yabos - 2008-09-22, 15:42 Temat postu: Legalne dopalacze
Cytat:
Wzorem innych krajów Unii Europejskiej już w sobotę 30 sierpnia w Łodzi rusza pierwszy w Polsce sklep z nowymi legalnymi używkami. Do końca roku powstanie kolejnych trzydzieści w całej Polsce.
Ogromne zainteresowanie dopalaczami w internecie spowodowało, że firma World Wide Supplements Importer zaczyna sprzedawać swoje produkty w tzw. funshopach, sklepach stacjonarnych w całej Polsce. Pierwszy z funshopów zostanie otwarty już w najbliższą sobotę w Łodzi przy ulicy Kościuszki 22. Otwarciu ma towarzyszyć happening, pod hasłem „Diabeł nadjedzie Hammerem".
Dopalacze są absolutną nowością na polskim rynku. Są legalną alternatywną dla niebezpiecznych substancji narkotycznych. dopalacze wytwarzane są w ścisłym reżimie technologicznym przez profesjonalne firmy farmaceutyczne z dokładnie podanym składem produktu i dawkowaniem, podobnym do tego, jakie spotykamy na opakowaniach leków.
Beznikotynowe papierosy i wódka w żelu
- Dopalacze stymulują, pobudzają, dodają energii i tym samym gwarantują niepowtarzalną zabawę podczas imprezy klubowej, spotkania z przyjaciółmi czy wakacyjnego grilla. To świetny pomysł dla ludzi którzy cenią sobie bezpieczną i dobrą zabawę - mówi rzecznik prasowy World Wide Supplements Importer, Piotr Domański. - W Europie dopalacze cieszą się dużym zainteresowaniem konsumentów i mają świetną opinię - zaznacza Piotr Domański.
Do końca przyszłego roku powstanie w Polsce sto funshopów. W tych sklepach docelowo sprzedawanych ma być około 1500 produktów, między innymi tak unikatowych jak: beznikotynowe papierosy, wódka w żelu, cygara, przebrania na imprezę czy rzadko spotykany ekskluzywny alkohol. Wszystkie produkty będą związane z tematyką zabawy i imprez.
http://lodz.dlastudenta.plsiwy_ - 2008-09-22, 15:47 Oby jakoś tę lukę w prawie szybko załatali i zablokowali ten shitwaldex - 2008-09-22, 18:32
siwy_ napisał/a:
Oby jakoś tę lukę w prawie szybko załatali i zablokowali ten shit
jak dla mnie to lepsze niż kupowanie nielegalnych dopalaczy. Po co blokować i dawać pole do rozwoju szarej strefy?
Typowym dopalaczem jest kawa, moze tego też zabronić?siwy_ - 2008-09-22, 18:53
waldex napisał/a:
jak dla mnie to lepsze niż kupowanie nielegalnych dopalaczy
po co w ogóle kupować dopalacze? Z wypowiedzi doktorków i profesorków w tv wynika, że te quasi dopalacze to są de facto narkotyki, których nie zdążono jeszcze wpisać na listę substancji zakazanych. Na jednym z takich dopalaczy dziennikarze znaleźli informację: "zakaz spożywania przez ludzi". Kierownik sklepu nie potrafił wyjaśnić ocb. Jeszcze tego brakowało, żeby dzieci sobie mogły kupować legalnie dragi. Takie jest moje zdanie.waldex - 2008-09-22, 19:35 Ja to bym wycofał niektóre środki legalnie dostępne w aptece, bardziej Cie pobudzaja niz dopalacze. Ostatnio tak reklamowany Therm Line II jako środek odchudzający, dostępny bez recepty, jakbyś stosował wg dawek takich które poleca producent to chodziłbys jak byś ciągle był po mocnej kawie, pocisz się, serce bije Ci jak szalone, wysokie ciśnienie i jak zaśniesz bez problemu to jest cud. To jest dopalenie.
Jeśli chciał byś sie pobudzić też byś znalazł wiele srodków bez recepty, które też w większej dawce mogą wykazywać działanie pobudzające, a także niektóre psychoaktywne.
Jeśli ktoś naprawdę chce mieć kopa to znajdzie sposób żeby go poczuć. Wg mnie lepiej niektóre specyfiki zalegalizować, nie mówię o legalizcji narkotyków, bo to powinno być jak najbardziej karalne i to bardzo wysoko. Niektórzy potrafią bawić się bez alko, częsci wystarczy piwo na poprawe nastroju, a jeszcze innemu do zabawy potrzeba setki. Lepiej dać dostęp do dobrze zrobionych dopalaczy przez koncerny farmaceutyczne niż jakieś (słowo wymoderowano) z lewego obrotu.natash - 2008-09-22, 20:10 Ludzie którzy chcą dopalaczy i tak je kupią. Lepiej chyba monitorować sprzedaż i brać z tego podatki niż zabronić i powiększać handel narkotykami?yabos - 2008-09-22, 20:42 Większość ludzi jest przeciwnikami takich dopalaczy, ale jakoś nikt nawet nie pomyśli żeby zakazać sprzedaży alkoholu. A przecież też uzależnia, niszczy organizm i często wywołuje u ludzi agresje. Wątpię żeby w tym sklepie można było kupić co się chce bez dowodu i że będzie tam sprzedawane coś co bardzo szybko i mocno uzależnia. To raczej niemożliwe, jestem pewien, że taki rodzaj sklepu będzie częściej i dokładniej kontrolowany pod tym kątem. Btw, gałka muszkatołowa w większych ilościach też powoduje halucynacje i poprawia humor a jakoś nikt jej jeszcze nie zakazał;)natash - 2008-09-22, 22:29 Mi raczej chodziło o to że marihuana, ecstasy i inne narkotyki są od dawna zabronione ale jakoś ci którzy chcą nie mają większych problemów z ich zakupem. A mafia zarabia.siwy_ - 2008-09-22, 23:30
natash napisał/a:
Ludzie którzy chcą dopalaczy i tak je kupią. Lepiej chyba monitorować sprzedaż i brać z tego podatki niż zabronić i powiększać handel narkotykami?
Ci, co rzeczywiście chcą, to kupią. Ale po co ułatwiać kupowanie tego syfu?
Cytat:
Większość ludzi jest przeciwnikami takich dopalaczy, ale jakoś nikt nawet nie pomyśli żeby zakazać sprzedaży alkoholu.
No sorry, ale jest jeszcze delikatna różnica między alkoholem a narkotykami, niech się wypowie waldex, bo się zna od nas lepiej.
waldex napisał/a:
Lepiej dać dostęp do dobrze zrobionych dopalaczy przez koncerny farmaceutyczne niż jakieś figurka z brązu z lewego obrotu.
Ale te dopalacze nie są robione przez koncerny farmaceutyczne, tylko jakiś undergroundowe narko-firemki. Widziałeś reportaże w TV o tym sklepie? Opakowania jak od chińskich sztucznych ogni, do tego naklejki po polsku: "zakaz spożywania przez ludzi".
syd napisał/a:
Wątpię żeby w tym sklepie można było kupić co się chce bez dowodu
A w monopolowym <18 kupi alkohol? No właśnie. Przecież tego nie da się skontrolować. Poza tym dorośli też nie powinni się narkotyzować, a to są narkotyki - wypowiadał się jakiś ziomek prof. farmaceuta z AM w Warszawie.
syd napisał/a:
Wątpię że będzie tam sprzedawane coś co bardzo szybko i mocno uzależnia
Wiadomo, że heroiny nie będą sprzedawać, ale jakieś poppersy czy coś na wzór extasy. Ludzie, przecież wiecie, że to wszystko jest niebezpieczne, chyba nie trzeba nikogo o tym przekonywać.
Dziennik POLSKA napisał/a:
Setki łódzkich uczniów odwiedziło wczoraj pierwszy w Polsce sklep z legalnymi używkami. Nastolatki ruszyły do niego prosto po zakończeniu apeli z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Władze Łodzi wypowiedziały wojnę butikowi oferującemu "dopalacze" - zapowiadają, że złożą do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.Otwarty w sobotę w centrum Łodzi funshop oferuje m.in. substancje psychoaktywne. Wybór towarów może zawrócić w głowie: beznikotynowe papierosy, wódka w żelu, cygara, ekskluzywny alkohol, kadzidełka o egzotycznym zapachu. Marcin, świeżo upieczony łódzki licealista, po wyjściu ze sklepu mówił z wypiekami na twarzy: - Gadaliśmy ze starszymi chłopakami. Kupią nam zioła. Można je albo wąchać, albo palić.
Towarzyszący mu kolega z klasy wtórował: - Dobrze, że jest wreszcie wypasiasty sklep, bo jest wygodniej, i ojciec już nie będzie dociekać, co jest w przesyłce pocztowej - cieszył się Mateusz.
Sprzedawca w sklepie (nie chciał się przedstawić ) zapewnia, że towar w torebkach z dopalaczami to tylko ziołowe kadzidełka i nie sprzeda ich osobom poniżej 18 roku życia. Podaje etykietkę jednego z dopalaczy. Jest na niej dość przewrotnie napisane "Produkt nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Produkt przeznaczony jest wyłącznie do celów kolekcjonerskich".
Dopalacze są nowością na polskim rynku. Nie są zabronione. Do Łodzi sprowadza je firma z siedzibą w Manchesterze - World Wide Suplements Importer.
- Dopalacze stymulują, pobudzają, dodają energii i gwarantują niepowtarzalną zabawę podczas imprezy, spotkania z przyjaciółmi czy grilla. To świetny pomysł dla ludzi którzy cenią sobie bezpieczną i dobrą zabawę - mówi rzecznik prasowy World Wide Supplements Importer, Piotr Domański. - W Europie dopalacze cieszą się dużym zainteresowaniem konsumentów i mają świetną opinię.
Tych zachwytów nie podzielają władze Łodzi. Zapowiedziały walkę z produktami, które oferuje funshop. - Powiadomimy prokuraturę o możliwości popełnienie przestępstwa, będziemy prowokować kontrole wszystkich upoważnionych do tego instytucji, wystąpimy z inicjatywą zmian w prawie, aby zakazywało ono rozprowadzania tych produktów. Nie możemy wymówić firmie lokalu, bo to prywatna kamienica - podkreśla Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi.
Larum podnosi też Monar. - Na rynku jest coraz więcej produktów psychoaktywnych, które nie są zakazane, a powodują takie skutki jak narkotyki: zaburzenia łaknienia, snu, rozchwianie emocjonalne, psychozy. Wyruszymy do szkół, aby wyczulić młodzież na tzw. dopalacze - zapowiada kierownik łódzkiej poradni Monaru Marek Grondas.
Piotr Jabłoński, dyrektor Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii przy Ministerstwie Zdrowia, wczoraj poinformował nas, że Biuro przedłożyło Radzie Ministrów wniosek o zmiany w prawie. - Dopalacze zawierają benzylopiperazynę, która działa jak amfetamina. Posłowie powinni jak najszybciej zająć się sprawą, żeby zawarta w tzw. dopalaczach BZP, jak najszybciej znalazła się na ustawowej liście produktów zakazanych - zaznacza Piotr Jabłoński.
A co na to policja? Marek Smarz z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi wyjaśnia, że policja nie może interweniować, jeśli oferowane produkty nie zawierają zakazanych składników.- Będziemy jednak sprawdzać, czy w zawartość torebek nie zawiera zakazanych składników - mówi Smarz.
W Głównym Inspektoracie Sanitarnym usłyszeliśmy, że inspektorzy będą czuwać nad dopalaczami, jeśli zostaną uznane jako żywność, na przykład jako suplement diety. Z wnioskiem o wprowadzenie na listę takich suplementów wystąpiła już brytyjska firma.
-Wystąpimy do Głównego Inspektoratu Sanitarnego o sklasyfikowanie niektórych naszych produktów jako suplementy diety - planuje Piotr Domański.
Do końca roku w Polsce ma powstać około 30 funshopów z dopalaczami, a w 2009 roku blisko 100. Funshopy funkcjonują w Unii Europejskiej od 5 lat. Zabronione są tylko w Belgii i Szwecji.
* * * * *
One są groźne
Substancje psychoaktywne działają na centralny układ nerwowy i wpływają na funkcje mózgu, czego efektem są zmiany postrzegania, nastroju i zachowania.
Mogą być używane rekreacyjnie w celu wywołania zmiany świadomości (na przykład kawa, alkohol, heroina, kokaina, czy środki pochodzenia konopnego).
Lekarze i terapeuci od uzależnień przestrzegają, że używanie wielu z tych substancji, także tych, których sprzedaż nie jest w Polsce zakazana (zwłaszcza stymulantów i depresantów) może doprowadzić do nałogu i uzależnienia oraz wyrządzić znaczne szkody zdrowotne.
-Ten, kto je zażywa, długo nie zdaje sobie sprawy, że się uzależnia. Po latach okazuje się, jakie spustoszenie wywołują - mówią lekarze.
ourson - 2008-09-23, 12:36 Przychylam się do stanowiska [b]waldexa/b], delegalizacja w niczym nie pomoże - co najwyżej zaszkodzi. Chemicznych świństw na rynku jest wystarczająco dużo - w końcu nawet wszystkie napoje typu "Red Bull" to dość wybuchowa mieszanka. I nie ma sposobu na wykluczenie ich wszystkich z rynku.
Państwo naprawdę nie jest od tego aby kontrolować obywateli co im wolno a czego nie. A już absolutnym hitem jest zezwolenie na sprzedaż/spożywanie alkoholu i tytoniu i jednoczesny zakaz sprzedaży/spożywania marihuany.
Przyjmijmy że każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny (a za czyny dziecka odpowiedzialni są jego rodzice). Jeśli ktoś chce się truć niech to robi. To naprawdę jest jego sprawa.
siwy_ napisał/a:
A w monopolowym <18 kupi alkohol? No właśnie. Przecież tego nie da się skontrolować.
To że w Polsce nie udaje się tego skontrolować nie oznacza że się nie da. To naprawdę jest kwestia odpowiedniego prawa i konsekwencji w jego egzekwowaniu. Ale skoro w Polsce w serialach TV podaję się sposoby na ominięcie przepisów* to o czym my tutaj piszemy?
* - swego czasu na jednym z forów byłem świadkiem dość ciekawej dyskusji nt roli seriali w kształtowaniu zachowań obywateli itp. itd. - opisywane były wszystkie wstawki typu "szczepimy się przeciwko grypie" "jeździmy komunikacją miejską" "wcześnie rozliczamy się w US z PIT" itp. itd. I wśród tych wszystkich akcji ktoś opisał przypadek jak w serialu "Na Wspólnej" podano sposób jak odzyskać utraconą koncesję na alkohol (odebraną po sprzedaży alkoholu nieletnim). I oto był sobie tam bar - własność spółki zdaje się dwóch braci. Barman sprzedał alkohol nieletnim, koncesję odebrano, po czym kilka odcinków później jeden brat dowiedział się że wystarczy że rozwiążą spółkę i tylko jeden z nich będzie właścicielem, lub też zamiast sp. cywilnej zrobią z o.o. i już będą mogli ponownie wystąpić o koncesję i BEZ PROBLEMU ją dostaną. Okazało się, że rzeczywiście taka jest praktyka działania w Polsce. Wystarczy zamknąć jedną firmę, otworzyć drugą - z innym składem wspólników, albo tym samym ale jako inny podmiot i już nie ma problemu. Któż więc zawracałby sobie głowę idiotycznymi przepisami, skoro konsekwencje są tylko "papierowe"?siwy_ - 2008-09-23, 16:00
Cytat:
Przychylam się do stanowiska [b]waldexa/b], delegalizacja w niczym nie pomoże - co najwyżej zaszkodzi. Chemicznych świństw na rynku jest wystarczająco dużo - w końcu nawet wszystkie napoje typu "Red Bull" to dość wybuchowa mieszanka. I nie ma sposobu na wykluczenie ich wszystkich z rynku.
Państwo naprawdę nie jest od tego aby kontrolować obywateli co im wolno a czego nie. A już absolutnym hitem jest zezwolenie na sprzedaż/spożywanie alkoholu i tytoniu i jednoczesny zakaz sprzedaży/spożywania marihuany.
Przyjmijmy że każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny (a za czyny dziecka odpowiedzialni są jego rodzice). Jeśli ktoś chce się truć niech to robi. To naprawdę jest jego sprawa.
Ja mam trochę inną wizję państwa, no ale cóżourson - 2008-09-23, 16:31 siwy_, ale wizja państwa ma tutaj niewiele do rzeczy... Jeśli chcemy zdelegalizować jeden rodzaj używek/dopalaczy to dlaczego pozwalamy na to żeby inny (w opinii sporej grupy lekarzy bardziej szkodliwy - bo tak jest w przypadku marihuany i alkoholu/tytoniu) był dozwolony?
Skoro uznajemy że jedna chemiczna mieszanka jest dozwolona to dlaczego inna chemiczna mieszanka nie jest?
waldex ma rację pisząc, że jest wiele używek/wspomagaczy/dopalaczy które są dostępne w aptekach bez recepty. I nie da się ich zdelegalizować - niektóre są wręcz lekami. Nie da się też wszystkich leków sprzedawać tylko na recepty - bo to prowadzi do absurdu.
Państwo NIE JEST w stanie ochronić obywatela przed nim samym. I nie powinno to być celem działań państwa. Tylko po delegalizacji używek wszelakich należy się zastanowić co będzie następne - nakaz mycia zębów rano i wieczorem?siwy_ - 2008-09-23, 16:50
ourson napisał/a:
Jeśli chcemy zdelegalizować jeden rodzaj używek/dopalaczy to dlaczego pozwalamy na to żeby inny (w opinii sporej grupy lekarzy bardziej szkodliwy - bo tak jest w przypadku marihuany i alkoholu/tytoniu) był dozwolony?
Może ja się nie znam - to marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu?
ourson napisał/a:
waldex ma rację pisząc, że jest wiele używek/wspomagaczy/dopalaczy które są dostępne w aptekach bez recepty
Ja to wszystko rozumiem, tylko żeby naspeedować się lekiem bez recepty to: po pierwsze - trzeba wiedzieć którym, po drugie - jaka dawka, po trzecie - co z czym połączyć itd. A tu w takim sklepiku masz wszystko na tacy - dropy na każdą okazję, o różnej mocy, o różnym działaniu. Czyli to jest szerzenie tego zjawiska wśród coraz większej grupy ludzi. Czyli już nie trzeba będzie być studentem farmacji, żeby się skutecznie narkotyzować. Jednym słowem - żeby się odurzyć lekami trzeba mieć jakąś wiedzę, a w przypadku funshopu nie. Dodatkowo taki sklep oddziałuje także na nieletnich - wystarczy że małolat poprosi starszego przed wejściem wejściem o zakup jakiegoś specyfiku i już.
Poza tym nie zgadzam się z Tobą co do meritum. Ja rozumiem twoją wypowiedź tak - skoro coś jest trudne do skontrolowania i ograniczenia (mimo że to coś jest ewidentnym, mówiąc patetycznie, złem), to to zalegalizujmy, może jeszcze obłóżmy podatkami i czerpmy z tego korzyść, nie patrząc na problem długofalowo - przybywająca liczba narkomanów-chorych, których trzeba przecież później za ciężkie pieniądze leczyć + do tego być może większa przestępczość + być może brak później możliwości podjęcia pracy przez taką osobę etc. Ja widzę w tej sprawie wyraźną analogię do odwiecznego sporu o legalizację prostytucji. Skoro nie można skutecznie kontrolować, to lepiej na całej linii zalegalizować. Ja takiego myślenia nie popieram. Oczywiście szanuję Twój pogląd na tę sprawę.ourson - 2008-09-23, 18:10
siwy_ napisał/a:
Może ja się nie znam - to marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu?
W opinii wielu badaczy tak. Był zresztą w latach 90 tych raport WHO w tej sprawie i późniejsza mała afera jak się okazało że pewne fragmenty raportu nie zostały opublikowane.
Stąd wyjątkową arogancją władzy wydaję się być decydowanie co wolno spożywać i sprzedawać a czego nie wolno - w szczególności właśnie w odniesieniu do tytoniu/alkoholu i marihuany.
siwy_ napisał/a:
Ja to wszystko rozumiem, tylko żeby naspeedować się lekiem bez recepty to: po pierwsze - trzeba wiedzieć którym, po drugie - jaka dawka, po trzecie - co z czym połączyć itd. A tu w takim sklepiku masz wszystko na tacy - dropy na każdą okazję, o różnej mocy, o różnym działaniu. Czyli to jest szerzenie tego zjawiska wśród coraz większej grupy ludzi. Czyli już nie trzeba będzie być studentem farmacji, żeby się skutecznie narkotyzować.
Bez tego sklepu też nie trzeba było być. U mnie na ekonomii to nie była wiedza tajemna. Kto chciał to wiedział i stosował. Teraz podejrzewam że każdy kto chce się dowiedzieć to się dowie - jest w końcu internet...
siwy_ napisał/a:
Dodatkowo taki sklep oddziałuje także na nieletnich - wystarczy że małolat poprosi starszego przed wejściem wejściem o zakup jakiegoś specyfiku i już.
A czy to że to samo odnosi się do alkoholu jest wystarczającym powodem żeby wprowadzać prohibicję?
siwy_ napisał/a:
Ja rozumiem twoją wypowiedź tak - skoro coś jest trudne do skontrolowania i ograniczenia (mimo że to coś jest ewidentnym, mówiąc patetycznie, złem), to to zalegalizujmy, może jeszcze obłóżmy podatkami i czerpmy z tego korzyść,
Absolutnie nie. Ja tylko uważam, że należy ludziom pozwolić odpowiadać za swoje czyny. Państwo nie jest w stanie obronić obywatela przed nim samym. Państwo nie jest mi nawet w stanie zapewnić skutecznej ochrony przed innymi - a co dopiero przed samym sobą...
Co do podatków - oczywiście że nie należy ustanawiać dodatkowych podatków - akcyza na alkohol i tyoń jest zupełnie nieuzasadniona. Jeśli ktoś mówi o tym że to pieniądze na leczenie chorób związanych z zapobieganiem alkoholizmowi i paleniu papierosów lub pieniądze na leczenie chorób wywołanych przez te używki to proponuję dołożyć podatek akcyzowy do jedzenia sprzedawanego w McDonalds...
Problem odpłatności za leczenie alkoholików/narkomanów/palaczy wynika nie z samego faktu dostępności tych używek ale z tego, że leczenie jest opłacane z podatków całego społeczeństwa (nie oszukujmy się obecny system z ubezpieczeniami nie ma nic wspólnego - składka na ubezpieczenie zdrowotne jest po prostu kolejnym podatkiem)
Tym samym rozwiązuje się kwestia problemu odpłatności za leczenie - jeśli ktoś wykupi sobie ubezpieczenie z opcją "leczenie narkomanii" - to nie ma problemu, zapłaci większą składkę, TU określi ryzyko itp. itd. Może również liczyć na rozmaite fundacje, które przecież funkcjonują również w obecnych czasach...
Przestępczość - rónie dobrze można użyć argumentu o spadku przestępczości zorganizowanej - gangi przemytników, dealerów, producentów będą bezrobotne (chyba że zaczyna nas w tym momencie martwić brak możliwości podjęcia pracy przez byłych gangsterów... )
Cytat:
Ja widzę w tej sprawie wyraźną analogię do odwiecznego sporu o legalizację prostytucji. Skoro nie można skutecznie kontrolować, to lepiej na całej linii zalegalizować.
A lepiej zdelegalizować? Jaki jest sens delegalizacji prostytucji? (nie piszę tutaj o stręczycielstwie itp. pobocznych przestępstwach związanych z prostytucją)
siwy_ napisał/a:
Ja takiego myślenia nie popieram.
Ja takiego myślenia również nie popieram.waldex - 2008-09-23, 18:37 siwy_ czy wiedza jest potrzebna zeby się naspeedować? Wystarczy internet i google, jest tyle stron, któe podadzą Ci co z czym i dlaczego. Nawet na niektórych lekach bez receptymasz informacje, ze w większej dawce niż zalecana może dac skutki uboczne jak np. pobudzenie. Jeśli ktoś chce mieć fazę to i tak dotrze do potrzebnych mu informacji, nie da się walczyć z tym tka aby wygrać, trzeba by zdelegalizowac internet. Nie beirzesz, chwała Ci za to, jak ktoś chce to niech to chociaż bedzie pod kontrolą państwa. Szkodliwe jest wszystko w duzej dawce, nawet żucie gumy może mieć konsekwencje zdrowotne...siwy_ - 2008-09-24, 13:30
ourson napisał/a:
W opinii wielu badaczy tak. Był zresztą w latach 90 tych raport WHO w tej sprawie i późniejsza mała afera jak się okazało że pewne fragmenty raportu nie zostały opublikowane.
Stąd wyjątkową arogancją władzy wydaję się być decydowanie co wolno spożywać i sprzedawać a czego nie wolno - w szczególności właśnie w odniesieniu do tytoniu/alkoholu i marihuany.
Być może, nie będę dyskutował. Moja wiedza opiera się wyłącznie na programach publicystycznych/informacjach ze szkoły/ulotkach informacyjnych.
ourson napisał/a:
Bez tego sklepu też nie trzeba było być. U mnie na ekonomii to nie była wiedza tajemna. Kto chciał to wiedział i stosował. Teraz podejrzewam że każdy kto chce się dowiedzieć to się dowie - jest w końcu internet...
waldex napisał/a:
Jeśli ktoś chce mieć fazę to i tak dotrze do potrzebnych mu informacji, nie da się walczyć z tym tka aby wygrać, trzeba by zdelegalizowac internet.
Ale po co ten dostęp jeszcze dodatkowo ułatwiać? O to mi głównie chodzi. A na dodatek ten dostęp byłby za cichym zezwoleniem państwa, które w mojej opinii powinno stać na straży praworządności, walczyć ze "złem", jakoś tam dbać o zdrowie obywateli etc.SmileR - 2010-02-17, 15:20 W nawiązaniu do tematu: prawdopodobnie już niedługo w naszym mieście będzie można się zaopatrzyć w w/w. Wracałem sobie ze skarbówki i co widzę: w miejscu gdzie była naprawa pralek (obok magla, na os.Wyszyńskiego, przy rogu Wendta i POW, vis a vis węzła cieplnego) trwa w najlepsze remont, w oknie transparencik reklamowy a obok oklejone auto: "PIGUŁY, PROCHY, ZIOŁO odwiedź nas na www.kolekcjoner.nl ". - zobaczcie sami (ciekawe nazwy produktów). Z tego co się zdążyłem zorientować na stronce, to jest jakaś sieć - hehe - prawie jak Żabka
w załączeniu szybka fota:Syn Mariana - 2010-02-17, 16:44 Ja nawet się wróciłem, żeby się przekonać, że oczy mnie nie mylą ale witrynę zmienili bo napisy: "piguły..." z szyby zniknęły.Maciej - 2010-02-17, 18:40 Regulamin ze strony
Aby zamówić produkty ze strony www.kolekcjoner.nl musisz być pełnoletni - jeżeli nie masz 18 lat, opuść tą stronę. Nie propagujemy narkotyków i nikogo nie zachęcamy do ich spożywania i używania, a tym bardziej do ich produkcji. Wszystkie produkty sprzedajemy tylko jako pamiątki. Nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za szkody prawne, fizyczne i moralne poniesione wskutek nieodpowiedniego wykorzystania zakupionych tutaj produktów. Wszystkie informacje zawarte w opisach i na opakowaniach produktów służą celom edukacyjnym bądź kolekcjonerskim i nie są zachętą do łamania prawa, a tym bardziej do spożywania produktów sprzedawanych na stronie www.kolekcjoner.nl. Żaden z produktów sprzedawanych na tej stronie nie powinien być spożywany przez kogokolwiek, kto bierze przepisane przez lekarza lekarstwa, kobiet w ciąży, osób z wysokim ciśnieniem krwi, osób z chorobami tarczycy i/lub serca, osób z cukrzycą, osób stosujących inhibitory MAO (monoaminooksydazy), środki i leki antydepresyjne, lub jakiekolwiek inne lekarstwa na receptę. Ta strona internetowa nie powinna być w żaden sposób używana do promowania politycznych i/lub nielegalnych działa
eheheh a mnie w h*ju strzela jak takie coś widze , sweet kiss to tabletka gwałtu ?? pytam kolekcjonersko ... Bez komentarza .Ferbik - 2010-02-17, 18:51 Fajnie... kolejna luka prawna, którąś ktoś wykorzystał do legalnego handlu dragami? Syn Mariana - 2010-02-17, 19:13
maaciej76 napisał/a:
eheheh a mnie w h*ju strzela jak takie coś widze .
noo mnie też kurde żeby tak na bezczelnego...red - 2010-02-17, 21:59 Piszecie tak jakbyście nie słyszeli o takich sklepach które funkcjonują juz conajmniej od roku (bodjaże pierwszy w Łodzi).Ferbik - 2010-02-17, 22:02
red napisał/a:
Piszecie tak jakbyście nie słyszeli o takich sklepach które funkcjonują juz conajmniej od roku
Daję słowo, że pierwsze słyszę... może dlatego, że nie biorę?
red: co najmniej red - 2010-02-17, 22:07
Ferbik napisał/a:
Daję słowo, że pierwsze słyszę... może dlatego, że nie biorę?
No nie żartuj... Ja też nie biore, ale swego czasu było o tych sklepach głośno...
Ferbik napisał/a:
red: co najmniej
Na klawiaturze blokuje mi się spacja i E i przez to coraz częściej robie literówki.
Poza tym cwaniaki jesteście bo wam podkreśla błędy a ja nie wiem jak to ustawić i pisz na czuja...Ferbik - 2010-02-17, 22:12
red napisał/a:
Poza tym cwaniaki jesteście bo wam podkreśla błędy a ja nie wiem jak to ustawić i pisz na czuja...
Żeby nie było, że nie w temacie: w podstawówce z ortografii byłem najlepszy i nie było, że podkreśla błędy, chyba że nauczycielka Ale to wszystko zależy od dopalaczy... Dominika - 2010-02-17, 22:14
Cytat:
Poza tym cwaniaki jesteście bo wam podkreśla błędy a ja nie wiem jak to ustawić i pisz na czuja...
Firefox Mozllia yabos - 2010-02-17, 22:15
red napisał/a:
Poza tym cwaniaki jesteście bo wam podkreśla błędy a ja nie wiem jak to ustawić i pisz na czuja...
Co do sklepów to będę całkowicie przeciw jeśli mnie ktoś przekona w czym te wszystkie dopalacze są gorsze od alkoholu.Syn Mariana - 2010-02-17, 22:38 Wszystko jest ok kiedy sam kupujesz. Problem rodzi się wtedy kiedy kupuje Twoje dziecko. We Wrocławiu dowożą zielsko i piguły na telefon dla mnie to skrajSmileR - 2010-02-17, 22:52 Aha, jeszcze 'młodej pracownicy' szukają (ciekawe godziny pracy jak na sklep kolekcjonerski) ... swoją drogą ciekawe jakie są wymagania, może: odbyte praktyki w "Białej koło Wielunia"... (na zdjęciu widać wywieszkę)yabos - 2010-02-17, 22:55 A u nas na telefon dowożą alkohol.SmileR - 2010-02-17, 23:07
Syn Mariana napisał/a:
We Wrocławiu dowożą zielsko i piguły na telefon
yabos napisał/a:
A u nas na telefon dowożą alkohol.
Normalnie pić, palić, ćpać i pod siebie srać ... żyć nie umierać w naszym pięknym kraju Nawet z domu nie trzeba wychodzić żeby się wykończyć.red - 2010-02-17, 23:31
yabos napisał/a:
A u nas na telefon dowożą alkohol.
Myśle że nie tylko u nas.
A sklep zapewne działa legalnie...Syn Mariana - 2010-02-17, 23:48 pewnie legalnie- ale we mnie nie ma ani krzty przyzwolenia na handel zielem czy pigułami.
Nie ważne czy smalisz szałwię czy inne świństwomike - 2010-02-18, 08:53 Jeszcze sklepu nie otworzyli a wy bijecie piane jak stare mochery...naprawdę dziwie sie Wam bo reagujecie ostro na coś o czym nie macie pojęcia sądząc po Waszych wypowiedziach. Ludzie i tak będą kupować dopalacze przynajmniej dzięki takiemu sklepowi nie kupia trucizny niewiadomego pochodzenia. A wóda i papierosy nie szkodzą? jasne ze tak tylko trzeba tego używać z głową jak każdej używki...Gregg Sparrow - 2010-02-18, 12:48
mike napisał/a:
trucizny niewiadomego pochodzenia
A TE TAKZWANE DOPALACZE TO CO TO NIBY JEST???
mike napisał/a:
jasne ze tak tylko trzeba tego używać z głową jak każdej używki...
UŻYWKI??? Używką to może być kawa a nie narkotyki pod zmienioną nazwą na "dopalacze" czy inne "kolekcjonerskie gadżety. Pownno się natychmiast ustalić prawo które skutecznie zakaże wprowadzania takich środków pod legalna przykrywką.
Ciekawe gdzie według ciebie "głowę" ma naćpany koleś???
Skoro my (w sensie inni forumowicze wypowiadający się w tej sprawie) nie mamy tym pojęcia to powiedz jak to jest być naćpanym???yabos - 2010-02-18, 13:00
gregg napisał/a:
Ciekawe gdzie według ciebie "głowę" ma naćpany koleś???
W większości przypadków tam gdzie pijany. Wrzucanie wszystkich używek innych niż kawa, papierosy i alkohol do jednego worka z napisem "narkotyki" bez żadnych innych podziałów to zbyt duże uproszczenie. A skoro już tak upraszczamy to wrzucajmy też do tego worka alkohol. Bo dlaczego nie?Ferbik - 2010-02-18, 13:14 Chwila, chwila. Papieros i alkohol w Polsce są jak najbardziej legalne, więc co tu roztrząsamy?mike - 2010-02-18, 14:40
gregg napisał/a:
Skoro my (w sensie inni forumowicze wypowiadający się w tej sprawie) nie mamy tym pojęcia to powiedz jak to jest być naćpanym???
Jeśli chcesz to sobie sprawdź i wpisz w google. Poza tym nie pisałem do Ciebie więc nie wyskakuj jak filip z konopi. Odnosiłem się do wypowiedzi e reda i Ferbika przykro mi jeśli moje zdanie tak bardzo Cię uraziło i ukuło w czułe miejsce.
Wracając do meritum sprawy:
To prawada nie można wszystkich używek wrzucać do jednego worka bo jeśli tak by było to powinno się zakazać wielu innych rzeczy które szkodzą i np. powodują uzależnienie. W naszym katolickim kraju a zwłaszcza w naszej mieścinie takie rzeczy szokują to fakt ale całe szczęscie na Wieluniu życie się nie kończy...
żeby nie było, nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem dopalaczy, są mi obojętne ale nie lubie gdy czegoś sie zakazuje nie wiedząc o tym zbyt wieleGregg Sparrow - 2010-02-18, 15:48
mike napisał/a:
Jeśli chcesz to sobie sprawdź i wpisz w google. Poza tym nie pisałem do Ciebie więc nie wyskakuj jak filip z konopi. Odnosiłem się do wypowiedzi e reda i Ferbika przykro mi jeśli moje zdanie tak bardzo Cię uraziło i ukuło w czułe miejsce.
Jeżeli już to "ukłuło" i jak Filip. Piszesz na forum publicznym więc i również do mnie.
mike napisał/a:
W naszym katolickim kraju a zwłaszcza w naszej mieścinie takie rzeczy szokują to fakt
Zapewniam cie że "szokowanie" nie ma nic do tego jak i "katolickość" tego miasta (pomimo ze jestem "antykatolem" musze to przyznać ) Po prostu ludzie nie chcą chodzących zombie po ulicach i nie chcą żeby coś takiego było dostępne dla ich dzieci. Wcale mnie to nie dziwi.
mike napisał/a:
nie lubie gdy czegoś sie zakazuje nie wiedząc o tym zbyt wiele
Nie wiem czy wiesz ale była juz akcja gdzie niektóre z tych substancji zostały wpisane na zakazaną listę ale w ich miejsce pojawiły się nowe, których już na liście nie było. Teraz jeżeli ktoś to sprzedaje z napisem, że nie nadaje się do spożycia przez ludzi, to robi sobie tylko w ten sposób dupokryjkę.
Ciekawe kiedy pojawią się pierwsze ofiary tych dopalaczy w naszym mieście . Tylko co wtedy?
Jeszcze mnie tylko interesuje jak się załatwia pozwolenie na prowadzenie takiego handlu na terenie miasta. KTO IM TO ZATWIERDZIŁ???yabos - 2010-02-18, 16:05
gregg napisał/a:
Teraz jeżeli ktoś to sprzedaje z napisem, że nie nadaje się do spożycia przez ludzi, to robi sobie tylko w ten sposób dupokryjkę.
Podobnie jest z papierosami. Wystarczy ostrzeżenie, że palenie zabija i już koncerny tytoniowe mają czyste ręce.
gregg napisał/a:
Ciekawe kiedy pojawią się pierwsze ofiary tych dopalaczy w naszym mieście . Tylko co wtedy?
A to były już jakieś ofiary? Bo ja o żadnych nie słyszałem. Jak ktoś jest dorosły to powinien mieć wybór czym chce się truć jeśli już ma taką potrzebę (nie mówię tu o twardych narkotykach bo to jednak coś trochę innego). A jeśli państwo tak bardzo dba o swoich obywateli to niech wprowadzi zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów bo to też są uzależniające trucizny.
gregg, co wiesz o tych dopalaczach? Jak działają na człowieka? Jak uzależniają?Gregg Sparrow - 2010-02-18, 16:41
yabos napisał/a:
A to były już jakieś ofiary? Bo ja o żadnych nie słyszałem.
Bo nikt po dopalaczach popełniając przestępstwo czy powodując wypadek samochodowy nie przyzna się ze coś brał. Poszukaj sobie statystyk np wypadków spowodowanych pod wpływem środków odurzających.
yabos napisał/a:
nie mówię tu o twardych narkotykach bo to jednak coś trochę innego
Potrafisz pokazać granice pomiędzy???
yabos napisał/a:
gregg, co wiesz o tych dopalaczach? Jak działają na człowieka? Jak uzależniają?
Nie, nie wiem i ty też nie wiesz a nawet jeżeli twierdzisz że wiesz to tylko ci się wydaje. Żadne środki tkzw dopalacze nie zostały dokładnie przebadane. Więc dopóki nie zostanie przebadana każda z tych substancji powinny zostać całkowicie zakazane. Podobnie jak nielegalne jest wprowadzanie do obrotu leków nie przebadanych klinicznie.yabos - 2010-02-18, 17:41
gregg napisał/a:
yabos napisał/a:
nie mówię tu o twardych narkotykach bo to jednak coś trochę innego
Potrafisz pokazać granice pomiędzy???
Dla mnie taką granicą jest wywołanie fizycznego uzależnienia oraz to czy są produkowane i modyfikowane chemicznie.
gregg napisał/a:
yabos napisał/a:
gregg, co wiesz o tych dopalaczach? Jak działają na człowieka? Jak uzależniają?
Nie, nie wiem i ty też nie wiesz a nawet jeżeli twierdzisz że wiesz to tylko ci się wydaje. Żadne środki tkzw dopalacze nie zostały dokładnie przebadane. Więc dopóki nie zostanie przebadana każda z tych substancji powinny zostać całkowicie zakazane. Podobnie jak nielegalne jest wprowadzanie do obrotu leków nie przebadanych klinicznie.
No dobra, załóżmy, że przebadają te substancje i okaże się, że po długim i systematycznym ich zażywaniu uzależniają fizycznie i psychicznie, działają szkodliwie na organizm powodując różne ciężkie choroby. Czy wtedy powinny być zakazane, nawet jeśli sprzedawane będą tylko pełnoletnim?Morgoth - 2010-02-18, 19:18
Syn Mariana napisał/a:
Wszystko jest ok kiedy sam kupujesz. Problem rodzi się wtedy kiedy kupuje Twoje dziecko.
Dlatego tak jak alkohol chemiczne/ziołowe środki odurzające powinny być dozwolone od 18 lat. Dorosły człowiek jest wolny - biorąc robi to na własne ryzyko i odpowiedzialność, a jednocześnie w żaden sposób nie narusza wolności innych.fl - 2010-02-20, 03:08 Witam. Mam was zamiar nieco uświadomić. W punktach.
1. Co to są dopalacze?
Tzwn. "mieszanki ziołowe" to ususzone zioła, przeważnie takie które dość łatwo spotkać na łące, same w sobie niespecjalnie zabawowe, przynajmniej nie w małych ilościach, z domieszką syntetycznych kanabinoli, czyli laboratoryjnie uzyskanych analogów THC (substancji psychoaktywnej zawartej naturalnie w marihuanie). Substancji takich na dzień dzisiejszy jest już od kilkuset do kilku tysięcy, każdego dnia w zupełnie poważnych laboratoriach (a nie w piwnicy opuszczonego PGRu, jak się co poniektórym zdaje chyba) tworzone są nowe związki. Ergo: jakakolwiek delegalizacja/penalizacja nie ma najmniejszego sensu, wprowadzanie nowych produktów byłoby kwestią kilku dni, tak jak już raz się zdarzyło po nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Oczywiście podobnie rzecz się ma z pigułkami, proszkami czy nawet syntetycznym LSD. Ach cuda dzisiejszej chemii!
2. Czy są szkodliwe dla zdrowia?
"Ziół" nie da się przedawkować. Po pierwsze kanabinole mają to do siebie, że wchłaniają się tylko do pewnego momentu (nie da się naćpać bardziej, dopalanie nie zmieni stanu palącego). Nie jest także możliwym "zerwanie" kontaktu z rzeczywistością, co najwyżej lekkie poluzowanie, i to w zupełnie inny sposób niż w przypadku alkoholu - przeważnie jest przyjemne, nie kończy się wymiotami i robieniem z siebie debila. Po drugie, teoretyczna śmiertelna dawka wynosi kilkutysięczną wielokrotność normalnej. Nie posiadam informacji dot. innych produktów, ale śmierć spowodowana dopalaczami byłaby raczej głośna, więc albo wszystko jest "idiotproof", albo tzwn. "ćpunia" nie jest aż tak głupia jak wszyscy myślą.
Uzależnienie? tylko psychiczne, tak jak w przypadku marihuany, do tego co najmniej pięciokrotnie słabsze od tytoniowego. Nie mam danych dot. innych produktów.
Indukcja chorób psychicznych? Nie wydaje mi się. Prawopodobnie działanie jest analogiczne do marihuany, czyli przedwczesne wybudzanie chorób, które prędzej czy później by się ujawniły, ew. faktyczna indukcja występować może u osób o skrajnie słabej psychice, pogrążonych w depresji, niedojrzałych. Na pewno nie nadaje się to dla małolatów z niewyrobioną psyche i trocinami w głowie. I próg 18 lat nie jest w tym przypadku miarodajny, zresztą tak samo jak w przypadku alkoholu.
Najwiekszy zasadzie zarzut zdrowotny pod adresem dopalaczy to fakt, że nie wiadomo nic o ich rakotwórczości czy innych efektach odsuniętych w czasie, ponieważ zwyczajnie nie było czasu na takie badania. Dzisiejsi klienci smartshopów stanowią za to doskonałą grupę królików doświadczalnych.
3. Niebezpieczne?
Nie bardzo. Zioła w znacznym stopniu niwelują agresję, uspokajają, wprawiają w dobry nastrój. Z tabletkami itd. może być gorzej, zbyt duża energia wewnętrzna wymaga wyładowania, i nie ma nic złego jeśli ktoś robi to w tańcu, gorzej jeśli w bójce.
Mam nadzieję, że nieco powiększyłem waszą wiedzę. Chociaż tu raczej nie chodzi o czynnik wiedzy. Z niektórych waszych wypowiedzi wyziera strach, ksenofobia i takie, nie wiem... polactwo, że wódka jest super, chociaż każdy zna kogoś komu zniszczyła życie, a narkotyki wszystkie to zło i kto raz spróbuje do końca swego krótkiego życia będzie żebrał na dworcu. Mój znajomy pracuje w takim sklepie, i nie uwierzylibyście w klientelę - przedział wiekowy oczywiście od 18 (dowody są sprawdzane znacznie częściej i dokładniej niż w monopolowych), ale do 70 spokojnie (dziwi? Poważni dorośli ludzie takie rzeczy?), totalny przekrój społeczeństwa - biznesmeni, licealiści, gospodynie domowe, policjanci nawet.
Polacy ćpają, tylko nikt nie chce się do tego przyznać głośno. Dzienny obrót takiego sklepu w dużym mieście to jest kilka tysięcy złotych, których na pewno nie zostawiają tam dworcowi narkomani i uczniowie gimnazjów proszący o zakup starszych kolegów.
Kończąc przydługi wywód - polecam każdemu wycieczkę do sklepu, bez wody święconej i krzyża, za to ze zdrowym rozsądkiem, otwartą głową i odrobiną dystansu. Jeden raz nie zabije, nie uzależni, nie zrobi z mózgu gąbki, a pozwoli wypowiadać się na podstawie własnych doświadczeń. I nie ma też co robić poruty, że ktoś to pali czy bierze. Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie - nie zwykliśmy wypominać innym ludziom co robią ze swoją wątrobą zalewając się alkoholem, i oczekuje tego samego w stosunku do palenia dopalaczy, które są w stu procentach legalne i moim zdaniem znacznie mniej szkodliwe, przynajmniej społecznie. Wolę oglądać naćpanych "zombie" (swoją drogą skąd takie porównanie? Z filmów na polsacie?) siedzących sobie w parku i nikomu nie przeszkadzających, bo się upalili i zwyczajnie im się nie chce, niż uciekać przed nimi, bo akurat są pijani i mają ochotę kogoś pobić.
Gorąco pozdrawiam.
P.S. do kolegi, który twierdził, że przedtem narkotyzowanie się wymagało wiedzy:
KPINA. Znalezienie w internecie sposobów na zabawę z lekami to kwestia dziesięciu minut. Mówią coś hasła acodin, tussipect, na kaszel może braliście? W każdej aptece bez recepty, chyba po 4 pln za opakowanie. Podbijamy dziesięć razy zalecaną dawkę dzienną, zjadamy na raz i mamy taką kaszankę w głowie i wątrobie, że większość nielegalnych narkotyków się chowa. Tantum rosa? Płyn do płukania pochwy, sprawdźcie w googlach hasło "(słowo wymoderowano)", pierwszy link to dokładna instrukcja zażywania. PŁYNU DO PŁUKANIA POCHWY. Oczywiście nikomu nie polecam robić tak idiotycznych rzeczy, mogących mieć i znacznie częściej niż narkotyki mających poważne zdrowotne konsekwencje ze śmiercią włącznie. Po prostu uświadomcie sobie wreszcie, że w internecie można znaleźć wszystko, a wasze dzieci, o które tak bardzo się martwicie (a które w większości nie są kontrolowane podczas korzystania z komputera), już dawno mogłyby chodzić naćpane środkami znalezionymi w domowej apteczce, a wy nie mielibyście o tym najmniejszego pojęcia, bo swoją wiedzę czerpiecie z masowych mediów, napędzających lęki, ale niespecjalnie trzymających się faktów.Gregg Sparrow - 2010-02-20, 06:51
fl napisał/a:
Dzisiejsi klienci smartshopów stanowią za to doskonałą grupę królików doświadczalnych
Więc masz już powód dlaczego to powinno być zakazane.
CZY KLIENCI TYCH SKLEPÓW SĄ UŚWIADAMIANI ŻE SĄ KRÓLIKAMI DOŚWIADCZALNYMI???
fl napisał/a:
Prawopodobnie działanie jest analogiczne do.......................
i tak na dobrą sprawę w miejsce kropek można wpisać cokolwiek. Skoro "prawdopodobnie".
Wiesz co pięknie brzmi ten twój wywód. Co do jednego musze ci przyznać racje (ale to jest to o czym pisałem wcześniej) że w miejsce jednej zakazanej substancji powstają nowe.
Skoro to wszystko jest takie piękne i nie uzależnia to dlaczego na wszystkich tych gadżetach jest napisane że nie nadają się dla ludzi i są tylko gadżetami kolekcjonerskimi??? BO PRODUCENT I SPRZEDAWCA ZABEZPIECZA SIĘ PRZED SKUTKAMI DZIAŁANIA, KTÓRYCH SAM NIE JEST W STANIE PRZEWIDZIEĆ!!! ZAŻYWAŁEŚ??? PRZECIEZ NIE POWINIENEŚ!!!! TO NIE JEST DLA LUDZI... MASZ PROBLEMY PO ZAŻYCIU??? CO NAS TO OBCHODZI!!!
fl napisał/a:
polecam każdemu wycieczkę do sklepu, bez wody święconej i krzyża, za to ze zdrowym rozsądkiem, otwartą głową i odrobiną dystansu. Jeden raz nie zabije, nie uzależni, nie zrobi z mózgu gąbki, a pozwoli wypowiadać się na podstawie własnych doświadczeń. I nie ma też co robić poruty, że ktoś to pali czy bierze. Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie
Czy czytasz czasem coś zanim wyślesz???
Najpierw "polecasz" a w następnym zdaniu "Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie". Niesamowicie zachęcające!!! Ferbik - 2010-02-20, 09:28
Cytat:
Skoro to wszystko jest takie piękne i nie uzależnia to dlaczego na wszystkich tych gadżetach jest napisane że nie nadają się dla ludzi i są tylko gadżetami kolekcjonerskimi???
Bo jest nielegalne w Polsce? yabos - 2010-02-20, 11:37
gregg napisał/a:
fl napisał/a:
polecam każdemu wycieczkę do sklepu, bez wody święconej i krzyża, za to ze zdrowym rozsądkiem, otwartą głową i odrobiną dystansu. Jeden raz nie zabije, nie uzależni, nie zrobi z mózgu gąbki, a pozwoli wypowiadać się na podstawie własnych doświadczeń. I nie ma też co robić poruty, że ktoś to pali czy bierze. Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie
Czy czytasz czasem coś zanim wyślesz???
Najpierw "polecasz" a w następnym zdaniu "Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie". Niesamowicie zachęcające!!!
W pierwszym zdaniu jest mowa o jednorazowym spróbowaniu, w drugim już o długotrwałym paleniu.
I ciągle nikt mnie nie przekonał w czym zapalenie takiej mieszanki ziołowej jest gorsze od wypicia kilku kolejek wódki i wypalenia kilkunastu fajek.Gregg Sparrow - 2010-02-20, 11:57
yabos napisał/a:
I ciągle nikt mnie nie przekonał w czym zapalenie takiej mieszanki ziołowej jest gorsze od wypicia kilku kolejek wódki i wypalenia kilkunastu fajek.
Tym że nikt nie znasz działań ubocznych takiego ćpania.
Wypijesz flaszkę, będziesz miał bombkę i kaca na następny dzień a jak przedobrzysz to się uzależnisz. Działanie alkoholu jest dokładnie znane. A co wiesz dokładnie na temat tego jak to nazywasz "zioła"??? Powyżej koleś napisał to w miarę uczciwie... klient sklepu jest "krolikiem doświadczalnym". Więc chcesz być takim króliczkiem któremu zioło zrobi z mózgu sieczkę? (bo niemożesz wykluczyć na 100% że tak nie będzie)waldex - 2010-02-20, 12:02
yabos napisał/a:
gregg napisał/a:
fl napisał/a:
polecam każdemu wycieczkę do sklepu, bez wody święconej i krzyża, za to ze zdrowym rozsądkiem, otwartą głową i odrobiną dystansu. Jeden raz nie zabije, nie uzależni, nie zrobi z mózgu gąbki, a pozwoli wypowiadać się na podstawie własnych doświadczeń. I nie ma też co robić poruty, że ktoś to pali czy bierze. Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie
Czy czytasz czasem coś zanim wyślesz???
Najpierw "polecasz" a w następnym zdaniu "Jeśli robi krzywdę, to tylko sobie". Niesamowicie zachęcające!!!
W pierwszym zdaniu jest mowa o jednorazowym spróbowaniu, w drugim już o długotrwałym paleniu.
I ciągle nikt mnie nie przekonał w czym zapalenie takiej mieszanki ziołowej jest gorsze od wypicia kilku kolejek wódki i wypalenia kilkunastu fajek.
Poczytaj na jakie receptory działa etanol, na jakie nikotyna, a z którymi oddziałują kanabinoidy, opioidy czy inne mocniejsze używki, gdzie one sa ulokowane, jaki jest efekt ich pobudzenia, hamowania, a wtedy zrozumiesz, że lepsze jest okazjonalne wypicie wódki czy zapalenie fajki niż innych używek.fl - 2010-02-20, 12:53
Cytat:
CZY KLIENCI TYCH SKLEPÓW SĄ UŚWIADAMIANI ŻE SĄ KRÓLIKAMI DOŚWIADCZALNYMI???
Zgaduje, że jakaś część nie. Ale większość klientów, przynajmniej tych stałych raczej ma o tym pojęcie i podejmuje świadome ryzyko. Ktoś kto lubi przypalić woli raczej zaryzykować raka za 20 lat z powodu dopalaczy niż 3 lata więzienia teraz z powodu trawki.
Cytat:
i tak na dobrą sprawę w miejsce kropek można wpisać cokolwiek. Skoro "prawdopodobnie".
Analog to analog, różni się kilkoma cząsteczkami, może być szkodliwy, ale działa podobnie.
Cytat:
dlaczego na wszystkich tych gadżetach jest napisane że nie nadają się dla ludzi i są tylko gadżetami kolekcjonerskimi??? BO PRODUCENT I SPRZEDAWCA ZABEZPIECZA SIĘ PRZED SKUTKAMI DZIAŁANIA, KTÓRYCH SAM NIE JEST W STANIE PRZEWIDZIEĆ!!! ZAŻYWAŁEŚ??? PRZECIEZ NIE POWINIENEŚ!!!! TO NIE JEST DLA LUDZI... MASZ PROBLEMY PO ZAŻYCIU??? CO NAS TO OBCHODZI!!!
Producent raczej jest w stanie przewidzieć wszystkie skutki działania. To nie jest tak, że nikt tego nie testuje - muszą przecież wiedzieć czy jest w ogóle sens to sprzedawać, prawda? Naklejka, że nie dla ludzi jest tylko prostym wybiegiem omijającym panujące przepisy prawne. Polska. Poza tym, denaturat też nie jest dla ludzi a znam takich co piją.
Cytat:
Bo jest nielegalne w Polsce?
Oczywiście, że jest legalne. Nielegalnymi rzeczami nie handluje się w sklepach.
Cytat:
a wtedy zrozumiesz, że lepsze jest okazjonalne wypicie wódki czy zapalenie fajki niż innych używek.
Nie zgodzę się. Nikotyna jest jedną z najsilniej uzależniających substancji na świecie, ile jest substancji rakotwórczych w papierosie to chyba nawet na paczce fajek jest napisane. alkohol, pity nawet okazjonalnie, powoduje co najmniej kilkaset poważnych schorzeń, zabija szare komórki. Wszystkie używki są w jakiś sposób złe, ale człowiek posiada naturę, która ciągnie go w tym kierunku. I pomijając aspekt wielkiej niewiadomej "czy dopalacze szkodzą długoterminowo", to na pewno krótkoterminowo znacznie mniej niż inne legalne środki psychoaktywne
Cytat:
I ciągle nikt mnie nie przekonał w czym zapalenie takiej mieszanki ziołowej jest gorsze od wypicia kilku kolejek wódki i wypalenia kilkunastu fajek.
Jest nieakceptowane społecznie.yabos - 2010-02-20, 13:04
waldex napisał/a:
Poczytaj na jakie receptory działa etanol, na jakie nikotyna, a z którymi oddziałują kanabinoidy, opioidy czy inne mocniejsze używki, gdzie one sa ulokowane, jaki jest efekt ich pobudzenia, hamowania, a wtedy zrozumiesz, że lepsze jest okazjonalne wypicie wódki czy zapalenie fajki niż innych używek.
Czytałem nie raz i nie dwa i jakoś nie przekonało mnie to, że alkohol jest lepszy od ziół (tych mieszanek jak i zwyczajnej marihuany). A już na pewno nie wyjaśniło mi to dlaczego ktoś ma za mnie decydować którą część mózgu i czym chcę sobie zniszczyć jeśli mam taki kaprys.Gregg Sparrow - 2010-02-20, 14:03 Czyli konkluzja jest prosta:
ĆPAJCIE WSZYSCY!!! BO TO JEST LEPSZE NIŻ WSZYSTKIE INNE UŻYWKI...yabos - 2010-02-20, 14:26
gregg napisał/a:
Czyli konkluzja jest prosta:
ĆPAJCIE WSZYSCY!!! BO TO JEST LEPSZE NIŻ WSZYSTKIE INNE UŻYWKI...
Nie mogę... Ktoś w tej dyskusji tak powiedział lub zasugerował? Jeśli tak to proszę o cytat bo ja tego nie wyłapałem.Syn Mariana - 2010-02-20, 22:18 Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.yabos - 2010-02-21, 01:40
Syn Mariana napisał/a:
Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.
A ja kolejny raz poproszę o jakiś argument. Najlepiej taki w którym ktoś mi wyjaśni dlaczego nikt poza sąsiadami nie protestuje przeciwko całodobowym sklepom z alkoholem.Gregg Sparrow - 2010-02-21, 08:00
yabos napisał/a:
Syn Mariana napisał/a:
Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.
A ja kolejny raz poproszę o jakiś argument. Najlepiej taki w którym ktoś mi wyjaśni dlaczego nikt poza sąsiadami nie protestuje przeciwko całodobowym sklepom z alkoholem.
Po co ci podawać jak tego nie czytasz. Ja mam dość i wysiadam.
A sklep z "ziołem" powinni jak najszybciej zamknąć i rozliczyć tego co wydał pozwolenie na jego powstanie.dawid - 2010-02-21, 08:13
yabos napisał/a:
A ja kolejny raz poproszę o jakiś argument.
Podano ich już tutaj bardzo duzo. Jednak do bywalców takich sklepów i wytrawnych "kolekcjonerów" argumentów nigdy za wiele
Zobaczymy Yabos, jak kiedys pod twoim domem czy mieszkaniem otworzą taki shit, a twoje dzieci z ciekawości zaczną "kolekcjonować" to całe (słowo wymoderowano).
W zasadzie nie wiem czy udajesz głupiego czy ....!?fl - 2010-02-21, 13:37 Ja również nie zauważyłem w tej dyskusji ani jednego argumentu przeciw dopalaczom, oprócz tych, które podałem sam. Dziećmi też się proszę nie zasłaniać, bo a) na takim sklepie leży wielka presja, więc dowody będą sprawdzać wszystkim podejrzanie młodym, na pewno w większym stopniu niż w monopolkach (a z tego co pamiętam ja nie miałem problemów z kupnem alkoholu już w wieku 14-15 lat, może teraz jest lepiej) b) jak dobrze sobie te dzieci wychowacie to nawet się nie zbliżą na dziesięć metrów do żadnych dopalaczy. c) Nawet jak je wychowacie źle i poproszą starszych kolegów o zakup, to nie za dużo sobie kupią za kieszonkowe, bo to nie są rzeczy tanie. Bo rozumiem, że mówimy tu o dzieciach w przedziale podstawówka/gimnazjum?
A rozliczać można by co najwyżej urzędnika, który nie wydałby zgody na powstanie sklepu, który w świetle obowiązującego prawa jest zupełnie legalny.Syn Mariana - 2010-02-21, 23:05 Skoro już "obeznany" user przyrównał budę z kolekcjonerskimi dragami do monopolowego to chyba czas zastanowić się nad koncesjami na sprzedaż ziela(kolekcjonerskiego) i innych świństw no i mam także nadzieję, że gościu z naprawy pralek zrozumie swój błąd i wypowie umowę najmu "dilerowi" działek dla "kolekcjonerów"
hipokryzja samej nazwy obrotu towarem powoduje u mnie dziwny uśmieszek Mateusz - 2010-02-22, 19:18
yabos napisał/a:
Syn Mariana napisał/a:
Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.
A ja kolejny raz poproszę o jakiś argument. Najlepiej taki w którym ktoś mi wyjaśni dlaczego nikt poza sąsiadami nie protestuje przeciwko całodobowym sklepom z alkoholem.
Ludzie myślą że jak coś będzie zakazane prawnie to zniknie.
G..... prawda
Choćby w tej Holandii spożycie narkotyków 2 razy mniejsze na mieszkańca niż we Francji, wierząc statystykom oczywiście.
Zakazany owoc zawsze będzie bardziej pociągał do siebie młodych ludzi a argumentacja w stylu przecież to niebezpieczne...
Wow, nożem też sobie krzywdę zrobisz, lakierem do włosów czy dyktą(alkoholem drzewnym) też...
Ja bym nie tknął narkotyków, ale zakazywanie ich a jednocześnie pokazywanie w tv "gwiazd/celebrytów" w stylu Wojewódzkiego sprawia że narkotyki są "modne" czy piosenki o używkach obecne na codzień.
Chcą 16 latkom dawać prawa wyborcze a traktują dorosłych ludzi jak dzieci dawid - 2010-02-22, 21:21
Mateusz napisał/a:
zakazywanie ich a jednocześnie pokazywanie w tv "gwiazd/celebrytów" w stylu Wojewódzkiego sprawia że narkotyki są "modne"
Czy możesz to sprecyzować Mateusz??Mateusz - 2010-02-22, 22:06
dawid napisał/a:
Mateusz napisał/a:
zakazywanie ich a jednocześnie pokazywanie w tv "gwiazd/celebrytów" w stylu Wojewódzkiego sprawia że narkotyki są "modne"
Czy możesz to sprecyzować Mateusz??
Temat narkotyków jest często pokazywany w filmach, które są w tv, K. Wojewódzki chyba kilka razy w swoich programach poruszał ten temat - dwuznaczne historyjki.
Takiej młodzieży z gimnazjum narkotyki kojarzą się z ludźmi sławnymi z tv/gwiazdami/idolami.
A zakaz prawny kojarzy się z rodzicami i trzeba to łamać.
Zamiast 20mln zł wydawać na promocję matematyki z funduszy EFS można by zrobić kampanię o ludziach z MONARu. Trochę zdjęć, wywiadów dlaczego nie warto brać.
Widok celebryty palącego marihuanę a człowieka z wyglądu przypominającego bezdomnego który też bierze narkotyki. Co bardziej odstraszy młodego człowieka mam rację?Syn Mariana - 2010-02-22, 22:55 Weź przestań Mateusz bo normalnie nie mogę tego czytać... jakbyś z innej planety przyleciał Chudyy - 2010-02-22, 23:41 Łooo, rozczulacie się nad losem innych, rozumiem, że te prochy zioło i inne duperele będą sprzedawane osobom pełnoletnim, które mają swój rozum i wiedzą, że "kolekcjonują" totalne świństwo, które nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Nie bierzesz ciesz się! Nie użalaj się nad innymi!
Proponuję rozdzielenie tego tematu, lub zmianę nazwy na "Piguły, prochy, zioło w Wieluniu"fl - 2010-02-23, 12:21
Cytat:
Zamiast 20mln zł wydawać na promocję matematyki z funduszy EFS można by zrobić kampanię o ludziach z MONARu. Trochę zdjęć, wywiadów dlaczego nie warto brać.
MONAR nie uzyskuje dochodu z 1% podatku, przeznaczonego dla organizacji pożytku publicznego, ponieważ nie posiada takiego statusu. Status opp wyznacza pracownikom organizacji limit wysokości wynagrodzenia, aktualnie w okolicach 5000 złotych. Zarządzająca MONAREM niewielka grupa nie dopuszcza do zmiany statusu organizacji, ponieważ ich zarobki przekraczają rzeczony limit.
Przypomne, że około 30% państwowych pieniędzy na leczenie uzależnień trafia do MONARU, który jest instytucją zacofaną, nie uznającą leczenia substytutowego, nie ujawniającą danych n.t. swojej skuteczności.
Wspaniały wzór do pokazywania, jeden z najgorszych programów leczenia uzależnień w Europie.
Cytat:
Widok celebryty palącego marihuanę a człowieka z wyglądu przypominającego bezdomnego który też bierze narkotyki. Co bardziej odstraszy młodego człowieka mam rację?
Po pierwsze: nie masz, po drugie: pokaż mi któregoś naszego celebryte palącego marihuanę.yabos - 2010-02-23, 12:29
fl napisał/a:
Cytat:
Widok celebryty palącego marihuanę a człowieka z wyglądu przypominającego bezdomnego który też bierze narkotyki. Co bardziej odstraszy młodego człowieka mam rację?
Po pierwsze: nie masz, po drugie: pokaż mi któregoś naszego celebryte palącego marihuanę.
Kilku chyba przyznawało się do palenia, z Wojewódzkim na czele. Ale zdjęć czy filmów raczej nie ma. Z drugiej strony to nigdy nie widziałem bezdomnego palącego marihuanę. Zażywającego ciężkie narkotyki widziałem raz.
A nazwę tematu zmieniłem na "Legalne dopalacze".milka - 2010-02-23, 17:42 Temat postu: KOLEKCJONERSłyszeliście o tym sklepie z dopalaczami w naszym mieście?
A może już ktoś tam był?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat.
Scalone do istniejącego już wątku.
Jarored - 2010-02-23, 17:47 Nasze zdanie na ten temat od pewnego czasu jest TUTAJ.
Proponuję scalić.SmileR - 2010-02-23, 21:25 Pozwolę sobie wtrącić się do tematu:
Dzisiaj otworzyli ten sklep kolekcjonerski.
Rano jeszcze były puste regały i wisiała wywieszka "zatrudnię ...".
A o 20:09 już siedziała sprzedawczyni i w środku jakieś osoby się kręciły.
Tak więc się zaczęło.... czekamy co się będzie działo...Mateusz - 2010-02-24, 21:54
fl napisał/a:
Cytat:
Zamiast 20mln zł wydawać na promocję matematyki z funduszy EFS można by zrobić kampanię o ludziach z MONARu. Trochę zdjęć, wywiadów dlaczego nie warto brać.
MONAR nie uzyskuje dochodu z 1% podatku, przeznaczonego dla organizacji pożytku publicznego, ponieważ nie posiada takiego statusu. Status opp wyznacza pracownikom organizacji limit wysokości wynagrodzenia, aktualnie w okolicach 5000 złotych. Zarządzająca MONAREM niewielka grupa nie dopuszcza do zmiany statusu organizacji, ponieważ ich zarobki przekraczają rzeczony limit.
Przypomne, że około 30% państwowych pieniędzy na leczenie uzależnień trafia do MONARU, który jest instytucją zacofaną, nie uznającą leczenia substytutowego, nie ujawniającą danych n.t. swojej skuteczności.
Wspaniały wzór do pokazywania, jeden z najgorszych programów leczenia uzależnień w Europie.
Cytat:
Widok celebryty palącego marihuanę a człowieka z wyglądu przypominającego bezdomnego który też bierze narkotyki. Co bardziej odstraszy młodego człowieka mam rację?
Po pierwsze: nie masz, po drugie: pokaż mi któregoś naszego celebryte palącego marihuanę.
Wybacz mi z tym MONAREM
Myślę że jednak widok umierających ludzi spędzających ostatnie dni w tej instytucji jest dobrą antyreklamą dla białego stuffu.
Druga rzecz... Zależy od światopoglądu - Jak ktoś został wychowany. Jeżeli ktoś uznaje kradzież/prostytucję za coś normalnego albo podczas picia alkoholu nie zna hamulców to co stoi na przeszkodzie żeby sięgnąć po narkotyki? Autorytet rodziców czy jakieś inne przesłanki?
Zresztą szkoda mi czasu na dyskusję która do niczego nie prowadzi.
1. W aptekach są ciekawsze środki na "poprawienie sobie nastroju"
2. Dorośli ludzie mają prawo do robienia z własnym zdrowiem co im się podoba - W końcu są dorośli i świadomi tego co robią? Inaczej czym by się różnili od dzieci? Prawem do głosowania
3. Narkotyki/środki odurzające były legalne przed II WŚ tak samo jak tytoń/alkohol. Alkohol/tytoń też jest szkodliwy, dlaczego więc mamy faworyzować narkotyki?
4. Jak ktoś się chce bawić w autorytet moralny/mówić innym co mają robić a czego nie/pomagać to więcej ludzi ginie w wypadkach na drodze. Dlaczego im nie pomóc?
5. Czyniąc prawnie z narkotyków "zakazany owoc" sprawiamy że są one dla części młodzieży czymś wyjątkowym zw na swoją niedostępność.
6. Nie lepiej zająć się wychowaniem dzieci niż "biadolić" nad rozlanym mlekiem - To że część młodzieży bierze taki syf do buzi jest po części skutkiem wychowania przez rodziców oraz wpływu otoczenia/środowiska.Gregg Sparrow - 2010-03-06, 07:38 To tak dla tych którzy nadal twierdzą że narkotyki (nazywajmy to po imieniu a nie jakieś wymyślone "dopalacze") powinny być legalne:
onet napisał/a:
Polscy kierowcy częściej jeżdżą pod wpływem narkotyków niż alkoholu
"Gazeta Wyborcza": Po narkotykach jeździ w Polsce więcej kierowców niż pod wpływem alkoholu.
Te zaskakujące dane przynosi ogromne badanie Komendy Głównej Policji, Instytutu Ekspertyz Sądowych i Instytutu Transportu Drogowego. Przez ponad dwa lata od losowo zatrzymanych 4 tys. kierowców policjanci brali próbkę śliny.
Eksperci szukali ok. 30 substancji, które mogą wpływać na sprawność kierowcy. Tych, w których ślinie wykryto narkotyki, było 2,5 razy więcej niż kierowców, którzy mieli stężenie alkoholu przekraczające dopuszczalny limit 0,2 promila.
Ciekawe czy nadal będziecie tak twierdzić jak ktoś z rdziny zginie wam przez ćpuna.fl - 2010-03-07, 13:31 Wytlumacz mi w takim razie szanowny kolego, dlaczego nie słyszę w telewizji 2,5 raza częściej o wypadkach spowodowanych przez "ćpunów", niż pijanych kierowców?
Większośc substancji których szukano długo się metabolizuje, to tak jakby sprawdzano czy piłeś cztery dni temu a prowadzisz dziś. Inna sprawa, że wpływają na sprawność kierowcy, ale czy w takim samym stopniu jak alkohol?mike - 2010-03-07, 20:15
gregg napisał/a:
To tak dla tych którzy nadal twierdzą że narkotyki (nazywajmy to po imieniu a nie jakieś wymyślone "dopalacze") powinny być legalne:
onet napisał/a:
Przez ponad dwa lata od losowo zatrzymanych 4 tys. kierowców policjanci brali próbkę śliny.
Te badania były prowadzone zazwyczaj w soboty i to pod dużymi dyskotekami np. w Białej a to powoduje bardzo duże przekłamania...nie wierze żeby 50 latek jeździł na speedzie albo żeby babeczki to robiły. Sam robiłem badania pisząc magisterke więc wiem, że takie wyniki można zdziebko przekłamać ważne jest podanie dokładnych wyników takich badań jak grupę wiekową, płeć etc. Wtedy wyjdzie że tylko faceci w wieku 18-23lat byli pod wpływem uzywek a to nie jest ogół społeczeństwa. Te wyniki badań przedstawione w 2 zdaniach i wyciągnięte z nich wnioski to grube przegięcie...c0o - 2010-03-07, 21:55 ostatnio ktoś zrobił im pajęczynkę na szybkie od drzwi .... czyżby się komuś nie spodobał sklep kolekcjonerski ??Spooky - 2010-03-08, 14:37 Na gorącym uczynku przyłapali policjanci z Wielunia trzech złodziei, którzy włamali się do niedawno otwartego sklepu z dopalaczami przy ulicy Wenta w Wieluniu.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce w budynku znajdował się jeden z mężczyzn, pozostała dwójka rozpoczęła ucieczkę, podczas której wyrzuciła skradziony towar. Właściciel sklepu oszacował straty na około 3 tysiące złotych. Włamywaczom grozi do 10 lat wiezienia.
źródło: radiozw.com.plGregg Sparrow - 2010-03-08, 14:56 Złodziej okrada oszusta i jeszcze grozi mu za to dwa lata pierdla, to ci dopiero historyjka Administrator - 2010-03-10, 08:41 Młodzież ma w Wieluniu dopalacze na wyciągnięcie ręki
Na szybie wielkie kolorowe napisy: "Piguły, zioło, prochy". Wewnątrz na kilku półkach ustawione niewielkie saszetki z proszkami, suszem i tabletkami.
Wielunianie przecierają oczy ze zdumienia. W mieście można kupić legalne zamienniki substancji odurzających.
Reklama kojarzy się jednoznacznie z narkotykami. Gdy pytamy obsługę, słyszymy, że to tylko "artykuły kolekcjonerskie".
- Może to niezbyt wyszukane, ale takie napisy przyciągają uwagę - mówi dziewczyna za ladą. - Nie sprzedajemy narkotyków. Te rzeczy nie są przeznaczone do spożywania.
Właściciel sklepu nie odpowiada na telefony. Na antenie wieluńskiego radia tłumaczył jednak, że oferowane w sklepie rzeczy, to takie same produkty kolekcjonerskie, jak sprzedawane w kiosku znaczki pocztowe...
Aby stać się "kolekcjonerem", trzeba być jednak osobą pełnoletnią. Na ladzie widnieje też informacja, że wnętrze sklepu jest nadzorowane przez kamerę.
Może właśnie dlatego trzej młodzi ludzie, którzy z zainteresowaniem przyglądali się "kolekcjonerskim" rarytasom i nawet już liczyli, na co wystarczą wyciągnięte z kieszeni pieniądze, jednak rezygnują. Po chwili do sklepu wpada mężczyzna w średnim wieku. Nie zastanawia się i od razu bierze Sztywnego Miszę za 100 zł.
Sklepy z tak zwanymi dopalaczami otwarto ostatnio np. w Kutnie i Łowiczu. Pod tą nazwą mogą się kryć legalne zamienniki środków odurzających. Dopalacze są złożone z substancji, których sprzedaż i posiadanie nie są w naszym kraju zabronione.
Wielunianian bulwersuje fakt, że sklepik powstał na jednym z największych osiedli. Lada moment na pobliski kompleks boisk "Orlika" zaczną przychodzić dzieci i młodzież. Na pewno zajrzą do sklepu. Może starszy kolega coś kupi i podzieli się z młodszymi?
- Pod względem prawnym nie możemy utrudniać działalności takiego sklepu - rozkłada ręce wiceburmistrz Robert Kaja. - Nie będziemy też robić mu reklamy, poprzez jakąś protestacyjną kampanię medialną. Zwróciliśmy się jednak do dyrektorów szkół, by zapoznali z sytuacją rodziców na wywiadówkach.
Również policja jest bezradna. - Takie sklepy w naszym województwie były już kontrolowane i w żadnym z nich w rozprowadzanych substancjach nie stwierdzono środków, które są wymieniane w załączniku ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - wyjaśnia Waldemar Kozera, rzecznik wieluńskiej policji.
Policjanci mają oko na zagadkowy interes. Świadczy o tym fakt, że na gorącym uczynku przyłapali trzech złodziei, próbujących przywłaszczyć sobie "kolekcję".
Źródło: Dziennik Polskaprzyjemnezakupy-wielun - 2010-03-10, 13:02 Może odniosę sie do tego artykułu...
Tak w jednym słowie to bym napisał:
POLSKA !!!
Odnośnie sklepu to jak wiemy jest to zapewnie kolejna seria sklepów typu "Dopalacze". Policja ani inne służby nic nie zrobią , młodzież się cieszy... Właściciele sklepu sa zadowoleni , nic im nie grozi ... Czyli idealny interes..
A tak na serio , to każdy wie ze te artykuły są kolekcjonerskie tylko w obrębie tego sklepu i zapewnie nie jeden 'kolekcjoner' chociaż z czystej ciekawość otworzył 'paczuszke'
Napisze jeszcze tyle , jeśli młodzież do tej pory nie brała narkotyków bo mogła nie wiedzieć skad je wziąć to teraz juz wie , i na pewno nie raz skorzysta...
Bo zapewnie teraz papierosy i alkohol juz nie sa trendy .. Teraz w modzie bedzie KOLEKCJONOWANIE.
Nasza forma miała już jeden przypadek zgłoszenia dowozu z tego sklepu , jednak został on odrzucony z przyczyn oczywistych.
Z poważaniem, PRZYJEMNE ZAKUPY.wieluniak20 - 2010-03-10, 13:11 takie biznesy powinny być zabronione ustawowo, niestety ustawodawca działa z ogromnym opóźnieniemMarta - 2010-03-10, 16:24 Przejeżdżałam dzisiaj ulicą Wendta i ku mojemu zdziwieniu, było tam sporo ludzi.. Przez szybę widziałam że średnia wieku nie przekraczała 20 lat.. wieluniak20 - 2010-03-10, 16:27 nie zdziwiłbym się gdyby nieletni kupowali tam cośprzyjemnezakupy-wielun - 2010-03-10, 16:41
wieluniak20 napisał/a:
nie zdziwiłbym się gdyby nieletni kupowali tam coś
No tutaj to bym jednak sie nie zgodził. To jest taki interes gdzie trzeba uważać jak tylko sie da aby nie popełnic błedu , po w przeciwnym razie biznes może sie szybko skończyć ...
PS: ale starsi koledzy zawsze mogą ......
Jak dobrze wiemy każdy z nas kiedyś był młody .wieluniak20 - 2010-03-10, 16:59 ja za młodu nawet papierosa czy trawki nie jarałem przyjemnezakupy-wielun - 2010-03-10, 17:15
wieluniak20 napisał/a:
ja za młodu nawet papierosa czy trawki nie jarałem
Każdy ma inne hobby, jeden lubi rybki a drugi akwarium Goro - 2010-03-11, 02:58
Syn Mariana napisał/a:
Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.
Sklep "kolekcjonerski" to już za wiele...
Młodzież do tego lgnie-bo zakazane (z tego co wiem to tak 14-22 przedział wiekowy tam obowiązuje-z opowieści kolegów)
Wie ktoś co można zrobić by to zamknąć?wieluniak20 - 2010-03-11, 09:06 jest sposób ale o tym tylko na pw można mówićyabos - 2010-03-11, 09:21
Goro napisał/a:
Sklep "kolekcjonerski" to już za wiele...
Młodzież do tego lgnie-bo zakazane (z tego co wiem to tak 14-22 przedział wiekowy tam obowiązuje-z opowieści kolegów)
Tak samo lgnie do alkoholu. A koledzy niech częściej bywają w tych sklepach. W Łodzi często przechodzę koło 3 takich sklepów i z tego co widziałem, to średnia wieku wynosi raczej ok. 30. No i chyba tylko raz zdarzyło mi się zobaczyć upalonego dzieciaka, za to pijanych i agresywnych widzę niemal codziennie.HandOfFury - 2010-03-11, 09:29 Te dopalacze powinny być zabronione - i nie mówię tego bezpodstawnie. Mam kolegę który brał dopalacze i co? - ma nadciśnienie i przyspieszone tętno, a bóg wie co by było jeśli brałby dalej. Alkohol też szkodzi nie powiem, ale wolę już żeby ten 15-16-latek wypił te 2 piwa niż miałby się truć tym syfem.wieluniak20 - 2010-03-11, 10:46 yabos, HandOfFury,
problem z takimi rzeczami jest taki iz prawo jest za łagodne
Wszelkiego rodzaju prochy, dopalacze nawet kolekcjonerskie powinny być zabronione.
Druga sprawa jest to iz są za niskie kary za sprzedaż nieletnim alkoholu.
Ja bym wiek uprawniony do alkoholu podniósł do 20lat, a kara za złamanie prawa była by : dożywotni zakaz sprzedaży alkoholu + 10tys zł grzywny. To by oduczyło sprzedawców (upijania) młodzieży która i tak już jest dość popsuta.mike - 2010-03-11, 16:47
Goro napisał/a:
Syn Mariana napisał/a:
Mimo wszystko uważam, że sklepy tego typu powinny być zakazane. Mam nadzieję, ze wieluński zniknie także.
Wie ktoś co można zrobić by to zamknąć?
Może zaśpiewaj o tym piosenkę...mrk - 2010-03-11, 20:03
mike napisał/a:
Może zaśpiewaj o tym piosenkę...
Takiej tandety nikt nie.........
Ale poważnie, dlaczego nasza policja mija szerokim łukiem sprzedawców narkotyków i podrabianego spirytusu. Może odpowiedzą aktywni tu policjanci, lub ich wierni wyznawcy? Prawie każdy wie gdzie kupić amfe, lub sprait i policjmastry też. A sprzedawcy żyją spoko! Co jest grane! Legalny sklep piętnujecie, a tych gości zostawmy spoko?
ps. Jaro może Ty przekonasz swych kolesi z warszawskiej do jakiegoś działania (oczywiście niech dalej łapią tych zwyrodnialców pijących piwo w parku, lub pod blokiem!!!!!!!!) i zgarną wszystkich sprzedawców.c0o - 2010-03-11, 21:40 prawda jest taka, że jak ktoś chce kupić środki odurzające to i tak to zrobi, bez znaczenia czy to jest legalne czy nie - albo pójdzie do kolekcjonera, albo do dilera albo do apteki po tabletki na kaszel zawierające efedrynę... więc jak zlikwidują tego kolekcjonera to i tak nic się nie zmieni....Syn Mariana - 2010-03-11, 23:12 A mnie razi cały czas, ten kolekcjoner i nie żebym święty był czy co, ale normalnie w pale mi się ie mieści, żeby prochy jawnie sprzedawać normalnie wolę pijaków od ćpaków...rafalekjan - 2010-03-11, 23:18 Nic nie poradzimy na to, że społeczeństwo idzie "do przodu"...waldex - 2010-03-12, 00:25
rafalekjan napisał/a:
Nic nie poradzimy na to, że społeczeństwo idzie "do przodu"...
Ciekawie jak daleko zajdzie. Oby nie z nogami "do przodu".
Zwyczajnie brak kontroli ze strony państwa, luki prawne i patologia nie dość, ze istnieje to szerzy się w najlepsze. A lista środków odurzających mogłaby zostać zaktualizowana, co roku kilkanaście nowych pochodnych psychotropów jest syntezowana, a u nas dalej prawo pod tym względem jeszcze w średniowieczu.creative - 2010-03-12, 10:20 a mi tam nie przeszkadza taki sklep. Ziemia to jeden wielki szpital psychiatryczny a ja zdąrzylem sie juz w nim zaklimatyzowac. Dlatego nie patrze co robia inni tylko patrze sam na siebie zebym dobrze wyszedl. Pozdro. Dopalacze będą i nikt nie zamknie tego sklepu z racji kilku wywódek na forum.wieluniak20 - 2010-03-12, 10:27 zawsze możemy prowokację zrobić z nieletnimi z twardymi dowodami w postaci nagrania i w tedy taki sklep padnie.c0o - 2010-03-12, 11:25
wieluniak20 napisał/a:
zawsze możemy prowokację zrobić z nieletnimi z twardymi dowodami w postaci nagrania i w tedy taki sklep padnie.
a co to da że padnie ?? będzie ci lżej na sercu ? Co to zmieni ?
Nic to nie da - jak ktoś będzie chciał się naćpać to pójdzie do dilera albo gdzie indziej...
to może zrobisz też prowokacje w sklepie spożywczym - małolat plus alkohol ........wieluniak20 - 2010-03-12, 11:48
c0o napisał/a:
wieluniak20 napisał/a:
zawsze możemy prowokację zrobić z nieletnimi z twardymi dowodami w postaci nagrania i w tedy taki sklep padnie.
a co to da że padnie ?? będzie ci lżej na sercu ? Co to zmieni ?
Nic to nie da - jak ktoś będzie chciał się naćpać to pójdzie do dilera albo gdzie indziej...
to może zrobisz też prowokacje w sklepie spożywczym - małolat plus alkohol ........
Wiesz twierdzenie że nic nie można zrobić bo młodzież i tak będzie ćpać czy bug wie co jeszcze nawet po likwidacji takich punktów jest co najwyżej błędnym rozumowaniem.
Chodzi o to aby do takich używek młodzież miała jak najtrudniejszy dostęp tak samo jak do alkoholu.
Nic nie robienie przyczynia się do szerzenia narkomanii czy też alkoholizmu lub nawet palenie tytoniu przez małolatów.
Z taki dewiacjami trzeba zawsze walczyć.maniekl - 2010-03-12, 12:21 Temat postu: Dopalacze kupisz w automacie
Cytat:
SMARTSHOPY ZAPOWIADAJĄ DALSZĄ EKSPANSJĘ
Dopalacze kupisz w automacie
Dopalacze już niedługo będzie można kupić w automacie. Narazie tylko w Łodzi.
Zaczęło się od Łodzi. Potem jak grzybki po deszczu rozsiały się po Polsce. Następnie pojawiły się punkty czynne całą dobę. Teraz nadchodzi prawdziwa rewolucja - samoobsługa. Sklepy z dopalaczami to świetny interes, stąd nowy pomysł managerów jednego z łódzkich smartshopów. Zapowiadają oni, że już niedługo środki będzie można kupić jak puszkę coli - prosto z automatu.
24 godziny na 24 godziny, siedem dni w tygodniu każdy zainteresowany będzie mógł kupić porcję "materiałów kolekcjonerskich nieprzeznaczonych do spożycia". Tak oficjalnie mówi się o środkach sprzedawanych w sklepach z dopalaczami.
Skoro w automacie można kupować batoniki czy prezerwatywy, to dlaczego nie nasze produkty.
W rzeczywistości są to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, z tą różnicą, że można je legalnie kupić w Polsce. Pierwszy sklep z dopalaczami został otwarty w Łodzi pod koniec sierpnia 2008 roku. Wcześniej te same substancje można było kupić za pośrednictwem internetu, jednak wtedy nie cieszyły się one dużą popularnością.
Każdemu według potrzeb
- Chcemy zwiększyć dostępność naszych produktów, dlatego wychodzimy poza standardowe sklepy. W samoobsługowych automatach pojawi się część naszego asortymentu, między innymi mieszanki ziołowe. Ceny będą takie, jak w sklepie - tłumaczy "Dziennikowi Łódzkiemu" Dawid Bratko, manager firmy Smartshop.
Firma na razie zamówiła cztery urządzenia u polskiego producenta. To spory wydatek, bo jedna maszyna kosztuje około 5 tys. złotych. Ale według właścicieli, interes i tak się opłaci, bo firma zaoszczędzi na obsłudze. Poza tym maszyny znajdą się w najlepszych miejscach - tam gdzie na dopalacze jest największe zapotrzebowanie. Jeden automat na pewno stanie w jednym z nowootwartych łódzkich klubów.
- Chcemy też wynająć część powierzchni od właścicieli prywatnych sklepów monopolowych i tam wstawiać automaty. Klienci po wrzuceniu pieniędzy będą mogli wyciągnąć wybraną mieszankę. Automaty mają przyjmować banknoty i monety, ale nie będą wydawać reszty. Stawiamy na sklepy całodobowe, żeby nasze produkty były stale dostępne - dodaje Dawid Bratko.
Liderzy innowacji
Managerowie firmy przecierają ścieżki nie tylko w Polsce. - Takich maszyn nie ma nigdzie w Europie. Stwierdziliśmy, że skoro w automacie można kupować batoniki czy prezerwatywy, to dlaczego nie nasze produkty - mówi manager Smartshop na region łódzki Michał Szlagowski.
W podobnych automatach w Stanach Zjednoczonych kupić można marihuanę. Substancja dostępna jest jedynie dla osób posiadających receptę.
Walka z wiatrakami
Policja obawia się, że z automatów korzystać będą nastolatki, a całodobowa dostępność zwiększy liczbę osób korzystających z dopalaczy. Funkcjonariusze są jednak bezradni - środki sprzedawane w smartshopach są legalne.
Obecnie obowiązuje nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która wprowadziła zakaz handlu niektórymi tzw. dopalaczami, czyli substancjami psychoaktywnymi, mogącymi działać podobnie do narkotyków. Początkowo nowela - zgodnie z wytycznymi UE - miała zakazywać handlu tylko "dopalaczami" zawierającymi benzylopiperazynę (około 10 proc. siły działania amfetaminy). Ostatecznie w toku prac rozszerzono zakaz rozprowadzania na w sumie 17 substancji. Dopalacze jednak nie zniknęły z rynku, gdyż producenci zmieniają ich skład, tak by nie było w nich zakazanych substancji.
Widzisz i nie grzmisz....yabos - 2010-03-12, 12:50 Widziałem taki automat w Łodzi w sklepie monopolowym naprzeciwko akademików. I ten pomysł podoba mi się już dużo mniej bo może być ciężko upilnować żeby dzieciaki z tego nie korzystały. Chociaż z drugiej strony to automaty te będą raczej w miejscach gdzie dzieci chodzić nie powinny...
Wytlumacz mi w takim razie szanowny kolego, dlaczego nie słyszę w telewizji 2,5 raza częściej o wypadkach spowodowanych przez "ćpunów", niż pijanych kierowców?
Większośc substancji których szukano długo się metabolizuje, to tak jakby sprawdzano czy piłeś cztery dni temu a prowadzisz dziś. Inna sprawa, że wpływają na sprawność kierowcy, ale czy w takim samym stopniu jak alkohol?
mike napisał/a:
Te badania były prowadzone zazwyczaj w soboty i to pod dużymi dyskotekami np. w Białej a to powoduje bardzo duże przekłamania...nie wierze żeby 50 latek jeździł na speedzie albo żeby babeczki to robiły. Sam robiłem badania pisząc magisterke więc wiem, że takie wyniki można zdziebko przekłamać ważne jest podanie dokładnych wyników takich badań jak grupę wiekową, płeć etc. Wtedy wyjdzie że tylko faceci w wieku 18-23lat byli pod wpływem uzywek a to nie jest ogół społeczeństwa. Te wyniki badań przedstawione w 2 zdaniach i wyciągnięte z nich wnioski to grube przegięcie...
Dokładna odpowiedź na to pytania jest właśnie w artykule (fragment, raszta w linku co podał maniekl):
Cytat:
...A co z kierowcami, którzy po dopalaczach zdecydują się na jazdę samochodem? Teoretycznie da się ich ukarać. Bo kodeks wykroczeń pozwala ukarać zabraniem prawa jazdy i grzywną kierowcę, który jedzie samochodem "po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka".
Ale to teoria. Praktyka? Policjanci nie są w stanie sprawdzić, czy ktoś prowadzi auto po zażyciu dopalaczy. Razem z funkcjonariuszami łódzka "Gazeta" chciała przeprowadzić eksperyment. Sprawdzić, czy po przyjęciu dopalaczy policyjne narkotesty coś wykażą. Komenda Główna Policji odmówiła. Zgodziła się firma Medart 2000, która udostępniła nam narkotesty identyczne z tymi, które ma drogówka. Wystarczyło tylko kupić odpowiednie dopalacze. Po zażyciu poczucie jest koszmarne (senność, osłabienie, plamy przed oczami, przyspieszony puls). Co wykazały trzy policyjne narkotesty: na zawartość w organizmie konopi, amfetaminy i opiatów? Nic!
Pół roku po naszym eksperymencie policja nadal nie jest w stanie wyłapać kierowców po pseudonarkotykach. W statystykach ich nie ma. Nowych narkotestów także.
Nadal twierdzę że sprzedawanie narkotyków pod przykrywką "materiałów kolekcjonerskich" powinno być ZAKAZNE.creative - 2010-03-12, 19:04 dajcie juz spokoj ludzie, dopoki nie ma ustawy nic sie nie zmieni. Dziwie sie tylko ze rusza was to bardziej niż władze miasta. Jezeli oni sie nie interesują to po co wy sie tak unosicie. Nie wierze ze kiedy wy mieliscie 17 lat nie napiliscie sie piwa, wodki, czy nie zapaliliscie papieerosa.
Tolerancja...OgioN - 2010-03-12, 20:10 creative tu mowa o narkotykach. A co do piwa, alkoholu i papierosów to z tego co wiem młodzież w tym wieku ma to na co dzień.
Co do władz to masz racje, lecz gdzie są nasi ustawodawcy, którzy zamiast przystosować przepisy do istniejących warunków to co robią? Lody kręcą?Syn Mariana - 2010-03-12, 21:14 Oczywiście, ze każdy z nas miał lub będzie miał te 17 lat i siano w głowie. Dlatego Ci z nas, którym dawno minęło 17 lat, zwracają uwagę na zagrożenie wynikające z całej sytuacji. Dla ćpania nie ma tolerancji.fl - 2010-03-13, 00:25 Ludzie! Zrozumcie, że wasze biadolenie nic nie zmieni, dopalaczy nie da się zdelegalizować i jest to jeden z uroków życia w dwudziestym pierwszym wieku. Pozdro.red - 2010-03-13, 00:42
fl napisał/a:
Zrozumcie, że wasze biadolenie nic nie zmieni, dopalaczy nie da się zdelegalizować i jest to jeden z uroków życia w dwudziestym pierwszym wieku.
Wszystko da się zdelegalizować, a już na pewno dopalacze. To jest tylko kwestia regulacji prawnych i odpowiedniego stosowania prawa.fl - 2010-03-13, 00:48 Niestety ale nie masz racji przyjacielu. Gdyby napisano teraz ustawę delegalizującą legalne substancje psychoaktywne dostępne w dopalaczach wprowadzono by nowe zanim przeszłaby wszystkie czytania.
Uwierzcie w moc nauki ;Pred - 2010-03-13, 00:51
fl napisał/a:
Niestety ale nie masz racji przyjacielu. Gdyby napisano teraz ustawę delegalizującą legalne substancje psychoaktywne dostępne w dopalaczach wprowadzono by nowe zanim przeszłaby wszystkie czytania.
Dalej jestem zdania że sa instrumenty prawne, które pozwoliłyby wyeliminować tego typu sklepy z rynku.SmileR - 2010-03-13, 02:02 Ja Wam coś powiem. Ja, który zacząłem ten temat ze sklepem (piguły, prochy,zioło) ... spróbowałem amfy, extasy, trawki ... ale to było w ch_j czasu temu... i mnie nie ciągnie do tego, mimo że niektórzy moi znajomi mnie przez ten czas (teraźniejszy) namawiali. Nie ruszyłem tego (słowo wymoderowano) ponownie...
Nie ciągnie mnie do tego shitu. Było fajnie - ale trzeba było się opanować!
Martwię się tylko o tych, co nie umieją znaleźć granicy. Nawet, gdyby sklep zamknęli to i tak znajdą źródło dostępu (tak jak ja kiedyś).
Wolę sobie wypić alko i zapalić papierocha, niż wciągnąć jakieś badziewie i zapalić (odpowiednika) marysi.
Wiem, że nie przekazałem nic mądrego...lecz młodzi będą robili to, co chcą robić nawet i bez tego sklepu.....
Proponuję zamknąć temat, ponieważ dalsze dyskusje nic nowego nie wniosą. Ci, którzy chcieli wyrazić swoje opinie, już je wyrazili!. Jeśli prawo się zmieni, zapraszam do dalszej dyskusji.creative - 2010-03-13, 22:25 Temat ten moze sluzyc jako material do analiz władz wyzszych, niech czytaja i mają do myślenia co robic aby cos z tym zmienic. W miejskich brukowcow juz o dpalaczach bylo to epwnie rozmow z naszego forum juz zamieszczac nie bedared - 2010-03-15, 21:20 Ciekawy artykuł o dopalaczach w dzisiejszej Wyborczej.
Cytat:
Substancje specjalnej troski
Piotr Miączyński; Leszek Kostrzewski
Rok temu Sejm uchwalił ustawę, która miała zlikwidować handel dopalaczami. Dziś sklepów jest cztery razy więcej niż wtedy. Policja i prokuratura są bezradne, bo - jak twierdzą - dopalacze są legalnie. Państwo tępi je za to całą siłą swojej administracyjnej maszyny.
- Twoja PAPROĆ już kwitnie, ale brakuje jej energii witalnej? Chcesz posadzić swojego kilkudziesięcioletniego BONSAI w klubie, a boisz się, że zwiędnie? Zabrałeś ukochanego TULIPANA na wielką imprezę plenerową i nie wygląda on zbyt kolorowo?
Tak reklamuje się strona internetowa, która na pierwszy rzut oka wygląda jak sklep z akcesoriami do pielęgnacji kwiatów. Tylko dlaczego nawóz jest sprzedawany w małych torebkach po 40-50 zł za sztukę? Drogo! Ale może jest aż tak skuteczny?
Piszemy do sklepu. "Mam kaktusa, który więdnie. Przestawiłem go z parapetu w bardziej ocienione miejsce, ale nie pomogło. Może macie jakąś odżywkę, która by mu pomogła?". Ciekawe, czy odpowiedzą.
Na razie szukamy sami. Może pomoże The Polish Pupil? To dwie kapsułki. "Należy pamiętać, aby do jednej doniczki trafiła JEDNA kapsułka, ponieważ zbyt dużo nawozu może przerosnąć oczekiwania każdego ogrodnika" - ostrzega sklep.
Słusznie ostrzega. "Do nochala poszło 2/3 proszku z jednej pigułki. Boże drogi za dużo wziąłem na początek. Załadowało się szybko i dowaliło jak nie wiem co. Myślałem, że zemdleję. Dobra euforia plus przywidzenia (miękki krajobraz, falowanie oraz zmiana percepcji kolorów)" - tak działanie "nawozu" na internetowym forum Hyperreal.info przeznaczonym dla miłośników narkotyków opisuje niejaki Moonglum.
Bo sklep dla ogrodników to ściema, zwyczajne kłamstwo. Pod pozorem handlu nawozami sprzedaje substancje psychoaktywne, działające podobnie jak narkotyki.
Sklep opatruje je naklejką: "Nie nadaję się do spożycia przez ludzi. Towar przeznaczony do celów kolekcjonerskich". Wie, że nikt jego piguł i ziółek zwanych dopalaczami do klasera nie włoży. Po co więc to robi? Aby ominąć prawo. Produkty przeznaczone do spożycia przez ludzi podlegają kontroli, choćby sanepidu.
Dopalacze nie do ruszenia
Politycy ponieśli porażkę. Policja poniosła porażkę. Prokuratura zresztą też. Dlaczego? O tym za chwilę.
Na razie mamy styczeń 2009. Kontrola skarbowa wchodzi do 40 sklepów sieci Dopalacze.com. Oficjalnie sprawdza faktury, dokumenty celne. Naprawdę ma pokazać siłę państwowego aparatu, który znalazł metodę na "dilerów narkotyków". Poznańska policja wkracza do hurtowni Dopalacze.com, z której zaopatrywane są sklepy sieci. Rekwiruje 60 tys. dopalaczy. Wartość? Około 2 mln zł. Jest sukces. Politycy triumfują.
Sklepy są zamknięte. Przez jeden dzień. Ale Sejm pracuje już w pocie czoła nad nowelizacją ustawy o narkomanii delegalizującej sprzedawany tam towar.
Społeczeństwo poznaje nowe słowo BZP - benzylopiperazyna. BZP jest podstawowym składnikiem większość dopalaczy, to psychotrop. Trzeba go zakazać i problem zniknie - uważają posłowie.
Na wszelki wypadek dokładają do listy substancji zakazanych jeszcze 16 roślin, m.in. szałwię czarownika (Salvia divinorum - działa jak antydepresant), kratom (Mitragyna speciosa - stymulant), powój hawajski (Argyreia nervosa - psychodelik) oraz JWH-0-18 (ten syntetyk działa jak marihuana).
Ustawa przechodzi przygniatającą większością. 404 posłów jest za, tylko 5 przeciw. 9 maja 2009 nowe przepisy wchodzą w życie. Tyle że sklepy z dopalaczami sprzedają już całkiem inny asortyment. Nadal dopalający. Ale bez zakazanych ustawą składników.
Dopalacze kwitną
Marzec 2010. Dopalacze.com mają 50 sklepów. Ale powstały inne sieci. Smartszop - 86 punktów (część z tej liczby będzie dopiero otwarta w ciągu kilku miesięcy). Smile Shop - 15. Coffee Shop DEVIL - 14. A Euforia - ponad 20, a w ciągu kilku tygodni będzie ponad 30.
Do tego dochodzą mniejsze sieci. I pojedyncze sklepy. Oraz internet (w ten sposób firma jest w stanie sprzedać tyle dopalaczy, ile 30 albo i 40 sklepów stacjonarnych).
Przeciętny amator dopalenia jest młody. Ma do 35 lat. Zazwyczaj jeszcze studiuje.
Sklepy lokowane są najczęściej przy głównych ulicach miast. Otwierane są późno. Czynne długo. W weekendy nawet do północy. Do niektórych można zadzwonić i zamówić dowóz dopalaczy do domu albo akademika. Jak pizzę.
Działają na zasadzie franczyzy. Centrala zapewnia towar i logo, ale sam sklep prowadzą już niezależni przedsiębiorcy. Na własne ryzyko. Nabór jest prowadzony cały czas. Zgłosić się może każdy.
To zgłaszamy się i my.
Do kilku sieci wysłaliśmy ofertę współpracy, chcąc się dowiedzieć, jak ta działalność wygląda od środka.
Blefujemy: Mamy lokal w Płocku 64 m kw., powierzchnia sprzedaży 50 m kw. przy głównej ulicy miasta Tumskiej. Jesteśmy zainteresowani franczyzą. Ile musimy wydać? Ile możemy zarobić?
Przez trzy dni spływają oferty.
Centrale to niewielkie firmy, które sprowadzają dopalacze z całego świata: Holandii, Chin, Wielkiej Brytanii itd. Bardzo dbają o swoją prywatność. Przykład? Sklepami Dopalacze.com wpierw zarządzała spółka World Wide Supplements Importer z siedzibą w Manchesterze. Później przekształciła się w Rancard Trading. Teraz dopalaczami zajmuje się Elrodat Holdings Limited. Siedziba? Nikozja, Cypr.
Na stronach zazwyczaj nie podają nawet nazw spółek, pod jakimi zarejestrowana jest ich działalność. Trudno je więc znaleźć w KRS. Te, które udało nam się namierzyć, mają niski kapitał zakładowy - 100 tys. zł - i raczej młodych właścicieli. Roczniki: 1982, 1985.
Sprzedaję dopalacze, ale jestem dobrym ojcem
Gdyby przeciętny właściciel sklepu z dopalaczami chciał napisać, czemu go prowadzi, brzmiało by to tak: "Sklepy z dopalaczami są w naszym kraju od kilku lat. Dopalacze można bez problemu kupić w sieci. Nie sklepy i internet są winne, nie ludzie tacy jak ja. Dopóki są klienci na wódkę, papierosy, klej, melisę czy dopalacze, dopóty znajdzie się ktoś, kto będzie tym handlował. Zamknie się mój sklepik, otworzy za chwilę kto inny. Działam legalnie, płacę podatki i ZUS". Tak sąsiadom z osiedla tłumaczył się na forum internetowym właściciel sklepu w Chrzanowie.
Na pytanie, czemu sprzedaje dzieciom narkotyki, odpowiedział tak: - Jestem człowiekiem, jak ktoś ma wątpliwości, facetem, mężem, ojcem dwójki wspaniałych synów. Wychowuję ich na dobrych ludzi, uczę, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Zebraliśmy oferty franczyzy. Siadamy i liczmy, ile musimy zainwestować. Jednorazowa opłata licencyjna: przynajmniej 8 tys. zł. Koszt mebli, gablot, szyldów itp. 5 tys. zł. W towar trzeba włożyć przynajmniej 12-20 tys. zł. Aha, co miesiąc musimy zapłacić 1 tys. zł na rzecz centrali. Obroty? Przedstawiciele centrali kręcą. - Wszystko zależy od miasta - tłumaczą. Zgodnie z cennikami nasza marża na jednym produkcie to 40-50 proc.
Obroty całej branży w kraju? Tajemnica handlowa. Dociskamy. Przedstawiciele mówią o kilku milionach złotych miesięcznie. Może pięciu. Może więcej. To by dawało ok. 60 mln zł rocznie.
Prokuratura nie stwierdza przestępstwa
Lokalni politycy - ale także zaniepokojeni mieszkańcy mniejszych i większych miast w całym kraju - domagają się zamknięcia sklepów. Prokuratury badają, czy sprzedaż dopalaczy nie narusza ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
I po kolei umarzają postępowania w tej sprawie. W czerwcu robi tak Lublin. W listopadzie Łódź.
W grudniu Poznań. Biegli za 30 tys. zł wydają w stolicy wielkopolski 100 opinii stwierdzających, że dopalacze nie zawierają żadnych składników zakazanych przez prawo. Nie da się wykazać, że sprzedawcy sprowadzili zagrożenie na życie i zdrowie. Na wyrobach są przecież ostrzeżenia: produkty nie nadają się do spożycia.
Poznański prokurator Jacek Bedryj nie kryje złości. - W starciu z dopalaczami polskie państwo jest bezradne - mówi.
Poznańska policja musi też oddać zarekwirowany w styczniu w hurtowni Dopalacze.com towar.
Jest problem. Jedna trzecia z 60 tys. opakowań dopalaczy zawiera składniki, których zgodnie z decyzją Sejmu nie można już sprzedawać. A dopalacze zostały zabrane przez policję przed uchwaleniem zmian. Formalnie spółce należy się odszkodowanie. I to minimum kilkaset tysięcy złotych.
W siedzibie Dopalcze.com słyszymy, że towaru policja jeszcze nie zwróciła. A odszkodowanie? - Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Nie wykluczamy tego jednak - twierdzi Piotr Domański rzecznik Dopalacze.com.
Czy politycy czują, że ponieśli porażkę?
- Mam świadomość, że powstają nowe sklepy. Producenci dopalaczy reklamują się też, że będą sprzedawać dopalacze z automatów. Dlaczego? Aby zwiększyć dostępność swoich produktów. Włos się na głowie jeży - mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, członek sejmowej komisji zdrowia, poseł PO.
- Nie wierzę, że posłowie nie mieli wyobraźni przy głosowaniu nad ustawą, czym to się skończy. Trzeba być idiotą, żeby nie rozumieć, że przy takiej konstrukcji ustawy powstaną kolejne sklepy - twierdzi Tadeusz Cymański były członek sejmowej komisji zdrowia, dziś europoseł.
Samo Ministerstwo Zdrowia uważa, że uchwalona rok temu ustawa jest sukcesem. Groźne BZP czy JWH-0-18 zastępowane są - jak pisze nam w mailu do "Gazety" Piotr Olechno, rzecznik Ministerstwa Zdrowia - "roślinami i substancjami, o których działaniu psychoaktywnym brak jest poważnych doniesień naukowych (Theobromina, Geranium)".
"Z handlem tzw. dopalaczami zmagają się (z lepszym lub gorszym efektem) wszystkie państwa Unii Europejskiej. Jak do tej pory żaden z krajów europejskich nie zdelegalizował działalności tych sklepów" - pisze Olechno.
- Polska wprowadziła pod kontrolę największą ilość substancji i roślin. Niepokój budzi natomiast fakt, że od początku zaistnienia problemu z dopalaczami w Polsce informacje szeroko publikowane przez media zapewniły tym produktom (i rozprowadzającym je sklepom) bezpłatną reklamę - konkluduje rzecznik.
Do akcji wchodzą inspekcje
Skoro w walce z dopalaczami bezradna jest policji i prokuratura, do akcji wkroczyły państwowe inspekcje: sanepid, urzędy kontroli skarbowej czy nadzór budowlany. Jedna wchodzi, druga wychodzi.
- Szykany - twierdzą sklepy. - Jeden nasz sklep w ubiegłym roku miał ponad 20 kontroli! Ponad 20!!! - oburza się przedstawiciel jednej z sieci.
Czy można legalnie działające firmy gnębić ciągłymi kontrolami? - Jak to gnębić - pyta szef komisji zdrowia Bolesław Piecha? - Czy policja ma nie ścigać dilerów narkotyków? Takich pytań nie należy zadawać!
- Dla pana sprzedawcy dopalaczy to dilerzy?
- Jeżeli sprzedają zakazane substancje, to tak.
- A jeżeli nie?
- To muszą się liczyć ze szczególnymi kontrolami, bo sprzedają substancje wymagające specjalnej troski - tłumaczy Piecha.
- To nie jest przeciwko sklepom, tylko w ochronie ludzkiego zdrowia. Państwo musi chronić zdrowie publiczne, również głupków, którzy chcą to jeść czy ćpać - wyjaśnia Cymański.
Tyle politycy. Czy mają rację? - Czy państwo faktycznie może użyć swojego aparatu administracyjnego, aby gnębić takiego przedsiębiorcę? - pytamy Grażynę Kopińską z Fundacji Batorego.
- To jest pytanie o filozofię sprawowania władzy. Nie chciałabym się tu wypowiadać - płoszy się Kopińska. - Proszę zapytać Fundację Helsińską.
- Nie powinno - twierdzi dr prawa Piotra Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Państwo ma być jak żona Cezara. Poza wszelkimi podejrzeniami. Działać z otwartą przyłbica. Działalność jest legalna, sprzedawane środki są legalne. Na razie.
- Państwo twierdzi, że działa w takim przypadku w interesie społecznym - mówimy.
- Działanie w interesie społecznym jest pojęciem arbitralnym. Część społeczeństwa powie, że takie szykany stosować w tym przypadku można, inni - że nie można, bo oni nic przeciwko dopalaczom nie mają. Jeśli państwu nie podobają się dopalacze, niech ustanowi przepisy, które zakażą ich sprzedaży - przekonuje Kładoczny.
Tylko jak to zrobić?
Pomysł pierwszy. Cymański jest zwolennikiem, aby minister zdrowia mógł delegalizować tzw. substancje aktywne dopalaczy rozporządzeniem. Dziś potrzebna jest na to nowelizacja ustawy (a jej zmiana trwa i ponad rok). - Pojawia się nowa substancja, ciach rozrządzenia, znowu coś innego, ciach kolejne rozporządzenie. Bo to jest wyścig. Kto szybszy: policjant czy gangster - twierdzi Cymański.
Prace nad takim projektem prowadzi Ministerstwo Zdrowia.
- To nic nie da - uważa jednak Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, poseł PO. - Producenci zawsze będą nas wyprzedzać, zmieniać skład dopalaczy I tak będziemy się gonić w nieskończoność.
Pomysł drugi. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii (KBPN) chce do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wprowadzić przepisy, które pozwolą organom administracji wstrzymać handel dopalaczami nawet na rok. - Jeśli istnieje podejrzenie, że mają one właściwości zbliżone do działania narkotyków i mogą niekorzystnie wpływać na organizm osoby używającej - zastrzega Bogusława Bukowska, zastępca dyrektora KBPN.
Przez rok produkt byłby badany. Władza miałaby też czas na przygotowanie zmian w prawie, które zakazywałyby sprzedaży takich produktów.
Pomysł został skierowany do resortu zdrowia. Ministerstwo nie mówi nie.
Pomysł trzeci. Też Ministerstwa Zdrowia. Na razie mało konkretny. Urząd zastanawia się, jak uniemożliwić sklepom sprzedaż dopalaczy jako artykułów kolekcjonerskich. Sam proces wprowadzenia dopalaczy do obrotu byłby pod nadzorem i kontrolą. Kogo? Tego resort nie wyjaśnia.
----------
Sklep internetowy sprzedający "nawóz" nie odpisał.
Tak - też byliśmy rozczarowani.
Źródło: Gazeta Wyborcza
c0o - 2010-03-30, 22:31 ostatnio coraz większy ruch koło tych dopalaczy - wiosna, wakacje niedługo- młodzieży coraz więcej....
Dochodzą mnie słuchy, że się tam agresywnie robi, zaczepki przyćpanych gówniarzy itp itdFerbik - 2010-03-30, 22:33 Powiem Wam w takim razie newsa Wkrótce na Zielonej ma powstać sklepik "dopalacze.com" Leveile Soleile - 2010-03-30, 23:17 No to super...Powinni nad tym popracować porządnie, żeby żadnych dopalaczy nie można było sprzedawać legalnie. Właściciele zarabiają pewnie niemałe pieniądze, kosztem zdrowia (pewnie najczęściej niepełnoletnich) ludzi.Chudyy - 2010-03-30, 23:20
Ferbik napisał/a:
Powiem Wam w takim razie newsa Wkrótce na Zielonej ma powstać sklepik "dopalacze.com"
Nie żartuj, niedługo zmienimy tytuł tematu na "Wieluń miastem dopalaczy"...rafalekjan - 2010-03-31, 07:53 Dwa takie sklepy w takim małym mieście to po pierwsze za dużo, a po drugie to już lekka przesada, że urząd miasta na takie rzeczy zezwala..
Cieszyć się jedynie mogą mieszkańcy zachodniej części Wielunia, że będą mieli bliżej do tego sklepu...
Zapewne nie jeden z nas widział/próbował czy był w otoczeniu ludzi palących zioło, czy przyjmujących jakieś inne narkotyki miękkie. Ale te sklepy dostarczają o wiele gorszego zła. Już nie raz słyszałem o wycofaniu jakiegoś środka, bo komuś coś się po nim stało... i co robiły takie sklepy? Zastępowały te środki innymi... Mam nadzieję, że nowo powołany burmistrz zrobi coś w tej sprawie, bo nie jest to bycie trendy, tylko trucie swojego środowiska.c0o - 2010-03-31, 08:57
rafalekjan napisał/a:
Już nie raz słyszałem o wycofaniu jakiegoś środka, bo komuś coś się po nim stało...
i dobrze może do niektórych dojdzie, że to (słowo wymoderowano)....
a zresztą ćpać ludzie i tak będą - czy to będą dopalacze, czy kolekcjonerzy czy diler czy apteka - zawsze znajdzie się jakiś odurzający środek...
ale jak już pisałem robi się agresywnie i może się polać krew...
siedzi później taki zaćpany dzieciak na schodach przy sklepie i zaczepia ludzi w stylu "co się ku.... gapisz" itd.ourson - 2010-03-31, 09:10
rafalekjan napisał/a:
Dwa takie sklepy w takim małym mieście to po pierwsze za dużo, a po drugie to już lekka przesada, że urząd miasta na takie rzeczy zezwala..
Takich sklepów może powstać jeszcze dziesięć i Urzędowi Miasta, ani Burmistrzowi nic do tego. W świetle prawa takie sklepy nie potrzebują żadnych zezwoleń, koncesji. Taki sklep można łatwiej i szybciej otworzyć niż zwykły sklep spożywczy, nie mówiąc już nawet o sklepie z alkoholem...
Walka z tymi sklepami jest dość trudna, bo wpisanie jednych środków na listę zakazanych skutkuje tym że pojawia się na to miejsce nowa grupa. Jak zakażemy tej następnej to pojawi się kolejna. I tak w kółko. Ilość kombinacji nie jest z pewnością nieograniczona, ale na pewno tak duża, że nie da się wszystkiego zakazać.
Tutaj zdecydowanie wykazać się powinna Policja i Straż Miejska - bo o ile nie da się zakazać prowadzenia takiego sklepu to można interweniować w przypadku agresywnego zachowania klientów...wieluniak20 - 2010-04-01, 10:29 Klientela takich sklepów jest w wielu 17-22 lat . Policja powinna kontrolować takie sklepy, szczególnie późnymi wieczorami.
Mam nadzieję, że takie sklepy znikną z naszego miasta.c0o - 2010-04-01, 17:08 ale nie kontroluje ani policja ani straż miejska....
Cytat:
Minister zdrowia Ewa Kopacz twierdzi, że jej resort przygotował "najlepsze w Europie" przepisy prawne, które skutecznie będą walczyć z tzw. dopalaczami. Projekt stosownej ustawy ma zostać ujawniony po świętach.
tutaj całość --> http://www.tvn24.pl/12690...,wiadomosc.htmlSmileR - 2010-04-02, 19:12 No i długo nie trzeba było czekać... Ministerstwo Zdrowia zaczyna walkę z dopalaczami. Z tego, co słyszałem w radio (nie wymienię nazwy stacji), to każda nowa substancja do produkcji dopalaczy będzie odbywać osiemnastomiesięczną kwarantannę w laboratorium (w tym czasie będzie na liście środków zakazanych). Jeśli owa substancja będzie miała jakiekolwiek działanie psychoaktywne, będzie zabroniona na stałe. Amen.spencerpole - 2010-04-05, 09:05 Temat postu: PROCHY PIGUŁY ZIOŁO Nowy sklep w WieluniuNie tak dawno otworzył się nowy sklep z dopalaczami.Sama nazwa bulwersuje.Zastanawiam się kto wydał pozwolenie na taką działalność w sąsiedztwie szkoły.Co o tym myślicie?Czy to możliwe w państwie prawa,że monopolowego nie otworzysz w sąsiedztwie kościoła a taki sklep bez problemu przy szkolefl - 2010-04-06, 13:03
SmileR napisał/a:
No i długo nie trzeba było czekać... Ministerstwo Zdrowia zaczyna walkę z dopalaczami. Z tego, co słyszałem w radio (nie wymienię nazwy stacji), to każda nowa substancja do produkcji dopalaczy będzie odbywać osiemnastomiesięczną kwarantannę w laboratorium (w tym czasie będzie na liście środków zakazanych). Jeśli owa substancja będzie miała jakiekolwiek działanie psychoaktywne, będzie zabroniona na stałe. Amen.
Pozwolę sobie zacytować inne forum:
"Blokada środka czy produktu na 18 miesięcy da jej prawie nieograniczoną władzę nad rynkiem i nie chodzi tu już o badania części składowych dopalaczy pod kątem szkodliwości czy wpływu na zdrowie - bo w tym terminie to oczywiście nierealne (chodzi tylko o (słowo wymoderowano) produktu a nie o rzeczywiste badania bo takie trwają latami) - niestety szare masy społeczeństwa nie mają takiej świadomości. Głębia tego tematu jest niestety okrutna, jeżeli politycy zgodzą się na taki zapis w ustawie (co jest w tym kraju wysoce prawdopodobne), Ministerstwo zdrowia będzie mogło w dowolnej chwili wycofać z obrotu dowolną substancję !!!
Powstanie NAJPOTĘŻNIEJSZE źródło korupcji i walki łapówkowej pomiędzy koncernami. To zabije wolny rynek! Małe firmy których nie będzie stać na łapówkę po prostu znikną z rynku - skandal. Rozwój rynkowy będzie bardzo ograniczony bo w każdej chwili jak coś się ministerstwu wyda "podejżane" wycofają z rynku - witamy w średniowieczu!!!
To że dopalacze zejdą do podziemia i handlować nimi będą mafijne gangi to wręcz oczywiste. Pomijam już kwestie że wtedy dopiero się zacznie pojawiać syf na tym rynku bo mafie zaczną pewnie wszystko mixować i dopiero ludzie zaczną po tym padać.
Jak napisał ponad rok temu Prof. Jerzy Vetulani postawy polityczne i światopoglądowe wielu ludziom zacierają trzeźwą ocenę handlu tymi substancjami! 6 miesięcy po pojawieniu się dopalaczy w Polsce sprzedaż amfetaminy spadła o ponad 10% - komu więc najbardziej zależy by wycofać takie produkty z rynku. Ciekaw jestem jak teraz 2 lata od pojawienia się na rynku przedstawiają się takie badania jeżeli w kraju jest już ponad 500 punktów oferujących takie produkty. Rynek warty prawie PÓŁ MILIARDA zł w Polsce z którego do państwa wpływa 22% vatu i z 19% pod. dochodowego.
Jeżeli w przeciągu 2 lat nikt o tego nie umarł - tylko ludzie dostają głupawki - a z powodu alkoholu czy papierosów tylko w Polsce umiera kilkadziesiąt tysięcy osób ( nie znam szczegółowych danych trzeba by sprawdzić dokładnie) to jasne jest że te produkty to nie aż taki demon jak go w mediach malują (oczywiście media pod presją polityczną wypromują wszystko).
W zeszłym roku w programie teraz my 2 redaktorów nażarło się tych tabletek i jakoś do dzisiaj żyją, byli mocno zmechaceni i wycieńczeni, ale poza tym żaden z nich nie doznał jakiegoś uszczerbku na zdrowiu."
Aha, i bardzo mnie zainteresowaliście tą domniemaną agresją, to plotka, pojedynczy, odosobniony przypadek, czy reguła? Jeśli to ostatnie, to wydaje mi się to naprawdę dziwne.Raszew - 2010-04-07, 14:13 To ile w końcu tych sklepów u nas będzie? Jeden obok Orlika, drugi na Zielonej i widziałem ulotkę, że jakiś ma być na rogu Głowackiego i Warszawskiej (okolice tego sklepu 24/h). Aż trzy?smerfetka - 2010-04-07, 17:17 dzisiaj w IILO najpierw w środku, a później na zewnątrz pod szkołą(chyba zabroniono tym chłopakom w szkole) rozdawano ulotki odnośnie smartszop(to ten na rogu Głowackiego i Warszawskiej). Dostałam osobiście, jeszcze na środku ulotki tekst:" posmakuj tego co legalne"Raszew - 2010-04-07, 18:19 Jednak sie pomyliłem, przechodziłem dzisiaj obok Smartshopa, on jest na Krakowskim Przedmieściu w bramie, obok aptekiFerbik - 2010-04-07, 18:49 Tak. Mają być w sumie 3 sklepy jak na razie... czekać tylko, aż zobaczymy miasto pełne zombie Raszew - 2010-04-07, 20:14 To to miasto zrobi się pełne ćpunów, eeeee.Mateusz - 2010-04-07, 21:27 Pomyśleć że kilka lat temu z kolegą miałem pomysł na uruchomienie "dopalaczy" w Wieluniu
Ferbik
A narkotyki cenowo nie wychodzą tak samo? Nie znam cen dokładnych, chyba koło 30zł?
A ten cały asortyment w dopalaczach jest chociaż tak szkodliwy jak marihuana, jeżeli w ogóle można powiedzieć że środki tam sprzedawane są szkodliwe?(do tego porównać niektóre leki antydepresyjne w aptece)fl - 2010-04-07, 21:57 marihuana nie jest szkodliwa.waldex - 2010-04-07, 21:59
Mateusz napisał/a:
Pomyśleć że kilka lat temu z kolegą miałem pomysł na uruchomienie "dopalaczy" w Wieluniu
Ferbik
A narkotyki cenowo nie wychodzą tak samo? Nie znam cen dokładnych, chyba koło 30zł?
A ten cały asortyment w dopalaczach jest chociaż tak szkodliwy jak marihuana, jeżeli w ogóle można powiedzieć że środki tam sprzedawane są szkodliwe?(do tego porównać niektóre leki antydepresyjne w aptece)
Kup środki p-depresyjne wchodząc do apteki i prosząc o dany specyfik sam dobierając sobie dawkę, a wszystko to za ładny usmiech i parę złotych ;]
P.S. Jak się uda napisz wrażenia i adres apteki.bob_mistrz - 2010-04-07, 22:35
fl napisał/a:
marihuana nie jest szkodliwa.
Aha Wiesz z doświadczenia, czy koledzy Ci mówili???koprofag - 2010-04-07, 23:09 A dlaczego nie psioczycie tak na sklepy z wódą i inne przybytki wódę sprzedające?
Efekt łyknięci jest zbliżony.
BTW, jak się wam te sklepy nie podobają to zróbcie pikiety przed nimi : )Leveile Soleile - 2010-04-08, 10:01
koprofag napisał/a:
A dlaczego nie psioczycie tak na sklepy z wódą i inne przybytki wódę sprzedające?
Efekt łyknięci jest zbliżony.
BTW, jak się wam te sklepy nie podobają to zróbcie pikiety przed nimi : )
Nie porównuj wódki do narkotyków. Rozumiem, ze jesteś fanem tego typu środków?
Cytat:
Podstawowym składnikiem większości znanych dopalaczy jest N- benzylopiperazyna w skrócie BZP. Jej działanie porównywalne jest do amfetaminy. BZP może uzależniać, powodować odwodnienie organizmu i przyspieszać tętno. Nadal jednak nie wszystko wiadomo o skutkach jego zażywania. Najczęściej łączone jest z substancją TFMPP, pochodzącą z grupy pochodnych piperazyny.
Cytat:
Dopalacze mogą powodować m.in. nudności, bóle głowy, stany lękowe, bezsenność, drgawki (BZP, TFMPP). Oprócz tego wywołują problemy z oddychaniem, znużenie (mieszanki ziołowe), silny ból głowy, ataki szału, urojenia (szałwia wieszcza), znaczne podwyższenie temperatury ciała, biegunkę, zawroty głowy, obfite pocenie się ciała, śpiączkę (fly agaric) oraz wymioty i brązowienie skóry (kratom).
Do kliniki toksykologii trafił kolejny mężczyzna, który zatruł się tzw. dopalaczami - syntetycznymi narkotykami nowej generacji sprzedawanymi legalnie w łódzkich sklepach - informuje Gazeta Wyborcza.
37-letni mężczyzna sam przyszedł do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Miał powiększone źrenice, przyspieszone bicie serca, wysokie ciśnienie, był niespokojny, drętwiały mu ręce i nogi. Lekarze sądzili, że jest pod wpływem narkotyków - wskazywały na to charakterystyczne objawy. Mężczyzna powiedział lekarzom, że wziął dwie tabletki kupione w sklepie z tzw. dopalaczami. - Na szczęście nie mieszał ich z alkoholem, bo skutki mogłyby być dużo gorsze - mówi dr hab. n. med. Anna Krakowiak, kierownik oddziału toksykologii.
To drugi przypadek zatrucia dopalaczami w Łodzi. Na początku listopada do tej samej kliniki trafił 40-letni mężczyzna. Miał podobne objawy: podwyższone ciśnienie, zawroty głowy, kołatanie serca. Tłumaczył, że wziął tabletki z ciekawości, bo chciał sprawdzić, jak działają.
Po ostatnim zatruciu lekarze stwierdzili w organizmie chorego obecność atropiny. - Środek powoduje pobudzenie, czasem halucynacje, wysusza śluzówkę i zatrzymuje mocz. Po zażyciu atropiny w większych ilościach mogą wystąpić drgawki, śpiączka, a nawet zatrzymanie oddechu - ostrzega dr Anna Krakowiak.
W ulotce informacyjnej dołączonej do tabletek nie było ani słowa o tym, że zawierają atropinę.
A dlaczego nie psioczycie tak na sklepy z wódą i inne przybytki wódę sprzedające?
Efekt łyknięci jest zbliżony.
BTW, jak się wam te sklepy nie podobają to zróbcie pikiety przed nimi : )
Nie porównuj wódki do narkotyków. Rozumiem, ze jesteś fanem tego typu środków?
Ale dlaczego mam nie porównywać. Walniesz miarkę tego czy tego raz tydzień to szkody większej nie będzie, będziesz robiła to np codziennie, to efekt będzie taki sam przy obu używkach. Osoba zachlana i przećpana wygląda, zachowuje się i działa podobnie.
Co do cytatów poniżej. Zatruć można się wszystkim, nawet jogurtem.
Jasne, że jestem fanem wielu używek, ale jakiegoś większego związku ze sprawą to nie ma.Leveile Soleile - 2010-04-08, 11:35 Oczywiście, że wszystko w zbyt dużych dawkach jest szkodliwe. My jednak mówimy o narkotykach. Widocznie coś jest na rzeczy, że chcą je zdelegalizować.
Ja wypiję raz kiedyś i się nie uzależniam, natomiast w dopalaczach mogą być substancje, które uzalezniają.
Tak samo nie ma sensu porównywać dopalaczy z lekami w aptece, bowiem antydepresanty i inne tego typu środki, dostaje się tylko na receptę po konsultacji z lekarzem, który robi wywiad z pacjentem, czy może on w ogóle zażywać dany lek. W przypadku dopalaczy jest inaczej - można kupić ile się chce i co się chce. I to jest niebezpieczne.yabos - 2010-04-08, 11:54
Leveile Soleile napisał/a:
Widocznie coś jest na rzeczy, że chcą je zdelegalizować.
Tak. Pieniądze.
Leveile Soleile napisał/a:
Ja wypiję raz kiedyś i się nie uzależniam, natomiast w dopalaczach mogą być substancje, które uzalezniają.
W alkoholu też jest taka substancja. Nazywa się alkohol.Leveile Soleile - 2010-04-08, 12:00
yabos napisał/a:
W alkoholu też jest taka substancja. Nazywa się alkohol.
Bardzo odkrywcze. Dziękuję za informację, bo nie wiedziałam.
Cóż, widać, że nie przeczytałeś uważnie tego co napisałam wcześniej. Trudno.Archdevil - 2010-04-08, 15:42
koprofag napisał/a:
A dlaczego nie psioczycie tak na sklepy z wódą i inne przybytki wódę sprzedające?
Efekt łyknięci jest zbliżony.
Choć nie wypowiadałem się wcześniej, i mimo tego, że uważam to za syf, to gdybym psioczył to głównie ze względu na to:
smerfetka napisał/a:
dzisiaj w IILO najpierw w środku, a później na zewnątrz pod szkołą(chyba zabroniono tym chłopakom w szkole) rozdawano ulotki odnośnie smartszop(to ten na rogu Głowackiego i Warszawskiej). Dostałam osobiście, jeszcze na środku ulotki tekst:" posmakuj tego co legalne"
Niech mi ktoś wskaże ulotki z cenami piwa/wódki rozdawane pod szkołami yabos - 2010-04-08, 18:13
Leveile Soleile napisał/a:
yabos napisał/a:
W alkoholu też jest taka substancja. Nazywa się alkohol.
Bardzo odkrywcze. Dziękuję za informację, bo nie wiedziałam.
Cóż, widać, że nie przeczytałeś uważnie tego co napisałam wcześniej. Trudno.
Przeczytałem. Tyle że można też czasem zapalić i się nie uzależnić. Zaprzeczysz?
smerfetka napisał/a:
dzisiaj w IILO najpierw w środku, a później na zewnątrz pod szkołą(chyba zabroniono tym chłopakom w szkole) rozdawano ulotki odnośnie smartszop(to ten na rogu Głowackiego i Warszawskiej). Dostałam osobiście, jeszcze na środku ulotki tekst:" posmakuj tego co legalne"
Niech mi ktoś wskaże ulotki z cenami piwa/wódki rozdawane pod szkołami [/quote]
Z tym się zgadzam, takie ulotki to już niezłe (słowo wymoderowano) Leveile Soleile - 2010-04-08, 18:52
yabos napisał/a:
Przeczytałem. Tyle że można też czasem zapalić i się nie uzależnić. Zaprzeczysz?
Nie zaprzeczę, ale mówisz w tej chwili o marihuanie czy papierosach? I tu też wszystko zalezy od organizmu,bo znam osoby, które ciągle palą marychę i chodzą jak nieprzytomne. Jak widać po "fun shopach" z produktami 'kolekcjonerskimi' , narkotyki schodzą jak świeże bułeczki, więc raz kiedyś się ich raczej nie bierze.
Dopalacze sprzedawane są legalnie, a marihuana nielegalnie. Dopalacze mogą uzalezniać, więc też powinny być nielegalne. Mają działanie podobne do narkotyków. Mam wrażenie, że niektórzy chcieliby z Polski zrobić najlepiej drugą Holandię.
I to rozdawanie ulotek w szkołach...szok.koprofag - 2010-04-08, 20:11
Leveile Soleile napisał/a:
Dopalacze sprzedawane są legalnie, a marihuana nielegalnie. Dopalacze mogą uzalezniać, więc też powinny być nielegalne. Mają działanie podobne do narkotyków. Mam wrażenie, że niektórzy chcieliby z Polski zrobić najlepiej drugą Holandię.
Wódka legalna, a uzależnia. Szkodliwa nawet bardziej niż marihuana. Zdelegalizować wódkę! Wprowadzić prohibicje!
Leveile Soleile napisał/a:
I to rozdawanie ulotek w szkołach...szok.
Nawalony koleś, usrany i ulany na chodniku przed "Pedałem"... normalka.yabos - 2010-04-08, 20:21
Leveile Soleile napisał/a:
yabos napisał/a:
Przeczytałem. Tyle że można też czasem zapalić i się nie uzależnić. Zaprzeczysz?
Nie zaprzeczę, ale mówisz w tej chwili o marihuanie czy papierosach?
Mówię o jednym i o drugim.
Leveile Soleile napisał/a:
I tu też wszystko zalezy od organizmu,bo znam osoby, które ciągle palą marychę i chodzą jak nieprzytomne.
Też znam takie osoby. Znam też takie które zapalą od czasu do czasu i daleko im do uzależnienia. A najwięcej znam takich, które nie wyobrażają sobie weekendowego wyjścia do klubu bez schlania się w przysłowiowe trzy dupy lub takich, które pół życia stoją pod sklepem z winem w ręce.
Leveile Soleile napisał/a:
Dopalacze sprzedawane są legalnie, a marihuana nielegalnie. Dopalacze mogą uzalezniać, więc też powinny być nielegalne. Mają działanie podobne do narkotyków.
Dopalacze i alkohol sprzedawane są legalnie, a marihuana nielegalnie. Dopalacze i alkohol mogą uzalezniać, więc też powinny być nielegalne. Mają działanie podobne do narkotyków.
Leveile Soleile napisał/a:
I to rozdawanie ulotek w szkołach...szok.
Jeszcze raz podpisze się pod taką opinią. Z którego to sklepu?
I jeszcze jedno. Ja nie bronię jakoś szczególnie dopalaczy. Bo nie wiadomo jak to działa, nie zostało to przebadane. Ale jak ktoś chce spróbować jak to działa na własną odpowiedzialność to nie powinno mu się tego zabraniać. I wkurza mnie to, że ludzie nie mają nic przeciwko napiciu czy upiciu się alkoholem a jak nazwie się ich alkoholikiem to są oburzeni i wściekli a ktoś kto od czasu do czasu zapali blanta jest dla nich ćpunem.
Bo ja po prostu hipokryzji nie lubię...ourson - 2010-04-08, 20:32
Leveile Soleile napisał/a:
Widocznie coś jest na rzeczy, że chcą je zdelegalizować.
Oczywiście że jest coś na rzeczy - pieniądze. Mafia nie lubi konkurencji.
Cytat:
Niech mi ktoś wskaże ulotki z cenami piwa/wódki rozdawane pod szkołami
Ale ulotki się skończą jak już każdy będzie wiedział gdzie można kupić ten syf. Alkoholu nikt nie reklamuje bo każdy (kto zainteresowany) wie gdzie i za ile może go dostać...Mateusz - 2010-04-08, 21:29
waldex napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Pomyśleć że kilka lat temu z kolegą miałem pomysł na uruchomienie "dopalaczy" w Wieluniu
Ferbik
A narkotyki cenowo nie wychodzą tak samo? Nie znam cen dokładnych, chyba koło 30zł?
A ten cały asortyment w dopalaczach jest chociaż tak szkodliwy jak marihuana, jeżeli w ogóle można powiedzieć że środki tam sprzedawane są szkodliwe?(do tego porównać niektóre leki antydepresyjne w aptece)
Kup środki p-depresyjne wchodząc do apteki i prosząc o dany specyfik sam dobierając sobie dawkę, a wszystko to za ładny usmiech i parę złotych ;]
P.S. Jak się uda napisz wrażenia i adres apteki.
Czekałem na twój komentarz.
Śmieszą mnie ci ludzie co biadolą o szkodliwości dopalaczy.
Każdy dorosły bierze odpowiedzialność za siebie - czy to wącha butapren, lakier do włosów.
Równie dobrze można by zakazać produkcji noży, żeby ludzie się nie zabijali.
Alkohol też potrafi być szkodliwy i co z tego? ourson - 2010-04-08, 21:52 nie wiem jak teraz (pewnie podobnie) ale kiedyś w czasie sesji w aptekach bywał problem z Tussipectem (w drażetkach - w syropie się podobno nie sprawdzał). Kiedyś stałem ze znajomym w aptece i z ciekawości spytałem pani magister czy nie wzbudza jej podejrzeń osoba w wieku ca. 20-25 lat bez objawów choroby kupująca 5 listków Tussipectu (jeśli dobrze pamiętam to listki były po 30 tabletek - wychodziło to na prawie miesiąc regularnego zażywania).
Pani magister z rozbrajającą szczerością odpowiedziała że przecież to jest bez recepty - nie kupimy tutaj to kupimy gdzie indziej choćbyśmy mieli po 5 aptekach się przejść i kupić po jednym listku. Niby racja. Tylko po co w takim razie ta cała zabawa z licencjami, koncesjami i wielkim halo? Oczywiście to mógł być wyjątek, choć zakładałbym raczej że wyjątkiem byłby przypadek w którym odmówionoby sprzedaży takiej ilości tego leku jednej osobie.
To tak a propos dostępności różnych dziwnych substancji. W sumie gdyby te efedryne (Tussipect) sprzedawać jako produkt kolekcjonerski to też by chyba poszło nie? Tylko od razu w większych ilościach...Izabela - 2010-04-11, 13:37
ourson napisał/a:
Pani magister z rozbrajającą szczerością odpowiedziała że przecież to jest bez recepty - nie kupimy tutaj to kupimy gdzie indziej choćbyśmy mieli po 5 aptekach się przejść i kupić po jednym listku. Niby racja. Tylko po co w takim razie ta cała zabawa z licencjami, koncesjami i wielkim halo? Oczywiście to mógł być wyjątek, choć zakładałbym raczej że wyjątkiem byłby przypadek w którym odmówionoby sprzedaży takiej ilości tego leku jednej osobie.
A ja miałam sytuacje odwrotną,o której napisałeś od trzech lat biore przewlekle lek sterydowy i wczoraj jak kupowałam lek na receptę pani magister dziwnie mi się przyglądała i już nie wiedząc co powiedzieć po chwili zapytała "czy lek to juz był stosowany??"Tomek - 2010-04-12, 09:28
Leveile Soleile napisał/a:
Ja wypiję raz kiedyś i się nie uzależniam, natomiast w dopalaczach mogą być substancje, które uzalezniają.
z medycznego punktu widzenia wódka jest narkotykiem (ma działanie psychoaktywne i uzależnia). To, że Ty się nie uzależniłaś niczego nie zmienia, inni się uzależniają.Leveile Soleile - 2010-04-12, 13:13
Tomek napisał/a:
z medycznego punktu widzenia wódka jest narkotykiem (ma działanie psychoaktywne i uzależnia). To, że Ty się nie uzależniłaś niczego nie zmienia, inni się uzależniają.
W takim razie wyjaśnij mi dlaczego narkotyki są nielegalne, a alkohol legalny?Czym sie wg Ciebie różni alkohol od narkotyków?Rozumiem, że niczym w sensie uzależnienia?Dominika - 2010-04-12, 14:22 Mechanizm działania jest taki sam przy WSZYSTKICH uzależnieniach: czy to od substancji, czy też od różnych zachowań.waldex - 2010-04-12, 20:53
Dominika napisał/a:
Mechanizm działania jest taki sam przy WSZYSTKICH uzależnieniach: czy to od substancji, czy też od różnych zachowań.
Nie do końca, różne narkotyki czy też inne używki działają przez różne receptory. Ogólny mechanizm jest taki sam, ale w szczegółach wygląda inaczej, dlatego różne potencjały uzalezniające substancji.Dominika - 2010-04-12, 21:40 Przecież napisałam, że MECHANIZM.
Polecam zajrzeć do artykułów w Charakterach:
Laszczak M. (2006). Raj.com. Charaktery 3, s. 24-27.
Przewłocki R. (2007). Mózg na haju. Charaktery 3, s. 48-51.
Gapik L., Waszyńska K.(2006). Gdy rozkosz staje się koniecznością. Charaktery 1, s. 36-38.
[Co prawda Gapik ostatnio stracił nie tylko w moich oczach, ale można zerknąć]
Białek J. (2007). Uzależniony, uzależniona… . Charaktery 5, s. 54-57.
To ogólnie o uzależnieniach napisane prostym językiem. Wszystkie artykuły mam dostępne, gdyby ktoś był zainteresowany. W necie są tylko zajawki.
edit: ze względu na to, że kilka osób się do mnie odezwało. Postaram się zrobić skany artykułów (w przeciągu najbliższych 2 tygodni).Syla - 2010-04-14, 13:54
Mateusz napisał/a:
lakier do włosów.
Hmm... o tym to jeszcze nie słyszałam, ale powiem Ci, ze bez lakieru do włosów to jak bez ręki [przynajmniej w moim przypadku]
W dodatku nikt nie potrafi mi pomóc Tomek - 2010-04-15, 12:02
Leveile Soleile napisał/a:
Tomek napisał/a:
z medycznego punktu widzenia wódka jest narkotykiem (ma działanie psychoaktywne i uzależnia). To, że Ty się nie uzależniłaś niczego nie zmienia, inni się uzależniają.
W takim razie wyjaśnij mi dlaczego narkotyki są nielegalne, a alkohol legalny?Czym sie wg Ciebie różni alkohol od narkotyków?Rozumiem, że niczym w sensie uzależnienia?
Ale co to za argument w ogóle? Jakie to ma znaczenie, że alkohol jest w Polsce legalny a marihuana nie? Są państwa w których obydwa narkotyki są legalne, są takie, gdzie alkohol jest nielegalny i co z tego wynika dla szkodliwości obydwu? Zupełnie nic...Leveile Soleile - 2010-04-15, 14:44
Tomek napisał/a:
Ale co to za argument w ogóle? Jakie to ma znaczenie, że alkohol jest w Polsce legalny a marihuana nie? Są państwa w których obydwa narkotyki są legalne, są takie, gdzie alkohol jest nielegalny i co z tego wynika dla szkodliwości obydwu? Zupełnie nic...
Mam inny pogląd na tą sprawę i nie zgadzam się tym, że są w takim samym stopniu szkodliwe. Koniec, kropka.Tomek - 2010-04-15, 15:12
Leveile Soleile napisał/a:
Tomek napisał/a:
Ale co to za argument w ogóle? Jakie to ma znaczenie, że alkohol jest w Polsce legalny a marihuana nie? Są państwa w których obydwa narkotyki są legalne, są takie, gdzie alkohol jest nielegalny i co z tego wynika dla szkodliwości obydwu? Zupełnie nic...
Mam inny pogląd na tą sprawę i nie zgadzam się tym, że są w takim samym stopniu szkodliwe. Koniec, kropka.
Oczywiście, że nie są w takim samym stopniu szkodliwe. Od marihuany (i wcale nie zachęcam do palenia - wręcz przciwnie) jeszcze nikt bezpośrednio nie umarł, od alkoholu - mnóstwo ludzi umiera każdego roku.
A poglądy sobie możesz mieć, jednak wolę dyskutować o faktach - o poglądach w tej kwesti dyskutować nie bardzo jest po co.Dominika - 2010-04-17, 11:50 Niestety zdjęcie pomniejszonego dokumentu jest słabo widoczne. Wysyłam 2 artykuły zainteresowanym na maila.
Pozdrawiamfl - 2010-04-30, 12:20 No i jak tam Wieluniacy? Widać te armie naćpanych zombie na ulicach? Boicie się już wychodzić po zmroku czy jeszcze nie? Chyba przy czterech smartszopach w trzydziestotysięcznym mieście już dawno cała młodzież powinna się uzależnić od zdradliwych i zabójczych dopalaczy, a co za tym idzie atakować losowych przechodniów!
Co do powyższej dyskusji: polecam esej Carla Sagana (jeden z najwybitniejszych astrofizyków w historii), można znaleźć go pod adresem: http://blog.dunder.pl/201...a-reconsidered/
I bardzo chciałbym, żeby ktoś wytłumaczył mi w jaki sposób skutki nadużywania narkotyków/dopalaczy są gorsze niż skutki nadużywania alkoholu.wielunianka1992 - 2010-05-01, 22:58 sklep "kolekcjonerski" na Wyszyńskiego nawet dziś był czynny..czyli 1 maja i to koło 16..Syn Mariana - 2010-05-01, 23:34 fl widać nawciągany preparatami kolekcjonerskimi zebrał się na odwagę i wypocił posta jaraj kolego świństwo- na zdrowie- a wszyscy jarający, nie ważne co, zgnijecie w piekle ahahahahahahhaha yabos - 2010-05-01, 23:44 A wszyscy pijący wódkę niech dostaną sraczki... Post pisany pod wpływem usłyszanej właśnie pod oknem piosenki "Jesteś szalona" na 4 pijackie gardła przy akompaniamencie tłuczonych butelek i jednego urwanego lusterka samochodowego.nika85 - 2010-05-27, 08:41 Czytam czytam i doczytać się nie mogę...nie wiem może przeoczyłam.. czy ktoś jest w stanie skomentować nowo otwarty sklep z dopalaczami tym razem już nie przez kolekcjoner.nl a konkurencję czyli dopalacze.com? Czy prawdą jest, że sklep ten jest na dużo gorszym poziomie, że spotkać tam pełnoletniego kupującego jest niemalże cudem.. Zastanawiam się ilu jeszcze biznesmenów zrobi zaje..... biznes na nieświadomości, głupocie i ciekawości wieluńskich 14 latków ..?!woorm - 2010-05-27, 09:14 Hej chłopcy, bagnet na broń! Szturmem weżmiemy te sklepy i po kłopocie Myśle, że otwieranie kolejnego już się nie opłaci bo za dużo już tego w naszym regionie A wszystko to przez wielkich gangsterów z hasłami JP i przekazem Firmy i reszty wywłok ich pokroju HeaVen - 2010-05-27, 14:22
nika85 napisał/a:
nowo otwarty sklep czyli dopalacze.com?
Hmm nowo? On juz stoi tam jakieś 2 miechy ;]
nika85 napisał/a:
Czy prawdą jest, że sklep ten jest na dużo gorszym poziomie, że spotkać tam pełnoletniego kupującego jest niemalże cudem..
Ale każdy ma jakieś hobby.. a hobby tych 14-latków t kolekcjonowanie
Każdy w Wln widzi, że z tego biznes jest niezły, więc i tamten ktos kto to otworzył ma nadzieje, że na tym zarobi ;] ale podzielam twoje zdanie, szkoda że ludzie żerują na nieświadomości dzieci...narodowiec - 2010-05-27, 15:00
Cytat:
W Polsce i Europie nie milkną rozmowy na temat tzw. dopalaczy, czyli legalnych substancji psychostymulujących. Organizacje prowadzące antynarkotykową krucjatę w Wielkiej Brytanii mają nowy argument przemawiający za delegalizacją podobnych środków. Jak donoszą brytyjskie media kolejna osoba zmarła po zażyciu mefedronu
wp.pl
Cytat:
Mefedron, 4-MMC - organiczny związek chemiczny, pochodna katynonu. Stosowany jako stymulant i empatogen. Dostępny handlowo w postaci chlorowodorku lub siarczanu, jako biały krystaliczny proszek, puder, tabletki lub kapsułki.
nika85 - 2010-06-17, 13:55 a tu pare zdjęć z budowy strefy. Najlepszy ten tekst "miejmy nadzieje że zdążymy". Zastanawia mnie jedno...jedyną ich bronią było zasłanianie się, że to niby tylko do kolekcjonowania. A na jednym z tych zdjęć ten motyw jest złamany, ofen jest napisane "pal póki legalne", czyli jawne namawianie do spożywania produktów. Kiedy w końcu zrobią z tym porządek.
A jak u nas to wyglądało? Ktoś się orientuje?mrk - 2010-06-26, 21:27
Leveile Soleile napisał/a:
Nie porównuj wódki do narkotyków. Rozumiem, ze jesteś fanem tego typu środków?
A Ty jesteś fanką wódy
Leveile Soleile napisał/a:
Nie Ja wypiję raz kiedyś i się nie uzależniam
Tak mówi każdy alkoholik glizda - 2010-06-26, 21:30
Żmuda napisał/a:
A jak u nas to wyglądało? Ktoś się orientuje?
U nas też były kontrole w sklepach z dopalaczami. Podobno był mały problem z właścicielem sklepu mieszczącego się na ul. Zielonej.narodowiec - 2010-06-27, 09:05
glizda napisał/a:
Podobno był mały problem z właścicielem sklepu mieszczącego się na ul. Zielonej.
W końcu, to są ludzie z Rumunii?, a z tymi to zawsze problem.HeaVen - 2010-06-29, 19:21 Kontrole były. Burmistrz na ostatniej sesji MRM mówił, że w następnej kadencji MRM chciałby, żeby walka z dopalaczami była głównym priorytetem i miał nadzieję, że mu w tym pomożemy
Mówił także, że wznowiła swoją działalność jakaś komisja (nie pamiętam jaka) i na pewno to dzięki jej te kontrole
Wspominał również, że była taka propozycja, żeby koło tych punktów zamontować kamery, aby zobaczyć jak to wszystko wygląda koło tych "sklepów". Niestety nie każdy właściciel zgodził się na zamontowanie takiej kamery, skoro na 100% ten typ, który wynajmuje lokal pod owe dopalacze, płaci grubą kasę za niego więc nie chce stracić klienta
Nie wiem czemu np. w Niemczech nie ma takiego problemu, po prostu nie można tego sprzedawać i tyle, a w Polsce i np. we Francji to plagawielkareklama - 2010-06-30, 16:47 hehe jak slysze o tym ze Pan Burmistrz chce zaprzestac dopalaczami i nie moze kamer zamontowac to mnie smieszy
ale ludziom do okien na osiedlach mogl zalozyc i moze zagladac co robia w kuchni i pokoju ? ?
prosze cie bez takic tekstow hehe
[ Dodano: 2010-06-30, 17:49 ]
ps. a w słowie pomoc oznaczalo zapewne zeby dzieciaki nie braly ? nie ma takiej opcji kazdy ma swoj mozg chce to bierze nie chce to nie bierze proste ?
takie cos na dowod powinni sprzedawac jak wodke - chcesz sie truc truj nie ma problemu
[ Dodano: 2010-06-30, 18:23 ]
i jeszcze jedno jak chce zeby ktos mu pomogl niech pomoze najpierw osobom niepelnosprawnym w naszym regionie - a o co dokladnie chodzi dowie sie niebawem kazdy nasz mieszkaniec (pozostawie to jako dreszczyk emocji )
Poprawiono 2 błędy ort.Administrator - 2010-06-30, 18:40 Ja mam bardzo prosty pomysł, który nie będzie kosztował nawet 1 zł.
Ustawić obok sklepu policjanta który będzie legitymował każdego wchodzącego, po czym przekazywał rodzicom informację o wizycie dziecka w sklepie.
Nie trzeba nikogo zatrudniać. Po prostu 1 czy 2 policjantów będzie dobrze wykorzystanych.
Sam widok policjanta proszącego o dokument odstraszy większość klientów...HeaVen - 2010-06-30, 19:49 w tym wypadku 4 lub 8 ;] ale i tak nie wydaje mi sie żeby to przeszło, choć pomysł fajny Administrator - 2010-07-02, 12:13 Walka z dopalaczami w Wieluniu
Radny miejski Jan Kępiński zamierza wypowiedzieć wojnę właścicielom sklepów z tzw. dopalaczami.
Na najbliższej sesji Rady Miejskiej, którą zaplanowano na 14 lipca, będzie przekonywał kolegów z rady do przygotowania i podjęcia stosownej uchwały, prowadzącej do zamknięcia sklepów z niebezpiecznymi substancjami. Dlaczego?
- Chyba wszyscy wiedzą, że po zażyciu takiej substancji zmarł mieszkaniec Łodzi. W Poddębicach i Zgierzu już zablokowano handel "artykułami kolekcjonerskimi", a radni Zduńskiej Woli przygotowują w tej sprawie stosowną uchwałę. Myślę, że i u nas należy rozwiązać ten problem zanim dojdzie do tragedii - uważa radny Kępiński.
W Wieluniu są aż cztery punkty, w których można kupić tzw. dopalacze.
- Będę też apelował do mieszkańców, którzy wynajmują lokale, aby zastanowili się, czy czasem osoba, której powierzają lokal, nie będzie prowadziła tam sklepu z dopalaczami - dodaje radny Kępiński.
Źródło: Dziennik Polskawieluniak20 - 2010-07-04, 11:33 Takie punkty z dopalaczami powinny być zlikwidowane, niczemu dobremu to nie służy.
Odwiedziłem jeden z takich punktów okolice rynku, właścicielem jest chyba Rumun lub Bułgar. Niestety musze stwierdzić że przy przyjrzeniu się temu całemu świństwu i temu co ten człowiek mówił to stwierdzam jedno : przy bardzo okrężnych zdaniach można wywnioskować że namawia do spożycia.
Dziwie się władzom miasta że pozwalali żeby te hodowle narkomanii powstawały dalej.
Tymbardziej że za rok owe dzisiejsze używki będą miały inne składy.
Poprawiono 1 błąd ort.maniekl - 2010-07-04, 12:35
wieluniak20 napisał/a:
Dziwie się władzom miasta że pozwalali żeby te chodowle narkomanii powstawały dalej.
A co powinny zrobić władze miasta? Co w tej sprawie teoretycznie mogą?wieluniak20 - 2010-07-04, 13:37 Pod jurysdykcją miasta jest Straż miejska i władze miasta mogą wysyłać tam 1 Strażnika miejskiego żeby stał cały czas np co 2 -3 dni aż w końcu taki sklep miałby na tyle kłopoty finansowe że zniknąłby z naszego miasta.
Albo razem z policją zrobić akcję prowokacyjną żeby taki sprzedawca sprzedał nieletniemu takie używki i automatycznie taki sklep po przyłapaniu przestałby istnieć.
Jest jeszcze 3 opcja ale bardzo mało realna : inicjatywa mieszkańców osiedli przy których to świństwo jest sprzedawane lub przy szkołach aby gnębic lub też nachodzić tych właścicieli i zmuszać ich do zaprzestania handlu tym.
Albo zostaje nam czekać aż jakas osoba będzie na tyle sfrustrowana tymi sklepami i puści taki z dymem.
Poprawiono 4 błędy ort. UŻYJ SŁOWNIKA!miko 005 - 2010-07-04, 14:19 wieluniak20, Ty na prowadzenie swojego sklepiku potrzebowałeś odpowiedniej zgody, prawda? Taką samą, jak nie bardziej rygorystyczną zgodę musiał otrzymać właściciel takiego sklepu z dopalaczami. Dlaczego więc chcesz palić coś co działa legalnie?
Tak samo administrator , przy jakiejś tam okazji narzekał na częste legitymowanie go przez policję, uważając to za jawne naruszenie jego swobód, a teraz sam proponuje aby policja w podobny sposób gnębiła obywateli korzystających z tego rodzaju sklepów. A przecież chyba nie każdy wchodzący tam, to potencjalny przestępca, prawda?
Mnie zastanawia coś innego, najpierw pozwalamy otwierać tego rodzaju lokale, a następnie walczymy z nimi i szukamy sposobu na zamknięcie ich. Mało mnie ta sprawa interesuje, bo ja tam nie chodzę, ani nie korzystam z ich usług , więc nie chce mi się zagłębiać w to, jakie okoliczności w Polsce pozwoliły aby takie lokale otwierać. Pewnie to "wspólna" Europa, chociaż pewny nie jestem. Zatem coś dziwnego dzieje się na tym polu, kto pozwolił na działalność sklepów z dopalaczami, i dlaczego teraz ktoś chce je zamykać, tym samym podważając jakieś tam prawa właścicieli tychże sklepów. Wyjaśni mi to ktoś? Dzięki yabos - 2010-07-04, 14:26 Te 2 pierwsze opcje mogłyby być. Pełnoletnim nie powinny przeszkadzać bo co taki strażnik miejski może zrobić? Wbrew pozorom nieletni to niewielki odsetek klientów tych sklepów i sami mają problemy z kupnem.
A ta 3 opcja to głupia jest niezmiernie. Gnębić legalnie działający sklep tylko za to że nie popierasz tego co tam można kupić? To od jutra niech abstynenci zaczną nękać sklepy monopolowe a Ciebie niech zaczną nachodzić wegetariańscy miłośnicy wikliny w celu zmuszenia do zaprzestania handlu bo inaczej puszczą Cię z dymem. Masz swój rozum to się nie wykończysz. Nie masz to wykończysz się i tak, nie drugami to alko, balladami Stahurskyego czy innym góvvnem.
Poprawiono 1 błąd ort.wielkareklama - 2010-07-04, 16:49 powiem w skrócie - nie palisz - nie ćpasz ? to dalej nie pal i nie ćpaj
bo jak się spróbuje kilka razy to nawet ten sklepik nie zaspokoi twoich potrzeb
Temat rozchodzi się o to że od czegoś narkoman zaczyna swoją przygodę. Chyba że się urodził narkomanem (co jest nie możliwe)
Prosty przykład - wódka jest od 18 lat - robią kontrole i akcje i co najważniejsze jest potrzebne na to pozwolenie aby można było sprzedawać alkohol
Papierosy są w sprzedaży również od 18 lat - nie trzeba mieć pozwolenia na sprzedaż ale kontrole istnieją czy babcia w kiosku która sprzedaje nie sprzeda papierosów osobie niepełnoletniej
A również ceny papierosów idą w górę - po to aby się troszkę zniechęcić do nich. Ostrzeżenia na paczkach są bardziej widoczne i co najważniejsze zakazy palenia - w wielu miejscach
Ktoś kto ma 18 lat niech robi ze swoim życiem co chce - ale wiadomo trzeba później pomagać takiemu narkomanowi - choćby tym że muszą otwierać nowe ośrodki dla uzależnionych - co idzie oczywiście z naszych pieniążków. Czy też interweniować w bójkach czy też w kradzieżach - bo narkoman nie będzie miał kasy na jedzenie tylko i wyłącznie na dragi.
Jednym rozwiązaniem są tzw. akcje na sklepy - czyli sprawdzenie czy osoba która sprzedaje kontroluje kupującego tzn. sprzedaje dziecku czy osobie która jest pełnoletnia.HeaVen - 2010-07-04, 19:10
miko 005 napisał/a:
bardziej rygorystyczną zgodę
z tego co wiem, to właśnie łatwiej byłoby otworzyć sklep z dopalaczami, niż zwykły spożywczak ;]wieluniak20 - 2010-07-05, 07:26 miko 005, wiesz porównanie mojego sklepu do tego z dopalaczami pod względem zgody na działalność to trochę chybione porównanie. Ja nie potrzebowałem jakiegoś specjalnego zezwolenia, tak samo jak nie potrzebują go sklepy z tymi używkami.
W naszym mieście trudniej jest zdobyć zezwolenie na alkohol, tytoń czy też spożywczak a taki lumpiarski sklep jak dopalacze bez problemu się zakłada.
Co do 3 mojego pomysłu, a raczej 3 wizji co mogło by się stać to zgadzam się z wami jednak nie rozwinąłem go do końca.
Weźmy np 16 letnie dziecko, które kupi takiego dopalacza i go zażyje po czym może (odpukać) trafić do szpitala. Gdyby moje nieletnie dziecko kupiło by ten syf i trafiło do szpitala po jego zażyciu to nie wiem czy właściciel tego dopalacza po konfrontacji ze mną miał by czym handlować lub czy sam by trafił do szpitala. Ja raczej bym wymierzył sprawiedliwość sam.Shymool - 2010-07-05, 07:41 wieluniak20, całkowicie Cię rozumiem, mam syna w wieku zagrożenia ale piszesz o samosądzie jako sposobie na rozwiązanie problemu. Czy naprawdę Państwo nie ma lekarstwa na tę "plagę" yabos - 2010-07-05, 09:36
wieluniak20 napisał/a:
Weźmy np 16 letnie dziecko, które kupi takiego dopalacza i go zażyje po czym może (odpukać) trafić do szpitala. Gdyby moje nieletnie dziecko kupiło by ten syf i trafiło do szpitala po jego zażyciu to nie wiem czy właściciel tego dopalacza po konfrontacji ze mną miał by czym handlować lub czy sam by trafił do szpitala. Ja raczej bym wymierzył sprawiedliwość sam.
A czy gdyby Twoje nieletnie dziecko pod wpływem alkoholu trafiło do szpitala to też byś obwiniał sklep i ludzi tam pracujących? Też byś żądał zakazu sprzedaży alkoholu? A co jeśli drugi/alko kupi ktoś starszy? Też wina sklepu?SysiO - 2010-07-05, 09:40 NIe jest to winą sklepów bardziej rodziców czy tez samych dzieci. To nie wina sprzedawców ze niektórym mózg sie nie wykształcił ;pShymool - 2010-07-05, 09:46
SysiO napisał/a:
To nie wina sprzedawców ze niektórym mózg sie nie wykształcił
Czy również tych sprzedawców, którzy sprzedają nieletnim Sprawa jest bardziej złożona niż relacja rodzice-dzieci SysiO - 2010-07-05, 09:49 Ale popatrz taki sprzedawca nie sprzeda to co dzieciur idzie po jakiegos znajomego który ma 18 i im kupi. Wiec Co taki sprzedawca moze ?Magduś - 2010-07-05, 09:59 A na opakowaniach tych dopalaczy jest napisany skład w ogóle? Bo na stronie w zakładce skład widziałam tylko, że produkt nie jest przeznaczony do spożycia przez ludzi. Heh, śmieszne to jest.SysiO - 2010-07-05, 10:01 To jest bardzo smieszne w tych torebeczkach moze byc wszystko składu nie ma podanego ale zapewne to sama chemia, juz chyba bardziej byłbym za legalizacja maryskiShymool - 2010-07-05, 10:02 Nie jest to też sprawa "wykształcenia mózgu". Znam kilku bardzo mądrych ludzi, którzy z różnych powodów życiowych rzucili się w "paszczę szaleństwa" SysiO - 2010-07-05, 10:06 To co głupota ? Czy tez "zakazany owoc smakuje najlepiej"? Swoją drogą mysle ze gdyby zniesiono zakazy ludzie robili by rzeczy zakazane tylko przez jakis czas bo potem by sie to zbrzydło.wieluniak20 - 2010-07-05, 10:55 Shymool, wiesz nasze państwo niczego nie umie dobrze zrobić, przypomnij sobie ten samosąd na wariacie który groził siekierą mieszkańcom wsi i został za to zabity. Ludzie zgłaszali policji że jest taki wariat ale nic więcej się nie działo dalej groził i został zamordowany.
Nasze państwo wiele razy udowodniło że jest bez radne, w tej chwili prawo chroni bardziej zwyrodnialców niż ludzi którzy bronią się przed nimi robiąc im krzywdę.
U Bułgara jak byłem w tych dopalaczach to nie zauważyłem składu podanego na opakowaniu, a jedynie jaka firma to wyprodukowała i gdzie chyba że coś po angielsku pisało. Była druga naklejka że produkt nie nadaje się do spożycia, ale taka naklejka bardziej służy jako dok-lejka a nie oryginalnie oznaczony produkt.
Najbardziej wkurza w tym wszystkim że miasto pozwala działać takim lokalom przy szkołach i innych miejscach gdzie dzieciaki się bawią. Jak np. syf sprzedawany przy orlikach.yabos - 2010-07-05, 11:17 Przy której szkole jest jakiś sklep z dopalaczami?wieluniak20 - 2010-07-05, 11:56 Koło orlików przy krytej pływalni z tego co pamiętam niestety.yabos - 2010-07-05, 12:35 Może niewyraźnie napisałem, więc powtórzę pytanie. Przy której szkole jest jakiś sklep z dopalaczami? A przy której nie ma sklepu gdzie można kupić alkohol? I czy ktoś zetknął się z sytuacją, że nieletni sam kupił dopalacze?wielkareklama - 2010-07-05, 19:56 stan 20 min w szczycie sprzedaży i jeśli mi powiesz ze dorośli to kupują (pełnoletni) to szacunek dla Ciebie
dodam przy przedszkolu sprzedawają (tłumacz obok orlika) a co najgorsze na osiedlach - gdzie sami młodzi idą np na boisko pograć w piłkę.
i nie porównuj alkoholu do dopalaczy to tak jak bym Tobie porównał katar (lub grypę) do raka że to jedno i to samo.yabos - 2010-07-05, 20:30
wielkareklama napisał/a:
stan 20 min w szczycie sprzedaży i jeśli mi powiesz ze dorośli to kupują (pełnoletni) to szacunek dla Ciebie
Nie muszę stać. Znajomy sprzedaje w takim sklepie (nie w Wieluniu) i nieletni tam nie kupi, za to przychodzi sporo osób od 30 lat wzwyż.
wielkareklama napisał/a:
i nie porównuj alkoholu do dopalaczy to tak jak bym Tobie porównał katar (lub grypę) do raka że to jedno i to samo.
I katar i rak to choroby, tak samo jak dopalacze i alkohol to środki uzależniające. Ciągle stawiam je obok siebie bo najzwyczajniej wkurza mnie hipokryzja i mówienie, że drugi to samo zło a alkohol to nic takiego i jak sobie taki dzieciak piwo wypije to tragedii nie będzie, za to jak coś zapali to skończy na dworcu z igłą w ręce. Dopalacze to góvvno, zgadzam się. Ale nie decydujcie za innych jakim góvvnem wolą się truć.
Narzekacie na sklepy z dopalaczami, ale nie przeszkadza wam, że pod każdą szkołą jest kiosk gdzie można kupić papierosy? To, że blisko szkół są sklepy gdzie można kupić alkohol? I dowodów często się nie sprawdza lub kręci się żul który za piwo kupi co tylko się chce? Dlaczego to Wam nie przeszkadza i nie chcecie palić Żabek i Ruchu? Bo nie sądzę, że wypity jabol za 4 zł przepalony kilkoma fajkami będzie dla dzieciaka zdrowszy niż jakaś mieszanka ziołowa z dopalaczy spalona z kolegami. Do tego te dopy tanie nie są i chyba mało który nastolatek może sobie pozwolić na częste ich używanie. Alkohol jest bardziej ekonomiczny.
I jak zawsze wychodzę na obrońcę tych sklepów. Ale ja jestem za ich dokładnym kontrolowaniem. Niech nawet pod każdym stoi strażnik miejski, jak ktoś jest pełnoletni to nie ma się czego bać. I niech piszą dokładny skład. Ale niech to się nie przerodzi w nękanie legalnie działającego sklepu bo chyba jednak nie o to chodzi.wielkareklama - 2010-07-05, 20:42
yabos napisał/a:
to skończy na dworcu z igłą w ręce
hehe ty od dworca to z daleka żartuje
pisałem masz 18 lat rób co chcesz ale od dziecka z daleka
Powiem wprost rodzice nie wychwycą czy dziecko paliło (dopalacza) czy tez może tabletkę sobie łykną lub w nosek sobie wciągało
Alkohol - wyczują
mowie tutaj o starszym pokoleniu które później się budzi z ręka w nocniku że jego dziecko jest uzależnione od narkotyków (bo zaczynało od dopalacza)yabos - 2010-07-05, 21:02
wielkareklama napisał/a:
Powiem wprost rodzice nie wychwycą czy dziecko paliło (dopalacza) czy tez może tabletkę sobie łykną lub w nosek sobie wciągało
Alkohol - wyczują
mowie tutaj o starszym pokoleniu które później się budzi z ręka w nocniku że jego dziecko jest uzależnione od narkotyków (bo zaczynało od dopalacza)
Po drugach człowiek zachowuje się i wygląda nieco inaczej i każdy rodzic który zna swoje dziecko lepiej niż z widzenia jak się mijają w przedpokoju pozna kiedy dzieciak jest pod wpływem. Nie mówiąc już o tym, że ubrania też przesiąkają smrodem jeśli coś się pali. Alkohol niepełnoletni piją od zawsze i jakoś zawsze udaje im się pić tak żeby się rodzice nie dowiedzieli.SysiO - 2010-07-06, 00:49
yabos napisał/a:
Po drugach człowiek zachowuje się i wygląda nieco inaczej i każdy rodzic który zna swoje dziecko lepiej niż z widzenia jak się mijają w przedpokoju pozna kiedy dzieciak jest pod wpływem.
No to jest prawda lecz wkurzajace jest to iz na kazdego działa to inaczej...
Przykre są te rzeczy. I jest to walka z wiatrakami, co by nie było zrobione nigdy to nie zginie...wielkareklama - 2010-07-06, 06:30 po drugach 90 % rodziców (starszego pokolenia) nie wykryje po czym osoba jest
taka jest prawda uwierz mi - znam przypadki ze osoba paliła maryske i rodzice nic nie wiedzieli - ze to narkotyki
Pamiętaj rodzice dopiero widzą fazę końcową - czyli tragiczną dla takiej osoby.wieluniak20 - 2010-07-06, 07:26 Niech nasze kulawe państwo zabroni sprzedaży używek typu dopalacze na zawsze, żeby młodzież miała trudniejsze dojście do tego syfu.
W przypadku sprzedaży alkoholi oraz tytoniu to jest na to prosta metoda : podnieść wiek do 20 roku życia ( w USA jest to 21 rok życia na alkohol), dodatkowo jeśli zostanie wykryte iż nieletni kupił takie używki odebrać dożywotnio koncesję na te produkty sklepu / marketowi i nałożyć karę grzywny powiedzmy 50000zł, po kilku takich przypadkach sprzedawcy nie będą sprzedawać już nic nieletnim w obawie o tak drakońskie kary albo zostawić wiek tak jak jest ale ja jestem za jego podniesieniem.yabos - 2010-07-06, 10:17
wielkareklama napisał/a:
po drugach 90 % rodziców (starszego pokolenia) nie wykryje po czym osoba jest
taka jest prawda uwierz mi - znam przypadki ze osoba paliła maryske i rodzice nic nie wiedzieli - ze to narkotyki
Ja wierzę w to co napisałeś. Tylko że znam więcej przypadków kiedy pijany dzieciak przychodził do domu i rodzice nie wyczuli. Jak ktoś chce się sponiewierać to się sponiewiera i rodzice się nie dowiedzą.
wieluniak20 napisał/a:
W przypadku sprzedaży alkoholi oraz tytoniu to jest na to prosta metoda : podnieść wiek do 20 roku życia ( w USA jest to 21 rok życia na alkohol), dodatkowo jeśli zostanie wykryte iż nieletni kupił takie używki odebrać dożywotnio koncesję na te produkty sklepu / marketowi i nałożyć karę grzywny powiedzmy 50000zł, po kilku takich przypadkach sprzedawcy nie będą sprzedawać już nic nieletnim w obawie o tak drakońskie kary albo zostawić wiek tak jak jest ale ja jestem za jego podniesieniem.
Serio myślisz, że to coś da? Mało który nieletni sam kupuje w sklepie, na szczęście przeważnie się to nie udaje. Za to prawie każdy nieletni ma starszego kolegę który pomoże w zakupach. Masz na to jakąś prostą metodę?wieluniak20 - 2010-07-06, 11:16 Na to akurat nie ma żadnego złotego środka.Syn Mariana - 2010-07-06, 22:09 Wróciłem z Mielna a tam dopalacze sprzedają na straganach- drewnianych budach. Normalnie kupujesz, smalisz na promenadzie i jest fun co za g.ó.wnowielkareklama - 2010-07-07, 07:08 no to jest przecież hit w Polsce
każdy może założyć jak i każdy może brać
POLITYKA w naszym Państwie jest piękna
wolał bym żeby maryśka była legalna - tylko oczywiście nie kwas jakiś rafalekjan - 2010-07-07, 07:24
wielkareklama napisał/a:
wolał bym żeby maryśka była legalna - tylko oczywiście nie kwas jakiś
A dlaczego nie? Idąc Twoim tokiem rozumowania powinniśmy otworzyć kioski z kompotem i sprzedawać w zestawie 100ml + używana igła lub 150ml i nowa igła...
Jakie widzisz profity? Oprócz nałożenia podatku i zakrycia dziury budżetowej?
Może powstanie nowych miejsc pracy w zakładach odwykowych? Czegoś nie dostrzegam? Wyjaśnij mi.yabos - 2010-07-07, 08:48 @rafalekjan
Dla Ciebie wszystkie narkotyki są takie same? Bo ja nie wrzucam marihuany i amfetaminy do jednego worka. To, że ktoś chce legalizacji nie znaczy, że chce legalizacji wszystkich narkotyków i zgadza się na ich niekontrolowaną sprzedaż.
Co do profitów to oprócz nałożenia podatku i zakrycia dziury budżetowej dodam wszystkie te które dają papierosy. Bo jak powiem, że też te co alkohol to zaraz będą głosy że przecież lampka wina poprawia trawienie a piwo jest dobre na nerki;)rafalekjan - 2010-07-07, 09:16
yabos napisał/a:
Dla Ciebie wszystkie narkotyki są takie same?
Tak. Dla mnie ćpun jest ćpunem. Nie ważne czy daje sobie w żyłę czy łyka pigułę na imprezie. Szufladkuję ludzi i zasady.
Pozwolisz na legalizacje narkotyków miękkich.. poczekamy trochę i będą się domagali legalizacji również i twardych.
Taka jest mentalność Polaka. Dasz palec, a bierze się za buty.Magduś - 2010-07-07, 10:51 Rafalekjan, może najpierw należałoby poczytać i dowiedzieć się czegoś na temat subst. psychoaktywnych? Nie wiem, czy 3 posty wyżej to była ironia z Twojej strony na temat kompotu, czy po prostu nie odróżniasz marihuany od heroiny.
A różnica jest taka, że THC nie uzależnia fizycznie i do tej pory nie odnotowano śmiertelnej dawki.
Żeby nie było, że kogoś namawiam do palenia , ale za legalizacją marihuany jestem jak najbardziej za.
Yabos, tak, alkohol też jest szkodliwy, ale dla mnie np. najbardziej bulwersujące w dopalaczach jest to, że tak naprawdę nikt nie wie, co w nich jest.rafalekjan - 2010-07-07, 11:08
Magduś napisał/a:
Nie wiem, czy 3 posty wyżej to była ironia z Twojej strony
Tak, to była ironia.
Magduś napisał/a:
może najpierw należałoby poczytać i dowiedzieć się czegoś na temat subst. psychoaktywnych?
Wystarczy, że miałem współlokatora z wydziału Chemii na PWr.
Magduś napisał/a:
THC nie uzależnia fizycznie i do tej pory nie odnotowano śmiertelnej dawki
I sądzisz, że to się nie zmieni po zalegalizowaniu?Magduś - 2010-07-07, 11:51 Sądzę, że się nie zmieni. Chudyy - 2010-07-07, 12:39 Prawda jest taka, że jak ktoś pali często trawkę, to już mu ona nie wystarcza i szuka innych wrażeń i zaczyna wciągać amfe lub inne (słowo wymoderowano).narodowiec - 2010-07-07, 13:00
Chudyy napisał/a:
Prawda jest taka, że jak ktoś pali często trawkę, to już mu ona nie wystarcza i szuka innych wrażeń i zaczyna wciągać amfe lub inne (słowo wymoderowano).
Skąd masz takie info? Podajesz siebie jako przykład, czy może, gdzie coś "obiło ci się o uszy"?
[ Dodano: 2010-07-07, 14:56 ]
Magduś napisał/a:
ale za legalizacją marihuany jestem jak najbardziej za.
Czyli wg. ciebie marihuana nie jest szkodliwa?ninja1990 - 2010-07-07, 13:56
Chudyy napisał/a:
Prawda jest taka, że jak ktoś pali często trawkę, to już mu ona nie wystarcza i szuka innych wrażeń i zaczyna wciągać amfe lub inne (słowo wymoderowano).
W takim razie jesli pijesz piwo i wodke to w niedlugim czasie bedziesz siegal po denaturat oraz inne swinstwa bo Ci wodka i piwo nie wystarcza.Magduś - 2010-07-07, 14:16
narodowiec napisał/a:
Czyli wg. ciebie marihuana nie jest szkodliwa?
Jest szkodliwa jak wiele legalnych rzeczy, o których była mowa w tym temacie, jak leki, czy kiełbaski z grilla. Z tą legalizacją wyraziłam się zbyt skrótowo, bo stwierdziłam, że to nie ten temat, ale niech będzie.
Nie jestem za całkowitą legalizacją, taką, że każdy będzie miał w ogródku hodowlę konopi.
Podoba mi się rozwiązanie w Czechach, gdzie bezkarnie można mieć przy sobie pewną ilość marihuany na własny użytek.
Chudyy, marihuana i amfa to dwie różne bajki. narodowiec - 2010-07-07, 14:35
Magduś napisał/a:
bezkarnie można mieć przy sobie pewną ilość marihuany na własny użytek.
To w takim razie, diler handlujący marihuaną łamie prawo, ponieważ nie jest to na użytek własny, ale dla kogoś, i jeżeli wystawi na rynku w Wieluniu stragan z marihuaną (biorąc pod uwagę to, iż maksymalna posiadana ilość to 15g.), a na straganie będzie miał 15 kg, to znowu łamie prawo...Chudyy - 2010-07-07, 15:28
narodowiec napisał/a:
Skąd masz takie info? Podajesz siebie jako przykład, czy może, gdzie coś "obiło ci się o uszy"?
Znam osoby, które właśnie zaczynały od trawki, a teraz wciągają amfetaminę.
ninja1990 napisał/a:
W takim razie jesli pijesz piwo i wodke to w niedlugim czasie bedziesz siegal po denaturat oraz inne swinstwa bo Ci wodka i piwo nie wystarcza.
Można to tłumaczyć w taki sposób, choć myślę, że denaturat, można by porównać do heroiny.
Magduś, wiem, że to dwie różne bajki, ale całkiem podobne bajki.HeaVen - 2010-07-07, 16:00
narodowiec napisał/a:
To w takim razie, diler handlujący marihuaną łamie prawo, ponieważ nie jest to na użytek własny, ale dla kogoś, i jeżeli wystawi na rynku w Wieluniu stragan z marihuaną (biorąc pod uwagę to, iż maksymalna posiadana ilość to 15g.), a na straganie będzie miał 15 kg, to znowu łamie prawo...
po pierwsze, by otworzyć taki stragan, trzeba by mieć jakąś licencję, nieprawdaż?
rafalekjan napisał/a:
Magduś napisał/a:
THC nie uzależnia fizycznie i do tej pory nie odnotowano śmiertelnej dawki
I sądzisz, że to się nie zmieni po zalegalizowaniu?
Ludzie upierali po przedawkowaniu WODY, a nigdy nikt nie umarł po marihuanie. W Holandii już dłuugi czas jest zalegalizowania i jakoś nikt nie umarł. Wręcz przeciwnie w odpowiednich ilościach ma właściwości lecznicze.narodowiec - 2010-07-07, 16:48
HeaVen napisał/a:
po pierwsze, by otworzyć taki stragan, trzeba by mieć jakąś licencję, nieprawdaż?
jakąś na pewno
HeaVen napisał/a:
Ludzie upierali po przedawkowaniu WODY
czy mógłbyś podzielić się ze mną, jak i z innymi użytkownikami tego forum, skąd masz takie info, że ludzie umierali od przedawkowania wody?HeaVen - 2010-07-07, 18:08
narodowiec napisał/a:
czy mógłbyś podzielić się ze mną, jak i z innymi użytkownikami tego forum, skąd masz takie info, że ludzie umierali od przedawkowania wody?
ależ proszę bardzo.
np.: http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1a7b2Sylwester - 2010-07-08, 10:43 Nie traktujmy ludzi jak bandy idiotów która jest na tyle odpowiedzialna by wybierać władzę, a jednocześnie tak nieodpowiedzialna, że nie można zezwolić na swobodny dostęp do narkotyków. Jeżeli ktoś będzie chciał je zażywać to i tak będzie to robił. Dla mnie nie ma znaczenia, czy marihuanę będę mógł kupić jutro w sklepie razem z chlebem czy muszę iść do najbliższego dealer i ukrywać się z tym.
Równie dobrze można zakazać sprzedaży lakieru do włosów bo np. w USA jest grupa ludzi którzy odurzają się pijąc ten trunek. Jeżeli ktoś chce zażywać narkotyki to będzie to robił bez względu na stan prawny, a jeżeli dzięki temu mafia nie będzie mogła na tym zarabiać, zwiększą się wpływy do budżetu to czemu nie?
Proszę zwrócić uwagę na cenę działki w krajach gdzie jest legalizacja.
Należy zrozumieć zasadniczą kwestię, że to mafii zależy na utrzymaniu tego stanu. Wg. agencji Informacyjnej Routers(dane sprzed kilku lat) mafie narkotykowe płacą politykom rocznie 1,5 mld dolarów łapówki by nie zalegalizowano narkotyków bo wtedy cena działki spadła by kilkunastokrotnie.gruart.pl - 2010-08-21, 15:38 Tylko słabi gracze biorą dopalacze
yabos - 2010-08-22, 04:17 Ale słabe... To ma niby trafić do młodzieży? W jaki sposób?Gregg Sparrow - 2010-09-15, 08:20 Może to trafi...???
W Poznaniu koleś pod wpływem dopalaczy zabił swoją matkę młotkiem. BYŁ PO WPŁYWEM DOPALACZY OD KTÓRYCH BYŁ UZALEŻNIONY. Dziennie potrafił wydać 600PLN na dopalacze.
Właścicielem największej sieci sklepów z dopalaczami w Polsce jest 23 letni szczawik. Jego majątek zbity na dopalaczach idzie już w setki milionów. On będzie się rozbijał porszakami a ty będziesz miał uzależnione dzieci.
ZRÓBCIE W KOŃCU COŚ Z TYM!!! (to do naszych rządzących)yabos - 2010-09-15, 08:56
Gregg Sparrow napisał/a:
W Poznaniu koleś pod wpływem dopalaczy zabił swoją matkę młotkiem. BYŁ PO WPŁYWEM DOPALACZY OD KTÓRYCH BYŁ UZALEŻNIONY. Dziennie potrafił wydać 600PLN na dopalacze.
600 zł dziennie? Po pierwsze to gdzie on tyle zarabiał, po drugie to nie wyobrażam sobie że ktoś potrafił dziennie wziąć dopów za 600 zł. Tego żaden organizm nie wytrzyma. Co najlepsze gość był sądzony już wcześniej za zabójstwo babci i siedział 9 lat w pace, ale o tym to już nikt nie napiszę bo po co? Tak samo jak o tym, że był jeszcze pod wpływem alkoholu. Dziennikarze nie ustalili nawet niepodważalnie ustalić czy był uzależniony, jedynie zeznania świadków to potwierdzały.Gregg Sparrow - 2010-09-15, 09:29
Serwis Głosu Szczecińskiego napisał/a:
Śmierć po dopalaczach. Zażyła 6 tabletek masakratora
Marek Łagocki
23-letnia policzanka nie żyje. Główną przyczyną śmierci było przedawkowanie dopalaczy. Kobieta zażyła sześć tabletek popularnego dopalacza, po czym w stanie krytycznym trafiła do szpitala specjalistycznego w Policach. Mimo wszelkich starań, lekarzom nie udało się uratować zatrutej osoby.
Dopalacze są ogólnie dostępne. Kolejne sklepy z tymi produktami wyrastają jak grzyby po deszczu. Nikt nie ma pomysłu, jak problem rozwiązać.
– Prowadzimy śledztwo w tej sprawie – potwierdza Bogusława Matecka, prokurator rejonowy prokuratury Szczecin – Zachód. – Cały czas przesłuchiwani są świadkowie, którzy mieli kontakt z tą kobietą. Sekcja zwłok została już wykonana. Obecnie czekamy na jej wyniki. Jedno jest pewne – zmarła wskutek przedawkowania dopalaczy.
Do zdarzenia doszło pod koniec lipca. Kobieta kupiła w jednym ze sklepów z dopalaczami na terenie Polic popularne tabletki zwane "masakratorami”. Zażyła naraz sześć, bądź siedem tabletek dopalacza.
Po kilku godzinach w stanie krytycznym została przewieziona ze swojego mieszkania do szpitala.
– Kobieta została przyjęta do szpitala z objawami ostrego zatrucia dopalaczem – dodaje prok. Matecka. – Pacjentka kontaktowała, lecz bardzo często traciła przytomność. Lekarze natychmiast podjęli działania, które miały ją uratować. Mimo ich wielkiego zaangażowania, zmarła.
Prokuratura nie wyklucza także, że kobieta chciała popełnić samobójstwo połykając taką ilość tabletek. Do szpitali i ośrodków uzależnień trafia coraz więcej nastolatków, którzy zażywali wcześniej legalne, łatwo dostępne środki. Od początku roku lekarze pomogli już ponad setce młodzieży.
– Młodych pacjentów zażywających dopalacze mamy znacznie więcej – mówi Głosowi dr Tomasz Jarmoliński, ordynator oddziału nefrologii, pediatrii i toksykologii szpitala dziecięcego przy ul. Św. Wojciecha w Szczecinie. – W samym lipcu na nasz oddział trafiło kilkoro dzieci z ostrym zatruciem dopalaczami. W organizmie człowieka te substancje są bardzo trudne do zidentyfikowania. Leczenie
pacjentów zatrutych tymi środkami jest proste, lecz problemem jest stwierdzenie, co młodzieniec zażywał.
– To jest zakamuflowany narkotyk – twierdzi psychoterapeuta ds. uzależnień Alicja Maria Jankowska. – W Polsce nie można sprzedawać narkotyków, ale można bezproblemowo zakupić dopalcze, które są bardzo szkodliwe dla organizmu młodego człowieka. Młodzi kupują te używki, ponieważ chcą poczuć euforię i wielkie szczęście. Dopalacze szkodzą tak samo jak alkohol. Ludzie po dłuższym czasie spożywania tych produktów głupieją. Jest to uzależnienie, które drastycznie zmienia ich psychikę.
yabos - 2010-09-15, 09:42 6 tabletek z tego co wiem to dawka dla 3-4 osób tak żeby mieć mocno we łbie pomieszane. Jeśli człowiek wypije dawkę alkoholu po której 3-4 osoby mają we łbie mocno pomieszane to też umrze. I tyle.Gregg Sparrow - 2010-09-15, 09:53
yabos napisał/a:
6 tabletek z tego co wiem to dawka dla 3-4 osób
A z tego co ja wiem to nie jest dawka dla NIKOGO. Przeciez to sa materiały kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi. Magduś - 2010-09-17, 20:55
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
6 tabletek z tego co wiem to dawka dla 3-4 osób
A z tego co ja wiem to nie jest dawka dla NIKOGO. Przeciez to sa materiały kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi.
Lubię to.
komentarz w sensie ;]waldex - 2010-09-17, 22:40
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
6 tabletek z tego co wiem to dawka dla 3-4 osób
A z tego co ja wiem to nie jest dawka dla NIKOGO. Przeciez to sa materiały kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi.
Ciekawe ile przypadków zatrucia stwierdzono po zjedzeniu 6 znaczków?omikkk - 2010-09-18, 00:22
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
6 tabletek z tego co wiem to dawka dla 3-4 osób
A z tego co ja wiem to nie jest dawka dla NIKOGO. Przeciez to sa materiały kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi.
to sa materialy kolekcjonerskie, owszem, i nie sa do spozycia, to wszystko prawda. istnieje jednak grupa ludzi, ktorzy je jedza, pala czy wciagaja nosem, fajnie, nie? :F sam dajesz jakies materialy o mordercach pod wplywem dopalaczy i czepiasz sie jakichs pierdół.
waldex napisał/a:
Ciekawe ile przypadków zatrucia stwierdzono po zjedzeniu 6 znaczków?
pewnie niewiele, ale gorzej z monetami, kapslami, zabawkami z kinderniespodzianek, rysorakow czy co tam jeszcze ludzie kolekcjonuja :SGregg Sparrow - 2010-09-18, 09:10 omikkk, czyżbyś był kolejnym palaczem, wciągaczem czy innym tam połykaczem dopalaczy któremu preszkadzałaby delegalizacja i zakaz handlu tym ścierwem???
Widzę że to twój pierwszy post na naszym forum... więc jednak temat cię poruszył yabos - 2010-09-18, 09:43 Otwarto nowy sklep z dopalaczami w pobliżu poczty na Wyszyńskiego. To już 5. Za dużo już się tego robić zaczyna...
A co sądzicie o legalizacji miękkich narkotyków? I o tym:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.htmlomikkk - 2010-09-18, 10:37
Gregg Sparrow napisał/a:
omikkk, czyżbyś był kolejnym palaczem, wciągaczem czy innym tam połykaczem dopalaczy któremu preszkadzałaby delegalizacja i zakaz handlu tym ścierwem???
Widzę że to twój pierwszy post na naszym forum... więc jednak temat cię poruszył
nie, nie jestem i zgadzam sie z tym, ze tego w ogole nie powinno byc, ale irytuje mnie jak ktos daje jakies artykuly, ktore zwalaja cala wine na ten rynek i robia zamieszanie. jak ktos jest idiota i mysli ze jak ma mocna glowe do alkoholu to do innych rzeczy tez i zjada wiecej od innych, to nic dziwnego, ze ma problemy. to juz wina glupoty, wychowania. poza tym, nie chce cie martwic, ale jak ktos na prawde chce sprobowac narkotykow, nie musi isc do zadnych dopalaczy tylko idzie do apteki, ma duzy wybor produktow do ktorych nie potrzeba recepty.
Zacznij stosować się do podstaw polskiej pisowni.
Jaro. narodowiec - 2010-09-23, 13:47
omikkk napisał/a:
wychowania
Co ma wychowanie, do ilości spożywania narkotyków? omikkk - 2010-09-23, 16:02 Wychowanie, czyli wszystko to, czego nauczyli cię rodzice. Nie wiem czy odpowiedzialność jest wrodzona, ale do na pewno można jej trochę wpoić. Nie każdy pije alkohol do zgonu, większość pije do dobrej bani Podobnie rzecz ma się z narkotykami i interesowaniu się nimi przez takich właśnie "hardkorów". Trochę to paradoksalnie brzmi, ale mimo wszystko można mówić o odpowiedzialności przy braniu narkotyków.Gregg Sparrow - 2010-09-28, 08:10
onet napisał/a:
Kierowcy mogą jeździć pod wpływem narkotykówdzisiaj
"Rzeczpospolita": Kierowcy, jeżdżący po spożyciu dopalaczy, są bezkarni - alarmują policjanci.
Jak się okazuje, dopalacze to nie tylko problem, przede wszystkim, ludzi młodych, których coraz więcej trafia do szpitali po zażyciu tych środków.
Ani alkomat, ani narkotest nie wykrywają obecności dopalaczy w organizmie zatrzymanego kierowcy. Można go zabrać na badanie krwi, ale wówczas trzeba wskazać, na zawartość jakiego środka owa krew ma zostać przebadana w laboratorium.
I tu pojawia się problem, bo jak wiadomo, producenci dopalaczy natychmiast reagują na kolejne zmiany w przepisach i dokonują takich modyfikacji ich składu, aby nie kolidowały z aktualnie obowiązującym prawem.
Konieczne jest szybkie przejście przez ścieżkę legislacyjną, nowej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, by w skuteczny sposób walczyć z dopalaczami, które są faktycznie niebezpiecznymi środkami psychoaktywnymi, także dla kierujących pojazdami - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Ważnym zagadnieniem podjętym na 50 i zarazem przedostatniej w tej kadencji sesji Rady Miejskiej była sprawa tzw. sklepów z dopalaczami. Jak policzyli samorządowcy, takich miejsc w Wieluniu jest już pięć.
Okazuje się, że jeśli chodzi o ograniczenie handlu takimi używkami, czy wręcz zakazanie powstawania nowych sklepów to lokalne samorządy niewiele mogą, żeby nie powiedzieć, że w ogóle nic. Radni przyjęli ponadto specjalne stanowisko wyrażające sprzeciw wobec legalnego obrotu tzw. "dopalaczami" na terenie naszej gminy. Oto jego pełna treść:
Rada Miejska w Wieluniu w poczuciu odpowiedzialności za zdrowie i dobro mieszkańców Gminy Wieluń, a w szczególności dzieci i młodzieży, wyraża swoje zaniepokojenie pojawieniem się na terenie miasta Wielunia punktów sprzedaży tzw. „dopalaczy”. Dopalacze są substancjami o mechanizmie działania zbliżonym do znanych i nielegalnych w Polsce narkotyków. Punkty sprzedające „dopalacze”, reklamują swoje produkty jako kolekcjonerskie, a głównymi ich odbiorcami są zachęcane promocjami dzieci i młodzież. Sygnały i opinie społeczne docierające również do Rady Miejskiej w Wieluniu oraz informacje na temat zagrożeń dotyczących wpływu środków chemicznych tzw. „dopalaczy” na zdrowie psychiczne i fizyczne, zwłaszcza młodzieży budzą sprzeciw wobec sprzedaży tego typu substancji na terenie miasta Wielunia. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że sklepy te znajdują się w pobliżu placówek oświatowych. Rada Miejska w Wieluniu wyraża stanowczy sprzeciw wobec legalnej sprzedaży w/w środków i domaga się jak najszybszych zmian w prawie, które zabronią legalnej sprzedaży i reklamy substancji psychoaktywnych tzw. „dopalaczy”.Zobowiązuje się Przewodniczącego Rady Miejskiej w Wieluniu do przekazania stanowiska Prezesowi Rady Ministrów, Marszałkom Sejmu i Senatu oraz posłom i senatorom sieradzkiego okręgu wyborczego.
Bydgoscy radni powiedzieli "stop" dopalaczom!
Wczoraj, 29 września (17:08) Radni z Bydgoszczy przegłosowali uchwałę, która zakazuje sprzedaży dopalaczy na terenie miasta. Radni niemal jednogłośnie opowiedzieli się za uchwałą pomimo wątpliwości, czy jest zgodna z prawem. Wojewoda kujawsko-pomorski ma teraz 30 dni na jej sprawdzenie.
Radni są oczywiście podzieleni, ale nawet ci, którzy są przekonani, że wojewoda uchwałę zakwestionuje mówią, że należało zagłosować za zakazem. Ma to być głos sprzeciwu bydgoszczan przeciwko sprzedawaniu narkotyków pod przykrywką. Ja dzisiaj boję się puszczać moją córkę do szkoły, ponieważ jeżeli będziemy dywagować, to najzwyczajniej w świecie cała masa porządnych chłopaków i porządnych dziewczyn, uczniów, będzie miała ten sam problem - powiedział radny Tomasz Rega.
W skuteczność uchwały wierzy za to głęboko prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz. My sprawdziliśmy wszystkie uchwały, które były uchylane przez wojewodów, i tych wad pozbyliśmy się w tej uchwale. Oczywiście zawsze prawnicy mogą szukać dziury w całym - powiedział prezydent miasta. Zapewnił też, że jeśli będzie potrzeba, to uchwała będzie poprawiana i przegłosowywana do skutku.
Bydgoscy radni wystosowali również apel do parlamentarzystów o przyśpieszenie prac nad skutecznym prawem pozwalającym na zakazanie dopalaczy.
Jak widać radni innych miast mogą i chcą walczyć z tym ścierwem.yabos - 2010-09-30, 11:42 Gdzieś mi się obiło o uszy, że mają jeszcze stawiać przed każdym sklepem strażnika miejskiego. I to jest moim zdaniem dobry pomysł o ile nie będą chcieli spisywać każdego wchodzącego do sklepu od czasu do czasu. Ale trochę ludzi powinno to odstraszyć. Chociaż przez internet też można bez problemu kupić dopalacze i chyba o wiek nikt nie pyta. A co do uchwały to coś mi się wydaje, że nie jest ona zgodna z prawem.
Pozamykanie sklepów spowoduje jedynie, że dopalacze trafią na czarny rynek. Podobno można kupić środki które zostały wycofane.
Czy tylko mi wydaje się, że jedyną skuteczną formą walki z dopalaczami będzie legalizacja marihuany?Gregg Sparrow - 2010-09-30, 12:09
yabos napisał/a:
Czy tylko mi wydaje się, że jedyną skuteczną formą walki z dopalaczami będzie legalizacja marihuany?
Tak... a potem amfetaminy, kokainy, extasy i innych narkotyków... bo dlaczego nie?Ferbik - 2010-09-30, 12:28 Jeśli chodzi o marihuanę, to wg danych wynikających z rozmowy z pewnym psychologiem, 50% przypadków schizofrenii to pacjenci palący marihuanę.yabos - 2010-09-30, 12:55
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
Czy tylko mi wydaje się, że jedyną skuteczną formą walki z dopalaczami będzie legalizacja marihuany?
Tak... a potem amfetaminy, kokainy, extasy i innych narkotyków... bo dlaczego nie?
Dlatego, że wrzucanie marihuany do worka z kokainą i extasy to zwyczajny brak wiedzy. Wiesz jak uzależnia marihuana a jak inne narkotyki? Od ilu lat ludzie palą konopie a od ilu łykają piguły? Ile agresji jest w kimś upalonym, ile w pijanym a ile w naspeedowanym? Czy da się przedawkować jointy?
Ferbik napisał/a:
Jeśli chodzi o marihuanę, to wg danych wynikających z rozmowy z pewnym psychologiem, 50% przypadków schizofrenii to pacjenci palący marihuanę.
Nie słyszałem o tym, ale nie zaprzeczam, chociaż wydaje mi się to sporą przesadą. Ale nawet jeśli to nie wydaje mi się żeby byli to ludzie palący okazjonalnie. Taki już "urok" używek. Papierosy mogą spowodować raka, alkohol marskość wątroby, padaczkę alkoholową czy najpopularniejsze patologie i rozbijanie rodzin a marihuana może i sprzyja rozwijaniu się różnych chorób. Ale to tak jak każde używki, na największe ryzyko narażeni są nałogowcy. I chyba każdy biorący wie na co się pisze i czym ryzykuje.wln4life - 2010-09-30, 13:45 Legalizacja marihuany w Polsce by nic nie zmieniła, bo jeśli ktoś chce sobie zajarać to i tak zajara. Inaczej sprawa wygląda z dopalaczami, klienci-ofiary nie lądują w szpitalu lub gorzej w piachu po "zażyciu" odpowiednika marihuany jakim jest spice gold tylko twardszym kalibrem imitującym extazy, speeda, dropa itd. Legalizacja marihuany nawet by pomogła bo może "młodzież" zażywała by coś co ma podany skład i nie robi takiego halo. Ale wiadomo że za legalizacją marihuany są tylko ci co pala albo mają w tym jakiś interes Co do schizofrenii i tych 50% - choroba ma przeróżne podłoża, palenie powoduje lęki, omany co sprzyja chorobie, a powstawanie choroby zależy od naszej psychiki a nie wypalonych gram ziela...Gregg Sparrow - 2010-09-30, 13:51
yabos napisał/a:
Dlatego, że wrzucanie marihuany do worka z kokainą i extasy to zwyczajny brak wiedzy. Wiesz jak uzależnia marihuana a jak inne narkotyki? Od ilu lat ludzie palą konopie a od ilu łykają piguły? Ile agresji jest w kimś upalonym, ile w pijanym a ile w naspeedowanym? Czy da się przedawkować jointy?
A co to ma do rzeczy jak uzależnia jedno a jak drugie??? Narkotyk to narkotyk i nie ma sensu ich rozróżnianie. Człowiek zabity przez najaranego kierowcę nie będzie czuł róznicy czy koleś był po trawce czy po innym świństwie. Dlatego ja nie rozróźniam czy gościu jest jak to nazwałeś "naspeedowany" czy "upalony"... dla mnie w jednym jak i w drugim przypadku to zwykły ćpun.Ferbik - 2010-09-30, 13:55
wln4life napisał/a:
Co do schizofrenii i tych 50% - choroba ma przeróżne podłoża, palenie powoduje lęki, omany co sprzyja chorobie, a powstawanie choroby zależy od naszej psychiki a nie wypalonych gram ziela...
Nie polemizowałem z psychologiem z wieloletnim stażem, ponieważ jest on w tej dziedzinie dla mnie ekspertem i posiada wiedzę praktyczną na ten temat, ma na co dzień takie przypadki, w przeciwieństwie do wypowiadających się na forum Więc zgadnij komu uwierzę? yabos - 2010-09-30, 14:00
wln4life napisał/a:
Legalizacja marihuany w Polsce by nic nie zmieniła, bo jeśli ktoś chce sobie zajarać to i tak zajara.
Musimy rozróżnić jeszcze legalizację, taką jak ma miejsce w Holandii, z coffeshopami itp. od depenalizacji, jak ma to miejsce w Czechach, czyli braku karalności za posiadanie przy sobie pewnych ilości drugów. W pierwszym przypadku zmieni to wiele bo zamiast iść do dopalaczy to sporo osób będzie wolało legalnie kupić marihuanę. W drugim przypadku dopalacze też raczej stracą bo nawet jeśli nie kupi się legalnie to większość osób zna kogoś kto zna kogoś kto handluje i będzie się czuła bezpieczniej idąc z tą określoną ilością (lub będzie hodować kilka krzaków na własny użytek).
wln4life napisał/a:
Inaczej sprawa wygląda z dopalaczami, klienci-ofiary nie lądują w szpitalu lub gorzej w piachu po "zażyciu" odpowiednika marihuany jakim jest spice gold tylko twardszym kalibrem imitującym extazy, speeda, dropa itd.
100% poparcia. W dopalaczach głównym problemem jest to, że oprócz "odpowiedników" marihuany znajdziemy też "odpowiedniki" różnych cięższych drugów które mogą zrobić z mózgu sieczkę (zwłaszcza jak ktoś przekracza zalecaną na różnych forach lub nawet przez sprzedawców dawkę).
[ Dodano: 2010-09-30, 16:05 ]
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
Dlatego, że wrzucanie marihuany do worka z kokainą i extasy to zwyczajny brak wiedzy. Wiesz jak uzależnia marihuana a jak inne narkotyki? Od ilu lat ludzie palą konopie a od ilu łykają piguły? Ile agresji jest w kimś upalonym, ile w pijanym a ile w naspeedowanym? Czy da się przedawkować jointy?
A co to ma do rzeczy jak uzależnia jedno a jak drugie??? Narkotyk to narkotyk i nie ma sensu i ch rozróżnianie. Człowiek zbity przez najaranego kierowcę nie będzie czuł róznicy czy koleś był po trawce czy po innym świństwie. Dlatego ja nie rozróźniam czy gościu jest jak to nazwałeś "naspeedowany" czy "upalony"... dla mnie w jednym jak i w drugim przypadku to zwykły ćpun.
A ja nie rozróżniam czy kierowca który zabił kogoś w wypadku jest upalony, naspeedowany czy pijany. We wszystkich tych przypadkach nie powinno się siadać za kółkiem. I mam wielką prośbę. Wytłumacz mi dlaczego Twoim zdaniem trawkę można zaliczyć do narkotyków a alkohol można już legalnie sprzedawać? Bo ciągle liczę na to, że chociaż spróbujesz to zrobić.wln4life - 2010-09-30, 14:15 nie wątpię w to że ma wiedzę praktyczną pan psycholog ale to jest jego statystyka niczym nie poparta także rzecz można ująć - tyle ile jest ludzi tyle jest opinii. Na 100% osobą zajmującą się schizofrenią - diagnozą i leczeniem jest psychiatra - moja statystyka Gregg Sparrow - 2010-09-30, 14:17
yabos napisał/a:
Wytłumacz mi dlaczego Twoim zdaniem trawkę można zaliczyć do narkotyków
to trawka nie jest narkotykiem??? Może dowiem się faktycznie czegoś nowego... jak nie jest narkotykiem to czym jest???
yabos napisał/a:
alkohol można już legalnie sprzedawać?
Bo jest zalegalizowany prawnie i ogólnodostępny??? Co bym nie powiedział to itak postawisz znak równości pomiędzy alkoholem i narkotykami. Skoro dla ciebie to jedno i to samo to ok... dla mnie nie.
yabos napisał/a:
A ja nie rozróżniam czy kierowca który zabił kogoś w wypadku jest upalony, naspeedowany czy pijany.
A ja rozróżniam bo gościa po alkoholu można pociągnąć do odpowiedzialności a na ćpunów nie ma bata. (vide kilka postów wyżej)yabos - 2010-09-30, 14:41
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
Wytłumacz mi dlaczego Twoim zdaniem trawkę można zaliczyć do narkotyków
to trawka nie jest narkotykiem??? Może dowiem się faktycznie czegoś nowego... jak nie jest narkotykiem to czym jest???
Jest, tak samo jak alkohol. Zacytuj całą moją wypowiedź a nie wyrwany z kontekstu fragment zdania.
Gregg Sparrow napisał/a:
yabos napisał/a:
alkohol można już legalnie sprzedawać?
Bo jest zalegalizowany prawnie i ogólnodostępny???
A dlaczego jest skoro powoduje tyle złego? I dlaczego marihuany nie można zalegalizować skoro powoduje jeśli nie mniej to co najmniej tyle samo złego?
Gregg Sparrow napisał/a:
Co bym nie powiedział to itak postawisz znak równości pomiędzy alkoholem i narkotykami. Skoro dla ciebie to jedno i to samo to ok... dla mnie nie.
A co ja bym nie powiedział to to i tak postawisz znak równości pomiędzy trawką, kokainą, amfetaminą i wszystkimi dopalaczami. Skoro dla ciebie to jedno i to samo to ok... dla mnie nie.Dominika - 2010-09-30, 15:20
wln4life napisał/a:
Na 100% osobą zajmującą się schizofrenią - diagnozą i leczeniem jest psychiatra
Nie doceniany zawód psychologa klinicznego... (różnica między psychiatrą jest taka, że psycholog nie może wypisywać recept).
Znajomy pracuje na Aleksandrowskiej i widzi osoby m.in po dopalaczach- mówił, że to co się dzieje z psyche, to jest masakra.
Zakazać tego ścierwa!Ferbik - 2010-09-30, 15:29
Cytat:
Nie doceniany zawód psychologa klinicznego
Dokładnie był to psycholog kliniczny. O dopalaczach nawet nie piszę, co usłyszałem, bo przypadków jest coraz więcej.ourson - 2010-09-30, 18:41 wywiad może nie pierwszej świeżości, ale ciekawy...
wp.pl napisał/a:
Palacze marihuany bardziej narażeni na schizofrenię? 2008-02-04 (06:00)
Palacze marihuany są przeciętnie o 40% bardziej narażeni na schizofrenię niż ci, którzy nie zażywają tego narkotyku – mówi Wirtualnej Polsce dr Stanley Zammit. Na razie nie wiemy na pewno, czy przyczyną zaburzeń psychicznych jest sam narkotyk czy też inne cechy występujące u chorych – przyznaje prof. Glyn Lewis. Brytyjscy psychiatrzy badają kwestię, nad którą debatuje teraz cała Wielka Brytania.
Uzależnieni od marihuany są o 40% bardziej narażeni na choroby psychiczne, m.in. schizofrenię. Takie są wnioski waszego raportu będącego podsumowaniem różnych badań na ten temat. Jak został przygotowany raport?
Dr Stanley Zammit, Uniwersytet Cardiff i Bristol: Przyjrzeliśmy się danym siedmiu badań i wyszło nam to, o czym Pan mówi. 40% to przeciętny wzrost ryzyka wśród ludzi, którzy kiedykolwiek palili marihuanę. Oczywiście osoby, które zażywały konopie indyjskie w niewielkich ilościach nie są bardziej zagrożone schizofrenią niż inne. Ale ci, którzy palili marihuanę raz na tydzień lub częściej są średnio 2-3 razy bardziej narażeni na psychozy i halucynacje niż niepalący.
- Nie jesteśmy pewni na 100%, czy to sama marihuana zwiększa wspomniane ryzyko zachorowania. Uzależnieni od tego narkotyku różnią się pod wieloma względami od osób, które nie zażywają narkotyków. Przyczyną wzrostu ryzyka zachorowania mogą być więc różne cechy pacjentów. Zazwyczaj w badaniach uwzględniane są tylko niektóre z nich, a nie wszystkie. Nie można też wykluczyć możliwości, że ludzie z problemami psychicznymi po prostu częściej sięgają po narkotyki.
Prof. Glyn Lewis: Zgadzam się całkowicie w tej kwestii - jeśli chodzi o powiązania marihuany i chorób psychicznych jeszcze wiele zostało do zbadania i wyjaśnienia. Inni naukowcy, komentujący nasze ustalenia, ogłosili jednak, że rocznie ok. 800 przypadków schizofrenii może być powiązanych z zażywaniem marihuany. Zgadzamy się z tymi danymi. Marihuana może być przyczyną 14% chorób psychicznych wśród młodych Brytyjczyków. Tak wynika z naszych ustaleń.
Dr Stanley Zammit: Ważne jest, by zdać sobie sprawę, że choć regularne palenie marihuany podwyższa ok. dwukrotnie prawdopodobieństwo zachorowania na schizofrenię, to ryzyko - dla każdego z nas - jest względnie niskie, ok. 2%.
- Nie ma ostatecznej odpowiedzi, czy marihuana zwiększa ryzyko schizofrenii czy nie. Na razie takiej odpowiedzi w najbliższej przyszłości nie będzie. Musimy analizować wyniki badań. Moim zdaniem, mamy wystarczająco dużo dowodów, żeby ostrzegać ludzi przed częstym zażywaniem tego narkotyku. Szczególnie, gdy zaczynają mieć problemy psychiczne.
W Wielkiej Brytanii aktualnie toczy się gorąca debata na temat marihuany. Premier Gordon Brown jest jej przeciwnikiem – chciałby przywrócić poprzednią ostrzejszą klasyfikację narkotyku (w tej chwili - pod względem zagrożenia dla zdrowia - jest narkotykiem klasy C, a wcześniej była przypisana klasie B). Jednocześnie w lipcu 2007 r. ośmiu ministrów z rządu Browna przyznało, że paliło "kilka razy" skręty podczas studiów.
Dr Stanley Zammit: To bardziej kwestia polityczna niż medyczna. Trzeba pamiętać o skutkach negatywnych zażywania narkotyku, ale jednocześnie nie zapominać o wolności obywateli, którzy mają prawo wybierać to, co jest dla nich odpowiednie. Jako lekarz mogę tylko powiedzieć, że nikogo nie powinno zaskakiwać, że jeśli czegoś nadużywa, to może być narażony na negatywne skutki.
Prof. Glyn Lewis:Marihuana jest zabroniona w Wielkiej Brytanii nawet jako narkotyk klasy C. By zmienić klasyfikację trzeba przeprowadzić serię badań dotyczącą skutków zdrowotnych. Z perspektywy medycznej ważne jest żeby powtarzać ludziom uzależnionym, że są dane wskazujące na powiązania między chorobami psychicznymi takimi jak schizofrenia a paleniem marihuany.
Rozmawiał Adam Przegaliński, Wirtualna Polska
Czy chorujemy od skrętów?
Jak informuje BBC, niektóre badania naukowców wskazują, że marihuana może wywołać objawy choroby psychicznych u niektórych ludzi. To mogą być np. halucynacje, utrata kontaktu z rzeczywistością. Wciąż jednak nie wiadomo, czy symptomy psychotyczne są krótkotrwałe czy rozwijają się nawet wtedy, gdy pacjent przestaje używać narkotyku.
Wielu ekspertów uważa, że zażywanie marihuany może pogorszyć zdrowie psychiczne, ale u ludzi już chorych np. na schizofrenię czy depresję maniakalną. Z badań Duńczyków, opublikowanych w zeszłym roku, wynika, że prawie połowa pacjentów leczonych z chorób psychicznych połączonych prawdopodobnie z zażywaniem marihuany, w późniejszym etapie zaczynała mieć objawy schizofrenii.
Według brytyjskiej organizacji charytatywnej Mind psychiatrzy w Wielkiej Brytanii skarżą się na zwiększającą się liczbę ludzi palących marihuanę i chorujących na psychozy. Ale sceptycy mówią, że pacjenci ci zazwyczaj już wcześniej mają predyspozycje do chorób psychicznych. Inni znowu podkreślają, że podłoże chorób psychicznych jest zazwyczaj bardziej złożone i nie można mówić tylko o jednej przyczynie.
W 2004 r. w "British Medical Journal" ukazały się badania, z których wynika, że podczas gdy palenie marihuany zwiększa u młodych ludzi ryzyko wystąpienia objawów psychotycznych, zdecydowanie większy wpływ ma na osoby, które już cierpią na choroby psychiczne.
Wypalenie skręta z marihuany odpowiada wypaleniu 20 papierosów - alarmują naukowcy z Nowej Zelandii, ostrzegając przed "epidemią" raka płuc związanego z paleniem konopi indyjskich.
Leki z marihuany, które uśmierzają ból
Nie brakuje zwolenników leczenia lekami zawierającymi składniki marihuany tzw. kanabinoidami. W Kanadzie w sprzedaży jest lek Sativex, spray, zawierający ekstrakt chemiczny z marihuany, który zmniejsza ból u chorych na raka i stwardnienie rozsiane. W Wielkiej Brytanii lek nie uzyskał jednoznacznie pozytywnej oceny medycznej, ale może być używany w sytuacjach wyjątkowych.
Rząd Nowej Zelandii chce wprowadzić na swój rynek lek Savitex (byłby wydawany na receptę). W 2006 r. Finlandia po raz pierwszy w historii przyznała choremu prawo do nabycia na receptę leku przeciwbólowego opartego na marihuanie. Fińska agencja farmaceutyczna zastrzegła jednak, że każdy taki przypadek będzie rozpatrywać osobno i nie zmienia zakazu używania tzw. miękkich narkotyków.
W USA medyczne zastosowanie marihuany jest legalne w 11 stanach. Jak poinformowała telewizja Sky News samoobsługowe automaty posłużą w Los Angeles jako "dealerzy" marihuany w celu łatwego dostępu do narkotyku, ale tylko dla osób posiadających na niego recepty.
Firma GW Pharmaceutical, producent m.in. Sativexu, aktualnie prowadzi badania z chorymi na cukrzycę i cierpiącymi na problemy metaboliczne.
A co ze skutkami ubocznymi?
W 2005 r. szwajcarscy naukowcy z uniwersytetu w Lozannie ostrzegali, że leki zawierające marihuanę mogą wywoływać u niektórych ludzi skutki uboczne w postaci paranoi i stanów lękowych. Dwóch z ośmiu badanych pacjentów, którym podano leki ze składnikiem THC, chemicznym ekstraktem z marihuany, zaczęło mieć objawy psychotyczne. Firma GW Pharmaceutical oświadczyła wtedy, że "poziom składnika THC użytego w badaniu będzie inny w produkowanych lekach".
Jest wiele kontrowersji wokół leczniczych właściwości marihuany. W 2005 r. w "International Journal of Clinical Practice" ukazał się sondaż, z którego wynikało, że spośród 1000 ankietowanych, zdecydowanej większości lekarze polecali marihuanę, by uśmierzyć ból. 70% uczestników ankiety przyznało, że marihuana im pomagała, 45% odpowiedziało, że ma lepsze właściwości lecznicze niż standardowe leki przeciwbólowe. Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne nie potwierdziło doniesień o lekarzach zalecających marihuanę.(ap)
ciekawe czy już ostatecznie udało się coś ustalić w tej kwestii...Czesiu - 2010-09-30, 19:10 Ostatnio mocno zrobiło się głośno o tych dopalaczach.Dziwie się osobom którzy uczęszczają do takich sklepów,a jeszcze bardziej,tym osobom które tego próbują.Przecież tak naprawdę zarówno jak i w narkotykach,tak i tych legalnych dopalaczach nie wiem co takiego jest - i jak to w mediach ktoś słusznie określił to jest trucizna. Szkoda,że do takich osób dociera ten fakt w momencie kiedy jest już za późno.A do tych którzy są tak za legalizacją powiem tylko tyle,że to zły pomysł i nic dobrego to nie przyniesie.Gadanie,że będą wpływy do budżetu z tego,ludzkich problemów i konsekwencji z tym związanych np.rozpady małżeństw,ludzie nie radzący sobie w najprostszych życiowych sytuacjach tego nie da się przeliczyć na złotówki.Także narkotykom i legalnym dopalaczom stanowcze NIE.Ja cieszę się osobiście z tego,że nigdy nie tknąłem tych rzeczy.Jeśli już coś popieram to kulturalne picie
P.S Wrzucam do tego tematu kawałek z mojej ostatniej płyty.Przesłuchajcie sobie
Czesiu feat. Rymik - Alkohol i narkotyki (prod.Aszstudio)omikkk - 2010-09-30, 21:50 alkohol = narkotyk i kropka. jak ktoś tego nie potrafi przyjąć do wiadomości, to gratuluję. wszystko co wpływa na chemię w mózgu to narkotyk, tylko społeczeństwo zaakceptowało niektóre substancje w wyniku czego nie są nazywane narkotykami, mimo że działają w podobny sposób do narkotyków. Mam na myśli kofeinę, nikotynę - stymulanty czy alkohol - depresant, substancje zawarte w czekoladzie, którą niektórzy jedzą na poprawę humoru itd. Dodam jeszcze, że praktycznie nie można się uzależnić od ecstasy, bo zanim zregenerują się wszystkie neurotransmitery i inne takie, w mózgu musi upłynąć tydzień czy dwa. w przypadku brania dzień po dniu, praktycznie nie doświadczy się efektów, dlatego jedzenie MDMA w taki sposób mija się z celem.Marta - 2010-10-01, 08:55
Cytat:
Damian Kordalewski miał 26 lat, kochającą dziewczynę, rodziców i siostrę. Był uśmiechniętym i pogodnym młodym mężczyzną. Aż tu w niedzielne popołudnie sięgnął po parciany pasek, owinął go wokół szyi i... powiesił się na nim we własnym pokoju, w bloku przy ul. Wielkopolskiej. Zrozpaczeni rodzice nie mają wątpliwości, że do tej tragicznej decyzji przyczyniły się dopalacze, które od wielu miesięcy zażywał. Nie mógł się od nich uwolnić.
Uzależniający "produkt kolekcjonerski"
- Damian już od dłuższego czasu faszerował się tym świństwem, a my nie sądziliśmy, że to może tak wpływać na psychikę. W jednym ze sklepów miał nawet kartę stałego klienta. Dzięki niej przywozili mu je do domu, jakby pizzę zamawiał - mówi zaciskając pięści Sławomir Kordalewski, tata chłopaka. - Żona mu tyle razy tłumaczyła, prosiła go, by przestał to palić i zażywać, ale do niego nic nie docierało.
- My też do końca nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak niebezpieczne są te środki. Przekonywał nas, że to nic groźnego, że tylko od czasu do czasu sobie zapali i obiecywał, że więcej nie będzie tego robił - szlocha mama młodego mężczyzny. - Wierzyłam mu, ale dziś wiem, że ta chemia tak go uzależniła, że nie potrafił sobie z tym poradzić.
Ta ostatnia niedziela...
Dramat rozegrał się około godz. 19 w bloku na osiedlu Teofilów-Wielkopolska. Sąsiadka państwa Kordalewskich, pielęgniarka, przechodziła chodnikiem tuż pod oknami ich mieszkania. Okno było otwarte. Spojrzała do góry i wtedy spostrzegła, że... w małym pokoju wisi Damian. Zatrzymała strażników miejskich, którzy akurat w tym rejonie podejmowali interwencję. Trzech funkcjonariuszy natychmiast ruszyło z pomocą. Dwóch wdrapało się na parapet i przez okno dostało się do dwupokojowego mieszkania. Otworzyli drzwi wejściowe i odcięli pasek.
Damian nie dawał już żadnych oznak życia. Miał sine usta, puls nie był wyczuwalny. Strażnicy położyli go na podłodze i rozpoczęli reanimację, którą do momentu przyjazdu karetki prowadzili na zmianę. Później do akcji wkroczyli lekarze, użyli defibrylatora. Udało się przywrócić akcję serca, wrócił też oddech. Młodego mężczyznę przewieziono do szpitala im. Jonschera. Był jednak w bardzo ciężkim stanie. W poniedziałek zmarł. Mózg zbyt długo pozostawał bez tlenu.
Było coraz gorzej
Damian od wielu miesięcy eksperymentował z pseudonarkotykami. - Syn wcześniej był bardzo spokojnym chłopakiem, ale ostatnio stał się bardziej agresywny - opowiada pan Sławomir. - Nie mam wątpliwości, że na jego zachowanie wpływ miały dopalacze. I chcę, żeby jedno było jasne: my nikogo nie oskarżamy. My tylko chcemy głośno zaapelować, by wreszcie ktoś zakazał handlu środkami, które doprowadzają do takich dramatów. Przecież nasz syn to nie pierwsza ofiara dopalaczy. Dlaczego giną młodzi ludzie i nikt nic z tym nie robi?! Ile jeszcze trzeba tragedii, ile śmierci, by otworzyć ludziom oczy na skutki, jakie niesie ze sobą zażywanie tych środków?!
- Syn bardzo kochał swoją dziewczynę, którą poznał w walentynki 1,5 roku temu. Byli szczęśliwi, choć ona też miała pretensje, że wpakował się w dopalacze - dodaje mama Damiana. - Parokrotnie się o to posprzeczali.
Damian w sobotę widział się z dziewczyną. Piekł ciasto. W niedzielne przedpołudnie, czyli kilka godzin przed targnięciem się na swoje życie, jakby nigdy nic wystawił parę rzeczy do sprzedaży na Allegro. Później przygotowywał sobie jedzenie. Nic nie wskazywało na to, że mógł planować samobójstwo. Nie zostawił żadnego listu pożegnalnego, żadnej informacji, wskazówki. Jedyne, co miał przy sobie, to... opakowanie po dopalaczach, które wypadło z kieszeni jego dżinsów, gdy strażnicy prowadzili reanimację.
- W ubiegłym tygodniu szedłem chodnikiem i przed sklepem z dopalaczami przyglądałem się namalowanym na chodniku symbolicznym obrysom postaci. Boże! Nie przypuszczałem, że patrzyłem na moje dziecko - płacze tata Damiana.
Prokuratura Łódź-Bałuty wszczęła dochodzenie w sprawie samobójstwa 26-latka. Janusz Morawski, dyrektor ds. medycznych łódzkiego pogotowia: - Codziennie mamy do czynienia z osobami, które spożyły dopalacze. W weekendy interweniujemy nawet po kilkanaście razy. Niestety coraz młodsi sięgają po te środki. W ostatnią sobotę łapaliśmy w parku 16-latka, który słaniał się, był nieprzytomny i nic do niego nie docierało. Oczywiście wcześniej brał dopalacze. Należy pamiętać, że każdy organizm inaczej reaguje, dlatego jedna osoba po tych środkach ma np. podwyższoną czynność serca, dreszcze i jest pobudzona, a inna wymiotuje, zapada w śpiączkę, czy traci przytomność. Niestety możemy jedynie leczyć objawy, a nie neutralizować przyczyny, bo nie wiemy, jaki skład mają dopalacze. Dlatego zażywanie ich, to naprawdę ogromne ryzyko. Nieporównywalnie wyższe niż zażywanie np. pochodnych marihuany. Może w Polsce powinno dopuścić się do legalnej sprzedaży tzw. miękkie narkotyki? Z medycznego punktu widzenia są one bezpieczne, a dopalacze nie.
źródło: wp.pl
Tragedia, tragedia, tragedia..
Ciekawe kiedy nasi politycy pójdą po rozum do głowy i coś z tym zrobią, COKOLWIEK. Ile jeszcze takich młodych ludzi musi zginąć?Mateusz - 2010-10-01, 21:34 Teraz będzie w tv festiwal użalania się nad deb...mi którzy po zażyciu dopalaczy znaleźli w szpitalu...
I głosy "autorytetów moralnych" że to powinno być zakazane...
Moim zdaniem dopalacze powinny być dopuszczone do sprzedaży dla osób pełnoletnich tak jak alkohol czy papierosy i po problemie. Dzieciak jeden z drugim paskiem by dostał. Najprostsze metody bywają skuteczne.
BTW
A tabakę to na dowód sprzedają? Czy to wszystko takie szkodliwe, a ludzie ciemne masy i trzeba odgrodzić i na łańcuchu trzymać bo sobie krzywdę porobią.
Niech zakażą dostępu do onion forum, w końcu skoro tyle dzieci wypytuje o to jak zrobić bombę to pewnie na każdej ulicy czai się mały McGuyver.
Marta
Idąc tym tokiem myślenia należy zakazać produkcji i sprzedaży noży, bo można nimi kogoś zabić.
Następnie alkoholu, bo tyle ludzi prowadzi po pijanemu za kółkiem, jeszcze lepiej zakazać jazdy autem i wprowadzić obowiązkową komunikację publiczną.
Ludzie by się pozabijali tymi autami.
A na poważnie:
Człowiek to homo sapiens i jak sama nazwa wskazuje potrafi myśleć i podejmować decyzję.
Nie widzę powodów żeby się użalać nad tymi ludźmi ani też zakazywać sprzedaży ludziom dorosłym dopalaczy.
W Holandii widziałem pełno ludzi zażywających marihuanę, haszysz czy różnorakie tabletki i nie widziałem ludzi umierających na ulicach. Nawet jeśli ktoś od tego umarł, to był świadom co robi - głupi?
Wiem że to cyniczne, ale dla mnie to tylko selekcja naturalna. Jeśli ktoś celowo kładzie się pod auto i kierowca go rozjedzie to czemu winnym ma być kierowca?
Po co się użalać i dramatyzować?
Ja bym dopalaczy nie brał, są lepsze sposoby na poprawienie sobie nastroju. Ale nie zamierzam nikomu mówić co ma robić ani robić z siebie autorytetu moralnego: "to wolno, tego nie wolno, powinni tego zakazać"
Jakbym słyszał moja kochaną babcię. cogito - 2010-10-01, 21:59
Mateusz napisał/a:
Człowiek to homo sapiens i jak sama nazwa wskazuje potrafi myśleć i podejmować decyzję.
Nie widzę powodów żeby się użalać nad tymi ludźmi ani też zakazywać sprzedaży ludziom dorosłym dopalaczy.
I wszystko jasne. Jest jednak małe "ale". Okazja czyni złodzieja, więc....nie mając okazji trudno coś ukraść. W tym przypadku kupić.
Oczywiście zakazy niczego nie zmienią. Zmienić trzeba mentalność, a to może okazać się trudne.miko 005 - 2010-10-02, 14:24
cogito napisał/a:
Oczywiście zakazy niczego nie zmienią. Zmienić trzeba mentalność, a to może okazać się trudne.
A może po prostu tym młodym (chociaż nie tylko) ludziom, trzeba w zamian dać coś innego? Zapomną o dopalaczach, kiedy będą mogli skupić się na czymś ... mniej szkodliwym.
Szczerze powiem, że nie wiem co by to mogło być. Ale może sama młodzież podpowie, co można by było dla niej zrobić, żeby zamiast dopalaczami, po które przeważnie sięga z nudów, zainteresować ją czymś innym JAREK.M - 2010-10-02, 17:20 Zastanawiam się dlaczego nikt jeszcze nie otworzył sklepu kolekcjonerskiego z bronią.
ROZPIEPRZACZE. COM
Alternatywa dla dopalaczy z mottem. Po co siebie ? Zabij kolegę !!! Infiniti - 2010-10-02, 17:28
miko 005 napisał/a:
cogito napisał/a:
Oczywiście zakazy niczego nie zmienią. Zmienić trzeba mentalność, a to może okazać się trudne.
A może po prostu tym młodym (chociaż nie tylko) ludziom, trzeba w zamian dać coś innego? Zapomną o dopalaczach, kiedy będą mogli skupić się na czymś ... mniej szkodliwym.
Szczerze powiem, że nie wiem co by to mogło być. Ale może sama młodzież podpowie, co można by było dla niej zrobić, żeby zamiast dopalaczami, po które przeważnie sięga z nudów, zainteresować ją czymś innym
legalna marihuana. I tak jest to palone, a na pewno jest mniej szkodliwe od tego chemicznego (słowo wymoderowano). Ale co ja tam wiem, jestem również młody więc mogę się mylić.Czesiu - 2010-10-02, 19:45 Infiniti jesteś młodym człowiekiem.Jako alternatywę by jakoś sobie czas wypełnić dajesz zalegalizowanie marihuany ?? zdajesz sobie sprawę z tego że w tej marihuanie która jest w obrocie nielegalnym,także znajdują się inne substancje np może być to heroina...czyli mówiąc wprost,paląc marihuanę jednocześnie uzależniałbyś się od mocniejszego narkotyku.Tak naprawdę to co dostajemy od dilera,tak naprawdę nie wiemy co tam w tym jest,stryhninę jako trutkę na szczury także się dodaje do narkotyków.Nawet szczury na tyle są już inteligentne,że wyłożoną trutkę omijają.Ale człowiek który chce się wyluzować i być na haju i mu się nudzi,tak jakby nie było innych alternatyw by zająć się czymś pożytecznym np sport,muzyka,jakakolwiek pasja chwyta po te legalne dopalacze i uśmierca sam siebie na własne życzenie.Czasem niszczy i zatruwa życie innym osobom z otoczenia.Kto miał do czynienia z osobami który zażywały jakiekolwiek narkotyki zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
p.s Jako alternatywę na wypełnienie swojego wolnego czasu polecam np robienie muzyki.W dzisiejszych czasach wystarczy mieć kartkę długopis i już można coś fajnego stworzyć Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-10-02, 20:49 ]
P.S Mogę pomóc nawet każdej osobie,która zamiast chwytać za jakieś dopalacze,bedzie chciała coś fajnego zrobić omikkk - 2010-10-02, 22:52 Haha, na pewno do MJ dodaje się heroiny . Heroiny w polskiej heroinie jest niewiele, więc po co dosypywać coś relatywnie trudno dostępnego i drogiego, nie zwiększającego masy do samary? W jakim celu diler chciałby uśmiercać swoich klientów trutką na szczury? W ogóle to sam siebie zdissowałeś - napisałeś, że legalizacja marihuany to zły pomysł, bo przez to, że jest nielegalna, dorzucają do niej syf - brawo.Jaro - 2010-10-02, 23:40 Temat postu: GIS: Zamkniętych 797 sklepów z dopalaczami
Cytat:
Inspektorzy Sanepidu w asyście policji w całym kraju wkroczyli do sklepów z dopalaczami. - Sanepid nakazał wycofanie z obrotu na terenie całego kraju wyrobu o nazwie tajfun, (...) nakazał zaprzestanie działalności wszystkich obiektów, w których dokonywano obrotu. To oznacza, że już dzisiaj te punkty zostaną zamknięte - mówił po południu na antenie TVN24 rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar.
Według jego słów, pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej rozpoczęli ok.godz. 15 kontrolę w 895 obiektach zajmujących się sprzedażą dopalaczy. Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski mówi zaś o "blisko tysiącu sklepów". W wielu przypadkach inspektorom towarzyszyli policjanci.
Tajfun zakazany
- Sanepid nakazał wycofanie z obrotu na terenie całego kraju wyrobu o nazwie Tajfun oraz - chcę podkreślić - wszystkich podobnych wyrobów, czyli takich, które w jakikolwiek sposób są do tego artykułu podobne w formie czy opakowaniu. Po drugie, nakazał zaprzestania działalności wszystkich obiektów, w których dokonywano obrotu tymi artykułami. Ta decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że już dzisiaj te punkty zostaną zamknięte - oświadczył rzecznik GIS. Jak zapowiadał, inspektorzy mieli pobrać do badań próbki wszystkich wyrobów znajdujących się w punktach sprzedaży.
Według słów Bondara, kontrola została wszczęta na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz, a decyzję podjęto na podstawie artykułu ustawy o inspekcji sanitarnej, z którego wnika, że kiedy oferowane wyroby mogą zagrażać zdrowiu i życiu, mogą zostać wycofane z obrotu.
Sprzedawcom, którzy nie podporządkują się decyzji GIS o zamknięciu sklepów grozi grzywna albo pozbawienie wolności nawet do dwóch lat.
Zamknęli sami
- Na wieść o prowadzonej akcji "Tajfun" część właścicieli sklepów z dopalaczami wywiesiła na drzwiach kartki "Dzisiaj nieczynne" - poinformował dyrektor warmińsko-mazurskiego sanepidu Janusz Dzisko.
Informacje o zamknięciu sklepów pojawiły się na niektórych sklepach z dopalaczami w Elblągu. Powodem miałby być "bardzo ważny mecz" piłkarski miejscowej Olimpii. - My jesteśmy cierpliwi. Wejdziemy, jak już otworzą - powiedział Janusz Dzisko.
Według sanepidu w większości skontrolowanych już sklepów i stoisk handlowych nie było właścicieli. Decyzje o zamknięciu wręczane są sprzedawcom, którzy muszą podpisać się pod protokołem.
Według nadkomisarz Anny Fic z warmińsko-mazurskiej policji akcja w tym regionie przebiega - jak dotąd - bez incydentów.
Były trudności
Wieczorem GIS poinformował, że skontrolowano 1645 miejsc. 797 sklepów sprzedających tzw. dopalacze zostało zamkniętych.
Rzecznik GIS Jan Bondar poinformował, że w kilku miejscach inspektorzy napotkali na trudności przy kontroli. - Niektórzy właściciele sklepów z dopalaczami utrudniali inspektorom czynności, próbowali wynosić towar ze sklepów, zdarzały się przypadki, że demonstracyjnie darli postanowienia kontrolne - powiedział.
Według rzecznika GIS, dzięki pomocy policji udało się dotrzeć do właścicieli stron internetowych, poprzez które sprzedawane są dopalacze.
W całym kraju w akcji brało udział kilkuset inspektorów sanitarnych, wspieranych przez ok. 3 tys. policjantów.
Nie pierwszy raz
To nie pierwsza tak szeroko zakrojona akcja funkcjonariuszy publicznych mających na celu walkę z dopalaczami. Na początku 2009 roku do placówek pod szyldem dopalacze.com wkroczyli celnicy i urzędnicy skarbówki.
Sklepy nie zostały jednak zamknięte na dłużej, a kilka miesięcy później prokuratura oświadczyła, że w sprzedaży dopalaczy nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.
Premier: Błyskawicznie i zdecydowanie rozprawimy się z dopalaczami
W sobotę rano Donald Tusk zapowiedział kategoryczną walkę z dopalaczami. - Wczoraj w nocy specjalny zespół rządowy z moim udziałem podjął stosowne decyzję i tę kwestię rozstrzygniemy w trybie błyskawicznym, w sposób zdecydowany, żeby nie powiedzieć brutalny. Nie będzie litości dla tych, którzy życie młodych obiecujących ludzi chcą zamienić w piekło uzależnienia - oświadczył premier.
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; dotąd można je legalnie kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia.
W 2009 r. Sejm znowelizował ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, uniemożliwiając handel 17 substancjami szkodliwymi dla zdrowia. Pod koniec sierpnia tego roku weszła w życie ustawa zakazująca handlu towarami zawierającymi m.in. mefedron. Jednak na rynku wciąż pojawiają się nowe specyfiki, zawierające środki działające psychoaktywnie, a nie znajdujące się na liście zakazanych specyfików.
No to się zaczęła walka z dopalaczami swoją drogą lepiej późno niż wcale,..Dominika - 2010-10-03, 09:15
omikkk napisał/a:
W jakim celu diler chciałby uśmiercać swoich klientów trutką na szczury?
Znasz skład papierosów?
W załączonym obrazku:Jaro - 2010-10-03, 09:28 Temat postu: Łódzkie: zamknięto 106 sklepów z dopalaczamiI jeszcze jedna nowina w walce z dopalaczami.
Cytat:
106 na 130 istniejących sklepów i punktów sprzedających tzw. dopalacze zostało zamkniętych w sobotę w woj. łódzkim. W 34 sklepach znaleziono produkt o nazwie "Tajfun" - poinformowała wczoraj wieczorem rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska.
Inspektorzy sanitarni w asyście policji wkroczyli w sobotę po południu do sklepów oferujących tzw. dopalacze. W ten sposób realizowali decyzję Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczącą wycofania z obrotu wyrobów o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków, które mogą być niebezpieczne dla życia i zdrowia.
Inspektorzy sanitarni wręczali sprzedawcy lub właścicielowi sklepu decyzję zakazującą obrotu hurtowego i detalicznego tych produktów. Wszystkie specyfiki, które znajdowały się w sklepie zostały zabezpieczone przez sanepid, pobierane były też próbki do badań laboratoryjnych.
Według policji, 106 sklepów zostało oplombowanych a właściciele lub sprzedawcy pouczeni, że za niewykonanie decyzji inspektorów grożą kary nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
W 24 przypadkach sklepy z "dopalaczami" były zamknięte bądź nie udało się dotrzeć jeszcze do ich właścicieli. Mają one być sukcesywnie kontrolowane przez sanepid i policję. Według Zielińskiej, podczas kontroli nie doszło do poważniejszych incydentów.
Kontrola została przeprowadzona na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz, w związku z licznymi przypadkami zatruć dopalaczami. Kontrola pozwalała - jak powiedział Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar - na wycofanie artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu oraz zamknięcie sklepów, które je oferują.
Według GIS na terenie całego kraju sanepid skontrolował w sobotę 1645 miejsc, w których sprzedawane są "dopalacze"; zamknięto 797 z nich. W akcji uczestniczyło kilkuset inspektorów sanitarnych i około trzech tysięcy policjantów.
Źródło: onet.pl
Acree - 2010-10-03, 10:09 Wszystko by to najlepiej pozamykali.
Mam, nadzieje, ze zamkniecie tych sklepów, nie bedzie się wiazało z otworzeniem kolejnych przez nowych właścicieli tylko w innym miejscu np.
Kolejny, tym razem z KępnaInfiniti - 2010-10-03, 22:31
Czesiu napisał/a:
Infiniti jesteś młodym człowiekiem.Jako alternatywę by jakoś sobie czas wypełnić dajesz zalegalizowanie marihuany ?? zdajesz sobie sprawę z tego że w tej marihuanie która jest w obrocie nielegalnym,także znajdują się inne substancje np może być to heroina...czyli mówiąc wprost,paląc marihuanę jednocześnie uzależniałbyś się od mocniejszego narkotyku.Tak naprawdę to co dostajemy od dilera,tak naprawdę nie wiemy co tam w tym jest,stryhninę jako trutkę na szczury także się dodaje do narkotyków.Nawet szczury na tyle są już inteligentne,że wyłożoną trutkę omijają.Ale człowiek który chce się wyluzować i być na haju i mu się nudzi,tak jakby nie było innych alternatyw by zająć się czymś pożytecznym np sport,muzyka,jakakolwiek pasja chwyta po te legalne dopalacze i uśmierca sam siebie na własne życzenie.Czasem niszczy i zatruwa życie innym osobom z otoczenia.Kto miał do czynienia z osobami który zażywały jakiekolwiek narkotyki zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
p.s Jako alternatywę na wypełnienie swojego wolnego czasu polecam np robienie muzyki.W dzisiejszych czasach wystarczy mieć kartkę długopis i już można coś fajnego stworzyć Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-10-02, 20:49 ]
P.S Mogę pomóc nawet każdej osobie,która zamiast chwytać za jakieś dopalacze,bedzie chciała coś fajnego zrobić
no nie chcę się tutaj sprzeczać na temat marihuany, ale jak dla mnie bardziej szkodliwy jest chociażby alkohol. A co do tworzenia muzyki to tak trafiłeś, że akurat czasem piszę. Jest to dla mnie hobby, chociaż jeszcze niedawno chciałem stworzyć coś dobrego co dotrze do wielu jednak na zaniechanie tego pomysłu złożyło się kilka, a nawet wiele powodów. Nadal piszę:P jednak dla siebie i dla własnej satysfakcji:DCzesiu - 2010-10-03, 22:34 omikkk ja swoje wiem,jakiś czas temu byłem właśnie na specjalnym szkoleniu gdzie właśnie była mowa o tym,że tak naprawdę nie wiemy co znajduje się w danym towarze który wychodzi z rąk dilera.Wspomniałem o tym,bo odnosząc to do dopalaczy jest bardzo podobnie,nie wiemy jaki jest skład danego produktu dostępnego w sklepach o tej samej nazwie.Co byś nie powiedział,nigdy nie będę za legalizacją,bo wiem jaki byłby tego skutek.Pozdrawiam serdecznieMrówek - 2010-10-03, 22:42 I jak z wieluńskimi punktami obsługi kolekcjonerskiej? Prztrwały czy wymarły?Dominika - 2010-10-04, 08:22
Mrówek napisał/a:
wymarły?
To raczej niemożliwe. Już trąbią o tym, że biznes przeniósł się do Internetu.yabos - 2010-10-04, 08:51 A nie ciekawi nikogo to, że sklepy te istnieją już tyle lat a zabrano się za nie dopiero teraz? Smoleńsk i krzyż się znudziły a trzeba odwrócić uwagę od tego, że podnosi się podatki a nasz budżet leży i kwiczy. No i przed wyborami pokazać się trzeba. Ciekawe jak szybko by się zabrano za dopalacze gdyby sklepy te nie płaciły podatków. Co ciekawe ludzie łykają to od dawna a dopiero od pewnego czasu słychać o dużej ilości zatruć. Nie jest możliwe, że rząd wycofując z rynku jakiś środek sprawia, że na jego miejsce niemal od razu wchodzi jeszcze bardziej szkodliwe góvvno?
Inna sprawa, że w naszym społeczeństwie poziom wiedzy na temat tego co złego i dobrego możemy zrobić ze swoim ciałem za pomocą chemii. Uczą nas o tym jak się rozmnażają ameby a nie pokazują co z człowiekiem robi amfetamina, czym się różni trawa od kokainy czy alkoholu i jakie sitko z mózgu potrafi zrobić każda z tych rzeczy używana nierozsądnie. Nie liczę spotkań ze szkolnym psychologiem, którego wiedza jest przeważnie równa zeru.Czesiu - 2010-10-04, 13:18 Dziś jechałem ul.Zieloną i na drzwiach sklepu z dopalaczami były białe plomby z pieczątkami miko 005 - 2010-10-04, 13:55 Nie ma się co rozwodzić nad problemem dopalaczy, bo to jak z papierosami, wódką i każdą inną używką. Były brane, są i będą, i żadna ustawa, ani walka z nimi, nie przerwie tego procederu.
Ja natomiast chciałbym tylko zwolennikom dopalaczy, a przede wszystkim tym co je zażywają, zacytować pewien artykuł;
Cytat:
Trudno uwierzyć, że główną postacią, która stoi za dopalaczami w Polsce jest jedna osoba. To zaledwie 23-letni Dawid Bratko z Łodzi, który zyskał już miano króla dopalaczy - ujawnia "Polska The Times". O klientach swoich sklepów z dopalaczami mówi wprost:to debile!
Sam zarządza siecią stu kilkudziesięciu sklepów, zaś do innych dostarcza hurtowo towar. Jego ubiegłoroczny zysk na czysto jest szacowany na 5,5 mln zł. Prowadzi wystawny tryb życia.
Z dopalaczami pierwszy raz zetknął się na Wyspach Brytyjskich. Pracował tam jako barman. Wrócił do kraju i w październiku 2008 r. otworzył swój pierwszy sklep na ul. Piotrkowskiej w Łodzi.
Interes z dopalaczami szedł tak dobrze, że mógł błyskawicznie otwierać kolejne punkty. I to nie tylko w dużych ośrodkach, ale także w małych miasteczkach.
Jego firma jest profesjonalnie zorganizowana. Ma wystawną siedzibę, zatrudnia dobrych adwokatów i oczywiście chemików, którzy natychmiast reagują na zmiany w przepisach.
Dawid Bratko o klientach sklepów z dopalaczami mówi wprost: to debile! Sam oczywiście nie zażywa tych środków - pisze "Polska The Times".
Źródło - wp.pl
Cóż, jeśli po przeczytaniu tych fragmentów, dalej znajdą się ludzie, którzy będą sięgać po te używki, nabijając jednocześnie kabzę komuś, kto tak się oficjalnie wyraża o swoich klientach, to może faktycznie mamy do czynienia z ... debilami.
Jest coś takiego, że pijana ofiara np. wypadku przy pracy, pokrywa koszty pobytu w szpitalu, może więc pora na coś takiego w stosunku do ćpunów Czesiu - 2010-10-04, 14:39 Ten koleś po prostu wykorzystuje głupotę ludzką,bo dla mnie czystą głupotą jest branie takich środków do ust,skoro czarno na białym jest napisane,że nie na daje się do spożywania przez ludzi.jozefina22 - 2010-10-04, 18:01 A propos dopalaczy i nagłej histerii z nimi związanej
Cytat:
dopalacze - marketing rządu, mediów i mafii
kto jeszcze paręnaście miesięcy temu słyszał o dopalaczach?
akcja "Dopalacze" nosi znamiona doskonale zaplanowanej inwestycji zorganizowanych grup przestępczych.
punkt 1. Przygotowania.
Odpowiednio posmarowany lobbing przepycha możliwość legalnej sprzedaży przez wyjątkowo powolny w ustawach sejm, rząd...
Ludzie-słupy dostają mafijne kredyty na rozkręcenie legalnej sieci sklepów na terenie całego kraju.
punkt 2. Marketing i reklama. Kreujemy nową potrzebę.
Sieci sklepów są już na terenie całego kraju. Odpowiednio opłaceni dziennikarze rozkręcają medialną histerię na punkcie dopalaczy. Już cała Polska wie, że to podejrzane środki groźniejsze od narkotyków. Dla zwyczajowej klienteli - ludzi młodych lub spragnionych wrażeń groźniejsze oznacza często "lepsze".
Liczba użytkowników dopalaczy gwałtownie wzrasta, dzięki ciągłym kontrowersjom opłaconych przez mafię dziennikarzy i polityków.
punkt 3. Zakaz. Dopalacze w podziemiu.
Na umówiony sygnał polityczne słupy mafii rozpoczynają starania o obalenie prawa, które uchwalili sami. Liczą na zwyczajową amnezję i skretynienie społeczeństwa. Populistyczny ruch legislacyjny zyskuje poparcie głupszej (liczniejszej) części społeczeństwa. politycy się cieszą.
Co z dopalaczami? Cóż - zyskały już rozgłos, popularność. Teraz będą jeszcze towarem zakazanym i nielegalnym - ich popularność wzrośnie jeszcze bardziej. Na dodatek od ich obrotu nie będzie trzeba płacić podatków, zmniejszą się koszty sprzedaży (diler nie płaci ZUSu, ubezpieczenia, nie potrzebuje sklepu, księgowości i innych rzeczy). Mafia zaciera ręce.
Zyskuje każdy z triady. Politycy - popularność i kasę z łapówek. Dziennikarze - łapówki i tematy do pisania. Grupa przestępcza - nowy popularny towar do opchnięcia młodym, mnóstwo pieniędzy.
To przykład doskonale zaplanowanej akcji wprowadzenia na rynek całej linii nowych produktów z ogromną stopą zwrotu, wykonanie możemy obserwować w Polsce na bieżąco.
Zadziwiające, ile osób zmarło z powodu dopalaczy w ubiegłym tygodniu - kilkanaście.
We wcześniejszych tygodniach media nie podały ani jednego takiego faktu. Czy to nie jest interesujące?
i jeszcze
Cytat:
Bartman78 napisał(a):
...a ludzie to łykają jak młode kaczki...smutne.
Odpowiedź usera pewnego forum ...ksywa Mefiu
A boli Cię to? Społeczeństwo na siłę uszczęśliwiać chcemy czy jak? A niech łykają, powinniśmy to mieć gdzieś. Niech łykają i zdychają, na miły mój, niech rodzice zaczną pilnować "grzeczne" dzieci. Zemrze dziecko sąsiada, to zaczną myśleć... oby. Łyka ktoś z Was? Ja nie, bo i nie czuję takiej potrzeby. Jak ktoś ma ochotę żreć jakieś łajno to niech i je, ale leczyć się prywatnie a nie za Nasze pieniądze, bo mnie później .... trafia jak moja babcia do onkologa się dostać nie może. Na takie łachmyctwo kasa na ratunek jest, bo musi być, ale na ludzi co 40 lat państwu oddali swego życia, temu Państwu to 4 miechy w kolejce do lekarza i problemy. A tfu z takim Państwem a tfu. Schizofrenia i kakofonia, pieprzenie głupot i medialna nagonka. Po wódzie codziennie umiera naście jak nie dziesiąt osób w Naszej polskiej kochanej rzeczywistości, po dragach pewnie drugie tyle. A może po prostu przesadzili z ilościami to i kilka osób umarło. Nie są to żadne mocne słowa, to jest rzeczywistość, a że nasze społeczeństwo, pisząc wprost, jest schizofreniczne i bułkę przez bibułkę traktuje... to my już tego nie zmienimy.
Czy to jest smutne... nie to jest prawdziwe, w takim świecie żyjemy. Niech nikt nie pieprzy, że teraz jest ciężko, bo ciężko to było, jest i będzie. A my za dużo sobie problemów sprawiamy sami. Ludzi trzymać krótko i do parteru, jak się rząd chce pozbyć problemów to zalegalizować, opodatkować i zewidencjonować biorących, sprzedających, hurtowników, importerów etc.
Lepiej bym tego nie ujęła i podpisuje się pod postami "obiema ręcyma"Ferbik - 2010-10-04, 18:06 Spisek na miarę Kaczyńskiego
Szkoda tylko, że coraz częściej słyszy się o tym, że ktoś się przekręcił po zażyciu dopalaczy. Porównywanie ich do alkoholu, czy papierosów? Jeśli tak, to jestem nieśmiertelny Idiotyzm. Słyszał ktoś z Was, żeby ktoś się przekręcił od wypicia paru piw, czy wyjarania paru fajek? No ale przecież to nieprawda, że ci, którzy umarli po zażyciu dopalaczy musieli akurat umrzeć przez ich zażycie. Mogli mieć słabe serce, zły dzień, wypili alkohol wcześniej itp.
Ps. Poza tym jak cytujemy coś spoza forum, to podajemy źródło, bo inaczej posty znikają.jozefina22 - 2010-10-04, 18:21 Wiem, że cytowany wyżej post ( ten pierwszy ) to prawie JK i Macierewicz razem wzięci, ale... Polska to dziwny kraj...i nic w nim nie jest nieprawdopodobne...
Szczególnie, jak tak przypadkowo media i pan premier ramię w ramię za "problem" się biorą. Dodać do tego tekst Donaldino: - "Zamkniemy wszystkie sklepy" ... już na pewno ...zamkniemy....zamkniemy..... propaganda i woda na młyn odwetowców z Bonn... Donald już napewno zamówił sondaż jak "akcja" DOPALACZE na słupki wyborcze wpływa. Gadać to on umie.....gorzej z realnymi działaniami. I słusznie...bo po kiego lemingom mącić w głowach....jak i tak łapią wszystko co im się podrzuci.
p.s. źródła cytatów ? Proszę bardzo.
http://www.ifp.pl/index.p...29347&start=105 aarvedui http://wiadomosci.gazeta....miertelnie.htmlFerbik - 2010-10-04, 18:26 Sam też nie bardzo wierzę w powodzenie akcji zapowiedzianej przez Tuska i Kopacz, ale ruszyli ostro. Gorzej będzie, jak się zmęczą, właściciel sieci z dopalaczami wygra w sądzie i wszystko wróci do szarej rzeczywistości... jednak mam nadzieję, że tą rozprzestrzeniającą się w tempie błyskawicznym dżumę da się wyleczyć.
Odnośnie drugiego cytatu zamieszczonego przez Ciebie jest sporo racji, jednak doszedł rodzicom dodatkowy problem w bardziej szczegółowej infiltracji swoich dzieci, co w dzisiejszych czasach i pogoni za kasą jest coraz mniej możliwe niestety...yabos - 2010-10-04, 19:14
Ferbik napisał/a:
Porównywanie ich do alkoholu, czy papierosów? Jeśli tak, to jestem nieśmiertelny Idiotyzm. Słyszał ktoś z Was, żeby ktoś się przekręcił od wypicia paru piw, czy wyjarania paru fajek?
Nie. Ale nie zaprzeczysz chyba, że można zapić się na śmierć oraz że papierosy powodują raka i inne choroby? To głównie dawka świadczy o tym czy coś jest trucizną. Popatrz dokładniej na te przypadki. Zgony i wizyty w szpitalu to zasługa debili, którzy jedzą i palą wszystko w ilościach kosmicznych, najczęściej zapijając alkoholem.
A że coraz więcej słyszy się o tragicznych przypadkach to też wina rządu. Zablokowanie danej substancji sprawia, że niemal natychmiast na jej miejsce trafia inna, najczęściej mocniejsza i nieprzebadana (tak, tamte też nie były przebadane, ale opisy tego jak działają itp. w necie znaleźć można bez problemu). A co się dzieje z zakazaną substancją? Albo odchodzi w zapomnienie, albo trafia na czarny rynek gdzie mieszana jest z jeszcze większymi śmieciami.
Dopalacze same strzelają sobie w stopę wypuszczając takie mocne substancje. Zamknąć tego nie zamkną raczej, bo skoro cała Europa sobie z tym nie radzi to wątpię, że u nas się uda. Ale coraz więcej ludzi poznaje się na tym jakie to góvvno, że tak naprawdę są królikami doświadczalnymi i od tego odchodzi. Zwłaszcza, że coraz więcej słyszy się o tragicznych przypadkach. Nie wydaje się wam, że to dziwne, że dzieje się tak teraz a nie w wakacje, kiedy to teoretycznie powinno być większe zainteresowanie dopalaczami? Wybory + wprowadzanie coraz mocniejszej chemii na miejsce zakazanej robi swoje...Ferbik - 2010-10-04, 20:21 yabos, po Twoich postach w obronie dopalaczy wnoszę, że jesteś co najmniej dilerem, który straci za chwilę pracę. Pierdoły piszesz, bo:
yabos napisał/a:
Zgony i wizyty w szpitalu to zasługa debili, którzy jedzą i palą wszystko w ilościach kosmicznych, najczęściej zapijając alkoholem.
Tutaj akurat to nie brak umiaru jest przyczyną a przede wszystkim nieznany skład. Wierzysz w to, że takie nastolatki, które zmarły, nażarły się kilogram tabsów, czy raczej może wzięły po parę sztuk? Nie chcę eksperymentować, ale pół litra wódy, czy ramka fajek w porównaniu z paroma pigułkami pochłonięte w podobnym czasie pozostawi tylko po sobie kaca.ryba - 2010-10-04, 21:05
Cytat:
Tutaj akurat to nie brak umiaru jest przyczyną a przede wszystkim nieznany skład. Wierzysz w to, że takie nastolatki, które zmarły, nażarły się kilogram tabsów, czy raczej może wzięły po parę sztuk? Nie chcę eksperymentować, ale pół litra wódy, czy ramka fajek w porównaniu z paroma pigułkami pochłonięte w podobnym czasie pozostawi tylko po sobie kaca.
A skąd to możesz wiedzieć? Jeśli do zgonu prowadzą już rozsądne dawki, to dlaczego na przykład w Wieluniu jeszcze nikt nie wykitował? Jaka jest skala umieralności z powodu dopalaczy? Czy jest większa niż na przykład na skutek ostrego zatrucia alkoholem? Może różnica polega jedynie na tym, że o jednych media mówią, a o drugich nie? Czy fakt, że dziś media nie trąbią o pedofilach ma znaczyć, że poradzono sobie z tym "problemem"?yabos - 2010-10-04, 21:05
Ferbik napisał/a:
yabos, po Twoich postach w obronie dopalaczy wnoszę, że jesteś co najmniej dilerem, który straci za chwilę pracę. Pierdoły piszesz, bo:
yabos napisał/a:
Zgony i wizyty w szpitalu to zasługa debili, którzy jedzą i palą wszystko w ilościach kosmicznych, najczęściej zapijając alkoholem.
To akurat nie jest pierdoła tylko szczera prawda. Informacje "z pierwszej ręki", od osób pracujących w szpitalu (nie w naszym). Nieznany skład jest przyczyną tego, że nie wiadomo jak to leczyć a nie tego, że są zatrucia. Skład alkoholu jest znany dokładnie, jednak śmiertelne zatrucia się zdarzają.
Ferbik napisał/a:
Wierzysz w to, że takie nastolatki, które zmarły, nażarły się kilogram tabsów, czy raczej może wzięły po parę sztuk?
A to trzeba zjeść kilogramy tabsów żeby mieć problemy? Dzieciaki naprawdę tak myślą? Ja wiem, że młodzież głupia, zła i w ogóle, ale jednak chyba trochę się w temacie orientuje nawet ktoś kto pierwszy raz chce spróbować. Osobna kwestia to to, że nie powinno to nigdy do dzieci trafić.
Co do tego, że bronię dopalaczy... Ja tym sklepom życzę jak najszybszego zamknięcia, tyle że nie widzę jakoś sposobu jak to zrobić. Ale nie podoba mi się to, że państwo walczy z dopalaczami nie do końca zgodnie z prawem (robiąc w nim jeszcze większy burdel) i nęka legalnie prowadzony biznes który płaci podatki (inna sprawa to dlaczego obudzili się teraz). I nie podoba mi się to, że wszystkie dopalacze i narkotyki wkłada się do jednego worka a alkohol i papierosy do drugiego. Bo przecież u nas się pije od dawna, bo tak wypada, bo to nie szkodzi w umiarze. Nie podoba mi się to, że osoby mające niemal zerową wiedzę w temacie używek wypowiadają się publicznie, tak jak pani Pitera:http://www.youtube.com/watch?v=aRQ6egYR8KAAcree - 2010-10-04, 21:12 A jak dla mnie to i dopalaczy i narkotykow i alkoholu i papierosów być nie powinno,
W życiu nie paliłam, nie piłam i nie zażywałam zadnych świnstw więc mi to nie potrzebne.
I jak dla mnie mogło ty tego wszystkiego nie być.wln4life - 2010-10-04, 21:53 pijesz chociaż kawę ? Acree - 2010-10-04, 21:55 Nie smakuje mi więc nie pije.omikkk - 2010-10-05, 20:02 herbatę? herbatę chyba pijesz.
Ferbik napisał/a:
yabos, po Twoich postach w obronie dopalaczy wnoszę, że jesteś co najmniej dilerem, który straci za chwilę pracę.
wypowiedzi "broniące dopalaczów" dotyczą ogólnej niewiedzy społeczeństwa. wiele osób chce się wypowiedzieć, niestety nie każdy ma świadomość jak to do końca funkcjonuje. naprawdę wszystkie środowiska są przeciwko dopalaczom, nawet osoby mające kontakt z dragami, bo przez cała uwaga narodu skupiła się na problemie narkotyków i rząd może w efekcie na przykład utrudnić funkcjonowanie sklepów RC.Infiniti - 2010-10-05, 20:26 dlaczego przez tyle czasu nic z tym gównem nie robili.. teraz wielki szum medialny, nagle tyle przypadków kończących się w szpitalach. Zbliżają się wybory i każdy chce zrobić wrażenie jak to się walczy z tym shitem. A czy zwalczą to na amen to się okaże, bo będzie ciężko udowodnić, że to właśnie przez te substancje ci ludzi lądowali w szpitalu, a w "dopalczach" pracuje masa chemików, prawników, która nie da się łatwo odsunąć od koryta i będzie zażarcie broniła zachowania ich KOLEKCJONERSKICH sklepów. A szansę wygrania tego mają i to nie takie małe jak się może wydawać. Mimo wszystko jestem za tym aby nasz rząd zrobił wszystko żeby to wszystko zniknęło.Acree - 2010-10-05, 21:16 Herbate lubie, ale słabiutką tak z jednej torebki 3 herbaty to w sam raz.
Akcja zamykania dopalaczy ma ogromne poparcie środowiska i szczerze mowiac nie obchodzi mnie czy rząd robi to dla poklasku, dla sondaży czy czegokolwiek. Tego nie powinno być i tyleyabos - 2010-10-05, 21:33 http://sierp.libertarianizm.pl/?p=431
Ciekawe dane.Krzys_86 - 2010-10-05, 21:55 Nie wiem czy ktoś już w taki sposób się wypowiadał czy nie, ale wyrażę swoje zdanie. Jestem jak najbardziej przeciw delegalizacji dopalaczy. Tak naprawdę rząd wchodzi w kolejną strefę naszej "wolnej woli" i czegoś nam zakazuje. Dziś są ta dopalacze (których i tak w życiu nie próbowałem) a jutro może to być coś innego.
Każdy człowiek ma swój rozum i jeżeli chce czymś się truć to czy będzie to legalne czy nie , będzie to robił. Zabić się dopalaczami ? Jeżeli ich nie będzie to zrobi to czymś innym , choćby może zapić się na śmierć alkoholem... ale czy zdelegalizują alkohol ? Pomimo tego , że w skali roku ginie astronomiczna liczba ludzi z jego powodów ( pijani kierowcy, zamarznięcia zimą itd) .... Oczywiście, że nie zdelegalizują bo ciągną z tego zyski w postaci akcyzy i takie "zabijanie" już nikomu nie przeszkadza. Choćby dla tego jestem przeciw tej całej "nagonce" na dopalacze. Jako człowiek chciałbym aby aby takie decyzje były moim własnym wyborem a nie odgórnym przekazem.Mateusz - 2010-10-05, 21:59
Acree napisał/a:
Herbate lubie, ale słabiutką tak z jednej torebki 3 herbaty to w sam raz.
Akcja zamykania dopalaczy ma ogromne poparcie środowiska i szczerze mowiac nie obchodzi mnie czy rząd robi to dla poklasku, dla sondaży czy czegokolwiek. Tego nie powinno być i tyle
Dochody ze sprzedaży narkotyków spadły, mafie narzekają że im klienci uciekają...
Naiwny nie jestem. Na pewno są ludzie w rządzie, którzy mają powiązania z mafiami narkotykowymi.
Wszyscy mówią o szkodliwości dopalaczy, jak to oni dbają o Polaków. A chodzi o kasę najzwyczajniej w świecie.
Zbliżają się wybory, rząd musi wreszcie coś zrobić dla poklasku.
Najpierw seria propagandy w tv o niebezpieczeństwie jakie niosą dopalacze,a teraz kiedy wykreowano w narodzie potrzebę "usunięcia" dopalaczy, rząd przygotowuje projekt ustawy żeby spełnić żądania narodu.
Przypominają mi się tematy NLP, psychologii i manipulacji...
Za parawanem manipulacji i troski o obywateli stoi biznes narkotykowy i pachołki w rządzie, których się opłaca należycie za mówienie tego co lud chce usłyszeć.omikkk - 2010-10-06, 08:17
Cytat:
Jacek Sierpiński
Ci, którzy sprawują władzę to rząd. Pozostali to nierząd. (Krzysztof Martyna)
Histeria
To jest histeria. Rząd organizuje pokazową akcję zamykania legalnie prowadzonych sklepów oznajmiając wprost, że działa „na granicy prawa”, premier zwołuje konferencje prasowe, Ministerstwo Zdrowia oraz główna partia opozycyjna na gwałt wysuwają projekty ustaw mających zakazać działalności całej branży, adwokaci odmawiają współpracy w sprawie ewentualnych odszkodowań z właścicielami zamkniętych sklepów, rzecznik rządu oraz minister sprawiedliwości mówią o „handlu śmiercią”… Można by pomyśleć (i pewnie czytając relacje w mediach wiele osób tak sądzi), że pod szyldem „dopalaczy” sprzedawano wąglik albo inną substancję, która powodowała masowe zgony ludzi. Nic dziwnego, że 91% osób pytanych przez ankieterów akceptuje działania dzielnego szeryfa Donalda i jego ludzi, którzy ocalili Polaków przed zagładą z rąk pana Bratki i podobnych mu zbrodniarzy.
Tymczasem, jak się głębiej wczytać, w tym roku w polskich szpitalach jak dotąd odnotowano ok. 300 osób zatrutych „dopalaczami”, z czego 3-4 osoby być może zmarły (przyczyny ich śmierci nie są potwierdzone). Na tle choćby grzybów (60 zgonów rocznie spowodowanych zatruciami), alkoholu (1614 zgonów rocznie z przepicia, nie licząc wypadków samochodowych – dane z 2006 r.) czy papierosów (69000 zgonów rocznie spowodowanych chorobami wynikłymi z palenia tytoniu – dane z 2000 r.) „dopalacze” traktowane jako całość stanowią niewielkie zagrożenie dla zdrowia i życia. Tym bardziej, że jak się wydaje, większość zatruć spowodowanych jest jednym konkretnym produktem, który nie jest sprzedawany przez wszystkie sklepy. Z prostej matematyki wynika, że z około 900 zamkniętych w akcji „Tajfun” sklepów przynajmniej 600 nie miało w tym roku ani jednego przypadku zatrucia sprzedawanym w nich towarem, a prawie wszystkie (jeśli nie wszystkie) nie miały przypadku zatrucia śmiertelnego.
A tak w ogóle – z jakiej racji prawo pozwala urzędnikom na całkowite uniemożliwienie sprzedaży wyrobu „mogącego mieć wpływ na zdrowie ludzi”? Jeśli ktoś ma ochotę ryzykować swoje zdrowie lub życie po to, by przeżyć interesujący trip (podobnie jak ktoś inny chce ryzykować swoje zdrowie i życie po to, by stanąć na himalajskim szczycie, albo zarobić pieniądze w kopalni lub na statku rybackim), to dlaczego nie ma mieć do tego prawa? To w końcu jego zdrowie i życie.
Chyba, że uważamy, że każdy z nas jest niewolnikiem, a jego zdrowie i życie należy do pana, któremu na imię „rząd”, „państwo”, „naród” czy „społeczeństwo”.
Na terenie Polski nie będzie można produkować i wprowadzać do obrotu produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli np. dopalaczy - zakłada nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, którą uchwalił Sejm.
http://pl.wikipedia.org/w...a_psychoaktywna
Kiedyś miałem kaktusa. Dobrze że usechł bo teoretycznie bym mógł iść za niego siedzieć. Idę spuścić kawę i piwo w wc zanim mi policja wjazd na mieszkanie zrobi.dawid - 2010-10-08, 10:51
yabos napisał/a:
Kiedyś miałem kaktusa. Dobrze że usechł bo teoretycznie bym mógł iść za niego siedzieć. Idę spuścić kawę i piwo w wc zanim mi policja wjazd na mieszkanie zrobi.
Głupszego tekstu dawno na tym forum nie czytałem. Idź zatem i to zrób. Nikogo to nie interesuje, ponieważ ludzie poważni potrafią wyciągnąć wnioski z nowej ustawy, przeciwko czemu ta jest tworzona. Tobie widocznie brakuje czegoś w mózgu? A może to działanie d.....czy? Żal mi takich jak ty tumasz - 2010-10-08, 10:52 Teraz drobni handlarze zaczną trząść portkami przed surową władzą i o to między innymi chodzi.
Niedawno kupiłem koło cmentarza wazon pospolitych, lecz halucynogennych kwiatków ozdobnych. Pójdzie baba siedzieć jak amen w pacierzu.
Dodatkowo ustawa antydopolaczowa rozwinie u młodzieży pęd do botaniki, chemii, i zbierania ziół krajowych.yabos - 2010-10-08, 11:50
dawid napisał/a:
yabos napisał/a:
Kiedyś miałem kaktusa. Dobrze że usechł bo teoretycznie bym mógł iść za niego siedzieć. Idę spuścić kawę i piwo w wc zanim mi policja wjazd na mieszkanie zrobi.
Głupszego tekstu dawno na tym forum nie czytałem. Idź zatem i to zrób. Nikogo to nie interesuje, ponieważ ludzie poważni potrafią wyciągnąć wnioski z nowej ustawy, przeciwko czemu ta jest tworzona. Tobie widocznie brakuje czegoś w mózgu? A może to działanie d.....czy? Żal mi takich jak ty
Poczytaj o kaktusie san pedro, zdelegalizowanym w marcu 2009 r. Mój na szczęście padł z przyczyn naturalnych kilka lat wcześniej. Teraz w Polsce nie można uprawiać tej rośliny a był to popularny kaktus ozdobny. Teraz też poleci kilka niemal całkowicie niewinnych roślin ozdobnych a jeśli by ją potraktować poważnie (a chyba tak się powinno traktować ustawy) to ze sklepów powinien zniknąć alkohol. Masz coś przeciwko? Tutaj naprawdę już nie chodzi o to czy dopalacze będą legalne czy nie bo chyba wszyscy się zgodzą z tym, że coś trzeba z nimi zrobić. Tutaj chodzi o to, że rząd ma gdzieś prawo, nie stosuje się do niego a cała ta sprawa to tylko zasłona dymna. Bo co robili gdy te sklepy powstawały? A za wszystkie procesy, niepotrzebne badania i ewentualne odszkodowania kto zapłaci? Podatnicy. I takich ludzi mających klapki na oczach mi jest żal.
A w mózgu z tego co wiem niczego mi nie brakuje, dzięki za zainteresowanie.
tumasz napisał/a:
Dodatkowo ustawa antydopolaczowa rozwinie u młodzieży pęd do botaniki, chemii, i zbierania ziół krajowych.
Dokładnie! Wszystkie składniki "kopiące" dopalaczy można było kupić legalnie i mieszać już chyba od lat 90 tyle że mało kto się na tym znał i nie było popularne. Teraz mamy internet w którym bez problemów kupimy każdy niemal środek. I jak znam życie i ludzką fantazję to do szpitali będą trafiały ofiary nie dopalaczy tylko niedokładnej chińskiej wagi na której odmierzyli sobie kilka mg danego składnika za dużo.
Jeszcze prosto i na temat narkotyków:
miko 005 - 2010-10-08, 13:56 Poczekajcie Cała prawda o wojnie rządu z dopalaczami, wyjdzie na jaw po wyborach samorządowych. Wtedy to okaże się, czy to była tylko bitwa na pokaz i potrzeby kampanii wyborczej, czy faktycznie komuś zależy na doprowadzeniu sprawy do końca.
Ktoś mówi, mamy wolny wybór. OK., bierzesz, czy ćpasz, za własne pieniądze. Masz do tego prawo, ale czy masz też prawo (w przypadku zatrucia) być wtedy leczony za nasze, moje pieniądze?
Może faktycznie w dobie wolności obywatelskiej, nie powinno się zakazywać np. używania dopalaczy. Nie mniej powinno się jednak takie społeczeństwo postawić na "rozdrożu"; - państwo twierdzi, że dopalacze trują, i nie będzie dopłacało do leczenia świadomie się trujących. A ty masz wybór, zażywasz to i cieszysz się ... krótkim życiem, albo idziesz drogą, którą my (państwo) sponsorujemy.
I tak powinno być w bardzo wielu dziedzinach naszego świadomego wyboru. No fakt, drastyczne to ale za wolność płaci się czasami wysoką cenę, za wolność wyboru też tumasz - 2010-10-08, 14:54 A mnie przygięło do ziemi, kiedy Premier Tusk powiedział z trybuny sejmowej: "Chcieliśmy ich zmusić do złamania prawa" (chodzi o oplombowanie sklepów z dopalaczami).
Mieliśmy już państwo, które prowokacją zmuszało (podobno) uczciwych ludzi do łapówkarstwa, wtedy krzyk się podniósł straszliwy, poniekąd słusznie.
Moim zdaniem jednak, teraz mamy coś dużo gorszego - państwo, które będzie już nie prowokować, ale ZMUSZAĆ ludzi do łamania prawa, ustanawiając normy prawne pod sondaże, pod publiczkę. Na razie zmuszono do złamania prawa osobę niecieszącą się powszechnym szacunkiem, za chwilę będzie można zmusić każdego, niekoniecznie ludzi z wielkimi majątkami, tak to widzę. I tyle obecnie w tym temacie - zobaczymy jaki to bubel prawny zatwierdzono i podpisano. Czas okaże.yabos - 2010-10-08, 14:58
miko 005 napisał/a:
Ktoś mówi, mamy wolny wybór. OK., bierzesz, czy ćpasz, za własne pieniądze. Masz do tego prawo, ale czy masz też prawo (w przypadku zatrucia) być wtedy leczony za nasze, moje pieniądze?
A dlaczego takie prawo do leczenia ma przykładowy pan Kaziu który trafia do szpitala z rozwaloną wątrobą po latach chlania (często wóda z przemytu więc nawet akcyzy nie płaci) a jego hobby to bicie żony i narzekanie na UP który mu nie chce dać zasiłku? Albo niedoszli samobójcy którzy z pełną premedytacją chcieli się otruć? Że płacą podatki? No ok, ale "ćpuny" też je często płacą. Nasze pieniądze to są też ich pieniądze.
miko 005 napisał/a:
państwo twierdzi, że dopalacze trują, i nie będzie dopłacało do leczenia świadomie się trujących.
Państwo zawsze będzie dopłacało do leczenia świadomie się trujących. Teraz chce tylko wprowadzić podział na tych którzy trują się lepiej i gorzej. To co w takim razie państwo powinno robić z ludźmi chorymi jak nie leczyć? Zamykać w więzieniu?cogito - 2010-10-08, 16:13 A ja uważam, że przysłowia są mądrością, tylko rzadko się z tej mądrości korzysta.
"Zakazany owoc najlepiej smakuje". Handlarze dopalaczy zejdą do podziemia i dopiero wówczas będzie problem. Kiedyś dawno, dawno temu w Ameryce wprowadzono prohibicję i co z tego wyszło?
Ponadto leczy się przyczynę a nie skutek.miko 005 - 2010-10-08, 16:20 yabos, bardzo jesteś rozsierdzony w temacie dopalaczy
yabos napisał/a:
A dlaczego takie prawo do leczenia ma przykładowy pan Kaziu który trafia do szpitala z rozwaloną wątrobą po latach chlania
Przecież pisałem,
Cytat:
I tak powinno być w bardzo wielu dziedzinach naszego świadomego wyboru.
to odnośnie ponoszenia konsekwencji za ów wolny wybór.
Jak widzisz zamiast krzyczeć na koło, że państwo jest beee, bo zabrania, próbuję znaleźć jakieś rozwiązania. Tak jak już wcześniej pisałem, pijany pacjent, który w takim stanie trafił do szpitala, pokrywa koszty pobytu w nim, a też przecież płaci podatki. A ćpun zapłaci w tym przypadku?
Argumentem wyciągniętego środkowego palca, niewiele się wskóra yabos - 2010-10-08, 16:23
miko 005 napisał/a:
A ćpun zapłaci w tym przypadku?
A czym różni się ćpun od pijaka?miko 005 - 2010-10-08, 16:27
cogito napisał/a:
"Zakazany owoc najlepiej smakuje"
Ale na "rajskim" przykładzie widać jak się na tym wychodzi, prawda?
Mnie akurat ten zakazany owoc jakoś nie smakuje, ani nie pociąga, tylko dlatego że jest zakazany, a Ciebie?
yabos napisał/a:
A czym różni się ćpun od pijaka?
Ale wiesz o co mi w tym konkretnym przypadku chodziło?yabos - 2010-10-08, 16:33 Chyba nie bo nie wiem dlaczego pijak musi płacić za swoje leczenie a ćpun miałby być z tego zwolniony. I nie chodzi mi o to jak teraz prawnie to wygląda bo szczerze mówiąc to nie bardzo wiem. Ale to już chyba rząd powinien zrobić tak żeby i jedni i drudzy musieli płacić za leczenie a nie jednych pakować do szpitala i wypuszczać jak wyzdrowieją a drugich pakować do więzienia.Mateusz - 2010-10-13, 18:33 yabos - 2010-10-29, 14:34 http://www.upalacze.pl/
Już drugi dzień strona wisi w necie. Ciekawe ile jeszcze wytrzyma i czy przesyłki dochodzą. Z jednej strony można się było tego spodziewać i nawet trochę popieram, z drugiej ciekawe czy można by sprzedawać broń jako przyciski do papieru.Phoenix - 2010-10-29, 18:10 Ja popieram to że tego zakazali. Nie dość że młodzież się truje takim nie wiadomo czym, w przypadku zatrucia jakiegoś nawet nie wiadomo co brał, no i trzeba podkreślić że młodzież często nie zna umiaru, dlatego przy większych ilościach są duże problemy nie tylko dla tej osoby ale także dla najbliższych bo nie wiadomo czym się nafaszerował.. sam jestem alergikiem i bym takiego świństwa w życiu nie wziął.. No ale jak komuś to jest potrzebne do szczęścia.. mi tam kawa i tiger wystarcza marcinreq - 2010-10-30, 09:42 Czytałem ostatnio w Metrze o tym, że dopalacze są sprzedawane przez internet już nie jako artykuły kolekcjonerskie, ale jako np. dekoracje choinkowe czy też ozdoby do akwarium... Komentarz jest chyba zbędny.waldex - 2010-10-30, 12:52
marcinreq napisał/a:
Czytałem ostatnio w Metrze o tym, że dopalacze są sprzedawane przez internet już nie jako artykuły kolekcjonerskie, ale jako np. dekoracje choinkowe czy też ozdoby do akwarium... Komentarz jest chyba zbędny.
Cytując metro: "wisi na choince od 3 do 5 godzin", "żabka skacze 5 h".