Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

O wszystkim i dla wszystkich - Patrzcie w niebo

miko 005 - 2008-01-27, 11:19
Temat postu: Patrzcie w niebo
Cytat:
Szpiegowski satelita jak meteoryt
AMERYKAŃSKI SATELITA MOŻE SPAŚĆ NA ZIEMIĘ
Jeden z amerykańskich satelitów wywiadowczych już w lutym lub marcu może spaść na Ziemię. Powód? Wyczerpał źródła zasilania i wymknął się spod kontroli NASA.
Informację ujawnił w sobotę anonimowy przedstawiciel rządu USA. Dodał też, że nie wiadomo obecnie, w którym rejonie świata satelita może spaść.


Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Gordon Johndroe zapewnił, że odpowiednie agencje rządowe monitorują sytuację. - Poszukujemy potencjalnych opcji zminimalizowania wszelkich ewentualnych szkód, które ten satelita może wyrządzić - podkreślił.

Dotychczas agencji NASA udawało się bezpiecznie sprowadzać na Ziemię z orbity nieczynne satelity. Zazwyczaj spalały się w atmosferze lub wpadały do oceanów.


Żródło - TVN24.pl

No to w w/w miesiącach tego roku baczniej obserwujmy niebo, bo nigdy nie wiadomo co oprócz tradycyjnych opadów atmosferycznych, może spaść nam jeszcze na głowy ;) .

Gregg Sparrow - 2008-01-27, 11:24

Jak go znajdę to im nie oddam :D
miko 005 - 2008-02-15, 17:26
Temat postu: Spadnie na nas?
A jeszcze nie tak dawno pisałem o tym w formie ciekawostki, i proszę teraz już można traktować sprawę bardziej poważniej bo;

Cytat:
Amerykański satelita uderzy w Polskę?
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o możliwości uderzenia amerykańskiego satelity w terytorium Polski - powiedział Newsweekowi Bogdan Klich, szef MON. Wiadomo, że Amerykanie sprecyzowali, iż zagrożenie dotyczy terenów poniżej 52 równoleżnika, a zatem linii przebiegającej mniej więcej przez środek Polski i łączącej Terespol, Warszawę i Leszno - podaje na swojej stronie RMF FM. Podobne ostrzeżenia trafiły do innych krajów, na które mógłby spaść uszkodzony satelita. Jak mówi Christina Rocca, przewodnicząca komisji ds. Rozbrojenia USA, US193 może spaść między 58,5 stopniem szerokości geograficznej północnej i 58,5 szerokości geograficznej południowej.

Szefom resortów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji, a także szefowi kancelarii premiera nie pozostało nic innego jak postawić w stan gotowości nasz system reagowania kryzysowego - powiedział minister. Polskie władze na razie nie są w stanie powiedzieć jak zareagują amerykańscy sojusznicy. O wszystkim będziemy informować opinię publiczną, ale każdy Polak może spać spokojnie - uspokaja Klich.
Pentagon zamierza zestrzelić zepsutego satelitę szpiegowskiego US193, zanim spadnie na Ziemię. Sputnik ważący około 2 ton trafił na orbitę w grudniu 2006 r. Wkrótce jednak doszło do awarii jego komputera i stracono nad nim kontrolę. Według doniesień prasowych, na satelicie są tajne urządzenia.

Wczoraj prezydent Bush nakazał zestrzelenie uszkodzonego satelity przy pomocy pocisku odpalanego z okrętu wojennego. Nie wiadomo jeszcze, kiedy operacja się zacznie. Prawdopodobnie satelita sam spadłby z orbity w pierwszym tygodniu marca.

Stany Zjednoczone zapewniły, że pokryją wszelkie koszty zniszczeń spowodowanych w przypadku, gdyby satelita spadł na jakiś kraj.

Satelita, który od momentu wystrzelenia nie działał, jest wielkości autobusu, pełnego paliwa - hydrazyny, której wybuch może zabić lub zranić ludzi znajdujących się w pobliżu.

Christina Rocca, przewodnicząca komisji ds. Rozbrojenia USA zapewniła, że bez względu na to, czy zestrzelenie satelity sie powiedzie, czy też nie, Stany Zjednoczone zapewnią pokrycie kosztów ewentualnych zniszczeń i skażeń do których może dojść w miejscu upadku satelity.

Poinformowała, że miejsce zestrzelenia satelity zostanie bardzo starannie wybrane, by zminimalizować szkody i uniknąć gęsto zaludnionego terenu. Jeśli jednak nie powiedzie się zestrzelenie satelity, eksperci amerykańscy przewidują, że w sposób niekontrolowany spadnie on około 6 marca.

Na razie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, gdzie może spaść satelita. To może być gdziekolwiek między 58,5 stopniem szerokości geograficznej północnej i 58,5 szerokości geograficznej południowej.

Źródło – wp.pl

Miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze i ominą nasz kraj dodatkowe kłopoty, bo jak byśmy innych nie mieli, własnych :| .

akirus - 2008-02-15, 18:57

haha a już miałam nadzieję, że spadłby w Warszawie na taki duuuuży okrągły dom :P

a dziś w Teleexpressie powiedzieli, że chyba nas ominie :(

bob_mistrz - 2008-02-21, 09:33
Temat postu: USA zestrzeliły wadliwego satelitę
Cytat:
Amerykańska marynarka wojenna wystrzeloną z pokładu krążownika antyrakietą zestrzeliła nad ranem czasu polskiego wadliwego amerykańskiego satelitę szpiegowskiego, wbrew obawom, że niesprzyjająca pogoda pokrzyżuje te plany - powiadomił Pentagon.
Pocisk antybalistyczny typu SM-3 został wystrzelony w środę o godzinie 22.26 czasu wschodnioamerykańskiego (w czwartek o godz. 4.26 czasu polskiego) z krążownika rakietowego USS Lake Erie pływającego po wodach północnego Pacyfiku.

Na wysokości 247 km nad poziomem morza rakieta trafiła niesprawnego wojskowego satelitę szpiegowskiego US193. Swoje obawy w związku z zestrzeleniem urządzenia wyraziły Rosja i Chiny. Moskwa podejrzewa, że operacja była przykrywką dla próby wykorzystania nowej technologii antysatelitarnej amerykańskiego programu obrony przeciwrakietowej.

"Zespół czujników na ziemi, w powietrzu, na morzu i w przestrzeni kosmicznej potwierdza, że amerykańska armia przechwyciła niedziałającego satelitę Narodowego Biura Rozpoznania, który znajdował się na ostatnich orbitach przed wejściem w atmosferę ziemską" - informuje Pentagon w swym oświadczeniu.

Komentatorzy wydarzenia przypuszczają, że satelita szpiegowski w czasie operacji znajdował się około 210 kilometrów nad północnym Pacyfikiem.

Odłamki spadną w ciągu 40 dni

"Niemal wszystkie szczątki spalą się w czasie wejścia (w atmosferę) w ciągu 24-48 godzin, a pozostałe odłamki spadną w ciągu 40 dni" - poinformował Pentagon.

Nie wiadomo jednak, czy został osiągnięty zasadniczy cel tej operacji, czyli zniszczenie zbiornika z paliwem satelity - wysoce toksyczną hydrazyną - i zminimalizowanie związanego z tą substancją zagrożenia dla ludzi.

Źródła wojskowe podały, że pocisk trafił w satelitę około trzech minut po odpaleniu. "Istnieje dobra wskazówka, że trafiono w zbiornik paliwa, gdyż doszło do eksplozji" - powiedziało anonimowe źródło, cytowane przez Reutera.

"Potwierdzenie, że zbiornik z paliwem został rozbity, będzie dostępne w ciągu 24 godzin" - wynika z oświadczenia amerykańskiej armii.

"Ze względu na relatywnie niski pułap satelity w chwili uderzenia, pierwsze odłamki zaczną wchodzić w atmosferę ziemską niezwłocznie" - ostrzega Pentagon.

O szczegółach operacji poinformowano w środę wieczorem ministra obrony USA Roberta Gatesa, który kilka godzin wcześniej wydał na jej przeprowadzenie zgodę.

Utracony satelita

Eksperymentalny satelita rozpoznania radarowego NROL-21 krążył wokół Ziemi od 14 grudnia 2006 roku, ale łączność z nim całkowicie utracono w kilka tygodni po starcie.

W styczniu 2007 roku podobnej operacji dokonały Chiny. Wykorzystały pocisk rakietowy średniego zasięgu do zniszczenia jednego ze swoich starych satelitów meteorologicznych na wysokości 865 km nad Ziemią.

USA skrytykowały chińską próbę broni antysatelitarnej, wskazując, iż eksperyment ten zagrażał setkom innych satelitów i pozostawił na orbicie niebezpieczne dla innych obiektów szczątki. Zastrzeżenia te wsparły Australia, Kanada i Japonia, również nieufne wobec ambicji militarnych Pekinu.

Chiński eksperyment był pierwszą udaną próbą broni antysatelitarnej od roku 1985, gdy Stany Zjednoczone jedyny raz użyły swej rakiety ASAT do zniszczenia wycofanego z użytku satelity 555 kilometrów nad Ziemią.


źródło: onet.pl

Można się było tego spodziewać...

Dementi - 2008-02-21, 10:24

Cytat:
Jak robi się Polakom wodę z mózgu?

Dokładnie 28 stycznia 2008 roku, a więc 18 dni temu, na stronie Time przeczytałem, utrzymany w żartobliwym tonie, artykuł o zagrożeniu związanym ze spadającym amerykańskim satelicie. Tekst, w którym autor opisał przypadek chilijskiego Boeinga, który niemal został trafiony spadającym rosyjskim satelitą na wysokości 10 000 metrów, gdzieś w środku nocy nad Pacyfikiem (okazało się, że to co widział pilot było raczej rojem meteorów, ponadto 'niemal' w kontekście lecącego z prędkością 800 kilometrów na godzinę samolotu oznacza odległość kilku kilumetrów) kończył się zapewnieniem, że nawet paranoiczne typy powinny znaleźć sobie inne zjawisko, które mogłyby się panicznie obawiać.

Dziś, w dniu w którym ministerstwo skarbu podpisało kapitulację w sporze z Eureko, która dla zmyłki nazwano 'ugodą', całą Polska dowiedziała się, że grozi nam śmiertelne niebezpieczeństwo a rząd, który może zawiódł pokładane w nim nadzieje w czasie strajku celników, górników, pielęgniarek, nauczycieli, etc tym razem stanął na wysokości zadania i powołał sztab kryzysowy. Co więcej, niezawodne w takich przypadkach, prawdopodobieństwo wskazuje, że tym razem rządowi Tuskowi naprawdę może się udać! Koalicyjny gabinet zdoła ochronić Polaków przed spadającą z niebia śmiercią. Już teraz wszyscy możemy być dumni z faktu, że rząd zainteresował się tym kluczowym problemem zaledwie dwa i pół tygodnia po publikacji w Time!

Satelita może spaść gdziekolwiek pomiędzy 52 stopniem szerokości geograficznej północnej a 52 stopniem szerokości geograficznej południowej. Powiedzmy, że to około 60% powierzchni ziemii. Prawdopodobieństwo, że satelita uderzy w Polskę wynosi więc około 0.1% (jeden do tysiąca). Zagrożony będzie obszar równy powierzchni dwóch boisk piłkarskich czyli jedna piętnastomilionowa część terytorium kraju zamieszkana przez 2.5 osoby. Innymi słowy czytelniku, tak liczone prawdopodobieństwo faktu, że kupa kosmicznego złomu spadnie akurat Tobie na głowę wyniesie jeden do 15 000 000 000, co oznacza, że statystycznie 1000 razy wygrasz w totolotka zanim zginiesz przygnieciony 'upadłym' satelitą.

Właśnie ze względu na opisane wyżej śmiertelne niebezpieczeństwo rząd Polski powołał sztab kryzysowy, zorganizował konferencję prasową a jego liczni ministrowie wielokrotnie wypowiadali się w mediach na temat konsekwencji potencjalnego upadku satelity. Nie oglądaliśmy głupawej komedii z Leslie Nielsenem, w studiach telewizyjnych wystąpili prawdziwi politycy, pobierający kilkadziesiąt tysięcy złotych z naszych podatków. Śmiertelnie poważne pytania zadawali im profesjonalni dziennikarze. Można nawet spekulować, że ze względu na niebezpieczeństwo premier Tusk wyjechał z Polski pod pozorem wypadu narciarskiego.

Tak wygląda polska rzeczywistość w 2008 roku. Mimo, że nasi sąsiedzi są równie mocno zagrożeni katastrofą (prawa statystyki sa apolityczne) satelity na próżno szukać doniesień o tym na obcojęzycznych portalach informacyjnych. Kanclerz Merkel nie organizuje sztabu kryzysowego. Są dwa wyjaśnienia tej sytuacji: albo inne rządu są nieodpowiedzialne i nie troszczą się o bezpieczeństwo obywateli albo żaden z tych rządów nie podpisał dziś umowy oddającej za bezcen kontroli nad największą narodową instytucją finansową. Jeśli popierasz pierwszą opcję jesteś czytelniku młodym, wykształconym Polakiem, dumnym ze swojego rządu. Gdy wybrałeś drugą opcję czas zgłosić się na oddział psychiatryczny. Taką interpretację proponuje nadworny hunwejbin Platformy na salonie24.

Oczywiście, sprawa śmiertelnego niebezpieczeństwa grożącego nam z nieba nie musi być związana z ugodą z Eureko, ale jest związana z poziomem rządu Tuska, polskiego dziennikarstwa i intelektualnego najbardziej zagorzałych zwolenników PO. Samodzielnie myślący człowiek nie może przecież pisać o 'kosmicznym spisku' gdy wszyscy mówią o zwyczajnej medialno-rządowej manipulacji.

Trystero
źródło: http://trystero.salon24.pl/61465,index.html

Cóż tu można dopowiadać?

mareks - 2008-02-21, 13:41

A ja już oczami wyobrażni widziałem jak nasi dzielni strażacy zgodnie z zarządzeniem min.Klicha rozkładają wzdłuż 52 równoleżnika taki duży batut co by się odlamki odbiły i uleciały w kosmos.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group