W niedzielę 17.09 dotknęła mnie kontuzja, mianowicie wykręciła mi się rzepka na zewnątrz kolana. Sam sobie wstawiłem i opatrzyłem, po czym udałem się do naszego szpitala. Zrobiono mi punkcje (dla niewtajemniczonych: ściągano mi krew z kolana - 60ml), po czym wysłano mnie na RTG. Przy takiej kontuzji powinienem mieć jeszcze zrobione USG, żeby sprawdzić, czy z wiązadłami i innymi duperelami wszystko ok. Po przyniesieniu zdjęcia wsadzono mi nogę w szynę gipsową i kazano się zgłosić na poradnię urazową za 4-5 dni. We wtorek 19.09 dzwoniłem, żeby się zarejestrować na czwartek. Usłyszałem przez telefon, że najbliższy wolny termin, gdzie mogą mnie przyjąć to 02.10 Do tego dodam, że po wykonaniu zdjęcia zanim doszedłem do ambulatorium, krew mi znowu naszła i powinienem mieć zrobioną drugą punkcje. No ale co tam. Wróciłem dzisiaj od lekarza prywatnie, ściągnięta krew z tłuszczem - 40ml, która powinna być ściągnięta za pierwszym razem. O innych rzeczach pisał nie będę bo mnie znowu krew zaleje (kolano).
_________________
keri [Usunięty]
Wysłany: 2006-09-21, 18:07
bo w wieluniu to potrafia tylko przeziebinie leczyc i nic wiecej
A i jeszcze: kiedyś jak miałem krwotok z nosa, leżałem na oddziale tydzień. Po wezwaniu pogotowia do mojego krwotoku przyjechała pielęgniarka z sanitariuszem, przywiozła ze sobą mały gazik, jak zobaczyła jaki mam hydrant z nosa, to trochę zgłupiała i powiedziała: oj ja nie wiedziałam, że to taki duży krwotok i mam tylko o taki mały gazik. Później na izbie przyjęć dostałem większy gazik, z którego zrobiłem sobie miseczkę, a pani przy komputerze musiała najpierw wypełnić formularz rejestracyjny, ja już się krwią zalewałem a pani pyta mnie o zawód. Więc mówię: referent d/s informatyki. Zakłopotana szukała z listy tego stanowiska, nie mogąc znaleźć zaczęła mi wymieniać jakie ma na liście pozycje z referentami. Sanitariusz widząc co się dzieje - że za chwilę się przewrócę z upływu krwi - powiedział: wpisz mu (słowo wymoderowano) "informatyk"! Po zadrenowaniu nosa miałem gorączkę, poszedłem do pielęgniarki, żeby dała mi coś na zbicie temperatury i usłyszałem, że nie mają żadnych leków przeciwgorączkowych... no comments...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-09-22, 08:46
Nie tylko wieluński. Ogólnie nasza polska publiczna (a czasem też prywatna) służba zdrowia...
Bardzo tylko żałuję że kolega ivan nie chciał z nami zostać dłużej żeby podysktuować na ten temat... zdaje się że miał całkiem inne odczucia na ten temat... Ale to chyba tylko była kwestia punktu siedzenia...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2006-09-22, 12:19
Rok temu moja Emisia złamała rękę.Zadzwoniłąm zeby ją zarejestrować.to był 8 sierpnia.Usłyszałam że najbliższy termin to 16 sierpień!!! Pytam wiec co mam robić a ona na to że nic nie poradzi.Ręka boli my niewiemy co zrobić w końcu wpadliśmy na pomysł zeby iść na pogotowie i skłamać .Rano wstaliśmy córkę przeszkoliliśmy co ma mówić
i poszliśmy na pogotowie.Udało się.Zresztą czytałąm ostatnio ze pewien starszy pan po upadku bał sie ze jest połamany , też skłamał zeby się upewnić .
Przyjęty może i zostaniesz ale zagipsowany niekoniecznie...często tego gipsu im brakuje. Niedawno pewna starsza pani z urazem kręgosłupa została po prostu zabandażowana. Syn owej pani zabrał ją do innego szpitala a tam wszyscy złapali się za głowę...ta pani mogła zostać inwalidką. Oczywiscie szpital odwrócił kota ogonem-nieszczęśliwa pomyłka. A wcześniej powiedzieli, że nie mają materiałów(gipsu i czegoś tam jeszcze).
No i nie będę wspominać co sie dzieje na oddziale położniczym...
wniosek:jak nie masz znajomości albo kasy(najlepiej mieć jedno i drugie) to lepiej nie choruj.
_________________ Nic nie jest tak silne jak delikatność; nic tak delikatne jak prawdziwa siła...
Rozumiem że jak mam kasę to sie nagle gips znajdzie ?
Wiemy wszyscy jaka jest sytuacja służby zdrowia, ale miałem na myśli sam fakt udzielenia pomocy przez lekarza na pogotowiu. Niedawno byłem w podobnej sytuacji z moim synem. Stukł sobie palec na sankach i pojechałem z nim na pogotowie. Bez problemu zrobiono prześwietlenie i zabezpieczono za pomocą szyny gipsowej rękę.
Owszem, nie do wiary...Mąż mojej koleżanki dostał zawału w naszym szpitalu i musieli go szybko do Częstochowy zawieźć...
Więc lepiej poważnie nie chorować w Wieluniu...
Ja to odwiedzając szpital wieluński(tylko jak odwiedzam rodzine, sam jeszcze nie musiałem tam przebywać), to napawają mie takie refleksje zyciowe(o kruchości życia oraz stanie polskiej słuzby zdrowia)... Patrząc na szpital i na pacjentów(z całym szacunkiem dla nich) wydaje mi się, jakbym patrzył na zbiorową umieralnie...
I w tej chwili(mimo że nie uważam się za głebokiego katolika) to jednak dziękuję Bogu, za to że jescze nigdy nie korzystałem z jego "usług"(szpitala)...
Denerwuje jednak, to że urzednicy i inni ludzie, którzy mają włądzę nad finansami naszymi, marnują nasze ciężko zarobione pieniądze(składki i inne duperele) na budowanie kolejnych urzędów(budynków), na koszty utrzymania itd.
Tymczasem lekarze i pielęgniarki dostają po kieszeniach i pracują za "psie pieniądze", a pieniądze są dalej, dalej marnowane...
I wówczas powstaje patologia np. słynna sprawa "łowców skór" (czy jakos tak) albo inne matactwa z udziałem niektórych lekarzy i pielęgniarek...
I wtedy zastanawiam się jak ważna jest edukacja, żeby wyrwać się z tego chorego kraju, który nie daje żadnych perspektyw na dobrze płatną pracę i rozwój...
Gdzie czeka w razie wypadku leciwa renta i brak pomocy ze strony państwa. A po 60latach zycia zasr... odstetek pieniędzy, które się mozolnie wpłacało stojąc przy okineku w ZUS...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum