Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - Okaleczyli córkę, by zawsze była dzieckiem

Jaro - 2007-01-05, 11:14
Temat postu: Okaleczyli córkę, by zawsze była dzieckiem
Cytat:
Okaleczyli córkę, by zawsze była dzieckiem

Ciężko upośledzona 9-letnia Amerykanka, znana jako Ashley X, nigdy nie urośnie. Gdy miała sześć lat, rodzice za zgodą lekarzy zaczęli jej podawać duże dawki estrogenu, hormonu hamującego wzrost. Dziecku usunięto również narządy rodne i zalążki piersi - pisze DZIENNIK.

O Ashley X wiadomo jedynie, że urodziła się w Seattle w stanie Waszyngton i prawdopodobnie nadal tam mieszka. Wykształceni i pracujący rodzice, którzy pragną pozostać anonimowi, nazywają ją "Poduszkowym Aniołkiem", bo poduszka to miejsce, na którym dziewczynka spędza najwięcej czasu.

Ashley od urodzenia choruje na niepostępującą encefalopatię, czyli ciężkie uszkodzenie mózgu; nie chodzi, nie mówi i jest karmiona przez rurkę. Jej rozwój intelektualny zatrzymał się na poziomie trzymiesięcznego niemowlęcia. Normalnie rozwijałoby się jedynie ciało dziewczynki, ale właśnie temu chcieli zapobiec rodzice. Po leczeniu hormonalnym dziewczynka będzie już na zawsze mierzyć 130 centymetrów i ważyć najwyżej 35 kilo. Po prostu "dziecko zamrożone w czasie", jak pisze o niej amerykańska prasa.

"Znając dokładnie stan Ashley, jako głęboko kochający rodzice zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić jej jak najlepszą jakość życia" – napisali rodzice na swojej stronie internetowej "Ashley Treatment" (leczenie Ashley), którą uruchomili 1 stycznia. Ojciec i matka tłumaczą, że świadomie zatrzymali dziecko w rozwoju, bo tylko w ten sposób mogli nadal dobrze się nim opiekować. Na ich prośbę zgodziła się Lekarska Rada Etyczna szpitala dziecięcego w Seattle.

Źródło: dziennik.pl



I co myślicie o tym :?:

majk-el - 2007-01-05, 11:24

trudno oceniać rodziców Ashley. Zapewne bardzo kochają swą córkę skoro podjęli trud opieki nad nią.


http://ashleytreatment.sp...px?_c02_owner=1

Ferbik - 2007-01-05, 12:04

Nie wiem jaką karę powinni ponieść ci debilni rodzice ale wg mnie najsurowszą.
miko 005 - 2007-01-05, 12:27

Jak dla mnie bardzo dziwne, no i takie naprawdę amerykańskie.
Pewnie okaleczyli to biedne dziecko, chociaż sami myśleli inaczej. Swoją drogą to przykry przypadek myślę tu o samej chorobie Ashley , i teraz trudno polemizować nad tym co byśmy np. my zrobili w takiej sytuacji. Oby nigdy, nikt nie staną przed takim wyborem.

Dla mnie, to jednak dziewczynka została okaleczona nie dość że przez naturę, to dodatkowo przez własnych rodziców, bardzo smutne. :(

glizda - 2007-01-05, 13:44

Jaro napisał/a:
Ashley od urodzenia choruje na niepostępującą encefalopatię, czyli ciężkie uszkodzenie mózgu; nie chodzi, nie mówi i jest karmiona przez rurkę. Jej rozwój intelektualny zatrzymał się na poziomie trzymiesięcznego niemowlęcia


Jest wiele takich dzieci, ale rodzice nie okaleczają ich!!!!

Jaro napisał/a:
Normalnie rozwijałoby się jedynie ciało dziewczynki, ale właśnie temu chcieli zapobiec rodzice. Po leczeniu hormonalnym dziewczynka będzie już na zawsze mierzyć 130 centymetrów i ważyć najwyżej 35 kilo.


Napewno ciężko jest opiekowac sie takim dzieckiem, ale posuwać sie do czegos takiego???

Ryfka - 2007-01-05, 13:48

myślę, że zrobili to bardziej dla siebie, ale jestem w stanie to zrozumieć, bo codzienna opieka nad takim dzieckiem to na pewno straszliwy wysiłek, trzeba podnieść, umyć, ubrać itp. i to na pewno byłoby nad ich siły gdyby Ashley stała się dorosłą kobietą. Obejrzałam zdjęcia i widać na nich uśmiechniętą dziewczynkę, więc chyba szczęśliwą..
Pszczółka - 2007-01-05, 13:49

jako rodzice chorego dziecka powinni opiekować sie nią tak jak potrafią a nie dodatkowo ją okaleczać.zrobili to tylko dla własnej wygody a nie dla dobra dziecka :evil: .
Collina - 2007-01-05, 14:58

Ryfka napisał/a:
Obejrzałam zdjęcia i widać na nich uśmiechniętą dziewczynkę, więc chyba szczęśliwą..


co to zdjęć, to zamieszczone są na stronie internetowej, przy budowie której wkład mają rodzice, więc trudno przypuszczać, żeby zamieścili tam zdjęcia zapłakanego i zaniedbanego dziecka.
A przed chwilą właśnie obejrzałem o tym materiał w TVN24 i wypowiadający się tam lekarz chyba sam nie był w 100% przekonany co do metod, jakie zastosowali.
Ja jestem osobiście na NIE!!
CHodzi tu tylko o wygodę rodziców, którzy z własnego dziecka zrobili sobie zwierzątko hodowlane...

Dominika - 2007-01-05, 20:19

Jak dla mnie jest to pojscie na latwizne.
Paulina - 2007-01-05, 22:30

Pszczółka napisał/a:
zrobili to tylko dla własnej wygody a nie dla dobra dziecka .

Zgadzam sie z Toba - czysty egoizm :evil:

zwyczajna - 2007-01-06, 09:17

majk-el napisał/a:
trudno oceniać rodziców Ashley. Zapewne bardzo kochają swą córkę skoro podjęli trud opieki nad nią.

naprawdę trudno ich ocenić obiektywnie,ale może też być tak, że chętnie by ją oddali do jakiegoś domu opieki ale przepadła by kasa.Teraz mają mniej kłopotu już nie prawdziwego człowieka ale maskotkę,to tak jakby opiekować się małym schorowanym pieskiem.Jeszcze trochę a usłyszymy że usunęli jej jeszcze kilka organów żeby sobie ułatwić życie .Napewno nie jej!!!Straszne,według mnie powinni być ukarani rodzice ale również lekarze którzy podjęli się tych zabiegów,ciekawe ile wzięli w łapę...

Jaro - 2007-01-06, 11:53

Czytam tak Wasze opinie i dochodzę do jedego wniosku, mianowicie lekarze jak i rodzice popełnili przestępstwo, robiąc z Ashley obiekt eksperymentu lekarskiego.

To, że ona dalej żyje nie oznacza, że w/w zabieg posłużył ratowaniu jej życia, a jedynie stał się fazą eksperymentu, którego skutki dopiero będą widoczne w miarę upływu czasu.

Ryfka - 2007-01-08, 09:23

są osoby, które mają usuwaną część żołądka i nikt ich nie potępia i nie mówi, że okaleczają się aby być szczupłymi, w innym temacie było o kobiecie której przeszczepiono dłonie innej osoby i nikt nie powiedział o niej, że to pójście na łatwiznę, a przecież w tych operacjach też nie chodziło o ratowanie życia, ale o poprawienie jego jakości - tak jak w przypadku życia Ashley. W przypadku Ashley decyzje o operacji podjęła Lekarska Rada Etyczna i zapewne nie ma w niej ludzi przypadkowych.
zwyczajna - 2007-01-08, 10:42

podałaś przykłady które rzeczywiście miały pomóc , ale nie pasuja do historii tej dziewczynki,jej historia pokazuje, ze pomogły jedynie jej rodzicom.Nikt nie zmniejsza sobie zołądka zeby pomóc mamusi , czy nie doszywa rąk by pomóc tatusiowi...
Ryfka - 2007-01-08, 10:47

edzia i odziu napisał/a:
Nikt nie zmniejsza sobie zołądka zeby pomóc mamusi , czy nie doszywa rąk by pomóc tatusiowi...

osoba która waży 200 kg., albo osoba bez dłoni raczej nie jest w stanie samodzielnie radzić sobie z codziennymi obowiązkami i na pewno jest w jakimś stopniu uzależniona od innych

zwyczajna - 2007-01-08, 10:51

no oki niech ci będzie lubię ustępować ale zdanie i tak mam swoje....
Dominika - 2007-01-08, 11:03

Ryfko nie mozna generalizowac i wrzucac wszystkiego do jednego worka. Mysle ze sa to skrajne sytuacje na pewno o innym podlozu.
Ryfka - 2007-01-08, 11:18

można jeszcze spojrzeć na to z drugiej strony, mysle że każdy, ja na pewno, byłby w stanie zrobić wszystko aby pomóc rodzicom. Ashley gdyby mogła decydować o sobie, pewnie też. Poza tym ta straszna choroba polega na nieodwracalnym uszkodzeniu mózgu, więc dla Ashey nie ma większego znaczenia czy jest w ciele dziewczynki, czy dorosłej kobiety. Widziałam w telewizji chłopca, też z taką chorobą, własciwie młodego mężczyznę, który tak na oko wg mnie ważył z 80 kg. Nietrudno sobie wyobrazić jaka to jest katorżnicza praca, opieka nad takim dzieckiem. Należy podziwiać rodziców, że kochają, że chcą być razem i nie idą na łatwiznę oddając np takie dziecko do specjalnego ośrodka opieki. Zresztą myślę, że każdą decyzję rodziców, które mają takie dzieci należałoby uszanować i nie potępiać, taką o oddaniu dziecka także.
Zygmunt Stary - 2007-01-08, 13:46

Chciałbym zapytać Ferbika, Paulinę, Dominikę, Jaro i innych, którzy są skłonni potępiać rodziców Ashley i lekarzy, czy zetknęli się z takim przypadkiem?
1.Rozwój intelektualny takiej osoby pozostaje do końca życia na poziomie małego dziecka.
2.Osoba taka wymaga całe życie opieki dorosłych-czytaj rodziców, lub zakładu opiekuńczego.
3.Jakże kłopotliwa jest opieka, kiedy dochodzą problemy z menstruacją i bądź co bądź reakcjami seksualnymi, ta osoba nie jest zdolna do realizacji funkcji seksualnych.
4.Czasami trzeba usunąć zdrowy organ, jeżeli nie może on spełniać swoich funkcji.
5.Znacznie lepiej jest, jeżeli człowiek przebywa w gronie kochających go rodziców, niż wśród obcych osób w ośrodku opiekuńczym. Tylko w rodzinie takie dzieci nie umierają po kilku miesiącach, czy latach, ale dożywają pełnoletności
Podsumowując to wszystko, nie traktuję operacji wykonanej na Ashley, jako szkodzącej jej w jakimkolwiek stopniu.
Nie zgadzam się z Tobą Ryfka, kiedy używasz jako argumentu, dla uzasadnienia głoszonych przez Ciebie tez: o operacji żołądka, aby schudnąć - uważam to za dziwactwo i niedozwolone okaleczanie się!
We wszystkim pozostałym Cię popieram.
Pozdrawiam

Collina - 2007-01-08, 13:48

Ryfka napisał/a:
Należy podziwiać rodziców, że kochają, że chcą być razem i nie idą na łatwiznę


no jasne! równie dobrze mogą sobie kupić świnkę morską np i zamknąć ją razem z Ashley w jednym akwarium. Wtedy będą już mieli 2 zwierzątka do zabawy!
Czyli w Twoim mniemaniu każde chore dziecko należy naszprycować hormonami, żeby nie było zbyt uciążliwe dla jego bardzo "kochających" rodziców!
Niestety natura tak "wyewoluowała" człowieka, powodując iż człowiek rośnie. A rodzice, jak chcieli mieć wiecznie malutką córeczkę mogli ją sobie sklonować i zażyczyć od lekarzy, żeby była zdrowa.
A Tobie brakuje chyba zdrowego rozsądku wypisując takie głupoty o takich świrach!

[ Dodano: 2007-01-08, 13:52 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Jakże kłopotliwa jest opieka, kiedy dochodzą problemy z menstruacją i bądź co bądź reakcjami seksualnymi, ta osoba nie jest zdolna do realizacji funkcji seksualnych.

a do tego najlepiej jeszcze chore dzieci wykastrować!!
Czy aby Wy jesteście zdrowi z takimi poglądami?
Masz problem z dzieckeim - okalecz je! To nawet ekstremalna LPR takich propozycji nie podrzuca w programie "Zero tolerancji".

Dominika - 2007-01-08, 13:55

A czy Ty zetknales sie z takim przypadkiem?
Kazdy z nas ocenia to wedlug wlasnych kryteriow. Skad tak naprawde mozemy wiedziec, czym kierowali sie rodzice? Na jakiej podstawie mozesz w 100% stwierdzic ze byla to BEZGRANICZNA, BEZWARUNKOWA MILOSC do czlowieka, do wlasnego dziecka? Ja rozumiem BEZWARUNKOWA MILOSC jako pelna akceptacje czlowieka takim jakim on jest. A na pewno taka miloscia jest milosc RODZICIELSKA, a przynajmniej taki mam o niej obraz.

[ Dodano: 2007-01-08, 14:00 ]
oczywiscie moj post kieruje do Zygmunta Starego

Zygmunt Stary - 2007-01-08, 14:04

Collina:
Tak jak napisałem w odpowiedzi Ryfce odnośnie żołądka oczywiście nie zgadzam się i protestuję, gdyby przypadek Ashley zastosować do zdrowego dziecka!!!! i tu moglibyśmy szukać zgody. Wówczas Twoje komentarze uznałbym za słuszne i uzasadnione. A to niestety niektórym jak powiedziałeś "świrom" w niektórych krajach mogłoby przyjść do głowy...
Pozdrawiam

Dominika - 2007-01-08, 14:14

Zygmuncie Stary troszke nie rozumiem Twojego postepowania. Najpierw zwracasz sie do kogos personalnie proszac o odpowiedz, po czym jej nie zauwazasz. Czy moja odpowiedz odstaje merytorycznie od pozostalych, czy tylko nie zasluguje na odpowiedz gdyz jest ona inna niz Twoja? Moje wrazenie jest takie,ze mam do czynienia z WYROCZNIA, niejako decydujesz co jest sluszne lub nie.
Ryfka - 2007-01-08, 14:18

Collina napisał/a:
no jasne! równie dobrze mogą sobie kupić świnkę morską np i zamknąć ją razem z Ashley w jednym akwarium. Wtedy będą już mieli 2 zwierzątka do zabawy!

przykre to, że Ashley traktujesz jak zwierzątko, wg mnie to Ashley mimo uposledzenia to człowiek!
Collina napisał/a:
A rodzice, jak chcieli mieć wiecznie malutką córeczkę mogli ją sobie sklonować i zażyczyć od lekarzy, żeby była zdrowa.

gdyby byłoby to możliwe na pewno wszyscy rodzice, którzy mają chore dzieci skorzystaliby z tego
Collina napisał/a:
Czyli w Twoim mniemaniu każde chore dziecko należy naszprycować hormonami, żeby nie było zbyt uciążliwe dla jego bardzo "kochających" rodziców

nie pisałam o każdym chorym dziecku, ale konkretnie o Ashley

[ Dodano: 2007-01-08, 13:21 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Nie zgadzam się z Tobą Ryfka, kiedy używasz jako argumentu, dla uzasadnienia głoszonych przez Ciebie tez: o operacji żołądka, aby schudnąć - uważam to za dziwactwo i niedozwolone okaleczanie się!

miałam tu na myśli taką operację przy olbrzymiej nadwadze (np 180 kg. to na pewno jest chorobliwa otyłość, zagrażająca życiu, zdrowiu i uniemożliwiające funkcjonowanie), kiedy inne sposoby zawodzą.

Zygmunt Stary - 2007-01-08, 14:23

Dominika:
Tak zetknąłem się z przypadkiem takiego dziecka i ofiarnością rodziców!
Dziewczynka ma teraz 40 lat. Tak dziewczynka, bo nie chodzi, nie siedzi, nie mówi, trzeba ją przewijać, jest na poziomie intelektualnym małego dziecka.
Żyje dzięki niezwykłej ofiarności rodziców, którzy podporządkowali jej całe swoje życie.
Właśnie analizując ich gehennę doszedłem do przekonania, że ich życie byłoby znacznie bardziej znośne, gdyby Kasia nie rosła i nie było problemów z zachowaniami seksualnymi które są przecież w tym wypadku reakcjami czysto zwierzęcymi, nie kontrolowanymi przez mózg...
Pozdrawiam
PS.
A ile takich dzieci trafia do zakładów opiekuńczych... Myślę, że Kasia tam nie przeżyłaby roku...

[ Dodano: 2007-01-08, 14:26 ]
Dominika:
Trochę cierpliwości...
Już odchodzę od kompa i będę dopiero późnym wieczorem
Pozdrawiam

Dominika - 2007-01-08, 14:33

Zygmunt Stary napisał/a:
Trochę cierpliwości...
Już odchodzę od kompa i będę dopiero późnym wieczorem


Jestem cierpliwa. ;-) , ok, wiec do zobaczenia wieczorem :wink:


jesli chodzi o przetoczony przez Ciebie przyklad, to chyba znam ta rodzine. Swoim wczesniejszym postem chcialam zwrocic uwage na apsekt MILOSCI, ktora pod swoim pojeciem kryje wiele wartosci, m.in odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka, troske, akceptacje, odpowiedzialnosc (skoro rodzice bardziej lub mniej decyduja sie na dziecko to musza brac pod uwage rowniez ta smutna ewentualnosc, ze dziecko nie bedzie w pelni zdrowe) a co za tym idzie konsekwencjami jakie sie z tym wiaza.

Collina - 2007-01-08, 14:45

Ryfka napisał/a:
przykre to, że Ashley traktujesz jak zwierzątko, wg mnie to Ashley mimo uposledzenia to człowiek


cóż jak się nie ma jakiś silnych argumentów, to najłatwiej jest zacytować, a później przekręcić sens zdania!
tyle, że to nie ja popieram nieludzkie eksperymenty nad własnym dzieckiem dla własnej wygody.
A takie postępowanie rodziców przypomina hodowlę zwierzątka, które jak się ma kaprys można wykastrować lub dożywotnio okaleczyć nie licząc się z jego odczuciami, czy funkcjami życiowymi.


Ryfka napisał/a:
nie pisałam o każdym chorym dziecku, ale konkretnie o Ashley



tylko weź pod uwagę, że jeśli pojawił się już pierwszy taki przypadek i niestety są tego zwolenicy np. Ty i Zygmunt Stary, to jeszcze może taki idiotyczny pomysł zrodzić się komuś innemu i wtedy wszystkie chore dzieci będzie czekał taki los....

Dlatego trzeba takim zabiegom powiedzieć wyraźne NIE!!!

Ryfka - 2007-01-08, 15:25

Collina napisał/a:
cóż jak się nie ma jakiś silnych argumentów, to najłatwiej jest zacytować

to czekam na Twoje silne argumenty
Collina napisał/a:
A takie postępowanie rodziców przypomina hodowlę zwierzątka, które jak się ma kaprys można wykastrować lub dożywotnio okaleczyć nie licząc się z jego odczuciami, czy funkcjami życiowymi

w sytuacji rodziców Ashley to z pewnością nie kaprys, ale poważna przemyślana decyzja na którą wyraziła zgodę Komisja Etyki Lekarskiej
Collina napisał/a:
jeśli pojawił się już pierwszy taki przypadek i niestety są tego zwolenicy np. Ty i Zygmunt Stary, to jeszcze może taki idiotyczny pomysł zrodzić się komuś innemu

medycyna na szczęscie idzie naprzód i musimy się liczyć z tym, że i w Polsce pojawi się wcześniej czy później taka możliwość, dlatego lepiej wczesniej przedyskutować i
rozważyć takie możliwości i przygotować odpowiednie normy prawne regulujące takie przypadki, żeby właśnie nikt nie nadużywał możliwości nowoczesnej medycyny dla własnych kaprysów czy eksperymentów.

[ Dodano: 2007-01-08, 14:30 ]
Collina napisał/a:
A Tobie brakuje chyba zdrowego rozsądku

czasami też miewam wątpliwości co do mojego zdrowego rozsądku ;) :lol:

Collina - 2007-01-08, 16:40

Ryfka napisał/a:
czasami też miewam wątpliwości co do mojego zdrowego rozsądku



dzięki za rozładowanie emocji. jestem pod wrażeniem i sorki, jesli się trochę uniosłem, ale dla mnie jest to po prostu złe i naganne. Ale coż.... ile ludzi, tyle tez może być opini na dany temat.
Pozdrawiam!

Zygmunt Stary - 2007-01-09, 00:06

Dominika:
Przykład, o którym pisałem nie jest z województwa łódzkiego. Nie znaczy, że jest niemożliwym, żeby TEN przypadek był znany przez Ciebie.
Dziecko najczęściej prosi się na świat w najbardziej "nieodpowiednim" momencie, a sztuką jest przyjąć je w tym momencie. Rodzice oczekują dziecka zdrowego. Tak zresztą jak wszyscy. Nie wyobrażają sobie nawet, że ich dziecko może być niepełnosprawne. Żyją głęboką nadzieją, że to ich nie spotka. Kiedy spotyka ich TO "najgorsze" potrafią, lub nie potrafią tego przyjąć. Niektórzy proponują im "łatwiejsze" rozwiązanie. Zamordowanie tego dziecka w okresie prenatalnym. Inni oddanie do zakładu...
Najwięksi tylko wybierają ŻYCIE i opiekę nad dzieckiem w domu. Czy nie zasługują na pomoc i ulżenie w ciężkiej doli przez pozbawienie dziecka jemu samemu nieprzydatnych funkcji, a faktyczne jego uszczęśliwienie.
Kto nie chciałby być dzieckiem przez całe życie? Temu konkretnemu dziecku od początku nie był zresztą pisany inny los, tylko być dzieckiem zawsze...

Jaro - 2007-01-09, 00:27

Nie Zygmuncie Stary, nie zetknąłem się z takim przypadkiem, lecz nie zmienia to zupełnie mojego podejścia do całej tej sprawy.
Ryfka - 2007-01-09, 08:46

domyslam się co nas tak szokuje i przeraża w tym konkretnym przypadku. Oto człowiek ingeruje w prawa natury, w wyniku postępu medycyny dostaje takie możliwości, jakie przysługiwały tylko Bogu - dawanie życia (zapłodnienie in vitro, klonowanie), czy zahamowanie wzrostu (przypadek Ashley). Towarzyszy temu obawa, czy nie posuwamy się za daleko, trzeba ciągle modyfikować normy etyczne, tworzyć nowe zasady postępowania.
Dominika - 2007-01-09, 08:57

Ryfka napisał/a:
trzeba ciągle modyfikować normy etyczne, tworzyć nowe zasady postępowania.
Ryfko z cała wypowiedzią się zgadzam, tylko to co cytuje troszke mnie niepokoi. Jak mozna modyfikowac cos takiego, czym sa normy etyczne? Dojdzie do tego, ze malo sytuacji bedzie nas bulwersowac, bo to co teraz nas szokuje stanie sie po prostu rutyna. Nie chcac byc pesymistka martwie sie o to, jak beda wygladaly te nowe zasady postepowania.
Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-01-09, 09:09 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Dziecko najczęściej prosi się na świat w najbardziej "nieodpowiednim" momencie, a sztuką jest przyjąć je w tym momencie

DZIECKO NIEGDY NIE PROSI SIE NA SWIAT!!! :evil: Tu mozna jedynie mowic o checi DOROSLYCH, ODPOWIEDZIALNYCH osob. Chec moze miec podloze rowniez egoistyczne, jak np mysl, ze bedzie sie mial kto mna zajc jak bede stara, niedolezna, czy chocby zwykla chec przekazania genow.

Jaro - 2007-01-09, 09:28

Ryfka, odbiegając na chwilke od tematu, a jakie jest Twoje zdanie na temat eutanazji, przypomnij nam :?:

Bo podobno do stosowania przymusu daleko Ci było...

Jaki to ma związek z tą sprawą, ano taki, że pod kołderką dobroci, rodzice Ashley bądź co bądź podjęli tą decyzję niejako pewien przymus.

Ryfka - 2007-01-09, 18:55

Jaro napisał/a:
jakie jest Twoje zdanie na temat eutanazji, przypomnij nam

byłam raczej przeciw
Cytat:
rodzice Ashley bądź co bądź podjęli tą decyzję niejako pewien przymus.

Jaro, ale każdy rodzic decyduje o swoim dziecku i nie pyta się za każdym razem o jego zdanie. Kochający rodzice znają swoje dziecko, chcą dla niego jak najlepiej i podejmują decyzje co do jego przyszłości.
Dominika napisał/a:
Jak można modyfikować coś takiego, czym sa normy etyczne?

też się nad tym zastanawiam. Ciekawa jestem, co o tym myśli Zygmunt Stary, bo z filozofią i etyką, ma chyba wiele do czynienia. Przejrzałam pobieżnie Historię filozofii Fullera i np Arystoteles sądził, że etyka skazana jest od samego początku na to by była nauką nieścisłą, więc chyba dlatego skazani jesteśmy na ciągłą niepewność co do słuszności naszego postępowania.

Collina - 2007-01-09, 20:06

Zygmunt Stary napisał/a:
Dziecko najczęściej prosi się na świat w najbardziej "nieodpowiednim" momencie, a sztuką jest przyjąć je w tym momencie.


hehe
Nie wiem jak było w Twoim przypadku i Twojego ewentualnego potomstwa, ale jest coś takiego jak środki antykoncepcyjne. Jeśłi nie chciałeś dzieci mogłeś ich używać, lub żyć w celibacie :grin:

Ciekawe co myślą Twoje dzieic jak to czytają....

I nie uważam, że każdy chce być dzieckiem przez cały czas, albo czy jest dobre decydowaniu za nie o tym.

Zygmunt Stary - 2007-01-10, 01:00

Collina:
Postępowałem i postępuję zgodnie ze swoim sumieniem.

Dominika:
Używasz dużego kwantyfikatora NIGDY. Myślę, że sądzisz wyłącznie po sobie. Uważam, że rzeczywistość jest dużo bardziej złożona. Jest realna, a nie życzeniowa.

Ryfka:
Uważam, że to nie normy należy dostosowywać do rzeczywistości, a wręcz przeciwnie, na rzeczywistość należy patrzeć w świetle norm.
Główną normą rozumu jest dążenie do prawdy, a woli do dobra.
Na tę konkretną sytuację patrzę przez pryzmat dobra tych wszystkich indywidualnych osób.
Jak również przyjmuję za prawdę fakt wrodzonego uszkodzenia mózgu dziecka, co czyni go trwale niezdolnym do realizacji pewnych zasadniczych funkcji życiowych (refleksja, funkcje seksualne, samodzielna egzystencja).
Eutanazja jest z pewnością złem indywidualnym dla tego, który jej dokonuje!!
Zło w przypadku operacji Ashley może się pojawić jako społeczna akceptacja precedensu, jako społeczne przyzwolenie na powielanie tych rozwiązań w innych okolicznościach.
Dzieje się tak, kiedy o sprawach natury filozoficznej(etycznej) nie przesądzają UNIWERSYTETY(Autorytety), a BIURA BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ!!!
W tym sensie demokracja na pewno się nie sprawdza!

dj arq - 2007-01-10, 01:00

Myślę że wszyscy którym na ten temat zachciało się "patrzeć z innej strony" powinni się leczyć razem z rodzicami w białym pokoju bez klamek. A już blokowanie wzrostu i wycinanie narzadów płciowych to dla mnie kojarzy się tylko z dziką Afryką i okaleczaniem dziewczynek przez wycinanie im łechtaczek i warg sromowych.... Ku...a jasna mać, ludzie!! Dziczejecie czy co?? Może banana wam kupić? :sad:

Proszę przeczytać PW - Ferbik

Ryfka - 2007-01-10, 08:18

7) Wszystkie treści umieszczane na forum winny zachowywać ogólnie przyjęte zasady kultury i szacunku dla poglądów innych osób
dj arq, a Ty się nawet nie pofatygowałeś żeby przeczytać regulamin forum, to naprawdę nie jest trudne :twisted:

[ Dodano: 2007-01-10, 07:51 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Dzieje się tak, kiedy o sprawach natury filozoficznej(etycznej) nie przesądzają UNIWERSYTETY(Autorytety), a BIURA BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ!!!
W tym sensie demokracja na pewno się nie sprawdza!

świetny wniosek...coś mi się zdaje, że nie będziemy mieli okazji kłócić się do upadłego na tym forum ;) :)

Zygmunt Stary - 2007-01-10, 10:58

Ryfka:
Przepraszam wniosek nie mój, zacytowałem tylko tezę Piotra Jaroszyńskiego profesora KUL, który jest moim autorytetem, z tezą tą oczywiście się utożsamiam.
Pozdrawiam

Dominika - 2007-01-10, 11:05

Zygmunt Stary napisał/a:
Dominika:
Używasz dużego kwantyfikatora NIGDY. Myślę, że sądzisz wyłącznie po sobie. Uważam, że rzeczywistość jest dużo bardziej złożona. Jest realna, a nie życzeniowa.


Nie jestes mi w stanie wmowic, ze ktorekolwiek dziecko "pchało sie na swiat". Nie mam na mysli tego, czy jest ono owocem milosci badz nie, tylko o sam fakt poczecia dziecka.

Lesiu - 2007-01-10, 14:30

Zygmunt Stary napisał/a:
Tylko w rodzinie takie dzieci nie umierają po kilku miesiącach, czy latach, ale dożywają pełnoletności


Zygmunt Stary, to jest cytat z 5 punktu, który przytoczyłeś, a

Zygmunt Stary napisał/a:
1.Rozwój intelektualny takiej osoby pozostaje do końca życia na poziomie małego dziecka.


to jest pierwszy, który napisaleś .

Wydaje mi się, że samo sobie przeczysz w swoich wypowiedziach, a jak nie to proszę wyjaśnij jakim stanem dla Ciebie jest pełnoletność, w tym przypadku :?: :roll:

Zygmunt Stary - 2007-01-10, 16:04

Lesiu:
Oczywiście przyznaję się do błędnego sformułowania!
Chodziło mi jedynie o przeżycie wielu lat.
O jakiejkolwiek dojrzałości nie ma w tym wypadku co marzyć.

Dominika:
Fakt poczęcia dziecka jest momentem, od którego "pcha się ono na świat" - to normalna fizjologia.
Natomiast myślę, że chodzi Ci o co innego, o tzw. "odpowiedzialne rodzicielstwo".
Ale to nie jest temat tej dyskusji.

Pozdrawiam

Dominika - 2007-01-10, 19:20

Zygmunt Stary napisał/a:
Dominika:
Fakt poczęcia dziecka jest momentem, od którego "pcha się ono na świat" - to normalna fizjologia.
Natomiast myślę, że chodzi Ci o co innego, o tzw. "odpowiedzialne rodzicielstwo".
Ale to nie jest temat tej dyskusji.

Zygmuncie Stary
mam o Tobie opinie na pewno inteligentnego czlowieka, wiec prosze niech tak pozostanie. Jak mozesz rozgraniczac wogole moment poczecia, cala ciaze i NOWE ZYCIE i mieszac jeszcze w to "pchanie sie na swiat"? nie powinno w ogole pasc takie stwierdzenie w zadym z wyzej wymienionych przeze mnie okresow.
A sama definicja ODPOWIEDZIALNEGO RODZICIELSTWA wedlug mnie pasuje jak ulał.
Pozdrowienia zwrotne

dj arq - 2007-01-10, 20:27

Ryfka napisał/a:
dj arq, a Ty się nawet nie pofatygowałeś żeby przeczytać regulamin forum, to naprawdę nie jest trudne


Napiszę delikatniej - proponuję dzieciom ucinać głowy - bez ceregieli. Będą miały wszystkie problemy z głowy :D

Ryfka - 2007-01-10, 20:38

dj arq napisał/a:
Myślę że wszyscy którym na ten temat zachciało się "patrzeć z innej strony" powinni się leczyć razem z rodzicami w białym pokoju bez klamek. A już blokowanie wzrostu i wycinanie narzadów płciowych to dla mnie kojarzy się tylko z dziką Afryką i okaleczaniem dziewczynek przez wycinanie im łechtaczek i warg sromowych.... Ku...a jasna mać, ludzie!! Dziczejecie czy co?? Może banana wam kupić? Sad

Proszę przeczytać PW - Ferbik


Ferbik dla DJ Arq chyba pozdrowienia przesłałes na PW, bo jak widać powyżej, "przepraszam" nie doczekałam się

Zygmunt Stary - 2007-01-11, 01:39

Dominiko dziękuję przede wszystkim za to, że masz mnie za ... człowieka
A purystą językowym nie byłem, nie jestem i ... chyba przyglądając się różnym forom, chyba nie nie będę, więc potraktuj język moich wypowiedzi o tak ;)
Jeszcze bardziej pozdrawiam

stanmarc - 2007-01-11, 22:52

Zapewne przed trudnym wyborem staneli rodzice Ashley. Jest to jedna z tych sytuacji które nas przerastają w których nie wiemy co zrobić. Mi w takich chwilach pomaga pewna modlitwa, którą z tego co wiem upodobali sobie ludzie z AA: Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Nie mogę na 100 % stwierdzić co zrobił bym na miejscy rodziców Ashley, ale jeśli kocham prawdziwie to walczę do końca, a taka operacja oznaczała by dla mnie poddanie się, odebranie mojemu dziecku i mi samemu jakiejkolwiek nadzieji. Mam nadzieję, że moja wiara i miłość nie pozwoliła by mi utracić nadzieji choć wiem, że z medycznego punktu widzenia można by ewentualne wyzdrowienie traktować w kategoriach cudu.
Poza tym chyba nie mógł bym zrobić czegoś takiego swojemu dziecku dla własnej wygody. Tylko i wyłącznie dobro dziecka mogło by być podstawą do podjęcia decyzji o takiej operacji - tylko pytanie jak decydować o tym co złe albo dobre dla dziecka w takiej sytuacji bez jego poznania jego woli.

Ryfka - 2007-01-12, 09:14

od siebie mogę dodać jeszcze jedynie to, że gorąco życzę rodzicom Ashley, żeby NIGDY nie okazało się, że ich decyzja była niesłuszna, bo zyć z takim brzemieniem, że skrzywdziło się własne dziecko, to byłoby coś najgorszego co mogłoby spotkać człowieka.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group