dawid - 2009-10-15, 20:24 Temat postu: Ogrzewanie - Rozdzielniki ciepła w naszych domach. Ściema ?Od dłuższego czasu, zastanawiam się nad zasadnością, dokładnością i uczciwością dot. rozliczania mieszkań WSM za "zużyte ciepło"?
Dlaczego w większości osiedli WSM na grzejnikach zamontowane są "mierniki zużycia ciepła" firmy Metrona, a np na ul.Stodolnianej w blokach ich nie ma?
Na jakiej podstawie WSM nalicza mieszkańcom w/w ulicy nadpłatę lub niedopłtę za "zużyte ciepło" z kaloryferów? Już od kilkunastu moich znajomych w tym roku słyszałem, że pomimo oszczędzania w ogrzewaniu swoich mieszkań, dostali bardzo wysokie niedopłaty odnośnie ogrzewania w ich domach!
Słyszalem od kilku "poinformowanych" osób, że nasza WSM generalnie jest na + odnośnie rozliczenia z EC Wieluń?!
Polecam ciekawe wypowiedzi na jednym z forum:
http://f.kafeteria.pl/tem...82283&start=120yabos - 2009-10-15, 20:49 Temat postu: Re: "Rozliczniki" ciepła w naszych domach. Ściema,
dawid napisał/a:
Dlaczego w większości osiedli WSM na grzejnikach zamontowane są "mierniki zużycia ciepła" firmy Metrona, a np na ul.Stodolnianej w blokach ich nie ma?
Może dlatego, że administratorem bloków na ul. Stodolnianej jest Przedsiębiorstwo Komunalne a nie WSM ourson - 2009-10-15, 20:55
dawid napisał/a:
Dlaczego w większości osiedli WSM na grzejnikach zamontowane są "mierniki zużycia ciepła" firmy Metrona, a np na ul.Stodolnianej w blokach ich nie ma?
A bloki na Stodolnianej to też WSM? wydawało mi się że to nie są inwestycje Spółdzielni...
Co do podzielników ciepła montowanych w lokalach WSM - temat długi i szeroki Jest to jakaś próba podziału kosztów ogrzewania między właścicieli/lokatorów mieszkań. Niestety zamontowanie liczników zużycia ciepła (mierzących zużycie w GJ) jest możliwe, ale każdy grzejnik musiałby mieć swój licznik - operacja dość skomplikowana i potwornie droga.
Podzielniki ciepła wraz z odpowiednimi mnożnikami mają ustalić proporcje zużytego przez poszczególnych właścicieli/lokatorów ciepła.
Po ustaleniu proporcji dla danego wymiennika ciepła (gdzie zakładam jest założony normalny licznik) WSM dzieli koszty danego wymiennika wg proporcji jakie wychodzą z podzielników.
Do tego dochodzą koszty stałe które pewnie dzielone są wg m2.
Nie wiem jak dokładnie rozliczane jest ciepło dostarczane do wymiennika - tj. gdzie znajduje się licznik wg którego EC wystawia faktury - czy w każdym wymienniku oddzielnie czy jest np jakiś jeden zbiorczy który obsługuje kilka wymienników i wtedy dochodzą jeszcze do rozliczenia straty na odcinku - licznik główny - wymiennik.
Co do nadpłat/niedopłat - wynikać mogą z różnych rzeczy. Wystarczy że WSM niedoszacowała zaliczek na ogrzewanie. Albo w sezonie podniesiono ceny energii cieplnej a zaliczek nie zmieniono.
System jest dość skomplikowany i trudny w kontroli.
Nie wiem czy nie lepiej byłoby aby WSM zainwestowała w podzielniki elektroniczne - są dokładniejsze, obarczone mniejszym błędem.mrk - 2009-10-15, 21:10
dawid napisał/a:
Dlaczego w większości osiedli WSM na grzejnikach zamontowane są "mierniki zużycia ciepła" firmy Metrona, a np na ul.Stodolnianej w blokach ich nie ma?
Na jakiej podstawie WSM nalicza mieszkańcom w/w ulicy nadpłatę lub niedopłtę za "zużyte ciepło" z kaloryferów?
Najprawdopodobniej w piwnicach tych bloków na węźle lub wymienniku ciepła jest zamontowany licznik, a reszta leci z metra kwadratowego mieszkania. Oczywiście przy uwzględnieniu współczynników dla mieszkań szczytowych, parteru i ostatniego piętra.
dawid napisał/a:
Słyszalem od kilku "poinformowanych" osób, że nasza WSM generalnie jest na + odnośnie rozliczenia z EC Wieluń?!
Pracowałem w przedsiębiorstwie energetyki cieplnej w Katowicach i przez parę ładnych lat zajmowałem się rozliczeniami liczników ciepła, dlatego mogę powiedzieć, że nie znam spółdzielni która jest na minus w rozliczeniach ciepła
Mieszkańcy płacą indywidualnie, np. rozliczając się z podzielników ciepła na kaloryerach, a SM płaci z licznika dla danego węzła cieplnego.
Jedyny czysty system to licznik ciepła (nie podzielnik na kalorku) na każde mieszkanie. W nowym budownictwie właściwie jedyne stosowane aktualnie rozwiązanie.Gregg Sparrow - 2009-10-15, 21:48 A może mi ktoś powiedziec jak to jest z tymi parowniczkami (podzielniki ciepła)??? Czy jak zakręcę całkowicie grzejnik (np. dobrze nasłoneczniony pokój ogrzewa w zimie słońce) to ciecz przestaje parować???
Dla mnie to te podzielniki to jedna wielka ściema.Administrator - 2009-10-15, 22:22 Kiedyś interesowałem się tym tematem , oto kilka przemyśleń:
Prawdziwe mierniki ciepła są jedynie na węzłach które dochodzą do bloków.
Mierniki znajdujące się na kaloryferach decydują jedynie o proporcji podziału tego zmierzonego ciepłą na poszczególne mieszkania (dlatego będę je dalej nazywał podzielnikami). Stanowią one jedynie o części rachunku za ogrzewanie ( z tego co pamiętam 40 lub 50%). Reszta to stałe koszty zależne zależne nie od tego ile ciepła zużyliśmy tylko od powierzchni mieszkania. Jest to bardzo logiczne ponieważ:
1. Ciągła gotowość do dostarczenia ciepła kosztuje (utrzymanie ciepłociągów, pracowników, straty ciepła przy przesyle itd.)
2. Nawet gdyby w każdym mieszkaniu były profesjonalne mierniki ciepła bzdurą byłoby płacenie jedynie wg ich wskazań. Dlaczego? Wyobraźmy sobie sytuację że właściciel jednego mieszkania w bloku postanawia zakręcić kaloryfery na całą zimę i jego miernik wskazał „0”. Faktem jest że będzie miał zimno, ale nie będzie to mróz, tak jak byłoby to w wolno stojącym budynku. Ciepło z innych ogrzewanych mieszkań poprzez ściany ogrzeje także jego lokal. Inaczej mówiąc jego lokal odbierze część ciepła z sąsiednich mieszkań. Czy byłoby to sprawiedliwe aby nic nie płacił?
Podsumowując wyliczenie opłat wygląda mniej więcej tak. Około 50% stanowią opłaty stałe zależne od metra a nie od tego co wskaże podzielnik. Następnie to co wskaże miernik ciepła na węźle dochodzącym do bloku jest dzielone na wszystkie mieszkania wg proporcji określonych przez wskazania podzielników na kaloryferach.
gregg napisał/a:
A może mi ktoś powiedziec jak to jest z tymi parowniczkami (podzielniki ciepła)??? Czy jak zakręcę całkowicie grzejnik (np. dobrze nasłoneczniony pokój ogrzewa w zimie słońce) to ciecz przestaje parować???
Ciecz zawsze paruje, także gdy zakręcisz kaloryfer. Elektroniczne podzielniki na kaloryfer zachowują się podobnie. Jednak w niczym to nie przeszkadza ponieważ te wskazania, tak jak ktoś napisał wcześniej, określają jedynie proporcje a nie konkretną wartość. Sąsiadom także parują...Gregg Sparrow - 2009-10-16, 08:07
Administrator napisał/a:
Ciecz zawsze paruje, także gdy zakręcisz kaloryfer. Elektroniczne podzielniki na kaloryfer zachowują się podobnie. Jednak w niczym to nie przeszkadza ponieważ te wskazania, tak jak ktoś napisał wcześniej, określają jedynie proporcje a nie konkretną wartość. Sąsiadom także parują...
Z tego wynika że nie mam najmniejszych szans na oszczędzanie. Nawet jak zakręcę grajnik to nie oszczędzę bo np. sąsiad zostawi odkręcony grzejnik i otworzy sobie okno. Nadal twierdze że podzielniki to jedna wielka ściema. Jak zakręcam kaloryfer to po to żeby nie grzać a więc i mniej płacić i mam w nosie to że sąsiad się grzeje jak w saunie.ourson - 2009-10-16, 09:05
Administrator napisał/a:
Elektroniczne podzielniki na kaloryfer zachowują się podobnie
Podobnie ale nie tak samo. Elektroniczne podzielniki (przynajmniej część z nich) mierzą dwie temperatury - powierzchni grzejnika i powietrza. I "nabijają" impulsy tylko jeśli różnica temperatur jest większa niż x st C - gdzie x to powiedzmy 1 czy 2 st C - to w celu pominięcia błędów pomiarowych. Do tego elektroniczny podzielnik nie powinien nabijać impulsów jeśli temperatura grzejnika jest mniejsza niż powiedzmy 23-25 st C - to w celu uniknięcia nabijania impulsów latem.
Dlatego elektroniczne podzielniki są dokładniejsze - zmniejszają błąd pomiaru.
gregg napisał/a:
Z tego wynika że nie mam najmniejszych szans na oszczędzanie. Nawet jak zakręcę grajnik to nie oszczędzę bo np. sąsiad zostawi odkręcony grzejnik i otworzy sobie okno. Nadal twierdze że podzielniki to jedna wielka ściema. Jak zakręcam kaloryfer to po to żeby nie grzać a więc i mniej płacić i mam w nosie to że sąsiad się grzeje jak w saunie.
No nie do końca - jak zakręcisz to u Ciebie wyparuje mniej cieczy niż u sąsiada który będzie grzał na maksa i otworzy okna. Co oznacza że sąsiad będzie miał proporcjonalnie więcej zużycia i w rozliczeniu końcowym to powinno wyjść.Gregg Sparrow - 2009-10-16, 09:26
ourson napisał/a:
No nie do końca - jak zakręcisz to u Ciebie wyparuje mniej cieczy niż u sąsiada który będzie grzał na maksa i otworzy okna. Co oznacza że sąsiad będzie miał proporcjonalnie więcej zużycia i w rozliczeniu końcowym to powinno wyjść.
Tylko że ja wtedy płace równiez za zużycie sąsiada który otwiera okna bo całkowite zużycie (nas obu) będzie większe.
Np. powiedzmy że grzejemy tak samo (podział wyjdzie po 50%) i zuzywamy powiedzmy 100kJ czyli ja płacę za 50J i sąsiad za 50J
teraz ja zakręcam u siebie grzejnik a sąsiad grzeje jak wariat (podział powiedzmy że u mnie zakręcaone to 30% a u niego że odkręcone 70%) ponieważ sąsiad grzeje jak wariat to sumaryczne zużycie ze 100J rosnie np do 200J i ja płacę za 60J (pomimo że miałem zakręcone grzejniki!!! ) a sąsiad za 140J (to juz jego problem) TYLKO GDZIE JEST MOJA OSZCZĘDNOŚĆ???dawid - 2009-10-16, 09:32
gregg napisał/a:
Np. powiedzmy że grzejemy tak samo (podział wyjdzie po 50%) i zuzywamy powiedzmy 100kJ czyli ja płacę za 50J i sąsiad za 50J
teraz ja zakręcam u siebie grzejnik a sąsiad grzeje jak wariat (podział powiedzmy że u mnie zakręcaone to 30% a u niego że odkręcone 70%) ponieważ sąsiad grzeje jak wariat to sumaryczne zużycie ze 100J rosnie np do 200J i ja płacę za 60J (pomimo że miałem zakręcone grzejniki!!! ) a sąsiad za 140J (to juz jego problem) TYLKO GDZIE JEST MOJA OSZCZĘDNOŚĆ???
Nic dodać, nic ująć ourson - 2009-10-16, 09:42
gregg napisał/a:
Np. powiedzmy że grzejemy tak samo (podział wyjdzie po 50%) i zuzywamy powiedzmy 100kJ czyli ja płacę za 50J i sąsiad za 50J
teraz ja zakręcam u siebie grzejnik a sąsiad grzeje jak wariat (podział powiedzmy że u mnie zakręcaone to 30% a u niego że odkręcone 70%) ponieważ sąsiad grzeje jak wariat to sumaryczne zużycie ze 100J rosnie np do 200J i ja płacę za 60J (pomimo że miałem zakręcone grzejniki!!! ) a sąsiad za 140J (to juz jego problem) TYLKO GDZIE JEST MOJA OSZCZĘDNOŚĆ???
Wszystko ok - niby się zgadza. Tyle tylko, że nie ma żadnej pewności że obliczenia prowadzone na zasadzie - "na przykład" "powiedzmy że" są prawdziwe. Rozumiem co chciałeś przekazać, ale wyliczenia nie są dla mnie w żaden sposób wiarygodne.
Nie bronię podzielników ciepła - tym bardziej tych "parujących". Ale niewątpliwie jest to jakaś metoda na podział kosztów ogrzewania. Trzymając się Twojego przykładu nawet - bez podzielników w drugim przypadku zapłaciłbyś 50% kosztów (zakładając że macie równe mieszkania).miko 005 - 2009-10-18, 19:16 Faktem jest, że zamiast parowników powinny być najzwyklejsze zegary przepływowe za zaworami kaloryferów. Takie rozwiązanie widziałem w blokach mieszkalnych w Lewinie Brzeskim (opolskie). Jednak przy każdym okresie rozliczeniowym, i tak znaleźli się lokatorzy, którzy mieli jakieś ale …….. .
Druga sprawa, to tak sobie właśnie liczę; 2.20 zł/mkw. za rok 2009, przykładowy metraż to 50mkw. Opłata ryczałtowa miesięczna = 110zł., roczna = 1320zł. To w przypadku gdzie lokal jest opomiarowany. Ale gdybyśmy zrezygnowali z takiej opcji to; 4,01 zł/mkw. (stawka ustalona przez Radę Nadzorczą) miesięcznie = 200.5zł., rocznie = 2406zł. Różnica wynosi 1086zł.
Czy ktoś miał taką niedopłatę? Pewnie nie, i dlatego będzie tak co roku, będziemy narzekać, przede wszystkim na rozrzutnych i nie potrafiących oszczędzać tak jak my sąsiadów ( oj nieładnie, nieładnie ), a i tak nikt nie zrezygnuje z tej formy rozliczeń .pablo79 - 2009-10-19, 11:42 Witam
Dla mnie chore jest wyliczanie ceny za jednostkę wg zużycia całego bliku, powinna elektrociepłowania wyznaczyc cenę za jednostkę i wtedy każdy wie ile płaci a nie jak w moim przypadku w piwnicy mamy warsataty pracowników spółdzielni mieszkaniowej i oni wogóle nie zakrecaja grzejników i tylko ciagle jest na max-a (jak do nich sie po cos wchodzi to az wali w łeb gorąco) i wychodzi na to że my musimy płacić za ich dogrzewanie sie. ourson - 2009-10-19, 14:31
pablo79 napisał/a:
Dla mnie chore jest wyliczanie ceny za jednostkę wg zużycia całego bliku, powinna elektrociepłowania wyznaczyc cenę za jednostkę i wtedy każdy wie ile płaci a nie jak w moim przypadku w piwnicy mamy warsataty pracowników spółdzielni mieszkaniowej i oni wogóle nie zakrecaja grzejników i tylko ciagle jest na max-a (jak do nich sie po cos wchodzi to az wali w łeb gorąco) i wychodzi na to że my musimy płacić za ich dogrzewanie sie.
Ale nie ma fizycznej możliwości wyliczenia ceny "za jednostkę" wg podzielnika. Jak już zostało napisane wcześniej - podzielniki mają na celu jedynie ustalenie proporcji zużycia ciepła między wszystkie lokale.
Jeśli natomiast jest pomieszczenie techniczne i nie ma tam podzielnika (co pozwoliłoby na rozłożenie tego kosztu na wszystkie mieszkania na osiedlu/spółdzielni (w zależności od przyjętego regulaminu) to rzeczywiście koszt ogrzewania tego pomieszczenia ponoszą mieszkańcy tego bloku (choć wydaje mi się, że spółdzielnia rozlicza cały wymiennik obsługujący większą ilość bloków, ale mogę się mylić)Administrator - 2010-02-04, 10:55 Spółdzielnie mieszkaniowe już szykują nam podwyżki
Teraz srogo, później będzie drogo - nie mają wątpliwości spółdzielcy, a większość administracji w Łódzkiem już wie, że minusowe temperatury i duże opady śniegu uderzą lokatorów po kieszeni.
Zużycie ciepła w domach jest o 35 proc. większe niż w grudniu. W łódzkiej Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej koszty ogrzewania wzrosły aż o połowę! Nie łudźmy się, że spółdzielnie pokryją dodatkowe wydatki z jakichś rezerw. Znaczącą część przerzucą na nasze barki. A ogrzewanie to nie wszystko. Wydatki związane z odśnieżaniem osiedlowych uliczek będą nawet o dziesiątki tysięcy złotych wyższe niż poprzedniej zimy. Lokatorze, szykuj portfel!
O ile wzrośnie miesięczny czynsz? To zależy od spółdzielni, ale podwyżki wyniosą od kilku do kilkudziesięciu złotych. Zniwelują roczne rozliczenie zużycia ciepła. Bo za rok mogłoby się okazać, że zaliczki płacone co miesiąc przez spółdzielców wystarczyły na pokrycie ok. 70-80 proc. rzeczywistych kosztów. Wtedy właściciel każdego mieszkania musiałby dopłacić jednorazowo np. 200 zł. Lepiej się do tego przygotować i uwzględnić taką kwotę rozłożoną na raty w comiesięcznych opłatach.
Już w środę pracownicy działu technicznego RSM Bawełna w Łodzi zaczęli główkować, gdzie wrzucić styczniowe koszty. - Zima w tym roku dała nam nieźle popalić - przyznaje Katarzyna Szczepaniak z działu technicznego. Spółdzielnia zapłaciła w styczniu aż 1,4 mln zł za ogrzewanie, podczas gdy grudzień zamknęła w kwocie 987 tys. zł.
Lokatorzy w Łódzkiem też nie oszczędzają na cieple, bo nie mają jak. - W zeszłym roku dopłaciliśmy do ogrzewania około sześćdziesięciu złotych, mimo że mocno oszczędzaliśmy - mówi pani Zofia z os. Marii Konopnickiej w Łowiczu. - W tym roku dopłata na pewno będzie większa, bo kaloryfery pracują pełną mocą.
Osiedle Konopnickiej ma zaledwie 10 bloków, ale za to najdroższe ciepło w Łowiczu. Powód? Ogrzewająca je kotłownia ma zaledwie 52 proc. sprawności. Dlatego Armand Ruta, prezes Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, podejrzewa, że mieszkańcy będą musieli sporo dopłacić do ogrzewania. Korektę kosztów poznają we wrześniu.
Lokatorzy Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej już zostali pozbawieni złudzeń - od 1 kwietnia opłaty za zużytą energię wzrosną im o 30 proc. Za to członkowie tomaszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Przodownik" już od 1 grudnia płacą za ciepło według wyższych o ok. 8 proc. stawek.
Podwyżka cen ciepła grozi łodzianom ze Spółdzielni Mieszkaniowej im. Chrobrego. - Grudzień zamknęliśmy na małym plusie. Jednak w tym roku zaliczki na ciepło mogą nie wystarczyć - przyznaje Jan Królak, prezes SM im. Chrobrego. - Być może w połowie roku zwiększymy zaliczki, aby nie doszło do takiej sytuacji, że pod koniec roku rachunki lokatorów wzrosną o kilkaset złotych.
Słono za srogą zimę zapłacą lokatorzy Rawsko-Mazowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Rawie. - Za styczeń dostaliśmy fakturę za ogrzewanie na 705 tys. zł, a w ubiegłym roku miesięczna kwota wynosiła 480 tys. zł - mówi prezes Adam Iwaszkiewicz.
Pesymistycznie w przyszłość patrzą w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej w Bełchatowie. - W styczniu zużyto o ok. 25 proc. więcej ciepła niż w poprzednich miesiącach - mówi Waldemar Błoński, wiceprezes PGM. - Jeżeli taka zima utrzyma się przez najbliższe tygodnie, to w tym roku zwrotów za ciepło nie będzie.
Kierownictwo spółdzielni im. Juliusza Słowackiego w Piotrkowie już szykuje się do podwyżek. - Nie mamy jeszcze danych, o ile wzrośnie zużycie ciepła. Może będzie to 30 proc., a może nawet 50 proc. - szacuje Władysław Michalak, zastępca prezesa SM Słowackiego.
Wyższe koszty ciepła to nie wszystko. Usuwanie śniegu i sopli też kosztuje. Te wydatki też zostaną rozłożone na lokatorów. Może nie są to aż tak duże kwoty jak za ciepło, ale ziarnko do ziarnka...
- Na osiedlach musieliśmy zwiększyć liczbę pracowników odśnieżających ulice i za tę pracę im zapłacić - mówi Stanisław Pietrucha, prezes SM Barbórka w Piotrkowie.
RSM Bawełna już wie, jak mocno zima nadwerężyła budżet spółdzielni. Styczniowe odśnieżanie osiedla Żubardź-Koziny kosztowało 21 tys. zł, czyli o 60 proc. więcej niż cała ubiegłoroczna akcja "Zima" na tym osiedlu. Do tego doszło skuwanie sopli. - Poprzedniej zimy na usuwanie sopli wydaliśmy 18 tys. zł, a tylko w styczniu tego roku poszło już 46 tys. zł - wylicza Katarzyna Szczepaniak.
Łódzka SM Śródmieście kalkuluje, że na odśnieżanie głównych traktów wydała około 20 tys. zł. SM Osiedle Młodych w Łodzi wykorzystuje koparko-ładowarkę. Godzina jej pracy to koszt aż 80 zł. A zdarza się, że sprzęt pracuje przez cały dzień.
O dodatkowych wydatkach mówi też Rawsko-Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa. - Pierwszy raz korzystamy z usług dwóch lokalnych firm. Na pewno pociągnie to dodatkowe koszty rzędu 20-30 tys. złotych - mówi Adam Iwaszkiewicz.
Lokatorzy muszą przygotować się na jeszcze jedną niespodziankę. Gdy przyjdzie odwilż, masy śniegu zaczną topnieć, a podwórka zamienią się w bajora. Zaś część piwnic w blokach - w baseny. Jeśli ktoś trzyma tam wartościowy sprzęt, lepiej niech go zawczasu usunie. Ale wodę ktoś będzie musiał wypompować - straż pożarna albo prywatne firmy. Kto za to zapłaci? To retoryczne pytanie.
Źródło: Dziennik Polskamiko 005 - 2010-02-04, 21:27 To raczej logiczne, że przy takich mrozach jakie mamy w ostatnim okresie, trudno będzie utrzymać ten sam poziom płatności za dostarczenie ciepła do naszych mieszkań. Co tu dużo mówić, o wiele więcej ciepła niż w przypadku umiarkowanej zimy.
Co się zaś tyczy samego śniegu zalegającego na trawnikach i poboczach, to jestem ciekaw kiedy znikną ostatki ( w momencie prawdziwych roztopów ), bo w niektórych miejscach jest go tyle, że ho ho .Administrator - 2010-02-26, 17:17 Mieszkańcy Wielunia nie chcą płacić za straty w sieci ciepłowniczej
Zalegający w mieście śnieg nie wszędzie topnieje w takim samym stopniu.
Zainteresowało to mieszkańców, którzy zauważyli, że najszybciej biały puch rozpływa się w miejscach, gdzie przechodzą rury ciepłownicze. Tak jest na przykład na osiedlach Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz w okolicach ronda przy ul. 18 Stycznia.
Mieszkańcy się irytują, bo nie chcą płacić za ciepło, które uchodzi w miasto.
- W jednych miejscach zalegała jeszcze spora warstwa śniegu, a w innych już dawno widać było trawę. Czy nikogo to nie interesuje, jak ciepło jest marnotrawione? - pyta pan Mariusz, mieszkaniec jednego z bloków. - Ciepłownia wrzuca to sobie w koszty, a my płacimy. Chyba powinna być jakaś lepsza izolacja sieci, bo jak widać, ta niezbyt się spisuje?
Energetyka Cieplna produkuje ciepło w dwóch własnych źródłach - ciepłowni miejskiej oraz kotłowni lokalnej, która zaopatruje mieszkańców osiedla "Cukrownia". Mieszkanie tu na pewno do tanich nie należy. Ogrzanie 56-metrowego mieszkania to, bagatela, koszt prawie 6 tys. zł! Mieszkańcy narzekają, że płacą tak wysokie rachunki przez wysokie koszty utrzymania kotłowni i marnotrawienie ciepła.
- Gołym okiem z okna widzę, jak pod trawnikiem przechodzi rura. Ciepło ulatuje w powietrze z rur i naszych nieocieplonych mieszkań - irytuje się Magdalena Idzikowska, mieszkanka osiedla. - Nie wiem, co będzie, jak przyjdą rachunki za ten sezon grzewczy. Aż strach pomyśleć, przecież zima była bardzo ciężka!
Są i tacy, którzy do tej pory całkowicie zakręcali kaloryfery i od sieci chcieli się odłączyć. Ciepłownia nie pochwalała jednak tych pomysłów, bo tym samym wzrastały koszty utrzymania kotłowni przez pozostałych mieszkańców.
Władze spółki nie rozumieją pretensji. Twierdzą, że ucieczka ciepła z sieci grzewczych w temperaturze około zera to nic dziwnego.
- To normalne zjawisko. Śnieg topnieje również na kanalizacjach, na wodociągach i wszędzie tam, gdzie cokolwiek jest w ziemi. Straty ciepła są i będą, bo nie ma takich izolacji, które miałyby sto procent skuteczności - tłumaczy Tadeusz Cieśla, wiceprezes spółki. - Te utraty ciepła nie są u nas większe niż gdzie indziej, a nawet powiedziałbym, że są niższe.
Oblicza się, że w powietrze ucieka 5-7 procent ciepła. Energetyka zaprzecza jednak, że za straty płacą mieszkańcy.
- Ludzie płacą za ciepło według wskazań z licznika, który jest zamontowany w mieszkaniu. Dokładnie wiemy, ile produkujemy ciepła, a ile sprzedajemy. Ta różnica to nasza strata - dodaje Tadeusz Cieśla.
Mimo strat ciepła energetyka nie ma zamiaru sieci izolować. Zdaniem przedstawicieli firmy, to bezcelowe, bo pomiary pokazują, że ciepło w takim samym stopniu ucieka na starych odcinkach sieci, co na nowych. Jednocześnie Tadeusz Cieśla zapewnia, że modernizacja sieci będzie w tym roku, ale z innych powodów.
- Niektóre odcinki sieci są już stare i trzeba przystąpić do ich wymiany, żeby zapobiegać awariom w kolejnych latach - mówi.
Mieszkańcy nie do końca dają się przekonać, że nowe nie oznacza lepsze.
- Przy okazji modernizacji można chyba założyć lepszą izolację - proponują.
Źródło: Dziennik Polskaourson - 2010-02-26, 18:10
Administrator napisał/a:
Oblicza się, że w powietrze ucieka 5-7 procent ciepła. Energetyka zaprzecza jednak, że za straty płacą mieszkańcy.
- Ludzie płacą za ciepło według wskazań z licznika, który jest zamontowany w mieszkaniu. Dokładnie wiemy, ile produkujemy ciepła, a ile sprzedajemy. Ta różnica to nasza strata - dodaje Tadeusz Cieśla.
To jest jakaś nowa ekonomia.
Chciałbym zapytać Pana Cieśli z jakich źródeł finansowania pokrywana jest co roku strata wynikająca z przesyłu? Skoro nie z pieniędzy odbiorców to skąd?wieluniak20 - 2010-02-27, 09:01 z pieniędzy odbiorców tak samo jak prąd jest transportowany kablami, więc czemu okłamują mieszkańców ?
To jest po prostu ukryta opłata której nie widać w rachunku.Gregg Sparrow - 2010-02-27, 10:27 W jednym trzeba facetowi przyznać rację, że nie ma idealnych izolatorów.
Powiedziałby dokładnie, że za straty płacą wszyscy i byłoby OK, a nie mydli ludziom oczy. Przy przesyłaniu energii elektrycznej też są straty za które płacimy. Tylko że energetyka mówi o tym jasno i wprowadziła opłate przesyłową.ourson - 2010-02-27, 10:44 Ale przecież EC Wieluń nie jest wyjątkiem na mapie Polski - ma obowiązek mieć taryfę ciepła i jak wół jest tam pozycja "opłata zmienna za usługi przesyłowe"majk-el - 2010-02-27, 12:53
ourson napisał/a:
Chciałbym zapytać Pana Cieśli z jakich źródeł finansowania pokrywana jest co roku strata wynikająca z przesyłu? Skoro nie z pieniędzy odbiorców to skąd?
Może EC ma inne źródło przychodów z którego może pokryć tą stratę?wieluń1975 - 2010-03-30, 16:09
hubert18 napisał/a:
Przyjrzy się choćby zakupom opału w Ciepłowni... W tej kwestii jest wiele do zrobienia w EC...
Mieszkasz w bloku, czy w domku jednorodzinnym?
Ja mieszkam w bloku i jakoś nie narzekam na cenę ogrzania powierzchni użytkowej.Co do opłat (wszystkim przypomnę że w 2008 Spółdzielnia Mieszkaniowa obniżyła stawkę zaliczki na poczet ciepła) proszę sobie przekalkulować ogrzanie 1 metra kwadratowego mieszkania w domach jednorodzinnych a potem dyskutować o ich wysokości.
Pozdrawiam.Sin12 - 2010-04-07, 10:56 1 kWh jest to energia, potrzebna dla ogrzania 10 litrów wody od temp. 20 stopni celsjusza do 100 stopni celsjusza ( czyli 20 litrów do 50 stopni-a więc prawie temperatury ciepłej wody użytkowej). Wynika to ze wzoru: 1 kWh= 1000W x 3600 s= 3600000J
podgrzanie o 80 st.C gdzie przyrost (czyli delta)= 80K
W= m x Cw x 80K
m= W/Cw x 80K = 3600000J/ 4195J/kg x K x 80K= 10,74 kg wody
m- masa wody
Cw- ciepło właściwe wody
W - moc Wzór do zweryfikowania w podręczniku fizyki szkoły podstawowej. Do ogrzania 20 l wody o 80 stopni celsjusza potrzebujemy mocy 1kWh.
Energetyczność węgla kamiennego I gat= 28 000kJ/ kg, a więc z kilograma węgla uzyskujemy 7,7 kWh energii. Tona węgla kosztuje 700 zł, a więc 1 kilogram 70 groszy. A więc 1kWh uzskany ze spalenia węgla kosztuje 0,09 zł. Do zagrzania 1 m3 wody trzeba ok 50 kWh, stąd 50 kWh x 0,09 zł = 4,5 zł- to jest cena za podgrzanie 1m3 wody, którą płacą mieszkańcy domków jednorodzinnych. Ile wynosi cena za podgrzanie w ciepłowni? 25 zł? Jeśli będzie coś niezrozumiałego w moich obliczeniach, to chętnie udzielę szczegółowych wyjaśnień na prywatny email.Alutek - 2010-04-07, 12:50 O rany! Mieszkam w bloku i nie zadawałam sobie sprawy, że te różnice cenowe wynikające z produkcji ciepła między ciepłownią a prywatnym domem są taaaaakie duże. Dzięki Sin12 za obliczenia. Rozjaśniłeś mi ten biznes jaki robią na nas.hubert18 - 2010-04-07, 13:32
wieluń1975 napisał/a:
Mieszkasz w bloku, czy w domku jednorodzinnym?
Ja mieszkam w domu (ocieplonym) o pow. 138m.kw. i koszt zakupu węgla wyniósł 2800zł, a tegoroczna zima była - zdaniem mojego ojca - kosztowniejsza niż poprzednia. Natomiast nasi znajomi mieszkający w bloku (również ocieplonym) o pow. 60m.kw. za sezon 2008/2009 zapłacili 4150zł ! A na osiedlu w Cukrowni za 42m.kw. ludzie zapłacili ponad 4tys zł. ! A poprzednia zima była łagodniejsza. Za ten rok to dopiero zapłacą rachunek ?
Sin12, dzięki za logiczne wyliczenie kosztów podgrzania wody.
Mam pytanie do Pana Okrasy lub kogoś kto zna dokumenty Ciepłowni, Jaki jest koszt podgrzania wody i jednostki ciepła w naszej Energetyce CIeplnej ?..Sin12 - 2010-04-07, 16:43 Jeśli chodzi o ciepłą wodę użytkową to koszt może być większy o 1 zł. Będzie to wynikać ze sprawności kotła grzewczego. Z reguły kotły mają sprawność około 80%. Jest jeszcze kwestia ceny GJ ciepła dostarczanego z ciepłowni. Cena 1 GJ jest porównywalna z kosztem uzyskania 1 GJ w domowej kotłowni, jednakże dochodzi koszt dostarczenia ciepła- o ile pamiętam 5zł lub 10 zł ( w zależności od taryfy- dane do zweryfikowania - strona www. Energetyki Cieplnej- cennik usług). To kilkadziesiąt procent ceny ciepła! Poza tym kwestia rozliczeń w spółdzielni- jawne oszustwo! Podzielniki są w ogóle nie miarodajne. To jakaś oszukańcza technologia. Znajomi, którzy usiłowali oszczędzać zapłacili więcej niż ich sąsiedzi, którzy sobie nie żałowali. Pomieszczenia administracyjne grzane są bez umiaru- na koszt lokatorów. To następne ogniwo w łańcuchu marnotrawstwa.Administrator - 2010-04-07, 21:32 Dawno już tylu bzdur nie słyszałem.
Sin12 napisał/a:
Tona węgla kosztuje 700 zł, a więc 1 kilogram 70 groszy. A więc 1kWh uzskany ze spalenia węgla kosztuje 0,09 zł. Do zagrzania 1 m3 wody trzeba ok 50 kWh, stąd 50 kWh x 0,09 zł = 4,5 zł- to jest cena za podgrzanie 1m3 wody, którą płacą mieszkańcy domków jednorodzinnych. Ile wynosi cena za podgrzanie w ciepłowni? 25 zł?
1. Teraz w przypadku domu jednorodzinnego dolicz koszty corocznego rozładunku zakupionego węgla, koszty jego składowania, koszty dokładania węgla do pieca, koszty czyszczenia pieca, jego konserwacji oraz koszty zakupu pieca (ile lat on będzie działał? 10-15 lat to jest max).
2. Weź pod uwagę komfort jaki zapewnia mieszkanie - czyli gorący kaloryfer i woda w kranie do dyspozycji 24h na dobę - także po tygodniowym wyjeździe w góry. Tego nie możesz zapewnić sobie przy piecu na węgiel.
hubert18 napisał/a:
Ja mieszkam w domu (ocieplonym) o pow. 138m.kw. i koszt zakupu węgla wyniósł 2800zł, a tegoroczna zima była - zdaniem mojego ojca - kosztowniejsza niż poprzednia. Natomiast nasi znajomi mieszkający w bloku (również ocieplonym) o pow. 60m.kw. za sezon 2008/2009 zapłacili 4150zł ! A na osiedlu w Cukrowni za 42m.kw. ludzie zapłacili ponad 4tys zł. !
Nie odróżniasz czynszu od kosztów ogrzewania? Wklejam tabelę z kosztami ogrzewania mieszkania 50m2 w Łodzi. Tabelka pokazuje także jak podzielniki skutecznie wpływają na obniżkę kosztów.
Jak widać roczny koszt ogrzewania mieszkania 50m2 w bloku to 440-1100zł czyli 8,8-22zł za 1 m2. U ciebie w domu 2800/138 = 20,2zł za 1 m2 Dolicz teraz koszty zakupu pieca co ok 10 lat, jego konserwacji oraz pracę którą musisz sam włożyć w zapewnienie sobie ciepła.
Sin12 napisał/a:
dochodzi koszt dostarczenia ciepła- o ile pamiętam 5zł lub 10 zł ( w zależności od taryfy- dane do zweryfikowania - strona www. Energetyki Cieplnej- cennik usług). To kilkadziesiąt procent ceny ciepła!
Jeśli potrafisz przesłać ciepło na odległość kilku km bez strat to w krótkim czasie będziesz milionerem. A może proponujesz każdemu w bloku zainstalować piec węglowy?
Sin12 napisał/a:
Poza tym kwestia rozliczeń w spółdzielni- jawne oszustwo! Podzielniki są w ogóle nie miarodajne. To jakaś oszukańcza technologia. Znajomi, którzy usiłowali oszczędzać zapłacili więcej niż ich sąsiedzi, którzy sobie nie żałowali. Pomieszczenia administracyjne grzane są bez umiaru- na koszt lokatorów. To następne ogniwo w łańcuchu marnotrawstwa.
Prawdziwe mierniki ciepła są jedynie na węzłach które dochodzą do bloków.
Mierniki znajdujące się na kaloryferach decydują jedynie o proporcji podziału tego zmierzonego ciepłą na poszczególne mieszkania (dlatego będę je dalej nazywał podzielnikami). Stanowią one jedynie o części rachunku za ogrzewanie ( z tego co pamiętam 40 lub 50%). Reszta to stałe koszty zależne zależne nie od tego ile ciepła zużyliśmy tylko od powierzchni mieszkania. Jest to bardzo logiczne ponieważ:
1. Ciągła gotowość do dostarczenia ciepła kosztuje (utrzymanie ciepłociągów, pracowników, straty ciepła przy przesyle itd.)
2. Nawet gdyby w każdym mieszkaniu były profesjonalne mierniki ciepła bzdurą byłoby płacenie jedynie wg ich wskazań. Dlaczego? Wyobraźmy sobie sytuację że właściciel jednego mieszkania w bloku postanawia zakręcić kaloryfery na całą zimę i jego miernik wskazał „0”. Faktem jest że będzie miał zimno, ale nie będzie to mróz, tak jak byłoby to w wolno stojącym budynku. Ciepło z innych ogrzewanych mieszkań poprzez ściany ogrzeje także jego lokal. Inaczej mówiąc jego lokal odbierze część ciepła z sąsiednich mieszkań. Czy byłoby to sprawiedliwe aby nic nie płacił?
Podsumowując wyliczenie opłat wygląda mniej więcej tak. Około 50% stanowią opłaty stałe zależne od metra a nie od tego co wskaże podzielnik. Następnie to co wskaże miernik ciepła na węźle dochodzącym do bloku jest dzielone na wszystkie mieszkania wg proporcji określonych przez wskazania podzielników na kaloryferach.ourson - 2010-04-07, 21:49
Administrator napisał/a:
Bzdury. Nie odróżniasz czynszu od kosztów ogrzewania? Wklejam tabelę z kosztami ogrzewania mieszkania 50m2 w Łodzi. Tabelka pokazuje także jak podzielniki skutecznie wpływają na obniżkę kosztów.
To nie są bzdury. I to są samego ogrzewania - przynajmniej tego dotyczącego osiedla przy Cukrowni. Tam ludzie mieli naprawdę bardzo duże dopłaty po rozliczeniu sezonu grzewczego.
Co do wyliczeń - rzeczywiście nie są miarodajne, bo nie uwzględniają tego wszystkiego o czy napisał Administrator. Dla przykładu - w mojej Wspólnocie we Wrocławiu roczny stały koszt to ca. 60 tys złotych (płacimy tyle bez względu na to ile ciepła zużyjemy) a koszt zmienny - za faktycznie zużyte ciepło to ca 115 tys. zł.
Inna sprawa że opłata stała jest notorycznie zawyżana przez przedsiębiorstwa cieplne - w naszym przypadku o ok 30%.
Administrator napisał/a:
Następnie to co wskaże miernik ciepła na węźle dochodzącym do bloku jest dzielone na wszystkie mieszkania wg proporcji określonych przez wskazania podzielników na kaloryferach.
Zgodnie z przepisami powinien zostać jeszcze dodany do tego współczynnik który będzie uwzględniał położenie mieszkanie w bloku (inny dla mieszkań na parterze, ostatnim piętrze, w szczycie budynku, w środku budynku itd. itp.)Administrator - 2010-04-07, 22:02
ourson napisał/a:
To nie są bzdury. I to są samego ogrzewania - przynajmniej tego dotyczącego osiedla przy Cukrowni. Tam ludzie mieli naprawdę bardzo duże dopłaty po rozliczeniu sezonu grzewczego.
Chodziło mi o ten fragment:
Cytat:
Natomiast nasi znajomi mieszkający w bloku (również ocieplonym) o pow. 60m.kw. za sezon 2008/2009 zapłacili 4150zł !
Chyba że Ci znajomi codziennie odkręcają wszystkie kaloryfery i równocześnie otwierają okna. Sin12 - 2010-04-08, 08:22 Administrator napisał dwa posty wcześniej, że dawno już tylu bzdur nie słyszał! Nadal mam odmienne zdanie. Koszt dostarczenia węgla w Wieluniu to 10 zł (dziesięć!). Koszt rozładunku- to samo 10 zł. Koszt składowania- 0 zł (leży sobie na moim podwórku, a zamawiam po 500 kg więc kupka jest malutka). Koszty dokładania do pieca- 0 zł. Mam czas i chętnie zejdę do kotłowni trzy razy na dobę. Koszty obsługi- 0 zł, bo robię to sam dwa razy tygodniowo i każdorazowo zajmuje mi to 15 minut. Koszt pieca 17 kWh- to rzeczywiście 2- 3 tys zł raz na 15-20 lat. Często zamiast węgla używam drewna- z własnych drzew lub zakupionego naprawdę za grosze. Poza sezonem do przygotowania ciepłej wody używa się tylko drewna! A jeśli chodzi o komfort to chciałbym tylko dodać, że od sieci ciepłowniczej odłączyliśmy się pod koniec lat 90- tych, bo było za drogo. Ostatnio zrobiło to kilku innych sąsiadów. Tej zimy zużyłem 2,5 tony opału x 700 zł = 1750 zł + 40 zł za przywóz, a więc relatywnie dużo. Proszę pokazać 100 metrowe mieszkanie gdzie koszt ogrzewania wyniósłby 1800 zł za sezon grzewczy! Celowo zaniżam powierzchnię, ponieważ mam również kilka pomieszczeń nieogrzewanych, gdzie temperatura nie spadła poniżej zera pomimo 20 stopniowych mrozów. Zresztą decydujący jest koszt ciepłej wody użytkowej- 5- 6 zł za m3, a nie 25 zł!Administrator - 2010-04-08, 08:54
Sin12 napisał/a:
Koszty dokładania do pieca- 0 zł. Mam czas i chętnie zejdę do kotłowni trzy razy na dobę. Koszty obsługi- 0 zł, bo robię to sam dwa razy tygodniowo i każdorazowo zajmuje mi to 15 minut.
Znajdź kogoś kto będzie to robił za Ciebie codziennie za 0zł to wtedy się zgodzę że to rzeczywiście nic nie kosztuje.
Sin12 napisał/a:
Koszt pieca 17 kWh- to rzeczywiście 2- 3 tys zł raz na 15-20 lat. Często zamiast węgla używam drewna- z własnych drzew lub zakupionego naprawdę za grosze. Poza sezonem do przygotowania ciepłej wody używa się tylko drewna!
Gdyby wszyscy mieszkańcy Wielunia (także ci z bloków) zaczęli ogrzewać domy używając drewna to myślę że widoczność w mroźne dni byłaby ograniczona do 3-5 metrów natomiast na choroby płuc chorowałaby większość mieszkańców.
Wracając do ciepłej wody w kranie to sorry ale mamy XXI wiek i jakoś nie wyobrażam sobie abym nie miał na bieżąco ciepłej wody. Chcąc mieć ludzkie warunki w domu jednorodzinnym poza sezonem grzewczym do podgrzania wody stosuję się energię elektryczną. Jakie to są koszty chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć.
Obecnie nikt nie wyda Ci pozwolenia na budowę z takim piecem jak Ty masz (wiem coś o tym bo właśnie buduję dom), a np. piec na gaz czy też ekogroszek kosztuje wielokrotnie więcej - 7-12 tys.
Sin12 napisał/a:
. Proszę pokazać 100 metrowe mieszkanie gdzie koszt ogrzewania wyniósłby 1800 zł za sezon grzewczy!
Przecież pokazałem Ci dokument zgodnie z którym koszt ogrzewania mieszkania 50m2 w bloku to 440-1100zł rocznie! czyli średnio ok 800zł. Mnożę to przez 2 (100m2) i otrzymuję 1600zł. Ja aktualnie mieszkam w bloku (52m2) i płacę miesięcznie zaliczkę na ogrzewanie w wysokości 71zł miesięcznie czyli 852zł rocznie. Od 2 lat nie miałem ani dużej nadpłaty ani niedopłaty +/- 150zł.
Sin12 napisał/a:
resztą decydujący jest koszt ciepłej wody użytkowej- 5- 6 zł za m3, a nie 25 zł!
Ogrzanie 1 m3 wody w bloku to nie 25zł tylko dokładnie 8,23zł za 1 m3. Jeśli chcesz to zrobię fotkę dokumentu i wstawię. Oczywiście należy doliczyć koszt 1m3 zimnej wody 4,94zł za 1m3 - ale Ty przecież też za nią płacisz.ourson - 2010-04-08, 09:05
Administrator napisał/a:
Ogrzanie 1 m3 wody w bloku to nie 25zł tylko dokładnie 8,23zł za 1 m3.
We Wrocławiu (licząc 0,3GJ/ ogrzanie 1m3 wody) to jest ca 14 zł. Poza tym ta cena nie uwzględnia opłaty stałej zapewne.
Z ciekawości - to 71zł to tylko opłata zmienna czy całość (tj opłata zmienna+stała)?Administrator - 2010-04-08, 09:22 To są wszystko ceny końcowe. Wklejam ostatnie rozliczenie wody.
ourson - 2010-04-08, 14:45 Uważam że macie bardzo niską opłatę, ale rzeczywiście sprawdziłem taryfę ciepła w Łodzi i macie wyjątkowo niskie ceny.
1GJ kosztuje 23,81 zł w Łodzi a w Wieluniu już 28,40zł
W Wieluniu niższa (nieco) jest opłata przesyłowa zmienna - ale to zrozumiałe - łączna długość sieci w Wieluniu to 27km, w Łodzi ponad 700km.
W Łodzi koszt (dla wybranej grupy odbiorców) wynosi 7,61 a w Wieluniu dla tej samej grupy 6,36zł
Powyższe ceny nie uwzględniają opłaty stałej (za ciepło i przesyłowej) która wynosi w Łodzi: 7834,97/MW/m-c i w Wieluniu: 7158,94/MW/m-c
Opłata stała obliczana jest na podstawie zamówienia ciepła w którym określa się maksymalny pobór mocy (chwilowy) i na tej podstawie wylicza się ostateczną opłatę. Opłata jest taka sama przez cały rok.
Ale wróćmy do Waszej ceny:
Jeśli Wasza SM kupuje ciepło w DALKIA Łódź SA (dane pochodzą z tej taryfy) i ma tą właśnie taryfę (czyli SM ma własny węzeł który eksploatuje na swój koszt) to koszt zmienny 1GJ wynosi 31,42 zł brutto. Opłata za podgrzanie jednego m3 wody to 8,23 zł a z tego wynika, że na podgrzanie 1m3 wody zużywacie 0,2619 GJ energii. Optymistyczne założenie, choć nie niemożliwe - dla przykładu podam, że u mnie we Wspólnocie (2 bloki, wymiennik ciepła w jednym z nich - co oznacza stosunkowo małe straty na przesyłaniu ciepłej wody - trzeba pamiętać że ciepła woda cały czas krąży w rurach) zużycie ciepła na podgrzanie wody waha się między 0,28 - 0,34 GJ / m3. Ale oczywiście przy lepszej sprawności wymiennika, mniejszych stratach na przesyłaniu można uzyskać "lepszy wynik". Tyle tylko że ta opłata w tym momencie zupełnie nie obejmuje opłaty stałej za zamówioną moc. Stąd uważam, że podana cena podgrzania m3 wody ostateczna nie jest.
Zakładam, że opłata stała jest ujęta w jakiejś innej pozycji...red - 2010-04-08, 20:49 Administrator, może te dane z Łodzi należałoby odnieść do danych z Wielunia?Sin12 - 2010-04-08, 23:54 Strona www.ec.wielun.pl, rozdział taryfy ciepła, taryfa nr IX obowiązująca od dnia 05.11.2009. Przepraszam, ale to pdf i nie potrafię tego tu wkleić więc zacytuję.
Cena nośnika ciepła - zł/m3- 14,52 zł
Stawka opłaty zmiennej za usługi przesyłowe- 9.75 zł. Dodając jedno do drugiego wychodzi 24,27 zł! Jeśli chodzi o cenę GJ to jest ona uczciwa. 1 GJ to równowartość 35 kg węgla w sprzedaży detalicznej, ale przecież ciepłownia nie kupuje wegla po cenach detalicznych! Dochodzi jeszcze opłata za przesył GJ- 9,75 lub 11,90 zł i opłata stała przesyłowa- a to już są koszty nie do zaakceptowania.Minimum 40% ceny ciepła jako zmienna opłata przesyłowa? Rozbój! Fakt, że podobne taryfy obowiązują w większości miast w Polsce wcale nie powinien usprawiedliwiać takiej polityki cenowej. Wysokie ceny uzyskania energii maskuje się opłatami przesyłowymi. Jeśli masz mieszkanie, którego ogrzewanie rzeczywiście tyle kosztuje to pogratulować. Jest jednak mnóstwo ludzi, którzy przepłacają o kilkadziesiąt procent. I chciałbym jeszcze sprostować, że cena którą podałem- 1800 zł, to koszt ogrzewania + koszt przygotowania ciepłej wody użytkowej. Nadal będę się upierał, że koszt obsługi wynosi 0 zł. Jeśli miałbym wybujałe ego to te 2 godziny tygodniowo poświęcone na obsługę pieca mógłbym wycenić na 200 zł i wtedy koszt poszybowałby w górę. Wieluńska ciepłownia ma łączną moc 68 MW i zatrudnia 80 pracowników, a więc przypada prawie 1 MW mocy na jednego zatrudnionego. Taka efektywność mogłaby być powodem do dumy 40 lat temu, ale nie dzisiaj. Spróbuję ściągnąć jakieś wiarygodne dane z którejś zachodniej ciepłowni węglowej i wtedy będziemy mieli jasność co do kosztów.ourson - 2010-04-09, 00:45
Cytat:
Cena nośnika ciepła - zł/m3- 14,52 zł
To nie ma nic wspólnego (bezpośrednio) z ceną ciepła. Woda która "niesie" ciepło krąży w obiegu zamkniętym. Oddaje ciepło w wymienniku ogrzewając zimną wodę z wodociągu.
Nośnik ciepła to ta woda która krąży w naszych grzejnikach. Ponieważ z powodu nieszczelności (albo celowego spuszczenia wody z grzejnika/grzejników) powstają ubytki to w jakiś sposób trzeba je uzupełnić. Robi to ciepłownia i za każdy m3 nośnika inkasuje owe 14,52.Sin12 - 2010-04-09, 08:24 Chyba jednak się mylisz. Wejdź na stronę www.ec.wielun.pl i wskaż mi cenę podgrzania w oficjalnym cenniku. Jakiś miesiąc temu w RZW głośno było o cenach cwu. w Pajęcznie. Wypowiadał się burmistrz. Tam cena sięga 36 zł/m3.ourson - 2010-04-09, 08:35 Sin12, ale ja już wskazałem 5 postów wyżej. Koszt 1GJ energii w EC Wieluń to 28,40 zł (brutto). Oczywiście dołożyć należy opłatę za przesłanie tego ciepła i tutaj nie mam informacji którą grupą taryfową jest WSM. Jest to minimum 6,36zł.
Rzecz podstawowa: EC Wieluń nie sprzedaje ciepłej wody. Sprzedaje energię cieplną potrzebną do ogrzania wody (lub mieszkań).
cwu (ciepła woda użytkowa) dostarczana do kranów w mieszkaniach WSM to jest woda wodociągowa ogrzewana w wymiennikach ciepła które są już na osiedlu. To ile energii trzeba do podgrzania 1m3 wody zależy od wielu czynników - sprawności wymiennika, ilości obsługiwanych mieszkań (długości przesyłu), poziomu strat na odcinkach przesyłowych.
Podgrzanie 1m3 wody o 50st C w warunkach idealnych (bez strat) to wydatek energetyczny rzędu 0,21GJ. Ale oczywiście straty występują - dlatego przyjmuje się że na ogrzanie 1m3 wody dostarczanej do kranów w mieszkaniach należy przyjąć 0,28-0,35GJ (takie znalazłem opracowania). Ale oczywiście straty mogą być większe (w mniejsze mocno powątpiewam).
I należy pamiętać że koszt zmienny nie jest jedynym kosztem podgrzania cwu - należy uwzględnić koszty stałe w postaci opłaty za zamówioną moc (dwie pozycje - za energię i za jej przesłanie) - obie są zsumowane 5 postów wyżej, ale trudno rozbić to na m3 jeśli nie znamy zużycia.Sin12 - 2010-04-09, 08:52 Masz jednak rację. Tego rzeczywiście należałoby szukać w cenniku WSM, a nie ciepłowni. Może ktoś opublikuje swój rachunek, bo nie chce mi się latać po znajomych? Te 0,21 GJ również jest określone precyzyjnie- to ok. 55,5 kWh. Pozostaje kwestia strat i opłat. Tam jest ukryta rzeczywista cena GJ.ourson - 2010-04-09, 09:47
Sin12 napisał/a:
Tam jest ukryta rzeczywista cena GJ.
Tam jest ukryty rzeczywisty koszt podgrzania m3 wody. Koszt GJ energii jest określony w taryfie.Sin12 - 2010-05-16, 12:56 A jednak czyste zdzierstwo! Koszt podgrzania 1 m3 WSM wycenia na ponad 20 zł, czyli czterokrotnie więcej niż wskazuje na to rachunek ekonomiczny, a 40% podwyżkę cen ciepła uzasadnia wzrostem ceny węgla i energii elektrycznej. Zapewniam, że cena węgla w detalu ( jestem stałym klientem) nie drgnęła od początku 2009 roku! Dane zamieszczone są w wątku "Informator WSM".Marta - 2010-05-16, 15:02 Apropo - mogliby włączyć ciepło w mieszkaniach, jest taka zimnica że szok Administrator - 2010-05-17, 10:06
Sin12 napisał/a:
A jednak czyste zdzierstwo! Koszt podgrzania 1 m3 WSM wycenia na ponad 20 zł, czyli czterokrotnie więcej niż wskazuje na to rachunek ekonomiczny, a 40% podwyżkę cen ciepła uzasadnia wzrostem ceny węgla i energii elektrycznej.
Czy Ty lub ktoś z użytkowników może wkleić skan lub zdjęcie jakiegoś dokumentu zawierającego ww cenę?Syla - 2010-05-17, 15:53
Marta napisał/a:
Apropo - mogliby włączyć ciepło w mieszkaniach, jest taka zimnica że szok
Dokładnie - lodówa, jak by za oknem było -20 st. CFerbik - 2010-05-17, 19:09 Komunalka sie zlitowała i grzeją Mały_Żuczek - 2010-05-18, 10:38 Niestety Prezesi WSM podjęli decyzję ,że sezon trwa u nas do końca kwietnia i basta.
Teraz próbują się tłumaczyć ,że nie można wznowić ogrzewania gdyż :
1. Rozpoczęto odczyty z podzielników kosztów ogrzewania.
2. Złożone jest około 200 podań o likwidację grzejników i WSM wyraziła zgodę na dokonanie
tego typu czynności po zakończeniu sezonu grzewczego .. czyli od maja.
Jeżeli chodzi o pierwszy powód to wedle mojej wiedzy rozpoczęcie odczytów nie uniemożliwia wznowienia ogrzewania. Powoduje tylko przesunięcie opłat między dwoma sezonami w niektórych lokalach.
Powód drugi, o ile jest prawdziwy, wskazuje na nie do końca przemyślane decyzje Prezesów. Skoro jest faktycznie tyle podań to można było wyrazić zgodę na "masowe" usuwanie grzejników w miesiącach lipiec - sierpień, kiedy to raczej temperatury nie spadają tak drastycznie. Nie widzę osobiście problemu dlaczego operacja typu "usunięcie grzejnika" miałaby być przeprowadzana wyłącznie po zakończeniu sezonu grzewczego. WSM ma przecież na wyposażeniu urządzenia , które umożliwiają wykonanie tego bez odcinania wszystkich mieszkańców od EC. Kwestia "dogadania" się o określenia warunków typu : poza sezonem usunięcie grzejnika - gratis , w trakcie sezonu - kwota ... PLN.
A tak mamy sytuację, że około 200 osób chcących remontować swoje lokale załatwiło nam niezłe ochłodzenie stosunków między lokatorami i prezesami WSM.Leveile Soleile - 2010-05-18, 10:48 Współczuję tym, którzy nie mają ciepło teraz w domu. Niestety miałam taką samą sytuację i w domu był po prostu...zamróz! Już nawet dwa swetry nie pomagały i niestety teraz muszę ładować w siebie tonę leków. Po prostu przegięcie, że tak późno włączyli ogrzewanie już nie mówiąc o tym, że niektórzy mają wyłączone!! Panterka - 2010-05-18, 11:17 A niektórym cieknie z sufitu....Leveile Soleile - 2010-05-18, 12:46
Panterka napisał/a:
A niektórym cieknie z sufitu....
No właśnie...Na Armii Krajowej chyba mają niezbyt ciekawie z tego co słyszałam, tak?Administrator - 2010-05-18, 12:55
Mały_Żuczek napisał/a:
2. Złożone jest około 200 podań o likwidację grzejników i WSM wyraziła zgodę na dokonanie tego typu czynności po zakończeniu sezonu grzewczego .. czyli od maja.
Czy ja dobrze zrozumiałem? Chodzi o likwidację CO w części mieszkań? Przecież to absurd? Te mieszkania będą teraz ogrzewane przez ściany ciepłem pochodzącym z sąsiednich mieszkań.Syn Mariana - 2010-05-18, 13:09 Zapewne chodzi o demontaż pojedynczych grzejników z reguły w kuchni. Sam będę likwidował właśnie w kuchni.
Jakoś nie widzę powodu żeby demontować kaloryfer w trakcie sezonu grzewczego . A koniec sezonu grzewczego na 100% nie jest związana z demontażem pewnej ilości kaloryferów po co szukać sztucznej sensacji Administrator - 2010-05-18, 13:11 Ok, to rozumiem, myślałem że chodzi o całkowite odłączanie mieszkań od CO.Mały_Żuczek - 2010-05-18, 14:05
Syn Mariana napisał/a:
Zapewne chodzi o demontaż pojedynczych grzejników z reguły w kuchni. Sam będę likwidował właśnie w kuchni.
Jakoś nie widzę powodu żeby demontować kaloryfer w trakcie sezonu grzewczego . A koniec sezonu grzewczego na 100% nie jest związana z demontażem pewnej ilości kaloryferów po co szukać sztucznej sensacji
Nikt nie szuka sztucznej sensacji bo i po co .
1. Chodzi oczywiście o demontaż pojedynczych grzejników w jednym z pomieszczeń (np.
kuchnia, łazienka) a nie o odłączenie od sieci cieplnej całego lokalu.
2. Powód do demontażu grzejnika w trakcie sezonu jest taki sam , jak poza sezonem czyli
chęć pozbycia się go bo np. przeszkadza w zabudowie meblami .
3. Nie pisałem też ,że koniec sezonu jest związany z demontażami grzejników. To Prezes
WSM tłumaczy się,że nie można przywrócić ogrzewania , bo ludzie mogą mieć
zdemontowane grzejniki (na co im zapewne pozwolili po sezonie) i ich pozalewa.Syn Mariana - 2010-05-18, 22:21 Proszę, bez bicia piany koniec grzania to koniec a doprowadzenia do odciętych grzejników zaślepia się więc nie ma możliwości zalania. Już widzę jak się brać hydrauliczna rzuca do odcinania grzejników w maju bo przestali grzać:D miko 005 - 2010-05-19, 16:39 WSM będzie grzać
Stosowne ogłoszenia na klatkach schodowych
Chociaż, moim skromnym zdaniem bywało zimniej i jakoś wszyscy przeżyli. Na moim wewnętrznym termometrze w mieszkaniu jest 20*C. Zdaję sobie sprawę, że tam gdzie są malutkie dzieci, wygląda to całkiem inaczej, dlatego jestem w stanie zrozumieć oburzenie lokatorów (ale tylko tych z maluszkami w rodzinach ).red - 2010-05-19, 19:43
Mały_Żuczek napisał/a:
3. Nie pisałem też ,że koniec sezonu jest związany z demontażami grzejników. To Prezes
WSM tłumaczy się,że nie można przywrócić ogrzewania , bo ludzie mogą mieć
zdemontowane grzejniki (na co im zapewne pozwolili po sezonie) i ich pozalewa.
Nie chodzi konkretnie o to że kogoś pozalewa. Teoretycznie demontażu grzejnika można dokonać w sezonie grzewczym - stosuje się wtedy mrożenie wody. Niestety podobno ta metoda jest mało skuteczna, więc demontażu dokonuje sie po sezonie grzewczym.
Z tego co widziałem to WSM wstrzymało zgody na demontaże grzejników w związku z ponownym rozpoczeciem grzania.Administrator - 2010-05-21, 08:32 Mały_Żuczek - 2010-05-21, 11:09 Nikt nie chciałby mieć zalanego mieszkania ani też ponosić odpowiedzialności i kosztów za takie zalanie.To jasne. Rozumiem też ,że trudno przewidzieć jaka będzie pogoda. Jednak skoro wymaga się składania podań o demontaż grzejnika, następnie wyraża się zgodę na wykonanie tej czynności , to warto byłoby mieć wykaz mieszkań w których się takie prace odbywają.W przypadku długoterminowego załamania pogody jak najszybciej można wtedy powiadomić tych lokatorów o konieczności zabezpieczenia przed zalaniem. A tak mamy wszystkie klatki oblepione ogłoszeniami, co sugerowałoby ,że nie wiadomo tak na prawdę gdzie prowadzi się prace demontażowe.
Najważniejsze jednak jest ,że ogrzewanie lokali wróci do normy. Mam nadzieję,że wnioski zostaną wyciągnięte i w przyszłym roku nie będzie takich zgrzytów i tłumaczenia ,że się nie da.
Tak przy okazji . Dobrze byłoby mieć możliwość ogrzewania przez cały rok. Po to w końcu mamy termozawory na grzejnikach i podzielniki kosztów ogrzewania. Jest mi zimno w lipcu - odkręcam i płacę.Leveile Soleile - 2010-05-21, 13:23
Mały_Żuczek napisał/a:
Tak przy okazji . Dobrze byłoby mieć możliwość ogrzewania przez cały rok. Po to w końcu mamy termozawory na grzejnikach i podzielniki kosztów ogrzewania. Jest mi zimno w lipcu - odkręcam i płacę.
Oj też bym tak chciała. Mrówek - 2010-05-21, 22:04 Tak jak napisał Mały_Żuczek odkręcam i płacę a nie, że jest nie używany kaloryfer w kuchni a płaci się podobnie jak w małych pokojach gdzie jest odkręcane...Administrator - 2011-01-04, 09:00 Mieszkańcy Wielunia narzekają na ogrzewanie
Radni miejscy nie dopuścili komisji rewizyjnej do skontrolowania przetargu na kupno opału w Energetyce Cieplnej. Tymczasem, zdaniem radnego Pawła Okrasy, kontrola jest konieczna.
- Bo mieszkańcy i właściciele zakładów skarżą się na niską temperaturę w sieci cieplnej, dlatego moim zdaniem komisja rewizyjna powinna skontrolować przetarg - wyjaśnia radny Okrasa.
Innego zdania była szefowa komisji rewizyjnej.
- Uważam, że nie powinniśmy się tym zajmować - oznajmiła krótko Janina Zapłotna.
Radny Sławomir Kaftan zastanawiał się zaś czy przeprowadzenie takiej kontroli jest możliwe, a jeśli tak, to czy może ją wykonać komisja rewizyjna, czy burmistrz poprzez swoich pracowników.
Piotr Radowski, przewodniczący Rady Miejskiej sugerował, aby poprosić
Energetykę o przygotowanie takiej informacji. Zostałaby przedstawiona na następnej sesji.
Także radca prawny magistratu uznał, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, rada gminy może kontrolować wyłącznie jednostki organizacyjne, a takową Energetyka Cieplna nie jest.
Opozycja zastanawia się jednak, dlaczego radni nie chcą kontroli. Miasto ma w firmie 37,7 proc. udziałów.
- Mamy przecież udziały w EC, a problem dotyczy mieszkańców, więc mamy prawo przeprowadzić kontrolę. Uważam, że komisja rewizyjna jest do tego najwłaściwszym organem - upierał się radny Zbigniew Kucharczyk. - Podobnie było w przypadku kontroli PKS, który też nie jest naszą jednostką organizacyjną, a pomimo to komisja budżetowa mogła dokonać tam kontroli.
- Z tego co słyszałem, prezes energetyki już zajął się sprawą temperatury. Jako burmistrz uważam, że można zapisać ten punkt w pracach komisji - uważa burmistrz Wielunia Janusz Antczak.
Radni dociekali jednak, by dokładnie określić nad czym mają głosować. Ostatecznie ustalono, że komisja rewizyjna zajęłaby się kontrolą przetargu na zakup opału przez EC i jego realizacją.
- Potrzeba do tego specyfikacji przetargu. Szukałem informacji o specyfikacji przetargu na zakup opału na stronie internetowej Energetyki, ale nie znalazłem żadnej. Kontrola komisji moim zdaniem jest potrzebna po to, żeby sprawdzić, czy przetarg był właściwie przeprowadzony - podkreśla radny Paweł Okrasa.
Ostatecznie 7 radnych głosowało za tym, by to komisja rewizyjna przeprowadziła kontrolę w EC, 11 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.
Prezes EC twierdzi, że do nich żadne skargi mieszkańców nie dotarły: - Jeśli chodzi o przetarg, to został przeprowadzony tak, jak należy. Mamy na to potwierdzenie w pełnej dokumentacji - zapewnia Zdzisław Bednarski.
Prezes EC twierdzi, że do nich żadne skargi mieszkańców nie dotarły
Też szczerze wątpię w to, że ktoś z mieszkańców np. bloku mieszkalnego dzwonił z pretensjami do prezesa EC, że kaloryfer zimny (oprócz typowych awarii w sieci ).
Jestem ciekaw, ilu ludzi (mówię tutaj o odbiorcach indywidualnych) odkręca zawór kaloryfera na maxa Wiem, chętnych pewnie było by pełno, gorzej z późniejszymi rachunkami
Dzisiaj np. rozkręcony do oporu kaloryfer daje tyle ciepła, że nie da się dłużej utrzymać na nim dłoni, jak dosłownie kilka sekund. Czy to oznacza że jest dostatecznie ciepły? .
A tak na marginesie, kto miałby zapłacić za taką kontrolę? Ale ja jestem naiwny pewnie że ja, Ty, my wszyscy jako podatnicy.Mrówek - 2012-01-24, 17:47 Płacą i płaczą; mieszkańcy osiedla za Cukrownią narzekają na koszty ogrzania mieszkań
Mieszkańcy osiedla za wieluńską Cukrownią od kilku lat mają ten sam problem; płacą horrendalne pieniądze za ogrzanie mieszkań. Rozmawiała z nimi Katarzyna Jaśko:
- Z roku na rok są coraz większe niedopłaty. Grzejniki mamy praktycznie cały czas zakręcone, bo nie stać nas na opłaty(...)Poprzedni sezon grzewczy w moim przypadku wyniósł ponad 4 tysiące zł, z niedopłatą ponad tysiąc, dla mieszkania 48 metrów kwadratowych. Problem polega na tym, że płacimy, ale ciepła nie mamy. Po prostu jest zimno. Dzieci chorują, jest straszna wilgoć(...)Ja do ogrzewania dopłacam tysiąc zł. W przedpokoju mam zakręcone, tak samo w kuchni. W pokoju ustawiam na „czwórkę”, bo na „trójce” nie grzeją(...)Rozliczenie roczne jest tak niewiadome, że przeciętny Kowalski nie jest w stanie doczytać się. To jest tak zagmatwane – z łazienki jesteśmy inaczej rozliczani, bo nie ma pomierników ciepła; z kaloryferów, gdzie są pomierniki, też inaczej. Trudno naprawdę powiedzieć, ile ciepła wychodzi z kotłowni.
Problem pojawił się, gdy przestała działać Cukrownia. Osiedle zostało podłączone do nowej kotłowni. Mieszkańcy wielokrotnie składali reklamacje do Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu. Ci, którzy zrobili to w styczniu, dostali odpowiedź, że "reklamacja została rozpatrzona negatywnie", a "koszty ciepła przypadające na budynek przekazane do rozliczenia firmie Minol są prawidłowo rozliczone". W załączniku otrzymali pismo od firmy Minol, która wyjaśnia, że rozliczenie wykonano prawidłowo. Tyle, że mieszkańcy nie spłacili jeszcze niedopłat za poprzedni sezon grzewczy, a muszą być przygotowani na kolejne.