|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Polityka pozaregionalna - Czym jest homoseksualizm?
Sylwester - 2009-08-19, 15:37 Temat postu: Czym jest homoseksualizm? Wątek wydzielony z tematu Macie swoją Platformę
red
1. Gdyby to było za PiSu tvn zaserwowałby nam 15 minutowe lamenty, a tak nic się nie stało.
2. Były tyle, że legalne, więc nie ma problemu. Ale telewizja nie mogła przegapić takiej okazji.
3. Nie mam nic do homosiów, niech sobie żyją robią co chcą. Homoseksualizm był od dawna, to nie jest jakaś nowość tego czy ubiegłego wieku.
Jestem przeciwny promowaniu homoseksualizmu, bo niewiele ma to wspólnego z normalnością. Żadnych pikiet, marszów tolerancji i nie wiadomo jeszcze czego. Dlaczego by nie zezwolić na trójkąty, albo odrazu bądźmi tak postępowi i zalegalizujmy związki ludzi ze zwierzętami.
Co do adopcji dzieci przez homoseksualistów jest to coś strasznego. W Irlandii zabrano dziadką nie pamietam dokładnie wieku ale ok. 50 wnuki i oddano je 2 homosią. Jakaś pani z urzędu stwierdziła, że są za starzy na wychowywanie dzieci.(rodzicie zgineli w wypadku czy coś takiego)
Czasem nie trzeba szukać przekrętów czy nadużyć tam na górze. Wystarczy się przyjrzeć polityce lokalnej.
Cyntia napisał/a: | Ta sprawa ma się tak do jej talentu aktorskiego jak piernik do wiatraka!
Nie widzę związku.
W USA wiele aktorów popada w konflikty z prawem i jakoś to im nie przeszkadza w znalezieniu pracy. Poza tym w przypadku C-K o sprawie dopiero rozstrzygnie sąd. |
Cóż, nie wiem jak dobrą aktorką jest pani C-K, ale zgodzę się z redem w tej kwestii.
Co do USA, to ludzie o prawicowych poglądach mają bardzo duży problem ze znalezieniem pracy w Hollywood bez względu na talent aktorski. Może przypomnieć ileż to Hollywood przekazało na kampanię p. Obamy? Pamięta ktoś ilu znanych aktorów było omijanych przez Hollywood.
WujA - 2009-08-20, 11:30
Sylwek napisał/a: | albo odrazu bądźmi tak postępowi i zalegalizujmy związki ludzi ze zwierzętami. |
Sorry, że trochę nie na temat, ale chciałeś - masz
Cytat: | Tego jeszcze nie było! Dziewięcioletnia Atma z miasteczka Munda Dhanda w południowych Indiach wzięła ślub z psem! A wszystko po to, by złe fatum, które ciąży nad jej rodziną, wreszcie ustało.
Kiedy mała Atma (9 l.) zakładała tradycyjną bawełnianą suknię, nie wiedziała, z jakiej okazji mama tak bardzo ją wystroiła. Szybko jednak okazało się, że dziewczynka tego samego dnia ma wziąć ślub. Atma zupełnie nie spodziewała się tego, że jej mężem zostanie... pies! Zdaniem rodziców dziewięciolatki, najodpowiedniejszym kandydatem na partnera dla ich córki był pochodzący z sąsiedniej wioski kundel Dino (3 l.). Matka dziewczynki uwierzyła bowiem w miejscowe gusła, które głoszą, że ślub z psem bezpowrotnie przepędza złe duchy.
Ceremonia zaślubin przebiegała w uroczystej atmosferze. Wystrojona Atma i jej odświętnie przyozdobiony oblubieniec złożyli nietypową przysięgę małżeńską. Dziewczynka obiecała psu dozgonną miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a Dino pobłogosławił ją złożeniem łapy na jej czole. Nie wiemy, czy owo dziwaczne małżeństwo zostało już skonsumowane. Wiadomo jednak, że jeśli szczęście uśmiechnie się do rodziny 9-latki, Atma będzie mogła poślubić prawdziwego mężczyznę - bez konieczności brania rozwodu z psem!
* Autor: AB
* Źródło: Super Express, http://www.se.pl/archiwum...psem_88412.html
|
maed - 2009-08-20, 18:09
Sylwek napisał/a: | Co do adopcji dzieci przez homoseksualistów jest to coś strasznego. W Irlandii zabrano dziadką nie pamietam dokładnie wieku ale ok. 50 wnuki i oddano je 2 homosią. Jakaś pani z urzędu stwierdziła, że są za starzy na wychowywanie dzieci.(rodzicie zgineli w wypadku czy coś takiego) |
Żeby sprostować: matka dzieci jest osobą uzależnioną od narkotyków. W momencie, gdy sprawa miała miejsce, była na odwyku, ale opieka społeczna stwierdziła, że nie jest w stanie zajmować się swoimi dziećmi. Dziadkom odmówiono opieki ze względu na ich wiek (choć biorąc pod uwagę to, że babcia miała ledwie 46 lat, zaś dziadek 59 zdaje się to być trochę nie na miejscu) i ze względu na ich zły stan zdrowia. Byli oni pogodzeni z tym, że dzieci zostaną adoptowane, ale zaczęli mieć z tym problemy dopiero wtedy, gdy okazało się, że brat i siostra mają być adoptowani przez kogoś o odmiennej orientacji seksualnej. Wtedy matka i dziadkowie wespół ze szkockim kościołem rozpętali wojnę. Sprawa średnio nadaje się do cytowania w jakiejkolwiek sprawie, bo nie wiadomo do końca, jakie dziadkowie mieli problemy i dlaczego dzieci zostały przekazane zastępczej matce i wdrożono proces adopcyjny. I tak gwoli ścisłości: dzieci, które mają być adoptowane nie mogę być oddane komuś wbrew własnej woli - jeśli dzieci nie potrafią nawiązać więzi z osobami, które mają je adoptować, adopcja nie dochodzi do skutku
ryba - 2009-08-21, 12:41
Cytat: | 3. Nie mam nic do homosiów, niech sobie żyją robią co chcą. Homoseksualizm był od dawna, to nie jest jakaś nowość tego czy ubiegłego wieku.
Jestem przeciwny promowaniu homoseksualizmu, bo niewiele ma to wspólnego z normalnością. Żadnych pikiet, marszów tolerancji i nie wiadomo jeszcze czego. Dlaczego by nie zezwolić na trójkąty, albo odrazu bądźmi tak postępowi i zalegalizujmy związki ludzi ze zwierzętami. |
Nie masz nic do homoseksualistów, a nazywasz ich niby to pieszczotliwie, a w rzeczywistości pogardliwie, homosiami.
Nie masz nic do homoseksualistów, a ich próby zwrócenia na dyskryminację (np. poprzez marsze), nazywasz "promowaniem". Jak ty się całujesz (jeśli się całujesz) z partnerką na ławce w parku, to też zajmujesz się promocją?
Nie masz nic do homoseksualistów, a nazywasz ich nienormalnymi.
Nie masz nic do homoseksualistów, a sugerujesz, że związek dwóch osób tej samej płci to mniej więcej to samo, co związek człowieka ze zwierzęciem.
Nieee, ty w ogóle nic nie masz przeciwko homoseksualistom, ty jedynie odmawiasz im pełni człowieczeństwa i jakichkolwiek praw.
A ja na przykład nie mam nic przeciwko temu, żebyś dzielił się z innymi swoimi opiniami na forum, ale nie mogę zgodzić się na to, abyś wypowiadał się na forum.
Mateusz - 2009-08-21, 19:57
Prawo do wolności wypowiedzi też jest... (przykład homosia)
Jakj rozumiesz pełnię społeczeństwa w tym co napisałeś i prawa homoseksualistów? Jakaś nowomowa?
Może zróbmy prawda dla wysokich ludzi? Prawa dla brunetów? Prawa dla leworęcznych?
Wyróżnijmy ich. Niech robią parady, sypnijmy dofinansowaniem z budżetu na rzecz zwolenników "trójkątów"
Może oni też czują się dyskryminowani?
maed
Niezłe.
Opieka społeczna/państwo deycyduje co zrobić najlepiej z dziećmi. Oddając je parze homoseksualnej.
ryba - 2009-08-21, 20:49
Cytat: | Prawo do wolności wypowiedzi też jest... (przykład homosia) |
Naprawdę? Naprawdę wolność sankcjonuje obrażanie innych? No to proszę bardzo, chętnie z tego skorzystam, od tego postu począwszy (złamię regulamin forum, ale myślę, że administracja przymknie oko, skoro sam zainteresowany dał mi właśnie zielone światło...).
Cytat: |
Jakj rozumiesz pełnię społeczeństwa w tym co napisałeś i prawa homoseksualistów? Jakaś nowomowa? |
Człowieczeństwa, pełnię człowieczeństwa, czytaj uważniej, mateusiu. Jej pełnię rozumiem w ten sposób, że uznaje się homoseksualistów za osoby normalne, (a nie sugeruje się, że jest to rodzaj choroby), tak jak prawie 20 laty uczyniła Światowa Organizacja Zdrowia, jakbyś nie wiedział, ośle. Prawa rozumiem w ten sposób, że homoseksualistom gwarantuje się te same prawa, co wszystkim innym obywatelom, bo dziś ich nie mają. To oczywiście uprzednio wymaga przyjęcia do wiadomości, że są to osoby normalne, co w twoim przypadku może być trudne, łosiu.
Cytat: |
Może zróbmy prawda dla wysokich ludzi? Prawa dla brunetów? Prawa dla leworęcznych?
Wyróżnijmy ich. Niech robią parady, sypnijmy dofinansowaniem z budżetu na rzecz zwolenników "trójkątów" |
Tymi zdaniami potwierdziłeś, że jesteś idiotą (sorry, ale ja tylko korzystam z wolności słowa). Leworęczni czy bruneci nie potrzebują gwarancji praw, bo po prostu je mają. No, chyba, że są homoseksualni.
A tak w ogóle to ty też powinieneś czuć się dyskryminowany. Skoro tak niewiele praw mają w Polsce osoby głupie...
Ps. Przeczytam Twoją odpowiedź i na tym raczej zakończę dyskusję z tobą. Ciao
ryba - 2009-08-21, 21:03
Aha, byłbym zapomniał: JA NIC NIE MAM PRZECIWKO MATEUSZOWI. JA JESTEM TYLKO PRZECIWNY PROMOCJI MATEUSZA NA TYM FORUM.
Pozdrowienia dla homofobów, już niedługo sami się staniecie homo, bo przecież tak to wszystko działa - od promocji do zarazy! Drogą kropelkową, jeśli jeszcze nie wiecie.
Nie pisz posta pod postem, stosuj opcję 'ZMIEŃ'.
Jaro
Mateusz - 2009-08-21, 21:22
Homoś to nie żaden wulgaryzm czy obraźliwe słowo. Ale każdy ma swoją rację.
Odnośnie WHO. Rozumiem że 25 lat temu homoseksualim był zły i jedną decyzją/podpisem stał się czymś zupełnie normalnym?
Bo urzędnicy z WHO tak uznali i to jest wyrocznia dla Ciebie?
Wiesz gdzie mam wyzwiska w stylu osioł itd?
Napisz coś bardziej wymyślnego/obraźliwego, bo jedziesz standardem.
ryba - 2009-08-22, 12:25
Cytat: | Homoś to nie żaden wulgaryzm czy obraźliwe słowo. Ale każdy ma swoją rację |
Jest obraźliwe dużo bardziej, niż ci się wydaje. I fakt, każdy ma swoją rację, ale niektórzy mają jej jakby mniej.
Mateusz napisał/a: | Odnośnie WHO. Rozumiem że 25 lat temu homoseksualim był zły i jedną decyzją/podpisem stał się czymś zupełnie normalnym?
Bo urzędnicy z WHO tak uznali i to jest wyrocznia dla Ciebie? |
Nie, przecież to tylko WHO, jakaś podrzędna i nikomu szerzej nie znana instytucja. Masz rację, zapewne lepszą wyrocznią są homofobiczne poglądy Korwina-Mikke i Cejrowskiego.
Mateusz napisał/a: | Napisz coś bardziej wymyślnego/obraźliwego, bo jedziesz standardem. |
Oszczędzę cię chłopcze, nie będę strzelał z armaty do komara.
maed - 2009-08-22, 13:00
Mateusz napisał/a: | Odnośnie WHO. Rozumiem że 25 lat temu homoseksualim był zły i jedną decyzją/podpisem stał się czymś zupełnie normalnym?
Bo urzędnicy z WHO tak uznali i to jest wyrocznia dla Ciebie? |
Dyskusje na temat tego, że homoseksualizm nie powinien być zaliczany do chorób psychicznych trwały od ponad półwiecza, podobnie jak i istniały badania mówiące o bezzasadności takiej klasyfikacji, ale dopiero w okolicach 1950 zaczęto badania na szeroką skalę. Ja rozumiem, że to może być ciężkie do zrozumienia, ale Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne i Światowa Organizacja Zdrowia nie składają się z osób będących stereotypowymi Zenkami i Zdzisiami z dowolnego urzędu, są to zazwyczaj wysoko wykwalifikowani specjaliści. Zmiany w klasyfikacji DSM-IV i wielu innych dziedzinach nie zależą od strasznych lobbystów, zależą od wyników rzetelnych badań przeprowadzonych przez naukowców. Swoją drogą - zastanawia mnie, czy geocentryści też się chwytali takich figur.
Co zaś do rodzeństwa - może dla Ciebie jest to ewidentnym dowodem spisku i wyrazem kontroli sprawowanej nad nami przez faszystowskie rządy, ale opieka społeczna jest potrzebna. Pomimo tego, że owszem, również zdarzają im się błędy w ocenie, w UK opieka społeczna jest dalece bardziej profesjonalna niż w Polsce. Dodatkowo, bardzo rzadkie jest oddawanie dzieci do adopcji osobom niespokrewnionym w przypadku, gdy mogą (i chcą) je zaadoptować członkowie rodziny. Jest to bardzo częsta praktyka, gdyż dzieciom, które pozostają (z różnych przyczyn) bez rodziców, łatwiej jest zaakceptować kogoś, kogo już znają. Dlatego nie jestem skłonna do lamentów nad tym, że dzieci odebrano dziadkom - najwyraźniej istnieją uzasadnione obawy, że stan zdrowia i wiek dziadków może doprowadzić do ich śmierci w dość krótkim okresie (czyli, jak rozumuje "straszny urzędas odbierający rodzinie dzieci": zanim rodzeństwo dorośnie, dziadkowie mogą umrzeć, co będzie kolejną traumą dla dzieci, których matka jest uzależniona od heroiny, a ojca najprawdopodobniej nigdy nie widziały"), co jest poważnym przeciwwskazaniem do opiekowania się małymi dziećmi. O ile może to brzmieć dziwnie, w sytuacji, gdy babcia ma ledwie 46 lat, o tyle jej małżonek ma lat 59. Oficjalne stanowisko wskazuje nie tylko na wiek dziadków, ale przeciwwskazaniem jest stan ich zdrowia, czego żadna z gazet nie opisuje szerzej, a i dziadkowie nie wyjaśniają, o co chodzi - przez co podejrzewam, że to jest główną przyczyną całego zamieszania.
Mateusz - 2009-08-22, 13:05
ryba
Dla mnie WHO to kolejna Liga Narodów/ONZ (organizacja pustych słów i interesów silnych państw), tyle że straszą ludzi epidemiami/pandemiami i mają przy okazji poparcie koncernów farmaceutycznych za sianie paniki(szczepionki się lepiej sprzedadzą)
Skąd mają środki na utrzymanie?
Podobnie jest z środowiskami aborcyjnymi z Panią Wandą Nowicką na czele i powiązaniami z koncernami antykoncepcyjnymi.
Odnośnie poglądów wystarczy mi http://www.fronda.pl
Odnośnie tolerancji wobec homosiów.
Rozumiem że jak mężczyzna mężczyźnie "wchodzi w kakao" to jest to dla Ciebie normalność? A jeżeli jeszcze dać im do adopcji dziecko, to nie jest to złe?
Cytat: | Oszczędzę cię chłopcze, nie będę strzelał z armaty do komara. |
To schowaj tą "armatę", skoro znasz już moją opinie na temat homosiów.
maed
Uważasz że rodzice/dziadkowie są gorszymi opiekunami niż urzędnicy z opieki społecznej? (oczywiście są przypadki w tv nagłaśniane o niedobrych rodzicach)
Kamery jeszcze zainstalować?
Cytat: | Kamery przemysłowe w domach!
INFO: Kamery przemysłowe śledzący każdy ruch domowników. Tak wygląda rządowy projekt, według którego tysiące Brytyjczyków będzie śledzonych w swych domostwach.
P. Edward Michał Balls, brytyjski minister ds. dzieci, szkół i rodzin, poinformował, że brytyjski rząd przeznaczy 400 mln GBP na wdrożenie systemu, którego celem będzie kontrola 20 tys. patologicznych rodzin za pomocą kamer przemysłowych. Kamery mają m.in. sprawdzać, czy dzieci odrabiają zadania domowe i chodzą do szkoły, o której idą spać i co jedzą.
Źródło: pcworld.pl
Opracował: Tomasz Paszek |
yabos - 2009-08-22, 13:15
Mateusz napisał/a: | Rozumiem że jak mężczyzna mężczyźnie "wchodzi w kakao" to jest to dla Ciebie normalność? A jeżeli jeszcze dać im do adopcji dziecko, to nie jest to złe?
|
Dopóki nie robią tego publicznie i nie namawiają innych to jest mi to zupełnie obojętne. A co do adopcji to czasem myślę, że orientacja seksualna nie jest najważniejsza. Bo para homoseksualistów też mogła by być dobrymi rodzicami pod warunkiem, że od małego tłumaczyli by dziecku, że naturalne jest to, że mężczyzna żyje z kobietą a oni są mniejszością, której raczej nie powinno się naśladować. Bo wiele jest par, które tak uważa. Jednak inne dzieci (a zwłaszcza ich rodzice) nie dały by żyć takiemu dziecku. Było by wyśmiewane na każdym kroku. I głównie dlatego jestem przeciwny takim adopcjom. Para homoseksualistów może dać dziecku więcej szczęścia i prawdziwego uczucia niż rodzina z ojcem alkoholikiem i matką pracoholiczką, którzy dziecko potrafią jedynie nakarmić i puścić mu kreskówkę w tv żeby siedziało cicho.
ryba - 2009-08-22, 14:12
Maed podziwiam Twą cierpliwość w tłumaczeniu osobnikom pokroju Mateusza tego rodzaju kwestii. Ja bym nie miał siły, bo w moim przekonaniu takim osobom trudno cokolwiek wytłumaczyć, ich zadowala kilka chwytliwych i efektownie brzmiących tez/diagnoz, które pozwalają na wytłumaczenie sobie tego, jak działa świat, przy minimalnym wysiłku intelektualnym. Tu spisek, tam złodzieje, "kto za tym stoi", "komu tu służy", et cetera, et cetera. Wszystko działa wg kilku mechanizmów, a tylko czytelnicy radykalnie prawicowych pism takich jak "Fronda" czy "Najwyższy Czas" są w awangardzie, bo przejrzeli na oczy i zrozumieli, na czym ten świat stoi. Tłumaczenie pewnych rzeczy takich ludziom jest z gruntu bezowocne, bo do nich nie trafiają argumenty, lecz wielkie słowa. Trzeba do nich mówić językiem obrazowym, skrajnie emocjonalnym, strzelać efektownymi metaforami - z pierd...nięciem musi być, krótko mówiąc. Nie mniej szacunek za wytrwałość.
Cytat: |
Rozumiem że jak mężczyzna mężczyźnie "wchodzi w kakao" to jest to dla Ciebie normalność? A jeżeli jeszcze dać im do adopcji dziecko, to nie jest to złe? |
Och, ach, jaki jesteś politycznie niepoprawny, dobry z ciebie uczeń, nie ma co. Szkoda tylko, że granice twojego rozumienia normalności są tak wąskie. Cóż mogę powiedzieć, może jednak warto wychylić głowę poza "Frondę"?
siwy_ - 2009-08-22, 16:44
Mateusz, czym jest dla ciebie normalność? Zdefiniuj z łaski swojej. Są to jakieś cechy, które posiada większość? Może wprowadźmy jakąś skalę procentową? Jeśli daną cechę (lub cokolwiek innego) wykazuje 50, 60, 90 % społeczeństwa (pytanie jakiego - polskiego, jakiegoś innego<?>), to wtedy mówimy o normalności. No cóż, wtedy grupa "nienormalnych" nam się radykalnie powiększa. Leworęczni, kulawi, niedosłyszący, z krzywym palcem u lewej stopy... No tak, przyjmując ten sposób definiowania normalności, wszyscy jesteśmy nienormalni.
Syd, tego zdania syd napisał/a: | Bo para homoseksualistów też mogła by być dobrymi rodzicami pod warunkiem, że od małego tłumaczyli by dziecku, że naturalne jest to, że mężczyzna żyje z kobietą a oni są mniejszością, której raczej nie powinno się naśladować | raczej nie przemyślałeś. "Tego" nie da się naśladować. "Takim" się jest. Orientacji seksualnej nie wybiera się raczej jak chipsów w supermarkecie, prawda?
cynik - 2009-08-26, 00:16
1. Da się. Gdyby to było wynikiem genetyki, to homosie (wolałbym napisać pedały, ale rzadko tu zaglądam i nie wiem, czy przypadkiem moderatorzy nie są jacyś nawiedzeni i mi nie skasują) dawno by wyginęli. Jeżeli nie genetyka, to...? To nie musi być proste naśladownictwo (ale może - dzieci w pewnym wieku uczą się wyłącznie przez naśladownictwo), wystarczy, że relacje między rodzicami były zaburzone, ojciec pantoflarz, albo brak ojca... oczywiście tu nie ma reguł, dzieci też są różne i różnie reagują na różne czynniki środowiskowe.
2. Co do słownictwa... Jeżeli nikt nie troszczy się o to, czy wszyscy księży nazywają księżmi, a nie np. katabasami, jak się na forach zdarza, to nie rozumiem tej asymetrii. Albo wolność słowa obowiązuje wszystkich, albo nikogo... dlaczego gejów nie można nazwać pedałami? To ich problem. Ktoś się troszczy o byt alkoholików w krajach muzułmańskich?
3. WHO skreśliła homoseksualizm z listy chorób w drodze głosowania. Rozesłali ankietę do psychiatrów, a ci odpowiadali, czy uważają za chorobę, czy nie uważają. Z tego co wiem, głosowanie nie jest najlepszą metodą ustalania faktów. Każdych, nie tylko naukowych.
4. Wszyscy jesteśmy na swój sposób nienormalni, ja np. w ogóle nie interesuje się motoryzacją, a przecież większość facetów się interesuje, nie? Nawet prawa jazdy nie mam, a przecież w dzisiejszym świecie to często elementarz przy staraniu się o pracę, poza tym ułatwia życie. Ale ja nie robię z tego problemu, przyznaję się do tego... dlaczego co do pewnego określonego zachowania mamy o tej nienormalności nie mówić? Jak bardzo ktoś musi mieć słabą psychikę, żeby się czymś takim przejąć. Albo tu nie chodzi o psychikę, ale taki ryba znowu się będzie śmiał, że spiski itd.
5. Co do całowania się z dziewczyną... Promocja heteroseksualizmu jest korzystna dla zachowania gatunku, promocja innych orientacji - nie.
6. O jakiej dyskryminacji mówicie? Dziedziczenie? Jak się komuś nie chce ruszyć tyłka i iść do notariusza... Odwiedzanie w szpitalach? Jakoś nie słyszałem o odmowach, usłużne media na pewno by to wypunktowały. Wolny rynek by to załatwił, bo który prywaciarz z góry rezygnuje z jakiejkolwiek grupy klientów? To zresztą fajny sprawdzian, ile naprawdę jest tych "wesołków". Jeżeli faktycznie aż 10%, to nikt nie będzie z nich z góry wykluczał, bo 10% rynku to niezły kawał tortu, czy to w usługach, czy handlu.... Podatki? A dlaczego nie chcą zniesienia wspólnego opodatkowania małżonków? Podatek liniowy by to rozwiązał. Ale pedałów popiera lewica, a ta zawsze była za komplikacją systemu podatkowego, więc zamiast skasowania ulg dla małżeństw będzie rozciągnięcie tego na inną grupę, czyli mnożenie uprzywilejowanych. Bo dlaczego np. brat z siostrą mieszkający razem (patrz "Ania z Zielonego Wzgórza") nie mogą się wspólnie rozliczać? A np. dorosłe dzieci z rodzicami (mam na myśli bez limitu wieku)?
7. Leworęczni są dyskryminowani. Np. nożyczki są wygodniejsze dla praworęcznych. W USA jest rynek rzeczy/narzędzi dla leworęcznych, u nas nie. Czy to nie jest dyskryminacja?
8. Bruneci też - szybciej u nich widać siwiznę. To też dyskryminacja.
ryba - 2009-08-26, 15:54
Cytat: | 1. Da się. Gdyby to było wynikiem genetyki, to homosie (wolałbym napisać pedały, ale rzadko tu zaglądam i nie wiem, czy przypadkiem moderatorzy nie są jacyś nawiedzeni i mi nie skasują) dawno by wyginęli. Jeżeli nie genetyka, to...? To nie musi być proste naśladownictwo (ale może - dzieci w pewnym wieku uczą się wyłącznie przez naśladownictwo), wystarczy, że relacje między rodzicami były zaburzone, ojciec pantoflarz, albo brak ojca... oczywiście tu nie ma reguł, dzieci też są różne i różnie reagują na różne czynniki środowiskowe. |
Co za brednie, nie wierzę. Ale dobra, uznajmy na chwilę, że przedstawiasz *argumenty*. Więc twierdzisz, że przez naśladownictwo. Uwaga, teraz przytaczam fakt: homoseksualiści musieli się jakoś urodzić, prawda? Urodzili się w rodzinach heteroseksualnych, prawda? Więc jakim sposobem stali się homoseksualni przez naśladownictwo?
Cytat: | 2. Co do słownictwa... Jeżeli nikt nie troszczy się o to, czy wszyscy księży nazywają księżmi, a nie np. katabasami, jak się na forach zdarza, to nie rozumiem tej asymetrii. Albo wolność słowa obowiązuje wszystkich, albo nikogo... dlaczego gejów nie można nazwać pedałami? To ich problem. Ktoś się troszczy o byt alkoholików w krajach muzułmańskich? |
Jak ja Ciebie nazwę krętaczem i kretynem to mam rozumieć, że to będzie Twój problem? Zaiste, nieziemska logika. Jeśli wydaje Ci się, że w imię wolności słowa można bez żadnych konsekwencji obrażać ludzi na lewo i prawo, to Ci się tylko wydaje.
Cytat: | 3. WHO skreśliła homoseksualizm z listy chorób w drodze głosowania. Rozesłali ankietę do psychiatrów, a ci odpowiadali, czy uważają za chorobę, czy nie uważają. Z tego co wiem, głosowanie nie jest najlepszą metodą ustalania faktów. Każdych, nie tylko naukowych. |
Nasz gatunek też powstał w drodze głosowania. Podobno Bóg był przeciw.
cynik napisał/a: | 4. Wszyscy jesteśmy na swój sposób nienormalni, ja np. w ogóle nie interesuje się motoryzacją, a przecież większość facetów się interesuje, nie? Nawet prawa jazdy nie mam, a przecież w dzisiejszym świecie to często elementarz przy staraniu się o pracę, poza tym ułatwia życie. Ale ja nie robię z tego problemu, przyznaję się do tego... dlaczego co do pewnego określonego zachowania mamy o tej nienormalności nie mówić? Jak bardzo ktoś musi mieć słabą psychikę, żeby się czymś takim przejąć. Albo tu nie chodzi o psychikę, ale taki ryba znowu się będzie śmiał, że spiski itd. |
Wow, nie boisz się mówić, że nie interesujesz się motoryzacją, cóż za akt odwagi! Ktoś się jeszcze czymś nie interesuje? Zróbmy zbiorową psychoterapię. Ja ze swej strony dorzucam, że noszę przeterminowane soczewki. Nie boję się o tym mówić, wiem że to nienormalne, ale nie mam zamiaru dłużej tego skrywać, już dość tej psychicznej męczarni. Uff, czuję się lepiej. Kto następny?
A już na poważnie. Wyobraź sobie sytuację, w której większość społeczeństwa ma odruch antymotoryzacyjny, uważa nieinteresowanie się motoryzacją za chorobę, że to mniej więcej to samo co brak zainteresowania własną chorą matką i że próba pokazania, że to zachowanie normalne jest kwitowane stwierdzeniem, że to promocja antymotoryzacji, która doprowadzi do rozpadu naszego społeczeństwa. Wtedy też tak chętnie mówiłbyś o tym, że nie interesujesz się motoryzacją?
cynik napisał/a: | 5. Co do całowania się z dziewczyną... Promocja heteroseksualizmu jest korzystna dla zachowania gatunku, promocja innych orientacji - nie. |
Hmm, niekiepski argument sprzedażowy. Chyba lobby homoseksualne będzie musiało opracować jakąś nową strategię marketingową - nie wiem, może w jakieś gratisy powinni pójść, np. hasło "Zostań homo, mapa Suwałk gratis".
Cytat: | 6. O jakiej dyskryminacji mówicie? Dziedziczenie? Jak się komuś nie chce ruszyć tyłka i iść do notariusza... Odwiedzanie w szpitalach? Jakoś nie słyszałem o odmowach, usłużne media na pewno by to wypunktowały. Wolny rynek by to załatwił, bo który prywaciarz z góry rezygnuje z jakiejkolwiek grupy klientów? To zresztą fajny sprawdzian, ile naprawdę jest tych "wesołków". Jeżeli faktycznie aż 10%, to nikt nie będzie z nich z góry wykluczał, bo 10% rynku to niezły kawał tortu, czy to w usługach, czy handlu.... Podatki? A dlaczego nie chcą zniesienia wspólnego opodatkowania małżonków? Podatek liniowy by to rozwiązał. Ale pedałów popiera lewica, a ta zawsze była za komplikacją systemu podatkowego, więc zamiast skasowania ulg dla małżeństw będzie rozciągnięcie tego na inną grupę, czyli mnożenie uprzywilejowanych. Bo dlaczego np. brat z siostrą mieszkający razem (patrz "Ania z Zielonego Wzgórza") nie mogą się wspólnie rozliczać? A np. dorosłe dzieci z rodzicami (mam na myśli bez limitu wieku)? |
Ale nie rozumiem, dlaczego w ogóle wchodzisz w kwestie szczegółowe, kiedy uważasz, że osoby homoseksualne należy leczyć? Mam rozumieć, że skoro chcesz dyskutować o konkretach, to jednak pośrednio przyznajesz, że są oni normalni i można podjąć dyskusję o rozwiązaniach prawnych? Zdecyduj się.
cynik napisał/a: | 7. Leworęczni są dyskryminowani. Np. nożyczki są wygodniejsze dla praworęcznych. W USA jest rynek rzeczy/narzędzi dla leworęcznych, u nas nie. Czy to nie jest dyskryminacja? |
Kompletnie nie rozumiem tego rozumowania, jak zresztą większości Twoich wynurzeń. Nawet jeśli przyznam, że są dyskryminowani, to co? Zmienisz swój stosunek do gejów? Czy raczej robisz mi tutaj publiczny szantaż, że w równym stopniu powinienem zainteresować się leworęcznymi (idiotyczny przykład brunetów pozostawię bez komentarza), co gejami? Wiesz, ja nie widzę takiego przymusu. Jeśli leworęcznym jest ciężej, to niech sobie walczą o lepszy świat, ja nie mam nic naprzeciw. Myślę, że powinieneś im jakoś pomóc, skoro tak bardzo jesteś zatroskany.
cynik - 2009-08-27, 21:45
Miałem na myśli naśladownictwo od opiekunów homo-. Szybko pisałem, stąd błąd i nieporozumienie. Chętnie poznam Twoją hipotezę, skąd się bierze homoseksualizm...
ryba napisał/a: | Jak ja Ciebie nazwę krętaczem i kretynem to mam rozumieć, że to będzie Twój problem? |
A czyj? Wujka Zenka? Sąsiada z IV piętra?
ryba napisał/a: | Zaiste, nieziemska logika. |
Chcesz mi powiedzieć, że świat już tak bardzo się zmienił, że pozwy sądowe nie składają osoby zainteresowane, które czują się obrażone, tylko ktoś inny (kto?)? Widać wyraźnie, że tu nie chodzi o dyskryminację, tylko o przywileje dla grupy wyodrębnionej według idiotycznego kryterium (orientacja seksualna), nie bardziej sensownego niż kolor włosów. Potencjalne obrażanie (potencjalne, bo to kwestia subiektywna, każdy ma inną wrażliwość, więc sam powinien o sobie decydować) jakiejś grupy ma być ścigane z urzędu przez sądy i moderatorów na forach, tak? Z jakiej racji? W czym ta grupa jest lepsza od brunetów, hydraulików, księży i wędkarzy, że o obrażanie tamtych nikt się nie troszczy, poza nimi samymi?
ryba napisał/a: | Jeśli wydaje Ci się, że w imię wolności słowa można bez żadnych konsekwencji obrażać ludzi na lewo i prawo, to Ci się tylko wydaje. |
Jesteś gejem? Bo jeżeli nie, to nie rozumiem, czemu Cię obchodzi ich cześć i dobre imię. To byłaby dopiero nieziemska logika, gdyby ktoś za mnie decydował, czy mam się czuć obrażony, czy nie. Nie życzyłbym sobie tego, bo to moje życie... Oczywiście rozumiem, że każdy chciałby przywilejów, więc mnie nie dziwią te demonstracje i żądania, ale tak samo nie powinna - Ciebie - dziwić niechęć społeczeństwa, bo uprzywilejowani nie są darzeni sympatią.
ryba napisał/a: | Nasz gatunek też powstał w drodze głosowania. Podobno Bóg był przeciw. |
Nie łapię. Dowcip? Przypomniałem fakt, być może mało znany i mam wrażenie, być może mylne, że nie bardzo sobie z tym radzisz, bo nie pasuje do Twoich schematów postrzegania tego problemu.
ryba napisał/a: | większość społeczeństwa ma odruch antymotoryzacyjny, uważa nieinteresowanie się motoryzacją za chorobę |
Tu nie chodzi o uznanie czegoś "po uważaniu". To ma głębsze podstawy. Przypomnę: 1) zachowanie gatunku 2) tajemnicze skreślenie w wyniku głosowania, sugerujące, że jest ono nieważne
ryba napisał/a: | Ale nie rozumiem, dlaczego w ogóle wchodzisz w kwestie szczegółowe, kiedy uważasz, że osoby homoseksualne należy leczyć? |
Należy leczyć? Znowu chcesz za kogoś decydować i takie same ciągoty do takiej organizacji świata przypisujesz innym ludziom? To ich decyzja, co chcą z tym robić, byle by nie wywracali świata do góry nogami, zmieniając definicję małżeństwa, domagając się przywilejów, mieszając sferę prywatną z publiczną itd.
Ja tylko przypomniałem (a właściwie poinformowałem, bo rzadko kto o tym wie), dlaczego posługiwanie się argumentem o skreśleniu homoseksualizmu przez WHO z listy chorób jest cienkim argumentem, mając cichą nadzieję, że ktoś może przy okazji zastanowi się, czemu akurat tą chorobę wykreślono na postawie zbiorowej ankiety, a nie naukowych badań. No ale Ty strasznie nie lubisz spisków, więc nie będę tego wątku rozwijał.
ryba napisał/a: | Mam rozumieć, że skoro chcesz dyskutować o konkretach, to jednak pośrednio przyznajesz, że są oni normalni i można podjąć dyskusję o rozwiązaniach prawnych? |
Rozwiązania prawne dotyczą także tych, którzy normy przekraczają np. zwyrodnialców i o rozwiązaniach prawnych ich dotyczących też się dyskutowało, zanim się je wprowadziło. Czy sama dyskusja, choćby nie wiem, jak bardzo "konkretna", jest dowodem na to, że dyskutanci uważają przedmiot dyskusji za "cacy"? Mogą mieć o nim diametralnie odmienne zdania i tak jest w tym przypadku, ponieważ ja udowadniam, że żadne "prawa" im się nie należą, bo już je mają.
ryba napisał/a: | Czy raczej robisz mi tutaj publiczny szantaż, że w równym stopniu powinienem zainteresować się leworęcznymi |
Ciepło, ciepło... Po prostu cenię konsekwencję, a Ty?
ryba napisał/a: | Wiesz, ja nie widzę takiego przymusu. |
A dlaczego w takim razie widzisz taki obowiązek troski w przypadku gejów?
ryba napisał/a: | Jeśli leworęcznym jest ciężej, to niech sobie walczą o lepszy świat, ja nie mam nic naprzeciw. Myślę, że powinieneś im jakoś pomóc, skoro tak bardzo jesteś zatroskany. |
Ja na pewno nie, to Ty chcesz instytucjonalnej pomocy dla "wybranych".
ryba - 2009-08-28, 00:46
cynik napisał/a: | Miałem na myśli naśladownictwo od opiekunów homo-. Szybko pisałem, stąd błąd i nieporozumienie. Chętnie poznam Twoją hipotezę, skąd się bierze homoseksualizm... |
Hipotezę? To znaczy, że jak ja napiszę, iż jest naukowo udowodnione, że orientacji seksualnej się nie wybiera, że jest wrodzona i nie można jej zmienić (i w ogóle po co?), to będzie to takiej samej wartości hipoteza, jak twoje z palca wyssane banialuki o naśladownictwie? Kapitalnie. Ja natomiast stwierdzam w tym momencie, że ludzie nie interesujący się motoryzacją, nie lubią jej dlatego, bo rodzice wozili ich w bagażniku, kiedy byli jeszcze dziećmi. To jest moja hipoteza. Ale nie trudź się, żeby udowodnić, że tak nie jest. Nawet jeśli przedstawisz mi niezbite dowody na to, że to nieprawda, to i tak będzie to tylko twoja hipoteza równa mojej o bagażniku.
cynik napisał/a: | Chcesz mi powiedzieć, że świat już tak bardzo się zmienił, że pozwy sądowe nie składają osoby zainteresowane, które czują się obrażone, tylko ktoś inny (kto?)? |
Ale brniesz... Tu nie chodzi o chęć stawania w czyimś w imieniu, tylko o wypunktowanie całkowitej absurdalności twierdzenia, że jak kogoś obrazisz, to jest to problem osoby obrażanej, a nie tego, kto obraża. I chyba tym bardziej będzie problem tego, kto obraża w sytuacji, gdy obrażony złoży już ten cały pozew? Ty nie rozumiesz, czy tylko udajesz?
A tak na boku. Dla ciebie obrażenie kogoś zachodzi dopiero wtedy, gdy osoba obrażona pójdzie do sądu? Nie ma rozprawy, nie ma obrażania? Takie rozumowanie jest...głupie?
cynik napisał/a: | Widać wyraźnie, że tu nie chodzi o dyskryminację, tylko o przywileje dla grupy wyodrębnionej według idiotycznego kryterium (orientacja seksualna), nie bardziej sensownego niż kolor włosów. Potencjalne obrażanie (potencjalne, bo to kwestia subiektywna, każdy ma inną wrażliwość, więc sam powinien o sobie decydować) jakiejś grupy ma być ścigane z urzędu przez sądy i moderatorów na forach, tak? Z jakiej racji? W czym ta grupa jest lepsza od brunetów, hydraulików, księży i wędkarzy, że o obrażanie tamtych nikt się nie troszczy, poza nimi samymi? |
Przywileje... Czyli jak gej idzie na paradę i domaga się traktowania go na równi z innymi, to walczy o przywileje, a nie o podstawowe prawa. Zaiste.
Widzisz, o to się rozbija cała sprawa, że dla ciebie orientacja seksualna jest niczym marka samochodu. Zrównujesz ją z kolorem włosów, dając świadectwo skrajnej ignorancji lub jeszcze gorzej – całkowitego braku zrozumienia pewnych prawideł rządzących człowiekiem. Zrozum, że orientacja jest wrodzona (hydrualikiem, księdzem czy wędkarzem się nie rodzisz) i jest jednym z najistotniejszych czynników determinujących ludzką naturę. Marginalizować jej znaczenie to kastrować człowieka, odbierać mu część jego godności. Porównywać ją do koloru włosów to jak zrównywać autostradę z drogą żużlową. Czuję zażenowanie, gdy muszę pisać takie oczywistości. Nie widzę żadnych możliwości porozumienia z tobą dopóty, dopóki z taką pogardą będziesz wypowiadał się na temat orientacji. W zasadzie to nie wiem po co w ogóle z tobą dyskutuje. Chyba tylko po to, żebyś nie robił ludziom wody z mózgu, przynajmniej na tym forum.
Cytat: | Jesteś gejem? Bo jeżeli nie, to nie rozumiem, czemu Cię obchodzi ich cześć i dobre imię. To byłaby dopiero nieziemska logika, gdyby ktoś za mnie decydował, czy mam się czuć obrażony, czy nie. Nie życzyłbym sobie tego, bo to moje życie... Oczywiście rozumiem, że każdy chciałby przywilejów, więc mnie nie dziwią te demonstracje i żądania, ale tak samo nie powinna - Ciebie - dziwić niechęć społeczeństwa, bo uprzywilejowani nie są darzeni sympatią. |
Nie rozumiesz dlaczego mnie obchodzi czyjeś dobre imię, bo mierzysz wszystkich swoją miarą, którą jest twój własny, egoistyczny interes, niewychylanie nosa poza swój kawałek podłogi i nieumiejętność myślenia w kategoriach ogólnospołecznych.
Interesuje mnie to, bo chcę żyć w państwie demokratycznym nie tylko z nazwy ale i z zasad. Geje są dyskryminowani w tym państwie, a najlepszym tego dowodem są twoje wynurzenia. Wystarczy pomnożyć twoje poglądy przez kilkanaście milionów ludzi i mamy gotową receptę na uprzedzone społeczeństwo, dyskryminujące mniejszość, w tym przypadku akurat seksualną.
Obchodzi mnie to, bo uważam, że stosunek do mniejszości jest prawdziwą miarą demokracji i postaw obywateli, którzy ją tworzą. Chcę żyć w społeczeństwie tolerancyjnym, otwartym, gdzie każdy jest traktowano równo wobec prawa. Artykuł 32 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej mówi: 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu publicznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Nie wiem czy cię to przekonuje, bo przecież Konstytucja została przyjęta w wyniku głosowania.
Ty oczywiście będziesz próbował dowieść, że homoseksualiści nie są dyskryminowani, bo tak ci wygodnie, wolisz pewnych rzeczy nie dostrzegać. Śmiało, wyjdź na ulicę, wyzwij kogo trzeba od pedałów i wróć do domu w przekonaniu, że odwaliłeś kawał dobrej roboty w imię „normalności”. „Obraziłem ich? Skrzywdziłem? Skądże znowu, przecież nikt mnie do sądu nie podał. Ja jestem w porządku, bo tylko nazwałem rzeczy po imieniu”. Czyż nie? To właśnie tak myślących trzeba by leczyć. Homofobia jest formą urojenia.
cynik napisał/a: | Nie łapię. Dowcip? Przypomniałem fakt, być może mało znany i mam wrażenie, być może mylne, że nie bardzo sobie z tym radzisz, bo nie pasuje do Twoich schematów postrzegania tego problemu. |
Tak, dowcip. Absurdalny. Sprowadzam twoje spiskowe twierdzenia do absurdu, bo takimi mi się on jawią. Nie zamierzam się do tego odnosić, twoje insynuacje nie są żadnymi argumentami. W tej kwestii polecam zapoznanie się z zamieszczonym wyżej postem maed.
cynik napisał/a: |
Tu nie chodzi o uznanie czegoś "po uważaniu". To ma głębsze podstawy. Przypomnę: 1) zachowanie gatunku [...]
To ich decyzja, co chcą z tym robić, byle by nie wywracali świata do góry nogami, zmieniając definicję małżeństwa, domagając się przywilejów, mieszając sferę prywatną z publiczną itd. |
Ilość osób homoseksualnych w stosunku do heteroseksualnych nie zmienia się, homoseksualizmu nie da się nauczyć. Twoja troska o „normalność” społeczeństwa nie ma więc żadnego przełożenia na kwestię przetrwania gatunku. Z punktu widzenia ewolucji nie ma żadnego znaczenia, czy dwie lesbijki wejdą w związek małżeński czy pozostaną parą nieformalną. Ma to natomiast znaczenie z punktu widzenia prawa, bo brak zezwolenia na takie związki rodzi dyskryminację i nie pozwala w pełnie korzystać osobom homoseksualnym z praw dostępnych dla osób heteroseksualnych. Tłumaczę jak dziecku, możesz sobie pogratulować.
cynik napisał/a: | Mogą mieć o nim diametralnie odmienne zdania i tak jest w tym przypadku, ponieważ ja udowadniam, że żadne "prawa" im się nie należą, bo już je mają. |
Ależ ty nic nie udowadniasz. Ty tylko manipulujesz i dajesz wyraz swoim uprzedzeniom, nie mających nic wspólnego z dowodami. Pomyślałby kto...
cynik napisał/a: |
Ciepło, ciepło... Po prostu cenię konsekwencję, a Ty?
|
Ja cenię klarowność tematu. Jeśli rozmawiamy o A, to nie tykamy B, gdy sytuacja tego nie wymaga. Ty wprowadzasz wątek B, by odwrócić kota ogonem i w efekcie stworzyć pozory posiadania racji. Weź sobie kogoś głupszego do testowania takich numerów, bo mnie to naprawdę nie bawi.
cynik - 2009-08-28, 23:10
Wymienione przykłady były tylko jednymi z możliwości, które hurtem wykluczasz, bo nie pasują do modelu, że to tylko kwestia wrodzona. Jest takich więcej.
Nie słyszałeś o tych, którzy byli normalnymi heterykami, ale z ciekawości spróbowali innego i się wciągnęli? Bo teraz moda na homo... to jest właśnie ta promocja poprzez demonstracje itp.
Naukowo powiadasz... O prawie pierwszych połączeń słyszałeś? Jeżeli warunki, w jakich doszło do pierwszego w życiu zbliżenia mają wpływ na kształt życia seksualnego, to tym bardziej taki wpływ będzie miał charakter relacji seksualnej, jej orientacja. Jeżeli ktoś po pijaku przeżył swój pierwszy raz z osobą tej samej płci (oczywiście mam na myśli tych, którzy wcześniej mieli pociąg do płci przeciwnej), to musi mieć to jakiś wpływ na jego dalsze życie seksualne. Choćby nie wiem co tam miał wrodzonego. Nie traktuję tego jako gwarancji, pisałem już, że każdy jest inny, ale... Jeżeli o czymś się dużo mówi, to wzbudza się zainteresowanie. Przypuszczam, że pedofilia też będzie się szerzyć dzięki nagłaśnianiu tematu przez media.
Więc można orientację wybrać...
BTW, na czym polega ten mechanizm wrodzony? Jeżeli nie na genetyce, to na czym?
ryba napisał/a: | orientacji seksualnej się nie wybiera, że jest wrodzona i nie można jej zmienić (i w ogóle po co?) |
Można zmienić, są tacy, co to zrobili. Spytaj ich dlaczego, jeśli jesteś ciekawy.
ryba napisał/a: | Tu nie chodzi o chęć stawania w czyimś w imieniu, tylko o wypunktowanie całkowitej absurdalności twierdzenia, że jak kogoś obrazisz, to jest to problem osoby obrażanej, a nie tego, kto obraża. I chyba tym bardziej będzie problem tego, kto obraża w sytuacji, gdy obrażony złoży już ten cały pozew? |
"Wypunktowanie" rzekomej "absurdalności" mojego twierdzenia skończyło się na JEDNYM punkcie i to spełnionym tylko przy zaistnieniu pewnego warunku (złożenie pozwu). A jeżeli nie będzie pozwu, to będzie to problem jeszcze kogoś poza obrażonym? Czekam na przykłady, czyli jak rozumiem, dalszy ciąg punktowania mojej "absurdalności".
BTW, chcesz mi powiedzieć, że cała ta dyskusja jest powodowana troską o mnie, żeby ktoś mnie nie podał do sądu? Och, dzięki, łaskawco. Tak się zamaskowałeś tymi pokładami epitetów, ignorowaniem argumentacji, że nigdy bym na to nie wpadł!
ryba napisał/a: | Dla ciebie obrażenie kogoś zachodzi dopiero wtedy, gdy osoba obrażona pójdzie do sądu? Nie ma rozprawy, nie ma obrażania? |
Nie, oczywiście, że rozprawa nie jest tu konieczna. Ale czy widzisz tu jakiegoś geja, który poczuł się obrażony? Pytałem, czy sam nim jesteś, ale nie odpowiedziałeś. Bo na razie to jest tylko kilku adwokatów, którzy decydują za gejów, czy tamci mają się czuć obrażeni i którzy uznali ich obronę za swój - bo ja wiem - obowiązek, hobby?
ryba napisał/a: | Czyli jak gej idzie na paradę i domaga się traktowania go na równi z innymi |
To on to tak nazywa, a Ty powtarzasz w taki sposób, jakby był to fakt, ale na mnie powtarzanie pustych szablonów nie działa.
Jeżeli ktoś robi ze swojej orientacji seksualnej postulat polityczny to albo ma w tym interes albo ma nierówno pod kopułą. To, czy kolor włosów jest na skali idiotyczności powodów przydzielania praw wyżej czy niżej od orientacji seksualnej i jaka jest między nimi odległość, zostawiam Tobie do ustalenia, jeżeli Cię to bawi. Tak samo jak nie będę zaprzeczał debatom ornitologów udowadniającym jak radykalne są różnice między orłem i pingwinem, chociaż oba to ptaki, tak samo nie będę zaprzeczał, że między marką samochodu i przedmiotem seksualnego pociągu jest zasadnicza różnica. Ale oba w jednej sprawie - jako ŹRÓDŁA PRZYZNAWANIA PRAW, są głupie. Seks to kwestia intymna, wywlekanie jej na forum publiczne nie jest rzeczą normalną.
Stopień wrodzoności nie ma tu znaczenia. Płeć jest wrodzona i determinuje ludzką naturę jeszcze bardziej niż sposób zaspokajania potrzeb seksualnych, ale tylko idioci lub mający w tym interes uważają, że parytety płciowe są lepszym od merytorycznych kryterium ustalania, kto się nadaje na dane stanowisko.
ryba napisał/a: | Nie rozumiesz dlaczego mnie obchodzi czyjeś dobre imię, bo mierzysz wszystkich swoją miarą, którą jest twój własny, egoistyczny interes, niewychylanie nosa poza swój kawałek podłogi |
Chcesz dbać o czyjeś dobre imię bez pytania się o jego zgodę. Tym razem daruję sobie wykład, czym jest prywatność i wolność, ograniczę się tylko do uwagi, że upowszechnianie Twojej zasady jako reguły traktowania bliźnich nie świadczy o szacunku dla nich. Nawet nazywanie mnie egoistą do sześcianu tego nie zmieni.
ryba napisał/a: | myślenia w kategoriach ogólnospołecznych. |
To najpiękniejsza definicja wtrącania się w cudze sprawy, jaką poznałem. W sumie to normalne, żyjemy w demokracji i politycy muszą wymyślać takie śliczne hasła, aby suweren, czyli my sami, się na to nabrał i własnymi rękami ograniczył swoją wolność.
ryba napisał/a: | Interesuje mnie to, bo chcę żyć w państwie demokratycznym nie tylko z nazwy ale i z zasad. |
Tylko jakoś różnie te zasady rozumiemy. Jak ktoś mi mówi, że rządzi większość, ale mniejszość ma być uprzywilejowana na przeróżny sposób, to próbuje ze nie robić idiotę. Może darujmy sobie nazywanie tego demokracją, chyba że po zmianie definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny zmieni się także definicja demokracji. Gramsci miał rację, najważniejsza jest bitwa o kulturę i język, jak już się ją wygra, to reszta jest tylko kwestią czasu...
ryba napisał/a: | Geje są dyskryminowani w tym państwie, a najlepszym tego dowodem są twoje wynurzenia. Wystarczy pomnożyć twoje poglądy przez kilkanaście milionów ludzi i mamy gotową receptę na uprzedzone społeczeństwo, dyskryminujące mniejszość, w tym przypadku akurat seksualną. |
Jakikolwiek krytyczny pogląd o kimkolwiek nie jest dyskryminacją. Nawet jeśli przemnożysz go przez kilkanaście milionów, pozostanie tylko realizacją prawo do wolności słowa. Jeżeli tego zabraniasz, ograniczasz podstawowe prawa człowieka.
ryba napisał/a: | Obchodzi mnie to, bo uważam, że stosunek do mniejszości jest prawdziwą miarą demokracji i postaw obywateli, którzy ją tworzą. |
Oto bezmyślna kalka, którą tylko potrafisz powtórzyć...
ryba napisał/a: | Chcę żyć w społeczeństwie tolerancyjnym |
A wiesz w ogóle co to jest tolerancja? Mój kolega, wykładowca, opowiadał mi tydzień temu, że w ciągu 18 lat pracy trafili mu się tylko dwaj studenci, którzy potrafili poprawnie wyjaśnić, co to jest i widzę po kontekście wypowiedzi, że nie znalazłbyś się w tym duecie. Podpowiem: tolerancja to nie jest to samo co akceptacja.
ryba napisał/a: | otwartym, gdzie każdy jest traktowano równo wobec prawa. |
Dalsze cytowanie konstytucji to za mało, żeby przekonać, że to rozumiesz. Pisałem o konkretach, nie podjąłeś wątku.
ryba napisał/a: | Nie wiem czy cię to przekonuje, bo przecież Konstytucja została przyjęta w wyniku głosowania. |
Udajesz, czy naprawdę nie widzisz różnicy między demokracją jako sposobem rządzenia a zaprzęgnięciem jej do ustalania faktów? Jak biolodzy przegłosują, że bociany to jaszczurki, to one się od tego głosowania zamienią w jaszczurki?
ryba napisał/a: | Ty oczywiście będziesz próbował dowieść, że homoseksualiści nie są dyskryminowani, bo tak ci wygodnie |
Nie. Bo nikt mi nie udowodnił, że się mylę. Ty nawet nie próbowałeś.
ryba napisał/a: | wolisz pewnych rzeczy nie dostrzegać. |
Mianowicie?
ryba napisał/a: | Sprowadzam twoje spiskowe twierdzenia do absurdu, bo takimi mi się on jawią. Nie zamierzam się do tego odnosić, twoje insynuacje nie są żadnymi argumentami. |
Opisany sposób skreślenia homoseksualizmu z listy chorób jest faktem. Jak widzę wybrałeś taktykę zakrzyczenia mnie, skoro nie możesz tego zakwestionować. Albo postanowiłeś być ignorantem... Jak wolisz... Nie zamierzam zabraniać Ci się ośmieszać, ponieważ w odróżnieniu od Ciebie szanuję wolność wyboru.
ryba napisał/a: | W tej kwestii polecam zapoznanie się z zamieszczonym wyżej postem maed. |
Zapoznałem się. Wysokie kompetencje naukowców i długi czas badań niestety nie gwarantuje ich bezstronności. W nauce teorie buduje się na drodze empirycznej, nie demokratycznej i już samo złamanie tej oczywistej zasady powinno budzić zastanowienie.
ryba napisał/a: | Ilość osób homoseksualnych w stosunku do heteroseksualnych nie zmienia się, homoseksualizmu nie da się nauczyć. |
Tego nie trzeba się uczyć, wystarczy polubić, co nie musi być wcale trudne, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że np. kobietę najlepiej zrozumie druga kobieta, to tylko kwestia odpowiedniej reklamy, zachęty, promocji...
ryba napisał/a: | Twoja troska o „normalność” społeczeństwa nie ma więc żadnego przełożenia na kwestię przetrwania gatunku. |
Na tle dziejów naszego gatunku dzisiejsze czasy są tylko chwilą. Na to potrzeba "trochę" więcej czasu niż jedno pokolenie, ale odwrócenie tego trendu też trwałoby długo.
ryba napisał/a: | Z punktu widzenia ewolucji nie ma żadnego znaczenia, czy dwie lesbijki wejdą w związek małżeński czy pozostaną parą nieformalną. Ma to natomiast znaczenie z punktu widzenia prawa |
Prawo stymuluje te zachowania, które wiążą się z korzyściami. Gdy uchwalono ulgi dla samotnych matek, to zaobserwowano wzrost liczby fikcyjnych rozwodów. Tak więc prawo ma wpływ na zmianę modelu społeczeństwa.
ryba napisał/a: | bo brak zezwolenia na takie związki rodzi dyskryminację i nie pozwala w pełnie korzystać osobom homoseksualnym z praw dostępnych dla osób heteroseksualnych. Tłumaczę jak dziecku, możesz sobie pogratulować. |
Rewanżuję się tym samym. Równość wobec prawa osiągniemy w tej sprawie wtedy, gdy zniesiemy ulgi dla małżeństw, a nie wtedy, gdy je wprowadzimy dla związków jednopłciowych. Ich wprowadzenie będzie dyskryminacją dla innych rodzin, np. mieszkających wspólnie dorosłych rodzeństw, które też chciałyby się rozliczać razem, bo niby dlaczego nie? Albo rodzice z dorosłymi dziećmi bez względu na limit wieku dzieci... Takich kombinacji jest jeszcze parę. Jeżeli jesteś - jak ja - za równością wobec prawa, to powinieneś popierać zniesienie ulg, a nie mnożenie ich beneficjentów.
ryba napisał/a: | nic nie udowadniasz. Ty tylko manipulujesz i dajesz wyraz swoim uprzedzeniom, nie mających nic wspólnego z dowodami. |
Jeszcze niedawno nazywałeś te "manipulacje" dyskusją o konkretach. Co się stało, że tak bardzo zmieniłeś opinię nt. tamtego fragmentu? Dyskusja poszła w innym, niż pożądany przez Ciebie kierunek?
ryba napisał/a: | Jeśli rozmawiamy o A, to nie tykamy B, gdy sytuacja tego nie wymaga. Ty wprowadzasz wątek B, by odwrócić kota ogonem i w efekcie stworzyć pozory posiadania racji. Weź sobie kogoś głupszego do testowania takich numerów, bo mnie to naprawdę nie bawi. |
Jeżeli troskę o pewną grupę społeczną uzasadniasz dążeniem do równości wobec prawa, to tym bardziej muszę wprowadzić - jak to nazywasz - wątek B, czyli pokazać na przykładach, że grupy wyodrębnione na podstawie innych kryteriów też są dyskryminowane. Zawsze znajdziesz takie grupy, bo ludzie z natury nie są tacy sami. Więc warto zadać pytanie, dlaczego akurat kryterium orientacji seksualnej jest takie ważne. Wiem, wiem, spiskowe teorie...
ryba - 2009-09-01, 02:10
Dobra, bo widzę, że dzielisz włos na czworo, sens całkowicie się rozmywa, ja nie widzę żadnej możliwości przekonania cię do swoich racji, więc kończę tę jakże konstruktywną "dyskusję". Uważam ją za całkowicie bezcelową. Niech czytający ten wątek forumowicze sami ocenią na podstawie tego, co tu zostało powiedziane, kto tu przedstawiał argumenty, a kto tylko udawał, że ich używa. Zalecam uprzednie sięgnięcie do fachowej literatury, by samemu móc odróżnić fakty od mitów, dowiedzieć się coś niecoś o pochodzeniu homoseksualizmu, jego naturze, etc.
Nie mam zamiaru z tobą dalej "dyskutować" z jednego zasadniczego powodu, który rzutuje na cały twój chory światopogląd - całkowitej pogardy dla znaczenia orientacji psychoseksualnej w życiu człowieka. Cała logika twoich pokrętnych wywodów zaczyna się od tego aspektu i tak jak już napisałem - dopóki tak będziesz to widział, dopóty nie widzę cienia szans na porozumienia. Możesz uznać do za akt mojej kapitulacji, niech połechta to twoje ego, proszę bardzo. Nie mam zamiaru marnować cennego czasu na odbijanie piłeczki do kompletnego ignoranta i w dodatku cynicznego - nomen omen - manipulatora.
Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, czy w dalszym ciągu porównywałbyś orientację do koloru włosów, gdybyś miał to jakiemuś gejowi powiedzieć to prosto w oczy. Podejrzewam, że w dużym stopniu twoja ignorancja bierze się z tego, że nie miałeś nigdy styczności z osobą homoseksualną (ja miałem nieraz, jeśli już tak bardzo chcesz to wiedzieć). Gdybyś miał okazję z kimś takim dłużej porozmawiać, to może wtedy pewne rzeczy by do ciebie dotarły.
Jak dla mnie to większość twoich postów jest próbą dobudowania ideologii do twojej homofobii, tak żeby się przypadkiem nie okazało, że jesteś tylko homofobem, ale że walczysz o "normalne społeczeństwo". Psychologia zna takie przypadki - redukcja dysonansu poznawczego to się nazywa. Dlatego przykro mi, ale jesteś tylko homofobem. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że ludzie twojego pokroju nigdy w tym kraju za nic nie będą odpowiadać.
Nie mniej na koniec odniosę się do kwestii WHO, które cię tak strasznie podnieca. Otóż ja nie kwestionowałem tego, że owa decyzja zapadła w drodze głosowania. Ja odrzucam twoje insynuacje, jakoby ten fakt miał jakiekolwiek znaczenie. Nawet jeśli miało to charakter głosowania i jeśli były głosy przeciwne (wiesz coś więcej na ten temat, czy potrafisz jedynie do znudzenia opowiadać o tym rzekomo skandalicznym głosowaniu - jaka była metoda, stosunek głosów, warunki? pewnie nie wiesz nic i się wcale nie dziwię, wszak niemal każdy twój post jest świadectwem tego, że fakty masz głęboko gdzieś), to o niczym to jeszcze nie świadczy. Nie mam pojęcia dlaczego zdecydowano się akurat na głosowanie (ty zapewne też nie), ale skoro się zdecydowano, to musiało to mieć jakiś cel. Podjęcie tej decyzji były poprzedzone długimi latami badań i jeśli większość zagłosowała za tym, żeby wykreślić homoseksualizm z listy schorzeń, to widocznie owa większość zrozumiała, że wyniki badań zobowiązują. Ty byś zapewne głosował przeciw, bo dla ciebie żadna empiria nie istnieje - jeśli faktom nie jest po drodze z twoją uprzedzoną psychiką, to tym gorzej dla faktów.
Ale to i tak jest już nieważne. Albowiem dziś już nie ma wśród naukowców sporu o to, czy homoseksualizm jest chorobą czy nie...(nie muszę chyba dodawać, jaka jest obowiązująca powszechnie wykładnia, odsyłam do książek). Dziś już czas i energię poświęca na inne problemy, takie jak na przykład aseksualność. Zatem twoje usilne czepianie się tegoż głosowania jest całkowicie bezcelowe. Jedyne co możesz przez to udowodnić, to to, że w 1992 roku nie było zgody co do interpretacji zjawiska homoseksualizmu i że nie wszyscy się na wykreślenie godzili (cóż, nie do wszystkich musiały przemawiać wyniki badań). Tylko z tego nic kompletnie dla nas dziś nie wynika. Wyniki długoletnich badań są jasne i klarowne - orientacja psychoseksualna zostaje przypisana człowiekowi na skutek oddziaływania określonych hormonów na kształtowanie się mózgu w okresie prenatalnym (ponownie odsyłam do książek). Jest to więc coś wrodzonego, coś, czego nie da się nauczyć, od kogoś przejąć. Teoria uwiedzenia była popularna w latach 70. (dość dawno, przyznaj) i z czasem została zanegowana, bo zwyczajnie nie potwierdzały jej badania. Bij więc dalej tę swoją pianę, ja wolę naukowe ustalenia.
Z mojej strony EOT.
cynik - 2009-09-02, 10:04
Jeżeli uważasz, że odmowa uznania orientacji seksualnej za źródło przywilejów to całkowita dlań pogarda, to faktycznie nie ma o czym gadać. Widzę, że ta bzdura została wybrana na alibi zaprzestania dyskusji. Masz rację, niech inni ocenią. Ale jak możesz zostawiać ich na pastwę mojej ignorancji, cynizmu i manipulacji? Nie będzie miał kto pilnować, żebym
ryba napisał/a: | nie robił ludziom wody z mózgu |
Owszem, rozmawiałem z gejem (także kiedyś z biseksualistą), bo studiował razem ze mną. Rzadko się zgadzaliśmy w różnych sprawach dyskutowanych na zajęciach, ale raz, kiedy na wydziale było spotkanie w ramach Kampanii Przeciw Homofobii i usiadł obok innego geja i lesbijki, to ... przyznał rację mojej propozycji rozwiązania problemu "nierówności" praw hetero- i homo-. Stwierdził, że gdyby świat był urządzony według klasycznego liberalizmu rodem z Adama Smitha, gdzie nie obowiązywałyby cywilne małżeństwa (czyli państwowa rejestracja związków, która do szczęścia nie byłaby nikomu potrzebna w normalnym kraju bez ulg i przywilejów), to on jest za. Siedząca obok niego lesbijka powiedziała, że chciałaby, abym mógł wprowadzić, to, co zaproponowałem. Stąd uśmiechnąłem się, kiedy przeczytałem:
ryba napisał/a: | Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że ludzie twojego pokroju nigdy w tym kraju za nic nie będą odpowiadać. |
Każdy człowiek doświadcza czasami dysonansu poznawczego i próbuje go zredukować, jest to częsty składnik naszego życia, więc w ten sposób mnie nie zdyskredytujesz w oczach forumowej publiczności. W tym wypadku on nie wystąpił. Nie ta kolejność. Najpierw słucham argumentów, potem akceptuję tezę.
Tamto głosowanie mnie podnieca, ponieważ nie znam drugiego przypadku, żeby naukowcy ustalali fakty przez głosowanie. Kiedy Skłodowska odkryła rad i pollon, to nie wołała męża, sąsiadów, czy kogo tam miała pod ręką, żeby powiedzieć: znalazłam coś, ale nie jestem pewna, więc zagłosujmy, czy znalazłam czy nie. Nie wysyłała ankiety do innych naukowców, żeby zdecydowali czy było odkrycie, czy nie było. Jak Edison skonstruował żarówkę, to nie wołał współpracowników, żeby przeprowadzić głosowanie. Od tego miał zmysły, żeby zobaczyć, czy to jest to, co zamierzał zrobić. Teraz mamy komputery i sposoby uzyskania i weryfikacji twardych danych, na których nauka się opiera, są coraz doskonalsze.
Zresztą nigdzie nie ustala się faktów demokratycznie. Jak policjant przyjeżdża na miejsce wypadku, to nie mówi do świadków: ustalcie wersję w głosowaniu. Kiedy świadkowie zeznają w sądzie, to sędzia nie każe im głosować, tylko słucha ARGUMENTACJI adwokata, prokuratura i podejmuje na tej podstawie decyzję. Jeżeli historyk kwestionuje poglądy kolegi, to pokazuje dokumenty, które mu pomogą w polemice, a nie zbiera kolegów do przegłosowania. Przykłady można mnożyć.
Jeżeli WHO ustaliła listę chorób, to musiała najpierw określić kryteria, na podstawie których decyduje o wpisie na listę. Albo dane zjawisko spełnia te kryteria, albo nie. To jest nauka, nie sztuka, gdzie obowiązuje dowolność interpretacji.
Dlatego na zdanie:
ryba napisał/a: | Ty byś zapewne głosował przeciw, bo dla ciebie żadna empiria nie istnieje - jeśli faktom nie jest po drodze z twoją uprzedzoną psychiką, to tym gorzej dla faktów.
|
odpowiadam: gdyby to była empiria, niepotrzebne byłoby głosowanie. Gdyby to były fakty, to po co komu głosowanie?
To byłaby dopiero łatwizna, wystarczyłoby zebrać kolegów odkrywcy, którzy mu zazdroszczą dokonań i powiedzieć: przegłosujmy, że on nie ma racji.
Naukowcy z sobą konkurują, więc takich głosowań, gdyby miały moc unieważniającą odkrycia naukowe, byłyby setki w świecie nauki. I oczywiście w drugą stronę też, bo skoro decydujący ma być wynik głosowania, a nie siła dowodów, no to liczba ogłaszanych "odkryć" poszybowałaby w górę. Wiesz, że tak jest, ale za cholerę tego nie przyznasz, bo boisz się, że uznanie moich wątpliwości wrzuci Cię do szufladki zwolenników teorii spiskowych. Tego boisz się najbardziej.
Naukowcy to też ludzie i bywają interesowni, dociekliwych jest mało (studiowałem i pytałem o różne rzeczy), inni boją się stracić pracę za niepoprawne poglądy - terror politycznej poprawności działa.
Dlaczego teoria uwiedzenia (nie miałem na myśli uwiedzenia przez geja, tylko eksperymentowania przez dwójkę heteryków-prawiczków, ale mniejsza...) została zanegowana, skoro nie zanegowano prawa pierwszych połączeń? Oddziaływaniem hormonów tłumaczono też transseksualizm. Kiedy więc hormony powodują to, a kiedy tamto? Pokazuję tylko, że takie wyjaśnienie to za mało.
mrk - 2009-09-12, 11:17
siwy_ napisał/a: | Orientacji seksualnej nie wybiera się raczej jak chipsów w supermarkecie, prawda? |
A ja wybrałem. Jestem lesbijką! Kocham kobiety i tylko Je! A tak między nami, nie mam nic przeciwko trójkącikowi z dwójką kobiet. Ale pedały przeginają z promowaniem swojego światopoglądu.
Zygmunt Stary - 2009-09-12, 22:59
Cytat: | Kanada: Trybunał Praw Człowieka o ”mowie nienawiści”
Aktualizacja: 2009-09-4 9:54 am Wczoraj kanadyjski Trybunał Praw Człowieka uznał za niezgodny z konstytucją punkt 13 ustawy o prawach człowieka, regulujący tzw. mowę nienawiści, który nadmiernie ogranicza wolność wypowiedzi. Zdaniem Marka Steyena – konserwatywny publicysta – jest to „decyzja przełomowa”, która może być początkiem końca obowiązywania prawa zakazującego krytycznych wypowiedzi wobec homoseksualistów – donosi portal LifeSiteNews.com.Trybunał orzekał w sprawie Richarda Warmana i Kanadyjskiej Komisji Praw Człowieka przeciw Marcowi Lemire’owi. Lemire jest operatorem witryny internetowej FreedomSite.org. Zdaniem Warmana, byłego szeregowego pracownika Komisji Praw Człowieka, witryna ta zawierała treści obraźliwe dla homoseksualistów i Murzynów, przez co naruszała punkt 13 ustawy o prawach człowieka.W 2003 r. Warman złożył skargę do Komisji Praw Człowieka. Lemir odpowiedział na nią, zwracając się o zbadanie sprawy do Trybunału Praw Człowieka. Zakwestionował konstytucyjność punktu 13 ustawy oraz punktu 54, który pozwala Trybunałowi – obok innych kar – nakładać grzywnę w wysokości do 10 tys. dol. na osoby winne naruszenia punktu 13.Punkt 13 ustawy był ciągle krytykowany przez dziennikarzy i polityków oraz osoby krytycznie wypowiadające się na temat praktyk homoseksualnych, za co wszczynano przeciw nim procesy. Sama Komisja Praw Człowieka przyznała się do stosowania nieetycznych metod w śledztwach. Jeden z pracowników Komisji, zeznający w sprawie Lemire’a przyznał się do wysyłania z wieloma kolegami z Komisji wiadomości o charakterze rasistowskim, używając w tym celu pseudonimów. Również jedno ze śledztw wykazało, że członkowie Komisji włamywali się do komputerów osobistych obywateli.Liberalni i konserwatywni politycy proponowali uchylenie kontrowersyjnych zapisów z ustawy o prawach człowieka, uznając postępowanie Komisji Praw Człowieka, szczególnie zaangażowanej w ostatnich latach w tropienie nienawistnych wypowiedzi wobec pederastów i lesbijek, za „niepokojące.” Nawet ekspert prawny Komisji w specjalnym raporcie domagał się uchylenia punktu 13. Komisja jednak raport zignorowała.Aż do wczoraj żadna osoba, która wniosła sprawę do Trybunału, kwestionując punkt 13 nie wygrała. Wczorajsza decyzja, która zapadła po 6 latach męczącego dochodzenia w sprawie Lemire’a okazała się przełomowa.Sędzia Hadjis odrzucił wszystkie zarzuty Warmana z wyjątkiem jednego dotyczącego artykułu Kevina Alfreda Stroma, zatytułowanego „AIDS Secret’s”, który ukazał się na stronie. Artykuł poruszał problematykę większej zachorowalności na wirusa HIV/AIDS wśród czarnych pederastów. Prezentuje on dobrze udokumentowane fakty na ten temat. Zdaniem jednak sędziego „może on narażać homoseksualistów i czarnych na akty nienawiści oraz pogardę”.Mimo to sędzia zdecydował się nie karać Lemire’a, gdyż „pkt 13, a także pkt 54 w sposób nieuzasadniony ograniczają wolność wypowiedzi”. Sędzia Hadjis zakwestionował również orzeczenie SN z 1990 r. dotyczące pkt. 13
http://www.wicipolskie.or...=2861&Itemid=56
|
...jedna jaskółka...?
Gregg Sparrow - 2009-09-13, 08:33
Zygmunt Stary napisał/a: | Cytat: | Kanada: Trybunał Praw Człowieka o ”mowie nienawiści”
Aktualizacja: 2009-09-4 9:54 am Wczoraj kanadyjski Trybunał Praw Człowieka uznał za niezgodny z konstytucją punkt 13 ustawy o prawach człowieka, regulujący tzw. mowę nienawiści, który nadmiernie ogranicza wolność wypowiedzi. Zdaniem Marka Steyena – konserwatywny publicysta – jest to „decyzja przełomowa”, która może być początkiem końca obowiązywania prawa zakazującego krytycznych wypowiedzi wobec homoseksualistów – donosi portal LifeSiteNews.com.Trybunał orzekał w sprawie Richarda Warmana i Kanadyjskiej Komisji Praw Człowieka przeciw Marcowi Lemire’owi. Lemire jest operatorem witryny internetowej FreedomSite.org. Zdaniem Warmana, byłego szeregowego pracownika Komisji Praw Człowieka, witryna ta zawierała treści obraźliwe dla homoseksualistów i Murzynów, przez co naruszała punkt 13 ustawy o prawach człowieka.W 2003 r. Warman złożył skargę do Komisji Praw Człowieka. Lemir odpowiedział na nią, zwracając się o zbadanie sprawy do Trybunału Praw Człowieka. Zakwestionował konstytucyjność punktu 13 ustawy oraz punktu 54, który pozwala Trybunałowi – obok innych kar – nakładać grzywnę w wysokości do 10 tys. dol. na osoby winne naruszenia punktu 13.Punkt 13 ustawy był ciągle krytykowany przez dziennikarzy i polityków oraz osoby krytycznie wypowiadające się na temat praktyk homoseksualnych, za co wszczynano przeciw nim procesy. Sama Komisja Praw Człowieka przyznała się do stosowania nieetycznych metod w śledztwach. Jeden z pracowników Komisji, zeznający w sprawie Lemire’a przyznał się do wysyłania z wieloma kolegami z Komisji wiadomości o charakterze rasistowskim, używając w tym celu pseudonimów. Również jedno ze śledztw wykazało, że członkowie Komisji włamywali się do komputerów osobistych obywateli.Liberalni i konserwatywni politycy proponowali uchylenie kontrowersyjnych zapisów z ustawy o prawach człowieka, uznając postępowanie Komisji Praw Człowieka, szczególnie zaangażowanej w ostatnich latach w tropienie nienawistnych wypowiedzi wobec pederastów i lesbijek, za „niepokojące.” Nawet ekspert prawny Komisji w specjalnym raporcie domagał się uchylenia punktu 13. Komisja jednak raport zignorowała.Aż do wczoraj żadna osoba, która wniosła sprawę do Trybunału, kwestionując punkt 13 nie wygrała. Wczorajsza decyzja, która zapadła po 6 latach męczącego dochodzenia w sprawie Lemire’a okazała się przełomowa.Sędzia Hadjis odrzucił wszystkie zarzuty Warmana z wyjątkiem jednego dotyczącego artykułu Kevina Alfreda Stroma, zatytułowanego „AIDS Secret’s”, który ukazał się na stronie. Artykuł poruszał problematykę większej zachorowalności na wirusa HIV/AIDS wśród czarnych pederastów. Prezentuje on dobrze udokumentowane fakty na ten temat. Zdaniem jednak sędziego „może on narażać homoseksualistów i czarnych na akty nienawiści oraz pogardę”.Mimo to sędzia zdecydował się nie karać Lemire’a, gdyż „pkt 13, a także pkt 54 w sposób nieuzasadniony ograniczają wolność wypowiedzi”. Sędzia Hadjis zakwestionował również orzeczenie SN z 1990 r. dotyczące pkt. 13
http://www.wicipolskie.or...=2861&Itemid=56
|
...jedna jaskółka...? |
Jaka jaskółka??? Czy ty przeczytałes dobrze ten artykuł???
Cieszy cię eskalacja rasizmu??? Nie dziwie się. Przy ostatnich wyczynach twojego idola Rydzyka.
mareks - 2009-09-13, 10:50
A ten znowu z Rydzykiem-to jest obsesja.
Gregg Sparrow - 2009-09-13, 12:06
Obsesję to macie wy na temat: homofobii, ksenofobii, TVNu, Gazety Wyborczej itd. itp.
Wspomniałem o Rydzyku bo jest on idolem Zygmunta Starego. Jego ostatni rasistowski wybryk jest dokładnie tym samym co opisano w zacytowanym artykule.
wieluniak20 - 2009-09-15, 11:16
Nie mam nic do gejów czy lesbijek, ale ........
1. Jestem przeciwny legalizacji tego typu związków.
2. Jestem stanowczo PRZECIWNY uznawania adopcji dla tego typu osób.
3. Problem powstaję jeśli jedna ze stron chce opiekować się dzieckiem ze starego związku a jest homoseksualna.
4. Potrafię zrozumieć czemu kobiety wiążą się z kobietami (facet nigdy nie zaspokoi kobiety w taki sposób jak to robi kobieta - chodzi mi o kobiety które zawiodły się na swoich starych związkach).
5. Nawet da się znieść kobiety trzymające się za ręce lub całujące się ze sobą, ale kiedy wyobrażam sobie facetów to aż chce się w kiblu lądować (że się tak brutalnie wyrażę).
6. Jestem przeciwny promowaniu tego typu imprez (równość orientacji seksualnej itd..)
|
|