Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - 10 przykazań

Zygmunt Stary - 2009-07-25, 11:21
Temat postu: 10 przykazań
gregg napisał/a:
Marzy mi się żeby każdy katolik postępował chociażby zgodnie z 10ma przykazaniami. Ale nie tymi z katechizmu który się wciska dzieciom do głowy na lekcjach religii ale tych oryginalnych z Biblii.


Cytat:
Każdy chrześcijanin powinien być świadomy, że katechizmowa formuła przykazań jest skrótem, służącym łatwiejszemu zapamiętaniu, a nie pełnym tekstem.
Pełny tekst przykazań zawarty jest w Biblii w dwóch miejscach: Księga Wyjścia, rozdział 20 (Wj 20,2-17) oraz Powtórzonego Prawa, rozdział 5 (Pwt 5,6-21). Te dwa teksty różnią się nieznacznie; pierwotny jest ten z Księgi Wyjścia. W żadnym z tych tekstów nie ma numeracji przykazań, ani nawet określenia "dziesięć przykazań" - wszelkie próby numeracji i podziału na konkretne przykazania są znacznie późniejsze niż sam tekst biblijny. Podział stosowany przez katolików (a także luteranów) pochodzi od św. Augustyna.
http://www.opoka.org.pl/b..._przykazan.html
[...]
Redakcja Opoki przez kilka lat wielokrotnie odpowiadała na pytania typu "Dlaczego w Kościele katolickim brakuje drugiego przykazania?" albo "Dlaczego Kościół usunął drugie przykazanie?", albo też "Dlaczego katolicy rozdzielają dziesiąte przykazanie?". Wydaje nam się, że powiedzieliśmy już absolutnie wszystko, co było do powiedzenia, a dalsza dyskusja na ten temat nie doprowadzi do żadnych konstruktywnych wniosków.

Postanowiliśmy po raz ostatni zebrać to, co istotne dla zrozumienia problemu "usuniętych przykazań" i więcej nie wracać do tego tematu:

1. To, czego katolicy uczą się na pamięć na lekcjach religii to wersja katechizmowa. Katechizm opanowywany pamięciowo z samego założenia jest skrótem i w żadnym razie nie można traktować go jako wyczerpującego źródła wiedzy religijnej.

2. Pełny tekst przykazań zawarty jest w Biblii, w rozdziale 20 księgi Wyjścia. Bardzo zbliżony tekst (zredagowany później) znajduje się również w księdze Powtórzonego Prawa, w rozdziale 5.

3. Żaden z tych dwóch tekstów Biblii nie podaje numeracji przykazań, ani też nie ma w nim w ogóle sformułowania "dziesięć przykazań". W każdym z tych tekstów zawarte jest w rzeczywistości kilkanaście zakazów i nakazów: 1. Nie będziesz miał innych bogów, 2. Nie uczynisz sobie żadnego posągu ani obrazu istot niebieskich i ziemskich, 3. Nie będziesz oddawał czci takiemu posągowi, 4. Nie będziesz brał imienia Boga na daremno, 5. Będziesz uważał na szabat, 6. Będziesz sześć dni pracował, 7. W siódmym dniu będziesz odpoczywał ty i wszyscy twoi domownicy, 8. Czcij swego ojca i matkę, 9. Nie będziesz mordował, 10. Nie będziesz cudzołożył, 11. Nie będziesz kradł, 12. Jako świadek nie będziesz mówił kłamstwa, 13. Nie będziesz pożądał żony bliźniego, 14. Nie będziesz pożądał a) domu b) pola, c) niewolnika, d) niewolnicy, e) wołu, f) osła) g) żadnej rzeczy swego bliźniego. Niektórzy traktują pierwsze zdanie również jako nakaz: "Jam jest Pan Bóg twój" (tzn. uznawaj mnie jako prawdziwego Boga).

4. Określenie "dziesięć słów" pojawia się w innym miejscu Pisma świętego. Jest to 34 rozdział Księgi Wyjścia, który opisuje a) sporządzenie przez Mojżesza kopii oryginalnych tablic z przykazaniami Bożymi, b) tekst przymierza (a w ramach tegoż - dodatkowych nakazów), które Bóg zawiera z narodem wybranym, c) spisanie przez Mojżesza tekstu przymierza w dziesięciu słowach (Wj 34,28, por. Pwt 4,13). Niestety z tekstu Biblii nie da się wywnioskować, jakie konkretnie były to słowa, ani nawet - czy odnosiły się tylko do pierwszych przykazań Bożych, czy również do przykazań związanych z przymierzem Boga z Izraelem. Z tej trudności zdają sobie sprawę wszyscy poważni uczeni - czy to żydowscy, czy protestanccy, czy katoliccy. Dlatego każda próba podziału tekstu przykazań na 10 części jest niedoskonała - jest ludzką spekulacją.

5. Tradycja podziału 10 przykazań, która utrwaliła się w Kościele katolickim pochodzi od św. Augustyna*, który przyjął wersję obowiązującą wśród współczesnych mu Żydów (talmudyczną). Według tej wersji wersety "3: Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!" oraz "4: Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!" stanowią jedno przykazanie. Jedyna zmiana, której dokonał Augustyn w stosunku do wersji Talmudu, to opuszczenie wstępu "Jam jest Pan Bóg Twój" i rozdzielenie ostatniego przykazania na pożądanie żony oraz pożądanie wszelkich innych dóbr. Tę samą tradycję uznawał także Luter, a za nim Kościoły ewangelicko-luterańskie.
*[Zob.: Św. Augustyn, Quaestionum in Heptateuchum libri VII, Liber II, Questio lxxi]

Istnieje wszakże alternatywny podział, pochodzący od Filona Aleksandryjskiego (I w. po Chr.), według którego wersety 3 i 4 stanowią odrębne przykazania. Jego podziału nie uznali Żydzi, sięgnął za to do niego Orygenes, a za nim większość Kościołów Wschodnich oraz protestanci (poza luteranami).

Katechizm Kościoła Katolickiego bynajmniej nie ukrywa tych innych podziałów, ani ich nie ocenia negatywnie:
KKK, nr 2066: "Podział i numeracja przykazań ulegały zmianom w ciągu wieków. Niniejszy Katechizm przyjmuje podział przykazań ustalony przez św. Augustyna, tradycyjnie stosowany w Kościele katolickim. Jest to także podział przyjęty przez luterańskie wyznania wiary. Ojcowie greccy dokonali nieco innego podziału, który zachował się w Kościołach prawosławnych i we wspólnotach reformowanych." [wcześniejsze punkty KKK odsyłają do konkretnych miejsc w Biblii]

Wydaje się więc, że wszelkie oskarżenia pod adresem Kościoła, jakoby "usunął" któreś przykazania są całkowicie bezpodstawne - skoro nawet w Katechizmie wyraźnie odsyła do tekstu Biblii oraz zwraca uwagę na inne tradycje podziału. Można przypuszczać, że wiele osób oskarżających Kościół katolicki w rzeczywistości nie czytało nigdy pełnego tekstu Katechizmu Kościoła Katolickiego (a zapewne także Biblii), a swoje zarzuty opiera jedynie na uproszczonej wersji, zawartej w książeczkach do nabożeństwa.

6. Osobną kwestią jest to, jak się ma kult obrazów do bałwochwalstwa, zakazanego w pierwszym przykazaniu. Wydaje się, że wszyscy zgodzą się co do tego, że wersety Wj 20,2-6 stanowią pewną logiczną całość: nakazują one oddawanie czci jedynemu prawdziwemu Bogu, a jednocześnie zakazują wszelkich form czci oddawanej innym bogom. Spór dotyczy raczej tego, czy zakaz sporządzania wyobrażeń bożków jest bardziej szczegółowym wyjaśnieniem tego zakazu bałwochwalstwa, czy osobnym zakazem. W wersji Augustyna są one uszczegółowieniem ogólnego zakazu, w wersji Filona, odrębnym zakazem.

7. Z pewnością sensem wersetu Wj 20,4 nie jest zakaz sporządzania jakichkolwiek dzieł sztuki wyobrażających naturę - wyjaśnia to werset następny. Nie chodzi o to, aby w ogóle nie tworzyć wyobrażeń istot stworzonych, ale - aby nie traktować ich jak bożków, oddając im cześć. Gdyby Bóg zakazał w ogóle tworzyć takich wyobrażeń, jakże mógłby potem żądać od Mojżesza, aby na Arce Przymierza umieścić podobizny istot niebieskich (cherubów): Wj 25, 16 "I włożysz do arki świadectwo, które dam tobie. 17 I uczynisz przebłagalnię ze szczerego złota: długość jej wynosić będzie dwa i pół łokcia, szerokość zaś półtora łokcia; 18 dwa też cheruby wykujesz ze złota. Uczynisz zaś je na obu końcach przebłagalni. 19 Jednego cheruba uczynisz na jednym końcu, a drugiego cheruba na drugim końcu przebłagalni. Uczynisz cheruby na końcach górnych. 20 Cheruby będą miały rozpostarte skrzydła ku górze i zakrywać będą swymi skrzydłami przebłagalnię, twarze zaś będą miały zwrócone jeden ku drugiemu. I ku przebłagalni będą zwrócone twarze cherubów. 21 Umieścisz przebłagalnię na wierzchu arki, w arce zaś złożysz świadectwo, które dam tobie."

8. Jeszcze inną kwestią jest rozumienie "czci" czy też "kultu" obrazów lub figur o charakterze religijnym w Kościele katolickim. Przede wszystkim, Kościół uczy wyraźnie, iż:

KKK 2664: "Jedynie Chrystus jest drogą modlitwy chrześcijańskiej. Czy nasza modlitwa będzie wspólnotowa czy osobista, słowna czy wewnętrzna, dostęp do Ojca ma tylko wtedy, gdy modlimy się "w imię" Jezusa. Święte człowieczeństwo Jezusa jest więc drogą, na której Duch Święty uczy nas modlić się do Boga, naszego Ojca."

Nie istnieje więc jakakolwiek modlitwa przez pośrednictwo świętych, czy tym bardziej obrazów itp., która mogłaby zastąpić modlitwę przez Jezusa. Jeśli ktoś sądziłby inaczej, to z pewnością nie jest w zgodzie z nauczaniem Kościoła katolickiego.

Kwestia "czci" obrazów już dawno temu budziła kontrowersje, tak że w VIII wieku Sobór Powszechny w Nicei postanowił wyjaśnić, gdzie tkwi granica pomiędzy normalnym szacunkiem dla wyobrażenia religijnego, a pomiędzy bałwochwalczą czcią. Cześć (w jęz. łacińskim: latria) należy się wyłącznie Bogu; wyobrażeniom natomiast należą się wyrazy szacunku (reverentia, veneratio). Myślę, że nie jest to coś niemożliwego do zrozumienia dla współczesnego umysłu: jeśli kochamy jakąś osobę, to spoglądamy na jej zdjęcie czy obraz z radością i szanujemy ten obraz; pomaga nam on we wzbudzeniu miłości do tejże osoby. Podobnie rzecz się ma z obrazami (czy zdjęciami) świętych, a także z wyobrażeniami Jezusa i z symbolem krzyża.
Niestety w języku polskim terminy dotyczące czci Boskiej oraz szacunku wobec obrazów używane są bardzo płynnie i zamiennie; mówi się o czci obrazów, kulcie obrazów, hołdzie składanym obrazom itp. To może prowadzić do nieporozumień.

9. W końcu, niezależnie od przykazań Bożych i nauczania Kościoła - istnieje też indywidualna czy grupowa pobożność. Nierzadko może się zdarzyć, że przekracza ona zarówno przykazania Boże, jak i nauczanie Kościoła. Niejednokrotnie stosunek do przedmiotów o charakterze religijnym (krzyżyk, medalik, obrazek) miewa charakter magiczny. Dzieje się tak, gdy większą wagę przywiązujemy do samego przedmiotu niż do Tego, na który przedmiot ten powinien wskazywać. Myślę, że w dzisiejszych czasach takie magiczne podejście do przedmiotów religijnych jest znacznie większym problemem niż klasyczne bałwochwalstwo (czyli wiara w to, że bóstwo zamknięte jest w posągu czy figurce). Tak, czy inaczej - zarówno magiczne podejście do przedmiotów religijnych, jak i bałwochwalstwo są niewątpliwie ciężkim grzechem przeciwko przykazaniu Bożemu, niezależnie od tego, czy nazywamy to "pierwszym przykazaniem" (wg katolików), czy też "drugim" (wg prawosławnych i protestantów).

Podpisano: Redakcja, 2009-01-05 00:24:23
http://www.opoka.org.pl/p...206&action=show


Nie wiem, czy w ten sposób przekonam gregg'a, że KK niczego nie deformuje, a niewątpliwie deformacją osobowości, jest pozostawanie przez dorosłego człowieka, z wiedzą religijną na poziomie "paciorka".

Gregg Sparrow - 2009-07-25, 12:18

Odpowiadając na to co jest napisane w tym artykule to powiem to tylko raz i nie będe więcej do tego wracał... bo sądzę że i tak nie zrozumiesz co mam na myśli.
Cytat:
4. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie, pod ziemią. 5 Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdzyż Ja, Pan, Bóg twój jestem Bogiem zazdrosnym, który karze wine ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą.

Jeżeli to, jest według tych co tłumaczą to to samo co "nie będziesz czynił sobie wyobrażeń bożków" to nie mam więcej pytań. Wystarczy trochę pomyśleć Zygmuncie i nie przyjmować wszystkiego jako dogmat.

Wracając do 9go i 10go przykazaniato brzmi ono cytuję:
Cytat:
17. Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej żeczy, która należy do bliźniego twego


Widzisz tu dwa przykazania??? Bo ja widzę jedno. Pisane jednym ciągiem w jednym wersie. Równie dobrze można je było rozbić na osiem osobnych przykazań.

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie wiem, czy w ten sposób przekonam gregg'a, że KK niczego nie deformuje,
Nie przekonasz bo KK deformuje wszystko co wciska swoim owieczkom.

Zygmunt Stary napisał/a:
a niewątpliwie deformacją osobowości, jest pozostawanie przez dorosłego człowieka, z wiedzą religijną na poziomie "paciorka".

Co do tego się nie odniosę. Nie będę się zniżał do twojego poziomu.

Leveile Soleile - 2009-07-25, 15:07

gregg napisał/a:
Nie przekonasz bo KK deformuje wszystko co wciska swoim owieczkom.


Zgadzam się w zupełności.

Zygmunt Stary - 2009-07-25, 19:17

gregg napisał/a:
powiem to tylko raz i nie będe więcej do tego wracał... bo sądzę że i tak nie zrozumiesz co mam na myśli.


Cytat:
Cytat:
4. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie, pod ziemią. 5 Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdzyż Ja, Pan, Bóg twój jestem Bogiem zazdrosnym, który karze wine ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą.


Jeżeli to, jest według tych co tłumaczą to to samo co "nie będziesz czynił sobie wyobrażeń bożków" to nie mam więcej pytań.

Cytat:
Wystarczy trochę pomyśleć Zygmuncie i nie przyjmować wszystkiego jako dogmat.


Myślę, myślę i nie rozumiem tego, co Ty masz na myśli, a więc miałeś rację że jestem kiep!

Podczas, gdy to, co podane jest w tym, co zacytowałem, jest dla mnie zrozumiałe, a interpretacja "nie będziesz czynił sobie wyobrażeń bożków" w pełni uzasadniona.
Ale ponieważ zadeklarowałeś, że "nie będziesz wracać do tego", to pozostanę "w błędzie"
Nie mam też "problemów" z teologicznym wyodrębnieniem, osoby, czyli żony bliźniego swego i rzeczy, czyli dóbr materialnych , jako bardzo istotne.

Zwracam też Twoją uwagę na poniższy punkt.
Cytat:
3. Żaden z tych dwóch tekstów Biblii nie podaje numeracji przykazań, ani też nie ma w nim w ogóle sformułowania "dziesięć przykazań". W każdym z tych tekstów zawarte jest w rzeczywistości kilkanaście zakazów i nakazów: 1. Nie będziesz miał innych bogów, 2. Nie uczynisz sobie żadnego posągu ani obrazu istot niebieskich i ziemskich, 3. Nie będziesz oddawał czci takiemu posągowi, 4. Nie będziesz brał imienia Boga na daremno, 5. Będziesz uważał na szabat, 6. Będziesz sześć dni pracował, 7. W siódmym dniu będziesz odpoczywał ty i wszyscy twoi domownicy, 8. Czcij swego ojca i matkę, 9. Nie będziesz mordował, 10. Nie będziesz cudzołożył, 11. Nie będziesz kradł, 12. Jako świadek nie będziesz mówił kłamstwa, 13. Nie będziesz pożądał żony bliźniego, 14. Nie będziesz pożądał a) domu b) pola, c) niewolnika, d) niewolnicy, e) wołu, f) osła) g) żadnej rzeczy swego bliźniego. Niektórzy traktują pierwsze zdanie również jako nakaz: "Jam jest Pan Bóg twój" (tzn. uznawaj mnie jako prawdziwego Boga).

Pozdrawiam.

Gregg Sparrow - 2009-07-25, 21:59

Zadam ci jeszcze tylko jedno pytanie: Dlaczego nie odniosłeś się do fragmentów Biblii, przytoczonych przeze mnie (to sa dokładne cytaty) a zamiast tego cytujesz dpowiednio spreparowane i przeinaczone teksty???
Zygmunt Stary - 2009-07-26, 00:40

Kiedy czytam tekst, który przytoczyłes, nie dostrzegam w nim nic więcej ponad to, co zostało wypunktowane w podanym przeze mnie cytacie. Reszta to sprawa języka, ówczesna retoryka i historycznie rozumiany sposób pojmowania i myslenia.
To nie do "posągu" chrześcijanie się modlą, ale posąg ów odnosi(kieruje) do transcendencji, jaką jest Boże synowstwo lub do konkretnego człowieka, który przeżył swoje życie w świadectwie wiary.
Sam w sobie, każdy z tych "posągów", poza tym, że został poświęcony(określono jego przeznaczenie) w celu przybliżania wiary, nie jest niczym innym, jak materialnym tworem kultury ludzkiej.
Jakkolwiek zdarzają się przypadki, że niektóre takie obiekty uzyskują szczególne "znamię" w postaci niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk fizycznych lub psychosomatycznych nobilitujących te obiekty, do odnajdywania w ich obecności łaczności z transcendencją...
Jak to się dzieje? Dlaczego tak się dzieje? Nie mam zielonego pojęcia.
Zdaję sobie jednak sprawę, że niektóre materialne obiekty są związane w szczególny i niepojęty przez mnie sposób z modlitwą pokoleń i uświadomienie sobie tego faktu, bardzo przybliża do głębokiej religijnej refleksji, w bliskim, realnym lub wirtualnym kontakcie z tymi obiektami...

Głównym takim obiektem jest świątynia, która kieruje "ku życiu", w odróżnieniu od powszechnej formy kultu, jakim jest dla wszystkich kultur - cmentarz.

I jeszcze jedno sformułowanie "tych, którzy mnie nienawidzą".

Rozumiem to, jako zastępowanie transcendencji przez stworzoną przez człowieka ideę - "bożka" - komunizm, faszyzm, socjalizm, kapitalizm, światopogląd naukowy, liberalizm, elitaryzm, konsumpcjonizm, poprawność polityczną, Unię Europejską (jako utopię zastępującą państwa narodowe), New World Order i legalizm (prawo pod to wszystko stanowione).
Tam wszędzie, gdzie się gubi człowieka i jego transcendentną naturę (nitkę łączącą go ze Stwórcą), tam tworzy się "podobiznę rzeźbioną na cokolwiek", co jest częścią natury, czyli "co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie, pod ziemią.".
Boży nakaz zakazuje "kłaniania się tym posągom i służenia im"!
Wszystko to bowiem podlega ocenie w świetle zamysłu Twórcy, samo zaś w sobie nie przejawia żadnej wartości.

Ferbik - 2009-07-26, 00:59

Zygmunt... Ty krętaczu... zawsze przeinaczysz pod siebie... dziwię się, że Twoi adwersarze mają jeszcze ochotę na polemikę z Tobą... nie masz pojęcia o etyce i przykazaniach bożych (które notabene mylisz z kościołowymi - nie mylić z kościelnymi!)

(tylko proszę Cię... nie wyskakuj mi znowu z regulaminem, którego nie akceptujesz i bezczelnie o tym piszesz w stopce...)

Zygmunt Stary - 2009-07-26, 15:05

Pewnie...Ferbik !!!
Nie ma co, pokazałeś całą swą klasę...!
Podejrzewam, że jak zwykle, w takich wypadkach, mój post zostanie usunięty za pisanie nie na temat..., a Ferbika dziwnie zostawiony..., jako że ... na temat! :D
... i żadnego punktu regulaminu forum, nie narusza...?

voxpopulivoxdei - 2009-07-26, 17:10

Ferbik napisał/a:
Zygmunt... Ty krętaczu... zawsze przeinaczysz pod siebie... dziwię się, że Twoi adwersarze mają jeszcze ochotę na polemikę z Tobą... nie masz pojęcia o etyce i przykazaniach bożych (które notabene mylisz z kościołowymi - nie mylić z kościelnymi!)

Zgadzam się z Ferbikiem i dodam , że większego hipokrytę i ignoranta niż Zygmunt trudno spotkać na tym forum, właściwie to swoisty ewenement.
Popieram również to o czym napisał w powyższej kwestii ( na temat przekłamań KK) gregg

Zygmunt Stary - 2009-07-26, 20:46

voxpopuli:
"Popieram przedmówcę" - to są argumenty??
Stara metoda. Jak brak argumentów, to atakować osobę ...
Nihil novi
A ja i tak nie udowodnię, że nie jestem wielbłądem. Nie ma takiej opcji...

P.S.
Zapraszam następne autoryteta do ataku za poglądy! Avanti!
A może by wprowadzić taki punkt do regulaminu?
"Uczestnicy reprezentujący niewłaściwe poglądy będą z tego forum usuwani, a o tym, które poglądy są niewłaściwe, decyduje administracja forum..."

Ferbik - 2009-07-26, 20:50

Zygmunt Stary napisał/a:
Stara metoda. Jak brak argumentów, to atakować osobę ...

Którą Ty stosujesz non stop czepiając się osób funkcyjnych jak i regulaminu... w imię Boga :>

Gregg Sparrow - 2009-07-26, 20:53

Zygmunt Stary napisał/a:
voxpopuli:
Stara metoda. Jak brak argumentów, to atakować osobę ...
Nihil novi

No tak... sam ją zastosowałeś w całej okazałości.
Zygmuncie jak możesz??? Sam zaatakowałeś mnie w tym wątku a teraz masz jakieś pretensje???
Jak narazie to nie potrafiłes podać żadnych argumentów poza przytoczonymi przez ciebie artykułami z przeinaczonymi słowami z Biblii, które są warte tyle co cała gadka czarnych wciskających ciemnotę zdrowo myślącym.

Zygmunt Stary - 2009-07-26, 21:18

Fajne argumenty! Fajne!
Dyskusja na temat 10 przykazań, które jakoby deformuje Kościół Katolicki wyzwoliła niesamowite pokłady agresji u moich rozmówców.
Powinno Wam to dać do myslenia, ale czy da?
Nikogo nie atakowałem:
1. Wyjaśniłem znaczenie "katechizmowych" sformułowań, czego jak sądziłem oczekiwał gregg(sformułowanie o "paciorku", nie dotyczyło gregg'a osobiście - było sformułowaniem ogólnym).
2. Odniosłem się do przedstawionych przez Niego cytatów, najlepiej jak potrafiłem.
Wyraziłem przy tym swoje osobiste przekonania i poglądy.
3. Zostałem nazwany "krętaczem" przez administratora tego forum. Nie wyobrażam sobie, żeby tak można było traktować uczestników forum.
4. Postawiłem zarzut Ferbikowi, że nie zachował się z klasą.
5. Zarzucono mi, że się "czepiam osób funkcyjnych" i regulaminu - czyli osoby funkcyjne i relugalamin, to "świętości", których nie należy krytykować, nawet gdy na to zasługują?
6. Zostałem ponownie obrażony i nazwany bezzasadnie hipokrytą i ignorantem.
7. Osoby w ten sposób postępujące nazywają samych siebie "zdrowo myślącymi".

Wobec tego gratuluję zdrowia!

Ferbik - 2009-07-26, 21:40

Nikt nie użył wobec Ciebie Zygmuncie słów uważanych pospolicie jako obraźliwe, tylko Ty masz problem taki, że nie potrafisz zaakceptować prawdy... jeśli ktoś się z Tobą nie zgadza i pisze Ci - zauważ, że nie jest to zazwyczaj jedna osoba - że głosisz herezje, to zawsze zasłaniasz się brakiem argumentów w ten sposób, że piszesz, iż jesteś obrażany. To jest po prostu żałosne. Dzieci w piaskownicy potrafią pewne rzeczy wziąć sobie bardziej do serca niż Ty! Dodatkowo jakbyś nie zauważył, żyjesz w przekonaniu swoich poglądów w jakimś XVIII czy XIX wieku. To nie jest obrażanie. To jest mówienie prawdy, której Ty niestety nie jesteś w stanie zaakceptować. Żyjesz stereotypami. Jeśli dla Ciebie słowo krętacz jest obraźliwe, to nie chciałbym wiedzieć, co byś zrobił, jakby ktoś nazwał Cię przykładowo matołem albo idiotą... (bez obrazy - to był przykład) :PPP
Administrator - 2009-07-26, 21:48

Szkoda że nie potraficie rozmawiać ze sobą...

Temat zamykam.
----------------------
Otworzenie tematu na prośbę użytkownika - 26/04.2010

Tomek - 2010-05-06, 22:23

Wątek został otwarty na moją prośbę, nie rozpisałem się za bardzo, bo częśc tematu rozwinąłem w pokrewnym wątku. Proszę jednocześnie o zachowanie poziomu.

Cytat:
Niestety w języku polskim terminy dotyczące czci Boskiej oraz szacunku wobec obrazów używane są bardzo płynnie i zamiennie; mówi się o czci obrazów, kulcie obrazów, hołdzie składanym obrazom itp. To może prowadzić do nieporozumień.


Niestety w Polsce spotykamy się z przybieraniem obrazów drogocennymi ozdobami, z KORONOCJAMI obrazów, z obwożeniem tych obrazów samochodami po całej Polsce niczym bóstwo. Nie trzeba byc wybitnie inteligentnym, żeby widziec w tym dużo więcej niż tylko szacunek.

Cytat:
Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie, pod ziemią. 5
Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył


Cytat:
Panu Bogu swemu służyc będziesz i tylko Jemu pokłon oddawać

(to już Ewangelii)

Nawet kłaniac się im nie wolno!

Przykazanie mówi jasno - Nie będziesz czynił sobie rzeźby (podobnizny, etc) i oddawał im pokłonów czy czci. To jest chyba proste? AUtor artykułu próbuje mieszac w tekstach i przytacza np. fakt stworzenia cherubów na arce przymierza. Tylko, że im NIKT się nie kłaniał. Pobobnie było z wężem, który Bóg kazał zrobic Mojżeszowi. W momencie, gdy zaczęto mu się kłaniac i oddawac mu cześc, Bóg rozkazał go zniszczyc (i wszystko dokoła zresztą).

Co ciekawe, Kościół Katolicki, zdaje sobie sprawę z tego, że prawdziwy dekalog jest niezbyt wygodny i można wychwycic ciekawą niekonsekwnencję.
Otóż wszystkie przykazania w w dekalogu Kościół traktuje w 100% literalnie - nie będziesz zabijał, czy cudzołożył. Ale jak przychodzi przykazanie o zakazie oddawania jakiejkolwiek czci obrazom - nagle zaczyna się mydlenie oczu - nie tak to trzeba rozumiec, Bóg nie mógł miec tego na myśli, etc...
Jak już wcześniej jednak napisałem - przykazania były spisane dla wszystkich - dla najbardziej prostych ludzi. Niema w nich miejsca na nieliteralne traktowanie. To prawo, którego NIE WOLNO zmieniac.

Cytat:
„Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.” (Mat. 5:18-19 BW).


co ciekawe ... Kościół przyznaje się do tego, że sobie zmieniał przykazania (a więc nie jest to tylko jakieś streszczenie jak zacytował Zygmunt):

Cytat:
Znany teolog Stephen Kesnan, "A Doctrinal Catechizm, s. 174: "Pytanie: Czym można udowodnić, że Kościół posiada władzę ustanawiania świąt? Odp. Gdyby nie miał tej władzy, nie mógłby ustanowić niedzieli, pierwszego dnia tygodnia, na miejscu święcenia soboty - siódmego dnia tygodnia, a więc dokonać zmiany nie posiadającej uzasadnienia w Piśmie Świętym..."


Cytat:
Katechizm ułożony z ramienia soboru Trydenckiego, ("Catech. ex. door. Con. Trid, ad. parochos, P.III. o.4, u 18) oświadcza wprost "Spodobało się Kościołowi Bożemu, święcenie dnia sobotniego przenieść na niedzielę..."


Rozbrajająca szczerośc...

cogito - 2010-05-07, 21:23

Tomku, Krk bez kadzideł, obrazów, figurek, śmiesznych strojów nie z tej epoki byłby niczym. Zresztą w nazwie swojej dokładnie określa się jako rzymsko-katolicki, bo właśnie tam (Rzym) powstał. Nie jest więc kontynuatorem nauk Jezusa, choć powołuje się na Biblię. Biblia posłużyła jako przykrywka do największego oszustwa w dziejach świata.
Cytat:
Jak już wcześniej jednak napisałem - przykazania były spisane dla wszystkich - dla najbardziej prostych ludzi. Niema w nich miejsca na nieliteralne traktowanie. To prawo, którego NIE WOLNO zmieniac.

Masz rację. Pod jednym wszakże warunkiem, że ci prości ludzie będą się posługiwać własnym rozumem. W praktyce nie jest to możliwe, gdyż "wiara ojców" przechodzi z pokolenia na pokolenie w formie tradycji. Zaczyna się od chrztu niemowląt. To takie "znakowanie" osobnika w stadzie. Później indoktrynacja robi swoje. Tak "oznakowana" jednostka świat postrzega przez pryzmat "wgranego programu", który upraszcza się do jednego schematu. Wszystko, co nie pasuje do raz poznanego schematu zostaje automatycznie odrzucane.
Nawet, gdybyś przytoczył tu całą Biblię, to i tak BMW (bierny, mierny, wierny) będzie wierzył tylko w to, co mu ksiądz powie lub dowiedział się na lekcji religii. Sam nie zajrzy do Biblii, bo nie przewiduje tego "wgrany program", ale nawet gdyby kiedyś tam zajrzał, to i tak "wgrany program" nie pozwoli mu Jej zrozumieć. Tak oto kółko się zamyka.

Kiedyś w dyskusji zadałem dwa pytania:
1. Czy wierzysz w Boga ?
2. Czy wierzysz Bogu ?

Wątpię, aby na oba przeciętny katolik mógł odpowiedzieć szczerze "tak".

stanmarc - 2010-05-09, 13:03

W całej tej dyskusji, jak w i wielu innych na forum, zapominacie o najważniejszym 11 przykazaniu które, IMHO, jest źródłem i sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła. Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd. O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?
Tomek - 2010-05-09, 15:41

stanmarc napisał/a:
W całej tej dyskusji, jak w i wielu innych na forum, zapominacie o najważniejszym 11 przykazaniu które, IMHO, jest źródłem i sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła. Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd. O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?


O prawdę. Nie ma przykazań ważniejszych. Wszystkie są tak samo ważne.

Zygmunt Stary - 2010-05-09, 15:55

stanmarc:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Można wówczas w "dobrej wierze" krytykować sprawy dla wiernych drugorzędne, dla wątpiących - pierwszorzędne.
Mimo tego iż Bóg przekracza wszystko to co zostało na Jego temat przez człowieka spisane.
Nawet Duch Święty działa na człowieka w określonym kontekście historycznym.
Zatem krytyce poddaje się wszystko, co dla osoby będącej poza Kościołem, jest niezrozumiałe:
1. chrzest niemowląt
2. spowiedź indywidualna
3. przedstawianie wizerunku Boga-Człowieka
4. uwielbienie Boga w świątyni
5. cuda
6. ksiądz
7. diabeł
8. święci
może o czymś zapomniałem...
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką.. bo to jest sposób na dotknięcie rozumem - Prawdy.
"Łatwiejszy" sposób to odnalezienie drogi do zrozumienia tego, dzięki łasce Boga i nawróceniu.

cogito - 2010-05-09, 16:33

stanmarc napisał/a:
.. sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła.

Chyba nie do końca tak jest, jak piszesz. "Istnienie " Krk "tworzą" hierarchowie. Ty i miliony wiernych nie mają nic do gadania. Zdziwisz się, ale nawet kościół (budynek), który za swoje składkowe pieniądze zbudowali parafianie nie jest własnością parafii. W każdym razie nie mogą nim dowolnie dysponować. To własność Watykanu. Ty i miliony wiernych mają za to obowiązek stałego łożenia z własnych, niekiedy ciężko, zarobionych pieniędzy na wszelki zbytek i dobrobyt księży, biskupów i bogactwo Watykanu.
Cytat:
Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd.

Z tym zgadzam się z Tobą. Powinnyśmy się wzajemnie szanować i miłować bliźniego.
Nie zgadzam się natomiast, gdy robisz aluzje co do preferencji seksualnych. Znane autorytety, a do takich zaliczamy księży, biskupów i ogólnie duchowieństwo, wyraźnie dają nam do zrozumienia, że tak nie jest. Przytoczony przez Ciebie podział istnieje dla maluczkich. Ci wielcy mogą więcej i uchodzi im to bezkarnie, bo są silni i zorganizowani.
Cytat:
O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?

Nie spieramy się, tylko Tomek poruszył bardzo ważny problem. Chodzi o znajomość Biblii i sensu, jaki wynika z Jej przesłania. Miliony katolików nie zna Biblii i zawraca sobie z tym głowy, bo ślepo wierzą w to, co im wtłoczono do głów. Ja przyrównałem to do "wgranego programu", który odcina każdego parafianina od prawdy.
A skoro już zabrałeś głos w tej dyskusji, to może znajdziesz odpowiedź na poniższe pytanie.
Jeżeli ktoś twierdzi, że wierzy w Boga, to dlaczego nie wierzy Bogu ?

Tomek - 2010-05-09, 18:19

Cytat:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.


Nie, nie chodzi o żadne usprawiedliwienie. Chodzi wyłącznie o otwieranie ludziom oczu.

Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką..


To prawda, trudno jest odstępstwa Kościoła Katolickiego tłumaczyc Słowem Bożym. Do tego trzeba filozofii, metafizyki i innych metod, które dają szansę na relatywizację rzeczywistości.

Niestety, prawda jest prosta. Bóg nie wymaga OD NIKOGO studiowania metafizyki, by rozumiec Jego Słowo. To kłamstwo Kościoła, który przez wieki próbował nawet karac śmiercią za czytanie Biblii, a dziś tego co się już kompletnie nie da wytłumaczyc nawet metfizyką, przyklejają łatkę "misterium" i sprawa zamknięta, bo jak maluczki może zrozumiec coś co jest tajemnicą.

A Słowo Boże naprawdę jest całkiem proste i zawiera się w tych 1300 kartkach spisanych przez pierwszych Chrześcijan, którzy nie byli ani filozofami, ani doktorami nauk, byli protymi ludźmi, często rybakami, nie umiejącymi nawet pisac! I doskonale rozumieli Jego Słowa!

Morgoth - 2010-05-09, 19:21

Zygmunt Stary napisał/a:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.

Które nie wiadomo dlaczego piętnowane jest przez członków tegoż. To forma kompleksu małego penisa, czy po prostu przykład kompletnego nieużywania mózgu do myślenia?

veer - 2010-05-09, 20:03

Zygmunt Stary napisał/a:
stanmarc:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Można wówczas w "dobrej wierze" krytykować sprawy dla wiernych drugorzędne, dla wątpiących - pierwszorzędne.
Mimo tego iż Bóg przekracza wszystko to co zostało na Jego temat przez człowieka spisane.
Nawet Duch Święty działa na człowieka w określonym kontekście historycznym.
Zatem krytyce poddaje się wszystko, co dla osoby będącej poza Kościołem, jest niezrozumiałe:
1. chrzest niemowląt
2. spowiedź indywidualna
3. przedstawianie wizerunku Boga-Człowieka
4. uwielbienie Boga w świątyni
5. cuda
6. ksiądz
7. diabeł
8. święci
może o czymś zapomniałem...
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką.. bo to jest sposób na dotknięcie rozumem - Prawdy.
"Łatwiejszy" sposób to odnalezienie drogi do zrozumienia tego, dzięki łasce Boga i nawróceniu.

Zygmunt, głupoty piszesz. Wciskasz kit jak typowy klecha. Dokonujesz manipulacji, która ma podważyć celowość poszukiwania prawdziwego chrześcijaństwa. Oczywiście odrzucasz a priori pogląd, że może istnieć inny prawdziwy kościół poza KK.
Podam więc co ja uważam:
1. Podstawą dla chrześcijan nie jest katechizm, ale Biblia.
2. W Biblii jest napisane: Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (Mateusza 5,18) - czyli człowiek ma ZAKAZANE zmieniać cokolwiek w Piśmie, ma natomiast trzymać się prawd w nim zapisanych.
3. Jak słusznie stwierdził Tomek - Pismo Św. powstało dla ludzi prostych - nie wymaga wskazówek od doktorów, profesorów itp.
4. Na Biblię trzeba otworzyć swój umysł, trzeba chcieć ją rozumieć, a nie myśleć, że tylko uczeni mogą ją interpretować. Trzeba pozwolić Duchowi Świętemu, żeby dał jej zrozumienie.

[ Dodano: 2010-05-09, 21:19 ]
I jeszcze jedno:
Zygmunt Stary napisał/a:
Sam w sobie, każdy z tych "posągów", poza tym, że został poświęcony(określono jego przeznaczenie) w celu przybliżania wiary, nie jest niczym innym, jak materialnym tworem kultury ludzkiej.
Jakkolwiek zdarzają się przypadki, że niektóre takie obiekty uzyskują szczególne "znamię" w postaci niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk fizycznych lub psychosomatycznych nobilitujących te obiekty, do odnajdywania w ich obecności łaczności z transcendencją...

Nie sądzę, żeby wierni KK całując figury świętych uważali, że całują ich transcendentację. Uważają, że oddają im cześć i ich wielbią. Czy uważasz Zygmuncie, że ołtarze w kościołach KK poświęcone świętym (z ich figurami, płonącymi przed nimi świecami itp.) nie są bałwochwalstwem w świetle słów "Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą." (K.Wyjścia 20,5)??

cogito - 2010-05-09, 21:17

Cytat:
10 Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?»

11 On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano

12 [JK] Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.

13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.

14 Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.

15 Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.

16 [Vt-3,144] Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.

17 Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

Źródło

Tomek - 2010-05-09, 21:22

Cytat:
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi

Rebeka - 2010-05-09, 21:40

Sprawa Bożych przykazań to sprawa bardzo ważna.Księga Objawienia mówi w 12 rozdziale wierszu 17"I zawrzał smok gniewem na niewiastę i odszedł aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie". W ewangelii Jana 14.15 jest napisane "Jeśli mnie miłujecie przykazań moich przestrzegać będziecie". Boże przykazania objawiają charakter Boga i tylko ci, którzy będą posiadać charakter Boży będą zabrani do nieba przy przyjściu Jezusa. Boże przykazania to przepis na szczęście, to droga powrotu do szczęśliwej i wiecznej społeczności z Bogiem. Czytając przykazania w 20 rozdziale Ks.Wyjścia nie możemy stosować skrótów, które będą pomijały ważne przekazy bo nasz kochający Bóg chce nas ratować od złego. Przykazanie ''nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" odnosi się do oddawania czci innym bogom jak np.w starożytności oddawano cześć Dagonowi , Asztarcie, Molochowi. Dzisiaj większość ludzi nie czci bogów z drewna, kamienia i metalu.Bożkiem dzisiaj są pieniądze, seks i władza. Pierwsze przykazanie mówi - nie oddawajcie najważniejszego miejsca w waszym życiu czemuś ani komuś kto w końcu rozczaruje was i zrani. Drugą ważną sprawą jaką przekazuje nam Bóg, to to żeby nie czynić żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego itd.i nie oddawać im pokłonu. Dlaczego II przykazanie zakazuje nam sporządzania wizerunków,mających przedstawiać Boga? Ponieważ bez względu na to,jak i z czego wykonamy taką rzeźbę czy obraz i jak je ozdobimy, będą one dla Boga poniżające, gdyż w ten sposób sprowadzamy Go do poziomu naszych wyobrażeń, a to już poważny problem. Niewłaściwy w naszym umyśle obraz Boga prowadzi bowiem do grzechu przed którym II przykazanie dekalogu ma nas chronić.
Zygmunt Stary napisał/a:
To nie do "posągu" chrześcijanie się modlą, ale posąg ów odnosi(kieruje) do transcendencji, jaką jest Boże synowstwo lub do konkretnego człowieka, który przeżył swoje życie w świadectwie wiary.
Sam w sobie, każdy z tych "posągów", poza tym, że został poświęcony (określono jego przeznaczenie) w celu przybliżania wiary, nie jest niczym innym, jak materialnym tworem kultury ludzkiej.
Jakkolwiek zdarzają się przypadki, że niektóre takie obiekty uzyskują szczególne "znamię" w postaci niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk fizycznych lub psychosomatycznych nobilitujących te obiekty, do odnajdywania w ich obecności łaczności z transcendencją...

Te szczególne zjawiska (o ile nie są oszustwem) pochodzą od Szatana, a nie od Boga. Ludzie są tego nieświadomi i oddają cześć tym obiektom, dlatego Bóg sobie tego nie życzy. Bóg jest najlepszym psychologiem i wie do czego może być zdolny człowiek. Dzisiaj ludzie klęczą pod pomnikami papieża, kłaniają się figurkom - to jest bałwochwalstwo. W 22 rozdziale Księgi Objawienia czytamy od wiersza 8 "...A gdy to usłyszałem i ujrzałem upadłem do nóg anioła który mi to pokazywał,aby mu oddać pokłon. I rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków i tych którzy strzegą słów księgi tej, Bogu oddaj pokłon!" Kościół katolicki pominął to przykazanie, tak ważne, ale również zmienił święcenie soboty na niedzielę . Co Bóg ustanowił to jest święte i niezmienne.

Zygmunt Stary - 2010-05-09, 23:00

Rebeka:
Cóż Tobie mogę odpowiedzieć, skoro jednoznacznie potrafisz stwierdzić co pochodzi od Boga, a co od Szatana i doskonale wiesz, że to od Szatana to jest związane z Kościołem Katolickim i wiesz, czego Bóg sobie życzy, a czego nie.
Skoro tak twierdzisz, to znaczy, że wiesz to lepiej, że nikogo, ani niczego nie musisz słuchać.
Ja z kolei wiem, że w Kościele Katolickim działa Bóg, że otrzymuję łaski Ducha Świętego, że widzę cuda, które Ty nazywasz "dziełami Szatana".
veer:
Doskonale zaczynasz rozmowę ze mną od okazania, jak bardzo nie cierpisz "klech" i jeżeli ktoś wypowiada się jak "klecha", to znaczy, że głupoty pisze.
Fajnie.
I to wy oskarżacie katolików o fundamentalizm i nietolerancję...
I wbrew temu co piszesz, "z góry" nie odrzucałem istnienia "prawdziwego Kościoła" poza Kościołem Katolickim, dopóki nie przekonałem się, że Kościół Katolicki jest prawdziwym Kościołem.
Jednak nawet wówczas nie odmawiam nikomu prawa do własnej drogi, pod jednym wszakże warunkiem, że będzie na tej drodze konsekwentny "do bólu".
Piszesz wszakże, że dla chrześcijan podstawą jest Biblia, a nie katechizm.
Otóż niekoniecznie, niektóre osoby, np: Rebeka wierzą, że mają prawo sądu wprost nad innymi, działają pod natchnieniem Ducha Świętego, albo jak mój kolega twierdzi "innego ptaka".
Na temat przedstawionej przez Ciebie drugiej tezy, już się wypowiadałem, (nawet niedawno). Twierdzę, że w swej istocie nauka Kościoła Katolickiego nie różni się ani o jotę, ani o kreskę od nauki Chrystusa.
Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.
Wiara to łaska dana nam przez Boga. Zatem mogę tylko się o nią dla Was modlić. A i wówczas, bez "otwarcia drzwi od wewnątrz", nawet sam Bóg z istoty rzeczy, nie ma prawa naruszyć Waszej wolności.
Co do Twojej trzeciej i czwartej tezy:
Całkowicie zgadzam się z tezą "Trzeba pozwolić Duchowi Świętemu, żeby dał jej zrozumienie" oraz "Pismo Św. powstało dla ludzi prostych - nie wymaga wskazówek od doktorów, profesorów itp. "
Jednak moja teza:
Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką...

dotyczy czegoś innego.
Chodzi mi o konsekwentne oparte na arystotelejskiej logice, racjonalne studiowanie ontologii, rozwinięte przez św. Tomasza z Akwinu, a na polskiej scenie filozoficznej przez ś.p. ks. Mieczysława Alberta Krąpca.
Tam nie ma słowa odwołań do Biblii, tym zajmują się teolodzy, a jest bardzo skomplikowany aparat pojęć i konsekwentna, żelazna logika prowadząca do odkrycia Prawdy o Bycie i Praprzyczynie Bytu.
Odrzucanie filozofii jest niczym innym jak ignorancją, a Kościół Katolicki nie przeciwstawia Wiary i Myśli, a przeciwnie tworzy z nich harmonię wzajemnie uzupełniających się tonów.
"Tramwajowy antyklerykalizm" oczywiście natychmiast przedstawi "tabloidalne kalki" zaprzeczające tej tezie: Bruno, inkwizycja, czarownice itp. pomijając prawdę i cały kontekst historyczny, społeczny i polityczny.
cogito:
Skupiasz się na tym jak zwalczyć Kościół Katolicki i ciągle odnajdujesz silne fundamenty, sprawiające, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Nie jesteś pierwszy.
Od tysiącleci kombinują słudzy Szatana jak Go zniszczyć.
stanmarc:
Jestem pełen szacunku do tych prostych słów, które napisałeś.

Tomek - 2010-05-10, 12:03

Zygmunt Stary napisał/a:
Rebeka:
Cóż Tobie mogę odpowiedzieć, skoro jednoznacznie potrafisz stwierdzić co pochodzi od Boga, a co od Szatana

Każdy potrafi to jednoznacznie powiedzieć - wystarczy czytać Biblię. Tam jak wół jest napisane jak rozpoznać co pochodzi od Boga.
Cytat:

Ja z kolei wiem, że w Kościele Katolickim działa Bóg, że otrzymuję łaski Ducha Świętego, że widzę cuda, które Ty nazywasz "dziełami Szatana".

Sama obserwacja cudów nie wystarczy. Nawet w Biblii jest multum przykładów na to, choćby "cuda" jakich dokonywali kapłani faraona, gdy Mojżesz pokazywał im swoje. Potem mamy więcej tego typu świadectw, jednoznacznie pokazują one, że szatan potrafi czynić cuda, ba! Nawet potrafi uzdrowić! Więc na tym bym Zygmuncie swojej pewności nie opierał. Zresztą sam Bóg przestrzega przed tym.


Cytat:

veer:
Doskonale zaczynasz rozmowę ze mną od okazania, jak bardzo nie cierpisz "klech" i jeżeli ktoś wypowiada się jak "klecha", to znaczy, że głupoty pisze.
Fajnie.
I to wy oskarżacie katolików o fundamentalizm i nietolerancję...
I wbrew temu co piszesz, "z góry" nie odrzucałem istnienia "prawdziwego Kościoła" poza Kościołem Katolickim, dopóki nie przekonałem się, że Kościół Katolicki jest prawdziwym Kościołem.
Jednak nawet wówczas nie odmawiam nikomu prawa do własnej drogi, pod jednym wszakże warunkiem, że będzie na tej drodze konsekwentny "do bólu".


Ale zdajesz sobie sprawę, że Twoje przekonania są niezgodne z tym, czego naucza Kościół? Któryś papieży wydał nawet oficjalną bullę w której jasno daje do zrozumienia, że NIE MA ZBAWIENIA poza Kościołem, że ludzi z poza Kościoła Katolickiego powinno się karać! Bardzo chętnie Ci zacytuję jak wrócę do domu źródło, jeśli mi nie wierzysz.

Cytat:

Piszesz wszakże, że dla chrześcijan podstawą jest Biblia, a nie katechizm.
Otóż niekoniecznie, niektóre osoby, np: Rebeka wierzą, że mają prawo sądu wprost nad innymi, działają pod natchnieniem Ducha Świętego, albo jak mój kolega twierdzi "innego ptaka".


Rebeka zacytowała dalej Biblię, uciekasz się teraz do tanich sztuczek schopenhauerowskich - odnosisz się tylko do fragmentu wypowiedzi z tezą, a omijasz ten z dowodem...

Cytat:

Na temat przedstawionej przez Ciebie drugiej tezy, już się wypowiadałem, (nawet niedawno). Twierdzę, że w swej istocie nauka Kościoła Katolickiego nie różni się ani o jotę, ani o kreskę od nauki Chrystusa.

W swej istocie? Odniesiesz się do argumentów i cytatów? Czy każesz nam "spadać na drzewo" bo musielibyśmy przestudiować metafizykę, żeby zrozumieć dlaczego w Kościele Katolickim nie zawsze "tak" znaczy "tak" a "nie" nie zawsze znaczy "nie"?
Cytat:

Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.

To stwierdzenie akurat nie ma żadnego znaczenia w dyskusji. W odróżnieniu pewnie od wielu Katolików, uważam, że prawda jest tylko jedna, jest obiektywna i jest aksjomatem, a więc wielu z nas błądzi - a każdy, kto wierzy, że dostał dar prawdy nie potrafi się powstrzymać przed jej szerzeniem (byle nie ogniem i mieczem). Dziwi mnie natomiast, że Ty nie starasz się nas przekonywać, tylko ograniczasz się do komentowanie większości argumentów "i tak nie zrozumiecie". Mało Chrześcijańska postawa.

Cytat:
Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką...

dotyczy czegoś innego.
Chodzi mi o konsekwentne oparte na arystotelejskiej logice, racjonalne studiowanie ontologii, rozwinięte przez św. Tomasza z Akwinu, a na polskiej scenie filozoficznej przez ś.p. ks. Mieczysława Alberta Krąpca.


My się chyba nie zrozumiemy. Dobrze pamiętam? Tomasz z Akwinu, to ten, który popierał Arystotelejskie podejście do kobiet (że służą tylko do pomocy mężczyznom oraz do rozrodu i do niczego więcej?) Przepraszam, ale jak dostrzegę w tym logikę to się zgłoszę, póki znów uciekasz się do argumentowania na sposób schopenhauerowski (erystyczny) - nawet gdybyśmy czytali dzieła "św." Tomasza to zawsze będzie mógł powiedzieć - "wy tego nie rozumiecie". Znów brakuje jakichkolwiek dowodów, rozmywasz tezę, stosujesz ogólne argumenty.
Cytat:

Odrzucanie filozofii jest niczym innym jak ignorancją, a Kościół Katolicki nie przeciwstawia Wiary i Myśli, a przeciwnie tworzy z nich harmonię wzajemnie uzupełniających się tonów.

A jednak Schopenhauer pełną gębą! Kto odrzuca filozofię?! Więcej, nikt nie odrzuca tradycji! Wszyscy je lubimy i szanujemy. Tylko nie stawiamy ich na równi ze Słowem Bożym!

Cytat:

"Tramwajowy antyklerykalizm" oczywiście natychmiast przedstawi "tabloidalne kalki" zaprzeczające tej tezie: Bruno, inkwizycja, czarownice itp. pomijając prawdę i cały kontekst historyczny, społeczny i polityczny.

Cieszy mnie, że chcesz nam dostarczyć argumentów do dyskusji, ale poradzimy sobie bez Twojej pomocy. Nikt tu jeszcze tego nie przytaczał, a to co teraz stosujesz to również tani chwyt erystyczny - daj obozowi przeciwnemu argumentów, których jeszcze nie używał, a może się złapie i dyskusja się rozmyje w bardziej ogólnym kierunku w którym będzie można łatwiej przejąć inicjatywę. Sorry.

Cytat:
cogito:
Skupiasz się na tym jak zwalczyć Kościół Katolicki i ciągle odnajdujesz silne fundamenty, sprawiające, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Nie jesteś pierwszy.
Od tysiącleci kombinują słudzy Szatana jak Go zniszczyć.

O, proszę za to samo przed chwilką krytykowałeś Rebekę. Wspaniały pokaz hipokryzji.

Cytat:

stanmarc:
Jestem pełen szacunku do tych prostych słów, które napisałeś.


Słowa ładne, tylko, że KK od lat naucza czegoś innego - mianowicie, bez Kościoła (Katolickiego) nie ma zbawienia! I choćbyś był nie wiem jak miłościwy, to zapomnij, jeśli nie wierzysz, nie myślisz i nie przynależysz do nas! A ile z tej miłosci zostaje - historia pokazuje (i proszę nie mówić, że są ludzie czyniący dobro - wszędzie są!).


Acha, i proszę do rzeczy - czyli do tematu, bo rozmywasz dyskusję na tematy poboczne.

Wróćmy do przykazań i ich literalnej treści i niezmienialności przez nikogo.

veer - 2010-05-10, 18:13

Zygmunt Stary napisał/a:
Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.

Nie ośmieliłbym się Zygmuncie nikomu powiedzieć czy ma czy nie ma "mojego doświadczenia wiary". Po prostu nie mogę tego wiedzieć.
Wracając do głównego tematu 10 przykazań:
Zygmunt Stary napisał/a:
Każdy chrześcijanin powinien być świadomy, że katechizmowa formuła przykazań jest skrótem, służącym łatwiejszemu zapamiętaniu, a nie pełnym tekstem.

Z tego skrótu wypadło jednak sporo treści, które "oryginał" zawierał. Nie mam np. wątpliwości, że Bóg nie chciał, by ludzie modlili się do figur bądź obrazów. KK przyzwolił na to ozdabiając swoje świątynie podobiznami świętych. Nie zmienię zdania, że wierni w KK modlą się DO figur i obrazów. Zwróćcie proszę uwagę jak niewiele jest kościołów pod wezwaniem Chrystusa. W Wieluniu nie ma żadnego. W Większości są za to kościoły pod wezwaniem świętych oraz Marii. To właśnie "skrót" przykazań wpłynął na zezwolenie na ozdabianie świątyń figurami, obrazami itp.
Ks. M.Michalski napisał:"Wiedzę o tym, co jest, a co nie jest naprawdę nauką objawioną przez Chrystusa, czerpie katolik nie tyle z Pisma Świętego, ile przede wszystkim z żywej tradycji Kościoła"
W ewangelii Marka 7,6 jest napisane: "Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji (...) Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować." Dobitne, nie pozostawiające niedomówień słowa Chrystusa wyrażają jego ocenę WSZELKICH ZMIAN przykazań oraz :wyróżniania tradycji nad Przykazaniami.

Zygmunt Stary - 2010-05-10, 19:13

veer:
Moje to moje, twoje to twoje. Ty nie jesteś mną, ja nie jestem Tobą.
W tym stwierdzeniu nie ma żadnego wartościowania.
veer napisał/a:
Nie zmienię zdania, że wierni w KK modlą się DO figur i obrazów.

Pytałeś ich o to? Robiłeś jakieś badania?
Czy tylko "a priori" wydałeś sąd?
Zresztą mnie zupełnie nie interesuje, co np: czynią buddyści, czy adwentyści.
Życzyłbym im tylko, aby tak byli szczęśliwi i pewni swojej wiary, nie oglądając się na "innych", jak ja jestem pewny swojej.

veer - 2010-05-10, 19:54

Nie ośmieliłbym się Zygmuncie nikomu powiedzieć czy ma czy nie ma "mojego doświadczenia wiary". Po prostu nie mogę tego wiedzieć.
Zygmunt Stary napisał/a:
Moje to moje, twoje to twoje. Ty nie jesteś mną, ja nie jestem Tobą.

Nie zmienię zdania, że wierni w KK modlą się DO figur i obrazów.
Zygmunt Stary napisał/a:
Pytałeś ich o to? Robiłeś jakieś badania?

Cóż za hipokryzja Zygmuncie! Tobie wolno oceniać - a innym nie. No a do samych cytatów wcale się Zygmuncie nie odniosłeś. Ale na szczęście czytają to też inni, których być może na tyle te fragmenty zainteresują, że inaczej spojrzą na Pismo Święte i biblijne 10 przykazań.

Rebeka - 2010-05-10, 20:02

Cóż widzę Zygmuncie że Słowo Boże nie przemawia do Ciebie tak jak nauki Ojców Kościoła i tradycja a Ap.Paweł w liście do Tymoteusza pisze "I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte,które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy,do wychowywania w sprawiedliwości."2 Tym 3,15-16 Kto nie zna Pisma Świętego jest bardziej narażony na życiowe pomyłki i błędy niż ci którzy je znają. Jezus ostrzegał: "Błądzicie nie znając pism, ani mocy Bożej" Mat 22,29. Tym zaś,którzy będą słuchać Słowa Bożego i je zachowywać, obiecał szczególne błogosławieństwo:Łuk 11,28. W pierwszym liście Jana 4,6 czytamy "My jesteśmy z Boga, kto zna Boga, słucha nas, kto nie jest z Boga nie słucha nas. Po tym poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu". W 1 Tym 4,1 czytamy "A duch wyraźnie mówi,że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich". Czytając ewangelie często spotykamy się z takimi wypowiedziami Jezusa :"Tak napisano","Co mówi Pismo?","Jak czytasz?".W ten sposób Zbawiciel odsyłał swych rozmówców do pism Starego testamentu, mówiąc im:"one składają świadectwo o mnie". Wracając do przykazań Bożych (bo chyba na ten temat jest dyskusja?) chcę zacytować z listu Jakuba z 2 roz.10 wiersz"ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon a uchybi w jednym,stanie się winnym wszystkiego'".To poważna sprawa z tymi przykazaniami a Ty odchodzisz od tematu i nie zwracasz uwagi na argumenty (niepodważalne teksty z Pisma Świętego). A co sądzisz o zmianie przykazania święcenia soboty na niedzielę dokonanej przez KK?.




'

Gregg Sparrow - 2010-05-10, 20:20

Tak sobie czytam te wasze posty i zastanawiam się kiedy wreszcie padnie ten jeden niepodważalny argument...: Wy wszyscy jesteście "Jechowi"!!! :lol: :lol: :lol: Tak musi być bo znacie dobrze Biblię i czytacię ją dosłownie... a tak nie można... Macie Biblię bez "przypisów" i nie rozumiecie swoim "małym rozumem" co autor miał na myśli... Tylko ten co ma DAR może to zrozumieć... Zawsze jak brakuje agrgumentów to ten tekst jest ostatnią deską ratunku... Tak kiedyś mi powiedział ksiądz na lekcji religii, jak go zapytałem o dziesięć przykazań. :D
veer - 2010-05-10, 20:26

:grin: Tylko KTO użyje tego argumentu?
cogito - 2010-05-10, 20:41

Zygmunt Stary napisał/a:

cogito:
Skupiasz się na tym jak zwalczyć Kościół Katolicki i ciągle odnajdujesz silne fundamenty, sprawiające, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Nie jesteś pierwszy.
Od tysiącleci kombinują słudzy Szatana jak Go zniszczyć.

Zygmuncie Stary, jak wcześniej wspomniałem, Twój Kościół nosi nazwę "rzymskokatolicki". Nie jest więc Kościołem Chrystusowym, ale wymysłem ludzkim. Jeżeli "bramy piekielne" dotąd Go nie zmogły, nie oznacza to, że stoi za tym Bóg, ale właśnie Szatan, który zwodzi tysiące, miliony ludzi.
Ty jednak twierdzisz, że
Cytat:
I wbrew temu co piszesz, "z góry" nie odrzucałem istnienia "prawdziwego Kościoła" poza Kościołem Katolickim, dopóki nie przekonałem się, że Kościół Katolicki jest prawdziwym Kościołem.

Nie trzeba być wielce wykształconym, aby zrozumieć proste słowa, jakimi napisana jest Biblia. Nie trzeba powoływać się na świętych, na"nieomylnych" papieży itp. itd. Wystarczy przeczytać Biblię.
Cytat:
I rzekł mi: Te słowa wiarygodne są i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał swojego anioła, by sługom swoim ukazać, co musi stać się niebawem. A oto niebawem przyjdę. Błogosławiony, kto strzeże słów proroctwa tej księgi. To właśnie ja, Jan, słyszę i widzę te rzeczy. A kiedym usłyszał i ujrzał, upadłem, by oddać pokłon przed stopami anioła, który mi je ukazał. Na to rzekł do mnie: Bacz, byś tego nie czynił, bo jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i tych, którzy strzegą słów tej księgi. Bogu samemu złóż pokłon!

Cytat:
Ja, Jezus, posłałem mojego anioła, by wam zaświadczyć o tym, co dotyczy Kościołów. Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna. A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź! A kto słyszy, niech powie: Przyjdź! I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie. Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze. Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!

Powyższe przytoczone fragmenty z Apokalipsy nie budzą żadnych zastrzeżeń i można je zrozumieć.
A więc jak to jest z tym "pokłonem" przed klerem, całowaniem pierścieni, figurek na krzyżu, padaniem na kolana przed obrazami, figurkami i z innymi obrzędami ? Jak to jest z tym "kupowaniem" sakramentów" ?
I w końcu jak to jest z tym "dokładaniem" do Słowa Bożego ?

Czy Krk miał prawo zmienić sens Biblii i przykazania Boga ?

[b]Gregg Sparrow
, tym argumentem "bronią" się ci, co nie znają podstawy swojej wiary. W coś tam wierzą, co im przekazali rodzice i "autorytety". Tak zostali zaprogramowani.
Szkoda tylko, że w szkołach nie uczą o religiach. Najlepiej, gdyby sięgnięto do genezy religii (w liczba mnogiej).

Zygmunt Stary - 2010-05-10, 22:03

veer napisał/a:
Cóż za hipokryzja Zygmuncie! Tobie wolno oceniać - a innym nie.

Kłamiesz! W rozmowie z Tobą nikogo, ani niczego nie oceniałem.
adieu
Rebeka napisał/a:
A co sądzisz o zmianie przykazania święcenia soboty na niedzielę dokonanej przez KK?.

Nie mam żadnych wątpliwości. Pierwszy dzień po szabacie. Dzień Zmartwychwstania Pana, to bezdyskusyjnie wyróżnik pierwszych chrześcijan.
Z chorym z nienawiści cogito, dyskusja jest niestosowna. Nie zniżę się do jego poziomu.

Jaro - 2010-05-10, 22:28

Zygmunt Stary napisał/a:
Z chorym z nienawiści cogito, dyskusja jest niestosowna. Nie zniżę się do jego poziomu.



Wtrącę się na chwilę, gdzież tu cogito wykazuje nienawiść Zygmuncie? :?
Jedyne co widzę, to mocne fakty dot. wiary chrześcijańskiej, które cogito i kilku innych forumowiczów raczyło nam tutaj przedstawić, a do których Ty odnosisz się w sposób bynajmniej niewłaściwy.

Tomek - 2010-05-10, 23:05

Zygmunt Stary napisał/a:
veer napisał/a:
Cóż za hipokryzja Zygmuncie! Tobie wolno oceniać - a innym nie.

Kłamiesz! W rozmowie z Tobą nikogo, ani niczego nie oceniałem.
adieu

Cytat:

To nie do "posągu" chrześcijanie się modlą, ale posąg ów odnosi(kieruje) do transcendencji, jaką jest Boże synowstwo lub do konkretnego człowieka, który przeżył swoje życie w świadectwie wiary.


O, tu założyłeś a priori, że się modlą do transcendencji. Veer założył, że nie. Dziwną miarą się posługujesz. nie Adieu :-)

Cytat:
Rebeka napisał/a:
A co sądzisz o zmianie przykazania święcenia soboty na niedzielę dokonanej przez KK?.

Nie mam żadnych wątpliwości. Pierwszy dzień po szabacie. Dzień Zmartwychwstania Pana, to bezdyskusyjnie wyróżnik pierwszych chrześcijan.


Tzn. nie masz wątpliwości co do czego? Co do tego, że Kościół Katolicki zwyczajnie zmienił przykazanie? Słusznie w takim razie, KK sam się do tego przyznaje :-) Co jeszcze KK uznał, że jest lepsze od postanowień Boga? ;)

Rebeka - 2010-05-11, 19:30

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie mam żadnych wątpliwości. Pierwszy dzień po szabacie. Dzień Zmartwychwstania Pana, to bezdyskusyjnie wyróżnik pierwszych chrześcijan.

Nie wiem na czym opierasz tę pewność bo fakty historyczne mówią inaczej,ale po kolei.
Dniem świętym z ustanowienia Bożego jest-zgodnie z czwartym przykazaniem niezmiennego dekalogu -siódmy dzień tygodnia,czyli sobota,stanowiąca pamiątkę stworzenia i odkupienia,wyraz posłuszeństwa,zna duchowej przynależności do Boga oraz źródło błogosławieństw Bożych:należy jej przestrzegać od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę.O ustanowieniu soboty jako dnia świętego czytamy na pierwszych kartach Pisma Świętego:"A gdy Bóg ukończył w dniu siódmym swe dzieło,nad,którym pracował,odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie,jaki podjął.Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym;w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy,którą wykonał stwarzając"W ewangelii Marka 2,28 czytamy"Tak więc Syn Człowieczy jest Panem również i sabatu".Skoro Chrystus jest "Panem sabatu"znaczy to że jest On-jako Stwórca- autorem tego dnia,a w konsekwencji jest najwyższym autorytetem nauczycielsim w zakresie teologii sabatu,zwłaszcza w kwestii istoty i sposobu zachowywania tego święta.Dowodem obowiązywania przykazania sobotniego w czasach nowotestamentalnych jest taże polecenie Jezusa "Módlcie się aby ucieczka wasza nie wypadła w zimie albo w sabat"Mat.24,20.Niedziela jako dzień święty nie była znana czasom biblijnym nie jest znana również nauce Pisma Świętego.Warto przytoczyć wypowiedż kard.Jakuba Gibbonsa:"Możecie przeczytać Biblię od księgi Rodzaju do Objawienia św.Jana,a nie znajdziecie ani jednej linijki,która by potwierdziła święcenie niedzleli.Pismo Święte nakazuje zachowywanie soboty,dnia którego my nie święcimy".Kult niedzieli powstał w Rzymie.Pierwszym przejawem proniedzielnych tendencji kultowych w Rzymie było ustalenie daty Wielkanocy na niedzielę.W połowie II w.po Chrystusie wprowadzono w rzymskiej gminie chrześcijańskiej będącej zaczątkiem Kościoła rzymskokatolickiego zwyczaj obchodzenia świąt wielkanocnych w niedzielę,a nie jak we wszystkich pozostałych gminach chrześcijańskich - "czternastego dnia miesiąca".Dopiero prawo Konstantyna Wielkiego z 3marca 321r,a w ślad za nim postanowienia synodów kościelnych nakazały odpoczynek niedzielny.Komentując edykt niedzielny Konstantyna znany polski uczony A.Krawczuk,stwierdza "Można rzec bez przesady,że edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy;ów bowiem"dies Solis' to oczywiście nasza niedziela.Cesarz ustanowił go po raz pierwszy w historii jako oficjalny i prawny dzień odpoczynku;wszystkie późniejsze zarządzenia w różnych epokach i panstwach sa tylko powtórzeniem lub adaptacją edyktu z roku 321".Są dowody historyczne że jeszcze w V w.naszej ery byli chrzescijanie którzy święcili sobotę.

Zygmunt Stary - 2010-05-12, 15:40

Jaro napisał/a:
Wtrącę się na chwilę, gdzież tu cogito wykazuje nienawiść Zygmuncie? :?
Jedyne co widzę, to mocne fakty dot. wiary chrześcijańskiej, które cogito i kilku innych forumowiczów raczyli nam tutaj przedstawić, a do których Ty odnosisz się w sposób bynajmniej niewłaściwy.


Czy dyskusja "na poziomie" cogito w stylu:
"Wymysłem ludzkim są wszelkiego rodzaju ateizmy, marksizmy, adwentyzmy to wymysł ludzki kierowany przez Szatana. To Szatan kieruje administracją tego forum. (itp. podobne bzdury...)" byłaby właściwa?
Wcześniej cogito występował wielokrotnie przeciwko wszelkim rodzajom religii.
Jaka jest z nim zatem możliwość dyskusji o sprawach wiary?
Rebeka:
Nie tylko dnie, ale i godziny zmieniają swoje znaczenie na przestrzeni wieków, tak jest np: 12 maja (dzisiaj) 20:45 godzina śmierci Józefa Piłsudskiego, albo 10 kwietnia 2010 godz 8:41, czy 21:37, która ma dla Polaków szczególne znaczenie.
Wreszcie ta najważniejsza piątek 15:00, umowna godzina śmierci Chrystusa.
Nie znajdziesz więc, bo nie możesz znaleźć w Biblii potwierdzenia tego, że Bóg - Człowiek będzie czczony w dzień pokonania śmierci. To dochodzenie do "przekroczenia szabatu" dokonywało się z pewnością stopniowo, tak zresztą, jak to opisujesz.
Z pewnością ustanowienie przez "boga na ziemi". bo taki tytuł "przysługiwał" cesarzom, niedzieli, jako święta "Boga w niebie" było spełnieniem oczekiwań (wpisywało się w oczekiwania) większości chrześcijan.
Tak dzieje się historia zbawienia.

W teologii chrześcijańskiej występuje określenie sumienia skrupulanckiego, które jest zaliczane do deformacji sumienia i oznacza dostrzeganie grzechu tam gdzie on w rzeczywistości nie występuje.
Tak też jest w przypadku zarzutów czynionym katolikom, że świętują niedzielę, zamiast soboty.
P.S.
Zastanawiałem się też nad obrazoburstwem w kontekście cywilizacji powstających na półwyspie arabskim od czasów Sumerów, o "bogach" tworzonych dla każdego miasta, o bałwanach, które byle watażka kazał uznawać za Boga, ludziom na tym terenie żyjących.
Nie jest mi zatem dziwne, że dla tych, którzy uwierzyli w Boga, oddawanie hołdu bałwanowi, było czymś obrzydliwym. Dzisiaj wszakże jest sytuacja odwrotna. Trzeba bowiem być bałwanem, aby sądzić, że modląc się przed krzyżem, chrześcijanin oddaje hołd krzyżowi. Tak samo jest i z innymi przedmiotami kultu.

Rebeka - 2010-05-13, 18:44

Zygmunt Stary napisał/a:
Z pewnością ustanowienie przez "boga na ziemi". bo taki tytuł "przysługiwał" cesarzom, niedzieli, jako święta "Boga w niebie" było spełnieniem oczekiwań (wpisywało się w oczekiwania) większości chrześcijan.
Tak dzieje się historia zbawienia.

„Wbrew opinii wielu chrześcijańskich myślicieli i teologów, sporo czasu upłynęło od wniebowstapienia Chrystusa ,zanim na widowni dziejów Kościoła pojawiła się niedziela, a jeszcze więcej –zanim stała się dniem świątecznego odpoczynku i w tym charakterze została powszechnie przyjęta .Święcenie niedzieli nie wywodzi się z ustanowienia Bożego, jest natomiast skutkiem kilkuwiekowej ewolucji kultowej, sprzyjających okoliczności historycznych i określonych decyzji autorytetów kościelnych ery konstantyńskiej. Historia niedzieli jest klasycznym przykładem działania mechanizmu doktrynotwórczego kościelnej tradycji, jak również znakiem powolnego oddalania się kościoła od chrystianizmu apostolskiego”.(Prof. Z. Łyko „Nauki Pisma Świętego”).
„Dzień sobotni miał przywodzić ludowi Bożemu i całej ludzkości na pamięć Boży akt twórczy i samego Boga-Stworzyciela. Podobnie wyraża się psalmista mówiąc: ”Pamiątkę cudów swoich uczynił miłosierny a litościwy Pan”(PS.111,4 BG).Pamięć o Bogu Stworzycielu i dziele stworzenia ma olbrzymie znaczenie światopoglądowe, religijno-kultowe, wychowawcze i moralno-społeczne.”
W przykazaniu napisane jest ‘Pamietaj abyś dzień sobotni święcił…”Niestety dzisiaj mało kto o tym pamięta . Formalnie sobota jako dzień święty została zniesiona przez sobór florencki w roku 1441.Gdyby Chrystus zniósł to święto nie byłoby przez tak długi czas wyznawców Chrystusa którzy by jej przestrzegali.
W rozmowie z Samarytanką Jezus wypowiada ważne słowa „Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów”(Jan.4,22).Żydzi byli narodem wybranym przez Boga i mieli przechowywać Boże prawdy. Otrzymali prawo na górze Synaj i plan zbawienia pod postacia obrzędów ceremonialnych w świątyni. Obrzędy w świątyni wskazywały na dzieło Chrystusa jako ofiary, pośrednika i sędziego. Niestety, kiedy Jezus przyszedł w dokładnie wyznaczonym czasie, o którym mówiła starotestamentowa KSIĘGA DANIELA nie poznali swojego Zbawiciela. Czas łaski dla Żydów jako narodu w całości skończył się. Nie znaczy to , że wszystko co pochodzi od Żydów mamy odrzucać .
Pan Jezus zmartwychwstał w niedzielę, ale nie znaczy to że należy przywiązywać jakąś wagę do tego dnia,w którym zmartwychwstał. Ważny jest sam fakt zmartwychwstania, który niesie nadzieję życia wiecznego.
Kto dał prawo KK aby wyznaczał sposób oddawania czci Bogu? To w jaki sposób mamy oddawać cześć Bogu decyduje sam Bóg.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group