Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Pręgierz - Gra o nerkę :(((

Paulina - 2007-05-30, 09:27
Temat postu: Gra o nerkę :(((
onet napisał/a:
Nerka nagrodą w holenderskim reality show
Trzech zawodników, studio telewizyjne, smsy od widzów i nagroda - wszystko prawie jak w typowym reality show. Prawie - bo zwycięzcę wybiorą nie widzowie, ale... śmiertelnie chora kobieta, która zdecyduje, komu chce przekazać nerkę - o makabrycznym programie holenderskiej telewizji BNN informuje tvn24.pl.
37-letnia dawczyni, znana pod imieniem Lisa, dokona wyboru na podstawie biografii zawodników, al także rozmów z nimi oraz ich rodzinami i przyjaciółmi. Także widzowie będą mogli wpływać na jej decyzję, wysyłając swoje sugestie sms-em.

Protestują lekarze, dziennikarze i politycy. - To szalony pomysł. To niemożliwe, żeby w Holandii ludzie głosowali, kto dostanie nerkę - oburza się Joop Atsma z rządzącej chadecji.

Autorzy programu (ci sami, którzy wymyślili Big Brothera) tłumaczą, że chcą w ten sposób naświetlić problem braku dawców i ani myślą zdjąć kontrowersyjnego programu z anteny.



Jak dla mnie ten świat zaczyna być chory :(


Paulinko proszę nie wklejaj samego linka, tylko kopiuj artykuł następnym razem - Ferbik

glizda - 2007-05-30, 09:32

Horror.. :evil: :(

Brak słów....i te tłumaczenia twórców programu jakoś do mnie nie trafiają :evil:

Ferbik - 2007-05-30, 09:34

Dodam jeszcze, że założyciel tego kanału, na którym emitowany ma być ten program zmarł na niewydolność nerek, nie doczekawszy się przeszczepu.
chemiczna - 2007-05-30, 12:19

I znowu nasuwa mi się jedno słowo- paranoja.. Naświetlić problem braku dawców traktując tym samym organ jak zabawkę?
Ecomarta - 2007-05-30, 12:28

:shock: To jakis żart,prawda?

[ Dodano: 2007-05-30, 13:30 ]
Nie tylko narząd ale tych wszystkich ludzi traktują jak rzecz...i ta chora kobieta która ma wybierać.....

Gregg Sparrow - 2007-05-31, 06:23

A ja jestem za...
Może to uswiadomi ludziom cierpienie tych chorych czekających na przeszczep, pozwoli nagłośnić problem i skłoni więcej osób do podpisywania zgody na pobranie organów.
Programy edukacyjne nie są wystarczająco skuteczne i nie maja takiej oglądalności.
Wiem, że może to być dość drastyczne ale taka terapia szokowa może dużo pomóc.

miko 005 - 2007-05-31, 11:06

Holandia to chyba najbardziej tolerancyjny naród, to fakt. Ale czy o takich sprawach jak ludzkie zdrowie a nawet życie, mają decydować inni?
Ta osoba, która dostanie nerkę będzie wychwalała pomysł pod niebiosa, i będzie miała pewnie rację, ale Ci pozostali?
Mnie najbardziej szokuje fakt że na ludzkim nieszczęściu będą zarabiać inni, bo takie tłumaczenie autorów programu,

Cytat:
że chcą w ten sposób naświetlić problem braku dawców i ani myślą zdjąć kontrowersyjnego programu z anteny.


jest po prostu kpiną, może holenderskie społeczeństwo to kupi, ja nie.

Jedynym sensownym wyjściem, byłoby zbojkotowanie programu, ale ludzkość i to na całym świecie nie potrafi a przede wszystkim nie chce odmówić sobie takiej gratki, niestety. Taki stan rzeczy ma swoją fachową nazwę, dla mnie jest to czyste s.k.u.r.w.y.s.y.ń.s.t.w.o.

gregg napisał/a:
Programy edukacyjne nie są wystarczająco skuteczne i nie maja takiej oglądalności.
Wiem, że może to być dość drastyczne ale taka terapia szokowa może dużo pomóc.


gregg, wydaje mi się że skoro cywilizowanemu społeczeństwu nie wystarcza najzwyklejsza edukacja, oparta na etyce i godności ludzkiej, a przemawia do tego samego społeczeństwa, dewiacja (bo tego programu inaczej nazwać nie można) to pewnie koniec świata, jest bliżej niż nam się wydaje. :sad:

midanle - 2007-05-31, 12:55

Moim zdaniem bardzo dobrze, że ten reality show powstał, a info jest nagłaśniane w Polsce. Mam nadzieję, że Ziobro będzie wiernym widzem, bo jakoś wyszło ostantio, że doktor G. nie zabijał, a zmniejszenie liczby przeszczepów w Polsce o około 80%, i śmierć 18 osób było właśnie skutkiem jego wypowiedzi.
Przy okazji jak już tutaj nawiązuje się do etyki, edukacji i takich tam http://www.przeszczep.pl/...ie_woli_www.pdf

__________
Pozdrawiam!

siwy_ - 2007-05-31, 17:17

O tak niemoralnym programie to jeszcze nie słyszałem. Tak się zastanawiam, co ci ludzie, którzy będą o tę nerkę walczyć, sobie myślą; może: "muszę dać z siebie wszystko, bo umrę", a co pomyślą ludzie, którzy będą kolejno odpadać z programu? jaki to będzie dla nich dramat; a wszystko sobie będą śledzić widzowie przed telewizorem, wpieprzając popcorn...chore... :x
puSia - 2007-05-31, 19:29

ludzie z naprawdę wszystkiego potrafią show zrobić ...
a tej Holandii to w ogóle samowolka jest. Aborcja, eutanazja, śluby homoseksualne są dozwolone i teraz jeszcze to :roll:

Administrator - 2007-05-31, 20:32

Przepraszam ale co niemoralnego w tym widzicie? Czy ktoś robi komuś krzywdę?

1. Uczestnicy biorą tam udział z własnej woli
2. Udział w takim programie jest dla nich wielką szansą
3. Przegrane osoby nie są skazane na śmierć tylko na oczekiwanie w kolejce na przeszczep, w której i tak od dawna czekają i nie wiadomo kiedy znajdzie się dawca dla nich.

Jak zwykle największymi przeciwnikami są osoby których sprawa nie dotyczy.
Czy nie większym dramatem dla tych ludzie jest bierne czekanie na dawcę?

Czy gdyby ktoś z Was potrzebował nerki nie zdecydowalibyście się na udział w takim programie? A może wolelibyście czekać na przeszczep w "kolejce po życie" ?
W Polsce na nerkę czeka około 1500 osób a pacjenci czekają na dawcę 2-3 lata.

Holandię uważam za wzór do naśladowania - sam chcę decydować o swoim życiu i nie są mi potrzebne nakazy naszego szanownego rządu dotyczące tego jak ma żyć, co oglądać, co myśleć o innych ludziach i jak umierać. Nie dajmy sobą aż tak sterować. Myślenie za siebie naprawdę nie boli.

Ferbik - 2007-05-31, 22:40

Nie chciałem się wypowiadać w tym temacie, ale to zrobię. Taki "show" (chociaż trudno to nazwać w ten sposób) ma uświadomić ludziom, jaki jest problem w wielu krajach z ratowaniem życia poprzez przeszczepy. Nie wiem, czy ktoś odebrał mojego poprzedniego posta w tym temacie, że założyciel kanału na którym ma odbywać się ów program umarł właśnie na niewydolność nerek, bo nie doczekał się przeszczepu. Gros z Was krytykuje tą ideę, jaką chce przekazać ten program, ale pewnie żaden z Was nie postawił się w sytuacji kompletnie beznadziejnej, gdzie jest skazany na powolną śmierć - co jest dla mnie najstraszniejsze w życiu - wiedzieć, że się umrze beznadziejnie i czekać na to... Dlatego przeciwnicy tego programu żyją w pełni zdrowia, mają się dobrze i krytykują. Gorzej, jak szala się odwróci... "tonący...
siwy_ - 2007-05-31, 22:53

Ferbik zgadzam się, ale sprowadzanie problemu walki o życie (a chociażby o zdrowie) do show nie jest w mojej opinii moralne. Faktycznie, cel być może jest szczytny, ale jak sobie wyobrażę widzów, zajaranych tak jak przy Big Brother, oglądających naprawdę zdesperowanych ludzi i świetnie się przy tym bawiących, wcinając kanapki z mikrofali przy tv, to jakiś taki niesmak czuję. No ale może jestem w błędzie...
Magduś - 2007-05-31, 23:54

Być może ten program ma służyć słusznej idei, ale ja też gdy o tym pomyślę, to jakiś niesmak czuję. :?

Że niby ludzie mają głosować poprzez sms-y, który z zawodników bardziej zasługuje na "nowe życie"?

Ferbik - 2007-06-01, 07:51

Magduś, przecież teraz jest jeszcze gorzej. Wg jakich kryteriów pacjent otrzymuje nerkę w szpitalu? Wg mnie dostaje ten, kto zapłaci więcej. A tu jest sprawiedliwie i i może kontrowersyjnie, ale autorom właśnie o to chodzi, żeby ten problem nagłośnić, może znajdzie się dzięki temu coraz więcej dawców.
glizda - 2007-06-01, 08:36

Może Ferbik i gregg mają rację ...ale ja jakoś mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten program.
miko 005 - 2007-06-01, 08:41

To jest niczym innym jak zabawa w Boga, choć przez moment możemy decydować o czyimś życiu, o życiu, którego nie znamy absolutnie, czy to nie jest przynajmniej…. dziwne?
Poruszony tu został problem kwalifikacji do przeszczepu, kto płaci ten ma, to też jest chore i powinno być piętnowane, zgadzam się z Tymi, którzy kładą ten fakt na szali ZA takimi programami. Jest tylko jedno ale, przynajmniej według mnie, mianowicie.
Osoby, które nie załapią się na przeszczep, czy to drogą medycznej dyskwalifikacji, czy poprzez sms-ową loterię, będą żyły, a potem powoli umierały z świadomością żalu, Ci pierwsi do kilku osób (lekarzy, być może pazernych na pieniądze lekarzy), drudzy natomiast będą odchodzić z tego świata w nienawiści do całej ludzkości, bo to przecież ta ludzkość skazała Ich na śmierć. I znowu można zadać pytanie, czy dobrze jest umierać w ten sposób. Chociaż żadna śmierć nie jest dobra. Ale to już tylko czysta polemika.

Obstaje jednak przy swoim, że skoro normalnymi programami edukacyjnymi nie można wpłynąć na społeczeństwo, to takie reality show, daje nam odpowiedź na to, że to społeczeństwo zaczyna być samo chore.

Jaro - 2007-06-01, 18:31

miko 005 napisał/a:
To jest niczym innym jak zabawa w Boga, choć przez moment możemy decydować o czyimś życiu, o życiu, którego nie znamy absolutnie, czy to nie jest przynajmniej…. dziwne?



Nie przesadzaj miko, deliberować można tu na różne sposoby, tylko czy tu ktoś czyni komuś zło...


Administrator napisał/a:
Czy gdyby ktoś z Was potrzebował nerki nie zdecydowalibyście się na udział w takim programie? A może wolelibyście czekać na przeszczep w "kolejce po życie" ?
W Polsce na nerkę czeka około 1500 osób a pacjenci czekają na dawcę 2-3 lata.



Ot, cała prawda.



Administrator napisał/a:
1. Uczestnicy biorą tam udział z własnej woli
2. Udział w takim programie jest dla nich wielką szansą
3. Przegrane osoby nie są skazane na śmierć tylko na oczekiwanie w kolejce na przeszczep, w której i tak od dawna czekają i nie wiadomo kiedy znajdzie się dawca dla nich.

maniekl - 2007-06-01, 21:21

Cytat:
W Holandii skończył się skandaliczny wyścig ciężko chorych o nerkę. Widzowie myśleli, że zdecydują SMS-ami, kto zasługuje na przeszczep i nowe życie. Ale okazalo się, że program był mistyfikacją. Dawcę grała aktorka. Jednak zawodnicy, choć także tylko grali, to naprawdę czekają na przeszczep i umrą bez nerki.

Zawodników w programie "The Big Donor Show" była trójka. Dawcą była 37-letnia, śmiertelnie chora kobieta, która leży w jednej z amsterdamskich klinik. Miała zdecydować, komu oddać nerkę po tym, jak telewidzowie w wielkim głosowaniu SMS-ami wskażą swego faworyta.

Ale okazało się, że dawcę gra aktorka. Powiedział o tym prowadzący program, kiedy została już tylko dwójka zawodników. Publiczność zareagowała gwizdami. Widzowie pozostali z mieszanymi uczuciami. Wielu ulżyło, że to skandaliczny program okazał się telewizyjną prowokacją. Ale część widzów pozostała oburzona. Według z nich z tak poważnych rzeczy, jak przeszczepy nie można żartować.

Ale show nie był w całości udawany. Choć dawcą była aktora, to zawodnicy naprawdę czekają na nerkę. Potrzebują organu, by żyć. Zgodzili się na udział w programie dokładnie wiedząc jak będzie wyglądał. Wystąpili w nim, chcąc zwrócić uwagę na problem przeszczepów w swoim kraju. Sądzą, że być może dzięki temu show ludzie będą chętniej zgadzać się na pobranie narządów po śmierci.

Tak też mówił prezenter programu. "Chcieliśmy zwrócić uwagę na ich życie i ich problemy" - podkreślił Patrick Lodiers.

Zabawa czy ohydny program?

"Proszę pamiętać, że uczestnicy naszej zabawy mają 33 proc. szans na nową nerkę. To o wielokroć więcej niż osoby, które w szpitalach czekają na przeszczep" - zachwalał program szef stacji Laurens Drillich.

"Ten show będzie miał szkodliwy wpływ na dawstwo organów w Holandii" - oceniał holenderski premier Jan Peter Balkenende na krótko przed programem.

"To ohydny i niedopuszczalny program" - komentował filozof, prof. Jacek Hołówka z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem ten show to rodzaj aukcji narządów na przeszczepy, tym bardziej niedopuszczalny, że uczestnicy konkurują o nerkę na oczach widzów. "Być może pomysłodawca programu, który sam zmarł nie doczekawszy przeszczepu, miał dobre intencje, ale to nie może usprawiedliwiać tak chorobliwego i bulwersującego widowiska" - mówi Hołówka.

Telewizyjnego wyścigu o nerkę nie krytykowała etyk, dr Magdalena Środa z Uniwersytetu Warszawskiego. "Może z tego reality show wyniknie jakaś korzyść, choć jeszcze nie wiem jaka. Jestem daleka od szybkiego potępiania takich wydarzeń" - mówiła.

"Masowa kultura rozszerza swoje dziwaczne ramy. Program narusza tabu naszej cielesności. Mnie to nie bawi, ale w reality show uczestniczą dobrowolnie dorosłe osoby. Nie można go oceniać jak zbrodni. Nikt nie ucierpi z jego powodu" - tłumaczył.

Nie zgadzał się z nią jej kolega po fachu, etyk z UW prof. Zbigniew Szawarski. "Ten program jest wyjątkowo obrzydliwy i podstępny" - uważa.

Z kolei prof. Wojciech Rowiński - krajowy konsultant transplantologii - mówi, że program "igra z ludzkimi uczuciami".

"Mógłbym zrozumieć autorów programu, gdyby uzyskane dochody przeznaczyli na pomoc oczekującym na przeszczep. Choć nadal bym się z nimi nie zgadzał" - dodaje Rowiński.

źródło: dziennik.pl

zwyczajna - 2007-06-02, 14:14

a ja dzisiaj w telewizji słyszałam ,że ta żekomo chora śmiertelnie była zdrowa,tylko te 3 osoby faktycznie były chore..... :?
Ferbik - 2007-06-02, 14:30

edzia i odziu, no przecież jest to napisane w poście powyżej :P
zwyczajna - 2007-06-02, 15:23

upsss nie czytałam całego.....
karcia - 2007-06-02, 16:45

Z początku miałam mieszane uczucia.
Jednak doszłam do wniosku, że mimo wszystko to pożyteczny program, dzięki któremu rzeczywiście zrobiło się głośno o przeszczepach nerek, może wiele osób zrozumiało, jak bardzo tego potrzeba.
"The Big Donor Show" dał ludziom do myślenia, skłonił do dyskusji, refleksji, pewnie i do działania. Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie "telewizyjne show" jest najlepszym środkiem do zakomunikowania społeczeństwu - "jest problem, duży problem". Niestety programy edukacyjne, nawet seriale nie przyciągają tak wielkiej publiczności.
Nawet podoba mi się ten pomysł, tym bardziej, że w końcu uczestnicy programu zrobili to dobrowolnie i jak sami twierdzą -
maniekl napisał/a:
Wystąpili w nim, chcąc zwrócić uwagę na problem przeszczepów w swoim kraju. Sądzą, że być może dzięki temu show ludzie będą chętniej zgadzać się na pobranie narządów po śmierci.


maniekl napisał/a:
gdyby uzyskane dochody przeznaczyli na pomoc oczekującym na przeszczep

Też byłby to dobry gest z ich strony.
Ale pewnie wiele osób przy tym pracowało, poświeciło dużo czasu na zrealizowanie programu, a społecznie raczej tego nie zrobili...

Dominika - 2007-06-04, 12:25

Co do samego efektu końcowego mam ambiwalentne uczucia. Z jednej strony to gra na uczuciach widzów. Ja osobiście nie chciałabym być tak oszukana. ALE... z drugiej strony to chyba jedyny pomysł na to, by wpłynąć na ludzi, przedstawicieli rządu ... może i dobry pomysł na wymuszenie refleksji.
karcia - 2007-06-06, 18:29

uwaga.onet.pl napisał/a:
Holendrzy pokazali nowy sposób prowadzenia kampanii społecznej. Politycy i organizacje, które wcześniej sprzeciwiały się emisji tego programu, zaczęły wychwalać jego twórców.

Program już przyniósł wymierne rezultaty. Dwa dni po jego emisji aż 30 tysięcy osób zdecydowało się zostać dawcami. Czy taka kampania społeczna mogłaby się odbyć również w Polsce?


Myślę, że liczba 30 tys. robi wrażenie.
Według sondy sms-owej przeprowadzonej przez "Uwagę" w tvn 61% widzów twierdzi, że najlepszym sposobem na skuteczną kampanię społeczną jest właśnie taka prowokacja, 39% ma przeciwne zdanie.
U nas coś takiego chyba nie jest możliwe... Nie mamy tyle odwagi co Holendrzy.

Sylwester - 2007-06-10, 13:39

Każdy z tych ludzi ma 33% szans na nerkę, a normalnie te szanse nie przekraczają 1%, więc to dobry pomysł, a przy okazji przypomni się ludziom problem braku organów do przeszczepów.
glizda - 2007-07-16, 13:07

Cytat:
Holandia: 12 tys. nowych dawców organów po kontrowersyjnym programie

Blisko 12 tys. osób zarejestrowało się jako dawcy organów po wyemitowaniu w holenderskiej telewizji BNN kontrowersyjnego programu, w którym trzy osoby czekające na przeszczep nerki rywalizowały o organ rzekomo śmiertelnie chorej kobiety.

Wyemitowany 1 czerwca program okazał się mistyfikacją. Choć oczekujący na organy uczestnicy rzeczywiście byli chorzy, od początku wiedzieli, że dawczyni jest aktorką. Celem emisji było uwrażliwienie społeczeństwa na problem przeszczepów.

Holenderski bank dawców organów poinformował w poniedziałek, że w ciągu półtora tygodnia po wyemitowaniu programu około 43 tys. osób ściągnęło przez Internet formularz decyzji w sprawie przeszczepienia po śmierci ich organów. Do tej pory nadesłano 12 tys.

Zwykle bank dawców otrzymuje co miesiąc 3-4 tys. formularzy, w których obywatele deklarują, czy chcą zostać po śmierci dawcami, czy też wolą pozostawić tę decyzję swoim bliskim. Spośród 5,1 mln zarejestrowanych w banku osób około 56 proc. zadeklarowało, że chcą oddać swoje organy potrzebującym.

Według holenderskiego ministerstwa zdrowia 64 proc. z nadesłanych po programie 12 tys. formularzy to nowe zgłoszenia, a reszta to korekty poprzednich decyzji.

W trakcie czerwcowego programu cierpiąca rzekomo na raka mózgu 37- letnia Liza miała podjąć decyzję, której z trzech ciężko chorych osób uratować życie. Przy wyborze kierować się miała życiorysami kandydatów, rozmowami z nimi oraz ich bliskimi, a także nadsyłanymi w SMS-ach poradami telewidzów.

Uczestnicy programu mieli od 19 do 36 lat. Na antenie przedstawiono ich prawdziwe życiorysy oraz historie ich chorób. Wszyscy mieli już za sobą nieudane przeszczepy.

Według publicznej telewizji BNN, w której zrodziła się koncepcja tego programu, miał on zwrócić uwagę na narastający niedobór organów do przeszczepów i wydłużającą się w związku z tym listę oczekujących na operacje.


źródło:gazeta.pl

A jednak ten kontrowersyjny program coś dał...

Ferbik - 2007-07-16, 13:45

Wiedziałem, że program odniesie skutek. Czasem warto po trupach dążyć do celu jeśli chodzi o ludzkie życie.
zwyczajna - 2007-07-16, 13:54

Ferbik napisał/a:
po trupach
w cudzysłowiu :grin:
siwy_ - 2007-07-16, 18:26

edzia i odziu napisał/a:
Ferbik napisał/a:
po trupach
w cudzysłowiu :grin:

nieszczęśliwa gra słów :wink:

Ferbik - 2007-07-16, 21:09

czepiacie się :P

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group