
ale poczekajmy niech odkryja wiecej dowodów.

Zygmunt Stary - 2009-02-13, 22:32

Jeżeli Janusz Palikot - członek Komisji Trójstronnej, "bije w Czumę" i mówi, że Czuma nie wytrzyma do marca, to wie, co mówi.
A jeżeli Tusk będzie się sprzeciwiał, to i on poleci...

mareks - 2009-02-17, 16:47

Wiadomości



Sadowski: zapowiedź Tuska o interwencji - wyjątkowo szkodliwa dla gospodarki
(PAP, tm/17.02.2009, godz. 16:28)

Wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski uważa, zapowiedź premiera Donalda Tuska o interwencji na polskim rynku jest wyjątkowo szkodliwa dla gospodarki.

Premier poinformował we wtorek, że rząd planuje interwencję na rynku walutowym, jeśli kurs euro przekroczy 5 zł. We wtorek euro kosztowało nawet 4,94 zł.

"Oznacza to, że premier nie rozumie tego co się stało za naszą wschodnią granicą, kiedy premierowi Rosji wydało się, że za kilkaset miliardów dolarów można obronić pozycję rubla" - argumentował Sadowski. Dodał, że na ten cel (wzmocnienie rubla) w Rosji wydano ponad 200 miliardów dolarów i nie udało się tego zrobić.

Podobny problem wystąpił także w przypadku funta na początku lat dziewięćdziesiątych, gdzie także nie udało się obronić wartości tej waluty.

Według Sadowskiego, spekulacja jest możliwa tylko wtedy, gdy władze danego kraju informują, że będą broniły wartości waluty. Podkreślił, że polskie zasoby są "mikroskopijne" i nie ma szans na utrzymanie kursu złotego na określonym poziomie.

"Żaden rząd nie dysponuje środkami, by obronić wartości swojej waluty" - tłumaczył. Dodał, że taka deklaracja jest tylko zachętą do spekulacji.

Sadowski ocenił decyzję rządu jako "wyjątkowo nieodpowiedzialną i szkodliwą dla polskiej gospodarki". Zaznaczył, że po takiej zapowiedzi jest gwarantowane, że euro będzie kosztowało 5 zł.

Przypomniał, że kiedy wicepremier Waldemar Pawlak i prezes NBP Sławomir Skrzypek zapowiedzieli, że nie będzie żadnej obrony złotego, to wystąpiła tendencja spadkowa. Tę tendencję odwróciła deklaracja wiceministra finansów, który powiedział, że w tym roku wejdziemy do ERM2, a to oznacza, że musimy bronić złotego w określonym wąskim paśmie.

"Dzisiejszą wypowiedź premiera należy traktować jako najbardziej szkodliwą w okresie jego urzędowanie w zakresie konsekwencji gospodarczych" - podkreślił Sadowski.

yampress - 2009-02-18, 09:10

jaki rząd takie efekty. od dawien dawna było wiadomo że jak PO dojdzie do władzy Polska zaostanie sprzedana i rozkradziona.

"...nie ma żadnego kryzysu w Polsce..." płemiel Donald Tusk

a ludziom przez cały czas była i jest wciskana jest ciemnota.


Cytat:

Zdecydowanie pogarszają się notowania rządu i samego premiera. Donald Tusk oraz jego ministrowie osiągnęli poziom gabinetu Jarosława Kaczyńskiego z listopada 2007 roku, z ostatniego miesiąca urzędowania. Notowania spadły, gdy obecny rząd przyznał, że Polskę dosięgnie kryzys gospodarczy.

Aż 64 procent ankietowanych przez TNS OBOP Polaków źle ocenia pracę gabinetu. 49 procent uważa, że Donald Tusk źle wypełnia swoje obowiązki. Pozytywnie o działaniach gabinetu Tuska wypowiada się 28 procent badanych. Samego premiera dobrze ocenia 41 procent ankietowanych.

W porównaniu z badaniami styczniowymi rząd uzyskał o 6 punktów procentowych mniej ocen pozytywnych. Wzrósł jednocześnie o 8 punktów procentowych odsetek badanych źle oceniających jego działania.

TNS OBOP podkreśla, że oceny rządu PO - PSL są na takim samym poziomie, jaki uzyskał gabinet Jarosława Kaczyńskiego w listopadzie 2007 r., w ostatnim miesiącu urzędowania.


(dziennik.pl)

jaką siłe kiedyś miały obietnice zawarte w pustych słowach ...

Krool50 - 2009-02-18, 09:33

Co PO spieprzyło?

Wychodzi, że wszystko.

yabos - 2009-02-18, 09:53

Krool50 napisał/a:
Co PO spieprzyło?

Wychodzi, że wszystko.

Tak jak poprzednicy i pewnie następcy. Za monarchii to jednak mieliśmy lepiej...

hiszpan - 2009-02-20, 15:38

"Tusk ma receptę na kryzys: modlić się"

wiecej: http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_video.html

Czyzby premier zgubil wczesniejsza pewnosc siebie :?: :)

yampress - 2009-02-20, 20:14
Temat postu: 10 tysięcy złotych kary dla Tuska
Cytat:

Szefa rządu też obowiązują sądowe postanowienia. Kancelaria Donalda Tuska musi zapłacić 10 tysięcy złotych grzywny za to, że wbrew wyrokowi sądu blokowała dostęp do raportu Julii Pitery o CBA. Urzędnicy twierdzili, że dokument jest tajny, choć tajny być nie powinien.

"Cieszę się z wyroku. Sąd przyznał, że szacunek dla obywatela i dla prawa wymaga tego, żeby wykonywać wyroki sądów - powiedział "Rzeczpospolitej" po wygraniu sprawy Piotr Brzozowski. Urząd premiera ukarał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, w którym Brzozowski poskarżył się na bezczynność szef rządu.

Prawnik walczy o dostęp do słynnego raportu minister do spraw walki z korupcją dotyczącego działalności CBA za rządów PiS. Twierdzi, że dokument jest informacją publiczną, więc powinien być udostępniony każdemu, kto się o to zwróci. Jednak Kancelaria Premiera odmówiła wglądu w raport argumentując, że jest tajny.

Brzozowski poskarżył się do sądu administracyjnego, a ten w lipcu ubiegłego roku orzekł, że Kancelaria Premiera musi jeszcze raz zbadać sprawę i udostępnić raport. Tak się jednak nie stało. Premier wyroku sądu nie wykonał i w przepisowym terminie nie wydał nowej decyzji. Dlatego za bezczynność ma zapłacić teraz 10 tysięcy złotych grzywny.


"To nie jest drobny organ, ale jeden z najważniejszych organów w Polsce" - zaznaczył sąd wyjaśniając, dlaczego wymierzył kancelarii szefa rządu tak wysoką karę.

Andrzej Geller

PAP, "Rzeczpospolita"



Raport Pitery o CBA poniżej:
http://www.dziennik.pl/fi...CBA_142808a.pdf

:D welcome in tuskolandia

Cytat:


Dymisja za prawdę o biedzie w policji


Policja, która ma problemy finansowe, nie dostała ani złotówki więcej. Za to stanowisko zastępcy szefa policji straci generał Henryk Tusiński, który ujawnił prawdę o dramacie finansowym. To efekt nacisków wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny - dowiedział się DZIENNIK.

Tusiński miał podpaść swoją wypowiedzią, że w policyjnym budżecie ”trzeba mieszać, nie czekając na ministra”. Nagranie z wewnętrznej narady na której padły te słowa upublicznili tydzień temu najprawdopodobniej policyjni związkowcy.

”Generał powiedział prawdę o kłopotach instytucji i teraz zapłaci za to stanowiskiem” - mówi wysoki rangą oficer komendy głównej policji. Do dymisji Tusiński ma się podać sam, w najbliższy poniedziałek.

Podobne konsekwencje mogą spotkać również dyrektor finansów centrali policji, która ostrzegła na tej samej naradzie, że może zabraknąć środków na wynagrodzenia dla policjantów.

Według informacji DZIENNIKA początkowo sprawa miała zostać inaczej rozegrana. Po swoim powrocie z urlopu szef policji generał Andrzej Matejuk miał zapytać swoich zastępców, kto się czuje zmęczony. Wtedy do dymisji - argumentując to swoim wiekiem - miał się podać Tusiński. W ten sposób władze policji lepiej wypadłyby w oczach podwładnych.

W rzeczywistości jednak jest już znany następca generała Tusińskiego - dotychczasowy dyrektor departamentu bezpieczeństwa publicznego ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Andrzej Trela.

”Dostaje straceńczą misję. Pieniędzy w budżecie jak nie było, tak nie ma. Policja ma środki jedynie na trzy, cztery miesiące funkcjonowania. Nikt nie wie, co będzie dalej” - tłumaczy nasz rozmowca. Już w tej chwili w całym kraju funkcjonariusze wykręcają żarówki, tłumaczą się z każdego telefonu, a radiowozy mają wyznaczone limity kilometrów.


”Przyczyną głośnego linczu we Włodowie był fakt, że oficer dyżurny miał tylko jeden radiowóz do dyspozycji. Teraz nie będzie nawet tego jednego, a funkcjonariusze z pewnością nie zdążą dobiec, aby uratować życie" - ostrzega funkcjonariusz.

Robert Zieliński



dziennik.pl

OgioN - 2009-02-20, 20:59

No niestety mimo, że nie jestem zwolennikiem PO to twierdzę, iż nie ma się z czego cieszyć. Po prostu żal.
mareks - 2009-02-24, 20:12

Kryzys kryzysem, ale tajna ochrona dla Pitery jest

Julia Pitera, fot.: Radek Pietruszka
PAP
Wszyscy wiedzą, że jest kryzys gospodarczy. Wie też rząd, który szuka oszczędności gdzie się da i tnie wydatki jak tylko może. Każde ministerstwo musi przycisnąć pasa. Jak się okazuje, nie każde. Julia Pitera, która sama jest zwolenniczką cięć w policji korzysta ze specjalnej tajnej ochrony - informuje dziennik.pl.
Za minister całą dobę jeździ nieoznakowany radiowóz oraz towarzyszy jej dwóch policjantów z elitarnego wydziału. Ochrona minister jest tak ważną sprawą, że ma nawet swój własny kryptonim i najwyższą klauzule tajności - informuje dziennik.pl.Więcej na ten temat
"Ze względu na kryzys, nie będziemy przesadnie fetowali" 18:28
Obama ma plan wyjścia z kryzysu, wyjawi go na Kongresie 18:00
"Kryzysowi gospodarczemu towarzyszy kryzys moralny" 16:55


Kryptonim akcji chronienia Julii Pitery i jej samochodu nazywa się podobno "Rzym". Funkcjonariusze ochraniający panią minister to elita wydziału patrolowo-wywiadowczego. Nie spuszczają z Pitery oka, sami nie rzucając się w oczy innych. Mają za zadania podążać za minister nawet na drugi koniec Polski i to bez względu na koszty. Na ironię zakrawa fakt, że ochrona Pitery miała jej towarzyszyć nawet podczas programu Radia ZET, w którym tłumaczyła rząd z cięć w policji i przekonywała, że patrole piesze są skuteczną metodą patrolowania miasta - pisze dziennik.pl.

Pitera miała dostać ochronę po tym jak w grudniu 2007 roku spłonęło jej prywatne auto. To wtedy ze strony ministerstwa spraw wewnętrznych padła sugestia, aby panią minister chronić w szczególny sposób - pisze dziennik.pl.

Komentarza w tej sprawie odmawia zarówno MSWiA, jak i sama Pitera.Czytaj dalej REKLAMA

Mateusz - 2009-02-25, 19:08

syd napisał/a:
Krool50 napisał/a:
Co PO spieprzyło?

Wychodzi, że wszystko.

Tak jak poprzednicy i pewnie następcy. Za monarchii to jednak mieliśmy lepiej...


Nie miałbym nic przeciwko monarchii konstytucyjnej na wzór Liechtensteinu ;)

yampress - 2009-02-26, 09:18
Temat postu: Tusk jak Breżniew: cudowne odśnieżenie lotniska!
Cytat:


Olsztyńska mutacja “Wyborczej” donosi o akcji, bohaterem której mógłby z powodzeniem być towarzysz Breżniew. Sześć miejskich pługów odśnieżało wczoraj pas startowy, by premier mógł wspomóc kandydata PO w wyborach na prezydenta miasta.

W tym celu Donald Tusk wyląduje dziś na lotnisku w Dajtkach. W Olsztynie, jak wiadomo, strefa klimatyczna subpolarna, więc śniegu na pasie po pas. Ale co za problem. Niczym w carskiej Rosji ściągnięto z miasta wszystkie pługi śnieżne, które skrzętnie pas dla premiera odśnieżyły. Jest jednak problem. Nie bardzo wiadomo, kto ten zryw zlecił. Ergo, komu wystawić rachuneczek.

Nawiedzenie Olsztyna przez premiera planowano od kliku tygodni. Miało dopomóc Krzysztofowi Krukowskiemu, kandydatowi Platformy na urząd prezydenta miasta. Działacze lokalni wcale tego nie ukrywali. Tłumacząc się bardzo zabawnie: Tusk do Olsztyna przyleci nie jako premier, a jako… szef PO. Słowem, do rozlicznych wad Donalda Tuska dochodzi rozdwojenie jaźni.

Wczoraj pracownik Urzędu Miasta poinformował “Wyborczą”, że pas startowy w Dajtkach jest właśnie odśnieżany przez firmę zwykle pracującą dla miasta. Zastanawiał się, czy za lądowanie szefa PO, bo przecież nie premiera, nie zapłaci właśnie miasto. (Jak widzimy, ktokolwiek ten śmiały plan wymyślił, mocno się zakałapućkał.)

Dziennikarze próbowali się tego dowiedzieć bezpośrednio w firmie PUDiZ, która ma umowę z miastem na odśnieżanie ulic, ale na odśnieżanie lotniska - nie. A to jej pługi lotnisko odśnieżały.

Sprawa robi się więc jak z Gogola. Magdalena Górecka z biura prasowego olsztyńskiego ratusza zapewnia, że nikt z władz miasta nie zlecał firmie odśnieżania.

Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów Paweł Jaszczuk twierdzi, że wskazał tylko właścicielowi lotniska, Aeroklubowi Warmińsko-Mazurskiemu, kto może odśnieżyć - ale nie zapłacił. Aeroklub mówi, że u nich ląduje, kto chce - i odmawia komentarza odnośnie Tuska.

Janusz Cichoń, szef sztabu wyborczego Krzysztofa Krukowskiego, nic nie wie. Nie wie nawet, gdzie premier, ehem, szef Platformy, wyląduje. A co najśmieszniejsze, Tadeusz Stępniewski, wiceprezes odśnieżającej firmy PUDiZ nie wie, na kogo wystawi fakturę. (…)

Słowem, “Martwe dusze” łamane przez “Rewizor”. W ramach oszczędności lotnisko na pewno odśnieżyło się samo. Cud. Cud mniemany.



(pardon.pl)

"otake Polske walczyłem" płemierze :D



Cytat:

"Rzeczpospolita": niebezpieczny deficyt budżetu
(PAP, ak/26.02.2009, godz. 06:21)

Na koniec lutego deficyt budżetowy może w Polsce sięgnąć połowy kwoty planowanej na cały rok, wynika z szacunków "Rzeczpospolitej".

Zdaniem gazety, która powołuje się m.in. na byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego, byłego wiceszefa tego resortu prof. Stanisława Gomułkę oraz Janusza Jankowiaka, ekonomistę Polskiej Rady Biznesu, dla ratowania sytuacji rząd może być zmuszony podnieść składkę rentową z obecnych 7 do 13 proc. i przynajmniej na dwa lata zamrozić płace budżetówki oraz waloryzację rent i emerytur.

Fatalna sytuacja budżetu wynika z gwałtownie spadających dochodów podatkowych państwa. Z końcem minionego roku wpływy z tego tytułu były niższe o 8 mld zł od planowanych, wyjaśnił "Rzeczpospolitej" prof. Gomułka.

W tym roku może być znacznie gorzej. Gronicki szacuje, że przy założeniu wystąpienia niewielkiej recesji oraz uwzględnieniu dotychczasowych oszczędności poczynionych przez rząd, spadek wpływów podatkowych wyniesie 20 mld zł.

Zdaniem cytowanych przez "Rzeczpospolitą" ekonomistów nie da się utrzymać deficytu finansów publicznych poniżej wymaganych do przyjęcia euro 3 proc. PKB, czego konsekwencją będzie przesunięcie daty przyjęcia unijnej waluty nie o miesiące, ale o lata.

yampress - 2009-03-03, 16:47
Temat postu: "Eurokłamstwa Donalda Tuska"
Cytat:

Euro to najlepsze lekarstwo na kryzys, a walutę tę Polska będzie w stanie przyjąć już za trzy lata, w dodatku bez zgody opozycji – twierdzi od kilku miesięcy Donald Tusk. I chyba sam już uwierzył, że to, co mówi, nie jest zwykłą polityczną propagandą.

Na ostatnim szczycie unijnym w Brukseli premier po raz kolejny powtórzył to samo: wspólna europejska waluta, którą Polska będzie mogła wprowadzić już w 2012 r., pomogłaby naszemu państwu przezwyciężyć kryzys. Ponadto – jak dodał niedługo potem w Radiu Zet – do przyjęcia euro nie są potrzebne ani zmiana konstytucji, ani zgoda opozycji.

Po spotkaniu europejskich przywódców dowiedzieliśmy się też od Donalda Tuska, że „nie jesteśmy w sytuacji kraju, który musi błagać o złagodzenie kryteriów [przyjęcia do strefy euro], tym bardziej że w dużej mierze je wypełniliśmy”. O tym jednak, że możliwość spełnienia pozostałych wymogów z każdym tygodniem raptownie się od Polski oddala, premier – co było do przewidzenia – nie poinformował.

1. „Euro uchroniłoby nas przed kryzysem”

18 lutego 2009 r. Donald Tusk stwierdził, że nasz kraj nie odczułby tak boleśnie światowego kryzysu, gdyby – tak jak Słowacja – znajdował się w strefie euro. Dwa dni później zaapelował do opozycji, aby wsparła dążenia rządu do przyjęcia europejskiej waluty, uzasadniając to koniecznością zmniejszenia skutków gospodarczej zapaści. Premierowi wtórował szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski, którego zdaniem „szybkie przyjęcie przez Polskę euro to najlepsze, co można zrobić”.

Tymczasem – co łatwo sprawdzić w statystykach ekonomicznych z ostatniego półrocza – kryzys finansowy wcale nie ominął państw rozliczających się w euro. W Niemczech wzrost gospodarczy już od wielu miesięcy jest ujemny – w styczniu 2009 r. wynosił minus 2,1%. Wielu ekspertów, m.in. główny ekonomista Deutsche Banku Norbert Walter, jest zdania, że niemiecka gospodarka może w bieżącym roku załamać się nawet... o ponad 5%. Na domiar złego bez pracy pozostaje aż 8% Niemców.

Nieodporne na światowy krach w finansach okazały się także inne bogate państwa strefy euro, jak Francja, Irlandia, Włochy, Austria, Belgia czy Hiszpania. Dla przykładu: wzrost gospodarczy w państwie rządzonym przez Nicolasa Sarkozy’ego wyniósł w styczniu 2009 r. minus 1,2%, a stopa bezrobocia: 8,1%. We Włoszech wskaźniki te wynoszą odpowiednio minus 1,8% i 6,7%, w Hiszpanii – minus 1% i 14,4%.

Pazury traci także irlandzki tygrys, słabnący – nawiasem mówiąc – właśnie od momentu wprowadzenia euro w 2000 r. (rok wcześniej Irlandia rozwijała się w tempie 10,7%, w 2002 r. wskaźnik ten spadł do... 6,4%). Dziś wzrost gospodarczy na Zielonej Wyspie wynosi jedynie 0,1%, a na bezrobociu jest 9,2% Irlandczyków. W niemal takim samym stopniu kryzys dotknął Słowację, wymienianą przez Donalda Tuska jako przykład stabilnej eurogospodarki. U naszych południowych sąsiadów aż o 40% spadły wpływy do budżetu, znacznie zmalała liczba inwestycji i wzrosły ceny. Słowacki resort finansów zredukował też niedawno o połowę prognozę wzrostu gospodarczego na rok 2009 (z 4,6 do 2,4%).

Waluty euro w żadnym wypadku nie można zatem traktować jako recepty na kryzys. Jak doniósł zresztą ostatnio portal Niezalezna. pl – państwem Europy Zachodniej, które najlepiej radzi sobie ze skutkami ogólnoświatowego kryzysu finansowego, jest rozliczająca się w rodzimych frankach Szwajcaria.

2. „Jesteśmy gotowi do przyjęcia euro”

Równie niewiarygodnie brzmią oświadczenia premiera Tuska o gotowości Polski do szybkiego przyjęcia euro. Podczas „polskiego Davos” w Krynicy w październiku 2008 r. szef PO po raz pierwszy rzucił hasło o roku 2012 jako wyznaczonej dacie znalezienia się Polski w strefie euro. Potem wielokrotnie – także na ostatnim szczycie w Brukseli – przywoływał tę datę jako osiągalny i najlepszy termin wprowadzenia w Polsce eurowaluty.

Tak szybkiemu wejściu do strefy euro stoi jednak na przeszkodzie kilka niezmiernie ważnych czynników. Po pierwsze: niespełnianie przez Polskę wymaganych kryteriów ekonomicznych i podatkowych. Przypomnijmy, że – według raportu NBP nt. wchodzenia Polski do strefy euro – Polska w grudniu 2008 r. spełniała jedynie dwa kryteria: fiskalne oraz dotyczące długoterminowych stóp procentowych. W tym samym czasie nasz kraj nie spełniał kryteriów: stabilności cen, kursowego oraz tzw. konwergencji (zbieżności) prawnej. Z szacunków Komisji Europejskiej ze stycznia 2009 r. wynika zaś, że w najbliższych dwóch latach nie zostanie wypełnione także fiskalne kryterium konwergencji.

Drugą istotną przeszkodą jest brak zgody prezydenta i PiS – głównej siły opozycyjnej w parlamencie – na przeprowadzenie niezbędnych zmian w konstytucji. Chodzi tu m.in. o określenie Europejskiego Banku Centralnego (w miejsce NBP) jako podmiotu, do którego należy kreowanie polityki monetarnej, czy też wykreślenie NBP z rejestru instytucji podlegających kontroli ze strony NIK. Ostatnie zapewnienia premiera, że do przyjęcia euro nie są potrzebne ani zmiana konstytucji, ani zgoda opozycji, wyglądają w tym świetle niedorzecznie.

Marzenia rządu o szybkim wejściu do strefy euro może także pokrzyżować gwałtowny, znacznie wyższy od planowanego wzrost deficytu budżetowego. Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, w końcu lutego 2009 r. deficyt budżetowy może sięgnąć połowy kwoty planowanej na cały rok. Zdaniem Janusza Jankowiaka, ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, dochody państwa okażą się na koniec lutego niższe od wydatków nawet o 9–11 mld zł. Tegoroczny deficyt, pogłębiany przez gwałtownie spadające dochody podatkowe, może więc – jak szacuje Komisja Europejska – osiągnąć wysokość 3,6% PKB. Tym samym przekroczyłby poziom dopuszczalny przy wchodzeniu do strefy euro aż o 0,6%.

3. „ERM2 – już w maju 2009 r.”

Zgodnie z obowiązującymi procedurami, przyjęcie euro poprzedzone być musi wejściem do tzw. mechanizmu ERM2 – trwającej przynajmniej dwa lata „poczekalni” przed zmianą waluty. Aby zdążyć z euro do 2012 r., nasz pobyt w ERM2 musiałby się więc rozpocząć najpóźniej w połowie tego roku. Czy zostaniemy zaproszeni do tego systemu już w maju 2009 r., jak uparcie wmawiają nam premier i minister finansów?

Choć Zbigniew Chlebowski twierdzi, że rozpoczęto już rozmowy z Europejskim Bankiem Centralnym w sprawie majowego wejścia Polski do systemu – ten sam polityk PO przyznał niedawno, że daleko idące osłabienie złotego może być głównym powodem, dla którego Polska... może nie otrzymać zgody na przystąpienie do ERM2. Jeśli zestawić to z „pojednawczą” wypowiedzią Tuska, który na początku lutego dopuścił możliwość dyskusji nad późniejszym przyjęciem euro, wnioski nasuwają się same: Europejski Bank Centralny prawdopodobnie przesunął w czasie harmonogram „mapy drogowej” wejścia Polski do eurostrefy. Wskazywałaby też na to dyplomatyczna odpowiedź rzecznika EBC Wiktora Krzyżanowskiego, który na nasze pytanie w tej sprawie odpisał: „niestety, podobnie jak w innych tego typu przypadkach, zmuszeni jesteśmy prosić o wyrozumiałość, ale nie będziemy mogli w żaden sposób komentować tej sprawy”.

Tego, o czym otwarcie nie mówi jeszcze EBC, nie bali się wypunktować autorzy raportu Narodowego Banku Polskiego na temat euro. Wskazali oni jednoznacznie poważne niebezpieczeństwa, na które narażona byłaby nasza gospodarka, gdyby rząd rozpoczął wchodzenie do ERM2 już w najbliższych miesiącach. Najistotniejszym z nich jest silny wzrost zmienności kursu złotego, który utrudnia wyznaczenie tzw. parytetu centralnego (punktu odniesienia do późniejszej stabilizacji kursu) w ERM2 dla naszej obecnej waluty. Według raportu NBP – złoty na początku 2009 r. mógł być niedowartościowany względem euro, toteż ustalenie tego parytetu na optymalnym poziomie byłoby bardzo utrudnione lub nawet niewykonalne. A pobyt w systemie ERM2 w okresie dużej niestabilności kursu złotego z pewnością przełożyłby się na konieczność podejmowania interwencji walutowych oraz ryzyko utraty części rezerw walutowych.

Wreszcie – złożenie wniosku o wejście do ERM2 jest niemożliwe bez zgody NBP. Tymczasem pierwszy wiceprezes NBP, Witold Koziński, mówi wprost: „2009 nie jest dobrym rokiem do wprowadzenia Polski do mechanizmu ERM2. Kryzys będzie się pogłębiał. A ryzyka z nim związane są tak potężne, że zakładane wcześniej korzyści mogą nie zostać osiągnięte”.

4. „Referendum w sprawie euro jest niemożliwe”

Nie sposób poważnie traktować także tego, co Donald Tusk mówi o ewentualnym referendum w sprawie przyjęcia przez Polskę eurowaluty. Z jego ostatnich wypowiedzi wynika jasno, że premier wciąż trzyma się argumentu, jakiego użył w ubiegłorocznym wywiadzie udzielonym „Dziennikowi”. Brzmi on – przypomnijmy – następująco: referendum dotyczące euro się nie odbędzie, gdyż niemożliwe jest sformułowanie odpowiedniego pytania w tej sprawie. Argument ten najwyraźniej tak przypadł Tuskowi do gustu, że szef PO rozszerzył go na konferencji prasowej, która odbyła się dwa miesiące temu w Gdańsku. Premier mówił wówczas: „często powtarzam ten przykład, bo on dobrze oddaje dylemat, przed jakim stają inicjatorzy referendum: czy jeśli spytają o rok 2012, to 2011 jest dobry? Albo czy jeśli spytamy o datę dzienną, to czy następny dzień będzie dobry?”.

Takich skomplikowanych problemów filozoficznych – o czym wspominaliśmy już raz na łamach „GP” – nie mieli jednak Skandynawowie, którzy w ostatnich latach przeprowadzili w sprawie euro dwa referenda. W pierwszym, które odbyło się w 2000 r. w Danii, trzeba było odpowiedzieć „tak” lub „nie” na pytanie, czy Duńczycy powinni uczestniczyć w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej (UGiW), zastępując duńską koronę walutą euro. Ponad 53% głosujących dało odpowiedź przeczącą, co przy 46% głosów na „tak” przesądziło o odrzuceniu europejskiej waluty.

Jeszcze prościej sformułowano kwestię będącą przedmiotem głosowania trzy lata później w Szwecji. Obywateli tego państwa spytano mianowicie, czy uważają, że euro powinno być tam obowiązującą walutą. Co ciekawe – wynik szwedzkiego referendum, mimo usilnej propagandy polityków i większości mediów, był dla euroentuzjastów gorszy niż w Danii: przeciw euro opowiedziało się aż 56% Szwedów, podczas gdy „za” było jedynie 42%. Czy dlatego Donald Tusk – który o tych głosowaniach nie mógł nie słyszeć – zasłania się niemożnością sformułowania pytania w Polsce?

Polskie społeczeństwo jest sceptyczne wobec nowej waluty – niewykluczone więc, że premier bardziej niż prawdy o wynikach strefy euro, bardziej niż Europejskiego Banku Centralnego i niekorzystnych danych finansowych, bardziej niż prezydenta, NBP i PiS, obawia się woli obywateli. Jak wynika z sondażu zleconego przez tygodnik „Polityka” w listopadzie 2008 r., przyjęcia wspólnej europejskiej waluty nie chce aż 34% Polaków, a 37% uważa, że z wprowadzaniem euro w Polsce wcale nie należy się spieszyć.

Maciej Pawlak , Grzegorz Wierzchołowski

Kryteria (z Maastricht), które muszą spełniać państwa przystępujące do strefy euro:

* Deficyt budżetowy nie wyższy niż 3% PKB;
* Dług publiczny nie większy niż 60% PKB;
* Inflacja nie wyższa niż o 1,5 pkt. proc. średniej stopy inflacji w trzech krajach Unii Europejskiej, gdzie wskaźnik ten był najniższy;
* Długoterminowe stopy procentowe nieprzekraczające więcej niż o 2 pkt. proc. średniej stóp procentowych w tychże trzech krajach o najniższej inflacji;
* Stabilny kurs wymiany waluty w ciągu dwóch lat (tj. pozostawanie od co najmniej dwóch lat w Europejskim Systemie Walutowym – tzw. ERM2) – kurs walutowy w tym okresie może się zmieniać jedynie w przedziale zwykłych wahań 15%. Dewaluacja (obniżenie wartości) waluty może być dokonana tylko w wyjątkowej sytuacji i za zgodą pozostałych państw członkowskich.



http://wiadomosci.wp.pl/p...mosc_prasa.html

:D

mareks - 2009-03-03, 17:19

Ale będziemy mieć euro w kieszeni a nie jakieś dziadowskie funty i franki..Będziemy Europą całą gębą. a że 250 euro na miesiąc no to co ,polak potrafi i sobie dorobi.
red - 2009-03-03, 19:44

mareks napisał/a:
Ale będziemy mieć euro w kieszeni a nie jakieś dziadowskie funty i franki..Będziemy Europą całą gębą. a że 250 euro na miesiąc no to co ,polak potrafi i sobie dorobi.

Jeśli przeliczą sztywno ceny w euro i zarobki w euro to tak naprawdę nic to nie zmieni. Takie rzeczy zrozumie nawet przedszkolak.

A jeśli chodzi o artykuł i podane w nim przykłady pytań referendalnych w krajach skandynawskich - wynika z nich, że te kraje już nigdy nie przyją waluty euro skoro taka decyzję podjęto w referendum (co prawda nie znamy zasad prawnych panujących w tych krajach ale prawdopodobnie tak będzie). Tymczasem nawet nasza rodzima opozycja chce euro ale w późniejszym terminie. Tymczasem takie pytanie w referendum zamknie nam drogę do euro na zawsze (chyba!).

Ale co tam - jak mówi prezes PIS - na Słowacji przyjeto euro i teraz ludzie nie mają tam na prąd :D

yampress - 2009-03-04, 09:12

no i co stracili na tym że nie weszli?


Cytat:

Złoty w ERM2 - ryzyko jest dziś zbyt duże - eksperci w ankiecie GP

Jeśli wierzyć deklaracjom przedstawicieli rządu, lada dzień powinny się rozpocząć rozmowy w sprawie wprowadzenia złotego do ERM2. Zgodnie z rządową mapą drogową wejścia Polski do strefy euro złoty powinien znaleźć się w korytarzu wahań do końca I połowy tego roku.

Z rozmów, które przeprowadziliśmy z czołowymi polskimi ekonomistami, wynika, że dziś jest zbyt dużo czynników ryzyka, które powodują, że usztywnienie złotego do euro już w maju, czerwcu mogłoby być niebezpieczne. Nie wiemy, jak będzie wyglądała kondycja polskiej gospodarki pod koniec tego roku, a sygnały, która na razie z niej docierają - nie napawają optymizmem. Jeśli rynek uzna, że Polska nie ma szans na spełnienie pozostałych kryteriów konwergencji - zwłaszcza niskiego deficytu sektora finansów publicznych - może uznać wejście do ERM2 za przedwczesne. A to mogłaby być zachęta do rozpoczęcia spekulacyjnej gry przeciwko złotemu.

Ekonomiści zwracają też uwagę na wiele technicznych problemów, jakie wiążą się z wprowadzeniem złotego do korytarza. Nie wiadomo np., jaki parytet zaproponować partnerom z UE. Szanse, by zgodzili się oni na ustalenie go na poziomie obecnego kursu rynkowego, są małe. Złoty obecnie jest niedowartościowany, co polskie przedsiębiorstwa stawiałoby w uprzywilejowanej sytuacji. Z kolei administracyjne ustalenie parytetu z mocniejszym złotym mogłoby narazić nas na ataki spekulacyjne w systemie i próbę wypchnięcia złotego z korytarza (złoty, przebywając w ERM2, mógłby wahać się maksymalnie o plus/minus 15 proc.).

W ankiecie GP wzięli udział:

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, partner w Ernst & Young, Mirosław Gronicki, ekonomista, były minister finansów; Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, ekspert BCC; Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu; Jan Winiecki ekonomista WestLB.

Więcej: Gazeta Prawna 4.03.2009 (44) - forsal.pl - str.A2-3

Marek Chądzyński



... ale przecież płemiel wie lepiej :!:

Administrator - 2009-03-04, 10:12

Yampress wklejasz artykuły a nie piszesz nic od Siebie. Dlaczego jesteś przeciwnikiem EUR? Tylko nie pisz o wprowadzeniu euro w konkretnym terminie, bo tego nikt nie jest w stanie określić.
red - 2009-03-04, 11:51

yampress napisał/a:
Złoty w ERM2 - ryzyko jest dziś zbyt duże - eksperci w ankiecie GP

Ilu ekspertów tyle opinii. Wielu ekspertów twierdzi że Polska potrzebuje jak najszybszego wprowadzenia euro. Zatem twoje bezmyślnie wklejone argumenty są zupełnie bezpodstawne.

yampress - 2009-03-04, 15:15

red napisał/a:
Ilu ekspertów tyle opinii. Wielu ekspertów twierdzi że Polska potrzebuje jak najszybszego wprowadzenia euro. Zatem twoje bezmyślnie wklejone argumenty są zupełnie bezpodstawne.


Bezpodstawne nie są, skoro jakas cześć ekspertów wyraża swoje zdanie, także nie neguj ich wypowiedzi ani mojego wklejania.
Poza tym są kraję które nie maja wspólnej waluty i nic złego im sie nie dzieje.
A to, że "szybkie zmierzanie" do euro to gra polityczna PO to juz inna para kaloszy.

red - 2009-03-04, 17:31

yampress napisał/a:
Bezpodstawne nie są, skoro jakas cześć ekspertów wyraża swoje zdanie, także nie neguj ich wypowiedzi ani mojego wklejania.

Ale dla równowagi można też zacytoać tych ekspertów, którzy nawołują do jak najszybszego przyjęcia euro.
yampress napisał/a:
Poza tym są kraję które nie maja wspólnej waluty i nic złego im sie nie dzieje.

Są też kraje gdzie jest kara śmierci, gdzie można miec po 5 żon, gdzie wykonuje się kare śmierci za posiadanie narkotyków lub kamieniuje za całowanie na ulicy.
yampress napisał/a:
A to, że "szybkie zmierzanie" do euro to gra polityczna PO to juz inna para kaloszy.

Gla polityczna - to prawda. Czasem zatsanawiam się czy jesteś przeciwnikiem wprowadzenia euro z przekonania, czy uważasz tak tylko dlatego, że PO jest dokładnie odmiennego zdania.
Pozdrawiam

mareks - 2009-03-04, 18:21

Prezypuszczam że Yampress tak jak i ja jest za wprowadzeniem euro,tylko przecież nie teraz kiedy jest kryzys,złotówka osłabiona co mogłoby wpłynąć na nasze zarobki a zwłaszcza na emerytury i renty.Pomyśł sobie red o tym że zarobki mogą szybko pójść do góry ale z emeryturami tak nie będzie. a 200 czy 250 euro na długie lata to nie do przeżycia.Chyba że młodzi myślą że nigdy nie będą starzy albo uchwalą że wszyscy po sześcdziesiątce mają się zwijać do tego lepszego świata.
red - 2009-03-04, 19:57

mareks napisał/a:
Prezypuszczam że Yampress tak jak i ja jest za wprowadzeniem euro,tylko przecież nie teraz kiedy jest kryzys,złotówka osłabiona co mogłoby wpłynąć na nasze zarobki a zwłaszcza na emerytury i renty.Pomyśł sobie red o tym że zarobki mogą szybko pójść do góry ale z emeryturami tak nie będzie. a 200 czy 250 euro na długie lata to nie do przeżycia.

Nie za bardz rozumiem ten argument - przecież zarówno zarobki jaki i ceny zostaną przeliczone wg sztywnego kursu więc tak naprawdę nic się nie zminie (a raczej zmieni się bardzo bardzo mało).
Przynajmniej zgadzamy się że euro wcześniej czy pózniej należy wprowadzić.

mareks - 2009-03-04, 20:08

Po prostu red Ty jako młody masz szanse zarobić więcej a jako emeryt nie będę miał takiej możliwości a przy słabym złotym nawet rewaloryzacja będzie mała przy niskiej podstawie.Więc nie jest mi wszystko jedno czy moja emerytura będzie przeliczana przy wartości 3.20 czy 4.70 za euro.
Zygmunt Stary - 2009-03-04, 22:19

Cytat:

Minister pracy ma kłopot z wróżbitą

Wróżbita, refleksolog, radiesteta, astrolog i bioenergoterapeuta - wreszcie wiadomo, co trzeba robić, żeby wykonywać te zawody. Określiło to Ministerstwo Pracy w specjalnej klasyfikacji. Przeciwko dokumentowi protestują naukowcy, którzy napisali do minister Jolanty Fedak "List otwarty w obronie rozumu". Bo jak określić, kto może być wróżką? - pytają.


"Klasyfikacja zawodów i specjalności" nie tylko systematyzuje zawody i specjalności występujące na rynku pracy. Niezwykle precyzyjnie określa też, co trzeba robić, żeby je wykonywać.

Informacje z dokumentu wykorzystują m.in. urzędy pracy, GUS i ZUS. Na jej podstawie urzędy pracy rejestrują bezrobotnych. Informację o zawodzie trzeba też podać, wnioskując o orzeczenie utraty zdolności do pracy.

"Gdzie jest granica idiotyzmu?" - irytuje się prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, który zainicjował protest. I dodaje: "Nie można się czuć bezpiecznie w państwie, w którym powstają takie dokumenty".

"Uznawanie tego rodzaju szarlatanerii jest nie do pomyślenia w XXI wieku" - dodaje psycholog, dr Tomasz Witkowski. I pyta: "Rozumiem, że bezrobotna wróżka mogłaby się zgłosić do urzędu pracy po zasiłek?".

Klasyfikacja widnieje na oficjalnej stronie internetowej urzędów pracy, które podlegają ministerstwu Jolanty Fedak. To właśnie do niej zaadresowano "List otwarty w obronie rozumu". Podpisy zbierane są od wczoraj. Petycję momentalnie podpisało kilkudziesięciu naukowców, głównie fizyków. Pod wieczór podpisów było już kilkaset.

W "syntezie" zawodu astrologa przygotowanej przez urzędników czytamy m.in. "bada wpływ poszczególnych planet układu słonecznego i gwiazd stałych na środowisko ziemskie". Do jego zadań zawodowych przypisano m.in.: "udzielanie porad dotyczących konkretnych zagadnień, takich jak: stan zdrowia, wybór partnera w miłości i małżeństwie bądź interesach".

Wróżbita z kolei "świadomie wykorzystując wrodzone uzdolnienia do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonuje wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia".

Sporo uwagi poświęcono też samym formom wróżenia. Jak się dowiadujemy, są nimi "karty (zwłaszcza tarot), kabała, I-cing (zgodnie ze starochińską „Księgą przemian"), chiromancja (wróżenie z ręki), katoptromancja i krystalomancja (przepowiadanie przyszłości za pomocą zwierciadła lub kryształu) itp.".

Jeszcze ciekawiej brzmią "zadania zawodowe" wróżbity. Znalazło się tu „przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości - zależnie od przyjętej metody i poziomu wiedzy wróżbity. "Ci specjalizujący się w ujawnianiu przeszłości powinni dostać etaty w IPN" - kpi Turski.

W swoim liście naukowcy podkreślają, że uznanie radiestezji jako jednego z rodzajów rzemiosła mogło być podstawą do uznania opinii radiestety na równi z opiniami biegłych sądowych. Sygnatariusze listu oburzają się, że klasyfikacja zawiera "elementarne błędy naukowe i przyczynia się do szerzenia zabobonów".

"Marnotrawienie publicznych pieniędzy lub środków płynących z Unii Europejskiej na tworzenie tego rodzaju absurdalnych dokumentów powinno być karalne. Dlatego domagamy się ujawnienia winnych tego skandalu" - napisali.

http://www.dziennik.pl/po...z_wrozbita.html


Okazuje się, że ani w rządzie PO, ani w przedstawicielstwie(Palikot), ani w elektoracie(...), granic idiotyzmu nie ma!

I to by było na tele!

radny - 2009-03-05, 01:21

Widzę Zygmuncie Stary, że nie lubisz Platform oj nie lubisz.
Dałeś upust emocjom. A gdybyś poszukał w internecie to byś wiedział, że: "Rozporządzenie Ministra Gospodarki I Pracy w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy oraz zakresu jej stosowania" pochadzi z dnia 8 grudnia 2004r.
Dz.U. z dnia 16 grudnia 2004r.
Jesli mnie pamięć nie myli od tamtego czasu rządzili w Polsce: SLD, PS, LPR, Samoobrona,
Tych adresów nie znalazłem w twoim komentarzu do cytowanego artykułu.

Jak łatwo być sędzią.

Zygmunt Stary - 2009-03-05, 09:31

radny:
Oczywiście, że idiotyzmem popisał się przede wszystkim Jerzy Hausner - Sojusz Lewicy Demokratycznej, podpisując wymienione przez Ciebie rozporządzenie, wykazując się przede wszystkim NADGORLIWOŚCIĄ GORSZĄ OD FASZYZMU i luzusowstem wobec Unii Europejskiej na miarę podporządkowania się Związkowi Radzieckiemu.
Powołując się na ISCO88(COM) stworzono klasyfikację, ale nie analogiczną z ISCO88
gdzie występuje grupa:
5149 Other personal services workers not elsewhere classified
http://www2.warwick.ac.uk...a_qwCmTmPnrBbyw
Nie! Jerzy Hausner pod wodzą Belki, rozwinął tę klasyfikację!
5149 Pracownicy usług osobistych gdzie indziej niesklasyfikowani
514901 Astrolog
514902 Radiesteta
514903 Wróżbita
514990 Pozostali pracownicy usług osobistych gdzie indziej niesklasyfikowani
Podobnie stworzono dział 5144, którego nie ma w klasyfikacji europejskiej, a w którym wpisano:
5144 Praktykujący niekonwencjonalne metody terapii
514401 Bioenergoterapeuta
514402 Biomasażysta
514403 Refleksolog
514490 Pozostali praktykujący niekonwencjonalne metody terapii
http://hotelarze.pl/prakt...-pracy-2004.php
Jednak całe to dziadostwo mogła swoim rozporządzeniem zmienić Fedakowa i dostosować się do norm UE, ale nie...!
Idiotyzm Platformy Obywatelskiej polega na tym, że pani minister ROZWINĘŁĄ zakres "prac", jakie jakoby wykonują te "zawody":

Cytat:
W "syntezie" zawodu astrologa przygotowanej przez urzędników czytamy m.in. "bada wpływ poszczególnych planet układu słonecznego i gwiazd stałych na środowisko ziemskie". Do jego zadań zawodowych przypisano m.in.: "udzielanie porad dotyczących konkretnych zagadnień, takich jak: stan zdrowia, wybór partnera w miłości i małżeństwie bądź interesach".

Wróżbita z kolei "świadomie wykorzystując wrodzone uzdolnienia do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonuje wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia".

Sporo uwagi poświęcono też samym formom wróżenia. Jak się dowiadujemy, są nimi "karty (zwłaszcza tarot), kabała, I-cing (zgodnie ze starochińską „Księgą przemian"), chiromancja (wróżenie z ręki), katoptromancja i krystalomancja (przepowiadanie przyszłości za pomocą zwierciadła lub kryształu) itp.".

Jeszcze ciekawiej brzmią "zadania zawodowe" wróżbity. Znalazło się tu „przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości - zależnie od przyjętej metody i poziomu wiedzy wróżbity. "


Jak widać PO nie jest zdolne do działań konstruktywnych!
PiS, LPR, i Samoobrona przynajmniej się tym "cuchnącym łajnem" nie zajmowały. Mieli poważniejsze rzeczy na głowie, np: wykorzystywanie funduszy z UE!

Tego to już nawet na SLD nie da się zrzucić, to "dzieło" aktualnie nam panujących.
Tak drodzy wyborcy PO, "wróżenie z fusów" zamiast konstruktywnych i potrzebnych Polsce działań, to wybraliście! Tego jesteście winni!

Gregg Sparrow - 2009-03-05, 09:56

Brakuje do kompletu tylko zawodu: ksiądz :D
Zygmunt Stary - 2009-03-05, 10:39

gregg:
Rozczaruję cię.
Klasyfikacja unijna przewiduje:
246 Religious professionals
2460 Religious professionals
A specjaliści Jerzego Hausnera rozwinęli to twórczo:

246 Duchowni
2461 Duchowni chrześcijańscy
246101 Duchowny wyznania prawosławnego
246102 Duchowny wyznania rzymskokatolickiego
246103 Duchowny wyznania ewangelickiego
246190 Pozostali duchowni chrześcijańscy
2462 Duchowni niechrześcijańscy
246201 Duchowny religii mojżeszowej
246202 Duchowny religii muzułmańskiej
246290 Pozostali duchowni niechrześcijańscy
2463 Zakonnicy
246301 Zakonnik

Sam nie wiem po co?
Najlepsze jest to, że 246102 i 246301 w przypadku zakonów męskich często nie daje się odróżnić. I po co ta robota?

yampress - 2009-03-10, 18:57
Temat postu: "Tusk nam zgotuje państwo totalitarne"
Cytat:

"Skandal" - tak opozycja ocenia rządowe plany utworzenia superbazy danych o Polakach. "To świadectwo bezradności władzy" - mówi DZIENNIKOWI Ryszard Kalisz z SLD. Tadeusz Cymański podkreśla, że ilość podsłuchów jest większa niż za rządów PiS, gdy - jak ironizuje - "podsłuchiwaliśmy prawie wszystkich Polaków".

"To skandal świadczący o tym, że rząd PO zbliża się do modelu orwellowskiego państwa totalitarnego" - grzmi w rozmowie z DZIENNIKIEM były minister spraw wewnętrznych, poseł SLD Ryszard Kalisz.

DZIENNIK ujawnił, że w 2011 roku ma powstać superbaza danych o Polakach. Znajdą się w niej poufne informacje o każdym z nas: ile zarabiamy, jakie płacimy podatki, alimenty, rachunki, czy jesteśmy karani.

Kalisz ostrzega, że utworzenie takiej bazy jest niekonstytucyjne, a państwo może zbierać i gromadzić tylko takie informacje, które są mu niezbędne do działania.

Prawo i Sprawiedliwość przestrzega, że dane osobowe powinny być szczególnie chronione. "Tylko względy bezpieczeństwa mogą usprawiedliwiać zbieranie tak dogłębnych informacji o obywatelach" - mówi DZIENNIKOWI poseł Tadeusz Cymański. Jednak poseł uważa, że baza danych to kolejny "balon medialny" wypuszczony przez rząd.

"Rząd nie daje sobie rady w rozwiązywaniu konkretnych spraw, więc raz po raz zajmuje opinię publiczną różnymi mało istotnymi problemami" - stwierdza Cymański. Zwraca uwagę, że zamiast budować bazę danych o Polakach, lepiej doprowadzić do powstania elektronicznego rejestru usług medycznych, czego PO przez dwa lata nie jest w stanie zrobić.
Cymański ocenia, że PO zatoczyło koło, z czego PiS ma wątpliwy powód do satysfakcji. Bo liczba podsłuchów jest obecnie większa niż za rządów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy - jak ironizuje - "PiS podsłuchiwało prawie wszystkich Polaków".



No ładnie. Niech taka baza dostanie sie w niepowołane ręce... A skoro chca gromadzić tak wielka ilośc danych o kazdym obywatelu to z myślą do czego ma im to być potrzebne? Czyżby scentralizowana baza danych o wszystkich obywatelach dla wielu służb, gdzie pozyskanie danych będzie łatwiejsze. BUBEL rządowy. nic nowego!

Sylwester - 2009-03-12, 21:26

Cytat:
"To zagrożenie totalitaryzmem ze strony PO"
UPR uważa, że projekt ustawy rządowej zakładający utworzenie ogólnopolskiej bazy danych osobowych wszystkich Polaków ma na celu ścisłą kontrolę obywateli spotykaną tylko w państwach totalitarnych.
UPR wzywa Platformę Obywatelską na czele z premierem Donaldem Tuskiem do złożenia samokrytyki i przeprosin w stosunku do wszystkich obywateli za ten pomysł. Według UPR jest niedopuszczalne, żeby takie pomysły pojawiały się w debacie publicznej.

Według rządowego projektu bazę miał stworzyć Główny Urząd Statystyczny przy okazji kolejnego spisu powszechnego w 2011 roku. Według projektu ustawy po raz pierwszy do celów spisu państwowe instytucje takie jak np. Ministerstwo Finansów, MSWiA czy NFZ obowiązkowo przekażą GUS-owi szczegółowe dane na temat każdego z Polaków. Dodatkowo, wszystkie informacje przekazywane rachmistrzom zostaną powiązane z numerami PESEL. Oznacza to przekazanie np. informacji dotyczących wyznania, niepełnosprawności albo wyposażenia mieszkania i powiązanie ich w bazie z danymi konkretnej osoby.

- Dzięki temu projektowi urzędnicy będą wszystko wiedzieć o każdym z Polaków. Łatwo sobie wyobrazić jakie to będzie miało konsekwencje, na przykład w przypadku wycieku takich informacji - mówi Bolesław Witczak, Prezes UPR.


http://wiadomosci.onet.pl...,1,1,,item.html

Jedyny głos rozsądku na polskiej scenie politycznej.

Zygmunt Stary - 2009-03-12, 23:30

Najciekawsze jest to, że po informacjach prasowych, projekt zniknął ze strony GUS.
Czyżby niektórzy mieli coś do ukrycia?

yampress - 2009-03-19, 09:24
Temat postu: Nowe prawo, mandat już za 1 km/h ponad normę
Cytat:

Nowe prawo, mandat już za 1 km/h ponad normę
"Polska" informuje, że Senat prawdopodobnie zaostrzy przepisy dotyczące przestrzegania prędkości. Ma też ograniczyć immunitet dla parlamentarzystów, sędziów oraz dyplomatów.
Głosowanie już dzisiaj, a według ustaleń gazety, restrykcyjne prawo zostanie przyjęte. Zgodnie z propozycją, mandat w wysokości 50 złotych zapłaci ten kierowca, który przekroczy prędkość nawet o jeden kilometr na godzinę. Senatorowie obniżyli jednocześnie pułap niektórych mandatów. Na przykład za jazdę szybszą od dozwolonej o 30 kilometrów szofer zapłaci już nie 400, jak chciał Sejm, a 300 złotych.

Czytaj także w serwisie Moto Onet.pl: fotoradary po staremu

Nowych przepisów bać się mogą parlamentarzyści, sędziowie i dyplomaci. Senatorowie nie chcą pozwolić, by piraci drogowi z immunitetem wykręcali się od odpowiedzialności za łamanie przepisów drogowych. Jeżeli tylko zostaną złapani na zbyt szybkiej jeździe lub innym wykroczeniu, dostaną mandat.

Ustawa ma wejść w życie w połowie roku, gdy zakończy się budowa centrum automatycznego zarządzania fotoradarami. Kary za prędkość będzie naliczał komputer na podstawie zdjęć, z których sam odczyta dane rejestracyjne pojazdu. Wezwanie do zapłaty automatycznie wyśle właścicielom samochodów. Centrum będzie działało przy Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego.

Szczegóły w dzienniku "Polska".



http://wiadomosci.onet.pl/1936892,11,item.html


jak to ktoś powiedział: "cieszta się " :D
1 km/h więcej to naprawde wielkie przewinienie...

MAXIM - 2009-03-19, 09:28

Hurrrrrra Hurrrrrra!!!! Niech żyje Premier Tusk!!! Niech zyje II PRL!!!!!!
MAXIM - 2009-03-19, 09:31

Czy rowerzystów też to obowiązuje??? :D

Staraj się edytować poprzednie posty zamiast pisać jeden pod drugim w odstępie kilku minut.
red

Mateusz - 2009-03-21, 18:38

Na mandaty są sposoby ;)
yampress - 2009-03-22, 10:13

tylko patrza jak tu abywatela oskubac aby starczylo im na te wszystkie dziury.
Mateusz - 2009-03-22, 10:42

Wystarczy auto zapisać na osobę prawną i mandaty możemy mieć w nosie głęboko.

Choć te dziury jak wspomniałeś są chyba wystarczająco dobre żeby wymusić wolniejszą prędkość.

red - 2009-03-22, 20:10

Jesli ktos śledzi droge legislacyjna nowego prawa to wie, ze zmieniono przepisy tak, że nie będzie się karać za przekroczenie prędkości o 1 km/h a od 5 km/h wzwyż. Zresztą jak przeglądam aktualny taryfikator, to jasno jest napisane:
Cytat:
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h - grzywna do 50 zł

Więc jasno widać, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Inną sprawą jest, że policja często karało dopiero po przekroczeniu prędkości o 10 km/h.
Poza tym przekroczenie prędkości nawet o 1 km/h zawsze jest przekroczeniem. Jeśli mamy karać dopiero powyżej 10 km/h to może od razu zwiększymy wszędzie dozwoloną prędkość o 10 km/h i tyle.
Obłudą ze strony PIS jest krytykowanie tych obostrzeń - projekt pochodzi podobno z czasów ich rządów. Inną sprawą jest, że równie obłudne jest PO, bo jak PIS chciał wprowadzać obostrzenia to PO to krytykowało.
MAXIM napisał/a:
Niech zyje II PRL!!!!!!

Nie za bardzo rozumiem co ma wspólnego PRL z wysokością mandatów.
Mateusz napisał/a:
Wystarczy auto zapisać na osobę prawną i mandaty możemy mieć w nosie głęboko.

Wierz mi że to nie jest sposób. Poza tym nie jest to takie proste jak sie wydaje.

Mateusz - 2009-03-23, 00:29

red

Czy ja na eksperta prawnego wyglądam? Jeszce nie :D Mądrować się nie chce.

Słyszałem o takiej możliwości, choć nie sprawdzałem jeszcze. ;)

Jak to jest z tymi mandatami? Wystawiają ca kierowcę czy na właściciela auta?

Próbowałeś może i co wynikło?

red - 2009-03-24, 00:50

Mateusz napisał/a:
Słyszałem o takiej możliwości, choć nie sprawdzałem jeszcze.

Jak to jest z tymi mandatami? Wystawiają ca kierowcę czy na właściciela auta?


Prawo o ruchu drogowym
Art. 78 ust. 4. Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec.

mareks - 2009-03-25, 14:53

UPR: rządowi odbiło, następny krok to prohibicja
Unia Polityki Realnej uważa, że rządowy projekt dotyczący chowania papierosów pod ladę jest absurdem i nadaje się co najwyżej na primaaprilisowy żart.
Projekt Ministerstwa Zdrowia zakłada, że z półek sklepowych znikną paczki papierosów, a sprzedawca nie będzie mógł poinformować klienta, jakie marki można u niego kupić. Klient będzie musiał sam zgadywać jakie marki są dostępne.

- Rządowi po prostu odbiło. To się nie mieści w głowie, że można wpaść na taki pomysł. Apelujemy do rządu, żeby natychmiast zrezygnował z tego projektu i zajął się sensownymi tematami - mówi prezes UPR Bolesław Witczak. Projekt miał w tym tygodniu wpłynąć do Sejmu.

OgioN - 2009-03-25, 16:49

Kolejny dowód na to, iż rząd zajmuje się pierdołami (tematami zastępczymi, aby kogoś nie urazić).
natash - 2009-03-25, 17:38

red napisał/a:
Prawo o ruchu drogowym
Art. 78 ust. 4. Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec.


Jeśli właściciel nie wskaże kierowcy sprawa trafia do sądu grodzkiego. Właściciel zostanie obciążony kosztami sądowymi i mandatem ale punków nie dostanie nikt, jeśli dalej nie poda kierowcy (jeśli nie pamięta :) )

red - 2009-03-26, 18:02

OgioN napisał/a:
Kolejny dowód na to, iż rząd zajmuje się pierdołami (tematami zastępczymi, aby kogoś nie urazić).

To że rząd zajmuję się wieloma rzeczami wcale, w tym i pierdołami, to wcale nie znaczy, że nie zajmuje się spraami poważnymi.
Przypomniała mi się wypowiedź Olejniczaka (SLD) wczoraj w TVN. Zarzucał rządowi że pewne sprawy nie są dla niego ważne. Mówił o wielu sprawach, w tym m.in. o in vitro i eutanazji. Tylko że pewnie gdyby rząd mówił o in vitro i eutanazji, to opozycja krzyczałaby, że rząd zajmuje się tematami zastępczymi a nie walką z kryzysem. Żeby uderzyć psa to kij się zawsze znajdzie...

yampress - 2009-03-27, 13:12

red napisał/a:
To że rząd zajmuję się wieloma rzeczami wcale, w tym i pierdołami, to wcale nie znaczy, że nie zajmuje się spraami poważnymi.


to są natomiast poważne sprawy, co robic aby nie zabrakło kasy, a najlepiej jak zwykle stargac z obywatela

Cytat:

Rząd obetnie nam pensje, by ratować budżet

Rząd kręci się przy naszych kieszeniach i lada moment do nich zajrzy. Zbigniew Chlebowski z PO mówi, że jego partia poważnie zastanawia się nad podwyższeniem Polakom składek na ubezpieczenie społeczne. Jeśli tak się stanie, nasze pensje netto będą niższe nawet o ponad 100 złotych.

"Ocena realizacji budżetu państwa na ten rok, która zostanie dokonana na przełomie kwietnia i maja, zdecyduje o ewentualnych podwyżkach składek społecznych" - uważa szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski. "Jeśli nie będzie innego rozwiązania, rozważamy podwyższenie składki rentowej" - powiedział gazecie.pl

Poprzedni rząd obniżył składki rentowe. Obecnie osoba, która zarabia 3 tysiące złotych brutto dostaje na rękę 2148 złotych. Jest to o 120 złotych więcej niż przed wprowadzeniem zmian. Według słów Chlebowskiego właśnie ta kwota znów miałaby trafiać do budżetu.


http://www.dziennik.pl/go...wac_budzet.html

"by politykom PO żyło sie lepiej...."

OgioN - 2009-03-27, 17:36

red starasz się wybielać miłościwie nam panujących... wywijasz kota ogonem.
Ja chętnie przeczytam Twoją odpowiedź odnośnie tego pomysłu chowania papierosów pod ladę. Słuszny to pomysł czy wręcz przeciwnie? W czym to może pomóc i komu?
:)

yampress - 2009-03-27, 20:26

OgioN napisał/a:
red starasz się wybielać miłościwie nam panujących... wywijasz kota ogonem.


wystarczy w dziale popatrzyć kto zakładał tematy:
1. Co PO zrobiło dzis dobrego
2. Co PiS dzisiaj spieprzyło
aby pewne rzeczy zrozumieć i aby sie nasuneły pewne ciekawe wnioski

red - 2009-03-28, 14:53

yampress napisał/a:
wystarczy w dziale popatrzyć kto zakładał tematy:
1. Co PO zrobiło dzis dobrego
2. Co PiS dzisiaj spieprzyło
aby pewne rzeczy zrozumieć i aby sie nasuneły pewne ciekawe wnioski

Ale co to ma do rzeczy? Nigdy nie wypierałem się tego że jestem zwolennikiem PO. W przeciwieństwie do innych użytkowników, którzy tylko narzekają na rząd i wychwalają poprzedników z PISu, a mienią się "obiektywnymi obserwatorami sceny politycznej".
Tematy były założone dla równowagi - żeby również przeciwnicy PiSu mieli gdzie sobie popluć :D

yampress, myślę że Ty własnie jesteś takim bezstronnym obserwatorem. A to, że w twoich postach nie ma żadnego pozytywnego w temacie PO to zapewne zbieg okoliczności :D

mareks - 2009-03-28, 16:13

Bo przecież chodzi o to że jak się kiedyś krytykowało rząd to teraz żeby było sprawiedliwie krytykuje się opozycję.
red - 2009-03-28, 16:24

mareks napisał/a:
Bo przecież chodzi o to że jak się kiedyś krytykowało rząd to teraz żeby było sprawiedliwie krytykuje się opozycję.

A może kiedyś popierało się rząd a teraz dla równowagi popiera się opozycję.
Odnoszę wrażenie, że ta wzajemna wymiana uprzejmości do niczego nie prowadzi. Każdy ma swoje racje i będzie do nich przekonany, bez względu na to co inni napiszą na forum. Ja nie chcę na siłę robić z mareksa albo yampressa zwolenników PO i oczekuję wzamian, że wy nie będziecie na siłę namawiać mnie do PISu, ani tym bardziej zarzucać mi brak obiektywizmu, którym sami nie grzeszycie.

yampress - 2009-03-28, 19:13

red napisał/a:
W przeciwieństwie do innych użytkowników, którzy tylko narzekają na rząd i wychwalają poprzedników z PISu, a mienią się "obiektywnymi obserwatorami sceny politycznej".
Tematy były założone dla równowagi - żeby również przeciwnicy PiSu mieli gdzie sobie popluć


tak na przyszłość dla równowagi by sie zdało jeszce założyc temat: Co PIS zrobiło dobrego. Zapewne bys tam nic nie pisał pozytywnego.

red - 2009-03-28, 19:36

yampress napisał/a:
tak na przyszłość dla równowagi by sie zdało jeszce założyc temat: Co PIS zrobiło dobrego. Zapewne bys tam nic nie pisał pozytywnego.

Zawsze możesz załozyć taki temat - sądząc po twojej aktywności na forum zapewne wiesz jak to się robi. A jak nie wiesz to chętnie na PW udzielę odpowiednich wskazówek :D
Jeśli bym widział jakieś pozytywy działania PIS to bym o nich w takim temacie napisał. Na dzień dzisiejeszy takich nie widze.

Tak na marginesie - ta rozmowa do niczego konstruktywnego nie prowadzi.

ourson - 2009-03-31, 21:25

red napisał/a:
Obłudą ze strony PIS jest krytykowanie tych obostrzeń - projekt pochodzi podobno z czasów ich rządów. Inną sprawą jest, że równie obłudne jest PO, bo jak PIS chciał wprowadzać obostrzenia to PO to krytykowało.


Nie mogę się powstrzymać żeby nie wkleić fragmentu przemówienia Donalda Tuska z 2007 roku:

Cytat:
Każde dziecko wie, że wypadków jest więcej, bo jest więcej samochodów, a dobrych dróg nie przybywa. Nieudacznicy z rządu PiS tej prawdy nie pojęli. Zauważyłem też fenomen. Drogi są coraz gorsze, ale na ulicach pojawiły się fotoradary. Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu. Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu ich skontrolować wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi


I komentarz internauty przy informacji o nowych fotoradarach i automatycznym systemie ich obsługi: Czyżby premier Tusk zrzekł się swojego prawa jazdy?

yampress - 2009-04-01, 08:11

red napisał/a:
Zawsze możesz załozyć taki temat - sądząc po twojej aktywności na forum zapewne wiesz jak to się robi. A jak nie wiesz to chętnie na PW udzielę odpowiednich wskazówek
Jeśli bym widział jakieś pozytywy działania PIS to bym o nich w takim temacie napisał. Na dzień dzisiejeszy takich nie widze.


Już widze jak byś pisał jak to PIS cokolwiek dobrego zrobiło skoro nie piszesz nic co PO spieprzyło...

red - 2009-04-01, 18:49

yampress napisał/a:
Już widze jak byś pisał jak to PIS cokolwiek dobrego zrobiło skoro nie piszesz nic co PO spieprzyło...

Ta działkę zostawiem tobie.

Ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Każdy ma prawo mieć poglądy takie jakie mu sie podoba, i nikt mnie nie zmusi do popierania PISu albo krytykowania PO.

yampress - 2009-04-03, 13:16
Temat postu: Wpłacali na Palikota, wygrali etaty
Cytat:

Studenci, którzy w 2005 r. sponsorowali kampanię Janusza Palikota, pracują w urzędach kierowanych przez Platformę - pisze "Rzeczpospolita".

Pod koniec lutego umorzono śledztwo dotyczące finansowania kampanii Janusza Palikota w 2005 r. Nieprawidłowości, których doszukała się prokuratura, były wykroczeniem, a ono przedawnia się po roku.

Na konto kampanii Palikota w 2005 r. wpłacono w sumie ponad 856 tys. zł. Śledczy ustalili, że wśród darczyńców było kilkunastu studentów, których nie było stać na darowizny sięgające kilkunastu tysięcy złotych.

W tej grupie wymieniono Agnieszkę P., która dziś pracuje w kancelarii prezydenta Lublina na stanowisku podinspektora. Z ustaleń "Rz" wynika, ze podobnych karier było więcej.

- Wygląda na to, że Platforma spłaca jakieś nieformalne zobowiązania wobec młodych ludzi, którzy wspierali jej kandydata - komentuje Jarosław Stawiarski, poseł PiS z Lubelszczyzny.

Poseł Palikot, który jest też szefem lubelskiej PO, nie odpowiedział na pytania "Rz".


http://fakty.interia.pl/p...i-etaty,1285364

:grin: "
...by politykom PO zyło sie lepiej... "
ale nie zapominajmy o tych co wspomagaja polityków PO ... ;)

Zygmunt Stary - 2009-04-04, 00:06

Protestuję przeciwko nieregulaminowemu usuwaniu postów przez moderatora red'a w tym temacie!
Uważam, że:
1. Nie piszę treści wulgarnych, ani kłamliwych
2. Nie naruszam niczyich praw autorskich, ani niczego nie reklamuję
3. Nie dubluję istniejących tematów
4. Treść w moim rozumieniu jest napisana komunikatywnie i starannie ("mądrej głowie dość dwie słowie").

Moderator red postępuje nieregulaminowo i stosuje coś na kształt "cenzury prewencyjnej"!!!
Oczekuję od administratora wyjaśnienia działania moderatora na priv lub usunięcia mnie z grona forumowiczów!



§ 2 (Obowiązki uczestników)
punkt 5) Treść wypowiedzi powinna być merytoryczna, odnosząca się do tematyki wątku, w miarę możliwości zrozumiała dla innych uczestników.

Wyjatkowo ten post zostawię. Kolejne posty niemerytoryczne i nie na temat będą usuwane.
Napisanie np w temacie politycznym, że "dzisiaj świeci słońce" też nie narusza wymienionych przez Ciebie punktów regulaminu, a mimo to podlega usunięciu z uwagi na niemerytoryczną treść.

red

Zygmunt Stary - 2009-04-04, 17:17

Domagam się odpowiedzi od administratora!
Moderator poza wymienionymi w paragrafie 3 pkt 6
iteracyjnie wymienionymi punktami a, b, c i d punktami, nie ma prawa do usuwania postów.
Powoływanie się na paragraf 2 punkt 5 jest nadużyciem kompetencji moderatora.

Jedynie administrator z mocy punktu 4.3 może odpowiedzieć na moje pytanie.
Oczywiście on i tylko on z mocy punktu 4.7 ma prawo usuwać "dowolne" posty.

Wykonywanie tych czynności przez moderatora, jest przekroczeniem jego kompetencji i jawnym naruszeniem regulaminu forum!


Do wymiany poglądów bezpośrednio z innymi użytkownikami służy PW.
red


To nie jest prywatna wymiana poglądów!
To zgłoszenie naruszenia prawa, które odpowiedzialny za nie - lekceważy!

yampress - 2009-04-05, 10:37
Temat postu: Gry Platformy pod publiczkę
Odnośnie finansowania partii przypomnijmy i odkryjmy...
Cytat:

Zależnie od tego, jakie są potrzeby partii i jak pomysł mogą ocenić wyborcy, Donald Tusk przekonuje o potrzebie lub nie finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Postulujący dziś zawieszenie dotacji budżetowych dla partii politycznych premier kilkakrotnie już w tej sprawie zmieniał zdanie.

Opozycja przytaczała jego wypowiedzi z początku lat 90. o tym, że partie polityczne powinny być finansowane z budżetu państwa, gdyż w przeciwnym razie będziemy mieć do czynienia z aferami finansowymi z politykami w rolach głównych, szukającymi pieniędzy na działalność partii. Gdy powstała Platforma Obywatelska, by przypodobać się wyborcom, jej politycy, w tym Donald Tusk, deklarowali się jako przeciwnicy dotacji z budżetu państwa dla partii - bo kto ma ochotę finansować awanturujących się ciągle polityków? Dobrze pamiętamy słowa Grzegorza Schetyny, który zarzekał się, iż Platforma nie tknie grosza z budżetu państwa. Opozycyjna PO bez pieniędzy z budżetu wytrzymała jedną kadencję: 2001-2005, a następnie zmieniła zdanie, wyciągając rękę po publiczny grosz. Dziś Donaldowi Tuskowi znowu się odmieniło. Nie bez przyczyny. Po raz pierwszy bowiem partii udało się dojść do władzy i położyć rękę na państwowej kasie. W takiej sytuacji nawet bez budżetowych dotacji Platformie Obywatelskiej będzie się dobrze powodzić. Zawsze jakiś senator mógłby zdobyć dla swojej firmy jakiś rządowy kontrakt, a później opodatkować się na rzecz partii odpowiednio wysoką składką. Ktoś inny z kolei mógłby z politycznego nadania dostać pracę nieprzystającą do jego kwalifikacji i w zamian płacić z pensji określony haracz dla swojej partii. Na wstrzymaniu finansowania partii z budżetu PO chciała oszczędzić 220 milionów złotych, a tylko w Warszawie wiceprzewodnicząca Platformy prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz zarządziła 58 milionów premii dla swoich urzędników. Olbrzymie pieniądze wydawane są też na gabinety polityczne w samorządach. W gabinetach tych zasiadają osoby z politycznego nadania, które doradzają urzędnikom, a właściwie tylko pobierają pieniądze. Rocznie na ten cel w obecnej kadencji przeznaczono 500 mln złotych.


www.naszdziennik.pl

Krótko mówiąc pracując urządzie pani Hanki, na pewno każdy by sie cieszył i wychwalał jej poczynania jakby dostał dodatkowo pokaźna sumkę pieniedzy... Ach ta "nasza wspaniała wiceprzewodniczaca PO" :D . Tylko należy sie zastanowić w jakim celu ona to robi, a co wiecej kogo to sa pieniądze i na co innego mogły by byc przeznaczone...

red - 2009-04-05, 12:47

yampress, czyli uważasz że nie należy szukać żadnych oszczędności w budżecie? Bo przecież zawsze pojawi się argument, że "tutaj tniecie 100-200-500 milionów, a tam prezydent Warszawy daje premie w wysokości X mln zł".
OgioN - 2009-04-05, 14:08

red napisał/a:
yampress, czyli uważasz że nie należy szukać żadnych oszczędności w budżecie?

Manipulujesz wypowiedzą red. Chodzi nie o to by wcale nie szukać oszczędności, lecz w tym przypadku yampress tego nie popiera.

ourson - 2009-04-05, 15:24

red, to tylko PR i dobrze o tym wiesz ;-) PO po raz kolejny pokazuje jak zmienia zdanie w zależności skąd wieje wiatr. W czasie kiedy Grzegorz Schetyna mówił o tym że PO nie tknie pieniędzy z budżetu subwencja się PO po prostu nie należała, bo nie była partią polityczną w momencie wyborów. Wtedy lepiej było mówić że my jesteśmy Ci dobrzy, bo nie bierzemy pieniędzy z budżetu. Było łatwo bo bez względu na to co by nie mówili to i tak by nie dostali :-) Ale jak już subwencja zaczęła przysługiwać to PO ani się nie zająknęła przy jej pobieraniu...
Populizm w czystej postaci.. ale trzeba przyznać w tej dziedzinie PO nie ma sobie równych...

yampress - 2009-04-05, 17:32

Cytat:

....

Za rządów wrażej junty Kaczorów Polska jednak wyraźnie szła w górę w różnych gospodarczych rankingach, więc pewnie teraz jest jeszcze lepiej skoro w walce z kryzysem Tusk jest mistrzem świata i radzi sobie lepiej niż inni?.

A może zamiast spijać ze słodkich usta Tuska czy Chlebowskiego hymny chwalące samych siebie warto czasem zerknąć do nienagłaśnianych informacji typu:

„W rankingu Banku Światowego spadliśmy o cztery miejsca. Gdy nasi politycy opowiadają o reformach, inne kraje po prostu wprowadzają je w życie” - czytamy w “Rzeczpospolitej”.

„Raport przygotowany przez firmę doradczą Pricewaterhouse Coopers oraz Bank Światowy - przedstawia wyniki przekrojowych badań na temat legislacji i praktyki podatkowej na całym świecie z punktu widzenia działalności gospodarczej. Spośród 181 państw, które objął ranking, Polska zajęła 141. miejsce. W Unii Europejskiej gorzej wypadła tylko Rumunia”.

„Jak wynika z opublikowanego we wtorek przez firmę doradczą A.T. Kearney raportu pt. “Foreign Direct Investment (FDI) Polska spadła w 2008 roku o 17 pozycji na 22-ie miejsce w rankingu atrakcyjności dla kadry zarządzającej decydującej o bezpośrednich inwestycjach zagranicznych „(BIZ).

„Polska spadła na 22. miejsce, z 5. w ub.r., w rankingu atrakcyjności dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych - poinformowali we wtorek przedstawiciele firmy A.T.Kearney na konferencji prasowej”.

„W opublikowanym już po raz czwarty rankingu “Forbesa” na najlepsze państwo do inwestowania, po raz drugi z rzędu zwyciężyła Dania. W klasyfikacji gazety Polska zajęła dopiero 43. miejsce, plasując się za większością państw z Europy Środkowo-Wschodniej”.

Ten rząd zajmuje się głównie autoreklamą, a jedyny ranking, który go interesuje to ranking popularności partii politycznych i polityków.


http://www.tuskwatch.pl/

ale przecież o takich liczbach sie nie mówi, natomiast powtarza sie jak to wszystko super fajnie.

red - 2009-04-06, 00:16

OgioN napisał/a:
Manipulujesz wypowiedzą red. Chodzi nie o to by wcale nie szukać oszczędności, lecz w tym przypadku yampress tego nie popiera.

OK. Ale dlaczego tego nie popiera? Co jest złego w ograniczeniu finasowania partii politycznych z budżetu? Pewnie gdyby PO nie ruszyło wcale tego tematu, to yampress i jemu podobni wołaliby na prawo i lewo, że w czasach kryzysu rząd nie szuka oszczędności "u siebie".

ourson, może i ta cała sprawa z ograniczeniem finansowania partii z budżetu śmierdzi populizmem. Ale chyba lepsza taka oszczędność niż żadna? Jesteś zwolennikiem UPRu. Chyba ta partia jest za całkowitym zniesieniem finansowania partii z budżetu (jeśli jest inaczej to mnie popraw).

Poza tym zarzuca się PO że trudni się tylko PRem. A czym innym niż PR były ciągłe konferencje prasowe ministra Ziobry? Zabiegi spin doctorów PISu Bielana i Kamińskiego? Zagrywki z dziadkiem z Wehrmachtu Kurskiego? Tylko że wtedy to był dobry PR, a ten PO jest zły...

ourson, mam do Ciebie pytanie jako do przedsiębiorcy. Czy przez ostatnie 5 lat odczułeś jakąś wyrażną róznicę w prowadzeniu biznesu? Czy rządzący (najpierw z PISu, a teraz z PO) w czymś Ci pomogli albo utrudnili życie? Nie mówię tu o obecnym kryzysie, bo na to akurat nikt nie miał wpływu. Bo ja jako przedsiębiorca nie widzę dosłownie żadnych zmian od 5 lat...

mareks - 2009-04-06, 07:47

red napisał/a:
Poza tym zarzuca się PO że trudni się tylko PRem. A czym innym niż PR były ciągłe konferencje prasowe ministra Ziobry? Zabiegi spin doctorów PISu Bielana i Kamińskiego? Zagrywki z dziadkiem z Wehrmachtu Kurskiego? Tylko że wtedy to był dobry PR, a ten PO jest zły...

ALE ZA PO MIAŁO BYĆ INACZEJ.

red - 2009-04-06, 09:20

mareks napisał/a:
ALE ZA PO MIAŁO BYĆ INACZEJ.

Mówisz to jako rozczarowany wyborca PO? :D
Pokaż mi partie która nie zajmuje się dbaniem o swój wizerunek? Więcej - pokaż mi polityka, który się tym nie zajmuje. Cała politykę można "podpiąć" pod PR.

mareks - 2009-04-06, 10:17

Szczególnie za rządów PO.
A miniony tydzień pijaru PO JEST JUŻ PO PROSTU ŚMIESZNY.
Współczuję zwolennilom PO TEJ ŻENADY JAKĄ MUSIELI PRZEŻYĆ.

red - 2009-04-06, 10:26

mareks napisał/a:
A miniony tydzień pijaru PO JEST JUŻ PO PROSTU ŚMIESZNY.
Współczuję zwolennilom PO TEJ ŻENADY JAKĄ MUSIELI PRZEŻYĆ.

Masz może na myśli zachowanie prezydenta K., który poddał bez walki głosowanie w sprawie nowego szefa NATO, wbrew woli rządu z którym "współdziała w zakresie polityki zagranicznej" (art. 133 ust. 3 Konstytucji).

ourson - 2009-04-06, 10:38

red napisał/a:
ourson, może i ta cała sprawa z ograniczeniem finansowania partii z budżetu śmierdzi populizmem. Ale chyba lepsza taka oszczędność niż żadna? Jesteś zwolennikiem UPRu. Chyba ta partia jest za całkowitym zniesieniem finansowania partii z budżetu (jeśli jest inaczej to mnie popraw).


Ależ oczywiście że tak. PO mogłaby również wprowadzić projekt w którym całkowicie pozbawiłaby się dofinansowania z budżetu - aby dać przykład innym. Mnie bardziej chodzi o to że jak się nie dostawało z mocy ustawy pieniędzy to łatwo było krzyczeć że pieniędzy budżetowych nie tkniemy. Ale jak już dają to przecież sami sobie koryta nie zlikwidujemy...

red napisał/a:
Poza tym zarzuca się PO że trudni się tylko PRem. A czym innym niż PR były ciągłe konferencje prasowe ministra Ziobry? Zabiegi spin doctorów PISu Bielana i Kamińskiego? Zagrywki z dziadkiem z Wehrmachtu Kurskiego? Tylko że wtedy to był dobry PR, a ten PO jest zły...


no cóż... to PO zapowiadało że będzie inaczej. I nie chodzi o to żeby wcale się PRem nie zajmować. Ale znacznie lepiej byłoby gdyby rząd "bronił się" efektami swojej pracy a nie ciągłym kombinowaniem jak utrzymać słupki popularności na odpowiednim poziomie przy pomocy PRu właśnie...

red napisał/a:
ourson, mam do Ciebie pytanie jako do przedsiębiorcy. Czy przez ostatnie 5 lat odczułeś jakąś wyrażną róznicę w prowadzeniu biznesu? Czy rządzący (najpierw z PISu, a teraz z PO) w czymś Ci pomogli albo utrudnili życie? Nie mówię tu o obecnym kryzysie, bo na to akurat nikt nie miał wpływu. Bo ja jako przedsiębiorca nie widzę dosłownie żadnych zmian od 5 lat...


Powiem przewrotnie - widzę ciągłe zmiany... Kilka razy w roku zmieniają się przepisy. A to podatek dochodowy, a to VAT, a to PFRON a to wiele, wiele innych mniej lub bardziej istotnych zmian. Z bzdurnymi włącznie - jak np "strażak w każdej firmie"...

Ale ta "biegunka" legislacyjna jest stałym elementem naszego krajobrazu polityczno - gospodarczego więc w tej kwestii rzeczywiście się nic nie zmienia... Szkoda tylko że trzeba tyle czasu poświęcać na rzeczy które nie mają nic wspólnego z biznesem a są potrzebne jedynie do wygenerowania kolejnych miejsc pracy w urzędach wszelakich. TO NIE JEST normalne. I niestety za rządów PO nic w tej kwestii się nie zmieniło.

mareks - 2009-04-06, 11:24

Widzę że pijar PO jest bardzo skuteczny bo pozbawia swoich zwolenników logicznego myślenia.Jakieś klapki na oczach.Stopery w uszach.
chlopczyk - 2009-04-06, 11:39

mareks napisał/a:
Widzę że pijar PO jest bardzo skuteczny bo pozbawia swoich zwolenników logicznego myślenia.Jakieś klapki na oczach.Stopery w uszach.


a nie jest przypadkiem tak, że to potencjalni wyborcy braci są pozbawieni jakiegokolwiek intelektu? Bo naprawdę ciężko znaleźć choć jeden rozsądny argument dla którego można by popierać tę idiotyczną partię, porównywalną do NSDAP.

red - 2009-04-06, 11:47

ourson napisał/a:
Ależ oczywiście że tak. PO mogłaby również wprowadzić projekt w którym całkowicie pozbawiłaby się dofinansowania z budżetu - aby dać przykład innym. Mnie bardziej chodzi o to że jak się nie dostawało z mocy ustawy pieniędzy to łatwo było krzyczeć że pieniędzy budżetowych nie tkniemy. Ale jak już dają to przecież sami sobie koryta nie zlikwidujemy...

Równie dobrze można powiedzieć, że UPR jest za likwidacją finansowania partii z budżetu, bo i tak nic nie dostaje z kasy państwowej. Poza tym nie wydaje Ci się, że byłoby to niesprawiedliwe żeby PO nie dostawało z budżetu ani grosza, a reszta partii dalej czerpałaby garściami z kasy państwowej? Wiadomo że te pieniądze idą m.in. na kolejne kampanie wyborcze, więc oznaczałoby to oddanie pola konkurencji i przegranie wyborów na własne życzenie. Zresztą projekt PO najbardziej uderzał własnie w tą partie, bo ona jako mająca większość dostaje największe subwencje.
ourson napisał/a:
no cóż... to PO zapowiadało że będzie inaczej. I nie chodzi o to żeby wcale się PRem nie zajmować. Ale znacznie lepiej byłoby gdyby rząd "bronił się" efektami swojej pracy a nie ciągłym kombinowaniem jak utrzymać słupki popularności na odpowiednim poziomie przy pomocy PRu właśnie...

No fakt. Miało być inaczej a jest tak jak zwykle...
Co do zmian w prawie też przyznaję racje. Nic się nie zmienia na lepsze w ciągu ostatnich kilku lat. Zestrażaka na szczęscie w porę się wycofano.
mareks, przeczytaj swoje dzisiajsze wypowiedzi. Nic konkretnego nie powiedziałeś. Chyba piszesz cokolwiek ci ślina na język przyniesie. Najpierw pomyśl a potem napisz - to taka rada na przyszłość. Twoja krytyka jest na poziomie 10-latka... Chyba ci się pomyliły cyfry jak wpisywałeś w profilu swój wiek...

hajen - 2009-04-06, 11:58

chlopczyk napisał/a:
a nie jest przypadkiem tak, że to potencjalni wyborcy braci są pozbawieni jakiegokolwiek intelektu? Bo naprawdę ciężko znaleźć choć jeden rozsądny argument dla którego można by popierać tę idiotyczną partię, porównywalną do NSDAP.


Czy to oznacza, ze jezeli jestem przeciwko PO to jestem za PiSem?


Jak czytam wypowiedzi zagorzalych zwolennikow PO, to zastanawiam sie, czy im za to nie placa. Bo to chyba niemozliwe, zeby pisac takie teorie za darmo.

ourson - 2009-04-06, 12:15

red, oczywiście - nie mam żadnej gwarancji że UPR dotacji by nie pobierał. Natomiast w przypadku PO padło pokerowe "sprawdzam" - i niestety okazało się że z taką mocą wypowiadane teorie w latach 2001-2005 obróciły się w proch... i to już jest problem.
Ja naprawdę nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem PO - szkoda tylko że palą z taką łatwością liberalne idee w dziedzinie gospodarki a jednocześnie tolerują ów liberalizm w dziedzinie wartości moralnych czy etycznych.

red - 2009-04-06, 12:34

hajen napisał/a:
Jak czytam wypowiedzi zagorzalych zwolennikow PO, to zastanawiam sie, czy im za to nie placa. Bo to chyba niemozliwe, zeby pisac takie teorie za darmo.

Równie dobrze mogę to samo powiedzieć o zwolennikach PISu.

hajen napisał/a:
Czy to oznacza, ze jezeli jestem przeciwko PO to jestem za PiSem?

Nie oznacza. Mozesz być zwolennikiem kazdej innej partii. Ale osoby usilnie atakujące czy też jak kto woli krytykujące rząd PO są na tym forum zwolennikami PISu.

ourson napisał/a:
Ja naprawdę nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem PO - szkoda tylko że palą z taką łatwością liberalne idee w dziedzinie gospodarki a jednocześnie tolerują ów liberalizm w dziedzinie wartości moralnych czy etycznych.

A ja na dzień dzisiajszy nie widzę żadnej rozsądnej alternatywy dla moich poglądów jak PO. Bo jakie ugrupowanie mam popierać?
PIS - czyli jeden wielki spisek; każdy wokół jest agentem, wszyscy są przeciwko jedynej sprawiedliwej i prawej partii; kto jest przeciwko nam ten jest byłym ubekiem, agentem obcego wywiadu, złodziejem, zomowcem itp itd.; przez 2 lata swoich rządó nie pokazaliśmy nic wielkiego.
SLD - szkoda gadać - złodzieje, postkomuniści, afera Rywina, przekręty na dużą skale; do tego brak wyrazistych liderów.
PSL - chorągiewka która zachowuje się tak jak wieje wiatr; może wejść w układ z każdym - byleby tylko dostać troche stołków w instytucjach państwowych; nawet na lokalnym podwórku wiadać to bardzo wyraźnie (poseł Łuczak i starostwo powiatowe).

O partiach marginalnych, które nie przekroczyły progów wyborczych nie wspominam (np UPR, Partia Kobiet, PPS).

Może to nowe ugrupowanie Polska XXI coś pokaże w kolejnych wyborach, ale jak na razie nic na to nie wskazuje...

OgioN - 2009-04-06, 13:34

chlopczyk napisał/a:

a nie jest przypadkiem tak, że to potencjalni wyborcy braci są pozbawieni jakiegokolwiek intelektu? Bo naprawdę ciężko znaleźć choć jeden rozsądny argument dla którego można by popierać tę idiotyczną partię, porównywalną do NSDAP.


Jeżeli chciałeś kogoś urazić to ci się udało. A to co napisałeś świadczy tylko o tobie...

hajen - 2009-04-06, 14:50

red napisał/a:
hajen napisał/a:
Jak czytam wypowiedzi zagorzalych zwolennikow PO, to zastanawiam sie, czy im za to nie placa. Bo to chyba niemozliwe, zeby pisac takie teorie za darmo.

Równie dobrze mogę to samo powiedzieć o zwolennikach PISu.

hajen napisał/a:
Czy to oznacza, ze jezeli jestem przeciwko PO to jestem za PiSem?

Nie oznacza. Mozesz być zwolennikiem kazdej innej partii. Ale osoby usilnie atakujące czy też jak kto woli krytykujące rząd PO są na tym forum zwolennikami PISu.


Ale nie można generalizować. Nie interesuje mnie to, jak się zachowuje prezydent czy PiS. Władzę ustawodawczą ma PO i jako obywatel żądam od nich dobrego rządzenia państwem. Nie można każdego argumentu oskarżającego PO zbijać argumentem, że PiS też nie jest lepszy.

yampress - 2009-04-06, 17:19

red, określiłes już PSL , PIS, SLD. A jak okreslasz PO?
Jedyni, prawdziwi, sprawiedliwi... określ się

W PO jest przyjeta od dawna instrukcja: " To co my-PO robimy, czy to dobrze czy to źle, ma byc medialnie przedstawiane jako super cacy, najlepsze wyście, natomiast to co robia przeciwnicy, czy to dobre czy to złe jest wszystko be". Powtarzać to do skutku, aż ludzie zaczną sami wierzyć w te bajki co sie mówi :D

red - 2009-04-06, 19:47

yampress napisał/a:
W PO jest przyjeta od dawna instrukcja: " To co my-PO robimy, czy to dobrze czy to źle, ma byc medialnie przedstawiane jako super cacy, najlepsze wyście, natomiast to co robia przeciwnicy, czy to dobre czy to złe jest wszystko be". Powtarzać to do skutku, aż ludzie zaczną sami wierzyć w te bajki co sie mówi

Tak samo można powiedziec o każdej partii. Zadna nie przyznaje się do błędu, każda krytykuje poprzedników i opozycje.
yampress napisał/a:
red, określiłes już PSL , PIS, SLD. A jak okreslasz PO?
Jedyni, prawdziwi, sprawiedliwi... określ się

Hmmm... Może nie jedyna i sprawiedliwa ale na pewno najbliższa moim poglądom. Nowoczesna, liberalna, nie rozpamiętująca przeszłości, jednocząca a nie dzieląca, sprawnie zarządzana, otwarta na młodych. Ale jednocześnie mocno popierana przez niektóre media (czasami zbyt mocno), podejrzanie powiązana z biznesem (sprawa Misiaka). Wielu jej polityków mi odpowiada, ale jest kilku takich którzy działają mi czasami na nerwy (np. Niesiołowski). Tak samo jak jest kilku polityków PiSu, którzy wzbudzają moje zaufanie (np. Poncyliusz).
yampress, miło mi że wreszcie dyskusja stała się merytoryczna.
hajen napisał/a:
Ale nie można generalizować. Nie interesuje mnie to, jak się zachowuje prezydent czy PiS. Władzę ustawodawczą ma PO i jako obywatel żądam od nich dobrego rządzenia państwem. Nie można każdego argumentu oskarżającego PO zbijać argumentem, że PiS też nie jest lepszy.

Prezydent pełni w Polsce władzę wykonawczą, podobnie jak rząd. Trzeba też zdać sobie sprawę z tego, że nie cała władza ustawodawcza jest w rękach PO. Jest jeszcze koalicjant z PSL oraz partie opozycyjne, z którymi trzeba się dogadać w sprawie ewentualnego veta prezydenta...

hajen - 2009-04-06, 20:25

red napisał/a:
Prezydent pełni w Polsce władzę wykonawczą, podobnie jak rząd. Trzeba też zdać sobie sprawę z tego, że nie cała władza ustawodawcza jest w rękach PO. Jest jeszcze koalicjant z PSL oraz partie opozycyjne, z którymi trzeba się dogadać w sprawie ewentualnego veta prezydenta...


"Dla chcacego nic trudnego". Gdyby umieli rzadzic, to w koalicji z PSL na pewno wiele by zdzialali. A prezydent nie jest malym dzieckiem i watpie, zeby non stop blokowal MADRE ustawy.

I to PO jest teraz u wladzy. PiS pierwszy raz postepuje roztropnie a nie emocjonalnie. Usunal sie w cien i krytykuje PO, tak jak PO krytykowalo PiS. A PO mowi, ze PiS nie chce z nimi wspolpracowac. Ale po co ma to robic? PO jest trupem na scenie politycznej i chce za soba pociagnac inne partie, by wyplynac na powierzchnie kosztem innych partii politycznych. Jaka szkoda, ze nikt nie chce z nimi tonac...

red - 2009-04-06, 21:06

hajen, skrajnie się z tobą nie zgadzam. Liczne głosowania w sejmie pokazały, że PSL nie zawsze zgadza się z PO. Chociażby ostatnie ograniczenia finansowania parti z budżetu.
Nie rozumiem też dlaczego uważasz, że PO jest trupem politycznym. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo sondaże pokazują dokładnie coś innego. Wszystko wskazuje, że wyniki wyborów do PE też będą korzystne dla PO.

hajen - 2009-04-07, 00:47

Nie wierzę w sondaże ;] Nie mam zamiaru nikogo do niczego nawracać. Cieszy mnie, że rozmowa jest na poziomie i każdy podkreśla, że to jego zdanie. Pozdrawiam
yampress - 2009-04-07, 08:12
Temat postu: Dzieci wyzywają prezydenta, bo tak wypada
Cytat:

"Ja osobiście nic do niego nie mam, ale wszyscy się z niego śmieją, że kaczka" - mówi DZIENNIKOWI 13-letni Damian, który - podobnie jak dziesiątki innych użytkowników Naszej-klasy - wyzywa w tym serwisie głowę państwa. Z relacji, których udzielili nam młodzi internauci, wynika, że obrażanie prezydenta jest po prostu modne.
Żądają, aby "wywalić prezydenta z rządu", rzekomo wstydzą się "że wybraliśmy takiego". Kto? Dzieci w wieku od 12 do 15 lat, które masowo zakładają fikcyjne profile Lecha Kaczyńskiego na Naszej-klasie. Zapytaliśmy kilkoro z nich, dlaczego nie lubią prezydenta. Odpowiedziały, że same nie wiedzą, ale "nie chcą się wyłamywać".

12-letni Igorek pod fikcyjnym profilem Lecha Kaczyńskiego napisał "co za cham". Zapytany dlaczego, odpowiada jedynie "sraj sie! PO4life". Rok starszy Damian nazwał prezydenta "gnidą społeczną" i jest bardziej wylewny: "Ja osobiście nic do niego nie mam, ale wszyscy się z niego śmieją, że <kaczka> itp., to ja nie chce się wyłamywać. Nasz obecny prezydęt wogulnie niewygląda na prezydenta i wszędzie się ośmiesza".

15-letni Oskar pod zdjęciem prezydenta napisał: "spieprzaj dziadu normalnie taki prezydent to posmiewisko na calym swiecie wstyd mi ze wybralismy takego". Jak się tłumaczy? "Mniej się orientuję, czym on się zajmuje, ale niektóre wpadki to już przesada: Artur Barubar Leo Benhauer albo spieprzaj dziadu to sam sobie pomysl :) i to właśnie prezydent ma reprezentować nasz naród?? tych niektórych sytuacji mógłby uniknąć" - pisze Oskar.

13-letnia Monika pod zdjęciem prezydenta Lecha Kaczyńskiego pisze: "szlak, wy... ich z rządu!". Spytana czy odróżnia urząd prezydenta od rządu i dlaczego nie lubi Lecha Kaczyńskiego, odpowiada: "nie nie będe ci na głupie pytania odpisywała żegnam".

16-letni Patryk pod zdjęciem Lecha Kaczyńskiego napisał "ssij ...". Dlaczego? "Bo się nie nadaje i tyle". Dzień później Patryk decyduje się jednak wyżalić: "Od 2 lat domagamy sie o usuniecie kamienie z silowni oboko skateparku gdyrz dzieci i inni zucaja je nam na skatepark co uniemozliwia jazde niekt prucz nas tego nie sprzata... a my tez nie mamy na to sily ciagle co dziennie sprzatac caly skatepark zeby nie zrobic sobie nimi krzywdy ... i co nic nie zrobili tak to jest w polsce niegdy nic nie zrobia z zeczami ktore ich nie interesuja" - pisze.

Po poważniejsze argumenty sięga 18-letni Adrian, który na Naszej-klasie wypisał najcięższą obelgę, pisząc pod wizerunkiem Kaczyńskiego "co za ch**". "Wszyscy któzy głosowali na lecha teraz żałują swoich decyzji (z PISem podobnie) przynajmniej tak mysle;P ogólnie pogarszający sie stan państwa i słuchanie bez przerwy złch wiadomości w tv doprowadzają mnie do frustracji. Jako, że nie moge nic na to poradzic probuje sie przynajmniej wyładować" - tłumaczy.

Jak na 18-latka, Adrian nie wykazuje się zrozumieniem polskiej polityki. Adrian pisze: "Zazwyczaj słuchając wiadomości, dochodzę do wniosku, że to właśnie PiS i m.in lech bezsensownie i czasami śmiesznie rządząc doprowadzają nasz kraj do takiej sytuacji. Wolałbym jakby rządy w kraju objęła tylko PO, jestem przeciw pluralizmowi, bo wg mnie to wlasnie on przyczynia sie do niepotrzebnych sporow i tego konsekwencji (PO zazwyczaj bezsensownie nie wszczyna sporów) pozdro ps.specem od polityki nie jestem ale każdy może takie zzjawisko zauważyć (oczywiscie oprocz zaślepionych checią władzy braci kaczynskich)".


http://www.dziennik.pl/wy...tak_wypada.html

potem idą takie półgłowki na wybory i wybierają PO, a dlaczego? bo tak jest modnie, bo Kaczyński jest głupi, bo Tusk obiecał Irlandie i mnóstwo innych szczegółowych rzeczy... ot takie bardzo przekonywujące argumenty . A skąd takie myśenie? to programowanie społeczeństwa zaczynając od najmłodszych.

red - 2009-04-07, 09:14

yampress, no sorry ale podpierasz się cytatami z 12- czy 14-letnich dzieci? Które pewnie nawet nie odrózniają prezydenta od premiera ani sejmu od senatu. One tylko powtarzają to co ich rodzice w domu mówią. Pewnie znalazłoby się wielu, któryz w podobny sposób będą wyzywać Tuska i PO, bo ich tatuś woli PiS albo jakiś LPR (chociaż po rozpadzie poprzedniej koalicji tatuś LPRowiec może już bardziej atakować PIS niż PO). Wystarczy poczytać od czasu do czasu komentarze na np onecie żeby zobaczyć, że to że ktoś umie czytać i pisać nie znaczy jeszcze, że ma jakieś pojęcie o polityce.
yampress - 2009-04-07, 15:14

red, oczywiście ale i sa 18 i młodsi, którzy będa wkraczać w wiek biernego prawa wyboru i myslisz że oni zmienią swoje aktualne nastawienie podczas następnych wyborów? że coś sie zmieni w ich głowach. Bo ja jakos nie sądzę. A w tym wieku na pewno nie są na tyle dojrzali aby realnie oceniac sytuacje.. liczy sie moda. mi chodziło równiez o to, ze od mołdych lat zasiewane im sa w głowie pewne "wartości".
chlopczyk - 2009-04-07, 18:30

hajen napisał/a:
Jak czytam wypowiedzi zagorzalych zwolennikow PO, to zastanawiam sie, czy im za to nie placa. Bo to chyba niemozliwe, zeby pisac takie teorie za darmo.


Muszę Cię rozczarować... Nigdy nie głosowałem na PO!! No może z jednym wyjątkiem, kiedy to w wyborach prezydenckich w drugiej turze oddałem głos na Tuska, ale tylko i wyłącznie, żeby nie dopuścić do władzy oszołoma, który dzięki ludziom o niskim intelekcie dostał pozwolenie na rujnowanie Polski.

siwy_ - 2009-04-07, 23:25

yampress napisał/a:
red, oczywiście ale i sa 18 i młodsi, którzy będa wkraczać w wiek biernego prawa wyboru i myslisz że oni zmienią swoje aktualne nastawienie podczas następnych wyborów? że coś sie zmieni w ich głowach. Bo ja jakos nie sądzę. A w tym wieku na pewno nie są na tyle dojrzali aby realnie oceniac sytuacje.. liczy sie moda.
Przykre to jest bardzo, ale prawdziwe niestety. Wśród dorosłych często nie jest lepiej (vide spora część telefonów np. do Szkła Kontaktowego). A przypominam, że wg badań duża część wyborców podejmuje decyzję dopiero przy urnie! Dla takich ludzi "moda" może mieć decydujące znaczenie. Tak dla poprawienia humoru - zdarzają się ponoć takie kwiatki (wśród wyborców LPRu, częściowo PiSu), jak głosowanie wyłącznie na kandydatów z nazwiskiem kończącym się na -ski, co ma ponoć gwarantować ich "polskość" :wink:
red - 2009-04-08, 12:00

siwy_ napisał/a:
Przykre to jest bardzo, ale prawdziwe niestety. Wśród dorosłych często nie jest lepiej (vide spora część telefonów np. do Szkła Kontaktowego). A przypominam, że wg badań duża część wyborców podejmuje decyzję dopiero przy urnie! Dla takich ludzi "moda" może mieć decydujące znaczenie. Tak dla poprawienia humoru - zdarzają się ponoć takie kwiatki (wśród wyborców LPRu, częściowo PiSu), jak głosowanie wyłącznie na kandydatów z nazwiskiem kończącym się na -ski, co ma ponoć gwarantować ich "polskość"

No i sami widzicie, że ludzie czasami kierują się przy wyborach kuriozalnymi powodami. Jedni głosują na PO, bo tak wypada, inni mają ładowane przez pseudokatolickie media, że jedyna prawdziwie Polska partia to PIS, jeszcze inni głosuja na PSL, bo jakis poseł czy radny z tej formacji coś im może "załatwić"... A PIS jest sam sobie winny, że przez swoje 2 lata rządów razem z totalnie skompromitowanymi i skrajnymi partiami LPR i Samoobroną doprowadził do tego, że ludzie wybrali mniejsze zło jakim w ich odczuciu było PO. Więc teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko zastanowić się dlaczego wyborcy odeszli od PISu, dlaczego ludzie zmobilizowali się i zagłosowali na PO. Może zastanowili się dlaczego trzeci bliźniak Dorn został wyrzucony z partii, może mają dosyć oglądania rechoczącego prezydenta z PISu i zagryzającego zęby z nienawiści jego brata, ex-premiera, może mają dosyć dziadków z Wehrmachtu Kurskiego albo nasyłania agentów CBA na posłanke opozycji i robienia konferencji prasowej tuż przed wyborami przez rzekomo niezależne CBA... To powinno dac do myślenia PISowi...

yampress - 2009-04-08, 14:28

red, oj jak "ładnie" opisane... Tylko zauważ, że co wybory to nigdy żadna partia nie utrzymała sie 2 kadencje. Także zostały jeszcze ponad 2 lata rządzenia jakże to wspaniałej PO. A dlaczego? Widze, że wszyscy ci co głosowali na nich powoli zaczynają dostrzegać to pomalutku.
red - 2009-04-08, 16:32

yampress, wiem że w Polsce jeszcze żadna partia nie utrzymała władzy na drugą kadencje. A co do przyszłego wyniku wyborczego PO i reszty - wiem, że oponenci PO nie wierza w sondaże, ale dzisiaj widziałem dwa: w jednym PO miał 49% a w drugim 59%; PiS w obu ok. 24%...
OgioN - 2009-04-08, 19:26

No na forach to nawet i po 200% mają. :D
A tak na serio ja się pytam kto dał prawo obrażać chłopczykowi ponad 50% wyborców??? A admini cicho siedzą!

chlopczyk - 2009-04-09, 08:14

OgioN napisał/a:
ponad 50% wyborców???



człowieku jakie 50%?

OgioN - 2009-04-09, 08:49

chlopczyk napisał/a:
hajen napisał/a:
Jak czytam wypowiedzi zagorzalych zwolennikow PO, to zastanawiam sie, czy im za to nie placa. Bo to chyba niemozliwe, zeby pisac takie teorie za darmo.


Muszę Cię rozczarować... Nigdy nie głosowałem na PO!! No może z jednym wyjątkiem, kiedy to w wyborach prezydenckich w drugiej turze oddałem głos na Tuska, ale tylko i wyłącznie, żeby nie dopuścić do władzy oszołoma, który dzięki ludziom o niskim intelekcie dostał pozwolenie na rujnowanie Polski.


54,04% tyle dostał prezydent Kaczyński w II turze jakbyś nie wiedział.
http://pl.wikipedia.org/w...enckie_w_Polsce
http://pl.wikipedia.org/w...czy.C5.84skiego

Więc albo głupa palisz, albo jesteś zwykłym trollem.

A teraz z innej beczki
Cytat:

Obie partie dzielą podobno standardy, które ujawniły się ostatnio przy okazji zarzutów o konflikt interesów senatora Tomasza Misiaka i wicepremiera Waldemara Pawlaka. Polaków dzielą natomiast opinie o pracy koalicji. Z sondażu Instytutu Homo Homini przekazanego tvn24.pl i "Rzeczpospolitej" wynika, że wspólnym rządom PO i PSL-u złą ocenę wystawia aż 57 procent badanych. Przyczyna? - Przedwyborcze obietnice były duże, a dzieje się niewiele - komentują eksperci.
W ostatnim czasie powodów, które zaszkodzić mogły ocenom koalicji było wiele. Według Bartłomieja Biskupa z Uniwersytetu Warszawskiego, sporo krzywdy wyrządziły jej spory na linii PO-PSL.

Spory = kłopot

Najpierw z odwołanym ministrem Zbigniewem Ćwiąkalskim zdymisjonowano jego zastępców rekomendowanych przez PSL. Ludowcy byli tym mocno zaskoczeni. Później koalicjantów poróżniła kwestia opcji walutowych.
"Ktoś próbuje rzucić granat między PO i PSL"
Choć podejście do robienia interesów z udziałem publicznych pieniędzy mają... czytaj więcej »
Waldemar Pawlak chciał radykalnych ruchów, włącznie z zawieszeniem zobowiązań z ich tytułu. Platforma zaprotestowała. Sama usłyszała natomiast "nie" przy okazji głosowania w sprawie proponowanej przez PO ustawy o likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa.

- Przez tego typu historie Polacy generalnie źle oceniają parlament, rząd i różne instytucje. Nie inaczej jest w przypadku koalicji - komentuje Biskup.

Ale eksperci podkreślają, że sejmowe i legislacyjne kłótnie koalicjantów to tylko jedna z przyczyn tak słabych ocen. I to być może wcale nie najważniejsza. Platformie i PSL-owi źle zrobiły dwie afery: Tomasza Misiaka, oskarżanego o konflikt interesów i afera Waldemara Pawlaka, któremu opozycja zarzuciła nepotyzm. Senator Misiak uderzył się w piersi, ale i tak musiał oddać legitymację Platformy. Waldemar Pawlak przepraszać nie zamierzał, zamiast tego na jednej z konferencji powiedział dziennikarzom, że w trudnych czasach trzeba pomagać bliskim.

- W PO i PSL-u panują różne standardy - podsumowywał wtedy premier Donald Tusk. - Ten wzrost napięcia na pewno miał wpływ na ocenę koalicji - podkreśla dr Jacek Kłoczkowski z Ośrodka Myśli Politycznej.

57 do 42
Zobacz infografikę Polacy źle o koalicji PO-PSL/TVN24


A ocena musi martwić sterników Platformy i PSL-u. Z sondażu Instytutu Homo Homini wynika, że wspólne rządy obu partii źle ocenia aż 57 procent Polaków, dobrze 42 (1 procent nie ma zdania).

Ale badanie przynosi też inny wniosek: doświadczenia z przeszłości związane z kolejnymi koalicjami sprawiają, że od następnych nie oczekujemy dziś za wiele. I dlatego, pomimo negatywnych ocen, aż 53 procent respondentów jest pewna, że koalicja PO-PSL przetrwa do końca kadencji Sejmu. Tylko 12 procent badanych uważa, że przetrwa ona co najwyżej rok, 17 procent daje jej "góra pół roku", a pięć procent tylko miesiąc (4 proc. Polaków uważa, że koalicja może zostać zerwana w każdej chwili).

- PO i PSL robią niewiele w porównaniu z przedwyborczymi obietnicami, ale Polacy nie widzą dla tej koalicji alternatywy. Wykazują zdrowy rozsądek, oceniając, że nawet poważne spory nie sprawią, żeby politycy łatwo się zgodzili na utratę władzy - podsumowuje wyniki sondażu Homo Homini Biskup. Doktor Kłoczkowski zwraca z kolei uwagę, że choć Polacy nie są zadowoleni z obecnej koalicji, to gdyby zadać im pytanie: "czy chcieliby innej?", większość odpowiedziałaby zapewne "nie". - Alternatywą są rządy jednej partii. A takie, zwłaszcza jeśli chodzi o Platformę Obywatelską, w poprzednich badaniach cieszyły się sporym poparciem - przypomina Kłoczkowski.

Sondaż Instytutu Homo Homini został przeprowadzony 6 kwietnia 2009 r. metodą wywiadów telefonicznych, na 1070-osobowej, reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków.

http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html

Poniżej mapka z wyborów

chlopczyk - 2009-04-09, 10:04

OgioN napisał/a:


54,04% tyle dostał prezydent Kaczyński w II turze jakbyś nie wiedział.


o ile kojarzę, to po tych wyborach były wybory parlamentarne i tam wynik był nieco inny. O sondażach tu nic nie piszę, bo wiadomo, że "są ustawiane" wg pisu i biorą w nich udział ludzie z układu. Ale mimo wszystko ostatnim wskaźnikiem poparcia dla partii małych braci są wyniki do parlamentu a nie prezydenckie, no chyba, że jako wskaźnik będziemy brać pod uwagę dowolne wybory, to wyjdzie z tego, że lewica może rządzić samodzielnie, bo ma większość :D

OgioN - 2009-04-09, 13:39

O czym ty piszesz???? Nie wiesz??? To postaram Ci się to wytłumaczyć.
Najpierw piszesz o prezydencie i obrażasz wyborców. Gdy podaję, że ponad 50% ludzi głosowało na prezydenta i to właśnie ich obrażasz to udajesz wielce zdziwionego i piszesz jakie 50%. Podaję ci w dalszej kolejności wyniki wyborów to ty mi tu wyjeżdżasz z wyborami parlamentarnymi. Ale skoro rozmowa jest o prezydenckich to trzymajmy się tego i tyle.
Natomiast odnośnie wyborów parlamentarnych, ja nigdzie nie neguję, że wybory wygrało PO.
Uważasz, że sondaż jest ustawiony. Masz na to dowód?
Idąc dalej twoim tokiem myślenia to można śmiało stwierdzić, że dopiero sondaże PO są ustawione :? Lecz ja bym był dalece od takiego stwierdzenia.
BTW dane sondażowe pochodzą ze strony TVN24 (jeżeli to ci coś mówi).

hajen - 2009-04-09, 14:45

Nawet jesli poparcie wynosiloby 5% to obrazilbys to wlasnie 5%. Niezaleznie od Twoich pogladow chlopczyku, sposob w jaki je wyrazasz zasluguje na warna.
yampress - 2009-04-09, 15:33
Temat postu: TOTALITARYZM TUSKA
Cytat:

Podważanie legitymacji prezydenta do sprawowania władzy, próba zamachu na niezależne instytucje państwowe, wprowadzanie cenzury, używanie służb specjalnych i prokuratury do zwalczania opozycji oraz naruszanie autonomii uniwersytetów. To nie jest opis jednej z republik bananowych. To Polska pod rządami Donalda Tuska.

W czarnej komedii Tima Burtona Marsjanie atakują Ziemianie dowiadują się, że nie są sami we wszechświecie. Pragną poznać – jak wierzą – pokojowo nastawionych przybyszów z innego świata.

Małe zielone ludziki oznajmiają, że przybywają w pokoju. Podczas powitania ich jeden z pacyfistów wypuszcza gołąbka, ale ten, zamiast wznieść się w powietrze, zostaje zastrzelony przez Marsjan. Zaczyna się masakra. „Przybywamy w pokoju” – powtarzają jak mantrę kosmici, jednocześnie mordując Ziemian. Ta śmieszna i zarazem straszna scena przypomina do złudzenia ostatnie półtora roku rządów ekipy Donalda Tuska.

Nowy front walki ideologicznej

– Ta koalicja, ten rząd są po to, aby nikt w Polsce nie odważył się więcej przeciwstawiać wolności i solidarności – mówił w swoim exposé premier. Wydarzenia ostatnich dni pokazują niczym papierek lakmusowy prawdziwe intencje i cele rządu Donalda Tuska. Priorytetem jest zawłaszczenie jak największej przestrzeni państwa, likwidacja realnej opozycji i zniszczenie wszystkich stref wolności, które mogłyby stanowić konkurencję dla głównego nurtu ideologicznego Platformy Obywatelskiej.

Awantura, jaka wybuchła wokół publikacji Pawła Zyzaka Lech Wałęsa. Idea i historia, stanowiła doskonale zaplanowaną i prowadzoną akcję polityczną, służącą właśnie tym celom. Dzięki niej Donald Tusk mógł otworzyć nowy front walki ideologicznej, piekąc na jej ogniu wiele pieczeni naraz.

Po pierwsze, w obliczu bezradności własnego gabinetu na polu walki ze skutkami kryzysu, głośny temat zastępczy, przykrywający niekompetencje i bierność rządu, był dla niego chwilowym wybawieniem od niewygodnych problemów społeczno-gospodarczych.

Po drugie, charakter nowej, pokojowej strategii PiS i będący jej wynikiem brak możliwości spychania odpowiedzialności za niepowodzenia rządu na Jarosława Kaczyńskiego spowodował, że trzeba było znaleźć detonator. Temat, który rozpętałby polityczną wojnę z PiS-em.

Po trzecie, Donald Tusk dzięki wywołaniu awantury wokół książki Pawła Zyzaka mógł ustawić do pionu środowisko akademickie, pokazując, co może grozić naukowcom, którzy tworzą i wspierają projekty niezgodne z linią ideologiczną rządu.

Po czwarte zaś i najważniejsze – wytworzono sztucznie klimat i argumentację, dzięki której Platforma Obywatelska będzie mogła zawłaszczyć w najbliższym czasie IPN.

Groźba zawłaszczenia Instytutu Pamięci Narodowej przez ekipę Donalda Tuska jest jak najbardziej realna, premier zapowiedział już bowiem zmianę ustawy o IPN, a w swoich wystąpieniach wielokrotnie podkreślał potrzebę jego „odpolitycznienia”. Jego partyjni koledzy nie omieszkali przy tym zasugerować, że IPN stanowi „PiS-owską przybudówkę”.

Zapomnieli jednak dodać, że Janusz Kurtyka został wybrany na prezesa IPN dzięki Platformie, która forsowała jego kandydaturę. W PiS-ie zdania na temat obecnego prezesa IPN były wówczas podzielone. Dziś Donald Tusk już o tym nie pamięta, najprawdopodobniej dlatego, że Janusz Kurtyka unika politycznych identyfikacji i stara się kierować instytutem tak, aby prezentował on obiektywną prawdę historyczną, bez względu na to, czy jest ona wygodna dla formacji rządzącej, czy też nie. Nie ulega politycznym naciskom i nie boi się poruszać tematów niewygodnych dla wszystkich środowisk politycznych w kraju.

Także dla PiS, jak w przypadku publikacji dokumentów dotyczących współpracy z SB europosła Marcina Libickiego, czy dla Kancelarii Prezydenta, jak w przypadku upublicznienia teczki ministra Mariusza Handzlika. Na czym miałoby więc polegać „odpolitycznienie” IPN przez ekipę Tuska? Czy na pozbyciu się z funkcji prezesa niezależnego historyka i zastąpieniu go partyjnym aparatczykiem?

Jeśli tak, byłby to groźny precedens. Oznaczałby bowiem, że partia rządząca wkracza do niezależnych instytucji publicznych i próbuje wykorzystać je do swoich celów politycznych. Pokusa jest wielka, ponieważ akta IPN w rękach nieodpowiedzialnych polityków mogą stanowić potężny oręż. Dlatego też krytykę premiera względem IPN poparła tak znaczna grupa byłych TW i KO, z „Alkiem” i „Bolkiem” na czele. – Chcę zaapelować do pracowników IPN i historyków, aby nie nadużywali środków publicznych, bo nie będą mogli ich w przyszłości używać – groził w zeszłym tygodniu, marszcząc czoło, Tusk. Słowa te same w sobie stanowią niebezpieczny precedens. Premier w ten sposób dał wyraźny sygnał, że „nieprawomyślne” badania naukowe mogą się zakończyć odebraniem środków publicznych instytucji, która zdecydowałaby się je prowadzić.

Kolejnym niebezpiecznym akcentem całej sprawy był fakt, że minister nauki i szkolnictwa wyższego zdecydowała się wysłać kontrolę na wydział historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podobnie jak w przypadku IPN, tak i tu został wysłany sygnał, że prowadzenie niezgodnych z linią ideologiczną rządu badań naukowych może skończyć się odebraniem funduszy dla uczelni. – Polacy mają prawo do władzy, która nie ma zamiaru narzucać, kontrolować każdego fragmentu ich życia – to słowa Donalda Tuska wypowiedziane podczas exposé. Jak się mają do tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach?

Rządy miłości przy użyciu prokuratury

Rząd Donalda Tuska nie tylko wprowadza cenzurę, ogranicza swobodę badań naukowych i szantażuje niezależne instytucje. Nie waha się także podważać legalności władzy prezydenta i sabotować jego działań na arenie międzynarodowej. Próba niedopuszczenia do wyjazdu Lecha Kaczyńskiego na posiedzenie Rady Europejskiej poprzez odebranie mu samolotu, publiczne sugerowanie, że prezydent nie ma prawa prowadzić samodzielnej polityki zagranicznej, słowa Zbigniewa Chlebowskiego o postawieniu prezydenta przed Trybunał Stanu za niewykonanie nieistniejącej instrukcji rządu, zwolnienie szefa prezydenckiej ochrony wbrew woli Lecha Kaczyńskiego po incydencie w Gruzji czy w końcu ograniczanie funduszy na działanie prezydenckiej kancelarii – to tylko niektóre z serii przykładów, jakie można by przytoczyć. Rząd miłości, prawdy i uczciwości nie wahał się także przy użyciu prokuratury i służb specjalnych sabotować, a w rezultacie brutalnie przerwać działania Komisji Weryfikacyjnej WSI. Miało nie być widowiskowych wizyt ABW o szóstej rano w mieszkaniach osób, co do których winy nie ma żadnych dowodów.

Skończyło się spektakularnym skandalem. ABW wzięła udział w politycznej prowokacji, wymierzonej w członków Komisji Weryfikacyjnej. Nie omieszkano przy tym przeszukać piórnika wystraszonej dziewczynki i zrewidować, a następnie pozbawić kamery dziennikarzy. Innego z dziennikarzy zamknięto na podstawie zeznań niewiarygodnych byłych oficerów służb specjalnych i doprowadzono do próby samobójczej.

Miesiąc później wkroczono bez zgody prezydenta na teren jego kancelarii i w pośpiechu wywieziono akta Komisji Weryfikacyjnej. Byłych oficerów służb wojskowych Bogdan Klich uhonorował wysokimi stanowiskami w Ministerstwie Obrony Narodowej, a marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przyjmował ich wielokrotnie w swoim gabinecie.

Domknąć system

Rząd Donalda Tuska nie ma też oporów w bezpardonowym zwalczaniu opozycji. Celem stał się były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, do walki z którym stworzono sejmową komisję ds. domniemanych nacisków i którego laptop poddawano serii kosztownych analiz, by zarówno w jednej, jak i drugiej sprawie ostatecznie niczego nie wykryć.

Podobnie kuriozalnie wyglądają działania minister Julii Pitery. Ściganie byłego ministra za zakup dorsza za pomocą karty służbowej i stworzenie raportu o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu CBA, który okazał się notatką niedostępną do dnia dzisiejszego opinii publicznej, mogą wydawać się śmieszne. Jeśli jednak spojrzymy na nie przez pryzmat kondycji państwa, przestaje być zabawnie.

Ostatecznie opozycję postanowiono wykończyć finansowo, odbierając jej dotacje z budżetu państwa. To, że za Platformą Obywatelską stoją biznesmeni pokroju Misiaka i Palikota, gotowi wpłacić do partyjnej kasy miliony złotych, jest już dzisiaj niezaprzeczalnym faktem. Czy będą to robić przy pomocy tzw. słupów, czy w inny, bardziej wyrafinowany sposób, nie ma większego znaczenia.

Istotne jest to, że obóz Tuska będzie miał środki na prowadzenie wojny propagandowej nieporównanie większe niż jego przeciwnicy. I nie będzie wówczas niezbędne przejmowanie władzy w publicznych radiu i telewizji. Nie trzeba będzie dokonywać skoku na dziennik „Rzeczpospolita” i starać się doprowadzić do bankructwa „Gazetę Polską”. Nie będą konieczne propagandowe pałowania spokojnych kibiców przez policję pod wodzą Schetyny, aby pokazać, że rząd walczy z bandytyzmem. Nie trzeba będzie korzystać z baz Bondaryka i zbierać wrażliwych informacji o obywatelach rękoma GUS. Nie będzie już także trzeba wysyłać na mównicę Niesiołowskiego, który z zaciętością PRL-owskiego działacza będzie nazywał niewygodnych naukowców „historycznymi szalbierzami”, „politycznymi lizusami” oraz „moralnymi i intelektualnymi pierwotniakami”.

Ale nie zaszkodzi zabezpieczyć się na wszelki wypadek i domknąć system. Zdobyć nie tylko władzę polityczną, ale także władzę nad sercami i umysłami Polaków.

Władzę absolutną.


Filip Rdesiński "Gazeta Polska"

red - 2009-04-10, 14:00

yampress, tekst tendencyjny, powielający sprawy które były juz wielokrotnie na forum komentowane. Część odgrzewanych starych kotletów już nieaktualna (jak np kontola UJ), cześć po prostu rozłożyła mnie na łopatki ze śmiechu (pałowanie spokojnych kibiców przez policję pod wodzą min. Schetyny albo wychwalanie działań Komisji Weryfikacyjnej WSI).
Poza tym nikt nie podważa władzy prezydenta, tylko rząd chciałby żeby swoje decyzje w polityce zagranicznej konsultował z MSZ. Ale on i tak wie swoje, bo przecież "nikt nie będzie wydawał dyspozycji prezydentowi". Jednymi słowy - jest on pomazańcem Bożym i odpowiada tylko przed ... swoim bratem :D

Co do sporu z chłopczykiem - z uwagi na podejrzenia o stronniczość ocenę pozostawiam administracji.

yampress - 2009-04-10, 15:11

red napisał/a:
Poza tym nikt nie podważa władzy prezydenta, tylko rząd chciałby żeby swoje decyzje w polityce zagranicznej konsultował z MSZ.


Chyba sobie żartujesz. Rząd chce aby prezydent śpiewał jak mu zagrają. Niedoczekanie POpaprańców :D

red - 2009-04-10, 15:35

yampress napisał/a:
Chyba sobie żartujesz. Rząd chce aby prezydent śpiewał jak mu zagrają. Niedoczekanie POpaprańców

Poczytaj kompetencje Prezydenta w Konstytucji.
I zastanów się nad tonem wypowiedzi - akurat w politryce zagranicznej rząd i prezydent powinni mówić jednym głosem. ALe czego można oczekiwać od pomazańca Bożego Lecha K.

yampress - 2009-04-10, 19:29

red, tego samego co po Donku. Tutaj nigdy nię będzie kompromisu. Każdy ciągnie w swoją strone.
red - 2009-04-11, 15:11

Oto POmysł jednego z POsłów PO, który mi się nie POdoba. Na szczęście nie jest to POmysł całego klubu.

Cytat:
Poseł PO walczy, by Wielki Piątek był wolny od pracy

Czy dziś jest ostatni Wielki Piątek, w który idziemy do pracy? Włodzimierz Kula, poseł Platformy Obywatelskiej z Bełchatowa - chcąc, by tak było - złożył do klubu Platformy Obywatelskiej projekt stosownej ustawy.

Poseł Kula tłumaczy, że jest katolikiem, "a w Dzień Męki Pańskiej każdy wierzący potrzebuje wyciszenia". Co prawda nie poparł swego projektu żadnymi analizami ekonomicznymi, ale jest pewien, że i tak dawałyby one złudny obraz sytuacji. - Każdy wie, jak wygląda tego dnia praca. Ludzie pracują na pół gwizdka albo wcale, pracodawcy często zwalniają ich do domu wcześniej. Po co utrzymywać tę fikcję? Wielki Piątek powinien być wolny od pracy - twierdzi.

Ta inicjatywa spodobała się niektórym hierarchom Kościoła. Wśród nich jest biskup łomżyński Tadeusz Bronakowski. - Ludzie nie mają okazji należycie przeżyć jednego z najważniejszych dni w naszym Kościele - mówi.

Jak tłumaczy biskup Tadeusz Pieronek, to inicjatywa od wielu lat zgłaszana przez protestantów, dla których Wielki Piątek jest najważniejszym dniem w roku. - Rozumiem ten pomysł, to zasadna inicjatywa, choć nie mnie analizować ją pod kątem ekonomicznym - zastrzega bp Pieronek.
Czy projekt Kuli ma szanse? Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu PO, na razie jest sceptyczny. - Rozumiem intencje pana posła i ekumeniczny wymiar pomysłu. Wspaniale byłoby, żeby Triduum Paschalne było jak najobficiej świętowane. Ale dzień ustawowo wolny od pracy był już dyskutowany. Rachunek ekonomiczny wskazał, że byłby to ubytek dla PKB w granicach 4 mld zł. Obawiam się więc, że ta szlachetna inicjatywa nie zyska akceptacji klubu PO.

Stefanowi Niesiołowskiemu, wicemarszałkowi Sejmu z PO, pomysł się podoba, ale jak mówi, może być problem, ze względu na kryzys. - Może później - zastanawia się marszałek.

Najcieplej kampanię Kuli traktuje PSL. Eugeniusz Kłopotek, poseł Stronnictwa: - Jestem za wolnym w Wielki Piątek, bo to dzień śmierci Jezusa Chrystusa. Powinniśmy przeżywać go szczególnie. Myślę, że mój klub również będzie za.

W PiS głosy są podzielone. Większość posłów tej partii chciałaby, by wolne było w dniu święta Trzech Króli. - Kiedy było głosowanie w tej sprawie, posłowie PO mieli okazję się wykazać, ale wówczas usłyszeliśmy, że przeważają aspekty ekonomiczne - dziwi się Zbigniew Giżyński.

Świętować w Trzech Króli wolałby także Artur Górski z PiS: - Argumentacja Kuli jest słuszna, ale w Wielki Piątek przeważnie pracodawcy respektują niepisany zwyczaj, że tego dnia pracownicy mogą wyjść wcześniej, by móc przygotowywać się do świąt - twierdzi.

Ale już Karol Karski, inny poseł PiS, gorąco popiera inicjatywę Kuli: - Jestem za tym, nie ucierpi ani PKB, ani państwo, zwłaszcza że Polska w UE nie jest przodownikiem w świętowaniu. Dobrze, że w PO znalazł się człowiek, który czuje potrzeby Polaków. Obawiam się jednak, że PO nie doprowadzi tego do końca.

Za to SLD na pewno będzie przeciwne: - Jesteśmy konsekwentnie przeciwko łączeniu świąt państwowych z kościelnymi - mówi rzecznik lewicy Tomasz Kalita. Jego partia postuluje wprowadzenie dodatkowego ruchomego dnia wolnego, tak by odpowiadało to także ateistom i niechrześcijanom.
Sam poseł Włodzimierz Kula wierzy w powodzenie swojego projektu. Nie ukrywa przy tym, że idea Wielkiego Piątku wolnego od pracy to kontrpropozycja dla wolnego dnia w święto Trzech Króli, które lansuje komitet obywatelski stworzony przez prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego.

Kropiwnicki: Wolne w Trzech Króli

Idea dnia wolnego od pracy w Wielki Piątek to kontrpropozycja dla pomysłu prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, który domaga się wolnego w święto Trzech Króli.

Dla lobbowania na rzecz swego projektu Kropiwnicki utworzył nawet komitet obywatelski. Jednak mimo że pod projektem "ustawy Trzech Króli" podpisało się 700 tys. ludzi, w październiku Sejm go odrzucił, i to bez posyłania do komisji sejmowych. Przeciw był klub PO, choć z dyscypliny wyłamało się 30 posłów (nie głosowali). Jak obliczono, kolejny wolny dzień mógłby kosztować krajową gospodarkę nawet 4 mld zł. Jednak Kropiwnicki nie poddaje się i zapowiada zebranie miliona podpisów. Marszałkowi Komorowskiemu prezydent Łodzi ów milion podpisów chce przedstawić już w przyszły piątek 17 kwietnia. Sejm będzie musiał zająć się projektem najpóźniej pół roku od jego złożenia, czyli w październiku. To dawałoby szansę, że po debatach i głosowaniach 6 stycznia 2010 r. będzie dniem wolnym od pracy.

M. Darda, W. Świetlik - POLSKA Dziennik Bałtycki

Źródło: http://gdansk.naszemiasto...nia/985523.html

Administrator - 2009-04-11, 21:17

Zygmunt Stary napisał/a:
Domagam się odpowiedzi od administratora!



Witam Zygmuncie. Ostatnio nie miałem za bardzo czasu zaglądać na forum. Nie chcę oceniać całości waszego sporu z Red'em. Ciężko mi to wszystko zrozumieć. Mam wrażenie, że Wy także już nie wiecie o co tak naprawdę chodzi.

Rozumiem że zdenerwowało Cię usunięcie tego postu:
Cytat:
Co PO dzisiaj spieprzyło?
W Sejmie, w rządzie(Tusk, Kudrycka, Palikot) wszystko!
A zatem, nihil novi...

PS
Jedynie współczuję Czumie i Gowinowi, że utożsamiają się z tym cyrkiem...


Prawdę mówiąc to post nie wnosi nic do tematu, ale ja osobiście bym go nie usunął. Czasami każdy z nas musi dać upust swoim emocjom.

Nie musicie się lubić, ale proszę was chociaż o tolerowanie siebie nawzajem, wliczając w to także osobiste poglądy na politykę, religię itd.

Dominika - 2009-04-11, 21:20

yampress napisał/a:
Tutaj nigdy nię będzie kompromisu.


Wielu ludzi myśli, że KOMPROMIS, to najlepsze rozwiązanie. Błąd! Najlepszym jest WSPÓŁPRACA, a to jest różnica. :wink:

OgioN - 2009-04-12, 08:16

Dominika napisał/a:
yampress napisał/a:
Tutaj nigdy nię będzie kompromisu.


Wielu ludzi myśli, że KOMPROMIS, to najlepsze rozwiązanie. Błąd! Najlepszym jest WSPÓŁPRACA, a to jest różnica. :wink:

Współpraca czy też kooperacja. W sumie o to samo chodzi. Widzę, że przerabialiśmy psychologię społeczną. :)

Dominika - 2009-04-12, 08:23

Można powiedzieć, że psychologii, tak troszkę ugryzłam. :P
yampress - 2009-04-12, 09:49

Dominika napisał/a:
yampress napisał/a:
Tutaj nigdy nię będzie kompromisu.


Wielu ludzi myśli, że KOMPROMIS, to najlepsze rozwiązanie. Błąd! Najlepszym jest WSPÓŁPRACA, a to jest różnica. :wink:


Ale żeby była współpraca musi z dwóch stron byc i kompromis. Bo nigdy tak nie bedzie, że jedna i druga strona będzię akcepotwac wszystko co druga strona chce i odwrotnie. Dlatego strony zgadzają sie tylko co pewnych postulatów, a reszte wiadomo odpuszczją i tym sposobem dochodza do kompromisu, który podtrzymuje współprace.

Dominika - 2009-04-12, 11:13

yamperss Z definicji współpraca i kompromis się wykluczają. Naszych polityków nie stać na współpracę, nie wymagajmy rzeczy niemożliwych.
yampress - 2009-04-22, 15:46

Takie małe coś znalezione w sieci :)
www.youtube.com/watch?v=WmemlHraAFg

Mateusz - 2009-04-23, 12:47

Liberalna PO chce podwyższyć składkę zdrowotną
Cytat:

Wkrótce wokół nowego rządowego pomysłu może pojawić się wiele kontrowersji i sporów. Dlaczego? Ponieważ rząd chce wprowadzić dodatkową składkę, z której finansowana byłaby pomoc dla osób wymagających stałej opieki.

Odprowadzaliby ją wszyscy podlegający ubezpieczeniu zdrowotnemu, łącznie z rolnikami - donosi w swoim dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolita".

Nad takim rozwiązaniem pracuje zespół złożony z przedstawicieli resortów pracy i zdrowia oraz parlamentarzystów i ekspertów. Przewodniczy mu senator PO Mieczysław Augustyn.czytaj dalej




"Rzeczpospolita" informuje, że składka miałaby się wahać między 1 a 1,5 proc. dochodu. Byłaby w całości finansowana z dochodu ubezpieczonego, a więc zmniejszyłaby dochody pracujących. Gazeta szacuje, że przy średnim wynagrodzeniu brutto wynoszącym 3,1 tys. zł wyniosłaby 31- 47 zł miesięcznie. Uzyskane w ten sposób 6-8 mld zł zasiliłyby odrębny fundusz, którym zarządzałby NFZ.

Przeciwni temu pomysłowi są przedsiębiorcy, którzy uważają, że kryzys nie jest dobrym czasem na wprowadzanie zmian związanych z podniesieniem kosztów pracy.

INTERIA.PL/PAP


http://polskalokalna.pl/w...skladke,1293533

A taka krytyka wobec PiS czy SLD że podwyższali podatki. kto z was jeszcze rejestruje firmę może na Cyprze? : :wink:

yampress - 2009-04-25, 12:05

Cytat:

Do końca starałem się być lojalnym członkiem PO; wykorzystałem wszystkie możliwości nacisku, by rząd podjął obronę polskich stoczni; odpowiedzią było milczenie - w ten sposób senator Krzysztof Zaremba uzasadniał w piątek swoje odejście z PO.

“Jako senator RP wykorzystałem wszystkie możliwości i środki perswazji i nacisku, ażeby premier i odpowiedzialni ministrowie podjęli skuteczną obronę stoczni. Odpowiedzią było milczenie, lekceważenie i strach przed starszą panią z Brukseli” - mówił na piątkowej konferencji prasowej w Szczecinie Zaremba.

Jak podkreślił, jako senator, który reprezentuje ponad 200 tys. wyborców oraz większość załóg w Szczecinie i Gdyni, nie może dłużej tolerować tego stanu rzeczy.

Zaremba zapowiedział, że będzie senatorem niezależnym.

Formalnie Zaremba złożył rezygnację z członkostwa w PO i klubie parlamentarnym tej partii w czwartek.



Bardzo dobrze, że odszedł. Potwierdził jednak jak to PO "ratowało" stocznie... spec ustawa.. Misiak .. itp. Ludzie ze stoczni, kooperanci wytwarzający dla stoczni, wszyscy na grzyby. A na zachodzie dopłacają dla przemysłu np. samochodowego, a tu rozwalamy, wykonujemy bez słowa sprzeciwu to co zachód dyktuje! Brawo panie premierze Donku.

yampress - 2009-04-27, 16:51

txt
yampress - 2009-04-27, 16:59

http://www.youtube.com/watch?v=ZvuW_Z_1mJM

tak dla przypomnienia ...

OgioN - 2009-05-09, 09:26

Cytat:

Gdzie się podziały ideały białego miasteczka?

Marks niegdyś powiedział, że historia powtarza się jako farsa. Protesty społeczne na pewno farsą nie są. Jednak reakcje mediów, polityków i części elit do tej kategorii spokojnie już można zaliczyć.

A tych protestów jest coraz więcej. Rząd jednak sprawnie reaguje na zakłócenia porządku. Protestujący stoczniowcy sprzed sali kongresowej zostali przepędzeni „musztardowym” gazem. Okupujący biura prominentnych polityków PO, związkowcy „Sierpnia ‘80” wyniesieni przez policjantów i oskarżeni przez prokuraturę. Wszystko w imię praworządności i walki z politycznym chuligaństwem – jak to raczył opisać Stefan Niesiołowski. Państwo wypełnia swoją rolę. Doceniają to niektóre media i opinia publiczna. Oto w znanym satyrycznym programie „Szkło kontaktowe” sytuację przed Salą Kongresową komentowała telewidzka z Konstancina (a jest to podwarszawskie miasteczko, gdzie zlikwidowano nierówności społeczne – mieszkają tam głównie bogaci). Cytuję z pamięci „To wichrzyciele, rozpędzić to towarzystwo – niech wracają do roboty”. Prowadzący ten zabawny program satyryczny mógłby chociaż zauważyć z sarkazmem, że mowa tu o stoczniowcach, którzy właśnie robotę tracą. Jednak poczucie humoru opuściło go na moment. Podobnie jak radio TOK FM, czy „Polska”, które z upodobaniem ujawniają, ile zarabia szef związku „Sierpień ‘80” sugerując, że to przedwyborczy happening. Walka z populizmem trwa. „Gazeta Wyborcza” oskarża protestujących o psucie narodowej rocznicy wyborów 4 czerwca.

Był jednak taki czas, gdy elity, media i niektórzy politycy wykazywali więcej wrażliwości na los pokrzywdzonych. Dwa lata temu przed Kancelarią Rady Ministrów policja brutalnie zepchnęła na chodnik protestujące pielęgniarki. Te w odpowiedzi rozbiły białe miasteczko i przystąpiły do okupacji kancelarii. Miasteczko stało się miejscem pielgrzymek wrażliwych społecznie artystów, naukowców, dziennikarzy i polityków. Na palmie w Alejach Jerozolimskich artystka Joanna Rajkowska rozpięła wielki pielęgniarski czepek. Dziennikarze stojąc po kolana w błocie zdawali relacje z frontu. Gdy cztery pielęgniarki nie wyszły z kancelarii premiera, cała Polska od razu dowiedziała się o nagannym i nieludzkim postępowaniu ówczesnego rządu odmawiającemu im odpowiednich posiłków, środków higieny i – co najgorsze – zagłuszającego im telefony. Poznalismy perfidię i brak serca premiera Kaczyńskiego, który sugerował, że jeden dzień bez kolacji to nie głodówka i wspominał coś o szatanach. O białym miasteczku „Krytyka Polityczna” nakręciła film.
Zbliżają sie gdańskie obchody wyborów 4 czerwca a Lech Wałęsa wzywa do siłowych rozwiązań przeciwko protestującym stoczniowcom. (Jakub Biernat)
www.tuskwatch.pl
Mateusz - 2009-05-10, 09:21

Dziś Premier Donald Tusk będzie odpowiadał na pytania młodych ludzi w programie MŁODZIEŻ KONTRA na TVP3 INFO o 20:50

http://www.mlodziezkontra.pl/

Dodam że premiem obiecywał zjawić się w styczniu... :wink:

Na tenb adres można zadać pytanie Premierowi, które zostanie wyemitowane w czasie programu ale to będzie nagrywanyt program więc czas około do 12:00 mk@mlodziezkontra.pl

tomow - 2009-05-30, 10:23

Kolejny BUBEL
Cytat:

Reforma oświaty

Znamy już odpowiedź rodziców na ministerialną propozycję reformy oświaty. Sześciolatkowie okazali się narzędziem rządu do pokazania nowoczesnych zmian w naszym kraju. Ta reforma miała być sposobem na dogonienie Europy, a okazała się kompletnym bublem i porażką rządu.

Teza ta wynika z opublikowanych niedawno informacji, że zaledwie 3% 6-cio letnich dzieci uda się w tym roku do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nie udała się próba ratownia sytuacji przez minister Hall. Polega ona na próbie reformy programu przedszkolnego i usunięcie z programu nauczania przedszkoli nauki liter. Rodzice wypowiedzieli głośny sprzeciw, a za ten stan rzeczy odpowiada minister Hall. Pospiesznie przygotowana reformy miała być sukcesem gabinetu Donalda Tuska więc ten powinien wyciągnąć konsekwencje wobec pani minister.

Wysłanie sześciolatków do pierwszych klas to nie jedyna pomyłka resortu. Kolejne to zmiana sposobu nauczania historii, reforma nauczania przedmiotów dodatkowych w Liceach Ogólnokształcących. Dzisiaj jest oczywiste, że za takie błędy kierownictwo resortu musi ponieść konsekwencje. Historycy grzmią na alarm, bo tematyczne, zamiast chronologicznego nauczanie historii spowoduje nieznajomość podstawowych wydarzeń z historii Polski, takich jak uchwalenie Konstytucji 3 Maja czy odzyskanie niepodległości w 1918 roku. O tych wydarzeniach uczniowie nie zainteresowani historią ostatni raz będą słyszeć w gimnazjum. Sprowadzi to Polaków do jeszcze większej nieznajomości własnej historii.

Dokąd brnie Ministerstwo Edukacji Narodowej nie wie nikt. Zapewne nawet pani minister Hall, która powinna już się pakować. Wróże jej rychłą dymisje. Oczywiście jeśli Donald Tusk wreszcie zrozumie jej błędy. Jako historyk powinien natychmiast zgłosić swój sprzeciw.

Kolejnym błędem jest reforma przedmiotów ścisłych, głównie fizyki. Zamiast praw fizycznych uczniowie będą nauczani o astrologii i gwiazdach. Może to wywrzeć wpływ na jakość polskich fizyków, którzy dziś są cenieni w świecie.

Resort wydaje się działać w kierunku pomysłów uczniów, bo ani dyrektorzy szkół, ani nauczyciele tych zmian nie popierają. Mam nadzieję, że nie grozi nam pajdokracja. Postulaty uczniów muszą być realizowane, jednak nie w zakresie podstaw programowych i doboru nauczanych przedmiotów. MEN to dziś jedno z najsłabszych ogniw administracji Tuska. Kolejne reformy, jak np. brak przymusu przerabiania utworów z kanonu lektur osłabią znacznie polską edukacje. Dzisiaj trzeba sobie odpowiedzieć czy zależy nam na gronie dobrze wykształconych specjalistów, czy mają to być notoryczni partacze wykształceni monotonnie i bez znajomości podstawowych zasad funkcjonowania społeczeństwa.

Politykowanie

OgioN - 2009-06-12, 17:13

Cytat:
Głupi jak wyborca PO? Na Śląsku wybrali Marcinkiewicza

Bogdana Kazimierza Marcinkiewicza. Nieznanego “sympatyka PO”, który nawet kampanii nie prowadził.

Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz zaskoczył śląską Platformę. Zdobył co prawda tylko 10 tysięcy głosów, ale ponieważ Śląsk to region, w którym głosowało najwięcej wyborców, do Parlamentu Europejskiego się dostał. Platforma w szoku, bo oni nie tak to sobie wyobrażali. Marcinkiewicz miał pociągnąć listę ze względu na “znane” nazwisko. Ale mandat miał zdobyć Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski.

Dziś zdziwiony jest sam kandydat, wyborcy pewnie nadal nie wiedzą, o co i o kogo chodzi, a w śląskiej PO ponoć wrze. Przykład wrzenia anonimowego działacza podaje “Rzeczpospolita”:

Myślę, że przewodniczący wyciągnie konsekwencje za ten numer z nazwiskiem. To demoralizuje partię od środka. Zdarzyło się nam to nie pierwszy raz.

Bogdana Kazimierza Marcinkiewicza ściągnął do Platformy starosta rybnicki. Nowy europoseł jest przedsiębiorcą, a dokładnie prezesem spółki świadczącej usługi instalacyjne dla gazownictwa. Doświadczenie polityczne? Kibicowałem Platformie. Program? Trudno powiedzieć. Nawet kampanii specjalnie nie było widać.

Marcinkiewicz to Marcinkiewicz - wiadomo. A wyborca to… - też wiadomo. Skoro jednego Marcinkiewicza już wybrali, żeby grzał ławy sejmowe i robił tłum w komisji Przyjazne Państwo, nie było powodu, dla którego drugi miałby nie chwycić. Dziesięciu też by się dostało. O prawdziwym Kaziu nie wspominając. Ale tego to pewnie trzymają w zapasie na jakieś superważne starcie.

To się nazywa strategia.
http://www.tuskwatch.pl/

To kolejny dowód na to, iż głosuje się na nazwiska, a nie na ludzi. Zresztą Krzaklewskiemu nawet nazwisko nie pomogło.

chlopczyk - 2009-06-12, 17:39

http://www.tuskwatch.pl

no jestem pod wrażeniem źródła, które podajesz. Jest chyba najbardziej obiektywnym medium w Polsce i rozumiem, że na tej stronie można znaleźć krytykę wszystkich partii politycznych. A o tym jak bardzo profesjonale i rzetelne jest to źródło podam mały przykład:


OgioN napisał/a:

Myślę, że przewodniczący wyciągnie konsekwencje za ten numer z nazwiskiem. To demoralizuje partię od środka. Zdarzyło się nam to nie pierwszy raz.



Ja tu widzę wyraźną wypowiedź. Szkoda tylko, że autor nie podał kto to powiedział. Może pani Cugier-Kotka? Pobita- nie pobita, poszarpana-nie poszarpana... zgłoszone doniesieni na policję? nie złożone. A może złożone po pięciu dniach...
Powołać komisję śledczą, która za zadanie będzie miała czy ktoś dopuścił się napaści na pseudoaktorkę, czy może to był zły sen z kaczorkiem, który przemówił swoimi groźnymi oczyma :)

red - 2009-06-12, 18:06

OgioN, ale to nie pierwszy taki przypadek i to nie pierwsza partia, której to dotyczy. Swego czasu jeśli dobrze pamietam do sejmu dostała się jakaś nauczycielka, która miał na nazwisko "Kwaśniewska" bo ludzie kojarzyli ją z byłym prezydentem... Zresztą jakaś partia (nie pamiętam juz jaka - nie wiem czy nie jakiś PPS Ikonowicza, ale to sprawdze) konstruowała swego czasu całe listy wyborcze na zasadzie skojarzeń ze znanymi politykami.
OgioN - 2009-06-12, 19:41

No cóż chlopczyku, jeżeli byś się pofatygował to znalazłbyś link do http://www.pardon.pl/arty..._marcinkiewicza no ale po co tyle zachodu? Też mało wiarygodne źródło? Poszperałbyś to znalazłbyś kolejny link. No ale po co?? PO CO? Skoro możesz mi dowalić :)
To są fakty, o których się nie dyskutuje bo i po co? Prawda chlopczyku? :D

Red tobie natomiast dziękuję za obiektywną moim zdaniem wypowiedz :)

red - 2009-06-12, 21:31

Poprawka - ten zabieg stosowała ostatnio Polska Partia Pracy.
Ciekawy artykuł na ten temat jest TUTAJ

tomow - 2009-06-12, 21:43

Sytuacja określa sposób zdobywania poparcia. Ludzie wciąż głosują przeciwko PiS-owi, nie zauważając nawet podstawowych zasad programu PO.
Hipokryzja Polaków pomaga partii Tuska w zdobywaniu poparcia. Polacy lubią być modni i nowocześni. Dla mnie nowoczesność PO to zamieszły ciemnogród sterujący umysłami Polaków poprzez media.

red - 2009-06-12, 23:30

tomow napisał/a:
Sytuacja określa sposób zdobywania poparcia. Ludzie wciąż głosują przeciwko PiS-owi, nie zauważając nawet podstawowych zasad programu PO.
Hipokryzja Polaków pomaga partii Tuska w zdobywaniu poparcia. Polacy lubią być modni i nowocześni. Dla mnie nowoczesność PO to zamieszły ciemnogród sterujący umysłami Polaków poprzez media.

A twoim zdaniem kampanie PISu z np dziadkiem z Wehrmachtu albo z oskarżaniem PO o sprzedaż stoczni to jest kampania pozytywna, czy też nastawiona na głosowanie przeciw PO :?:
To jest filozofia Kalego w Twoim wykonaniu...

chlopczyk - 2009-06-13, 00:38

OgioN napisał/a:
No cóż chlopczyku, jeżeli byś się pofatygował to znalazłbyś link do http://www.pardon.pl/arty..._marcinkiewicza no ale po co tyle zachodu? Też mało wiarygodne źródło? Poszperałbyś to znalazłbyś kolejny link. No ale po co?? PO CO? Skoro możesz mi dowalić :)
To są fakty, o których się nie dyskutuje bo i po co? Prawda chlopczyku?


chyba coś Ci się pomyliło! Jakbym miał szukać źródła każdego cytatu zamieszczonego na forum, to by mi na to doby nie starczyło... Chyba, że ktoś się bardzo wstydzi swojego źródła. No ale rzeczywiście www.pardon..... coś tam to jest każdemu forumowiczowi znana strona, z której korzysta tak często i powszechnie jak np. z wp, onetu, interii, wyborczej itd... Brawo!!!!
Cytat:

Myślę, że przewodniczący wyciągnie konsekwencje za ten numer z nazwiskiem. To demoralizuje partię od środka. Zdarzyło się nam to nie pierwszy raz.


Ale nawet w tym linku nie znalazłem osoby, która dała wypowiedź, o którą pytałem w powszednim poście. Więc takie teksty są najzwyczajniej nie rzetelne i można je wyrzucić do kosza. :D

OgioN - 2009-06-13, 07:58

Nie ośmieszaj się.
Uczepiłeś się tego cytatu ja mucha g.... Przeczytaj ze zrozumieniem to może coś wyczytasz. W co wątpię.

Podam ci kolejny link którego również nie dostrzegłeś. Bo ci się nawet nie chciało, go poszukać na pardonie.pl http://www.rp.pl/artykul/317182.html Nawet nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojej wypowiedzi. Bo i po co? :D
No ale to nie onet, wp i inne co wymieniłeś więc pewnie też mało wiarygodne

Jaro - 2009-06-13, 08:33

Przerywam wam tę kłótnię Panowie, przypominam i jednocześnie nakłaniam do merytorycznych rozmów!
tomow - 2009-06-13, 10:43

Bezprecedensowy pomysł. Powrót do PRL.

Za Onet.pl
Cytat:

Tusk prezydentem i szefem partii?

PO rozpatruje scenariusz, w którym Donald Tusk po ewentualnym wyborze na prezydenta, pozostaje na stanowisku szefa partii. - To możliwa opcja, Lech Kaczyński ją usprawiedliwia - mówił w Kontrapunkcie RMF FM i "Newsweeka" Grzegorz Schetyna.
- Na razie się zastanawiamy, trudno to sobie jeszcze wszystko wyobrazić, ale prezydentura Kaczyńskiego taką opcję usprawiedliwia. To może być nowy model prezydentury, zaangażowanej w bieżącą politykę - mówił wicepremier.


Kolejny bubel, zagrażający polskiemu szkolnictwu wyższemu

Za Onet.pl
Cytat:

Bezpłatne studia tylko na jednym kierunku?
W poniedziałek minister nauki Barbara Kudrycka ogłosi projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
Od roku akademickiego 2010/11 studenci mieliby prawo do bezpłatnych dziennych studiów tylko na jednym kierunku.

Ministerstwo chce dać studentom "koszyk usług gwarantowanych". Wykorzysta Europejski System Transferu Punktów ECTS. Każdy rok studiów dziennych to 60 punktów (za zajęcia, wykłady, zaliczenia). Bezpłatny limit na zrobienie licencjatu to 180 punktów (60 pkt razy 3 lata); na dwuletnie studia magisterskie - kolejne 120 pkt. Limit na pięcioletnie magisterskie - 300 pkt. A na sześcioletnią medycynę - 360.

Student ma prawo wykorzystać tylko jedną taką pulę. Jeśli po trzech latach historii zapragnie prawa, to za darmo postudiuje jeszcze tylko dwa lata, do wyczerpania pięcioletniej puli. Za resztę - zapłaci. Dziś semestr zaocznego prawa na Uniwersytecie Warszawskim kosztuje 7 tys., w Toruniu - 5 tys. Na osłodę ministerstwo dorzuca jeden bezpłatny semestr. Student może się pomylić raz w wyborze, ale na korektę ma tylko semestr.

A jeśli zdolny żak zechce zgłębić kolejny fakultet, ale go nie stać? 10 proc. najlepszych na każdym kierunku ma mieć prawo do darmowego drugiego wyboru. Ministerstwo zapewnia, że na korzyść studentów potraktuje też studia międzywydziałowe. Ale tego w projekcie nie ma.

Nowelizacja ustawy idzie do konsultacji, po miesiącu min. Kudrycka ma ją przedstawić rządowi.



Rząd rozpoczyna ofensywę cięć budżetowych. Przecież wygrali wybory to mają takie prawo!

red - 2009-06-13, 23:16

tomow, po pierwsze to chyba cos pomyliłeś z tymi cytatami (dwa razy to samo), a po drugie - chyba nie powiesz, że jakikolwiek prezydent w histori III RP nie był prezydentem partyjnym...
tomow - 2009-06-14, 12:54

Post poprawiony

A co do Twojej wypowiedzi. Lech Kaczyński nie należy do partii politycznej, Kwaśniewski też nie należał, Wałęsa także. Nie chodzi o to kogo prezydent wspiera, ale o to, że formalnie nie powinien należeć do partii politycznej. Połączenie tych funkcji jest niekonstytucyjne i zagraża bezpieczeństwu polskiego ustroju.

mareks - 2009-06-17, 13:56

Kim jest Jerzy Buzek - TW Docent? TW Karol?
Tagi:
buzek

Jerzy Buzek pojawił się znikąd, przed kampanią do parlamentu europejskiego. Specjaliści od PRu politycznego Platformy szukali i wynaleźli. Znowu odbył się festiwal chwalenia cnót kandydata, pokazywania jego rzekomych wielkich sukcesów. Niestety nie znam tych sukcesów i chyba nie chce znać, bo postać Jerzego Buzka budzi moje najgłębsze obawy.

Zastanawiam się, dlaczego właśnie on. Zastanawiam się tym bardziej, gdy czytam wniosek lustracyjny. TW Docent, TW Karol... Jaka jeszcze ciemna karta historii kryje się za tą postacią??

Czego się obawiam? Nie, nie obawiam się podatności Buzka na szantaż ze strony wywiadów obcych państw, nie obawiam się jego podatności na skandale obyczajowe (słynna sprawa Jebaka Buzek w wykonaniu Władysława Władyki). Obawiam się po prostu charakteru tego człowieka, bo wieloletnie doświadczenie nauczyło mnie, że ludzie się nie zmieniają. Szkolą się, stroją w piórka, ładnieją obyczaje, ale... wewnątrz jest się nadal tym samym człowiekiem, jakim się było dawniej. Jeśli Buzek był TW, zrobił, toco opisuje Karwowski w swoim wniosku, to mamy obraz podłego charakteru, cynicznie manipulującego, podatnego na pełne sterowanie oficerów prowadzących. Trzeba być bardzo specyficznym człowiekiem, żeby to robić.

ILE JESZCZE TAKICH LUDZI JEST U WŁADZY? NA SZCZYTACH?

Obawiam się, że całe mnóstwo!

Moim zdaniem współpraca jako TW nie jest zbrodnią. Także według polskiego prawa nie jest przestępstwem. Natomiast cechy tej działalności ujawniają nam jakie są ludzkie charaktery. Możliwą podłość. Zwyczajne zło. Ja po prostu nie wierzę, że taki ktoś będzie działał dla dobra Polski. Dla swojego dobra - owszem.

Co można ciekawego wyczytać we wniosku posła Tomasza Karwowskiego?

" Jerzy Buzek został zwerbowany przez Wywiad Wojskowy PRL w roku 1971 przed wyjazdem na stypendium naukowe do Wielkiej Brytanii (1971-72r). Pierwszym zadaniem agenta było zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gazów bojowych. Po powrocie do kraju, w końcu 1972 roku, Jerzy Buzek złożył stosowny raport. Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta przez MI 5 (siostrzane do CIA służby brytyjskie) Wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta "na kierunku państw kapitalistycznych". W związku z tym przekazano agenta do dyspozycji Służby Bezpieczeństwa Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzego Buzka skierowano do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Najpoważniejszym sukcesem agenta TW "Karol" stały się działania manipulacyjne podczas I-szego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, gdzie jako współprowadzący obrady m.in. doprowadził do uchwalenia słynnej Odezwy do Narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Celem autorów z komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL była prowokacja i uzyskanie bezpośredniej pomocy (z interwencją zbrojną włącznie) od ZSRR, zaniepokojonego rozszerzaniem się wolnościowej "zarazy" na inne kraje socjalistyczne. Agent otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową. [zał. nr 4]
W 1985 podpisał kolejny ważny dokument złożony w teczce operacyjnej TW "Karol". [zał. nr 5] .
Charakterystyczną rolę Jerzy Buzek odgrywa w aresztowaniu przywódców Śląskiego podziemia solidarnościowego. Poznaje wyjątkowo lokal, w którym ukrywa się Tadeusz Jedynak. Wkrótce zostaje w nim aresztowany tenże lider władz władz regionalnych i krajowych.. Następnie Jerzy Buzek poznaje mieszkanie, w którym ukrywa się następny szef regionalnych struktur "Solidarności"- Jan Andrzej Górny. Po kilku godzinach lokal okrąża ogromna liczba samochodów SB oraz cywilnych i mundurowych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Poszukiwanego przez 7 lat listem gończym Prokuratury Wojskowej czołowego działacza podziemnych struktur, w tym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" aresztowano... bez rewizji lokalu ! Jerzy Buzek niezauważony, z torbą pełną związkowych pieniędzy, bez kłopotu opuszcza po kwadransie "kocioł". Nie znany jest w dziejach podziemia przypadek (a tym bardziej na "czerwonym" Śląsku), by przy tak ważnym aresztowaniu Służba Bezpieczeństwa nie dokonywała gruntownej rewizji i "zabezpieczenia" lokalu.
Jedynym, który skorzystał na powyższych aresztowaniach był Jerzy Buzek, który jako >doradca< zaczął "nieformalnie" reprezentować Górny Śląsk w pracach krajowego kierownictwa (TKK) "Solidarności". Było to możliwe, gdyż SB nie dopuściła do wyłonienia kolejnego przywódcy regionalnej NSZZ "Solidarność".
Dotychczasowa odmowa przesłuchania w procesie lustracyjnym Tadeusza Jedynaka, przywódcy podziemnej "S" przez powołanie się na opinię J.A.Górnego jest kompletnie absurdalne (str. 7 Postanowienia Rzecznika). W tej sprawie nie oceniamy więzi przyjacielskich czy też jawnych współpracowników Moskwy (Miller, Oleksy itp.) ale utajnionych przed nami (działaczami demokratycznej opozycji) tajnych współpracownikach służb specjalnych. Perfidia systemu totalitarnego polegała na tym, że wśród naszych znajomych i współpracowników umieszczano "przyjaznych" nam agentów służb specjalnych.
Akta rozpracowania i aresztowania J.A. Górnego zachowały się i potwierdzają rolę jaką odegrał TW "Karol". Niezbędne jest ich dogłębne zweryfikowanie przez Sąd Lustracyjny na opisaną okoliczność [ świadek z MSW III RP odn. Nr 6].
Za powyższe zasługi oraz przekazanie dokumentów władz podziemnej "Solidarności" agent TW "Karol" otrzymał od Służby Bezpieczeństwa 7000 USD (Równowartość ówczesnych ok. 350 pensji !)
Co najciekawsze, Jerzy Buzek nigdy nie został aresztowany czy nawet internowany, choć już od roku 1981 z racji jawnej działalności w legalnej NSZZ "Solidarność", był doskonale znany Służbie Bezpieczeństwa. Mało tego, wielokrotnie (10 razy) wyjeżdżał do krajów kapitalistycznych. Jest to również wypadek wśród działaczy opozycji bez precedensu. Tym bardziej, że na Śląsku szalał największy komunistyczny terror. "Ekstremie" paszport czasami wręczano, owszem, ale z pieczątką: bez prawa powrotu do PRL.
TW "Karol" był najwyżej ulokowanym tajnym współpracownikiem służb specjalnych komunistycznego aparatu represji we władzach ruchu "Solidarność". Konfederacja Polski Niepodległej o istnieniu takiej agentury była informowana. Ocena infiltracji struktury tzw. gliwickiej części RKW NSZZ"S", została przekazana kierownictwu podziemnej "Solidarności" przez osobę informowaną przez Wydział Operacyjny "Kontrwywiadowczy" KPN [świadek ujawniony Sądowi zgodnie ze zobowiązaniem posła Michała Janiszewskiego odn 8]. Kierownictwo podziemia świadome było penetracji przez służby specjalne. Stąd w wolnej Polsce już po zwycięstwie Przewodniczącego NSZZ "S" Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich doszło, w 1991 roku, na terenie Kancelarii głowy państwa do poufnego spotkania z udziałem członków władz "Solidarności".[świadkowie odn. nr 9]
Przeglądano materiały operacyjne byłej Służby Bezpieczeństwa PRL. W tym również teczkę TW "Karol", "Docent" i "Oris". Zakres podejrzeń ograniczył się do 2 osób. Już wtedy był wśród nich Jerzy Buzek, i z tego najprawdopodobniej powodu nie został on Wojewodą Katowickim. Sprawa wybuchła ponownie podczas Regionalnego Zjazdu "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej, gdzie Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Zbigniew Martynowicz zarzucił publicznie J. Buzkowi współpracę z SB. Jerzy Buzek następnie "znikł" na wiele lat z życia politycznego. " Tyle wniosek lustracyjny.

Jaki był skutek tych działań? Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński nie uwzględnił wniosku o wystąpienie do sądu z wnioskiem o lustrację ówczesnego premiera Buzka. 2 września 1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie Rzecznika Interesu Publicznego o odmowie wystąpienia z takim wnioskiem (źródło)

A na koniec polecam chórek pochwalny dla Buzka w przeglądzie prasy Netsprint. O problemach z lustracją nikt nie wspomina. Swoją drogą serwis świetnie pozwala monitorować PR dowolnej partii lub osoby



komentarze »
Autor
Nie jestem na biezaco. ten wniosek pochodzi z roku1999. Co się działo dalej?

2009-06-17 08:29
Mirosław Kraszewski 127 5610
Aktynologia.Nie dajmy sie OSZWABIC
miroslawkraszewski.salon24.pl


link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz


ułatwiał SB manipulowanie wydarzeniami podczas I Zjazdu "Solidarności"
Przedruk za "GAZETA POLSKA — Nr 7 307/308 (13. V.)

W Kurierze Związkowym nr 62, z 1999–05–18

(…)
- Czy praca tego agenta była wyjątkowa?

- Nie. Podobną rolę odgrywał zwerbowany przez nas Andrzej Olechowski, czy pozyskiwany przeze mnie Włodzimierz Cimoszewicz. Jedynym wyróżnieniem był fakt późniejszego przekazania go do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w celu rozpracowywania środowiska akademickiego po wydarzeniach roku 1976, a następnie "Solidarności". Stąd różne pseudonimy i "teczki" tego samego człowieka.

- Czy działania tego agenta przyniosły cenne wyniki?

- Oczywiście, ułatwiał SB manipulowanie wydarzeniami podczas I Zjazdu "Solidarności" w Gdańsku oraz dekonspirację i aresztowanie kolejnych przywódców Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności". W efekcie został umiejscowiony w ścisłym gronie kierowniczym "Solidarności" jako tzw. "doradca". Oczywiście nie bezinteresownie, brał duże pieniądze.

- Czy zachowały się materiały operacyjne, dowody współpracy?

- Tak. Zasoby archiwalne zachowały się i były już przedmiotem doraźnych gier politycznych. Stosownemu organowi udzielę pełnej informacji. Byłem pozytywnie zweryfikowany, kończę już czynną służbę, a sprawę znam od samego początku. Warto by ją uczciwie zakończyć.

Rozmawiał: MACIEJ BORKOWSKI
__________

Zygmunt Stary - 2009-06-21, 11:13

Zgadzam się z wymową artykułu, który wskazuje, że Buzek nie jest wiarygodnym reprezentantem Polaków.
Uważam, że jego rząd był najgorszym polskim rządem po 1989r(do rządów Tuska). To ten rząd doprowadził do potężnej dziury budżetowej "tzw. dziura Bauca". To ten rząd przeprowadził w sposób karygodny reformy, nie zapewniając środków na ich wdrożenie.

Natomiast umieszczam poniżej artykuł Ziemkiewicza z "rzepy", który uświadamia tym, którzy chcą być uświadomieni filozofię obecnie panującej w Polsce władzy, która konsekwentnie lub mniej konsekwentnie dąży do totalitaryzmu...

Cytat:
Sznurowadła władzy
Rafał A. Ziemkiewicz 20-06-2009, ostatnia aktualizacja 20-06-2009 07:51

Sroży się nasze państwo okrutnie. Palaczom zabroni palić nawet we własnych ubikacjach, o przestrzeni publicznej już nie wspominając.

Od stówki pożyczonej do pierwszego szwagrowi ściągnie bezlitośnie podatek z odsetkami i surową karą, jeśli pożyczka nie została zarejestrowana w odpowiednim urzędzie. Fotoradarami obstawi nas tak, że nawet wyprowadzając samochód z garażu do mycia będzie kierowca pilnowany i surowo karany za każde wykroczenie − oczywiście, o ile nie ma immunitetu albo nie należy do rodziny i znajomych kogoś z immunitetem.

No a jeśli ktoś ma nowomodny kaprys założyć sobie stronę albo, uchowaj Boże, blog w Internecie, to nieźle mu się dostanie, jeśli zaniedba zarejestrowania się w stosownym urzędzie jako wydawca i redaktor odpowiedzialny gazety, zupełnie tak samo, jakby chciał wydawać wysokonakładowy dziennik. (Tu mógłbym dodać, że gdy onegdaj robiłem we własnym mieszkaniu dziurę w ścianie, musiałem na nią uzyskać w wydziale architektury urzędu miejskiego zezwolenie podług dokładnie tej samej procedury, co gdybym chciał postawić drapacz chmur. Ale trzymajmy się niusów z ostatniego tylko tygodnia.)

Sroży się więc nasze państwo, ale my się go nie boimy, na palcach nie chodzimy, bo wiemy coś, co najlepiej oddaje cytat z „Grażyny” Mickiewicza: „I cóż, że bije? Nikogo nie zabił!”. Nikt tych wszystkich srogich pomruków naszych władców, czego to zabronią i komu jak dokręcą śrubę nie bierze poważnie, bo przecież wraz z nimi docierają do nas informacje o zupełnie innej wymowie.

Rządowi z ustawy wyparował zapis o bonach towarowych, wynegocjowany wcześniej w tzw. Komisji Trójstronnej (ciekawym, samozwańczym gremium, w którym związki zawodowe i organizacje pracodawców roszczą sobie prawo do reprezentowania społeczeństwa, a rząd przynajmniej nic nie udaje, tylko pokazuje uczciwe, że reprezentuje nie wyborców, ale siebie, czyli, jakby to ująć − władzę po prostu). Pomijając szczegóły sprawy, które też są fascynujące, boć chodzi o to, kto chwyci trzy miliardy rocznego zysku, sensacją jest samo zniknięcie. Rząd albowiem nie jest w stanie stwierdzić, kto, kiedy i dlaczego zapis z projektu wykreślił. W sukurs przyszli mu dziennikarze, którzy ustalili, że zapis o bonach zniknął, czy może został zniknięty podczas posiedzenia gabinetu w dniu 2 czerwca. To wprawiło przedstawicieli władzy w głębokie milczenie i wszystko wskazuje, że nawet mimo takiej podpowiedzi ustalenie sprawcy skreślenia nie jest możliwe.

Minister Kultury stanowczo oznajmił, że jego resort nie napisał w projekcie ustawy tego, co napisał, a jeśli, jak przyznał, kiedy wyjaśniono mu sens przygotowanych zapisów, faktycznie z nich wynika to, co wynika, to projekt zostanie poprawiony. Ministerstwo Finansów jednymi ustami oznajmiło, że podniesie deficyt budżetowy, drugimi oskarżyło gromko informującą o tym „Rzeczpospolitą” o kłamstwo, a zaraz potem trzecimi przyznało, że faktycznie podniesie. Jeśli dodać do tego kolejne zaplątanie się Ministerstwa Edukacji w wiekopomnej reformie z wysłaniem sześciolatków do zerówek, w których jednak dzieci nie będzie się uczyć pisać, czytać ani rachować, aby nie naruszyć równości szans, to jasno widać, że ministrowie średnio jakby orientują się w pracy własnych resortów i raczej zajmują się reprezentowaniem ich w mediach, niż jakimkolwiek kierowaniem.

Szczególnie dotyczy to Ministerstwa Finansów. Gdy czas pewien temu pisałem, że w finansach panuje kompletny bałagan, poszczególne piony resortu nie orientują się w działaniach pozostałych, nie odbywają się kolegia, a wszystkie budżetowe ruchy robione są na gębę i w sposób sprzeczny z ustawą, która wymaga stosowania konkretnego mechanizmu, tzw. blokad, Dominika Wielowieyska z „Wyborczej” wykpiła mnie publicznie jako pisowskiego oszołoma. Nadal cierpliwie czekam na przeprosiny.

To pokłosie tylko jednego tygodnia, niespecjalnie obfitującego w wydarzenia. Pesymiści mówią, że rządzą nami gangsterzy. Optymiści pocieszają, że to taki gang Olsena, co nic złego nie zrobi, bo wcześniej się zawsze potknie o własne sznurowadła.


Pytanie jest według mnie cały czas aktualne:
Czy jesteśmy "skazani" na totalitaryzm? I to bez względu na to, kto Polską będzie rządził?

red - 2009-06-21, 14:37

Zygmunt Stary, podpisałbym się pod tym "pisowskim oszołemem" określając tym nie tylko Ziemkiewicza, ale i Ciebie...
Żenujące są te przykłady "pseudototalitaryzmu" - nie wiem skąd wytrzasnąłeś ten zakaz palenia w ubikacjach - chyba coś ci się uroiła albo powtórzyłeś za innym PISowskim oszołemem.
Zygmunt Stary napisał/a:
Od stówki pożyczonej do pierwszego szwagrowi ściągnie bezlitośnie podatek z odsetkami i surową karą, jeśli pożyczka nie została zarejestrowana w odpowiednim urzędzie.

Ten "odpowiedni urząd" to urząd skarbowy i nie jest to żadna nowość - obowiązek rejestrowania prywatnych pożyczek w US istnieje od dawna, nawet za czasów Twojego ukochanego PISu. Natomiast to o czym pisze Ziemkiewicz - chyba nie znając tematu, bo pisze kompletne bzdury - to komentarz do wyroku jednego z Sądów Administracyjnych, który nakazał płacenie podatku "dochodowego" od niezapłaconych odsetek osobom, które otrzymały od znajomych nieoprocentowane pożyczki. Wyrok wydał sąd, który jest niezależny od rządu i PO - przynajmniej tak jest za tej kadencji... Zresztą przedstwiciele resortu finansów (tego już zależnego od PO) wypowiadali się, że to nie jest dla nich wiążące.
Zygmunt Stary napisał/a:
Fotoradarami obstawi nas tak, że nawet wyprowadzając samochód z garażu do mycia będzie kierowca pilnowany i surowo karany za każde wykroczenie

Podobny projekt obstawienia dróg fotoradarami miał Twój kochany PIS, więc nie wiem skąd ten obłudny płacz.
Zygmunt Stary napisał/a:
No a jeśli ktoś ma nowomodny kaprys założyć sobie stronę albo, uchowaj Boże, blog w Internecie, to nieźle mu się dostanie, jeśli zaniedba zarejestrowania się w stosownym urzędzie jako wydawca i redaktor odpowiedzialny gazety, zupełnie tak samo, jakby chciał wydawać wysokonakładowy dziennik.

Z tego co wiem to tą sprawę uregulowano dokładnie odwrotnie niż piszesz.

Do dalszych zapisów się nie usosunkuję - po prostu nie znam szczegółów.

Tak więc drogi Zygmuncie - zamiast powtarzać bzduru PISowskiego oszołoma radzę czasami trochę pomysleć. 8)

Pozdrawiam "nieaktywnego" (w części) uzytkownika forum. :D

mareks - 2009-06-21, 17:41

Ziemkiewicz pisowskim oszołomem :D :D :D
Sylwester - 2009-06-21, 20:47

Nie będę w całości komentował odpowiedzi reda bo i nie ma sensu. Stwierdzę tylko jedno: Ziemkiewicz to nie oszołom a już na pewno nie PiSowski.
red - 2009-06-22, 09:07

Sylwek, mareks - wolałbym merytoryczną dyskusję a nie odniesienie sie do jednego mało istotnego w tym wszystkim okreslenia.
mareks - 2009-06-22, 10:57

Jeżeli nazwanie Ziemkiewicza pisowskim oszołomem uważasz za merytoryczne to nie ma o czym dyskutować.
tomow - 2009-06-22, 17:32

Ziemkiewicz jest wolnym dziennikarzem. Może pisać i mówić co chce.

Jeśli postawilibyśmy na wadze tych pis-owskich oszołomów i tych z PO, to jak to zwykły był mówić pan Rokita, ta szala tak nienaturalnie się przechyla. Na pewno w stronę PO

red - 2009-06-22, 21:25

mareks, wybierasz jedno zdanie z dziesięciu - oczywiście z braku argumentów mozna sprowadzić dyskusję do epitetów.
Jak widzę nie macie żadnych merytorycznych argumentów w tej dyskusji, co jakoś specjalnie mnie nie dziwi...
Mam nadzieję, że ta ironia zmobilizuje Was do odrobiny wysiłku...
tomow napisał/a:
Ziemkiewicz jest wolnym dziennikarzem. Może pisać i mówić co chce.

Oczywiście że może. Głupoty też może pisać, jak ja, Ty czy mareks.

Zygmunt Stary - 2009-06-24, 22:51
Temat postu: O nowelizacji budżetu i rosnącym deficycie
Cytat:
W sumie nie powinienem się dziwić, bo to nie pierwszy raz, kiedy w ciągu dwóch miesięcy rząd diametralnie zmienia zdanie. Tylko strach pomyśleć, o czym dowiemy się za następne dwa miesiące. Przez ileś miesięcy premier i minister finansów zarzekali się, że nie będzie żadnych podwyżek podatków, nie będzie żadnego zwiększania deficytu budżetowego, że tak naprawdę kryzys jest lekką korektą. Natomiast w tej chwili okazuje się, że deficyt się zwiększa, jest zapowiedź zwiększenia podatków osobistych, a na dodatek trwa poważny kryzys.
Aż strach pomyśleć o czym nas premier poinformuje we wrześniu!
http://www.dziennik.pl/op...to_w_Tuska.html


Kładę nacisk na to ostatnie zdanie.
Wirtualna "wyspa szczęśliwości" jaką jest PR Tuska, to bajka dla IDIOTÓW!
Szkoda tylko, że jest ich tak dużo...
Ach i jeszcze to dotrzymywanie zobowiązań ze strony PO :D
A mówiono, że J.Kaczyński zmieniał zdanie...

Mateusz - 2009-06-25, 15:30

Po tematach widać że to PO najwięcej spieprzyło -- 41 stron ma temat o PO
a raptem kilkanaście temat co spieprzył PiS :D

Ferbik - 2009-06-25, 16:03

Mateusz napisał/a:
Po tematach widać że to PO najwięcej spieprzyło -- 41 stron ma temat o PO
a raptem kilkanaście temat co spieprzył PiS

Bo zwolennicy PO nie są tak zaciekli jak ci popierający PiS.

tomow - 2009-06-25, 16:19

Ferbik napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Po tematach widać że to PO najwięcej spieprzyło -- 41 stron ma temat o PO
a raptem kilkanaście temat co spieprzył PiS

Bo zwolennicy PO nie są tak zaciekli jak ci popierający PiS.


Bo prawdziwi zwolennicy PiS-u są, a zwolenników PO nie ma! Są tylko ludzie, którzy na nich głosują co wybory. Po za nimi nic ich nie obchodzi. Wyjątkiem na tym forum może jest red, ale co innego powinno być oglądając wyniki wyborów.

Dziś w Sejmie RP pokazywane są te sprawy, które PO najbardziej "spieprzyło", a zarazem jest to to najważniejsze "spieprzone".

Zygmunt Stary - 2009-06-25, 17:41

Tomow teraz Ty nie pieprz.
Głosowałem na PiS, a z pewnością nie jestem jego zwollennikiem. (bład celowy)
Wybieram mniejsze zło dla Polski, bo tego, aby ogólne kierownictwo PiS przekonało mnie do słuszności swego postępowanie, o lokalnym kierownictwie, to nawet gadać mi się nie chce, to mowy nie ma.
Tyle lat po wyborach, a PiS nie DAJE SZANSY, abym mógł z moimi poglądami, choćby go swoją inicjatywą i pomysłami wesprzeć...
PiS jest organizacją kadrową Kaczyńskich i taką zamierza pozostać. Nie wykazuje ŻADNEJ inicjatywy, aby wyjść do społeczeństwa.
Mam o to żal do Kaczyńskich!
Jestem za formacją, w której będzie miejsce dla każdego prawego człowieka, który nie chce, aby zamiast Polaków, rządzili u nas obcy, lub zdrajcy. Oprócz miejsca będzie też szansa, aby mógł realizować swoją koncepcję, jeżeli przekona większość członków tej formacji o jej słuszności, że nie będzie tylko wasalem Kaczyńskich.
Jednak nie zauważam, aby w tworzeniu takiej formacji PiS w jakikolwiek sposób partycypowało.
Dlatego uważam, że cele głoszone przez PiS nie muszą pokrywać się z faktycznymi celami, które chcą Kaczyńscy realizować.

red - 2009-06-25, 17:59

Mateusz napisał/a:
Po tematach widać że to PO najwięcej spieprzyło -- 41 stron ma temat o PO
a raptem kilkanaście temat co spieprzył PiS


To nie jest wyznacznik - wynikałoby z tego, że lepiej żebym jako zwolennik PO nie POdejmował POlemiki w temacie spieprzenia czegoś przez PO bo nabijam dodatkowe POsty w tym wątku, które oznaczają, że PO więcej spieprza.

POza tym zawsze lepiej "puktuje" się rządzących niż oPOzycje. :roll:

Mateusz - 2009-06-25, 18:56

Ferbik napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Po tematach widać że to PO najwięcej spieprzyło -- 41 stron ma temat o PO
a raptem kilkanaście temat co spieprzył PiS

Bo zwolennicy PO nie są tak zaciekli jak ci popierający PiS.


Głosujących na PiS jest nieco mniej niż tych co głosowali na PO. :p

Ferbik - 2009-06-25, 19:03

Cytat:
Głosujących na PiS jest nieco mniej niż tych co głosowali na PO

Szkoda, że nie było tego wtedy, jak wybieraliśmy prezydenta...

Mateusz - 2009-06-25, 19:20

Sugerujesz że są lepsi kandydaci?

Tusk na pewno pijar ma w jednym palcu, ciekawe czy tylko to jest jego jedyna zaleta...

Ferbik - 2009-06-25, 20:56

Mateusz napisał/a:
Sugerujesz że są lepsi kandydaci?

Był jeden wg mnie: Cimoszewicz, ale jakaś karierowiczka próbowała sobie zbudować image na jego osobie.

tomow - 2009-06-25, 21:18

Ferbik napisał/a:
Był jeden wg mnie: Cimoszewicz, ale jakaś karierowiczka próbowała sobie zbudować image na jego osobie.


Nie ma nieumoczonego człowieka lewicy. Cimoszewicz się wycofał, bo wystraszyła go sytuacja z asystentką. Wiedział, że rywale mogą wyciągnąć jego najbardziej ciemne sprawki.

Ferbik - 2009-06-25, 21:32

tomow napisał/a:
Cimoszewicz się wycofał, bo wystraszyła go sytuacja z asystentką. Wiedział, że rywale mogą wyciągnąć jego najbardziej ciemne sprawki.

Ja pierdziu... tomow! Geniuszu! Widzę, że na polityce znasz się równie dobrze, co na palecie PANTONE :DDD Zapuść nam tutaj ciemne sprawki Cimoszewicza, chciałbym zobaczyć jak wiele mogłem zaryzykować :P

tomow - 2009-06-25, 22:53

Ferbik napisał/a:
tomow napisał/a:
Cimoszewicz się wycofał, bo wystraszyła go sytuacja z asystentką. Wiedział, że rywale mogą wyciągnąć jego najbardziej ciemne sprawki.

Ja pierdziu... tomow! Geniuszu! Widzę, że na polityce znasz się równie dobrze, co na palecie PANTONE Zapuść nam tutaj ciemne sprawki Cimoszewicza, chciałbym zobaczyć jak wiele mogłem zaryzykować


Widzisz Ferbik ty się znasz na paletach barw, a ja wiem jaki to miał być kolor.

Zygmunt Stary - 2009-06-25, 23:28

Fakty z życia Cimoszewicza:
http://www.jerzyrobertnow...iej_Informacji_
nie przekreślają jego uczciwości i solidności w kontekście członka PZPR.

Dla mnie wysługiwanie się okupantowi sowieckiemu, zawsze będzie zdradą Polski, tak jak obecnie podlizywanie się obcym: Niemcom, Amerykanom/Żydom.

Jednak dla komunistów: wolność to uświadomiona konieczność i takie jest ich rozumienie "podlizywania się" faktycznej władzy.

Nie wiem jakiemu "proletariatowi" służy dziś tow. Cimoszewicz, ale z pewnością ktoś, kto służył okupantowi, nie ma moralnego prawa do reprezentowania Polski.

Jednak w sensie jego osobistej postawy i osobistej drogi życia, bardzo dotąd cenię Włodzimierza Cimoszewicza i życzę mu jako człowiekowi, z całego serca jak najlepiej.

chlopczyk - 2009-06-26, 10:19

Chciałem tylko skromnie zauważyć, że ostatnie kilka postów w żaden sposób nie dotyczą tematu!!! I np. taki Mateusz odbierze temat Cimoszewicza jako kolejną porażkę PO!!! Przecież nie każdy musi umieć czytać ze zrozumieniem, a można tylko wybiórcze zdania wybierać za istotne!! Licznik tematu bije!!! Strony kolejne się pojawiają, a przeciwnicy PO otwierają szampany.

Z drugiej jednak strony to idiota z PO Konstant Miodowicz o ile pamiętam był prowodyrem całej akcji z asystentką Cimoszewicza, bo to Cimoszewicz był największą konkurentem Tuska. Kaczora nikt nawet wtedy pod uwagę nie brał...

A do Zygmunta:
A pamiętasz w jakich okolicznościach do władzy doszedł Hitler?
W dobie kryzysu!!!
A niestety podobne zapędy ma Jaruś! Gdy sprawowali władzę weszli w koalicje z przestępcami i neofaszystami zwanymi potocznie Ligą Pięciu Piw! A dlaczego? Bo te folwarki polityczne pozwolili im zagarnąć wszystkie resorty siłowe, w których pan Zioberko mógł się dowoli wykazać w kierowaniu prokuratorami, niekonstytucyjna jednostka CBA i mordowaniem posłów lewicy. No i jeszcze to uwielbienie dla wielkiego wodza. Każdy kto ma inne zdanie musi odejść, bez żadnych dialogów czy negocjacji (Zalewski, Dorn, Mojzesowicz....).

ryba - 2009-06-26, 11:09

Fakty z życia Jerzego Roberta Nowaka - "Pierwszego Antykomunisty Wszechświata":

Cytat:
Jako autor Jerzy Robert Nowak dał się poznać dzięki „Polityce”, w której zadebiutował w 1963 r. O swojej niezłomnej postawie z tamtego okresu napisał książkę „Przeciw skorpionom”: „Ulubioną metodą mego »wallenrodycznego« pisarstwa było przemycanie jak największej ilości informacji faktograficznych, niewygodnych dla rzeczników twardej władzy w PRL” – pisał. Jedną z pierwszych jego wallenrodycznych publikacji był tekst: „Od Cheopsa do Planu 6-letniego”. Nowak we wspomnieniach pisze, że ostro skrytykował tam studia historyczne za nudę, sztampowość i brak kontrowersji w programie nauczania. Pomija jednak fakt, że zaproponował też ograniczenie liczby godzin nauczania historii Polski, szczególnie tej sprzed XVIII w. („nazwa Polska oznaczała raczej grupę feudałów i szlachty uciskające masy nieświadomego chłopstwa”) na rzecz historii ruchu rewolucyjnego: „Bardzo potrzebne jest dużo szersze zapoznanie studentów z dyskusjami we współczesnej historiografii radzieckiej”. Nowak proponował też, by w końcu ujawnić całą prawdę i pokazać „problem oceny roli duchowieństwa katolickiego przyczyniającego się do ugruntowania zacofania społecznego i politycznego”.

W książce „Przeciw skorpionom” dość szczegółowo opisał Nowak swoją walkę, którą prowadził z komunizmem na łamach „Polityki” kierowanej przez Mieczysława Rakowskiego. Jakie fortele musiał stosować i jak główkować, by przechytrzyć cenzurę. Za to wielokrotnie był karany licznymi jej ingerencjami. Jednak w „Polityce” nie zapamiętano go jako wywrotowca. Starsi dziennikarze mówią, że był dość posłuszny, deklarował swoje lewicowe sympatie i raczej stronił od Kościoła. Pamiętają go przede wszystkim jako eksperta od Węgier, który lansował tamtejszy model „socjalizmu z ludzką twarzą”, stawiając za wzór Janosa Kadara, sekretarza partii.

– Pisanie o krajach demokracji ludowej było dobrze widziane przez władzę i on się wpisywał w to zapotrzebowanie – mówi Daniel Passent. Ostatnie teksty w „Polityce” Nowak publikował w 1989 r., stawiając PZPR za wzór Węgierską Socjalistyczną Partię Robotniczą, która posiada „wielu zdecydowanych i przebojowych partyjnych liberałów”. Kiedy okazało się, że nie dostanie w redakcji etatu, o który wtedy usilnie zabiegał, Nowak znikł. Objawił się jako felietonista katolickiego „Ładu”, w którym obnażył „Politykę” jako „bastion niereformowalnych nostalgii postkomunistycznych”.

– Okazał się łobuzem – mówi Passent, który odpowiedział wtedy Nowakowi: „Co pan przez te całe lata robił na łamach tej ohydnej »Polityki«? (...) Jeżeli wczoraj chadzało się do burdelu, to należy pójść dziś do kościoła, ale po to, żeby leżeć krzyżem, a nie żeby prawić kazania”.


za: http://www.polityka.pl/ar...icle?id=3358465

OgioN - 2009-06-27, 09:45

chlopczyk napisał/a:
Zioberko mógł się dowoli wykazać w kierowaniu prokuratorami, niekonstytucyjna jednostka CBA i mordowaniem posłów lewicy.
Proszę podać listę posłów i to udowodnić.
tomow - 2009-06-27, 12:24

OgioN napisał/a:
chlopczyk napisał/a:
Zioberko mógł się dowoli wykazać w kierowaniu prokuratorami, niekonstytucyjna jednostka CBA i mordowaniem posłów lewicy.
Proszę podać listę posłów i to udowodnić.


Dyskusja na taki temat z chłopczykiem nie ma sensu. Jednak odpowiem na ten post.

CBA jest konstytucyjne, co potwierdził ostatnio TK, zwrócił uwagę jedynie na dwa artykuły ustawy.

Kierowanie prokuraturą to zadanie Ministra Sprawiedliwości, który jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym.

Nikt nie został zabity przez ministra Ziobrę, ani przez służby państwowe w czasie jego urzędowania. A śmierć pani Blidy to samobójstwo.

Zygmunt Stary - 2009-06-27, 14:09

W odpowiedzi na to co przytoczył ryba:
Cytat:
By dokopać prof. Jerzemu Robertowi Nowakowi, pan Cezary odpowiednio preparuje jego życiorys. Przekręca przy tym fakty - trudno orzec czy z niechlujstwa, premedytacji, czy też braku czasu wynikającego z przepracowania - w tym samym bowiem numerze pan Cezary dokopuje jeszcze w innym artykule Jarosławowi Kaczyńskiemu jako byłemu naczelnemu redaktorowi "Tygodnika Solidarność". Zastanawiające, że w rozmowie ze mną nie zapytał ani słowem o mego dawnego szefa! Wiedział, że będę wobec niego lojalny, natomiast liczył, że uda się ze mnie wydusić coś przeciwko Robertowi. Wkłada w usta ministrowi Waldemarowi Kuczyńskiemu słowa o rzekomym przestrachu jako przyczynie wycofania się Jerzego Roberta Nowaka z opozycji antykomunistycznej. Myli atoli daty. Jan Nowak-Jeziorański w swych wspomnieniach dyrektora Rozgłośni Polskiej RWE opisuje pewnego Nowaka, zatrzymanego przez SB za rozpowszechnianie odpisu sławnego listu 34 intelektualistów do premiera Józefa Cyrankiewicza w sprawie cenzury krępującej życie kulturalne kraju. Tym wspomnianym przez niego Nowakiem był właśnie Jerzy Robert. Pan Cezary przekręca słowa Waldemara Kuczyńskiego, by wynikało z nich, iż to wtedy Jerzy Robert tak się przestraszył, że wycofał się z działalności opozycyjnej. Przeczy temu opowieść tegoż Waldemara Kuczyńskiego: "Nowak należał do frakcji patriotycznej, bliższej Kościołowi - razem z Bernardem Tejkowskim i Antonim Zambrowskim". Tymczasem nasze "bogoojczyźniane" kółko dyskusyjne zbierające się najpierw w garsonierze Bernarda (dziś Bolesława) Tejkowskiego, a po zerwaniu z nim - u socjologa Waldemara Siemińskiego, wyłoniło się z opozycyjnego nurtu na Uniwersytecie Warszawskim po wyrzuceniu mnie i Waldemara Kuczyńskiego z szeregów PZPR na wiosnę 1966 roku. Widziałem Roberta na manifestacji młodzieży katolickiej, rozpędzonej pałkami ZOMO w czerwcu 1966 roku w ostatnim dniu warszawskich obchodów Millenium Chrześcijaństwa w Polsce. Więc jednak nie przestraszył się.

więcej poniżej:

red - 2009-06-27, 18:30

I tak oto biografia antysemickiego publicysty Radia Maryja "odświeża" temat tego co spieprzyła PO...
Mateusz - 2009-06-27, 22:48

Ferbik napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Sugerujesz że są lepsi kandydaci?

Był jeden wg mnie: Cimoszewicz, ale jakaś karierowiczka próbowała sobie zbudować image na jego osobie.


Głosowałbyś na członka PZPR? Jesteś Polakiem?


Cytat:
Urodził się 13 września 1950 roku. Jest doktorem nauk prawnych i rolnikiemi indywidualnym w Kalinówce. W latach 1971 - 1990 należał do PZPR. Był sekretarzem komitetu uczelnianego na Uniwersytecie Warszawskim


http://www.asme.pl/cimosz/cimosz.shtml

Bądźmy poważni Ferbik. Może był karierowiczem i wstąpił do PZPR a może poglądy ma takie?

Zygmunt Stary - 2009-06-27, 22:51

Żeby stwierdzić, że ktoś jest antysemitą, trzeba wyjaśnić definicję antysemityzmu.
Antysemityzm próbował zarzucić w swoim programie Lis - Nowakowi, czym kompletnie się skompromitował.
Etykietką "antysemityzmu" szafuje się dziś w taki sam sposób, jak w czasach stalinowskich:
"zapluty karzeł reakcji", czy w czasach późniejszych "element antysocjalistyczny".
Oskarżenie o antysemityzm to nowomowa współczesnego lewactwa.
Trudno z nią polemizować, bo przecież ne można wykazać, że się nie jest "wielbłądem", gdy ktoś cię za "wielbłąda" uważa.
To zwykła obelga, którą rzuca się na przeciwników politycznych, często bez żadnego uzasadnienia.
To element "mowy nienawiści", który stosuje się wobec katolickiego społeczeństwa.
Przez używanie tej nowomowy przez zdeklarowanego zwolennika PO, dla poniżenia innego człowieka, kompromituje on siebie i tę formację.

Mateusz - 2009-06-27, 22:56

red napisał/a:
I tak oto biografia antysemickiego publicysty Radia Maryja "odświeża" temat tego co spieprzyła PO...


Dlaczego uważasz że jest publicystą Radia Maryja? A Nasz Dziennik, Nasza Polska, Tygodnik Głos i katolicka Niedziela.

To że ktoś jest nie jest przychylny żydom, to przykleja mu się łatkę antysemity?


W USA ogon macha psem - żydzi mają wpływ na politykę monetatną USA mimo że są mniejszością.

Morgoth - 2009-06-27, 23:01

Żydzi jeśli już. To taki sam naród jak Polacy, a tej pisowni panicznie przestrzegacie.

Cytat:
W USA ogon macha psem - żydzi mają wpływ na politykę monetatną USA mimo że są mniejszością.

Rób to samo w Polsce, w końcu jesteś w tym dobry :wink:

Wypowiedzi Zygmunta nie skomentuję, wolę posłuchać kłótni dzieci z przedszkola - są na wyższym poziomie.

I wróćmy do tematu...

Zygmunt Stary - 2009-06-28, 06:02

Jest pewien rodzaj dyskursu,polegający na tym, że kiedy brakuje argumentów merytorycznych, to uderza się w osobę,próbując ją poniżyć i ośmieszyć.
Tak czyni wielu ludzi. Doświadczyłem tego od Onyszkiewicza i Frasyniuka.
Jak widzisz Morgoth stawiam Cię w doborowym towarzystwie.

red - 2009-06-28, 14:07

tomow napisał/a:
Kierowanie prokuraturą to zadanie Ministra Sprawiedliwości, który jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym.

Ale to kierowanie nie może dotyczyć treści czynnosci procesowych.

Mateusz napisał/a:
Głosowałbyś na członka PZPR? Jesteś Polakiem?

Nie wiedziałem ze ty taki zajadły antykomunista?
Jeśli chodzi o mnie, to odpowiedź na obydwa pytania brzmi TAK.

Mateusz napisał/a:
Dlaczego uważasz że jest publicystą Radia Maryja? A Nasz Dziennik, Nasza Polska, Tygodnik Głos i katolicka Niedziela.

A może nie jest publicysta RM? Za wikipedia: "Publicysta i felietonista Telewizji Trwam, Radia Maryja, Naszego Dziennika, Naszej Polski, Tygodnika Głos i katolickiej Niedzieli".

Zygmunt Stary, w opinii niektórych jest antysemitą, w opinii innych nie. To jak np z Kaczyńskim - jedni uważają, że jest wysoki, inni że mały :D
A poza tym co to się stało że juz nie polemizujesz jedynie prywatnie?

Zygmunt Stary - 2009-06-28, 15:14

2x2 dla jednych wynosi 4, inni mają przeciwne zdanie.
Ja zaś mam pewne zdanie o tych "innych".
Uważam np, że źle się dzieje, że ci "inni" nami rządzą...
Przypuszczam też, że ci "inni" mają mi za złe, że ja z kolei "upieram się" przy tym 4.
Jednak za grosz nie ma tym relatywizmu, są tylko rozbieżne interesy.
Mi prawda nie przeszkadza, im wręcz przeciwnie...

red - 2009-06-28, 15:29

Zygmunt Stary, a nie zastanawiałeś się, że może ci "inni" uważają, że 2x2=4 a ty twierdzisz, że 2x2=5...
Zresztą cała ta gadka jest bez sensu - ty wiesz swoje a reszta (w tym ja) swoje.

Mateusz - 2009-06-28, 23:03

Cytat:
Nie wiedziałem ze ty taki zajadły antykomunista?
Jeśli chodzi o mnie, to odpowiedź na obydwa pytania brzmi TAK.


To sobie wyobraź że UB i reszta komunistów z PZPR są odpowiedzialni za mordowanie przeżyłych AKowców po II WŚ i innych opozycjonistów.

Zresztą ja jestem Polakiem i na komunistów, co mordowali Polaków glosu bym nigdy nie oddał.

Co się okazuje, ludzie dzielą się na Polaków i na polaków co ma tylko w dowodzie zapisane...

Danuta Hubner też nie dość że z PZPR to jej tata w UB służył, ciekawe ile ludzi wykończył?

Czy ja jestem zajadły antykomunista?

A gdyby ktoś zgwłacił twoją córkę, podpalił dom a za kilka lat zamiast w mundurze przychodzi do ciebie w garniturku i uśmiecha i pyta" Cześć Red co słychać?"
Wystarczy trochę prześledzić historię.

Ciekawe jakbyś się wypowiadał gdyby ci najpierw hitlerowcy a później "czerwone bydło" wyrżnęło pół rodziny?

Ferbik - 2009-06-29, 07:12

Mateusz napisał/a:

Zresztą ja jestem Polakiem i na komunistów, co mordowali Polaków glosu bym nigdy nie oddał.

Ilu Cimoszewicz wymordował Polaków?
Ile Twoich córek zgwałcił Cimoszewicz?
O czym Ty piszesz człowieku?
Napisz od razu, że każdy Niemiec to Hitler, bo taki masz tok rozumowania - z małą różnicą - Hitler był Austriakiem.

red - 2009-06-29, 08:37

Mateusz, szkoda mi takich ludzi jak ty którzy zyja przeszłością i rozpamietuja dawne czasy.
Dlaczego ktoś ma odpowiadać za to, że jego ojciec gdzieś tam pracował? W okresie szczytowym PZPR liczyło ponad 3 mln członków - uważasz że wszystkich należy za to przekreslić? Może przyjrzyj się strukturom swojej UPR - mozliwe że gdzieś tam tez jest troche byłych członków PZPR... Członek PZPR nie oznacza od razu złego człowieka.

Tym tokiem rozumowania dziecko przestepcy też jest przestępcą - to sa żenujące argumenty na poziomie dziadka z Wehrmachtu...

Mateusz - 2009-06-29, 10:47

Ferbik Red

Zobacz sobie w jakim środowisku otaczają się twoi idole z SLD i PO.

Historii nie oszukasz...

Jak ktoś mądry to wpisze w google UB i znajdzie wiele ciekawych nazwisk.

tomow - 2009-06-29, 11:24

Dyskusja wogole nie na temat.

Nawet admin zajmuje się OT.


Zatem kończymy OT. Wszystko nie na temat będzie usuwane.
red

Mateusz - 2009-07-02, 15:55

Temat o PO. Spotkałem taki o to ciekawy komentarz odnośnie PiS też.

Cytat:
Zastanawiam się jak mogliście przegrać wybory z PO? KLD-UD-UW-PO-jest odpowiedzialna za sprzedaż 3mln miejsc pracy w latach 91-93, za grosze(minister Lewandowski z KLD rzucił wtedy hasło prywatyzacja za złotówkę) i nie otrzymując w zamian gwarancji utrzymania miejsc pracy dzięki odpowiedniej restrukturyzacji. Za to jak u Wldsteina pokazano na czym polegało uwłaszczenie się na NASZYM majątku nomenklatury, facet z GW stwierdził, że komuniści znali się na wolnym rynku dlatego im oddano zakłady!! Potem ci znawcy sprzedawali je pod markety. Jak Tusk może mieć po tym takie poparcie?? PiS mówił o odpowiedzialności KLD za uwłaszczenie nomenklatury, ale dlaczego tak cicho?? Lepper chciał lustracji gospodarczej czyli rozliczenia prywatyzacji, dlaczego tego nie zrobiono? Bankructwo PRL to jedno, ale jak rząd traci 3mln miejsc pracy zasłaniając się tylko transformacją, która i tak była przesądzona to to powinno być prześwietlone na wszystkie strony!! Bezrobocie jest najważniejszym wskaźnikiem ekonomicznym, bo decyduje o poziomie płac całego narodu. Brak konkurencji na rynku pracy powoduje, że jest masa chętnych do roznoszenia ulotek i tyrania na umowę zlecenie za 800zł. Gdyby nie bezrobocie pracownik marketu, który ma ogromne zyski zarabiałby dwa razy tyle. Jarosław Kaczyński w debacie z Tuskiem mówił o milionie miejsc pracy, ale przecież w 93r bezrobocie liczyło 3mln.
Nie wiem jak można było zaufać Tuskowi po sprawie Sawickiej? PO nie zgadza się na poprawkę LiD gwarantującą, że samorząd będzie udziałowcem większościowym. Spocona Kopacz i wszystko jasne, chodzi o kręcenie lodów. Jest to dowód na to że oni non stop bezczelnie KŁAMIĄ, że im o prywatyzacje nie chodzi i musicie to wykorzystać. W następnej kampanii musicie to powiązać z kwestią złodziejskiej prywatyzacji i zmieść PO, bo to jest partia pod każdym względem szkodliwa. Nie rozumiem czemu główny nacisk kładziecie na współpracowników SB, a jak Bohdan Pęk opisuje przed komisją jak wyglądała prywatyzacja BŚK przez Borowskiego za 1/10 wartości, to o tym się nie mówi. O takich sprawach się powinno dudnić!!!
Populizm(?) PO w polityce zagranicznej jest zatrważający. Mam pretensje do PiS o odpuszczenie pierwiastka, ale PO jak LiD praktycznie bojkotowała polskie negocjacje(pierwiastek był dziełem skrzydła Rokity, Tusk miał go od początku gdzieś). Stosunek 80niemieckich do 38posłow polskich w PE oznacza, że głos jednego Niemca jest dwa razy silniejszy niż głos jednego Polaka i co z tego, że Niceę mamy do 2017 skoro do 2100 będzie podwójna większość. Małe i średnie państwa opierają swoją pozycję w UE na drugiej większości czyli większości państw, dlatego samotny sprzeciw był uzasadniony. Podwójna większość była od początku wymierzona w Polskę jako parweniusza wobec starych mocarstw. Gdybyśmy mieli przedwojenną scenę polityczną gdzie każdy wiedział co to Racja Stanu przeforsowanie pierwiastka byłoby błahostką. Głosowałem za wejściem do UE tylko dlatego że była Nicea!! Uważałem, że opłaca się mieć wolny dostęp do ich rynków i wpływy polityczne porównywalne z niemieckimi. Pierwiastek dawał równowagę, a podwójna większość to pewny dyrektoriat, o którym Bohdan Pęk mówił, że się tworzy nawet teraz jak jest Nicea. Jak Rokita mówił, że to kolejny Kongres Wiedeński, a nie traktat to wiedział co mówi. Możliwość odwlekania decyzji czyli Joanina to za mało, dlatego absolutnie nie leży w naszym interesie, aby przyłączać się do wywierania presji na Irlandii. Wiem, że wobec nacisku populistów w kraju z Tuskiem Lidem i GW na czele i wobec braku poparcia w Europie ustąpiliście i musieliście ogłosić, że to był sukces, ale referendum w Irlandii daje szanse na podjęcie nowej walki, choć jest to bardzo trudne. Można jednak wypracować nową strategię i wiele zależy od siły w kraju. Dlatego zaatakujcie wreszcie PO porządnie, bo wyobrażam sobie jak Tusk śmieje się z narodu, że nadal ma 50% poparcia. Przegrywacie walkę o elektorat ignorantów i idiotów, bo oni wyzywają was od kaczorów. Tymczasem macie nieograniczone możliwości zdyskredytowania PO i jak wasz przekaz będzie silny i wyrazisty to także ci idioci przejdą na waszą stronę. Wszystkim pseudoeuroentuzjastom odpowiadajcie, że nie ma silnej Europy bez silnej Polski. System podwójnej większości grozi tym że będziemy wiecznie w mniejszości wobec utworzonego nowego „Koncertu mocarstw”.




~Brutus, 2008-11-01 21:14



hiszpan - 2009-07-03, 13:08

"GW": wielka reforma emerytur dla policji kończy się niczym

MSWiA wycofuje się z radykalnej reformy emerytur dla policji. Dziś poinformuje o tym wiceminister gen. Adam Rapacki - informuje "Gazeta Wyborcza".

Teraz 100 tys. policjantów może przejść na emeryturę już po 15 latach pracy.

Na początku roku wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna zapowiadał, że funkcjonariusze będą pracować dziesięć lat dłużej. Ale nacisk związkowców sprawił, że teraz resort chce wydłużyć pracę mundurowych już tylko o pięć lat.

Mało tego. Pierwotnie reforma miała objąć wszystkich przyjętych do policji po 1 stycznia 1999 r., czyli po rozpoczęciu reformy emerytalnej. Tylko przyjęci wcześniej mieli dostać emerytury na starych zasadach. I tu znowu pod naciskiem związków ministerstwo się wycofało. Teraz reforma "dotknie" tylko tych policjantów, którzy pracę zaczną od 2011 r.

Więcej - w piątkowej "Gazecie Wyborczej".

zrodlo: http://biznes.onet.pl/0,2001978,wiadomosci.html


Cyrk :grin:

Maciej - 2009-07-04, 07:34

Przepraszam że ciągnę oftop ale muszę dwa słowa napisać o tym poście .

red napisał/a:
Mateusz, szkoda mi takich ludzi jak ty którzy zyja przeszłością i rozpamietuja dawne czasy.
Dlaczego ktoś ma odpowiadać za to, że jego ojciec gdzieś tam pracował? W okresie szczytowym PZPR liczyło ponad 3 mln członków - uważasz że wszystkich należy za to przekreslić? Może przyjrzyj się strukturom swojej UPR - mozliwe że gdzieś tam tez jest troche byłych członków PZPR... Członek PZPR nie oznacza od razu złego człowieka.


Mój tata był w PZPR. , mało tego podczas stanu wojennego do mojego domu często przychodzili ogrzać się żołnierze z patrolów , na kawę itd (Był zawodowym Żołnierzem ). Nie wstydzę się tego .
To co mam w życiu osiągnąłem głownie dzięki własnej pracy mojej i mojej żony , oczywiście pomoc rodziców i teściów jest , ale raczej czynem niż słowem . Mateuszowi chodziło chyba o tzw towarzystwo wzajemnej adoracji , dzięki któremu dzieci wysoko postawionych ubeków miały załatwiane studia ciepłe posadki itd . Przynajmniej ja tak to odebrałem .

Historia Polski od 1918 roku jest moim "hobby" , nie rozpamiętuję jej jak to napisałeś , ale jej znajomość nawet dość pobieżna pozwala trochę inaczej spojrzeć na to co się dzieje i na informacje jakimi jesteśmy karmieni . Nasza historia nas określa i nie można do niej w ten sposób podchodzić .


Boże igrzysko. Historia Polski Norman Davies , polecam tą lekturę .

Jaro - 2009-10-12, 08:13

Wrzucę to do tego tematu, ponieważ sprawa dotyczy wg. ponad połowy Polaków nieudolnych rządów PO.

Cytat:


Połowa Polaków chce dymisji rządu i wyborów


Coraz więcej Polaków jest za wcześniejszymi wyborami. W lipcu było to 32 proc., teraz już 47 proc. - wynika z najnowszego sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
Ujawnione w ostatnim czasie afery hazardowa i stoczniowa sprawiły, że coraz więcej Polaków domaga się dymisji rządu Donalda Tuska i wcześniejszych wyborów parlamentarnych - zauważa gazeta. Za takim rozwiązaniem opowiada się 47 proc. badanych, tyle samo jest przeciwko dymisji gabinetu i wcześniejszym wyborom.

"Obserwujemy znaczący przyrost osób, które domagają się dymisji i wcześniejszych wyborów" - mówi "Rz" politolog Bartłomiej Biskup. "Jeszcze niedawno za takim rozwiązaniem opowiadał się mniej więcej co piąty badany" - dodaje. Zdaniem politologa, tym co ratuje jeszcze gabinet Tuska, jest umiejętne rozgrywanie konfliktu PO - PiS przez szefa rządu.

Więcej o tym w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Źródło: onet.pl




Jak widać w naszym kraju stało się już 'modne' to, aby organizować wcześniejsze wybory, prawie to tak jak z żałobami narodowymi lub corocznymi obchodami dni miast. 8)
Ciekaw jestem jaką partię rządzącą Polacy wybrali by teraz, skoro u władzy w ostatnim dziesięcioleciu były już SLD, PiS i PO, nie wspomnę o obecnych partiach koalicyjnych... :?

Sylwester - 2009-10-13, 15:50

To, że ktoś był w PZPRze nie przekreśla go. Uważam jednak, że społeczeństwo powinno wiedzieć o przeszłości każdej osoby która chce teraz uczestniczyć w życiu publicznym. Usuwanie przed wyborami pewnych epizodów z życiorysu postaci startującej z pewnej listy jest dość bezczelne i kłamliwe.

UPR czy nawet JKM nie przekreśla ludzi o pochodzeniu PZPRowskim, nie raz pisał o tym Korwin.


Jeżeli ktoś nie ma zastrzeżeń do działań ludzi z tamtych lat, broni ich, jest jak dla mnie warty tyle co i oni. Więc głos oddany na osobę która mówi, że np. Jaruzelski dobrze się przysłużył narodowi itd. jest tym samym co głos na samego Jaruzelskiego.

Jeżeli ktoś głosi te same lub zbliżone hasła co ktoś jakiś czas temu to jest tym samym, a różnica polega na innych twarzach.

A swoją drogą ciekawe dlaczego SLD chce likwidacji IPNu...

A teraz pytanie do socjaldemokratów dlaczego chcecie podziału bogactwa według moralnych, a nie rynkowych zasad?


A co PO dzisiaj spieprzyło?

Z zawiadomienia CBA do prokuratury wynika, że minister skarbu i jego zastępca parli do sprzedaży stoczni (gdyńskiej i szczecińskiej), a działali w porozumieniu z "inną osobą" - ujawnia "Dziennik" tezy z dokumentów Biura, którymi zajmą się teraz śledczy. Tą "inną osobą" mógł być libijski handlarz bronią, Abdul Rahman el Assir, od którego dystansowały się władze Kataru.
CBA zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami złożyło w poniedziałek do Prokuratora Generalnego zawiadomienie w sprawie przestępstwa przy sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Dokument jest objęty tajemnicą, mimo to gazecie udało się ustalić najważniejsze tezy, jakie sformułowało Biuro.

"Grad i Gawlik działali na szkodę"

Według doniesień dziennika, minister skarbu Aleksander Grad i podsekretarz stanu Zdzisław Gawlik mieli między kwietniem a czerwcem, w porozumieniu z "inną osobą", działać na szkodę stoczni i Skarbu Państwa.

Informator gazety, jeden z prokuratorów, który czytał złożone przez CBA zawiadomienie mówi dziennikowi, iż "z treści zawiadomienia CBA wynika, że tą inną osobą był Abdul Rahman el Assir, handlarz bronią, który reprezentował katarski fundusz w sprawie kupna stoczni". Dodatkowo z treści dokumentu ma wynikać, że - według CBA - 21 maja władze Ministerstwa Skarbu Państwa dowiedziały się o konflikcie między el Assirem a władzami Kataru.

- Według CBA, handlarz bronią został skrytykowany przez Katarczyków, że wmieszał ich w swoje prywatne interesy. Władze Kataru miały wręcz w ogóle nie wiedzieć, że biorą udział w kupnie polskich stoczni. El Assir uzależniał kupno stoczni od rozwiązania problemu zaległości Bumaru wobec jego firm - mówi gazecie jej rozmówca.

Handlarz chciał wypłaty prowizji

Z ujawnionych wcześniej stenogramów rozmów podsłuchanych przez CBA wynika, że handlarz bronią domagał się wypłaty prowizji za sprzedaż broni wyprodukowanej przez Bumar SA. To właśnie z konta Libańczyka wpłacono wadium na kupno stoczni.

Centralne Biuro Antykorupcyjne w poniedziałek złożyło zawiadomienie do Prokuratora Generalnego o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. sprzedaży aktywów stoczni Gdynia oraz Szczecin. Do złożonego zawiadomienia skierowanego do prokuratury załączyło aż 61 stenogramów z rozmów. Według CBA, urzędnicy Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu mogli przy sprzedaży stoczni "ustawić przetarg", "nadużyli też swoich uprawnień i niedopełnili obowiązków". Zawiadomienie dotyczy też podejrzenia działania na szkodę Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych.

eko/iga,ram
http://www.tvn24.pl/12690...,wiadomosc.html


A co do SLD: http://www.tvn24.pl/12690...,wiadomosc.html
Nie ustosunkuję się do tego, komentarz pewnie będzie dla każdego inny.

yabos - 2009-10-29, 17:09

Cytat:
Rząd w ramach zapowiedzianej przez premiera niemal całkowitej delegalizacji hazardu zamierza wyłapywać także grających w internecie. Jak? - Zakazywać łączenia przez polskie serwery ze stronami hazardowymi - tak jak w przypadku stron faszystowskich. I monitorowanie przelewów - tłumaczył w Poranku TVN24 wiceminister finansów Jacek Kapica.
Hazard będzie w Polsce zdecydowanie ograniczony - zapowiedział rząd, który jeszcze kilka miesięcy temu liczył zyski, jakie osiągnie z dodatkowego opodatkowania gier i zakładów.

Teraz w ciągu pięciu lat mają zniknąć wyrastające dotąd jak grzyby po deszczu punkty z automatami do gier, hazard ma być zamknięty w wysoko opodatkowanych kasynach, a hazard w internecie - choć i tak jest teraz formalnie zabroniony - ma być ostro ścigany.

Sieć na sieć

Branża hazardowa: Zejdziemy do podziemia
Branża hazardowa oponuje przeciwko znacznemu ograniczeniu hazardu w Polsce... czytaj więcej »
Rząd w tym celu zamierza zrównać status internetowych stron, które oferują usługi hazardowe z np. faszystowskimi. - Zakładamy nałożenie na prowadzących serwery zakazu łączenia się z polskich serwerów do hazardowych stron internetowych. Ten zakaz obowiązuje np. w stosunku do stron faszystowskich, czy rasistowskich i jest egzekwowany przez administratorów. Z polskich serwerów nie można łączyć się do takich stron - tłumaczył w Poranku TVN24 wiceminister finansów Jacek Kapica.

Celnicy alarmują: hazard puszczony samopas
Od początku listopada hazard w Polsce ma być w całości kontrolowany przez... czytaj więcej »
Drugi element rządowego planu to śledzenie przelewów bankowych czy finansowych z kontami firm urządzających hazard w internecie. - Poprzez międzynarodowy monitoring przelewów będziemy wiedzieli z jakiego konta osobistego są przelewane środki, żeby postawić zakład lub na jakie konto wpływają z tytułu wygranej - mówił Kapica.

Z kolei poseł Sławomir Nowak z PO dodał w Radiu RMF FM: - Chcemy wprowadzić taki system na wzór innych państw, gdzie osoba grająca popełnia przestępstwo. Polityk nie wyjaśnił jednak, jakie kary miałyby za to grozić.


http://www.tvn24.pl/-1,16...,wiadomosc.html

Głosowałem na PO. Przepraszam.

Administrator - 2009-10-30, 08:51

Kolejny zabieg PR. Cel został osiągnięty, komunikat trafił do ludu, a to że nic z tego nie wyjdzie nie powinno nikogo dziwić.

Zgodnie z prawem UE blokowanie swobody wymiany usług i towarów to naruszenie podstawowego filaru wspólnoty. W przypadku uchwalenia takich przepisów jesteśmy skazani z góry przegrany proces przez państwo polskie w ETS oraz zmuszeni do zmiany ustawy (tak samo jak np. Francja, Włochy, Dania). Firmy takie jak betsson, expekt, betclick, unibet, bwin (czyli oferujące zakłady sportowe i kasyna internetowe) działają zgodnie z prawem na legalnych unijnych licencjach, natomiast Betsson jest nawet notowany na giełdzie w Londynie.

Zakaz hazardu w UE jest możliwy, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem dbania o dobro socjalne i wprowadzania CAŁKOWITEGO ZAKAZU. Czyli poza internetem należałoby zamknąć tysięce punktów naziemnych STS, eFortuna, TotoMix, wszystkie kasyna itd. Skoro rząd pozostawia naziemny hazard i chce zakazać e-hazardu, to ma pewny przegrany proces w ETS.

Proponuję wprowadzić zakaz głupoty wśród polityków.

Mateusz - 2009-10-30, 19:55

A mnie zamiast tej aferyhazardowej ciekawi czy rzeczywiście Tusk i Kaczyński zaakceptują "zrzutę" Polskich podatników na walkę z klimatem?
OgioN - 2009-10-30, 22:24



Odnośnie pani Kasi kojarzy mi się pewien cytat: "Nigdy do niczego się nie przyznawaj. Złapią cię pijanego w samochodzie, to mów że nie piłeś. Znajdą ci dolary w kieszeni, mów że to nie twoje spodnie. A jak cię złapią na kradzieży za rękę, mów że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj!" W pewniej chwili argumentów jej brakło.

Natomiast w 4.52 sec. pewne logo jednoznacznie się kojarzy :)

A i jeszcze jeden kwiatek ze strony: http://www.rmf.fm/fakty,1...emia,grypy.html

"Polska zadeklarowała pomoc Ukrainie m.in. w badaniu próbek pobranych od osób z objawami grypy. Nie wiadomo, ile ta pomoc będzie nasz kosztować. Wiceminister zdrowia Adam Fronczak, z którym rozmawiała reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka sprawę mocno bagatelizuje: Co do finansów proszę się nie obawiać. To są żadne kwoty. Stanowisko dość ciekawe, bo gdy trzeba było badać polskich pacjentów na obecność wirusa A/H1N1 mówiło się, że to potworne koszty." Buuuuuhhhhhhaaaaahhhhhaaaaa

mrk - 2009-10-30, 23:37

Mateusz napisał/a:
A mnie zamiast tej aferyhazardowej ciekawi czy rzeczywiście Tusk i Kaczyński zaakceptują "zrzutę" Polskich podatników na walkę z klimatem?

Ale przecież Ty tam nic, lub grosze dołożysz :D

red - 2009-10-31, 21:01

OgioN, nie wiem z czego tak rżysz. O pomocy dla Ukrainy zapomniałeś jeszcze napisać tego:

Cytat:
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zwrócił się do Lecha Kaczyńskiego o pomoc w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią grypy w jego kraju. L. Kaczyński przekazał prośbę do ministerstwa zdrowia i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, jeszcze w sobotę będzie rozmawiał o naszych możliwościach z szefem ukraińskiego państwa - poinformował w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik.
- Rozmowa dotyczyła sytuacji związanej z epidemią grypy, która wybuchła na Ukrainie i pomocy, o jaką Ukraina zwraca się do Polski. Prezydent potwierdził, że przekaże wszystkie informacje związane z obecną sytuacja na Ukrainie i prośbę strony ukraińskiej do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i pani minister Ewy Kopacz - powiedział w Handzlik.

Jak podkreślił, prezydent Kaczyński zadeklarował, że zrobi wszystko, co tylko możliwe, by pomóc stronie ukraińskiej w tej sytuacji. Nie chciał mówić, jakie konkretnie oczekiwania ma Ukraina. Powiedział jedynie, że nasza ewentualna pomoc będzie przedmiotem rozmów między rządem a prezydentem. - Będzie dalszy kontakt w tej sprawie ze stroną ukraińską - zapowiedział prezydencki minister.

Za onet.pl

OgioN - 2009-10-31, 21:16

red napisał/a:
OgioN, nie wiem z czego tak rżysz.

No kultura pełną gębą, jak na pokemona przystało :P
Wyśmiewam natomiast ten tekst:
"Co do finansów proszę się nie obawiać. To są żadne kwoty. Stanowisko dość ciekawe, bo gdy trzeba było badać polskich pacjentów na obecność wirusa A/H1N1 mówiło się, że to potworne koszty." No to w końcu jak jest???

Pomocy jako takiej nie neguję.

red - 2009-10-31, 21:59

OgioN napisał/a:
Buuuuuhhhhhhaaaaahhhhhaaaaa

Nazywam tylko rzeczy po imieniu - dla mnie to nic więcej niż rżenie.
Co do pomocy to zgadzam się - jesli sąsiad prosi to w miarę mozliwości należy pomóc.

OgioN - 2009-11-01, 08:21

red napisał/a:
Nazywam tylko rzeczy po imieniu - dla mnie to nic więcej niż rżenie.

Zatem mój śmiech uważasz, za rżenie. A co jak k... koń jestem? W tej chwili mnie obrażasz. Takie teksty to nie do mnie.

Ponawiam też pytanie. Jakie są w końcu koszty badania próbek z grypą? "Żadne koszty, (...) czy potworne koszty?" Czy badając rodaków zapłacimy ogromne pieniądze, ale już Ukraińców to koszty są znikome? Jak to jest? Co ten minister opowiada i to publicznie?

red - 2009-11-01, 15:01

OgioN, jesli poczułeś sie urazony to przepraszam. Ale pusty smiech a wręcz rżenie to jest to czego nie cierpię w dyskusji. Świadczy to o poziomie rozmówcy i braku argumentów. Lubię ostre riposty, aluzje, dyskusje nawet na granicy dobrego smaku, ale pusty śmiech mnie irytuje. Niestety w dyskusji politycznej wiele osób zniża się do takich kiepskich zagrywek, i to niezależnie od poglądów.
O kosztach pomocy dla Ukrainy trudno jest mówić nie znając jej rzeczywistej wartości.

OgioN - 2009-11-01, 16:18

Spoko nie czuję urazy :)
Powtórzę się jeżeli napiszę:
Ale czy to nie jest dziwne, że jeżeli mówimy o badaniach próbek grypy w Polsce to kiedy badamy próbki naszych rodaków to są do bardzo duże koszty, natomiast ukrainców to minister twierdzi, że są to małe koszty. Pani redaktor gdy mu o tej rozbieżności powiedziała był bardzo zdziwiony. Słyszałem tą audycje w RMF FM jadąc do pracy. Dosłownie parsknąłem ze śmiechu. Taka też była moja reakcja na forum.
Zatem niekompetencja ministra? Plótł co mu ślina na język przyniesie? Nic nie wiedział o kosztach, a mówił głupoty. Zatem za co bierze pieniądze? Zresztą nie tylko on .... Przykre ....

Łukasz - 2009-11-02, 00:54

Wiele ludzi obśmiewa skutki ocieplenia klimatu a tymczasem jeszcze chwila i będziemy mieli kolejny konflikt. Tym razem na północy.
Ostanio natrafiłem na ciekawy tekst, który polecam przeczytać: "Arktyka w polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej" http://www.psz.pl/tekst-2...acji-Rosyjskiej

Ludzie nie chcą płacić nowych podatków - to oczywiste. Łatwiej zamknąć sie w polskim zaścianku i nie myśleć o innych. Póki zmiany nie dotyczą Polski to po co reagować? A przecież Ziemia jest tylko jedna.

Więc może zdziesiątkować ludzkość jakimś sztucznym wirusem? Cóż, ktoś wygrywa, ktoś przegrywa - jak mówi dzisiejszy świat. Zrobi się trochę luźniej, mniej ludzi to mniej zanieczyszczeń itp. I wszystko zacznie się kręcić od począdku.

Żadne podatki ekologiczne nie pomogą jeśli ludzie nie zaczną myśleć.

ourson - 2009-11-03, 10:31

Łukasz napisał/a:
Wiele ludzi obśmiewa skutki ocieplenia klimatu


a nie bierzesz pod uwagę tego że Ci ludzie nie obśmiewają skutków ocieplenia klimatu tylko walkę z ociepleniem klimatu i "efekt cieplarniany"?

Mateusz - 2009-11-08, 22:27

mrk napisał/a:
Mateusz napisał/a:
A mnie zamiast tej aferyhazardowej ciekawi czy rzeczywiście Tusk i Kaczyński zaakceptują "zrzutę" Polskich podatników na walkę z klimatem?

Ale przecież Ty tam nic, lub grosze dołożysz :D


Dlaczego tak uważasz? Każdy z nas płaci podatki bezpośrednie i pośrednie. Czyżby już VAT i dochodowy zlikwidowali i wolność podatkowa jak w USA XIX wieku zastała w Polsce?

Mateusz - 2009-11-08, 22:38

Łukasz a co powiesz na to: http://motyl.wordpress.co...owcowa-tuz-tuz/

Jedni mówią że będzie cieplej a inni że będzie zimniej? Z pewnością nasze wnuki poznają odpowiedź na to pytanie ;)

Łukasz - 2009-12-10, 15:30

Wzrost ogólnej temperatury może spowodować ochłodzenie. Na przykład zakłócenie cyrkulacji prądów oceanicznych (np. Golfsztromu). Mateusz, jeśli chcesz się dowiedzieć więcej polecam dobrą encyklopedię (1).

Druga sprawa to trwający obecnie Szczyt Klimatyczny. To właśnie teraz, niejako na naszych oczach ważą się losy Świata na najbliższe lata.
Na co zgodzi się Polska i co chce zrobić nasz obecny rząd. Przykrą namiastkę tego można sobie wyobrazić na przykładzie odwołania ministra środowiska. Dlaczego?
Minister prof. Maciej Nowicki żądał, aby pieniądze ze sprzedaży Hiszpanii praw do emisji CO2 były wydane na inwestycje proekologiczne. „Jak powiedział we wtorek ustępujący minister środowiska Maciej Nowicki, w rządzie toczył się spór merytoryczny, na co przeznaczyć te środki. Premier uważał, że środki powinny być przeznaczone na cele gospodarcze. - Ja pokazałem, że one w całości pójdą na cele gospodarcze. (...) Jeśli one pójdą na modernizację energetyki, na oszczędność energii, to w efekcie dadzą one redukcję emisji CO2 - mówił Nowicki.”(2)
Później się okazało, że jednak 25 mln euro to łakomy kąsek dla wiec znikoma część tej kwoty pójdzie na ekologię.
Poza tym Polska zawarła też umowę kredytową z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju na ponad 500 mln zł na takie inwestycje proekologiczne.

Oby za kilka lat nam żyło się lepiej. I z premedytacją piszę „nam” jestem przekonany, że zmiany klimatyczne będą odczuwać obecne pokolenia a nie dopiero „nasze” wnuki. Zwykle nie dostrzegamy dziejących się powolnych zmian. Tak jak dopiero oglądając rodzinne zdjęcia widzimy zmiany twarzach bliskich osób. Zmiany możemy ocenić z perspektywy czasu, ale one już następują. A najgorsze jest egoistyczne oddalanie perspektywy zmian o kolejne pokolenia.
Gdyby każdy zaczął od siebie a nie tylko mówił, co ma zdobić rząd i inni to byłoby o 100% lepiej. Oto, krótka animacja omawiająca problem konsumpcjonizmu. (3) Po co kupować nowe rzeczy, jeśli stare są jeszcze dobre do użytku? Ja od trzech lat używam starego modelu telefonu i nie zmienię go póki się nie zepsuje. Inni wciąż gonią za nowością i to właśnie zjawisko konsumpcjonizmu, które powstało nie gdzie indziej jak tylko w Ameryce sprzyja zanieczyszczaniu Świata. USA są największym światowym trucicielem, (jeśli wliczymy fabryki znajdujące się poza terytorium USA a będące własnością USA).


1 - http://ziemianarozdrozu.p...ow-oceanicznych
2 - http://biznes.interia.pl/...na,1408735,4199
3 - http://ziemianarozdrozu.p...iesc-o-rzeczach

Administrator - 2010-01-30, 18:28

Cytat:
Skarga przeciwko Polsce rozpatrywana w Komisji Europejskiej

Uchwalenie ustawy hazardowej może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje dla Polski. Komisja Europejska przewiduje 130 tysięcy zł kary za każdy dzień obowiązywania ustawy i wielomilionowe odszkodowania dla właścicieli jednorękich bandytów – podaje portal Wprost24.
Polska Izba Gospodarcza Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych zrzeszająca właścicieli jednorękich bandytów, złożyła w Komisji Europejskiej skargę na ustawę hazardową.

Jest to ustawa przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej i dotyczy naruszenia prawa unijnego w zakresie niepowiadomienie KE o wprowadzeniu przepisów – pisze "Wprost".

W 2002 roku podobną skargę złożyli greccy właściciele jednorękich bandytów. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jak informuje portal Wprost24, w 2009 roku zapadł wyrok i nałożono na Grecję karę w wysokości 31 799 euro (około 129 tys. zł) za każdy dzień zwłoki w poprawieniu ustawy.


Źródło: Wprost24

miko 005 - 2010-03-27, 13:00

No właśnie, co Platforma Obywatelska dzisiaj spieprzyła?
Pokazała całemu narodowi polskiemu, obywatelom, elektoratowi wyborczemu, jak można zignorować wybory :oops: . Jeśli największe ugrupowanie rządzące, w przeprowadzonych wewnątrz partii jakichkolwiek „manewrach” związanych z głosowaniem ( w tym wypadku prawybory ), może „pochwalić” się frekwencją tylko 47,47%, to o czym to świadczy? Co mają myśleć o takim „zaangażowaniu” inni, malutcy tego świata.
Przed każdymi wyborami; prezydenckimi, parlamentarnymi, czy samorządowymi, torpedowani jesteśmy ze strony polityków, o jak największe uczestnictwo w takowych wydarzeniach. Poruszane są wtedy nasze sumienia, patriotyzm, obywatelski obowiązek, oskarża się nas o ignorowanie państwa polskiego, o brak szacunku do lokalnej ziemi, na której przyszło nam żyć. Jednym słowem my …… musimy. Jakżeż inne wymagania mają stawiane sami zainteresowani, czyli politycy :shock: .

A tak ... odnosząc się do tych prawyborów. Czy na pewno Bronisław Komorowski jest jedynym kandydatem na urząd prezydenta z ramienia PO? Wszak z tych 47,47% oddanych głosów, Komorowskiego obdarzyło poparciem 68,5 % głosujących. Jednak pozostało nierozstrzygniętych 52,53% pozostałych członków PO uprawnionych do oddania głosu. Czyżby dla większości członków Platformy, ci dwaj kandydaci nie byli godni takiego zaufania?
Jest takie starte porzekadło: albo róbmy coś dobrze, albo nie róbmy tego wcale, w Platformie Obywatelskiej niestety nikt o czymś takim nie słyszał :oops: .
Ale za kilka miesięcy ci sami politycy będą wmawiać nam, jaki to wielki obowiązek ciąży na nas, wyborcach. Mam nadzieję że naród będzie odwzorowywał się na dzisiejszych wzorcach i pokaże tą samą klasę co Platforma Obywatelska :evil: .

nusia - 2010-03-28, 10:05

Również uważam, że PO na tych prawyborach więcej straciła, jak zyskała. Nie będę się powtarzała, bo bardzo dobrze ujął to już miko 005, ja tylko podpisuję się w 100% pod powyższym postem.

A swoją drogą, mamy w naszym kraju pionierskie wydarzenie, w postaci właśnie prawyborów prezydenckich, a na forum spokój, jakby to był chleb powszedni. I o ile mogę zrozumieć zwolenników Platformy Obywatelskiej ;) , tak już dziwię się biernej postawie opozycji :D Przecież to takie pole do krytyki, tym bardziej, że krytyki jak najbardziej zasłużonej.

OgioN - 2010-03-28, 10:30

Kiedyś dyskutowałem w tym temacie. Teraz sądzę, że najlepsza krytyka będzie przy urnie wyborczej.
red - 2010-03-28, 11:48

miko 005, nusia, OgioN, trzeba miec naprawdę dużo złej woli lub klapki na oczach żeby twierdzić, że PO przegrała na prawyborach. Nawet oponenci z PiSu i niechetni platformie publicyści przyznają, że PO zyskała bardzo dużo przy tych prawyborach - nawet jeśli było z góry wiadomo kto je wygra.
Komorowski po prawyborach wyraźnie zyskał w sondażach i twierdzenie że prawybory to porażka PO która winna być poddana krytyce jest tylko życzeniowym zaklinaniem rzeczywistości :D
A frekwencja prawyborcza była rzeczywiście niezbyt imponująca, ale niestety nie da się ludzi zmusić do udziału w żadnych wyborach. Poza tym ta frekwencja była zbliżona do tej z ostatnich wyborów prezydenckich (ok. 50%).

miko 005 - 2010-03-28, 12:45

red, nie ma nic złego w organizowaniu takich przedsięwzięć jak to. Pod warunkiem że jest to robione w dobrej wierze, a nie tylko dla show i dla … co by nie mówić, już kampanii wyborczej. Platforma Obywatelska wykorzystała pewien fakt, który pozwolił jej na prawybory, a na które nie może sobie pozwolić np. PiS, PSL, czy choćby SLD ;) .
Czy gdyby z kandydowania na urząd prezydencki nie zrezygnował Donald Tusk, to ten show medialny miałby miejsce? Sądzę że nie, z prostej przyczyny, nie byłoby kontrkandydata, prawda?
A tak, skoro nie wódz to zastępcy. Cóż, Sikorski to tylko przynęta z góry skazana na pożarcie, byłby ślepy gdyby tego nie zauważył (chyba że faktycznie czymś się łudził ;) ).
No i ta frekwencja, to sól w oku PO. Ale o tym między innymi pisałem trzy posty wyżej

red - 2010-03-28, 12:49

miko 005 napisał/a:
na które nie może sobie pozwolić np. PiS, PSL, czy choćby SLD

Dlaczego PIS nie zrobi prawyborów to rozumiem. Ale SLD? PSL (jeśli nie wystartuje Pawlak) też mógłby taki chwyt zastosować.
Zgadzam się, że gdyby startował Tusk to prawyborów by nie było.

OgioN - 2010-03-28, 13:31

red napisał/a:
OgioN, trzeba miec naprawdę dużo złej woli lub klapki na oczach żeby twierdzić, że PO przegrała na prawyborach.

Nic takiego nie twierdzę. Źle interpretujesz moją wypowiedź i niesłusznie posądzasz mnie o złą wole. Nie jestem zwolennikiem PO i jak już wcześniej napisałem dam temu wyraz w wyborach. Jeżeli oczywiście będzie na kogo głosować, gdyż tak samo podchodzę do tego jak pozostałe50% członków PO. Moim zdaniem "szklanka jest do połowy pusta".

ourson - 2010-08-05, 15:21

No to odgrzeję nieco ten temat... pomyśleć że przez 4 miesiące nikt tutaj nic nie wpisał ;-)

Komisja hazardowa przyjęła dziś raport ze swych prac. Zaskakująca jest jednak postawa posłów PO:

interia.pl napisał/a:
- Płytkość poprawek spowodowała, po ich przyjęciu, niespójności w tekście. Co innego jest w treści oceny dowodów, a co innego jest we wnioskach (...). Ich przyjęcie spowodowało rozjechanie się części sprawozdania, ale jaka komisja taki raport - powiedział Sekuła.


interia.pl napisał/a:
Zdanie odrębne chce również złożyć Jarosław Urbaniak (PO). - To jest przecież "kaszana" - nie krył niezadowolenia z ostatecznej wersji sprawozdania poseł Platformy. Pytany dlaczego w takim razie zagłosował za raportem, odparł: "jak państwo sobie wyobrażacie dalsze życie z tym wszystkim?". Na sugestię, że można było przecież odrzucić ten raport i przygotować lepszy tekst, powiedział: "szanujmy wyborców".


Zastanawiam się dlaczego w taki razie Pan Sekuła nie zrezygnował z prac w tej komisji, skoro stała ona na tak żenująco niskim poziomie...

Wypowiedzi Pana Urbaniaka to chyba już nawet nie warto komentować...

miko 005 - 2010-08-06, 10:00

ourson, to nie PO coś tam spieprzyło w sprawie raportu końcowego tej komisji. Członkowie Platformy Obywatelskiej, będący jednocześnie przedstawicielami tejże komisji śledczej do spraw ... zrobili to co zrobił by każdy przedstawiciel z każdego ugrupowania. Bronili swoich :evil:

Ja postawiłbym pod ścianą naprzeciwko plutonu egzekucyjnego, twórców wszystkich komisji śledczych do czegoś tam. To jest dopiero marnowanie naszych pieniędzy :shock: Mieliśmy tych komisji ... szczerze powiem że się już pogubiłem, ale sporo ;) , która z nich przyniosła rozwiązanie, które istotnie wpłynęłoby na bieg polskiej polityki? No chyba że będziemy to mierzyć miarą walki przedwyborczej. Tak jak słusznie wczoraj zaznaczył poseł Arłukowicz, mówiąc, że raport będzie raportem, a obywatele śledzący przebieg tej komisji wyciągną własne wnioski.
Czyli jednak walka o wyborcę, a nie o prawdę i ewentualne ukaranie winnych, bo tych nigdy jakoś jednogłośnie nie wskazano :shock: .

yabos - 2010-09-02, 12:23

http://biznes.onet.pl/dzi...95,1,news-detal
W końcu będę obsługiwany jeszcze wolniej :D

monikzy - 2010-09-02, 14:05

Super! Lepiej im wypłacać kuroniówkę przez 6 miesięcy po 700 zł niż płacić wynagrodzenie.
Kiedy oni w końcu zrozumieją podstawy ekonomii, że aby była podaż musi być popyt, jak ludzie nie bedę mieć pieniędzy cała gospodarka siądzie. Aż tak dużego eksportu niestety nie mamy.

red - 2010-09-02, 16:11

Ja nie wiem na co narzekacie. Jak wzrost zatrudnienia w budżetówce to źle, jak spadek tez niedobrze. Ja tam na tempo obsługi nie narzekam. A jak poczekam w kolejce 5 czy 10 minut dłużej to mi się świat nie zawali.
monikzy napisał/a:
Kiedy oni w końcu zrozumieją podstawy ekonomii, że aby była podaż musi być popyt, jak ludzie nie bedę mieć pieniędzy cała gospodarka siądzie. Aż tak dużego eksportu niestety nie mamy.

To może zatrudnimy w urzędach dodatkowo wszystkich bezrobotnych i damy im po 5 tys zł pensji. Albo od razu po 15 tys. A co tam - przecież im więcej zarobią tym więcej wydadzą :D
Tyle że urzędnik to nie jest pracownik produkcji - on nie wytwarza dóbr sam z siebie. Jedyne co tworzy to stosy papierów. Od nadmiaru urzędników społeczentwo nie wzbogaci się - tak samo jak od niedoboru specjalnie nie zubożeje.
monikzy napisał/a:
Lepiej im wypłacać kuroniówkę przez 6 miesięcy po 700 zł niż płacić wynagrodzenie.

Zasiłek wynosi bodajże 717 zł przez 3 m-ce. Przez następne trzy wynosi 663 zl.

stanmarc - 2010-09-03, 07:04

Muszę pochwalić PO. To krok w dobrą stronę. Byle nie skończyło się na kosmetycznej reformie zatrudnienia w administracji. Szkoda, że nie obejmie to wszystkich urzędów, zwłaszcza samorządów bo kwitnie tam nepotyzm i związana z nim niekompetencja urzędników - to tak z własnego doświadczenia zdobytego podczas kontaktów z urzędnikami lokalnymi :D
ilin - 2010-09-03, 07:21

Może nie do końca zgodne z tematem "Co dziś ...." ale przypadkowo wczoraj znalazłem ciekawy artykuł

http://www.goldap.info/ws...f5eecf97a7856b7

miko 005 - 2010-09-03, 08:33

Bądźmy szczerzy, ale pracownicy budżetówki (oczywiście nie wszyscy ;) ) zachowywali się, i zachowują jak te przysłowiowe "święte krowy". Co to nic im nie groziło, i dlatego działo się w naszych urzędach jak działo. Teraz być może sytuacja się poprawi, gdy zawiśnie nad nimi jakiś miecz, w tym wypadku widmo zwolnienia, bo skarga petenta może np. takowe zwolnienie przyśpieszyć.

Najlepiej by było jakbyśmy wszyscy takowego problemu (zwolnień), nie mieli. Nie mniej skoro już walczymy ze skutkami jakiegoś tam kryzysu, to walczmy wszyscy, prawda?
Byłoby też wskazane, aby te restrykcje oszczędności zaczynały się naprawdę od samego wierzchołka naszego państwa; ministerialne biura też pękają w szwach :P


ilin, tutaj jakiejkolwiek by decyzji nie podjęto, to będzie jedna strona niezadowolona. Faktycznie dla malutkiej Gołdapi, ten garnizon to być albo nie być, dla Elbląga to niezły zastrzyk gotówki z podatków, ale bez niego pewnie jeszcze miasto jest w stanie prosperować, Gołdap już nie.
Ale jak tak czytam o zerowej infrastrukturze, odpowiadającej wymogom rozbudowania tego garnizonu (sieć kolejowa i koszary z przyległościami), i widzę sumę jaką trzeba na to wydać, to faktycznie mam mieszane uczucia co do właściwości podjętej decyzji zlikwidowania garnizonu w Elblągu, a przeniesienia go do Gołdapi.

yabos - 2010-09-03, 09:03

red napisał/a:
Ja nie wiem na co narzekacie. Jak wzrost zatrudnienia w budżetówce to źle, jak spadek tez niedobrze.

Ja narzekam na to, że rząd bierze się za takie reformy nie od tej strony co trzeba. Moim zdaniem najpierw powinno się uprościć przepisy, wprowadzić e-urzędy a dopiero potem przeprowadzić redukcję etatów. Poza tym myślicie, że kto zostanie zwolniony? Młoda osoba po odpowiednich studiach, znająca się na swojej pracy czy pani pracująca na swoim stanowisku 30 lat, mająca wszystko gdzieś, ale że w urzędzie jest "od zawsze" to jest praktycznie nie do ruszenia? A jak ktoś odejdzie to obowiązków jej raczej nie ubędzie, przez co obsługa przez nią może stać się jeszcze bardziej nieprzyjemna. Jeśli ktoś poleci ze stanowiska to z tego najniższego gdzie występuje kontakt z petentem.
Jak dla mnie to tani chwyt, żeby dać ludziom coś w zamian za podwyżki vatu (bo przecież mało kto lubi urzędasów i im ich mniej tym lepiej), szczególnie, ze jak się okazuje cala suma oczekiwanych przychodów ledwie pokryje wydatki na dodatkowych urzędników zatrudnionych podczas kadencji Tuska. Idę o zakład, ze nie zwolnią nikogo. A do następnych wyborów to już na pewno.

miko 005 napisał/a:
Bądźmy szczerzy, ale pracownicy budżetówki (oczywiście nie wszyscy ;) ) zachowywali się, i zachowują jak te przysłowiowe "święte krowy". Co to nic im nie groziło, i dlatego działo się w naszych urzędach jak działo. Teraz być może sytuacja się poprawi, gdy zawiśnie nad nimi jakiś miecz, w tym wypadku widmo zwolnienia, bo skarga petenta może np. takowe zwolnienie przyśpieszyć.

Tak jak pisałem, najpierw polecą osoby nie mające pleców. Skargi i kompetencje są w większości takich przypadków na drugim miejscu. A tak poza tym to ustawa ta nie obejmuje samorządów lokalnych czyli nawet jeśli dojdzie do skutku to za bardzo tego nie odczujemy.


I polecam jeszcze jeden artykuł sprzed roku. Jakoś tak znajomo wygląda, prawda?
http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1ad19

Gość 556677 - 2010-09-16, 09:34

Co PO dzisiaj spieprzyło?
Ukradli Krzyż!!! Hańba, Hańba :lol: :lol: :lol:


Poprawiono 1 błąd ort.

red - 2010-09-16, 12:11

Wreszcie ktoś stanowczo się zajął tą szopką z krzyżem.
Jeszcze powinni ustawić dwie armatki wodne pod Kancelarią Prezydenta i rozpędzić mohery.
A zamiast krzyża i pomnika proponuję wybudować np hospicjum albo oddział szpitala im. ofiar katastrofy albo nawet samego Lecha Kaczyńskiego - będzie to dużo pożyteczniejsze upamiętnienie ofiar.

Marta - 2010-09-16, 12:56

red napisał/a:
Wreszcie ktoś stanowczo się zajął tą szopką z krzyżem.


Dokładnie - wreszcie. Ta sprawa powinna byc rozwiązana już dawno. Ale lepiej późno niż wcale.
Ciekawe jakim przedstawieniem uraczą nas dzisiaj owi 'obrońcy'.. I co na to Jarek? Pewnie się będzie pultał i składał wieńce dalej :lol: Nie mówiąc o tym jak zbeszta tych, którzy podjęli tą decyzję. Ahh piękny kraj :twisted:

Gość 556677 - 2010-09-16, 13:11

red napisał/a:
A zamiast krzyża i pomnika proponuję wybudować np hospicjum albo oddział szpitala im. ofiar katastrofy albo nawet samego Lecha Kaczyńskiego - będzie to dużo pożyteczniejsze upamiętnienie ofiar.


Przecież pomnik ku pamięci ofiar powstaje.... na Powązkach tylko, że dla środowiska PIS i Radia Maryja to miejsce "niegodne" :roll:
No, ale gdzie jest najlepsze miejsce do manifestowania sprzeciwu wobec obecnej władzy, jak nie pod pałacem prezydenckim :lol: oczywiście pod pretekstem hołdu dla "poległych" :? pod Smoleńskiem.

miko 005 - 2010-09-16, 17:25

Krzyż zniknął, i to jest pozytyw. Niestety, "partyzantka" w wykonaniu Platformy Obywatelskiej daje nam wiele do myślenia :?
Ferbik - 2010-09-16, 17:28

miko 005 napisał/a:
Niestety, "partyzantka" w wykonaniu Platformy Obywatelskiej daje nam wiele do myślenia

Dlaczego partyzantka? Zrobili to po cichu, w sposób, który pozwolił na bezpieczne i bez szarpanin usunięcie krzyża.

Marta - 2010-09-16, 18:23

Ferbik napisał/a:
miko 005 napisał/a:
Niestety, "partyzantka" w wykonaniu Platformy Obywatelskiej daje nam wiele do myślenia

Dlaczego partyzantka? Zrobili to po cichu, w sposób, który pozwolił na bezpieczne i bez szarpanin usunięcie krzyża.


Bardzo dobrze zrobili. Gdyby wcześniej nagłośnili tą sprawę, tak jak było to w lipcu, to znowu nic by z tego nie wyszło. Zeszliby się samozwańczy obrońcy i by robili wiochę na pół świata.. I znowu byłaby afera na dwa miesiące i o niczym innym by się nie słyszało.

Tomek - 2010-09-17, 07:37

miko 005 napisał/a:
Krzyż zniknął, i to jest pozytyw. Niestety, "partyzantka" w wykonaniu Platformy Obywatelskiej daje nam wiele do myślenia :?


Patyzantka bo nie zaprosili telewizji czy jak? Ty myślisz, ż jest jakikolwiek sens rozmawiać z ludźmi, którzy chcą usnięcia pomnika Poniatowskiego, postawienia 96 krzyży, czy uważają, że Tu-154 to bombowiec przerobiony na latający tartak? Co Ty chcesz ustalać z ludźmi, którym wcale nie zależy na żadnym krzyżu jako symbolu religijnym, tylko wykorzystywali go, by uzyskać zupełnie inny cel - postawienie pomnika?

miko 005 - 2010-09-17, 15:29

Tomek napisał/a:
Patyzantka bo nie zaprosili telewizji czy jak? Ty myślisz, ż jest jakikolwiek sens rozmawiać z ludźmi ...

Powiem więcej, to nawet nie partyzantka, a zwykłe tchórzostwo :shock: Rozmawiać należy z każdym, nawet z ludźmi chorymi psychicznie. Od samego początku, PO nie umiała sobie poradzić z problemem krzyża. Notabene, sami ten problem rozjątrzyli.
Nie widziałbym w takim zniknięciu krzyża niczego niepokojącego, gdyby było to pierwsze i ostatnie podejście do Jego usunięcia, bez całej tej hecy. Powinno być cicho do momentu ogłoszenia, że w dniu xxxxxx krzyż zostanie przeniesiony do YYYYYY. Gdyby taka wiadomość była podana na dobę, dwie, przed wykonaniem takiego działania, dzisiaj nie byłoby nawet o czym pisać ;) Na ten temat też mam swoją teorię, którą już gdzieś tutaj przedstawiłem :razz:
Zwolennicy PiS-u, Krzyża, czy innych dziwnych pomysłów, to jedno. Ale takie rozwiązywanie problemów przez ekipy rządzące to drugie, i jak dla mnie, bardziej niepokojące od modlitw kilkudziesięciu starszych ludzi.

Tomek, jaką masz od wczoraj pewność, że Platforma Obywatelska nie myśli podobnie do Ciebie, czyli -pewnie nie warto z motłochem rozmawiać, a może przecież mieć na myśli chociażby Wieluń i jego mieszkańców (np. w sprawie obwodnicy ;) )

Tomek - 2010-09-17, 17:06

miko 005 napisał/a:
Tomek napisał/a:
Patyzantka bo nie zaprosili telewizji czy jak? Ty myślisz, ż jest jakikolwiek sens rozmawiać z ludźmi ...

Powiem więcej, to nawet nie partyzantka, a zwykłe tchórzostwo :shock: Rozmawiać należy z każdym, nawet z ludźmi chorymi psychicznie.


Nie tnij proszę w ten sposób moich wypowiedzi. O czym tu w ogóle rozmawiać? O racji garstki osób, która chce postawienia wielkiego pomnika przed pałacem i usunięcia pomnika Poniatowskiego? Piszesz dla pisania, czy naprawdę tak uważasz? Co chcesz proponować ludziom, którzy uważają, że zabiłeś im prezydenta? Im przecież W OGÓLE nie zależało na krzyżu, zgodzili by się bez mrugnięcia na przeniesienie, o ile powstałby pomnik. To tyle odnośnie jakiejś pozornej ochrony symbolu religijnego, to tylko zasłona dymna.
Nie powinno być żadnego informowania, krzyż powinien być bez żadnego gadania przeniesiony, ponieważ postawienie go w tym miejscu było czynem nielegalnym z punktu widzenia prawa. I tak wykazano dość woli by pozwolić na to, by stał tam tak długo. Policjanci zamiast do pilnowania ulic byli wysyłani do pilnowania grupy furiatów inspirowanych częściowo przez PiS i stawiających jakieś ultimatum.

Magduś - 2010-09-17, 20:33

Podpisuję się pod słowami Tomka. Kilkunastu(dziesięciu) psycholi nie powinno terroryzować nas w imieniu "Narodu". PO niestety dla mnie nie popisało się całą akcją przeniesienia krzyża (ale nie teraz, tylko na początku sierpnia).
Ale wkurza mnie też to, że media same napędzają ten cyrk. Wydaje mi się, że gdyby nie było tam kamer, relacji na żywo "spod krzyża", to byłoby tam spokojniej.

Świstek - 2010-09-25, 08:13

Niewdrożenie antydyskryminacyjnych dyrektyw unijnych.
Komisja Europejska skierowała przeciwko nam z tego powodu sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Co nam grozi? 260 tys. euro za każdy dzień zwłoki od 2004, kiedy to dyrektywy powinny być wprowadzone. Upominani już byliśmy 5 razy przez Komisję, ONZ i Radę Europy. Prawo antydyskryminacyjne zgodne z unijnymi wytycznymi przyjęli już dawno Litwini, Bułgarzy, Rumuni czy Albańczycy. A chodzi o równe traktowanie osób bez względu na pochodzenie rasowe czy etniczne, wiek, niepełnosprawność, religię, wyznanie, orientację seksualną i równe traktowanie podczas zatrudniania i w pracy. Ale kto by się tam zajmował głupotami. Niech Unia daje kasę na drogi i uprawy, a nie gada o jakiejś dyskryminacji. To przecież mało istotne kwestie, niepoważne wręcz. Polacy – w przeciwieństwie do mieszkańców wszystkich innych krajów unijnych – mają ważniejsze sprawy...

Guzik mnie obchodzi, co te wszystkie "mądre głowy" myślą o takim prawie, ale przystępując do UE jednak pewne zobowiązania na siebie przyjęliśmy. (Na szczęście...)

hiszpan - 2010-09-25, 20:30

http://wiadomosci.wp.pl/k...1af34&_ticrsn=5
Pół żartem, pół serio.
PO, a właściwie Tusk, troszkę spieprzył dzisiaj swą relację z Panem Palikotem. Kogoś kto stoi nad Tobą i jest się od niego prawie całkowicie zależny, nie powinno się rozdrażniać :) Premier o tym ostatnio wyraźnie zapomina.. :D

Mateusz - 2010-09-27, 11:02

Niech Palikot zakłada tą swoją partię, przy okazji zabierze trochę elektoratu z PO i z SLD. Skoro ma tyle sympatyków.
jozefina22 - 2010-10-01, 09:18

http://www.zegardlugu.pl/ Brawa dla partii rządzącej. Tak trzymać. 8)
miko 005 - 2010-10-01, 10:03

Nikt, tak jak Platforma Obywatelska nie mówi o oszczędnościach, którym musimy się poddać wszyscy. Najwidoczniej wszyscy, nie koniecznie musi oznaczać ... to co oznaczać powinno :shock:
No chyba, że pan prezydent i pan premier, oboje z Platformy Obywatelskiej są poza wszystkimi :twisted:
Cytat:
W przyszłym roku wydatki Kancelarii Premiera wzrosną o blisko 4 mln zł, a Kancelarii Prezydenta - o około 11 mln zł - zakłada projekt budżetu państwa na 2011 r. Wzrosnąć mają też budżety Kancelarii Sejmu - mniej więcej o 6 mln zł - oraz Senatu - o 14 mln zł.

Na Kancelarię Premiera przeznaczono w przyszłym roku ponad 110 mln zł (to o prawie 4 mln zł więcej niż w budżecie na 2010 r., gdy na wydatki kancelarii zaplanowano ok. 106 mln zł). Zwiększono także wydatki na Kancelarię Prezydenta - wyniosą one ponad 169,8 mln zł (w budżecie na 2010 r. planowane wydatki kancelarii wyniosły ponad 158,4 mln zł). O ok. 2,5 mln zł zwiększono wydatki na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Źródło - Dziennik Polski


I jak w niebie, poczują się też nasi parlamentarzyści, którzy będą się mogli oddać chwilom relaksu w nowej saunie, powstającej na Wiejskiej :? ;
Cytat:
Dwie luksusowo wyposażone sauny - osobna dla kobiet i dla mężczyzn, nowoczesna siłownia, wygodne szatnie, natryski, specjalny punkt wydawania ręczników, a całość wyłożona eleganckim sprowadzonym z Włoch gresem - oto oszczędność w wydaniu polskich polityków.
Sejm chce zafundować prawdziwe SPA dla posłów, choć jeszcze niedawno parlamentarzyści zarzekali się, że w miejscu uszkodzonej w czasie pożaru sauny, następnej nie będzie. Przetarg jest nieograniczony, a wymagania wysokie, więc z pewnością pójdą na to miliony z naszych pieniędzy.

Źródło - Fakt.pl

Biorąc pod uwagę fakt, że są w naszym kraju ludzie, którzy nieczęsto po skończonej pracy, do dyspozycji mają jeden kranik (na 10-20 osób), na dodatek tylko z zimną wodą :shock: To przecież taka sytuacja w polskim parlamencie nie powinna nikogo ani dziwić, ani tym bardziej szokować. W końcu to poseł :!: senator :!: polityk :!: ale czy jeszcze ... człowiek :?
Chyba że ... ludzie są tylko na ulicy Wiejskiej 4/6/8, a reszta to ... inny gatunek :? :shock:

W każdym razie nie ma się co przejmować, zegar długu tyka :evil: kwestia, jak długo jeszcze.

ourson - 2010-10-24, 11:37

Najwyższy Czas! www.nczas.com napisał/a:
Urzędniczym edukatorom sprawującym władzę nad programami nauczania i listą lektur przestało wystarczać ideologiczne ujednolicanie naszych pociech. Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło posprzątać semantyczny bałagan w nazewnictwie podległych sobie jednostek oświatowych. Zdaniem pani Katarzyny Hall, nieporządek powodują przymiotniki: „publiczna”, „integracyjna”, „specjalna”, „sportowa” itp. dodawane do rzeczowników „szkoła podstawowa”, „przedszkole”, „liceum”. Firmowany przez ministerstwo projekt rozporządzenia zakłada konieczność usunięcia rzeczonych określeń z nazw placówek. Choć nazwa szkoły, wskazująca np. na jej sportowy profil, dalej będzie widniała w statucie, to zniknie z wiszącej przed szkołą tablicy!

Na szczęście urzędnicze porządki nie obejmą numeru placówki oraz imienia patrona, którymi dalej będzie można posługiwać się w oficjalnej korespondencji. W praktyce: z pieniędzy podatników wymienione zostaną pieczątki, legitymacje, szablony listów i inne dokumenty. Czemu ma służyć cała ta szopka? Bo „jest bałagan” więc „chcemy to uporządkować, żeby tablice szkół wyglądały jednolicie” – wyjaśniła na łamach „Gazety Wyborczej” Justyna Sadlak (biuro prasowe MEN). Zdaniem resortu, koszt przedsięwzięcia wyniesie maksymalnie 30 mln zł, co stanowi „niewielkie obciążenie”, zwłaszcza że proces ujednolicenia potrwa do 31 sierpnia 2012 roku. Jednak nie tylko pieniądze podatników stanowią problem. Ministerstwo, chcąc zapanować nad zdobiącymi szkolne gzymsy tablicami, równocześnie wywoła szum informacyjny i utrudni uczniom wybór placówki. – Nazwa to wizytówka. Określa, jaka to właściwie szkoła – przypomniał Andrzej Nowak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4 z Oddziałami Sportowymi w Radomiu. Podobnego zdania są również inni nauczyciele. – Szkoły staną się anonimowe – ostrzega na łamach „Wyborczej” Wiktor Karoń, dyrektor radomskiego Liceum (wciąż jeszcze) Ogólnokształcącego nr X.

Będąc pod wrażeniem umiłowania porządku przez p.Katarzynę Hall, liczymy na rychłą rehabilitację Romana Giertycha, który ujednolicić próbował nawet szkolne stroje…


Czy Ministerstwo Edukacji naprawdę nie ma już co robić? Wcale nie dziwne że nie mogą zredukować ilości urzędników o 10% jak zajmują się tak istotnymi dla jakości edukacji w Polsce tematami.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group