Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Motoryzacja - Nie umiemy zrozumieć ostrzeżeń?

miko 005 - 2008-09-27, 12:19
Temat postu: Nie umiemy zrozumieć ostrzeżeń?
Cytat:
Koniec "czarnych punktów" na polskich drogach
"Dziennik": dziesięć lat po powstaniu na polskiej drodze pierwszego czarnego punktu, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, że program był nieskuteczny i nie będzie kontynuowany.*
W 1998 roku pierwsza tablica zawisła w podwarszawskim Błoniu. Od tej pory na wszystkich polskich drogach powstało ich 49. Najczęściej zawierają prostą informację - zakręt śmierci, zginęło tu tylu, a rannych zostało tylu i tylu. Miały wywoływać szok i odstraszać przed brawurową jazdą

Informacje o tym, że dane na tablicach wymagają niemal wszędzie stałego aktualizowania, nieoficjalnie potwierdzili "Dziennikowi" urzędnicy z kilku oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z badań Generalnej Dyrekcji przeprowadzonych pięć lat temu wynika, że tylko 10 procent kierowców na czarnych punktach zwalnia, a dwa razy więcej przyspiesza. Rozmówcy gazety argumentują, że ludzie często nie reagują racjonalnie na informację "tu zginął człowiek".

Na jeszcze inny efekt wskazuje psycholog transportu Andrzej Markowski. Mówi, że kierowcy, widząc czarny punkt, po prostu uważali, że ich ta statystyka nie dotyczy. Dodaje, że zwracano na to uwagę pomysłodawcom akcji, ale uważali, że może jednak statystyki pójdą w dół.


Źródło - Onet.pl

Jak dla mnie to zbyt szybkie wyciąganie pochopnych wniosków, to tak jakby zlikwidować znaki nakazujące ograniczenie prędkości, bo do nich też się mało kierowców odnosi.
Powiem szczerze, że jak ja mijałem takie tablice informacyjne to zawsze noga samoczynnie schodziła mi z pedału gazu, dlatego ze swojej perspektywy uważam że czarne punkty są potrzebne i spełniają swoją rolę.
Swoją drogą, chcą likwidować te tablice, a na krajowej 1 na śląskim terenie, czytałem ostatnio o nowej akcji tzw. „zegarach śmierci” i workach foliowych, w które pakowane są zwłoki. Ma to za zadanie, tak jak owe czarne punkty, uzmysłowić użytkownikom dróg, aby poruszali się po nich z rozsądkiem. Skoro jedno nie zdaje egzaminu, to drugie będzie lekarstwem na całe zło? Czy nie jest to przypadkiem tak, że trzeba zrobić dziką nagonkę na jedno, żeby można było zarobić na drugim, całkiem bliźniaczym pomyśle, tyle że pokazanym w innej formie? :|

Jaro - 2008-09-27, 21:20

miko 005 napisał/a:

Jak dla mnie to zbyt szybkie wyciąganie pochopnych wniosków, to tak jakby zlikwidować znaki nakazujące ograniczenie prędkości, bo do nich też się mało kierowców odnosi.
Powiem szczerze, że jak ja mijałem takie tablice informacyjne to zawsze noga samoczynnie schodziła mi z pedału gazu, dlatego ze swojej perspektywy uważam że czarne punkty są potrzebne i spełniają swoją rolę.



Nic dodać, uważam podobnie.

Ferbik - 2008-09-28, 07:42

miko 005 napisał/a:
Jak dla mnie to zbyt szybkie wyciąganie pochopnych wniosków, to tak jakby zlikwidować znaki nakazujące ograniczenie prędkości, bo do nich też się mało kierowców odnosi.
Powiem szczerze, że jak ja mijałem takie tablice informacyjne to zawsze noga samoczynnie schodziła mi z pedału gazu, dlatego ze swojej perspektywy uważam że czarne punkty są potrzebne i spełniają swoją rolę.

Spełniałyby, jeśli w tych miejscach od momentu postawienia znaku statystyki się nie zmieniły na gorsze. Praktycznie na każdym czarnym punkcie od momentu oznaczenia go statystyki pogorszyły się. Więc jak zbyt szybkie wyciąganie wniosków? 10 lat to mało? Co chwila trzeba takie znaki - jak doczytaliście - aktualizować, bo Ci co mają rozum, zwalniają wszędzie gdzie trzeba, a nie tylko na czarnych punktach. Jeśli ktoś jest debilem drogowym, to nic mu nie pomoże: ani czarny punkt, ani różowe landrynki.
To 10% kierowców, którzy zwalniają, to rozsądni kierowcy, jeżdżący ostrożnie. Co zrobić z resztą? A przede wszystkim z tymi, którzy na czarnych punktach jeszcze przyspieszają?

miko 005 - 2008-09-28, 17:28

Ferbik, być może „czarne punkty” nie spełniają zadań jakie im wyznaczyła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, choć moje zdanie znasz. Ale skoro nie pomaga jedna tablica, to druga będzie panaceum? Trzeba by się było nad tym zastanowić bo ta sama dyrekcja;
Cytat:
By walczyć z brawurą na drodze wszystkie środki dozwolone. Do policji przyłączyła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad która zorganizowała odważny happening na krajowej jedynce. Worki na zwłoki
i plansze z liczbą ofiar to argumenty które mają przekonać kierowców do zachowania zdrowego rozsądku.
Takie happeningi były już prowadzone w wielu województwach, w śląskim to pierwszy raz i można powiedzieć, że spotkał się z dość przychylnym przyjęciem. Prawda jest taka, że jeśli choć jedną osobę uratujemy tą akcją to warto ją kontynuować - uważa Wojciech Gierasimiuk, GDDKiA w Katowicach.


Jak się okazuje te akcje są prowadzone na kilku drogach krajowych;
Cytat:
Kierowcy podróżujący podczas weekendu drogą krajową nr 9 muszą przygotować się na makabryczny widok - na poboczu będzie leżał foliowy worek ze zwłokami.
To element happeningu zorganizowanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w ramach programu "Drogi Zaufania - Bezpiecznych Osiem". Organizatorzy chcą, by zmniejszyła się liczba śmiertelnych wypadków na ośmiu najważniejszych drogach krajowych.


Powraca zatem pytanie, które już postawiłem;
Cytat:
Czy nie jest to przypadkiem tak, że trzeba zrobić dziką nagonkę na jedno, żeby można było zarobić na drugim, całkiem bliźniaczym pomyśle, tyle że pokazanym w innej formie?


PS. Frebik, zastanawiasz się dlaczego na owych „czarnych punktach” kierowcy przyśpieszają? Być może to jakaś niezdrowa podświadomość każe im jak najszybciej opuścić teren objęty „złą sławą”. Zapominają o tym że w tym przypadku ominąć zło da się tylko powoli, nie szybko ;) .

ourson - 2008-09-29, 16:06

Najlepszym sposobem ograniczania liczby wypadków jest ten który zastosowano na krajowej 8 za miejscowością Gaszowice (odcinek Syców- Oleśnica). Najpierw postawiono tablicę Czarnego Punktu ale w niedługim czasie po tym (jak na polskie warunki niedługim) przebudowano ten odcinek trasy. I czarny punkt zniknął. I to jest recepta na poprawienie bezpieczeństwa na naszych drogach - budowa autostrad, tras szybkiego ruchu, ograniczanie ruchu na drogach lokalnych, poprawa stanu tych dróg.
akirus - 2008-09-29, 18:49

ourson napisał/a:
I to jest recepta na poprawienie bezpieczeństwa na naszych drogach - budowa autostrad, tras szybkiego ruchu, ograniczanie ruchu na drogach lokalnych, poprawa stanu tych dróg


Też tak uważam. Właśnie wróciłam z podróży przez Czechy i Austrię i szczerze byłam zdziwiona pustkami na drogach. Tam nie ma sznuru samochodów, a już na pewno pieszych, rowerzystów i ciągników. Główne drogi nie krzyżują się z lokalnymi i mieszkańcy nie muszą wystawać lub przebiegać przez drogę żeby dostac się na jej druga stronę.
Nasze drogi nie są bezpieczne, bo nie są w taki sposób budowane. Poprowadzenie drgoi w szczerym polu byłoby dobre gdyby nie to, że od razu ktos chce tam się budować. I tak od budynku do budynki i znowu mamy trasę szybkiego ruchu przez osiedle...

Administrator - 2008-09-29, 23:44

Czarne punkty, foto radary, wysokie mandaty niczego nie zmienią. CO roku będzie ginąć coraz więcej osób. Pomóc może jedynie budowa dróg.
miko 005 - 2008-09-30, 10:17

Mówicie, lepsze drogi i będzie po problemie. Każdy z nas miał okazję poruszać się po różnych, polskich drogach i tych w miarę dobrych, i takich mniej komfortowych, poprzez te dziurawe też. I jaki wniosek Wam się nasuwa? Bo mnie jeden, im lepsza droga, tym większa brawura. Nikt (pomijając naprawdę tylko idiotów) nie wyprzedza na trzeciego na wąskiej drodze, ale na takiej; szerokiej, równej, to już nie tylko idioci „pchają” się na trzeciego. Tak samo jest z prędkością, o ile na tych gorszych drogach ludzie mają jako taką świadomość zagrożenia, tak na tych lepszych, dziwnym trafem dostają „małpiego rozumu”.
Zgoda, drogi lepsze być muszą, ale nie zmieni to niczego, dopóty dopóki my kierowcy nie zmienimy własnej mentalności na pogląd że, skoro jest to dobra droga, równa, szeroka to możemy z naszych aut wyciągnąć maksymalnie ile się da, bo przecież na takiej drodze, co się może wydarzyć? A potem czytamy że; karambol na A4, że tragiczny wypadek na krajowej 1,2,8 itp.
Nie dalej jak wczoraj, słyszałem taką opinię jak to w Szwecji kierowcy jeżdżą przepisowo, czyli w oczach tego człowieka bardzo kulturalnie. I dobrze, myślę sobie, fajny naród ci Szwedzi, a tu za chwilę ten sam pan mówi mi, ale ty wiesz jakie tam są duże kary za łamanie przepisów drogowych? To ja się pytam, kultura, czy strach przed płaceniem, jak tak naprawdę jest z tymi Szwedami? To taka mała podpowiedź, jak z Polaka zrobić „kulturalnego” kierowcę ;) .

MI81 - 2008-09-30, 12:52

ourson napisał/a:
I to jest recepta na poprawienie bezpieczeństwa na naszych drogach - budowa autostrad, tras szybkiego ruchu, ograniczanie ruchu na drogach lokalnych, poprawa stanu tych dróg.


Tylko niestety jest to trudne do wykonania i kosztowne dla niektórych :? Od dawna wiadomo było że nasze drogi są niebezpieczne bo jest na nich zdecydowanie za ciasno dla wszystkich użytkowników do tego dochodzi jeszcze transport ciężki z całej europy + maszyny rolnicze w czasie żniw i znienawidzeni "dawcy organów". Dla mnie wprowadzanie czarnych punktów, zegarów śmierci czy innych "dupereli" nie ma sensu bo nie wpływa to na poprawienie bezpieczeństwa na drogach.

siwy_ - 2008-09-30, 13:08

miko 005, bardzo trafne spostrzeżenia.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group