Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Zwierzaki - Będzie nowa siedziba schroniska dla psów?

Jaro - 2007-11-06, 23:57
Temat postu: Będzie nowa siedziba schroniska dla psów?
Cytat:
Schronisko dla psów usytuowane w tzw. części zwierzęcej miejskiego targowiska niestety nie jest miejscem, w którym przebywające tu psiaki miałyby naprawdę przyzwoite warunki, choć kierownictwo placówki stara się jak może.


Planów modernizacji czy przeniesienia go w nowe miejsce było sporo. Ostatecznie, podobnie jak w przypadku krytego basenu, stanęło na tym, że lepiej będzie jak powstanie nowe, z dala od zabudowań. Zresztą koncepcja zagospodarowania miejskiego targowiska wyraźnie zakłada przebudowę istniejącego budynku schroniska dla zwierząt z przeznaczeniem na cele centrum informacji, punktu reklamy, radiowęzła, toalet publicznych i funkcji handlowej. Jest, zatem jasne, ze psy muszą się stąd wyprowadzić.

Tereny pod przyszłe schronisko znajdują się one w pod wieluńskim Gaszynie. Co ważne, w najbliższej okolicy nie ma budynków mieszkalnych. Zresztą warunkiem jest wyznaczenie tzw. specjalnej 150 metrowej strefy ochronnej.

Sprawa nowej lokalizacji schorniska stanęła również na ostatniej sesji RM. Po w sumie umiarkowanej dyskusji radni podjęli uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na nabycie gruntu z przeznaczeniem dla schroniska.

W dotychczasowej siedzibie udało się przeprowadzić niewielki remont. Schronisko dzięki temu wzbogaciło się o nowe pomieszczenia, w których przebywają choćby szczeniaki oraz toaletę. Psów ciągle przybywa, dlatego nowy, większy dom dla tych sympatycznych zwierzaków jest niezbędny.

Źródło: http://www.tvk.wsm.wielun.pl

glizda - 2007-11-07, 07:41

Schronisko będzie mieściło się na ulicy Granicznej, ale z tego co zauważyłam te budynki nadają się do remontu.
I wcale nie jestem taka pewna czy nie będzie protestów mieszkańców tej ulicy... :roll:

ryba - 2007-11-07, 23:43

mogą sobie protestować do woli - wokół terenu schroniska od każdej strony bedzie 150 metrów ustawowej przestrzeni wolnej od wszelkich zabudowań. poza tym miasto wyrzuciło na tą działke 260 tys. zł, i nie było to zrobione bez uprzednich konsultacji i wizji lokalnych. koniec końców lepszego miejsca nie udało sie znaleźć.
glizda - 2008-01-14, 08:07

Cytat:
Gdzie zamieszkają psy z wieluńskiego schroniska? Nie tak dawno mówiono, że w zakupionym na ten cel budynku w Gaszynie. Teraz nie wiadomo czy tak się stanie. Radni Miejscy zakwestionowali wcześniej przyjętą przez siebie uchwałę. Ich niepokój wzbudziły: usytuowanie działki i kwota, jaką wydano na jej zakup.

Temat wieluńskiego schroniska dla zwierząt powraca niczym bumerang. Jakiś czas temu Urząd Miasta po wcześniejszej akceptacji radnych zakupił dla czworonogów budynek w Gaszynie, do którego w tym roku miało zostać przeniesione schronisko z ulicy Zielonej. Miało, ale teraz nie wiadomo czy tak się stanie. Po 2 miesiącach od uchwalenia zgody na zakup działki wraz budynkiem radni miejscy doszli do wniosku, że usytuowanie działki budzi wątpliwości. Radni zastanawiają się również czy kwota, jaką Urząd wydał na zakup terenu pod schronisko nie była zbyt wysoka. Dlaczego tak się stało i co radni zamierzają zrobić wyjaśnia Paweł Okrasa - przewodniczący Rady Miejskiej.

Co ciekawe o takim fakcie nic nie wiadomo burmistrzowi Mieczysławowi Majcherowi i Wydziałowi Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta.

Burmistrz zapewnia, że schronisko w Gaszynie mimo wszelkich przeciwności powstanie.

A co na to zwierzęta. One niestety głosu nie mają i na swój los poskarżyć się nie mogą. Ale ludziom wiele wybaczają. Miejmy nadzieję, że i tak będzie w tym przypadku.

źródło:www.radiozw.com.pl

Administrator - 2008-01-17, 00:47

Cytat:
Jakiś czas temu Urząd Miasta po wcześniejszej akceptacji radnych zakupił dla czworonogów budynek w Gaszynie


Cytat:

Po 2 miesiącach od uchwalenia zgody na zakup działki wraz budynkiem radni miejscy doszli do wniosku, że usytuowanie działki budzi wątpliwości. Radni zastanawiają się również czy kwota, jaką Urząd wydał na zakup terenu pod schronisko nie była zbyt wysoka.


Może panowie z rady powinni zrezygnować ze stanowisk, skoro ich własne decyzje budzą w nich wątpliwości ?

Rybak - 2008-01-17, 08:19

Ja wypowiem się może nie do końca zgodnie z tematem ale myślę że sprawa
ze schroniskiem jest jak najlepszym przykładem.

Panowie radni weźcie swoje zabawki i idźcie się bawić do innej piaskownicy, bo Rada Miasta
to nie jest piaskownica na waszym poziomie.

Wasz poziom jest gdzieś na dnie rowu mariańskiego.

Izabela - 2008-02-09, 22:39

Rybak napisał/a:

Wasz poziom jest gdzieś na dnie rowu mariańskiego.
Hyhyhy
Jaro - 2008-02-29, 23:03
Temat postu: Gdzie schronisko?
Cytat:
Czy ulica Graniczna w Gaszynie to dobre miejsce na schronisko dla psów? Zastanawiali się nad tym radni, władze Wielunia i osoby, którym ta lokalizacja nie przypadła do gustu.


Sprawa pojawiła się w momencie, kiedy Urząd Miasta zakupił na schronisko działkę wraz z budynkiem przy ulicy Granicznej w Gaszynie. Wtedy protest, co do nowej lokalizacji obiektu, zgłosił właściciel sąsiedniej działki.


Taka lokalizacja nie podoba się mieszkańcom Cukrowni. Do urzędu już wpłynęły 2 protesty w tej sprawie.
Radni pozostają na stanowisku, że schronisko musi zniknąć z ulicy Zielonej w Wieluniu:

Tym nowym miejscem ma być wcześniej zakupiony teren przy ulicy Granicznej w Gaszynie:

Ostateczną odpowiedź, gdzie zamieszkają czworonogi poznamy 28 marca na kolejnej sesji Rady Miejskiej.

Źródło: http://www.radiozw.com.pl

Stefan - 2008-04-01, 12:18

Wydaje mi się iż problem bezdomności zwierząt (i przy okazji schronisk) można rozwiązac w prosty sposób:

§1 Ustala się stawkę podatku od psa na 400 złotych rocznie (od sztuki).
§2 Nie zwalnia się z opłat właścicieli psów pilnujących posesji
§3 Nie zwalnia się z opłat emerytów, rencistów itd.
§4 Z opłat zwalnia się każdego wysterylizowanego psa
§5 Ustala się karę za nieuiszczenie podatku na kwotę 4500 złotych.


Rozwiązanie mniej kosztowne (nie trzeba budowac i utrzymywac tylu schronisk).
Ale pewnie zaraz odezwą się obrońcy zwierząt.

miko 005 - 2008-04-01, 16:38

stefan_pol napisał/a:
§1 Ustala się stawkę podatku od psa na 400 złotych rocznie (od sztuki). (......) §4 Z opłat zwalnia się każdego wysterylizowanego psa
§5 Ustala się karę za nieuiszczenie podatku na kwotę 4500 złotych.


Pomysł nowatorski, pewnie na dodatek przynoszący taki właśnie skutek, o jakim piszesz;
stefan_pol napisał/a:
Rozwiązanie mniej kosztowne (nie trzeba budowac i utrzymywac tylu schronisk).


Tylko jest tu mały haczyk, a raczej pewne ale, osobiście boję się że za kilkanaście lat, gdy ostatni wysterylizowany pies, odejdzie w „ pieskie zaświaty”, to na podwórkach wsi i miast zostaną nam same puste psie budy i łańcuchy z obrożami ;) .
Bo mentalność polskiego obywatela zrobi wszystko, żeby nie zapłacić ani jednej złotówki tam gdzie jest to tylko możliwe. A jeśli chodzi o świat zwierzęcy, to tym bardziej. Dlatego widzisz że Twój pomysł idzie raczej w stronę unicestwienia tych biednych zwierzątek, w ten sposób wyginą jak kiedyś dinozaury, choć to akurat nie nasza, ludzi wina :P .

Stefan - 2008-04-01, 18:26

miko 005 napisał/a:
Bo mentalność polskiego obywatela zrobi wszystko, żeby nie zapłacić ani jednej złotówki tam gdzie jest to tylko możliwe.


I na przykład ukryje niewysterylizowaną parkę piesków w stodole przed ewentualną kontrolą :D .
Zostaje jeszcze import (kontrolowany) "używanych" i nowych piesków ze wschodu (tego bliższego jak i dalekiego :D )

Maru - 2008-04-01, 20:10

stefan_pol napisał/a:
§4 Z opłat zwalnia się każdego wysterylizowanego psa

Uścilij dokładniej ten paragraf.Dlaczego każdego. Jeśli ja za swojego psa płacę podatek do gminy, drugi w związku kynologicznym, kilka stówek rocznie zostawiam u weterynarza i jeszcze mam mu co nieco wyciąć pod ogonem. :D :D

Stefan - 2008-04-01, 20:35

Czytając cztery ostatnie posty można się pośmiac, a tak na poważnie to znalazłem coś w archiwum Dziennika Łódzkiego.

I to nie jest żart, artykuł z 14.03. Maru, może tym razem warto brac przykład z zachodnich sąsiadów !!
POLSKA Dziennik Łódzki napisał/a:
Bezdomne czworonogi emigrują do Niemiec
14.03.2008

Melon jest niewidomy, Misia chora na epilepsję, a Muminek przez pół roku mieszkał pod krzakiem, po tym jak wyrzucił go właściciel. Kilka psów po przejściach w najbliższą sobotę pojedzie do Berlina. Tam odbierze je niemiecka fundacja, ratująca bezdomne czworonogi.

Psiaki znajdą dom za granicą dzięki współpracy łódzkiej fundacji "Niechciane i Zapomniane SOS dla Zwierząt" i wolontariuszom z niemieckiej fundacji Hundehilfe. Łodzianki zawiozły do Niemiec, Francji i Szwajcarii już kilkanaście psów.

- Kilka miesięcy temu zawiozłyśmy do Niemiec Babita - mówi Hanna Kudlińska, jedna z założycielek fundacji "Niechciane i Zapomniane" - Trafił do przesympatycznej rodziny. Pies śpi w łóżku, przekopał całe podwórko, ale nowi właściciele na wszystko przymykają oko, nawet nie zmienili mu imienia, chociaż Babit wymawiają tak śmiesznie, z niemieckim akcentem.


Tym razem do Berlina pojedzie 5 psów. Trzy z Łodzi, dwa z Mielca i jeden z Gdyni. Wszystkie przyjadą do Łodzi, a stąd w sobotę rano ruszą do Berlina. Ale łódzka funda- cja nie jest jedyną w regionie, która współpracuje z Niemcami. Prawie 100 psów wysłało za zachodnią granicę schronisko w Bełchatowie. Wczoraj po kilku podopiecznych tomaszowskiego przytułku dla bezdomnych zwierząt przyjechali niemieccy wolontariusze.

- Teraz mamy 108 psów, ale kiedy zaczynałem pracę, było ich ponad 200 - mówi Mariusz Półbrat, szef bełchatowskiego schroniska.

- Niemieckie schroniska dla bezdomnych zwierząt świecą pustkami - mówi Katarzyna Kosińska, która współpracuje z kilkoma niemieckimi fundacjami. - Jakiś czas temu wprowadzono tam obowiązek sterylizacji psów. Rozmnażać psy mogą jedynie właściciele zarejestrowanych hodowli, a zaadoptować psa ze schroniska wcale nie jest łatwo. Szczeniaka nie może wziąć na przykład osoba starsza, chyba że dzieci podpiszą oświadczenie, że w przypadku jej choroby zaopiekują się czworonogiem.

Fundacja "Niechciane i Zapomniane" śledzi losy każdego psa, którego wywozi za granicę. Od momentu, kiedy czworonoga przejmuje niemiecka fundacja, ma obowiązek utrzymywać kontakt z rodzinami, które biorą psa.

Schroniska z regionu chętnie współpracują z niemieckimi fundacjami, ale pracownicy mówią, że problemu bezdomności to nie rozwiąże.

- Póki nie będzie precyzyjnej ustawy o ochronie zwierząt, to na naszych ulicach będą biegały chmary bezpańskich psów - uważa Grzegorz Wsoskowski, szef schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, w którym przebywa teraz 150 psów. Podobnego zdania jest Ewa Nawalny, szefowa łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Póki w Polsce nie będzie obowiązku sterylizacji psów i póki w naszej świadomości będzie istniał mit, że każda (słowo wymoderowano) musi przynajmniej raz w życiu urodzić, to nie pozbędziemy się problemu przepełnionych schronisk - mówi Nawalny. - Problemem są też nielegalne hodowle, w których psy są rozmnażane na masową skalę. W całej Europie problem bezdomności nie istnieje, bo jest obowiązek sterylizacji i czipowania psów. My ciągle nie umiemy sobie z tym poradzić.
Magda Szrejner - POLSKA Dziennik Łódzki

aleks - 2008-04-05, 07:52

POLSKA Dziennik Łódzki napisał/a:
W całej Europie problem bezdomności nie istnieje, bo jest obowiązek sterylizacji i czipowania psów. My ciągle nie umiemy sobie z tym poradzić.


Straszne !!

dianawiel - 2008-04-06, 08:12

aleks napisał/a:

Straszne !!


Co jest straszne??? To ze psy nie giną codziennie pod kołami aut, ze nie umierają z glodu, ze nie rzuca sie w nie kamieniami przeganiajac je z miejsca na miejsce, to ze w zimie nie umieraja z zimna? Co jest takie straszne, odpowiedz mi?

Stefan - 2008-04-06, 12:25

dianawiel, przynajmniej Ty się ze mną zgadzasz. Najważniejszym fragmentem artykułu (chociaż tego nie wytłuściłem) jest zdanie:
POLSKA Dziennik Łódzki napisał/a:
Póki w Polsce nie będzie obowiązku sterylizacji psów i póki w naszej świadomości będzie istniał mit, że każda (słowo wymoderowano) musi przynajmniej raz w życiu urodzić, to nie pozbędziemy się problemu ...

miko 005 - 2008-04-07, 09:09

stefan_pol napisał/a:
POLSKA Dziennik Łódzki napisał/a:
Póki w Polsce nie będzie obowiązku sterylizacji psów i póki w naszej świadomości będzie istniał mit, że każda (słowo wymoderowano) musi przynajmniej raz w życiu urodzić, to nie pozbędziemy się problemu ...


To co zacytowałeś jest niczym innym jak pozbyciem się problemu w najprostszej postaci. My ludzie jesteśmy pozbawieni skrupułów jeśli chodzi o świat zwierzęcy, najlepszych swoich „przyjaciół” bo przecież tak śmiemy mówić o własnych pieskach, chcemy pozbawić instynktu rozrodczo-macierzyńskiego, tylko dla własnej wygody.
A gdyby nasza ludzka rasa nie była na najwyższym stopniu ewolucji? Gdyby nad nami było jeszcze coś, coś co też chciałoby rozwiązać problem z nami, jak my z owymi zwierzakami? Jak byś się czuł w tym momencie?
Te wszystkie rzeczy, które dzieją się w naszych schroniskach, na naszych ulicach, osiedlach, podwórkach, są niczym innym jak konsekwencją naszej, ludzkiej nieodpowiedzialności za losy tych zwierzątek.

U mnie w mieszkaniu też mamy kotkę, Zuzie. Co prawda żona uratowała jej życie, bo przyniosła ją do domu, malutką, zagubioną gdzieś na ulicy (a może po prostu wyrzuconą), w zimne, deszczowe wrześniowe popołudnie. Jest z nami od 1,5 roku, dbamy o nią jak o członka rodziny, ale niestety dla własnej wygody podjęliśmy odpowiednie kroki i też ją wysterylizowaliśmy, a jak tak teraz czytam o tym wszystkim to......., czy powinniśmy być z tego faktu dumni, sam już nie wiem. My problemu nie mamy, ale kotka nie potrafi mówić i nigdy się nie dowiemy co chciałaby nam powiedzieć.

Reasumując, sterylizacja jest wyjściem, tylko pamiętajmy że jest to nasze, egoistyczne pozbycie się problemu w imię naszych wygód życia codziennego.

Maru - 2008-04-07, 10:13

stefan_pol napisał/a:
POLSKA Dziennik Łódzki napisał/a:
Póki w Polsce nie będzie obowiązku sterylizacji psów i póki w naszej świadomości będzie istniał mit, że każda (słowo wymoderowano) musi przynajmniej raz w życiu urodzić, to nie pozbędziemy się problemu ...

Ależ w Polsce jest obowiązek sterylizacji psów i kotów. Obowiązkiem tym obarczone są schroniska. Schronisko za przyjęcie psa otrzymuje ( a przynajmniej powinno ) 150zł do 1000 zł, i dlaczego tego nie robi?. Magiczne słowo " brak pieniędzy"> Więc szuka się jeleni którzy pokryją to z własnej kieszeni. Ot i cała tajemnica sterylizacji.

dianawiel - 2008-04-07, 15:03

Maru napisał/a:

Ależ w Polsce jest obowiązek sterylizacji psów i kotów. Obowiązkiem tym obarczone są schroniska. Schronisko za przyjęcie psa otrzymuje ( a przynajmniej powinno ) 150zł do 1000 zł, i dlaczego tego nie robi?. Magiczne słowo " brak pieniędzy"> Więc szuka się jeleni którzy pokryją to z własnej kieszeni. Ot i cała tajemnica sterylizacji.


Po pierwsze mozesz mi podac podstawe prawna na ktorej opierasz swoje zdanie o obowiazku sterylizacji lezacym na schroniskach?

Po drugie, pomiedzy "tak powinno byc" a "tak jest" jest ogromna roznica.

Co do postu Miko005,
Zapominasz o jednej malutkiej sprawie, psy to zwierzeta udomowione, a co za tym idzie za ich los odpowiedzialny jest czlowiek. Inaczej sytuacja przedstawia sie w przypadku zwierzat dzikich. A jezeli nie jestes przekonany do sterylizacji zapraszam Ciebie do odwiedzenia pierwszego z brzegu schroniska dla zwierzat, ewentualnie w chwili kiedy zobaczysz kolejnego kota albo psa lezacego na poboczu drogi i zdychajacego w cierpieniu zastanow sie nad problemem sterylizacji .

ourson - 2008-04-07, 15:50

Cytat:
U mnie w mieszkaniu też mamy kotkę, Zuzie. Co prawda żona uratowała jej życie, bo przyniosła ją do domu, malutką, zagubioną gdzieś na ulicy (a może po prostu wyrzuconą), w zimne, deszczowe wrześniowe popołudnie. Jest z nami od 1,5 roku, dbamy o nią jak o członka rodziny, ale niestety dla własnej wygody podjęliśmy odpowiednie kroki i też ją wysterylizowaliśmy, a jak tak teraz czytam o tym wszystkim to......., czy powinniśmy być z tego faktu dumni, sam już nie wiem. My problemu nie mamy, ale kotka nie potrafi mówić i nigdy się nie dowiemy co chciałaby nam powiedzieć.


miko 005, i bardzo dobrze postąpiliście. Skoro podjęliście taką decyzję oznacza to, że nie chcieliście aby się rozmnażała (i bardzo słusznie). A skoro tak, to zabieg sterylizacji zabezpieczył ją m.in. przed ropomaciczem i nowotworami narządów rodnych i sutków. Ta decyzja przyniosła korzyści przede wszystkim dla Waszej kotki.

Maru - 2008-04-07, 17:41

dianawiel trochę spłyciłem temat sterylizacji. Pies który nie ma właściciela, jest własnością gminy i to gmina w związku z ustawą z dnia 21 sierpnia 19997 roku o ochronie zwierząt, rozdział 2 art 11 i 11a powinna podjąc uchwałę i zapewnić środki na sterylizację.
i tu mój błąd - wtedy zabiegi te wykonuje schronisko dla zwierząt lub wytypowany lekarz weterynarz. Schroniska jednak w miarę swych możliwości także wykonują sterylizację we własnym zakresie.
jeszcze raz przepraszam za nieprecyzyjne opisanie tematu. :oops:

miko 005 - 2008-04-08, 08:29

dianawiel napisał/a:
Co do postu Miko005,
Zapominasz o jednej malutkiej sprawie, psy to zwierzeta udomowione, a co za tym idzie za ich los odpowiedzialny jest czlowiek. Inaczej sytuacja przedstawia sie w przypadku zwierzat dzikich. A jezeli nie jestes przekonany do sterylizacji zapraszam Ciebie do odwiedzenia pierwszego z brzegu schroniska dla zwierzat, ewentualnie w chwili kiedy zobaczysz kolejnego kota albo psa lezacego na poboczu drogi i zdychajacego w cierpieniu zastanow sie nad problemem sterylizacji .


Co rozumiesz pod pojęciem zwierzęta dzikie? Te psy i koty biegające samopas po ulicach naszych wsi i miast? Dla mnie są to zwierzaki po prostu porzucone przez swych opiekunów, czyli ludzi. Nie byłoby takich sytuacji, gdyby nieodpowiedzialni ludzie nie nabywali zwierzątek, bo takie miłe, ładne i przyjemne, gdy…….. są małe, ale potem zaczyna być problem, bo zwierz rośnie i nie chce się już bawić z dzieckiem, nie chce być „marionetką”, więc trzeba się zwierzęcia pozbyć, i stąd mamy owe „dzikie” zwierzęta.
Jak widzisz ja nie jestem przeciwnikiem sterylizacji, tylko chcę wykazać że my, nie potrafimy a raczej może nie chcemy zadbać o to co nie sięga „czubka naszego nosa” i tyle.

Jeśli chodzi o polskie schroniska dla zwierząt, to nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo raz już kiedyś burzę rozpętałem, przy okazji naszego wieluńskiego schroniska.
A czy uważasz że wysterylizowany zwierzak, ma pełną gwarancję że nie natrafi na swojej drodze na idiotę, który go skopie na śmierć, bądź nigdy nie trafi pod koła przejeżdżających aut? Tu akurat nijak ma się przykład sterylizacji do takich zajść.

Stefan - 2008-04-08, 19:02

Kulisy Powiatu Wieluń-Wieuszów-Pajęczno napisał/a:
Schronisko na wysypisko?
01.04.2008.
Wieluń

Wygląda na to, że czworonogi z wieluńskiego schroniska na przenosiny będą musiały jeszcze trochę poczekać. Upada koncepcja przeniesienia wieluńskiego schroniska na ulicę Graniczną w Gaszynie. Miasto do tej pory nie dogadało się z właścicielem działki sąsiadującej z terenem, na którym nowa psiarnia ma funkcjonować. Urzędnicy znów zastanawiają się gdzie umieścić schronisko, a niedawno zakupioną ziemię przy Granicznej gotowi są sprzedać.

Na budowę schroniska przy Granicznej nie wyraża zgody Maciej Honcel, właściciel działki sąsiadującej z terenem, na który psiarnia miała być w tym roku przeniesiona.
- Dla mnie to jest życiowa sprawa. Nie ma mowy, żebym miał schronisko tuż obok posesji. Zdaję sobie sprawę, że miasto chce dla tych zwierząt jak najlepiej. Też lubię psy, ale dlaczego mamy pomijać interes ludzi? – pyta Honcel.
O sprawie pisaliśmy w styczniu. W 2006 roku Maciej Honcel otrzymał od miasta pozwolenie na budowę przy Granicznej m.in. domu mieszkalnego, o czym przy planowaniu nowej siedziby dla czworonogów miejscy urzędnicy zapomnieli. Wokół schroniska musi być zachowana 150-metrowa strefa ochronna. Tymczasem od granic działki zakupionej przez miast do ziemi Honcla odległość ta jest mniejsza. O opinię w tej sprawie zwrócono się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Odpowiedź była jednoznaczna: 150 metrów musi być zachowane. Jak czytamy w ministerialnym piśmie: „rozporządzenie nie zezwala na odstępstwa od tego przepisu, co oznacza, że jest on obligatoryjny”. Konieczne było zatem szukanie innego rozwiązania, bo Maciej Honcel nie miał zamiaru rezygnować z dochodzenia swoich praw. Wyrażał jednak wolę wypracowania kompromisu z urzędem miasta.

Pan Maciej zjawił się na spotkaniu włodarzy miasta z grupą radnych, które zorganizowano w celu omówienia kwestii psiarni. Padła z jego strony propozycja odsprzedaży miastu blisko hektara swojego gruntu. Na skutek tych decyzji Honcel miałby budować się od strony ulicy Modrakowej, a nie, jak wstępnie zakładał, przy Granicznej. Oferta spotkała się z przychylnością burmistrza. Przygotowano już nawet stosowną uchwałę pod głosowanie radnych miejskich. Do transakcji jednak nie dojdzie. Po ponownym przeanalizowaniu perspektywy egzystencji w sąsiedztwie ujadających psów, Maciej Honcel wycofał swoją wcześniejszą propozycję. Na potwierdzenie tego wysłał oficjalne pismo do wieluńskiego magistratu. Właściciel działki zastrzega, że nie było między nim a burmistrzem zobowiązujących ustaleń.
- Żadnych konkretów na tym spotkaniu nie ustaliliśmy, to była luźna rozmowa – relacjonuje Honcel. - W późniejszym czasie udałem się do Częstochowy i zrobiłem rozeznanie wśród osób, które mieszkają w pobliżu schroniska. Ich opinie przekonały mnie, że jest to nazbyt uciążliwe. Stąd zmiana mojej decyzji.
Pan Maciej nie jest również przekonany co do deklaracji miasta odnośnie spełnienia postawionego przez niego warunku, jakim jest doprowadzenie ulicy Modrakowej do stanu używalności.
- Propozycja utwardzenia drogi żużlem w żaden sposób nie gwarantuje mi tego, że będzie ona stale utrzymywana w dobrym stanie – mówi Honcel.
- Myślę, że już prędzej gmina zainwestuje w Modrakową niż powiat w Graniczną – odpowiada wiceburmistrz Robert Kaja. Dodaje, iż rozumie sytuację Macieja Honcla. - Ja do tego pana pretensji nie mam, bo od początku wykazuje chęć porozumienia.
W obliczu fiaska negocjacji, niczym bumerang powracają stare koncepcje umiejscowienia psiarni bądź to przy ulicy Długosza bądź przy gminnym wysypisku śmieci w Rudzie. Ostatnio do Bielska-Białej udali się przewodniczący rady miejskiej - Paweł Okrasa i jego zastępca – Zbigniew Kucharczyk. W mieście tym schronisko działa przy wysypisku i radni chcieli sprawdzić czy to dobry pomysł.
- Mamy pełną dokumentację i wkrótce przygotujemy na ten temat specjalną prezentację – zapowiada Okrasa i już teraz zaznacza, że taka lokalizacja jak najbardziej wchodzi w grę. - Jesteśmy przekonani, że schronisko powinno być przy wysypisku.
Koncepcja ta ma jednak wielu przeciwników, także w osobie burmistrza. Poza tym teren pod rudzkim składowiskiem należy do Lasów Państwowych. Konieczny byłby zatem kolejny wykup. Co z działką przy Granicznej, którą miasto nabyło ledwie pół roku temu?
- Z pewnością na tym nie stracimy, bo nabyliśmy ją po niewygórowanej cenie. Możliwości jest kilka. Możemy ją odsprzedać, aczkolwiek nie spieszyłbym się z tym. Być może wykorzystamy ją pod inne cele – podsumowuje burmistrz Mieczysław Majcher.

Zbyszek Rybczyński

źródło: http://www.kulisy.net/

Data podejrzana ale artykuł wygląda na poważny.

PS (Do redakcji Kulis Powiatu)
Zauważyłem wasze sprostowanie :) (dotyczy Kulis Powiatu i zamieszczonego artykułu o S8). Super.

ryba - 2008-04-09, 18:51

http://www.kulisy.net/ind...d=685&Itemid=62

w ramach suplementu, lub też wprowadzenia


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group