Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Muzyka / Film / Kino / Książka - J. R. R. Tolkien i jego twórczość

Morgoth - 2007-06-01, 17:48
Temat postu: J. R. R. Tolkien i jego twórczość
W związku z premierą "Dzieci Húrina" chciałbym rozpocząć temat o jednym z prekursorów i najwybitniejszych przedstawicieli gatunku fantasy w literaturze. Większość użytkowników zapewne oglądała "Władcę Pierścieni", być może ktoś czytał inne jego dzieła. Zapraszam do dyskusji wszystkich tolkienomaniaków, a także zainteresowanych.
Grzegorz Nowak (W) - 2007-06-01, 22:06

hmm.. dyskusja?? a o czym??
Mr Tolkien jest po prostu najlepszy !!!!!!

Jaro - 2007-06-02, 14:36

A trylogia jest najlepsza :grin:
Morgoth - 2007-06-02, 18:25

Jaro napisał/a:
A trylogia jest najlepsza :grin:

O nienienienienie! :D Silmarillion bije wszystko na łeb. To niesamowite w jaki sposób jeden człowiek zbudował podwaliny prawie całej literatury fantastycznej. Większość współczesnych książek fantasy bazuje na jego pomysłach: taki Eragon na przykład jest strasznie liniowy, a pewna część pomysłów zaczerpnięta została z twórczości Tolkiena; gry RPG bazują na świecie zamieszkałym przez elfy, krasnoludy... Dlatego czekam na przesyłkę by móc ocenić Dzieci Húrina, mimo że dużą część uzupełnił Christopher Tolkien.

Graf von - 2007-06-04, 09:19

Czytałem Tolkiena jak miałem naście lat. Przeczytałem niedawno jeszcze raz Hobbita i już nie miało to takiego uroku jak kiedyś.
Silmarillion jest jak książka telefoniczna, nawet do połowy nie doczytałem bo mnie znudziła.
Dla mnie książka powinna zmuszać do refleksji, oderwać od rzeczywistości a nie jak ten nieszczęsny Silmarillion być spisem osób, miejsc i dat.
Moim zdaniem najlepsze książki fantasy pisze Terry Pratchett.
W bardzo inteligentny, cyniczny i zabawny sposób wyśmiewa rzeczywistość w której żyjemy. Pratchett stworzył cały świat dysku, może nie z takim rozmachem jak Tolkien, ale jego świat nie tylko jest piękny, zabawny i ciekawy ale pokazuje nasz w krzywym zwierciadle. Jest to odmienne spojrzenie na fantastyczny świat magów, barbarzyńców i całej reszty tego towarzystwa.
Bardzo podobała mi się trylogia Tolkiena ale teraz trochę więcej oczekuje od książek.

Wiciu - 2007-06-16, 20:56

ja nie mogę poszczycić się nawet tym że czytałem trylogie jedynie po kilka razy oglądałem wszystkie części o przygodach hobbita ale i tak uważam że Tolkien wymiata 8)
yabos - 2007-06-17, 11:14

Tolkien stworzył bardzo skomplikowany i bogaty świat (tylko czy ta cala jego historia jest tak naprawdę czytelnikowi do czegoś potrzebna?), jednak brakło mu nieco literackiego talentu żeby to w ciekawy sposób opisać. Trylogię przeczytałem 1,5 raza (za drugim, przed maturą odpuściłem w połowie 2 tomu) i nie uważam tego za czas stracony bo książka fajna. I t ylko fajna. Sillmarilion skończyłem chyba po 100 stronach, nuda. Ale za stworzenie podwalin pod całą prawię fantastykę należy mu się szacunek.
Za to o wiele ciekawiej pisze Sapkowski, Pratchett, Ziemiański. Ich światy nie są tak rozbudowane, ale o wiele bardziej ciekawe. I język lepszy, więcej humoru i mógłbym tak długo zalety wymieniać...

MadTreXx - 2007-06-23, 23:23

Tolkien - teamt rzeka :wink:
Trylogia i Sillmarilion rzeczywiście wspaniałe, choć książka czasem nudzi (trylogia), nie to co film :smile:
Chyba z 20 razy każda część obejrzałem. Nie zapomne jak na 3ke na seans przyszły 2 osoby :P ja i mój szwagier. Hobbit...hmm nie czytałem, może VRiL mi pożyczy :wink:

VRiL - 2007-06-24, 11:55

MadTreXx napisał/a:
Trylogia i Sillmarilion

a mi sie wydawalo ze nawet nie zaczoles czytac :roll:
syd napisał/a:
Sillmarilion skończyłem chyba po 100 stronach, nuda.

dokladnie, tez nie przeczytalem calosci. jak dla mnie troche za duzo tego hmm... patosu. jak to kumpel ujal: tam wszystko jest cieniem cienia. ale kto co lubi.

I popieram rowniez syda co do Sapkowskiego i Ziemianskiego (Pratchett nie ruszylem nawet bo nie mam czasu). Tam nie potrzeba ogromnego swiata fantasy bo wszystko tworzy nasza wyobraznia w chwilach wolnych od akcji :D

Jedyne co mi sie podoba z tworczosci Tolkiena to Hobbit ktorego przeczytalem w podstawowce. Zrobil on na mnie przeogromne wrazenie wtedy i tak pozostalo do dzisiaj. A co do Trylogi to nie poruszyla mnie ona ani troche i chyba wiem dlaczego... wczesniej przeczytalem Sage o Wiedzminie.

MadTreXx - 2007-06-24, 12:47

Trylogie juz z rok temu mialem, tyle ze nie wszystkie części. Teraz chce do konca Sillmariliona przeczytać. Komp juz sie powoli nudzi wiec czemu nie poczytać :P
Ehh a tego Sapkowskiego to jakoś dorwać nie mogę...może kupie jakiś tytuł wreszcie. Widziałem coś w InterMarche na półkach..

Tomek - 2007-06-25, 14:05

Sillmarilion jest faktycznie niesamowity, ale też dość wymagający, chciałbym jeszcze kiedyś przeczytać ale moją książkę pożyczyłem wieki temu koleżance i słuch po niej zaginął (po koleżance również);-)
Co do Sapka czy Pratchetta - to zupełnie inna liga, Ci goście tworzyli rzeczy wtórne, w oklepanym już świecie, porównywać ich twórczość do twórczości Tolkiena, który nie dość, że stworzył praktycznie gatunek fantastyki jaki znamy dziś, to jako językoznawca opracował język i alfabet elficki, krasnoludzki czy wiele innych to jak porównywać współczesny komputer do Eniaca ;)
Poza nimi zresztą wysoko sobie cenię również klasykę w wykonaniu Ursuli LeGuin - saga "Ziemiomorze" (bardzo oryginalny świat) czy "Kroniki Thomasa Covenanta" Donaldsona (opisy magii najpiękniejsze, jakie kiedykolwiek czytałem). No i oczywiście cykl powieści o krainie "Amber" Zelaznego, niezwykle oryginalny - nie spotkałem nikogo, komu by się nie spodobał ;-)

yabos - 2007-06-25, 14:43

Sapkowski (nie Sapek, bo tego on nie cierpi;)) i Pratchett tworza rzeczy wtorne? No dawno sie tak nie usmialem jak po przeczytaniu tego tekstu;) A kto wczesniej stworzyl swiaty pelne humoru, bedace krzywym odbiciem naszej rzeczywistosci? W ktorych nei wszystko jest czarne albo biale? U Tolkiena wszystko jest jednoznacznie dobre albo zle, nawet jesli glowny bohater postapi zle to cala wina zganiana jest na Saurona albo Pierscien. I to mnie u niego denerwuje. Zdecydowanie bardziej niz ksiazka podobal mi sie film Wladca Pierscieni, co sie bardzo rzadko zdarza.
Co do Ursuli LeGuin to sie zgadzam. Tylko nie wiem jak moze mowic o tym ze stworzyla oryginalny swiat ktos kto nazywa Dysk i Wiedzminland wtornymi;>

Tomek - 2007-06-25, 18:13

syd: pisałem przede wszystkim o Sapkowskim, i tak ten świat niczym nie zaskakuje jest podobny do dziesiątków światów wykreowanych przez innych współczesnych amerykańskich twórców fantasy, wolę serię Narreturn, jest bardziej naturalna i dojrzała. Świat dysku w zasadzie jest dość oryginalny, ale świat dysku to przede wszystkim fantasy na wesoło, ale przyznaj, ile czytałeś? Jak dla mnie przebojowe są 3-4 powieści, reszta to kiszka pozbawiona już tego legendarnego niemal poczucia humoru i starająca się bardziej wyrwać z tego wesołego klimatu pierwszych powieści i niestety z marnym skutkiem bo dla mnie taka np. "Carpe Jugulum" czy "Piąty Elefant" jest zwyczajnie nudna. Jeśli chodzi o poczucie humoru to zresztą bardziej sobie cenię np. Douglasa Adamsa.
A Ziemiomorze? Nie twierdzę, że jest bardzo oryginalny, ale ma swój klimat i jest tam wiele świeżych (stosunkowo, Ziemiomorze to zdaje się lata 70) pomysłów.
U Tolkiena, fakt, wszystko jest czarne lub białe, denerwować też może stosunek do kobiet, ale to prekursor i legenda w dodatku nikt po nim ani przed nim nie stworzył tak szczegółowego świata, dlatego nie podejmę się polemiki na temat Jego twórczości.

yabos - 2007-06-25, 20:00

Swiat Spkowskiego jednak rozni sie od innych. Moze nie szczegolowoscia, ale sposobem przedstawienia. Bohaterowie potrafia sie zmieniac, popelniaja bledy. Wystepuje tez na szeroka skale zjawisko rasizmu. Zolnierze idacy an bitwe nie maszeruja jak u Tolkiena z piesnia na ustach, sa przerazeni bo wiedza co ich tak naprawde czeka. I to zaskakuje, swiat ten jest bardzo podobny do naszego. Nie tak jak u Tolkiena, gdzie mamy wszystko podane na tacy, jak w bajce dla dzieci. Zeby nie bylo, doceniam to co Tolkien zrobil dla fantasy. Tolkien jako tworca swiatow-tak, jako pisarz-nie.
Co do trylogii husyckiej Sapkowskiego to podobala mi sie. Ale za ostatni tom (gdzies tak od polowy) to sie autorowi kop w dupe nalezy. Wyglada to tak jakby chcial jak najszybciej skonczyc, momentami mi sie chcialo smiac z niektorych jego pomyslow. Ale nie zmienia faktow ze dla mnie jest to mistrz a to byl wypadek przy pracy (niestety spory:/).
Pratchetta przeczytalem ok 30 ksiazek jak sobie wlasnie policzylem, niektore po kilka razy. Jego poczucie humoru bardzo mi odpowiada (Adamsa tez). I w wiekszosci ksiazek chce czytelnikowi po prostu dostarczyc solidna porcje rozrywki. Jesli ma cos do przekazania to jest to rowniez podane w sposob lekki i przyjemny.
Z ksiazek LeGuin wlasnie klimat najlepiej pamietam bo fabuly juz nie bardzo. I byl on tam swietny, chyba trzeba bedzie sobie przypomniec te ksiazki.

Tomek - 2007-06-25, 20:22

Co do Sapkowskiego - u niego raziły mnie przede wszystkim opisy, mało ekspresyjne i płytkie. Magia to jak gra w Diablo - ten rzucił fireballa tamten się schował a ten już rzuca następnego, ale tutaj jestem skrzywiony po opisach Donaldsona;-) Poza tym sam wiedźmin jest dla mnie mało naturalny, powinien być do cna prymitywny niczym bohater w świecie dysku a tymczasem jego filozofowanie czasami doprowadzało mnie do białej gorączki.
yabos - 2007-06-25, 20:54

Co do opisow u Sapkowskiego to sie nie zgadzam. Mi sie one bardzo podobaly. No ale co kto lubi, mi jego jezyk i ekspresja nie pozwalaly sie nudzic, nad Tolkienem miejscami zasypialem. Mnie magia u Tolkiena denerwowala. Gandalf niby taki potezny czarodziej a gdzie to pokazywal? W czasie ktorejs z bitew jedena fireball zrobil by wiecej niz jego miecz. I nie wiem dlaczego wiedzmin powinien byc prymitywny. W koncu to jest mutant a nie potwor, jakies cechyb ludzkie zachowal. Gdyby byl glupszy od swego miecza to sagaa byla by zdecydowanie mniej ciekawa.

Co do postu ponizej... W kazdej wypowiedzi pojawia sie cos o Tolkienie. Wiec pasuje do tematu J. R. R. Tolkien i jego twórczość (w odniesieniu do innych pisarzy fantasy;))

MadTreXx - 2007-06-25, 21:00

syd i Tomek to nie temat o Sapkowskim :evil: :wink:

Uważam, że Twoja uwaga jest tutaj nie na miejscu - to należy do kompetencji moderatorów danego działu - Ferbik

VRiL - 2007-06-25, 21:27

primo MadTreXx ma troche racji... zbyt sie zaglebiacie w Sapkowskiego a oddalacie się od Tolkiena.
secundo nie widze najmniejszego sensu w waszej polemice. to tak troche jak zaczyna sie klucic uzytkownik Opery z uzytkownikiem Firefoxa... jak dla mnie to kwestia gustu i potrzeb. jedni lubia swiat w ktory mozna utopic wyobraznie inni wola akcje, ironie itp itd

Tomek napisał/a:
Magia to jak gra w Diablo - ten rzucił fireballa tamten się schował a ten już rzuca następnego

mhm. rozumiem ze ty wolalbys to ujete w bardziej Tolkienowski sposob czyli przynudzic troche opisami, powspominac przeszlosc krainy, przywolac jakas historie, po namysle rzucic zaklecie ktore rozciagnie sie na stronke mhmm, teraz troche opisow tak... teraz malowniczo opisane zachowanie przeciwnika. Sory ale nie lubie czegos takiego. Nie lubie patosu w momentach kiedy on nie jest potrzebny. Wole styl ASa i juz. Tolkien do mnie nie przemawia... ale jak juz mowilem to kwestia gustu

Tomek - 2007-06-26, 06:39

syd napisał/a:
Co do opisow u Sapkowskiego to sie nie zgadzam. Mi sie one bardzo podobaly. No ale co kto lubi, mi jego jezyk i ekspresja nie pozwalaly sie nudzic, nad Tolkienem miejscami zasypialem. Mnie magia u Tolkiena denerwowala. Gandalf niby taki potezny czarodziej a gdzie to pokazywal? W czasie ktorejs z bitew jedena fireball zrobil by wiecej niz jego miecz.

Być może, a być może to jest właśnie konsekwencja tego czarno-białego świata Tolkiena. Gandalf nie posługiwał się magią bitewną, być może dlatego, że jej źródło było mroczne i zepsute? W ostatnich opowiadaniach Tolkiena są opowieści, w których magia jest właśnie bardziej mroczna i widowiskowa, ale generalnie odpowiada mi podejście w którym jest jakaś konsekwencja. Takie rzucanie fireballami na lewo i prawo jest dla mnie groteskowe.

Cytat:
I nie wiem dlaczego wiedzmin powinien byc prymitywny. W koncu to jest mutant a nie potwor, jakies cechyb ludzkie zachowal. Gdyby byl glupszy od swego miecza to sagaa byla by zdecydowanie mniej ciekawa.


Hint: przypomnij sobie jak go wychowywano i szkolono. Tam nie było miejsca na czytanie Byrona ;-)

yabos - 2007-06-26, 12:59

VRiL napisał/a:
secundo nie widze najmniejszego sensu w waszej polemice. to tak troche jak zaczyna sie klucic uzytkownik Opery z uzytkownikiem Firefoxa... jak dla mnie to kwestia gustu i potrzeb. jedni lubia swiat w ktory mozna utopic wyobraznie inni wola akcje, ironie itp itd

Zgadzam sie, z tym ze nie do konca;) Bo ja Tolkiena lubie, tyle ze filmowego. Do ksiazki mam pare zarzutow, ale doceniam to co zrobila dla fantasy.
Dla mnie rzucanie fireballami na prawo i lewo nie jest groteskowe. Jak ktos jest najpotezniejszym DOBRYM czarodziejem to niech to pokaze przez cos wiecej niz oswietlenie drogi. No ale jak napisal VRiL to kwestia gustu i mozemy sie jeszcze dlugo spierac tak jak mozna sie spierac czy lepszy jest rosol czy pomidorowa. I w obu przypadkach nie doszlibysmy chyba do porozumienia i sensownych wnioskow;)
Jeszcze co do wychowania wiedzmina... Przypomnij sobie, ze ich tez uczono. Co prawda glownie z roznych bestiariuszy, ale jednak. A poza tym to pare lat juz mial, swiata troche poznal, wiec trudno po nim oczekiwac ze bedzie caly czas prosty jak konstrukcja cepa.
Jeszcze maly ot co do notki Ferbika pod postem MadTreXxa.... Chyba dobrze ze uzytkownicy sami dbaja o porzadek na forum i upominaja innych? Jedynie za ot mozna bylo upomniec, przynajmniej tak mi sie wydaje:)

Tomek - 2007-06-26, 15:28

VRiL: to co opisałeś to nie jest tolkienowski sposób, poza tym ja nie chciałbym tutaj tolkienowskiego sposobu, chociaż chciałbym lepiej opisaną magię. Nie uważam stylu Tolkiena za wzór do naśladowania, ale go nie krytykuję ze względu na to, że był praktycznie prekursorem fantastyki takiej jaką znamy dzisiaj i pisał w zupełnie innych czasach, tak czy siak walory literackie są niezaprzeczalne, a że jest to proza nad którą trzeba się trochę zastanowić to akurat zaleta. Dla mnie osobiście tak jak już pisałem wzorem jeśli chodzi o magię jest Donaldson - i to była dla mnie prawdziwa magia zniszczenia, nie jakieś tam kulki ognia, których można uniknąć, niesamowicie opisana, niemalże miałem ciarki na plecach, kiedy to czytałem. Czytałem również wielu amerykańskich autorów fantasy i tak naprawdę po tym Sapkowski stał się dla mnie jednym z wielu, fakt fajnie się go czyta, ale niczym szczególnym mnie nie zaskoczył.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group