|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Motoryzacja - Prawo jazdy dla 21 latków?
majk-el - 2008-05-26, 08:21 Temat postu: Prawo jazdy dla 21 latków? Policjanci z Sieradza wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury o podwyższenie do 21 lat wieku, w którym można otrzymać prawo jazdy. Zdaniem policjantów, młodzi kierowcy jeżdżą brawurowo, co często kończy się wypadkami.
Autorzy wniosku chcą też, aby młody kierowca dostawał na początek tymczasowe prawo jazdy na 2 lub 3 lata - pisze dziennik Polska. W tym okresie mogliby prowadzić tylko w towarzystwie doświadczonego kierowcy.
Do wysłania wniosku do ministerstwa skłoniły policjantów 3 śmiertelne wypadki, do których doszło ostatnio w okolicach Sieradza. Wszystkie spowodowali młodzi kierowcy, którzy od niedawna mieli prawo jazdy.
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk uznał jednak propozycję policjantów za absurdalną. - W resorcie dobiegają końca prace nad projektem, który obniży wiek kierowców do 16 lat. Według specjalistów, właśnie wtedy człowiek uczy się pewnych zachowań najszybciej i najlepiej je sobie utrwala - pisze gazeta.
Źródło: www.money.pl
Jak widać już wkrótce prawo jazdy będzie można uzyskać w wieku 16 lat. Wydaje mi się, że to jednak zbyt młody wiek. Ludzie dostają dowód osobisty na 18 i to moim zdaniem powinna być również granica otrzymania prawa jazdy.
Archdevil - 2008-05-26, 09:26
Popieram 18 lat jako minimum. 16? Jak wtedy z odpowiedzialnością karną za wypadki? Jeżeli jest identyczna jak dla pełnoletniego obywatela, to dlaczego nie wprowadzić także dowodów osobistych od 16 lat?
mqs - 2008-05-26, 10:37
Moim osobistym zdaniem jest niemożliwym wprowadzenie takiego kryterium (>21 lat) dla kandydatów na kierowców. Dlaczego? Gdyż najprawdopodobniej jest sprzeczne z ustawą zasadniczą. To pozbawianie podstawowych praw pełnoprawnych obywateli, a przede wszystkim prawa do wykonywania zawodu kierowcy.
Acree - 2008-05-26, 12:54
no chyba was pogieło..
21? Ja się nie zgadzam. Nie każdy jeździ jakby się szaleju najadł.
Co do obniżenia wieku myślę, że jest to kolejny idiotyzm naszego polskiego rządu.
Przecież to już ludzie w 1 klasie Liceum jak nie ostatniej gimazjum będą mogli siadać za kółkiem. Pewne rzeczy powinny być możliwe tylko po osiągnięciu pełnoletności. Nie wyobrażam sobie szczerze mówiąc takiego 16latka za kierownicą. Taki to dopiero będzie szalał.
Krool50 - 2008-05-26, 17:57
Z danych Komendy Głównej Policji - w 2006 roku
osoby w wieku 17-20 lat spowodowały 1426 wypadków,
osoby w wieku 21-24 lat były sprawcami 2385 wypadków drogowych
a osoby w wieku 25-29-lat spowodowały 2588 wypadków
W takim razie osoby w wieku 21 - 29 lat powinny oddawać prawo jazdy?
Za trzech nieodpowiedzialnych konsekwencje maja ponieść wszyscy kierowcy w "nieodpowiednim" wieku?
Lepiej rozstrzelać 100 niewinnych niz jeden winny miałby ujść karze. /J.Stalin/
ourson - 2008-05-26, 18:05
Krool50, i co niby wynika z tej statystyki? Nic absolutnie nic. A już na pewno nie można z niej wprost wyciągnąć wniosków, jakie Ty wyciągnąłeś...
Rybak - 2008-05-26, 18:34
ourson napisał/a: | i co niby wynika z tej statystyki? Nic absolutnie nic. |
Jak to nic ?? Jak dla mnie to wynika z nich, że to wcale nie ci "najmłodsi" kierowcy
spowodowali najwięcej wypadków.
No ale może nie wszyscy to widza..
ourson - 2008-05-26, 18:43
Rybak, niby tak, ale równie dobrze sytuacja może wyglądać tak (hipotetycznie):
Jest 1426 kierowców w wieku 17-20 lat i każdy z nich spowodował wypadek
Jest 23850 kierowców w wieku 21-24 lata i co 10 spowodował wypadek
Jest 258800 kierowców w wieku 25-29 lat i co 100 spowodował wypadek.
I wiele, wiele innych możliwości. Dlatego wyciąganie wniosków na podstawie takich statystyk po prostu nie ma sensu. Ostatni przedział obejmuje 5 roczników - a inne tylko 4. Dlaczego?
Gregg Sparrow - 2008-05-26, 18:50
Zadam pytanie.
Skoro taka jest statystyka to może ktoś zrobi jeszcze statystykę ilu jest kierowców w danym wieku???
To co wkleiliście pokazuje tylko ilość wypadków. Dam przykład.
osoby w wieku 17-20 lat spowodowały 1426 wypadków, zakładając jest ich 100tyś (odsetek wypadków 1,42%)
osoby w wieku 21-24 lat były sprawcami 2385 wypadków zakładając że jest ich 200tyś (co jest logiczne bo wraz z wiekiem rośnie ilośc osób posiadających prawko) odsetek wypadków 1,19%
osoby w wieku 25-29-lat spowodowały 2588 wypadków zakładając że jest ich 300tyś (w tym wieku mało kto nie ma prawka) odsetek 0,8%
Mało tego to w tej statystyce jest różna rozpiętość wiekowa. W pierwszym przedziale jest to 4 lata, w drugim 4, a w trzecim przedziale to aż 5 lat. Więc ta statystyka jest o kant tyłka rozbić.
Edit. ourson widzę że mamy to samo na myśli... znaczy się że statystyka tu podana jest pi..............
Jack_Black - 2008-05-26, 19:34
Czytałem to dziś w DŁ... Dla mnie kompletna głupota, jedyne co mnie pociesza, że zanim ta głupia ustawa wejdzie w życie ( o ile w ogóle wejdzie ) egzamin będę miał za sobą...
Chudyy - 2008-05-26, 19:59
Jeżeli chodzi o podwyzszenie to zgadzam się z Acree.
Co do obniżenia w niektórych krajach jest od 16 i nikt nie narzeka.
miko 005 - 2008-05-26, 20:16
Prawo jazdy od; szesnastego, osiemnastego roku życia, czy też po osiągnięciu dwudziestego pierwszego roku, żadna z tych opcji nie przyniesie żądanego skutku. Bo tak czy owak, będzie to kierowca z bardzo małym stażem i bez żadnego doświadczenia. I tutaj to też w zasadzie żaden problem, bo we wszystkim, doświadczenie nabiera się wraz z upływem czasu, czegokolwiek byśmy nie robili.
Chcemy bezpieczeństwa na ulicach, jest tylko jedno wyjście; radykalne zaostrzenie przepisów ruchu drogowego, z jednoczesnym, konsekwentnym egzekwowaniem kar.
Alkohol i szybka jazda, tu trzeba się skoncentrować najbardziej (przykładów mamy aż nadto).
Po prostu zabierajmy „wariatom” prawo jazdy, ale nie tak na rok, może dwa. Delikwent dmucha w alkomat, ma powyżej ustalonych norm i żegna się z „prawkiem” na amen. Tak samo z szybką jazdą, trzy drastyczne przekroczenia prędkości, np. o 20-30 km od obowiązującego w danej chwili i ….. żegnaj na zawsze kochane prawo jazdy.
Jak myślicie, podziałało by to na wyobraźnię wszystkich kierowców, i tych młodych i tych doświadczonych?
Ktoś powie że da się też jeździć bez prawa jazdy, zresztą ten proceder jest praktykowany tak czy owak. Czasami wystarczy jeździć przepisowo i nikła jest szansa na kontrolę drogówki. I to trzeba by było właśnie zmienić, nie kryć się w krzakach, nie bawić się w kotka i myszkę, tylko kontrolować, kontrolować i kontrolować. Tych co jadą najbardziej przepisowo też. Wtedy ujawnienie prowadzenia pojazdu bez prawa jazdy, na dodatek potwierdzone wcześniejszym zabraniem takich uprawnień z w/w przewinień, nie mogłoby się skończyć inaczej jak tylko konfiskatą samochodu. I niech nikt nie mówi mi że to tyrania.
Zastanówcie się pomogło by takie rozwiązanie? Daję głowę, że rok, dwa i mamy najbardziej zdyscyplinowanych kierowców na świecie.
Pomarzyć dobra rzecz, ale może kiedyś doczekam się takiego rozwiązania .
Ferbik - 2008-05-26, 21:30
Zaostrzyć reguły zdawania egzaminów i po sprawie. Dodać egzaminy w sytuacjach podwyższonego ryzyka, odporności na stres, trzeźwości myślenia i czasu reakcji.
Acree - 2008-05-26, 21:52
Wyjątkowa zgadzam się z Ferbikiem
Poza tym tu nie chodzi o wiek fizyczny, przynajmniej nie o taki powinno chodzić bo niektórzy ludzie to nawet po czterdziestce nie powinni posiadać prawa jazdy gdyż po prostu do tego nie dorośli. Oczywiście są też przypadki w drugą stronę.
stanmarc - 2008-05-27, 08:04
Również zgadzam się z Ferbikiem. Dodam jeszcze tak generalnie, że moim zdaniem głupota jest bardzo uniwersalna, bez względu na płeć czy wiek.
Silvo - 2008-05-27, 11:14
Ja jestem za tym by pozostawic wiek 18 lat, ale zmniejszyc ilosc pkt!!
cogito - 2008-05-27, 14:54
Zaostrzenie kryteriów przy zdawaniu egzaminu nie da gwarancji, że kierowca będzie przestrzegał zasad bezpieczeństwa na drodze.
Uważam, że Miko 005 bardzo konkretnie wskazał, jak dalece powonno zmienić się prawo, aby raz na zawsze wyelimnować osoby niebezpieczne dla siebie i otoczenia.
Tylko nieuchronność kary, w dodatku dotkliwej za najcięższe przewinienia, może powstrzymać lawinę wypadków na naszych drogach.
Tyranię to mamy teraz, gdy wariat drogowy stwarza niebezpieczne sytuacje dla prawidłowo jadących użytkowników.
miko 005 - 2008-05-27, 17:53
cogito napisał/a: | Zaostrzenie kryteriów przy zdawaniu egzaminu nie da gwarancji, że kierowca będzie przestrzegał zasad bezpieczeństwa na drodze. |
Zgadzam się z cogito w 100%, i konsekwentnie pozostaję przy swojej koncepcji.
yabos - 2008-05-27, 18:23
Może nie będzie przestrzegał przepisów, ale chociaż będzie umiał lepiej jeździć. Bo teraz egzamin polega głównie na nauczeniu się na pamięć ulubionych tras egzaminatorów. I wjedzie się później w duże, obce miasto i panika. Albo przed maskę wyskoczy pieszy i to samo. Niektóre reakcje trzeba wyćwiczyć w codziennym ruchu i dobrze by było żeby robiono to w "L-ce" a nie we własnym samochodzie po zdanym dzięki opanowanej trasie egzaminie. I wiek nie ma tu nic do rzeczy. Chociaż to minimalne 18 powinno być bo ten "doświadczony kierowca" może być bardziej niedojrzały od kierującego 16latka. A i tak nic nie pomoże w razie czego bo nie będzie miał raczej samochodu przystosowanego tak jak instruktor jazdy.
czarny - 2008-05-27, 19:24
Po raz kolejny się powtórzę. tpo nic nie zmieni czy taki "idiota" zrobi prawojazdy jak bedzie miał 18 lat czy 21 to i tak będzie stwarzał zagrożenie na drodze.
yabos - 2008-05-27, 19:37
Wiem o tym i nie mówię, że jest inaczej. Ale jakaś minimalna granica być musi i myślę, że 18 lat to w sam raz.
cogito - 2008-05-27, 20:25
syd napisał/a: | Może nie będzie przestrzegał przepisów, ale chociaż będzie umiał lepiej jeździć. Bo teraz egzamin polega głównie na nauczeniu się na pamięć ulubionych tras egzaminatorów. I wjedzie się później w duże, obce miasto i panika. Albo przed maskę wyskoczy pieszy i to samo. Niektóre reakcje trzeba wyćwiczyć w codziennym ruchu i dobrze by było żeby robiono to w "L-ce" a nie we własnym samochodzie po zdanym dzięki opanowanej trasie egzaminie.
|
Nie zgodzę się z Tobą i uzasadnię to argumentami.
Nie nauczysz się jeździć na kursie, który trwa kilkanaście lub kilkadziesiat godzin.
Nawet wprawny kierowca - choćby posiadał nawi - w obcym mieście ma problemy z poruszaniem się według znaków. Może nie spanikuje, ale zawsze będzie się wyróżniał niepewną jazdą.
Wynika to z faktu, że polscy kierowcy nie grzeszą zbytnią kulturą i nie zwracają uwagi na "obcych w swoim mieście". Zamiast pomóc, klakson, wiącha i atmosfera staje się nerwowa.
Kultury za kierwonicą nie uczą na kursach.
A co do wieku, to prawo jazdy powinno się otrzymywać równo z pełnoletnością. Choćby z tego powodu, że siadający za kierownicą, w razie przykrego zdarzenia, ponosi pełną odpowiedzialność
akirus - 2008-05-27, 20:42
A ja jestem ze zasadą jak dowód to i prawo jazdy. 16 lat wydaje mi się zbyt młodym wiekiem na prowadzenie auta. Poza tym ktoś już tutaj wspominał o odpowiedzialności karnej w razie wypadku...
Natomiast to kto powoduje te wypadki nie zależy od wieku w którym otrzymamy prawko tylko od stażu jego posiadania. Niektórzy 10 letni kierowcy gorzej jeżdżą od tych co mają prawko od roku.
Co do bardzo młodych ludzi trzeba wziąć pod uwagę chęć imponowania innym swoimi wątpliwymi jeszcze umiejętnościami i samochodem pożyczonym od ojca.
cogito napisał/a: | Nie nauczysz się jeździć na kursie, który trwa kilkanaście lub kilkadziesiat godzin. |
Ot właśnie. A gdzie szkolenie w warunkach ekstremalnych?? Na lodzie, wodzie, piasku??? po 40 godzinach to niektórzy ledwo odróżniają hamulec od gazu
yabos - 2008-05-27, 21:58
cogito napisał/a: | Nie nauczysz się jeździć na kursie, który trwa kilkanaście lub kilkadziesiat godzin.
Nawet wprawny kierowca - choćby posiadał nawi - w obcym mieście ma problemy z poruszaniem się według znaków. Może nie spanikuje, ale zawsze będzie się wyróżniał niepewną jazdą.
|
I zgadzam się z tym w 100%. Dlatego jestem za tym żeby kurs wyglądał inaczej. Nauka jazdy w ciężkich warunkach oraz po mieście. I więcej godzin w terenie (chociaż nauka parkowania też ważna, ale nie na zasadzie "jak się drugi pachołek schowa to kręć do oporu a potem szybko odbijaj"). I pomyślcie jak wygląda nauka jazdy w Wieluniu? Jazda po placu, potem na miasto i do Sieradza. A Wieluń oraz Sieradz to żadne metropolie nie są. A potem pojedzie człowiek do np. Wrocławia i często panikuje na sam widok tramwaju. Dlatego powinno się parę razy pojechać do większego miasta. Bo rozumiem niepewną jazdę, sam nie czuje się mistrzem kierownicy, ale trzeba na kursie nauczyć czegoś więcej niż poruszania się po kilku wybranych trasach. No i jeszcze testy na innych zasadach bo teraz to jest zwykła pamięciówka a przepisy mało kto zna. Sam pamiętam że jak się przygotowywałem do egzaminu to pod koniec po samym zdjęciu wiedziałem już że będzie odpowiedź A;)
Ferbik - 2008-05-27, 22:48
W tej chwili na kursach tak naprawdę niewiele można się nauczyć. Na placu do wyboru jakaś czynność? Jak zdawałem prawko ponad 10 lat temu, trzeba było wszystko przejechać. Teraz co drugi powinien sobie przykleić zatem znaczek inwalidy z ośrodka egzaminacyjnego na szybę. A co z jazdą podmiejską? Trasami szybkiego ruchu? Tego na kursach jak na lekarstwo, w momentach, gdy jedzie się do miasta, w którym zdaje się egzamin. Weźmy pod uwagę taki Wieluń. Czego kierowca ma się nauczyć jeżdżąc wokół placu Legionów i oglądając dupy, jak on żadnego auta nie jest w stanie wyprzedzić podczas tych parudziesięciu godzin kursów? Jak już pisałem w poprzednim poście, należy przede wszystkim zaostrzyć egzaminy, a nie kary dla kierowców. Najpierw trzeba zacząć od dezynfekcji jądra, zanim ruszy się skorupkę.
janosikkk - 2008-05-27, 23:51
No to będzie po staremu, miałem kwit w łapie zaraz po 17 urodzinach bo wtedy była taka opcja (99')
Psychologiem nie jestem ale jak tak patrze na szkółki średnie wraz z inwentarzem to między wiekiem 16 a 17 lat róznicy nie stwierdzam. Średnia debilizmu zalezy raczej od lokalizacji i mentalnosci społecznosci , a na to wpływanie ograniczeniami wiekowymi nie pomoże. Podsumowanie: jestem za prawkiem od 16 roku życia.
Zresztą składka OC bedzie kosmiczna dla 16-letniego drajwera, a jak sie gówniarz rozpier.. furą starych to ci raczej odszkodowania nie zobaczą w satysfakcjonujacej lub jakiejkolwiek wielkosci.
Administrator - 2008-05-28, 11:16
Nie jest możliwe nauczyć się dobrze jeździć na kursie. To wymaga przejechania tysięcy km - zarówno w dużym jak i małym mieście, na autostradzie i na dziurawej jednopasmówce z koleinami, zdobycia doświadczenia w różnych warunkach pogodowych i o różnych porach roku, wyczucia różnicy w zachowaniu pustego i załadowanego samochodu... Kurs ma dawać podstawy, nauka jazdy to kolejne lata treningu. Co w takim razie zrobić? Ja skłaniałbym się ku pomysłowi że przez pierwsze 2-3 lata nowy kierowca mógłby prowadzić pojazd jedynie w towarzystwie osoby mającej np. min. 10 letni staż w prowadzeniu samochodu.
Mam za sobą około 200,000 km i nie nazwę siebie świetnym kierowcą bo wiem, że zarówna ja jak i każdy inny kierowca popełniamy błędy. Na co dzień jeżdżę po dużym mieście ale to nie znaczy że jeśli pojadę to innej "metropolii" to czuję się tam jak ryba w wodzie. Nawet świetny kierowca z mln km na karku w nieznanym mieście będzie popełniał błędy - bo nigdy nie wie jak rozrysowane są znaki poziome na następnym skrzyżowaniu, nie wie jak wyglądały zatarte już strzałki na trójpasmowym rondzie, jeśli szuka jakiejś ulicy to nigdy nie będzie poruszał się z prędkością porównywalną do "tubylców" itd.
Janosikkk nie wiem o czym piszesz ale w Polsce ubezpiecza się samochód a nie kierowce. Wiek kierowcy nie ma żadnego znaczenia. Składka zależy od wieku i zniżek właściciela pojazdu. Właścicielami są zazwyczaj rodzice i to oni płacą składki. Wysokość odszkodowanie także nie zależy od wieku prowadzącego - ważne aby miał uprawnienia do prowadzenia pojazdu.
miko 005 - 2008-05-28, 18:12
Piszecie o zbyt małym doświadczeniu, wyniesionym z kursu na prawo jazdy. W okresie jak ja robiłem „prawko”, tj. 14 lat temu, kurs jeszcze w LOK-u, przewidywał 20 godzin jazdy, nie mam pojęcia jak to wygląda teraz. Nie mniej myślę że aż zbyt wielkiej rewolucji od tamtego czasu to nie ma, więc ile godzin potrzeba żeby być dobrym kierowcą? Każdy powie że o wiele więcej niż do tej pory, OK. zgadzam się z tym. Ale powiedzcie ile teraz kosztuje taki kurs? Zapewne sporo kasy, 1000zł pewnie już dawno przekroczył, i jak tak czasami podsłucham rozmowy na ten temat to wszyscy są zgodni, że już ta cena to zbyt duży koszt. A teraz chcąc „wypuścić” na polskie drogi doświadczonego kierowcę, trzeba oczywiście podnieść opłaty. I za chwilę okaże się że aby zdać kurs na prawo jazdy, trzeba będzie zaciągać drogie kredyty w bankach, choć i tak już teraz są tacy co płacą w ratach bo niestety, na raz za drogo. Dlatego prawo jazdy powinno być osiągalne dla wszystkich, a nie dla dzieci bogatych rodziców, to pierwsza sprawa, druga, to adept kursu na prawo jazdy, powinien mieć tę świadomość że jak już skończył kurs, nawet ten, o którym wspominacie tzn. ulepszony, to wcale nie jest kierowcą „pierwsza klasa”. Zresztą takich kierowców nie ma, a ci co tak właśnie myślą, najczęściej giną.
A jak się nie ma doświadczenia, bądź ma się go mało, to zawsze trzeba mierzyć siły na zamiary i powinno być dobrze.
I jeszcze jedno powiem, tak na koniec. W tym temacie będzie tyle pomysłów co piszących, ale niczego się nie zmieni, dopóty dopóki wszyscy polscy kierowcy zasiadając za „kółko”, rozum i rozwagę będą zostawiać w domu.
|
|