Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Księża na potęgę kradną... kazania

Jaro - 2008-02-14, 07:14
Temat postu: Księża na potęgę kradną... kazania
Cytat:
"Dziennik": Polscy księża coraz częściej ściągają gotowe homilie z internetu i odczytują wiernym jako własne. Ten proceder ma ukrócić wydana właśnie książka "Ściągać czy nie ściągać?". Czego się z niej dowiedzą duchowni? Że przywłaszczanie cudzych tekstów jest nie tylko niemoralne, ale też karalne.


Brak pomysłów, przepracowanie skutkujące brakiem czasu na refleksję, zwykłe lenistwo - to powody, dla których polscy kapłani głoszą z ambony kazania znalezione w internecie lub specjalistycznych pismach. Robią to także dlatego, że nie mają świadomości, iż popełniają przestępstwo. - To zjawisko staje się coraz powszechniejsze - mówi współautor książki, ks. prof. Wiesław Przyczyna i tłumaczy, że "Ściągać czy nie ściągać?" ma budzić sumienia i świadomość kapłanów.

Książka zawiera też rozdział dotyczący odpowiedzialności karnej za kradzież własności intelektualnej. Jego autor, prof. Tomasz Naganowski, prawnik, znawca prawa prasowego przypomina, że za plagiat cudzego utworu grozi grzywna i trzy lata pozbawienia wolności. - Księża nie mają świadomości, że ten zapis dotyczy także przywłaszczania tekstów cudzych kazań - mówi Naganowski. - Lepiej, żeby dowiedzieli się o tym z tej książki niż na sali rozpraw, po tym jak autor skopiowanej homilii oskarży kapłana o plagiat. Autorzy książki chcą przekonać Episkopat do wprowadzenia w seminariach duchownych zajęć z prawa autorskiego i ochrony własności intelektualnej.

Źródło: onet.pl




Cóż, powiem tylko, że pewnych rzeczy robić księżą po prostu nie przystoi, w/w artykuł jest właśnie jednym z wielu tego przykładów...

majk-el - 2008-02-14, 09:24

Bardzo rzadko zdarza mi się słyszeć dobre kazanie. W ostatnią niedzielę byłem w kościele w Łodzi (przy ul. Pabianickiej - chyba Św. Franciszka) i omal na kazaniu nie zasnąłem. Ksiądz wciąż mówił jedno i to samo w dodatku monotonnie bez emocji.
jestsuper - 2008-02-14, 10:49

Znam księdza, który zaczyna na temat potem przechodzi przez wszystkie inne, które mu do głowy przyjdą w danym momencie a kończy jeszcze innym wątkiem. I myśli, że mądre rzeczy mówi... A na uroczystości I Komunii mówił o wojnie :x Już lepiej skopiowane ale z sensem :D
yampress - 2008-02-14, 16:38

powinni obciać msze o kazania :) albo skracac do minimum
karcia - 2008-02-14, 16:46

Kapłan, który nie potrafi dać ludziom dobrego słowa własnego autorstwa powinien się wstydzić...
Muszę przyznać, że ze względu na uroczystości rodzinne miałam okazję słuchać wielu kazań w różnych miejscach i często wydawały mi się one mało interesujące, wręcz męczące. Według mnie duchowni mają za zadanie zachęcać ludzi do uczestniczenia we Mszy Świętej, a nie odstraszać ich wizją nie za ciekawego, długiego, i jak się okazuje, nie zawsze stworzonego przez mówcę kazania.

miko 005 - 2008-02-14, 17:35

Kradzież kazań jednych księży, przez drugich, to chyba najmniejsze ich „grzeszki” :twisted: , i to akurat powinno po laikacie spłynąć jak „woda po kaczce” ;) .
Ale faktycznie, jak już został problem poruszony, to niektóre kazania, głoszone przez niektórych duchownych przypominają „masło maślane”, i czuć nudą :P . Nie mniej są też takie, które chwytają słuchacza za serce, szkoda że jest ich jak na lekarstwo :? .

yampress - 2008-02-14, 20:03

nie ma co się szczypać. księża mają teraz inne zajęcia i uciechy a nie czas na przygotowanie dobrego kazania
Zygmunt Stary - 2008-02-14, 21:46

Uczniowie na potęgę zżynają prace domowe z portalu
http://www.sciaga.pl/
Czego Jaś się nauczył, to Jan będzie czynił. Młodzi ludzie zostają księżmi i czynią to samo, czego "nauczyli" się przez lata edukacji.
Jednak prawo świeckie z zakresu własności intelektualnej, w odniesieniu do homilii to nonsens. Homilia to nie praca naukowa, gdzie zaznaczanie treści cytowanych jest przede wszytkim dowodem kultury i szacunku dla drugiego człowieka i tego od hierarchów mamy prawo oczekiwać.
Ksiądz, który głosi czyjąś homilię, jako własną może liczyć się z napiętnowaniem, jednak lepiej żeby wygłosił homilię przygotowaną przez innych, niż nie wygłosił żadnej. Nie każdy jest krasomówcą.
W świetle ewangelii powtarzanie *czyjichś trafnych sformułowań nawet bez podawania źródła, służy przede wszystkim głoszeniu SŁOWA i jako takie, nie powinno podlegać żadnym ograniczeniom.
Uważam, że działalność ks. dr hab. Wiesława Przyczyny, Kierownika Katedry Komunikacji Religijnej Papieskiej Akademii Teologicznej źle służy Kościołowi w szczególności poprzez nawiązywanie do prawodawstwa świeckiego w odniesieniu do działalności kanonicznej.


*czyichś

bob_mistrz - 2008-02-14, 22:03

Zygmunt Stary napisał/a:
Jednak prawo świeckie z zakresu własności intelektualnej, w odniesieniu do homilii to nonsens.


Oj mylisz się Zygmuncie... Kazanie księdza to taka sama własność intelektualna jak artykuł prasowy czy książka...

Księża to nie są święte krowy i tego by było jeszcze mało, gdyby nie podlegali prawu świeckiemu... Już i tak mają daleko idące fory, więc bez przesadyzmu...

Zygmunt Stary napisał/a:
Uważam, że działalność ks. dr hab. Wiesława Przyczyny, Kierownika Katedry Komunikacji Religijnej Papieskiej Akademii Teologicznej źle służy Kościołowi w szczególności poprzez nawiązywanie do prawodawstwa świeckiego w odniesieniu do działalności kanonicznej.


Oczywiście, gdy trafi się rozsądny człowiek, który jest księdzem i nie boi się "działać pod prąd" to jest be... No cóż oryginalne podejście... ;)

Zygmunt Stary - 2008-02-14, 22:40

bob_mistrz napisał/a:
gdy trafi się rozsądny człowiek, który jest księdzem i nie boi się "działać pod prąd"

No tak... Działanie moje jest działaniem "z prądem" - ciekawe :shock:
To się nadaje do działu humor :D

[ Dodano: 2008-02-14, 22:42 ]
bob_mistrz napisał/a:

Księża to nie są święte krowy i tego by było jeszcze mało, gdyby nie podlegali prawu świeckiemu...

Księża podlegają prawu świeckiemu we wszystkich sprawach dotyczących świeckich.
Tu chodzi o relacje między duchownymi...

bob_mistrz - 2008-02-14, 22:49

Cytat:
No tak... Działanie moje jest działaniem "z prądem" - ciekawe :shock:
To się nadaje do działu humor :D


Przeczytaj dokładnie jeszcze raz, a jak nie rozumiesz jeszcze raz, a jak nie zrozumiesz to poproś kogoś o wytłumaczenie...


Zygmunt Stary napisał/a:
Księża podlegają prawu świeckiemu we wszystkich sprawach dotyczących świeckich.
Tu chodzi o relacje między duchownymi...


Tu chodzi o świeckie relacje między duchownymi... A to jest subtelna różnica... Plagiat to plagiat, czy stosuje go ksiądz, czy pisarz, czy prokurator, czy klaun z cyrku... Prawo jest prawem ;)

Jaro - 2008-02-15, 08:19

Zygmunt Stary napisał/a:
Uczniowie na potęgę zżynają prace domowe z portalu
http://www.sciaga.pl/
Czego Jaś się nauczył, to Jan będzie czynił. Młodzi ludzie zostają księżmi i czynią to samo, czego "nauczyli" się przez lata edukacji.



Porównanie IMHO zupełnie nie na miejscu...
Natomiast co dotyczy reszty, to nie spodziewałem się po Zygmuncie innej odpowiedzi. 8)

Zygmunt Stary - 2008-02-15, 12:13

Cytat:
USTAWA
z dnia 4 lutego 1994 r.

o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Art. 8.
1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
Art. 122.
Ściganie czynów określonych w art. 115, 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art.
118 ust. 1 oraz art. 119 następuje z oskarżenia prywatnego.


I wszystko na ten temat. To prawo kanoniczne, a nie prawo świeckie stanowi o zachowaniach księży.
Nie było i moim zdaniem nie może być ani jednego przypadku, że którykolwiek z księży, wystąpi przeciw drugiemu na drogę sądową, o przywłaszczenie autorstwa homilii.
Dla mnie ktoś taki od razu przestałby mieć znaczenie jako ksiądz.
Świadczyłoby to o kompletnym niezrozumieniu przez niego Kościoła.
Jeżeli ktoś miesza te dwie rzeczywistości, to znaczy, że ma problem z tożsamością...

bob_mistrz - 2008-02-15, 13:59

Zygmunt Stary napisał/a:
I wszystko na ten temat. To prawo kanoniczne, a nie prawo świeckie stanowi o zachowaniach księży.


Zygmuncie nie pisz takich herezji... Nie wiem czy wiesz ale kłamiesz pisząc takie rzeczy, a tym samym popełniasz grzech, jak się z tym czujesz??
Każdy obywatel, w tym także ksiądz, podlega polskiemu prawu i polskim ustawom... Idąc twoim tokiem myślenia, to ksiądz popełniając szereg przestępstw nie podlega prawu tylko dlatego, że jest księdzem... I nie pisz mi, że błędnie wyciągam wnioski, bo z cytatu, który przytoczyłem można wyciągnąć tylko ten, który napisałem wyżej...

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie było i moim zdaniem nie może być ani jednego przypadku, że którykolwiek z księży, wystąpi przeciw drugiemu na drogę sądową, o przywłaszczenie autorstwa homilii.
Dla mnie ktoś taki od razu przestałby mieć znaczenie jako ksiądz.


Dla Ciebie może i tak, ale nie zabieraj możliwości decydowania o tym innym, śmiem twierdzić tęższym głowom tego świata ;)

Zygmunt Stary napisał/a:
Świadczyłoby to o kompletnym niezrozumieniu przez niego Kościoła.


No właśnie, bo kościół to jest państwo w państwie... dopóki osoby duchowne i osoby silnie związane z kościołem będą tak uważać dopóty zawsze będzie istniał problem relacji kościół - pańśtwo, kościół - obywatel...

Ferbik - 2008-02-15, 14:14

Idąc tokiem rozumowania każdy ksiądz może ukraść teksty chociażby z I Encykliki Benedykta XVI i podawać jako swoje tak?
miko 005 - 2008-02-15, 16:28

Widzę że lubicie aż do omdlenia, poruszać sprawy, które nie nadają się nawet do „brukowców” :twisted: ;) .
Coście się tak uczepili tych nieszczęsnych kazań, głoszonych z kościelnych ambon. A o czym można bez przerwy nawijać, jak doktryna Kościoła Katolickiego od przeszło dwóch tysięcy lat pozostaje niezmiennie taka sama.
Zygmunt Stary napisał/a:
Homilia to nie praca naukowa…….

Jak słusznie Zygmunt Stary to zauważył, tu nie można niczego nowego odkryć, można tylko powielać ustanowione prawa Boskie, i wpajać je wiernym. Teraz kwestia oczywiście zdolności odpowiedniego przekazu tych wiadomości, przy okazji upamiętniania poszczególnych wydarzeń katolickich. A że nie każdy ma język giętki, to mamy takie zjawisko jakie mamy, nie róbmy z tego niezdrowych sensacji.
Tą sprawę powinniśmy bez dwóch zdań, pozostawić do rozstrzygnięcia hierarchom kościelnym, tylko tą, nie chcę być posądzony o krzewienie nietykalności kleru jako społeczności ogólnej ;) :P .

akirus - 2008-02-15, 16:50

Cytat:
A że nie każdy ma język giętki


no cóż maturzystów z umysłem ścisłym też kiedyś nikt nie pytał czy mają polot do pisania pięciostronicowych wypracowań,

poza tym tego sie uczą w seminarch - wygłaszania i układania kazań i mają z teo egzaminy,

Cytat:
Jak słusznie Zygmunt Stary to zauważył, tu nie można niczego nowego odkryć, można tylko powielać ustanowione prawa Boskie, i wpajać je wiernym.


Może i słuszna uwaga, ale to nie zwalnia księdza z obowiazku mówienie pięknie do wiernych, a nie przynudzanie i powtarzanie się co drugie zdanie. To zakrawa na ignorancję i brak szacunku dla czasu ludzi, którzy przychodza posłuchac nauki, a w rezultacie słuchaja jakiegos bełkotu.

Zygmunt Stary - 2008-02-15, 19:04

Ferbik napisał/a:
Idąc tokiem rozumowania każdy ksiądz może ukraść teksty chociażby z I Encykliki Benedykta XVI i podawać jako swoje tak?

Tak, każdy ksiądz może według mnie podawać w homilii fragmenty encyklik, bez konieczności podawania, skąd ten fragment pochodzi.
Jeżeli będzie to mówił "od siebie", to znaczy tylko to, że z podawanymi treściami się w pełni utożsamia...

[ Dodano: 2008-02-15, 19:16 ]
bob_mistrz napisał/a:
Zygmuncie nie pisz takich herezji... Nie wiem czy wiesz ale kłamiesz pisząc takie rzeczy, a tym samym popełniasz grzech, jak się z tym czujesz??

...skąd u Ciebie takie "natchnione" teksty...? Jakoś nie mam wyrzutów sumienia, a to ono stanowi WYŁACZNIE, czy coś jest grzechem, czy nie, a nie opinia bob_mistrz'a.

karcia - 2008-02-15, 19:55

Ferbik napisał/a:
Idąc tokiem rozumowania każdy ksiądz może ukraść teksty chociażby z I Encykliki Benedykta XVI i podawać jako swoje tak?
Zygmunt Stary napisał/a:
Jeżeli będzie to mówił "od siebie", to znaczy tylko to, że z podawanymi treściami się w pełni utożsamia...

Naprawdę ciekawa zamiana słów tutaj zaistniała - "ukraść" na "utożsamić"...hmm...
Zygmuncie Stary, zawsze masz ostatnie zdanie jeśli chodzi o duchowieństwo i "przywileje" często niezrozumiałe dla logicznie rozumującego człowieka świeckiego. Wydaje mi się, że ta dyskusja nie znajdzie ugodowego końca, skoro zawsze masz swoje "ale".
Według mnie, aby kapłani mieli jakieś specjalne względy u wierzących najpierw muszą sobie na nie zapracować poprzez, np. mówienie mądrych, ciekawych kazań będących własną refleksją nad życiem, Kościołem i człowiekiem. Nie potrafię darzyć sympatią księdza, który jest leniwy i ściąga sobie "gotowce" z internetu, żeby coś tam powiedzieć na Mszy, bez większych emocji, byleby było... Kapłani niepotrafiący dać ludziom swojego dobrego słowa tracą szacunek wśród wierzących. A przecież nie trzeba być wspaniałym mówcą, żeby podzielić się wiedzą i własnymi przemyśleniami z zebranymi w kościele.
Tak uważam ja i zdania swojego nie zmienię, a postawa wielu duchownych oraz osób o zachowaniu i sposobie myślenia podobnym do Zygmunta Starego niestety tylko bardziej odpycha mnie od instytucji Kościoła i kościoła jako budynku, w którym może już nie znajdę dobra, życzliwości i sprawiedliwości.

Zygmunt Stary - 2008-02-15, 23:34

karcia:
Uważam podobnie jak Ty
karcia napisał/a:
Według mnie, aby kapłani mieli jakieś specjalne względy u wierzących najpierw muszą sobie na nie zapracować poprzez, np. mówienie mądrych, ciekawych kazań będących własną refleksją nad życiem, Kościołem i człowiekiem.

i nie uważam, aby była potrzebna z Twojej strony jakakolwiek zmiana zdania.
Tym niemniej "wtrącanie" się ludzi będących daleko od Kościoła w wewnętrzne sprawy jego, samego i dawanie do tego asumptu, przez niektórych nieodpowiedzialnych kapłanów uważam za coś nagannego.
Są księża, którzy są doskonałymi budowniczymi, niektórzy dobrymi administratorami, nauczycielami, kantorami, a niektórzy krasomówcami.
Homilie księży, to moim zdaniem wewnętrzna sprawa Kościoła i rozpatrywanie tego w kontekście prawa świeckiego jest nie na miejscu. Homilie należą do całego Kościoła i nie są w moim przekonaniu własnością kapłanów, chyba, że "biznes-duchowni" na wydawaniu homilii chcieliby "robić interes".
Wymaganie od księży, twórczej działalności, jest postulatem jak najbardziej słusznym, jeżeli pochodzi z "wnętrza" Kościoła.

bob_mistrz - 2008-02-15, 23:40

Zygmunt Stary napisał/a:
Tym niemniej "wtrącanie" się ludzi będących daleko od Kościoła w wewnętrzne sprawy jego, samego i dawanie do tego asumptu, przez niektórych nieodpowiedzialnych kapłanów uważam za coś nagannego.


To kontrargumentując, ludzie będący blisko kościoła i "ludzie kościoła", nie mają prawa "wtrącać" się w inne aspekty życia, prócz kwestii wiary, a więc do polityki, gospodarki, handlu itp...

Zygmunt Stary napisał/a:
Są księża, którzy są doskonałymi budowniczymi, niektórzy dobrymi administratorami, nauczycielami, kantorami,


To niech zostaną inspektorami nadzoru, albo dozorcami... :evil:

Zygmunt Stary - 2008-02-15, 23:43

karcia napisał/a:
...postawa wielu duchownych oraz osób o zachowaniu i sposobie myślenia podobnym do Zygmunta Starego niestety tylko bardziej odpycha mnie od instytucji Kościoła i kościoła jako budynku, w którym może już nie znajdę dobra, życzliwości i sprawiedliwości.

Możesz jaśniej... Jeżeli powiedziało się A, to należy powiedzieć B. Co konkretnie odpycha Cię w moim zachowaniu i sposobie myslenia?
Dlaczego sądzisz, że w Kosciele nie znajdziesz dobra, życzliwości i sprawiedliwości?

[ Dodano: 2008-02-15, 23:46 ]
bob_mistrz napisał/a:
To kontrargumentując, ludzie będący blisko kościoła i "ludzie kościoła", nie mają prawa "wtrącać" się w inne aspekty życia, prócz kwestii wiary, a więc do polityki, gospodarki, handlu itp...

I tu się mylisz, mają takie samo prawo jak inni obywatele, pod warunkiem sankcjonowania prawa i zasad panujących w tych "aspektach życia"...

karcia - 2008-02-16, 00:36

Zygmunt Stary napisał/a:
Możesz jaśniej... Jeżeli powiedziało się A, to należy powiedzieć B. Co konkretnie odpycha Cię w moim zachowaniu i sposobie myslenia?
Dlaczego sądzisz, że w Kosciele nie znajdziesz dobra, życzliwości i sprawiedliwości?

Wydaje mi się, że najlepiej będzie, kiedy odpowiem na te pytania w wiadomości prywatnej, bo to chyba nie jest odpowiedni temat na moją wypowiedź odnoszącą się do powyżej zacytowanych słów.

Albert - 2008-02-16, 14:37

Wtrącę dwa słowa na marginesie, bo spostrzegłem tutaj coś co mnie zdumiało...

Zygmunt Stary napisał
Cytat:
...nie mam wyrzutów sumienia, a to ono stanowi WYŁACZNIE, czy coś jest grzechem, czy nie...


Zygmunt, to stwierdzenie to dość poważne rozminięcie się doktryną wiary katolickiej, a sądząc po Twoich postach - jesteś katolikiem.
?

karcia - 2008-02-16, 15:15

Albert, już ktoś wcześniej poprosił Zygmunta o omównienie tego przekonania. Odsyłam więc do tematu -> http://wielun.biz/viewtopic.php?p=73668#73668 . :)
Albert - 2008-02-16, 15:38

Ooo? Przepraszam, nie zauważyłem tego wątku :oops:
Myślę, że w tej sytuacji te moje posty należy usunąć.

mareks - 2008-02-16, 16:05

16 lutego 2008 r., sobota
PANOWIE! KTO Z WAS
JEST BEZ GRZECHU?

Znam w szczegółach
to wydarzenie z Magdaleną.
Obyczajówka chwyciła ją na
nielegalnym nierządzie,
a taką trzeba ukamienować.

Tych sprawiedliwych kamieniarzy
- duchownych i cywilów,
zbiegło się wielu.
I byłoby wszystko poprawnie
jak w sądzie, gdyby nie Ten,
co zaczął palcem coś pisać
na piasku.
On wszystko wie!
Pisał.
Czytali.
A potem powiedział:
Kto z Was jest bez grzechu,
niech rzuci w nią kamieniem.

Oni jeszcze mieli sumienie.
Odeszli.

To przecież nie o Magdalenę chodzi.
To chodzi o mnie,
o każdego z nas.

Nikt Cię nie potępił?
Nie.
A co Ty ze mną zrobisz?
Ty możesz mnie zabić,
bo Ty wszystko wiesz.

Dziecko, Ja Cię nie potępiam,
idź do domu, więcej nie grzesz!

Ja chyba oszaleję.
Obrońco mój
i Wybawicielu!
Do końca życia
nie przestanę Cię kochać.
Tyś mi wszystko przebaczył.
Rabbuni!
Nauczycielu Kochany!

Nic się nie zmieniło.
Są komisje prawa, etyki.
Są sądy, instytuty z dokumentami.
Są listy przestępców, krzywoprzysięzców
i są gotowe zastępy kamieniarzy,
którzy ukamienują, gdy trzeba,
przecież to nasz fach.
Czy słusznie - to nie nasza rzecz.

I ukamienowali.
Najłatwiej biskupa,
bo nikt go nie obroni.
Były komisje, obronili siebie,
a zapomnieli o tamtym.

Obronili się uczeni, sędziowie,
dziennikarze, aktorzy,
a zapomnieli o TAMTYM
ukamienowanym między
świątynią a ołtarzem.

W pierwszym oskarżeniu,
nikt nie stanął
w mojej obronie.
Nie stanie!
Oni wszyscy umyją ręce,
będą zabierać głos o in vitro,
o aborcji, o godności człowieka.
O tempora!
O Mores!

Jest jeden, który stanie,
aby mnie obronić.
Ja Cię nie potępię!

Jezu, Obrońco mój
i Wybawicielu.
Tylko Ty jesteś Sprawiedliwy,
Miłosierny i Dobry.

A Wy, kamieniarze, co?
Do spowiedzi,
bo teraz Was pokamienują.


17 lutego, II Niedziela Wielkiego Postu
TYŚ GO NIE WIDZIAŁ
PRZEMIENIONEGO

Żałuję i zazdroszczę.
Ja już Go nigdy nie zobaczę
Takim, jakim był
przed zmartwychwstaniem.

Apostołowie znali Jezusa dobrze
jako człowieka.
Jadł z nimi chleb,
cieszył się, płakał.
Miał dziwne oczy.
Patrzył i widział gdzieś daleko.
On wszystko widział
- i myślenie, i sumienie.

To bardzo dobre dla Apostołów
i dla nas też, że w niedzielę,
zanim Chrystus będzie cierpiał,
ukaże się nam jako pełen chwały,
rozmawiający z Mojżeszem i Eliaszem,
że Bóg Ojciec powie o Nim:
to jest Syn mój Umiłowany
- Jego słuchajcie!

Działo się to na Górze Przemienienia,
bo wszystkie wielkie wydarzenia
zbawcze działy się na górze.
Jezus wziął ze sobą tylko Piotra,
Jakuba i Jana.
Ci to mieli szczęście.

A kiedy się modlił
stał się światłością.
Miał twarz promieniującą jak słońce,
szaty białe jak śnieg.
Czas przestał być czasem.
Nie było miejsca ani czasu.
Mojżesz i Eliasz
i Obłok - znak obecności Boga
i Głos - to jest mój Syn
Umiłowany, Jego słuchajcie!

Apostołowie padli na twarz,
aby nie widzieć Boga,
bo kto widzi Boga,
ten musi umrzeć.

Wstańcie już.
Panie, dobrze nam tu być.
Jeśli chcesz, to zbudujemy tu
trzy przybytki - Tobie, Mojżeszowi
i Eliaszowi.
Nie trzeba.
Chodźmy stąd.

Bóg się nigdy nie zmienia,
nie przemienia, zawsze JEST!
Ale ja się zmieniam.
Patrz, tam na dole jest miasto,
a nad nim krzyż,
Wielki Krzyż.
A do krzyża przybity jest Chleb
i Krzyż krwawi,
i Chleb krwawi.

Nie mów, Piotrze,
że dobrze nam tu być.
Niedobrze, bardzo źle!

Nie mówcie o tym nikomu,
aż Ja zmartwychwstanę.
Milczeliśmy.
Myśleliśmy, co to znaczy
zmartwychwstanę?
Wszystko mi
pokrzyżowałeś, Jezu.

O jaki przedziwny jesteś
Chryste, Panie,
a ja Cię więcej kocham za ukrzyżowanie
niż za Przemienienie
i za Zmartwychwstanie.

Siostro Faustyno, czy ten Chrystus
Miłosierny z obrazu
to podobny jest do prawdziwego?
Czemu święta Siostra płacze?
Tyś Go nigdy nie widział żywego.

No tak.
ks. bp Józef Zawitkowski

To dla wszystkich tak spragnionych madrych i pięknych słów.

Zygmunt Stary - 2008-02-21, 00:57

Zygmunt Stary napisał/a:

Jednak prawo świeckie z zakresu własności intelektualnej, w odniesieniu do homilii to nonsens.

bob_mistrz napisał/a:

Oj mylisz się Zygmuncie... Kazanie księdza to taka sama własność intelektualna jak artykuł prasowy czy książka...

Zygmunt Stary napisał/a:

I wszystko na ten temat. To prawo kanoniczne, a nie prawo świeckie stanowi o zachowaniach księży.

... oczywiście w odniesieniu do czynności kanonicznych, jakimi są homiilie...
bob_mistrz napisał/a:

Zygmuncie nie pisz takich herezji... Nie wiem czy wiesz ale kłamiesz pisząc takie rzeczy, a tym samym popełniasz grzech, jak się z tym czujesz??

Zygmunt Stary napisał/a:
Jakoś nie mam wyrzutów sumienia, a to ono stanowi WYŁACZNIE, czy coś jest grzechem, czy nie, a nie opinia bob_mistrz'a.


Nie ulega wątpliwości, że dyskusja toczyła się na temat głoszenia przez kapłanów nie swoich homilii.
Zapytałem jednego ze znaczących kapłanów w Wieluniu: "Czy ksiądz miałby coś przeciw temu, aby inny ksiądz nagrał homilię niedzielną i wygłosił ją w swojej parafii?"
Odpowiedź była jednoznaczna: "Cieszyłbym się gdyby moje słowa były głoszone przez innych...".
Nie wiem jakie sumienie posiada bob_mistrz, ale nie uważam, aby moje sumienie było nazbyt skrupulatne, ani nazbyt pojemne. Nie widzę również nic złego w przedstawianiu swoich poglądów i to nie bob_mistrz będzie mnie pouczał w sprawach sumienia.
Grzechy niech każdy liczy "u siebie", a od tego jest rachunek sumienia. Jeżeli sumienie kogoś "nie gryzie", niech jednak baczy, czy nazbyt łatwo się rozgrzesza... Skrupulaci liczący grzechy sobie i innym mogą się wszakże zdziwić, że nie zauważą Boga w drugim człowieku..
Herezji nie głoszę. A zdanie, które wypowiedziałem wyżej, można bez obawy głosić wszystkim i wszędzie, bez obawy, że się powołam na prawa autorskie.
Ogólną opinię o grzechu i sumieniu wyrażę w założonym przez moich adwersarzy temacie, w nieco innym terminie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group