Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Praca / Edukacja - Nauczycielu, rozlicz się

Jaro - 2008-09-08, 06:44
Temat postu: Nauczycielu, rozlicz się
Cytat:
Projekt resortu edukacji. Pedagodzy będą musieli w specjalnym dzienniku wyliczać, co robią dla uczniów po lekcjach. – To absurd – twierdzi ZNP.


Zapis nakładający na pedagogów taki obowiązek znalazł się w najnowszym projekcie zmian w Karcie nauczyciela.

Zgodnie z nim nauczyciel będzie wypełniał dwa dzienniki. W lekcyjnym rozliczy się z godzin przepracowanych przez tydzień przy tablicy, czyli z pensum. W dzienniku zajęć dodatkowych ma się zaś rozliczać z czasu, jaki zajęło mu wykonywanie wszystkich innych „czynności i zajęć wynikających z zadań statutowych szkoły”, czyli np. z przygotowania uczniów do akademii. – To absurd – komentuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Domagaliśmy się od MEN przeprowadzenia analizy czasu pracy, ale nie w takim wykonaniu, bo co tam ma wpisywać nauczyciel? Ile minut rozmawiał z uczniem albo że spotkał się z rodzicami? Efektem zapisu będzie jedynie to, że w pokoju nauczycielskim staną dodatkowe szafy na dzienniki dla nauczycieli.

W uzasadnieniu do projektu resort tłumaczy, że chodzi o pokazanie, ile pedagodzy pracują. „Wokół realizowanego czasu pracy nauczycieli narosło bowiem szereg wątpliwości i nieporozumień, których istotą stało się przeświadczenie o niższym niż faktycznie realizowany wymiarze wykonywanej pracy”.

– Dlatego zdecydowaliśmy się na rejestrowanie czasu, jaki np. spędzają z uczniami na wycieczkach – mówi wiceszefowa MEN Krystyna Szumilas.Według Karty nauczyciela pedagogów obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy. Ale przy tablicy pracują 18 godzin. Czy kolejne 22 poświęcają na pracę? – Takich danych nikt nie ma. Na pewno różni nauczyciele różnie się do pracy przykładają. Pomysł resortu to krok w dobrą stronę – uważa Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich.

Szef ZNP twierdzi jednak, że zapis jest nieprecyzyjny: – Do obowiązków nauczyciela należy sprawdzenie klasówek i przygotowanie się do lekcji. To też trzeba by wpisać do dziennika zajęć dodatkowych.

Nowy projekt Karty nauczyciela zawiera też propozycję podniesienia tygodniowego czasu pracy nauczycieli przy tablicy (pensum) o jedną godzinę w 2009 r. W ciągu czterech lat pensum wzrośnie stopniowo o cztery godziny. O tym pomyśle pierwsza poinformowała „Rz” pod koniec sierpnia. W poprzedniej wersji projektu pensum miało wzrosnąć o cztery godziny już od 2009 r., ale decydowałyby o tym samorządy. Jednak samorządowcy nie chcieli konfliktów z nauczycielami i wymogli na ministerstwie, by pensum zostało zwiększone centralnie wszystkim nauczycielom.

Źródło: Rzeczpospolita

Ecomarta - 2008-09-08, 07:22

Efekt będzie taki:
1. Są nauczyciele, którzy naprawde pracują z dziećmi i ich czas pracy wynosi ponad 40h i łatwo to udowodnią.
2. Nauczyciele,którzy ponad 18godz. pensum nie robią nic będą tak kombinować, że i tak wyjdzie na to, że pracują 40 godz. :)

lysaglowa - 2008-09-08, 13:28

Nie rozumiem - co nauczyciele będą kombinować?
Nie wyobrażam sobie pracy w szkole, nawet za 5000 zł, toć to głuchota murowana:)
A juz teraz pliki dokumentów i rubryczek, które nasi nauczyciele muszą wypełniać, te statystyki i sprawozdania - czynią z nich super urzędnikami. Gdyby wszyscy tak tyrali, to nie tylko IV RP ale już i V byłaby zbudowana:)
Choć muszę przyznać, że spotkałem się z totalnym olewnictwem u nauczycielki, ale to ewenement.
Pozdrawiam wszystkie biurwy...

akirus - 2008-09-08, 13:53

A mnie ciekawi ta statystyka którą Jaro zamieścił. Jestem nauczycielem kontraktowym i jak mniemam to wg rozkładu mam zarabiać 2126 zł brutto?? Hmm no to nie wiem czy mi na oczy padło czy się ktoś pomylił, bo patrzę na swój odcinek od pensji i nijak tam nie ma 2126 zł brutto..... :? Co więcej nie ma tam nawet 1933....
maed - 2008-09-08, 18:39

Nie mam zielonego pojęcia, skąd oni wzięli takie liczby - mam dziwne wrażenie, że albo zawyżyli je dwukrotnie, albo założyli, że przeciętny nauczyciel wyrabia 200% swoich godzin :shock:
Morgoth - 2008-09-08, 19:43

To zarobki brutto plus wszystkie możliwe dodatki w najwyższym wymiarze. Tak wychodzi, fakt.
siwy_ - 2008-09-08, 19:45

Te liczby z kosmosu są rzeczywiście
akirus - 2008-09-08, 20:01

Morgoth napisał/a:
To zarobki brutto plus wszystkie możliwe dodatki w najwyższym wymiarze.


No ja na pasku mam zliczone wszystko z dodatkami (wiejskim i mieszkaniowym) i brutto to nie ma tyle co na tych śmiesznych wykresach. Już nie wspominając ile faktycznie na kącie :D

Ecomarta - 2008-09-09, 11:50

lysaglowa, co będą kombinować? Udowadnianie, że pracują w domu dodatkowo 22 godziny tygodniowo, bo raczej nie wmówisz mi, że każdy z zatrudnionych nauczycieli codziennie przez 5 godzin wypełnia rubryczki i przygotowuje statystyki.....

Zawód nauczyciela jak każdy. Trzeba mieć do niego powołanie i zapał.

Jak widać niektórym nauczycielom nie potrzebne jest 18-godzinne pensum skoro potrafią pracować na dwóch etatach w różnych szkołach. Jestem skłonna twierdzić, że 1,5 etatu to norma (umowa w innej szkole lub godziny ponadwymiarowe).

I żeby była jasność: inaczej jest w małych wiejskich szkołach podstawowych gdzie trudno jest uzbierać godziny jednego przedmiotu do pensum a inaczej w szkołach ponadgimnazjalnych.

zwyczajna - 2008-09-09, 12:19

Pamiętam jeszcze ze szkoły że klasówki sprawdziany dostawaliśmy maksymalnie po 2 dniach sprawdzone,teraz mają na to 2 tygodnie :x ......
Ecomarta - 2008-09-09, 13:38

Cytat:
Polskapresse 2008-09-09 (07:56)
Jak nauczyciel zarabia po lekcjach?
Po lekcjach w szkole uczą za duże pieniądze. Kuratorium grozi komisją dyscyplinarną. Nawet 60 zł inkasuje anglista z Wrocławia za 45 minut prywatnej lekcji udzielonej własnemu uczniowi. To karygodny proceder - grzmi Dolnośląskie Kuratorium Oświaty i zapowiada, że od teraz, jeśli tylko dowie się o nauczycielu zarabiającym w ten sposób, będzie się on tłumaczył rzecznikowi dyscyplinarnemu.

Nauczyciel ma obowiązek tak poprowadzić lekcje, by uczeń potrafił sobie poradzić na sprawdzianie - denerwuje się Janina Jakubowska z kuratorium. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której trzeba płacić własnemu poloniście, czy fizykowi za dodatkowe wytłumaczenie tematu przerabianego w szkole. Jakubowska przypomina, że taki proceder, to złamanie wszelkich zasad kodeksu etyki zawodowej.

Tymczasem korepetycyjny biznes kwitnie na Dolnym Śląsku w najlepsze. Nauczyciele szkołę traktują jak miejsce do reklamowania swoich usług, a internet zalewają oferty dotyczące płatnych lekcji. Najbardziej cenią się nauczyciele języków obcych. Doświadczeni lektorzy, z kilkuletnim stażem w szkole inkasują nawet 50-60 zł za godzinę. Problem w tym, że prywatne lekcje zazwyczaj udzielane są na czarno. Bo nauczyciele się z nich nie rozliczają, mimo że powinni.

Jeżeli korepetycje udzielane są często i zarobkowo, nauczyciel musi zarejestrować działalność gospodarczą i zgłosić dochód do opodatkowania w urzędzie skarbowym - podkreśla Iwona Sługocka z Izby Skarbowej we Wrocławiu. Stawka to 4 zł od każdej godziny, w przypadku gdy liczba godzin korepetycji nie przekracza w miesiącu 48 - wylicza Sługocka.

Zgodnie z kartą nauczyciela tygodniowy czas pracy w szkole to 18 godz. Belfrowie protestują przeciw zwiększeniu tego wymiaru. Decyzję argumentują tym, że przecież kolejne tyle zajmuje przygotowanie się do zajęć. Jak więc znajdują czas, by tuż po wyjściu ze szkoły pędzić do domów własnych uczniów, by udzielić im słono płatnych lekcji? Wiemy, że ten rynek prężnie działa, ale nie mamy uchwał potępiających takie zachowanie, mimo że jest wysoce naganne - przyznaje Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

We Wrocławiu od tygodnia działa nawet prywatne centrum korepetycji. Zainteresowanie już jest ogromne, mimo że zapisy ledwo się zaczęły. Codziennie zgłasza się od 4 do 10 osób potrzebujących pomocy w nauce. Wśród nich największa grupa to ci przygotowujący się do egzaminów końcowych. Największym powodzeniem cieszy się matematyka i fizyka. Ceny? O wiele niższe niż te oferowane na czarno przez nauczycieli. 45 min nauki kosztuje do 18 zł.

Zespół korepetytorów dopiero się tworzy. Ale grubo ponad połowa zatrudnionej tu kadry, to właśnie nauczyciele, którzy dorabiają sobie do pensji. Nie jestem w stanie zliczyć wszystkich zgłoszeń przysyłanych przez nauczycieli chętnych do podpisania z nami umowy zlecenia - przyznaje Joanna Krupiarz, dyrektor centrum korepetycji. Kuratorium pomysł chwali pod warunkiem, że nauczyciel wywiązuje się ze swoich obowiązków w szkole, a w centrum nie uczy znajomych dzieci.

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że w całej Polsce blisko połowa rodziców posyła swoje dzieci na płatne korepetycje. To najwyższy od 11 lat wynik.

Idź do kuratora

Urzędnicy apelują: Jeśli nauczyciel namawia do korzystania z płatnych korepetycji, zgłośmy to dyrektorowi szkoły lub kuratorium oświaty. Tel. 071-340- 63-39 albo 071-340-63-51

źródło: http://praca.wp.pl/kat,18...,wiadomosc.html

Nie widze nic złego w dorabianiu nauczycieli do pensji, ale nie w sposób opisany powyżej i nie wówczas gdy mówią, że 18 godz. pracy z uczniami to za dużo. Bądźmy uczciwi, zwiększmy wynagrodzenia nauczycieli ale także ich rzeczywisty, udokumentowany czas pracy. Nie będzie wówczas problemu jak płacić za wycieczki, egzaminy, przygotowanie uczniów do olimpiad.

akirus - 2008-09-09, 15:13

Ecomarta napisał/a:
żeby była jasność: inaczej jest w małych wiejskich szkołach podstawowych gdzie trudno jest uzbierać godziny jednego przedmiotu do pensum a inaczej w szkołach ponadgimnazjalnych


I tutaj jest trafione w 10. W takiej mniejszej szkółce, jak ta w której pracuję, jest i dobrze i źle. Zna się każde dziecko i potrafi pomóc. Zna się rodziców i ma się z nimi dobry kontakt. A z drugiej strony nauczyciel historii, przyrody, czy informatyki nie ma etatu. Nie uzbiera w żaden spoób 18 wymiarowych godzin. Mając 3 klasy (IV, V, VI) przykładowo ma maksymalnie 5-6 godzin historii. Skąd ma brać pozostałe? Musi być również nauczycielem jeszcze jednego lub 2 przedmiotów.

Co innego duże szkoły lub zespoły szkół. Tam nauczyciele mają po półtora etatu albo i 2, więc mają z pewnością więcej płacone.

Gregg Sparrow - 2008-09-09, 15:20

Mam pytanie do nauczycieli. W kodeksie pracy mamy określone 40 godzin pracy tygodniowo.
Nauczyciele twierdza że bardzo dużo pracują... że musza w domu się przygotowywać, sprawdzać klasówki, pisac sprawozdania itd...
Teraz właściwe pytanie. Czy nie można tak sobie zorganizowac pracy żeby być 40 godzin w szkole (18 godzin prowadzić lekcje a przez pozostałe 22 godziny przygotowywać sie i sprawdzać sprawdziany czy tez klasówki) ??? Przecież nikt nie mówi że nauczyciel musi to robić w domu...
Potraficie odpowiedzieć?

Mateusz - 2008-09-09, 19:07

gregg

Ja miałem w LO takiego nauczyciela sprytnego co sprawdzał spr. i klasówki prawie zawsze w szkole.

alef - 2008-09-09, 19:55

A ja znam pana profesora wf co sprawdza klasówki w domu, 22 godz tygodniowo.
malgosia.k - 2008-09-09, 20:06

gregg napisał/a:
Mam pytanie do nauczycieli. W kodeksie pracy mamy określone 40 godzin pracy tygodniowo.
Nauczyciele twierdza że bardzo dużo pracują... że musza w domu się przygotowywać, sprawdzać klasówki, pisac sprawozdania itd...
Teraz właściwe pytanie. Czy nie można tak sobie zorganizowac pracy żeby być 40 godzin w szkole (18 godzin prowadzić lekcje a przez pozostałe 22 godziny przygotowywać sie i sprawdzać sprawdziany czy tez klasówki) ??? Przecież nikt nie mówi że nauczyciel musi to robić w domu...
Potraficie odpowiedzieć?


Już odpowiadam, a pracując 25 lat w zawodzie nauczyciela wiem na ten temat bardzo dużo.
Tak można zorganizować tak czas, że będę pracować od 8.00 do 16.00 i może to byłoby dla mnie w wielu przypadkach zbawienne, bo w końcu robiłabym to za państwowe pieniądze a nie do "jasnej ciasnej" wciąż przez tyle lat swoje.
Ale może miałbyś pomysł dla mnie, kiedy mam zorganizować wycieczki, dyskoteki, festyny, imprezy środowiskowe, choinki, spotkania z rodzicami etc. Zapewne w godzinach pracy, a wtedy nic mnie nie powinno (podążając za Twoim tokiem myślenia) obchodzić np. wycieczka do Zakopanego na trzy dni, trwająca od 8.00 do 16.00, a potem to zapewne Ty mi podpowiesz, co potem.
Inna sprawa sobotnie czy niedzielne imprezy środowiskowe. Ty masz odpowiedź, po co to komu? Może rzeczywiście...................czasem mam tego dość i też się nad tym zastanawiam.
Wyjazdy na szkolenia (pomimo, że pracuję wiele lat wciąż poszukuję dróg pomocy moim uczniom w rozwoju ich indywidualnych możliwości rozwojowych) odbywają się najczęściej w soboty, niedziele etc. Płacę za nie z własnej kieszeni.
Mogę tak długo...............
:sad: :sad: :sad:
A moja pensja, chociaż jestem już od kilku lat nauczycielem dyplomowanym jest bardzo uboga. Wynosi niewiele ponad 2 000 zł na rękę. Dla porównania znam osobę, która ukończyła tylko gimnazjum i twierdzi, że za takie pieniądze nigdy by nie pracował. I to nie jest osamotnione zdanie. Zresztą rozglądając się wokół widzę, że wiele osób z wykształceniem gimnazjalnym takie pieniądze dostaje na początek pracy.
Poza tym weź jeszcze pod uwagę to, że aby być dobrym nauczycielem wciąż dofinansowuję polską oświatę np. materiały plastyczne, przygotowanie konkursów, pomoce.
Ale się rozpisałam, już przestaję "truć" i pozdrawiam

Gregg Sparrow - 2008-09-09, 20:25

malgosia.k napisał/a:
Tak można zorganizować tak czas, że będę pracować od 8.00 do 16.00 i może to byłoby dla mnie w wielu przypadkach zbawienne, bo w końcu robiłabym to za państwowe pieniądze a nie do "jasnej ciasnej" wciąż przez tyle lat swoje.

Możesz jaśniej bo nie rozumiem... co robiłaś "za swoje" a co miałobybyć za państwowe?
malgosia.k napisał/a:
Ale może miałbyś pomysł dla mnie, kiedy mam zorganizować wycieczki, dyskoteki, festyny, imprezy środowiskowe, choinki, spotkania z rodzicami etc. Zapewne w godzinach pracy, a wtedy nic mnie nie powinno (podążając za Twoim tokiem myślenia) obchodzić np. wycieczka do Zakopanego na trzy dni, trwająca od 8.00 do 16.00, a potem to zapewne Ty mi podpowiesz, co potem.

Oczywiście że miałbym pomysł... Nie powiesz mi ze te imprezy są organizowane w każdym tygodniu roku szkolnego. Jest coś takiego jak nadgodziny (w przypadku dyskoteki) czy delegacja (w przypadku wycieczki). Trzeba tylko odpowiednio przekonać dyrekcję szkoły.
malgosia.k napisał/a:
Wyjazdy na szkolenia (pomimo, że pracuję wiele lat wciąż poszukuję dróg pomocy moim uczniom w rozwoju ich indywidualnych możliwości rozwojowych) odbywają się najczęściej w soboty, niedziele etc. Płacę za nie z własnej kieszeni.
Powiem ci że wiele firm prywatnych (o ile nie wszystkie) ma coś takiego jak "karta obowiązków i praw pracownika" (np. ja tak mam) i tam jest napisana przeważnie taka klauzula w obowiazkach pracownika: "Ciągłe doskonalenie swoich kwalifikacji i umiejętności na zajmowanym stanowisku pracy". Oczywiście może za każdym razem brzmieć inaczej ale sens jest jeden że pracownik powinien się dokształcać (oczywiście może to być różna forma)
malgosia.k napisał/a:
Poza tym weź pod uwagę, żeby aby być dobrym nauczycielem wciąż dofinansowuję polską oświatę np. materiały plastyczne, przygotowanie konkursów, pomoce.
Dziwne ale zawsze mi się wydawało że na tym własnie polegała praca nauczyciela... dawać innym to co się samemu nauczyło. Uczyć i wychowywać.
Co do pensji to uwierz mi że w firmach prywatnych trzeba mieć dobre stanowisko żeby mieć 2000PLN na rękę (oczywiście w okolicach Wielunia) i to niejednokrotnie pracując nie po 8 godzin dziennie tylko 10-12.

OgioN - 2008-09-09, 20:52

Gregg jak jest tak dobrze do zostań nauczycielem!!!. Też będziesz miał tak dobrze. Co pod górkę do szkoły było??? Każdy znajdzie w swoim zawodzie wady i zalety. Można by o tym pisać, a pisać ...
Jak ja widzę takie durne wpieniania się i udowadnianie, że jak ma to nauczyciel dobrze i tak dalej. Że w Wieluniu 2000zł to dużo. Chłopie bredzisz na potęgę. Ja znam uczniów co po szkole zarabiali 1500zł ... a za te pieniądze student w wyrka by się nie podniósł. A pomyślałeś ile trzeba lat aby zostać nauczycielem dyplomowanym. Zostań nauczycielem to się przekonasz i też będziesz zarabiał takie niebotyczne pieniądze. Wszak niedługo cuuuuddddaaaaa będą. Ot co.

akirus - 2008-09-09, 21:06

gregg napisał/a:
delegacja (w przypadku wycieczki).


To ja opowiem jak to z dziećmi jechałam na konkurs. Delegacja to mit. Jest z tym tyle zachodu, że czasem to nawet nie ma sensu a czasem w ogóle sie nienależy.
Ale do rzeczy: konkurs był w Wieruszowie, ze szkoły to około 15 km. Dla 3 osób plus ja (opiekun) nie wynajmą autobusu szkolnego. Kursowym nie zdążymy a i powrotnego nie będzie, bo nie wiadomo jak długo konkurs potrwa. I co nauczyciel robi....? Własnym samochodem jedzie. Zabiera dzieci i nie opomina się o paliwo czy pieniądze. W tym dniu mogłam odpracować swoje 6 lekcji i jechac do domu o 14. Tak naprawdę to o 14 konkurs miał się ku końcowi.

Jest wiele takich sytuacji.
Co do imprez wszelakich, to przygotowanie przedstawienia nie zajmuje 2-3 godzin tylko 2-3 tygodnie codziennych prób. I stwierdzam, że niewiele osób to doceni. Podam przykład z sierpnia i imprezy dożynkowej. Ktoś pomyślał, że szkoła mogłaby się zaprezentować, więc jak trza to trza.... Nauczycielka była ściągnięta z urlopu a dzieci zebrane i przez kilka wakacyjnych dni ćwiczyli do wystepu, którego (o zgrozo) prawie nikt nie oglądał.
Więc pytam też
malgosia.k napisał/a:
po co to komu?


Za pracę w domu czy w szkole ponad etat nikt nie płaci więc jak na razie też wolę zrobić co mam zrobić w domu a nie w szkole

Gregg Sparrow - 2008-09-09, 21:11

OgioN napisał/a:
Gregg jak jest tak dobrze do zostań nauczycielem!!!. Też będziesz miał tak dobrze. Co pod górkę do szkoły było??? Każdy znajdzie w swoim zawodzie wady i zalety. Można by o tym pisać, a pisać ...
Jak ja widzę takie durne wpieniania się i udowadnianie, że jak ma to nauczyciel dobrze i tak dalej. Że w Wieluniu 2000zł to dużo. Chłopie bredzisz na potęgę. Ja znam uczniów co po szkole zarabiali 1500zł ... a za te pieniądze student w wyrka by się nie podniósł. A pomyślałeś ile trzeba lat aby zostać nauczycielem dyplomowanym. Zostań nauczycielem to się przekonasz i też będziesz zarabiał takie niebotyczne pieniądze. Wszak niedługo cuuuuddddaaaaa będą. Ot co.

Po pierwsze. Zluzuj troszkę z tonu i bez wycieczek osobistych. Za kolejne takie uwagi pod moim czy kogokolwiek adresem dostaniesz ostrzeżenie.
Po drugie. Ja się nie wpieniam. Tylko piszę co sądzę o nauczycielach którzy płaczą nad swoim losem.
Po trzecie. Ja znam takich co zarabiają po 10tyś a mają ledwie podstawówkę skończoną. Po co ta licytacja kto kogo zna i ile zarabia.]
Po czwarte. Gdybys czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że nie skarżę się na swój los. To że mam taką klauzulę powoduje że ciągle doskonalę swoje umiejętności. I dziękuję za to że mogę to robić.
Po piąte. Nie mam zamiaru byc nauczycielem bo nie zarobię tyle co mam teraz.


akirus napisał/a:
Za pracę w domu czy w szkole ponad etat nikt nie płaci więc jak na razie też wolę zrobić co mam zrobić w domu a nie w szkole

Co oznacza "ponad etat"??? 18godzin lekcyjnych czy 18 godzin lekcyjnych + 22 godziny pozalekcyjne???

Morgoth - 2008-09-09, 23:01

Orientowałem się dzisiaj ile zarobiłbym idąc do pracy w szkole tuż po studiach. Sprawa wygląda tak: mając inżyniera (3,5 letnie studia inżynierskie) + kurs dydaktyczny/pedagogiczny (rok, koszt ok. 1000 zł) dostaję jako stażysta (pełny etat) ok. 1250 zł brutto (czyli około 800 zł netto, bez dodatków). Gdybym dodatkowo miał tytuł magistra zarabiałbym około 1400 zł brutto (ok. 1000 zł netto). Z całym szacunkiem, ale użeranie się z dziećmi/młodzieżą i wychowywanie ich (czym powinni zająć się ich rodzice) za takie pieniądze to poniżanie się. Chyba że ma się powołanie - wtedy pieniądze się nie liczą. A takich osób jest naprawdę niewiele. Jeśli komuś się wydaje że bycie nauczycielem to taka sielanka to widocznie nie ma wśród swoich znajomych żadnego przedstawiciela tego zawodu.
zwyczajna - 2008-09-10, 06:51

W szkolnictwie zawsze tak było "niskie zarobki" czy ktoś kogos zmuszał ,zeby iść w tym kierunku a nie w innym?Znam wiele osób które wybierając kierunek studiów kierowały sie właśnie możliwościami zarobkowymi i czy jest to kierunek tzw"przyszłosciowy" Wiec nierozumie teraz tego zalu i zarzutów typu ja sie uczyłem a ty nie...bez sensu.Znam też pewną osobę która bardzo nas nie lubi...a wiecie dlaczego?Bo mój to takie byle co bez szkoły a zarabia dużo ,a ona po studiach i nigdy tyle nie zarobi...Czy to jest powód by kogos nie lubić ?Mogła skończyć liceum czy technikum w konkretnym dobrze płatnym zawodzie a nie teraz płakac .Tak czy siak uważam ze nauczyciele tak jak każdy w każdym zawodzie powinni mieć płacone za 40 h ,a jesli pracują mniej ,to o tyle mniej zarobic ....kwestia tylko stawki.To nie są ludzie uprzywilejowani by miec jakieś specjalne warunki ,tylko dlatego ze po studiach.Nie jeden po studiach chciałby odbebnić 18 h i wziąć 2 tys.
Ferbik - 2008-09-10, 07:06

malgosia.k napisał/a:
A moja pensja, chociaż jestem już od kilku lat nauczycielem dyplomowanym jest bardzo uboga. Wynosi niewiele ponad 2 000 zł na rękę.

Też chciałbym mieć 2000 na rękę... doświadczenie w swoim zawodzie mam ośmioletnie.

Rybak - 2008-09-10, 07:46

malgosia.k napisał/a:
A moja pensja, chociaż jestem już od kilku lat nauczycielem dyplomowanym jest bardzo uboga. Wynosi niewiele ponad 2 000 zł na rękę.


Za 18 godzinne pensum !!

18h - 2000 zł
40h - 4444 zł

Znam wielu nauczycieli, którzy mają dwa etaty co daje 36h pracy w tygodniu ile oni zarabiają
"na rękę" to widać..........

zwyczajna - 2008-09-10, 07:51

nie wspomnę o nielegalnych korepetycjach :smile:
Ferbik - 2008-09-10, 08:45

Rybak napisał/a:
Za 18 godzinne pensum !!

18h - 2000 zł
40h - 4444 zł

Ło matko...
Za 40 godzin nie mam tyle co dyplomowany za 18 :P
Narzekać na swoją pensję z wolnego wyboru to moim zdaniem czysta bezczelność.

OgioN - 2008-09-10, 14:05

gregg napisał/a:

Po pierwsze. Zluzuj troszkę z tonu i bez wycieczek osobistych. Za kolejne takie uwagi pod moim czy kogokolwiek adresem dostaniesz ostrzeżenie.

LOL bo spadnę z krzesełka
gregg napisał/a:

Po drugie. Ja się nie wpieniam. Tylko piszę co sądzę o nauczycielach którzy płaczą nad swoim losem.


Nikt nie płacze tylko przedstawia swoje racje i to są fakty! Ty natomiast powtarzasz stereotypy, a twoja wiedza na ten temat jest naprawdę słaba. Poczytaj fora dla nauczycieli. Tam znajdziesz więcej informacji na ten temat

gregg napisał/a:

Po trzecie. Ja znam takich co zarabiają po 10tyś a mają ledwie podstawówkę skończoną. Po co ta licytacja kto kogo zna i ile zarabia.


Sam zacząłeś z tymi zarobkami więc tylko przedstawiłem, że nie jest normalne, by osoba po podstawówce np. jak sprzątaczka (nikomu nie uwłaczając) zarabiała tyle samo a nawet więcej niż nauczyciel po studiach ...

gregg napisał/a:

Po czwarte. Gdybys czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że nie skarżę się na swój los. To że mam taką klauzulę powoduje że ciągle doskonalę swoje umiejętności. I dziękuję za to że mogę to robić.


Może i się nie skarżysz ale co wami ludzie kieruje, że tak nauczycieli nienawidzicie? Przecież powinniście ich szanować, bo to oni was lub wasze dzieci mają czegoś nauczyć. Czy to jest złe? Że chcą godnej pensji. Czy chcecie by wszyscy nauczyciele porzucili ten zawód? Kto będzie dzieci i młodzież uczył?? Może rodzice sami się tym zajmą... Czy oto wam chodzi?
Dodam jeszcze, że nie wszyscy mają etat 18 godzin tygodniowo. Ja mam 22 i pełne godziny zegarowe. Z nadgodzinami mam 30 godzin. Na rękę pensja moja 1100 zł + 250 za nadgodziny. Czy to naprawdę dużo? I proszę mi nie pisać zmień zawód, bo ja lubię pracować z młodzieżą. Lecz jak każdy chciałbym zarabiać więcej. Do tego nikt sobie nie zdaje sprawy jaka jest odpowiedzialność za ucznia.


gregg napisał/a:

Po piąte. Nie mam zamiaru byc nauczycielem bo nie zarobię tyle co mam teraz.

To ja Ci tylko gratuluję.

edzia i odziu napisał/a:
nie wspomnę o nielegalnych korepetycjach :smile:

A skąd takie informacje???

akirus - 2008-09-10, 16:07

gregg napisał/a:
18godzin lekcyjnych czy 18 godzin lekcyjnych + 22 godziny pozalekcyjne


18 to etat więc jak tyle nie masz to lipa. 18+... masz płacony etat plus każda godzina ponad. A rozchodzi się o to, że siedząć w szkole te 40h tygodniowo i tak by mi płacili za 18+.. więc wolę posiedzieć w domu. Czy to trudno zrozumieć, że za więcej nie zapłacą... Mamy siedzieć za darmo dla samego siedzenia???

A jesli komuś przyjdzie pomagać dziecku w nauce, powiedzmy z fizyki do matury, to niech sam spróbuje zadania rozwiązywać jak na korkach chce zaoszczędzic :D
Takie czasy, że każdy szuka zarobku. Lekarzom nikt nic nie mówi jak sobie gabinety otwierają i na kasę chorych to 3 osoby dziennie przyjnują, a prywatnie 50.

majk-el - 2008-09-10, 16:39

Ferbik napisał/a:
Narzekać na swoją pensję z wolnego wyboru to moim zdaniem czysta bezczelność.


W 100% zgadzam się z Ferbikiem.

Jak komuś się nie podoba wysokość wynagrodzenia w budżetówce to przedstawicielem handlowym zostać - świetne zarobki (zależne od wyników a nie decyzji ministra), elastyczne godziny pracy, ciągły kontakt z ludźmi oraz co najważniejsze jasne cele sprzedażowe. O darmowych szkoleniach nie wspomnę. Czy są chętni?

Morgoth - 2008-09-10, 17:06

Ciekawe który nauczyciel rzeczywiście przepracowuje zaledwie 18 godzin w ciągu tygodnia. Pisanie konspektów, układanie testów, przygotowywanie się do zajęć, poprawianie sprawdzianów etc. Poza tym nauczyciel nie zawsze przyjezdza do pracy na godz 8.00, a odjezdza o 12. Znakomita większość ma 'okienka', w trakcie których nie opłaca mu się jechać z powrotem do domu. Praca z dziećmi to nie bawienie się papierkami w biurze - te dzieci trzeba zająć, nie można pozwolić by były skupione na czymś innym niż na lekcji.
Rybak - 2008-09-10, 18:39

Morgoth napisał/a:
Pisanie konspektów, układanie testów, przygotowywanie się do zajęć,


Nie mydl ludziom oczu bo prawda jest taka, że przez pierwsze dwa - trzy lata może to i robią
potem mają już gotowe i lecą "z gotowców". Testy mają w komputerze i wystarczy powymieniać
poszczególne pytania pomiędzy grupami czy podobnymi testami i tyle.... 15 min roboty.
A internet jest kopalnią gotowych konspektów ;)

Na czym polega przygotowanie się nauczyciela uczącego 12 rok matematyki do zajęć powiedzmy
w II klasie liceum ??
Jest wiele zawodów i profesji, w których też trzeba się przygotować do pracy
(np. przebrać w ciężkie ubranie robocze) i jakoś inni nie narzekają.

A sprawdziany robią codziennie ?? straszne kosy z nich są ;)

Morgoth - 2008-09-10, 19:12

Rybak, wiem jak jest bo mam to na codzień. Nie chcesz wierzyć - nie uwierzysz. Jeśli Ty nie możesz dostać podwyżki, bo nie zdecydowałeś się na pracę w budżetówce, a Twój pracodawca nie zgadza się na nią, to chociaż przestań zazdrościc innym. W końcu mamy wolny rynek.
malgosia.k - 2008-09-10, 19:53

Pisząc o swoim doświadczeniu na pewno nie chciałam narzekać, ale uświadomić co niektórym jak to jest w polskiej oświacie, ale tylko zdobyłam nowe doświadczenie. ILE LUDZI NAS NIENAWIDZI.
Macie rację :cry: :cry: :cry: rozliczajcie nas tylko, to jest najważniejsze widać. Nie wiem dlaczego, ale pewnie tak musi być.....
Ktoś, kto pracuje 8 lat chce zaraz takie "ogromne" sumy jak ja po 25.
Ale to właśnie jest ta sprawiedliwość....................
No cóż ..........
Przeczytałam to mojej rodzince jak to ja tylko 18 godzin pracuję, a potem leżę na "zielonej trawce" i patrzę w niebo........... :shock: :shock: :shock:
Wszyscy stwierdzili chórem : Mama po co ci to, przecież ludzi nie zmienisz, a ja tak jak moi mali uczniowie chcę "naprawić cały świat", żeby wszyscy się szanowali. Nigdy nie porównuję się do innych zawodów, raczej chodziło mi o to, że młody człowiek, który nigdy nie pracował chce od razu więcej lub tyle samo co ja. Pewnie tak musi być.
Jeszcze jedno: KOCHAM SWÓJ ZAWÓD I NIGDY NIE ZMIENIŁABYM GO. Kocham dzieci i uwielbiam z nimi przebywać. I tak naprawdę wiele uczę się od nich. ( Zapomniałam do kogo piszę, pewnie zaraz zostanę potraktowana, że nawet przez 18 godzin nic nie robię, bo to dzieci mnie uczą.)
Pozdrawiam wszystkich

Mateusz - 2008-09-10, 20:07

Tu różnie jest z tym, nauczyciele na wsi zarabiają zwykle mniej co nikogo nie dziwi. Zarobki rzeczywiście są niskie w podstawówce, gimnazjum czy szkole średniej, bo jakoś mercedesów na parkingu nie widzę.

Te zarobki nauczycieli to zwykłe kłamstwo statystyczne...

Najlepiej bo po kilkanaście tys. zarabiają profesorowie uczelni wyższych, a 2 tys zł po kilkunastu latach doświadczenia to niezbyt dużo, ale przecież z 2-giej strony nikt na siłę nie zmuszał do pracy w tym zawodzie.

Jsak zabraknei nauczycieli, to może zmieni się pogląd na ten temat...

zwyczajna - 2008-09-10, 20:56

OgioN napisał/a:
Sam zacząłeś z tymi zarobkami więc tylko przedstawiłem, że nie jest normalne, by osoba po podstawówce np. jak sprzątaczka (nikomu nie uwłaczając) zarabiała tyle samo a nawet więcej niż nauczyciel po studiach ...
A niby dlaczego nie moze zarabiac tyle samo lub więcej ?Właśnie dlatego ze nie skończyła studiów zapiernicza fizycznie !! Zarobki nie maja tutaj nic wspólnego z wykonywanym zawodem.I nieprawda ze ludzie nienawidza nauczycieli,kazdy wie ze sa potrzebni,tylko męczy juz to ciagłe narzekanie na swój los,własciwie nie dotyczy to tylko nauczycieli...Szkolenia,..hmmm mój mąż jest spawaczem,ale nie ma wszystkich uprawnień ,a żeby zaistnieć musi robic uprawnienia,zapraszam do cennika i zobaczcie ile to kosztuje.Mało tego one wygasaja po 2 latach ,trzeba robic próby które tez kosztują ,ech szkoda gadać ....
Morgoth - 2008-09-10, 21:41

Mateusz napisał/a:
Tu różnie jest z tym, nauczyciele na wsi zarabiają zwykle mniej co nikogo nie dziwi.

? Mniej? Dlaczego mniej? Orientujesz się choć trochę w zarobkach nauczycieli uczących w szkołach wiejskich i miejskich?

Rybak - 2008-09-11, 07:46

Morgoth napisał/a:
Rybak, wiem jak jest bo mam to na codzień. Nie chcesz wierzyć - nie uwierzysz. Jeśli Ty nie możesz dostać podwyżki, bo nie zdecydowałeś się na pracę w budżetówce,


Jeśli już koniecznie chcesz wiedzieć to pracuję w budżetówce i "od podszewki" wiem jakie
są zarobki nauczycieli i jak wygląda ich praca. Nie będę tego tu opisywał bo chyba nie o tym
jest ten wątek.

Nie potępiam nauczycieli ani im nie zazdroszczę. Uważam tylko, że przy tym poziomie
ich zarobków domaganie się podwyżki jest po prostu chamstwem i skandalem.
Wystarczy porównać ich pracę i zarobki do np. pielęgniarek, które zapierdzielają cały tydzień
często na nocne zmiany i dostają mniej niż nauczyciel kontraktowy.

Ferbik - 2008-09-11, 07:53

Rybak napisał/a:
Nie potępiam nauczycieli ani im nie zazdroszczę. Uważam tylko, że przy tym poziomie
ich zarobków domaganie się podwyżki jest po prostu chamstwem i skandalem.
Wystarczy porównać ich pracę i zarobki do np. pielęgniarek, które zapierdzielają cały tydzień
często na nocne zmiany i dostają mniej niż nauczyciel kontraktowy.

Dokładnie mam takie samo zdanie. Wcale zatem nie należy doszukiwać się w naszych postach tego, jak odbiera to malgosia.k:
malgosia.k napisał/a:
ILE LUDZI NAS NIENAWIDZI.

mareks - 2008-09-11, 11:21

Podobno przysłowia są mądrością narodu.Więc ciekawe skąd się wzięło:OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ.I to tyle w tym temacie.
malgosia.k - 2008-09-11, 16:55

Ferbik myślę i rozumiem, dlaczego zawsze odbierasz tak moje posty. Ktoś w szkole po prostu zapomniał nauczyć Cię czytania ze zrozumieniem.............
Powtarzam, że nie chcę więcej zarabiać, bo Ty pewnie tego także nie chcesz dla siebie. Jesteś szczęśliwy, że zarabiasz w sam raz, tyle, że wystarczy Tobie na wszystkie potrzeby. Mogę tylko pogratulować.
Dla wszystkich,a w szczególności Ferbika piszę o tym, że moim skromnym zdaniem w Polsce powinno się liczyć doświadczenie i wykształcenie.
Czegoś tu nie rozumiem, ale czytając niektóre posty widzę, że to o coś innego chodzi.
Nie liczy się wykształcenie, doświadczenie ani zasób umiejętności tylko to, ile godzin pracuję.
Rozumiem to tak, według Was, jeżeli ja będę pracować tyle co np. spawacz to powinnam zarabiać tyle samo. Inaczej każda godzina pracy powinna się równać tej samej stawce.
No ciekawa teoria.
Może rzeczywiście powinnam odradzić studiowanie moim dzieciom, a czworo z nich studiuje dziennie.

zwyczajna - 2008-09-11, 18:28

A ja własnie dzisiaj rozmawiałam z pewna Panią która wykonuje ten zawód od wielu lat....jest bardzo zadowolona z tego ze ma tyle a nie wiecej godzin ,bo mogła sobie otworzyć swoja działalność również zwiazana ze szkolnictwem.Stwierdziła jedno "ktoś kto ciągle narzeka na zawód nauczyciela będzie na niego narzekał dotad dopóki nie znajdzie w nim tych dobrych stron"jak zreszta w kazdym zawodzie.Sama uważa że nauczyciele zarabiają tyle ,ile wypracują godzin,bez opowiadania bzdur o ciagłym doszkalaniu się .Bo tak jest przez pierwszy rok ,dwa ,potem automatycznie wpada cos nowego.Trzeba tylkko zorganizowac sobie dobrze pracę i nie wyobraża sobie zabierać pracy do domu.I to jest prawda dobra organizacja pracy i zadowolenie jest najważniejsze..
Mateusz - 2008-09-11, 18:41

Morgoth napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Tu różnie jest z tym, nauczyciele na wsi zarabiają zwykle mniej co nikogo nie dziwi.

? Mniej? Dlaczego mniej? Orientujesz się choć trochę w zarobkach nauczycieli uczących w szkołach wiejskich i miejskich?


Jeśli się nie mylę pieniądze nauczycielom wypłaca gmina stąd ten wniosek.

Morgoth - 2008-09-11, 19:03

Ale stawka godzinna jest ustalona odgórnie. I dochodzi jeszcze dodatek wiejski. Dlatego tak wielu nauczycieli mając do wyboru pracę w mieście i na wsi wybiera szkoły wiejskie.
malgosia.k - 2008-09-11, 20:04

edzia i odziu napisał/a:
A ja własnie dzisiaj rozmawiałam z pewna Panią która wykonuje ten zawód od wielu lat....jest bardzo zadowolona z tego ze ma tyle a nie wiecej godzin ,bo mogła sobie otworzyć swoja działalność również zwiazana ze szkolnictwem.Stwierdziła jedno "ktoś kto ciągle narzeka na zawód nauczyciela będzie na niego narzekał dotad dopóki nie znajdzie w nim tych dobrych stron"jak zreszta w kazdym zawodzie.Sama uważa że nauczyciele zarabiają tyle ,ile wypracują godzin,bez opowiadania bzdur o ciagłym doszkalaniu się .Bo tak jest przez pierwszy rok ,dwa ,potem automatycznie wpada cos nowego.Trzeba tylkko zorganizowac sobie dobrze pracę i nie wyobraża sobie zabierać pracy do domu.I to jest prawda dobra organizacja pracy i zadowolenie jest najważniejsze..

Jasne w każdym zawodzie można znaleźć dobre strony. Czuję się nauczycielem z powołania, chociaż moje wcześniejsze posty na to nie wskazują.
Pewnie z innych względów niż wspomniana Pani otworzyłam działalność gospodarczą również związaną ze szkolnictwem. Nie wiem, dlaczego tej Pani wystarczyły dwa pierwsze lata na dokształcanie się. Trochę tego nie rozumiem, gdyż właściwie wciąż są prowadzone nowe badania naukowe, które kształtują w nas nowe spojrzenie na dziecko i jego potrzeby np. kiedyś nauczyciel był władcą i czasem autorytetem "utylitarnym". Teraz to przede wszystkim indywidualny uczeń stał się podmiotem naszej pracy. Nie będę oceniać tej Pani, ale ją podziwiam, jak świetnie daje sobie radę z przygotowaniem obszernej dokumentacji szkolnej w szkole ( dla nieświadomych to nie tylko wpis tematu do dziennika lekcyjnego). Tylko się boję i mam nadzieję, że nie robi tego na lekcjach kosztem uczniów.
Może pracuje z uczniami starszymi?
Trochę o mnie dla wyjaśnienia:
- pracuję nowoczesnymi metodami nauczania, zindywidualizowanymi na każdego ucznia i jego możliwości rozwojowe - nie wyobrażam sobie przygotowanie dla każdego ucznia zindywidualizowanych zadań w szkole, fiszek etc..
Zresztą, jeżeli ktoś ma ochotę poznać mnie to niech zajrzy www.odkrywcy-wiedzy.pl

zwyczajna - 2008-09-11, 20:12

Owszem uczy dzieci starsze,co nie znaczy ze ma mniej roboty,wręcz chyba duzo wiecej bo to jednak więcej materiału,ale nie znaczy to też ze sleczy codziennie nad ksiazkami bo co roku nie zmienia się cała wiedza i cały materiał.
siwy_ - 2008-09-11, 20:46

Morgoth napisał/a:
Ale stawka godzinna jest ustalona odgórnie. I dochodzi jeszcze dodatek wiejski. Dlatego tak wielu nauczycieli mając do wyboru pracę w mieście i na wsi wybiera szkoły wiejskie.
Zależy, bogate miasta dają nauczycielom wysokie dodatki np. motywacyjne
Ferbik - 2008-09-12, 07:21

Dziwi mnie jeszcze jeden fakt odnośnie narzekania nauczycieli: parę lat do tyłu nie było słychać stękania, że wypłaty nie są adekwatne do czasu poświęconego na pracę - mówię tu głównie o przygotowywaniu materiałów dydaktycznych, pisaniu protokołów i prowadzenie dzienników awansu, co głównie polegało na przygotowywaniu pomocy w formie rysowania odręcznego, przerysowywania z książek, szukania materiałów po bibliotekach, ślęczenia nad książkami itp. Teraz w świecie internetu i kolorowych ksero można powiedzieć, że czas ten skrócił się pewnie z dziesięciokrotnie. Nie wiem czy to dzisiejsze jedzenie może wpływa na nas tak, że coraz bardziej jesteśmy skłonni do narzekań? :P

I nie zapominajcie drodzy nauczyciele, że macie trzynastki :)

OgioN - 2008-09-12, 13:03

edzia i odziu napisał/a:
A niby dlaczego nie moze zarabiac tyle samo lub więcej ?Właśnie dlatego ze nie skończyła studiów zapiernicza fizycznie !! Zarobki nie maja tutaj nic wspólnego z wykonywanym zawodem.I nieprawda ze ludzie nienawidza nauczycieli,kazdy wie ze sa potrzebni,tylko męczy juz to ciagłe narzekanie na swój los,własciwie nie dotyczy to tylko nauczycieli...Szkolenia,..hmmm mój mąż jest spawaczem,ale nie ma wszystkich uprawnień ,a żeby zaistnieć musi robic uprawnienia,zapraszam do cennika i zobaczcie ile to kosztuje.Mało tego one wygasaja po 2 latach ,trzeba robic próby które tez kosztują ,ech szkoda gadać ....

Zatem po co się ma Twój mąż tak strasznie męczyć... niech skończy studia i podejmie pracę w szkole. Będzie miał przecież lepiej. Czyż nie tak???

zwyczajna - 2008-09-12, 13:55

OgioN napisał/a:
Zatem po co się ma Twój mąż tak strasznie męczyć... niech skończy studia i podejmie pracę w szkole. Będzie miał przecież lepiej. Czyż nie tak???
Alez on wcale nie narzeka,robi to co bardzo lubi,a to ze trzeba sie doszkalac ,tak jest chyba w każdym zawodzie i jakos nie słychać narzekań .Jedynie ze strony niektórych nauczycieli ciągle jest cos ,a to doszkalanie(bzdura!) a to małe zarobki(bzdura!),a to za duża liczba godzin (kolejna bzdura) Niech zaczna albo przynajmniej spróbują polubic to co robia ,zauwazajac dobre strony,inaczej sie "wykończa " :D
Morgoth - 2008-09-12, 14:33

Tak, polubić cudze dzieci które głęboko w poszanowaniu mają edukację, a szkołę traktują jak więzienie. Zresztą niektórzy rodzice mają podobne do swoich pociech zapatrywanie na tą sprawę.
siwy_ - 2008-09-12, 15:24

Morgoth napisał/a:
Tak, polubić cudze dzieci które głęboko w poszanowaniu mają edukację, a szkołę traktują jak więzienie.
Jeszcze w liceum mają w miarę luz, ale nauczycielom zwłaszcza w gimnazjach serdecznie współczuję
akirus - 2008-09-12, 17:44

siwy_ napisał/a:
Zależy, bogate miasta dają nauczycielom wysokie dodatki np. motywacyjne

Ot własnie. Nie będę podawać kto i gdzie, ale wychowawca może dostać od 30 do 200 zł motywacyjnego. Różnice jak widać są ogromne. Również stawki dla dyrektorów sa różne od 200 do 700 zł. I gdzie tu sprawiedliwość.

Ferbik napisał/a:
parę lat do tyłu nie było słychać stękania, że wypłaty nie są adekwatne do czasu poświęconego na pracę

Opowiadasz.... A poza tym wszystko drożeje i każdy chce więcej zarabiać nie tylko nauczyciele. Każda z grup zawodowych czegoś się domagała w ostatnich latach.

Ferbik - 2008-09-12, 17:48

akirus napisał/a:
każdy chce więcej zarabiać nie tylko nauczyciele. Każda z grup zawodowych czegoś się domagała w ostatnich latach.

Zgadza się, tylko inni nie mają takich możliwości jak pracujący w zawodach np. nauczyciele, górnicy, pielęgniarki, lekarze itp. My nie mamy możliwości robienia strajków i wszelkiego rodzaju protestów. Wy wykorzystujecie tę możliwość na każdym kroku.

sharm - 2008-09-12, 19:23

"Tę" możliwość Ferbik, a nie "tą" możliwość. Odnośnie nauczycieli, to jak czytam wypowiedzi właśnie z ich strony, to czasami ręce opadają. Pracowałem 6 lat w księgowości w szkole... To co oni dostawali i w jakiej wysokości, my jako administracja nie dostawaliśmy nawet w połowie. A to, że ciągle im było mało to swoją drogą. Jednak ja nie mogłem dokształcać się za państwowe pieniądze, a oni owszem. Poza tym chyba najgorsze było to, że nas, jako administrację, traktowali jak podludzi, nieuków i tępych roboli (nie żartuję). To specjalnie dla nich musiałem przyjść do pracy w wolny dzień, bo 1 dnia miesiąca musieli mieć koniecznie wypłatę na koncie, mimo że jedną z tych dwu wypłat mieli przelaną kilka dni wcześniej. Oni żądali, oni musieli mieć. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy, ale starsza kadra ma takie skrzywienie, niestety. Uważają się za lepszych od reszty społeczeństwa, bo to dzięki nim jesteśmy kim jesteśmy... Mógłbym jeszcze pisać o wielu przypadkach nauczycielskiego skrzywienia, bo trochę się tego przez te kilka lat nazbierało, ale nie chcę tu nikogo obrażać. Było, minęło... Całe szczęście zmieniłem pracę :)
Ferbik - 2008-09-13, 08:27

sharm napisał/a:
"Tę" możliwość Ferbik, a nie "tą" możliwość.

Dzięki, poprawione ;)
To co opisałeś tylko potwierdza mój post.

Rybak - 2008-09-13, 09:10

sharm, To co napisałeś to szczera prawda tak jest nadal !! Owszem są może i wyjątki
ale jak to się mówi "potwierdzają one regułę".
Dlaczego żaden nauczyciel głośno nie mówi o tym, że może mieć dofinansowanie do studiów podyplomowych i to chyba nawet do 75% kosztów. Niektóre szkoły płacą także delegacje za dojazd
do uczelni !! Zależy to od "zasobności portfela" organu prowadzącego.

akirus - 2008-09-13, 11:56

Ferbik napisał/a:
Wy wykorzystujecie tę możliwość na każdym kroku


Niestety ze strajkiem nauczycieli nie jest tak łatwo. Nie można zamknąć szkoły i sobie strajkować, trzeba zagospodarować czas dzieciom, więc ktoś nie może strajkować żeby sie nimi opiekować, czy ma to sens wtedy??

sharm napisał/a:
specjalnie dla nich musiałem przyjść do pracy w wolny dzień, bo 1 dnia miesiąca musieli mieć koniecznie wypłatę na koncie

To chwała ci za to bo ja nie dostaję 1 wypłaty jeśli przypada w wolny dzień. Wyobraź sobie majowy weekend, kiedy to pieniądze by się przydały na tyle wolnyego, a nie ma ich kto przelać. Zdarzało się, że były 6, 7 maja. Spróbuj żyć tydzień z 5 zł w portfelu.

Rybak napisał/a:
że może mieć dofinansowanie do studiów podyplomowych i to chyba nawet do 75% kosztów


No właśnie może , a czy dostanie to całkiem inna sprawa. Ja chcę iść na kurs dokształcający. Kosztuje 2,500 zł i sama muszę sobie zapłacić, bo nie ma pieniędzy.

sharm - 2008-09-13, 12:21

no proszę cię akirus nie pogrążaj się... napisałem że dostajecie dwie wypłaty w miesiącu, czy od (przypuśćmy) 26 dnia miesiąca do pierwszego zostaje ci 5 zł w portfelu? Nie rozśmieszaj mnie. Ja nie dostaję wypłaty dwa razy w miesiącu i nie stękam, że do następnego przelewu mi nie wystarcza, nie poganiam księgowej z przelewem. A jeśli chodzi o dokształcanie, to nie ubolewaj, że musisz sobie za szkolenie zapłacić sama, bo jesteście chyba jedyną grupą społeczną która ma możliwość dokształcania za darmo, ale gdy tylko się was w danej chwili tej możliwości pozbawi to narzekacie, że takie pieniądze was to kosztuje bo z własnej kieszeni za to płacicie. A my za dokształcanie z czyjej kieszeni płacimy? Nikt mi studiów nie dofinansuje, ale nie płaczę z tego powodu. Chcę się dokształcać i mam za co to po prostu to robię i już.
A jeśli chodzi o ten przelew na 1 dnia miesiąca, to przelew musiał być na poniedziałek 1 lipca (bo nauczyciele zrobili raban , że za późno dostaną pieniądze), więc musiałem przyjść w sobotę 29 czerwca przelać pobory. Bo nauczyciel nie zrozumie że w księgowości wypłaty za lipiec nie można zaksięgować do czerwca, ale co ich to interesuje. Trzeba było w banku poprosić, żeby w ten poniedziałek wiszące "w powietrzu" przelewy z soboty puścili w poniedziałek z samego rana, żeby drodzy nauczyciele mieli pieniądze jeszcze przed południem na kontach. A tak na marginesie, wielokrotnie ci najbardziej upierdliwi dzwonili do nas w dniu wypłaty o 8 rano, "dlaczego nie mam jeszcze wypłaty na koncie??", nie wspomnę już o nagrodach dyrektora, bonach na święta, wczasach pod gruszą, trzynastkach i nadgodzinach za wakacje (w które przecież prawie nie pracujecie)...

akirus - 2008-09-13, 13:55

sharm napisał/a:
26 dnia miesiąca do pierwszego zostaje ci 5 zł w portfelu?


A po co mam to udowadniać i tak nie uwierzysz. Gdyby nie pomoc rodziców to pod koniec miesiąca na chleb bym nie miała. 3/4 pensji to opłaty, a reszta...

sharm napisał/a:
Ja nie dostaję wypłaty dwa razy w miesiącu

Ja też nie.
sharm napisał/a:
możliwość dokształcania za darmo

Skąd ty masz takie informacje? Jak coś dają za darmo powiedz gdzie może skorzystam...

sharm napisał/a:
A jeśli chodzi o ten przelew na 1 dnia miesiąca, to przelew musiał być na poniedziałek 1 lipca (bo nauczyciele zrobili raban , że za późno dostaną pieniądze), więc musiałem przyjść w sobotę 29 czerwca przelać pobory. Bo nauczyciel nie zrozumie że w księgowości wypłaty za lipiec nie można zaksięgować do czerwca, ale co ich to interesuje

Współczuję, że na takich trafiłeś, bo u mnie nikt tak nie mówi, i każdy jest zdany na łaskę księgowości. A jeśli 1 był w poniedziałek to nie rozumiem dlaczego miałeś przelew robić już w sobotę. W takiej sytuacji wystarzy zrobić go rano i po południu pieniądze już są na kontach.

sharm napisał/a:
nadgodzinach za wakacje (w które przecież prawie nie pracujecie)...

Hmm a to ciekawe co mówisz, bo za wakacje brana jest średnia a nie nadgodziny.

akirus - 2008-09-13, 14:21

sharm napisał/a:
bonach na święta, wczasach pod gruszą


Istnieje takie coś ja ZFŚS na który odciągana jest składka więc to moje pieniądze a nie czyjeś. Z nieba nie skapły. Dlaczego twierdzisz, że się nie należą.

sharm - 2008-09-13, 20:23

Po pierwsze dostajesz wypłatę dwa razy w miesiącu: raz wypłatę z dołu, raz z góry za nadgodziny. Po drugie studia podyplomowe w wwiększości są dofinansowywane, nauczyciele płacą zaq to grosze, ja muszę niestety płacić 100%. Po trzecie: co znaczy że jesteście zdani na łaskę księgowości?? Przecież to wy po odpowiedniej interwencji w starostwie, bądź w urzędzie miasta/gminy decydujecie kiedy pobory (zwłaszcza te z góry) mają być na koncie. A jeśli chodzi o ten przelew pierwszego dnia miesiąca, to sęk w tym że neuczyciele chcieli go mieć już rano a nie po południu, więc to nie wchodziło w grę, że puszczam je w poniedziałek rano :) . Po czwarte w wakacje dostajecie również dwie wypłaty: normalną z dołu (pod koniec miesiąca, masz rację, tę średnią), ale również śerenią za nadgodziny!! (czyli druga wypłata na początku miesiąca). Po piąte, czy masz na pasku wynagrodzeń potrącenie z twojej wypłaty na ZFŚS??? Nikt ci nie zabiera z twojej wypłaty tej składki. To fakt że w budżetówce należy ci się, ale nikt ci nie potrąca z wypłaty, żebyś mogła te świadczenia mieć. I nie mów że ci się to należy, bo jak teraz wyglądasz wobec pracowników firm prywatnych, którzy nawet pomarzyć o ZFŚS nie mogą...? Proszę cię, nie pogrążaj się jeszcze bardziej, bo naprawdę dużo wiem na temat nauczycielskich korzyści/dodatków/bonusów i takich tam...
basteks - 2008-09-13, 21:28

Sharm zostań nauczycielem :D
malgosia.k - 2008-09-13, 22:11

Sharm,czytając Twoje posty to wydaje mi się, że jesteś strasznie rozgoryczony. Piszesz takie głupoty.
Kurcze pracuję już tyle lat w szkole i tak na prawdę to dwóch pensji w ciągu jednego miesiąca jeszcze na oczy nie widziałam.
Gdybyś był tak dobry to wyrażaj się jaśniej to nie dwie wypłaty, tylko jedna płacona w dwóch transzach. Czytając ciebie i moje wcześniejsze posty ktoś niedługo stwierdzi, że 2x2000zł=4000zł
Kto w Wieluniu tyle zarobi, pewnie tylko nauczyciele ha ha ha ha?
Chciałabym tyle mieć i pewnie nie tylko ja, ukłon skłaniam wobec wszystkich innych zawodów, gdyż taka pensja przydałaby się wszystkim.
A jeszcze jedna kwestia to nie znam bynajmniej w okolicach Wielunia i w nim samym nauczyciela, który by nie finansował sam własnych studiów. Nawet te finansowane częściowo z unii, nauczyciel musi drugą ich część pokryć z własnej kieszeni.
Jeżeli chodzi o dokształcanie pracowników niektórych firm, także prywatnych to znam sama osobiście kilku, którym zakład pracy pokrywa całkowicie koszty nie tylko opłat czesnych, ale również diet.
Pozdrawiam

OgioN - 2008-09-14, 10:11

edzia i odziu napisał/a:
Alez on wcale nie narzeka,robi to co bardzo lubi,a to ze trzeba sie doszkalac ,tak jest chyba w każdym zawodzie i jakos nie słychać narzekań .Jedynie ze strony niektórych nauczycieli ciągle jest cos ,a to doszkalanie(bzdura!) a to małe zarobki(bzdura!),a to za duża liczba godzin (kolejna bzdura) Niech zaczna albo przynajmniej spróbują polubic to co robia ,zauwazajac dobre strony,inaczej sie "wykończa " :D

To moje studia które skończyłem i obroniłem w lipcu br. to bzdura??? Wiesz lepiej ode mnie i twierdzisz, że to nieprawda. Co za bezczelność!
BTW na początku miesiąca jadę na 4 dniowe szklenie to też bzdura???? LOL ochłoń

Sharm idąc dalej twoim tokiem myślenia to jeżeli w firmie prywatnej dostaje zaliczkę i pensję to ma w sumie 2 wypłaty. :D No nie mogę :D

Ferbik załóż w swojej firmie związki zawodowe. Też będziesz mógł strajkować jak Ci tak zależy. :)

akirus - 2008-09-14, 10:35

Sharm twoje posty niestety to jeden wielki żal. Twoje opinie o nauczycielach opierają się na jednym życiowym doświadczeniu i mierzeniu wszystkich jedną miarą. Coś tan wiesz i głosisz światu i przez takie opinie ludzie nie szanują tej grupy zawodowej.
Policjant i nauczyciel są najmniej szanowanymi zawodami w Polsce. To co Ty opisujesz to jakiś jeden przypadek na sto. W mojej rodzine są nauczyciele i znam różne środowiska szkolne, mam innych znajomych nauczycieli więc wiem sporo o szkołach wieluńskich i podwieluńskich i o tym jak się tam pracuje i nie słyszałam o takich nadużyciach jakie opisujesz. Uczepiłeś się jednej sytuacji i nie twiedze, że niesłusznie, bo faktycznie przelewanie wypłat powinno się odbywać 1 a nie 30. Nie mniej jednak nie rób niezdrowej atmosfery wokół nauczycieli, bo wielu z nich naprawdę kocha to co robi i często pracuje za grosze.

zwyczajna - 2008-09-14, 16:29

OgioN napisał/a:
To moje studia które skończyłem i obroniłem w lipcu br. to bzdura???
ja nie miałam na mysli studiów,tylko "CIĄGŁE" doszkalanie ....czytaj uważnie. ;)
glizda - 2008-09-15, 07:09

Czytając te posty nasuwa mi się jedna myśl: wszędzie jest lepiej gdzie nas nie ma.... Ja akurat nic nie mam do nauczycieli, sama kiedyś myślałam o tym aby studiować pedagogikę ale jednak poszłam na inny kierunek i właściwie dobrze zrobiłam. To nie jest lekki zawód ale wszystkim osobom, którzy nie pracują w tym zawodzie wydaje się taki lekki i "cudowny". Jak w każdym zawodzie są dobre i złe strony.
Rybak - 2008-09-15, 07:22

Nauczyciel, który ma jakieś nadgodziny dostaje je w osobnej wypłacie.
Więc dotyczy to tylko tych, którzy je mają. Sharm się nie zbyt dokładnie wypowiedział.

akirus napisał/a:
to co robi i często pracuje za grosze.


Na końcu tego ciekawego artykułu jest pewna tabelka pokaż mi w niej te "grosze"
http://www.kprm.gov.pl/te...nauczycieli.pdf

basteks - 2008-09-15, 10:19

W tej tabeli należy patrzeć na pierwszą kolumnę z wynagrodzeniami. Druga jest uśrednieniem wszystkich wypłat w szkolnictwie - zawierających np. wypłaty kierownictwa, wypłaty w bogatszych gminach (istnieją tam np. kilkusetzłotowe dodatki).

Jeśli nauczyciel pracuje na 1 etacie bez nadgodzin - to ma dokładnie pierwszą kolumnę plus dodatek stażowy - max 20%.

Z pracą i płacą to jest tak:

- najlepiej zarabiać jak poseł
- odchodzić na emeryturę jak policjant i wojsko
- mieć wakacje jak nauczyciel
- obowiązki jak portier
- odpowiedzialność jak przedszkolak


ale tak tylko w Erze można....

Ecomarta - 2008-09-15, 10:52

basteks napisał/a:
Z pracą i płacą to jest tak:

- najlepiej zarabiać jak poseł
- odchodzić na emeryturę jak policjant i wojsko
- mieć wakacje jak nauczyciel
- obowiązki jak portier
- odpowiedzialność jak przedszkolak


ale tak tylko w Erze można....


Wydrukowałam i powiesiłam w pracy :D

zwyczajna - 2008-09-15, 11:38

basteks napisał/a:
Z pracą i płacą to jest tak:

- najlepiej zarabiać jak poseł
- odchodzić na emeryturę jak policjant i wojsko
- mieć wakacje jak nauczyciel
- obowiązki jak portier
- odpowiedzialność jak przedszkolak


ale tak tylko w Erze można....



super,chciałabym tak,ide do Ery :D

glizda - 2008-09-15, 12:35

Proszę nie odbiegać od tematu :!:
OgioN - 2008-09-15, 12:56

edzia i odziu napisał/a:
ja nie miałam na mysli studiów,tylko "CIĄGŁE" doszkalanie ....czytaj uważnie. ;)

Jest napisane coś innego. Dosłownie nie piszesz, że ciągłe doszkalanie, lecz ciągle jest coś. Proszę mi się tu nie migać. :P
BTW jeżeli już piszesz, że ciągle narzekają na zarobki, lub liczbę godzin. Uogólniasz, zatem proszę podać te ciągłe narzekania.
Ja osobiście z pewnością nie narzekam na liczbę godzin. Jedynie na zarobki i rozwiązania emerytalne.

zwyczajna - 2008-09-15, 13:01

OgioN napisał/a:
BTW jeżeli już piszesz, że ciągle narzekają na zarobki, lub liczbę godzin. Uogólniasz, zatem proszę podać te ciągłe narzekania.
Ja osobiście z pewnością nie narzekam na liczbę godzin. Jedynie na zarobki i rozwiązania emerytalne.
Bo wiesz ,jak sie pisze ze wszyscy to zaraz dym ,ze jak tak można,wiec nie chce personalnie a ogólnie,większość płacze a nie powinna ... :D
akirus - 2008-09-15, 14:16

Rybak napisał/a:
Na końcu tego ciekawego artykułu jest pewna tabelka pokaż mi w niej te "grosze"

Jak basteks napisał, należy patrzeć na pierwszą tabelę i pamiętać, że to jest btutto. Dobrze mają ci z nadgodzinami, bo wtedy moga liczyć na netto takie jak brutto (w najlepszym przypadku :P )

OgioN napisał/a:
ciągle narzekają na zarobki, lub liczbę godzin

Nooo.. jeśli już to na zarobki, bo godzin każdy chce mieć dużo, a nie zawsze da się mieć dużo. Czasem ma sie "goły" etat lub nawet niepełny.

basteks - 2008-09-15, 14:48

Może jakieś prawa autorskie ??
Rybak - 2008-09-15, 18:46

akirus napisał/a:
Jak basteks napisał, należy patrzeć na pierwszą tabelę i pamiętać, że to jest btutto. Dobrze mają ci z nadgodzinami, bo wtedy moga liczyć na netto takie jak brutto (w najlepszym przypadku :P )


Oczywiście, może i masz rację nie każdy ma jakieś tam dodatki ale
przypominam, że jest to wynagrodzenie za 18 godzinne pensum !!
pewnie wielu chciałoby pracować np. 3 dni po 6 h i mieć taką wypłatę.

akirus - 2008-09-15, 19:02

Rybak napisał/a:
pewnie wielu chciałoby pracować np. 3 dni po 6 h i mieć taką wypłatę


Pewnie tak. Pamiętajcie jednak, że często to praca nie konczy się kiedy przekracza się progi szkoły. Choć są pewnie takie przypadki, że ktoś nie ma nic innego do roboty ;)

Jeśli chodzi o mnie to 40 h w tygodniu jest niewykonalne w warunkach takich jakie są. Nie każdy nauczyciel ma swoją salę lekcyjną, w której mógłby spedzić ten czas kiedy już skończył swoje zajecia, a przebywanie te dodatkowe 3-4 godziny w pokoju nauczycielskim wspólnie z kilkunastoma innymi osobami i próbowanie prowadzenia dokumentacji wydaje mi się co najmniej uciążliwe.
Nawet w urzędach mają lepiej. Mają swoje biurko i komputer.

Rybak - 2008-09-15, 20:52

akirus napisał/a:
Nawet w urzędach mają lepiej. Mają swoje biurko i komputer.


Zarabiają mniej niż nauczyciele i jakoś nie strajkują domagając się więcej.

Administrator - 2008-09-15, 23:13

Trudno wam się porozumieć bo większość osób pracujących w zawodzie nauczyciela nie ma pojęcia jak wygląda praca w prywatnej firmie i odwrotnie. To są inne światy. Nie będę się opowiadał po jednej czy drugiej stronie, ale zwrócę uwagę na kilka wypowiedzi.


akirus napisał/a:
Wyobraź sobie majowy weekend, kiedy to pieniądze by się przydały na tyle wolnyego, a nie ma ich kto przelać. Zdarzało się, że były 6, 7 maja. Spróbuj żyć tydzień z 5 zł w portfelu.

Wyobraź sobie, że w wieluńskiej firmie, w której pracowałem (jednej z większych) wypłata była standardowo 10 dnia następnego miesiąca. Opóźnienia o jakich piszesz (kilka dni) bywały bardzo często (praktycznie zawsze).
Kilkakrotnie na pensję musieliśmy czekać ponad 30 dni! W cięższych okresach dochodziło do sytuacji w których ludzie byli wysyłali na przymusowe urlopy bezpłatne.


akirus napisał/a:
Jeśli chodzi o mnie to 40 h w tygodniu jest niewykonalne w warunkach takich jakie są. Nie każdy nauczyciel ma swoją salę lekcyjną, w której mógłby spedzić ten czas kiedy już skończył swoje zajecia, a przebywanie te dodatkowe 3-4 godziny w pokoju nauczycielskim wspólnie z kilkunastoma innymi osobami i próbowanie prowadzenia dokumentacji wydaje mi się co najmniej uciążliwe.
Nawet w urzędach mają lepiej. Mają swoje biurko i komputer.

Czy wiesz jak wyglądają warunki pracy w prywatnej firmie? Biura wyglądają tak, że w pomieszczeniu stoi po kilka/kilkanaście biurek. Do tego szum z komputerów, drukarek, świetlówek. 40 godzin w tych warunkach to minimum, bardzo często trzeba zostać dłużej niż te 8 godzin i nie zależy to od tego czy masz ochotę czy nie. Mnie zdarzało się wychodzić z pracy o 21 (zaczynałem o godzinie 8 ) .
Jeszcze gorzej jest w centralach dużych firm - tam w jednym ogromnym pomieszczeniu potrafi pracować np. 100 osób. Podejrzewam że mało kto z was potrafi sobie wyobrazić ten hałas. Do tego kamery w pomieszczeniach, nagrywane rozmowy itd.



OgioN napisał/a:

Sam zacząłeś z tymi zarobkami więc tylko przedstawiłem, że nie jest normalne, by osoba po podstawówce np. jak sprzątaczka (nikomu nie uwłaczając) zarabiała tyle samo a nawet więcej niż nauczyciel po studiach ...


Ogion a co jest w tym nienormalnego? Wg Ciebie pensje powinny być przyznawane w zależności od wykształcenia? Czy ktoś broni Ci zająć się sprzątaniem? Powiem Ci, że widziałem ostatnio przelewy w dużej firmie sprzątającej.
Te starsze stażem sprzątaczki potrafią zarobić 2000zł miesięcznie.

basteks - 2008-09-16, 11:25

Administratorze w klasie jest jescze ponad 30 uczniów. I to jest norma.

W dzień, kiedy są egzaminy, rady pedagogiczne tez wychodzi sie ze szkoły wieczorem


Pamiętajcie o jednym - że gdyby nie nauczyciele, nie osiągnęlibyście tego co macie teraz.

Ktoś Was tego musiał nauczyć. Ja wiem, że zaraz odezwą się głosy, że nauczyciele byli do kitu, nic nie wiedzieli, nic nie robili itd. Większość odpowie, że do wszystkiego doszła sama.

Dlaczego w takim razie mając tak zdolną młodzież, nie mamy nagród nobla poza literaturą i jedną pokojową.

:)

sharm - 2008-09-16, 13:52

basteks napisał/a:

Pamiętajcie o jednym - że gdyby nie nauczyciele, nie osiągnęlibyście tego co macie teraz.

stara śpiewka basteks, ale pamiętaj też o tym, że są różnice między nauczycielami. Są tacy, którzy mają ogromną wiedzę i potrafią jej używać (mając na myśli używać w odniesieniu do nauczycieli = przekazywać tę wiedzę, dzielić się nią, żeby uczeń zrozumiał co ma mu nauczyciel do przekazania), ale są też tacy, którzy być może tę wiedzę posiadają, ale nie mają talentu do przekazania jej. Ty niestety należysz do tej drugiej grupy... (chyba, ze coś się zmieniło). I nie chodzi tu o to, że uczeń musi mieć trochę oleju w głowie, żeby zrozumiał nauczyciela, że uczniowie w większości to głąby, które podstawowych rzeczy nie rozumieją, nauczyciel musi być taki, żeby umiał trafić do każdego, wytłumaczyć, wyjaśnić, w końcu od tego m.in. jesteście, prawda? Takich nauczycieli nam niestety brakuje i tyle.

basteks - 2008-09-16, 16:01

Widzę, że mamy jakieś osobiste żale..

Odpowiem tak - jeśli miałem osobiście uczyć w szkole to sądząc po wieku musiałeś kolego kilka razy pozostać w tej samej klasie a to tłumaczy wszystko.

OgioN - 2008-09-16, 16:53

Administrator nie potrafisz pojąć prostej zależności. Po to się człowiek kształci by mieć jak najlepszą pracę i jak najlepiej płatną.
Piszesz, że moim zdaniem pensje powinny być przyznawane według wykształcenia. Ale przecież tak jest. Nie widzisz tego? To Ci dam przykład. W szkolnictwie pensje są właśnie przyznawane według wykształcenia oraz stopnia awansu zawodowego. Zatem twój argument jest zdecydowanie chybiony.
A sprzątane nikt mi nie bronił tak samo jak tobie nie broni nikt zostać nauczycielem i mieć tak dobrze jak my.
A pisząc o sprzątaczkach rozróżnij zarobki we firmie prywatnej, a w państwowej :P , raczej nie są do porównania.

sharm - 2008-09-16, 16:54

basteks napisał/a:
Odpowiem tak - jeśli miałem osobiście uczyć w szkole to sądząc po wieku musiałeś kolego kilka razy pozostać w tej samej klasie a to tłumaczy wszystko.
Nawet jeśli by tak było, to odnosząc do wcześniejszej twojej wypowiedzi zawdzięczałbym to właśnie takim nauczycielom jak ty :) A tak na marginesie, to uczysz jeszcze w szkole policealnej, zgadza się? Tam w końcu też jesteś też nauczycielem i tak samo przekazujesz swoją wiedzę, więc co ma mój wiek do tego? Zabolał osobisty żal?
OgioN - 2008-09-16, 17:03

sharm jak pójdziesz na studia to tam zobaczysz jak wiedzę przekazują. Przestaną was niańczyć. Sam będziesz się musiał wziąć do roboty
sharm - 2008-09-16, 18:31

OgioN napisał/a:
sharm jak pójdziesz na studia to tam zobaczysz jak wiedzę przekazują. Przestaną was niańczyć. Sam będziesz się musiał wziąć do roboty
ale ja już po studiach jestem :)
akirus - 2008-09-16, 18:49

Administrator napisał/a:
Trudno wam się porozumieć bo większość osób pracujących w zawodzie nauczyciela nie ma pojęcia jak wygląda praca w prywatnej firmie i odwrotnie. To są inne światy.


Zgadzam się, ale ja też wiem jak wygląda praca u "prywaciarza" i jak wygląda prowadzenie własnej firmy i wiem jak to jest z wypłatami, opłatami itp.
I wiem, że jak ktoś w tym nie siedzi to nie wie ile najpierw trzeba wyadć, a samemu zostaje się na końcu i nie ma już nic, i jest kolejny miesiąc bez kasy.
Nie każdy to zrozumie tak jak nie kazdy zrozumie pracę nauczycieli i ich roszczenia

basteks - 2008-09-16, 19:49

Sharm, prześledziłem Twoje posty i Ty słabiutki księgowy jesteś, oto dowody:

1. Nauczyciele dostają wypłatę nie dwa razy, tylko w dwóch częściach (ta druga część za nadgodziny to może być zero lub kilkadziesiąt złotych)
2. Pensja podstawowa jest płacona z góry a nie jak napisałeś z dołu, natomiast nadgodziny są płacone z dołu a nie jak napisałeś z góry
3. Nie trzeba w sobotę zlecać przelewu, by pieniądze były w poniedziałek na koncie - można to zrobić w piątek
4. ZFŚS - u nikogo nie jest potrącany z pensji - ani w budżetówce, ani w prywatnej firmie. Przepisy dotyczące tworzenia tego funduszu dotyczą wszystkie firmy zatrudniające powyżej 20 pracowników niezależnie od formy własności - w firmach mniejszych wypłaca sie świadczenia urlopowe.
5. Przelew księgujemy nie pod datą zlecenia (29 czerwca) tylko pod datą realizacji czyli 1 lipca - a podstawą księgowania jest wyciąg bankowy


Pozdrawiam

sharm - 2008-09-17, 06:44

basteks
1. w dwóch częściach znaczy też dwa razy, a za nadgodziny nawet i kilkaset złotych
2. Zgodnie z przepisami Karty nauczyciela wynagrodzenie jest wypłacane nauczycielowi miesięcznie z góry w pierwszym dniu miesiąca, a jeżeli pierwszy dzień miesiąca jest dniem ustawowo wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłacane jest w dniu następnym. Składniki wynagrodzenia, których wysokość może być ustalona jedynie na podstawie już wykonanych prac, wypłaca się miesięcznie lub jednorazowo z dołu w ostatnim dniu miesiąca. Jeżeli ostatni dzień miesiąca jest dniem ustawowo wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłacane jest w dniu poprzedzającym ten dzień, a w wypadkach szczególnie uzasadnionych wynagrodzenie może być wypłacone w jednym z ostatnich pięciu dni miesiąca lub w dniu wypłaty wynagrodzenia.
3. musiałem przyjść w sobotę, to nie ode mnie zależało, widocznie ten bank inaczej nie mógł zająć się tą wypłatą
4. nigdzie nie napisałem że ZFŚS jest potrącany z pensji, ja w swoim poście właśnie tłumaczyłem forumowiczce że tak nie jest
5. wiem jak księgujemy wyciąg bankowy, dlatego wypłata musiała byc zawieszona od soboty do poniedziałku, żebym mógł zaksięgować ją własnie 1 lipca a nie 29 czerwca.
Nie czytasz moich postów ze zrozumieniem i nie znasz tez przepisów jak widzę

basteks - 2008-09-17, 07:10

1.
Cytat:
Po pierwsze dostajesz wypłatę dwa razy w miesiącu


wg tej tezy jeśli pracodawca cedzi wypłaty np. po 200 zł to niektórzy po 5 razy mają wypłatę w miesiącu

2.
Cytat:
raz wypłatę z dołu, raz z góry za nadgodziny



3. Przelew można złożyć nawet z 30 dniowym wyprzedzeniem - nie ma przepisu który nakazuje złożyć przelew dokładnie na 1 dzień przed datą przelewu


4. ale napisałeś :

Cytat:
I nie mów że ci się to należy, bo jak teraz wyglądasz wobec pracowników firm prywatnych, którzy nawet pomarzyć o ZFŚS nie mogą...?
a to nie wynika z przepisów tylko z łamania prawa


5. mógł być zawieszony od piątku


Sharm strasznie boli Cię ta jedna sobota, kiedy musiałeś iść do pracy - nauczyciele często pracują w soboty i to w ramach etatu - nie mają za to dodatkowych wynagrodzeń.

Ja już kończę dyskusję w tym temacie jak zawsze w temacie wynagrodzeń prowadzi ona do zgrzytów.

akirus - 2008-09-17, 15:10

sharm napisał/a:
w dwóch częściach znaczy też dwa razy, a za nadgodziny nawet i kilkaset złotych

Ale nie nazywaj tego druga wypłatą, bo to tylko jej część. I dlaczego sądzisz, że skoro ktoś pracował więcej niż powinien to nie trzeba mu za to zapłacić, nawet jeśli to kilkaset złotych (dla niewtajemniczonych - to może być około 200 )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group