To po co idziecie? Mama Wam każe? Do kościoła też Wam każe chodzić a potem wypytuje, o czym była ewangelia? Dla ludzi zdrowo myślących niepójście na wybory = oddanie nieważnego głosu. To chyba proste, tak? Różnić się będzie tylko frekwencja, bo nikomu nie przybędzie ani nie ubędzie. A oddawać nieważny głos wg mnie potrafią tylko psychicznie chorzy ludzie, bo ja racjonalnego wytłumaczenia nie widzę.
Jordanstylez, jeśli nie potrafisz cytować, to nie cytuj. Jeśli nie rozumiesz słowa metafora - to go po prostu nie używaj. Nawet nie potrafiłeś odnieść się do definicji oddania pustego głosu...
Może takie, że chcę pokazać, że nie mam tego wszystkiego kompletnie gdzieś, po prostu nie mam na kogo zagłosować? Oddając nieważny głos chcę zamanifestować niechęć do kandydatów. Nie głosując nie manifestuję nic poza tym, że mam całe wybory w (słowo wymoderowano).
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Rozumiem znaczenie tego słowa . Przemyśl jeszcze raz na spokojnie to co napisałeś.
Wracając do tematu, zagłosuje na Komorowskiego, bo chyba o tym mowa...
_________________ Tylko mali ludzie boją się o prestiż, wielcy go mają.
Ja oczywiście zagłosuję na Komorowskiego, choć nie jestem przekonany czy będzie dobrym prezydentem. Jednak na pewno będzie lepszy niż obaj Kaczyńscy razem wzięci. Nawet jeśli w szranki z kaczorem stanął Lepper, Giertych czy Mikke to wybrałbym tych drugich, bo ci przynajmniej mają jakieś stałe poglądy, a kaczor skuma się ze wszystkimi bez żadnych granic byle tylko dorwać się do władzy. Jak to dzisiaj powiedział Urban, nawet stanie na czele parady równości jeśli dałoby mu to zwycięstwo w wyborach.
Ferbik napisał/a:
Dla ludzi zdrowo myślących niepójście na wybory = oddanie nieważnego głosu. To chyba proste, tak?
Właśnie nie!
Wyobraź sobie wybory gdzie musisz wybierać np. między Lepperem, Giertychem czy Mikke. Dla mnie wszyscy nadają się co najwyżej na dobry kabareton, ale z drugiej strony chcesz spełnić swój obywatelski obowiązek i zagłosować. Co robisz w takim przypadku?
Osobiście uważam, że wybory powinny być obowiązkowe jak płacenie podatków. Nie po to zwalczano komunizm, do więzienia trafiali tacy ludzie jak Komorowski, Niesiołowski czy Frasyniuk, żeby teraz Polacy mieli to gdzieś i nie potrafili docenić wysiłków innych.
Jednak w ordynacji należałoby wtedy wprowadzić jakieś rozwiązania, gdy spora liczba głosów byłaby nieważnych (może konieczność zmiany kandydatów, jeśli żaden z nich nie osiągnąłby np. 40-50% poparcia). Wtedy te nieważne głosy miałby taką samą wartość jak głosy ważne. Ale to tylko moja inwencja.
A ja z ciekawości poproszę wyznawców wodza, żeby podali mi jakieś racjonalne powody, dla których oddają głosy na Kaczyńskiego. Może uda się ich jeszcze uratować i sprowadzić na właściwą drogę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum