|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Motoryzacja - Szukam mechanika od BMW w Wieluniu
Administrator - 2007-11-07, 13:35 Temat postu: Szukam mechanika od BMW w Wieluniu Znacie kogoś kto ma doświadczenie z tą marką poza Pytrusem z Fabrycznej?
Niestety w tym tygodniu nie ma czasu.
W Łodzi omówić się z chłopakami od BMW to około 2 tygodnie czekania Mr. Green
renia - 2007-11-07, 17:49
Polecam p.Cieżkowskiego na ulicy Kasztanowej 16 ( osiedle za szpitalem )
MAR-COM - 2007-11-08, 21:01
ul. Dąbrowskiego - info w zakładzie fryzjerskim
Administrator - 2007-11-09, 00:36
Dziękuję wszystkim, jutro podjadę i zobaczę czy uda się coś załatwić.
gebbers - 2007-11-14, 19:53
W kępnie jest spec od BMW. postaram sie dowiedziec nr tel, albo dokladny adres
mareks - 2007-11-17, 11:44
A ja polecam swojego sąsiada.Ma BMW już cztery lata i albo i wiecej i codziennie coś przy nim robi no to chyba musi się znać.
Administrator - 2007-11-17, 14:52
Mareks kup sobie BMW i wtedy zrozumiesz dlaczego sąsiad codziennie coś przy nim robi. To jest marka którą się albo kocha albo nienawidzi. Tylko uważaj bo może to być ostatnia marka jaką kupiłeś
Nadmierna awaryjność BMW to mit wynikający z kilku rzeczy :
- większość egzemplarzy w Polsce jest strasznie zaniedbana i zazwyczaj mają już trochę lat na karku
- ilość i rodzaj rozwiązań technologicznych zastosowanych w tych autach wyprzedza inne marki o jakieś 10 lat (po prostu tam ma się co psuć)
- szybkość zużywania się pewnych podzespołów wynika z zastosowania mocnych silników, oraz tego że modele których produkcję zaczęto od połowy lat 90 mają w całości aluminiowe zawieszenie (tylne i przednie wahacze, belki, a nawet amortyzatory), a jakie są nasze drogi każdy widzi.
Jest to jedna z tych nielicznych marek, które kupuje się nie z rozsądku i za to je uwielbiam!!
gebbers - 2007-11-17, 19:11
przeszukalem wszystkie wizytowki i numery telefonow. Niestety nie znalazlem namiarow na tego mechanika z Kepna
cogito - 2007-11-18, 10:23
mareks napisał/a: | A ja polecam swojego sąsiada.Ma BMW już cztery lata i albo i wiecej i codziennie coś przy nim robi no to chyba musi się znać. |
To, co napisał Mareks, nie jest takie głupie. Jeszcze niedawno miałem Citroena BX-a z roku 1985. Autko dość leciwe, ale zawsze - zaznaczam "zawsze" - wracało do domu o własnych siłach. Właściwie jeździł nim mój najmłodszy syn, gdyż głownie dla niego je kupiłem, jak zrobił prawo jazdy.
Dla niezorientowanych podaję, że autko to posiada hydropneumatyczne zawieszenie, które wymaga szczególnej troski i znajomości działania jego mechanizmów, na wypadek jakiejś awarii. A ta mogła się zdarzyć w każdej chwili, biorąc pod uwagę wiek autka i jego charkterystyczne zawieszenie. Ewentualna pomoc przypadkowego warsztatu nie wchodziła w rachubę, ponieważ Citroenów z hydro nie daje się do naprawy mechanikom od samochodów.
Tak więc wymusiło to konieczność dokonywania napraw we własnym zakresie. A muszę dodać, że wbrew obiegowej opinii nie były one kosztowne, ani trudne do wykonania. Rónież można było przewidzieć co i kiedy "wysiądzie". Wystarczyło w porę dokonać naprawy, aby się ustrzec przed awarią na drodze.
Tak więc podpowiedź Mareks-a nie jest pozbawiona sensu. Zależy tylko co "wysiadło" i jakimi się dysponuje mozliwościami warsztatowymi.
Pozostaje również szukanie porady, co do sposobu usunięcia awarii. Być może jest klub użytkowników marki BMW. Zazwyczaj pasjonaci wiedzą więcej od mechaników serwisowych.
Sam się o tym przekonałem, gdy w moim Peugeocie, w dość którkim odstępie czasu dwukrotnie wysiadł mi moduł zapłonowy. Część raczej kosztowna. Na "szrocie" znalazłem moduł o innym numerze katalogowym. Kilku elektryków samochodowych odradzalo mi założenie tej części. Zwróciłem się więc do pasjonatów w dziedzinie elektryki samochodowej i.....okazało się, że są to części całkowicie zamnienne. Jeżdżę bez problemów do dzisiaj.
Może Mareks-a i moja propozycja rozwiąże Twój problem.
Dodam, że od kilku dni jestem posiadaczem następnego hydrowozu. Mechaników znających się na Citroen-ach w okolicy nie uświadczysz, a nie jest to samochód z salonu.
Pozdrawiam.
Administrator - 2007-11-19, 16:30
Dawno temu prowadziłem CX'a jakieś 400km. Wygodne to było ale po co żabojady wszystkie przełączniki porobili inaczej niż w reszcie samochodów ?
Najbardziej rozwalił mnie kierunkowskaz - czyli 2 guziczki na desce rozdzielczej nad kierownicą
Wracając do mechaników. Cały czas mówicie o starszych samochodach. Niestety w tych nowocześniejszych bez komputera ze złączem OBD2 praktycznie nic nie zrobisz. Nikt nie zdiagnozuje problemu z silnikiem bez podpięcia i diagnostyki.
Podam kilka przykładów - Komp wyświetla mi komunika "check engine". Podpinają pod kompa - sonda lambda do wymiany.
Od razu mam napisane która (a są 4 sztuki )
Nawet jeśli jakiś zdolny mechanik wpadłby że to sonda to sprawdzenie ich nie jest takie proste.
Kolejny przykład - jakiś czas temu miałem problem z systemami ABS, ASC itd.
Diagnoza - wymiana sterownika od systemów bezpieczeństwa. Wymiana tego elementu banał 5 minut - jest na wierzchu po otworzeniu maski. Niestety po wymianie chociaż trochę skomplikowanych elementów elektronicznych należy "zaprogramować je" pod konkretne auto...
Zawieszenie BMW jest postrachem wielu warsztatów i nie raz przekonałem się że jak usłyszą nazwę marki to nie chcą się za to brać.
Nawet naprawa banalnych elementów mechanicznych w Bmw potrafi przysporzyć problemów o czym przekonałem się z kolei przy prostej czynności p.t. wymiana wahaczy.
Zakładam nowiutkie wahacze Lamfordera z przodu po 500km zaczyna coś strasznie walić ! 10x gorzej niż przed wymianą. Jeden warsztat - nie wiedzą co to więc zaczynają wymyślać ( przekładnia kierownicza itd - naciąganie na kasę). Olałem ich i jadę na szarpaki - diagnoza wahacze niedokręcone. Mówię OK może nie dokręcili porządnie ci co zakładali - więc przykręcają je teraz na maxa. Kolejne 500km znów to samo. Dzwonię do swojego magika od BMW do Opoczna. A tu niespodzianka. BMW zaleca przykręcenie wahaczy (aluminium) na klej do śrub
Po zastosowaniu wskazówki wreszcie jest tak jak powinno być.
Macie rację że najlepiej to zrobić sobie samemu wszystko przy samochodzie. Ale niestety nie mam takich umiejętności, wyposażenia no i czasu....
cogito - 2007-11-19, 20:53
No to mnie powaliłeś na ziemię, a tak bardzo chciałem Ci pomóc.
Ale poważnie. Faktycznie teraz zrozumiałem, że masz poważny kłopot z autkiem. Szukasz, to znaczy, że w Wieluniu nie ma mechaników z prawdziwego zdarzenia.
Jeżeli to czytają, powinni wyciągnąć wnioski i zabrać się za doucznie w zawodzie lub doposażenie warsztatów. Najlepiej i jedno i drugie.
Idzie nowe i nie można stać w miejscu.
Pozdrawiam.
p.s. przy okazji potwierdziłeś, że w wolnym przekładzie BMW znaczy: Będziesz Miał Wydatki.
hiszpan - 2007-11-21, 12:36
cogito napisał/a: |
p.s. przy okazji potwierdziłeś, że w wolnym przekładzie BMW znaczy: Będziesz Miał Wydatki. |
Az strach pomyslec, ze kiedys mnie naszla ochota na BMW... Jednak zawsze powtarzam ulubiony cytat mojej mamy: nowy samochod moze sie zepsuc, stary musi.
Pozdrawiam
PS. Administratorze, wyslalem Panu meila w odpowiedzi na ogloszenie pracy, ktore Pan zamiescil. Ze swoim problemem z BMW moze Pan sie zglosic wlasnie do osoby, ktorej numer telefonu przeslalem na skrzynke forumowa
stanmarc - 2007-11-21, 15:47
Kiedyś byłem świadkiem jak koledze wypadł tylny most z bmw po którymś tam z kolei drifcie. Tylny napęd daje wiele radości
Administrator - 2007-11-22, 14:01
cogito napisał/a: |
p.s. przy okazji potwierdziłeś, że w wolnym przekładzie BMW znaczy: Będziesz Miał Wydatki. |
Jak pisałem wyżej nie zgadzam się z tym. Większość BMW w Polsce to samochody katowane, wiekowe, nie serwisowane tak jak należy. Nie ma się co dziwić zdarzają się awarie. Znalezienie zadbanego BMW w Polsce to naprawdę cud. W Niemczech owszem są ale za 130-150% średniej ceny w Polsce.
Moje poprzednie BMW kupiłem z przebiegiem 90,000km. W podobnym czasie ojciec kupił nowiutkie Renault Megane Classic (5lat młodsze od mojego). Po 5 latach użytkowania obu samochodów aut można było porównać ich awaryjność (robimy podobne przebiegi).
U siebie robiłem po 50,000 km na Polskich drogach zawieszenie - wahacze, amortyzatory, końcówki drążków. Pozatym wymiana paska od alternatowa i rolek. W BMW nie ma paska rozrządu, rozrząd jest na łańcuchu który jest bezobsługowy .
W Renault zawieszenie było robione także raz ale przy około 150,000 km odezwało się drugi raz. W międzyczasie wymiana rozrządu (czynność serwisowa ale kosztowna).
Z zewnątrz po tylu latach samochody nie miały jakiś widocznych objawów zużycia. Za to wewnątrz przewaga starszego o 5 lat i 60,000km BMW ogromna. Tapicerka w BMW praktycznie jak nowa. W Renault w kilku miejscach na siedzeniu kierowcy przetarcia do gąbki! Plastyki w renault tam gdzie często dotykasz ręką błyszczą się od wytarcia jakby je ktoś plack'iem wypsikał przed chwilą.
A teraz utrata wartości - ja straciłem jakieś 15,000. Ojciec około 25,000.
Niedawno kupiłem drugie nowsze - kilka rzeczy było do naprawy na początek ale to już inna generacja samochodów. Uważam że obecnie produkowane auta niezależnie od marki będą bardzo awaryjne. Ilość użytych skomplikowanych rozwiązań technicznych i elektronicznych jest ogromna. Wystarczy pochodzić po forach dyskusyjnych interesującej nas marki.
I taka ciekawostka potwierdzająca tezę - zdjęcie lewego boczku bagażnika mojej nowej BMKi:
Dla zainteresowanych krótki opis: zmieniarka płyt CD, czytnik nawigacji/DVD, odbiornik GPS, tuner radiowy, tuner telewizyjny, wzmacniacz audio. Po drugiej stronie bagażnika także jets "ciekawie"
Podsumowując - jeśli ktoś uważa że samochód jest tylko narzędziem do poruszania się to polecam japońskie marki, a jeśli ktoś czerpie z jazdy samochodem radość to polecam BMW. Należy tylko kupować je z głową ,bez emocji i uzbroić się w ogromną cierpliwość.
Jeśli będzie się o nią dbać to autko odwdzięczy się nam za to z nawiązką.
Swoje stare BMW sprzedałem w niecały 1 dzień
|
|