|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Sport / Moda / Kuchnia / Uroda / Zdrowie - Dlaczego rower?
Jaro - 2005-09-22, 23:09 Temat postu: Dlaczego rower? Słuchajcie, ponieważ najprawdopodobniej temat, który już był u nas na forum wygasł, czyli ten kto go zakładał musiał ustawić opcję wygaśnięcia tematu po iluś tam dniach, tworze go raz jeszcze, gdyż uważam, że był jak najbardziej odpowiedni i godny uwagi.
Tak więc, moja propozycja jest następująca.
Może stworzymy coś w rodzaju zespołu forumowiczów, którzy będą pokonywać jakieś tam trasy rowerowe, wcześniej ustalone wspólnie.
Mam tu na myśli szlaki rowerowe, choćby taki czerwony szlak, o którym pisał Ferbik, które jak najbardziej moglibyśmy pokonywać wspólnie, korzystając jednocześnie z dóbr natury
Przed nami jesień i zima, czyli na takie wycieczki chyba nie mamy juz co liczyć w tym sezonie rowerowym, lecz już od najbliższej wiosny można by było takowe rajdy organizować.
Piszcie co uważacie na ten temat, czy ten pomysł wydaje Wam się dobry.
Każde sugestie mile widziane jak i każda osoba pisząca się na coś takiego
Ferbik - 2005-09-23, 07:52
J_a_r_o_, treraz to raczej niedlugo sankami bedziemy jezdzic
Łukasz - 2005-09-23, 08:28
Jaro, ja jaknajbardziej pisze się na takie wyprawy. Wspólna jazda o wiele bardziej cieszy niż samotne kolarstwo. Warto zamieścić tutaj dokładną listę tras, określić długość i trudność a potem już w kolejnych postach będziemy wybierać którąś z nich.
Jesień czy bardzo odległa jeszcze zima nie przeszkadzają w uprawianiu tego sportu. Należy tylko pamiętać o ciepłym ubraniu, rękawiczkach itp. Teraz jeszcze nie ma mrozu a nawet gdyby był to chyba niebezpiecznie robi się dopiero gdy napotkamy lód, czy śnieg na drodze. Trzeba także lepiej konserwować nasz sprzęt żeby nie dać się zaskoczyć podczas jazdy usterką.
ywis - 2005-09-23, 09:20
J_a_r_o_, ja już powiedziałem swoje zdanie, jestem jak najbardziej za. Myślę, że nawet i jesienią można by było znaleźć jeden dzień, który będzie w miarę i wybrać się na taką wyprawę, co o tym sądzicie?
Łukasz - 2005-09-24, 11:47
W niedzielę po południu wybieram się na przejażdżkę. Wstępna propozycja to Ruda-Kamion. To ostatnie takie dni więc szkoda siedzieć w domu. O 16:00 będę czekał na chętnych przy “Tango”.
ywis - 2005-09-24, 12:08
Łukasz, grrrrr... nie pasuje mi jutro, nie może być jakiś inny termin?
Dominika - 2005-09-25, 21:04
Nie no tyyyyylu chetnych było. A wyszło na to, że Łukasz sam pojechał
Ja nie deklarowałam swojej obecnosci, ale smiem twierdzic, że na naszym forum jest tak, że wszystko jest w porzadku dopóki nie dochodzi do konkretów.
iwan - 2005-09-25, 22:16
No prosze, jednak temat kolarstwa nie zginal smiercia tragiczna na tym forum. Chetnie w miare mozliwosci czasowych bede podrzucal Wam pomysly na wyjazd. Moze przyda sie kilka informacji. Wydaje mi sie ze w sierpniu pisalem juz o tym ze najfajniejsze traski sa zlokalizowane nad rzeka w rejonie luku Warty. Sam dojazd do Warty to 30 km w dwie strony. Nie wiem czy jestescie zainteresowani trasami 40-80 km. Prosze o sygnal.
Jaro - 2005-09-26, 07:20
Myślę, że na początek to aż tak dalekie trasy nie wchodzą w gre, aczkolwiek w miarę upływu czasu, w tym pokonywania coraz to dłuższych tras to jak najbardziej.
Łukasz - 2005-09-26, 08:34
Wczoraj zrobiłem ponad 40 km.
(16:15) Wieluń – Ruda – Kamion;
Kamion – Jajczaki – Strugi – Kamionka – Nowy Świat – Ruda – Wieluń (19:05)
ywis - 2005-09-26, 09:09
Łukasz, no nieźle, nieźle. Ale nie dość, że to rower mojej siostry, to jeszcze nie posiada świateł, więc dla mnie jazda po 19.00 nieodpowiada
Łukasz - 2005-09-26, 10:53
Na wszystko znajdzie się wytłumaczenie. W tym tygodniu mam jeszcze czas w środę i piątek. Piszcie propozycje na forum z co najmniej dniowym wyprzedzeniem żebym każdy miał szanse zobaczyć.
ywis - 2005-09-26, 11:09
Żadne wytłumaczenie, jeśli pogoda dopisze można się wybrać w środę lub piątek, ale wątpie aby ktoś w środę był chętny w końcu dużo osób pracuje w środku tygodnia.
Jaro - 2005-09-27, 09:43
NO właśnie ta praca, mi niestety nie pasuje w tym tygodniu.
Jeśli przyszły będzie nadal tak piękny i słoneczny, proponuję się zebrać i jechać sobie gdzieś współnie, co Wy na to
ywis - 2005-09-27, 10:07
Przyszły, hm... nie wiem, czy będzie mi odpowiadać, zaczynam studia, koniec wakacji, a i może jeszcze praca będzie mnie czekać, także nie jestem w stanie odpowiedzieć na ten moment, co w przyszłym tygodniu będzie.
BTW, jeśli chodzi o pogodę, to chyba będzie nieco gorsza
Za późno pomyśleliśmy o tych rowerach
Jaro - 2005-09-27, 10:12
ywis napisał/a: | Za późno pomyśleliśmy o tych rowerach |
Tak więc jak pisałem na wstępie, ustalmy najpierw zespół, a od wiosny na poważnie zabieramy się do czynów.
Chętnych chyba nie zabraknie...
ywis - 2005-09-27, 10:35
J_a_r_o_ napisał/a: | Chętnych chyba nie zabraknie... |
Też mi się tak wydaje, a może i dorobie się nowego rowerka
Jaro - 2005-12-03, 14:05
A ja nadal jeżdze na rowerze, pomimo trudności które stwarza zima
Basia - 2005-12-03, 14:18
J_a_r_o_ napisał/a: | A ja nadal jeżdze na rowerze, pomimo trudności które stwarza zima |
podziwiam Cie Jarku, ja osobisie "woże tylek" samochodem, a pomimo to jestem wciąz przeziebiona może jeżdżąc rowerem bardziej bym sie zachartowala:>
Jaro - 2005-12-03, 14:24
Napewno będzie zdrowiej, nie zapominajmy tylko że trzeba się ciepło ubierać i nie przesadzać na początku z długimi jazdami
Ferbik - 2005-12-03, 14:28
A ja tez mam rower, tylko nie chce mi sie jezdzic... bo to taki treningowy z jednym kolkiem
Basia - 2005-12-03, 14:38
ja też mam rower... gdzies tam....chyba jeszcze jest.... ale ja sie w latem nie moge zebrać zeby pojezdzic, a co dopiero zimą
Asia - 2005-12-07, 11:51
rower zimą to trochę jak sport ekstremalny ja bym chetnie jeździła, z tym że w chlapie, po śniegu, ewentualnie po lodzie czynność ta wymaga maksimum dobrej woli (częste pranie), skupienia (wywrotka to średnia przyjemność) i budzi trochę moją grozę w odniesieniu do samochodów obok (zasada oganiczonego zaufania, i to zimą zaufania bardzo ograniczonego...)
Łukasz - 2005-12-07, 20:51
A ja dzisiaj po raz pierwszy od pół roku zrezygnowałem z jazdy rowerem. Mam nadzieję, że ta chlapa na drogach szybko się sokńczy. Może nawet już jutro.
Ferbik - 2005-12-08, 00:01
Łukasz, pekla ci guma ??
Łukasz - 2005-12-08, 09:31
Ale dzisiaj już przyjechałem do pracy na dwóch kółkach. Właściwie podobnie się ochlapałem jakbym szedł na nogach przeskakując kałuże więc argumenty o większym zmoknięciu odpadają.
MAR-COM - 2005-12-11, 14:16
Łukasz sprawdź ciśnienie w łańcuchu ...
Ferbik - 2005-12-12, 00:16
Pamietam, jak zaczynalem przygody rowerowe, to byly wiklinowe foteliki dla dziecka na kierownice, i takie fajne choragiewki plastikowe pomaranczowe ze swiatelkiem odblaskowym montowane do bagaznika No i te siedzenia w formie trojkata rownobocznego takie twarde na sprezynach z brazowego czegos przypominajacego taka twarda stara skore
Jaro - 2005-12-12, 00:47
Ferbik, ale Ty stary jesteś - prawie jak ja
Też to pamiętam...
Ferbik - 2005-12-12, 00:50
No i oczywiscie najlepsze byly czasy zaraz jakos po stanie wojennym, jak jeden mial rowerek (synek jakiegos dygnitarza), a pol osiedla uczylo sie na nim jezdzic (na rowerku oczywiscie)
Karzełek - 2005-12-29, 17:06
Na rowerek ... czemu nie, tylko są dwa problemy:
1) Do sezonu jeszcze trochę.
2) Rower mi z piwnicy podprowadzili
daff - 2005-12-29, 23:00
LARRY napisał/a: | Na rowerek ... czemu nie, tylko są dwa problemy:
1) Do sezonu jeszcze trochę. |
no co ty, sezon na rower jest zawsze, tylko trzeba zimowe opony założyć
Karzełek - 2006-01-07, 16:08
Trzeba mieć na co te opony założyć
daff - 2006-01-07, 16:36
LARRY napisał/a: | Trzeba mieć na co te opony założyć |
na wszelki wypadek
Gregg Sparrow - 2006-01-07, 19:36
Mój rowerek niestety stoi sobie w garażu i jest strasznie zaniedbany... a badzioch rośnie Człowiek się zrobił wygodny i jeździ samochodem...
Ale na wiosnę obiecuje sobie że go odkurzę i doprowadze do stanu używalności. Pewnie mnie to wyniesie więcej niż zakup nowego ale no cóż... Mam do wymiany przerzutki, linki, manetki, szczęki hamulcowe, zębatki, korbę, no i wszystkie szprychy.
Ferbik - 2006-01-07, 19:38
A ja juz kupilem super lampki do przodu i tylu na diody Maja wiele zalet: diody sie nie przepalaja, nie pobieraja duzo energii i dawaja ostre swiatlo No i za grosze
Gregg Sparrow - 2006-01-07, 19:49
Ferbik daj namiary na te lampki bo mam CatEye z przodu ale halogena a to żre prąd jak wściekłe.
Widziałem kiedyś jak gościu jechał i miał z przodu taką lampkę co świeciła niebieskawym światłem... to taka masz???
Ferbik - 2006-01-07, 19:53
Kataje byly modne z 7 lat temu Moge ci zalatwic przod i tyl za 20zl bez baterii Moj qmpel tym handluje
No te biale diody co swieca na fioletowo dawajac niebieskie swiatlo to wlasnie te
Gregg Sparrow - 2006-01-07, 19:57
no to ja reflektuje na dwa komplety
Karzełek - 2006-01-08, 17:25
daff napisał/a: | na wszelki wypadek |
Tylko i wyłącznie, niestety. Ale na wiosne należałoby zakupić jakiś jednoślad.
daff - 2006-01-08, 19:20
LARRY napisał/a: | Ale na wiosne należałoby zakupić jakiś jednoślad. |
najlepiej od razu porządny, żeby ci sie kółka na zakręcie nie pogięły
tylko kurna taki rowerek to troszku kosztuje, ale warto mieć. ja gorąco polecam. kiedys nie lubiłam a teraz jest to dla mnie bardzo atrakcyjna forma spedzania wolnego czasu.
a więc:
trere prerze
jedźmy na rowerze
( czasem piszę wiersze....)
Basia - 2006-02-18, 14:54
hmm.. czyżbyśmy juz mieli początek wiosny słoneczko tak świeci, że gdyby nie te kałuże to sama wskoczylabym juz na rower
Kruk - 2006-02-18, 15:14
Dlaczego rower??
-bo nie mam prawka
Malinka - 2006-02-18, 15:19
rowerek to jest to co lubie najbardziej....wiosenne dni ja znajomi i jednoślady...juz nie moge sie doczkać rowerowych wycieczek
Basia - 2006-02-18, 15:20
Mr.Raven napisał/a: | Dlaczego rower??
-bo nie mam prawka |
ja mam, a i tak czasem jezdze rowerem, dla zdrowia
Malinka - 2006-02-18, 15:41
Basia napisał/a: | ja mam, a i tak czasem jezdze rowerem, dla zdrowia |
A do tego można skutecznie i szybko schudnąć na lato
Basia - 2006-02-18, 16:24
Malinka napisał/a: | A do tego można skutecznie i szybko schudnąć na lato |
ja nie mam z czego chudnąć ale kondycje dobrą trzeba mieć
Malinka - 2006-02-19, 20:39
Basia napisał/a: | ja nie mam z czego chudnąć |
No ty Basiu naprawde nie masz z czego chudnąć ale sąkobiety które potrzebuja zrzucic pare kg
atos - 2006-02-21, 14:18
drogie panie piękniejcie z dnia na dzień
[ Dodano: 2006-02-21, 05:33 ]
rowerek ? czemu nie ? przykład... jade autem do knajpy na umówione spotkanie. wypijam 5 piwek i wracam do domu. autem oczywiście bo gdzieżbym ja zostawił auto pod knajpą. łapie mnie policja. mam przechlapane. przykład drugi.... jade do knajpy na rowerze. ta sama sytuacja. łapie mnie policja. nie mam przechlapane bo kto mi udowodni ze prowadziłem rower a nie rower mnie ???
saint - 2006-02-22, 13:15
Już niedługo wiosna, trzeba zadbać o rower, aby móc z godnością go wyprowadzić na pierwszą przejażdźkę
Malinka - 2006-02-22, 14:46
atos napisał/a: | nie mam przechlapane bo kto mi udowodni ze prowadziłem rower a nie rower mnie ??? |
wcale nie ponieważ za prowadzenie roweru pod wpływem alkoholu tez można mieć gruubu przechlapane....(mojego wuja Janka tak złapali i musiał mandat płacic)
Ale jest jeszcze jedna sprawa jeśli prowadziłeś rower to spoko ale jeśłi jechałeśna nim to niezaciekawie...
atos - 2006-02-22, 17:57
no tak ale który policjant ci to udowodni ze ty go prowadziłaś ?
Malinka - 2006-02-22, 21:29
atos napisał/a: | no tak ale który policjant ci to udowodni ze ty go prowadziłaś ? |
Nie rozumiesz mnie...!!! jeśli prowadziłeś to looz ale jeśli jechałeś to jest grubsza sprawa i mozesz dostac mandat gdy cie spotkaja jadącego na rowerze pod wpływem alkoholu ...
Dominika - 2006-02-26, 00:57
Atos- nie drażnij się
Z tego co mi wiadomo, to za jazde na rowerze pod wpływem alkoholu mozna stracic prawko. Według mnie to najgłupszy sposób.
Kruk - 2006-02-26, 10:59
Dominika napisał/a: | Z tego co mi wiadomo, to za jazde na rowerze pod wpływem alkoholu mozna stracic prawko |
Za jazde na rowerze pod wpływem alkoholu można stracić życie !!!!!!!
Malinka - 2006-02-26, 16:34
Mr.Raven napisał/a: | Za jazde na rowerze pod wpływem alkoholu można stracić życie !!!!!!! |
Zgadzam sie w zupełnośći..sama byłam kiedyś świadkiem jak starszy pan (pod wpływem alkoholu ) jechał na rowerze i prawie by go samochód przejechał..ale na szczeście tylko potrącił
atos - 2006-02-26, 21:26
Dominika chyba masz racje...to nie ma sensu. jedno jest pewne....PO PIJANEMY NIE JEŻDZI SIĘ NICZYM........no może taxówką z knajpy do knajpy o świcie
daff - 2006-03-12, 22:59
juz moglaby byc wiosna, wsiadam na rower i jade w sina dal....
Kruk - 2006-03-13, 10:00
A przygotowujecie jakoś rowerki do sezonu bo ja do mojego nie zaglądałem ale chyba trzeba go umyć i może przesmarować...
Jaro - 2006-03-13, 10:34
Wypadało by
daff - 2006-03-13, 19:53
moze sie umowimy na jakis rajdzik
Jaro - 2006-03-14, 10:29
daff, jak tylko zrobi się cieplej to napewno
Nas rajdowców rowerowych, tu na forum już kilku jest...
Malinka - 2006-03-14, 12:47
Ja też bym chciała sobie wyjść pojeżdzić na rowerku ale niestety jest na działce i nie chce mi sie po niego iść...ale niedługo sie zbiorę i znowu bede przemierzać lasy i gęstwiny troche ruchu nie zaszkodzi
Marta - 2006-03-14, 14:32
daff napisał/a: | moze sie umowimy na jakis rajdzik |
A czemu by nie Ja tam na rajdzik bym się jakiś przejechała Tylko trzeba nam czekać na wiosnę, która niestety jakoś nie chce się ujawnić w tym roku
Basia - 2006-04-16, 12:21
a moze rajdzik w długi majowy weekend
KaSiUlKa - 2006-04-16, 22:12
Czemu nie Ja tam jechać moge... ale najpierw to musze nowy rower kupic bo tym co teraz mam to raczej bym daleko nie pojechała
Jaro - 2006-04-22, 09:11 Temat postu: Trochę rad Kupujemy rower trekkingowy, czyli pojazd na weekendowe eskapady po asfaltowych i polnych drogach.
Radzę kupować je tylko w specjalistycznych sklepach, gdzie fachowcy pomogą dobrać sprzęt do naszych potrzeb. Na dobry rower trekkingowy trzeba przeznaczyć co najmniej 1000 zł. Inaczej usterka będzie gonić usterkę i stracimy fortunę na naprawy.
Zaufaj fachowcom
Rowery trekkingowe mają 28-calowe koła, które umożliwiają dość szybkie pokonywanie większego dystansu. Osadzone są na lekkiej, najczęściej aluminiowej ramie. Oprócz standardowych przerzutek coraz częściej wyposażone są w amortyzatory, które gwarantują lepszą sterowność i styczność z podłożem. Przed wyprawą obowiązkowo należy kupić kask, rękawiczki, bidon, wygodną i sportową odzież. Dwa razy do roku pamiętajmy o zrobieniu przeglądu naszego dwukołowca, jeśli chcemy, by niezawodnie służył nam przez kilka lat.
Na co zwracać uwagę przy zakupie dwóch kółek:
1. Rama. W bicyklach trekkingowych ramy wykonane są najczęściej z aluminium, dzięki czemu rower jest lekki. Ich wadą jest sztywność, co przy rowerze bez amortyzowanego koła przedniego obniża komfort jazdy. Ważne, by dopasować ramę do naszego wzrostu. Stojąc z rowerem między nogami odległość ramy od krocza powinna wynosić kilka centymetrów. Z tyłu ramy powinny znajdować się otwory na śruby do przymocowania bagażnika.
2. Kierownica. Podczas dłuższych wypraw ręce męczą się i potrzebują częstych zmian pozycji. Dlatego najlepsza będzie kierownica turystyczna (gięta), która da nam możliwość chwytania jej na kilka sposobów. Powinna mieć szerokość 56-58 cm, dla panów nawet do 60 cm i być dobrze wyregulowana (pomoże wam w tym fachowiec). Do kierownicy można przymocować "rogi", które również dają nam możliwość zmian uchwytu i dodatkowo przy upadku chronią palce rąk.
3. Amortyzator przedni. Jego główną funkcją nie jest wbrew pozorom podwyższenie komfortu jazdy, ale bezpieczeństwa. Podobnie jak zawieszenie w samochodach i motocyklach - odpowiada za stały kontakt koła z nawierzchnią.
4. Siodełko. Komfort jazdy w znacznej mierze zależy od jego kształtu. Siodełko w rowerze trekkingowym powinno być miękkie i sprężynowane. Panowie powinni dobrać dla siebie siodełka węższe i dłuższe niż te przeznaczone dla pań. Na rynku dostępne są też siodełka żelowe, które dopasowują się do naszego ciała.
5. Ogumienie. Zależy od rodzaju wyprawy. Do trekkingu warto założyć tzw. semi-slicki, czyli opony z niskim bieżnikiem w środku i wysokim po bokach. Lepiej toczą się po asfalcie, mają dobrą przyczepność na zakrętach, a do tego odprowadzają wodę na boki.
6. Hamulce. W trekkingach standardowo montowane są hamulce typu V-Brake. Są tanie, proste w budowie i mają małą masę. Są skuteczne, ale niestety nie podczas jazdy w deszczu i po błocie. Droższe rowery wyposażone są w hamulce bębnowe i tarczowe o dużej odporności na warunki atmosferyczne.
7. Pedały. "Noski": wykonane z metalu lub plastiku, dzięki nim noga nie ześlizguje się z pedała. Dla osób, które nie czują się pewnie na rowerze, wystarczą hamulce platformowe. Typ SPD (zatrzaskowe): bardziej zaawansowane, zamiast pedałów do korb przymocowane są uchwyty, w które rowerzysta wczepia buty ze specjalnymi blokami w podeszwach.
8. Przerzutki. Dzięki nim łatwiej np. podjechać pod górę. Pozwalają także na utrzymanie żądanej prędkości. Dlatego powinny precyzyjnie pracować nawet w ciężkich warunkach atmosferycznych.
9. Akcesoria - bagażnik: zwykle pojemność do 25 kg, większy typu low-rider można zamontować nisko, dzięki czemu rower jest bardzo stabilny; - sakwy: najlepiej z materiałów nieprzemakalnych; - błotniki: nie zawsze są montowane fabrycznie, nie powinny utrudniać jazdy, dodatkowo z przodu możemy zainstalować tzw. wyłapywacz błota; - licznik: mierzy m.in. prędkość, dystans, czas jazdy.
daff - 2006-05-02, 18:59
i pierwsza wyprawa za mna. bylam w kamionie moje siedzenie dlugo nie zapomni tej wycieczki
Jaro - 2006-05-03, 09:52
Ja już kilka wypraw tego sezonu zaliczyłem, min. Kamion i Krzeczów
Proponowałbym teraz się zebrać i zorganizować zapowiadany od dawna forumowy rajd rowerowy
Co Wy na to, może na przyszły tydzień byśmy się zebrali
Wszystkich chętnych proszę o wpisywanie się, podając jakie dni im pasują, wtedy wybierzemy ten jeden, który będzie odpowiadał wszystkim.
Basia - 2006-05-03, 10:16
Jaro napisał/a: | Co Wy na to, może na przyszły tydzień byśmy się zebrali
Wszystkich chętnych proszę o wpisywanie się, podając jakie dni im pasują, wtedy wybierzemy ten jeden, który będzie odpowiadał wszystkim. |
jestem za, ale ja moge tylko w weekend
daff - 2006-05-03, 22:08
mnie trudno podac konkretny termin, wszystko zmienia sie z dnia na dzien
dzisiaj bylam w zaleczu i zaliczylam maly wypadek. brat zajechal mi droge i kolano spuchniete a lokiec zdarty ... ale warto bylo
zwyczajna - 2006-05-04, 16:10
Jeden rowerek mamy, teraz musimy postarać sie o drugi.....i jazzzda....
Jaro - 2006-05-27, 12:35
Słuchajcie zbieramy się i zbieramy i zebrac nie możemy na ten sławetny rajdzik...
Proponuje na najbliższym spotkaniu forum omówić przybliżony termin takowego rajdu i zdeklarowanie się osób chętnych na jednodniowy wypad rowerowy poza miasto.
Mam nadzieję, że w czerwcu uda nam się w końcu zebrać...
Ferbik - 2006-06-27, 20:01
Czewiec się kończy...
A my z Jarkiem zaliczyliśmy dzisiaj jedną z nowych powiatowych tras rowerowych, czyli EWI 1 o długości 29.8 km. Na następną trasę zapraszamy więcej chętnych
Marta - 2006-06-27, 20:25
Dobra, a kiedy następna trasa? Tym razem jak będzie więcej chętnych postaram się nie zawalić.
Jaro - 2006-06-28, 09:43
Dokładnie, gdzie Ci chętni się podziali, jak rozmawialiśmy o wspónych rajdach przed sezonem...:?:
Ustaliliśmy termin rajdu całodniowego na 08.07.2006, więcej szczegółów tu - http://www.wielun.biz/viewtopic.php?p=20996#20996
Nie zawiedźcie tym razem...
Karzełek - 2006-06-28, 13:41
A tak nawiasem to dlaczego właśnie rower?? Przecież jest tyle jeszcze innych sportów, które też można uprawiać rekreacyjnie i znacznie lepiej poprawiają kondycję fizyczną i sprawność, a przede wszystkim pomagają dbać o zdrowie. Można również biegać, pływać, chodzić na siłownię, czy aerobik, oraz różnego rodzaju sporty drużynowe: koszykówka, siatkówka, piłka nożna. Więc dlaczego rower??
Ryfka - 2006-06-28, 15:50
LARRY napisał/a: | Można również biegać, pływać, chodzić na siłownię, czy aerobik, |
to jest po prostu na dłuższą metę nudne, bo wykonuje się ciagle te same czynności..
LARRY napisał/a: | rodzaju sporty drużynowe: koszykówka, siatkówka, piłka nożna. |
a do tego potrzebne jest kilka osób conajmniej
za to rower- ten szum we włosach i poczucie wolności i krajobrazy po drodze byle tirów jak najmniej na drogach...albo więcej ścieżek rowerowych, bo zawsze mam ciary na plecach jak mija mnie wielkie tirzysko
Ferbik - 2006-06-28, 23:11
Ryfka napisał/a: | byle tirów jak najmniej na drogach...albo więcej ścieżek rowerowych |
Zapraszam więc na trasy, którymi ja jeżdżę.
Weźmy sobie na przykład takiego Jaro. Zawsze jeździł asfaltem, tym bardziej, że ma cieńkie opony ale z grubym bieżnikiem. Zaciągnąłem go w chaszcze i od razu mu się spodobało Dlatego EWI 1 zaliczona Prawda Jaro ?
Jaro - 2006-06-29, 09:32
Prawda Ferbik
zwyczajna - 2006-06-29, 10:17
Rowerek jest super , kiedyś przez całe wakacje jeździłam do Kamionu lub Krzeczowa nad rzeczkę było świetnie.Pewnie że człowiek był wypluty po powrocie ale warto było . Oj chętnie bym to powtórzyła tylko wyszłam z wprawy jednak tyle lat bez rowerka swoje robi , no ale....
Ryfka - 2006-06-29, 15:49
mam taki pomysł na to lato: objadę na rowerze okoliczne wioski i poogladam live drewniane kościółki...większość niestety znam tylko ze zdjęć
baltazar - 2006-06-29, 16:35
Ryfka napisał/a: | mam taki pomysł na to lato: objadę na rowerze okoliczne wioski i poogladam live drewniane kościółki...większość niestety znam tylko ze zdjęć |
Pomysł naprawdę super. Ja właśnie jestem po jego realizacji
Ferbik - 2006-06-29, 17:28
baltazar, założę się że nie zwiedziłeś wszystkich, nawet typu wieluńskiego
Ryfka, zabierzesz mnie ze sobą ?
baltazar - 2006-06-29, 17:46
Ferbik napisał/a: | baltazar, założę się że nie zwiedziłeś wszystkich, nawet typu wieluńskiego |
Czy jest coś o czym wiesz, a może ja nie wiem?
Wiesz gdzie można znaleźć pełną listę tych kościółków, nawet tych, które już praktycznie nie istnieją?
Ryfka - 2006-06-29, 18:11
baltazar, gdzie ta lista?przydałaby mi się
Ferbik, na rowerze to ja akurat lubię Sama Solo ale nad Twoją propozycją poważnie się zastanowię
A tak a propo drewnianych kościołów to PRZEPIĘKNY widziałam pod Olesnem.Duży, z pięcioma nawami, zbudowany w kształcie kwiatu... jest to sanktuarium św. Anny. Ale na wyprawę rowerową to dla mnie niestety za daleko...za mało treningów, kondycja nie ta...a 100 km w obie strony to jest na pewno.
A może mógłby powstać nowy temat z propozycjami forumowiczów, gdzie warto się wybrać na rowerze w okolicach Wielunia, by zobaczyć coś ciekawego. Słyszałam coś o Żabim Stawie, gdzie była kręcona scena z nenufarami do filmu "Noce i dnie", ale niestety nie wiem gdzie to jest, no i nenufary juz chyba przekwitły. Ale moze ktos wie dokładnie gdzie ten staw?
Jaro - 2006-06-30, 10:05
Ryfka napisał/a: | Słyszałam coś o Żabim Stawie, gdzie była kręcona scena z nenufarami do filmu "Noce i dnie", ale niestety nie wiem gdzie to jest, no i nenufary juz chyba przekwitły. Ale moze ktos wie dokładnie gdzie ten staw? |
Zabierzemy Ciebie, my z Ferbikiem wiemy gdzie to jest.
A na razie szykuj się na ósmego lipca, wtedy pojedziemy na węże
Ferbik - 2006-06-30, 10:08
Jaro napisał/a: | A na razie szykuj się na ósmego lipca, wtedy pojedziemy na węże |
Żabi Staw też od razu zaliczymy bo to kawałek jak się wie gdzie jechać
Artur - 2006-06-30, 12:56
Ciekawe, każdy by sobie jeździł jak jest daleko termin wyjazdu a jak przyjdzie co do czego to albo pogoda nie ta, albo cztery kółka, a najgorsze to usłyszeć SORRY ALE MUSZE IŚĆ DZISIAJ DO PRACY moi drodzy gdzie wasza solidarność, co to za przyjemność jeździć solo - Nawet spać solo mi sie nie chce a co dopiero Jeździć na rowerku. Zmobilizujmy się wszyscy i ten jeden dzień poświęcmy na rekreacje w grupie może być fojnie
Ryfka - 2006-06-30, 14:30
Artur, termin rajdu jest podany i myśle, że ci którym to pasuje sami się zgłoszą, nie trzeba nikogo namawiać, bo powszechnie wiadomo, że jak to Jaro okreslił "drużyna pierscienia" jest super
Ferbik - 2006-06-30, 17:20
Ryfka napisał/a: | "drużyna pierscienia" jest super |
Tylko ja tym razem nie robie za Smeagola
Ryfka - 2006-06-30, 20:01
nooo to już wiem, po co ten nabór chętnych na rajd
[ Dodano: 2006-07-02, 01:31 ]
Ferbik napisał/a: | cieńkie |
cienkie
Jaro - 2006-10-22, 14:34
Odświeżam temat, choć trochę długawe, warto przeczytać.
Rower w mieście
Jak szacują specjaliści, stworzenie spójnej i efektywnej sieci dróg rowerowych dla dużego miasta kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup dwóch tramwajów. W skali wydatków na utrzymanie infrastruktury samochodowej jest to niewielka kwota.
Niedawno, podczas Światowego Dnia Protestu Nagiego Rowerzysty, wielbiciele dwóch kółek w wielu miejscach na świecie protestowali nago przeciwko antyrowerowej i antyekologicznej polityce władz miejskich. Ta radykalna akcja miała symbolizować ich poczucie bezradności i "nagości" w ruchu ulicznym. Szczególnie nasilone były manifestacje rowerzystów w Madrycie, prawdopodobnie dlatego, że w mieście tym jest zaledwie kilka tras rowerowych i widok rowerzystów należy tam do rzadkości. Rzecz jest ciekawa o tyle, że Hiszpania jest jednym z dwóch krajów UE nie posiadających jednolitej polityki prorowerowej. Tym drugim krajem jest oczywiście Polska.
To, że w naszym kraju nie odbyła się jeszcze manifestacja rowerowych golasów, nie oznacza bynajmniej, że Polacy, zarówno rowerzyści, jak i kierowcy, są usatysfakcjonowani jakością życia w miastach. Przeciwnie, wydajemy krocie na benzynę, przebijamy opony na krawężnikach, dusimy się w korkach, spóźniamy do pracy, klniemy na wszystkich, z którymi przychodzi nam dzielić jezdnię, i na wszystko, na czym świat stoi (a mógłby przecież jechać). Jesteśmy użytkownikami dróg, ale część z nas również decyduje o ich rozbudowie, piastując odpowiednie urzędy w lokalnej administracji. Wielu z nas ma z pewnością nadzieję, że wszystkie te problemy są tymczasowe. Że kiedyś, gdy Polska stanie się bardziej zamożnym krajem, wybudujemy sobie równe drogi o większej liczbie pasów ruchu, utworzymy kolejne kilkaset kilometrów dróg rowerowych i nasze aktualne kłopoty z komunikacją odejdą w zapomnienie. Nic podobnego.
Paradoksy
Podstawowy wniosek, jaki możemy wyciągnąć z doświadczeń państw, które z problemem zatłoczonych miast borykały się znacznie wcześniej niż my, brzmi - jedynym sposobem na utrzymanie mobilności samochodu jest ograniczenie korzystania z niego. Dla nas, społeczeństwa zaczynającego dopiero przygodę z motoryzacją, takie stwierdzenie może brzmieć paradoksalnie. Niestety, zbyt wiele jest dowodów na jego słuszność, by je w jakikolwiek sposób kwestionować. Prawdziwe paradoksy natomiast występują w naszej komunikacyjnej rzeczywistości tak powszechnie, że często ich nie zauważamy...
Przecież budujemy drogi rowerowe, jest coraz więcej parkingów dla cyklistów! - zaprotestuje niejeden urzędnik dumny ze zrealizowanego właśnie projektu przebudowy ważnego skrzyżowania. Przyklaśnie mu zresztą wielu mieszkańców, omamionych lśniącą czerwoną kostką nowych tras uwzględnionych w owym projekcie. Niestety, większość dróg rowerowych w Polsce nie dość, że nie spełnia żadnych standardów, to wręcz utrudnia jazdę!
Jak szacują specjaliści, stworzenie spójnej i efektywnej sieci dróg rowerowych dla dużego miasta kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup dwóch tramwajów. W skali wydatków na utrzymanie infrastruktury samochodowej jest to niewielka kwota.
Głównym tego powodem jest fakt, że wciąż budujemy drogi zamiast usprawniać komunikację. Infrastruktura rowerowa powstaje najczęściej jako efekt batalii przeprowadzanych przez lokalne organizacje rowerowe z władzami miasta, a nie jest konsekwencją polityki ograniczania kosztów transportu, poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i zwiększenia mobilności wszystkich grup społecznych. Droga rowerowa "dolepiona" do projektu pod wpływem nacisków rowerowej mniejszości jest najczęściej "wyrwana z kontekstu" i nie spełnia swojej funkcji. A to oznacza, że pieniądze na nią wydane zostają zmarnowane...
Nie wychodź na rower, wejdź z rowerem!
Weekendowe wycieczki rowerowe to bardzo przyjemna i lubiana przez wielu Polaków forma spędzania wolnego czasu. Od popularności "rekreacji na dwóch kółkach" daleko jednak jeszcze do upowszechnienia modelu mobilności opartej na komunikacji rowerowej. Chętnie "wychodzimy na rower", żeby odpocząć od miejskiego zgiełku, ale nie łączymy tego w żaden sposób z codziennym dojazdem do pracy. Wobec ogromu utrudnień związanych z jazdą rowerem po mieście jest to całkowicie zrozumiałe.
Jak szacują specjaliści, stworzenie spójnej i efektywnej sieci dróg rowerowych dla dużego miasta kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup dwóch tramwajów. W skali wydatków na utrzymanie infrastruktury samochodowej jest to niewielka kwota.
Wzmożony ruch rowerowy w centrach miast (kosztem ograniczenia ruchu samochodowego) przynosi zwiększone dochody sklepów, dla których mobilni klienci to prawdziwa żyła złota. Mniej zatłoczone ulice to zmniejszenie strat firm oczekujących na spóźnione dostawy etc., etc.
Świadomość tych potencjalnych wielostronnych korzyści nie weźmie się jednak znikąd. Bez odpowiedniej kampanii edukacyjnej i informacyjnej ze strony miasta społeczeństwo może nigdy nie dowiedzieć się, jak duże szanse wiążą się z zamianą auta na rower. Spełnienie wszystkich tych postulatów jest zadaniem bardzo skomplikowanym. Nie wystarczą dobre chęci poszczególnych urzędników
Tak jak kierowcy i rowerzyści stanowią mentalnie odizolowane od siebie grupy użytkowników dróg, tak w naszej świadomości rower i życie codzienne często są zupełnie oddzielone, mimo że oczywiste korzyści z używania roweru (minimalizacja kosztów transportu, poprawa kondycji fizycznej, znaczna oszczędność czasu) są niewątpliwie kuszące.
Wystarczyłoby jednak tak zorganizować system komunikacji, aby rower mógł stać się jednym z jego ważnych elementów. Możliwość wejścia z rowerem do autobusu czy tramwaju (albo opcjonalnie zostawienia go na parkingu usytuowanym przy węzłowym przystanku) mogłaby stanowić prawdziwy przełom w życiu mieszkańców obrzeży miast, codziennie trawiących czas na dojście na przystanek i kolejne przesiadki.
Obligowanie inwestorów do zadbania o miejsca parkingowe dla jednośladów, wprowadzenie systemu darmowych wypożyczalni rowerów czy wyciągów rowerowych w górskich miejscowościach (im bardziej egzotycznie brzmi to w naszych uszach, tym silniej uwydatnia zacofanie w dziedzinie racjonalnej komunikacji) to jedynie przykłady sprawdzonych rozwiązań stosowanych przez Holendrów, Niemców, Norwegów, Duńczyków i jeszcze kilka innych narodów, którym zazdrościmy poziomu życia.
Co najważniejsze - powyższe idee nie wiążą się jedynie z korzyściami wybranych grup społecznych, lecz opierają się na interesie wszystkich mieszkańców miasta. Osoby dojeżdżające rowerem do autobusu czy pociągu nie potrzebują gęstej sieci przystanków, co daje w konsekwencji możliwość obniżenia kosztów transportu zbiorowego i przeznaczenie zaoszczędzonych środków np. na rozwój terenów zielonych.
Jak szacują specjaliści, stworzenie spójnej i efektywnej sieci dróg rowerowych dla dużego miasta kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup dwóch tramwajów. W skali wydatków na utrzymanie infrastruktury samochodowej jest to niewielka kwota.
Wzmożony ruch rowerowy w centrach miast (kosztem ograniczenia ruchu samochodowego) przynosi zwiększone dochody sklepów, dla których mobilni klienci to prawdziwa żyła złota. Mniej zatłoczone ulice to zmniejszenie strat firm oczekujących na spóźnione dostawy etc., etc.
Świadomość tych potencjalnych wielostronnych korzyści nie weźmie się jednak znikąd. Bez odpowiedniej kampanii edukacyjnej i informacyjnej ze strony miasta społeczeństwo może nigdy nie dowiedzieć się, jak duże szanse wiążą się z zamianą auta na rower. Spełnienie wszystkich tych postulatów jest zadaniem bardzo skomplikowanym. Nie wystarczą dobre chęci poszczególnych urzędników ( a i tych przecież jak na lekarstwo..).
Rower jest podstawowym środkiem transportu w centrum Amsterdamu.
i tych przecież jak na lekarstwo..). Potrzebna jest ogólnokrajowa, całościowa polityka stabilnego rozwoju.
Pieniądze to nie problem
Jak szacują specjaliści, stworzenie spójnej i efektywnej sieci dróg rowerowych dla dużego miasta kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup dwóch tramwajów. W skali wydatków na utrzymanie infrastruktury samochodowej jest to niewielka kwota. Władze z przyzwyczajenia tłumaczą swą bierność w promowaniu komunikacji rowerowej niedostatkiem środków, prawdziwy problem polega tymczasem na całkowitym braku organizacji i zarządzania polityką rowerową.
W Polsce tylko Gdańsk (Trójmiasto wciąż jest jedynym przykładem poważnego potraktowania problematyki transportowej) dysponuje urzędem koordynatora ds. polityki prorowerowej. W pozostałych aglomeracjach tę rolę próbują przejmować pozarządowe organizacje, które, pozbawione szerszego poparcia społeczeństwa, toczą cichą walkę o każdy parking i kilometr drogi, i nie są w stanie wdrożyć całościowych projektów, mimo że często nimi dysponują...
Polskie miasta stają się coraz piękniejsze. Ich władze nie żałują pieniędzy na inwestycje. Rosną nowe centra handlowe, parki rozrywki, powstają mosty i obwodnice. Zwiększa się konsumpcja, rośnie liczba aut. Nie znając doświadczeń krajów zachodnich, moglibyśmy śmiało nazwać ten proces "rozwojem". Niestety, wiadomo już, do czego on prowadzi. Sami odczuwamy coraz większe niedogodności związane z poruszaniem się samochodami w niedostosowanych miastach. Naszym bliższym lub dalszym sąsiadom otrząśnięcie się z motoryzacyjnego szaleństwa zajęło wiele lat.
Może my tym razem zmądrzejemy jeszcze "przed szkodą"?
Źródło: onet.pl
Mateusz - 2006-10-22, 16:14
Rower to b. dobra rzecz, szkoda że u nas nie ma ścieżek rowerowych...
Ja to często jeżdżę rowerem do babci, wyrabiam sobie kondycję i przy okazji zaoszczędzam 4zł na autobusie(20km trasa, krórą sam pokonuje w 40minut, a autobusem w 20minut)
hasta - 2006-11-12, 11:01
Jestem jak najbardziej za moze nie ma u nas warunkow do mtb jak w alpach ale zawsze jest to jazda rowerem wiec na mnie mozna liczyc
Ferbik - 2006-11-12, 12:12
Ja dopiero na nowy sezon wsiądę na rowerek ze względu na moją kontuzję... już się nie mogę doczekać
Panciatka - 2006-11-12, 13:33
Ferbik napisał/a: | Ja dopiero na nowy sezon wsiądę na rowerek ze względu na moją kontuzję... |
ja bez kontuzji na rower póki co nie wsiąde...
powód jest jeden: brak rowera
muszę sobie zakupić coś do jeżdżenia bo mi mięśnie zanikną:PP
miko 005 - 2006-11-12, 14:45
Muszę pochwalić wszystkich tych, którzy z rowerów korzystają na co dzień. Czy to w celach rekreacyjnych, czy też np. dojeżdżając do swoich miejsc pracy.
Na swoim przykładzie chcę się podzielić wszystkimi za.. , jeśli chodzi o korzystanie z rowerka. Człowiek już jakieś tam swoje lata ma, kilka lat temu postanowiłem że pora trochę tuszy zrzucić, i że najlepszym sposobem na to, oprócz mniejszego jedzenia, będzie jazda na rowerze. I takowo się stało. Muszę tu zaznaczyć że nie był to rewelacyjny sprzęt, powiem więcej to był rower prawie że z lamusa. Pedałować się dało, jechał do przodu więc już spełniał swoje zadanie. A że trzeba było włożyć więcej wysiłku, a niżeli przy np. markowym rowerku to i dobrze, spalanie tłuszczu było lepsze.
Przyszły zimne dni i trzeba było sobie jakoś radzić w inny sposób. Wskoczyłem na rower treningowy (pokojowy). Powiem tylko że 10kg mniej.
Niestety, człowiek to ułomna istota. Przyszły święta, jedzonko, lenistwo i całą pracę diabli wzięli.
Treningowego roweru już nie mam, ten z lamusa się wykończył. Kupiłem niby nówkę ale to już nie ten sam zapał co kilka lat temu. Człowiek poszedł na skróty, i teraz bez auta ani rusz. Czasami sam na siebie jestem wściekły, że tak a nie inaczej postępuję, ale na wściekłości się kończy i tyłek dalej ładuję do samochodu.
Dlatego, cześć i chwała Wszystkim tym, którzy dbają i o środowisko i o własne zdrowie.
A ja no cóż, myślę że kiedyś zmobilizuję się na tyle mocno, że wsiądę jeszcze na rower.
Bo z tego co pamiętam jak jeździłem, była to niezła frajda.
Nie będę już tu zachwalał wieluńskich pięknych okolic, jakie przy okazji można zobaczyć, a które umykają nam poruszając się na czterech kółkach.
Kończąc już swój wywód, potwierdzam że rower jest kuuul.
glizda - 2007-05-25, 13:53
Dlaczego rower???
Dlatego:Smukłe nogi, ładna cera i utrata zbędnych kilogramów.
Szczególnie chodzi o te smukłe nogi
|
|