Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

O wszystkim i dla wszystkich - Marsz Wyzwolenia Konopi 2010

HeaVen - 2010-05-22, 13:15
Temat postu: Marsz Wyzwolenia Konopi 2010
Wybiera się ktoś?:D

Edit: poprawiłem błąd w tytule wątku.
Gregg Sparrow

Gregg Sparrow - 2010-05-22, 15:40

Jak ktoś jest ćpunem to ma obowiązek tam być. :D
HeaVen - 2010-05-22, 19:39

no ja akurat się nie wybieram :D tylko spytałem czy będą reprezentanci z naszych okolic xd
Ferbik - 2010-05-23, 02:26

Gregg Sparrow, palenie trawy to ćpanie wg Ciebie? A picie piwa codziennie to alkoholizm?
Spooky - 2010-05-23, 06:23

Konopi czy konopii? Logiczniejsze wydaje mi się to drugie, tak jak np. awaria - awarii, filozofia - filozofii, ale głowy nie dam.
Gregg Sparrow - 2010-05-23, 08:01

Ferbik napisał/a:
Gregg Sparrow, palenie trawy to ćpanie wg Ciebie? A picie piwa codziennie to alkoholizm?

Palenie trawy to ćpanie, a picie piwa to akoholizowanie się :D

HeaVen - 2010-05-23, 09:03

Spooky napisał/a:
Konopi czy konopii? Logiczniejsze wydaje mi się to drugie, tak jak np. awaria - awarii, filozofia - filozofii, ale głowy nie dam.


Wszędzie reklamują ten marsz i piszą konopi więc niech tak zostanie ;] chociaż ja też skłoniłbym się ku tej drugiej wersji.
Gregg Sparrow napisał/a:
Palenie trawy to ćpanie,


Ale trawa ma też działanie lecznicze, więc niekoniecznie ćpanie ;d

miko 005 - 2010-05-23, 10:16

HeaVen napisał/a:
Ale trawa ma też działanie lecznicze

A jak wyschnie i stanie się ... sianem :twisted: to wiejskie przeżuwacze (dla niewtajemniczonych :D zwierzę roślinożerne mające żołądek przystosowany do przeżuwania pobranego pokarmu oraz charakterystyczne uzębienie :wink: ) mają wyżerkę że hej :twisted: :D

Mam tylko nadzieję, że w związku z tragiczną sytuacją jaka panuje w naszym kraju, i w stolicy również, ktoś cofnie wcześniejsze pozwolenie na tego typu pierdoły :shock: .

Mateusz - 2010-05-24, 14:34

Konopie jeszcze mają świetne zastosowanie w rolnictwie i przemyśle, mam na myśli gatunek ze śladową ilością THC.
Ale żeby móc nawet taką zasadzić minister musi dać przydział, a władze lokalne muszą wcześniej się o to starać.

Zalegalizować? Dlaczego nie ;)

maniekl - 2010-05-24, 16:21

Mateusz napisał/a:
Ale żeby móc nawet taką zasadzić minister musi dać przydział, a władze lokalne muszą wcześniej się o to starać.

Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii: napisał/a:
Art. 47. 1. Zezwolenie na uprawę maku lub konopi włóknistych wydaje wójt (burmistrz, prezydent miasta) właściwy ze względu na miejsce położenia uprawy.

Cytat:
Art. 46 ust. 8. Wojewoda, działając w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia oraz ministrem właściwym do spraw rolnictwa, określi, w drodze rozporządzenia - aktu prawa miejscowego, ogólna powierzchnie przeznaczona corocznie pod uprawy maku lub konopi włóknistych oraz rejonizacje tych upraw, mając na względzie zagrożenie narkomania, zapotrzebowanie na surowce pochodzące z tych upraw oraz tradycje uprawy maku i konopi włóknistych.

HeaVen - 2010-05-24, 18:17

Mateusz napisał/a:
Zalegalizować? Dlaczego nie ;)

hmm może jakaś sonda na ten temat? :D

ninja1990 - 2010-05-24, 19:13

Gregg Sparrow piłeś kiedyś piwo ? Lub zdarza Ci się wypić piwo ?
Gregg Sparrow - 2010-05-25, 06:38

Tak, zdarza mi się alkoholizować :D Rzadko, bo rzadko ale jednak.
ninja1990 - 2010-05-25, 10:18

Gregg Sparrow napisał/a:
Tak, zdarza mi się alkoholizować :D Rzadko, bo rzadko ale jednak.


Czyli wedlug Twoich kryteriów jestes alkoholikiem :lol:



Poprawiono 1 błąd fleksyjny.

Gregg Sparrow - 2010-05-25, 11:47

ninja1990 napisał/a:
Gregg Sparrow napisał/a:
Tak, zdarza mi się alkoholizować :D Rzadko, bo rzadko ale jednak.


Czyli wedlug Twoich kryteriów jestes alkoholikiem :lol:



Poprawiono 1 błąd fleksyjny.

Według moich kryteriów nie każdy pijany jest nałogowym alkoholikiem i nie każdy naćpany jest nałogowym narkomanem.

Mateusz - 2010-05-25, 13:40

maniekl napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Ale żeby móc nawet taką zasadzić minister musi dać przydział, a władze lokalne muszą wcześniej się o to starać.

Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii: napisał/a:
Art. 47. 1. Zezwolenie na uprawę maku lub konopi włóknistych wydaje wójt (burmistrz, prezydent miasta) właściwy ze względu na miejsce położenia uprawy.

Cytat:
Art. 46 ust. 8. Wojewoda, działając w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia oraz ministrem właściwym do spraw rolnictwa, określi, w drodze rozporządzenia - aktu prawa miejscowego, ogólna powierzchnie przeznaczona corocznie pod uprawy maku lub konopi włóknistych oraz rejonizacje tych upraw, mając na względzie zagrożenie narkomania, zapotrzebowanie na surowce pochodzące z tych upraw oraz tradycje uprawy maku i konopi włóknistych.


Jak miałem 17 lat to "napaliłem się" na uprawę tego i właśnie wszystko rozbiło się o przepisy...
U nas musiałbyś czekać do następnego "przydziału" czyli ok. rok
ale temat bardzo ciekawy.

Konopie rosną nawet na słabych glebach całkiem dobrze. Tylko weź tu walcz z "mafią"(ludźmi którym pewne rzeczy są nie na rękę i siedzą w sejmie)

maniekl - 2010-05-25, 15:02

Cytat:
Jak miałem 17 lat to "napaliłem się" na uprawę tego i właśnie wszystko rozbiło się o przepisy...
U nas musiałbyś czekać do następnego "przydziału" czyli ok. rok
Po pierwsze jak spełnisz dosyć szczegółowo warunki z artykułu 46 i 47 wspomnianej ustawy to organ ma obowiązek wydać Ci zezwolenie.
Zezwolenie jest wyrazem istnienia nadzory prawnego zapobiegawczego w gospodarce, zezwolenia są wprowadzone jeżeli wymaga tego ważny interes publiczny. W przypadku wydawania zezwoleń brak uznaniowości administracyjnej organu. Organ nie może odmówić Ci wydania zezwolenia jeżeli spełnisz ustawowe wymagania. Możesz również ubiegać się o wydanie promesy na zezwolenie. Promesa tak jak zezwolenie jest decyzją administracyjną.
Na decyzję odmowna przysługuje Ci odwołanie, skarga do WSA oraz skarga kasacyjna.

woorm - 2010-05-25, 20:52

Marsz Wyzwolenia Konopi.. a co, ktoś ją zamknął w więzieniu? Jest pod okupacją? Taki marsz to zlot wszelkiego rodzaju narkomanów, uciekinierów z MONAR-u i zbuntowanych nastolatków. A po co ''nasi'' mieliby się wybierać na ten marsz? Przecież w Wieluniu mamy już chyba ze 3 ''kolekcjonery'' to chyba towaru mają pod dostatkiem 8) ot co!
Damiao - 2010-05-25, 21:06

tylko 3 ?? chyba z 5
woorm - 2010-05-25, 21:10

Damiao napisał/a:
tylko 3 ?? chyba z 5

dlatego powiedziałem chyba ;) :twisted: to się nakociło ''wylęgarni'' :twisted: :D

yabos - 2010-05-25, 22:04

woorm napisał/a:
Marsz Wyzwolenia Konopi.. a co, ktoś ją zamknął w więzieniu? Jest pod okupacją? Taki marsz to zlot wszelkiego rodzaju narkomanów, uciekinierów z MONAR-u i zbuntowanych nastolatków. A po co ''nasi'' mieliby się wybierać na ten marsz? Przecież w Wieluniu mamy już chyba ze 3 ''kolekcjonery'' to chyba towaru mają pod dostatkiem 8) ot co!

Do tego brudasów i złodziei bo każdy kto jest za legalizacją to zaćpany brudas, który igły z ręki nie wyciąga.
I tak, konopie są pod okupacją rządu.
BTW, skąd takie info dotyczące uczestników tego marszu? I kto to "nasi"?

ninja1990 - 2010-05-25, 22:17

yabos napisał/a:
Do tego brudasów i złodziei bo każdy kto jest za legalizacją to zaćpany brudas, który igły z ręki nie wyciąga.
I tak, konopie są pod okupacją rządu.
BTW, skąd takie info dotyczące uczestników tego marszu? I kto to "nasi"?


Dokladnie zgadzam sie z Toba. Duzo osob mysli ze jak ktos czasem zapali to od razu sie uzalezni i idzie na dworzec kolejowy zebrac :wink: nie te czasy, nie te dragi.

woorm - 2010-05-26, 12:26

To ciekawe dlaczego zielsko nie jest tak prosto kupić jak papierosy skoro to takie bezpieczne. Nie twierdze że tytoń jest zdrowy, ale nie zrobi Ci z mózgu gąbki :roll: ''nasi'' > miałem na myśli mieszkańców naszego regionu :D a kto nie palący tego ścierwa by poszedł na taki ''marsz'' ? :lol:
HeaVen - 2010-05-26, 13:35

woorm napisał/a:
Przecież w Wieluniu mamy już chyba ze 3 ''kolekcjonery'' to chyba towaru mają pod dostatkiem

porównujesz chemie z naturą? :D
yabos napisał/a:
Do tego brudasów i złodziei bo każdy kto jest za legalizacją to zaćpany brudas, który igły z ręki nie wyciąga.

a ty skąd możesz o tym wiedzieć? no chyba że masz jakieś własne doświadczenia.
woorm napisał/a:
Nie twierdze że tytoń jest zdrowy, ale nie zrobi Ci z mózgu gąbki :roll:

to też jakieś sprawdzone info, tak? ;>
woorm napisał/a:
a kto nie palący tego ścierwa by poszedł na taki ''marsz'' ?

np. J.K-M. ;d

yabos - 2010-05-26, 13:46

woorm napisał/a:
To ciekawe dlaczego zielsko nie jest tak prosto kupić jak papierosy skoro to takie bezpieczne.

Bo ludzie to hipokryci.
woorm napisał/a:
Nie twierdze że tytoń jest zdrowy, ale nie zrobi Ci z mózgu gąbki :roll:

Ale z płucami czy krtanią może zrobić coś gorszego.
woorm napisał/a:
a kto nie palący tego ścierwa by poszedł na taki ''marsz'' ? :lol:

Ktoś kto nie chce, żeby państwo wybierało co jest dla ludzi dobre a co złe.
HeaVen napisał/a:

yabos napisał/a:
Do tego brudasów i złodziei bo każdy kto jest za legalizacją to zaćpany brudas, który igły z ręki nie wyciąga.

a ty skąd możesz o tym wiedzieć? no chyba że masz jakieś własne doświadczenia.

To była ironia, w żadnym wypadku nie uważam każdego popierającego legalizację za ćpuna;]

woorm - 2010-05-26, 13:49

nie no, palący Marihuane to są normalni, zdrowo myślący ludzie :rofl: :rofl: :rofl: ale to wolny kraj, róbta co chceta :D ja tylko wyraziłem swoje zdanie na ten temat i nie musicie się ze mną zgadzać :561: :twisted:
damianos1235 - 2010-05-26, 14:26

HeaVen napisał/a:
porównujesz chemie z naturą?

No nie wiem czy trawa ta do kupienia od dilera to taka natura

rafalekjan - 2010-05-26, 14:36

Powiedzenie "wszystko jest dla ludzi" trochę traci tutaj sens. Miałem współlokatora, który lubił sobie czasem zapalić, nie widziałem w tym nic złego. Miły wieczorek z piwkiem, do tego jakiś film, pizza.. Ale kiedy zamieniło się to w 2 tygodniowe rajdy nie chodzenia na uczelnie i przelewania całej kasy na zioło, to stało się lekką przesadą.
Uważam, że marihuana nie ma złego wpływu na człowieka, jeśli jest spożytkowana w normalnych (małych) ilościach.
To prawda, że alkohol czy papierosy są o wiele bardziej uzależniające niż trawa.
To prawda również, że w Holandii gdzie mają trawę zalegalizowaną państwo czerpie na tym zyski, ale jakim kosztem?
Czy chciałbyś, żeby Twój syn/córka kiedyś zaczynając od zioła skończył na igle w żyle?
Ja nie. Dlatego jestem przeciw.

HeaVen - 2010-05-26, 14:56

woorm napisał/a:
nie no, palący Marihuane to są normalni, zdrowo myślący ludzie :rofl: :rofl: :rofl:

nie, lepiej być alkoholikiem ;]
damianos1235 napisał/a:
No nie wiem czy trawa ta do kupienia od dilera to taka natura

na pewno jest tam więcej "natury" niż w "dopalaczach" ;]
rafalekjan napisał/a:
Czy chciałbyś, żeby Twój syn/córka kiedyś zaczynając od zioła skończył na igle w żyle?

to samo mogę powiedzieć o papierosach, alkoholu..

yabos - 2010-05-26, 14:58

rafalekjan napisał/a:
Czy chciałbyś, żeby Twój syn/córka kiedyś zaczynając od zioła skończył na igle w żyle?
Ja nie. Dlatego jestem przeciw.

Ja też nie. Tylko że nie znam ani jednego przypadku kiedy zaczyna się od zioła. Zawsze zaczyna się od alkoholu.

woorm - 2010-05-26, 15:12

Postulaty tego marszu są tak śmieszne, że nie ma się nad czym rozdrabniać. A tu tylu obrońców marihuany ;) Zapalisz papierosa, może zacznie Cie dusić, jakiś wymiot i po sprawie. Wypijesz piwko, moze poprawi Ci się humor, wypijesz 4 to dopiero jesteś pijany. Weźmiesz bucha zielska to odlot, jesteś jak zombie, głupkowaty rechot i schizy. Dlatego to w każdej ilości (na szczęscie) jest zakazane.
Świstek - 2010-05-26, 15:33

woorm napisał/a:
Postulaty tego marszu są tak śmieszne, że nie ma się nad czym rozdrabniać. A tu tylu obrońców marihuany ;) Zapalisz papierosa, może zacznie Cie dusić, jakiś wymiot i po sprawie. Wypijesz piwko, moze poprawi Ci się humor, wypijesz 4 to dopiero jesteś pijany. Weźmiesz bucha zielska to odlot, jesteś jak zombie, głupkowaty rechot i schizy. Dlatego to w każdej ilości (na szczęscie) jest zakazane.


Prawdziwi Polacy piją tylko czystą.
Zapraszam na wódę (albo 4 piwka)!

Mateusz - 2010-05-26, 17:22

rafalekjan

Można jechać do Czech zamiast do Holandii
http://www.twojaeuropa.pl...acja-narkotykow

Myślę że coraz większą popularność narkotyków zawdzięczamy także kampaniom antynarkotykowym w szkołach. Samo poruszanie tematu jako czegoś niebezpiecznego, nielegalnego buduje zainteresowanie wśród młodzieży...

Legalizacja narkotyków oznaczałaby także koniec dochodów dla organizacji przestępczych/mafii.

Podałeś ciekawy przykład z kolegą z akademika... Jak ktoś się jeszcze nie zetknął z narkotykami to będzie miał "okazję" na studiach i wszelkie zakazy nic nie zmienią.

HeaVen - 2010-05-26, 18:49

Mateusz napisał/a:
Myślę że coraz większą popularność narkotyków zawdzięczamy także kampaniom antynarkotykowym w szkołach. Samo poruszanie tematu jako czegoś niebezpiecznego, nielegalnego buduje zainteresowanie wśród młodzieży...

ale taja juz jest mentalność Polaków l] Co zakazane to trzeba spróbować ;) np. w dawniejszych czasach przez jakiś czas było zabronione chodzenie do kościoła, ale oczywiście Polacy robili wszystko na przekór ;) Teraz jak wolno każdemu, to jakoś niechętnie to robimy.

rafalekjan - 2010-05-26, 18:56

To nie jest mentalność tylko głupota.
HeaVen - 2010-05-26, 18:57

rafalekjan napisał/a:
To nie jest mentalność tylko głupota.

Gdyby nie ta "głupota" żyłbyś teraz w zniewolonym kraju ;]

Mateusz - 2010-05-26, 20:27

Do tej całej listy środków odurzających można zaliczyć Acodin i inne leki dostępne w aptece.
Jeszcze poppersy, które można również legalnie kupić.

Mi to nie przeszkadza, ludzie powinni mieć wolny wybór i jednocześnie świadomość konsekwencji swoich decyzji. ;)

woorm - 2010-05-26, 20:51

A jednostki pozbawione granic w tym co zażywają zdechną pod płotem. Och jakie to nie humanitarne ;)
Magduś - 2010-05-26, 21:02

woorm napisał/a:
To ciekawe dlaczego zielsko nie jest tak prosto kupić jak papierosy skoro to takie bezpieczne.

No pewnie dlatego, że jest nielegalne? ;> Chociaż myślę, że osoby wtajemniczone nie mają z tym problemu.
Ja tam jestem za legalizacją, chociaż nie palę. Nie jestem teraz w stanie przytoczyć źródła, ale z tego co wiem, to obecnie w Holandii mniejszy % pali marihuanę, niż w Niemczech czy innych państwach Zachodniej Europy.
Fajnie rozwiązali to w Czechach. Nie wyobrażam sobie, żeby nazywać kogoś przestępcą, kto ma przy sobie 0,5g trawy czy inne ilości na własny użytek.

Swoją drogą, trawa nie jest wcale taka bezpieczna, chociaż nie ma ustalonej toksycznej dawki THC, jak w przypadku nikotyny. Ale i w tym dymie, i w tym jest kilkaset innych związków, w tym kancerogennych. Chociaż słyszałam, że prowadzone są badania, z których wynika, że sama nikotyna może mieć kancerogenny wpływ.
Aha, marihuana nie uzależnia fizycznie, jak ma to miejsce w przypadku papierosów. :smile:

Generalnie wszystko jest dla ludzi, w rozsądnych ilościach. Na pewno wolałabym zapalić trawę, niż to kolekcjonerskie nie.wiadomo.co.

narodowiec - 2010-05-26, 21:17

Magduś napisał/a:

Chociaż słyszałam, że prowadzone są badania, z których wynika, że sama nikotyna może mieć kancerogenny wpływ.


Mógłabyś podzielić się ze mną, jak i z innymi skąd masz takie informacje?

Magduś - 2010-05-26, 21:22

Jasne, z zajęć na uczelni od dr z toksykologii. Nazwiska nie znam. :P
woorm - 2010-05-27, 09:06

ludzie,wy tu mówicie o tym co jest bardziej trujące a co nie. Od fajki nie poprzewraca Ci się w głowie jak od zioła. A to jest chyba różnica. Tak samo prawie każdy ma telefon komórkowy- i co, ten to dopiero szkodliwy, jakie promieniowanie! A go się nie pozbędziesz. Tonami potrafisz jeść Crunchipsy, co z tego że tuczą i są nie zdrowe, ale jakie smaczne! A zresztą, palcie to ścierwo, nic mi do tego 8)
narodowiec - 2010-05-27, 13:30

Dziwą mnie ci ludzie, po co robią jakieś śmieszne marsze, skoro i tak marihuana nie będzie zalegalizowana.
jacek_przypadek - 2010-05-30, 15:46

Cytat:
Po co i dlaczego legalizować konopie? Jak było przed czasami prohibicji i jak może być w przyszłości?


Szybka lekcja historii - jak doszło do delegalizacji?

Człowiek zna psychoaktywne własciwości marihuany od około 5000 lat, a już od blisko stu wieków używa włókna konopi do produkcji tkanin i sznurów. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku konopie uprawiano masowo na wszystkich kontynentach, a ich przetwórstwo było ważną gałęzią gospodarki w wielu krajach. Wielu lekarzy przepisywało marihuanę na najróżniejsze dolegliwości, a rzesze ludzi paliły ją dla przyjemności. Wówczas nikomu to jeszcze nie przeskadzało. Dlaczego więc w ciągu kilkudziesięciu lat sytuacja tak się zmieniła?

W 1917r. pojawiły się pierwsze sygnały o nadchodzącej rewolucji. Dwaj amerykańscy wynalazcy, Henry Timken i George Schlichten opublikowali projekt maszyny (ang. decorticator) pozwalającej na masowe oddzielanie włókna konopnego od miąższu. Dzięki temu produkcja tkanin i papieru miała stać się o wiele tańsza. Pierwsze eksperymenty dały rewelacyjne wyniki, a wynalazcy ogłosili że maszyna będzie niezwykle pożyteczna dla całej ludzkości, a przede wszystkim dla inwestorów.

Nowy wynalazek zaniepokoił szefów firmy DuPont, która dzięki ogromnym zamówieniom ze strony rządu, była jednym ze strategicznych koncernów papierowo-włókienniczych w USA. DuPont, producent pierwszego włókna sztucznego - Rayonu i czołowy wytwórca papieru drzewnego, poczuł na plecach oddech konkurencji. Nowa technologia przetwórstwa konopi dawała możliwość produkowania większych ilości papieru za mniejszą cenę i przy użyciu mniejszej ilości szkodliwych dla środowiska substancji.

W 1931r. Andrew Mellon, sekretarz skarbu oraz właściciel banku, z którego usług korzystał DuPont, zatwierdza kandydaturę swego przyszłego zięcia, Harry'ego J. Anslingera na stanowisko szefa nowopowstałego Federalnego Biura d/s Narkotyków.

Era Anslingera

Anslinger wypowiada wojnę marihuanie. Rozpętana przez niego propaganda pojawiała się w poczytnych brukowcach oraz na ulotkach rozpowszechnianych w całym kraju. Marihuanę nazwano "zabójczym narkotykiem", a postacią "przyjaznego nieznajomego" (ang. friendly stranger) wręczającego jointa, straszono zarówno młodzież, jak i rodziców. Wielkie plakaty głosiły, że "marihuana zamienia chłopców w bestie w 30 dni" i tym podobne bzdury.

W rozpowszechnianiu plotek Anslingerowi pomagał William Randolph Hearst, właściciel wielkiego wydawnictwa płodzącego brukowce. W jego gazetach artykuły przeciwko marihuanie sąsiadowały z tekstami rasistowskimi, a nieraz łączono oba te wątki, ostrzegając przed "naćpanymi marihuaną czarnuchami gwałcącymi białe kobiety".

Dziś trudno uwierzyć, że ludzie dali nabrać się na te wyssane z palca brednie (a najgorsze jest to, że część z nich jest nadal powtarzana). Faktem jest jednak, że w 1937r. w 46 stanach zdelegalizowano marihuanę. Jedyny głos sprzeciwu pochodził od Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego - dr James Woodward stwierdził, że w ten sposób pozbawia się społeczeństwo jednego z najbardziej obiecujących lekarstw. Niestety, emocje wygrały ze zdrowym rozsądkiem. Przez następne 2 lata około 3000 lekarzy zostało ukaranych za stosowanie konopi.

W 1961r. prohibicja rozszerza się na prawie cały świat. 60 państw, członków ONZ, podpisuje "Uniform Drug Convention", przez co zobowiązują się do wycofania konopi z użycia w ciągu 25 lat.

Ciekawe jest to, że Anslinger, choć osiągnął swój cel, nie zakończył wojny z trawką. Agenci Biura d/s Narkotyków na jego zlecenie śledzili muzyków jazzowych, by aresztować ich gdy tylko pojawią się podejrzenia, że są pod wpływem marihuany. Na szczęście przełożeni szybko powstrzymali Anslingera przed tym szaleństwem. Mimo to, nie dał on za wygraną i w 1948r. próbował przekonać kongresmanów, że kanabis nastraja ludzi pokojowo i może byc wykorzystywany przez komunistów do osłabienia ducha bojowego amerykańskiej młodzieży. A przecież jedenaście lat wcześniej ten sam człowiek, także przed całym Kongresem, głosił że "Marihuana jest jednym z narkotyków, które wywołują najsilniejszą agresję i przemoc.".

Anslinger w 1962r zostaje wysłany na emeryturę przez prezydenta Kennedy'ego. Umiera w 1975r.

Powrót do normalności

Wraz z końcem ery Anslingera, rozpoczął się powrót do normalnego stanu, sprzed czasów jego propagandy. W USA powoli liberalizowano przepisy dotyczące marihuany - w niektórych stanach pozwolono na posiadanie niewielkich ilości do własnego użytku. Niestety, "War on drugs" nadal trwa, a poziom represji zależy od tego, kto w danym momencie piastuje władzę.

W 1972r w Kopenhadze na obszarze dzielnicy Christiania, opanowanej przez hippisowskie komuny, zezwolono na posiadanie miękkich narkotyków na własny użytek.

W 1976r rząd Holandii zezwala na posiadanie i handel marihuaną i haszyszem. Nie jest to równoznaczne legalizacji - marihuana w Holandii nadal jest nielegalna, ale posiadanie do 30g i handel w wyznaczonych do tego celu miejscach są tolerowane przez policję i władzę.

Szkodzi czy nie?

O marihuanie powiedziano już wiele kłamstw, nie tylko w czasie propagandy Anslingera. Do dziś funkcjonują w mediach różne plotki, niektóre obalone przez naukę wiele lat temu. Niestety, większość ludzi czerpie informacje o narkotykach z telewizji i gazet, a dziennikarze, szukając dobrze sprzedającej się sensacji, notorycznie demonizują marihuanę (i nie tylko), przypisując zarówno jej samej, jak i palaczom najróżniejsze negatywne cechy. Tymczasem...

Od tego jeszcze nikt nie umarł!

Tak, to prawda. W całej historii marihuany nie zanotowano ani jednego przypadku śmierci od przedawkowania. Przez te lata tysiące ludzi zmarło od legalnego alkoholu i tytoniu, a także od tak "bezpiecznych" lekarstw jak aspiryna. Co więcej, znane są przypadki śmiertelnego przedawkowania wody! Tymczasem marihuana nie zabiła jeszcze nikogo.

Przyjemnie łaskocze w móżdżek?

Do niedawna większość obaw dotyczących palenia trawki wynikała z braku wiedzy na temat sposobu jej działania. Dopiero w 1989r. naukowcy z Akademii Medycznej w St. Louis odkryli receptor reagujący na THC. Oznacza to, że w naszym mózgu znajdują się specjalne komórki nerwowe, które są pobudzane przez THC - najważniejszy składnik psychoaktywny marihuany. Wygląda to tak, jakby człowiek został stworzony z myślą o paleniu marihuany i wyposażony przez naturę w elementy, które pozwolą mu czerpać z tego przyjemność.

Raport WHO

Raport WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, oddział ONZ) stał się sławny za sprawą skandalu, jaki mu towarzyszył. Wszystko zaczęło się od tego, że WHO powierzyła zespołowi naukowców porównanie szkodliwości marihuany z alkoholem, tytoniem i opiatami. Przeprowadzono w tym celu szereg badań i zrewidowano wyniki poprzednich tego typu doświadczeń. Był to pierwszy od 15 lat raport na temat marihuany, tym bardziej oczekiwany, że od czasu opublikowania poprzednich, sytuacja bardzo się zmieniła (np. odkryto wspomniany już receptor kanabinoidowy).

WHO otrzymała raport i po zapoznaniu się z wynikami... postanowiła go zataić. Cała sprawa wyszła na jaw, gdy "British Medical Journal" w numerze 2/98 opublikował pochodzący z przecieków fragment opracowania. Wybuchł skandal i WHO nie miała innego wyjścia, jak tylko ujawnić pełną treść wyników badań.

Naukowcy po przeprowadzeniu wielu testów i sprawdzeniu wiarygodności wcześniejszych doświadczeń, ogłosili że: Przez 5000 lat nie zanotowano ani jednego przypadku śmiertelnego przedawkowania marihuany (najprawdopodobniej przedawkowanie poprzez palenie jest niemożliwe). Nie stwierdzono, by palenie kanabisu, nawet w duzych ilościach, w zauważalny sposób uszkadzało ludzki mózg lub trwale upośledzało psychikę. Palenie marihuany nie powoduje wzrostu agresji ani skłonności do łamania prawa (poza samym faktem palenia). Marihuana jest w ogólnym rozrachunku mniej szkodliwa dla zdrowia niż alkohol i tytoń. Nie stwierdzono żadnego działania marihuany, któro skłaniałoby palacza do sięgnięcia po inne środki odurzające.

"British Medical Journal" podsumował wyniki badań stwierdzeniem: Jeśli chodzi o legalizację marihuany, to pytanie nie brzmi "czy?", lecz "kiedy?".

Trawka vs. twarde narkotyki

Nieraz słyszeliśmy, że marihuana to wstęp do twardych narkotyków. Tymczasem naukowcy przeczą tej teorii. Jak więc wytłumaczyć fakt, że część palaczy sięga po inne środki? Przede wszystkim nie powinniśmy demonizować tego zjawiska. W Polsce oszacowanie liczby palaczy jest niemożliwe, ale w krajach, gdzie prowadzi się tego typu badania, okazuje się, że naprawdę niewielki odsetek palaczy próbuje innych narkotyków.

Cały problem polega na tym, że ten niewielki margines, który przeszedł na twarde narkotyki i wpadł w uzależnienie, jest najbardziej widoczny. To właśnie o nich, a nie o zwykłych palaczach trawki mówi się w telewizji i pisze w gazetach. Co więcej, ludzie, którzy po odwyku zerwali z nałogiem, całą winą za swoje nieszczęście obarczają właśnie marihuanę, zamiast przyznać się do własnej głupoty i słabej woli. Niemniej jednak nie można zaprzeczyć, że część palaczy spróbuje "czegoś mocniejszego". Naukowcy z WHO podali dwie, chyba najbardziej prawdopodobne przyczyny takiego postępowania:

- Po trawkę sięgają ludzie, którzy mają wrodzony pociąg do używek i prędzej, czy później, i tak spróbowaliby twardych narkotyków.

- Do zażycia silniejszych środków zachęcają dilerzy, u których palacze zaopatrują się w trawkę. Dla dilera klient uzależniony np. od amfetaminy jest o wiele lepszy niż zwykły palacz trawki, nie zmuszony nałogiem do regularnych zakupów.

O ile w pierwszym przypadku nie można nic poradzić, to w drugim rozwiązanie jest proste - legalizacja. Gdyby marihuana była sprzedawana w sklepach, handlem przestaliby zajmować się dilerzy. W ten sposób oddzielono by ją od twardych narkotyków i palacze nie wchodziliby w kontakt z mafijnym środowiskiem zajmującym się ich sprzedażą. Takie założenie przyjęto w Holandii i jak widać, nie było ono błędem. W 1976r. gdy zezwolono na handel marihuaną w "coffeeshopach", około 10% osiemnastolatków miało kontakt z twardymi narkotykiami. Od tego momentu wskaźnik ten zaczął szybko spadać, a ostatnio Holendrzy zamknęli największy ośrodek leczenia heroinistów z powodu... braku pacjentów. Co ciekawe, samo spożycie marihuany wcale nie wzrosło tak znacznie, jak można było się tego spodziewać (dziś średnio co czwarty Holender przyznaje, że spróbował w swoim życiu trawki).

Najbardziej niepokojące jest to, że nasze dotychczasowe działania profilaktyczne, polegające na zakazywaniu, mogą okazać się bardziej szkodliwe, niż wolny dostęp do marihuany!


Więcej na: http://www.ankietka.pl/an...a-w-polsce.html

Mam nadzieję, że ten tekst zmieni poglądy co niektórych na temat tego "niezwykle niebezpiecznego" narkotyku. Ludzie nie mając pojęcia o tym co mówią, powtarzają pewne slogany, stereotypy. Kiedyś mówili, że murzyni mają mniejsze mózgi, a teraz, że wszyscy palący "maryśkę" to ćpuny. Mam świadomość, że to walka z wiatrakami, ale mimo wszystko warto apelować o niepostrzeganie świata przez to co powiedzą w TV, ale odbiór wielowymiarowy i "wieloźrodłowy". Polecam! ;>

Shymool - 2010-05-30, 16:06

Ostrożnie! Żonglujecie tematem, który nie jest taki czarno-biały.
HeaVen - 2010-05-30, 16:08

świetny artykuł ;) powtórka z historii.. no ale Polska to Polska..
Szajni - 2010-06-07, 12:57

Niby wszystko fajnie itd, a jednak po obejrzeniu filmików z owego marszu widać bardzo dobrze pułap społeczny który był reprezentowany przez ludzi biorących w nim udział (głównie młodzież).

Proszę filmik - http://www.joemonster.org...zwolenia_Konopi

rafalekjan - 2010-06-07, 13:41

Myślałem, że naród Polski, a raczej jego młode pokolenie stara się dołączyć do grupy intelektualistów, ludzi wykształconych i chcących dojść do czegoś w swoim życiu, ale oglądając ten filmik jestem pewny, że jedynie gdzie mogą dojść to do obory. Naprawdę żal mi takich ludzi, takiego zachowania i sprawy w jakiej ten marsz został zrealizowany. Wstydźcie się wy wszyscy, którzy tam byliście, wstydźcie, bo macie czego..
yabos - 2010-06-07, 14:05

A o co chodzi w tym filmiku?
rafalekjan - 2010-06-07, 14:16

Nie wiem jaki był motyw zatrzymania osobnika przez Policję. Bardziej czepiam się zachowania ludzi wkoło..
yabos - 2010-06-07, 14:54

No właśnie. Nie wiadomo kto, co i dlaczego. A większe bydło widzi się na juwenaliach;] Chociaż ten marsz też go pewnie sporo przyciągnął...
Szajni - 2010-06-07, 15:08

Ogólnie na filmiku chodzi o to, że ktoś sobie zaczął tam na trawniku jarać :> Policja zareagowała, młodzież się wkurzyła.
rafalekjan - 2010-06-07, 15:34

Szajni napisał/a:
ktoś sobie zaczął tam na trawniku jarać

Gratulacje dla tego człowieka.

Morgoth - 2010-06-07, 17:28

yabos napisał/a:
A większe bydło widzi się na juwenaliach;]

Dokładnie. Studenci sami w sobie są bardzo "żywi", a szeroko dostępny alkohol tylko ten stan pobudza ;]

W Polsce "najebanie się" jest legalne, natomiast "zjaranie się" już nie. Dlaczego? W ogóle jaki organ, w jakim celu i jakim prawem może za mnie decydować co mogę brać, a czego nie?

HeaVen - 2010-06-07, 20:20

Morgoth napisał/a:
W ogóle jaki organ, w jakim celu i jakim prawem może za mnie decydować co mogę brać, a czego nie?

któryś raz przytoczę ten cytat: "Polska- dziki kraj" :twisted:

Szajni - 2010-06-07, 21:01

@Morgoth

Ja myślę, że tutaj nie chodzi o poszczególne jednostki a o całość w tym sensie, że 40% nic nie będzie po różnych "dawkach" a reszcie odbije totalnie i zaczną rzucać kamieniami po samochodach.

Wiem, że to działanie jest nieskuteczne (bo jak ktoś chce to i znajdzie sposób by dostać to co chce :P ) ale zawsze lepiej uratować jakiegoś młodzika który nie wie jakie konsekwencje może to za sobą pociągnąć.

HeaVen - 2010-06-07, 22:08

Szajni napisał/a:
ale zawsze lepiej uratować jakiegoś młodzika który nie wie jakie konsekwencje może to za sobą pociągnąć.

to proszę także o delegalizację alkoholu ;]

Szajni - 2010-06-07, 22:24

Cytat:
to proszę także o delegalizację alkoholu ;]


Czekaj, tylko numer znajdę :twisted:

A tak na serio, to trzeba oddzielić picie od jarania (choć w sumie dużych różnic tu nie ma ;p)
Jedyne racjonalne wyjaśnienie jest takie, że jak jedno jest legalne i wiemy o jego skutkach to drugie jest rzeczą zbędną :P Po co nam dwa uzależniające środki jak już mamy jeden, sprawdzony.

HeaVen - 2010-06-08, 14:21

naucz sie czytac zawartość tematu... trawa NIE uzaleznia ;]
Szajni - 2010-06-08, 14:33

HeaVen. Więc wypal sobie raz na miesiąc/tydzień/dzień/godzinę :P

Ja sobie po prostu nie wyobrażam by po ulicy chodziły osoby z dziwnymi uśmieszkami na twarzach przypalając ziółko :>

@Edit. Nie. Stop. Zaraz dostanę wzmiankę o alkoholu :p

@Edit 2. Start. Picie alkoholu w miejscach publicznych też jest chyba nielegalne :p

HeaVen - 2010-06-08, 15:13

Szajni napisał/a:
Picie alkoholu w miejscach publicznych też jest chyba nielegalne

tak, jest zabronione :p
Jeżeli ktoś jest pijany to policja go zgarnia tak? To dlaczego by nie mogłobyć podobnie gdy byłbyś "na haju"?;>

woorm - 2010-06-08, 18:27

:rofl: nie mówiłem, że to się tak skończy! :twisted: Należało się ćpunkowi, za picie zgarniają to i za to :D chłopaczek miał zapewne z 16 lat i ze strachu w portki narobił :706: dali swoim zachowaniem doskonały przykład by społeczestwo sprzeciwiało się takim marszom :mrgreen:
PS: gratuluje głupoty ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group