Wysłany: 2008-02-22, 20:20 Problemy z emerytami: eksperci biją na alarm!
Cytat:
W Polsce pracuje tylko 28 procent osób powyżej 50. roku życia. Reszta przebywa na rencie, wcześniejszej emeryturze bądź na świadczeniach przedemerytalnych.
Demografowie i specjaliści od reformy emerytalnej biją na alarm. Jeśli młodzi, zdolni do pracy ludzie będą opuszczali rynek pracy, dojdzie do sytuacji kiedy nie będzie komu pracować na całą rzeszę rencistów i emerytów.
Rząd ma jednak sposób na zaktywizowanie osób po "pięćdziesiątce". Proponuje wprowadzenie zachęt dla tych osób do zdobywania nowych kwalifikacji, dostosowanych do potrzeb rynku pracy, oraz specjalne ulgi dla pracodawców zatrudniających takie osoby.
Jak mówi wiceminister pracy i polityki społecznej Czesława Ostrowska, rząd proponuje, by pracodawcy zatrudniający osoby po "pięćdziesiątce" byli zwolnieni ze składek na Fundusz Pracy. Rozważa też pomysł, aby w razie choroby takiego pracownika pracodawca wypłacał mu wynagrodzenie chorobowe tylko przez 14 dni w roku a nie, jak teraz, przez 33 dni. Za każdy następny dzień przysługiwałby zasiłek chorobowy z ZUS-u.
Pomysł bardzo podoba się przedsiębiorcom. Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan żałuje tylko, że taki program nie był przyjęty dwa, trzy lata temu. Zaznaczył, że wszystkie poprzednie koalicje nie potrafiły się zmierzyć z ograniczeniem możliwości wczesnego przechodzenia na emerytury i teraz doszło do sytuacji, że wcześniejsze świadczenia kosztują nas 20 miliardów złotych rocznie. - Ludzie powinni żyć z pracy a nie ze świadczeń socjalnych. Tylko pod takim warunkiem kraj może się szybko rozwijać a ludzie mogą się szybko bogacić - dodał Mordasewicz.
Rząd przewiduje, że konsultacje społeczne, dotyczące projektowanych zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, rozpoczną się najpóźniej w kwietniu, tak, by nowelizacja mogła wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 09:47
Cytat:
W Polsce pracuje tylko 28 procent osób powyżej 50. roku życia. Reszta przebywa na rencie, wcześniejszej emeryturze bądź na świadczeniach przedemerytalnych.
Właśnie, dlaczego tak się dzieje? red, Ty zainicjowałeś ten temat, więc bez skrupułów mogę zadać to pytanie właśnie Tobie, jako właścicielowi prywatnej przedsiębiorczości.
- Czy pani po pięćdziesiątym roku życia ma jakiekolwiek szanse pracy w lokalu, którym kierujesz? Oczywiście nie na ¼ etatu, jako sprzątaczko-pomywaczka, tylko na całym ze wszystkimi świadczeniami.
Tak prawdę powiedziawszy, to na to pytanie odpowiedz sobie tak prywatnie, bo jaka będzie odpowiedź tutaj na tej stronie, to ja doskonale wiem .
Ci starsi ludzie nie bez kozery przechodzą na wcześniejsze emerytury, „załatwiają” sobie renty, itd. oni muszą po prostu z czegoś żyć. O ileż lżej by im było, gdyby mogli spokojnie przepracować swój czas, niestety w dzisiejszych realiach tacy pracownicy jakoś dziwnym trafem nie mają poważania wśród pracodawców.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
- Czy pani po pięćdziesiątym roku życia ma jakiekolwiek szanse pracy w lokalu, którym kierujesz? Oczywiście nie na ¼ etatu, jako sprzątaczko-pomywaczka, tylko na całym ze wszystkimi świadczeniami.
A własnie byś sie zdziwił - firma mojego brata zatrudnia kilka osób w wieku około 50 lat (dokładnie nie pamiętam ale chyba 3 osoby mają powyżej 45 lat). uważam że jak na ogólną ilośc zatrudnionych to sporo, zwłaszcza że trudno mi sobie wyobrazić 50-letnią barmanke, kelnera czy też dostawce pizzy biegającego z torbą na 4. piętro.
miko 005 napisał/a:
Ci starsi ludzie nie bez kozery przechodzą na wcześniejsze emerytury, „załatwiają” sobie renty, itd
Co to znaczy "zalatwiają" ? To jest własnie to co mnie wkurza w tym kraju. Albo sie spełnia wymogi do otrzymania renty albo nie. Załatwić to sie można ... wiadomo gdzie Jak słysze o "zalatwianiu" rent to trace nadzieje że kiedys będzie dobrze w tym kraju. Tak samo jak słysze, że np celnicy czy lekarze będą brać zwolnienia chorobowe. To jak to jest? Albo sie jest chorym albo sie jest zdrowym i zdolnym do pracy. Ale co poradzić - taki kraj...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 15:23
red napisał/a:
Co to znaczy "zalatwiają" (....) Albo sie jest chorym albo sie jest zdrowym i zdolnym do pracy.
i teraz drugi człon Twojego posta;
red napisał/a:
....zwłaszcza że trudno mi sobie wyobrazić 50-letnią barmanke, kelnera czy też dostawce pizzy biegającego z torbą na 4. piętro.
I odpowiedź nasuwa się sama;
- Za starzy i za chorzy, żeby pracować, a jednocześnie za młodzi i za zdrowi, na renty czy emerytury, prawda?
Ja nawet rozumiem Twoje podejście do zagadnienia, Ciebie jako właściciela firmy nie interesuje nic, poza zyskami i to jest pewnie normalny objaw, nie wiem czy zdrowy, ale mentalności polskiego biznesu tak szybko się nie zmieni
Cytat:
Jak mówi wiceminister pracy i polityki społecznej Czesława Ostrowska, rząd proponuje, by pracodawcy zatrudniający osoby po "pięćdziesiątce" byli zwolnieni ze składek na Fundusz Pracy. Rozważa też pomysł, aby w razie choroby takiego pracownika pracodawca wypłacał mu wynagrodzenie chorobowe tylko przez 14 dni w roku a nie, jak teraz, przez 33 dni. Za każdy następny dzień przysługiwałby zasiłek chorobowy z ZUS-u.
Pomysł bardzo podoba się przedsiębiorcom. Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan żałuje tylko, że taki program nie był przyjęty dwa, trzy lata temu.
No zobaczymy, może w końcu coś drgnie w dobrym kierunku, i pomijając walory „fizyczne” jak i być może odrobinę mniejszą wydajność, ( choć to akurat nie jest takie pewne ) będzie się opłacało przyjąć pięćdziesięcio paro letnią barmankę czy kelnera.
PS. Przepraszam, bo trochę przekornie uczepiłem się akurat lokalu gastronomiczno-rozrywkowego, ale ten problem jest widoczny w każdej branży.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 15:54
miko 005, a wiesz ile jest osób po 50-tce które nie chcą podjąć pracy? Dostają skierowanie z Urzędu Pracy i po przyjściu do potencjalnego pracodawcy jedyne czego oczekują to podbicie papierka że przyszli? Oczywiście nie jest to problem tylko osób starszych, ale nie ma tutaj specjalnych wyjątków. Długo zastanawiałem się dlaczego tak jest - jedyna rozsądna odpowiedź brzmi: szara strefa. Być może z bezrobociem w Polsce nie jest aż tak źle jakby to mogło wyglądać na podstawie wskaźników...
Co do załatwiania rent- to nie jest takie proste. Owszem, dość łatwo można załatwić grupę inwalidzką bez świadczenia pieniężnego- co paradoksalnie zwiększa atrakcyjność pracownika na rynku pracy (mniejsze obowiązkowe wpłaty na PFRON, refundacja części składek ZUS).
Wcześniejsze emerytury - to funkcjonuje tylk w socjalistycznych systemach, albowiem socjalizm jest najdzielniejszym z ustrojów, rozwiązuje problemy nieistniejące gdzie indziej. W normalnym prywatnym funduszu emerytalnym możesz zacząć korzystać ze zgromadzonych przez siebie pieniędzy w dowolnym momencie życia. Oczywiście jest to ściśle związane z wysokością świadczenia, ale to już inna bajka.
Co do pomysłu skrócenia okresu wypłacania wynagrodzenia za czas choroby przez pracodawcę - z naszych doświadczeń wynika, że osoby starsze rzadziej nadużywają zwolnień lekarskich.
Czy problem jest widoczny w każdej branży? Nie wiem. Tam gdzie praca wynagradzana jest akordowo nie ma to wielkiego znaczenia. Co do wydajności - przychodzą czasem do nas do pracy młode osoby które mają znacznie gorszą wydajność od osób po 50-tce
Problemem dla osób po 50-tce są natomiast często nowe technologie. Widać to w szczególności w biurach, działach f/k, kadrach...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 19:06
ourson napisał/a:
miko 005, a wiesz ile jest osób po 50-tce które nie chcą podjąć pracy? Dostają skierowanie z Urzędu Pracy i po przyjściu do potencjalnego pracodawcy jedyne czego oczekują to podbicie papierka że przyszli? Oczywiście nie jest to problem tylko osób starszych, ale nie ma tutaj specjalnych wyjątków.
Szczerze powiedziawszy to, co do liczby takich osób nie będę strzelał bo…. nie wiem. Ale mogę się domyślać tylko przyczyn takich zachowań, a najważniejsza z nich to: nieadekwatne zarobki do wykonywanej pracy, które niewiele się różnią od zasiłków dostawanych w urzędach pracy. A przynajmniej jeszcze 1,5 – 2 lata temu tak właśnie było.
ourson napisał/a:
Problemem dla osób po 50-tce są natomiast często nowe technologie. Widać to w szczególności w biurach, działach f/k, kadrach...
Pamiętać należy o jednej sprawie; uczony z nieba nie spadł, i można wszystko opanować, każdą nowinkę. Potrzeba tylko na to odrobinę czasu, no niestety tego czasu brakuje jak się okazuje, samym pracodawcom.
Na koniec już tych dyskusji, należy również pamiętać o tym, że; każdy kij ma dwa końce. A prawda jak zwykle leży gdzieś po środku .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
red napisał/a:
Co to znaczy "zalatwiają" (....) Albo sie jest chorym albo sie jest zdrowym i zdolnym do pracy.
i teraz drugi człon Twojego posta;
red napisał/a:
....zwłaszcza że trudno mi sobie wyobrazić 50-letnią barmanke, kelnera czy też dostawce pizzy biegającego z torbą na 4. piętro.
I odpowiedź nasuwa się sama;
- Za starzy i za chorzy, żeby pracować, a jednocześnie za młodzi i za zdrowi, na renty czy emerytury, prawda?
To nie tak. Ja naprawde nie mam nic przeciwko pracownikom po 50tce. Tylko jesli ma byc równouprawnienie to musi działać w obie strony. Chcesz robić razem z młodymi - rób tam samo jak oni. Watpie czy ktokolwiek w wieku 45-50 lat wytrzymałby trudy stania za barem u mnie w lokalu na imprezie do godziny 3 czy 4 w nocy a potem jeszcze 1-2 godziny sprzatania sali. Zreszta jałowa dyskusja - osoby w tym wieku nawet nie starają się o prace u mnie w lokalu więc o czymś to świadczy.
miko 005 napisał/a:
Ja nawet rozumiem Twoje podejście do zagadnienia, Ciebie jako właściciela firmy nie interesuje nic, poza zyskami i to jest pewnie normalny objaw, nie wiem czy zdrowy, ale mentalności polskiego biznesu tak szybko się nie zmieni
Zasadniczo po to otworzyłem lokal żeby zarabiac a nie żeby zmniejszać wskażnik bezrobocia
ourson napisał/a:
Być może z bezrobociem w Polsce nie jest aż tak źle jakby to mogło wyglądać na podstawie wskaźników...
Ciekaw jestem jak to będzie... Nie bardzo widzi mi się oddawać 19,52% swoich przyszłych zarobków ZUS i OFE, które tylko prze...... te pieniądze.
Zakładając że średnio zarabia się to 2500 brutto, to szkoda tych 500zł...
Gdyby je tak odłozyć co miesiąc do TFI to po kilku latach mielibyśmy ponad 100 tys. złotych.
Ludzie się łudzą że dostaną te emerytury... w Forbesie(Luty) był artykuł, że ludzie którzy zarabiają dziś mało otrzymają emerytury w wysokości ok. 75% tego co zarabiali.
Jeżeli w ogóle je dostaną, zwłaszcza czytając Gwiazdowskiego i resztę ekonomistów odnosi się takie wrażenie.
Cytat:
No i proszę… Jeszcze kilka miesięcy temu nasza prasa rozpisywała się o tym, jak analitycy z Banku Światowego zachwalają naszą reformę emerytalną. A tu taka niespodzianka: analitycy OECD przestrzegają, że „wdrożony w Polsce system emerytalny może prowadzić do zagrożenia ubóstwem osób o niskich zarobkach”. No i co ci „zagrożeni ubóstwem” zrobią? Chyba nie będą zadowoleni.
Chyba się niektórzy „analitycy” zorientowali, że w wyniku reformy – zbawiennej podobno dla finansów publicznych – może dojść do „zagrożenia ubóstwem osób o niskich zarobkach”. Średnia stopa zastąpienia (czyli pierwszej emerytury do ostatniej pensji) dla zarabiających najmniej wynosi w krajach OECD 83,2%, a dla lepiej zarabiających 60,6%. W Polsce po reformie będzie to odpowiednio 74,5% i 77,1%, podczas gdy przed reformą wskaźniki te wynosiły odpowiednio 96,1% i 69%. Może to spowodować, zdaniem analityków OECD, „większą presję na system pomocy społecznej”.
Czy coś się zmieniło przez te kilka miesięcy w polskim systemie emerytalnym? Czy może analitycy zmienili zdanie? Czy może w końcu doszli do wniosku, że już teraz trzeba powiedzieć ludziom prawdę, bo za rok, jak pierwsze kobiety zaczną pobierać emerytury z OFE, to się ludzie zorientują, że te emerytury z OFE są tak samo dużo warte, jak kiedyś „świadectwa udziałowe” w Programie Powszechnej Prywatyzacji.
I tylko zaczynam się złościć z zazdrości, że ci wszyscy analitycy, za te wszystkie sprzeczne ze sobą analizy, biorą ciągle jakieś honoraria...
Cytat:
Towarzystwa emerytalne zarobiły dla klientów w zeszłym kilka procent. Dla siebie – kilkanaście (blisko 670 mln. zł.) Spadki na giełdzie w drugiej połowie roku sprawiły, że wartość jednostki wzrosła średnio niewiele ponad 5,5%. Najlepszy OFE zarobił 7,18%, najgorszy – 2,2%. To kilkakrotnie mniej niż w latach 2005-2006. Za to dla branża zarobiła o 64 mln. zł. (14%) więcej niż przed rokiem.
Co ciekawe, w I półroczu 2007 roku, gdy odnotowywaliśmy na giełdzie ciągłe wzrosty, towarzystwa emerytalne zarobiły 331 mln. zł. – czyli o 13% więcej niż w I półroczu 2006 roku. A zatem w II półroczu 2007, który był znacznie gorszy dla „ubezpieczonych”, towarzystwa emerytalne zarobiły dla siebie więcej niż w I półroczu. „Czy się stoi, czy się leży…”
Ponad 1 mld. zł. oddaliśmy towarzystwom w postaci prowizji od składek. Przypomnę, że te składki płacimy pod przymusem. Więc za co prowizja? Chyba za karę. Kolejne 0,5 mld. zł. stanowiły opłaty za zarządzanie. I te opłaty płacimy pod przymusem, bo przecież nie możemy zrezygnować z usług „towarzystw emerytalnych”.
Coraz bardziej mnie intryguje lista płac spółek z grup kapitałowych w których funkcjonują OFE! Nie, nie… nie interesuje mnie ile płacili, tylko komu. Chyba, że polscy politycy są jeszcze głupsi, niż się może wydawać i stworzyli dla PTE to eldorado całkiem bezinteresownie…
Cytat:
Sejm właśnie na niejawnym posiedzeniu nie wysłuchał informacji o podsłuchach, bo się okazało, że one są jeszcze bardziej niejawne niż niejawne posiedzenie.
A tym czasem Ministerstwo Pracy oświadczyło, że nie zdąży przygotować systemów komputerowych do wypłat nowych emerytur od 2009 roku. Proponuje rozwiązanie „przejściowe”. Jeżeli przez dwa lata za poprzednich rządów nic nie robiono, trudno, abyśmy teraz przygotowali systemy komputerowe na czas – tłumaczyła Gazecie Wyborczej Wiceminister Pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Czy mi się wydawało, czy ktoś mówił, że jest przygotowany do rządzenia i ma pełną szufladę z projektami ustaw???
Rozwiązanie „przejściowe” ma polegać na tym, że do 2014 roku emerytury z OFE będą wypłacane bez udziału zakładów emerytalnych. Podstaw prawnych dla ich działania nie udało się uchwalić przez 10 lat.
Emerytury będą więc musiały naliczać same OFE. Będą musiały za to dostać jakąś następną prowizję. Na razie biorą za zarządzanie składkami, czyli przede wszystkim za kupowanie obligacji Skarbu Państwa, 7%!!! Chyba Sejm będzie musiał uchwalić kolejną prowizję dla OFE na jakimś niejawnym posiedzeniu – bo się wyborcy chyba nie ucieszą!
Qui bono? W czyim interesie? Oprócz akcjonariuszy OFE zarobi jeszcze Prokom – secondo voto Asseco.
Oj Mateusz... Ty to byś wszystko sprywatyzował. A ja Ci sie nie daj Boże stanie coś zanim zaczniesz pracować i zarabiać na te 100 tys zł to nie wiem co wtedy z Tobą ...
Ale faktem jest że twórcy reformy obiecali nam kokosy a może być z tego lipa...
Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 23:14
red napisał/a:
Oj Mateusz... Ty to byś wszystko sprywatyzował. A ja Ci sie nie daj Boże stanie coś zanim zaczniesz pracować i zarabiać na te 100 tys zł to nie wiem co wtedy z Tobą ...
no dokładnie. I co wtedy? Skąd będziesz miał pieniądze na operację która kosztuje powiedzmy 100 tys. euro? Nikt Ci nie da, bo ludzie są egoistami (patrz tych naszych polskich "nowobogackich") Istnieją tzw. zdarzenia losowe niezależne od nas. Oczywiście nie jestem za socjalizmem w gospodarce, ale powtarzam - musi istnieć jakieś zabezpieczenie w każdej sferze (ochrona zdrowia, urząd pracy, pomoc dla najuboższych itd.) Zrezygnowanie z tego w całości doprowadzi do powstania strasznych nierówności społecznych. Imo zawsze trzeba wybierać środek, dlatego między innymi popieram taką partię jak PO , nawiązując już tak znowu do polityki.
Oj Mateusz... Ty to byś wszystko sprywatyzował. A ja Ci sie nie daj Boże stanie coś zanim zaczniesz pracować i zarabiać na te 100 tys zł to nie wiem co wtedy z Tobą ...
Ale faktem jest że twórcy reformy obiecali nam kokosy a może być z tego lipa...
Oczywiście, ale ubezpieczenia powinny być dobrowolne a nie przymusowe. Wolę może się ubezpieczać nie w ZUS/FUS tylko bardziej wydajnej firmie. (FUS ma jakieś 180-250mld zadłużenia)
Mówiłem też o emeryturach - 19,52% pobierane od płacy brutto a nie o rentach czy ubezpieczeniach wypadkowych.
500zł miesięcznie odłóż na TFI (przyjmijmy że będziesz miał skromnie 40% rocznie jeśli dobrze rozłożysz portfel), odkładasz regularnie co miesiąc te 500zł. Po mniej więcej 5 latach masz ok. 100k przy dobrej koniunkturze. Procent składany pojawia się tutaj, mogę się oczywiście o kilka % co do ostatecznego wyniku pomylić, postaram się jakieś obliczenia podać wkrótce.
Są jeszcze inne sposoby inwestowania - lokata 6% w PKO
Mówiłem też o emeryturach - 19,52% pobierane od płacy brutto a nie o rentach czy ubezpieczeniach wypadkowych.
Nie wiem czy wiesz, ale na te 19,52% składa się w równych częściach kwota odprowadzana przez pracodawcę i przez pracownika. Innymi słowy - na Twoją przyszła emeryturę płacisz w równym stopniu Ty jak i Twój pracodawca. Oczywiście można powiedzieć, że skoro jest to obowiązek pracodawcy powiązany z Twoim zatrudnieniem, to te pieniądze Ci sie należa, niemniej jednak chciałem zwrócić Twoją uwagę na ten fakt. Powiem więcej - jeszcze jakiś czas temu cała składka emerytalna pracownika była pokrywana przez pracodawcę.
Mateusz napisał/a:
przyjmijmy że będziesz miał skromnie 40% rocznie jeśli dobrze rozłożysz portfel
Zejdźmy na ziemię - zobacz sobie te swoje 40% na dzień dzisiejszy... Prędzej zobaczysz -40% niż +40% w TFI. Oczywiście obecnie mamy spadki, jednakże stopa zwrotu w wysokości 40% rocznie jest moim zdaniem zbyt optymistyczna. Po uwzględnieniu inflacji wydaje mi się, że 20-30% to max co można wycisnąć.
Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-25, 15:37
Niewątpliwie jednak Mateusz pełni pożyteczną funkcję na forum. Propaguje systematyczne oszczędzanie kapitału i racjonalne wydawanie pieniędzy. To ważne, że nie prezentuje powszechnej w naszym kraju postawy "zastaw się, a postaw się". Czasami jego poglądy są dosyć skrajne, ale kierunek myślenia generalnie dobry. I piszę to bez cienia zgryźliwości czy przekąsu. pzd
Czasami jego poglądy są dosyć skrajne, ale kierunek myślenia generalnie dobry.
To prawda - kierunek dobry ale poglądy skrajne. Młody jest to może życie go troszka naprostuje. A może nie...
A co do fikcyjnych zwolnień lekarskich - jest szansa że coś sie z tym zmieni. Mam przynajmniej taką nadzieję...
Cytat:
Zwolnienia z pracy: czas na zmianę przepisów
(PAP, pb/25.02.2008)
Trzeba przyjrzeć się przepisom dotyczącym kontroli zwolnień lekarskich, aby ograniczyć sytuacje, gdy w ramach protestu kilkaset osób z jakiejś grupy zawodowej idzie nagle na zwolnienia lekarskie - uważa posłanka PO Magdalena Kochan.
Jak zapowiada, we wtorek na prezydium sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny zgłosi propozycję, aby komisja zajęła się tą sprawą.
Według Kochan, ostatnie protesty np. lekarzy lub celników, którzy masowe brali zwolnienia lekarskie, mogą świadczyć o tym, że zwolnienia są niewłaściwie wykorzystywane.
Jak podkreśliła, należałoby również zastanowić się nad przepisami, dzięki którym osoby - szczególnie na wyższych stanowiskach - przed zwolnieniem z pracy korzystają z "półrocznych zwolnień lekarskich".
"Być może to kwestia lepszego przestrzegania już obowiązujących przepisów. Może się jednak okazać, że niezbędna będzie zmiana jakiejś ustawy lub rozporządzenia" - ocenia posłanka PO.
Jak przypomniała, obecnie za zwolnienia chorobowe do 33 dni płacą pracodawcy i ZUS kontroluje zasadność takich zwolnień tylko wówczas, gdy pracodawca złoży wniosek o sprawdzenie. Natomiast za zwolnienia powyżej 33 dni płaci ZUS, który z własnej inicjatywy kontroluje takie zwolnienia.
Kochan podkreśliła, że "to trudna do rozstrzygnięcia kwestia, czy np. ZUS powinien mieć prawo z własnej inicjatywy kontrolować każde zwolnienie".
Według poniedziałkowego "Metra", Platforma chce zmienić prawo tak, by w przypadku protestów, podczas których strajkujący zamiast pracy wybierają zwolnienia lekarskie, "symulantów" wyłapywał ZUS. Według gazety, w środę grupa posłów PO ma spotkać się w tej sprawie z ministrem w Kancelarii Premiera odpowiedzialnym za politykę społeczną - Michałem Bonim.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum