Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Motoryzacja - Stłuczki kursantów - obawy ośrodków szkolenia

ywis - 2005-08-08, 15:49
Temat postu: Stłuczki kursantów - obawy ośrodków szkolenia
Przyszli kierowcy mają uczyć się parkowania nie na plastikowych pachołkach, ale pomiędzy prawdziwymi samochodami. Ośrodki szkolenia kierowców obawiają się, że słono zapłacą za ewentualne stłuczki z udziałem kursantów.

Tomasz Piętka z Ministerstwa Infrastruktury uspokaja, że przyszli kierowcy nie będą od razu wypuszczani na prawdziwe parkingi.

Piętka wyjaśnia, że ośrodki szkolenia będą mogły do ćwiczeń ustawić własne auta. Dodaje, że "nie ma takiego nakazu, żeby manewry parkowania wykonywać na przykład pod apteką".

Tomasz Piętka mówi jednak, że docelowo po wstępnym szkoleniu w ośrodkach przyszli kierowcy będą ćwiczyć parkowanie na normalnych miejscach parkingowych.

Nowe przepisy dotyczące szkolenia kierowców wejdą w życie od 4 października.


źórdło: onet.pl


Pffff, Ja i parkowanie podczas nauki pomiędzy samochodami zamiasta pachołków, już to widzę ;) Każdy samochód skasowany :P

Marta - 2005-08-08, 21:16

Z zapowiadanej na jesień rewolucji w kształceniu kierowców niewiele wyjdzie. Instruktorzy i egzaminatorzy boją się, że kandydaci na kierowców w czasie nauki jazdy będą niszczyć samochody.


Od 4 października w życie wchodzą nowe przepisy nauki i egzaminowania osób ubiegających się o prawo jazdy.

Jedną z zasadniczych zmian jest ograniczenie liczby manewrów na placu, między gumowymi pachołkami. W to miejsce ma być wprowadzone więcej zajęć praktycznych, czyli jazdy po ulicach.

Także na ulicach kandydaci na kierowców mają uczyć się parkowania - pisze Życie Warszawy. A wiadomo, że początkującym kierowcom właśnie parkowanie stwarza najwięcej problemów. Nie ma jazdy treningowej bez kilkakrotnie przewróconych pachołków - ocenia Jarosław Poznański, szef warszawskiej szkoły nauki jazdy Autokurs.

Jak mówi Poznański, jeśli kursant wjedzie w pachołek, to nic się nie stanie. Ale jeśli źle wykona manewr na zatłoczonym parkingu, to zrobi się problem. - Stłuczka albo w najlepszym razie otarcie o samochód zaparkowany obok gotowe. Wszyscy będą mieli przez to problemy: kursant, szkoła jazdy i właściciel potrąconego auta.

źródło : interia.pl

Rotfl, wiedziałam że tak zrobią! Za dużo by stracili na odszkodowaniach pokrzywdzonych kierowców! 8)

Dominika - 2005-08-08, 21:41

Jedno jest pewne. Dla osób które zaczynają naukę od kursu, i wcześniej nigdy nie jeździły, kurs to za mało, żeby nauczyć się jeździć. Co gorsza znam oosby, które zdają egzamin a nie wsiadają za kierownicę. Ja należałam do tych laików, teraz już jest lepiej, ale to tylko dlatego, że jadąc gdziekolwiek z rodzicami pchałam sie do kierownicy. Teraz nie ma problemu. :mrgreen:
A jesli chodzi o "prawdziwe" pachołki.... hehe wszystko trzeba wyćwiczyć, z reszta sa kierowcy którzy zajmują podwójnie miejsca parkingowe :) Raz, drugi się kogoś przytrze to sie nauczy. :wink:

Ferbik - 2005-08-08, 21:52

Ja nie jezdzilem praktycznie przed kursem, a jezdze w miare dobrze juz 8 lat bez zadnej stluczki z mojej winy.
Dominika - 2005-08-09, 08:13

No to pogratulować. Ja od przeszło 3 lat, niestety z 1 kraksą, a właściwie to chyba z 2 , ale ta druga nie jest udowodniona :lol:
Wracając do kursów. Ja nie jeździłam przed wcale. Byłam zielona :mrgreen: , pierwsze słowa kolesia były takie :"tu jest kierownica, sprzęgło, gaz, biegi, no to jedziemy do tyłu" :wink: Ja mu odpowiedzialam, że do przodu jeszcze nie jeździłam :lol: Także niektórym przychodzi coś łatwiej jak Ferbikowi. Ja musiałam wszystko od początku. Robiłam prawko w zimie. Czy wjechanie na pachołkach w zaspę zalicza sie do "kraksy" :?: :D

Marta - 2005-08-09, 08:55

Dominika napisał/a:
Czy wjechanie na pachołkach w zaspę zalicza sie do "kraksy"

Rotfl, raczej nie no bo przcież tam nie był pachołek tylko zaspa, a to jest co innego :twisted:

ywis - 2005-08-09, 08:56

MaRtUsIcAaA napisał/a:
raczej nie no bo przcież tam nie był pachołek tylko zaspa, a to jest co innego


No tak, ale jak by na to nie spojrzeć, to w coś wjechała, nie? Czy to była kraksa to nie wiem, trzeba by było kogoś z kwalifikacjami zapytać o to :)

Marta - 2005-08-09, 09:08

No w coś wjechała ale jakby była na drodze i wjechała w zaspę a nie AUTO to chyba nie byłaby kraksa... Chyba że przez wjazd w tą zaspę byłoby rozwalone całe auto... :twisted: :mrgreen:
Dominika - 2005-08-09, 09:11

Tak naprawde o tej mojej "wpadce" wiem tylko ja, tamta Micra, i jakiś obcy szkoleniowiec, bo mój w tym czasie grzał (się) w swojej kanciapie. :wink: Muszę pochwalić Micre za wytrzymałość (nic nie było widać 8) ). Teraz przypomniała mi się inna "wpadka" na skrzyzowaniu Sieradzkiej, Kaliskiej i Wojska Polskiego skręcalam w przeciwnym kierunku niż włączyłam migacz. :mrgreen: Powstało małe zamieszanie :) skończyło się trąbieniem innych uczestinków ruchu. To tyle z moich "wpadek". Więcej sobie nie przypominam. :lol:
ywis - 2005-08-09, 09:12

MaRtUsIcAaA napisał/a:
Chyba że przez wjazd w tą zaspę byłoby rozwalone całe auto...


Pewnie całe by nie byłó rozwalone, ale reflektory napewno. Zależy też od tego z jaką prędkością by jechała.
Wiesz, są takie osoby dla których uderzenie lekkie jak mówisz w zaspe jest kraksą, więc nie można tego wykluczyć do końca.
Brakuje nam eksperta...

Dominika napisał/a:
"wpadka" na skrzyzowaniu Sieradzkiej, Kaliskiej i Wojska Polskiego skręcalam w przeciwnym kierunku niż włączyłam migacz.


Każdemu początkującemu się może zdarzyć :)

Marta - 2005-08-09, 09:21

Dominika napisał/a:
Więcej sobie nie przypominam.

... I serdecznie za nie żałuję :lol:

Dero - 2005-08-09, 10:10

Zawsze cos musza kombinowac z tymi przepisami... :( teraz jest znowu bum na prawko jezdzimy na 2 auta i niewyrabiamy..jedno jest juz troszke poobijane przez kursantowa(i nietylko :lol: ) co dopiero jak wejda w zycie nowe przepisy :shock: chyba bede musial auta oblozyc poduszkami bo znajac umiejetnosci niektorych..niemowie tylko o kobietach ale rowniez zdazaja sie wyjatki wsrod facetow ktorzy zdaja za 10 razem i jeszcze mowia ze oni chca robic na ciezarowe :lol: :D
Jaro - 2005-08-09, 10:17

Dero napisał/a:
zdazaja sie wyjatki wsrod facetow ktorzy zdaja za 10 razem i jeszcze mowia ze oni chca robic na ciezarowe



Pewnie, że tak, a później jedzie taki Volvem z naczepą i ma w d... auta osobowe, nie wspominając już o podstawach przepisów o ruchu drogowym... 8)

Ferbik - 2005-08-09, 10:29

Najbardziej rozbrajaja mnie baby za kolkiem, ktore wykonujac manewr parkowania wlaczaja kierunkowskaz przeciwny do skretu kierownicy, albo kreca kierownica nie w ta strone, w ktora chca wyjechac :twisted:
Marta - 2005-08-09, 10:33

Rotfl, Ferbik czy to jakaś aluzja do Dominiki?? :P
A tak w ogóle, nie tylko baby za kółkiem robią takie manewry, widziałam wielu facetów, którzy robili podobnie. :twisted:

Ferbik - 2005-08-09, 10:57

MaRtUsIcAaA, zadna aluzja... po prostu stwierdzam z zycia wziete sytuacje. A ze faceci tez jezdza jak p...dy to chyba nie musze nikogo uswiadamiac.
Chyba sobie kupie jakiegos zdezelowanego trupa z dobrym przyspieszeniem, i bede sie wystawial na skrzyzowaniu slaskiej i pilsudskiego. Dlaczego ? Bo wielu burakow jadac ul. Kopernika i majac zielona strzalke WARUNKOWA skrecaja tak jakby mieli zielone. Na 5 przejazdow mam 2 wymuszenia. W PZU by mnie chyba mieli dosc jakbym codziennie przychodzil po odszkodowanie :mrgreen:

Dero - 2005-08-09, 20:06

mnie najbardziej rozwalaja ludzie co jada osobowym jak chca skrecac w prawo np. obok rzemiosla w strone radia zajezdzaja jak by jechali 20metrowym tirem, ze czasem jeszcze widze jak przeklinaja na kolesia co stanol po drugiej strony ulicy i im uniemozliwia skret :lol: :lol: albo stare dziadki jeszcze lepsi sa od kobiet oni to juz wogule nie panuja nad sytuacja na drodze jedzie 20 km/h i stacje co chwile i sie rozglada gdzie by tu zaparkowac..zatrabisz to sie wystraszy jeszcze mu sie cos stanie...albo tak samo na naszych wspanialych rondach niektorym pajacom sie nie chce kierunku wlaczac przy zjezdzie, lub czesto widze kobiete , ktora jezdzi wokol ronda i ma wrzucony prawy kierunek caly czas...

Z rondem tez mialem jeszcze jedna niezapomniana sytuacje jechalem popieluszki od strony dworca chcialem jechac dalej na wprost przez rondo w strone swiatel, wjezdzam na rondo a tu mi koles z prawej od miasta wyskakuje lanosem no to zatrombilem...heh a tamten na srodku ronda sie zatrzymal i pokazuje zebym sie puknol w glowe przeciez on mial pierszenstwo :lol: dobrze, ze wiozlem wtedy mame z pracy bo... :D

Albo czasem jade w godzinach szczytu z "L" na dachu...co 3 kierowca na warszawskiej czy na jakiejs szerszej ulicy chce mnie wyprzedzic :lol: (ale oczywiscie sie nie daje :D ) albo jak widzi ze na swiatlach chce skrecic w prawo na warunkowym i zatrzymuje sie przed pasami to patrza sie jak bym jakies powazne wykroczenie popelnil..tamuje ruch albo sie na stopie zatrzymam, koles ostatnio w dupe wjechal mojemu starszemu jak sie zatrzymal na stopie..heh a tamten zdziwiony czemu on sie zatrzymal..on tego nieprzewidywal :lol: 8)

Ferbik - 2005-08-09, 21:19

taaa... a debesciaki sa ci, ktorzy wrzucaja lewy kierunkowskaz wjezdzajac na rondo !! ROTFL !!
Dominika - 2005-08-09, 21:32

Ferbik wrzuciłam lewy? :roll: :twisted:
Ferbik - 2005-08-09, 21:40

Nie :mrgreen:
Daro - 2005-09-05, 14:42

hehe niektorzy naprawde są mocni jak jezdzą juz nie powiem o innych co jezdza raz szybciej raz wolniej i tak caly czas nawet sie nie da za takimi jechac

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group