Mam nadzieję, że ten artykuł uświadomi nieuświadomionym do tej pory, że nie istnieje coś takiego jak rasy psów agresywnych! O tym czy pies będzie agresywny decyduje jego socjalizacja, a nie geny. Gen agresji nie istnieje!!! To, co często ludzie biorą za gen agresji, to gen dominacji. Posiadają go nie tylko duże, groźnie wyglądające psy, ale także te małe, np. Yorki czy Foxteriery. Psy z silną potrzebą dominacji częściej niż inne zachowują się w sposób agresywny, ale w stosunku do innych psów. Jeśli jednak zostaną źle wychowane, ich reakcje mogą zostać ukierunkowane również na ludzi!
To my, ludzie jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie psów!!!
_________________ Jedną z korzyści bycia bałaganiarzem jest to, że nieustannie dokonujemy fascynujących odkryć.
Maciej W trakcie przeprowadzki do Wielunia EWI w Sercu
Pomógł: 13 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1155 Piwa: 5/6 Skąd: EWI-OOL
Wysłany: 2009-07-22, 21:20
Cytat:
Nie istnieje coś takiego jak gen agresji, dlatego nie ma potrzeby rozszerzać listy o kolejne rasy. Wszystko zależy od człowieka i tego jak wychowa psa - uważa. Według niej kluczowe dla ułożenia psa jest pierwsze szesnaście tygodni. Wtedy szczeniak chłonie wszystko jak gąbka i, jeśli nauczymy go posłuszeństwa, łagodności dla dzieci i innych psów czy też opanujemy jego strach przed jazdą samochodem, to wzorowe zachowanie wejdzie mu w krew. Jeśli odpuścimy, później będziemy psa resocjalizować, a nie wychowywać.
HOWGH
to pisałem ja, właściciel Amstaffa z rodowodem .
_________________ Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać.
Antoine de Saint-Exupery
(...)
To my, ludzie jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie psów!!!
Wężykiem, wężykiem Dlatego upraszam właścicieli psów tzw. agresywnych i nieagresywnych, czyli z genem dominacji lub nie o przestrzeganie zasady wyprowadzania ich w miejsca publiczne w kagańcu i na smyczy.
Czasami mam już dość debili(lek) szczebioczących " oj...on nie grycie....nie gryzie " w sytuacji jak jakieś dziecko lub kogokolwiek obszczekuje piesek rozmiarów szczęk pitbulla lub amstafa, zaś właściciel(ka) w tym czasie "zagadała" się psiapsiólką (kiem) z 50 metrów dalej.
Dlatego upraszam właścicieli psów tzw. agresywnych i nieagresywnych, czyli z genem dominacji lub nie o przestrzeganie zasady wyprowadzania ich w miejsca publiczne w kagańcu i na smyczy.
Czasami mam już dość debili(lek) szczebioczących " oj...on nie grycie....nie gryzie " w sytuacji jak jakieś dziecko lub kogokolwiek obszczekuje piesek rozmiarów szczęk pitbulla lub amstafa, zaś właściciel(ka) w tym czasie "zagadała" się psiapsiólką (kiem) z 50 metrów dalej
Podpisuję się pod tym w 100%. Moja żona i dziecko boją się, czasem nawet panicznie psów, tym bardziej jak idzie taka jedna czy jeden z drugim, trzyma go na smyczy albo nawet wcale, a pies nigdy nie widział kagańca na oczy... i słodkim głosikiem mówi: nie gryzie, proszę się nie bać! No wziąć i strzelić w pysk po prostu.
_________________
Maciej W trakcie przeprowadzki do Wielunia EWI w Sercu
Pomógł: 13 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1155 Piwa: 5/6 Skąd: EWI-OOL
Wysłany: 2009-07-28, 10:00 Re: Psy agresywne
Temat bliski memu sercu
jozefina22 napisał/a:
Dlatego upraszam właścicieli psów tzw. agresywnych i nieagresywnych, czyli z genem dominacji lub nie o przestrzeganie zasady wyprowadzania ich w miejsca publiczne w kagańcu i na smyczy.:
A reszta piesków nawet tych wagi lekkiej może sobie chodzić samopas tak ??? czy źle zrozumiałem ? . Nikt nie miał do tej pory do czynienia z Pit-Yorkami ??
Spacer z moim psem jest zawsze w towarzystwie smyczy , puszczam go jedynie luźno jak wrócę w nocy z trasy . Lub w kompletnej dziczy . Ogólnie nie chodzę z nim na spacer na miasto itd , . Ogólnie od kiedy mam asta już nie widzę w okolicy pań z luźno latającymi kundlami koło nich .
Ufam mojemu psu ale mimo to nigdy przenigdy nie zostawiam go sam na sam z synem , byłaby by to krańcowa nieodpowiedzialność . To jest tylko pies , syn ostatnio wkładał mu trawę do oka . Zgadzam się że powinny być pozwolenia na te psy , ich możliwości fizyczne są naprawdę ogromne . Dodał bym do tego wszystkie psy powyżej 20 kilogramów , widziałem ostatnio dziewczynę może 15-letnią z dorosłym dobermanem . Moja mama która po prostu nie lubi psów , straszyła nas na początku że pies morderca że zagryzie itp bzdury z faktu i innych szmatławców . Teraz z kim się nie spotka i jeśli rozmowa schodzi na temat naszego psa a często schodzi , powtarza jak pięknie pies się bawi z wnukiem .
Przez pierwszy rok , jeździłem trochę po wystawach z moim psem . Poznałem troszkę środowisko właścicieli agresywnych psów . 75% są to panie po 40- tce . W grupie 50 amstafów zdarzały się spięcia , ale miedzy psami . Pies który na ringu okazuje minimalną agresje jest albo dyskwalifikowany albo traci masę punktów .
Ferbik Strach żony i synka wynika z jakiegoś zdarzenia z przeszłości ??
_________________ Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać.
Antoine de Saint-Exupery
Ferbik Strach żony i synka wynika z jakiegoś zdarzenia z przeszłości ??
Nie. Po prostu od urodzenia. Dlatego jak widzę właściciela pieska bez smyczy i kagańca, który to piesek podlatuje mi do nogi, to mam ochotę wystrzelić go z buta na orbitę i to samo zrobić z właścicielem.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-28, 10:53
Niestety właściciele psów przestają z czasem racjonalnie myśleć.
Ja nie boję się psów, nic złego mnie z ich strony nigdy nie spotkało, ale nie ma nic miłego w byciu oszczekanym przez cudzego psa, nie czuję satysfakcji z tego, że ubrudzi i uślini mi nogawkę, nie lubię czyścić butów po tym jak wdepnę w psią kupę.
Żaden właściciel psa nie ma pewności co zrobi jego pupil, także wobec swojego Pana. Znam 2 przypadki kiedy pies pogryzł właściciela. W pierwszy przypadku właściciel wpuścić listonosza na swoją posesję i chciał zapobiec jego ugryzieniu, a w drugim pies po prostu zwariował (choroby psychiczne zdarzają się nie tylko u ludzi). Nie wymagajcie więc, aby ktoś obcy ufał waszemu psu, bo Wy sami nie powinniście im ufać w 100%.
Dlatego upraszam właścicieli psów tzw. agresywnych i nieagresywnych, czyli z genem dominacji lub nie o przestrzeganie zasady wyprowadzania ich w miejsca publiczne w kagańcu i na smyczy.:
A reszta piesków nawet tych wagi lekkiej może sobie chodzić samopas tak ??? czy źle zrozumiałem ? . Nikt nie miał do tej pory do czynienia z Pit-Yorkami ??
Spacer z moim psem jest zawsze w towarzystwie smyczy , puszczam go jedynie luźno jak wrócę w nocy z trasy . Lub w kompletnej dziczy . Ogólnie nie chodzę z nim na spacer na miasto itd , . Ogólnie od kiedy mam asta już nie widzę w okolicy pań z luźno latającymi kundlami koło nich .
Reszta piesków też powinna chodzić na smyczy lub pod "inną" kontrolą York lub inny "bigrozmiar" może być np. na rękach Z tego co wiem, przepisy nie wyróżniają żadnej z ras, by mogła biegać sobie w samopas ?
Co to znaczy " Amstaf w towarzystwie smyczy" ? Ma ją w zębach, czy...Ty masz w kieszeni ?
Puszczasz psa luźno jak wrócisz późno z trasy ? W kompletnej dziczy też ?
Tzn, rozumie, że uważasz porę nocną jako wykluczającą całkowicie ew. spotkanie Twojego psa z obcym człowiekiem ? To takie nieprawdopodobne ?
Co do dziczy.... Może ustalmy co oznacza pojęcie " kompletnej dziczy" ? Jeżeli to takie miejsce gdzie nie ma na 100% ludzi ,to chyba nie Polsce, zas jeżeli teoretycznie coś takiego istnije, to są tam zapewne dzikie zwierzęta....i pieski też nie mogą biegać tam luzem...bez nadzoru ? Ja byłam kiedyś , jak to piszesz w kompletnej dziczy.....i napotkałam rottweilera, który na mój widok rzucił się natychmiast do ataku.....jak miał z dwa metry do mnie, to ....skończyła mu się długa smycz którą na szczęscie, był przywiązany do drzewa. Własciciel zaś spokojnie łowił sobie ryby.....kilkadziesiąt metrów dalej.
Cytat:
kiedy mam asta już nie widzę w okolicy pań
Duma ciebie z tego powodu rozpiera ? To się tak nasuwa pytanie....jakie miałeś motywacje kupując, takiej a nie innej rasy psa ?
Przepraszam bardzo, ale (obym się myliła) tacy jak Ty właściciele psów, budzą moje obawy... niestety.
Na koniec dodam, że psów się nie boję, lubię wszelakie zwierzaki i nigdy jak do tej pory żaden pies krzywdy mi nie zrobił, zaś kilka razy dziwiono się dlaczego nie zostałam przez milusiego pieska zjedzona.... Pozdrowienia.
Maciej W trakcie przeprowadzki do Wielunia EWI w Sercu
Pomógł: 13 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1155 Piwa: 5/6 Skąd: EWI-OOL
Wysłany: 2009-07-28, 20:42
jozefina22 napisał/a:
Co to znaczy " Amstaf w towarzystwie smyczy" ? Ma ją w zębach, czy...Ty masz w kieszeni ?
Puszczasz psa luźno jak wrócisz późno z trasy ?
Ja ją noszę w zębach może być ?? , czepiasz się .
jozefina22 napisał/a:
Puszczasz psa luźno jak wrócisz późno z trasy ? W kompletnej dziczy też ?
Tzn, rozumie, że uważasz porę nocną jako wykluczającą całkowicie ew. spotkanie Twojego psa z obcym człowiekiem ? To takie nieprawdopodobne ?
Tak puszczam , wczoraj wróciłem o 2:20 i wyszedłem z psem na spacer bez smyczy . Piszesz próbując uogólniać , pora nocna ?? . Masz psa ??? nigdy , przenigdy nie puszczasz go luzem ??? . Najlepiej jakby na łańcuchu przy budzie siedział bo w Fakcie napisali że urodzony morderca jest i lud uwierzył .
jozefina22 napisał/a:
Co do dziczy.... Może ustalmy co oznacza pojęcie " kompletnej dziczy" ? Jeżeli to takie miejsce gdzie nie ma na 100% ludzi ,to chyba nie Polsce, zas jeżeli teoretycznie coś takiego istnije, to są tam zapewne dzikie zwierzęta....i pieski też nie mogą biegać tam luzem...bez nadzoru ?
Taaaak ,
Przemyślałem i nie napiszę gdzie bo to nad Wartą i fajny dojazd z Wielunia , jeszcze by przestało być dziczą . Najgorsze jest że Ci podpadnę bo zrobiłem identycznie jak ten wędkarz . O 23 z minutami podjechały dwa samochody z nastolatkami pod wpływem być może czegoś . My byliśmy w trzy rodziny z dziećmi itd ( tak z dziećmi najmłodsze dwa lata ) Pies się nie rzucił nie szczekał , nawet dupek nie wyglądał groźnie . Grzecznie poprosiłem i odjechali .
jozefina22 napisał/a:
kiedy mam asta już nie widzę w okolicy pań Duma ciebie z tego powodu rozpiera ? To się tak nasuwa pytanie....jakie miałeś motywacje kupując, takiej a nie innej rasy psa ?
Napisał tak ponieważ miałem kilka starć z panami z paniami którzy z psem wychodzą bez smyczy . Zrobił się problem kiedy pojawiłem się ja z moim psem . Scenariusz prawie zawsze taki sam , kundel z ujadaniem podchodzi do mojego psa , wywiązuję się pyskówka słowna miedzy mną a właścicielem kundelka . Oczywiście z żalami że morderca .
Chodziłem w kagańcu mimo tego iż nie muszę , wierz mi , ale ile możesz znosić oganianie się od psów ??? , kupiłem grubą linkę taką z 8 metrów i tak z 2 lata pomykamy na tej lince , mamy spokój . I nie jest to moja złośliwość czy coś podobnego po prostu ludzie się nauczyli że z pieskiem na spacer ze smyczą trzeba wychodzić .
Czemu kupiłem Amstaffa ?? mogłem kupić Labradora nie ???
Mam jedno jedniuteńkie pytanie , skoro tak kochasz psy . Czy Asty Pity i inne rasy zwane agresywnymi to dla Ciebie normalne psy , czy może stworzeni mordercy z 5 tonami uścisku w paszczy ???
W czwartek znowu kierunek dzicz .
_________________ Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać.
Antoine de Saint-Exupery
Pomogła: 1 raz Wiek: 39 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 118 Skąd: Praszka
Wysłany: 2009-07-28, 21:04
Józefina22 nie rozumiem czemu tak bardzo czepiasz się Amstafów i innych "groźnych psów"!!! Mordercę można zrobić z psa każdej rasy!!! Pisząc "To my, ludzie jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie psów!!!" miałam na myśli, że właściciele psów są odpowiedzialni za to czy te psy będą agresywne czy też nie.
Mam amstaffa i mogę Cię zapewnić, że kocha dzieci i ludzi w ogóle. Jest skory do zabawy i nie wykazuje żadnej agresji! Za to odkąd przeprowadziłam się do wielunia (rok czasu) został już dwa razy zaatakowany przez dwa nieduże pieski: foxterriera i średniej wielkości mieszańca. Jestem pewna, że widząc te psy wcale byś nie nalegała na założenie im kagańca, a to właśnie one są niebezpieczne dla otoczenia! Nie wspomnę już o niezliczonej ilości rzucających sie na mojego psa Yorkach i Jamnikach...
Ciemnota narodu polskiego na temat zwierząt, w tym psów jest nieograniczona! jako przykład wystarczy podać przepis nakazujący WSZYSTKIM psom noszenie kagańca albo listę ras niebezpiecznych, na której umieszczono Pittbulla, nie uznanego za rasę przez FCI, do którego należy Polski Związek Kynologiczny.
Kiedy mieszkałam w Holandii, nie widziałam ani jednego psa w kagańcu! Za to widziałam mnóstwo psich toalet, wyznaczonych miejsc w parkach, gdzie mozna było spuszczać psy ze smyczy i przede wszystkim mnóstwo miłości dla zwierząt!!!
_________________ Jedną z korzyści bycia bałaganiarzem jest to, że nieustannie dokonujemy fascynujących odkryć.
(...)
Czemu kupiłem Amstaffa ?? mogłem kupić Labradora nie ???
Mam jedno jedniuteńkie pytanie , skoro tak kochasz psy . Czy Asty Pity i inne rasy zwane agresywnymi to dla Ciebie normalne psy , czy może stworzeni mordercy z 5 tonami uścisku w paszczy ???
W czwartek znowu kierunek dzicz .
Dlaczego jesteś taki nerwowy ? Własciciel amstafa powinien być osobą opanowaną i silną psychicznie....a tu Ciebie moje uszczepliwości zdają wyprowadzać z równowagi....?
Troszkę luzu kolego.....psy napięcie psychiczne własciciela doskonale wyczuwają....
Przyjmuję część Twoich wyjaśnien i jestem odrobinkę bardziej spokojna...
na pytanie o amstafy czy pitbule odpowiadam tak; nie kupiłabym psa tych ras bo dla mnie są zwyczajnie brzydkie...nieco jakby zdeformowane proporcjonalnie, choć wiem, że mają masę zalet i dobrych cech charakteru. O gustach jednak się nie dysktuje, więc każdy robi jak uważa. Za mordercę z urodzenia nie uważam żadnego psa. Z psa mordercę, czyni głupota, naiwność i niewiedza właściciela. Bo ludzie to bestie a nie zwierząta. Taka to prawda.
p.s. kuzyn ma amstafa i dopowiem, że żaden pies mnie tak nie molestował by wymusić pieszczoty i zabawę. Serio....ja lęków psich nie mam żadnych. pozdr.
Maciej W trakcie przeprowadzki do Wielunia EWI w Sercu
Pomógł: 13 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1155 Piwa: 5/6 Skąd: EWI-OOL
Wysłany: 2009-07-28, 21:19
jozefina22 napisał/a:
Dlaczego jesteś taki nerwowy ? Własciciel amstafa powinien być osobą opanowaną i silną psychicznie....a tu Ciebie moje uszczepliwości zdają wyprowadzać z równowagi....?
Nerwowy jestem za kierownicą
Od 4 lat słuchamy z żoną jaki to morderca , jacy jesteśmy nieodpowiedzialni że takiego psa z dziećmi trzymamy itd itp , wierz mi szlag by Cie trafił ....Jestem uprzedzony na tego typu wypowiedzi .
Ps , mój by Cię utopił w swojej ślinie bylebyś go pogłaskała .
_________________ Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać.
Antoine de Saint-Exupery
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum