Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Rower - Jazda na rowerze obok siebie.

nhandu - 2012-07-29, 17:17
Temat postu: Jazda na rowerze obok siebie.
W ramach ciekawostki dla kolegi Ferbika szczególnie, który dziś machał mi paluszkiem jadąc obok kogoś na rowerze ( po tym jak użyłem klaksonu ponieważ utrudnił mi wyminięcie).

"– Czy jeżeli jadący obok siebie rowerzyści utrudniają jazdę innym pojazdom, to mogą zostać ukarani mandatem – pyta Mariusz z Piaseczna.

Co do zasady rowerzyści nie mogą jechać obok siebie po jezdni. Powinni jechać jeden za drugim. Z tym że ostatnia nowelizacja ustawy – Prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie 21 maja 2011 r. dopuszcza co prawda jazdę rowerów obok siebie po jezdni, ale tylko wtedy, gdy nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Oznacza to, że rowerzyści mogą tak jechać np. na całkowicie pustej drodze. W momencie gdy pojawia się pojazd, który np. chce ich wyprzedzić, rowerzyści powinni ustawić się w kolumnie."
/zródło http://auto.dziennik.pl/a...ok-siebie.html/

Ferbik - 2012-07-29, 17:49

Mogłeś się zatrzymać, to bym ci bardzo szybko wyjaśnił złamanie przepisów przez ciebie. I doucz się bo wykonywałes manewr wyprzedzania a nie wymijania. Na kazdego użytkownika ruchu, którego masz zamiar wyprzedzic - trabisz? Gratuluję, ale proponuje się jeszcze doedukować.
kitor - 2012-07-29, 18:09

Cytat:
utrudnił mi wyminięcie

No dobra, z Twojego źródła.
Cytat:
ale tylko wtedy, gdy nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu

Z nowelizacji ustawy:
Cytat:
"3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego."


Ponieważ jechało auto z na przeciwka (przypominam że Ty nas wyprzedzałeś a nie wymijałeś), choćbyś się (ocenzurowano), to (prawo o ruchu drogowym, artykuł 24 ustęp 2):

Cytat:
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.


Tym samym w myśl nowelizacji, nie dość że nie stanowiliśmy zagrożenia na drodze - to jeszcze zniwelowaliśmy zagrożenie z Twojej strony. A że klakson był użyty w tym momencie bezpodstawnie, to inna sprawa.

A co do słów z Twojego żródła:
Cytat:
W momencie gdy pojawia się pojazd, który np. chce ich wyprzedzić, rowerzyści powinni ustawić się w kolumnie.

Wskaż mi na stosowny punkt ustawy. To jest tylko i wyłącznie nie wiążąca interpretacja... redaktora.

Dziękuję, dobranoc.

nhandu - 2012-07-29, 21:11

Nie no... Jasne. Można to sobie interpretować jak chcecie. Prawda jest taka, że droga w tym miejscu jest na tyle szeroka, że jeśli rowerzyści jadą "gęsiego" i nie utrudniają ruchu samochodom można spokojnie korzystać z drogi "wspólnie"...
Do Ferbika: trąbiłem nie na to, że jechaliście obok siebie, tylko na to, że się obejrzałeś i "bujnęło" Cie do środka jezdni a ja chciałem Was wyprzedzać- jechałem z dzieckiem i musiałem mocniej przyhamować...
Do kitora: Twoje konkluzje to też nie wiążąca (a nawet daleko idąca) interpretacja ("nie dość że nie stanowiliśmy zagrożenia na drodze - to jeszcze zniwelowaliśmy zagrożenie z Twojej strony" /kitor/ i zastanów się czy jadące obok siebie rowery nie utrudniają ruchu samochodom?
Dzięki temu, że zachowałem bezpieczną odległość nic się nie stało. Podkreślam, nie trąbiłem na to, że jedziecie obok siebie, poirytowałem się tylko kiedy kolega Ferbik zaczął machać paluszkiem. A to On stworzył niebezpieczną sytuację.

P.S. Przepraszam za źle umieszczony post.

kitor - 2012-07-29, 21:31

Hm, to dobry jesteś, skoro uprzedziłeś Ferbika trąbiąc po raz pierwszy zanim ten cokolwiek zrobił.
Nic nie poradzę na to że ustawodawca dał taką szeroką możliwość interpretacji.
No ale, jak wiemy, są trzy rodzaje prawdy. I możemy się przekrzykiwać, tylko po co? Jechało auto zna przeciwka, czy byśmy jechali w pojedynkę, czy nie, metra na pewno by nie zachował... Pojeźdź na rowerze główniejszymi drogami, później krytykuj. Ja znam sytuację z obu stron, Ferbik również.

Ferbik - 2012-07-29, 21:43

nhandu, nie kompromitowałbyś się bardziej, tylko przeprosił za swoje buractwo.
Ale od początku:
wrzucasz zdanie tendencyjne:
nhandu napisał/a:
Czy jeżeli jadący obok siebie rowerzyści utrudniają jazdę innym pojazdom, to mogą zostać ukarani mandatem – pyta Mariusz z Piaseczna.

które już na początku potwierdza twój tok myślenia.
nhandu napisał/a:
Do Ferbika: trąbiłem nie na to, że jechaliście obok siebie, tylko na to, że się obejrzałeś i "bujnęło" Cie do środka jezdni a ja chciałem Was wyprzedzać- jechałem z dzieckiem i musiałem mocniej przyhamować...

Trąb se chłopie ile chcesz. Ale wg przepisów i najlepiej w domu, bo te są ci obce. Bujnęło mnie? A to dobre. Może jeszcze wjechałem na przeciwległy pas? Raczej normalnym zachowaniem jest, że jak się trąbi na rowerzystę, to nie jedzie on tak, jak uprzednio? Ale tobie pewnie to jest obce. Skoro musiałeś mocniej przyhamować, a tam było z górki i my jechaliśmy ponad 30km/h, to ile ty musiałeś w tym terenie zabudowanym cisnąć? Z dzieckiem?????
nhandu napisał/a:
Dzięki temu, że zachowałem bezpieczną odległość nic się nie stało.

Przyjdź i wytrzyj mi monitor, bo ze śmiechu poplułem. Dla mnie jesteś typowym ignorantem, który pisze trzy po trzy zupełnie nie wiedząc o czym. Chciałeś wyprzedzać na trzeciego!!!!!!! Czemu się nie zatrzymałeś? Kiwałem ci, żebyś stanął. Poza tym w terenie zabudowanym jeśli mnie wiedza nie myli, jeździmy 50km/h w godzinach dziennych, jeśli znaki nie stanowią inaczej. Przepraszam, że nie daliśmy ci satysfakcji zapier... z dzieckiem przez teren zabudowany jak wielu pseudokierowców na tej trasie. Poczytaj jeszcze o zasadach używania klaksonu na drodze.
nhandu napisał/a:
Podkreślam, nie trąbiłem na to, że jedziecie obok siebie, poirytowałem się tylko kiedy kolega Ferbik zaczął machać paluszkiem. A to On stworzył niebezpieczną sytuację.

Po pierwsze: nie jestem twoim kolegą, bo moi koledzy znają przepisy, po drugie: trąbienie z irytacji a nie z racji zagrożenia na drodze? Żenada.
Jeszcze raz odsyłam do przepisów, bo widzę, że przykozaczyć chciałeś, szkoda, że w aucie.

Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-30, 07:41

ciekawi mnie, czy nhandu też trąbi na furmankę jadącą po drodze? albo ekipę jadącą na koniach? albo na "zestaw pielgrzymkowy", który też może iść gęsiego....

droga jest dla wszystkich użytkowników, w tym i dla rowerzystów, a jeśli w tej chwili prawo pozwala na jechanie im obok siebie to niech jeżdża.. byle nie po lewym pasie ;)
więcej jeżdżę samochodem, ale nie jest dla mnie kłopotem poczekanie chwilę za grupką rowerzystów - bo co to za problem?
trąbić na rowerzystów z tego powodu? debilizm... to tak samo jak trąbienie na "eLkę" bo jeżdzie z przepisowymi 50/h po mieście ... :evil:

Kriss WD-40 - 2012-07-30, 09:24

Ferbiku znam takich co za takie zachowanie kierowców przyklejają na lakier stempel marki "shimano".....
nhandu - 2012-07-30, 09:30

Widzę ze moja uwaga to był kij w mrowisko... Nie czepiam się szczegółów ale Wy widzę tak a na dodatek mocno koloryzujecie zajście... I tak po kolei:
1. Niczyjego zachowania nie nazwałem burackim a co za tym idzie prosiłbym również i mojego tak nie nazywać chyba ze brakuje komuś innych określeń w swoim zasobie słownictwa i koniecznie chce obrażać...
2. Ja zacząłem manewr wyprzedzania i kiedy wyjechałem aby wyprzedzić kolumnę Ferbik się odwrócił i zjechał do środka jezdni, dopiero wtedy zatrąbilem.
3. Jedyny przepis jaki złamałem to kiedy z irytacji na zachowanie Ferbika zatrąbiłem po raz drugi za co przepraszam jadących.
4. Każdy może rzeczywiście interpretować sobie pewne przepisy z zachowaniem zdrowego rozsądku tylko niektórym go brakuje i wola podciągnąć je pod siebie.
5. Ja również jeżdżę na rowerze i ustępuje.miejsca pozostałym uczestnikom ruchu- jadąc nawet z górki 30 km/h...
6. Nie przekraczam prędkości, ale jak potraficie liczyć 50-30=20km/h... Jeśli ktoś nagle zjeżdża do osi jezdni (kiedy sie go wyprzedza) to trzeba nagle zahamować dla własnego i jego bezpieczeństwa.
7. Nie trabie na furmanki, chba żeby jechały dwie obok siebie i blokowały ruch dla pozostałych uczestników drogi. Pielgrzymki maja zazwyczaj ludzi do kierowania ruchem którzy dbają o odpowiednie jej ustawienie.
8. Przepraszam Ferbika że nazwałem.go kolegą (forumowym), sadzilem ze to dobre określenie.

Nie chciałem oraz nie chce nikogo obrazić. Nie mam złych zamiarów.
Pozdrawiam oraz życzę Wam szerokiej drogi.

Ferbik - 2012-07-30, 09:59

Zacznijmy od tego, że nie stworzyłem (nie stworzyliśmy - bo nie tylko ja jechałem obok kogoś) sytuacji do użycia klaksonu - Ty tak. Nie chce mi się dalej dywagować, bo udowodniliśmy ci, że próbowałeś wepchnąć się na trzeciego, stąd użycie przez ciebie klaksonu. Zacząłeś temat nietrafnie i nie potrafisz się z niego wycofać, trudno. Jeszcze raz odsyłam do tego, że ani nie wymusiłem ci pierwszeństwa, ani nie wjechałem ci pod koła, to był teren zabudowany, jechało auto z naprzeciwka, zapieprzałeś zdrowo, bo sam przyznałeś się do ostrego hamowania... człowieku ogarnij się, bo twoje argumenty są co najwyżej śmieszne. Przepraszam, ale jak czytam powyższe a miałem okazję w tym uczestniczyć i nie doświadczyłem pierwszy raz tak dennego zachowania ze strony kierowców, że aż się we mnie gotuje. Ci co jechali ze mną mają doskonały obraz tego, jak było. Zresztą kitor już w swoim pierwszym poście wyjaśnił ci wszystko, więc nie wiem po co z oślim oporem ciągniesz ten wątek dalej.

Powtórzę to jeszcze raz:

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.


To nic, że chciałeś wyprzedzać na trzeciego, to nic, że nie zachowałbyś wtedy bezpiecznej odległości 1m. Czy te parę sekund opóźnienia wyrządziło ci taką skazę na twojej rajdowej dumie i honorze, że musiałeś zatrąbić i wylewać swoje żale tutaj?
Dzięki temu, że jechaliśmy obok siebie nie doszło do żadnej niebezpiecznej sytuacji, którą ty próbowałeś sprawić. Dlatego
"Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru (...) jeżeli (...) w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego."
chyba jest wystarczająco jasnym powodem jazdy obok siebie ze względu na takich kierowców jak ty.

nhandu napisał/a:
Ja zacząłem manewr wyprzedzania i kiedy wyjechałem aby wyprzedzić kolumnę Ferbik się odwrócił i zjechał do środka jezdni, dopiero wtedy zatrąbilem.

Kłamstwo. Mogło mną trochę bujnąć, bo jak się odwracasz za siebie i wracasz głową do przodu, to może lekko zarzucić. Zatrąbiłeś, to się odwróciłem i pokiwałem ci palcem, że zrobiłeś to niezgodnie z przepisami.

Z mojej strony koniec. Z koniem kopał się nie będę. Następnym razem zatrzymaj się, wezwiemy policję i wtedy będziesz mógł swoje mądrości przedstawiać.

Kriss WD-40 - 2012-07-30, 10:10

Jeśli chodzi o używanie sygnałów dźwiękowych kodeks o ruchu drogowym stanowi :
"Art. 29. 1. Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie.

2. Zabrania się:

nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego;

używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem;

Moim zdaniem w samym tym przepisie ustawodawca używa określenia nieostrego, tj:" bezpośrednie niebezpieczeństwo";co daje duże pole do interpretacji w przypadku wykładni literalnej przepisu. Bezpośrednie znaczy jakie ???
Co nie zmienia faktu ,że trąbienie w wypadku poirytowania w świetle tego przepisu jest wykroczeniem.

miko 005 - 2012-07-30, 10:19

Cytat:
3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

To jest właśnie polskie wydanie, polskich przepisów; dopuszcza się wyjątkowo, albo jeżeli nie utrudnia to poruszania się - i teraz ile użytkowników dróg tyle interpretacji.

Pamiętać jednak powinni cykliści o tym, że w momencie kolizji z pojazdami mechanicznymi, ci pierwsi mają nikłe szanse na wyjście z takiego kontaktu bez szwanku.

Tomal - 2012-07-30, 10:34

Tak czytam Pany co tu się wyrabia i powiem Wam że dobrze, że koniec końców nic się nie stało. Też jeżdżę i rowerem i samochodem. Jak jadę autem i widzę nawet jednego rowerzystę szczególnie poza zabudowanym, który sobie jedzie i może nie słyszeć zbliżającego się z tyłu pojazdu to czasem titnę na niego krótko i ostrzegawczo, bo po pierwsze moim zdaniem nie narusza to przepisów a po drugie lepiej wiedzieć że gość na rowerze wie że zbliżam się do niego i mam większą pewność że ów biker nie zjedzie mi prosto pod koła nie oglądając się za siebie, bo dziura była :D .
Jak jadę z kolei na rowerku jeden obok drugiego to mam świadomość że tak można ale gdy tylko słyszę auto z tyłu to od razu bez zastanowienia znajduję miejsce przy prawej krawędzi drogi żeby bezpiecznie się wyprzedzanie odbyło.
Niedawno w fajnej książce czytałem takie cuś o motocyklistach "pewniakach":
"Mam pierwszeństwo to jadę, zwykł mówić dumnie.
Teraz mu je wypiszemy na trumnie."
Podobnie sprawa ma się jeśli chodzi o rower - w razie draki to rowerzysta najmocniej dostaje po (słowo wymoderowano) i nie ma co się unosić, że przepisy mi pozwalają to jestem na równi z innymi. Szanujmy się na drodze a będzie dobrze.
Amen.

Ferbik - 2012-07-30, 10:37

Tomal, dlatego jazda obok siebie jest zdecydowanie bezpieczniejsza, bo większość nie pcha się na trzeciego jeśli jest ruch z naprzeciwka a nie ma wtedy możliwości zachowania tego przepisowego 1 metra od rowerzysty. Często miałem takie sytuacje, że jadąc jeden za drugim lub też samotnie mało co nie zostałem zebrany przez lusterko jakiegoś pajaca, bo "się zmieści" wyprzedzając na trzeciego. Dlatego takie zachowania będę piętnował i tępił z całą stanowczością.
Zdarzają się nawet takie mega trole jak ten podczas naszego rajdu z Krakowa, który dostawczakiem wyprzedzał naszą kolumnę mimo dawanych mu wyraźnych znaków do zatrzymania się a pani z naprzeciwka aż musiała zjechać na pobocze i się zatrzymać, żeby idiotę przepuścić. Jechaliśmy jeden za drugim. Mało nas nie porozjeżdżał.

ourson - 2012-07-30, 10:39

Tomal napisał/a:
Jak jadę z kolei na rowerku jeden obok drugiego to mam świadomość że tak można ale gdy tylko słyszę auto z tyłu to od razu bez zastanowienia znajduję miejsce przy prawej krawędzi drogi żeby bezpiecznie się wyprzedzanie odbyło.


Tak, tylko prawda też jest taka, że jak jedzie rowerzysta przy krawędzi jezdni to sporo kierowców będzie próbowało wyprzedzać "na trzeciego" - bez zachowania wymaganej odległości od rowerzysty. Jeśli jedzie dwóch rowerzystów obok siebie to chcąc nie chcąc kierowca musi mieć wolne na drugim pasie, bo inaczej nie ma opcji...

kitor - 2012-07-30, 10:42

Tomal, ale tu nie o to chodzi. Każdy jest świadom tego że to samochód ma większą siłę przebicia. Ale powiedz sam, lepiej zwalczać (słowo wymoderowano), czy może im ustępować? Ja ustąpię, następny nie, a wielki panicz (tu już ogólnie, bez kierowania bezpośrednio do kogokolwiek) za kierownicą będzie miał to w poważaniu i ten kolejny będzie miał wypadek, albo co gorsza, zginie.

Inna sprawa, zrób taki "głupi test" - jadąc po pustej drodze na wprost, odwróć głowę w tył (typowa reakcja rowerzysty na klakson). A po tym zobacz, jak ci się zmienił tor jazdy. Wcale takiego trąbienia "ostrzegawczego" nie zaliczyłbym do bardziej bezpiecznych, niż "grzecznego" wyprzedzenia...

Ferbik - 2012-07-30, 10:44

kitor napisał/a:
Inna sprawa, zrób taki "głupi test" - jadąc po pustej drodze na wprost, odwróć głowę w tył (typowa reakcja rowerzysty na klakson). A po tym zobacz, jak ci się zmienił tor jazdy. Wcale takiego trąbienia "ostrzegawczego" nie zaliczyłbym do bardziej bezpiecznych, niż "grzecznego" wyprzedzenia...

Lepiej bym tego nie ujął.

Tomal - 2012-07-30, 10:45

ourson napisał/a:
Tak, tylko prawda też jest taka, że jak jedzie rowerzysta przy krawędzi jezdni to sporo kierowców będzie próbowało wyprzedzać "na trzeciego" - bez zachowania wymaganej odległości od rowerzysty. Jeśli jedzie dwóch rowerzystów obok siebie to chcąc nie chcąc kierowca musi mieć wolne na drugim pasie, bo inaczej nie ma opcji...


Właśnie o to chodzi aby wszyscy zdawali sobie sprawę z tego że są elementem ruchomej sytuacji jaka jest na drodze i jakie mogą być tego konsekwencje. ;)

Rybak - 2012-07-30, 10:58

Cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo.......

Zima krew, opanowanie emocji oraz niepokazywanie "na siłę" racji może nam zapewnić
dotrwanie do emerytury.

Tomal - 2012-07-30, 10:59

Ferbik napisał/a:
Tomal, dlatego jazda obok siebie jest zdecydowanie bezpieczniejsza, bo większość nie pcha się na trzeciego jeśli jest ruch z naprzeciwka a nie ma wtedy możliwości zachowania tego przepisowego 1 metra od rowerzysty. Często miałem takie sytuacje, że jadąc jeden za drugim lub też samotnie mało co nie zostałem zebrany przez lusterko jakiegoś pajaca, bo "się zmieści" wyprzedzając na trzeciego. Dlatego takie zachowania będę piętnował i tępił z całą stanowczością.
Zdarzają się nawet takie mega trole jak ten podczas naszego rajdu z Krakowa, który dostawczakiem wyprzedzał naszą kolumnę mimo dawanych mu wyraźnych znaków do zatrzymania się a pani z naprzeciwka aż musiała zjechać na pobocze i się zatrzymać, żeby idiotę przepuścić. Jechaliśmy jeden za drugim. Mało nas nie porozjeżdżał.


W sumie to masz rację, że nie ma wtedy opcji wyprzedzania jak jeden jedzie obok drugiego. Ja zjeżdżanie do prawej na rowerze traktuję jako element kulturalnej jazdy - samochód szybszy, niech wyprzedza bez utrudnień, z tymże jak mówisz, trafi się baran to będzie się pchał na siłę i jeszcze zahaczy a poza tym czuję dziwne "ciśnienie" na plecach jak ktoś mi jedzie po tylnim kole ;) .
Wczoraj byłem świadkiem jak koleś na niemieckich blachach na wąskiej drodze gdzie była podwójna ciągła nie wyprzedził rowerzysty mimo że zrobił by to bez problemu 8) . W PL jest jak jest i macie rację, trza uczyć pacanów kultury.

A co do dawania przeze mnie sygnałów ostrzegawczych to robię to tylko wtedy gdy widzę że biker niepewnie slalomem jedzie i myśli chyba o wszystkim tylko nie o tym że jest uczestnikiem ruchu tak samo jak ja.

nhandu - 2012-07-30, 13:59

Dla tych co nie doczytali:
Użyłem klaksonu ponieważ Ferbik podczas mojego manewru wyprzedzania zaczął zjeżdżać do środka jezdni, dopiero wtedy go użyłem i przyhamowałem. Normalną reakcją rowerzysty powinno być zjechanie na pobocze a nie odwracanie się i machanie do kierowcy któremu utrudnił manewr... A co do auta jadącego z naprzeciwka to spokojnie bym się zmieścił.
Podkreślę, że nigdy nie przekraczam prędkości w terenie zabudowanym, a poza nim jeżdże 80km/h ponieważ wychodzę z założenia, że tak jest bezpiecznie i nigdy nie wiesz jaki manewr wykona uczestnik ruchu przed Tobą.
A to, że Ferbik ma teorie która mówi że jazda obok siebie na rowerze jest bezpieczniejsza niż gęsiego to odpowiem jego słowami "nie będę się kopał z koniem" bo moja teoria jest odmienna.
Ferbikowi też jest trudno przyznać się do błędu, który de facto popełnił. No ale cóż, nie po raz pierwszy pokazuje na forum, że najlepszą obroną jest atak.

Ferbik - 2012-07-30, 14:09

nhandu napisał/a:
Użyłem klaksonu ponieważ Ferbik podczas mojego manewru wyprzedzania zaczął zjeżdżać do środka jezdni, dopiero wtedy go użyłem i przyhamowałem.

Kłamiesz. Niech wypowiedzą się ci, którzy jechali ze mną. Poza tym miałem do tego prawo, żeby zjechać do środka jezdni, jeśli już tak się chcesz bronić:

Cytat:
Jazda rowerem środkiem pasa na skrzyżowaniu.

Dotychczas rowery tak jak inne pojazdy, zobowiązane były do jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.

O co chodzi: Nowy przepis ma zapobiec sytuacjom, gdy wyprzedzające na skrzyżowaniu rowerzystę auto skręca w prawo, zajeżdża mu drogę.

Gdy jedziesz rowerem – naprawdę warto korzystać z tego udogodnienia – gdy jedziesz środkiem pasa, widać cię lepiej, a do tego uniemożliwiasz samochodom niebezpieczny manewr. Pamiętaj o tym, że po zjechaniu ze skrzyżowania, znów musisz trzymać się możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni.

Gdy jedziesz samochodem – teraz trąbienie na rowerzystów jadących środkiem pasa nie będzie miało podstaw prawnych. Ale nie denerwuj się – rowerzysta na skrzyżowaniu nie jedzie z reguły wolniej od samochodu.


Mogę równie dobrze podciągnąć powyższe jako dojechanie do skrzyżowania w Przycłapach, czy jakiegokolwiek innego manewru skrętu w lewo, a dojazdu do krawędzi jezdni nie muszę sygnalizować. Skąd wiedziałeś, że nie będę w dole Przycłap skręcał w lewo? Nie zachowałeś należytej ostrożności i jeszcze nieprzepisowo użyłeś klaksonu.

JEDNAK ANI CI DROGI NIE ZAJECHAŁEM, ANI NIE ZJECHAŁEM NA PRZECIWLEGŁY PAS, WIĘC SKOŃCZ P..Ć TAKIE FARMAZONY.

Zatrąbiłeś, bo nie spodobało ci się, że nie mogłeś wyprzedzić i musiałeś - jak to napisałeś: ostro wyhamować (w terenie zabudowanym nota bene), ponieważ wcisnąłbyś się na trzeciego, a z naprzeciwka jechało auto. Dopiero po zatrąbieniu odwróciłem się i pogroziłem ci palcem. Nie zmieniaj teraz wersji zdarzeń, bo najpierw człowieku piszesz, że trąbiłeś z irytacji, że jechaliśmy jeden obok drugiego, a za chwilę, bo mnie zarzuciło! Kłamiesz i nie potrafisz przyznać się do błędu. Wnioski zostawiam do wyciągnięcia wszystkim pozostałym.

nhandu - 2012-07-30, 14:25

Ferbik, masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem...
Przeczytaj dokładnie post od początku bo chyba się niepotrzebnie denerwujesz i nie wszystko zrozumiałeś.
Zatrąbiłem dwa razy, za drugi raz przeprosiłem na forum, zarówno Ciebie jak i Twoich znajomych z którymi jechałeś (i było to z irytacji na Twoje zachowanie).
A co do tego że chciałeś skręcać, nawet mi na początku było głupio, że zatrąbiłem jak rękę wyciągnąłeś bo naprawdę myślałem, że skręcasz w Przycłapach w lewo i że dlatego się odwróciłeś ale Ty tylko paluszkiem chciałeś pomachać...
Nie mam problemu z przyhamowaniem i poczekaniem pod warunkiem, że jest to konieczne... Tutaj znowu następuję interpretacja:
Moja teoria mówi "mogliście jechać gęsiego" i bym się zmieścił
Twoja teoria mówi "będzie bezpieczniej jak pojedziemy obok siebie a kierowca sobie poczeka"
Spór nie do rozwiązania... :)
I już sie Tak nie denerwuj...

Kriss WD-40 - 2012-07-30, 14:28

Wyczytuje arcy dużą zawziętość w twoich postach Ferbiku.
Niestety najgorsze jest to ,że przepisy naszego prawa są często zbyt mało precyzyjne, czego dobrym przykładem może być kodeks ruchu drogowego. Jak już wcześniej ktoś z was wspominał; potem ile osób tyle interpretacji.

Ferbik - 2012-07-30, 14:29

nhandu, ok przepraszam jeśli się uniosłem, ale:
nhandu napisał/a:
Moja teoria mówi "mogliście jechać gęsiego" i bym się zmieścił

Wyprzedzałbyś na trzeciego, prawda? Przyjmując tamtą szerokość drogi, nie zachowałbyś odległości 1m od nas, prawda? Takie tam, retoryczne :)

nhandu - 2012-07-30, 14:30

Tam gdzie dwóch Polaków tam trzy partie polityczne... Taki naród :)
nhandu - 2012-07-30, 14:33

Ferbiku, napisze tak, wydaję mi się, że bym się zmieścił, aczkolwiek mogłoby być tak że odległość 1m nie została by zachowana.
Czyli rozejm?
Mogę już Cię nazywać Kolegom Forumowym? :>

Ferbik - 2012-07-30, 14:38

Kolegą. ;)

Wszystkim polecam ciekawy artykuł:

http://www.wirtualny-rower.pl/?p=1072

Kriss WD-40 - 2012-07-30, 15:12

odnośnie artykułu poleconego przez komandora Ferbika:
Jestem jak najbardziej za tym aby regulować prawnie coś takiego jak pasy dla rowerów.
Było by jednak dużo bardziej miło gdyby coś takiego powstawało przy każdej drodze o większym natężeniu pojazdów silnikowych (mam na myśli przede wszystkim samochody).
Myślę ,że takie pasy pozwoliły by uniknąć nerwów i sporów jak ten w powyższym temacie. A wszystkim cyklistą uprzyjemniły by jazdę na rowerze!!!!

JESTEM RĘKAMI I NOGAMI ZA POWSTAWANIEM TEGO TYPU ROZWIĄZAŃ!!!!!

Kriss WD-40 - 2012-07-30, 15:22

"Nowelizacja legalizuje dość powszechne wyprzedzanie wzdłuż prawego krawężnika przez rowerzystę aut jadących wolniej od niego."(TJ: aut stojących w korku!!!!)

HURA HURA HURA!!!!
Wreszcie ustawodawca wprowadza mądre i proste rozwiązania!!!!!

Mrówek - 2012-07-30, 15:53

Wydaje mi się, że nie ma sensu ciąg dalszy tej dyskusji bo osoba A ma wersje A a osoba B ma wersje B i jej zamierza się trzymać.
Cytowany fragment z ustawy miał z pewnością pomóc zarówno rowerzystom jak i kierowcom samochodów (bo po co by robili nowelizacje). Tak jak było pisane wcześniej. Jadąc "gęsiego", kierowcy często nie przejmują się jakimiś jadącymi "punktami" przy brzegu stwarzając dla nas spore zagrożenie. Bo poza lekko zmniejszoną prędkością (lub nie), lecą blisko nas. Gdy jedziemy w grupie, dwójkami, kierowca musi wyhamować, sprawdzić czy się wymieści i dopiero przejechać. Dokładnie tak samo jakby wyprzedzał samochód. Jest to znacznie bezpieczniejsze, szczególnie na takiej drodze jak trasa przejazd kolejowy - Kamion. Teoretycznie kierowca powinien wolno przejechać obok nas zachowując odległość i bezpieczną prędkość. Poza tym dwukrotnie skraca się droga wyprzedzania kolumny (nie 10 osób a 5x2).
W układzie dwójkowym nie jeździmy na każdej drodze tylko z wyczuciem, że faktycznie nie będzie to stanowiło zagrożenia, np. na Warszawskiej. To, że infrastruktura rowerowa dopiero powstaje to plus dla nas, ale kierowcy muszą też zrozumieć, że rower to nie wróg kierowcy, tylko sprzymierzeńca - bo jest mniej samochodów w korku.

Mnie osobiście wk**a jak mi ktoś trąbi bo wtedy robi się rebus z jakiego powodu - znajomy, wku**y kierowca a może ja źle jadę.

Nie chcę się odnosić do tej konkretnej sytuacji tylko ogólnie do sytuacji na drogach:
Kierowco, zwolnij jak widzisz kolorową grupę jadącą na rowerach, poczekaj na moment gdy bezpiecznie nas wyprzedzisz i nie hałasuj, że rower Ci przeszkadza. Potraktuj, że wyprzedzasz samochód, ewentualnie traktor z przyczepą.

K_O_Z_A - 2012-10-04, 23:05

Cytat:
JAZDA ROWERZYSTÓW OBOK SIEBIE

Rowerzyści mogą jeździć obok siebie. Dotyczy to sytuacji, kiedy nie utrudniają ruchu i nie stwarzają zagrożenia dla innych uczestników ruchu. W praktyce niemal na każdej drodze mogą się poruszać w ten sposób.

Źródło: http://www.word.slupsk.pl...erowe-folder-2/

monikzy - 2012-10-05, 09:27

Powinni to nagłośnić. U nas kierowca wciąż uważa że można trąbić na rower i wyprzedzać na trzeciego.
Ferbik - 2012-10-05, 16:14

monikzy napisał/a:
Powinni to nagłośnić. U nas kierowca wciąż uważa że można trąbić na rower i wyprzedzać na trzeciego.

Nagłaśniamy :) Szczególnie w niedzielę takiemu jednemu wiejskiemu burakowi w Ostrówku, co to żona ruszyła mu do pomocy w darciu ryja na nas :) Ale co 10 osób, to nie dwie :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group