Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Historia / Turystyka - otwarcie szlaku wodnego na Warcie

mnino - 2009-06-14, 15:32
Temat postu: otwarcie szlaku wodnego na Warcie


W dniach 24 - 27 czerwca zostanie uroczyście otwarty szlak kajakowy na rzece Warcie. Ten produkt turystycznych został przygotowany z inicjatywy Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, Lokalnej Grupy Działania "Kraina Wielkiego Łuku Warty" z siedzibą w Osjakowie, a także w ramach projektu "Szlak Bursztynowy". W tym celu wydano przewodnik kajakowy, wykonano tablice informacyjne - znaki szlaków wodnych wraz ze znakami ostrzegającymi przed przeszkodami. W opracowaniu są projekty stanic wodnych w gminach: Działoszyn, Pątnów, Wierzchlas, Osjaków i Konopnica.

źródło: Informator Gminny / osjakow.info

maciejewski - 2009-06-27, 18:58

Spłynąłem kajakiem 27 czerwca z Działoszyna do Załęcza Wlk. Na tym odcinku Warty, nazwanym szumnie "produktem turystycznym" czy "szlakiem kajakowym" uroczyście otwieranym przez tak znaczne instytucje i organizacje, rzeczywiście pojawiły się zmiany - znaki wodowania dla kajakarzy: w Lisowicach przy moście, połamany przy sklepie i kolejny przy moście W Bobrownikach, następny w pobliżu Góry Św. Genowefy. Innych informacyjnych (jak np. znak szlaku z kilometrażem, znak z odległością między polami biwakowymi, planów sytuacyjnych), brak tablic informacyjnych o atrakcjach w pobliżu (choćby źródłach, o Żabim Stawie czy rezerwacie Węże), brak znaków ostrzegawczych - odcinek pomiędzy Lisowicami a Bobrownikami nie zawsze bywa łagodną, spokojną wodą). Przy postawionych z taką pompą znaków śmieci- opony, butelki, torebki foliowe, jednym słowem zwyczajnie.
Stefan - 2009-06-28, 19:19

W dzisiejszym ŁWD był materiał o szlaku kajakowym. materiał dostępny pod linkiem : http://ww6.tvp.pl/video/2009/06/28/208115/film.asf (zapisz element docelowy jako)
maciejewski - 2009-06-28, 21:33

Telewizyjny materiał w ŁWD może podobać się telewidzom, pewnie i w prasie poczytamy...
Warta mówić nie potrafi, jest przecież tylko rzeką. Płynie dalej swoim korytem i nie przejmuje się bełkotem.

mnino - 2009-06-29, 22:35

dużych zmian oczekujesz w krótki czasie. Może dbanie o czystość, ustawianie znaków, to nie są to wymagające sporych nakładów czynności, ale na wszystko przyjdzie czas. W tej chwili stowarzyszone gminy starają się o pieniądze na stanice wodne, poprawę infrastruktury, (sam Działoszyn planuje budowę sporego ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego, a w ramach niego ma powstać między innymi hotel i basen).

Wszystkie te inwestycje potrzebują sporych (milionowych) nakładów. Najlepiej jak pieniądze na nie zdobędzie się z zewnątrz i to w jak największej kwocie. I tak sobie myślę, że unijne dotacje chętniej są przyznawane dla zapuszczonych, zaniedbanych miejsc z jednoczesnym dużym potencjałem rozwoju niż dla tych lepiej sobie radzących i w lepszym stanie.

maciejewski - 2009-06-30, 22:00

"...dużych zmian oczekujesz w krótki czasie...."
mnino, dla mnie ustawienie pojemnika na śmieci czy oznakowanie szlaku zgodnie ze standardami nie jest niczym nadzwyczajnym. Ciekaw jestem, czy aby marszałek województwa ma wiedzę, jakiemu wydarzeniu patronował? Raczej wątpię, bo pewnie by bardzo się zawstydził. (jak w bajce "król jest nagi").

Ale bardzo intryguje mnie twoja myśl: "...I tak sobie myślę, że unijne dotacje chętniej są przyznawane dla zapuszczonych, zaniedbanych miejsc z jednoczesnym dużym potencjałem rozwoju niż dla tych lepiej sobie radzących i w lepszym stanie...", gdybyś zechciał jeszcze rozwinąć...

Dobrze, że w końcu wieje optymizmem :"...ale na wszystko przyjdzie czas...". To znajoma mowa, jeszcze z czasów szczęśliwości.

mnino - 2009-06-30, 23:37

maciejewski napisał/a:
Ale bardzo intryguje mnie twoja myśl: "...I tak sobie myślę, że unijne dotacje chętniej są przyznawane dla zapuszczonych, zaniedbanych miejsc z jednoczesnym dużym potencjałem rozwoju niż dla tych lepiej sobie radzących i w lepszym stanie...", gdybyś zechciał jeszcze rozwinąć...
z tego co się orientuję największe pieniądze z unijnej kasy dostają te regiony, które są najbardziej zapuszczone i które najbardziej potrzebują finansowej pomocy. Czasem lepiej poczekać z inwestycjami, żeby dostać więcej funduszy z zewnątrz (tworząc, zbierając w tym czasie dokumentację, składając wnioski i czekając cierpliwie na ich rozpatrzenie) niż zacząć wcześniej i samemu za wszystko płacić.

Akurat kosze na czekanie się nie kwalifikują, ale tych nie ma zbyt wiele w samym Osjakowie (nie wiem jak w innych miejscowościach "Krainy WŁW"), więc tym bardziej w pobliżu rzeki bym ich nie oczekiwał. Może dlatego, że ten kosz wraz z całą zawartością mógłby się szybko znaleźć w samej rzece i efekt byłby zupełnie odwrotny od zamierzonego? Sumując wszystko - tablice, znaki, mapy, kosze, to mogłaby z tego wyjść niezła sumka (kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy złotych), więc może i na to pozyskać pieniążki z zewnątrz?

Nie wiem czy starałeś się kiedyś o jakieś pieniądze ze środków UE na dofinansowanie swojej własnej inwestycji, ale jeśli tak, to powinieneś wiedzieć, że na wszystko przychodzi czas, ale na pieniądze na końcu :) zazwyczaj najpierw dokumenty, kosztorysy, wnioski, naniesienie poprawek (które zdarzają się często), zastosowanie się do zaleceń, potem wykonanie inwestycji we własnym zakresie i dopiero na sam koniec ewentualny zwrot pieniędzy po również ewentualnej kontroli.

maciejewski - 2009-07-01, 22:27

Dziękuję mnino za szczere, profesjonalne wyjaśnienia. Uważam, że warto by takie podejście szeroko rozpowszechnić *.
Z mojej strony zakończę tę dyskusję, bo idzie to w kierunku, który w głowie mi się nie mieści.
:sad:
* - ku przestrodze

mnino - 2009-07-01, 22:47

profesjonalne to one na pewno nie są, ale pewnie zbyt przyziemne co dla niektórych :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group