Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - Za ile oddasz swoją nerkę??

glizda - 2007-06-13, 07:28
Temat postu: Za ile oddasz swoją nerkę??
Na tlenie natknęłam sie na ciekawy artykuł.Jest dosyć długi ale uważam ze wart jest przeczytania.

Za pieniądze oddadzą kawałek wątroby, nerkę, szpik, komórki jajowe czy krew. Ci najbardziej zdesperowani deklarują, że sprzedadzą wszystko, bez czego będą mogli dalej żyć. Ceny wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Oczywiście narządy od osób młodych, zdrowych i wysportowanych osiągają najwyższe ceny, od 40 do nawet 60 tysięcy złotych za nerkę.

Nerkę, okazyjnie

Mam 30 lat zdrowy, żadnych nałogów grupa krwi A Rh+ , z powodu bardzo trudnej sytuacji życiowej, w jakiej się znalazłem, jestem zdecydowany na sprzedaż nerki. Proszę o poważne oferty na nr tel. x (Darek).

Sprzedam Nerkę!!! 0RH+!!! mam 22 lata i jestem zdrowy!!! Tylko poważne oferty!!! (delta_f).

19 lat kobieta, raczej zdrowa, paląca okazyjnie, sprzedam nerkę, grupa krwi A Rh+, jestem gotowa od zaraz. Przyjmę tylko poważne oferty (Gotowa).

Sprzedam nerkę: Lat 45, grupa krwi B Rh+, nigdy nie paliłem i nie piłem. Za swoją porządność i uczciwość zawsze byłem bity w d... Teraz nie mam nic. Nie mam rodziny, nawet nie mam swojego kąta (Ryszard)*.


Jak bardzo trzeba być zdesperowanym, żeby zaoferować kawałek siebie? Okazuje się, że przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, powodem są kłopoty finansowe. Dla jednego jest to dług w banku sięgający kilkudziesięciu tysięcy, dla drugiego brakującą gotówka do spłacenia mieszkania, samochodu, jeszcze innemu ta suma starczy "zaledwie" na zapłacenie kilkutysięcznego rachunku za telefon. Zaledwie, bo o konsekwencjach i ryzyku życia z jedną nerką już nie myśli.

Money, money, money

Sprzedam nerkę. Mam 19 lat, nigdy nie chorowałem. Tylko poważne oferty. Kontakt sms. (w miejscu pseudonimu numer telefonu).

Mężczyzna 50 lat, krew B Rh+ aktualne badania, sprzeda nerkę (Bidol).

Witam wszystkich zainteresowanych. Mam 21 lat i chcę sprzedać nerkę, grupa krwi A RH+, Kwota, która mnie interesuje to 40 000 zł. Myślę, że kwota jest niska, więc czekam na szybki kontakt (Grzesiek, śląskie)

Kobieta 39 lat stan zdrowia b. dobry, grupa krwi 0 RH+ sprzeda nerkę. Oferty na mail tylko poważne. Cena: 30 000 zł.

Sprzedam nerkę, mam 21 lat pochodzę z woj. lubelskiego i tylko tam jestem w stanie przeprowadzić wszystko. Pytania proszę kierować na adres x. Sam jeszcze dokładnie nie wiem co i jak, ale myślę że się dogadamy (Przemysław)*.

W Polsce prawo nie zezwala na handel narządami. Strona www.przeszczep.pl, czyli serwis internetowy dla osób po przeszczepie, podaje, że za pobrane od żywego dawcy lub zwłok ludzkich komórki, tkanki i narządy nie można żądać ani przyjmować zapłaty lub innej korzyści majątkowej. Mało tego, kara już za samo ogłoszenie się z taką ofertą wynosi do 5000 zł. Natomiast: każdy, kto w celu uzyskania korzyści majątkowej nabywa lub zbywa cudze komórki, tkanki i narządy, pośredniczy w ich nabyciu lub zbyciu bądź bierze udział w przeszczepianiu pozyskanych wbrew przepisom ustawy komórek, tkanek lub narządu, pochodzących od żywego człowieka lub ze zwłok ludzkich, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Dodatkowo jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. (na podstawie www.przeszczep.pl).

Jakiś czas temu była afera ze stroną internetową, która reklamowała się jako pośrednik między dawcami organów i osobami czekającymi na przeszczep na całym świecie, ale osoby zajmujące się problematyką przeszczepów szybko zareagowały. Istniało duże prawdopodobieństwo, że była to odnoga międzynarodowej grupy, która chciała sobie w ten mało dżentelmeński sposób zarobić. W praktyce jednak tych drobnych, ogłaszających się w sieci delikwentów nikt nie ściga. Za mało jest wciąż przeszczepów prowadzonych w szpitalach, żeby likwidować drugi obieg tkanek. Także dlatego, że chociaż to w niezgodzie z prawem, zawsze to jakaś nadzieja dla oczekujących. A tej nadziei może być coraz mniej, już w tej chwili w wyniku działań pewnego pana, który powiedział o innym panu, że "więcej osób nie uśmierci", drastycznie spadła liczba osób chętnych do zaoferowania swojej pomocy potrzebującym, choćby szpiku kostnego, czyli w praktyce tkanki odnawialnej. A przecież i tak pod względem liczby wykonywanych transplantacji jesteśmy na szarym końcu europejskich zestawień.

Nie tylko nerka

Witam, jestem zdecydowany w 100% na sprzedaż nerki i szpiku. Posiadam grupę krwi 0 rh+. Cena do uzgodnienia, ale też adekwatna za tego rodzaju stratę. Proszę o kontakt pod telefonem x (Tomasz).

Witam, mam 48 lat, jestem zdrowa, bez nałogów, ARH+, pilnie sprzedam nerkę, szpik, komórki jajowe. Cena: 40 000 zł (imię, nazwisko, pełny adres i numer telefonu).

Sprzedam szpik, cena 20 tys., nie piję, nie palę, lat 20 nr gg x (Maciek).

Sprzedam komórkę jajową. Studentka 20 lat, zdrowa, atrakcyjna (Karina).

To jest poważna propozycja. Jeżeli jest ktoś zainteresowany nerką lub innym narządem, który mógłbym oddać i nadal żyć proszę o kontakt (anonim).*

Z drugiej strony, czyli z tej, która organów potrzebuje, sytuacja też nie wygląda wesoło. Nie oszukujmy się: nie każdego na to stać. Oprócz ceny samego narządu dochodzą jeszcze opłaty dodatkowe. Przeprowadzenie takiego zabiegu w polskiej placówce jest praktycznie niemożliwe, ewentualni zainteresowani wybierają najczęściej prywatne kliniki naszego zachodniego sąsiada. Cała procedura z przeprowadzeniem odpowiednich badań i samego pobrania narządu trwa w nich zaledwie kilka dni. Identyczny zabieg przeprowadzony przez uprawnioną placówkę przygotowywany jest miesiącami. Bo, jak powtarzają lekarze: zdrowie dawcy jest ważniejsze od zdrowia biorcy.

O przyszłości, jaka czeka osoby, które poddały się zabiegowi w warunkach nieprofesjonalnych, nie powinno się już przestrzegać. Ale przypomnijmy. Lekarze wciąż apelują o rozsądek, podkreślając to, że do takiej operacji przygotowywać się trzeba bardzo długo. Nie wystarczy kilka dni czy nawet tygodni, bo często same badania to kwestia miesięcy. Mało tego, już w końcowej fazie badań może się okazać, że dawca się nie nadaje. Z potencjalnych dawców, u których określono zgodność tkanek, przeważnie nadaje się tylko 8 na 10, bo resztę dyskwalifikuje albo stan zdrowia, albo ewentualne konsekwencje przeszczepu. A jednak ludzie decydują się na sprzedaż narządów praktycznie w ciemno, byle szybciej. Nie zważają na konsekwencji życia z jedną nerką. Nie zastanawiają się nad tym, co pisali autorzy nieistniejącej już strony internetowej poświęconej tematyce transplantacji: Prawdopodobieństwo zachorowania na jakąkolwiek chorobę, w wyniku której jakiś nasz organ będzie wymagał przeszczepu, bo inaczej umrzemy, jest większe niż możliwość przypadkowego, nieseksualnego zakażenia się wirusem HIV. To nie tylko świadczy o wielkości liczby osób czekających na transplantację, ale zwraca także uwagę na to, że wcale nie tak wesoło jest żyć z jedną nerką. O ile nie musimy tego robić. Zresztą sami specjaliści mówią o przypadkach, w których osoba, która zdecydowała się na sprzedaż czy oddanie narządu, sama w wyniku jakieś choroby czy innego wypadku wpisywana była na listę osób czekających na przeszczep. A w Polsce dokonywanych jest średnio zaledwie 12 pobrań nerek na milion mieszkańców, dla porównania w Hiszpanii, Belgii czy Austrii jest ich od 50 do 80.

Nie oddam

Sprzedawanie nerek czy innych organów swoją drogą, ale okazuje się, że w kraju nad Wisłą wcale nie tak łatwo nawet oddać nerkę. Tak za friko i z dobrego serca. Przepisy przewidują, że mogą to zrobić jedynie osoby bliskie choremu. Rodzina, konkubenci. Zanim wyrażona zostanie zgoda, specjalna komisja długo bada każdy przypadek. Inaczej ma się rzecz ze szpikiem kostnym - tu wystarczy wypełnienie odpowiedniej deklaracji i przejście wstępnych badań, na które bardzo często nie ma pieniędzy (fundacje prowadzące banki dawców szpiku co roku mają więcej chętnych niż możliwości finansowych). Na tym tle najgorzej wypada pobieranie organów do przeszczepów od martwych dawców, gdzie najczęściej protestuje rodzina. I choć polskie prawo pozwala na pobieranie organów od osoby, która wcześniej nie stwierdziła, że się na to nie zgadza (musi to tylko zrobić inny zespół lekarzy niż ten, który stwierdził zgon), to w praktyce jest to martwy zapis.

- Gdybym faktycznie miał to zrobić, zdecydowałbym się wyłącznie w sytuacji kryzysowej i ostatecznej dla osoby potrzebującej - deklaruje oddanie swoich organów znajomy nauczyciel. - Na pewno nie zrobiłbym tego z pobudek finansowych, tylko moralnych. Przecież ludzkie ciało nie ma ceny.

* autentyczne ogłoszenia z kilku ostatnich miesięcy; pochodzą z różnych stron internetowych

Edyta J. Litwiniuk
źródło:o2.pl

hasta - 2007-06-13, 10:50

Raczej nie zdobyłabym się na sprzedaż narządu za życia... ale z pewnością oddałabym za darmo po śmierci coś co mi się juz nie przyda...
glizda - 2007-06-13, 11:01

Ja bym nie sprzedała swojej nerki, ale jakby ktoś z moich bliskich potrzebował dawcy, zgodziłabym się oddać nerkę.
zwyczajna - 2007-06-13, 16:12

glizda napisał/a:
jakby ktoś z moich bliskich potrzebował dawcy, zgodziłabym się oddać nerkę.
ja również a raczej my ,bez zastanowienia. :grin:
raulmanka - 2007-06-13, 16:29

też jestem tego zdania... powiem więcej, myślę że jeśli ktoś po prostu potrzebowałby mojej nerki albo szpiku... to zgodziłabym się oddać-nieodpłatnie
Ewusia - 2007-06-13, 16:55

Nie potępiam ludzi za to, co robią, chociaż osobiście nie sprzedałabym nerki.
Posiadam jednak wypełnione Oświadczenie woli, które mam zawsze przy sobie.
Także będę kiedyś dawcą tylko darmowym.

akirus - 2007-06-13, 22:03

Ewusia
Cytat:
wypełnione Oświadczenie woli, które mam zawsze przy sobie


ja się zgadzam, każdy człowiek kiedy kończy 18 lat i dostaje dowód powinien miec w nim takie oznaczenia, że chce lub nie chce być dawcą w razie śmierci

Ferbik - 2007-06-13, 22:07

akirus napisał/a:
się zgadzam, każdy człowiek kiedy kończy 18 lat i dostaje dowód powinien miec w nim takie oznaczenia, że chce lub nie chce być dawcą w razie śmierci

świetny pomysł. Dodałbym, żeby pole "TAK" było już zakreślone odgórnie :)

akirus - 2007-06-13, 22:38

Cytat:
zakreślone odgórnie

taaaa... i napisane co dla kogo :wink:

Ewusia - 2007-06-14, 15:50

Odgórnie to raczej nie.
Nie każdy chce żeby jego narządy po śmierci „chodziły” po świecie.
Mają do tego prawo, ale dobrzy by było żeby jak największa ilość osób dobrowolnie się zgodziła.

glizda - 2007-06-14, 16:52

Ewusia napisał/a:
Nie każdy chce żeby jego narządy po śmierci „chodziły” po świecie.


Czasami rodzina się nie zgadza.

Ale dobrze by bylo, aby każdy chcial być dawcą po śmierci. ja mogłabym być dawcą za zycia nawet szpiku kostnego czy nerki,choć w tym drugim przypadku u mnie to nie za bardzo, gdyż sama mam problem z nerkami,ale jakby były zdrowe to bym oddała swoją nerkę.

Maru - 2007-06-14, 18:02

Ja mam ten problem chyba z głowy, po tylu wojnach i potyczkach imprezowych moje narządy są już do kitu i nikt się na nie nie skusi.
Jaro - 2007-06-14, 18:06

E tam Maru, coś tam by się pewnie znalazło :D
Maru - 2007-06-14, 19:57

Chyba oczy, obywają się bez okularów.
hajen - 2007-06-14, 20:01

Ja jestem za oddawaniem narzadow, tylko boje sie naduzyc w polskiej "sluzbie zdrowia". Zalozmy, ze mialem ciezki wypadek i leze w szpitalu. Moj stan jest krytyczny, ale stabilny, czyli moge z tego wyjsc bez wiekszych uszczerbkow. I tutaj moga sie pojawic lowcy skor, ktorzy chca "skrocic meki" i zarobic przy okazji troche grosza za moje organy. "Bo to Polska, nie elegancja Francja"
olka:) - 2007-06-28, 16:12

ja rowniez bym nie oddala ;/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group