|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Historia / Turystyka - Komiks o Wieluniu jeszcze w tym roku
Jaro - 2008-02-21, 15:43 Temat postu: Komiks o Wieluniu jeszcze w tym roku
Cytat: | O tragicznej historii Wielunia w pierwszych dniach II wojny światowej, a także o powstaniu wiele lat później projektu ''Wieczna Miłość'' będzie opowiadał komiks!
Nad powstaniem tej oryginalnej formy przekazu pracują znani artyści. Jednym z nich jest Wielunianin Wojciech Siudmak, który jest pomysłodawcą komiksu i który narysował wszystkie postacie do książki.
Struktura tego komiksu jest bardzo oryginalna dodaje Wojciech Siudmak.
W realizację projektu włączyło się Narodowe Centrum Kultury w Warszawie.
Mówi dyrektor Krzysztof Dudek.
Komiks pojawi się na polskim rynku księgarskim jeszcze w tym roku.
Źródło: http://www.radiozw.com.pl |
Ferbik - 2008-02-21, 15:44
Cytat: | Komiks pojawi się na polskim rynku księgarskim jeszcze w tym roku. |
A pomnik kiedy?
Silvo - 2008-02-21, 19:33
Teraz zamiast pomnika bedzie komiks.
ourson - 2008-02-21, 20:34
Silvo napisał/a: | Teraz zamiast pomnika bedzie komiks. |
A 1 września zamiast komiksu - ulotka okolicznościowa
Mrówek - 2008-02-21, 21:26
W " POLSKA Dziennik Łódzki " 20.11.2007 był artykuł w którym fragment mówi o komiksie
Pojedynek na malarzy?
20.11.2007
Instytucje kultury zabiegają o duże nazwiska, które podejmą się dla nich nietypowych zadań. Artyści odpłacają nowymi dziełami i autorytetem. To tylko trend czy rodzaj rywalizacji na gwiazdy?
Wojciech Siudmak, znany malarz pochodzący z Wielunia, podczas promocji komiksu "11/11=Niepodległość", wydanego przez Narodowe Centrum Kultury, oznajmił, że sam także zamierza stworzyć komiks. Album twórcy znanego z obrazów o tematyce fantastycznej miałby wracać do Wielunia z czasów II wojny światowej, przy kosmiczno--uniwersalnym wydźwięku całości.
- Wieluń to miasto, w którym rozpoczęła się II wojna światowa. Tu odbyło się pierwsze bombardowanie, tu padły pierwsze ofiary. Trzeba to przypominać - mówi malarz.
Miasto należy do Stowarzyszenia Miast Pokoju, obok m.in. Hiroszimy i Nagasaki. Artysta od lat nosi się z zamiarem zrealizowania w rodzinnym mieście projektu "Wieczna miłość". Jego przesłaniem miałyby być pokój, harmonia i piękno. A centralnym elementem - rzeźba dwóch twarzy zwróconych do siebie, przypominających planety otoczone orbitami. Realizacja jednak od trzech czy czterech lat tkwi na etapie zbierania środków na budowę. Tymczasem malarz postanowił stworzyć komiks.
- Historia będzie działa się w dalekiej przyszłości, w kosmosie. Akcja wróci jednak do naszych czasów, do Wielunia i Łodzi mojego dzieciństwa. Do chwil, kiedy bawiłem się hełmami niemieckich żołnierzy, nabojami i puszczałem łódeczki w rynsztoku - opowiada.
Komiks ma wpisywać się w projekt mówiący o harmonii człowieka i świata, wzorowanej na harmonii kosmosu. Dlatego przy jego tworzeniu Wojciech Siudmak zamierza skorzystać z pomocy dwóch naukowców - astronoma prof. Aleksandra Wolszczana i fizyka prof. Franka Wilczka.
- Oni wiedzą, jak zbudowany jest wszechświat. Potrafią nazwać, obliczyć to, co ja tylko intuicyjnie przeczuwam - dodaje.
Malarz przyznał jednak, że jego praca przy komiksie polegałaby na stworzeniu scenariusza, ewentualnie wykonaniu szkiców postaci i świata przedstawionego. Twierdzi, że maluje za wolno, by rysować komiks.
Szczegóły współpracy miedzy Wojciechem Siudmakiem a Narodowym Centrum Kultury jeszcze nie są znane.
- Ta koncepcja półtora miesiąca temu wynikła z naszych rozmów o projekcie "Wieczna miłość". Nie mamy jeszcze roboczych terminów na przyszły rok. Na razie dopinamy część merytoryczną - mówi Katarzyna Flera, rzecznik prasowy Narodowego Centrum Kultury.
- Na pewno chcemy współpracować z Wojciechem Siudmakiem przy jego rysunkowym projekcie - potwierdza Krzysztof Noworyta, kierownik działu programowego. Pracownicy NCK przyznają, że ta współpraca byłaby dla nich siłą merytoryczną i jakościową.
Taką "gwiazdą" Muzeum Powstania Warszawskiego jest już Edward Dwurnik. Dwa lata temu muzeum zgłosiło się do malarza z prośbą o wykonanie muralu w Ogrodzie Sztuki, czyli po wewnętrznej stronie muru, okalającego placówkę od strony ogrodu. Dwurnik zgodził się chętnie.
- Zgodziłem się od razu, ponieważ miałem pomysł. Poprosiłem nawet o więcej miejsca - mówi. - Namalowałem dwa murale, dwie sceny. Jedna z nich przedstawia twarze młodych ludzi przed godziną W, przed wybuchem powstania – opowiada.
Na wspomnianym muralu, na jasnoniebieskim tle, widać uśmiechnięte, pełne życia, energii, optymizmu i woli walki twarze młodych ludzi w pełnych życia kolorach.
- Drugi mural, cały błękitny, czy granatowy, przedstawia powstańców po 63 dniach walki. To właściwie już wspomnienie ich twarzy - dodaje Dwurnik.
To pierwsze murale, jakie zrobił wybitny malarz, nie licząc malowanych w czasach studenckich reklam "PKO - twoim bankiem" na ścianach warszawskich kamienic.
Edward Dwurnik jest malarzem z ogromnym dorobkiem artystycznym, jednocześnie bardzo otwartym na nowe formy wyrazu, świeże pomysły, ciekawą współpracę. Niedawno na prośbę Artura Rojka z zespołu Myslovitz, organizującego Off Festival w Mysłowicach, Dwurnik stworzył projekt olbrzymiego muralu na 170 mkw. przedwojennej kamienicy. Malowało go ośmiu studentów Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.
- Tam też namalowałem twarze, tyle że bardziej współczesne. Twarze młodych ludzi, uśmiechnięte, z ustami pełnymi zębów - mówi malarz.
Edward Dwurnik przyznaje, że chętnie podejmuje się tego typu zadań.
- To urozmaicenie codziennej pracy. Przy obrazie trzeba się mocno skupić, i to bywa nużące - twierdzi.
W tym roku stworzył też rysunki do animowanego filmu Andrzeja Barańskiego "Warzywniak 360 st." do opowiadania Krzysztofa Jaworskiego.
- Film był krótki, a ja tak się zaangażowaniem, że namalowałem 40 gwaszy - śmieje się. Teraz twórcy wspólnie planują animowany film długometrażowy.
- Akcja będzie działa się w szalecie miejskim, bohaterowie będą się tam podglądać, walczyć o posadę - zdradza Dwurnik.
Namalowany dla Muzeum Powstania Warszawskiego dwuczęściowy mural został wykorzystany na gadżetach promocyjnych. Jasny, bardziej optymistyczny, zdobi puszkę z landrynkami. Oba można kupić w formie magnesów na lodówkę.
- Chcieliśmy zainteresować twórców tematyką powstania warszawskiego, a jednocześnie stworzyć zwiedzającym bezpośredni kontakt ze sztuką - wyjaśnia Anna Kotonowicz, rzecznik prasowy muzeum. - Murale namalowali dla nas, prócz Edwarda Dwurnika, Wilhelm Sasnal, młody, bardzo uznany malarz, toruńska Galeria Rusz, grupa Twożywo, Przemysław "Trust" Truściński, który pełnił rolę dyrektora artystycznego komiksu poświęconego powstaniu warszawskiemu.
Z całą pewnością nazwisko Edwarda Dwurnika i jego murale kojarzone są z Muzeum Powstania Warszawskiego. Być może wkrótce Narodowe Centrum Kultury będziemy kojarzyć z rysunkami i postaciami stworzonymi przez Wojciecha Siudmaka.
Na pomysł zatrudnienia znanego malarza do nietypowego przedsięwzięcia najpierw wpadło Muzeum Powstania Warszawskiego. Narodowe Centrum Kultury odcina się jednak od muzealnych inspiracji.
- Nie rywalizujemy. Nie chcemy kopiować Muzeum Powstania Warszawskiego. Po prostu poruszamy się na podobnych obszarach i posługujemy podobnymi narzędziami - wyjaśnia Krzysztof Noworyta z Narodowego Centrum Kultury.
Stacje telewizyjne zabiegają o popularnych prezenterów. Instytucje kulturalne też zabiegają o swoje gwiazdy, jak choćby malarzy o światowej sławie. Wpisują się tym samym w promocyjno-marketigowe strategie. Kombinują, jak "sprzedać" to, co mają do zaoferowania. W każdym wypadku zyskują także odbiorcy. Zyskują sztukę.
Anna Pawłowska
http://lodz.naszemiasto.pl/kultura/790806.html
Silvo - 2008-02-24, 22:50
ourson, ulotka w cenie 10 zł
|
|