Wysłany: 2006-07-25, 21:55 Chamskie zachowania kierowców wobec rowerzystów
Jechałem dzisiaj z MAR-COMem i z Robertem rowerkami Wieluń-Krzeczów-Kamion-Wieluń.
Jazda dość ostra, bo praktycznie 30km/h, w Wierzchlesie w stronę Kraszkowic się rozpędziłem do 40, a tu jakieś 50 m przede mną z prawej strony wyjeżdża mi kombajn z pola. (słowo wymoderowano) mnie i wyjechał, chłopaki trochę z tyłu. Ostre hamowanie, chciałem go wziąć z lewej ale zjechał do lewej krawędzi jezdni i nie wiedziałem co burak dalej zamierza. Zacząłem więc go brać z prawej mając jeszcze prawie 30 na liczniku a ten (słowo wymoderowano) złamany zaczyna skręcać w prawo na posesję bez kierunkowskazów... musiałem się wpieprzyć na pobocze bo bym został wciągnięty przez jego przód. Zaczął drzeć ryja, że gdzie mi (słowo wymoderowano) się tak (słowo wymoderowano) spieszy, więc mu powiedziałem: TY (słowo wymoderowano) MATOLE JEBANY JAK WJEŻDŻASZ NA ASFALT TO SIĘ ROZGLĄDAJ!! i jeszcze parę innych epitetów. Co za (słowo wymoderowano) jebak leśny!!! Miałem ochotę wrócić i mu (słowo wymoderowano). Jeżdżą nachlani (słowo wymoderowano) a później jeszcze ryja drą. I to nie pierwszy taki przypadek na wsi. Parę miałem samochodem jak mi kmiot traktorem wyjechał i nawet się nie obejrzał.
Ja miałem raz sytuacje, ze wyprzedzalem kombajn jadac lewym poboczem (nawet nie poboczem, ale juz normalnie po trawie)i to bylo na predkosci prawie 30 km/h; szmaciarz nie potrafił usunąć sie choc troche na prawo
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2006-07-26, 09:01
Jakiś miesiąc temu jechałem z Łodzi przez Widawę do Wielunia. Po drodze sporo wiosek jest, na jednej z nich jechał traktor z przyczepą, no to kierunek, lewy pas i zabieram się do wyprzedzania, a tu kolega który ze mną jechał krzyczy żebym hamował - no to odruchowo po hamulcach. Okazało się że mały chłopiec który jechał na przyczepie "sygnalizował" ręką skręt w lewo Dla zmyły przyczepa miała światła (oczywiście nie działały) na które zerknąłem przed wyprzedzaniem - na przyczepę kurna nie patrze zazwyczaj . Dobrze że nie jechałem sam, bo było by nieciekawie, zwłaszcza z tym chłpoaczkiem na przyczepie gdybym w nią przyłożył.
Trzeba mieć oczy dookoła głowy jadąc przez wioski i wyobraźnie tak wielką żeby nadrabiać za tych którzy jej nie mają
Ferbik, zabrakło ci trochę stoickiego spokoju i wyrozumiałości. Kombajn to nie maluch a jeśli ktoś jeździ nim kilka razy w roku to trudno się dziwić, że czasem popełnia błędy. Jeśli możesz jeździć szybko powinieneś dostosować prędkość do warunków panujących na drodze i kierować się zasadą ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu. Jeśli uważasz, że kombajnista był pijany mogłeś zadzwonić po Policję, ale wtedy powinieneś się zastanowić czy i ty masz wszystko absolutnie przepisowe.
A czy naprawdę tak bardzo ci się śpieszyło? Martwisz się gorszymi statystykami? Mam nadzieję, że zwalniasz, chociaż przed przejazdami kolejowymi. Lepiej było poczekać chwilę i bez stresów i niepotrzebnych nerwów kontynuować (w zamiarze) przyjemną wycieczkę.
Ostatnio zmieniony przez Łukasz 2006-07-26, 13:08, w całości zmieniany 1 raz
Łukasz, ale Ty mądry jesteś. Do (słowo wymoderowano) nędzy po coś są przepisy ruchu drogowego? Co mnie (słowo wymoderowano) obchodzi jakiś Ziutek, co jeździ raz na ruski rok ?? Skoro jeździ, to powinien znać przepisy !!!! A prędkość dostosowałem do warunków na drodze, teren zabudowany, miałem mniej niż 40. Widzisz jak czytasz ze zrozumieniem? Żaden traktorzysta!! Więc jak masz pisać bzdury to lepiej zamilcz.
PS. Dodam tylko tyle, jeśli sobie tego nie potrafisz wyobrazić, że nie wjechał rozpędzony z pola na asfalt, ale się najpierw zatrzymał.
ROWER TO TEŻ (słowo wymoderowano) POJAZD DO (słowo wymoderowano) PANA !!! I będę uczył pieprzonych buraków szacunku do rowerzystów!
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-07-26, 12:31
Niestety, brutalna prawda jest taka, że na wsi z kulturą jazdy jest najgorzej. Nie mówię, że każdy, kto mieszka na wsi od razu nie ma kultury, ale częściej na mieście spotykam objawy uprzejmości u kierowców niż na wsiach, przez które rowerem przejeżdżam częściej niż przez miasto.
A to, że w Polsce rowerzyści są na gorszej pozycji niż w cywilizowanej Europie, to nie znaczy, że można ich przejechać. Bo niestety, rowerzysta to nie tylko babcia, która wyjeżdża do sklepu po mleko, ale i sportowcy amatorzy, którzy nie jadą 10 km/h, ale 3 albo 4 razy szybciej i nie są w stanie wyhamować w 5 metrów, co zresztą jest analogiczne do pojazdów silnikowych. Większy nie oznacza lepszy i uprzywilejowany. Łukasz, jak możesz porównywać przejazd kolejowy do sytuacji na drodze? Może mam prowadzić rower obok siebie, zamiast jechać na nim, bo coś może się nagle stać z czyjejś głupoty i nie wyhamuje? Bez przesady. Poza tym, jak się jest, co chwila mijanym i prawie ocieranym przez lusterka aut, jak się jest spychanym do rowu to można chyba w końcu nie wyrobić i powiedzieć co się myśli? Ja pewnie nie użyłbym tylu przekleństw, ale powiedziałbym kolesiowi co o nim myślę.
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Blink [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-26, 13:35
Sorry Ferbik ale uzywając takiego jezyka na forum, wprowadzasz na nie tak nie lubiane buractwo i chamstwo.
komuna, wyobraź sobie sytuację, gdzie w Kłobucku z górki w stronę ronda zapieprzał peleton kolarzy. Z bocznej drogi wyjechała im baba autem i wszyscy się w nią wbili. Oni też byli na drodze z pierwszeństwem. Więc po co w ogóle poruszać temat długości drogi hamowania roweru??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum