Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-07-29, 13:28 Niebezpieczny ZUGiL
Podobno jakieś złe fatum krąży nad jednym z największych naszych zakładów, a mianowicie nad ZUGiL-em.
Chodzi tu o liczbę wypadków, jakie w ostatnich czasach mają tam miejsce. A już wszelki prym wiedzie tam wydział krajalni na Z-7.
Urazy typu, stłuczenia, zmiażdżenia, złamania kończyn, czy amputacja palców przy dłoniach to już jak gdyby, zjawiska wpisane w krajobraz tego wydziału.
Jeden z moich znajomych tam pracujących, twierdzi że, większość tych wypadków w ogóle nie wychodzi na światło dzienne. A dzieje się tak za przyczyną firmy, która wypożycza pracowników do pracy w tymże zakładzie. Pracownicy tejże firmy, ulegający wypadkom na w/w wydziale, ale i na całym terenie ZUGiL-u, są niemal że szantażowani, żeby tych zdarzeń nie zgłaszać jako wypadki przy pracy.
To straszne, ale ludzie Ci, którym coś się stało są szybciutko własnym transportem odstawiani do szpitala i po drodze do niego, są instruowani jak mają tłumaczyć fakt powstania urazu, oczywiście że wypadek miał miejsce w domu.
I wszyscy są zadowoleni; kierownictwo wydziału Z-7, nadzór na tejże krajalni, bo nikt im się nie dobiera w takim wypadku do tyłków, no i przede wszystkim szefostwo firmy dostarczającej siły roboczej. Szkoda tylko że sami poszkodowani wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle.
Pytam znajomego, co jest przyczyną powstawania takiej dużej liczby wypadków.
Odpowiedział krótko; tam liczy się tylko to, żeby było dużo zrobione i szybko, a kwestia bezpieczeństwa schodzi na dalszy plan. Ludzie, którzy próbują pracować w zgodzie z przepisami BHP, są traktowani jako osoby stwarzające problemy, i jeśli jest to pracownik „wynajęty” to straszy się go „podziękowaniem” za pracę, a jeśli pracownik ZUGiL-u stwarza „problemy” to oczywiście nie ma co liczyć na jakieś „ochłapy” z profitów, które z narażeniem zdrowia wypracował.
Po co my piszemy o „obozach pracy” np. we Włoszech, jak na rodzimym rynku mamy też niezłą tyranię.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 15 razy Wiek: 71 Dołączył: 24 Sie 2006 Posty: 626 Otrzymał 10 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-29, 14:32
majk-el napisał/a:
z opowieści kumpli pracujących w ZUGIL-U wynika, że spożywanie wódeczki w pracy jest tam na porządku dziennym. Ale to tylko plotki, świadków brak
No cóż, spożywa się wódeczkę a później są wypadki. To już tylko głupota pracowników. Co do wypadków wynajętych pracowników to jak może być inaczej. Za wyszkolenie odpowiada najemca, a on oszczędza na wszystkim - w końcu to jego kasa. On też odpowiada za kursy szkolenia itd. i poświadcza przed wynajmującym, że wszystko jest ok. A nie jest - skutki jak napisano w poprzednich postach. Inna sprawa, że wynajmujący do pracy podsyła fryzjerów, piekarzy i innych takich co to już gdzieś z pracy zostali wyrzuceni za różne wykroczenia. Oprócz wypadkowości odbija się to również na jakości i wydajności.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-07-29, 16:27
Acree napisał/a:
ta.. a potem wychodzą takie wypadki jak w styczniu tamtego roku..
Acree, bądź łaskaw trochę szczegółów, skoro tak pewnie o tym wspominasz.
Co do alkoholu, możliwe że tam akurat pije się go dużo, nie wiem nie będę zaprzeczał, spytam .
Ale nawet gdyby, to kto takich pracowników dopuszcza do pracy? I czym to jest spowodowane, trudno zrozumieć.
Może chodzi o to, że nie ma kto pracować w ZUGiL-u za takie małe pieniądze, fachowcy z prawdziwego zdarzenia odchodzą do lepiej płatnych firm, i dlatego do dyspozycji pozostają: piekarze, czy murarze. I obawa przed straceniem nawet tych, powoduje że nadzór przymyka oczy na alkohol. Choć nie sądzę żeby było tak żle z tym piciem, jak piszecie .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie rozumiem, skoro pracownik, w stosunku do którego istnieje podejrzenie, że jest pod wpływem alkoholu zrobi sobie coś to dlaczego to ukrywać, od ręki trzeba takiego delikwenta zawieźć do szpitala i fakt natychmiast zgłosić policji w celu ustalenia, czy faktycznie jest pijany czy nie.
Z kolei w drugą stronę jeśli stanie się wypadek przy pracy to pracownik powinien to niezwłocznie zgłosić i powinna mu być udzielona wszelka pomoc medyczna.
Zgłosić powinien po pierwsze w szpitalu, jeśli go tam przewiozą, że wypadek miał miejsce przy pracy po drugie w zakładzie pracy, to będzie podstawą do wypłaty odszkodowania.
Jeśli pracownik natomiast jest zastraszany, natychmiast powinien powiadomić o tym fakcie policję, ta na wniosek poszkodowanego kieruję sprawę do prokuratora.
Dziwi mnie fakt, że w cywilizowanym świecie takie rzeczy mają miejsce, a jeszcze bardziej, że rozchodzi się o słynny ZUGIL.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-07-29, 17:56
Jaro napisał/a:
że rozchodzi się o słynny ZUGIL.
Tak naprawde nie tylko Zugil,nie chce sie wypowiadać za Odzia(kiedys coś napisałam i pewne osoby doniosły gdzie trzeba i chłopaki mieli kłopoty)Tak jest w wielu firmach,pracownicy pija pod lub z brygadzistą czy kierownikiem zmiany.Nie chcą nic zgłaszać bo zazwyczaj warunki pracy nie są odpowiednie czy stanowiska,ubiór itp.Znam chłopaka którego wciągła maszyna,miazdżyła mu żebra, w stanie krytycznym był przewieziony do szpitala.Chłopaki dostali po nosach za odłączenie maszyny od zasilania(ponowne uruchomienie żre dużo prądu)Nie ważne było ze go wciągało maszynisko ,wazny prad,a i tak karetke wezwali po posprzątaniu hali,chłopak leżał nieprzytomny w tym czasie.Nie wydał ich bo ktoś musiał w tym czasie wyzywić rodzine, w szpitalu spędził 3 miesiace.Zwykły strach o przyszłość i nie znajomość praw to powstrzymuje od sądów itp.
ta.. a potem wychodzą takie wypadki jak w styczniu tamtego roku..
W styczniu tamtego roku były dwa wypadki. Jeden miał mój tata, połamał obie nogi i cudem uniknął czegoś gorszego, drugi był już gorszy bo śmiertelny...
Nie rozumiem, skoro pracownik, w stosunku do którego istnieje podejrzenie, że jest pod wpływem alkoholu zrobi sobie coś to dlaczego to ukrywać,
Przypadki takie są ukrywane, gdyż w przypadku wystąpienia wypadku, kierownictwo działu nie otrzyma premi miesięcznej, a prawdopodobnie i częściowo kwartalnej.
Pomogła: 9 razy Wiek: 33 Dołączyła: 23 Cze 2007 Posty: 846 Skąd: z gabinetu Gendo
Wysłany: 2007-07-29, 20:55
miko 005 napisał/a:
Acree, bądź łaskaw trochę szczegółów, skoro tak pewnie o tym wspominasz.
Ja Ci dam cholero łaskaw <puszcza focha>
Marta napisał/a:
drugi był już gorszy bo śmiertelny...
no ja mówie o tym drugim, ..
pracownika malarni.. zresztą mojego znajomego. Gdy ten zasuwał wielkie z tego co pamiętam mają coś koło 3 metrów i cięzkie bo ważące tonę drzwi do hali, te wysuneły się z górnych rolek i go przygniotły, uciekał przed nimi, jednak nie w bok a do tyłu, więc go dogoniły, wypadek mial miejsce 28 stycznie albo coś koło tego w każdym razie podobna data do tego wypadku z Halą, przewieziono go do szpitala, całego połamanego, potem do Bełchatowa jednak 14 lipca zmarł.
btw w Koronie tez piją w Brewie tez piją i też są wypadki...
Niestety wypadków jest dużo, a tendencja jest rosnąca. Przyczyna jest wielopłaszczyznowa, ale głównym ich powodem jest dążenie do zwiększania produkcji przy jak najmniejszych kosztach, niestety dotyczy się to równiez kosztów związanych z bezpieczeństwem pracy. Druga sprawa to to, że niskie płace sprawiają, że przekrój załogi jest jaki jest (niskie wykwalifikowanie, alkohol). Nadmienię tylko, że po tym wspomnianym wypadku śmiertelnym, w całym zakładzie rozpoczeła się akcja wymiany wrót drzwiowych z ciężkich, zniszczonych na lekkie, rolowane, sterowane elektrycznie (aczkolwiek sprawa przycichła to i wymiany wrót coś się wstrzymały).
_________________ ...do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum