Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Między nami mężczyznami... - Kiedy kobieta zdradza mężczyznę...

yampress - 2007-08-08, 21:12
Temat postu: Kiedy kobieta zdradza mężczyznę...
Kobiety też zdradzają! Nie jest tylko tak, że wszyscy faceci to świnie. Choć z drugiej strony, gdyby nie byli, to nie musiałybyśmy ich zdradzać. Dlatego publikujemy dziś poradnik dla facetów: "Jak rozpoznać, że partnerka nie jest już ich, ale kogoś innego". Tak naprawdę to jest tekst dla mężczyzn, by wreszcie zrozumieli, o co nam kobietom w życiu chodzi. Dziś część pierwsza.
Kiedy kobieta jest najbardziej podatna na romantyczną przygodę?

Najczęściej w wieku 30 - 40 lat. Wtedy kobiety są najbardziej pewne siebie, świadome swoich potrzeb i jeśli partner ich nie zaspokaja - po prostu wybierają innego. Najczęściej są to związki, w których on jest albo zajęty praca (pracoholik), albo egoistą, przekonanym o własnej nieomylności. Nie potrafi rozmawiać i słuchać, ignoruje, krytykuje, poucza, itp.

Czy są to zwykle jednorazowe "skoki w bok"?

Rzadziej jest to romans jednej nocy, częściej - mniej lub bardziej - zaawansowany związek, w którym ona snuje plany na przyszłość. Może także utrzymywać znajomości internetowe (wirtualne), które są relacjami platonicznymi. Choć nie ma reguły, bo czasy się zmieniają. Nowe pokolenie kobiet - egoistek, nastawionych do życia konsumpcyjnie, coraz częściej zdradza, aby poczuć dreszczyk emocji, smak zakazanego owocu, lub żeby poczuć władzę nad mężczyznami. Cześć kobiet decyduje się na jednorazowy "skok w bok", by podnieść swoją samoocenę i się dowartościować.
Wiele kobiet zdradza także, bo nie potrafi powiedzieć parterowi o swoich potrzebach emocjonalnych czy seksualnych, których on nie zaspokaja.

Czy zdrada kobiety jest niebezpieczna dla jej stałego związku?

Najczęściej tak, ponieważ kobiety częściej niż mężczyźni zakochują się. Gdy zdradzają, idealizują nowego partnera, wyobrażając sobie, e będzie lepszy od obecnego. W niewielkim procencie zdrada potrafi wzmocnić związek, np. uświadamia kobiecie, jak wiele znaczy dla niej mąż (gdy spadają różowe okulary romansu), wtedy zaczyna o niego walczyć.

Jak powinien zachować się mężczyzna, który odkryje, że jego partnerka ma romans?

Nie można zaplanować zachowania w afekcie, bo przecież odkrycie zdrady wzbudza zwykle silne emocje. Reakcja zależy od temperamentu. Niektórzy wrzeszczą i wymierzają sprawiedliwoś, bijąc żonę lub jej kochanka. Inni płaczą lub mają myśli samodestrukcyjne.
Najlepiej najpierw potwierdzić przypuszczenia i zapytać wprost. Potem poznać motywy romansu, choćby po to, by uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości (z tą samą lub inną partnerką). Pomoże to mężczyźnie lepiej zrozumieć kobiecą psychikę, co jest bardzo ważne w sytuacji, gdy chce jej wybaczyć i zostać z nią.
Ale to wymaga szczerej rozmowy. Najlepiej jest przeprowadzić ją zaraz po opadnięciu emocji. Najgorsze jest snucie domysłów, oskarżanie czy użalanie się nad sobą. To pomaga doraźnie. Warto pamiętać, że wina za zdradę leży zwykle po stronie obojga partnerów.

Co skłania kobietę do "skoku w bok"? Jakie rozpoznać zdradę?

Kobiety rzadziej od mężczyzn zdradzają z nudy, fanaberii, czy burzy hormonów. Najczęściej dopiero wówczas, gdy w związku coś szwankuje. A dokładniej - PARTNER.

SPECJALNIE DLA MĘŻCZYZN: Kiedy partnerka może Cię zdradzić?


1. Jesteś egoistycznym kochankiem. Tradycjonalistą, który nie zawraca sobie głowy jej potrzebami. Uważasz się za eksperta od kobiecych doznań seksualnych i wiesz lepiej, co jest dla niej dobre. Narzucasz czas, miejsce i sposób zbliżeń. Ale nawet do głowy ci nie przyjdzie zapytać, czego chce ona.

• Co to dla niej oznacza?
Ona czuje się odsunięta na dalszy plan. Twój seksualny egoizm odbiera jak koniec miłości. Seks zaczyna traktować jak obowiązek, a nie przyjemność.

Sygnały ostrzegawcze
Wciąż prosi Cię, abyś dłużej ją pieścił przed stosunkiem. Opowiada, ile ludzi w Polsce uprawia seks oralny (ona też by tak chciała). Podsuwa Ci prasę kobiecą, żebyś sobie poczytał, jakie problemy z mężami mają inne kobiety. Popłakuje w poduszkę, gdy zaraz po stosunku odwracasz się na drugi bok lub wychodzisz do drugiego pokoju obejrzeć końcówkę meczu...

• Co z tym zrobić?
„Niedopieszczona” prędzej czy później trafi na faceta, który pokaże jej „raj”. Dlatego nie warto oszczędzać na grze wstępnej. Pozwl jej czasami zdecydować, ile, jak i gdzie będziecie się kochać. Nie ignoruj jej wskazówek. Pamiętaj: jej zadowolenie zależy od twoich starań.

2. Jesteś „twardzielem”, który nie okazuje jej uczuć na co dzień. Zapominasz o wspólnych rocznicach, jej imieninach, czy urodzinach. Romantyczne gesty - to dla ciebie zbyt banalne. Wolisz nie rozpieszczać, żeby nie przewróciło jej się w głowie.

• Co to dla niej oznacza?
Jest zmuszona do walki o każdy przejaw troski i adoracji. Uważa cię za pozbawionego wrażliwości gbura. W konsekwencji, kiedy proponujesz jej łóżko, czuje się wykorzystana seksualnie.

Sygnały ostrzegawcze
Przynosi z pracy jakieś róże i twierdzi, że od kogoś dostała (na początku kupuje je sobie sama). Daje Ci do zrozumienia, że podnieca się łatwiej, gdy czuje się kochana i ważna. W łóżku wciąż pyta: „kochasz mnie?” Zaczyna ubierać się wyzywająco, żeby sprowokować komplementy (do pewnego czasu z twojej strony.) Na imprezach zaczyna uwodzić twoich kumpli, żeby Ci udowodnić, że wciąż jest dla innych atrakcyjna.

• Co z tym zrobić?
Zrozum, że romantycznie - nie oznacza „niemęsko”. Zmuś się czasami do jakiegoś filmowego gestu. Adoracja nie boli. Jeśli wciąż będziesz taki oszczędny w okazywaniu uczuć i zainteresowania, nie zdziw się, że wybierze takiego, który obsypie ją kwiatami i komplementami.

3. Jesteś nieporadny w sprawach seksu.
Wydaje ci się, że wszystkie kobiety powinny reagować w ten sam sposób? Stosujesz wyuczone pieszczoty i techniki bez uwzględnienia indywidualności Twojej obecnej kobiety? Jeszcze gorzej, gdy jesteś nieśmiały, niedoświadczony i wstydzisz się korzystać z erotycznych gadżetów, czy poradników. Albo jesteś "szybkim Billem”, bo nie masz pojęcia, że zbyt wczesny wytrysk można kontrolować...

• Co to dla niej oznacza?
Jest rozczarowana i niedopieszczona. Mimo Twoich gorących zapewnień o miłości, zaczyna uważać, że nie nadajecie na tych samych falach.

Sygnały ostrzegawcze
Przynosi różne ciekawostki z seks-shopu, albo film erotyczny. Ciężko wzdycha tuż po seksie i zaczyna masturbować się sama na Twoich oczach.

• Co z tym zrobić?
Seks nie wszystkim przychodzi spontanicznie. Niektórzy powinni się douczać. Przyznaj się, że potrzebujesz wskazówek i pomocy. Nie udawaj przed nią, że na wszystkim się znasz, żeby ukryć nieśmiałość i zażenowanie. Jeśli przyznasz się przed nią do pewnych słabości - ona poczuje, że jest dla ciebie ważna i chętnie zabawi się w nauczycielkę.

4. Ponad wszystko kochasz swoją pracę. W domu bywasz tylko gościem, przy porannej kawie opowiadasz o tym, co musisz dziś załatwić i zasypiasz tuż po kolacji. Albo wieczorami bierzesz aspirynę lub pijesz drinka (miewasz migreny i bóle krzyża). W weekendy jesteś podenerwowany, bo nie wiesz, co ze sobą zrobić, gdy nie masz obowiązków służbowych. To problem małżeństw z kilkuletnim stażem. Tak bardzo chcesz zapewnić byt Twojej rodzinie, że zaczynasz się od niej oddalać. Ostatnią rzeczą, na którą masz ochotę, jest seks.

• Co to dla niej oznacza?
Notoryczne spóźnianie się na kolacje, napięty czas pracy i kłopoty z potencją - typowe dla pracoholików - sprawiają, że zaczyna podejrzewać Cię o romans. Już nie czuje, że jest dla Ciebie wszystkim: przegrywa z Twoją pracą. Jest samotna i szuka towarzystwa mężczyzn, którzy potrafią poświęcić jej czas, wysłuchać jej problemów.

Sygnały ostrzegawcze
Robi ci awantury, kiedy po raz kolejny nie dotrzymałeś obietnicy np. spędzenia wspólnej kolacji w restauracji, czy wyjazdowego weekendu. Kupuje sobie koronkową bieliznę i wieczorami paraduje w niej po domu, żeby pobudzić Twoje uśpione zmysły. Zaczyna wychodzić, nie informując cię o tym. Chwali się, że poznała nowych „wspaniałych” przyjaciół. Ale nie proponuje Ci, żebyś ich poznał. Przecież i tak nie masz czasu nawet dla niej...

• Co z tym zrobić?
Nadmiar pracy szkodzi męskiej sprawności. Dieta, sport i odpoczynek (w jej towarzystwie) zapewnią ci równowagę. Wyznaczaj sobie godziny pracy i codziennie znajdź czas na relaks (nie licząc snu). Zostawiaj problemy służbowe w pracy. Spotykaj się ze znajomymi z dawnych lat i poznawaj nowych (zwłaszcza jej). Chociaż raz w roku planuj urlop z rodziną. Nie zbywaj jej, gdy się do Ciebie zaleca.

5. Nie dbasz o higienę ciała, masz nieświeży oddech, gdy ją całujesz. Lubisz się z nią kochać najlepiej „z marszu”, czyli po pracy, zupełnie nie myśląc o zatrważającej woni Twoich skarpetek.

• Co to dla niej oznacza?
Jeśli jest estetką (prawie wszystkie są!), odbiera to jako zamach na jej delikatną, kobiecą naturę. Z czasem zaczyna czuć odrazę do wszystkiego, co wiąże się z seksem z Tobą. Zaczyna marzyć o pachnących facetach z Harlequina i reklam telewizyjnych.

Sygnały ostrzegawcze
Od jakiegoś czasu wciąż proponuje Ci wspólną kąpiel w środku dnia. Głośno chwali pedanterię męża koleżanki z pracy: że właśnie kupił sobie nowe perfumy, kąpie się 3 razy dziennie, stosuje odświeżacz do ust, itp.

• Co z tym zrobić?
Nigdy nie wskakuj do łóżka bez wzięcia choćby krótkiego prysznica. Zapytaj ją, jaki antyperspirant męski podoba jej się najbardziej. Nie zabieraj się do całowania, jeśli przed chwilą jadłeś kebab z czosnkiem. Naturalizm ma swoje granice.


www.dziennik.pl

Mateusz - 2007-08-10, 19:23

Artykuł wszytsko wyjaśnił. Kobieta zwykle zdradza mężczyznę, jeśli ten się nie umie ją dostatecznie zająć...
Ja to niestety mam z kobietami zupełnie inny problem... :roll:

yampress - 2007-08-10, 21:48

kobiety tą są przebiegłe stworzenia
Archdevil - 2007-08-11, 13:25

Mateusz napisał/a:
Artykuł wszytsko wyjaśnił.

Raczej spłycił wszystkie powody do kwestii pettingu, seksu i "błyskotek"...

Mateusz - 2007-08-11, 13:37

Archdevil
To może lepiej jakaś książke na ten tematr wydać ??

Ferbik - 2007-08-11, 13:52

Mateusz, wydaj zatem :>
yampress - 2007-08-11, 15:53

pisz pisz poczytamy ocenimy :D
Mateusz - 2007-08-11, 21:15

Z kobietami mam zwykle jeden ten sam problem...

Te które ja traktuje jak koleżanki, oczekują czegoś więcej, a te na które patrzę łakomym wzrokiem zwykle zajęte lub ciężko zdobyć... Do tego mam poprzeczkę, że kobiety poniżej 170cm wzrostu mnie nie interesują, ze względów praktycznych(jak sie z taką całowac itd.)

Wracając do tematu, co tu mogę powiedzieć, ja w rumuńskie księżniczki nie inwestuje. Szkoda czasu i poświęcenia...

Maru - 2007-08-11, 21:24

Mateusz napisał/a:
Do tego mam poprzeczkę, że kobiety poniżej 170cm wzrostu mnie nie interesują, ze względów praktycznych(jak sie z taką całowac itd.)

Na siedząco lub leżąco. A tak na marginesie, z takimi drobnostkami masz problem?.

Ferbik - 2007-08-11, 21:25

Mateusz napisał/a:
Do tego mam poprzeczkę, że kobiety poniżej 170cm wzrostu mnie nie interesują, ze względów praktycznych(jak sie z taką całowac itd.

Hahahaha :DDDD
To sie pośmiałem :DDDD
W łóżku się wszystko wyrównuje :DDDD
Ja za to muszę skakać :P
Ah Mateusz Ty praktykancie :>

:rofl:

Mateusz - 2007-08-11, 21:40

Możecie się śmiać, ale ja mam ok 193cm wzrostu, to partnerka musi te 170cm mieć, żeby to jakoś wyglądało. A jak się myśli poważnie o związku i innych sprawach...

Już nie chodzi o problemy związane z dużą różnicą wzrostu, ale po prostu żeby się prezentować dobrze...

waldex - 2007-08-11, 22:03

Mateusz napisał/a:
ale po prostu żeby się prezentować dobrze...

to dziewczyne masz dla siebie czy aby poszpanować wśród rodziny i znajomych?

Mateusz - 2007-08-11, 22:06

waldex
Nie zrozumieliśmy się... Nie chodzi mi o to.

Ferbik - 2007-08-11, 22:20

Mateusz, ale ja to także w ten sposób odebrałem. Albo wysławiaj się jaśniej, albo się tłumacz. Dla mnie nie ma żadnej różnicy, czy partnerka jest wyższa, niższa, grubsza, chudsza, innej wiary, rasy, koloru skóry... ważne jest to "coś". A jeśli zaliczasz się do tego typu osób, dla których ważne jest "co ludzie powiedzą", to nie mam więcej pytań...
yampress - 2007-08-11, 22:30

pewnie . ludzie zawsze coś gadaja :P trzeba im zawsze dostarczać materiału aby mieli o czymś gadac i sie nie nudzili
czarny - 2007-08-15, 20:31

Ferbik popieram Nie ma co patrzeć na to co ludzie powiedzą. Trzeba myśleć o osobie i o uczuciu do drugiej osobie.
Jednak kiedy człowiek chce być z kimś dla "szpanu" to taki związek dla mnie jest bezsensu.

bob_mistrz - 2007-09-27, 09:43

czarny napisał/a:
Ferbik popieram Nie ma co patrzeć na to co ludzie powiedzą. Trzeba myśleć o osobie i o uczuciu do drugiej osobie.


Zgadzam się z tym, choć czasem samo uczucie nie wystarczy... Czasem presja otoczenia jest taka, że nie można być z ukochaną osobą... Sam miałem takie perturbacje z moją obecną panią, wiele razy zastanawiałem się, czy przetrwamy wszystkie ataki i przeciwności:D , ale się udało i teraz jest dobrze...
Ale znam wiele takich przypadków, że osoby nie wytrzymywały, choć bardzo się kochały :sad:

Ferbik - 2007-09-27, 10:57

bob_mistrz napisał/a:
Czasem presja otoczenia jest taka, że nie można być z ukochaną osobą...

Co rozumiesz pod tym pojęciem?
Nie ma dla mnie możliwości, żeby obce elementy pozazwiązkowe były w stanie zaburzyć związek jeśli oboje pragniemy być ze sobą.

bob_mistrz - 2007-09-28, 12:51

Ferbik napisał/a:
bob_mistrz napisał/a:
Czasem presja otoczenia jest taka, że nie można być z ukochaną osobą...

Co rozumiesz pod tym pojęciem?


Chodzi mi o to, że czasem bliscy nie rozumieją, co Cię łączy z najbliższą Ci osobą, czy to jest rodzina czy przyjaciele, nie akceptują tego, w wyniku czego w końcu odwracają się od ciebie i zostajesz praktycznie sam- choć z ukochaną...
W tym momencie, niektórzy, bądź to są zbyt słabi psychicznie, bądź tęsknią za bliskimi i starym życiem... W wyniku czego, poświęcają miłość...
Ja bym tak nie postąpił, ale znam kilka osób, które się poddały, właśnie ze względu na presję, nie wytrzymali perspektywy życia bez tych, których dotąd również kochali...

Ferbik - 2007-09-28, 20:12

Czasem jest również tak, że to Ty odwracasz się podświadomie wg Ciebie od przyjaciół i znajomych na rzecz partnerki. A tak naprawdę to ona Cię omotała w taki sposób, że zrobisz dla niej wszystko i robisz to z jej woli. W związku bez zaufania, rozmowy, z zaborczością, bez zrozumienia prędzej czy później pojawia się zdrada lub jej chęć. Dlatego przede wszystkim trzeba dużo rozmawiać, rozwiązywać problemy a nie uciekać od nich, bo często jest tak że jeśli jedna strona chce rozwiązać jakiś dylemat i próbuje rozmawiać na trudny dla drugiej strony temat, to właśnie druga strona ucieka od dialogu. Dlatego często ucieczką od problemu jest zdrada, szukanie takich chwil, które dadzą nam spokój, chwilowe bezpieczeństwo, zapomnienie o życiu codziennym. To jest wg mnie najgłupsza rzecz jaką można zrobić, bo przeważnie jest tak, że za chwilę to przechodzi, mija, wtedy ze skruchą wraca się do ukochanej osoby, ale często jest już za późno... Więc jeszcze raz podkreślam: PRZEDE WSZYSTKIM DOBRY KONTAKT ZE SWOIM PARTNEREM I SZCZERA ROZMOWA, nieważne jakie by niosła ze sobą chwilowe konsekwencje w postaci gniewu, złości itp.
Chwilowe burze są podstawą do budowania solidnego związku, bo nie ma związku bez nawet najdrobniejszych sprzeczek.

waldex - 2007-09-29, 15:13

Racja Ferbik. Jeśli bedziemy idealizować pertnera jednocześnie odrzucając krytykę innych wobec naszej drugiej połówki to sami zagubimy się i oderwiemy od dotychczasowego życia. Mimo, że czasem oszczerstwa i oskarżenia są wyssane z palca, to w większości przypadków zawierają część prawdy. Odgradzając się murem od słów krytyki sami izolujemy się tworząc swoją idylle która ma małe szanse przetrwania w prawdziwym życiu.
czarny - 2007-09-29, 19:42

Ferbik poieram Cię w tym co napisałeś. Jęzlei partnerzy ze sobą nie bedą rozmawiać dochodzić do porozumienia to możliwe że związek nie przetrwa zbyt długo.
miko 005 - 2007-10-04, 12:02

Kiedy kobieta, zdradza mężczyznę?
Zawsze wtedy, kiedy będzie miała do tego okazję ;) :twisted:
A my panowie, nigdy nie będziemy tego w stanie, ani przewidzieć, ani temu zapobiec, choćbyśmy stawali na przysłowiowej „głowie”. Ale na pocieszenie, z nami jest dokładnie tak samo, więc w tej walce płci, wynik 1:1 :P :lol: .

stanmarc - 2007-10-11, 13:30

Moim zdaniem próba zrozumienia kobiet/dziewczyn jest jak walka z wiatrakami ;)
Raz postąpisz w określony sposób i jest OK, następny razem zrobisz tak samo i jest źle. Któż za nimi trafi ...
Chyba trzeba mieć pewien dystans do ich zachowania, jak do wszystkiego w życiu :)

Ferbik - 2007-10-11, 20:38

stanmarc napisał/a:
Moim zdaniem próba zrozumienia kobiet/dziewczyn jest jak walka z wiatrakami

Kobiet nie da się zrozumieć. Je trzeba kochać :)

MAR-COM - 2007-10-11, 21:28

Kobieta ma prawie zawsze racje :)
Ferbik - 2007-10-11, 21:39

A ja jestem ciekaw, ilu z Was zdradziło swoje obecne, byłe partnerki :)
czarny - 2007-10-12, 07:11

My faceci jesteśmy wierni swoim kobietom. To one nas zdradzają. :D
stanmarc - 2007-10-12, 07:20

Ferbik napisał/a:
Kobiet nie da się zrozumieć. Je trzeba kochać


I to jest "instrukcja obsługi kobiety" ;) Choć muszę przyznać że trudna do zastosowania bo momentami największy flegmatyk traci cierpliwość :D

MAR-COM napisał/a:
Kobieta ma prawie zawsze racje


To jest konsekwencją powyższej zasady ;) Jak mawiał mój promotor "Żona ma zawsze rację a ja mam zawsze spokój" :D

majk-el - 2007-10-12, 09:01

Istota zdrady jest dla mnie niezrozumiała. Jeśli facet ma ochotę na inną kobietę to widocznie ta obecna już go nie pociąga, nie kocha jej, jest mu obojętna. Moim zdaniem w takim związku nigdy nie było prawdziwego uczucia. Więc po co być z kimś jeśli nie ma prawdziwego uczucia - i koło się zamyka :)

Ferbik - odpowiadając na Twoje pytanie, nigdy nie zdradziłem żadnej dziewczyny.

Ferbik - 2007-10-12, 09:10

majk-el napisał/a:
Istota zdrady jest dla mnie niezrozumiała. Jeśli facet ma ochotę na inną kobietę to widocznie ta obecna już go nie pociąga, nie kocha jej, jest mu obojętna. Moim zdaniem w takim związku nigdy nie było prawdziwego uczucia.

Zgadzam się, jednak nie do końca. Uczucie mogło być, z czasem w związku pojawiła się rutyna, ona lub on szukali czegoś cały czas u siebie nawzajem, nie mogąc tego znaleźć któreś z nich dostrzegło to u innego partnera, chwila słabości i stało się.

bob_mistrz - 2007-10-24, 14:30

Ferbik napisał/a:
A ja jestem ciekaw, ilu z Was zdradziło swoje obecne, byłe partnerki



Przyznaję się bez bicia :sad: i to niestety nie jeden raz... Choć jestem przekonany, że tym razem się to nie powtórzy, bo naprawdę jestem szczęśliwy z moją kobietą i oby tak zostało...

Grzegorz Nowak (W) - 2007-10-25, 06:54

bob- daj namiary ;-)

na te z którymi zdradzałeś 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:

bob_mistrz - 2007-10-30, 09:37

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
bob- daj namiary

na te z którymi zdradzałeś



Haha nie ma sprawy, ale to będzie dużo kosztować ;) , bo i kobitki całkiem niezłe :P

Grzegorz Nowak (W) - 2007-10-30, 22:36

:) :D 8)

no to trzeba oceniać :grin:

dawaj zdjęcia, żebym(śmy) wiedzieli czy warto się targować :!: ;)

bob_mistrz - 2007-10-30, 23:06

Zdjęcia niestety odpadają, musisz mi uwierzyć na słowo... Ja mam niestety zasadę, że przeszłość to przeszłość i nie rozczulam się np nad zdjęciami... drugi powód chyba ważniejszy... brak dowodów rzeczowych :grin:
Ferbik - 2007-10-30, 23:07

Jeśli można nazwać zdradą pójście na bok w momencie, kiedy czuje się, że się kogoś nie kocha, tylko jest się z kimś z tzw. litości w miłości (co nie powinno mieć miejsca) i pewne sytuacje nie zostały wyjaśnione, a w podświadomości czuje się, że to jednak nie jest to, to ja również przyznaję się, że zdradziłem... :oops:
bob_mistrz - 2007-10-30, 23:39

Ja niestety w swoim życiu mam fale... przez falę rozumiem to, że jak jest urodzaj to jest przy mnie więcej dziewczyn niż powinno... a jak urodzaju nie ma, to jestem sam...
Dlatego chyba podświadomie wykorzystuję i robię zapasy na czas nieurodzaju :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group