Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka pozaregionalna - Polityczne dylematy

Administrator - 2009-12-15, 17:21
Temat postu: Polityczne dylematy
Kod:
Posty wydzielone z tematu: " Panie Burmistrzu!"




Poziom niektórych pytań jest adekwatny do poziomu pseudo polityków i ich wypowiedzi na sesjach Rady Miasta.

Chyba nikt z Was drodzy forumowicze nie wierzy w to, że jakikolwiek polityk będzie szczerze i rzeczowo odpowiadał na wszystkie pytanie obywateli. Mielibyśmy wtedy kraj mlekiem i miodem płynący.


Polityka to sztuka zdobywania i zachowywania władzy, natomiast wszelkie czynności z nią związane służą wyłącznie temu celowi.

wieluniak20 - 2009-12-16, 09:50

ja się nauczyłem że politykom nie warto wierzyć :) .
Polityk zawsze okłamywał naród żeby ten go wybrał bez względu na region. Zawsze jest tak samo puste słowa i nic. Nasze społeczeństwo powinno przejrzeć na oczy i nie iść na żadne wybory polityczne a tym bardzie te regionalne.

tomow - 2009-12-16, 11:13

wieluniak20 napisał/a:
ja się nauczyłem że politykom nie warto wierzyć :) .
Polityk zawsze okłamywał naród żeby ten go wybrał bez względu na region. Zawsze jest tak samo puste słowa i nic. Nasze społeczeństwo powinno przejrzeć na oczy i nie iść na żadne wybory polityczne a tym bardzie te regionalne.


Godne pożałowania opinie. Tylko w geście wyborczym można odnieść się do tych "polityków-kłamców". Czy w tych wyborach startując, czy głosując. Idąc ścieżką zaproponowaną przez Ciebie człowiek dochodzi do bezsensu. Wniosek: "Wszyscy kłamią".

Proponuje rozejrzeć się wokół siebie, a nie tylko propagować styl afronotowy, egzaltować uczucia niezadowolenia.

Polityka to sztuka rządzenia i zdobywania tej władzy. Im szybciej zrozumiemy, że nie uczestnicząc w niej możemy tylko stracić tym lepiej dla nas samych. W Grecji "idioe-otes" znaczyło tyle co niezdolny do polityki.

ryba - 2009-12-16, 11:27

Szacunek Tomow za tę wypowiedź
wieluniak20 - 2009-12-16, 12:29

Nie zgodzę się z tobą tomorow, Weźmy taką kadencję PO obiecali wiele i żadnej obietnicy nie spełnili tak samo jak każda partia która wygrywa glosowanie na pustych obietnicach się kończy, już o Pis nie wspomnę.
Nie znam żadnej spełnionej obietnicy Po a wy ?

Jednym moim niezadowoleniem jest to że bez względu na władzę stale słyszy się o jakiś aferach i tworzenie komisji ds. każdej afery.
Od tego mamy prokuraturę żeby wyjaśniała takie coś.

A drugim to iż utrzymujemy 2 niepotrzebne molochy ZuS i Krus (wystarczyła by 1 instytucja)

Z ostatnim twoim wersem zgodzę się z tobą w 200%.

Większość wydatków naszego państwa zżera biurokracja i z tym powinno się walczyć.

Mrówek - 2009-12-16, 16:54

Cytat:
Polityk zawsze okłamywał naród żeby ten go wybrał bez względu na region


Wieluniak a w sklepie mówisz wszystko o swoim produkcie? Powiesz, że produkt jest nieświeży, złej jakości i wogóle lepiej Pan tego nie kupuj ? Oczywiście, że tak nie powiesz bo ci zależy na kliencie. To samo z politykami, sprzedawcami i innymi osobami. W życiu też mówimy to co jest nam najbardziej potrzebne a o niekorzystnych sprawach się nie wypowiadamy

Mateusz - 2009-12-16, 19:07

tomow napisał/a:
wieluniak20 napisał/a:
ja się nauczyłem że politykom nie warto wierzyć :) .
Polityk zawsze okłamywał naród żeby ten go wybrał bez względu na region. Zawsze jest tak samo puste słowa i nic. Nasze społeczeństwo powinno przejrzeć na oczy i nie iść na żadne wybory polityczne a tym bardzie te regionalne.


Godne pożałowania opinie. Tylko w geście wyborczym można odnieść się do tych "polityków-kłamców". Czy w tych wyborach startując, czy głosując. Idąc ścieżką zaproponowaną przez Ciebie człowiek dochodzi do bezsensu. Wniosek: "Wszyscy kłamią".

Proponuje rozejrzeć się wokół siebie, a nie tylko propagować styl afronotowy, egzaltować uczucia niezadowolenia.

Polityka to sztuka rządzenia i zdobywania tej władzy. Im szybciej zrozumiemy, że nie uczestnicząc w niej możemy tylko stracić tym lepiej dla nas samych. W Grecji "idioe-otes" znaczyło tyle co niezdolny do polityki.


Idąc na wybory ludzie oddając głos usprawiedliwiają obecny system/legitymizują władzę i sposób w jaki funkcjonuje cała ta "polityka" o której mówisz - korupcja, zakłamanie i trzymanie sie u władzy i usprawiedliwiając swój pobyt na górze wyższymi wartościami(troska o państwo, o ludzi, bla bla bajeczki...)

Każdemu się zdaje albo ma zdawać, że ma jakiś wpływ, a w rzeczywistości jest tylko pioneczkiem w grze którego głównym zadaniem jest płacenie podatków, bezwarunkowe poddawanie się władzy(nowe coraz głupsze przepisy, ograniczanie swobody obywatelskiej) i wchłanianie telewizyjnej papki "co powiedział Tusk" co mu odpowiedział Ziobro, ekscytowanie się tym. Odrywaniem od rzeczywistości i WIARĄ W TO ŻE KTOŚ NA GÓRZE/PAN Z EKRANU TV ZADBA O MÓJ LOS/PRZYSZŁOSC. ZAPEWNI MI DOBROBYT. ZE ON MA WPŁYW I ZROBI MI DOBRZE

Jesli chodzi o Wieluń...
Na wybory samorządowe - życie Wielunia jeszcze jakiś wpływ mam więc tu sie zgadzam. Można się zapisać do lokalnej organizacji/partii albo bawić się w detektywa i odkrywać/nagłaśniać co tam GTW nabroiła dziś. ;)

Reszta to dla mnie czcza gadanina...(między innymi niektóre dyskusje choćby na tym forum) Pogadamy sobie przy piwie, przy kawie, skończymy i będzie nadal tak jak jest :)
Wrócim do swoich zabawek.

Czasem wolałbym przyjść na jakieś otwarte spotkanie/dyskusję zorganizowaną np. przez Pawła Okrasę. Zadać pytanie osobiście, posłuchac reszty osób i poznać jakieś rozwiązanie/plan bieżącą sytuację.

tomow - 2009-12-16, 20:10

Mateusz napisał/a:
Idąc na wybory ludzie oddając głos usprawiedliwiają obecny system/legitymizują władzę i sposób w jaki funkcjonuje cała ta "polityka" o której mówisz - korupcja, zakłamanie i trzymanie sie u władzy i usprawiedliwiając swój pobyt na górze wyższymi wartościami(troska o państwo, o ludzi, bla bla bajeczki...)


Dzięki właśnie sytuacji o której piszesz człowiek daje pokój i bezpieczeństwo społeczne. Akt wyborczy legitymizuje władzę, ale ważniejszym jego aspektem jest uznanie demokratyczności państwa, wybory przeprowadzane w równym odstępie czasu są jednym z elementów definiujących demokracje.

Argumenty przez Ciebie używane często tkwią w ustach zradykalizowanych polityków nie mających wpływu na politykę.

Koniec OT.

Mateusz - 2009-12-16, 21:58

tomow napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Idąc na wybory ludzie oddając głos usprawiedliwiają obecny system/legitymizują władzę i sposób w jaki funkcjonuje cała ta "polityka" o której mówisz - korupcja, zakłamanie i trzymanie sie u władzy i usprawiedliwiając swój pobyt na górze wyższymi wartościami(troska o państwo, o ludzi, bla bla bajeczki...)


Dzięki właśnie sytuacji o której piszesz człowiek daje pokój i bezpieczeństwo społeczne. Akt wyborczy legitymizuje władzę, ale ważniejszym jego aspektem jest uznanie demokratyczności państwa, wybory przeprowadzane w równym odstępie czasu są jednym z elementów definiujących demokracje.

Argumenty przez Ciebie używane często tkwią w ustach zradykalizowanych polityków nie mających wpływu na politykę.

Koniec OT.


Akurat nie są to słowa JKMa. Na tym polega system demokratyczny który ci się tak podoba po lekturze podręcznika z WOSu zapewnie :)
Wydaje ci się że masz wpływ na władzę i świadomie dokonujesz wyboru, przy czym spotykając się na co dzień z urzędnikiem, głupim przepisem, dziurawą drogą itd...

Co to jest ta demokratyczność państwa? Bo rzuczasz Tomku taką nowomową :)

Naprawdę wierzysz w to co piszesz pod wpływem dobrze brzmiących książek, świetnych przedwyborczych przemówień...

Powiedziałeś kiedyś że chcesz zostać mężem stanu. Trzymam za słowo żebyś dotrwał z tą wiąrą w system demokratyczny(Ateny i państewka greckie upadły - korupcja demokracja a teraz historia sie powtarza) kryształowość ludzi z polityki, których codziennie można zobaczyć mydlących oczy ludziom(części z nas wszystko jedno już kto będzie rządził, część łudzi się że ktoś na górze im zapewni dobrobyt za nich samych) ;)

Popatrzmy na nasze wieluńskie podwórko... Nie trzeba nikogo publicznie oceniać, wszystko wychodzi z czasem jak ta słoma z butów.

I teraz dedykacja dla ciebie:

"Arystoteles powiedział,że demokracja to rządy hien nad stadem osłow"

Zawsze lepiej być na górze niż na dole w tym systemie. Masz dobre chęci i wiarę, czekam jak dostaniesz się tam...

tomow - 2009-12-17, 12:13

Arystoteles za najlepszy ustrój uważał politeje, bliską dzisiejszej demokracji zachodniej. Odwołanie się do klasycyzmu greckiego nie daje obrazu w jakim rzeczywiście należy widzieć demokracje.

Nie jest tak, że czytam tylko te gazety i te książki, które leżą w mainstreamie demokratów, staram się szukać innych spojrzeń, ostatnio choćby zainspirował mnie Nozick. Zarzuty wobec demokracji są bezpodstawne do póki nie znajdzie się lepszy reżim, parafrazując Churchilla.

Janusz Korwin-Mikke na pewno należy do grona polityków wyobcowanych, nawet dziś już trochę samotnych, ale nie o niego konkretnie mi tutaj chodziło. Wielokrotnie spotykam się z ludźmi, którzy nie potrafią wejść na tą zabetonowaną scene partyjną, radykalizują się a to na pewno w tej walce nie pomaga. Na to chcialem zwrócić uwagę. Ale mam w pamięci co robił ostatnio JKM pod bramą UW.

Co do naszego własnego podwórka. Sytuacje w naszych samorządach uważam za pajdokracje. Brak ludziom często wiedzy na temat podstawowych praw rządzących w polityce, co sprawia że są manipulowani. Sami rządzący nie grzeszą ani doświadczeniem, ani wykształceniem w sprawach samorządowych, bardzo często spotykamy się z ludźmi o wybujałej charyźmie i zasobnym portfelu. Ludźmi nie do końca świadomymi wagi decyzji, które są przez nich podejmowane. Potwierdzeniem tego jest brak partyjności w samorządach, ludzie startują z platform wyborczych, w walce o uzyskanie miejsca. Przez to ich odpowiedzialność jest zerowa, lub bliska zeru. Można wierzyć lub nie, ale właśnie stabilne ugrupowania mają określony program działania. Niestety dajemy się nabrać na nowości, na zmiane. Tak naprawdę zmienił się szyld, ludzie są ci sami.

Mateusz - 2009-12-17, 19:37

tomow napisał/a:
Arystoteles za najlepszy ustrój uważał politeje, bliską dzisiejszej demokracji zachodniej. Odwołanie się do klasycyzmu greckiego nie daje obrazu w jakim rzeczywiście należy widzieć demokracje.

Nie jest tak, że czytam tylko te gazety i te książki, które leżą w mainstreamie demokratów, staram się szukać innych spojrzeń, ostatnio choćby zainspirował mnie Nozick. Zarzuty wobec demokracji są bezpodstawne do póki nie znajdzie się lepszy reżim, parafrazując Churchilla.

Janusz Korwin-Mikke na pewno należy do grona polityków wyobcowanych, nawet dziś już trochę samotnych, ale nie o niego konkretnie mi tutaj chodziło. Wielokrotnie spotykam się z ludźmi, którzy nie potrafią wejść na tą zabetonowaną scene partyjną, radykalizują się a to na pewno w tej walce nie pomaga. Na to chcialem zwrócić uwagę. Ale mam w pamięci co robił ostatnio JKM pod bramą UW.

Co do naszego własnego podwórka. Sytuacje w naszych samorządach uważam za pajdokracje. Brak ludziom często wiedzy na temat podstawowych praw rządzących w polityce, co sprawia że są manipulowani. Sami rządzący nie grzeszą ani doświadczeniem, ani wykształceniem w sprawach samorządowych, bardzo często spotykamy się z ludźmi o wybujałej charyźmie i zasobnym portfelu. Ludźmi nie do końca świadomymi wagi decyzji, które są przez nich podejmowane. Potwierdzeniem tego jest brak partyjności w samorządach, ludzie startują z platform wyborczych, w walce o uzyskanie miejsca. Przez to ich odpowiedzialność jest zerowa, lub bliska zeru. Można wierzyć lub nie, ale właśnie stabilne ugrupowania mają określony program działania. Niestety dajemy się nabrać na nowości, na zmiane. Tak naprawdę zmienił się szyld, ludzie są ci sami.


Wow... :)

Zachodnia demokracja wygląda tak samo jak nasza, tam też politycy kradną z państwowego żłoba a ludziom mydli sie oczy za pomocą mediów. Wszysyko jest dobrze dopóki ludzie mają pracę i mają za co kupić nowe meble czy Blue-Ray.
(chodzi mi o to że w Polsce jak ci braknie na opłaty/rachunki to sie wkurzasz a tam się wkurzają jak sobie nie kupią nowego napędu Blue-Ray albo kredytu na nowe auto im nie dadzą)

Z całym szacunkiem... 90% ludzi nie interesuje polityka, nie znają sie na niej, bo ich to nie interesuje. I to jest normalne.

Polityka im sie kojarzy głównie z tym żeby praca i więcej pieniędzy wpadło, czasem ekscytują się rosyjską rura płynącą po dnie Bałtyku i tym że Obama nie da Polaczkom wiz ;) (a ci naiwniacy wysyłają kolejny kontyngent mięsa armatniego do Afganistanu...
żeby ganiać za pastuchami z karabinami i dać zarobić firmom pogrzebowym)

Za dużo od ludzi wymagasz. Każdy ma swoje sprawy, kogo obchodzi polityka o której mowisz?

Mówisz że nie ma lepszego ustroju? A ja ci mówię że jest nazywa sie normalność
Ustanawiamy monarchię konstytucyjną bez zbędnego parlamentu.

Demokracja o której mówisz istnieje raptem 100 lat, wszystkie inne ustroje to była monarchia z drobnymi przewrotami(taka komuna paryska np.)
UE padnie jak ZSRR który miał istnieć wiecznie tak samo jak III Rzesza. Dla biurokracji i gospodarki socjalistycznej jest jedna droga. Popatrz na zadłużenia państw... Who cares? And who will pay? My grandchildren?

Swoją drogą pisałeś kiedyś że czytałeś Alexis de Tocqueville. Jakie z tego wnioski wyciągłeś? ;)

tomow - 2009-12-17, 22:21

Mateusz napisał/a:
Swoją drogą pisałeś kiedyś że czytałeś Alexis de Tocqueville. Jakie z tego wnioski wyciągłeś?


Przeciwnik demokracji liberalnej, ale to przez to, że w jego opinii konflikt między równością a wolnością zdeterminowałby ten typ ustroju. Oczywiście zwycięstwo odniosłaby wolność. Skupiał się nad prawami demokracji uznając predestynacje Europy w tym kierunku.

Cytat:
Mówisz że nie ma lepszego ustroju? A ja ci mówię że jest nazywa sie normalność
Ustanawiamy monarchię konstytucyjną bez zbędnego parlamentu.

Daleko idące założenie, byłoby odwrotem w dziejach społecznych. Nie możliwe ze względu na stratyfikacje społeczną.

Zadłużanie się państw nie ma końca, zgadzam się. Ekonomiści nie biją jednak na alarm. Nasze wnuki nie będą tymi kosztami obarczone, zostaną one pewnie w inny sposób rozczłonkowane. Państwa się sprzedają, jeśli byłoby unormowanie prawnomiędzynarodowe już dziś niektóre z nich byłyby kupowane jak kiedyś Alaska.

Pisząc o zachodniej demokracji znajduje miejsce dla polskiej.

Demokracja skłania się do swojej plebiscytowej wersji, decyzje podejmowane przez państwa wynikają z prawa, ale także wywołane są naciskiem obywateli. Można w Twój sposób krytykować ten reżym, nie podejmuje polemiki, bo nie da się tego bronić na takim poziomie.

Ludzie są pochłonięci dzisiaj polityką, staje się ona postpolityką, bądź poppolityką. Nie chodzi o zainteresowanie na takim poziomie jak politolodzy, dziennikarze, prawnicy. Chodzi o dbałość o własny interes.

Mateusz - 2009-12-20, 21:22

tomow napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Swoją drogą pisałeś kiedyś że czytałeś Alexis de Tocqueville. Jakie z tego wnioski wyciągłeś?


Przeciwnik demokracji liberalnej, ale to przez to, że w jego opinii konflikt między równością a wolnością zdeterminowałby ten typ ustroju. Oczywiście zwycięstwo odniosłaby wolność. Skupiał się nad prawami demokracji uznając predestynacje Europy w tym kierunku.

Cytat:
Mówisz że nie ma lepszego ustroju? A ja ci mówię że jest nazywa sie normalność
Ustanawiamy monarchię konstytucyjną bez zbędnego parlamentu.

Daleko idące założenie, byłoby odwrotem w dziejach społecznych. Nie możliwe ze względu na stratyfikacje społeczną.

Zadłużanie się państw nie ma końca, zgadzam się. Ekonomiści nie biją jednak na alarm. Nasze wnuki nie będą tymi kosztami obarczone, zostaną one pewnie w inny sposób rozczłonkowane. Państwa się sprzedają, jeśli byłoby unormowanie prawnomiędzynarodowe już dziś niektóre z nich byłyby kupowane jak kiedyś Alaska.

Pisząc o zachodniej demokracji znajduje miejsce dla polskiej.

Demokracja skłania się do swojej plebiscytowej wersji, decyzje podejmowane przez państwa wynikają z prawa, ale także wywołane są naciskiem obywateli. Można w Twój sposób krytykować ten reżym, nie podejmuje polemiki, bo nie da się tego bronić na takim poziomie.

Ludzie są pochłonięci dzisiaj polityką, staje się ona postpolityką, bądź poppolityką. Nie chodzi o zainteresowanie na takim poziomie jak politolodzy, dziennikarze, prawnicy. Chodzi o dbałość o własny interes.


Drogi Tomku mylisz 2 różne pojęcia...

Monarchia to nie to samo co feudalizm :) Co ma do tego stratyfikacja... Jakie niemożliwe? Odwrót? A może powrót do normalności?

Kto podejmuje decyzję w 6 osobowej rodzinie? rodzice czy dzieci których jest więcej?
A w firmie?

tomow - 2009-12-21, 21:53

Nigdy nie da się przeprowadzić w państwie rewolucji ustroju bez perturbacji społecznych. To społeczeństwo jest podstawą bytu państwowego. To ludzie, nie rządzący są motorem przemian i wyznaczają ich kierunek.

Monarchia dzisiaj nie jest normalnością.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group