miko 005 - 2008-09-26, 19:54 Temat postu: Zabił z.... miłości?
Źródło - Onet.pl Naprawdę współczuję temu człowiekowi, i szczerze powiedziawszy to uważam że lekarze pośpieszyli się z Jego ratowaniem  .
Mam nadzieję że spotka się bardzo szybko ze swoją żoną. Ferbik - 2008-09-26, 20:05 Był młodszy od niej jak widać. Młodsi od partnerek parnterzy z reguły są mniej dojrzali emocjonalnie... 
Acree - 2008-09-26, 22:29 Zło... Mowiłam społeczeństwo debilnieje czyli romantyzm comeback bob_mistrz - 2008-09-26, 23:15
Co przez to mamy rozumieć?? hm?? miko 005 - 2008-09-27, 11:09
Widzisz Acree, to nie jest całkiem tak jak myślisz, to nie jest powracający romantyzm, to jest czarna proza życia codziennego. Jesteś bardzo młodą osobą, i nie dostrzegasz jeszcze problemu cierpienia, a niejednokrotnie cierpienia w samotności, gdzie trudno jest o jakąkolwiek pomoc z zewnątrz. Teraz trochę spekulacji, bo z tej wiadomości trudno wyczytać, czy ludzie ci mieli kogoś bliskiego, kto mógłby się nimi zająć. Zakładam że jeśli nawet w teorii tak, to praktyka jak widać temu zaprzeczała. Dlatego nie nazywajmy tego debilizmem, źle rozumianym romantyzmem itp., to trzeba mierzyć w kategoriach; sytuacji bez wyjścia, desperacji i w końcu wielkiej miłości aż po sam grób. Bo tak miało być, ten człowiek według własnego zamiaru, a kto wie może to obopólna decyzja, też miał już nie żyć. Zauważ że ten pan, był przygotowany na ten moment, świadczą o tym wszelkie dyspozycje, jak i list, pozostawione w domu. Zanim wydamy szybki osąd na temat tego co się wydarzyło i na temat samego sprawcy, trzeba przez króciutką chwilę postawić się w sytuacji tego pana, czy w ogóle ludzi będących w takim położeniu i rzetelnie odpowiedzieć sobie na pytanie, co ja bym uczynił/a w tej sytuacji. Mnie też, będąc jeszcze młodym człowiekiem do głowy nie przychodzi takie rozwiązanie na przyszłość, ale co będzie za kilkadziesiąt lat, jak niebiosa pozwolą dożyć do nich, tego nie wiem. Dlatego ja w tym wydarzeniu widzę; miłość, niesamowitą odwagę i wielki ból jaki musiał towarzyszyć tym ludziom na ostatniej prostej, Ich życia. Acree - 2008-09-27, 15:15
Uwielbiam jak wszystko jest zrzucane na mój wiek. Skąd wiesz co dostrzegam, a co nie. Nie jesteś mną. Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Osoba mająca 15 lat może być bardziej ukształtowana psychicznie niż niejeden czterdziestolatek.
Moje cyniczne podejście do świata? miko 005 - 2008-09-27, 18:50
Acree, problem polega na tym że Ty nie chcesz usłyszeć tego, co się do Ciebie mówi. Nie wytykam Ci młodego wieku, bo to jest rzeczą naturalną że mając naście lat nie myśli się o; starości, chorobach, samotności itp. sprawach. Jak czytałabyś uważnie mojego posta to zaznaczyłem w nim, że nawet ja jestem w tej chwili za młody żeby podejmować się rozmyślań na temat późnej starości, przypomnę ten fragment;
Nie ma powodów żeby tak od razu czuć się obrażonym, bo ktoś powiedział że jesteś za młoda, czasami trzeba to odebrać jako komplement, a nie zmasowany atak  .
Ale z drugiej strony, po tym co pisałaś;
I gdy bob_mistrz zadał pytanie skierowane do Ciebie;
I odpowiedzi jaka padła z Twojej strony;
To stwierdzenie, zresztą padające jak gdyby z Twoich ust;
w kontekście powyższych cytatów, trochę nijak ma się do Twojej osoby, no chyba że owo ukształtowanie psychiczne będziemy rozumować w bardzo szerokim pojęciu, mierząc je w obydwu kierunkach, gdzie po środku umieścimy „normalność”. Bo ja wcale nie twierdzę że nie ma prawa zdarzyć się czterdziestolatek o psychice nastoletniej osoby  . Gorzej, oj i to o wiele, jest w odwrotnym kierunku .
PS. Jeśli chodzi o nasz dialog w tym temacie, to ja już wyczerpałem limit argumentów. Pamiętaj, umiejętność słuchania nie jest wadą .
Ferbik - 2008-09-28, 08:30
Nie oszukujmy się. Ty nie jesteś
Rybak - 2008-09-28, 20:24 Dyskutujecie o "wycieczkach osobistych" wypominacie sobie wiek, zarzucacie brak ukształtowania psychicznego itd... a główny temat tego wątku pozostaje z boku..... zachowujecie się jak w przedszkolu.... To co się tam stało jest trudno skomentować i oceniać na podstawie "suchej notatki prasowej" a przecież wydarzyła się tam straszna rzecz i tragedia ludzka. Moje osobiste zdanie jest takie, że szkoda mi tego człowieka, szkoda że go odratowali, jego wola była inna. |
