Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Niezgodny z Pismem Świętym wyraz: CHRZEŚCIJANIN

57KerenOr - 2008-10-17, 19:54
Temat postu: Niezgodny z Pismem Świętym wyraz: CHRZEŚCIJANIN
Witam serdecznie

Pod poniższym adresem internetowym widnieje ciekawy post na temat wyrazu ``chrześcijanin``.
http://www.pustyniawmiesc...4,0.html#bottom

Polecam go szczególnie tym, dla których wiara jest rwącym potokiem ich codziennego życia.
Polecam go tym, którzy mają odwagę sprzeciwić się ogólnie przyjętym sloganom.


``Niezgodny z Pismem Świętym wyraz: CHRZEŚCIJANIN

Przeczytałem w Dziejach Apostolskich, że uczniowie pierwszy raz w Antiochii nazwani zostali chrześcijanami (11:26)
Oto skrawek historii z mojego życia. Maleńki, lecz bardzo ważny.
Kiedyś, parę lat temu, dzięki Łasce Mojego Pana i Boga, Jezusa Chrystusa, dowiedziałem się, że nie jestem chrześcijaninem. Czy uznasz to zdanie za heretyckie? Być może, lecz to zdanie ma sens, a wytłumaczenie tegoż jest bardzo łatwe.

Pan Jezus pewnego dnia w bardzo odległych czasach Powiedział:
5. Ja Jestem Krzewem Winnym, wy latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
(Biblia Tysiąclecia) Ewangelia według Jana 15:5

` Beze Mnie nic nie możecie uczynić `, jakże to ważne zdanie.
Zatem Dzięki Łasce Pana Jezusa, Ojcowskiego Syna, bez Którego ludzie wierzący nic nie mogą uczynić, powtórzę, dzięki Jego Łasce, kupiłem kiedyś Grecko polski Nowy Testament i zacząłem się w Niego zagłębiać, na początku powoli i z zaciekawieniem, później, przyznaję, z wielkim zaskoczeniem.
Okazało się, że wyraz `chrzest` jest wyrazem obiegowym, tradycyjnym, nie mającym żadnego potwierdzenia Biblijnego. Natomiast wyraz `zanurzenie` jest dokładnym odpowiednikiem czynności dokonywanej w rzece Jordan.
Gdy przeczytałem fragment z Dziejów Apostolskich 11:26, moje zdumienie osiągnęło szczyt.
Otóż z katolickiego dopisku do wymienionego wyżej cytatu, dowiedziałem się, że `mathetas Christianous` to uczniowie Chrystusowi, a nie chrześcijanie!
Wszystkie zachodnie tłumaczenia Biblii mówią dokładnie, że uczniowie w Antiochii nazwani byli `uczniami Chrystusowymi`, lub `Chrystusowymi`.
Nie jestem więc chrześcijaninem, lecz uczniem Pana Jezusa, uczniem Chrystusowym.
Pan Jezus bardzo często Prowadzi człowieka do lepszego zrozumienia Jego Słów dziwnymi ścieżkami. To taka relacja między Moim Niebiańskim Tatusiem, a mną.
Tenże Mój Pan Bóg Oczekuje ode mnie wzrostu w wierze, badania Jego Świętych Słów i dostrzegania w Nich Prawdziwych Znaczeń, a nie ogólnie przyjętych sloganów.
Pan Bóg Chce bym był kimś. Wyzwolił mnie z mojego poprzedniego `pogańskiego` życia, bym teraz chwalił Go modlitwą i uczynkami.
``Przed chwilą`` Objawił mi, że nie jestem chrześcijaninem, lecz uczniem Chrystusowym.
Modląc się do Pana Jezusa, czytając Jego Słowo, Uznając i Szanując Jego Ukochanego Boga Ojca, Przestrzegając Jego Praw i Przykazań, w końcu, czując w swoim sercu miłość do Ukochanego Pana Boga, stajemy się KIMŚ, rzekłbym CZŁOWIEKIEM NIE Z TEJ PLANETY, gdzie rządzi zło i nienawiść, gdzie na każdym kroku bierze się Imię Mojego Boga do czczych rzeczy. I to tuż `pod nosem`, w pracy, w kolejce, w szkole. I jeszcze ten ogólny brak szacunku do Mojego Zbawiciela, Którego Ja, nazywam PANEM!
Dla mnie Pan Jezus Jest Panem, dla wielu Mój Pan Jest `Jezusem` tylko, którego można zawołać po imieniu i potraktować Go jak kolegę.
To ogólny brak szacunku u ludzi, których wychowała tradycja, a nie Pan Jezus.

Pozdrawiam serdecznie

cogito - 2008-10-18, 16:42

KerenOr,czy rozumiesz to, o czym piszesz?

Cytat:
Modląc się do Pana Jezusa, czytając Jego Słowo, Uznając i Szanując Jego Ukochanego Boga Ojca, Przestrzegając Jego Praw i Przykazań, w końcu, czując w swoim sercu miłość do Ukochanego Pana Boga, stajemy się KIMŚ, rzekłbym CZŁOWIEKIEM NIE Z TEJ PLANETY

Widocznie jesteś człowiekiem nie z tej planety, skoro nie posługujesz się własnym rozumem. Dlaczego tak twierdzę? Ano dlatego, że na świecie jest tyle przróżnych religii, że trudno stwierdzić, która jest tą właściwą.
Podobnie, jak ilość wyznawców nie jest wykładnikiem jakości, ani nie potwierdza właściwego wyboru.
Napisałeś:
Cytat:
To ogólny brak szacunku u ludzi, których wychowała tradycja, a nie Pan Jezus.

Właśnie: tradycja.
Gdyby przyjąć, że urodziłeś się w rodzinie wyznającej inną religię, czy dzisiaj pisałbyś o Jezusie? W dodatku, gdyby ta rodzina mieszkała gdzieś w afrykańskim buszu, to skąd wiedziałbyć o tym, o czym dzisiaj głosisz?

KerenOr, wychowała Cię TRADYCJA, bo od dziecka wpajano Ci do głowy to, co Twoi przodkowie kiedyś usłyszeli od swoich przodków.
Ty zaś, nie zastanawiając się, powielasz dalej. Na tym polega tradycja.
Człowiek jest istotą rozumną, ale zwierzę już nie. Jednak te dwie istioty mają coś wspólnego. Jedną i drugą można (przepraszam za to określenie) wytresować. Przychodzi to tym łatwiej, im wcześniej zacznie się tę tresurę.
Później taki człowiek nie używa już własnego rozumu. Podobnie jak zwierzątko w cyrku słucha poleceń swojego pana. W przypadku człowieka, polecenia wydaje guru.

Jeżeli znasz Biblię, a sądzę, że znasz, to Jezus w swoich przypowieściach też używał porównań. Miało to służyć lepszemu zrozumieniu tego, co chciał przekazać. Odwoływał się więc do rozumu.
Może warto się nad tym zastanowić i nie dzielić włosa na czworo.

Pozdrawiam.

miko 005 - 2008-10-18, 19:31

cogito, nie obraź się, ale właśnie jesteście jakby przedstawicielami dwóch skrajnych biegunów. On, nadpobudliwy, Ty natomiast bardo powściągliwy w stosunku do wiary katolickiej. Można zatem zadać sobie pytanie, czym jest to uwarunkowane, co miało na to wpływ, w końcu, kto dokonał tak perfekcyjnego „prania mózgu”, i to w obydwu przypadkach.
Myślę że odpowiedź na te pytania jest dosyć prosta, środowiska, w których żyliście, żyjecie, miały i mają dużo do powiedzenia, czyż nie tak? Jeśli chodzi o 57KerenOr, to z dużą dozą prawdopodobieństwa śmiem twierdzić że jest On pod jakimiś działaniem, jakiejś dziwnej wspólnoty, kto wie może nawet tej; „Pustynia w mieście”, której komórki są porozsiewane w różnych zakątkach, być może docierają już teraz właśnie do naszych miast? Mam nadzieję że męska odwaga pozwoli 57KerenOr`owi na wyjawienie nam prawdy, zresztą bać nie ma się czego, nasze forum jest bardzo tolerancyjne, tutaj można wierzyć we wszystko, bez narażania się na szykana, prawda cogito?
Teraz to zdanie, i cały sens w nim zawarty, które już nie po raz pierwszy zresztą padło z komputera tego forumowicza;
cogito napisał/a:
Człowiek jest istotą rozumną, ale zwierzę już nie. Jednak te dwie istioty mają coś wspólnego. Jedną i drugą można (przepraszam za to określenie) wytresować.(.......) Później taki człowiek nie używa już własnego rozumu. Podobnie jak zwierzątko w cyrku słucha poleceń swojego pana. W przypadku człowieka, polecenia wydaje guru.

No właśnie, kto, kto był twoim guru. Chociaż pewnie w tym przypadku nie można mówić o człowieku jako jednostce, a raczej o całym zagmatwanym ustroju, w który ludzkość dała się owinąć :shock: . cogito, pewnie nie dasz nam tej satysfakcji i nie odpowiesz na pytanie kto Ciebie pozbawił własnego rozumu (to są Twoje słowa :wink: ). Ja się domyślam, po naszym spotkaniu w Wieluniu, pamiętasz? Mówiłeś że emigrowałeś stąd, że takie czasy, inne światopoglądy, itd., itp.
Na koniec już, mam taki prawdziwy przykład z życia wzięty, jak już mówimy o tym „praniu”, o guru, o braku własnego rozumowania itp. Otóż znam człowieka, który swego czasu, jeszcze za, jak ja to nazywam „głębokiej” komuny, miał ochotę zostać zawodowym żołnierzem LWP, zaczął edukacje w tym kierunku i …….. coś nie wypaliło. Nie wiem, czar prysną, a może …….. , no nie ważne, ważne co pozostało w tym człowieku po tej przygodzie. Nagle jego stosunek do wiary katolickiej, a przecież z niej się wywodził, zmienił swój bieg o 180 stopni. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby to jemu właśnie katolicy nie zaczęli przeszkadzać. To, jak wyrażał się o nich i do nich, a robi to niestety do tej pory, ja nazywam po prosu, bluźnierstwem w stosunku już do samego człowieka, nie do wiary, którą wyznaje. Możemy sobie tylko wyobrazić siłę „prania” jakie przeszedł przez to, bądź co bądź krótkie zetknięcie z tym innym światopoglądem. Problem tego człowieka, zresztą nie tylko jego, polega na tym że i czasy się zmieniły, i mundurowi i ci tak bardzo lewicowi, już dzisiaj stoją frontem do ołtarzy, a Oni dalej zatrzymali się na etapie tuż po „praniu”. Współczuję im bardzo. Zresztą nie o to chodzi, niech stoją tak dalej, ale po co przeszkadzać zaraz innym, czy wręcz im ubliżać.
Tak że, biorąc to wszystko do kupy, trzeba wziąć poprawkę na pewne okoliczności w jakie ludzie są uwikłani, i na pewne sprawy trzeba przymykać oko, tak jak właśnie na wywody 57KerenOr`a. Bo jak zasadzie dobrze to zauważył cogito, nie są to Jego słowa, a jakiejś wspólnoty. I znowu szkoda mi człowieka :| .

grzegorz60 - 2008-10-18, 20:49
Temat postu: Re: Niezgodny z Pismem Świętym wyraz: CHRZEŚCIJANIN
Witam!

18. Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził.19. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

(BW Ewangelia według Jana. 15:18-19

Coś jest w tym rozumowaniu jakie przedstawił KerenOr:...... stajemy się KIMŚ, rzekłbym CZŁOWIEKIEM NIE Z TEJ PLANETY............

Muszę przyznać że jest to bardzo ciekawe porównanie. A co do wyrazu Chrześcijanin, to bardzo dawno temu zadziwił mnie ten werset:

16. Wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga.
(BW) 1List Apostoła Piotra 4:16
Niech tym imieniem wielbi Boga? Bardzo dobre do przemyślenia, zagłębiając się w ten wyraz widzę że jest on zbudowany z dwóch wyrazów , chrztu i jana, a więc mam tym imieniem wielbić Boga ? Ciekawe, imieniem Jana ? Przecież Jan w ewangelii mówi co innego.
30. On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym
(BW) Ewangelia według Jana. 3:30

Wydaje mi się że okazało się odwrotnie ! A mowa Pawła który mówi do Koryntian:

13. Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?
14. Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa,
15. Aby ktoś nie powiedział, że jesteście w imię moje ochrzczeni.
(BW) 1 List Apostoła Pawła do Koryntian. 1:13-15

Rozumując dalej , ani w imię Jana, Pawle ! Muszę przyznać, że brak mi słów, widzę poważny Biblijny sens , i mądrość Biblii, a nie nas, ile człowiek musi się natrudzić żeby dojść do prawdy! Zresztą ktoś kiedyś powiedział że ....Droga do źródła wiedzie pod prąd. Piękne.

Pozdrawiam!

yabos - 2008-10-18, 21:37

grzegorz60 napisał/a:
zagłębiając się w ten wyraz widzę że jest on zbudowany z dwóch wyrazów , chrztu i jana, a więc mam tym imieniem wielbić Boga ? Ciekawe, imieniem Jana ?

A jeśli weźmiesz do ręki anglojęzyczne tłumaczenie Biblii to zobaczysz, że występuje w tym wyrazie niejaki Ian (christIAN), który chyba niewiele ma wspólnego z Janem Chrzcicielem. Nie analizujcie Biblii słowo po słowie, przez tyle lat, tyle wersji językowych, tyle zmian w niej dokonywanych można się dopatrzeć w niej rzeczy o których nie śniło się apostołom.

57KerenOr - 2008-10-18, 23:06

Witam Was serdecznie

Cogito i miko 005, że się nie rozumiemy, to rzecz pewna, jednak postaram się odpowiedzieć Wam na nurtujące Was zagadnienia. Zacznę jednak od początku.
Uważam, że post, który napisałem jest bardzo ważny. Zdaje się, że ową ważność tematu zauważył niejaki grzegorz60. Z Waszych postów Cogito i mikko wynika, że raczej nie interesuje Was to zagadnienie, a bardziej pytanie kim jestem, kto mi wyprał mózg, czy kto jest moim guru.
No więc dobrze! Przez wiele lat byłem katolikiem. Należałem do tej wspólnoty od oseska i nawet wtedy na myśl mi nie przyszło by w kościele sprzeciwić się księdzu, który mnie chrzcił. Moi rodzice z góry postanowili przypisać mnie do swego kościoła nie pytając mnie o zdanie. Rosłem więc w wierze, której nie rozumiałem i wykonywałem pewne tradycyjne obrzędy przyzwyczajając się do narzuconych dat. Nie interesowała mnie Biblia, tak jak nie interesuje Pismo Święte zwykłego katolika. Na słowo zawierzyłem papieżom i nie sprawdzałem ich nauki z Nauką Pana Jezusa. Mijały lata. Nadszedł ten dzień jednak, za który mojemu Zbawicielowi jestem wdzięczny. W Biblii przeczytałem, że Bóg nie mieszka w kościołach ręką uczynionych. Poznałem II Przykazanie Boże usunięte przez papieży, mówiące o zakazie wykonywania obrazów i figur Pana Boga. Zauważyłem, że IV Przykazanie z Góry Synaj jest zmienione. Pamiętam jak jechałem samochodem, jak to się mówi ``na stopa``. Prowadził ksiądz. Gdy poprosiłem, by mi pokazał gdzie w Biblii napisane jest, że Maria cieleśnie wstąpiła do nieba, burknął coś pod nosem, że powinienem słuchać papieża. Gdy zapytałem go dlaczego kościół usunął z Katechizmowego zapisu II Przykazanie Boże, usłyszałem tak obraźliwe słowa, że nie godzi się ich przytaczać na forum. Dość powiedzieć, że postanowiłem wysiąść z samochodu ordynarnego księdza. Kto wtedy był moim guru? PAPIEŻ, BISKUP i KSIĄDZ.
Wdzięczny jestem Panu Jezusowi za wiele rzeczy. Jedną z nich jest to, że po odejściu z sekty papieskiej, nie wciągnęło mnie żadne rejestrowane wyznanie, a ``pustynia w mieście``, która Was tak interesuje to moje wyrażenie myśli na kolejnym forum.
Piszecie do mnie, że słowa, które do Was piszę, nie są moimi słowami tylko jakiejś wspólnoty! Ot nieomylność, jak Wy dużo o mnie wiecie! Zastanawiam się, dlaczego więc żaden z Was nie odniósł się do zagadnienia w moim poście. Czyżbyście nie wiedzieli co napisać. Nie piszę tutaj o grzegorzu60, On przynajmniej wyraził na ten temat swój pogląd.
Powtórzę się: ``Piszecie do mnie, że słowa, które do Was piszę, nie są moimi słowami tylko jakiejś wspólnoty!``
Hm! Chyba się trochę nie zastanowiliście.
Kto nauczył katolików, że Maria cieleśnie zabrana została do nieba? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto nauczył katolików, że wolno sprzeciwić się Przykazaniu z Góry Synaj i wykonywać obrazy Pana Boga? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto nauczył katolików, że Małego Pana Jezusa w Betlejem odwiedziło trzech króli, którymi byli Kacper, Melchior i Baltazar? Zapis Biblijny? Nie! Guru papież.
Kto wprowadził nieomylność papieża w sprawach doktryny? Guru papież.
Kto każe modlić się do Apostołów, Marii, papieża Jana Pawła II i innych katolickich ``świętych``? Pan Jezus? Nie! Guru papież!
Kto rozkazał pielgrzymować do kościołów Maryjnych? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto orzekł, że Maria, choć miała męża Józefa to pozostała dziewicą do końca życia? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto wyznaczył datę Narodzin Zbawiciela na 25 grudnia? Zapis Biblijny? Nie! Guru papież.
Kto rozkazał mordować przeciwników wiary, kto kazał ich palić na stosie? Pan Jezus? Nie! Mordercy, guru papieże.
Kto rozkazał oddawać bogactwa przed rokiem tysięcznym, mówiąc, że właśnie rok tysięczny będzie ostatnim? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto orzekł, że istnieje wojna sprawiedliwa? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto wprowadził przykazanie o brzmieniu: ``Pamiętaj abyś dzień święty święcił``? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto więc dla katolików jest bożkiem ze złota? Oczywiście guru papież!

No to cześć, trzymajcie się.

cogito - 2008-10-19, 20:26

57KerenOr, jak sam przyznałeś, urodziłeś się w rodzinie katolików. Zatem to środowisko miało na Ciebie wielki wpływ prawie od chwili urodzin. Z czasem odkryłeś, że nauka tego Kościoła niezgodna jest z tym, na co się powołuje, czyli z Biblią. To spowodowało w Tobie przemianę. Niejako wróciłeś do źródła.
Ale, gdybyśmy przyjęli, że urodziłeś się jako muzułmanin, czy dzisiaj równie stanowczo głosiłbyś to, o czym napisałeś? Nie. Zapewne zwalczałbyś "niewiernych".
Taki był sens mojej wypowiedzi. Jest tyle różnych religii, że trudno stwierdzić, która jest ta jedyna i najprawdziwsza. Dlatego uważam, że wiara powinna być osobistą sprawą każdego.
Nie ważne w co wierzy, ważne, aby nie szkodził innym. Mamy wszak XXI wiek.
Niestety, jest zupełnie inaczej. Wierę wykorzystuje się do celów politycznych, a w przeszłości, na tym tle, wybuchały wojny.
Z tym, co napisałeś o odstępstwach, całkowicie się z Tobą zgadzam. W większości to wymysł ludzki i tradycja. Jest to możliwe dlatego, bo większość katolików nie zna Biblii, a nawet jeżeli do Niej zagląda to i tak zdaje się na interpretacje księdza. Jest to wynik "prania mózgu". Być może świat byłby lepszy, gdyby ludzie znali to, o czym Ty piszesz.


miko 005, z całym szacunkiem dla Ciebie, ale wyciągasz błędne wnioski. Nie rozumię, dlaczego osoba dyskutująca o sprawach wiary musi być uważana za członka jakiejś wspólnoty. Kojarzy mi się to z nagonką na pewnych wyznawców. Oczywiście z nagonką sterowaną przez tych, co to są nieomylni. Wszystko to, o czym piszę tu na Forum, jest wynikiem moich osobistych przemyśleń i dociekań. Znajomość historii Kościoła rzymsko-katolickiego pozwala mi na stwierdzenia, jakich używam. Ponadto, przez kilka lat pracowałem z byłym księdzem. To, co się od niego dowiedziałem, mogłoby posłużyć do napisania podobnej książki, jaką napisał Janusz Kotlicki. Muszę Cię zapewnić, że jestem odporny na wszelkiego rodzaju pranie mózgu. Znając znaczenie religii nie poddałbym sie takiemu praniu.

Morgoth - 2008-10-19, 22:11

57KerenOr napisał/a:
Kto nauczył katolików, że Maria cieleśnie zabrana została do nieba? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto nauczył katolików, że wolno sprzeciwić się Przykazaniu z Góry Synaj i wykonywać obrazy Pana Boga? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto nauczył katolików, że Małego Pana Jezusa w Betlejem odwiedziło trzech króli, którymi byli Kacper, Melchior i Baltazar? Zapis Biblijny? Nie! Guru papież.
Kto wprowadził nieomylność papieża w sprawach doktryny? Guru papież.
Kto każe modlić się do Apostołów, Marii, papieża Jana Pawła II i innych katolickich ``świętych``? Pan Jezus? Nie! Guru papież!
Kto rozkazał pielgrzymować do kościołów Maryjnych? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto orzekł, że Maria, choć miała męża Józefa to pozostała dziewicą do końca życia? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto wyznaczył datę Narodzin Zbawiciela na 25 grudnia? Zapis Biblijny? Nie! Guru papież.
Kto rozkazał mordować przeciwników wiary, kto kazał ich palić na stosie? Pan Jezus? Nie! Mordercy, guru papieże.
Kto rozkazał oddawać bogactwa przed rokiem tysięcznym, mówiąc, że właśnie rok tysięczny będzie ostatnim? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto orzekł, że istnieje wojna sprawiedliwa? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto wprowadził przykazanie o brzmieniu: ``Pamiętaj abyś dzień święty święcił``? Pan Jezus? Nie! Guru papież.
Kto więc dla katolików jest bożkiem ze złota? Oczywiście guru papież!


Już to wrzucałem na forum, ale wrzucę raz jeszcze (może niektórzy przejrzą na oczy):

Cytat:
120 r. - Pierwsze wzmianki o używaniu wody święconej do "wypędzania duchów" nieczystych.

156 (lub 167) r. - Po męczeńskiej śmierci biskupa Polikarpa i jedenastu wiernych z kościoła w Smyrnie (Turcja) zainicjowano praktykę czczenia zmarłych "świętych" i ich relikwii.

II w. - Święty Klemens z Aleksandrii pisał: "Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą".

II w. - Pod koniec II wieku wyznawcy chrystianizmu zaczynają głosić nauki o dziewictwie Maryi. Wcześniej nikt tego nie twierdził.

200 r. - Ustanowiono "stan duchowny" przez wprowadzenie ordynacji. Chrześcijanie zostali podzieleni na duchownych i laików - przedtem wszyscy byli na równi, jednocześnie będąc braćmi i kapłanami przed Bogiem.

312 r. - Bitwa pod mostem mulwijskim, w której Konstantyn zwyciężył i zabił Maksencjusza. Z powodu wizji sennej, którą ujrzał przed bitwą Konstanty (miał wygrać dzięki symbolowi krzyża), rok później wydał edykt zrówujący religię chrześcijańską z religiami pogańskimi. Odtąd, z roku na rok, dzięki prochrześcijańskim nastawieniom Konstantyna, pozycja chrześcijaństwa będzie się umacniać, a inne religie będą wypierane. Polityka ta w ostateczności doprowadziła do prześladowania i mordowania niechrześcijan przez fanatyków religijnych. Prześladowani stali się prześladowcami.

314 r. - Uchwalono ekskomunikę dla dezerterów. Dotąd Kościół zabraniał zabijania w obronie koniecznej.

321 r. - Cesarz Konstantyn nakazuje oficjalnie święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty. Dekret Konstantyna brzmi następująco: "Czcigodny dzień Słońca winien być wolny od rozpraw sądowych i od wszelkich zajęć ludności miejskiej; natomiast mieszkańcy wsi mogą w tym dniu swobodnie uprawiać rolę" (Codex Justinianus, III, 12).

325 r. - Sobór nicejski. W wyniku głosowania 250 biskupów sprowokowanego naukami Arrio, księdza heretyka z Aleksandrii, który głosił że Jezus nie jest Bogiem, tylko bóstwem niższej klasy, 248 biskupów głosowało za uznaniem, że "Syn Boga został zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu czyli, że Bóg Syn jest tak samo Bogiem, jak Bóg Ojciec i że Bóg jest jeden, ale w różnych Osobach".

360 r. - Wprowadzenie zwyczaju czczenia aniołów.

364 r. - Na synodzie w Laodycei Kościół zabronił świętowania soboty. W Kanonie XXIX tegoż Soboru widnieje następujący zapis: "Chrześcijanie nie powinni judaizować i próżnować w sobotę, ale powinni pracować w tym dniu; powinni szczególnie uczcić Dzień Pański będąc chrześcijanami, i jeśli to możliwe, nie pracować w tym dniu. Jeśli jednak będą judaizować w tym dniu zostaną odłączeni od Chrystusa" (C. J. Hefele, History of the Councils of the Church).

382 r. - Synod w Rzymie zwołany przez Damazego ustanawia zwierzchnictwo Kościoła rzymskiego nad pozostałymi. Uchwała głosi: "Choć kościoły katolickie rozsiane na ziemi są jedną komnatą ślubną Chrystusa, święty kościół rzymski jednak został wywyższony ponad wszystkie kościoły nie uchwałami żadnych synodów, lecz otrzymał prymat słowami Pana i Zbawiciela naszego". Dotąd nie istniał jeden, wielki Kościół katolicki, tylko wiele pomniejszych i nieraz konkurujących ze sobą.

385 r. - Po raz pierwszy katoliccy biskupi polecili ściąć innych chrześcijan z powodów wyznaniowych. Miało to miejsce w Trewirze.

390 i 393 r. - Synody w Hipponie i Kartaginie ratyfikują kanon "Pisma Świętego".

IV w. - Pierwsza uroczystość Wszystkich Świętych Męczenników zainicjowana przez kościół w Antiochii.

IV w. - Początek okresu mordowania pogan i plądrowania ich świątyń przez chrześcijan podjudzanych przez biskupów, opatów i mnichów. W 347 r. Ojciec Kościoła Firmicus Maternus zachęca władców: "Niechaj ogień mennicy albo płomień pieca hutniczego roztopi posągi owych bożków, obróćcie wszystkie dary wotywne na swój pożytek i przejmijcie je na własność. Po zniszczeniu świątyń zostaniecie przez Boga wywyższeni".

431 r. - Sobór w Efezie przyjmuje zasadę wiary w boską naturę Jezusa i uznaje Marię za "Bożą Rodzicielkę".

449 r. - Leon I wprowadza prymat biskupa Rzymu nad innymi biskupami i tym samym staje się pierwszym papieżem w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Dotąd istniało wiele rozproszonych tez o prymacie, a każdy biskup większego miasta nazywany był papieżem, czyli "papa".

V w. - W połowie V wieku dzień 15 sierpnia staje się świętem M.B., a cesarz Maurycjusz ustanawia ten dzień świętem dla całego Cesarstwa.

539 r. - Ustanowiono władzę papieży oraz ofiarę mszy świętej.

VI w. - Za sprawą mnichów irlandzkich spowiedź "na ucho" rozprzestrzenia się w całej Europie. Do tego czasu spowiedź na ogół odbywano publicznie i to bardzo rzadko w ciągu całego życia.

VI w. - Na mocy cesarskiego dekretu, wszyscy poganie zostali uznani za ludzi bez majątku i praw: "iżby ograbieni z mienia, popadli w nędzę".

600 r. - Wprowadzenie "godzinki" do M.B. oraz łacinę do liturgii.

638 r. - Szósty sobór w Toledo nakazuje przymusowe ochrzczenie wszystkich Żydów zamieszkałych w Hiszpanii.

694 r. - Siedemnasty sobór toledański uznaje wszystkich Żydów za niewolników. Ich kapitały ulegają konfiskacie, zostają im też odebrane dzieci od siódmego roku życia wzwyż.

715 r. - Wprowadzono modlitwy do świętych.

726 r. - W Rzymie zaczęto czcić obrazy.

783 r. - Nastał zwyczaj całowania nóg papieża.

835 r. - Papież Jan XI ustanawia osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając na dzień im poświęcony 1 listopada.

X w. - Odo z Cluny głosi: "Obejmować kobietę to tak, jak obejmować wór gnoju..."

993 r. - Papież Leon III zaczął kanonizować zmarłych.

1015 r. - Wprowadzono przymusowy celibat dla duchownych, aby rozwiązać problem przejmowania spadków przez ich rodziny. Dotąd duchowni mieli żony i dzieci.

1054 r. - Michał Ceruliusz, patriarcha kościoła wschodniego i Leon IX (pośrednio) obrzucili się nawzajem klątwami.

1077 r. - Papież Grzegorz VII ustanowił formalną "klątwę", czyli wyklęcie przez instytucję Kościoła (nie mylić ze zwykłą klątwą).

1095 r. - Papież Urban II krytykuje prześladowania pielgrzymów przez Turków. W efekcie rycerze Europy i prości ludzie ruszyli na Jerozolimę. Zainicjował w ten sposób pierwszą wyprawę krzyżową.

1099 r. - Masakra Muzułmanów i Żydów w Jerozolimie (w tym ok. 70 000 Saracenów). Kronikarz Rajmund d'Aguilers pisał: "Na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni torturowani przez kilka dni zostali w końcu żywcem spaleni. To był prawdziwy, zdumiewający wyrok Boga nakazujący, aby miejsce to wypełnione było krwią niewiernych" ("Historia Francorum qui ceperunt Jeruzalem").

XII w. - Uczony i filozof, święty Tomasz z Akwinu głosił, że zwierzęta nie mają życia po śmierci ani wrodzonych praw, oraz że "przez nieodwołalny nakaz Stwórcy ich życie i śmierć należą do nas".

1140 r. - Ułożono i przyjęto listę 7 sakramentów świętych. Do tego czasu udzielano sakramentów w sposób nieuporządkowany (np. słowiańscy księża za jeden z sakramentów uznawali postrzyżyny!).

1204 r. - Zaczęła działać Święta Inkwizycja. Słudzy Kościoła zamęczyli lub spalili żywcem setki tysięcy ludzi.

1202-1204 r. - IV krucjata zainicjowana przez Innocentego III, by wesprzeć krzyżowców w Palestynie. Na skutek polityki Henryka Dandolo, żołnierze Chrystusa zwrócili się przeciwko Bizancjum i zdobyli Konstantynopol, z zaciekłością grabiąc i wyrzynając mieszkańców. Na koniec spalili miasto. Zrabowano niesłychane ilości złota i srebra a skala przemocy przekroczyła wszelkie ówczesne normy wojenne. Na zdobytym terenie utworzono efemeryczne państewko nazwane Cesarstwem Łacińskim. Przypieczętowało to rozłam między chrześcijaństwem wschodnim a zachodnim.

1208 r. - Innocenty III zaoferował każdemu, kto chwyci za broń, oprócz prolongaty spłat i boskiego zbawienia, również ziemię i majątek heretyków oraz ich sprzymierzeńców. Rozpoczęła się krucjata, której celem było wymordowanie Katarów. Szacuje się, iż krucjata pochłonęła milion istnień ludzkich, nie tylko Katarów, ale dotknęła większą część populacji południowej Francji.

1229 r. - Z powodu potajemnych zebrań wiernych dla czytania Biblii i interpretowania jej w sposób godzący w nauczanie i praktykę kościelną, papież Grzegorz IX zakazał czytania "Biblii" pod sankcją kar inkwizycyjnych.

1231 r. - Nakaz papieski zalecał palenie heretyków na stosie. Pod względem technicznym pozwalało to uniknąć rozpryskiwania się krwi.

1234 r. - Papież Grzegorz IX nakłania do krucjaty przeciw chłopom ze Steding, którzy odmawiają arcybiskupowi Bremy nadmiernej daniny. Pięć tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci ginie z rąk krzyżowców, a zagrody owych chłopów zajmują osadnicy obdarzeni nimi przez Kościół.

1244 r. - Na soborze w Narbonne zdecydowano, aby przy skazywaniu heretyków nikogo nie oszczędzano. Ani mężów ze względu na ich żony, ani żon ze względu na męża, ani też rodziców ze względu na dzieci. "Wyrok nie powinien być łagodzony ze względu na chorobę czy podeszły wiek. Każdy wyrok powinien obejmować biczowanie".

1252 r. - W bulli "Ad extripanda" papież Innocenty IV przyrównał wszystkich chrześcijan-niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by winnych heretyków zabijano w ciągu pięciu dni.

1263 r. - Zatwierdzono przyjmowanie komunii pod jedną postacią.

1264 r. - Ustanowiono uroczystość Bożego Ciała.

1275 r. - Pojawiły się dyskusje na temat płacenia daniny. W odpowiedzi papież ekskomunikował całe miasto - Florencję.

XIV w. - Wybucha epidemia czarnej śmierci. Kościół wyjaśniał, że winę za ten stan rzeczy ponoszą Żydzi, zachęcając przy tym do napaści na nich.

1311 r. - Papież Klemens V jako pierwszy ukoronował się potrójną koroną władcy.

1313 r. - Sobór w Zamorze ponownie zarządza zniewolenie Żydów i pod groźbą ekskomuniki żąda wykonania postanowienia przez władze świeckie. Antysemickie dekrety kościelne będą pojawiać się aż do XIX w.

1349 r. - W ponad 350 niemieckich miastach i wsiach giną niemalże wszyscy Żydzi, na ogół paleni żywcem. W ciągu jednego roku chrześcijanie wymordowali więcej Żydów niż niegdyś, w ciągu dwustu lat prześladowań, poganie wymordowali chrześcijan. To tylko jeden z wielu epizodów pogromów Żydów, gdyż podobne zdarzenia miały miejsce przez cały okres panowania chrześcijaństwa.

1377 r. - Robert z Genewy wynajął bandę najemników, którzy po zdobyciu Bolonii ruszyli na Cessnę. Przez trzy dni i noce, począwszy od 3 lutego 1377 roku, przy zamkniętych bramach miasta, żołnierze dokonali rzezi jego mieszkańców. W 1378 roku, Robert z Genewy został papieżem i przyjął imię Klemensa VII. W tym samym roku papieżem Urbanem VI został Bartolomeo Prignano i Kościół miał dwóch zwalczających się papieży. Klemensa VII uznano później za antypapieża.

1450-1750 r. - Okres polowania na czarownice. Straszliwymi torturami zamęczono setki tysięcy kobiet posądzanych o czary.

1484 r. - Papież Innocenty VIII oficjalnie nakazał palenie na stosach kotów domowych razem z czarownicami. Zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice.

1492 r. - Kolumb odkrył Amerykę. Inkwizycja szybko postępuje śladami odkrywców. Tubylców, którzy nie chcieli nawrócić się na wiarę chrześcijańską mordowano. Gdy była taka sposobność, przed zabiciem oporni Indianie byli przymusowo chrzczeni.

1493 r. - Bulla papieska uprawomocniła deklarację wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Południowej, które odmówiły przyjęcia chrześcijaństwa. W praktyce kobiety i mężczyzn szczuto psami karmionymi ludzkim mięsem i ćwiartowanymi żywcem indiańskimi niemowlętami. Wbijano ciężarne kobiety na pale, przywiązywano ofiary do luf armatnich i puszczano je z dymem. Mordowano, gwałcono, ucinano ręce, nosy, wargi, piersi. Gdy katoliccy "misjonarze" zawitali do Meksyku, żyło tam około 11 milionów Indian, a po stu latach już tylko półtora miliona. Szacuje się, że w ciągu 150 lat zabito co najmniej 30 milionów Indian.

XV i XVI w. - Na soborze Florenckim i Trydenckim wprowadzono dogmat o czyścu. Kwitnie praktyka sprzedaży odpustów od kar czyśćcowych.

1542 r. - Papież Paweł III wzmacnia pozycję Inkwizycji. Inkwizycja otrzymuje nad całym katolickim terytorium taką samą władzę, jaką wcześniej cieszyła się w Hiszpanii.

1545-1563 r. - Na Soborze Trydenckim ogłoszono, że prawdę religijną wyraża w równym stopniu Biblia, co tradycja, a jedyne i wyłączne prawo interpretacji Pisma Świętego spoczywa w rękach Kościoła. Uznano, że sakramenty są niezbędne do uzyskania zbawienia. Utworzono indeks ksiąg zakazanych, który przez 400 lat będzie krępować wolność myśli, sumienia i naukę.

1568 r. - Hiszpański trybunał inkwizycji wydaje nakaz śmierci na trzy miliony Niderlandczyków, którzy - jak brzmi hasło wypisane na kapeluszach "gezów" - wolą być "raczej Turkami niż papistami".

1572 r. - We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: "Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków".

1584 r. - Papież Grzegorz XIII w bulii "In coena Domini" zrównuje protestantów na równi z piratami i zbrodniarzami.

1585-1590 r. - Krótka kadencja Sykstusa V zaowocowała zakazem wstępu do watykańskich archiwów dla świeckich uczonych. Na rozkaz papieża wyryto przed wejściem napis: "Kto tutaj wejdzie, będzie natychmiast ekskomunikowany". 1 czerwca 1846 r. zakaz ten zostanie rozszerzony nawet na kardynałów, a wstęp będzie możliwy tylko za specjalną zgodą papieża.

1600 r. - 17 lutego spalono na stosie Giordano Bruno, który głosił że wszechświat jest nieskończony i jednorodny (z czego wynikał pogląd, że ludzie nie są jedynymi inteligentnymi istotami w kosmosie). Religię uznawał za uproszczoną wersję filozofii a liturgię za wynik zabobonu. Kościół skazał go za herezję doketyzmu.

1615 r. - Trybunał inkwizycyjny zabrania głoszenia teorii heliocentrycznej.

1633 r. - Trybunał inkwizycyjny skazuje 70-letniego Galileusza za to, iż głosił zasady heliocentryzmu nie potrafiąc ich udowodnić. Gdyby nie zawarta z Inkwizycją ugoda polegająca na publicznym wyrecytowaniu formuły odwołującej i przeklinającej swoje "błędy", zostałby skazany na stos. Galileusz do końca życia znajdował się pod nadzorem Inkwizycji.

1648 r. - Na fali antysemityzmu, wymordowano w Polsce ok. 200 000 Żydów.

1650 r. - W Nowej Anglii prawnie zakazano noszenia ubrań z "krótkimi rękawami, gdyż mogłyby zostać odsłonięte nagie ramiona". Chrześcijanie zaczęli uważać, że wszystko, co zwraca uwagę na świat fizyczny jest bezbożne.

1789 r. - Papież Grzegorz XVI gani wolność sumienia jako "szaleństwo", "zaraźliwy błąd" i wypowiada się przeciwko wolności handlu książkami.

1836 r. - Grzegorz XVI w nowym wydaniu indeksu ksiąg zakazanych uzależnia czytanie Biblii w językach narodowych od zgody Inkwizycji. Zakaz obowiązywał do 1897 r.

1846 r. - 1 czerwca wydano zakaz wstępu do watykańskiego archiwum nawet kardynałom, bez specjalnego zezwolenia papieża.

1852 r. - Wprowadzono nabożeństwo majowe do N.M.P.

1854 r. - Wprowadzono dogmat o tzw. Niepokalanym Poczęciu N.M.P.

1855 r. - Sprzeciw Kościoła wobec Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Kościół głosił: "Wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga". Wcześniej, do Kongresu Stanów Zjednoczonych, Kościół wniósł projekt ustawy zabraniającej wydobywania z łona ziemi ropy naftowej, którą Bóg tam umieścił, aby czarci w piekle mieli czym pod kotłami palić.

1870 r. - Wprowadzono dogmat o nieomylności papieża.

1897 r. - Papież Leon XIII dopisuje "Biblię" do "Indeksu ksišg zakazanych"!!!

początek XX w. - Papież Leon XIII uzasadnia karę śmierci: "Kara śmierci jest niezbędnym i skutecznym środkiem dla osiągnięcia celu Kościoła, gdy buntownicy wystąpią przeciw niemu i naruszą jedność duchową".

początek XX w. - Pius X oświadczył dosłownie: "Religia żydowska była podstawą naszej religii, została jednak zastąpiona nauką Chrystusa i nie możemy uznać dalszej racji istnienia tamtej".

1910 r. - 1 września Pius X nakazał katolickim duchownym składać "Przysięgę modernistyczną", która każe wierzyć, że "Kościół (...) został bezpośrednio i wprost założony przez (...) Chrystusa", oraz nakazuje potępiać "tych, którzy twierdzą, że Wiara, przez Kościół podana, może stać w sprzeczności z historią" oraz "sposób rozumienia i wykładania Pisma św., który, pomijając tradycję Kościoła, analogię Wiary i wskazówki Stolicy Apostolskiej, polega na pomysłach racjonalistycznych". Przysięga miała zapobiec "zamętowi w umysłach wiernych co do istoty dogmatów" wynikającego z postępującej edukacji społeczeństwa. Przysięgę zniesiono w 1967 r.

1917 r. - Heretycy mogą odetchnąć ulgą. Po prawie 700 latach nowy "Codex Juris Canonici" znosi tortury! Duży wpływ na decyzję miało powstanie komunizmu w Rosji, którego Kościół się przestraszył.

1939 r. - Papież Pius XII w liście do hierarchii kościelnej USA dopatruje się przyczyny "dzisiejszych nieszczęść" nie w faszyzmie, lecz m.in. w krótkich spódnicach pań. Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość."

1941 r. - Tuż po agresji III Rzeszy na ZSRR z watykańskich drukarni wysłano do sztabu wojsk niemieckich duże transporty ukraińskich i rosyjskich modlitewników. Watykan podbite obszary ZSRR podporządkował nuncjaturze berlińskiej oficjalnie akceptując zagarnięcie tych ziem przez Hitlera.

1941 r. - Watykan akceptuje antysemickie poczynania rządu Vichy i wyraża zgodę na uchwalenie tzw. "Statutu Żydów". Wyrażono nadzieję, że nie ograniczy on prerogatyw Kościoła.

1945 r. - Pius XII w orędziu wigilijnym staje w obronie głównych oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości. Kuria rzymska interweniuje w sprawie ułaskawienia 200 zbrodniarzy hitlerowskich, w tym m.in. katów polskiego narodu, Franka i Greisera. To niewielki epizod w szeroko zakrojonej akcji ratowania hitlerowców przed odpowiedzialnością karną.

1946 r. - Studenci wydziału prawa Uniwersytetu w Cardiff, rozważają, czy Pius XII powinien zasiąść na ławie oskarżonych przed Międzynarodowym Trybunałem w Norymberdze za całokształt prohitlerowskiej polityki Watykanu w okresie 2. wojny światowej.

1950 r. - W petycji do Watykanu, Katolicy proszą o dogmatyzację fizycznego wniebowzięcia Maryi. W odpowiedzi Watykan uchwala dogmat o wniebowzięciu N.M.P., choć w Ewangeliach nie ma o tym słowa.

1954 r. - Pius XII poucza: "To, co nie jest zgodnie z prawdą czy z normą obyczajową nie ma prawa istnieć". Chodzi oczywiście o prawdy i moralność zgodne z nauczaniem Kościoła.

1966 r. - Watykan znosi indeks ksiąg zakazanych, bo nie spełnia już zadania i naraża Kościół na ostrą krytykę.

1975 r. - Papież Paweł VI wyjaśnia w liście do arcybiskupa Coggana, że kobieta ma zakazany wstęp do stanu duchownego, ponieważ "wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła", choć specjalnie powołana Papieska Komisja Biblijna (składająca się z wybitnych biblistów) orzekła wcześniej, że nie ma przeciwskazań. Zdanie papieża nadal jest ważniejsze od wniosków wypływających z lektury Biblii. Pawła VI poparł Jan Paweł II.

1980 r. - Beatyfikacja jezuity José de Anchieta, który twierdził: "Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje". Podczas beatyfikacji masowego mordercy Indian, papież Jan Paweł II nazwał go apostołem Brazylii, wzorem dla całej generacji misjonarzy i siebie samego. Nie pierwszy to przypadek wyniesienia zbrodniarza na ołtarze.

1992 r. - Papież Jan Paweł II ogłasza, że potępianie Galileusza za głoszenie heliocentrycznego poglądu, iż Ziemia krąży wokół Słońca (a nie na odwrót), było błędem. Rehabilitacja Galileusza trwała 359 lat.

1993 r. - Watykan uznaje istnienie państwa Izrael.

2000 r. - 13 marca Kościół przyznaje, że w ciągu wieków popełnił wiele grzechów w dziedzinie praw człowieka i wolności religijnej. O przebaczenie proszeni są m.in. Żydzi, kobiety i ludy tubylcze. Za przebaczeniem nie idą żadne czyny, które mogłyby naprawić lub upamiętnić wyrządzone krzywdy, ale za to wizerunek Kościoła poprawia się w oczach wiernych.

2006 r. - 2 lipca przewodniczący Papieskiej Rady do Spraw Rodziny kardynał Alfonso Lopez Trujillo mówi w wywiadzie dla dziennika "Il Tempo", że aborcja "to zbrodnia bardziej przerażająca niż wszystkie wojny światowe". Czyli, że usuwanie nieświadomych istnienia embrionów lub zapłodnionej komórki jajowej jest gorsze niż mordowanie świadomych dzieci przez żołnierzy i w obozach zagłady.
źródło

grzegorz60 - 2008-10-20, 11:32

Witam !

Cogito , napisał: ,,Ale, gdybyśmy przyjęli, że urodziłeś się jako muzułmanin, czy dzisiaj równie stanowczo głosiłbyś to, o czym napisałeś? Nie. Zapewne zwalczałbyś "niewiernych". Taki był sens mojej wypowiedzi. Jest tyle różnych religii, że trudno stwierdzić, która jest ta jedyna i najprawdziwsza. Dlatego uważam, że wiara powinna być osobistą sprawą każdego. Nie ważne w co wierzy, ważne, aby nie szkodził innym. Mamy wszak XXI wiek”..........

Widzisz Cogito , ja rozumiem to tak, nie jest ważne dla Pana Jezusa do kogo należysz(czyli wyznania) w chwili kiedy On cię powołuje. Tak jak powoływał apostołów i wszystkich innych mówiąc im ,,Pójdź za Mną”, powtórzę jeszcze raz ,,Pójdź za Mną” tak też może to zrobić z każdym człowiekiem niezależnie od poglądów , JEŚLI SIĘ TO PANU SPODOBA, to się nazywa ŁASKA !
Jak powiada Pismo :

8. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;
9. Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.

(BW) List Apostoła Pawła do Efezjan. 2:8-9

To o czym piszę to powołanie Boże do Nowego Życia, Życia które ma swoje określenie w Biblii jako Nowonarodzenie. Przykładów tego Nowonarodzenia nie muszę przytaczać bo w Biblii jest ich dużo, jeden z przykładów który mogę przytoczyć to Apostoł Paweł , dopadnięty że tak powiem przez Boga w drodze do Damaszku. Zapominamy o tym że Pan Jezus kogo zechce Powołać, to Powoła , gdyby nawet miał go szukać wśród arabów , czy katolików czy innych wyznań . Bo przecież gwarantuje nam to w Swoich Pismach. Przypatrzcie się zatem również i Mojżeszowi, początki jego życia potem Egipt a potem potężna Łaska i zmiana z szat złotych na pasterskie, i służenie Bogu, i nie Mojżesza to zasługa tylko Boga, to Bóg tak chciał , to Bóg tak Wybrał !

Cogito, Piszesz : ,,Jest tyle różnych religii, że trudno stwierdzić, która jest ta jedyna i najprawdziwsza”.

Choć wszyscy w około Ciebie mówią że to ich religia jest najważniejsza to ja odpowiem słowami mego Boga Jezusa Chrystusa:

6. Odpowiedział mu Jezus: Ja Jestem Droga i Prawda, i Żywot, nikt nie Przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie.
(BW) Ewangelia według Jana . 14:6

Gdyby ktoś zadał mi dzisiaj pytanie , czy jest możliwe aby w dzisiejszych czasach żyli ludzie wyznaczeni przez Pana Jezusa do głoszenia i nauczania, ludzie wybrani, święci, ludzie mający PRAWDZIWEGO DUCHA BOŻEGO , powiedziałbym, TAK ! Bo Pan Jezus Jest z tymi ludźmi po wszystkie dni aż do skończenia świata, i ja w to wierze ! Wiara nie jest sprawą osobistą, jeśli człowiek jest posłany przez Boga, to musi mówić, a nie milczeć, bo inaczej wersety poniżej nie miałyby sensu !

18. A Jezus Przystąpiwszy, Rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka Moc na Niebie i na ziemi.
19. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, zanurzając je w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
20. Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam Przykazałem. A oto Ja Jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.
Ewangelia według Mateusza. 28:18-20

Napisałeś Cogito: ,,Nie ważne w co wierzy, ważne, aby nie szkodził innym. Mamy wszak XXI wiek”..........

Odpowiem: ,,Nie ważne kto jest twoim ojcem, tak? , ważne abyś ludziom nie szkodził? Nie stawiaj ludzi wyżej od Boga , to zła droga !

Co prawda było to do KerenOR , ale chciałem wyrazić własne zdanie, wybacz mi Cogito!!

Pozdrawiam Ciebie

Zygmunt Stary - 2008-10-20, 21:54

cogito napisał/a:
Widocznie jesteś człowiekiem nie z tej planety, skoro nie posługujesz się własnym rozumem.

cogito napisał/a:
Jeżeli znasz Biblię, a sądzę, że znasz, to Jezus w swoich przypowieściach też używał porównań. Miało to służyć lepszemu zrozumieniu tego, co chciał przekazać. Odwoływał się więc do rozumu.
Może warto się nad tym zastanowić i nie dzielić włosa na czworo.


Po raz pierwszy przychodzi mi się zgodzić z "cogito".
Rozmowa z 57KerenOr oraz z grzegorzem60 uważam że jest całkowicie bezprzedmiotowa, ponieważ im nie zależy na poznaniu prawdy, lecz na "łapaniu wg. okreslonego schematu" naiwnych.
Szkoda czasu na dyskusję.
Gdyby chcieli dyskutować, nie zakładaliby na nowym dla nich forum trzech nowych tematów, lecz rozmawiali w ramach jednego, aż do "wyczerpania" problemu.
Coś takiego, co oni robią, uważam za zwykły spam.

Ferbik - 2008-10-21, 07:24

Zygmunt Stary napisał/a:
Coś takiego, co oni robią, uważam za zwykły spam.

Jehowi też chodzą po domach i spamują. Może to jakieś powiązanie?

Morgoth - 2008-10-21, 07:41

Ferbik napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
Coś takiego, co oni robią, uważam za zwykły spam.

Jechowi też chodzą po domach i spamują. Może to jakieś powiązanie?

:lol: :lol: :lol:
Świadkowie Jehowy - od Jahwe. Poza tym to wyznanie chrześcijańskie, takie jak kościół rzymskokatolicki... No ale fakt, przecież to niższy gatunek.

Ferbik - 2008-10-21, 07:51

Morgoth napisał/a:
Świadkowie Jehowy

Tak wiem, już poprawiłem.
Morgoth napisał/a:
Poza tym to wyznanie chrześcijańskie, takie jak kościół rzymskokatolicki...

I co w związku z tym?
Morgoth napisał/a:
No ale fakt, przecież to niższy gatunek.

Kto tak powiedział/napisał? Widać, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i nie rozumiesz tego, że komuś przeszkadza narzucanie swojej wiary w postaci łażenia po domach.

miko 005 - 2008-10-21, 16:02

cogito napisał/a:
miko 005, z całym szacunkiem dla Ciebie, ale wyciągasz błędne wnioski. Nie rozumię, dlaczego osoba dyskutująca o sprawach wiary musi być uważana za członka jakiejś wspólnoty.

cogito, w zasadzie każdy z nas należy do jakiejś wspólnoty; ja do Kościoła Katolickiego, ktoś inny do Świadków Jehowy, inni do ……. itd., ktoś inny może się zaliczać do wspólnoty, powiedzmy ateistów. A że jest to też spora grupa społeczeństwa, to nie będzie błędem nazwać ją wspólnotą, gdyż;
Cytat:
Wspólnota - typ zbiorowości społecznej charakteryzującej się silną więzią wewnętrzną, wynikającą ze wspólnych przekonań, uczuć, akceptowanych wartości. W zależności od rodzajów więzi rozróżnia się wspólnoty: narodowe, religijne, artystyczne itp.

Myślę więc, że jeśli już ktoś wyciąga błędne wnioski, to chyba nie ja. Ale w tym dziale, już tak jakoś się porobiło że każdy kto zabiera głos, uważa się za alfę i omegę w tej dziedzinie, a mowa reszty, to nic innego jak czysty bełkot :| , przykład;
Cytat:
Kojarzy mi się to z nagonką na pewnych wyznawców. Oczywiście z nagonką sterowaną przez tych, co to są nieomylni.

Podkreślone przeze mnie słowa w tym zdaniu, są niczym innym, jak ironicznym wytykiem dla osób o innym światopoglądzie, czyli generalnie obrażaniem ich. Ale za chwilę podkreśla się, że własne spostrzeżenia są już najprawdziwszą prawdą,
Cytat:
Wszystko to, o czym piszę tu na Forum, jest wynikiem moich osobistych przemyśleń i dociekań. Znajomość historii Kościoła rzymsko-katolickiego pozwala mi na stwierdzenia, jakich używam.

w mniemaniu piszącego te słowa, może i tak, ale nie koniecznie już cały świat musi się z tym zgadzać, prawda? I znowu ktoś napisze że; - tamtemu to się wydaje że jest nieomylny, a przecież prawdą są tylko moje słowa, moje przemyślenia i doświadczenia.
I błędne koło kręci się i kręci, tak naprawdę to donikąd.

Dlatego 57KerenOr, ja nawet nie mam do Ciebie pretensji o same tematy, które zakładasz, i w których piszesz dużo i…….. , Twoja sprawa. Masz do mnie żal że interesuje mnie Twój guru;
57KerenOr napisał/a:
Waszych postów Cogito i mikko wynika, że raczej nie interesuje Was to zagadnienie, a bardziej pytanie kim jestem, kto mi wyprał mózg, czy kto jest moim guru.

Zapewniam Cię że nie oto mi chodziło, ja szczerze powiedziawszy to postem, jakby odnoszącym się do postu cogito, nawet Cię trochę bronię ;) , a to „pranie mózgu”, to pytanie nie tylko pod Twoim adresem.
Ale faktem jest że zaczynając jakiekolwiek wywody, powinno się przedstawić innym swoją przynależność, w tym wypadku wyznaniową. Brak takiej informacji, ja osobiście odczytuję jako bojaźń, nie wiedzieć zresztą przed czym, w zasadzie powinienem napisać tchórzostwo, ale bojaźń jest łagodniejszym określeniem. I to też tyczy się wszystkich, którzy zabierają głosy w tym dziale, bo bardzo łatwo jest gderać o innych będąc samemu w ukryciu.
Moją orientację wyznaniową już pewnie znacie, ale tak dla przypomnienia powiem, że należę do Kościoła Rzymsko-Katolickiego.

I tak na koniec, nie mogę sobie odmówić tej przyjemności :P :twisted: :D ;
Zygmunt Stary napisał/a:
Po raz pierwszy przychodzi mi się zgodzić z "cogito".
Rozmowa z 57KerenOr oraz z grzegorzem60 uważam że jest całkowicie bezprzedmiotowa, ponieważ im nie zależy na poznaniu prawdy, lecz na "łapaniu wg. okreslonego schematu" naiwnych.
Szkoda czasu na dyskusję.

A jak to było w innym temacie, którego ten sam 57KerenOr był inicjatorem?
Zygmunt Stary napisał/a:
Dzięki 57KerenOr.
Kto jest w stanie pojąć niech pojmuje, ale nie licz na to, że ktokolwiek tu, jest w stanie cokolwiek pojąć.

Link do tego tematu; http://www.wielun.biz/vie...06b9c7d2ee5b84b
Ale, jak to mówią „lepiej późno niż wcale” ;) .

57KerenOr - 2008-10-21, 16:42

Witam kolejny raz

Czytam Wasze posty i zastanawiam się czy faktycznie spamuję. Tyle razy zwracacie uwagę Wy, Admini, różnym osobom by czytali ze zrozumieniem.

Teraz spamuję? No cóż, choć Wikipedia nie stanowi ponoć bitego dowodu w sądzie to ja jednak powołam się na encyklopedię elektroniczną i zacytuję owe znane trzy punkty, które określają spam.
``Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić trzy następujące warunki jednocześnie:
1 - Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
2 - Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie tej wiadomości.
3 - Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy.``
(Punkt 1) Wydawać by się mogło, że treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy na forum. Niemniej jednak punkt 2. Jest zaprzeczeniem tej tezy ponieważ odbiorca (właściciel forum) wyraził zgodę na umieszczanie wiadomości w określonym miejscu, pod określonym tytułem, czyli konkludując, takiej wiadomości się spodziewa. Dowodem na to jest fakt, iż właściciel założył temat: ``Filozofia, religia, etyka.``
(Punkt 3) Czy mam jakikolwiek zysk nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do korzyści właściciela forum (strony)? Czy mam jakikolwiek zysk? No tak, jestem zapewne sekciarzem, więc chciałbym aby cały świat myślał, mówił i pisał tak jak ja! Otóż nie, zbyt wiele widzę w sobie wad, a jeśli już chciałbym by świat mówił jednym głosem, to powinien mówić nie głosem moim, a Głosem Zbawiciela. Chcę zaznaczyć, że powyższe zdanie nie jest spamem, ponieważ dostałem zgodę na wyrażenie tegoż zdania. Umieściłem je przecież w miejscu wyznaczonym przez odbiorcę.
Nie wydaje się więc, że jestem spamerem.

Nie należę też do organizacji Świadków chodzących od domu do domu i mówiących nieprawdę.
A może i powyższego zdania nie mogę pisać?
Dlaczego Świadkowie nie mówią prawdy? Ponieważ nie uznają Pana Jezusa za Boga, pomimo, że np. w swoim przekładzie Biblii, nazywają Zbawiciela Potężnym Bogiem. Źle napisałem, to Izajasz tak nazywa Pana Jezusa i prorokuje o ludziach, którzy Panu Jezusowi będą oddawali Boską cześć. No tak, mój post jest strasznie nietolerancyjny, wręcz heretycki, ale co tam, piszę dalej. Właściwe to się powinienem poprawić. Parę razy Świadkowie nazwali Mojego Zbawiciela bogiem, przez małe ``b``
Świadkowie nie modlą się bezpośrednio do Zbawiciela, nie rozmawiają bezpośrednio z Nim. Szkoda, wielka szkoda, ponieważ istnieje mnóstwo Biblijnych dowodów, mówiących o tym, że należy do Pana Jezusa się modlić, że należy z Nim rozmawiać. Przecież Bóg Ojciec Dał Swego Syna w pewnych zamierzonych Przez Siebie CELACH, prawda?

Świadkowie głoszą też, że mędrcy (niepoprawnie trzej królowie: Kacper, Melchior i Baltazar) odwiedzający Małego Pana Jezusa w Betlejem, byli prowadzeni przez szatana. A o tym wolno mi pisać? Może dacie szansę jakiemuś Świadkowi, niech napisze parę słów na ten temat, lub niech napisze, czy kiedykolwiek powiedział Swojemu Zbawicielowi ``Kocham Cię``, lub ``Dziękuję``.
Osobiście nie mam nic do ludzi chodzących od domu do domu i głoszących Bożą Ewangelię, natomiast wymienieni wyżej Świadkowie nie głoszą Ewangelii Bożej i tak jak katolicy, głoszą nauki zaaprobowane przez Watykan, tak oni głoszą nauki płynące z Brooklynu.
Jednak i katolikom i Świadkom życzę z całego serca powrotu do słów zawartych w Piśmie Świętym. Życzę Wam, by Duch Boga Żywego Zamieszkał w Waszych sercach, byście zaczęli sprawdzać nauki Waszych przywódców z Naukami Pana Jezusa. Byście pomodlili się do Niego, byście Wypełnili Ojcowską Wolę i uznali Syna Bożego, w Którym Ukryte Są Najgłębsze Tajemnice Mądrości i Wiedzy.

Do Zygmunta Starego: Niestety, nie nadążam za Twoimi myślami - wybacz.

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie

Ps. Do miko 005: NIE NALEŻĘ DO ŻADNEGO REJESTROWANEGO ZGROMADZENIA.

Pisałem o tym tutaj:
http://wielun.biz/viewtopic.php?p=87579#87579

Cześć

Administrator - 2008-10-21, 16:57

57KerenOr żaden admin nie nazwał Twoich wypowiedzi spamem, zrobił to Zygmunt który jest użytkownikiem forum. Twoje wypowiedzi w żaden sposób mi nie przeszkadzającą, wręcz przeciwnie, lubię ludzi o własnych poglądach.
hajen - 2008-10-21, 17:51

Morgoth napisał/a:
No ale fakt, przecież to niższy gatunek.


To sekta przeciez...

miko 005 - 2008-10-21, 19:18

57KerenOr napisał/a:
NIE NALEŻĘ DO ŻADNEGO REJESTROWANEGO ZGROMADZENIA.

No dobrze, skoro nie do rejestrowanego, co tak bardzo akcentujesz, bodajże już drugi raz ;) , to pewnie musi być zgromadzenie mniej oficjalne, co? Naprawdę o wiele łatwiej prowadzi się dialog, jak wiadomo z kim się go prowadzi :) .

Zygmunt Stary - 2008-10-21, 21:27

57KerenOr:
1. Ja z kolei nie rozumiem twego "założycielskiego" postu. Oczywistym jest, że chrześcijanin to uczeń Chrystusa. Etymologia tego słowa wywodzi się z "zanurzenia w Chrystusie". Samo zanurzenie "baptidzo" nie jest "wyznacznikiem" chrześcijaństwa.
57KerenOr napisał/a:
Moi rodzice z góry postanowili przypisać mnie do swego kościoła nie pytając mnie o zdanie.

Godząc się na Twój chrzest w wieku niemowlęcym zapewniali przed Bogiem i całą wspólnotą, że chcą wychować Cię w wierze katolickiej. Niestety nie dopełnili swego przyrzeczenia, skoro nie doskonalili się w wierze w taki sposób, aby odpowiedzieć w odpowiednim wieku na Twoje pytania i wątpliwości.
57KerenOr napisał/a:
Rosłem więc w wierze, której nie rozumiałem i wykonywałem pewne tradycyjne obrzędy przyzwyczajając się do narzuconych dat.

Przykre! Masz prawo do postawienia zarzutu swoim rodzicom.
57KerenOr napisał/a:
Nie interesowała mnie Biblia, tak jak nie interesuje Pismo Święte zwykłego katolika

A może to twoja niedoskonałość, a nie "zwykłego katolika". Z faktu, że nie zaobserwowałeś zainteresowania Biblią wśród Twego środowiska, wcale nie wynika, że jest to zjawisko normalne.
57KerenOr napisał/a:
Na słowo zawierzyłem papieżom i nie sprawdzałem ich nauki z Nauką Pana Jezusa. Mijały lata. Nadszedł ten dzień jednak, za który mojemu Zbawicielowi jestem wdzięczny. W Biblii przeczytałem, że Bóg nie mieszka w kościołach ręką uczynionych. Poznałem II Przykazanie Boże usunięte przez papieży, mówiące o zakazie wykonywania obrazów i figur Pana Boga. Zauważyłem, że IV Przykazanie z Góry Synaj jest zmienione. Pamiętam jak jechałem samochodem, jak to się mówi ``na stopa``. Prowadził ksiądz. Gdy poprosiłem, by mi pokazał gdzie w Biblii napisane jest, że Maria cieleśnie wstąpiła do nieba, burknął coś pod nosem, że powinienem słuchać papieża. Gdy zapytałem go dlaczego kościół usunął z Katechizmowego zapisu II Przykazanie Boże, usłyszałem tak obraźliwe słowa, że nie godzi się ich przytaczać na forum. Dość powiedzieć, że postanowiłem wysiąść z samochodu ordynarnego księdza.


Przykre, że spotkałeś "księdza". Ja takiego "księdza" widzę codziennie w reklamie telewizyjnej. Nie wiem kim był ten "ksiądz", ludzie są różni... Ale ja takiego księdza w życiu nie spotkałem.
A w sprawach merytorycznych:
1. Czy zastanowiłeś się nad kontekstem słów " Bóg nie mieszka w kościołach ręką uczynionych"?
Czy ktokolwiek, poza może cogito, "zamyka" Boga w światyni i domaga się, aby poza świątynią Bóg nie istniał. Oczywistym jest, że Chrystus obecny w człowieku powinien promieniować na całe jego życie. I tak najczęściej się dzieje u ludzi, którzy poważnie traktują swoją wiarę i "nie zamykają jej w obrębie świątyni".
Mylnie uważasz, że Eucharystii, żywej obecności Boga, nie należy się szacunek. Świątynia jest miejscem świętym z tej racji, że każdy człowiek może w niej odnaleźć w skupieniu, adoracji i obrzędowości drogę do Chrystusa, jak np: Frossard.
To w świątyni człowiek chłonie piękno. To w świątyniach artyści wyrażają swoją cześć i uwielbienie Chrystusowi, naszemu bratu w człowieczeństwie, który miał swój konkretny wizerunek.
2. Strotestamentowe przykazanie "obrazobórstwa", było zawsze szanowane przez katolicyzm i Boga przedstawiano w symbolu doskonałości "trójkąt równoboczny z okiem pośrodku". Chrystus natomiast łączy w sobie nieskończoność ze skończonością, dlatego nie ma żadnych logicznych przesłanek, aby nie przedstawiać Jego wizerunku.
3.Dogmat o wniebowzięciu Maryji z ciałem do nieba, nie musi mieć podłoża w Piśmie Świętym, tak jak nie musi mieć tego podłoża dogmat o niepokalanym poczęciu, czy dziewictwie Maryji.
Mi wiara w te dogmaty w niczym nie przeszkadza, a przeciwnie mnie ubogaca, a jeżeli dzięki przyjęciu tej wiary Kościół mój "intuicyjnie wyczuwa" słuszność tych postulatów, za którymi świadczą swoim świętym życiem ci, którzy postulaty te zgłaszali jako pierwsi, jeżeli nie ma przesłanek negatywnych np: że jeżeli ktoś wierzy w niepokalane poczęcie nie może być dobrym katolikiem, to znaczy że należy uszanować i przyjąć "intuicję świętych - a może mistyczne doświadczenie". I to właśnie potwierdzają papieże.
57KerenOr napisał/a:
Jedną z nich jest to, że po odejściu z sekty papieskiej ...

Czy nie sądzisz, że Twoje wątpliwości są niewystarczające do tego, aby Kościół Katolicki nazywać "sektą papieską". Czy wiesz tak dużo o Kościele Katolickim, aby taki sąd wyrażać?
Moim zdaniem NIE WIESZ NIC! I wyrażając taki sąd wykazujesz się kompletną ignorancją!
Twoja wiedza religijna jest na poziomie małego dziecka. I tylko dlatego posługując się wyrywkowymi stwierdzeniami jesteś w stanie przewowadzić tak "miażdżącą" krytykę katolicyzmu.
Kiedy Cię pierwszy raz usłyszałem na tym forum, miałem nadzieję, że doświadczasz jakiegoś doświadczenia mistycznego, które co prawda prowadzi w pierwszym momencie do pewnej gnozy, ale jeżeli tylko człowiek nie dokonuje sądów, jakich Ty dokonujesz, ale wyłącznie stawia pytania, to wówczas stopniowo otrzymuje odpowiedzi na nie wszystkie. Ty wolałeś tylko na podstawie jednego negatywnego doświadczenia z "księdzem" odstąpić od wszystkiego, co Cię ukształtowało, na rzecz nie popartej żadnymi studiami teologicznymi interpretacji Biblii. Wolisz mówić, chociaż masz niewiele do powiedzenia, zamiast słuchać. Jednak skoro sądzisz, to pamiętaj, że podlegasz sądowi.
Wydaje Ci się jeszcze, że stoisz, ale moim zdaniem nie baczyłeś aby nie upaść.
Wysłuchaj zdania, które wypowiedział do Ciebie na tym forum stanmarc i zastanów się jeszcze raz nad sobą.

grzegorz60 - 2008-10-22, 06:37

Witam !


Zygmunt napisał :
Strotestamentowe przykazanie "obrazobórstwa", było zawsze szanowane przez katolicyzm i Boga przedstawiano w symbolu doskonałości "trójkąt równoboczny z okiem pośrodku".


Pomieszanie z poplątaniem, zobacz człowieku kogo to jest symbol , to może twoje oczy się otworzą, ale w sumie dobrze napisałeś bo korzenie kk mają bardzo dużo wspólnego z egipskim bogiem Ra !
Takie odpowiedzi to ja lubię :D

Pozdrawiam

Zygmunt Stary - 2008-10-22, 15:31

grzegorz60:
I z czego się cieszysz? Co przez to udowodniłeś?
Że korzystano w chrześcijaństwie z egipskiego symbolu? I co z tego?
Jeżeli doskonałość i obecność da się przedstawić za pomocą jednego symbolu, to bardzo dobrze, nawet, gdyby to był symbol staroegipski... w końcu kultury te nie były zbytnio przestrzennie odległe...

mareks - 2008-10-22, 15:43

Jak wymyślono koło to już drugiego się nie da wymyśleć co najwyżej oponę.
57KerenOr - 2008-10-22, 21:55

Witam Cię Zygmuncie Stary

A może powinienem napisać: Witam Cię nieznajomy ponieważ styl jakiś inny i zdania składniejsze. No dobrze, ale ja nie o tym przecież miałem pisać.
Pozwól, że zacznę od początku: Czy doprawdy wysnułeś z mego postu tak niską moją pobudkę, pisząc, że mam prawo mieć pretensję do moich Rodziców? Niby za co Zygmuncie?
Czy za to, że ich też papieże oszukiwali? A może powinienem mieć pretensję do moich Dziadków, lub Pradziadków? Pisząc o chrzcie (zanurzeniu) niemowlęcia, pisałem o sile, niezgodnej z Biblią, tradycji katolickiej, o tym, że tej sile poddali się nie tylko moi Rodzice,
ale i Dziadowie i Pradziadowie, że tak samo jak ja, tak Oni gdy byli oseskami i nie mieli żadnego wpływu na wiarę w Pana Boga.
Piszesz do mnie o moich Rodzicach: ``Niestety nie dopełnili swego przyrzeczenia, skoro nie doskonalili się w wierze w taki sposób, aby odpowiedzieć w odpowiednim wieku na Twoje pytania i wątpliwości.``
Ja Tobie dam inną odpowiedź, której zapewne nie zrozumiesz. Moich Rodziców i mnie Powalił na kolana Pan Jezus. Wyrwał nas z władzy papieskiej i Pokazał, że Jego Słowo Zapisane Jest Piśmie Świętym. Zacytuję następną Twoją wypowiedź:
`` Z faktu, że nie zaobserwowałeś zainteresowania Biblią wśród Twego środowiska, wcale nie wynika, że jest to zjawisko normalne.``
To zjawisko Zygmuncie jest jak najbardziej normalne. Od wielu lat rozmawiam z ludźmi. W pracy, w szkole, w mieście i w innych wielu miejscach. Katolicy nie znają Pana Jezusa, nie znają Boga Ojca, ponieważ kościół nauczający, czyli papieże, biskupi, księża, katechetki i katecheci, skutecznie pozbawili ich wiary w to, że Biblia Jest Księgą do Której się nic nie dodaje, ani z Której się nic nie ujmuje. Katolicy nie znają Bożych Przykazań z Góry Synaj, a szczytem ignorancji jest stosowana obecnie modlitwa do Jana Pawła II, która, patrząc z punktu Biblijnego, jest modlitwą bałwochwalczą, tak samo jak modlitwa do Marii, Apostołów i ustanowionych przez papieży katolickich świętych.
Bóg Ojciec Wskazał Tylko Jednego Pośrednika, między Sobą, a człowiekiem. Tą Osobą Jest Pan Jezus, Bóg i Zbawiciel, Który Nazwany Jest również Bogiem Mocnym, Ojcem Wieczności, Księciem Pokoju i Tym, Który może udzielić Ci rady Zygmuncie Stary, a więc pisząc nieco po staropolsku, Pan Jezus Jest także Radnym.
Piszesz: ``Przykre, że spotkałeś "księdza". Ja takiego "księdza" widzę codziennie w reklamie telewizyjnej.`` Idąc Twoim tokiem rozumowania powinienem napisać Zygmuncie, że ów ksiądz z reklamy przyznaje się do tego, że jest fałszywym księdzem, a ja pisałem
o prawdziwym. Napiszę inaczej: Zdaje się, że celowo nie zauważasz tego, że miałem pretensję do księdza nie tylko o to, że używał wulgarnego wyrazu. Zauważ co napisałem na ten temat w poprzednim poście:
``Gdy poprosiłem, by mi pokazał gdzie w Biblii napisane jest, że Maria cieleśnie wstąpiła do nieba, burknął coś pod nosem, że powinienem słuchać papieża. Gdy zapytałem go dlaczego kościół usunął z Katechizmowego zapisu II Przykazanie Boże, usłyszałem tak obraźliwe słowa, że nie godzi się ich przytaczać na forum.``
No właśnie: Nauczyciele katoliccy nie lubią trudnych pytań, ponieważ przyzwyczaili się do tego, że katolik przede wszystkim słucha.
A' propos zdania: `` Bóg nie mieszka w kościołach.``
Pan Bóg Jest w Niebie, to Jest Jego miejsce Zamieszkania. Z punktu wiary Jest również w sercu każdego człowieka wierzącego, nie Osobiście, ale poprzez Swojego Ducha Świętego.
Dlatego ludzie wierzący modlą się ``Ojcze Nasz, Który Jesteś w Niebie``. Z punktu wiary Był również w świątyni Jerozolimskiej, gdy Jego Chwała napełniła świątynię. Nie Był oczywiście tam Osobiście, ponieważ np. Salomon modląc się mówi wyraźnie: ``Ty Wysłuchaj w Niebie``.
Apostoł Paweł zarzuca ateńczykom, że nie mają rozumieć, że Bóg Jest podobny do kamienia, albo obrazu, że Pan Bóg Kroczy Swoimi Drogami i Powołuje ludzi do Swojej Duchowej Świątyni. Pan Bóg nie Przebywa tam, gdzie obrażają Jego Majestat, gdzie łamią Jego Przykazania. I np. taką pogańską świątynią jest również świątynia katolicka, w której łamie się notorycznie Drugie Boże Przykazanie mówiące o Zakazie sporządzania figur i obrazów, jak i poniża Majestat Boga Ojca i Boga Syna i wznosi się modły do Marii, Jana Pawła II czy innych ludzi. Jak zauważyłeś Zygmuncie piszę tutaj o świątyni z kamienia traktowanej jako sacrum, z wszelkimi objawami bałwochwalstwa i pogardy do Nauki Zbawiciela.
Dlatego też zwracam również uwagę papieżowi, biskupom i księżom, że powinni zmienić swoje postępowanie, zmienić niezgodne z Biblią nauki i powrócić do Źródła.
Twoje zdanie: ``Dogmat o wniebowzięciu Maryji z ciałem do nieba, nie musi mieć podłoża w Piśmie Świętym, tak jak nie musi mieć tego podłoża dogmat o niepokalanym poczęciu, czy dziewictwie Maryji.``
Powyższe zdanie potwierdza Twoją ślepą wiarę w katolicką naukę. Dogmat ten, jak pisałem wcześniej, odebrał tej świętej parze możliwość pożycia małżeńskiego. Papieże faktycznie unieszczęśliwili mnóstwo ludzi swoimi naukami i jeszcze by chcieli dołożyć do swych nauk i tą, że ród Marii i Józefa zniknął z kart historii z powodu braku potomstwa.
To papieskie kalumnie. Pismo Święte wyraźnie mówi, że Maria i Józef mieli dzieci, a heretyckie tłumaczenie papieży i biskupów i tak nic nie zmieni. Źle napisałem! Ten papieski wymysł otumanił do tego stopnia katolików, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że papież Jan Paweł II, czy Benedykt XVI zajrzeli tej świętej parze pod kołdrę. Na nic zda się już w umysłach katolików Biblijny dowód na to, że Maria, mówiąc trywialnie, spała z Józefem. Oto on: ``Lecz nie zbliżał się do Niej aż porodziła Syna Któremu nadał Imię Jezus.`` (Ewangelia według Mateusza 1:25)
Dopisek katolicki do tegoż wersetu w Biblii Tysiąclecia u dołu strony 1125, brzmi:
1:25 ``Nie zbliżał...Syna``. Sam tekst NIE TWIERDZI, że po narodzeniu Jezusa Maryja nadal pozostała dziewicą, LECZ I NIE PRZECZY TEMU.
I pomyśleć, że w tak chore tłumaczenie katolicy wierzą!
Podam swój przykład:
``Wiesz Aniu,mówi Krystyna - mój mąż był tak cierpliwy, że nie zbliżał się do mnie, aż porodziłam Jasia.``
Do powyższego, proponuję katolickie wytłumaczenia:
``Sam tekst NIE TWIERDZI, że po narodzeniu Jasia, Krystyna nadal pozostała dziewicą, LECZ I NIE PRZECZY TEMU.`` (Zresztą Krystyna już wcześniej przestała być dziewicą, ale nie jestem pewny czy papieże, księża i biskupi to rozumieją i wiedzą jak to się robi. Chociaż w zasadzie niejeden syn czy córka gosposi mogą być dowodem na to, że jednak panowie w sutannach wiedzą w czym rzecz.)
Na koniec tego fragmentu: Czy Wy panowie w sukniach wiecie co to znaczy określenie ``Otwierający żywot``. Pan Jezus Był Tym, Który Otwierał Żywot Marii, a Wy ją obrażacie i poniżacie!
Zygmuncie Stary, piszesz, że nie za dużo mam do powiedzenia. W jakże wielkim jesteś błędzie.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak chcę walczyć o to, by ludzie nie poniżali Majestatu Pana Jezusa, by nie poniżali Boga Ojca.
Zakończę ten post pewnym fragmentem z Biblii Tysiąclecia na temat tak umiłowanej przez Ciebie katolickiej tradycji.
``Każdy kto wybiega zbytnio naprzód*, a nie trwa w Nauce Chrystusa, ten nie ma Boga, Kto trwa w Nauce (Chrystusa), ten ma i Ojca i Syna. Jeśli ktoś przychodzi do was i TEJ NAUKI NIE PRZYNOSI, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia staje się współuczestnikiem jego złych czynów.`` 2 List Jana, wersety 9-11
I wyjaśnienie katolickie u dołu strony:
*- To znaczy rzeszy nowe nauki NIEZGODNE Z NAUKĄ CHRYSTUSA

I Ty właśnie Zygmuncie bronisz TYCH WŁAŚNIE NAUK. To w istocie jest pomieszanie z poplątaniem jak czytam w poście wyżej.
Co do tzw. oka opatrzności, oka wszystkowidzącego. Ja bym się tak mocno kościołowi katolickiemu nie dziwił, piszę te słowa do ``grzegorza``. Od wielu lat tak zwana indoktrynacja w kościele katolickim zapuściła korzenie. Datę Narodzin Pana Jezusa wzięto z pogańskiego Rzymu, oko opatrzności to symbol Horusa, papieże z czarownikami indiańskimi itp. itd. Czegóż to się nie robi by przyciągnąć następnego współwyznawcę, by zabłyszczeć w świetle ramp, by zrobić kilka aktorskich min przed kamerami telewizyjnymi. Powiem Ci, że Zygmunt Stary tego nie rozumie, ponieważ uwierzył w bożka ze złota, w papieża.

Pozdrawiam wszystkich

Ps. Bardzo przepraszam z dłuższy post.

Jaro - 2008-10-22, 22:31

Przeczytałem go do końca i powiem, że w pewnym stopniu robi na mnie wrażenie.
A konkretnie mam na myśli cytaty biblijne, które jak widać są od dawien dawna przeinaczane i rozumiane w sposób odbiegający od rzeczywistego, ale to tylko utwierdza mnie w pewnych przekonaniach dotyczących naszej wiary.

KasiaM - 2008-10-24, 14:59

Przeczytałam cały temat jednym tchem... Od początku do końca... Sama się do siebie uśmiecham bo teraz ja mam małe pranie mózgu... :)
Jaro napisał/a:
cytaty biblijne, które jak widać są od dawien dawna przeinaczane i rozumiane w sposób odbiegający od rzeczywistego, ale to tylko utwierdza mnie w pewnych przekonaniach dotyczących naszej wiary

No właśnie. To nas różni od wszystkich innych żyjątek, że mamy mózg i potrafimy z niego korzystac ( przynajmniej większośc z nas :) ). Dlatego musimy go czasami używac i w takich sytuacjach jak interpretowanie Biblii wiedziec do czego mniej a do czego bardziej się zdystansowac...
Tak samo jak małe dzieci oglądające kreskówkę utożsamiają sie z jej bohaterami, wcielając je w życie, tak samo babcie wracające po wieczornej mszy myślą, że w domu zobaczą Jezusa "na chmurce"...
Zwariowalibyśmy, gdybyśmy mieli wierzyc we wszystko dosłownie, także zawsze trochę dystansu i trzeźwego myślenia nie zaszkodzi. :)

cogito - 2008-10-25, 14:17

KasiaM napisał/a:
Przeczytałam cały temat jednym tchem... Od początku do końca... Sama się do siebie uśmiecham bo teraz ja mam małe pranie mózgu... :)

Zwariowalibyśmy, gdybyśmy mieli wierzyc we wszystko dosłownie, także zawsze trochę dystansu i trzeźwego myślenia nie zaszkodzi. :)

A nie lepiej zastanowić się nad sensem religii?
Może to oszczędziłoby wielu niepotrzebnych dyskusji.
We wcześniejszym poście napisałem, że na świecie jest tyle różnych religii i każda przez swych wyznawców uznawana jest za tę jedyną i najwłaściwszą.
Tradycyjnie przekazywana z pokolenia na pokolenie wyłącza myślenie u nowego wyznawcy, którym przeważnie jest noworodek. Wiara wpajana od dziecka staje się swojego rodzaju genetycznym kodem. Później trudno się tego pozbyć.

Dlatego warto się zastanowić, czym faktycznie jest religia. Czy czyni człowieka lepszym i wolnym, czy może pozbawia człowieka trzeźwego myślenia i zniewala?

Spieranie się o słowa i dzielenia włosa na czworo nic nie da.

Pozdrawiam.

Morgoth - 2008-10-30, 11:10

hajenleet napisał/a:
Morgoth napisał/a:
No ale fakt, przecież to niższy gatunek.


To sekta przeciez...

Gratuluję wiedzy.

broda - 2008-11-16, 22:43

miko 005 napisał/a:
Jeśli chodzi o 57KerenOr, to z dużą dozą prawdopodobieństwa śmiem twierdzić że jest On pod jakimiś działaniem, jakiejś dziwnej wspólnoty, kto wie może nawet tej; „Pustynia w mieście”, której komórki są porozsiewane w różnych zakątkach, być może docierają już teraz właśnie do naszych miast?


Ja tak gwoli wyjaśnienia: Pustynia w mieście to porządna wspólnota katolicka. Z 57KerenOr nie mamy nic wspólnego. Koleżka ten włazi na wszystkie możliwe fora i sieje ferment swoimi teoriami.

57KerenOr, podziękowałem ci już na parafie.zgora.eu, a teraz dziękuję ci za obecność na Pustyni. Nie odwiedzaj nas więcej, nie będziemy tęsknić.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group