Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Aktualności / Wydarzenia - Co winne są dzieci ?? Czyli jak pomagamy głodnym dzieciom

marcin-hubal - 2007-11-28, 10:03
Temat postu: Co winne są dzieci ?? Czyli jak pomagamy głodnym dzieciom
Witam,
postanowiłem wypowiedzieć się publicznie w sprawie , która nie dotyczy mnie osobiście ponieważ na szczęście los dla mnie był łaskawszy i nigdy nie mogę powiedzieć, że głodowałem.
Ostatnio podczas wizyty na obiedzie zauważyłem dzieci , które kręciły się wokół budynku .
Zapytałem o powód , dla którego nie udają się do środka spożyć posiłek lecz stoją przed wejściem. Odpowiedź była prosta ale jakże dramatyczna - " nie mamy pieniędzy a jesteśmy głodni". Przyznam , że zszokowany zaprosiłem dzieciaki ( był to brat i siostra) na obiad , długo nie protestowali . Podczas obiadu dowiedziałem się o sytuacji tejże rodziny- trzeba przyznać , że była to rodzona patologiczna, ojciec pijak , mama bez pracy.

Cała ta sytuacja zainspirowała mnie do działania , tzn. chciałbym poruszyć temat co w takiej sytuacji robi nasze państwo i co robi nasze miasto. Bo takich dzieciaków , domniemywam jest więcej . Ciężko zmienić sytuacje w domu ale myślę że w jakiś sposób powinno się tym dzieciakom pomagać .

Chciałbym dowiedzieć się w jaki sposób nasze władze , Gmina wywiązują sie z zadań dotyczących dożywiania dzieci .........>??

Nie możemy pozwolić na to aby z naszego regionu zrobić kraj III świata w którym maluchy nie będą myśleli o niczym tylko o zdobyciu posiłku . . . :(

Dominika - 2007-11-28, 12:24

hmmm ja troszkę z innej beczki.

Gdy studiowałam w Katowicach, dzieciaki w okolicach dworca i ul. Stawowej często się kręciły.
Zawsze miałam przy sobie coś jedzenia. Na kilka sytuacji, może z 2 razy ktoś wziął ode mnie kanapkę. A te pozostałe?- wybrzydzały po zapytaniu "z czym jest kanapka". Po propozycji, że mogę iść z dzieciakiem i kupić mu coś jedzenia- odmawiały. W grę wchodziła tylko kwestia "pieniędzy".

Nie kwestionuję tego, że dzieciak mógłby być głodny, ale ... ja jednak chciałabym mieć tą pewność, że to co ode mnie dostanie, na pewno trafi do niego w postaci TREśCIOWEGO posiłku, a nie używek dla siebie czy "kochanych" rodziców.

marcin-hubal - 2007-11-28, 12:57

Dominiko święta racja , dlatego abyś Ty była spokojna na co są wydawane pieniądze i dzieci miały "pełnych brzuch" może warto by wykupywać dzieciom obiady, różnego rodzaju posiłki,a nie dawać pieniądze do ręki! Oczywiście uważam , że tego typu zadania powinny być realizowane przez Gminę, ponieważ ma ona na to określone środki!
Ecomarta - 2007-11-28, 13:38

Marcin-hubal te dzieci pewnie chodzą do szkoły, więc najprostszym rozwiązaniem jest zgłoszenie tego dyrekcji, która albo sama powinna przyznać im darmowe obiady albo zgłosić sprawę żywienia tych dzieci do opieki społecznej, która też może płacić za obiady. Wydaje mi sie,że często krzywda tych dzieciaków to nie brak pieniędzy ale nieudolność życiowa rodziców i brak zainteresowania problemem szkoły.
marcin-hubal - 2007-11-28, 13:49

z tego co się orientuje to opieka pokrywa koszty żywienia dzieci tylko w ok 10% dzieci które tego wymagaja! a co z reszta?
jestsuper - 2007-11-28, 17:27

marcin-hubal napisał/a:
z tego co się orientuje to opieka pokrywa koszty żywienia dzieci tylko w ok 10% dzieci które tego wymagają! a co z reszta?


W mojej podstawówce i gimnazjum z tego, co się orientuję wszyscy uczniowie, których rodzice złożyli wnioski o dofinansowanie obiadów w stołówce szkolnej (spełniający oczywiście warunki nieprzekroczenia określonego pułapu dochodów na członka rodziny) taką pomoc otrzymywały. Zajmował sie tym pedagog szkolny, który informował uczniów o możliwości takiej pomocy ze strony (chyba) Opieki Społecznej. Wystarczy złożyć jeden wniosek i dzieciaki jedzą ciepły obiad... Opieka Społeczna ma prawo do wywiadu środowiskowego i niespodziewanej wizyty w domu petenta.

marcin-hubal - 2008-01-17, 10:53

wszystko fajnie , pięknie ale jest tak niski pułap ,że ciężko załapać sie na finansowane obiady z Opieki Społecznej ! Często zdarza się tak , że dochody rodziców przekraczają już o złotówkę i obiad sie nie należy. Pragnę poinformować , że w naszym regionie nie ma tylko ludzi biednych i bogatych. Szacuję , że bogatych jest 20% , biednych tez około 20% , a pozostała grupa -60% są to ludzie , którzy nie są biedni ale nie stać ich też na wykupienie dzieciom obiadów.
Osobiście uważam , że gmina bardziej powinna przyłożyć się , aby w znaczny sposób wspomagać dzieci. Moim zdaniem gmina zaniedbuje tą sprawę! ! !
Pomyślmy logicznie jakie dziecko w wieku podstawowym oraz gimnazjalnym nie chciało by zjeść obiadu?
Niestety tylko kończy sie na chęciach . . .
Nadmieniam , że dotacje do obiadów szkolnych jest to jedno z zadań własnych gminy . . .

Bogna - 2008-02-02, 19:27

Do mnie też kiedyś w centrum Wielunia podeszło dwóch chłopców, że są głodni. Dałam im bułkę i obserwowałam co z nią zrobią-wyrzucili do kosza.
Jack_Black - 2008-02-02, 20:20

Bogna napisał/a:
Do mnie też kiedyś w centrum Wielunia podeszło dwóch chłopców, że są głodni. Dałam im bułkę i obserwowałam co z nią zrobią-wyrzucili do kosza.

Niestety tu pojawia się problem, które dzieci są głodne, a które "dzieci" tylko to udają...
Niestety w Polsce jest dużo głodnych dzieci ale nikt się jakoś tym nie przejmuje...Mówię tutaj o rządzie i tych innych niobach którzy patrzą aby im było dobrze :(


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group