Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - Uśmiercili mi dziecko

karcia - 2007-02-06, 18:11
Temat postu: Uśmiercili mi dziecko
Matka oskarża lekarzy o śmierć noworodka. Dziecko pani Izabeli zmarło jeszcze przed porodem. Kobieta leżała w szpitalu. Lekarze dwukrotnie podali jej niezalecany podczas ciąży lek - spasmalgon. Kobieta twierdzi, że to właśnie on zabił jej nienarodzone dziecko. Medycy nie przyznają się do błędu.

Przez cały okres ciąży pani Izabela na nic się nie skarżyła. Chodziła regularnie do lekarza na kontrole i dobrze się odżywiała. Badania wykazywały, że płód również prawidłowo się rozwija. Razem z mężem z niecierpliwością oczekiwali na przyjście na świat ich dziecka.

Pięć dni przed terminem porodu kobieta poczuła ból w plecach. Pojechała do szpitala.

- Lekarz przyjmujący stwierdził kolkę nerkową, co było potwierdzone badaniami - powiedział Adam Dziamba, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu.

Pacjentkę pozostawiono w szpitalu. Podano jej leki rozkurczowe i przeprowadzono badania monitorujące płód.

Następnego dnia pani Izabela ponownie poczuła ból w plecach. Podczas obchodu zgłosiła tę dolegliwość lekarzowi.

- W związku z tym, że nasilały się bóle, pacjentka dostała jednorazowo domięśniowo lek spasmalgon - opowiada Adam Dziamba.

Wieczorem pani Izabeli zaaplikowano drugi zastrzyk z tym samym lekiem. Miała go otrzymać jeszcze dwa razy. Po dwóch godzinach zbadano tętno dziecka.

- KTG było bardzo złe. Położna powiedziała, że jest dziwne, zabrała wydruk i poszła - opowiada pani Izabela.

Dopiero po dwóch godzinach lekarz zlecił powtórzenie badania. Prowadząca je położna była przerażona jego wynikami. Natychmiast przeprowadzono cesarskie cięcie. Niestety, nic nie dało. Noworodek już nie żył.

Rodzina nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka. Uważa, że to właśnie lek spasmalgon zabił nienarodzone dziecko Izabeli.

- Dla mnie przeciwwskazanie jest rygorem. Lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby to przeciwwskazanie zlekceważyć - mówi Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

W rozmowach z nami lekarze nie wykluczają, że natychmiastowa interwencja mogłaby uratować życie dziecku. Jednocześnie - nie mają sobie nic do zarzucenia.

- Pierwszy zapis nie upoważniał mnie do wykonania cesarskiego cięcia w trybie natychmiastowym - mówi Ryszard Szymański, lekarz opiekujący się tego dnia panią Izabelą.

Podczas sekcji zwłok lekarze nie określili przyczyny śmierci noworodka. Szpital nie przeprowadził badań toksykologicznych, co będzie musiała zrobić prokuratura. Nie wykluczono, że przyczyną śmierci mógł być podany lek.

interwencja.interia.pl

Czy prości ludzie są w stanie wymierzyć sprawiedliwość na lekarzach? Jaka jest szansa, że tą sprawę wygrają rodzice, których bolesna strata oczekiwanego dziecka doknęła najbardziej?
Możliwe, że podanie tego leku miało związek z głośnymi ostatnio umowami między lekarzami a firmami farmaceutycznymi sponsorujacymi im wczasy...
Z pewnością to nie 1wszy taki przypadek w Polsce, tylko tutaj po prostu zainterweniowała telewizja.
Dojdzie do tego, że ludzie zaczną bać sie lekarzy, tym bardziej matki oczekujące dziecka.

hasta - 2007-02-06, 18:51

Rozumiem, że rodziców bardzo dotknęła strata dziecka, ale to nie jest powód żeby od razu oskarżać o to lekarzy i kierować sprawę do sądu. Lekarze przecież nie zrobili tego celowo, a organizm każdego człowieka może zareagować inaczej na określony lek i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć! Oczywiste jest, że chcieli pomóc matce i ukoić jej ból, a jeśli byłoby to na tyle niewskazane i oczywiste, że lek jest szkodliwy, to założę się że by go nie podali...

BTW niech się zaczną jeszcze sądy na lekarzach... Pozbędziemy się ich całkowicie, bo u nas i tak zarabiaja marne pieniądze, a ich praca polega na ogromnej odpowiedzialności. Już teraz narzekamy, że większość z nich wyjeżdża!

Ferbik - 2007-02-06, 18:55

W Wieluniu też był kiedyś taki przypadek, że kobieta nosiła martwy płód w sobie. Lekarze nie wykryli tego, wdało się zakażenie i kobieta zmarła. Czyja wina?
hasta - 2007-02-06, 19:23

Cytat:
W Wieluniu też był kiedyś taki przypadek, że kobieta nosiła martwy płód w sobie. Lekarze nie wykryli tego, wdało się zakażenie i kobieta zmarła. Czyja wina?


Hmm w takim razie dam przykład. Przypuśćmy, że chcę iść na medycynę i zostać chirurgiem. Kończę strasznie ciężkie studia, odbywam staż gdzie płacą mi marne grosze i robię specjalizację. Potem przeprowadzam operację i pacjent mi schodzi na stole. Była to moja wina bo nie potrafiłam go uratować. I co mam za to iść do pierdla albo zrezygnować z zawodu? W takim zawodzie jak lekarz nie da się uniknąć błędów, a one niestety sporo kosztują... Przeraża mnie podejście naszego społeczeństwa!

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 19:23

hasta napisał/a:
Rozumiem, że rodziców bardzo dotknęła strata dziecka, ale to nie jest powód żeby od razu oskarżać o to lekarzy i kierować sprawę do sądu. Lekarze przecież nie zrobili tego celowo, a organizm każdego człowieka może zareagować inaczej na określony lek i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć! Oczywiste jest, że chcieli pomóc matce i ukoić jej ból, a jeśli byłoby to na tyle niewskazane i oczywiste, że lek jest szkodliwy, to założę się że by go nie podali...

BTW niech się zaczną jeszcze sądy na lekarzach... Pozbędziemy się ich całkowicie, bo u nas i tak zarabiaja marne pieniądze, a ich praca polega na ogromnej odpowiedzialności. Już teraz narzekamy, że większość z nich wyjeżdża!


Nie zgadzam sie z Tobą w dwóch punktach które poruszyłaś.
1. To że organizm każdego człowieka może (ale nie powinien bo od tego sa badania leków zanim zostaną wprowadzone) zareagować inaczej na podany lek... OK ale od tego jest lekarz żeby to przewidzieć. Tym bardziej że kobieta była w zaawansowanej ciąży. Pięć dni przed terminem porodu mógł wydac decyzje o wcześniejszym porodzie. Pięc dni to dla tak rozwiniętego dziecka to niewiele. Rodza sie wcześniaki z dwu trzymiesięcznym wyprzedzeniem i żyją. Więc według mnie lekarz podjął błędną decyzję i powinien za to odpowiedzieć. Co do tego czy zrobił to celowo czy nie nie ma co wnikać... nazywa się to nieumyśle spowodowanie śmierci.
2. Pokaż mi takiego lekarza który zarabia takie marne pieniądze... Poza szpitalami mają prywatne gabinety w których za głupią wizytę zapłacisz 50PLN. Niech taki lekarz przyjmuje w gabinecie 4 godziny (już nie mówię o 8 godzinach)srednio po 15 minut na pacjenta po pięć dych (nie licząc wyższych kwot) to zarobi 800PLN dziennie. Wychodzi 19200PLN na miesiąc. Czy to tak mało???

Ferbik - 2007-02-06, 19:27

hasta napisał/a:
Przypuśćmy, że chcę iść na medycynę i zostać chirurgiem. Kończę strasznie ciężkie studia, odbywam staż gdzie płacą mi marne grosze i robię specjalizację. Potem przeprowadzam operację i pacjent mi schodzi na stole. Była to moja wina bo nie potrafiłam go uratować. I co mam za to iść do pierdla albo zrezygnować z zawodu? W takim zawodzie jak lekarz nie da się uniknąć błędów, a one niestety sporo kosztują... Przeraża mnie podejście naszego społeczeństwa!

Po co w takim razie utrzymywać nieźle już zresztą zadłużone szpitale? Bo jeśli tylko po to, żeby były same dla siebie to nie ma najmniejszego sensu. Szpital, tak jak napisał gregg, to praca dla społeczeństwa i raczej z przyjemności niż z zarabiania tam poczciwych pieniędzy. Tak naprawdę lekarze utrzymują się z prywaty.

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 19:28

hasta napisał/a:
Cytat:
W Wieluniu też był kiedyś taki przypadek, że kobieta nosiła martwy płód w sobie. Lekarze nie wykryli tego, wdało się zakażenie i kobieta zmarła. Czyja wina?


Hmm w takim razie dam przykład. Przypuśćmy, że chcę iść na medycynę i zostać chirurgiem. Kończę strasznie ciężkie studia, odbywam staż gdzie płacą mi marne grosze i robię specjalizację. Potem przeprowadzam operację i pacjent mi schodzi na stole. Była to moja wina bo nie potrafiłam go uratować. I co mam za to iść do pierdla albo zrezygnować z zawodu? W takim zawodzie jak lekarz nie da się uniknąć błędów, a one niestety sporo kosztują... Przeraża mnie podejście naszego społeczeństwa!

To ja podam inny przykład.
Przypuśćmy że ide na studia o wdzięcznej nazwie budownictwo. Pięć lat ciężkich studiów, później dwa lata pracy na budowie jako majster żeby zrobić uprawnienia budowlane, projektuję budynek, budują, budynek zawala się bo ja popełniłem błąd w obliczeniach, giną ludzie i co??? Kto za to odpowie??? MAm iść do pierdla albo zrezygnować z zawodu???
Według mnie za bardzo spłycasz sprawę.

hasta - 2007-02-06, 19:30

gregg napisał/a:
To że organizm każdego człowieka może (ale nie powinien bo od tego sa badania leków zanim zostaną wprowadzone) zareagować inaczej na podany lek... OK ale od tego jest lekarz żeby to przewidzieć.

Nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Moja koleżanka zjadła Saridon - lek przeciwbólowy - jedną tabletkę. Dostała takiego wstrząsu anafilaktycznego, że gdyby pogotowie przyjechało pięć minut później to juz by jej nie uratowali. Każdy jest specyficzny i tego sie nie da przewidzeć. Myślę, że skoro podali tej kobiecie owy lek, to ciąża nie mogła byc do tego przeciwskazaniem.

gregg napisał/a:
nazywa się to nieumyśle spowodowanie śmierci

i za to chcecie LEKARZA wsadzić do więzienia?

gregg napisał/a:
Pokaż mi takiego lekarza który zarabia takie marne pieniądze... Poza szpitalami mają prywatne gabinety w których za głupią wizytę zapłacisz 50PLN.

No właśnie... Z tym, że otwarcie takiego gabinetu kosztuje kupę kasy. A lekarz w szpitalu pracuje za 1800 złotych. To jest żenujące. Gdyby lekarze dobrze zarabiali w szpitalach to cała służba zdrowia wyglądałaby zupełnie inaczej!

hasta - 2007-02-06, 19:35

gregg napisał/a:
Pięć lat ciężkich studiów, później dwa lata pracy na budowie jako majster żeby zrobić uprawnienia budowlane, projektuję budynek, budują, budynek zawala się bo ja popełniłem błąd w obliczeniach

gregg, mechanizmów i procesów w ludzkim ciele nie można obliczyć :!:


Ferbik napisał/a:
Tak naprawdę lekarze utrzymują się z prywaty.

No właśnie :) nasz Polski Chory System. Za granicą jest inaczej :)

W każdym razie w bardzo wdzięczny sposób pozbyliście się kolejnego lekarza :) Pozdrawiam

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 19:35

hasta napisał/a:
Myślę, że skoro podali tej kobiecie owy lek, to ciąża nie mogła byc do tego przeciwskazaniem.

Przecież w artykule jest odpowiedź specjalisty:
Cytat:
- Dla mnie przeciwwskazanie jest rygorem. Lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby to przeciwwskazanie zlekceważyć - mówi Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

hasta - 2007-02-06, 19:39

Czytanie ze zrozumieniem się kłania :) Nie masz napisane, że lek był przeciwskazaniem :) Ten pan wypowiada się tylko CZYM jest przeciwskazanie. Jest tylko wymieniona opinia rodziców, która moim zdaniem nie jest zbyt obiektywna :)
karcia napisał/a:
Rodzina nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka. Uważa, że to właśnie lek spasmalgon zabił nienarodzone dziecko Izabeli.

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 19:45

Wydaje mi się że to raczej Ty nie zrozumiałaś tego co ten pan powiedział:
Cytat:
Dla mnie przeciwwskazanie jest rygorem. Lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby to przeciwwskazanie zlekceważyć - mówi Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

Według mnie dla tego pana przeciwskazaniem była ciąża a lekarz powinien mieć mocne argumenty żeby to przeciwskazanie zlekceważyć. ( I nie ma to nic wspólnego z tym co twierdzi rodzina)

miko 005 - 2007-02-06, 19:50

hasta, czytałaś dokładnie treść artykułu?

Cytat:
Lekarze dwukrotnie podali jej niezalecany podczas ciąży lek – spasmalgon


I dalej

Cytat:
KTG było bardzo złe. Położna powiedziała, że jest dziwne, zabrała wydruk i poszła - opowiada pani Izabela.

Dopiero po dwóch godzinach lekarz zlecił powtórzenie badania. Prowadząca je położna była przerażona jego wynikami. Natychmiast przeprowadzono cesarskie cięcie. Niestety, nic nie dało. Noworodek już nie żył.


I jeszcze

Cytat:
Dla mnie przeciwwskazanie jest rygorem. Lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby to przeciwwskazanie zlekceważyć - mówi Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.


A teraz dwie bzdury, które wypocili sami lekarze i potem szpital

Cytat:
W rozmowach z nami lekarze nie wykluczają, że natychmiastowa interwencja mogłaby uratować życie dziecku. Jednocześnie - nie mają sobie nic do zarzucenia.


To pierwsza z nich, najpierw mówią że natychmiastowa interwencja………. A czekają dwie godziny, i jeszcze mają czelność twierdzić że Oni są cacy.

Cytat:
Podczas sekcji zwłok lekarze nie określili przyczyny śmierci noworodka. Szpital nie przeprowadził badań toksykologicznych, co będzie musiała zrobić prokuratura. Nie wykluczono, że przyczyną śmierci mógł być podany lek.


Dlaczego więc szpital nie zrobił tych badań. To drugi absurd.

hasta napisał/a:
Lekarze przecież nie zrobili tego celowo


Masz rację Oni nie zrobili tego celowo, bo żeby coś celowo zrobić trzeba się znać na tym co się robi.


hasta napisał/a:
niech się zaczną jeszcze sądy na lekarzach... Pozbędziemy się ich całkowicie


hasta na dzień dzisiejszy, to czy Oni są czy Ich nie ma to i tak na jedno wychodzi, chorzy i tak są przerażeni.


hasta napisał/a:
Rozumiem, że rodziców bardzo dotknęła strata dziecka, ale to nie jest powód żeby od razu oskarżać o to lekarzy i kierować sprawę do sądu.


hasta i na koniec, przepraszam Cię ale Ty naprawdę nie masz zielonego pojęcia o tym co myślą rodzice tego dziecka, dziecka na które czekali jak na największy skarb.
Życzę Ci abyś nigdy, przenigdy nie stawała przed takim osobistym problemem. Uwierz mi.

hasta - 2007-02-06, 19:51

Heh... wiesz w jaki sposób sa pisane artykuły przez dziennikarzy? Tak, żeby podbudzić i zainteresować odbiorców, a jednocześnie żeby nikt nie miał im nic do zarzucenia. W tekście nic nie pisze o tym, że Spasmalgon był przeciwskazaniem dla kobiet będących w ciązy. Pan Leszek Borkowski mówi, że lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby przeciwskazanie zlekceważyć. W związku z tym lekarze z pewnością nie widzieli żadnych przeciwskazań...
hasta - 2007-02-06, 20:01

karcia napisał/a:
KTG było bardzo złe. Położna powiedziała, że jest dziwne, zabrała wydruk i poszła - opowiada pani Izabela.
Połozna, nie lekarz.

karcia napisał/a:
Lekarze dwukrotnie podali jej niezalecany podczas ciąży lek - spasmalgon.

Cytat:
Ograniczone doświadczenia ze stosowaniem leku w okresie ciąży, należy zatem zasięgnąć opinii lekarza w razie zamiaru stosowania preparatu podczas ciąży.
Nie wiadomo czy lek przenika do mleka matki, należy zatem zasięgnąć opinii lekarza w razie zamiaru stosowania leku w okresie karmienia dziecka piersią.



miko 005 napisał/a:
hasta i na koniec, przepraszam Cię ale Ty naprawdę nie masz zielonego pojęcia o tym co myślą rodzice tego dziecka, dziecka na które czekali jak na największy skarb.
Życzę Ci abyś nigdy, przenigdy nie stawała przed takim osobistym problemem. Uwierz mi.

Jak na razie to tylko widze, że słusznie zrezygnowałam z kierunku jakim jest medycyna. Z naszym społeczeństwiem pracować się nie da, nawet jeśli ktoś ma w sobie ogromne chęci niesienia ludziom pomocy. W naszym kraju nie prędko coś sie zmieni, bo to nie jest sam problem zadłużenia szpitali, czy ogólnego kryzysu gospodarczego. To jest problem w MENTALNOŚCI ludzkiej, który ciągnie się już od wielu wieków. Tzw. megalomania :) Dziękuje za wymiane zdań. Nie chcę pisać już w tym temacie, bo chyba za bardzo się denerwuję :) pozdrawiam

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 20:01

Taka informację znalazłem o tym leku (w portalu leczniczym jest cała ulotka):
Cytat:
...Ciąża i karmienie: Ograniczone doświadczenia z lekiem w okresie ciąży, należy zatem zasięgnąć opinii lekarza w razie zamiaru stosowania preparatu podczas ciąży...

No jeżeli to nie jest przeciwskazanie to co???

miko 005 - 2007-02-06, 20:11

hasta napisał/a:
W tekście nic nie pisze o tym, że Spasmalgon był przeciwskazaniem dla kobiet będących w ciązy


hasta jeszcze raz, może teraz się uda.

Cytat:
Lekarze dwukrotnie podali jej niezalecany podczas ciąży lek – spasmalgon


Zwróć uwagę, tam pisze niezalecany podczas ciąży, hasta, ja laik w dziedzinie medycyny rozumiem że, niezalecany, znaczy nie podawać. A jeśli już, to non-stop kontrola czy nie dzieje się coś złego. A nie czekać kilka godzin już po pierwszych oznakach że coś faktycznie jest nie tak.

Dla mnie wina jest ewidentna.

hasta - 2007-02-06, 20:15

Cytat:
Istnieje prawdopodobieństwo, że preparat oddziałuje na płód. Nie wolno zażywać leku w okresie ciąży. Preparat przenika do mleka matki. Zamiar stosowania leku podczas karmienia piersią należy omówić z lekarzem.
To jest przeciwskazanie.
hasta - 2007-02-06, 20:17

miko 005 napisał/a:
Zwróć uwagę, tam pisze niezalecany podczas ciąży, hasta, ja laik w dziedzinie medycyny rozumiem że, niezalecany, znaczy nie podawać

Teraz będziemy sie łapać za słówka. Tak piszą dziennikarze. Na ulotce od leku *pisze, że:
Cytat:
Ograniczone doświadczenia ze stosowaniem leku w okresie ciąży, należy zatem zasięgnąć opinii lekarza w razie zamiaru stosowania preparatu podczas ciąży.




*jest napisane

Gregg Sparrow - 2007-02-06, 20:18

To jeżeli coś jest niezalecane to nie jest równoznaczne z przeciwskazaniem???
Karzełek - 2007-02-06, 20:20

Sprawa, jak każda z "tego cyklu" jest kontrowersyjna. Całe zajście należy jakoś wyjaśnić i powiedzieć wyraźnie czy lekarz faktycznie popełnił błąd. Obojętnie gdzie do tego dojdzie, w sądzie, czy przed jakąś komisją dyscyplinarną. Nie można stawiać zawodu lekarza ponad innymi zawodami i zakładać, że pomyłka, której konsekwencje nie raz są tragiczne, jest czymś normalnym i wkalkulowanym w ten zawód.
Gregg Sparrow - 2007-02-06, 20:24

Karzełek napisał/a:
Sprawa, jak każda z "tego cyklu" jest kontrowersyjna. Całe zajście należy jakoś wyjaśnić i powiedzieć wyraźnie czy lekarz faktycznie popełnił błąd. Obojętnie gdzie do tego dojdzie, w sądzie, czy przed jakąś komisją dyscyplinarną. Nie można stawiać zawodu lekarza ponad innymi zawodami i zakładać, że pomyłka, której konsekwencje nie raz są tragiczne, jest czymś normalnym i wkalkulowanym w ten zawód.

Bardzo mądra uwaga. O to nam wszystkim chodzi. Błąd nie może byc wkalkulowany w działanie. Nie można do tego dopuścić w żadnym zawodzie, nie tylko lekarskim.

miko 005 - 2007-02-06, 20:26

hasta napisał/a:
Jak na razie to tylko widze, że słusznie zrezygnowałam z kierunku jakim jest medycyna


hasta, dzięki serdeczne dzięki. Będę ze spokojem dożywał jakoś starości, może się uda ;) :P

hasta, za nic nie będziemy się tu ciągnąć. Ja odnoszę się do treści artykułu a nie do ulotki tego specyfiku.
Nie mniej skoro, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych twierdzi;

Cytat:
Dla mnie przeciwwskazanie jest rygorem. Lekarz powinien mieć mocne argumenty, żeby to przeciwwskazanie zlekceważyć


To pewnie wie co mówi, a może nie?

hasta - 2007-02-06, 20:47

miko 005 napisał/a:
hasta, dzięki serdeczne dzięki. Będę ze spokojem dożywał jakoś starości, może się uda

Nawet jeśli lekarzem zostanę to nie w Polsce. Najpierw wolontariat w Afryce, a potem Wielka Brytania albo Irlandia. W Polsce jest beznadziejnie... :) Także miko 005, możesz żyć spokojnie :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group