Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Biznes i Firmy w regionie - Nowy sklep odzieżowy ?

Lesiu - 2008-07-18, 19:38
Temat postu: Nowy sklep odzieżowy ?
Witam, chciałbym przeprowadzić ankiete na forum.
Ankieta dotyczy otworzenia nowego sklepu odzieżowego.
Jaka markę widzieli byście jeszcze w Wieluniu.

Pozdrawiam
Lesiu :)

Marta - 2008-07-18, 21:02

Diversa i croppa mi brakuje. Aczkolwiek jak będą te sklepy w Wieluniu to pewnie z samymi szmatkami na półkach. Także jeżeli tak ma być, to ja wolę jednak jechać do Łodzi.
Lesiu - 2008-07-18, 21:16

Marta napisał/a:
jak będą te sklepy w Wieluniu to pewnie z samymi szmatkami na półkach.


Marta, dlaczego ze szmatkami ?? Czy w Wieluniu czy w Łodzi towar ten sam !

Ferbik - 2008-07-19, 08:08

Nie ma opcji "żaden" :)
Lesiu napisał/a:
Czy w Wieluniu czy w Łodzi towar ten sam !

Oj mylisz się i to strasznie :)

Lesiu - 2008-07-19, 08:09

Ferbik napisał/a:
Oj mylisz się i to strasznie


Rozumiem, że towar może być inny, ale to tylko ze względu na popyt w danym mieście.

Ferbik - 2008-07-19, 08:12

Lesiu napisał/a:
Rozumiem, że towar może być inny, ale to tylko ze względu na popyt w danym mieście.

Raczej na strategię prowadzoną przez dane sieci. Prostym przykładem mógł być Troll. Porównywać jego i łódzkiego czy wrocławskiego nie ma sensu. Kto był, ten widział różnicę.

Lesiu - 2008-07-19, 08:21

Ferbik napisał/a:
Raczej na strategię prowadzoną przez dane sieci.


Strategie ?, Jeżeli chcę otworzyć np. sklep odzieżowy Diverse na zasadzie franczyzny , to ode mnie i mojego kapitału zależy jak zatowaruje sklep. Im więcej mogę wyłozyć na sam początek tym lepiej zaopatrzony sklep. :)

Panterka - 2008-07-19, 10:11

Lesiu, H&M otwórz to ja na pewno bede tam często zaglądać :DDD
Marta - 2008-07-19, 10:27

Lesiu, ja tylko wyraziłam swoje zdanie. Jeśli chcesz otwierać sklep to z całego serca życzę Ci powodzenia i obym się myliła z tymi szmatkami. :)

A tymczasem pożyjemy zobaczymy.

Ferbik - 2008-07-19, 10:49

Chociaż biorąc pod uwagę zaopatrzenie sklepu Deep, jest spore i całkiem fajne ciuchy :)
ourson - 2008-07-19, 17:07

Muszę przyznać rację Lesiowi- to tylko od kapitału zależy jak będzie zatowarowany sklep. Problem polega na tym że pierwsze zatowarowanie to jedno - potem trzeba ten towar sprzedać ;-) No i oczywiście trzeba mieć odpowiednią powierzchnię na wyeksponowanie towaru....

Co do marek - nie mam pojęcia... Ale życzę powodzenia :-)

Dominika - 2008-07-19, 17:50

Z tego co się orientuję, problem wieluńskiego Trolla, to mała powierzchnia sklepowa, która nie spełniała wytycznych płynących z góry. :roll:

Z wyżej wymienionych marek raczej żadna by mnie nie zainteresowała, ale te, które są w ankiecie dotyczą bardziej młodzieży do 19 r.ż., a tej w Wieluniu jest dużo. Myślę, że to ważny czynnik przy planowaniu sklepu w Wieluniu. Duży % ludzi po 19 r.ż. ucieka na studia, zaopatruje się w większych miastach i z czasem w innych markach. Myślę, że Crop albo Diverse najbardziej się sprawdzi. Reporter chyba już jest k. Emmy?
Moje zdanie oparte jest tylko na obserwacji. 8)

Pozdrawiam i życzę powodzenia. :wink:

Izaura - 2008-07-19, 20:56

Panterka napisał/a:
Lesiu, H&M otwórz to ja na pewno bede tam często zaglądać :DDD


Popieram, popieram, ten sklep przydałby się w Wieluniu jak żaden inny. :smile:

red - 2008-07-19, 21:17

Izaura napisał/a:
Panterka napisał/a:
Lesiu, H&M otwórz to ja na pewno bede tam często zaglądać


Popieram, popieram, ten sklep przydałby się w Wieluniu jak żaden inny.


I pewnie jak wiele innych nigdy w Wieluniu nie powstanie.

H&M to za wysokie progi na wieluńskie nogi :D Zrtesztą ta siec chyba nie otwiera placówek na zasadach franczyzy i lokalizuje swoje sklepy tylko w dużych miastach.

Co do meritum tematu - gdybym miał otwierać w Wieluniu sklep z markową odzieżą to odstraszyłyby mnie dwie rzeczy - mała siła nabywcza mieszkańców i bardzo wysokie czynsze jak na takie miasto. Ale powodzenia.

siwy_ - 2008-07-19, 23:55

red napisał/a:
mała siła nabywcza mieszkańców
Myślę, że nie jest tak źle. Wieluń uchodzi za dość bogate miasto :wink:
KasiaM - 2008-07-20, 19:34

A ja Wam powiem takie cos :) Zatowarowanie sklepu (jeżeli otwiramy sklep firmowy, fachowo nazywany sklepem partnerskim) nie leży w interesie właściciela sklepu. W momencie podpisania umowy z firmą partnerską, tj. np. z takim Diverse lub Cropp godzimy się na to, że za lokal, remont lokalu i przygotowanie go pod działalnośc oraz za inne koszty związane z posiadaniem i urzytkowaniem lokalu płaci właściciel - osoba zakładająca sklep. Towar wkłada firma partnerska i my sie nie martwimy o to, że np. za tydzień nie będziemy mieli rozmiarówki w spodniach.
Firma uzupełnia nam towar na każdy tydzień bądź wcześniej - wszystko zależy od popytu. Oczywiście, żeby utrzymywac współpracę trzeba coś sprzedawa, więc biorąc na uwagę naszego Trolla nie ma się co dziwic, ze ktos tego nie uciągnął. :P
Tak ogólnie otwieranie sklepu firmowego to czysty zysk, bo pieniazki za zysk wedruja do naszych kieszeni :) Jednak trzeba mi dobre miejsce i duży lokal, najlepiej swój, bo ceny za lokale są teraz tak wygórowane, że szkoda gadac... Przy i tak wysokich podatkach i opłatach od działalności i lokalu, za który przyjdzie nam zapłacic przynajmniej 4 tys zł/msc trzba miec naprawde duzy zysk ze sprzedazy zeby jeszcze nam na zycie i ewentualnego pracownika starczylo :)

akirus - 2008-07-20, 20:48

KasiaM napisał/a:
Przy i tak wysokich podatkach i opłatach od działalności


KasiaM napisał/a:
trzba miec naprawde duzy zysk ze sprzedazy zeby jeszcze nam na zycie


I to cała Polska właśnie, jak tu otwierać biznes skoro jeszcze się nie zarobiło, a już trzeba opłacić tyyyyle (albo i więcej), a z czego żyć?? Lokale to po prostu kosmiczne sumy w stosunku do zarobku firmy. No chyba, że to jakiś bank. Teraz to ich tylko stać.

red - 2008-07-20, 21:22

siwy_ napisał/a:
Wieluń uchodzi za dość bogate miasto

Patrząc na zarobki to chyba nie. Ale może sie myle.

akirus napisał/a:
I to cała Polska właśnie, jak tu otwierać biznes skoro jeszcze się nie zarobiło, a już trzeba opłacić tyyyyle (albo i więcej), a z czego żyć?? Lokale to po prostu kosmiczne sumy w stosunku do zarobku firmy.

Ale to rynek kształtuje ceny. Jeżeli sa osoby gotowe zapłacić za m kw lokalu na Kaliskiej 100 zł czy nawet 120 zł to dlaczego właściciel ma wynająć komuś taniej? I tak dochodzi do takich paradoksów, że właściciel lokalu zarabia więcej na czynszu niż właściciel sklepu który prowadzi działalność.
A podatki płaci sie dopiero jak sie coś zarobi. Chyba że chodzi o koszty pracownicze (ZUSy itp).

KasiaM - 2008-07-21, 06:44

Podatki to trzeba placic caly czas - niestety... :) Kochany, jak otwierasz dzialanosc, to juz z Ciebie zdzieraja, bo musisz sie wylatac po wszystkich urzędach, a w każdym zostawiasz po 100 lub 50 zł... Do tego jeszcze później podróż do Sieradza po odebranie REGON-u i kolejne opłaty skarbowe, nie wliczając już paliwa...
Oczywiście na początku niby ułatwili start ale to też takie pic na wodę. Płacisz te niecałe 300 ZUS-u (zamiast 800/msc), ale nikt Cię nie powiadomi, że to Ci sie do niczego nie będzie wliczac - po dwóch latach (bo tyle możesz ciągnąc na małym ZUS-ie) jakbyś chciał działalnośc zamknąc, (nawet jakbys jeszcze ten dodatkowy rok pociągnął na dużym ZUS-ie) to ani Ci sie śmieszna kuroniówka nie należy... Dziwne nie?? A przeciez przez te lata placiles na Panstwo...
Do tego co miesiąc lepiej, żebys wukupywał sobie ubezpieczenie np w jakimś PZU.
Musisz miec dobra ksiegową do comiesiecznego rozliczania faktur VAT-owskich, chyba, że jesteś na ryczałcie czy KRUS-ie, albo koszasz kilkugodzinną, a czesem i dniową robote papierkową ;)
No i piękna sprawa - VAT. Jeden, jak nie najdroższy w Europie. Od każdego kupionego u producenta lub importera ciuszka musisz miec fakturę, co wiąże się z dodatkiem 22% do ceny. Przelicz to sobie na kilkaset sztuk hehe :) Mało tego, co miesiąc musisz jeszcze odprowadza ten VAT składając te deklaracje, które już wcześniej przez Ciebie opłacona księgowa ;) rozlicza...
A teraz dołóżcie sobie do tego pracowników i wszystkie związane z nimi opłaty :P
Dlatego właśnie, może zauważyliście, np. na Kaliskiej jest tyle wywieszek, że tu i tam pzyjmą na staż. Pracodawca wtedy nie płaci pracownikowi, nie interesuja go żadne ubezpieczenia itp, wszystko to robi Urząd Pracy. Max przez rok czasu ma pracownika za free, a ten to pracownik dostaje 650zl na rękę i jest niby zadowolony... Co prawda na decyzji z Urzędu jest te 750 czy 780 zl, nie pamietam dokladnie, to juz się rece zaciera, że to prawie osiem stówek, no ale przeciez trzeba podatki od tego poodciągac hehe :P
No i faktycznie taki maly paradoks - ludzie przescigają się, żeby tylko zarobic...
Kowalski daje 4000 tys za sklep, to nowak, żeby byc lepszym i nie dac wpuscic konkurencji da 4500zl :) A wlasciciele lokalow rączki zacierają... Ludzie sami sobie przez to krzywdę robią.
Obecnie jest małe załamanie na rynku i coniektórzy już piszczą bo ich czynsze zżerają, no ale jeden może drugiemu rękę podac, bo sami do tego doprowadzili :)

basteks - 2008-07-21, 08:03

Ale wszystko się kręci - nie wida pustych lokali na Kaliskiej
ourson - 2008-07-21, 08:07

KasiaM napisał/a:
Kochany, jak otwierasz dzialanosc, to juz z Ciebie zdzieraja, bo musisz sie wylatac po wszystkich urzędach, a w każdym zostawiasz po 100 lub 50 zł... Do tego jeszcze później podróż do Sieradza po odebranie REGON-u i kolejne opłaty skarbowe, nie wliczając już paliwa...
Oczywiście na początku niby ułatwili start ale to też takie pic na wodę.


Umówmy się - otwierając sklep partnerski/franczyzowy i wykładając na to kilkadziesiąt tysięcy złotych (minimum) te dodatkowe kilkaset złotych opłat na początku nie robi wielkiej różnicy - Oczywiście lepiej żeby ich nie było, ale nie róbmy z tych kwot tragedii.

KasiaM napisał/a:
Do tego co miesiąc lepiej, żebys wukupywał sobie ubezpieczenie np w jakimś PZU.


Ale ubezpieczanie się w PZU nie jest z tego co mi wiadomo obowiązkowe (przynajmniej z punktu widzenia prawa - bo inne mogą być ustalenia z właścicielem marki której sklep chcemy otworzyć) - choć niewątpliwie rozsądne.

KasiaM napisał/a:
Musisz miec dobra ksiegową do comiesiecznego rozliczania faktur VAT-owskich, chyba, że jesteś na ryczałcie czy KRUS-ie, albo koszasz kilkugodzinną, a czesem i dniową robote papierkową ;)


A co ma KRUS do VAT-u?

KasiaM napisał/a:
No i piękna sprawa - VAT. Jeden, jak nie najdroższy w Europie. Od każdego kupionego u producenta lub importera ciuszka musisz miec fakturę, co wiąże się z dodatkiem 22% do ceny. Przelicz to sobie na kilkaset sztuk hehe :) Mało tego, co miesiąc musisz jeszcze odprowadza ten VAT składając te deklaracje, które już wcześniej przez Ciebie opłacona księgowa ;) rozlicza...


To jest dla mnie jedno z najbardziej fascynujących zjawisk - niezrozumienie istoty VATu wśród przedsiębiorców. Ba nawet nie których absolwentów ekonomii :evil: VAT jest podatkiem praktycznie "neutralnym" z punktu widzenia przedsiębiorcy. A już tym bardziej sklepikarza, który nie ma problemu sprzedaży z odroczonym terminem zapłaty. Oczywiście że znacznie lepiej byłoby gdyby obniżono go do 15% (najniższa możliwa stawka wg UE) ale to de facto nie ma znaczenia dla samego przedsiębiorcy. Oczywiście spowodowałoby to spadek cen detalicznych a co za tym idzie najprawdopodobniej zwiększony obrót, ale zysk z jednej sztuki towaru pozostałby bez zmian.
Niewątpliwie szkodliwe w podatku VAT są wyjątki w odliczaniu (paliwo, hotele itp itd) ale to temat na inną dyskusję :-)

KasiaM napisał/a:
A teraz dołóżcie sobie do tego pracowników i wszystkie związane z nimi opłaty :P
Dlatego właśnie, może zauważyliście, np. na Kaliskiej jest tyle wywieszek, że tu i tam pzyjmą na staż. Pracodawca wtedy nie płaci pracownikowi, nie interesuja go żadne ubezpieczenia itp, wszystko to robi Urząd Pracy. Max przez rok czasu ma pracownika za free, a ten to pracownik dostaje 650zl na rękę i jest niby zadowolony... Co prawda na decyzji z Urzędu jest te 750 czy 780 zl, nie pamietam dokladnie, to juz się rece zaciera, że to prawie osiem stówek, no ale przeciez trzeba podatki od tego poodciągac hehe :P


Kwestia kosztów pracy to rzeczywiście skandaliczny temat. I na tyle trudny, że żadna z rządzących ekip nie jest na tyle odważna żeby go wreszcie rozwiązać. PiS co prawda podjęło pewną próbę, choć tak naprawdę kosmetyczną - bo z jednej strony pracownikowi zostało w kieszeni więcej pieniędzy, a z drugiej strony budżet państwa musiał dołożyć w innym miejscu. Ale oczywiście posunięcie słuszne - zawsze to lepiej ograniczać ilość pieniędzy w budżecie, żeby urzędnicy nie mieli czego marnotrawić :-)

KasiaM napisał/a:
No i faktycznie taki maly paradoks - ludzie przescigają się, żeby tylko zarobic...


Powiedziałbym że to całkiem normalne zjawisko - żadnego paradoksu w tym nie widzę...

Co do cen lokali - rynek sam ustala ceny - jest popyt to ceny rosną i tyle. Właściciel lokalu chce na nim zarobić i zarabia. Z pewnością jeśli nagle się okaże że nikt nie chce zapłacić proponowanej stawki za lokal to on obniży tę stawkę. Albo przeczeka bo uzna że nie warto taniej wynajmować. Ale to jego lokal i jego pieniądze :-) Rynek nieruchomości komercyjnych z pewnością nie jest w żaden sposób zmonopolizowany ani od strony podaży ani od strony popytu...

I na sam już koniec - jestem zwolennikiem - obniżenia podatków, kosztów pracy i wszystkich innych danin na rzecz instytucji państwowych (w niektórych przypadkach nawet za ich likwidacją - np PFRON). Chciałbym dożyć czasów kiedy państwo przestanie traktować prowadzących działalność gospodarczą jak złodziei, malwersantów i ludzi którzy o niczym innym nie myślą tylko o tym jak oszukać fiskusa.
Ale nie mogę też zrozumieć narzekania w jednym poście na to, że nie przysługuje
kuroniówka i na to że podatki są za wysokie... Bo gdyby ta kuroniówka miała przysługiwać to podatki byłyby jeszcze wyższe...

KasiaM - 2008-07-21, 08:45

Wiesz, porównaj sobie rynek polski z innym rynkiem kraju europejskiego średniobogatego (bo za taki Polska jest uwazana), przeważnie w większości człowiek po kilkuletniej wykonanej pracy ma prawo do otrzymania zasiłku dla bezrobotnych, te zasiłki sa duzo większe i dłużejterminowe niż u nas, a podatki siegaja kilku lub kilkunastu procent... A co do różnych zasiłków, to ich kwoty wciąż rosną (zmienia się zapotrzebowanie ludzi, zmieniają się czasy), a podatek pozostaje bez zmian, także jedno na drugie nie ma az takiego wplywu(bilans kilku ostatnich lat).
I nie zrozumiales mojego przekazu - nie chodzi mi o to, że "Boże jaka szkoda, bo Kuronia nie dostanie ten czy tamten", tylko o to, że i tak musisz płacic, robic wszystko tak "jak to jest napisane" i istniejesz w tym społeczeństwie jako uczciwy człowiek, a jak przyjdzie co do czego, to możesz klamkę pocałowac...:)
I nie unos sie, ze narzekam na podatki, bo poprowadz sobie kilka lat firme, tak jak ja i zobaczymy jak bedziesz z usmiechem o nich rozmawial :)
A! I jeszcze co do Vat-u. Nie wiem, kto Ci nagadał, że jest on neutralny. Jak kupuję towar na kilkanaście tys miesięcznie, to nie wiem nawet co bym robiła, żebym póżniej miała maksymalny zwrot, to i tak mi się wszystko nie zwróci.
Niestety nie jest tak pieknie jak piszą w książeczkach :)

[ Dodano: 2008-07-21, 09:50 ]
A żeby odliczyc paliwo od VAT-u trzeba miec samochód na firmę. Jak już masz samochód na firmę, to możesz się spodziewac skarbówki na kontroli kilka razy w miesiącu :)

[ Dodano: 2008-07-21, 09:57 ]
A z KRUS-em to chodziło mi o to, że jest dużo bardziej opłacalny niz ZUS. Trzeba miec i uprawiac pole :P

red - 2008-07-21, 09:53

KasiaM napisał/a:
I nie unos sie, ze narzekam na podatki, bo poprowadz sobie kilka lat firme, tak jak ja i zobaczymy jak bedziesz z usmiechem o nich rozmawial

Ja myśle a nawet jestem pewny, że ourson prowadzi firme dużo dłużej niż Ty. :D

KasiaM napisał/a:
Wiesz, porównaj sobie rynek polski z innym rynkiem kraju europejskiego średniobogatego (bo za taki Polska jest uwazana), przeważnie w większości człowiek po kilkuletniej wykonanej pracy ma prawo do otrzymania zasiłku dla bezrobotnych, te zasiłki sa duzo większe i dłużejterminowe niż u nas, a podatki siegaja kilku lub kilkunastu procent... A co do różnych zasiłków, to ich kwoty wciąż rosną (zmienia się zapotrzebowanie ludzi, zmieniają się czasy), a podatek pozostaje bez zmian, także jedno na drugie nie ma az takiego wplywu(bilans kilku ostatnich lat).

Tak jak wcześniej napisał ourson - nie można (albo przynajmniej nie wypada) narzekać na duże podatki i jednocześnie domagać się wysokich świadczeń socjalnych, bo jedno jest wprost zależne od drugiego :!:

KasiaM napisał/a:
jeszcze co do Vat-u. Nie wiem, kto Ci nagadał, że jest on neutralny. Jak kupuję towar na kilkanaście tys miesięcznie, to nie wiem nawet co bym robiła, żebym póżniej miała maksymalny zwrot, to i tak mi się wszystko nie zwróci.

VAT z zasady jest neutralny. To jest podatek od wartości dodanej czyli tak naprawde od Twojego zysku na sprzedanym towarze (z uwzględnieniem kosztów pozostałych, a więc czynszów, mediów itp). Są oczywiście pewne wyjątki w konstrukcji VATu, dzięki czemu część firm dość dobrze żyje ze zwrotów VATu, ale to tylko nieliczne wyjątki.

KasiaM napisał/a:
A żeby odliczyc paliwo od VAT-u trzeba miec samochód na firmę. Jak już masz samochód na firmę, to możesz się spodziewac skarbówki na kontroli kilka razy w miesiącu

Żeby odliczać VAT z paliwa (a nie paliwo z VATu) nie tylko trzeba mieć samochód na firme ale też musi on spełniać pewne warunki (mieć homologację na ciężarówke).
Osobiście mam od roku auto z homologacją na ciężarówkę i odliczam VAT od paliwa i jak na razie nie mam z tego powodu kontroli skarbowej. No ale jak ktoś kupuje takie auto a potem "załatwia" sobie faktury na 5 tys zł czy nawet na 10 tys za paliwo, to niech się nie dziwi, że ktoś chce sprawdzić co to za auto które pali 25 litrów benzyny na 100 km i jeżdzi po 30 godzin na dobe... :D

KasiaM napisał/a:
A z KRUS-em to chodziło mi o to, że jest dużo bardziej opłacalny niz ZUS. Trzeba miec i uprawiac pole

Jest dużo bardziej opłacalny - to fakt i moim zdaniem patologia. A pola nie trzeba uprawiać - wystarczy tylko bodajże płacić podatek rolny.

Co do cen czynszów w mieście - od tego się zaczęła dyskusja - są one wysokie ale to prawda - ceny dyktuje rynek... Skoro ktoś płaci za metr 120 zł to dlaczego właściciel ma brać mniej. W praktyce znam sporo przypadków, kiedy to wynajmuje się lokal w centrum po zawyżonej cenie nie po to, żeby konkretnie zarobić, ale po to, żeby nie wpuścic na swój teren konkurencji... I tak spirala się nakręca.


Bardzo odbiegamy od tematu...

ourson - 2008-07-21, 10:10

KasiaM napisał/a:
A! I jeszcze co do Vat-u. Nie wiem, kto Ci nagadał, że jest on neutralny.

Ale nikt mi nie musiał nagadać. Naprawdę Po prostu taka jest istota tego podatku. Bez względu na to czy to będzie stawka 0% czy 22% to jednostkowy zysk na sprzedaży 1 szt towaru będzie taki sam. Załóżmy, że kupujesz 1 szt towaru po 50zł netto (bez VAT) a sprzedajesz po 100 zł netto (bez VAT).
W przypadku gdy towar jest opodatkowany 22% stawką VAT. Mamy wtedy następującą sytuację:
Płacisz 61 zł dostawcy (50+22%*50). Od klienta dostajesz 122 zł (100 + 22% * 100). Do Urzędu Skarbowego odprowadzasz VAT w kwocie 11 zł (22 zł - 11 zł). W sumie w Twojej kieszeni zostaje 50 zł (122 - 61 - 11)
A teraz VAT zlikwidowano.
Płacisz 50 zł do dostawcy. Od klienta otrzymujesz 100 zł. W Twojej kieszeni zostaje 50 zł.
I obojętnie jakbyś nie liczyła i czego nie dodała w kosztach to zawsze będzie tak, że w obliczaniu zysku operujesz na wartościach netto (z wyjątkami o których poniżej).

Oczywiście gdyby podatku VAT nie było towary powinny być o te 18,03% (przy 22% stawce VAT) tańsze w sklepie. Wtedy z pewnością sprzedałoby się ich więcej. Ale jednostkowy zysk na jednej sztuce towaru byłby dokładnie taki sam.

Oczywiście problemem jest katalog towarów od zakupu których nie możemy odliczyć VAT. tak jak np paliwo do samochodu osobowego, koszty hoteli i wiele, wiele innych.

No i oczywiście VAT może być problemem kiedy sprzedajemy towar z odroczonym terminem płatności (co sklepów raczej nie dotyczy albo dotyczy w znikomym stopniu). Tutaj uregulowania prawne mogłyby być znacznie bardziej liberalne. Dla poprawienia płynności finansowej przedsiębiorstw.

Co do wysokości podatków - są wyrażone procentowo, więc stawki się nie zmieniają a wpływy rosną. Dodatkowo do rządów PiS były jeszcze "po cichu" podwyższane w wyniku zamrożenia progów podatkowych (np PIT).

KasiaM napisał/a:
A z KRUS-em to chodziło mi o to, że jest dużo bardziej opłacalny niz ZUS. Trzeba miec i uprawiac pole :P


No jest bardziej opłacalny - po prostu do Twoich składek dopłaca reszta społeczeństwa :evil: Tyle tylko, że nadal nie widzę związku między koniecznością posiadania dobrej księgowej do rozliczania faktur vatowskich a byciem ubezpieczonym w KRUS.

KasiaM napisał/a:
I nie unos sie, ze narzekam na podatki, bo poprowadz sobie kilka lat firme, tak jak ja i zobaczymy jak bedziesz z usmiechem o nich rozmawial :)


Rozmawiam z uśmiechem, bo nic innego nie pozostaje... Chyba że emigracja, ale to i tak niekoniecznie coś zmieni...

Administrator - 2008-07-21, 15:58

KasiaM napisał/a:

No i piękna sprawa - VAT. Jeden, jak nie najdroższy w Europie. Od każdego kupionego u producenta lub importera ciuszka musisz miec fakturę, co wiąże się z dodatkiem 22% do ceny. Przelicz to sobie na kilkaset sztuk hehe :) Mało tego, co miesiąc musisz jeszcze odprowadza ten VAT składając te deklaracje, które już wcześniej przez Ciebie opłacona księgowa ;) rozlicza...



Mylisz się w naprawdę wielu aspektach. Ale tego co zacytowałem naprawdę nie rozumiem.

Naprawdę tak robiłaś? Odprowadzałaś Vat od zakupionego towaru? Ciekawe, bo ja myślałem że podatek VAT się właśnie o tą kwotę pomniejsza :D

Podatek VAT płaci ostateczny konsument ! A Ty jedynie płacisz od tego co zarobisz. Jeśli kupisz za 10zł i sprzedaż za 10zł to nie zapłacisz ani 1gr podatku VAT.

KasiaM - 2008-07-21, 17:26

red,
red napisał/a:
Ja myśle a nawet jestem pewny, że ourson prowadzi firme dużo dłużej niż Ty.


Jesteś pewien? To patrz! :) Prowadzenie firmy - 24 lata moja mama - więc odkąd stałam się w miarę pojętna niestety zostałam w to, że tak powiem, wintegrowana, później (już prawie samodzielnie) 5 lat z chłopakiem i teraz 3 sama. Może i krócej ale nie mów mi, że jesteś przekonany, bo przecież mnie człowieku nie znasz...
Ale juz nie o to mi chodzi... Rany! Walicie ksiazkowymi tekstami o tym co robic, zeby zarobic... Znajdzcie mi osobe, która na każdą zakupioną sztukę ma wystawioną fakture. Dlaczego? Bo właśnie o VAt tu chodzi... Zaraz mi wykrzyczycie, że to patologia bo człowiek uczciwym byc musi itp itd... Ale takie mamy teraz zycie niestety... :?
I nie bede sie z nikim klocic kto ma racje, a kto jej nie ma, bo nie o to w tym wszystkim chodzi... Moze i ja sie często mylę, ale ja żyje według swoich (jak dotąd słusznych) przekonań.
Odbieracie to wszystko jak jakiś atak przynajmniej, a ja tu napisałam tylko po to, żeby sie wypowiedziec na temat sklepu partnerskiego (niekoniecznosc wkladania pieniedzy w towar)
:grin:
Ale ja lubię dyskusje prowadzone na tym forum, (niekoniecznie muszę w nich uczestniczyc, wystarczy że czytam) zawsze można sobie ciśnienie troszkę podnieśc :P
Który pierwszy komu dowali - a przecież cele forum są inne, nie? Każdy może miec swoje zdanie...

ourson napisał/a:
No jest bardziej opłacalny - po prostu do Twoich składek dopłaca reszta społeczeństwa Tyle tylko, że nadal nie widzę związku między koniecznością posiadania dobrej księgowej do rozliczania faktur vatowskich a byciem ubezpieczonym w KRUS.
?
Hmm.. Napisałam, że sie pomyliłam, bo chodziło mi o porównanie KRUS do ZUS :D
Boże o wszystko robicie aferę...

Administrator napisał/a:
Podatek VAT płaci ostateczny konsument ! A Ty jedynie płacisz od tego co zarobisz. Jeśli kupisz za 10zł i sprzedaż za 10zł to nie zapłacisz ani 1gr podatku VAT.

No to życzę powodzenia :)

Mieliśmy tu dyskutowac, a doszło do wypominek i różnych innych rzeczy.. No faktycznie odbiegliśmy od tematu...

A co do tematu, to fajnie by było jakby ktoś się odważył i Diverse założył :)
Bardzo dobre ciuch mają.
Ostatnio kupiłam sobie bluzkę w BigStar we Wrocławiu i w domu na etykietce przeczytałam: "Made in China" hehe Nie wiem czy to dobrze, czy źle ;)

Albo można by było otworzyc coś z innego gatunku, np. taką Zarę :)
Co prawda nie mają tanich ubrań, ale jest to bardzo dobra gatunkowo odzież.
A przecież jak nam się Minge utrzymuje, to taka Zara też nie miałaby z tym problemu :)

[ Dodano: 2008-07-21, 18:33 ]
akirus napisał/a:
Lokale to po prostu kosmiczne sumy w stosunku do zarobku firmy.

A to święta prawda i nikt mi nie powie, że tak nie jest :)

Administrator - 2008-07-21, 18:09

KasiaM napisał/a:
Prowadzenie firmy - 24 lata moja mama - więc odkąd stałam się w miarę pojętna niestety zostałam w to, że tak powiem, wintegrowana, później (już prawie samodzielnie) 5 lat z chłopakiem i teraz 3 sama. Może i krócej ale nie mów mi, że jesteś przekonany, bo przecież mnie człowieku nie znasz...


A moja ma biuro księgowe od ok. 15 lat ? I co z tego? Nie upoważnia mnie to do gadania bzdur.

KasiaM napisał/a:

Walicie ksiazkowymi tekstami o tym co robic, zeby zarobic...


Nie książkowymi tylko elementarnymi.

KasiaM napisał/a:

Znajdzcie mi osobe, która na każdą zakupioną sztukę ma wystawioną fakture. Dlaczego? Bo właśnie o VAt tu chodzi... Zaraz mi wykrzyczycie, że to patologia bo człowiek uczciwym byc musi itp itd... Ale takie mamy teraz zycie niestety... :?


Na przykład ja. Powiem Ci więcej. Mam swoją firmę od kilku lat i nie tylko mam fakturę na każdy zakup, ale nawet opodatkowuję w Polsce wszystkie dochody - także te uzyskane z usług elektronicznych w tak dziwnych krajach jak Malta. Firmy zachodnie takie jak ta na Malcie czy chociażby Irlandzki oddział Google (program Adsense) nie wymagają nawet ode mnie wystawienia faktury. Wystawiam je sam dla siebie w celach udokumentowania i opodatkowania w kraju tych dochodów (nigdzie ich nie wysyłam). Pieniądze idą do mnie przelewem na dowolne konto bankowe lub czekiem wysyłanym na podany adres.

Metody o których piszesz sprawdzają się na bazarze. Gdzie Lesiu po otwarciu sklepu kupi ciuchy Diverse czy Crop Town bez faktury? Chyba, że w Tuszynie a potem sam przyszyje sobie metki.

KasiaM napisał/a:

No to życzę powodzenia :)


Zasady podatku VAT wyglądają tak jak napisałem. Jeśli tego nie rozumiesz, lub świadomie łamiesz te zasady to nie wymagaj aby ktokolwiek przyznał Ci rację.


KasiaM napisał/a:

Albo można by było otworzyc coś z innego gatunku, np. taką Zarę :)
Co prawda nie mają tanich ubrań, ale jest to bardzo dobra gatunkowo odzież.
A przecież jak nam się Minge utrzymuje, to taka Zara też nie miałaby z tym problemu :)


Zara i dobra gatunkowo odzież? To są jedne z najgorzej wykonanych ubrań. Materiały też na bardzo niskim poziomie. Jedynie ubrania z droższych kolekcji są do zaakceptowania. Mam naprawdę sporo ubrań z tego sklepu ale kupuję je tylko z powodu design'u. Gatunkowo są naprawdę kiepskie. Przykład? Krótkie lniane spodnie zakupione 2 tygodnie temu - wczoraj rozpruł mi się szew na odcinku ok. 3 cm.

Moja wypowiedź to nie jest atak na Twoją osobę - tylko mój punkt widzenia.

KasiaM - 2008-07-21, 18:24

Cytat:
Zara i dobra gatunkowo odzież? To są jedne z najgorzej wykonanych ubrań. Materiały też na bardzo niskim poziomie. Jedynie ubrania z droższych kolekcji są do zaakceptowania. Mam naprawdę sporo ubrań z tego sklepu ale kupuję je tylko z powodu design'u. Gatunkowo są naprawdę kiepskie. Przykład? Krótkie lniane spodnie zakupione 2 tygodnie temu - wczoraj rozpruł mi się szew na odcinku ok. 3 cm.


No to chyba trafiłes bardzo kiepsko, bo ja od kilku lat kupuję w salonie firmowym we Wrocławiu i bawełniana bluzeczka sprzed kilku lat nawet się w praniu nie rozeszła...
I nie zgadzam się z Tobą, że tylko z drogiej kolekcji można kupic dobrą rzecz. Moje spodnie za 90 zł noszą się tak samo jak te za 260, więc jedyna różnica jaką w tym widzę to to, że przepłaciłam :)


Administrator napisał/a:
Metody o których piszesz sprawdzają się na bazarze lub małym sklepiku.


Zdziwiłbyś się... Większośc ludzi handlujących na bazarach ma po kilka sklepów, nie sklepików...

Administrator napisał/a:
Mam naprawdę sporo ubrań z tego sklepu ale kupuję je tylko z powodu design'u. Gatunkowo są naprawdę kiepskie.


Bez urazy, ale ja patrze raczej na to, z czego dane ubranie jest zrobione, bo wolę kupic niekoniecznie najmodniejsze spodnie z dobrej gatunkowo bawełenki, niż pieknie uszyte, przyciągające wzrok polyestrowe badziewie...

Cytat:
Moja wypowiedź to nie jest atak na Twoją osobę - tylko mój punkt widzenia.


Ale to oczywiście też tylko mój punkt widzenia - nie żaden atak.

red - 2008-07-21, 18:59

KasiaM napisał/a:
red, red napisał/a:
Ja myśle a nawet jestem pewny, że ourson prowadzi firme dużo dłużej niż Ty.


Jesteś pewien? To patrz! Prowadzenie firmy - 24 lata moja mama - więc odkąd stałam się w miarę pojętna niestety zostałam w to, że tak powiem, wintegrowana, później (już prawie samodzielnie) 5 lat z chłopakiem i teraz 3 sama. Może i krócej ale nie mów mi, że jesteś przekonany, bo przecież mnie człowieku nie znasz...


Nie chodzi o to żeby komuś coś udowodnić. Ale znam oursona - firma jego rodziców istnieje na lokalnym rynku prawie 20 lat. I nie jest to sklepik zatrudniający 2 osoby na pół etatu. O ile wiem to on sam prowadzi własną działalność od kilku lat. A z tego co napisałaś to prowadziłaś firme w wieku 16 lat nie mając nawet dowodu osobistego :D
Ale to nieistotne - jak widać nawet tak długi okres prowadzenia działalności nie nauczył Cie sensu podatku VAT.

KasiaM napisał/a:
Znajdzcie mi osobe, która na każdą zakupioną sztukę ma wystawioną fakture. Dlaczego? Bo właśnie o VAt tu chodzi...

Czegos tu nie rozumiem - chyba nadal nie wiesz na czym polega istota VATu. Jeśli kupujesz towar bez faktury to potem możesz go tylko sprzedać z pominięciem kasy fiskalnej, a więc ewidentnie złamać prawo. Albo doliczyć VAT przy sprzedaży, ale wtedy będziesz stratna. Jak widac takie "pseudooszczędności" nie wychodzą na dobre - czasami lepiej jest zapłacić więcej i mieć "papier" ma towar.

KasiaM napisał/a:
Administrator napisał/a:
Podatek VAT płaci ostateczny konsument ! A Ty jedynie płacisz od tego co zarobisz. Jeśli kupisz za 10zł i sprzedaż za 10zł to nie zapłacisz ani 1gr podatku VAT.


No to życzę powodzenia

Widzę że nadal nie rozumiesz istoty VATu. Ourson wyjaśnił to tak prosto że już prościej sie nie da...

Powiem Ci tyle - zarówno VAT jak i podatek dochodowy sa podatkami, które sie płaci w zasadzie tylko i wyłacznie gdy firma wykazuje dochód. Więc jeśli ktoś placze że musi zapłacić 100 zł podatku dochodowego, to tylko mu pogratulować, bo to oznacza że zarobił około 500 zł.

Naprawde nie chodzi o to żeby Ci dowalić. Tylko jak ktoś pisze o czymś o czym nie do końca ma pojęcie, to wtedy należy zaprotestowac.
Piszesz o wysokich podatkach, a fakt jest taki, że płaci się je wtedy, kiedy się zarabia. W dodatku wiedz, że własnie od wysokości tych podatków zależy w dużej mierze wysokość zasiłków dla bezrobotnych, więc nie można mieć niskich podatków i wysokich zasiłków, bo to wbrew logice...

KasiaM - 2008-07-21, 19:10

red napisał/a:
z tego co napisałaś to prowadziłaś firme w wieku 16 lat nie mając nawet dowodu osobistego

Znjadz mi gdzieś, że napisałam, że prowadzę firmę od 16 roku życia! Masz jakieś poważne problemy z interpretacją... ;/

glizda - 2008-07-21, 19:15

Hmm... wydaje mi się że zaczynacie odbiegać od tematu!! Jak chcecie podyskutować to proszę sobie założyć osobny temat :!: :!:
red - 2008-07-21, 20:21

KasiaM napisał/a:
Znjadz mi gdzieś, że napisałam, że prowadzę firmę od 16 roku życia! Masz jakieś poważne problemy z interpretacją... ;/

W danych masz wpisany wiek - 21 lat. Pisałaś że prowadzisz firme 5 lat z chłopakiem a 3 sama. Stąd wniosek, że albo prowadzisz firme od 8 lat albo od 5 (czyli odpowiednio mając 13 albo 16 lat). Zresztą to mało istotne i nie wnosi nic do tematu.

glizda napisał/a:
Hmm... wydaje mi się że zaczynacie odbiegać od tematu!! Jak chcecie podyskutować to proszę sobie założyć osobny temat

Wiedziałem że wcześniej czy pózniej glizda nas "dojedzie" :D
Ja się już wyłaczam z dyskusji 8)

KasiaM - 2008-07-21, 20:40

Rozpoczęłam (własną) dziłalnośc jak miałam 18 lat słoneczko :) Z chłopakiem mieszkałam i mu pomagałam - nieuniknione. Ja też się wyłączam ;)
Administrator - 2008-07-22, 14:00

Faworytami z tego co widać są Crop Town i Diverse. Crop to marka firmy LPP z Gdańska znanej głównie z marki Reserved. Lesiu a kto jest właścicielem Diverse ?
KasiaM - 2008-07-22, 14:05

Ja wiem, że jest w Polsce od 1993r. :)
Mają fajną stronkę i tam można o nich poczytac troche :) http://www.diverse.pl/

A! I zarówno Cropp jak i Diverse to całkowicie polskie firmy, może trudno w to uwierzyc ale tak jest.

Administrator - 2008-07-22, 14:16

Znalazłem to ETOS S.A. Gdańsk choć było naprawdę trudno - tak jakby ktoś starał się to ukryć to kogo należy marka.

Przy okazji znalazłem wiele negatywnych opinii o współpracy:

Cytat:
NIE POLECAM WSZPÓLPRACY Z FIRMĄ ETOS SA.Dla mnie to po żabce i innych gadach jest firmą która olewa partnerów i .........


etos sa
ćwaniacka firma niech radzi sama!!! kolejna z firm które nie działają na zasadach partnerstwa ja mówie nie !

Uwaga! Etos S.A. nie placi rachunków! Przestrzegam wszystkich potencjalnych kontrahentów!!!

Potwierdzam wczesniejsze opinie. Etos S.A. nie placi rachunków!!! Współpraca z ta firmą nie ma nic wpólnego z partnerstwem!!! Zdecydowanie odradzam wspłpracę, chyba że komuś sprawia satysfakcję finansowe utrzymywanie " kolosa na gliniianych nogach"

zamawiaja towar i nie maja zamiaru płacić ani nawet rozmawiać o płatnościach. wisza mi 50 000 . zapraszam innych wieżycieli do wspólnego złożenia wniosku o upadłość. takie ,,coś,, nie ma prawa funkcjonować



Jest więcej ciekawych polskich marek: Americanos, Deni Cler, Gino Rossi,Wittchen, Top Secret, Tatuum, House, sieć restauracji Sphinx.

KasiaM - 2008-07-22, 15:08

Administrator napisał/a:
Znalazłem to ETOS S.A. Gdańsk choć było naprawdę trudno
Nie wiem, czy tak trudno (drugi link na pierszej stronie) :P ;)
http://www.google.pl/sear...btnG=Szukaj&lr=

Gdzieś przeczytałam, że Big Star to też polska firma - prawda czy też nie?
A w Deni Cler ściągają specjalnych desingnerów z samego Nowego Orleanu. Jakby w Polsce było mało utalentowanych ludzi :D ;)

Administrator - 2008-07-22, 15:13

Big Star jest z Kalisza - fajne mają budynki. Właściciela Big Stara poznałem przypadkowo na Ibizie po tym jak ich okradli :P
Lesiu - 2008-07-24, 20:38

Dziękuje wszystkim za głosy i za udzielanie się w temacie, ale juz chciałbym zamknąć ten temat co też czynie :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group