Oto kilka zdjęć pięknych koni... bardzo lubie konie jeszcze niedawno regularnie jeżdziłam konno ponieważ moi znajomi mają stadninę często spedzałam czas z tymi zwierzętami.. opiekowałam sie karmiłam, czyściłam i oczywiscie jeżdziłam po lasach po polach skakałam przez przez przeszkody itp... niedługo wkleję zdjęcie jak skacze...tylko muszę zeskanować...niestety teraz nie mam czasu na jazdę ale mam nadzieje ze w wakacje napewno nadrobie....narazie wklejam pare zdjęć i pytam sie jaki wy macie stosunek do koni i czy macie jakieś doświadczenia z nimi związane...???
P.S - ja uwielbiam białe konie po prostu przepadam za nimi ... chodziaż jezdziłam tylko na jednym Mędrcu najczęściej dosiadałam brązaowych. czarnych lub jabłkowitych..ale one też są kochane...
orla2[1].jpg
Plik ściągnięto 162 raz(y) 17,14 KB
fanza[1].jpg
Plik ściągnięto 171 raz(y) 25,44 KB
baryt_2001_bialka2005_silenda-maly[1].jpg
Plik ściągnięto 160 raz(y) 50,37 KB
pamir2[1].jpg
Plik ściągnięto 170 raz(y) 19,11 KB
elpaso2[1].jpg
Plik ściągnięto 167 raz(y) 28,96 KB
pipi-ahw[1].jpg
Plik ściągnięto 178 raz(y) 17,01 KB
harbin2[1].jpg
Plik ściągnięto 169 raz(y) 18,43 KB
angor-vesty[1].jpg
Plik ściągnięto 173 raz(y) 20,8 KB
albula1[1].jpg
Plik ściągnięto 172 raz(y) 14,38 KB
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Wiek: 44 Dołączyła: 03 Mar 2006 Posty: 167 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-17, 17:08
Ciesze sie że pojawiły się w zwierzakach koniki ale apropo zdjęć to konie na których można uczyć się jeździc wyglądają zupełnie inaczej, niestety często zdarza się że są zaniedbane, a te tutaj to wyjątkowe okazy.
Jeśli ktos z was bedzie chciał się nauczyć jeździc konno to niech pamięta o kilku zasadach - najlepiej zmówić sobie najmniej 10 wizyt godzinnych z tym pierwsze 3-5 na ląrzy, pozostałe na padoku. Po 20-30 godzinach wyjerzdzonych na terenie zamkniętym dopieto wypuszczą w teren - niestety. Najlepiej poznać konia jeśli przyjerzdza się pół godziny wcześniej i samemu przygotowuje się go do jazdy - czyszczenie kopyt, czesanie, nakładanie siodła itd. wtedy nawiązuje się więź która może ułatwić nauke. Pozatym niewiolno pokazać że człowiek się boi bo wtedy koń zrobi co zechce, nawet zacznie tarzać się z jeźdzcem po trawie jak mu będzie gorąco ....
Ten spotr polecam galop przez rżyska w zachodzie słońca - duzo bym oddała żeby muc tak jeszcze raz
ale apropo zdjęć to konie na których można uczyć się jeździc wyglądają zupełnie inaczej, niestety często zdarza się że są zaniedbane, a te tutaj to wyjątkowe okazy.
Ja osobiście sie nie spotkałam z koniami które były zaniedbane i służyły do nauki jazdy uczyłam sie jezdzić nie tylko w 1 stadninie i zawsze konie były najedzone czyste i zadbane.. wiec takiego czegoś nie doświadczyłam.. ale pewnie są wyjątki i to jest najsmutniejsze:( a ty Carelajn spotkałaś sie z takimi przypadkami??jeśli tak to napisz...
Carelajn napisał/a:
Jeśli ktos z was bedzie chciał się nauczyć jeździc konno to niech pamięta o kilku zasadach
Jaka mała znawczyni sie znazła atwój konakt z koniami na czym sie opierał i jakie masz doświdczenie?? możesz napisać/?
Carelajn napisał/a:
Po 20-30 godzinach wyjerzdzonych na terenie zamkniętym dopieto wypuszczą w teren - niestety
Jeśli widzą ze nie radzisz sobie z koniem to wcale cie nie wypuszczą w teren spotykałam sie z takimi przypadkami ... ja osobiscie w teren pojechałam już na 3 lekcji ... bardzo chciałam trułam moejmu znajomemu aby mnie wypuścił (oczywiscie z nim pojechałam) i wkońcu sie zgodził a ja szalona nieodpowiedzialna jeszcze wtedy kłusowałam i galopowałam po lesie nie miałam jeszcze stabilności na koniu podczas galopu nie miałam prawidłowej sylwetki i bujałam sie nieco na nim ale udawałam wielką twardzielke i odważna ze to co nie ja jaka ja odważna nie jestem i czego ja nie zrobie teraz wiem ze to był błąd i gdybym mogła jesczze raz wybierac to bym wyjeżdziła to 20-30 godzin i dopoero pojechała w las ... ale tak to juz jest ze mna jestem rak i robie na opak .. jestem szczera i przyznaje sie do tego .. uparta Malinka zawsze musi dąrzyć do tego aby jej zdanie było na wierzchu..może to i jest jakaś wada .. ale wole być taka niż na wszystko sie zgadzać poddawac sie presji i nie mieć swojego zdania... nieraz mi ta moja upartość wychodzi na złe (a nie robie tego z jakiejs wielkiej przekory tylko dąże do jakiegoś celu aby coś komuś udowodnić) ale wszystkiego trzeba ponosić konsekwencje i wiem o tym doskonale...
Z resztą wypowiedzi Carelajn sie zgadzam bo napisała ważne rzeczy...
Carelajn napisał/a:
galop przez rżyska w zachodzie słońca - duzo bym oddała żeby muc tak jeszcze raz
Oh Carelajn taka tak!!! To jest co Malinki lubią najbardziej !! ale ja wole cwał przez puste pola nad ranem gdy słońce wschodzi i jest jeszcze tak zimno świeże powietrze ... i ten wiatr..Bajka !!!
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Wiek: 44 Dołączyła: 03 Mar 2006 Posty: 167 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-18, 12:03
Nie wiem czy moge mówic że mam duże doświadczenie, ale przez półtora roku jeżdząc po Polsce kilka razy byłam w stadninach i zawsze starałam sie choćby o 5 rano przejechać się godzinke. Do róznych miejsc trafiałam i nie zwsze koniki były odpowiednio zadbane, ale mimo to były u dobrych ludzi którzy starali sie tak jak umieli i na tyle ile było ich stać
Pierwsi moi nauczyciele to była Kasanga i Kubuś . Kasanga strasznie uparta i prubująca udowodnić że może robić co chce, tymbardziej z nowicjuszką. Zato Kubuś dużu koń pociągowy uratowany z transportu , który miał najwiekrze serce jakie może mieć konik ( Kiedy żegnałam się w stajni po 2 tygodniach pobytu od rana do wieczora na padoku i podeszłam najpierw do Kasangi, dostałam od Kuby chrapami po uszach bo była zazdrosny że się do niego nie przytuliłam pierwsza )
Potem miałam prawie 2 lata przerwy, ale jazda konna jest jak jazda na rowerze - nigdy się nie zapomina.
Jeszcze jedna dobra rada mi się przypomniała - raz przeleciłam przez konika gdy bez mojego sygnału wdał się w galop i zrobiłam niezłego fikołka spadając na głowe, wstałam otrzepałam się, dogoniłam go i wsiadłam ... właśnie o to chodzi!!! niebać się - nigdy nie nauczysz sie dobrze jeżdzić jeśli choć raz nie zaliczysz gleby
Jedna prośba - jeśli ktoś wie gdzie w okolicach Wielunia jest stadnina koni i ile jazdy kosztują to prosze o informacje, bo niestety nie mam czasu jeździć i szukać.
Z góry dziekuje.
Wiek: 44 Dołączyła: 03 Mar 2006 Posty: 167 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-19, 11:20
Dziękuje za informacje ... bede musiała się przejechać i sprawdzić .... ceny i warunki do jazdy ... wkońcu po jakimś zaguwniałym padoku nie będe jeździć
wkońcu po jakimś zaguwniałym padoku nie będe jeździć
Ja jak byłam na obozach konnych to zawsze musiałam sprzątać padok ale looz śmiechu było przy tym co nie miara ... i tym sposobem zawsze jeżdziłam po czystym parkanie
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Aksel [Usunięty]
Wysłany: 2006-03-19, 19:16
Tez miałem przyjemnosc jezdzic konno jest (słowo wymoderowano)... zabawa polecam wszystkim kiedy Malinka sie wybieramy na dąbrówkę??
Koniki są prześliczne!! Ja miałam przyjemność w młodości zaprzyjaźnić się z Arabeską i Akacją, obie piękne, jedna dość dzika i narwana, nie lubiła strasznie swego właściciela z wzajemnością i upokorzyła go publicznie, wysoce inteligętna klacz, a rok temu moja mamusia opiekowała się parką koniQw Diegiem i Mamoną, która była przy nadzieji !! Wspaniałe doświadczenie, jazda konno i same przebywanie wśród tak pięknych zwierząt!!
_________________ Last night I asked my Angel to watch over you, but he came back soon .... I asked :"Why?" He smiled and said : "An Angel doesn't watch over another Angel...".
Moje doświadczenie jeśli chodzi o koniki jest natępujące..
1)Pierwszym moim konikiem była Zuzia poczciwy konik uratowany od śmierci .. uczyłam sie na niej jedzic i stawiałam pierwsze kroki
2) Potem była Markiza koń z charakterem na niej uczyłam sie kłussować na nogę galopować w miare przyzwoicie.. pierwsze skoki na niej wykonywałam ...
3) Następnie Diament koń wybredny ale bardzo płynnie i z gracją kłusował.. wszystko co robił było takie przyzwoite jego rodzice to jacyś tam mistrzowie... ale wolałam Markize był dla mnie za delikatny
4) Końcowym koniec do którego sie przywiązałam byłą Kara .. to to był (jest ) konik .. zakochałam sie w niej chodziaż nasze początki były trudne nie mogłyśmy sie zrozumiec ona potrzebowała bardzo wymagającego jeżdzca a ja jesczze nie miałam tyle doświadczenia ale potem sie pokochałyśmy.. dużo mnie nauczyła .. na niej już dobrze zaczełąm skakać galopować po ósemce i po kole... byłam z nia na obozie nie mogłam sie rozstać... Do tej pory ją pamiętam piękna czarna klacz!!!
I to cała moja historia...
Jezdziłam jeszcze na wielu innych koniach ale te 4 najwiecej mnie nauczyły i najbardziej sie z nimi żżyłam i do konca życoia bede je pamiętać.. teraz jak zdam mature i dostane sie na studia to obiecałam sobie ze pojade je odwiedzic i napewno pojezdze .. ciekawe czy zapomniałam?? ale tegoi sie nigdy nie zapomina>.;)
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum