|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Informacje - Z górki wprost pod auto
Jaro - 2007-11-30, 23:34 Temat postu: Z górki wprost pod auto
Cytat: | Niebezpiecznie na saneczkowej górce, która znajduje się w centrum osiedla Wyszyńskiego w Wieluniu. A wszystko przez kierowców, którzy nie stosując się do znaku zakazu, jeżdżą po pasie, na którym bawią się dzieci.
Z górki wprost pod nadjeżdżający samochód - taki widok nie jest obcy rodzicom, którzy przyglądają się zabawie swoich dzieci.
Najniebezpieczniej jest po zmierzchu, kiedy dzieci bawiąc się na sankach często wjeżdżają na pas okalający górkę, po którym bezprawnie poruszają się samochody.
Marian Ogiela z-ca prezesa Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Wyjątek stanowi również przeprowadzka - dodaje prezes Ogiela.
Taką sytuację trzeba jednak zgłosić do Spółdzielni. Niektórzy mieszkańcy niewiele sobie jednak robią z obowiązujących przepisów.
Górka na osiedlu Wyszyńskiego jest składową placu zabaw i żaden kierowca nie powinien jeździć samochodem w pobliżu tego miejsca.
Źródło: RZW |
Ferbik - 2007-11-30, 23:46
Droga osiedlowa, gdzie jest ograniczenie prędkości do 20km/h to po pierwsze, po drugie nawstawiali znaków zakazu wjazdu gdzie się tylko da, po trzecie tylko dzieci bez wyobraźni zjeżdżają z górki po jej najbardziej stromym zboczu. A jakby szedł przechodzień to rozumiem, że on też ma uważać na bawiące się dzieci, które mogą wjechać sankami prosto w...? Poza tym moim zdaniem górka nie spełnia warunków do bezpiecznej zabawy i robią wielkie halo, żeby tylko dobrać się do skóry mobilnym mieszkańcom osiedla. Rozumiem, że zakazy wjazdu dotyczą również firm, które rozwożą butle z gazem? No bo to nie jest przecież pojazd uprzywilejowany. I teraz np. gość, który ma dostarczyć gaz do któregoś z bloku ma zostawić auto na parkingu i deptać ze 100m z butlą na plecach? A co z ludźmi, którzy są schorowani i potrzebują transportu pod sam blok? Zamiast pomyśleć o dodatkowych miejscach parkingowych, to szukają winnych wśród kierowców. Ja zawsze parkuję pod oknem, bo na parkingu już miałem "przyjemność" stracić szybę. Wcale się nie dziwię innym, że starają się parkować jak najbardziej na widoku. Wczoraj miałem sytuację, gdzie pani z bloku obok bardzo się zjeżyła, że parkuję na "trawniku". Trudno to nazwać trawnikiem, ale niech jej będzie. Udałem, że nie słyszę, bo poleciałaby w jej stronę taka wiązanka na jej temat, że sam bym bał się tego słuchać, ponieważ owa pani wyprowadza swojego pieska, który centralnie sra pod moimi oknami. I to właśnie tacy ludzie, którzy widzą drzazgę w czyimś oku a nie widzą gałęzi w swoim robią takie larum i nagonkę na kierowców jeżdżących po osiedlu, a sami wiochę urządzają. Na początek proponuję tym, którzy takie interwencje podejmują zastanowić się, dlaczego tak się dzieje, że samochodów przybywa i nie jest rozwiązaniem problemu zwracanie uwagi czy wlepianie mandatów, tylko raczej dostosowanie się do sytuacji i stworzenie odpowiednich warunków dla wszystkich.
Poza tym jak jakieś auto przejedzie koło górki, to naprawdę można to zapisać w księdze rekordów. Znowu jakiemuś moherowi coś nie pasuje i dzwoni po 5 razy dziennie do administracji, a ta podejmuje dla świętego spokoju działania w tym temacie.
|
|